Cela Nr. 4 [lochy]

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Aoi Wto Wrz 13, 2016 9:09 am

Lekarz? Pomoc? To brzmiało tak dziwnie w umyśle Aoi'ego, że aż nierealnie. Nadal nie rozumiał, że nie miała ukrytego motywu. Że naprawdę chciała jedyne mu pomóc. Lecz... Czy to naprawdę dziwne, że reagował na nią w taki, a nie inny sposób? Czy to też możliwe, by jedno wydarzenie tak bardzo go przeraziło?
Czy może było jeszcze coś więcej na rzeczy?
Zmusił się do tego, by otworzyć oko i ponownie spojrzeć na zawartość torby. Być może rzeczywiście nie było nic, co by doprowadziło do jego ponownego skrzywdzenia, lecz wyobraźnia nie próżnowała. Nawet tak niepozornymi przedmiotami dawało skrzywdzić kogoś i Aoi zdawał sobie z tego sprawę.
- Nie... Rozumiem - mruknął jedynie. Przysięga? Jaka? Co to? Nie rozumiem.
Znów zamknął oko. Nie wyglądał na takiego, kto chciałby walczyć dalej, przeciwstawić się temu, co miało nadejść... Czy również walczyć o przeżycie tego. Nie jestem człowiekiem. Nie powinienem od tak umrzeć. Nie wiedział, czy takie rany wystarczyły by umarł. Czy wampir może zginąć od braku krwi w ciele?
W końcu jednak uniósł lewą dłoń i pokazał na swoje gardło. Jego ręka lekko drżała, jakby i ten gest sprawiał mu spory problem.
- Zwierzę - wymamrotał w jej kierunku. - Włożone - ciężko było klecić cokolwiek więcej, gdy nawet mówienie sprawiało mu ból. Mimo jednak podanej wskazówki nie chciał, by łowczyni była za blisko niego. A co, jak zostanie tak samo potraktowany jak wcześniej przez lekarkę? Więc, jeśli jeszcze bliżej będzie, znów zacznie się kulić. Lecz, jeśli będzie chciała obejrzeć jego rany, przynajmniej nie ucieknie. Jeszcze nie.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Esmeralda Nie Wrz 18, 2016 12:33 pm

Wampir nadal nie wierzył w dobre intencje lekarki, ale dalsze odkładanie pomocy mogło się źle skończyć dla Aoiego. Wymęczony organizm z racji na obecność trucizny, nie miał możliwości regeneracyjnych, a to w połączeniu z ranami mogło już być śmiertelne.
- Lekarze leczą i pomagają innym. Nie krzywdzą – wytłumaczyła raz jeszcze, żeby chłopak nie miał żadnych wątpliwości. Gdyby rzeczywiście przyszła mu zrobić krzywdę, dlaczego nie miała ze sobą świty pomocników oraz przedmiotów zadających ból? Tylko medykamenty, mały zestaw do szycia i mnóstwo bandaży.
- Spójrz, to jest antidotum, środek odkażający, lignina i bandaże – pokazała mu, trzymając w powietrzu wspomniane przedmioty – Zbliżę się do Ciebie i spryskam Twoje rany środkiem, by następnie je zabandażować. Wciąż tracisz krew. Musimy to zrobić, żebyś żył – nie wykonując żadnych mocniejszych ruchów, zbliżyła się do chłopaka i usiadła tuz obok. Tylko jak mu teraz wytłumaczyć, że środek antyseptyczny w połączeniu ze zranioną skórą, może spowodować pieczenie? Wampir zaznał już wystarczająco dużo bólu, ale… po prostu nie miała wyjścia, jeśli chciała go uratować. Na kolanach Melody znalazła się walizeczka z zestawem do opatrywania ran, a także małą butelką oznaczonym niebieskim „X”.
- Wypij to – podsunęła mu pod usta butelkę z oleistym płynem, który miał zapach posoki i jakichś nieznanych mu środków medycznych – To antidotum na truciznę krążącą w organizmie. To przez nią nie możesz się regenerować – bojąc się, że wampir się spłoszy, Melody postanowiła najpierw podać mu antidotum. Jeśli wypił je, medyczka przystąpiła do dalszej części działania. Jeśli nie, po prostu przechyliła butelkę i zachęcając go, wlała mu zawartość do jamy ustnej.
- Ten środek ma odkazić rany. Kiedy je spryskam istnieje możliwość, że poczujesz pieczenie. Jeśli zaboli, powiedz. Nie jestem tu po to, żeby Cię krzywdzić – powiedziała spokojnie i po upewnieniu, że chłopak zrozumiał przekaz, Melody spryskiwała rany i po opatrzeniu, bandażowała je. Przez cały czas starała się mówić do chłopaka i obserwowała jego reakcję. Coś trzeba było jeszcze zrobić z opuchniętą powieką, ale na to przyjdzie czas później.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Aoi Wto Wrz 20, 2016 8:42 pm

Popatrzył na nią z powątpiewaniem w chwili, gdy powiedziała słowa o "niekrzywdzeniu przez lekarzy". Nie uwierzył w jej słowa. Jego wyobraźnia nie obejmowała czegoś takiego, o czym ona aktualnie mówiła. Nie udawało mu się na tyle skupić myśli, by zaakceptować i zrozumieć to, co ona przedstawiała. Dla niego ciągle była tą straszną istotą, kolejną wybraną, by dalej zadręczać go.
Nie zrozumiał. Nazwy, które wypowiedziała, brzmiały dla niego nad wyraz obco, a fakt, że chciała pozostawić go przy życiu, ba, ratować, wydawał się być nierealny. W jej oczach owe działania mogły wyglądać na niewinne, lecz nie dla ciemnowłosego, dla którego ona ciągle była tą złą. Nie, inaczej... Wszyscy są źli - pomyślał ze znużeniem. - Wszyscy łowcy... Są tacy sami... Ludzie...
- Naprawdę... Nie rozumiem... Cię... - wymamrotał ponownie. Dlaczego? Nie prościej byłoby mnie jej zabić? I tak nic nie zrobię... Nawet nie mogę używać umiejętności. Nie powinno sie mu dziwić, że nie akceptował jej słów, gdy patrzyło się na całość tej sytuacji. A gdyby dodać do tego historię jego życia... Byłoby to jeszcze bardziej dobijające.
Nie sięgnął, ani nie wypił tego, co podała mu kobieta. To znaczy... Nie do końca. Gdy próbował przełknąć, na początek zakrztusił się i część cieczy wyleciała mu z ust. Skrzywił się. Ciężko było mu przełknąć nawet tyle, lecz pewien procent antidotum udało się mu przyjąć. Ale wystarczający?
Zrozumiał jej przekaz... Lecz jego jedyną reakcją na to było posłanie jej zaniepokojonego spojrzenia. Jednakże przynajmniej tyle zdołał zareagować i wydobyć się na "ożywienie". Niewiele. Ale zawsze coś.
Syknął cicho, gdy odczuł pieczenie spowodowane przez ten środek. Starał się odsunąć ponownie, jakby to miało pomóc w zmniejszeniu odczuwania tego bólu. Jego strach był ciągle widoczny i to była jedynie kwestia czasu, zanim ponownie nie zostałby porażony.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Esmeralda Nie Wrz 25, 2016 3:38 pm

Uszkodzenia w jamie ustnej były na tyle rozległe, że chłopak z trudnością przełykał podane antidotum. Widząc, jak część środka wylewa się z jego ust, Melody otarła resztki kawałkiem ligniny.
- Nic się nie stało – powiedziała cicho, przymrużając oczy w geście uśmiechu. Najważniejsze, że chłopak chciał w końcu współpracować, nawet mimo tego, że nie było z nim dobrze. Sądząc po porcji jaką przyjął wampir, była ona wystarczająca, żeby zneutralizować truciznę. Jego regeneracja niebawem powinna wrócić, a to oznaczało samoczynne gojenie.
- Czego nie rozumiesz? - zapytała, patrząc mu w oczy. Posługiwała się zbyt skomplikowanym językiem? Używała zbyt wiele medycznego bełkotu? A może po prostu nie rozumiał faktu, że chciała mu pomóc. Nie każdy łowca jest mordercą. Nie każdy również odnajduje radość w krzywdzeniu innych, bo tego typu praktyki głównie są domeną potworów, a nie ludzi.
- Masz w Yokohamie bliskich? Kogoś do kogo mogłabym Cię odwieźć, gdy już poczujesz się lepiej? - było jasne, że nie wypuści wampira w samopas, a uśpi i przetransportuje do znanego miejsca. Nim do tego jednak dojdzie, trzeba będzie go całkowicie wyleczyć i wyczyścić nieszczęśnikowi pamięć. Po tym co przeszedł nie było innego wyjścia, jeśli Oświata chciała uniknąć nienawiści ze strony Aoiego… a Esmeralda kłopotów. Poniekąd z jej winy ciemnowłosy znalazł się w celi z ranami i poparzeniami zadanymi przez furiata.
- Jak się czujesz? Mniej boli – zapytała, kiedy ciało Aoiego zaczęło odzyskiwać naturalny blady odcień, zastępując dotychczasowe opuchlizny. Bandaże założone przez lekarkę pokrywały dużą część ciała wampira, ale spełniały swoją rolę. Jeszcze chwila i dzięki regeneracji okażą się zbędnym już środkiem bezpieczeństwa.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Aoi Wto Wrz 27, 2016 11:32 pm

Z zaniepokojonego spojrzenia zmieniło się u niego to na ponure, przez co lekarka mogła stwierdzić, że jej działania niekoniecznie musiały być przyjmowane pozytywnie. A może słowa? Kto by to wiedział na teraz.
- Ciebie - mruknął w odpowiedzi. - Twojego zachowania... Tego, co... Robisz - nadal uważał, że mogła go po prostu zabić. W końcu, nawet teraz, gdy był osłabiony i bezbronny. Na co trzymać przy życiu wampira, który na nic się nie przyda? Nie jest kimś ważnym? I zapewne nikt za nim by nie tęsknił...?
I tak, uważał, że wszyscy łowcy są źli, co oznaczało, że i zdolni do morderstwa.
- Nie - odpowiedział jej krótko, ciągle obserwując ją zdrowym okiem. Nie wierzę. Nie potrafię w to uwierzyć. Łowca, który jest dobry? Brzmi jak coś nierealnego. Niezbyt pozytywne myśli wkradały się w jego umysł. Z pewnością coś planuje. Jakiś kolejny ruch, mający na celu, by mnie torturować. W końcu śmierć to łaska... Co nie?
I co właściwie Oświatę obchodziłaby nienawiść jednego dzieciaka? Przez nich i tak jego umysł nie wstąpi na pozytywne myślenie... Nie, póki pamięta, a strach przeradzał się w gniew, złość i najgorsze ze wszystkich uczuć, skierowane do tej grupy ludzi.
I przy okazji czuł się jak mumia przez tą ilość bandaży.
Na jej pytanie, przekrzywił nieco głowę, mrużąc oko.
- Źle - odparł. - Niespecjalnie mniej. Nie odczuwam... Różnicy - przynajmniej nie będzie mógł poruszać złamanymi palcami, skoro je unieruchomiła. Zapewne poradziła sobie również z śladami po kolcach i oparzeniami, prawda? A co ze złamanym nosem? Weźmie się za niego, ryzykując, że będzie mógł chcieć ją ugryźć?
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Esmeralda Nie Paź 02, 2016 7:07 pm

Na dobrą sprawę Aoi znalazł się w oświacie przez niefortunny zbieg okoliczności. Esmeralda w życiu nie posłałaby tego dzieciaka na pewną śmierć, jednak czy wiedziała, że tak go potraktują? Do tej pory standardowe przesłuchania nigdy nie kończyły się agonalnym stanem i zwykle niosły ze sobą korzyści w postaci informacji. Najwidoczniej nie każdemu powinno się pozwalać na takie eskapady. Lekarka skończyła bandażować i znów skupiła się na wampirze.
- Pomogę Ci, a potem wrócisz do akademii – wspomniała o miejscu które znał. To tam żył, mieszkał. Znał część tamtejszych uczniów. Może wieść o znajomym miejscu pozytywnie zadziała na wampira?
- Powoli wraca regeneracja. Lek zaczyna działać – uśmiechnęła się pokrzepiająco i odgarnęła z czoła wampira zlepione kosmyki włosów. Trzeba było przyznać, że Melody podchodziła do niego ze szczególną delikatnością, a jej zachowanie ani przez chwilę nie zdradzało nawet krzty negatywnych emocji.
- Zostaje nam nastawienie nosa. Kiedy zaczniesz się w pełni regenerować nos może się krzywo zrosnąć, a tego byśmy nie chcieli. To będzie chwila, ale możesz poczuć lekki ból. Czy miałeś kiedyś już nastawiony nos? Albo kości? - zapytała. Postanowiła przygotować chłopca na możliwy ból zanim przystąpi do działania. Wycierpiał już wystarczająco wiele, a kolejne salwy mogły zaprzepaścić wszystko to, co do tej pory udało się zbudować.
Jeśli chłopiec wyraził zgodę, Melody jednym szybkim ruchem nastawiła jego nos, a potem założyła opatrunek. Przynajmniej chwilowo…
- Jesteś głodny? - zapytała.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Aoi Pią Paź 07, 2016 9:15 pm

Akademia. Owszem, znał to miejsce, mieszkał tam i się uczył od czasu zdarzenia z czerwoną mgłą. Nie był pewny, co sądzić o takim miejscu, jednakże... Nie było źle. Dlatego też zamrugał okiem, słysząc znajomą nazwę i mimowolnie uspokoił się... W delikatnym stopniu.
Oczywistym natomiast faktem było, że ciągle nie rozumiał, dlaczego była tak łagodna w swoim zachowaniu. Co chciała w ten sposób osiągnąć, jaki był jej cel? Zdenerwowanie, strach, obawę? Przekrzywił głowę, czując, jak nerwowość nieco łagodniała. Palcami zdrowej ręki zaczepił o podłoże, starając się na wszelki wypadek móc podnieść się... O ile jego wątłe siły coś na to by dały.
- Tak - myśl, że ta kobieta miałaby go dotykać nie napawała go radością. Ba, schował się jeszcze bardziej, ale... To raczej nie powstrzymało jej od nastawienia mu nosa. Skrzywił się mimowolnie i jeśli kobieta nie odsunęłaby szybko swojej ręki, poczułaby na sobie dłoń Aoi'ego, który starałby się w ten sposób odepchnąć.
Na pytanie o głód otworzył buzię, by pokazać jej swoje kły, zanim je ponownie schował. Zamknął oko, opierając się o ścianę.
- Zmęczony - faktem było, że odczuwał głód i tylko kilka czynników powodowało, że nie zaatakował jej jeszcze. Póki co, nie zrobił tego. Wziął natomiast głębszy wdech. - Naprawdę... Nie zabijesz mnie? - spytał się jej cicho.
Ciężko było uwierzyć w jakiekolwiek dobre intencje. Nie w tym miejscu.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Esmeralda Nie Paź 16, 2016 3:09 pm

Lekarka miała zamiar doprowadzić do porządku Aoiego i pozwolić, by został przewieziony do akademii. Sytuacja w jakiej się znalazł nie powinna mieć w ogóle miejsca, ale jeśli już się stało, nie mieli wyboru jak tylko naprawić to co schrzanił samozwańczy inkwizytor.
- I już. - powiedziała z uśmiechem, kiedy jednym ruchem nastawiła złamany nos. Teraz nic nie stało na przeszkodzie, żeby organizm wampira rozpoczął pełną regenerację.
- Nie jestem mordercą, tylko lekarzem. Wiesz jaka jest w tym różnica? Lekarz nie krzywdzi innych i robi wszystko żeby pomóc. - gdyby chciała, Aoi już dawno pożegnałby się z życiem. W końcu trafiła do jego celi w momencie, kiedy ranny chłopak nie miał sił na jakąkolwiek obronę.
- Masz, wypij. Szybciej wrócą Ci siły. - podała mu syntetyczną krew i jeśli potrzebował, nawet podtrzymała butelkę.
- W tym miejscu nie podajemy wampirom ludzkiej krwi. Ta jest syntetyczna, ale została opracowana w taki sposób, żeby dać Ci jak najwięcej składników odżywczych. - wyjaśniła mu, gdyby miał jeszcze jakieś wątpliwości co do tego jaki płyn znajduje się w pojemniku. Mimo, że krew nie była prawdziwa, barwą i zapachem nie różniła się od tej, która płynęła w ludzkim ciele.
Kiedy chłopak wypił krew, Melody odstawiła butelkę.
- Zaraz zostaniesz przewieziony do akademii, ale najpierw muszę podać Ci jeszcze jeden lek. - bez uprzedzenia wbiła drobną igłę w ramię chłopaka, a efekt był niemal natychmiastowy. Aoiego ogarnęła ciemność, a sen szybko zajął miejsce strachu i niepewności jaką odczuwał w sali łowców.


Aoi zt – obudzi się w swoim pokoju, nie pamiętając nic ze zdarzeń z Kotori oraz samą oświatą. Ciało chłopaka w pełni się zregenerowało, dlatego Aoi nie ma żadnych zranień, oraz nie odczuwa skutków przesłuchania. Nie wie również o chipie, który został mu wszczepiony nim przewieziono go z powrotem do Akademii.
Chłopak jest w pełni zdrów i może śmiało kontynuować swoją fabułę.

Melody również zt.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Cela Nr. 4 [lochy] - Page 2 Empty Re: Cela Nr. 4 [lochy]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach