Klub nocny "Szeptem"

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Pon Maj 30, 2016 9:41 pm

- Próbuję dojść do klubu "Szeptem". Miło się tam spędza czas w nocy. Byłaś tam kiedyś? W sumie mogę ci pokazać ten klub. Wystarczy że dojdziemy do dzielnicy. - powiedział spokojnie i przyjął kolejnego papierosa od nieznajomej. - Jestem Vergil i kiedyś uczęszczałem do Akademii Cross, ale to stare dzieje. Nie mam zamiaru chodzić do "szkoły". Nie ważne czy byłaby dla wampirów, czy dla ludzi.
Ciagnie rozmowę gdy szli przez miasto. Oczywiście prowadziła tajemnicza dziewczyna. Pytanie o akademię nie zaskoczyło go. W końcu to największa szkoła w mieście i wiele osób w ich wieku tam uczęszczało. Sam Vergil był może na kilku lekcjach, które go znudziły i postanowił żyć na własną rękę.
Szli drogą w stronę miasta, a Vergil powoli zaczynał poznawać okolicę, mimo to dał dziewczynie prowadzić.
- Co robiłaś na przystani w nocy? Nie chodzi tam zbyt wielu ludzi więc raczej to nie było polowanie. - nie ukrywał, że wie iż ona jest wampirzycą. W końcu to się czuje. Wampiry pachną inaczej, a ludzie inaczej.
W końcu doszli do odpowiedniej dzielnicy, a teraz pałeczkę przejął Vergil prowadząc ich główną ulicą gdzie było obecnie pełno ludzi. O tej porze ta dzielnicą była pełna ludzi chcących rozrywki. Vergil niedawno się posilał więc nie miał problemów z opanowaniem głodu w obecnej chwili.
W końcu podeszli pod wejście do klubu, przy którym stał bramkarz i wpuszczał po kolei ludzi i wampiry które próbowały dostać się do środka.
- Może postawię ci drinka, za to że pokazałaś mi drogę? - zaproponował kobiecie uśmiechając się lekko i przekrzywiając głowę.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Gość Wto Maj 31, 2016 4:07 pm

-Nie wiem, czy w nim byłam, ale pewnie go widziałam już, będąc na tej dzielnicy, ale jak dojdziemy to pokaż, by mnie upewnić.
Odparła z uśmiechem do towarzysza. Wiedziała jak ta dzielnica wygląda, jednak mogło się coś zmienić więc będzie miała dobrą okazje do przypomnienia sobie wszystkiego.
-Miło mi Vergil, jestem Anna. Pewnie mnie widziałeś jeśli uczęszczałeś do Akademii, bo ja cię chyba z stamtąd kojarzę, dlatego zapytałam. Chyba jednak byłeś grzecznym uczniem, jeśli nie musiałam interweniować np do Twojego pokoju.
Jeśli kojarzył Anke, to wiedział że kobieta była prefektem noszącym dość nieciekawą opinie, typu zimnej kosy. Jako prefekt była straszną osobą, no ale poza szkołą to zależności od humoru. Poważna nie ugięta, jak i konsekwentna, przez co uczniowie którzy zostali przyłapani przez nią, mieli krótko mówiąc, przejebane. Była jedynym prefektem z klasy nocnej, a mimo to dawała jakoś rade. Podczas drogi paliła powoli, aż wyrzuciła peta do śmietnika, gasząc go prędzej. na pytanie westchnęła.
-Nie potrzebuje wiele krwi do przetrwania, jednak masz racje, bowiem byłam tam pomyśleć. Z dala od ludzi.
Odpowiedziała na pytanie orientując się, ze już niebawem dojdą na miejsce. Będąc na dzielnicy, miała zamiar coś powiedzieć, ale wampir zaczął ją gdzieś prowadzić. Nie protestowała, pozwalają się zabrać do klubu.
-Ale tylko jednego, bo pomyśle, że chcesz mnie upić.
odwzajemniła od niego uśmiech, wchodząc do klubu, gdzie dało się czuć poza dobrą zabawą, dużo krwi, jak i potu. A ile perfum... Szkoda słów. No ale cóż... W sumie norma. Skierują się do lady, gdzie prowadziło się wszelką sprzedaż.
-Jesteś imprezowiczem, czy sporadycznie lubisz wyskoczyć pobawić się?
Zapytała spoglądając na chłopaka z uśmiechem, jak i zaczesała po chwili swoje włosy do tyłu, co mogło dodać jej to uroku, mroczności? Jak kto woli. Spojrzała po chwili na bawiących się ludzi z uśmiechem. Przy takiej muzyce, aż chciało się chwile potańczyć...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Czw Cze 02, 2016 11:13 pm

Tak więc weszli razem do klubu. Vergil nie był typem pijaka i imprezowicza, ale to nie oznaczało, że nie lubił raz na jakiś czas się zabawić w przyjemnym gronie. Przecież nie d tego jest życie by cały czas chodzić poważnym. Na wspominki o akademii wampir przechylił głowę.
- Możliwe, ta cała akademia w sumie nic dla mnie nie znaczy. W pewnym momencie można uznać, że każdy kto tam się znajduje jest monitorowany ze wszystkiego co robi. Jak pies na kagańcu. Dlatego też odpuściłem uczęszczanie tam.
Wtedy też podeszli do długiej lady, przy której stała młoda barmanka. Sam klub był średnio zatłoczony przez ludzi i wampiry. W sumie ciekawiło go, czy lokal prowadził wampir czy człowiek. Nie było to jednak teraz istotne.
- Dwa drinki. - rzekł do barmanki, a ta skinęła głową i szybko przygotowała żądane napoje. - No to na zdrowie. Po takim spacerze należy się nam.
Vergil uniósł kielich po czym wypił jego zawartość praktycznie jednym haustem. Lubił smak alkoholu, jednakże nie był pijakiem. No ale jak już miał to potrafił szybko pić.
- Cóż, nie chodzę do klubów codziennie, ale nie mogę powiedzieć że tu wcale nie zaglądam. W sumie jestem typem samotnika. Żadnych przyjaciół, jedynie znajomi którzy przychodzą i odchodzą. Dlatego lubię takie miejsca. Tutaj nikt nie musi nikogo znać, wszyscy tu przychodzą w jednym celu. Dla rozrywki.
Przekrzywił głowę ponownie i uśmiechnął się. Szybko też zamówił następnego drinka. Następnie wskazał na dwie dziewczyny które się całowały namiętnie pod jedną ze ścian.
- Widzisz te dwie? Jedna weszła za nami i nic nie wskazywało na to że się znają. Dzisiaj namiętność, a jutro po prostu się rozejdą zadowolone z dzisiejszej nocy. To magia takich miejsc.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Gość Sob Cze 04, 2016 1:37 pm

Anna także nie była pijaczyną, ani imprezowiczką. Była raczej osobą poważną, która musiała mieć wszystko pod kontrolą. Jednak wszystko miało swoje powody. Dlatego też charakter Anny ukształtował się tak, a nie inaczej. Mimo wszystko by nie przyciągać za dużej uwagi, do swojego naturalnego zachowania, potrafi przystosować się do sytuacji. Co nie oznacza że się zmuszała być tu, bo tak nie było.
-Cóż szkolny personel teraz kuleje jak jeszcze nigdy w każdym bądź razie za mojego bytu, a jestem już długo tam. Nawet słowa, opinia prefektów i ich praca jest obrzucana błotem, choć niektóre zdobyte przez nich informacje, są istotnymi, jednak nauczyciele, nawet sam Dyrektor mają wyjebane... Co się tak na prawdę dzieje z uczniami. A prefekci sami nic nie ogarną, jest ich za mało...
Westchnęła ciężko, potwierdzając jak i jednocześnie zaprzeczając słowom rozmówcy. Nauczyciele obserwowali uczniów, jednak czy robili coś kiedy działa się im krzywda. Anna dziwnym trafem jeszcze tego nie doświadczyła. A Dyrektor woli flirtował z uczennicami niż zająć się psychicznie chorym uczniem, no ale co zrobić... Pozwoliła sobie postawić jednak drinka, spoglądając na towarzysza z łagodnym uśmiechem. Ujęła naczynie w dłoń i na słowa chłopaka skinęła mu głowa, jak i szkłem by wypić nieco z niego. Nie była tak pazerna. Ale oczywiście nie miałą do tego zastrzeżeń, każdy pije jak lubi.
-Jesteśmy podobni poniekąd.
Skomentowała krótko słowa Vergila. Samotność, brak bliższych relacji z kimkolwiek ino przelotnie znajomi. Zasada ograniczonego zaufania i nic więcej. Na temat klubu już się nie wypowiadała, bo nie uczęszczała tutaj często, więc mogła się tylko domyślać po co są te miejsca, właśnie dla rozrywki.
Zerknęła jak zamawia kolejny trunek po czym spojrzała w miejsce gdzie wskazywał. Widząc dwie kobiety całujące się, westchnęła.
-Jedna i druga schlana jak pies, a potem jak się dowali i schlany koleś, to za jakiś czas powstaje zajebista zagadka. Czyje to dziecko... No ale jak kto woli, nie?
Odparła wzruszając ramionami, zerując swoją szklankę, ale już nie zamawiała, ale podziękowała na drinka.
-Może zatańczymy skoro już tu jesteśmy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Nie Cze 12, 2016 5:35 pm

- A prefektom w ogóle płacą za to co robią? Dla mnie to nie wygląda na pracę marzeń, ani na nic czym warto byłoby się przejmować. No chyba że chce się potem pracować w szkole, ale mnie uganianie się za dzieciarnią nie wydaje się ekscytujące. Do tego chyba trzeba anielskiej wręcz cierpliwości.
Odpowiedział na jej wywód o tym jak ciężko być prefektem. Poniekąd nie obchodziło go nic co było związane z jakąkolwiek szkołą. Ten etap ma już za sobą i wątpił by chciałby do niego poniekąd wrócić.
- No chyba że ty chcesz zostać dyrektorem. - uśmiechnął się lekko. - Wtedy życzę szczęścia. Ja wolę poszukać normalnej pracy, lub po prostu poczekać w ciemnym zaułku. oczywiście nie na bezbronną ofiarę. Zazwyczaj to ja staję się celem jakichś złodziejki czy dresów. Nie wiedzą kogo chcą pobić, a potem zabieram ich rzeczy w ramach rekompensaty za próbę pobicia.
Potem dalej przyglądał się kobietom które całowały sie coraz bardziej namiętnie.
- Cóż, skoro im to pasuje, to czemu nie mogą tego robić. Niektórzy nie myślą o takich rzeczach, a czasami nawet zabezpieczają się. Dla mnie to nic złego, a czasem dobra odskocznia od szarego, nic nie wartego życia które w większości czasu prowadzimy.
Na wzmiankę o tańcu pokiwał głową.
- Dawno nie tańczyłem, ale myślę że jeszcze pamiętam jak to się robi.
Faktem było, że prawie w ogóle nie tańczył. Za młodu, ponieważ choroby nie pozwalały, a potem nie miał za bardzo z kim tańczyć. Gdy bywał tu sam częściej przykuwało go do alkoholu, niż do tańca. Nie miał jednak zastrzeżeń.
Szybko odbił się od baru i zapraszając ją gestem udał się na parkiet gdzie tańczyła spora gromadka ludzi.
- Zapraszam. Pokaż mi co umiesz tygrysico. - zadowolony wskoczył na parkiet obracając się do niej.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Gość Czw Cze 16, 2016 5:06 pm

-Nie i uwierz mi, ze nie jest praca marzeń, ale ma swoją zaletę. Dzięki tej posadzie można się dowiedzieć rzeczy, które są na wagę złota niekiedy. Nocna klasa nie jest taka głupia, jak uważa większość nauczycieli. Czasem warto ich przycisną...
Odparła z tajemniczym uśmiechem. Doskonale wiedziała co mówi, bowiem już to przerabiała nie raz, w skutek czego dowiedziała sie wiele przyjemnych rzeczy, które można wykorzystać, a na pewno nie usłyszała by ich od nauczycieli, bowiem Ci ostatnimi czasami lecą w kulki i nie tylko oni, no ale mniejsza o to. Ważne są informacje!
-Dyrektorem... Hymm kuszące stanowisko, ale na obecną chwile jeszcze nie jestem zdolna do podjęcia się go w żadnej szkole. Jak wiesz jestem wampirem mam czas na wyedukowanie się dalej, by może w przyszłości osiągnąć to stanowisko. Na razie nie jestem gotowa na tak wielką odpowiedzialność. Poza szkołą mam jednak o wiele ciekawsze życie, bowiem marnuje swój potencjał w akademii. To co mnie tam trzyma to chyba właśnie informacje. Głownie temu tam się znalazłam. Nie dla nauki, a dla informacji o szkole osobach w nich pracujących.
Może i była prefektem, jednak mówiąc brzydko pojawiła się nagle, niczym z dupy wzięta, przez co niemal pstryknięciem palca dostała stanowisko prefekta. Teraz w szkole może wejść niemal wszędzie pod pretekstem patrolu. Porzucając jednak temat szkoły skupili się na barze kobiet, całujących się, ignorując innych.
-Jeśli mam być szczera... Wole gdy jednak Mężczyzna ze skóry i kości się ze mną całuje i mnie pieśni, niż ma to robić kobieta. Nawet gdybym była pijana moje zdanie by się nie zmieniło. Laski mnie nie kręcą.
Zaśmiała się nawet przy tym, bo taka byłą prawda. Może by ją to jakoś nie obrzydziło, no ale wolała mężczyzn, kiedy zaczepiali ją ze smakiem, ale kobieta... Nie...
-NIe martw się... Ja nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłam...
Burknęła jak by nieco zmieszana, ale nie rezygnowała. Skoro już tu byli to mogli się spróbować zabawić jak inni. Odbijając od baru, podążyła za mężczyzną i kiedy znaleźli się na parkiecie uśmiechnęła się do niego uwodzicielsko, a może nawet szalenie.
-Nie zdziw się jednak jak czasem ów tygrysica stanie Ci na stopie.
Mruknęła i w zależności jaka muzyka leciała, próbowała złapać rytm do niej, jak i dobrać taniec. Oczywiście nie myślała tylko o siebie, dlatego też podczas zabawy zacznie nieco zaczepiać kolegę, typu muśnięciami po policzku, czy tez po szyi. Spoglądając na niego niczym zaborcza tygrysica, próbowała go również uwieść swoimi zmysłowymi, lecz kocimi ruchami.
-Tygrysku jeszcze Cie nie nadepnęłam
Oznajmiła zadowolona niczym mała dziewczynka z lizaka i przeczesze swoje kruczoczarne włosy, przybliżając się do Wampira.
-Co powiedz na małą kolacje?
Zapytała mu dziko, jak i tajemniczo do ucha, które musnęła swoimi ustami. Czekała spokojnie, tańcząc dalej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Wto Cze 21, 2016 7:34 pm

Muzyka, jak to w takich klubach była bardzo dynamiczna pozwalając ludziom na parkiecie rozerwać się na wszystkie dostępne sposoby. Gdy weszli na parkiet, Vergil obrócił się twarzą do swojej partnerki zaczął tańczyć blisko niej sam także pokazując swoje gibkie ruchy. Podczas tańca na pewno udało mu się dojrzeć wszystkie atrybuty oraz przyjemne dla oka części ciała kobiety.
- Kłamczuch, mówiłaś że nie umiesz, a jednak idzie ci całkiem, całkiem. - mrugnął do niej oczkiem, a gdy się zbliżyła położył ręce na jej biodrach, by mogli zostać w tej pozie jeszcze przez chwilę, podczas tańca.
W końcu jednak się oderwał i zrobił kilka obrotów, okrążając ją niczym lew który dopatrzył swoją ofiarę w potrzasku uśmiechając się przy tym lekko.
Gdy znów znaleźli się face to face, ta szepnęła mu propozycję o kolacji. Ujął ja wtedy za dłoń i pozwolił jej wykonać kilka piruetów, a gdy wróciła skinął głową i uśmiechnął się szerzej.
Szepnął jej do ucha.
- Zależy o jakiej kolacji mówimy, moja droga. Masz coś konkretnego na myśli? - następnie odsunął się ponownie i łapiąc ją za talię uniósł lekko do góry. W tej pozycji zrobił dodatkowych kilka obrotów, po czym postawił ją na ziemi.
- Agresywna kolacja czy raczej reflektujesz na spokojne knajpki?
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Gość Nie Cze 26, 2016 12:00 pm

Tak... Było na co popatrzeć. Anna nie miała tylko ładną buzie, czy też włosy, ale i miała typową kobietą sylwetkę. Miała się czym pochwalić jeśli chodzi o kształty ciała. Jeśli chodzi o piersi było na co spojrzeć, jak i za co złapać, jak samo jest z jej pośladkami. Do tego wysportowane ciało, giętkie, jak i wytrzymałe. Niestety dla większości niewidoczne, bo skryte pod stertą ubrań.
Pozwoliła się prowadzić w tańcu ze zmysłowy uśmiechem, spoglądając na partnera. Na jego sława zachichotała cicho.
-W sumie chyba masz racje, skoro jeszcze Cię nie zdeptałam.
Mruknęła z uśmiechem, pozwalając na dotyk wampirowi, na swoich biodrach, bowiem to tylko taniec. Dopóki nie wpychał jej rąk nachalnie pod bluzkę, to mogli się bawić. Choć czy Anna widziała się jako szalona roztańczona dziewczyna? Oczywiście, ze nie jednak co ją pociągnęło do tańca? Może towarzysko wampira, może akurat ten jeden drink?
Jej wzrok podążał za chłopakiem, który po kurku obrotach, zaczął ją okrążać. Nie obeszło się bez intrygującego uśmiechu. Złapana za dłoń, wykonała kilka piruetów, a nawet jeden w ten sposób, że powracając do pozycji wyjścia wpadła nieco na wampira. Nim się zorientowała została podniesiona, dlatego nic dziwnego, ze objęła go za szyje, jak i nogami w tali, przywierając do jego torsu. Po kilu kolejnych obrotach Annie zaczęło się kręcić w głowie, ale postawiona, może raz się zachwiała, by złapać równowagę.
-Cóż... Pozwolę Ci dokonać wyboru... Zaskocz mnie...
Szepnęła będąc blisko chłopaka, a nawet nadal trzymała ręce splecione na karku Vergila, patrząc na niego z zadziornym uśmiechem.
-To co kochaniutki wybierasz?
Zapytała drapiąc go lekko po karku, jak i zdarzyło się ze i pozaczepiała nieco jego kłaczki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Wto Lip 05, 2016 4:24 pm

Przystanęli na chwilę w krótkiej rozmowie. Mimo wszystko Vergil nie należał do ludzi którzy "zaskakują innych", więc też nie za bardzo miał ochotę na takie strzelanie. Strasznie ograniczało się do zwalania po prostu swoich pomysłów do wykonania na innych. Vergil rozumiał że kobieta, no ale jak już się podsuwa pomysł to prowadzi się do końca, a nie znów to on musiał coś wymyślić. Powoli przypominał sobie czemu to jest samotnikiem z wyboru. W sumie to nie był głodny krwi, bo nie tak dawno wyssał jej sporo dla siebie i Legionu.
Przeczesał swoje włosy ręką na której miał wytatuowany czerwony symbol i spojrzał na kobietę.
- Nie należę do ludzi opływających w fantastyczne pomysły, ale jeśli nie jesteś spragniona krwi to możemy zjeść coś normalnego. Nie tak dawno temu upiłem wiele krwi jednej istocie. No chyba że ty potrzebujesz to mogę ci potowarzyszyć w polowaniu. W końcu to ty zaproponowałaś więc nie wiem co ci chodzi po głowie. Ja to mam ochotę najwyżej na hotdoga.
Uśmiechnął się i zaśmiał lekko. Nie wiadomo było czy mówi poważnie, czy tylko się droczy. W sumie zawsze to samo. Przydałoby mu się jakaś odmiana. Na razie czuł się jak warzywo które nic nie robi przez całe swoje życie. Tylko spanie, jedzenie i spanie. Może powinien napaść na bank, a może zadrzeć z jakimś szlachetnym? Przydałoby się nadać temu życiu smaczku.
- Czasem wydaje mi się, że trzeba się naprawdę postarać, by w życiu działo się coś ciekawego. Może niedługo ruszę na jakąś wojenkę. Przydałoby się odwiedzić jakiś sklep z bronią. - mruknął do siebie jakby na chwilę zapominając o obecności Anny, po czym wrócił do niej wzrokiem. - To na co masz ochotę bułka czy osocze?
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Gość Nie Lip 10, 2016 1:26 pm

Był na polowaniu? A to szkoda, bo Annie własnie chodziło o taką kolacje, jednak skoro był syty, a wampirzyca nie była aż tak głodna, to nie opłacało się iść na polowanie. Nie lubiła spożywać krwi, kiedy inny wampir na nią patrzył i tego nie robił. Czuła się nieswojo.
-Nie no skoro już jesteś po posiłku, to ja się z nim wstrzymam, będę dbać o linie, o!
Zachichotała cicho, nieco głośniej jednak, kiedy usłyszała na co chłopak ma najwyżej ochotę. No cóż... Nie żeby miała głodne myśli, no ale cóż... Gdyby nie to, ze Vergil się zaśmiał, to i Anne by to nie rozbawiło, a tak... No niestety nasunęła się jej nieprzyzwoita myśl. PO chwili jednak temat zszedł na inny tor, bowiem mężczyzna zaczął rozmawiać jak by urozmaicić swoje spokojne życie. W sumie miał trochę racji. Ciągłe siedzenie i głaskanie się nawzajem, dla wampirów stawało się po czasie nudne. Żyły dłużej, pragnęły rozrywki wykazania się, testowania swoich umiejętności. Dlatego też tak często zadzierali z innymi, bodajże nawet z łowcami. Nie dla pokazania potęgi, a właśnie dla zabicia nudy, dlatego słowa wampirka nie umknęły bez komentarza Anny.
-Masz bez wątpienia racje... Może zamiast iść na hotdogi, pójdziemy do sklepu z bronią i przygotujemy się na wojnę?
Szybka zmiana planów na coś co bardziej mogło zainteresować wampirka, jednak czy ten zechce iść? Anna w sumie też mogła by się tam wybrać z chęcią szukania czegoś dla siebie, wiedząc że prześladuje ją fatum do porywać, czy ataków na jej osobę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Wto Lip 19, 2016 4:37 pm

Tak, trochę odskoczni od normalnego życia byłoby dobre. Chociaż Vergil nie zdawał sobie że podświadomie to Legion delikatnie podsuwał mu takie myśli. Legion to taki duszek spryciuszek w jego ciele. Niby wszystko między nami dobrze, a jednak vergil nie powinien zapominać że jego partner jest złym demonem który karmi się nie tylko krwią, ale i okrucieństwem. A tego drugiego od dłuższego czasu było mu brak. Na razie i tak były to tylko zwykłe podszepty i szybko wyleciały mężczyźnie z głowy.
Na słowa dziewczyny Vergil potrząsnął głową z lekkim uśmiechem.
- Spokojnie tygrysie. Tylko żartowałem. Nawet nie wiem skąd mi to przyszło do głowy. Jestem porządny w miarę. A jakbym był złym badassem to raczej i tak nie zabierałbym na rabunki nowo poznanych osób. Bo to by oznaczało że jestem głupi. No ale ja jestem w miarę normalny. Nie śpieszno mi też do grobu. Jesteśmy nieśmiertelni, jednak umrzeć możemy. - mrugnął do niej. - Wrócimy do baru?
Spojrzał na nią i wrócił do lady gdzie znów zamówił sobie alkoholu. Jej także jeśli chciała.
- A co do pożywiania się to nie przesadzaj z dietą, bo jeśli za długo będziesz ją prowadziła to możesz wpaść w szał. Wiem coś o tym. Zdarzyło mi się to na początku i skrzywdziłem parę osób których nie chciałem krzywdzić.
Znów wypił szybko swoje piwo i wytarł usta rękoma zerkając na nią.
- Na twoim miejscu nei przywiązywałbym się do tej szkoły. Nie wiem co ci chodzi po głowie, ale bycie prefektem nie jest czymś wybitnym. Radziłbym ci poszukać normalnej pracy, chociaż może to trochę zająć. Ja szukam już trochę ciekawej roboty, ale jeszcze nic nie znalazłem. Nie śpieszy się jednak. Mam czas.
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Gość Nie Lip 24, 2016 9:00 pm

-NIe ma sprawy, Czasem jednak warto nieco poszaleć, dla rozluźnienia starych już kości. To również dobry trening, prawda?
Zapytała retorycznie mężczyzny, by na jego propozycje skinąć głowa twierdząco, kierując się za nim, z nim do wspominanego przez wampira baru, przy którym zasiedli oboje. Przyjęła drinka od towarzysza, choć w efekcie końcowym i tak zamierzała za niego zapłacić, bowiem nie chciała naciągać na koszy, jak i była osobą samodzielną. Nie lubiła być jak wrzód na tyłku.
-Wiem Vergil, doskonale o tym wiem, ale cóż. Warto niekiedy po głodować, aby sprawdzić swoją wytrzymałość, jak i próbować wytrzymać więcej. Najlepiej być asekurowanym przez kogoś, by ten mógł w ostateczności zareagować.  
Odparła ze spokojem wypijając kolejną porcje alkoholu tym razem za jednym zamachem, by odstawić naczynie na blat. Zmrużyła nieco oczy czując smak cieczy, jak i to jak działa ona na jej gardełko. Popyty jednak nie trza było. Przyjęła to na "klatę".
-Wiem, to nie praca marzeń, ale mam w tym swój cel i zamierzam go osiągnąć. Z racji jednak iż nie znamy się za dobrze, to ci nie zdradzę konkretów.
Odparła ze spokojem widocznie mając coś więcej na myśli, niż tylko nędzne pilnowanie dzieci. Nie marnowała czasu na byle co, a praca jako prefekt pozwalała jej osiągnąć, więcej niż można sobie pomyśleć...
-A jakiej pracy byś szukał. Jaki zawód?
Zapytała towarzysza patrząc na niego uważnie, nieco zaczerwienionymi policzkami, bowiem jednak alkohol robił swoje, ale spokojnie! Pijana nie byłą. W sumie ciekawiło ją to w czym mógłby się specjalizować chłopak. Poczuła jednak jak w kieszeni jej coś wibruje, dlatego nic dziwnego, że wyjęła telefon widząc iż dzwoni do niej nieznany numer, ale mimo to nie odbierała, a schowała telefon odrzucając połączenie.
-Na mnie powoli już czas. Mam dzisiaj patrol w szkole. Dziękuje za miło spędzony wieczór.
Podziękowała mu, bo oczywiście ten czas pozwolił jej się trochę rozluźnić. Wstała z krzesła i nachyliła się nad chłopakiem by złożyć mu na policzku pocałunek. Odsunie się z ledwo widocznym uśmiechem i zechce zapłaci za wypity alkohol, no chyba ze Vergil się bardzo upierał, to pozwoliła za siebie zapłacić, a nawet jeśli zechce się chłopak również zwijać, to zapewne razem opuszczą lokal, nieco prędzej jednak Anna zaproponuje mu wymianę numerami. Po czym opuści Klub.

z/t ja i Vergil jeśli zechce iść z Anna do wyjścia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Vergil Wto Sie 09, 2016 7:55 pm

Kobieta była mocno związana z akademią, ale Vergil nie wnikał w życie innych wampirów. Mogli robić co im się podobało, a praca w szkole było ostatnia rzeczą do której wampir chciał wracać.
Tak więc rozeszli się, a Vergil na nowo pozostał sam. Dopił kolejnego drinka już w samotności i mając lekko w czubie zapalił papierosa. Nie interesował go tłum bawiący się przed nim. To było tylko mięcho, nie warte nawet uwagi. Czy to znowu wpływ Legionu na umysł mężczyzny kazał mu tak myśleć?  Machnął ręką i ruszył ku wyjściu z  lokalu. Mimo wszystko to był całkiem udany wieczór.
Po wyjściu na zewnątrz odetchnął głęboko i uśmiechnął się do siebie.
- Co chcę robić huh? - zamyślił się mocno. - Nie mam nikogo kogo mógłbym chronić, nie mam wrogów, nie mam przyjaciół. Czemu mam wrażenie że to ja tutaj jestem warzywem.
Oczywiście była Cherry, ale ona sama potrafiła o siebie zadbać, jednakże nie wpuści go łatwo do swoich kontaktów więc raczej to odpada.
Skoro ma się życie wieczne to czemu go nie wykorzystać ? Chciał założyć Homrę ale nie ma funduszy. Więc może zebranie funduszy byłoby teraz priorytetem? W sumie dla niego nieważne jak je zdobędzie.
Nawet nie zauważył jak ruszył przed siebie i po chwili wpadł na kogoś powodując że ten ktoś się wywrócił.
Vergil uniósł wzrok i nie rozpoznał znajomej twarzy w worku mięsa który podnosił się przed nim klnąc jak cholera.
- Ty kurwiszonie, ujebałeś mi kurtkę. - krzyknął obracając się do Vergila.
- Już już, nie ma o co strzępić ryja worku mięsa. - rzekł Vergil z obojętną miną spoglądając na gościa który był całkiem nieźle napakowany i widać było u niego już trochę promili w głowie.
- Ty gnoju! - warknął tamten i sięgnął za pazuchę, po czym przeklął widząc jak zatłoczona jest ulica.
Zacisnął pieść i posłał spory cios w twarz Vergila. Ten upadł, bardziej ze zdziwienia niż z bólu. Gdy się podniósł to zobaczył że tamten odchodzi w swoją stronę.
- O nie... nie dam ci tak odejść worku mięsa.... - mruknął mężczyzna a w jego głowie załopotały podszepty Legionu "Zabij go, zabij! Rozerwij, rozerwij! Oderwij mu głowę i zagraj nią w kręgle! "
Vergil tylko uśmiechnął się szatańsko i powlókł za napakowanym mężczyzną

z/t
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Klub nocny "Szeptem" - Page 4 Empty Re: Klub nocny "Szeptem"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach