Godzina duchów

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Godzina duchów - Page 2 Empty Re: Godzina duchów

Pisanie by Gość Wto Sty 12, 2016 6:05 pm

Każdy uczy się przez całe życie - inni z trudem przyjmują do wiadomości, że to doświadczenie kreuje ich wiedzę, a nie tylko grube księgi, które najczęściej skupiały się na ogólnikach. Dopiero przeżycie na własnej skórze spotkania z istotą może budować poglądy. Wampiry, ludzie i ci po środku różnili się od siebie i nie można ich traktować stereotypowo.
Rzeczywiście świat między tą niezwykłą dwójką zwęził się, gdy tylko spojrzeli sobie w oczy. Krótko trwała ich znajomość, ale to był ten jeden moment, który można nazwać przełomowym. Zapewne nigdy nie dojdą do zupełnie jednakowych myśli, lecz w tej chwili wydawało się, iż zbliżyli się do siebie pod niemal każdym względem. A to tylko jedno, szczere i wzajemne spojrzenie. Może chłopak zahipnotyzował dziewczynę? Wątpliwe, to szło nie z intrygi, a wspólnego zrozumienia się. Szybko jednak powstał mur, od strony Czarnowłosej, która zdecydowała się zdystansować. Może ze strachu przed ujrzeniem kogoś podobnego do siebie w osobie wampira? Albo na odwrót? Jej słowa nie należały do tych milutkich, które słyszał wcześniej i poniekąd łechtały go w ego. A teraz... tak jakby Rosa bała się odrobiny radości w swoim życiu. Nie potępiał jej, ma prawo szukać szczęścia gdzieś poza Śmieciem, który zadumał się nad słowami towarzyszki.
Wbił wzrok przed siebie i długo milczał, w tym czasie dziewczyna mogła spokojnie jeść przyniesione (za jej pieniądze) zakupy i uzupełniać braki w sile. Na lepsze myślenie sięgnął ręką po soczyste jabłko, w które wgryzł się kłami. Zupełnie jakby wbijał się w szyję swej ofiary. Ale wciąż milczał, lekko zmarszczone brwi świadczyły o burzy myśli. Aż natchnął się posiłkiem i kończąc owoc rzekł w taki sposób:
-Z tym szczęściem to zależy, Rosa. Jeśli mordujesz dlatego, że ktoś Ci każe, to znaczy, że pokłada w Tobie ufność i wierzy w Twoje zdolności - czyli taką masz pracę. Jeśli zaś zabijasz z własnego wyboru, na pewno masz ku temu swoje powody. Nie sądzę, abyś na siłę dręczyła swoje sumienie.
Cóż, Taka nie należał do zdrowych osobników, tak więc i w tej kwestii poparł Rosę, chociaż nie musiał. Ale chciał. Dlaczego miałaby się nie uśmiechać, skoro pozbywa się istot, które w jakimś sposób burzyły jej spokój? Każdy taki delikwent (ściślej martwy delikwent) powinien z dnia na dzień poprawiać jej nastrój. A może za bardzo przejmowała się, iż zdradzając swoje emocje pokaże swoje słabości? E tam, powinna drwić i kpić z tego, co inni o niej myślą, może nawet nie brać pod uwagi słów Białowłosego, tylko robić swoje i nie przejmować się. Byleby nie pozwoliła sobie odebrać wolności w postaci wolności swoich przekonań, gestów, słów. Świat byłby o wiele smutniejszy, gdyby Kruczowłosa już nigdy nie pochwaliłaby się uśmiechem.
Nim wziął się za dalszy posiłek podparł podbródek o kolana i powiedział do koleżanki, lecz nie krępując ją wzrokiem:
-Jeśli chcesz, mogę Ci pomóc. Jak sama widziałaś, gdybyś nie przybyła i nie uratowała mnie, i tak wąchałbym kwiatki od spodu. Jednorazowa akcja z wampirami to za mało, by odwdzięczyć się. Także niczego nie tracę przyłączając się do Ciebie, a śmierć u Twego boku byłaby zaszczytem. Czyż nie?
Aż uśmiechnął się tajemniczo pod nosem i kątem oka obserwował dziewczynę, która mogła sobie o nim myśleć wszystko i nic, a i tak nie zmieni swego zdania z chęcią podzielenia się brzemieniem. Co miał innego do roboty? Tak to przynajmniej przedłuży egzystencję Fiołkowookiej i być może przyczyni się do tego, by mogła częściej uśmiechać się? Właściwie tym szczerym uśmiechem, który widniał wcześniej na jej zmęczonej, uroczej twarzyczce, przekupiła go bardziej niż swoją krwią. Chociaż jej smutne oczy wyrażały sporo zatajonego bólu, z którym została sama, że zastanawiał się aż, czy da się z niej ściągnąć ów klątwę. Szkoda pięknej dziewczyny, przed którą mógłby świat paść na kolana za jednym skinieniem palca. Ale ostateczny wybór należał do koleżanki.
Sięgnął dłonią po kolejne jabłko z reklamówką z owocami i wbił kły w grubą skórkę, by delektować się jego sokiem. Mmm... pyszotka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach