Spotkanie lisa z wilkiem

Vlad skinął głową na słowa rudowłosego. Zgodził się co było zdecydowanie po myśli łowcy. Pozyskał właśnie obiecującego kadeta. Gdyby tylko Akumu był mniej oporny. Jednakże ne był on problemem. Wystarczy, że nie będzie się szczególnie wtrącał.
- Cieszy mnie Twoja decyzja. Zaczniemy od teorii. Potem będzie praktyka. Jeśli Akumu wyrazi chęć w ramach praktyki pokażę mu jak mógłby walczyć i się z Tobą uzupełniać. Wcześniej bądź później ta umiejętność przyda mu się niezależnie czy należałbyś do łowców czy też nie. Wampiry bywają zuchwałe i nigdy nie wiadomo kiedy bez powodu staniesz się celem szaleńca. - rzekł po czym wstał nieśpiesznie. Co miał załatwić załatwił i nie miał zamiaru mitrężyć czasu młodego mężczyzny. Sam zresztą miał wiele spraw na głowie. Kres słysząc Vlada także podniósł się i przyszedł doń ocierając się o nogę jak wyrośnięty kot na o Vlad podrapał go za uchem.
- Na nas już czas Loki. Dziękuję Ci za gościnność. Zobaczymy się jutro, najdalej pojutrze i ustalimy szczegóły. Od dziś jesteś kadetem Stowarzyszenia Łowców Wampirów. - powiedział bez większych emocji czy entuzjazmu choć wewnętrznie cieszył się z tego. Następnie, jeśli nie zostanie zatrzymany opuści domostwo pozostawiając rodowłosego młodzeńca wraz z lisopodobnym przyjacielem samych.

Chłopak wysłuchał odpowiedzi łowcy i kiwnął głową zgadzając się
-Akumu musi się oswoić z tą myślą, ale myślę, że nie będzie tak źle z nim, a co do spotykania szaleńców to racja, lepiej być przygotowanym na każdą możliwość.
Odpowiedział spokojnie, słysząc słowa pożegnania wstał również i z wesołym uśmiechem skłonił się
-Dziękuję sensei, w takim razie nie mogę się już doczekać naszej współpracy. I Do zobaczenia!
Podniósł się z ukłonu i odprowadził spokojnie swojego nauczyciela do wyjścia, w końcu musiał mieć też swoje sprawy do załatwienia. Sam za to poszedł do Akumu by mu powiedzieć, że goście już poszli. Mógł mieć tylko nadzieję, że z czasem lisowaty przekona się do wyboru rudzielca.