"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Strona 8 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 7:11 pm

Próba ataku spełzła na niczym, jej dłoń została złapana a Aster nie zamierzał przestawać atakować jej biednego ciała. Ręcznik na biodrze zrobił się luźny co mężczyzna mógł zauważyć w dotyku. Z ust kobiety wydobywał się niekontrolowany śmiech. Biedna szarpnęła się mocniej gdy Aster pociągnął ją w swoją stronę łapiąc równowagę. Cóż skórzane obicie było dość śliskie gdy było lekko wilgotne. Ześlizgnęła się bokiem od gwałtownych ruchów ciała. I z piskiem wyrażającym zaskoczenie spadła z wersalki. Ale nie na podłogę ale na agresora całego zajścia, biedny łowca poczuł jak traci równowagę. A w pozycji w której się znajdował, miał ograniczone pole manewru. Dało się słyszeć głośniejszy huk i piśnięcie mu towarzyszące. Materiał zsunął się do połowy i tylko dłoń policjanta na jej żeberkach trzymała jeszcze ręcznik przy jej ciele. Miejscami wilgotna skóra kobiety otarła sie o tors chłopaka, przyciskając sie do niego. Przylgnęła do leżącego na podłodze chłopaka.
- uhh.. - mruknęła opierając jedną dłoń na podłodze obok twarzy łobuza i nieco się uniosła spoglądając mu w oczy. Siedziała okrakiem na nim, poruszyła się odrobinę.
- Aster.. nic ci nie jest.. ? - wyszeptała wpatrując się w twarz łowcy. Jeszcze nie zauważyła tego że ręcznik zasłania jej ciało od połowy brzuszka w dół przytrzymywany dłonią łowcy w miejscu. Inaczej cały by się zsunął ukazując mu ciało kobiety w pełnej okazałości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 7:35 pm

Nie sądził, że zabawa jej gilgotkami nabierze takiego obrotu. W końcu było tak zabawnie. Atakowanie zwierzyny sprawiało mu tyle frajdy. Sądził raczej, że złapanie jej za dłoń i pociągnięcie niczym szczególnym się nie skońćzy. Szkoda że był w błędzie, nie wiedząc jakie poniesie konsekwencje swojego czynu.
Leżał na ziemi. I nie pozwolił jej spaść gdzieś na podłogę. Jeśliby leciała gdzieś w bok, on podciągnąłby ją do siebie i objąl. Na jego szczęście, poleciała wprost na niego. Więc nie musiał się obawiać o mocniejszy upadek. Rąbnął tyłem głowy o ziemie, który właśnie głównie przyczynił się do rozejścia huku po pomieszczeniu. Jednakże nie skończyło się to wylaniem krwi. Wszystko było dobrze z nim. Powiódł wzrokiem na dziewczynę, sprawdzając czy wszystko jest w porządku. I wtem dostrzegł to.
Goliznę. Mocną. Zaschło mu w gardle. Przez chwile obserwował jej nagie piersi. Czuł też, że to on utrzymuje ręcznik na jej boku. Nie zamierzał tego zmieniać, zdając sobie sprawę z aktualnej sytuacji. Serce mu zabiło o wiele mocniej. Zaczęło dudnić. Mogła to aż wyczuć. Zwłaszcza, że otarła się swoim wilgotnym ciałem o niego. Goręcej. Atmosfera stawała się gęstsza. Aster aż zaczął szybciej oddychać. Lecz postanowił odwrócić głowę w bok. Z powodu szacunku do Saiyuri. Nie chciał jej zawstydzać, choć przeczuwał, że zaraz piśnie lub wykona inny gest.
- Wszystko w porządku, Saiyuri… Powiedź kiedy będę mógł odwrócić głowę. Mam nadzieje, że z Tobą też w porządku… - wymamrotał niepewnie, starając się panować nad swoją chęcią spojrzenia na nią. Pozycja ta naprawdę budziła ogień w jego umyśle. Gdyby traktował ją jak swoją partnerkę i wiedziałby, że nie miałaby nic przeciwko, zapewne sytuacja poszłaby w dość interesującym kierunku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 8:07 pm

Przez chwilę wpatrywała się w jego twarz, byli tak blisko siebie. Mało tego ona była na nim w dość intymnej pozycji. Chodź jej umysł tego nie zarejestrował, nie od razu oczywiście. Dostrzegła że jego oddech przyspieszył a i mocniejsze uderzenia serca poczuła w klatce piersiowej. "O nie.. jestem pewnie za blisko.." przeszło jej przez myśl gdy wpatrywała się w jego twarz, białe wilgotne kosmki lepiły się do jej buzi. Jednak jego ciało nie drżało tak tak jak wtedy gdy strach przejmował kontrolę nad jego ciałem. Zamrugała kilka razy powiekami chcąc wyklarować obraz. Nie rozumiała czemu odwrócił od niej twarz, przechyliła główkę lekko w bok i zmarszczyła delikatnie nosek. Gdyby się bał, zrzucił ją z siebie, ale pomimo iż siedziała na nim on nadal dotykał jej. Czuła jego dłoń na swoim boku.
- .. o czym ty mówisz.. Aster.. - spytała zaskoczona podrywając się z jego torsu do siadu i dopiero teraz zauważyła to od czego uciekł wzrokiem. Z sekundy na sekundę poliki robiły się co raz bardziej czerwone. Zaniemówiła i złapała za skrawek ręcznika podrywając się szybko z chłopaka owinęła się najszczelniej jak tylko potrafiła. Zaczęła się cofać aż potknęła się o coś i poleciała z piskiem na podłogę na przeciwko niego. Ugięła nóżki w kolankach delikatnie z sykiem podnosząc się do siadu. Złapała się dłonią za tył głowy, którym przygrzmociła o posadzkę.
- ja.. ja.. to.. umm.. prze.. prze.. pra..szam.. - wydukała paląc się szkarłatem na buzi, jej spojrzenie uciekło gdzieś w bok. Była zbyt zawstydzona żeby coś więcej zrobić.
- możesz.. dać mi.. koszulę.. ? - wyszeptała nadal nie patrząc na łowcę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 8:20 pm

Pożądanie zaczęło wirować w powietrzu. Przynajmniej Asterowi. Gorąco rozchodziło się po jego ciele. Naprawdę trudno było mu kontrolować teraz swój umysł, jak i oddech. Starał się wyglądać w miarę normalnie. Dodatkowo, uczucie ciepła w podbrzuszu mu naprawdę w tym nie pomagało. Irytowało. Domagało się atencji i zajęcia się tym czymś czule. Bardzo miażdżące uczucie. Tkwił tak na ziemi, leżąc. Nie był w stanie w porę zareagować, by uchronić ją przed upadkiem. Lecz gdy tylko do jego uszysk doszedł dźwięk upadania, ten odwrócił głowę. Widział ją siedzącą na ziemi. Z pewnością poczuła ból, skoro trzymałą się za tył głowy. Aster się podniósł. Zbliżył śmiało do niej.
- Nie przepraszaj. Właściwie to ja powinienem przeprosić. Powinienem był Ciebie zakryć, a nie tylko odwrócić wzrok. Dla mnie to raczej nagroda, by oglądać tak wspaniałe ciało. Dlatego… naprawdę nie musisz mnie przepraszać, Saiyuri… - przeszedł bardziej na jej tyły, zaczynając badać czy przypadkiem nie rozcięła sobie skóry. Jedną dłoń ułożył na jej barku, a drugą zabrał jej rękę z głowy, by rozpocząć procedurę sprawdzania.
- Zaraz Tobie dam koszule. Jeny, jeny… jesteś największym niebezpieczeństwem dla samej siebie. Potrafiłabyś się chyba zabić sama w domu - powiedział z nutką rozbawienia, starając się jakoś odreagować i zniszczyć namiętną sytuacje. Wtem do jego nozdrzy wdał się zapach jej ciała. Był blisko. Nawet nieświadomie zbliżył się ciałem do niej, a tylko po to, by się ciut więcej zaciągnąć. Na szczęście był na tyłach. Szybko się cofnął. Ciężkość gorąca atmosfery powoli go przytłaczała. Miał nadzieje, że sama Saiyuri tego nie odczuwała tak samo, jak on.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 8:43 pm

W końcu postanowił spojrzeć w jego stronę, gdy tylko dostrzegła że się zbliżał w jej stronę. Nie minęła chwila a już był przy niej, serce aż mocniej zabiło w piersiach. Przygryzła dolną wargę słysząc jego wypowiedź, spuściła główką w dół pozwalając się opatrzyć. Nie miała żadnej rany, nie była aż taka krucha. Trochę obolała ale nic poza tym. Był tak blisko niej teraz że aż zadrżała gdy położył dłoń ja jej barku. Odruchowo spięła mięśnie pleców ale nie piszczała i nie próbowała się wyszarpnąć. Mimowolnie westchnęła cichuteńko, szybko przygryzając dolną wargę. Jego komplement jeszcze bardziej zamieszał w jej głowie, nie wiedziała jak ma go odebrać. Żart za to nie pomógł zbytnio ale po chwili zaczęła się zbierać z podłogi pilnując aby materiał nie opadł bez jej zgody.
- nic.. mi nie jest.. ale.. chyba się.. już położę.. tylko poprosiłabym o koszulę.. - wyszeptała spoglądając na niego zawstydzona do granic możliwości. Pokierowała sie do jego sypialni, w końcu tam były wszystkie jego ciuchy. Usiadła na krawędzi łóżka czekając na jakiś ciuch w którym będzie mogła się swobodnie poruszać po jego mieszkaniu.
- będę musiała przynieść tu moje ubrania.. nie mogę non stop polegać na tobie.. chodź koszule są bardzo wygodne.. - powiedziała wlepiając swoje spojrzenie w satynową pościel na której siedziała. Pogładziła delikatnie dłonią po materiale.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 9:09 pm

Chciał więcej. Nie wiedział czemu, ale pragnął jeszcze nieco badać jej ciało. Tak na wszelki wypadek. By być pewny, że nic się jej nie stało. Raczej nie z troski, a z rosnącego w nim libido, które osiągało leniwie apogeum. Frustrujące uczucie. Wiedział, że długo tak nie wytrzyma w jej obecności i będzie zmuszony niedługo opuścić na parę chwil miejsce blisko niej. Gdzieś w bezpiecznej odległości. Samotny. Na parę dłuższych minut. Choć teraz niestety udać się nigdzie nie mógł, by zatrzymać rozchodzące się po jego ciele ciepło. W każdym razie, dziewczyna zniknęła z zasięgu jego wzroku. Wstał i poszedł za nią, wchodząc do sypialni.
Rozpoczął przeszukiwanie swoich szaf w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Wpierw czarna koszula. Nie gustował zbyt w kolorach. Ta jednakże była dość elegancka. Miała ładne dekoracje po bokach. Rzucił nią lekko w stronę głowy dziewczyny, po czym przeszedł się do komody. Wysunął szufladę. Pogmerał chwile, aż w końcu znalazł bokserki. Damskie, typowe, czarne. Było widoczne, że raczej do mężczyzny nie należały. Nie jego płeć. Z pozoru. Rzucił on bielizną w jej stronę. Zamknął szufladę i odwrócił się przodem do Saiyuri, uśmiechająć się przyjaźnie, jak gdyby nigdy nic.
- Kupiłem parę bokserek dla kobiet. Przychodziłaś tutaj z brudnymi ubraniami, więc pomyślałem że się w nie zaopatrzę - zakomunikował, co by nie wyjść na dziwaka, który miał kobiecą garderobę schowaną w komodzie.
- Radziłbym Tobie tam nie wracać. Kupie Tobie nowe ubrania. No… chyba że masz istotne dokumenty. Ale to i tak musisz przejść się do siebie ze mną. Nie pozwole Tobie iść samej - dodał na sam koniec, zakładając ręce na siebie. Wpatrywał się w nią. Od tak. Po prostu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 9:39 pm

Złapała koszulę w locie jak i oczywiście bokserki też. Jego komentarz sprawił że się zarumieniła "Wszystko z myślą o mnie.. ale przecież nie musiał.." przeszło jej przez myśl gdy tak przyglądała się czarnej koszuli. Uniosła główkę wyżej i wlepiła swoje jadeitowe oczka w twarz mężczyzny.
- ahh.. nie chcę ci sprawiać kłopotów.. poza tym.. czemu miałbyś mi cokolwiek kupować ? - odwróciła od niego twarz na chwilę spoglądając na ubranie. Aż jej serduszko zabiło mocniej gdy stwierdził że jej samej nie puści do mieszkania. Była zaskoczona tym że martwił się o nią aż tak bardzo. Przypomniały jej się jego słowa gdy ją wynosił z kasyna "Tylko ja go mogę dotknąć.. zupełnie tak jak on mnie.." z tą myślą zarumieniła się nieco bardziej. Zsunęła się z łóżka i złapała za bokserki odwracając sie do niego tyłem. Najpierw włożyła jedną stópkę a po chwili drugą i sunęła materiałem czarnych bokserek po nagich nóżkach ku górze. Aż czarny materiał zniknął pod skrawkiem puchatego ręcznika. Policzki były całe czerwone, ale stała do niego tyłem, serce waliło jak szalone w piersiach, czuła na sobie jego wzrok. Złapała dłonią za skrawek ręcznika i jednym zwinnym ruchem odczepiła go pozwalając mu zsunąć sie po jej ciele aż dotknął podłogi Bielutkie włoski w artystycznym nieładzie opadały do łopatek zasłaniając nagie plecy. Wsunęła dłonie w rękawy i nasunęła koszulę na siebie. Powoli zaczęła zapinać na kilka środkowych guzików aby ciuch nie ograniczał swobody ruchów. Po czym odwróciła sie do niego przodem i ponownie usiadła na łóżku.
- umm.. znowu chcesz spać na tej niewygodnej kanapie.. ? - spytała nadal czerwona, ale teraz już patrzyła mu w oczy. Starała się utrzymać kontakt wzrokowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 9:57 pm

- Nie sprawia mi to problemów. Jestem psychiatrą, funkcjonariuszem policji pracującym w biurze śledczym, a na dodatek łowcą. Pieniądze nie grają roli. No chyba że poprosisz o wille z basenem… na którą mnie już nie stać - odpowiedział na jej pytanie, wpatrując się w dziewczyne. Nie wiedział co kombinuje. Po prostu czekał, aż w końcu wstała i odwróciła się do niego tyłem, dając jego oczyskom solidny pokaz ciała. Pragnął ją zamordować za coś takiego. Ale mogła być pewna. Wzrokiem ją wręcz pochłaniał. Obserwował wspaniałe nogi, którymi zaczął zaprzątać sobie umysł. To, jakie obrazy widział, nadawały się jedynie na bardzo mocny film dla dorosłych. Ciepło uderzyło ze zdwojoną siłą. Gorąco. Naprawdę mocno. Aż od utrzymywania emocji na wodzy, na jego czole pojawiła się kropelka potu. Libido wirowało w jego ciele. Powoli wręcz wariował. Chciał jej dotknąć, skosztować językiem, pieścić. Usłyszeć znów kilka parę przyjemnych jęków. Te myśli doprowadzały go do cholernego szału. Nie mógł się od nich uwolnić, a na dodatek ciało zaczęło działać tak jak powinno. Irytująca fizjologia jego ciała. Zrobiło mu się głupio. Przysunął bardziej nogę do nogi. Długo nie wytrzyma. Był już na skraju. Nawet jego poliki tym razem objęły się szczyptą czerwieni. Lekką. Serce kołatało niemiłosiernie. Miał wrażenie, jakby ona byłaby w stanie usłyszeć ten dźwięk. Producenci śliny w jego ustach przeszli na urlop, prawdopodobnie wyglądając również przez okno w jego oczyskach, napawając się pięknem widoków. I gdy ta odwróciła się do niego przodem, on wyglądał na przymroczonego. Nie odezwał się na początku. Dopiero po chwili. Aż musiał pokręcić głową na boki, by się opamiętać.
- Wybacz… Twe piękno mnie przymroczyło - odezwał się na samym początku. Wbił oczyska w jej. Wszedł na chwile w zamyślenie, aż w końcu pozwolił sobie na lekki uśmiech. Nie za pewny.
- Jeśli masz zamiar mi nie odpuścić… zawsze możemy pójść na kompromis i spać w jednym łóżku… Już wcześniej przespaliśmy całą noc bez większych problemów. Nie widzę żadnego problemu… - odpowiedział z małymi przerwami na sapnięcie. Było mu poważnie gorąco. I na dodatek powoli odczuwał zwiększający się dyskomfort w dolnej partii ciała, skrywanej za bokserkami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 10:33 pm

Patrzyła na niego jak tak milczał wpatrzony w nią z delikatnym różem na policzkach. Po nim by się nie spodziewała przecież zawstydzenia, był podobno starszy od niej no i był facetem. Przez całe dotychczasowe życie rumieńce na twarzach facetów widziała tylko po alkoholu i podczas gorączki spowodowanej chorobą. Poderwała się z łóżka idąc w jego stronę, komplement którym sypnął sprawił że sie zatrzymała w połowie drogi do niego. "Jakie piękno.. o czym on mówi.. ?" przeszło jej przez myśl gdy serce zabiło mocniej. Poczuła ze ona się rumienić zaczyna, ale pokręciła głową lekko na boki pozbywając sie głupich myśli. Podeszła do niego bliżej i wyciągnęła obie dłonie w stronę twarzy. Dotknęła chłodnymi dłońmi jego policzków i uniosła się na palcach, tym samym pokierowała jego główkę w dół i z zamkniętymi oczkami dotknęła swoim czołem jego czoło. Stała tak z nim przez kilka sekund sprawdzając coś. Jako że ich twarze były bardzo blisko siebie to biedak mógł poczuć gorący oddech wydobywający się z delikatnie rozchylonych ust. Owiewała nim jego wargi i po chwili otworzyła oczka spoglądając mu w zielone tęczówki.
- Aster.. masz temperaturę.. - wyszeptała prosto w jego usta. Oderwała się główką od niego i puściła jego policzki. Złapała go za dłoń i zaczęła prowadzić w stronę łóżka.
- mówiłam że się pochorujesz od spania na tej kanapie.. koniec z tym.. śpisz w łóżku.. i nawet nie próbuj protestować.. - mówiła łagodnym chodź nie znoszącym sprzeciwu głosem. Złapała za pościel i odkryła ją przed nim z materaca.
- do łóżka.. a ja zrobię ci herbaty ciepłej.. - powiedziała trzymając pościel w dłoni. Czekała aż chłopak wskoczy do łóżka aby go porządnie przykryć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 11:04 pm

Patrzył. Był zbyt skupiony na jej ciele. Nie mógł zrobić kroku w tył, gdyż miał za sobą komodę. Zresztą, próby poruszania się przysporzyłyby mu wiele nieprzyjemności. W szczególności, ze dół jego ciała rozszalał się, jakby był gotowy do podjęcia nietypowej inicjatywy. Lecz to dopiero początek jego koszmaru. Z prawdziwego zdarzenia. Hamowanie się sprawiało mu niewyobrażalne trudności. Krew w nim wrzała. Cieplejszy już nie mógłby być. Choć… może to mylne wrażenie z jego strony. Zwłaszcza, że zaraz zobaczył jak dziewczyna zbliża się ku niemu. Coraz bliżej i bliżej. Bardziej. Może i by się nie rumienił, jako faktyczny, stuprocentowy chłopak. Niestety, miał parę wad. I teraz musiał poczęstować się konsekwencjami.
Za blisko…
Serce buchnęło aż. Chciało wyjść i wystrzelić wprost w niebo. Oddech na jego ustach. Osoba, której pragnął, namacalna. Przed nim. Na wyciągnięcie ręki. Do tego stykająca się czołem z nim samym. Aż otworzył nieznacznie usta. Chciał wpić się nimi w jej rozgrzane wargi. Złożyć namiętny pocałunek i oddać się rozkoszy, by wreszcie ulżyć całemu napięciu, które z każdą chwilą gromadziło się w jego klatce piersiowej. Tak bardzo tego teraz potrzebował. Lecz przecudowna chwila zniknęła. Dziewczyna cofnęła się. Nie dał rady. Nie chciał jej gorszyć lub zniszczyć, czy też wystraszyć. Ale chciał, by ona wiedziała o jego stanie. Inaczej doprowadzi go to do prawdziwego szaleństwa.
Poszedł z nią. W końcu nie miał wyjścia. Trzymała go za rękę. Uciekać było mu trudno, choć mniej pewnie stawiał kroki. Popatrzył na pościel i wydał z siebie westchnięcie. Wbił swe zielone oczyska w jej jadeit. Obserwował przez pewną chwile z poważnym wyrazem twarzy.
- Nie mam gorączki, Saiyuri… Herbata właściwie byłaby gwoździem do trumny… Jest mi gorąco… to prawda… Ale nie jestem chory… Po prostu… tak działa Twoja bliskość na moje ciało… Przepraszam, że dopiero teraz o tym mówię… - w tym momencie się zaśmiał. Nieco histerycznie. Nerwowo. Nie panował znów nieco nad emocjami. Wziął jednak powietrze w płuca, stabilizując się. - Jeżeli sądzisz, że brzydko wyglądasz i nie możesz się nikomu podobać… powiedź to samo memu ciału, które właśnie przez Twe piękno tak reaguje… - przysunął aż głowę ku jej twarzy. Nie za blisko, lecz mogła odczuć jak drażni ją swym rozgrzanym oddechem. - Ono nie kłamie, mimo że słowa mogą… Przeżywam szaleństwo… I przepraszam że to mówię, jeszcze raz… Poza tym, nie przepraszaj mnie za to, że doprowadzasz mnie do takiego stanu. To normalne… Pójdę do łazienki pod zimny prysznic… Ochłonę. Tyle wystarczy - postarał się o bardziej spokojny uśmiech. Patrzył na nią. Miał nadzieje że nie ucieknie po tym. Choć samemu chciał się ewakuować. Zrobił nawet krok w tył, ku łazience.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 11:29 pm

Stała jak wryta wpatrując się w niego. Wsłuchiwała się w każdą wypowiedź jaką serwował jej na srebrnej tacy. Zaniemówiła i zrobiła się cała czerwona na twarzy. Spuściła główkę w dół czując jak policzki zaczynają ją piec od rosnącej temperatury. Jak mógł ją tak strasznie zawstydzać.
- jestem.. idiotką.. proszę wybacz za nachalność.. - odwróciła twarz od niego w bok i zrobiła kilka kroków w tył. Nie chciała na niego patrzeć, zbyt się zawstydziła całą sytuacją. "Głupia.. jak mogłaś tak sie pomylić.." przeszło jej przez myśl. Wyszła z sypialni i poszła do salonu stając przy blacie kuchennym. Wstawiła wodę na herbatę i naszykowała kubeczek czekając aż woda się zagotuje. Kiedy czajnik wydał z siebie głos, zalała i pocukrowała swój napój. Wzięła naczynie w łapki i podeszła do okna spoglądając przez nie na miasto, było już bardzo późno. Nie było sensu uciekać, coś czuła że tym razem Aster nie przestałby jej ścigać do puki nie złapał by jej. A nie chciała go też zamartwiać. Wypiła w spokoju swój napój i słysząc strumienie wody dochodzące z łazienki poszła do sypialni i wpakowała się pod kołdrę. Położyła się przy krawędzi łóżka zostawiając większą część dla niego. Leżała tak że gdyby wszedł to zobaczyłby jej plecki i tył głowy. Chodź miała zamknięte oczy to nie umiała usnąć. "To nie może być prawda.. nie mogę tak na niego działać.. nie mogę.. to nie prawda.. to tylko kłamstwo.. to kłamstwo.." czuła jak serce biło co raz mocniej. Wtuliła twarz w poduszkę delektując się zapachem łowcy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Wto Lis 17, 2015 11:44 pm

Nie chciał takiej reakcji ze strony dziewczyny, lecz naprawdę nie wytrzymywał. Trudno było mu być przy niej. Jednocześnie tego pragnął. Było to widać gołym okiem. Z drugiej strony doprowadzało go to do szaleństwa. Widzieć ją w takim zawstydzeniu… Źle się z tym czuł. Pokiwał głową na boki.
- Nie jesteś nachalna… To ja jestem, przepraszam. Jestem idiotą, nie powinienem tak mówić… Wiedziałem jak zareagujesz… pójdę już do łazienki… może to faktycznie gorączka - mówił dość spokojnie jak na niego. Karcił się w głowie przez swoje słowa. Nie chciał by to tak wyglądało, choć się tego spodziewał. I nie wiedzieć czemu, postanowił w ten sposób zadziałać, a nie inny. Wyszedł z sypialni. Po tym wszedł wreszcie do upragnionej, nieco zimnej łazienki. Zamknął się i momentalnie ściągnął ciążące mu na dole ubranie, które lada chwila, a byłoby znów do wymiany. Musiał pozbyć się tego uczucia. Wreszcie wyluzować. Nacisnąć przycisk reset na swoim ciele. Kilkakrotnie. Wszedł pod prysznic, włączył średnią wodę i postarał się odprężyć. Przyłożył aż głowę do powierzchni ściany. Nie chciał znów się pozbywać tego uczucia w ten sposób. Dlatego poczekał aż napięcie zniknie na dobre. Wypachnił się jakimiś mydełkami, po czym wylazł. Osuszył swe ciało, pozostawiając jedynie mokre włosy. Nałożył na cztery litery z powrotem bokserki, mając nadzieje że nie uciekła po tych słowach. Wtem wyszedł.
Rozejrzał się po salonie, nie dostrzegając jej, czy karteczki. Następnie wszedł do sypialni. Aż odetchnął z ulgą. Uśmiechnał się szczerze, z zadowolenia wynikającego z jej przybywającej dalej w pokoju Nie musiał się martwić, choć zaraz posmutniał. Bo w końcu odwalił głupotę jakich mało. Przeszedł się kawałek. Usiadł na krawędzi, po czym wszedł do łóżka. Nie był pewny czy może się położyć. Powiódł wzrokiem na drzwi. Prawdopodobnie myślał, czy aby nie wydostać się stąd do kanapy, dając jej spokój swoją osobą. Było to widać na jego oczach i twarzy. Nie kładł się. Tylko siedział.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 12:01 am

Słyszała kroki po mieszkaniu, wtuliła twarz w poduszkę mocniej. W końcu drzwi do sypialni sie otworzyły i Aster podszedł do łóżka. Mało tego usiadł na krawędzi, ale kiedy pozycja jego ciała się nie zmieniała przez głowę przewijać się zaczęły różne myśli. Powoli obróciła sie na plecy i spojrzała na niego przymrużonymi oczkami.
- połóż się.. to twoje łóżko przecież.. mieliśmy iść na kompromis.. będę spała w nim tylko pod warunkiem że i ty tu będziesz spać.. - powiedziała ze spokojem, po czym odwróciła się do niego plecami na nowo. Odwinęła kołdrę tak że była odkryta aż do bioderek. Dodatkowo wysunęła nóżkę spod satynowej pościeli i ułożyła ją na satynie. Wzięła więcej powietrza w płuca i wypuściła ciche westchnięcie z ust. Zamknęła oczka ale nadal tylko tak leżała rozmyślając o tym co robi źle. "Zrobiliśmy straszny postęp.. ja się nie boję jego dotyku.. i on też już się nie boi.. a zdawało się że nauka dotyku będzie trwała miesiącami..." różne myśli krążyły po jej główce. Nie umiała usnąć teraz, chodź bardzo chciała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 12:07 am

Myślał. Planował ucieczkę. Sądził, że go przez to znienawidziła i wolałaby, aby ten wylądował na kanapie. Na jego szczęście, skończyło się o wiele milej niż przypuszczał. Został zaproszony. Właśnie na coś takiego czekał. Dlatego też, nie myśląc już więcej, przytaknął i się uśmiechnął. Ułożył swoje cielsko na łóżeczku. Ciut się zbliżył do dziewczyny, gdyż była na tyle daleko oddalona, że szczelne objęcie dwóch ciał po obu stronach łóżka byłoby nieco problematyczne. Złapał za kawałek kołderki i pozwolił sobie ją ciut przyciągnąć do siebie, by schować swe nagie ciałko pod bardzo przemiłym, śliskim materiałem, który notabene uwielbiał.
- Wybacz… Po prostu myślałem że przez to, co powiedziałem, wolałabyś mnie śpiącego na kanapie, z dala… - powiedział równie spokojnym głosem. Nie widział w sumie z tej perspektywy zbyt wiele jej ciała. Mógł się nie obawiać aż tak o reakcje. Po prostu leżał. Nawet postanowił zamknąć oczyska. Choć spanie mu raczej przyjdzie z trudnością. W końcu wypowiedział parę nieco zbyt szczerych słówek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 12:18 am

Jego wypowiedź ją zaskoczyła kompletnie, aż otworzyła oczy mrużąc je delikatnie po chwili. Nie rozumiała czemu miałaby chcieć aby spał na kanapie, dlatego się przecież ulokowała na samej krawędzi jednej ze stron łóżka. Żeby nie musiał znosić jej nadmiernej bliskości skoro była taka kłopotliwa dla niego.
- nie mam ci czego wybaczać.. byłeś szczery ze mną.. cenie sobie to.. - zaczęła ze spokojem swoją wypowiedź. Westchnęła cichuteńko pod nosem.
- postaram się Ciebie już tak nie gorszyć swoim widokiem.. jutro zaopatrzę się w normalne ubranie.. nie będę paradować już tak przed tobą.. po prostu nie przywykłam do takiego czegoś.. jesteś pierwszą osobą która tak reaguje na mnie.. nie sądziłam że jest to możliwe.. naiwna byłam.. nie powinieneś się czuć źle z tego powodu.. - dodała po chwili i wsunęła dłoń pod poduszkę przekręcając się delikatnie na brzuszek pod kątem.
- dobrej nocy Aster.. - powiedziała po chwili już nieco ciszej. Wlepiła spojrzenie w widok za oknem. Księżyc był prawie że w pełni i tyle gwiazd na niebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 12:30 am

Nie to miał na myśłi. Nie chciał tego. Jednak nieco inaczej go zrozumiała. Tak nie powinna. Aż złapał dolną wargę we swe zęby i zaczął mocno ściskać, prawie robiąc sobie ranę. Zacisnął ręce w pięści i pokiwał głową na boki, postanawiając się jeszcze do niej przysunąć.
- Nie gorszysz mnie. Nie jesteś naiwna. To nic. Tylko pragnienie. Naprawdę nic wielkiego, Saiyuri. Potraktuj to jak komplement. Możesz śmiało dalej chodzić tak jak się Tobie podoba. Przytulać się, być blisko mnie. Właściwie… to chce tego, Saiyuri… - wtem wyciągnął w jej stronę dłoń, którą niepewnie, delikatnie dotknął ją wprost w boczek. Chwile później ułożył ją bardziej na jej plecach. Przybliżył swe ciało i zaszedł jeszcze dalej rączką, by po chwili zaatakować ją od drugiej strony. Znów atak gilgotek. Ale nieco krótki, bo zaraz przestał.
- Po prostu mi wybacz że moje ciało oszalało na mym punkcie. Nie zmieniaj się. Bądź dalej sobą. Mi to nie przeszkadza. Chciałem jednak byś wiedziała. Nie chce zmieniać naszych relacji… - spojrzał aż gdzieś w boczek. Zasmucił się. Było widać to po jego zmieniającej się mimice twarzy.
- Nie chce byś uciekła przez moje słowa… chciałbym tutaj Ciebie jeszcze raz zobaczyć… z tym samym uśmiechem… dalej pewną siebie… dalej piękną… i dalej lubiącą mnie… nie chce pogorszyć tego… Jedynie polepszyć… - znów się przysunął. Był teraz i on blisko krawędzi. Mógłby ją objąć całą ręką. Nie sprawiłoby mu to problemu. Wycofał jednakże rękę, którą zaatakował ją w boczek. Do siebie. Nie chciał by źle to odebrała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 12:54 am

Drgnęła gdy poczuła jego dłoń na swoim boku, nic nie umiała poradzić na to że tak wrażliwa była na jego dotyk. Słowa które padły z jego ust sprawiły że serce zabiło jej o wiele mocniej. Zacisnęła dłoń na pościeli pod poduszką. Całe ciało zadrżało czując jak przesuwa dłonią po jej plecach. Dotyk był tak przyjemny że aż westchnęła niekontrolowanie przyciskając twarz do poduszki żeby zdusić odgłos jaki wydobył się z jej ust. Ścisnął delikatnie jej boczek co spowodowało że się szarpnęła gwałtownie przyciągając go do swojego ciała niechcący. Na szczęście zaprzestał od razu łaskotek ale zaczął kontynuować swoją wypowiedź zmuszając jej całe ciało do podniesienia temperatury. Obróciła główkę w jego stronę i spojrzała mu prosto w oczy, blade policzki pokryte różem.
- jaka jest.. nasza relacja.. ? - wydukała proste pytanie, nie rozumiała do czego dążył tymi wypowiedziami. Znowu ją komplementował a serce uderzało co raz mocniej w piersiach, czuła jak gorąc powoli rozchodzi się po jej ciele. Nie wiedziała czego od niej chciał i czemu aż tak mu zależało.
- Aster.. nie przestanę cię lubić z ta.. - mówiąc to podniosła sie na łokciach i postanowiła sie obrócić w jego stronę na bok ale przez manewr z łaskotkami odskoczyła za bardzo w stronę krawędzi. I urwała swoją wypowiedź osuwając się z materaca. Oczy otworzyła szerzej a z ust wydobyło się westchnięcie gdy poleciała w dół spadając z łóżka...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 1:12 am

To było trudne pytanie. Sam nie był do końca pewny jaka jest ich relacja. To było widać po jego twarzy. W szczególności gdy na niego spojrzała. Niepewność. Brak wiedzy na ten temat. Chciał jej odpowiedzieć, lecz nie mógł. Nie wiedział jakich słów użyć. Na jego szczęście w nieszczęściu, głowić się już nie musiał. Raczej ustawić się na tryb szybkiej pomocy. Wyłączyć myślenie. To mu szło o wiele lepiej.
Nie wiele myśląc zatem, jak i nie wiele mogąc, podjął się próby ratunku lecącej ku dołu Saiyuri. Szybko odkleił się od łóżka, by spróbować jedną ręką dosięgnąć jej barków. Złapał, lecz był przez to w tak niedogodnej pozycji, że sam zaczął się ślizgać. Szczypta strachu pojawiła się mimo wszystko w jego oczyskach, ponieważ aktualnie lot dziewczyny był wywołany przez niego. Znów zawinił w jakimś sensie. Nie chciał, by zderzyła się głową o ziemie. Dlatego też, widząc że upadek jest nieunikniony, szybko wsunął dłoń za jej głowę, tę drugą i spadł z nią z łóżka. Właściwie, na nią, lecz tworząc z ręki coś na wzór materaca, co by dziewczyna nie zobaczyła gwiazd.
I wtem lekki huk rozszedł się po pomieszczeniu.
- Przepraszam… - mruknął mężczyzna.
Aster leżał na niej. Opierał się torsem o jej klatkę piersiową. Głowę miał przy jej ramieniu. Rękę  za jej głową. Drugą się oparł przy jej szyi. Siedział bardziej między jej nogami, właściwie klęczał. Teraz i ona mogła zobaczyć, jak bardzo wtedy wznieciła w nim pożar przez podobną pozycje. Łowca leniwie podniósł głowę, opierając większość ciężaru na ręce z jej boku. Lecz był na tyle blisko facjatą przy jej twarzy, że Saiyuri raczej mogła poczuć jego oddech na swych wargach. Gapił się wprost w jej oczyska. Nie odrywał ich. Dopiero teraz zauważył w jak bardzo dwuznacznej pozycji teraz przebywali. Znów gorąco zaczęło wypełniać jego ciało, a libido wirować. Aż nieco rozsunął wargi. Mógł się przysunąć. Miał kolejną szansę. Los podarował mu nową możliwość na skosztowanie jej ust. Wystarczyło tylko kilka centymetrów. Widać było w jego oczach szczyptę namiętności. Chciał to zrobić, ale niestety, był na tyle dobry, że nie chciał wymusić tego na kobiecie. Choć… ciut się zbliżył. Centymetr, może twa. Tylko odrobinę, pragnąc zobaczyć jak zareaguje Saiyuri. Mogła uciec, zaprzeć się lub go z siebie zwalić widząc to, że nieco przybliżył swą gębę. Od niej wszystko zależało. Wystarczyłoby, że poruszyłaby się i w jego stronę głową. Bliżej, drobny kawałek, który rozerwałby barierę i zapewne przewrócił do góry nogami relacje. Aktualnie nie był w stanie wydać z siebie żadnego głosu. Jego ciało mimo rosnącego gorąca, było niemalże zamrożone w czasie, czekając na odpowiednie zaklęcie zdjęcia blokady.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 1:38 am

Pech dla biednego łowcy bo pociągnęła go praktycznie za sobą, a może to on rzucił się z pomocą białowłosej. Tak czy inaczej, oboje się ześlizgnęli, nie ma to jak urok satyny. Wszystko było jakby w zwolnionym tempie, poczuła jego dłoń pod głową i rąbnęła plecami o podłoże. Z ust wydobył się syk, całe szczęście w sypialni był mięciutki puchaty dywan, który jakoś złagodził upadek. Poczuła na sobie ciało łowcy zupełnie jak wcześniej w salonie, z tą cholerną różnicą że teraz zamienili się miejscami. Jego głos wywołał gęsią skórkę na jej ciele, impuls przebiegł po kręgosłupie sprawiając się poruszyła się pod nim niespokojnie. Przy tym pocierając sie swoim ciałem o jego własne. Spojrzała mu prosto w oczy, czerwona na twarzy czuła oddech na swoich, delikatnie rozchylonych wargach. Oddech się pogłębił, jadeit napotkał intensywną zieleń. Czuła jego oddech i dostrzegła jak pochylił się nieco niżej. Ciepło stało sę nieco intensywniejsze. Czuła jak serce waliło jej co raz mocniej, dudnienie słyszała aż w głowie. Czas zdawał się stanąć w miejscu. Aż ugięła delikatnie nóżkę w kolanie ocierając się przy tym swoim udem o jego biodro. Wargi zadrżały, jedna ręka leżała na dywanie, druga spoczęła na jego twardym torsie.
- Aa.. - jęknęła cichuteńko, ledwo słyszalnym głosem. Powoli zaczęła sunąc drżącą dłonią po jego torsie, zmrużyła delikatnie oczka ale nadal się wpatrywała w jego twarz. Policzki robiły się z sekundy na sekundę co raz bardziej czerwone.
- Aster.. - szepnęła w jego usta bardzo powoli zbliżając swoje usta do jego własnych. Jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Dłoń na jego torsie zadrżała delikatnie, całe jej ciało w sumie przeszył dreszcz ale to jej nie powstrzymało przed zmniejszeniem dystansu między nimi. W końcu mógł poczuć mięciutkie, wilgotne usteczka na swoich wargach. Dotknęła go. Serce stanęło na ułamek sekundy tylko po to aby uderzyć ze zwielokrotnioną siłą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 1:56 am

Ogień. Prawdziwe, ogniste tornado rozszalało się wręcz po pomieszczeniu. Atmosfera była przytłaczająca. Ohydnie gęsta i rozgrzana do czerwoności. Z sekundy na sekundę coraz goręcej. I to bez klimatyzacji co gorsza. Serce Astera waliło niemiłosiernie. W dodatku poczuł na sobie jej dotyk. Lekki, sunący po jego skórze. Do tego jeszcze udo, którym tak się fascynował parę chwil wcześniej, dotknęło jego ciała. Był wniebowzięty. Aż trudno było mu uwierzyć że zdołał dojść do takiej sytuacji. Nie mógł, wpatrując się ciągle w jej oczyska. Robiło się cieplej. Dziwne uczucie w podbrzuszu, dodające nieco ciepłoty. Teraz na pewno nie potrzebowali przykrycia. A przynajmniej nie sam Aster, który rozpaliłby pewnie samym dotykiem ognisko.
Jeszcze więcej zdziwienia. Zobaczył to. Widział. Ona też się zbliżała. Również chciała tego samego, co on. To było jak manna z nieba. Nieprawdopodobne. Mogła zobaczyć w jego oczyskach aż ulgę przez ułamek sekundy. Tak strasznie się bał że go odrzuci i ucieknie, nie będąc gotowa na tak bliską, intymną relacje. Tym czasem zadziałała tak, jak tego pragnął.
Nie było więcej zamartwiania się. Odrzucił smutek. Myślenie. Wszystko, co aktualnie mu przeszkadzało. Postanowił sprostać zadaniu. Dać jej to, na co mu pozwoliła. Chciał dać jej jak największą rozkosz. Pragnąl, by zapamiętała tę chwilę do końca życia. I postara się, aby tak właśnie było.
Gdy tylko poczuł jak jej usta spoczęły na jego warkach, pogłębił nieznacznie pocałunek. Dłoń, którą miał na jej głowie, aż ciut zacisnął, przybliżając do siebie. Nie pozwoli, by pocałunek był kiepski. Dodał do tego szczypty namiętności. Powolutku oddawał się fali rozkoszy, starając się i przekazać ją dalej. Złapał za jej dolną wargę swymi i nieznacznie zassał się, pociągając. Po tym drugi pocałunek, o wiele bardziej namiętniejszy i z większą dozą erotyzmu. Bardziej pożądliwy. Zaciągnął się mocniej. Wtem trzeci. Pełny namiętnej energii. Nie mógł się od niej oderwać. Nawet jeśli słabo by odwzajemniała jego pocałunki, nie musiała się w sumie tym martwić. On przejął akurat w tym pałeczkę. I kolejny pocałunek. Tym razem postanowił wsunąć do jej ust swój język. Wprost do środka. Rozpoczynając tym samym zmysłowe tango z jej ozorem. Dzielił się swoimi zarazkami i śliną. Namiętnie, pełen żądzy. Chciał nie tylko czuć samemu zadowolenie, ale sprawić jej naprawdę dużą rozkosz. To go spełniało.
Po zabawie, którą uznał za wystarczającą z jej językiem, wycofał głowę. Nić śliny była jeszcze spoiwem między ich ustami. Jednakże tę zerwał z pomocą lubieżnego oblizania się po wargach. Wbił znów oczyska w jej, pozwalając sobie nieco arogancki uśmieszek, ale spowity w lubieżność, erotyzm.
- Saiyuri… - powiedział troskliwym głosem, lecz oczywiście z dodatkiem zmysłowości. Jego ciało paliło się od pragnienia. Lecz nie wiedział teraz, czy ma iść dalej. Wszystko zależało od jej reakcji po pocałunku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 2:00 pm

Czuła jak jej serce bije z całej siły, jakby chciało się wyrwać z jej ciała. Dudnienie rozchodzące się po całym ciele z każdym razem podnosiło temperaturę ciała. Czuła jego zapach intensywniej niż kiedykolwiek. I w końcu zetknęli sie ustami, ale na tym sie nie skończyło. Łowca od razu przejął inicjatywę i obdarował ją kolejnym pocałunkiem, następnym. Zamruczała zadowolona. Oderwała dłoń z dywanu i złapała go za przedramię. Poruszyła się pod nim ponownie ocierając się o niego. Nie miała pojęcia co robi, jej ciało przejęło kontrolę, umysł się wyłączył od nadmiaru przyjemnego uczucia. Chciała być jeszcze bliżej niego, kolejny raz się poruszyła pod mężczyzną. Instynktownie objęła go na biodrach nóżką nie pozwalając na ucieczkę. Oczka same się zamknęły, aby mogła bardziej delektować się jego pocałunkami. Dłoń z torsu powędrowała na jego kark delikatnie sunąc paluszkami po jego skórze. Gdy poczuła jak liznął ją języczkiem po wargach, niemalże od razu je rozwarła zapraszając go do środka. Liznęła nowego towarzysza zabaw czubkiem języczka, mruczała zadowolona, nie mógł mieć wątpliwości, wszystko co robił doprowadzało jej ciało do szału. Dziwny ucisk w podbrzuszu, nawet nie, poczuła dziwne pulsowanie. Otarła się o jego ciało instynktownie, nieco mocniej. Aż przerwał namiętny pocałunek zmuszając ją do otwarcia oczek. Patrzyła na niego dysząc ciężko, cała czerwona na twarzy z rozchylonymi ustami. Nie mógł teraz przestać, nie chciała tego. Przycisnęła jego biodra do swoich wydając z siebie ciche westchnienie tak dobrze już znane łowcy. Nie raz go podobnym odgłosem drażniła nie zdając sobie z tego sprawy.
- Aster.. jeszcze.. chcę.. jeszcze.. - wymruczała unosząc główkę wyżej liznęła nagle jego górną wargę zapraszając go do dalszej zabawy. Wyszła z inicjatywą, gdyby ktoś jej powiedział jeszcze kilka tygodni wstecz że pozna pana policjanta który wyleczy ją ze strachu przed bliskością i uzależni od siebie, wyśmiałaby delikwenta. Teraz leżała pod owym policjantem i wręcz domagała się kontynuacji, rozluźniła dłoń na jego przedramieniu i zaczęła sunąć po niej delikatnie opuszkami palców. Druga dłoń delikatnie zaczęła uciskać mięśnie w okolicy karku, delikatnie z wyczuciem. Wygięła plecy w łuk przyciskając swoje ciało do jego. Liznęła raz jeszcze jego warki i wpiła się swymi ustami w jego z pomrukiem. Oczka miała zmrużone, patrzyła w jego oczy. Nie chciała kończyć jeszcze tej przyjemności, ciało się samo domagało. Nie myślała o konsekwencjach, nie zadawała sobie zbędnych pytań w głowie. Na to wszystko przyjdzie jeszcze czas ale teraz miała jego przy sobie i nie zamierzała go tak po prostu wypuszczać z ramion.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 2:35 pm

Jeszcze. Jeszcze, więcej. Mocniej. I na szczęście, za tymi małymi hasełkami była dziewczyna, która nie dość, że ocierała się erotycznie o niego, to dodała swe pojękiwania. Jego umysł wszedł w stan ze snu. Ciepło, drażniące, wypełniające jego ciało gorąco. Uczucie, które z każdą chwilą pięło się ku górze, sięgając apogeum. Libido wniosło się na wyżyny. Pożądanie objęło łowce. I raczej nie tylko jego. Raczej nie będzie już przemiłym mężczyzną o psychiatrycznej wiedzy. Ta noc zwiastowała ukazanie jego zupełnie nowego oblicza. Zresztą, nie tylko. Zobaczenie Saiyuri w tym stanie doprowadzało rudzielca naprawdę na skraje szaleństwa. Na dodatek, został zaproszony do dalszej części erotycznych figlów. Nie widział zatem przeciwskazań, by ocierając się zmysłowo o jej ciało, powrócić do namiętnych pocałunków. W końcu nie miał wyjścia. Sama dziewczyna powróciła do zabawy, ewidentnie pragnąc jeszcze więcej. Teraz on musiał odwzajemniać pocałunki. Robił to zresztą należycie. Oddając je z pełną zmysłowością. Zasysając się na jej wargach. Ciągnąc do siebie i powtarzając czynność. Czuł jeszcze jej nogę na sobie, która nie pozwalała mu na ucieczkę. Choć w tej chwili było to zbędne. Zasady przyciągania tegoż dnia były o wiele inne. Koniec ze wstrzymywaniem się. Da jej to, czego on sam pragnie. Prawdziwą rozkosz. Wzniesie ją na wyżyny jej wytrzymałości. Był tego pewny. Chciał tego. Zobaczyć ją podczas osiągnięcia apogeum przyjemności. I doprowadzi do tego powoli, ze szczyptą mozolnego sadyzmu.
Jedną rękę ściągnął z jej karku. Świetnie sobie radziła bez jego podtrzymywania. Dopomógł sobie, kładąc ją z boku, na ziemi. Sam musiał utrzymać jakoś swój ciężar i szczyptę jej. Drugą rękę przysunął do jej bioder. Delikatnie wsunął ją pod koszule. Zaczął przejeżdżać dłonią, leniwie, powoli, po jej brzuchu, pnąc się z każdą sekundą coraz wyżej i wyżej. Jednakże badał jej skórę, mięśnie, kości. Niczym prawdziwy koneser sztuki. Rozważnie, nie zapominając o żadnym szczególe. Była dla niego prawdziwym dziełem perfekcji i tak właśnie ją traktował. Niczym bóstwo, sunąc dłonią dalej i dalej, by w końcu zatrzymać się na jej jednej z walorów. Objął całą swoją dłonią, by po chwili lekko ścisnąć. Rozpocząć coś w rodzaju masażu. Oczywiście, zmysłowego. Podczas tego odkleił się od jej ust. Tym razem postanowił zejść swoją facjatą nieco w bok, wpijając się ustami wprost w jej szyję, z boku. Niczym wampir chcący wyssać z niej krew w sposób diabelnie namiętny, tak Aster zassał się na jej skórze w tamtym miejscu. Liznął językiem i pozwolił, by po paru sekundach pojawiła się w tamtym miejscu coś, co nazywało się malinką. Lecz to nie był koniec. Sunął pocałunkami w dół, na tyle, na ile miała odkryte ciało. Na chwile wstrzymał.
- Jestem za równouprawnieniem i uznaje to za unfair, że masz koszulę, a ja nie. Jestem zmuszony pozbyć się tej części garderoby… - powiedział głosem arcydiabelnie erotycznym. Przeciągał nieco słówka, by zaraz nieco mocniej zaprzeć się nogami, by móc wolną ręką zacząć odpinać jej guziki. I jak na domiar złych demonów, robił to z sadystyczną wręcz mozolnością. Oj, sprawiało mu to satysfakcje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 3:26 pm

Delektowała się każdym pocałunkiem jakby miał być ostatnim w jej życiu, aż trudno pomyśleć że tyle przyjemności ominęło ją. Widziała nie raz jak parki chodziły trzymając się za ręce, dając sobie ładnie buzi w usta. Ona w tym czasie albo była zajęta treningami, albo wypoczywaniem po nich. Chodź tamte pocałunki nie miały zbyt wiele wspólnego z tymi które teraz dzieliła z ukochanym łowcą. Te były nafaszerowane namiętnością, wilgotne, gorące i w towarzystwie cichych pomrukiwań. Nie umiała sie od niego odkleić, z jednej skrajności wpadła w drugą. Jak nie wyobrażała sobie bliskości z kimkolwiek, teraz nie byłaby w stanie żyć bez niego u swego boku. Poczuła jego dłoń na swoim bioderku, jak powoli zaczyna się wsuwać pod materiał koszuli. Aż się wygięła i poruszyła pod nim kolejny raz. Odchyliła główkę lekko w bok aby ułatwić mu dostęp do swojej szyjki.
- Aster.. - wyjęczała jego imię gdy tylko przyssał się do delikatnej skóry na jej szyjce. Dreszcze przebiegały po jej ciele, aż zadrżała z trudem łapiąc oddech. Wiła się pod nim nie mogąc znieść tego dziwnego uczucia które piętrzyło się w niej z każdą zadaną pieszczotą.
- Ahh.. - kolejny jęk uszedł z jej rozchylonych ust gdy poczuła jego dłoń na swojej piersi. Przygryzła dolną wargę, stópką delikatnie sunąc po jego łydce powoli w górę. Teraz już ocierając się o jego udo, oddychała co raz głośniej, jadeit w przymrużonych ślepkach mocno kontrastował z karmazynem rozlanym na jej policzkach. Jego głos sprawiał że pragnęła go jeszcze bardziej, chodź zawstydzona słowami odwróciła główkę w bok. Dłoń z karku zsunęła się na jego bark i tam się zacisnęła delikatnie wbijając pazurki w jego skórę. Kątem oka spojrzała na jego twarz. Obserwowała jego wyraz twarzy jak rozpinał jej koszulę, oddech przyspieszył a serce nie przestawało ani na chwilę bić swym szalonym rytmem. Otarła się biodrami o jego własne czując jak gorąca, lepka substancja uchodzi z jej ciała dając dziwne uczucie dyskomfortu. Nie znała tego, pierwszy raz czuła coś podobnego.
- Aster.. ja.. - urwała zawstydzona do granic możliwości. Nie chciała przerywać pieszczot, mało tego chciała więcej. Był taki delikatny i czuły dla niej, zajmował się jej ciałem jakby było z kruchej porcelany i groziło pęknięciem przy mocniejszym dotyku. Przygryzła dolną wargę tłumiąc kolejne ciche jęki. Nie mogła nic na to poradzić że była tak wrażliwa na jego dotyk.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 3:58 pm

Jeden guzik. Drugi. Kolejny i następny, aż w końcu koszula puściła, odsłaniając jej delikatne ciało, nieskalane jeszcze żadnym grzechem związanym z bliskim kontaktem. Choć dzisiaj miało się to do jakiegoś stopnia zmienić. W końcu, już jej skóra została tknięta przez kontakt jego ust, wyrządzając przyjemną krzywdę w postaci malinki. Łowca oczywiście miał w zanadrzu dodać parę kolejnych rozkosznych rzeczy do jej przesłodko seksownego ciała. Na dodatek czuł wicie się pod sobą. Uwielbiał to. Napawało rudzielca dziwną dumą. Sapnięcia, dyszenie, bicie serca. Był na to dzisiaj szczególnie wyczulony. Doprowadzał ją do swego stanu. Szaleństwa. Irytującego pragnienia, które chciało się wyrwać, ale potrzebowało drugiej do tego osoby. Wyrywające się serce, gotujące żyły od płomieni namiętności, górujących w tutejszej atmosferze mieszającej się z libido i różnorakimi zapachami, które je diametralnie zwiększało.
On, z ręką na piersi, między jej nogami. Ona ocierająca się o niego jak najbardziej mogła.
Schylił się ciut mocniej. Otarł całym swym torsem o niej, na chwile tylko odrywając ręce by ułożyć je na ramionach dziewczyny. Wbił swe oczyska w jej twarz, napawając się jej zawstydzeniem. Aż oblizał lubieżnie usta i wyszczerzył zębiska w szkaradnym, przesyconym od erotyzmu uśmiechu. Diabelnym. Istny kusiciel. Ludzki inkub.
- Czyżbyś chciała coś powiedzieć, Sa-yu-ri? - erotyka. Czysta erotyka. Jej prawdziwa esencja. Kochliwy demon. To mogło przejść przez myśl wraz z jego słowami. Głos o takiej piękności z tego typu zabarwieniem . Na samą myśl, niewiasty rozmarzyłyby się, chcąc dosiąść czarnego rumaka tegoż ciemnego rycerza. Po tym jednak, nie czekając na odpowiedź, zjechał w dół. Oczywiście, otarł się całym swym rozgrzanym ciałem. Dłońmi objął obydwie piersi, na których rozpoczął masaż. A samemu wylądował głową w jej dekolcie. Zaczął składać pocałunki. Mocne, pełne wilgoci, od czasu do czasu zaciągając się na jej skórze, by pozostawić tam po sobie mały ślad. I tak wiódł, wiązanką pocałunków, po jej ciele. Brzuch, badając ustami, nosem. Napawając się zapachem ciała z takiego bliska. Powolutku, wręcz z irytującą, szaleńczą mozolnością, wiódł w dół, do podbrzusza. Na którym to się zatrzymał. Ręce również zaczął prowadzić w tamte strefy, pozwalając sobie na wznowienie badania swymi palcami zdobytego arcydzieła. Cofał się w tamtą stronę, wyglądając niczym pantera. I gdy tylko ręce, jak i twarz były na skraju jej bokserek, Aster powiódł wzrokiem by spojrzeć prosto w jej oczyska. Rozjuszony, pełen pożądania wzrok, wraz z szelmowskim uśmiechem, tworzyły cholernie erotyczny obraz. W szczególności, że łowca należał do czegoś, co można było określić mianem piękna. Zresztą… Jego bokserki zaczęły powoli stawać się wilgotne. Przynajmniej w miejscu, w którym znajdowała się jego tajemnica. Lecz postanowił zignorować uczucie dyskomfortu. Choć nieco się bał odkrycia jego tajemnicy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 4:52 pm

Nie dawał odsapnąć biednej dziewczynie ani na chwilę, delektowała się jego dotykiem. Pocałunki jakie zostawiał na jej ciele sprawiały że podniecenie rosło ce raz bardziej, odchyliła główkę w tył czując jego dłonie na swoich piersiach. Podciągnęła delikatnie nóżki pod siebie uginając je w kolankach. Uda same się lekko rozsunęły, zadrżała cała pod nim. Nie panowała nad swym ciałem, gdy zaczął schodzić ustami co raz niżej aż odwróciła zawstydzona twarz od niego. Pieszczoty jakie jej fundował sprawiały że z każdą chwilą była co raz bardziej napalona. Podniosła się na łokciach bardzo powoli i spojrzała spod białych rozczochranych, wilgotnych kosmków lubieżnie na mężczyznę który doszedł do krawędzi majteczek. Aż wstrzymała oddech czując jak bardzo jest już tam wilgotna. Zagryzła dolną wargę nie wiedząc czego może się spodziewać po nim jeszcze. Zaczęła zmieniać pozycję unosząc się nieco bardziej, koszula zaczęła się łagodnie zsuwać z jej ramion. Klatka piersiowa unosiła się i opadała co raz szybciej, dotyk sprawił że jęknęła po raz kolejny i wygięła się w łuk i po chwili złapała go za bark. Spojrzała na łóżko i poczerwieniała jeszcze bardziej coś mamrocząc niezrozumiale do niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 8 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 8 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach