W sklepie, można nie tylko, kupować...

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 11:43 am

Jak to w miastach, pełno sklepów dookoła. Obuwniczy, ubrania, Sexshopy, supermarkety, markety i wiele innych sklepów, który ma jeden cel... Handel. No ale to całkiem, normalne zachowanie na rynku. Dziwne by było, gdyby nie było żadnych sklepów..
Dyz chodząc, po jednej z ulic handlowej, postanowił sobie poszukać, jakieś ofiary. Nie wiedział jeszcze jakiej, ale dlatego szukał. Ubrany, tak jak na Avku spacerował dalej, pokonując, kolejne metry, aż stanął przed jednym ze sklepów.
Był to sklep z bielizną... Postanowił do niego wejść mimo iż nie chciał robić zakupów. Lecz przed tym, chciał sobie zapalić, dlatego wyjmując fajki, odpalił jednego.
Dlaczego właśnie wybrał ten sklep? Jeszcze nie wiedział dokładnie, ale obstawiał, że w takim sklepie może znaleźć swoją ofiarę, a także nieco podglądać innych! Wchodząc do sklepu zaczął się rozglądać, za czymś ciekawym. Zaczął powoli przemierzać sklep.
Widząc różne gatunki, bielizny wyobrażał sobie, że można niektóre z nich wykorzystać, do przyjemnej zabawy.
Podszedł do jednego z regału i wyjął ten strój. Była to ostatnia sztuka. Mimo to wampir zaczął ja oglądać, z tajemniczym uśmiechem pod nosem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 12:12 pm

Dlaczego? Dlaczego Fabio w takim sklepie? Nie, nie gustuje w przebierankach trans. Po prostu uwielbia pokazywać się swojemu naj blond chłopakowi (obecnie eks, ale jeszcze nie przewidział takich wydarzeń), a ten po prostu gustował w takich fetyszach mając za lubego kobieco podobnego wampirka. Dlatego śmiało mógł chodzić po takich sklepach i bez zbędnych, niemiłych komentarzy innych ludzi baraszkować po damskiej bieliźnie. Znalazł cudną, koronkową koszulę nocną z czarną kokardą! Sam strój był fioletowy o delikatnym materiale. Jedno pociągnięcie i już zniszczone! Następne podwiązki! Pas do pończoch! Nawet ekspedientka podeszła aby pomóc rozrzutnej klientce. Nie miała bladego pojęcia o płci Fabio, co równało się z sukcesem zadania zakupu! Chodził za nią słuchając różnych rad i oglądając znakomite, drogie komplety gustownej bielizny. Idealne na specjalne okazje! Już miał w głowie romantyczny wieczór w sypialni.
Wreszcie podeszli na tyle, żeby stanąć obok Afrodyza. Wampirek co prawda jeszcze się mu nie przyglądał, ale widząc co ma w dłoniach... Ten model! Tak! Fabio to chciał!
- Przepraszam, czy ten krój bielizny jest na składzie sklepu? - głosik też nie zdradził prawdziwej tożsamości wampirka. Kolejny punkt.
Jasnowłosa kobieta przyjrzała się modelowi bielizny i powiedziała, że niestety ale Pan trzyma ostatni. Fabio przyjrzał się mężczyźnie zastanawiając na co mu taki piękny okaz bielizny! Dla narzeczonej? Może przecież kupić jej inny!
- Ale myślę, że Pani spodoba się... - nie dokończyła bo Fabio wtrącił i wskazał zaś na trzymaną bieliznę.
- Chcę ten. - nie ma przebacz. Zbyt kochał swojego EKS Mareczka aby zaprzepaścić taką szansę na pokazaniu się w seksownej bieliźnie. Pracownica sklepu rozłożyła ręce w bezsilności. Przecież jasnowłosy mężczyzna był pierwszy. Ale właściwe co on an to wszystko? Wampirek wbijał swoje fioletowe oczka okalane długimi, czarnymi rzęsami. A biały, bawełniany nieco za duży sweterek nerwowo trzymał za rękawy. Naprawdę chciał kupić tą koszulkę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 12:30 pm

Nie przykuwał zbytnio uwagi, do bielizny, jaką trzymał, w rękach. Po prostu ją oglądał, bo się nudził, a co mu nie można? Może szukał, uroczego stroju, dla swojej wybranki? Której oczywiście nie miał, no ale skąd mogli inni o tym wiedzieć, zwłaszcza nieznajomi?
Stojąc tak, zauważył że koło niego, stanęła kobieta. Tak Fabio został kobietą, w oczach wampira, który zerkając na delikatne rysy Fabia i jego kobiecą urodę, posądził go o bycie kobietą. Cóż tak też się zdarza i nic na to nie poradzisz.
Słysząc, że ma w rękach, to co Fabiana by chciała uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na mężczyznę, posyłając mu lekki uśmiech. Czyżby znalazł ofiarę w sam raz dla siebie? Ładna, urocza i zdecydowana. Chciała mieć ubranie, które było w łapach Dyza... Uuu będzie ciężko, by Fabio dostał, ją za darmo.
-Biorę ją. Proszę mi ją zapakować, w ładną torebkę. O ile mogę Panią o to prosić. - Odparł cicho, jak i stanowczo do pracownicy w sklepie, której obowiązkiem jest obsłużyć Klienta, jak najlepiej, więc pewnie odbierze od niej ubranie i skieruje się do kasy.
Biedna Fabianna... Nie będzie mogła mieć tego, co upatrzyła... Jaka szkoda. Wampir spojrzał na Floleto-włosego i uśmiechnął się triumfalnie.
-Szukaj dalej niewiasto.- Mruknął do niej, jednocześnie dając znać, że nie zrezygnuje z kupna, rzeczy, którą miał w łapkach, chwile temu. Po tych słowach skieruje się do kasy, by tam zapłacić, za wybraną koszule nocną... Tylko po co mu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 3:24 pm

Masz ci los! Wampir postanowił kupić piękną bieliznę i to na oczach smutnego Fabio! Po prostu zatkało go, gdy postanowił ją kupić! Byleby zrobić na złość! Pracownica wzruszyła ramionami i przeprosiła klientkę. Aż łapki zacisnął, widząc jak ten kazał też zapakować i później szukać innego zestawu. No... No brakło aż mu słów!
Nie zamierzał jednak kłócić się o bieliznę. Mimo wszystko ten typ zachował się okropnie! Niech zacznie być bardziej milszy! Pokręcił głową, że też ten typ nie tylko zakupił chciany przedmiot, to jeszcze brzydko potraktował. Miał wielką chęć dopaść go... I tak też zrobił.
- Naprawdę potrzebuje Pan tej koszuli? Nie patrzył na nią Pan z takim pragnieniem jak ja. - szepnął cicho, robiąc naprawdę smutną minę i oczywiście smutno mu było. Jak mógł zrobić coś takiego?
- Zawsze można wybrać coś innego. - dodał, licząc że jednak ów mężczyzna zrezygnuje i odda koszulę. Co jednak jeśli nie? Wampirek zacisnął mocniej piąstki, nie odrywając od niego maślanych ślepek. I nie miał też bladego pojęcia z jakim typem rozmawia, z jak psychicznym oraz gotowym do zadania krzywdy. Lecz co poradzić? Fabio już nie raz wpakował się w podobne problemy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 3:49 pm

W sumie ubranie, nie było mu potrzebne, ale lubił patrzeć, na innych, jak błagają swoimi oczkami, słówkami. Nie tylko by przestać im wyrządzać krzywdę, ale również po to, by dostać coś, co sobie upatrzyli. Dlatego też, widząc smutną minkę wampira i te jego maślane oczka, uśmiechnął się paskudnie.
Nie zamierzał odpuścić wampirowi, który jak widać, nie umiał się porodzić z tym, że wampir zgodził się na kupno, jakieś tam szmaty. Wydać było, że zrobił to specjalnie, bo kpiący uśmiech, nie schodził mu z twarzy, a zaczepiony spojrzał na Fabia, monotonnie.
-Oczywiście, że tak. To, że nie patrzyłem na nią, tak napalony, jak Pani, to już nie moja wina. - Odparł niewzruszony jego słowami. Na jego kolejne słowa, prychnął rozbawiony.
-No właśnie. Zawsze możesz wybrać coś innego.- Odparł, odbijając piłeczkę i skieruje się może w końcu do kasy. Choć kiedy chciał odejść, zatrzymał się wracając spojrzeniem na chłopaka.
-Oddam Ci koszulkę, jeśli ty w zamian oddasz mi siebie, na jeden wieczór.- Odparł z tajemniczym uśmiechem. Sytuacja, go bawiła i był ciekawy, jak daleko się posunie Fabio, by zdobić ubranie... Było mu wszystko jedne co odpowie wampir... I tak go złapie, jak nie teraz to jak wyjdą ze sklepu. Nie zmieni swojego celu!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 5:39 pm

Niestety ale jegomość wampir postanowił nie podzielić się, a raczej darować cudnego znaleziska. Fabio zostanie zmuszony znaleźć coś innego, mniej ładnego niż cudna koszulka. Chociaż może wydarzy się cud i w łapki wpadnie coś co nie kuje w oczy, a rozgrzewa to i owo? Na słowa nie odpowiedział nic, jedynie zrobił smutną minkę, nie mając też zamiaru wdawać się w dalsze dyskusje. Typ najwyraźniej też miał niezły ubaw kosztem smutnej pani. Pracownica też chyba współczuła fioletowemu, widząc jednak, że jasnowłosy miał z tego rozrywkę. I on tą koszulę kupował kobiecie?
Fabio już szedł w swoją stronę do innych działów, kiedy Wampir zatrzymał go. Propozycja... No po prostu nie do odrzucenia! Wampirek stanął jak wryty, patrząc oraz wierząc w to, co usłyszał! Proponował seks za kawał materiału?
- Czy Pan upadł na głowę? Oczywiście, że nie! Proszę sobie wziąć tą bieliznę, już jej nie chcę. - nie mógł nadal otrząsnąć się z jakże chorej propozycji! Pokręcił łebkiem i przyspieszył. Opuścił też sklep, nie biorąc nic. Nie chciał być w jednym lokalu z tym dziwnie pokręconym kolesiem. Źle z oczu mu patrzyło. Lepiej trzymać się od takich z daleka, bo przecież nigdy nic nie wiadomo. Obejrzał się też po wyjściu i jeśli nie szedł, wampirek odetchnie z wyraźną ulgą. Pora wracać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Nie Lis 22, 2015 2:33 pm

Zaistniała sytuacja robiła się coraz bardziej zabawna, a biedny Fabio nie wiedział, że został, wpisany na listę ofiar Afrodyza. Oczywiście w przenośni, no ale jednak, każdy się domyśli o co chodzi.
Dyzio spodziewał się takiej reakcji wampira, dlatego widząc ją tylko się zaśmiał i skierował do kasy. Nie trza było być geniuszem, by się tego domyślić. Mimo wszystko opłacało się tak zagrać, by zobaczyć taką buźkę wampirka, co tylko utwierdziło Afrodyza, że znalazł sobie wspaniałą ofiarę.
idąc do kasy kupił sobie jednak to ubranie i wyszedł ze sklepu. Oczywiście chichrał się pod nosem. Wyszedł chwile za Fabiem, dlatego lokalizacja wampira, nie było trudna. Mimo wszystko nie szedł za nim, ale szedł tak by ten go nie zauważył, a ostatecznie, żeby go wyprzedzić, zagradzając drogę.  
Stanął mu na drodze w odległości, jakiś 5 m i spojrzy na niego, po czym się uśmiechnie łagodnie do wampira.
-Masz, nie chce jej.- Zaśmiał się zaczynając podchodzić do Fabia. Jednak nic nie wykazywało, aby miał złe zamiary. Jeśli podejdzie zachowa dystans, nie chcąc przestraszyć bardziej wampira i złapie mocniej za torbę, która była zawinięta, by nic z niej nie wypadło.
-Łap.- mruknął cicho, by wampir się zorientował, że po chwili torebka została mu rzucona. Rzucił lekko, prosto do rąk wampira i to zależnie od niego torba zostanie albo złapana, albo upadnie.
-Sorki za akcje w sklepie, po prostu lubię się drażnić z innymi.- Zaśmiał się i spoglądał na Fabia i na jego rekcja!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Pon Lis 23, 2015 5:29 pm

Już szedł w stronę innego sklepu, gdy usłyszał kroki. I zanim się obejrzał, mężczyzna stał już przed nim. Co z nim? Śledził wampirka? Fabio nie wierzył w to co widział i słyszał! Ten typ wyraźnie zakpił sobie z biednego wampirka, mając w nosie jego uczucia! Spojrzał dosłownie zaskoczony. I kiedy dostał koszulkę, oddał ją z powrotem. Nie chciał jej, nie po czymś takim!
- Odpuść sobie i daj mi spokój. Jesteś szaleńcem, a ja nie chcę mieć z takimi osobami do czynienia. Szukaj sobie innych ofiar żartów. - zawołał wyraźnie nie kryjąc irytacji. Ten świr już pokazał wiele i nie chodziło tylko o koszulę, ale o zaistnieją, dziwną sytuację. Pokręcił głową, po czym wyminął szybko jasnowłosego wampira. Aby jak najszybciej pozbyć się dziwaka.
Mało tutaj takich zwyrodniałych zboczeńców? Już widział jego pożądliwy wzrok. Na pewno czegoś chciał, na pewni już coś knuł, a wampirek przeżył to i owo aby znowu wpaść w sidła szaleńca. Już dość! Jeśli Afro przyspieszy, Fabio nie omieszka biec. Nawet odwróci się za siebie by zerknąć na psychopatę. Co jak co, ale już wyczuwał zagrożenie. Trzeba być ostrożny, zwłaszcza na tych dzielnicach. A może znajdzie jakąś kryjówkę? Oby! Mijał też ludzi! Może dzięki ich obecności wampir sobie odpuści. Przecież nie zaatakuje biedaka na oczach tylu świadków, co nie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Pon Lis 23, 2015 6:07 pm

Cała akcja było rozpoczęta do dupy, no ale skąd mógł wiedzieć, że ma przed sobą taką uczuciową istotkę. Oczywiście wygląd wiele mówił, ale Afrodyz nie oceniał zazwyczaj po wyglądzie, jak po zachowaniu. Mimo to musiał zmienić taktykę, jeśli chciał polepszyć sytuacje.
-No przecież się tylko droczyłem.- Mruknął jak by smutno, jak by z kruchą ale złapał za odrzucone ubranie i westchnął ciężko, pozwalając się obejść. Kiedy Fabio nieco odszedł, wampir się uśmiechnął pod nosem i spojrzał za nim.
-Taki chuj jak uciekniesz...- Wyszeptał bardzo cichutko, ale FAb będąc już tak daleko pewnie nie usłyszy, a szkoda. Westchnął biorąc pewniej, zakup w rękę i skierował się za mężczyzną. Szedł spokojnie, jednak w pewnym czasie podbiegł do wampira i lekko złapie za ramie, chcąc zatrzymać.
-No przepraszam...- mruknął z kruchą i spojrzał na niego smutno, oczywiście udając. Jeśli będzie mu dane, to doda po chwili.
-Proszę, nie obawiaj się mnie. Nawet Klęknę przed Tobą, byś mi uwierzył. - Odparł i mimo wszystko nadal trzymając rękę wampira, klęknie przed nim, na jedno kolano i spojrzy w ziemie, pokornie.
-Proszę mi wybaczyć, za moje skandaliczne zachowanie, wobec osoby mi wyżej położonej. - Mruknął cicho, lecz z powagą, a wraz z zapadnięciem słów, puści rękę wampira. Wiedział, że przed sobą ma wampira klasy- B, dlatego powinno się mieć do nich trochę respektu, zwłaszcza ci słabsi.
Jak zareaguje nasz Fabio, widząc jak wampir sie stara by naprawić błąd?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Lis 24, 2015 4:09 pm

Tylko się droczył? Fabio zaś nie wierzył swoim uszom i przede wszystkim nie wierzył w to co się dzieje. Ten typ wyraźnie był natarczywy, a Fabiowi nie spodobał się ów fakt! Odsunął się nawet o krok, widząc co ten świr wyrabia, jak zaczepia. Nie rzucił słowem, tylko ruszył nie zamierzając dalej ciągnąć tej dyskusji. Ludzie przechodzący nie brali tego do siebie, tylko przyglądali się i szli dalej. Fabio także nie zwracał na to uwagi. Do pewnego momentu. Obcy złapał za ramię i niemal zmusił do zatrzymania się. Serce wampirka momentalnie zabiło kilka razy szybciej.
Odrzucił szybko dłoń wampira, mierząc go ostrym i karcącym wzrokiem, zupełnie nie pasującym do jego drobnej osóbki.
- Nie rozumie Pan słów Proszę przestać?! Nie potrzebuję pańskiej łaski ani tym bardziej nie chce mi się śmiać z durnych żarcików! - warknął, po prostu tracąc już cierpliwość. Ale też pojawił się strach. Ścisnął mocniej łapki, patrząc teraz co wyrabia ten chory typ. Klęknął?! Nie dość, że atakował swoją osobą, to jeszcze robił niepotrzebne widowisko! I to zupełnie obca osoba!
- Proszę wstać! I już dobrze, dobrze wybaczam dziecinnego żartu! - powiedział, czekając aż ten wstanie. Licząc iż tak uczyni. Jeśli tak, wampirek dociągnie dalej - Czego Pan ode mnie chce oprócz zrobienia mi na złość? - spytał, starając się utrzymać pewność siebie. Skrzyżował nawet łapki na klatce piersiowej, czekając na konkretne wyjaśnienia. Oby były przekonujące.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Lis 24, 2015 4:56 pm

Są różne formy droczenia i można na wiele sposobów je oderwać. Jednak to tylko myślenie Fabianny, bo wampir wcale się z nim nie droczył, a chciał go złapać. No ale skoro powiedział, że się z nim droczy, to Fab ma dwa wyjścia. Albo uwierzy, albo zostanie przy swojej kwestii o złych zamiarach Afrodyza, co niestety była prawda.
Jednak kiedy złapał wampira za ramie, a ten się wyszarpał, to oczywiście je puścił. Pozwolił mu się wypowiedzieć, nie przerywając mu. HA! Tak bardzo kulturalny. Co jest aż dziwne, no ale mniejsza z tym.
-Mój Mi Dyz. Nie sądziłem, że tak zareagujesz na moje głupie słowa. A patrząc na to z inny strony, to obaj jesteśmy mężczyznami, więc co ja bym mógł nawet chcieć od innego mężczyzny, jak wole kobiety? Chyba pić piwo i oglądać, jakiś mecz. Choć na początku, muszę przyznać, że myślałem że jesteś kobietą. Ale Twój głos Cię zdradza, więc kiedy zażartowałem, wiedziałem że jesteśmy tej samej płci. -Odparł z kruchą, oczywiście teatralną.
Już po chwili, wylądował na kolanie, przed wampirem i z ukrywaną satysfakcją, zaczął go słuchać i mimo to, posłusznie wstał patrząc na niego. Na jego pytanie, zrobił smutną minę i zamilkł na chwilę, myślac nad odpowiedzią.
-Chciałbym.. zobaczyć Pana uśmiech.- Mruknął jak by smutno i wyciągnie do niego, te nieszczęsne ubranie. -Proszę przyjmij ją, mi i tak nie jest potrzebna, a widziałem, że Pan bardzo ją chciał. Nie musisz mi za nią oddawać, ale chce byś zapłacił za nią, uśmiechając się, nawet na chwileczkę. - Poprosił patrząc na niego, jak zbity szczeniak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 28, 2015 6:49 pm

Do czego zmierzał? Żarty? Teraz słowa o pomyleniu z kobietą?! Fabio aż złapał się za głowę, nie mogąc pojąć zachowania mężczyzny. Czego chciał od wampirka? Aż tak okrutny? Jednak widząc ten uśmiech, szczere przeprosiny i próbę wyjaśnienia, Fabio musiał zelżeć. Przecież ma tak naiwną naturę, a nie może wszystkich obcych mieszać do jednego worka.
Westchnął zatem, nadymał policzki i skierował łebek w bok, udając urazę. Bo jak tak mógł postąpić?Wampirek w dodatku zaczerwienił się słysząc jego wymóg. Uśmiech. Skoro jest mężczyzną hetero, czemu żądał uśmiechu od mężczyzny?
- Już dobrze... Dyz. Nie gniewam się. - sięgnie po ładnie zapakowaną koszulkę, starając się też ładnie uśmiechnąć. Jeśli ją wręczy. Miły gest. Jeśli nie... Trudno. I najważniejsze, że mężczyzna już nie klęczał. Nie musiał przecież.
- J-jestem Fabio. I liczyłbym, że jeśli kiedykolwiek znowu się spotkamy, nie wyrządzisz podobnego żartu. On nie był wcale śmieszny. - burknął i tak, patrząc dużymi oczyma na Dyz'a. Kim był tak naprawdę ten uśmiechnięty jasnowłosy? Co chciał? Wampirek mimo wszystko spoglądał na niego bardzo nieufnie, czując gdzieś w duchu, że powinien już sobie stąd iść i zostawić wampira daleko za sobą.
- To ja już idę, do zobaczenia. - posłał uśmieszek, odwrócił się i bez koszuli czy z nią, przyspieszył kroku przed siebie. Obejrzał się nawet zdenerwowany. Typ musiał coś knuć, w końcu coś czaiło się w jego oczach, a wampirek nie umiał odgadnąć co takiego. Może miał już jakiś okrutny plan? W każdym bądź razie nie zamierzał się zatrzymywać, czując też iż kolejne zatrzymanie zostanie potraktowane jak narzucanie się co jest już karalne grzywną.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 28, 2015 8:25 pm

No nie wina wampira, że Fabio wyglądał, jak kobieta.  Maa takie delikatne rysy twarzy, te jego oczy wyrażają niewinność, a za rzęsy niejedna dziewczyna dałaby się zabić. Niby coś śmiesznego, no ale taka racja, do tego te długie, piękne włosy.
Cnemu żądał uśmiechu? Dlatego, bo chciał zobaczyć go uśmiechniętego, chociaż na chwile. Mimo iż grał teraz dobrego, próbując przeprosić wampira, to wynikało z jego zachowania, tez to, by nakłonić swojego rozmówce, do zadowolenia.
Oddał mu spokojnie ubranie i zajął się czymś lepszy. Tym czymś było, podziwianie uśmiechu wampira. Odwzajemnił jego uśmiech i lekko się ukłonił, jako wznak wdzięczności.
-Następny razem będę wiedział, by nie żartować sobie w Twojej obecności. - mruknął na jego słowa. Wampir już w swym życiu poznał wiele osób, które nie lubią żartować, więc zapewne i teraz wpadł na taką osobę. No bywa i tak. Na jego kolejne słowa uśmiechnął się smutno, ale skinął głową, na znak że rozumie.
-Miłego wieczora i jeszcze raz przepraszam, za mój nie smaczny żart.- Odparł spokojnie, nie zatrzymując go. Poczekał chwile, kiedy ten się obrócił i wyjął swoją broń, szybkim ruchem i strzelił w Fabia. Jednak na jego szczęście była to strzałka, ze środkiem usypiającym! Zazwyczaj, kiedy wychodził na poszukiwanie ofiar, brał akurat ta broń, bo gdyby kogoś mu się nie udało skusić to zazwyczaj go usypiał, by potem móc się zabawić!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Lis 28, 2015 11:00 pm

Niby koniec rozmowy? Wampirek ostatni raz się obejrzał za siebie i niefortunnie nie zauważył pistoletu. Za to jakiś przechodzień spojrzał w kierunku wampira i przez szybki ruch nie zdołał dostrzec broni, wydawało mu się że mierzy z palca. I dlatego poszedł dalej. Fabio za to poczuł dziwne ukłucie w miejscu gdzie dostał, przejechał tam dłonią czując... strzykawkę? Zdziwił się mocno! Odwrócił, lecz obraz przed oczyma nagle się rozmazał. Nogi stały się wiotkie oraz tak samo łapki. Koszula wyleciała z rąk wraz ze strzałką, a biedaczek upadł na chodnik.
Jakieś dwie młode kobiety podeszły do omdlałego wampirka. Jedna ukucnęła i zaczęła krzyczeć o wezwaniu karetki. Druga szukała w torbie telefonu, ludzie stojący blisko podchodzili i przyglądali się całemu zajściu. Czy Dyz odważy się podejść bliżej? Ludzie zajęli się nieprzytomnym małym osobnikiem, sprawdzając puls. Jego ciało. Ktoś krzyczał, że jest omdlały umiera! Ocali Dyz Fabia z łap troskliwych przechodniów oraz karetki jaka już powoli miała się zbliżać? Zapewne tak, skoro jest sprawcą uśpienia, a niczego świadomy wampirek nie miał nawet bladego pojęcia co tak naprawdę może go spotkać. Leżał bezbronny na chodniku, czekając na wybudzenie w niewiadomym sobie miejscu. Straszne wydarzenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Nie Lis 29, 2015 10:12 am

Wiedział, jak mniej więcej działają przechodni, no ale tutaj jest nieco inaczej. Jakieś dwie młode panny, postanowiły sobie, że pomogą ofierze, jaką sobie wybrał Afrodyz. Mimo to podszedł, do nich z panicznym, wyrazem twarzy i kucnął koło nich.
-Fabianku...- Mruknął ze strachem w oczach i zaczął się rozglądać, po jego ciele. Znajdzie pewnie strzykawkę i weźmie ją do rąk, oglądając ją niczym, jakiś specjalista i specjalnie odetchnie z ulga. Spojrzał na kobietę, która zapewne chciała dzwonić.
-Nie dzwoń, nie ma takiej potrzeby... - Mruknął ciepło i spojrzał na Fabia. - Brat cierpi na wadę serca, jego prawa komora serca, jest o wiele słabsza, a niekiedy nawet zaprzestaje pracować, co objawia się właśnie takim omdleniem. Rano miał sobie podać całą zawartość strzykawki, a zapewne dał sobie część. Teraz, kiedy miał problem z oddychaniem, próbował do siebie dostarczyć, kolejną dawkę, która miała mu pomóc. Ale nie zdążył, a jego omdlenie, jest chwilowe. - Odparł z powagą w głosie i schował strzałkę, by wziąć swojego "Braciszka" na ręce. Spojrzy smutno na kobiety i westchnie ciężko.
-Szpital mu nie pomoże. Karetka jak by go zabrała do szpitala, to by nic nowego nie powiedzieli, a mój brat już i tak jest zniszczony przez te szpitale. Ciągle musi do nich wracać. Widok, tych białych sal... Nie jest to przyjemne, więc znając zakończenie przyjazdu do szpitala, prosiłbym, aby Pani zaoszczędziła Fabiowi, kolejnego płaczu, depresji. Odparł ze smutkiem, jednak w jego głosie też dało się słyszeć, że to co mówi jest prawdą. No ale tak nie było! -Chciała by Pani jeździć po szpitalach, wiedząc, że pani nie pomogą?- Zapytał i westchnął ciężko, tuląc czule Fabia do siebie. Spoglądał ze smutnym wyrazem twarzy, na swojego braciszka i pocałował go w czoło, tuląc dalej.
-Odpoczywaj Fabianku.- Westchnął i jeszcze raz rzucił okiem na kobiety. -Dziękuję za wszelką chęć pomocy, to przyjemne uczucie, kiedy są jeszcze inni ludzie, którzy chcą bezinteresownie pomóc, nawet obcemu. Teraz muszę się udać do naszego domu. Potrzebuje odpoczynku, bo zapewne coś go przestraszyło, skoro miał problemy z sercem, które zapewne chciało przyspieszyć, co widać jak się skończyło... Ale po podaniu jego leków, jego stan wróci do normy... Jeszcze raz dziękuje Wam. Odparł i skinie pokornie głową do kobiet, po czym zechce odejść. Nawet teraz, widząc go tak zmartwionego, można było by uwierzyć w jego wersje, zwłaszcza ten jego poważny strój. Koszula, krawat, płaszcza. Tak chyba nie ubierają się psychole...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Gru 01, 2015 12:22 pm

Ludzie z podejrzeniem obserwowali wydarzenie, kobiety zajmujące się uśpionym wampirkiem czekały na karetkę. Wówczas wtedy nadszedł On. Mężczyzna ubrany w garnitur. Elegancki, wytworny i tajemniczy. Brat osłabionej osóbki? Kobieta stojąca obok przyjrzała się przybyłemu, rzekomemu bratu. Nie wiedział, że tak naprawdę kłamał.
- A nie lepiej poczekać na karetkę? Mimo wszystko zasłabł. Potrzebuje wzmocnienia. - westchnęła cicho, nie wiedząc co robić. Jakiś mężczyzna obok, starszy pan. Stwierdził, żeby pozwolić aby zabrał brata skoro wie co dla niego najlepsze. Kobiety spojrzały po sobie. Co począć?
Właściwie rozstrzygnie się, kiedy nadjechała karetka. Stanęła blisko gapiów, parkując na chodniku. Wyszedł z niej dwóch młodych ratowników. Jeśli Afrodyzy dalej chciał mówić, niech mówi. Bo wampirek jedynie lekko zmarszczył nosek, gdy ten ucałował jego czółko. Spał słodko, a nie był omdlały. Jednak ludzie nie mieli o tym pojęcia.
Ratownik podszedł do wampirka i jego brata
- Proszę wejść z nim do karetki. Zajmiemy się wszystkim. - oznajmił szybko, czekając aż wampir się ruszy z miejsca i wsiądzie do ambulansu. Ale czy Dyzy nadal będzie się upierał przy swoim? Przecież chyba nie chciał, aby jego ofiara znalazła się w całkiem bezpiecznym miejscu. A czas mijał z szansą na szybsze wybudzenie się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Gru 01, 2015 1:23 pm

Czyli nie będzie po dobroci... Afrodyz uwielbiał się pakować w takie sytuacje. Mimo to widząc, że nie ucieknie ze swoją upatrzoną ofiarą, tylko warknął w duchu, po czym tylko spojrzał na kobiety.
-Mają Panie racje, jednak szpital mu nie pomoże, mówiłem Panią. Kolejna trauma. No ale dobrze. Skoro już jadą, to poczekajmy na nich.- Odparł na słowa kobiet, słysząc że karetka jest już za blisko, by uciec, dlatego patrzył na Fabia, czekając i tuląc go pozornie, czule.
Kiedy pojawiła się karetka, Afrodyz spojrzał na mężczyzn i podszedł do nich.
-Witam, proszę wieź go. Zajmijcie się nim, jak trzeba, JA będę jechał za wami, bo nie zostawię tutaj otwartego samochodu. - Odparł panicznym głosem, przekazując poszkodowanego medykom, którzy pewnie odbiorą Fabianne, by zabrać do karetki.
Sam Afrodyz postanowi się oddalić od tłumu, jednak nie zamierzał spuścić swojej ofiary z oczu. No chyba, że na chwile. Jednak nie zrezygnował z Fabia. Dlatego zapewne, jeśli karetka odjedzie, to Dyzio oczywiście zorganizuje sobie transport, by dowiedzieć się w którym szpitalu wyląduje Fabio. Poczeka aż wyjdzie, a skoro sobie go upatrzył, to nie zrezygnuje!
Co do środku usypiającego, to powiano Fabia trochę trzymać, bo zazwyczaj kiedy jego ofiary dostały z tej broni, to spały tyle długo, by wampir mógł wrócić do domu, czyli z jakaś 1-2 zależności od organizmu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sob Gru 05, 2015 6:59 pm

Skoro pozwolił, ratownicy zabrali wampirka do karetki. Pojechali do głównego szpitala w mieście. Afrodyzy nie musiał zatem długo szukać oraz nie martwić się o sen, bo Fabio spał jak zabity! Oczywiście został na parę godzin obserwacji, nie wiedząc też co się wydarzyło i czemu był w szpitalu! Otępiały przez lek, zupełnie zapomniał, że Dyz zaatakował go strzykawką ze środkiem nasennym. Uznał iż to zwykłe omdlenie. Lekarze postanowili go wypisać skoro czuł się dobrze. Wyniki nie wskazywały, że coś mu dolegało poza osłabieniem. Uznali to za niedożywienie. Kroplówka, recepta na witaminy. Tym pożegnali wampirka. Nie miał im tego za złe, sam jest lekarzem więc umiał o siebie zadbać.

Kiedy opuścił szpital, zamierzał udać się prosto do domu. Zupełnie zapomniał o wczorajszym wydarzeniu, nie miał też koszuli jaką dostał od wampira, bo została na ulicy. Nikt jej chyba nie zabrał... A może Dyz nie zapomniał? W każdym razie Fabio nie zamierzał zatrzymywać się, tylko pognał od razu do postoju dla taksówek. Ale czy dotrze? Przecież ten świr chciał odnaleźć swoją drobną zdobycz. Może też i dlatego czuł niepokój? Tylko co się wydarzyło poprzedniego dnia? Strach pomyśleć... Czyżby był bardzo przewrażliwony po dawnym napadzie? Tak, tak właśnie mogło być.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Gru 15, 2015 9:04 pm

Koszula poszła w zapomnienie. Afrodyz olał ją. Nie miała dla niego żadnej wartości była śmieciem. Nie wywalił na nią dużo kasy a zapewne ten kto ją znajdzie będzie mógł się pocieszyć swoim nowym nabytkiem. Wampir jednak nie zważał na to.
Musiał się trochę naczekać na Fabia który wyszedł dopiero następnego dnia. Jak by nie mógł prędzej. Moze sie bał ponownej konfrontacji z psycholem. Nie ważne...
Mały Fabian który po wyjściu zaczął szukać taksówki, zapewne ją znajdzie. W mieście pełno takich jeździ. Zatrzymanie jednej nie będzie problemem. Wszystko było by idealne gdyby nie to, że wampirek był obserwowany przez Afrodyza. Może nie tyle co wampir, jak szpital.
Spędził nos w samochodzie, ale myśl o złapaniu tego ptaszka była aż podniecająca. Był tylko na małym posiłku. Nie chciał szaleć z głodu. Jednak nie chcemy chyba odbiegać za daleko...
Fabio zlokalizowany przez psychola który aż oblizał usta spoglądał na wampirka. Robił to po to by obczaić do jakiej taksówki wsiada. Oczywiście nie pozwoli mu odjechać samemu, bo będzie go śledził.
Gdzie pojedzie Fabio? Niebawem się Afrodyz dowie który jechał nie za blisko by się nie spalić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Gru 15, 2015 9:35 pm

Nie miał bladego pojęcia, że czubek po prostu go śledził! Wampirek złapał taksówkę i polecił pojechać do centrum, tam bowiem miał mieszkanie. Wielki apartamentowiec. Jedno z droższych mieszkań. Sługę burmistrza było na to stać. Ale Fabio niespecjalnie lubił się tym szczycić, bo mieszkanie wybierał Lorenzo - kuzyn wampirka.
W każdym bądź razie to właśnie tam taksówka miała się zatrzymać i Fabio zapłacił kierowcy, żeby po chwili opuścić samochód. Trzasnął ostrożnie za sobą drzwiami, rozejrzał się i ruszył w kierunku domu. Nie spieszył się co prawda, bo przecież nie miał pojęcia, ani nawet nie domyślał się, że typ nadal go ściga. Czyżby upatrzył sobie delikatnego wampirka na ofiarę? Poprawił swoje długie, bujne włosy odganiając je na plecy. Walczył z jednym kosmykiem, jaki uparcie lądował na buzi wampirka i smyrał. Za uchem siedzieć nie chciał! Nawet dmuchnięcie nie pomagało! Ale co zrobić? Dla tak pięknych włosów trzeba cierpieć.
Wreszcie przeszedł przez próg apartamentowca. Przywitał się z portierem i skierował w stronę windy. Akurat musiała być na wysokim piętrze! Wampirek westchnął cicho, naciskając przycisk przywołując windę. Ktoś musiał go wyprzedzić, bo mechanizm pojechał jeszcze wyżej. No masz Ci los! Ileż musi to czekać? Po schodach nie chciał iść bo zbyt wysoko i był za bardzo zmęczony. Co za dziwaczny dzień. Skrzyżował nóżki, patrząc znużony na tablicę nad windą. Wskazywała ona na którym piętrze znajduje się już mechanizm. Za ile przyjedzie? Dłużyło się strasznie. Nawet elegancka melodia jaka brzmiała w kolumnach korytarza nie działało uspokajająco, co było dziwne. Przecież Fabio uwielbiał muzykę klasyczną. A teraz co? Czyżby jakieś złe przeczucia?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Sro Gru 16, 2015 8:48 pm

Zadawał sobie kilka pytań, kiedy jechał za taksówką w której był Fabio.
Dlaczego tak go pilnuje?...
jest wiele innych ofiar, ale nie...
On ma w sobie to coś...

Tego typu myśli skakały mu po głowie zajmując jednocześnie czas podczas jazdy. Raz myślał że już zgubił Fabia kiedy taksówka nagle mu zwiała z oczu lecz ją odnalazł po dłuższej chwili. Tyle szczęścia, albo i nie. Zajechał pod apartamentowiec i zatrzymał się na najbliższym poboczu zaglądając jak Fabianna wychodzi z samochodu i idzie do wieżowca.
Westchnął odpinając pas i po chwili wyszedł z samochodu zamykając go dokładnie. Założył na głowę kaptur od płaszcza i skierował się tak do apartamentu. Wszedł po dłuższej chwili do budynku przez co stracił z oczu Fabia. Warknął w duchu nie wiedząc gdzie iść. Skierował się na schody. Będąc na piętrze, postanowił skorzystać z windy, dlatego zanim winda zjechała z góry do Fabia, zahaczyła, przy okazji  o piętro na którym był Dyz.
Wszedł do pustej windy i mimo iż chciał jechać w górę, to winda oczywiście musiała zjechać w dół, bo tam ktoś na nią czekał.
-Ciekawe gdzie ta łajza poszła...- Odparł nieco zrezygnowany, bo nie zamierzał robić rewizji każdego piętra. NIe spodziewał się jednak, że Fabio był na parterze i że to on czekał na windę... Stanął bokiem do wejścia opierając się o ściankę czołem, przez co jego twarz była prawie nie widoczna, ale ubiór może go zdradzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Pią Gru 18, 2015 7:24 pm

Czekał na windę mając wrażenie, że już minęły wieki. Tak bardzo chciał znaleźć się już w domu, poczuć spokój i móc się ogarnąć nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Pobyt w szpitalu wcale go nie uspokoił, bo nie mógł sobie przypomnieć dlaczego tam się znalazł! Możliwe aby zasłabł? Właściwie nie pił dawno krwi i może dlatego...
Aż westchnął cicho, zerknąwszy na ekran. Winda się zbliżała. Wampirek w razie czego odsunie się aby osoba wysiadająca miała więcej komfortu przy wysiadaniu.
I o dziwo kiedy mechanizm stanął na parterze, wielkie automatyczne drzwi rozsunęły się, nie było nikogo. Mężczyzna stał przecież obok drzwi, wampirek więc zauważył go dopiero po wejściu.
- A Pan nie wysiada? - spytał grzecznie, mając zamiar wcisnąć guzik.
Jeśli nie odpowiedział, naciśnie i pojedzie na swoje piętro. Ale co było najgorsze w całym spotkaniu? Że wampirek nie rozpoznał w nim swojego dziwnego nowego i przede wszystkim niechcianego znajomego. Nie pamiętał czemu zasłabł, a takiego typa zapamięta? A może to psychika zabroniła pamiętać przykre wydarzenie? Taka ochrona przed załamaniem oraz strachem. Przecież mózg lubi czasami pomagać, chociaż nie zawsze na nasza korzyść. W każdym bądź razie, wampirek zechce wjechać na swoje piętro. Ale czy się mu to uda? Zapewne nie, bo typ może okazać się wyjątkowo plugawy i powstrzyma powrót do domu Fabio. Przykra sprawa, ale taki los już bywa okrutny dla tych milusińskich.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Wto Gru 22, 2015 11:45 am

Stał w tej widzie zastanawiając się, co jeśli Fabio już jest w swoim apartamencie? Czy będzie musiał zrezygnować, ze swojej upatrzonej ofiary. Im dłużej czekał w tej widzie, tym bardziej się denerwował, że nie znajdzie Fabianny. Niech Pan Bóg go broni żeby nie wpadł jednak w łapy Afrodyza, który już był niezadowolony tym, że już raz Fabio mu uciekł.
Straciłem za dużo czasu!
Choćbym miał przeczesać cały budynek...
To znajdę tą fioletową szmatę!

Winda w końcu się zatrzymała, a Dyzio poczuł charakterystyczne pociągnięcie w dół. Spojrzał w stronę drzwi, które uchyliły się ukazując-Fabia.
A jednak nie musiałem wiele szukać...
Rzekł sobie w myślach i cofnął się, by pokazać chłopakowi, że nie wychodzi. Rozejrzał się po windzie, kiedy zjeżdżał na dół i nie zauważył żadnych kamer, jednak widząc i słysząc, że Fabio go nie rozpoznał, postanowił zaś zagrać!
-Ja...- Zająknął się udając jak by załapanie, albo strach. Jego głos przy wypowiadaniu tych dwóch liter lekko zadrżał, co mogło upewnić, że Afrodyz się boi, albo czegoś niepokoi.
-Nie ważne... Nie jestem nikim ważnym,... By mówić o swoich problemach... - Kolejne jąkanie się z udawanym strachem. Nawet stanął nieco tyłem do Fabianny, jak by chcąc się schować. Zapamiętał jednak piętro na którym się zatrzymali.
Stojąc tak cicho, nawet bardzo cicho powtarzał co chwile, że jeśli wyjdzie z budynku, to go zabiją. Głos tutaj mimo wszystko brzmiał, jak by Afrodyz na prawdę się bał.
Czy Fabianna oleje problemy nieznajomego, nawet jak ten kłamie, czy może zechce mu pomóc?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Pon Gru 28, 2015 10:29 pm

Nie spodziewał się naprawdę niczego. Podły mężczyzna ze sklepu wykorzysta okazję do zabawy z biednym wampirkiem tylko dlatego, że ma taki kaprys. W dodatku zechce wykorzystać jego niezwykłą dobroć, wzbudzając litość oraz chęci pomocy. To nie było wcale miłe! Zwłaszcza gdy Świr już miał brzydkie zdanie o biednym wampirku co tak czekał na windę, a gdy się doczekał wsiadł do niej.
Osoba nie chciała wyjść? Fabio pomyślał, że po prostu ściągnął biedaka na dół nie dając szansy dotarcia na jego piętro. Ale jednak zmienił szybko myślenie, słysząc jak ów mość zaczyna się poważnie denerwować. Coś się działo? W szepcie udało się usłyszeć o zabiciu. Poza tym mówił dość dziwnie. Fabio nie dawało jednak to spokoju.
- Mogę Panu pomóc. Zabiorę Pana do siebie i zadzwonimy na policję. - podał propozycję, patrząc z troską na biednego wampira. Kogo się bał? Może łowców? Pokręcił łebkiem, kładąc też delikatną dłoń na jego ramieniu. Ta naiwność wampirka, kiedyś na pewno na poważnie go zgubi. Oby tylko Marka w mieszkaniu nie było! Bo zaś się wścieknie...
- Zgadza się, Pan? - tak dla pewności. Jeśli się zgodzi, wciśnie na swoje piętro i poczekają aż winda się na nie wzniesie. Wtedy wyjdą i wampirek zaprowadzi go do swojego sporego apartamentu, nie wiedząc jednakże jakie problemy oraz koszmary na niego czekają. Kłopotliwa pamięć wampirka...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Gość Czw Gru 31, 2015 3:57 pm

Jedni mieli nieco spokojniejsze hobby, a inni woleli coś szalonego, drastycznego. pech chciał i tak rozdał swoje karty, przez co sprowadził na Fabia, takiego psychola jakim jest Afrodyz. Albo i na odwrót. Psychopata psychopatą, jednak wampir nie był tylko szalony, ale inteligentny co nie sprzyjało Fabiannie. Jeśli ta zostanie złapana w jego szpony... uuu nie wiadomo jak widzie z tego. Niepamięć Landrynki współpracowała z Afrodyzem. Czyżby jego pociski usypiające, miały za zadanie nie tylko usypianie jak i powodowanie amnezji?
Stojąc w widzie, która zatrzymała się poczuł rękę na ramieniu. Teatralnie drgnął, jak by w obawie, ale mimo wszystko nie bal się bo to on był tutaj wilkiem, tylko w przebraniu owcy.
-Nie... Nie... Nie... policja mi nie pomoże... Oni jak się dowiedzą, zrobią mi krzywdę.- Zająknął się kilka razy i spojrzał na dłoń wampira, a potem na Fabianny twarz. Czego tak bardzo się obawiał? Niczego, ale jeśli to by się działo na prawdę to tez by nie dzwonił na policje. Nie ufał policji, bo wiedział, ze i tam są przecieki. Wszędzie są!
Mimo to skinął głową lekko i skieruje się za wampirem. Jednak po drodze zacznie się rozglądać. Jego wzrok przypominał jak by wychwytywał, orientował się czy ktoś go nie znajdzie, rozpozna, skrzywdzi.
-Niech Pan nie dzwoni na policje...- Szepnął bardzo cicho idąc blisko niego, jak by to właśnie ten niższy wampirek, miał być jego obrońcą. -Proszę... Ja... się za mocno boje...- Dodał po chwili. Jego głosik był przelany obawę, strachem. Pozornie przyznanie się do strachu, jest czymś co przychodzi innym z trudem, a jeśli do tego dochodzi, to osoba mówiąca o strachu, na prawdę musi być nieźle zdesperowana, przestraszona, zagubiona. Afrodyz próbował grać tak jak jego ofiary, które uciekały przed nim samym.
Aby Fabia bardziej zaniepokoić, złapał go lekko za dłoń, ściskając kurczowo, idąc posłusznie za nim.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

W sklepie, można nie tylko, kupować...  Empty Re: W sklepie, można nie tylko, kupować...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach