Strzelnica

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Czw Lis 16, 2017 1:54 pm

Hmm, czuł się lekko nie komfortowo kiedy to zaczęła na niego napierać. Zaparł się spojrzał z dołu na jej niebieskie oczy.
-Nie żałuje, nawet bym z chęcią to kiedyś powtórzył.
A co miał żałować, w sumie nie chciał ciągnąć tematu bo w sumie po co? przespali się trudno nie był aż tak przywiązany do takich spraw po prostu zwykła ludzka zachcianka.
-I nie mam Ci tego za złe naprawdę.
Znowu pogłaskał ja po główce chociaż widać było jak bardzo spięta jest. W sumie szkoda rozmowy bo musiała przecież ćwiczyć. Co by tu zrobić dalej..
-Mówiłem o kacu, na razie masz godzinę wolnego, zdrzemnij się jeszcze, nawodnij. Potem chcę cie wiedzieć na strzelnicy, masz strzelać bo planuję Ci pokazać jeszcze dziś jak używa się broni szturmowej. Ćwiczenia kondycyjne Ci podaruje na ten moment.
Uśmiechnął się szczerze do niej, no co, życie się toczy dalej. Nie chciał żeby miała kaca moralnego więc treningiem zrobi jej zaraz dobrze na psychice. Zajmie się czymś.
-Potem, pokażę Ci i objaśnię używanie kamizelki taktycznej oraz wyposażenia na niej.
Kontynuował dalej swój wywód, nie miał zamiaru jej przytulać choć bardzo chciał, musiał się zachować jak twardy nauczyciel którym de fakto był. Naven oddzielał tą cienką granicę miedzy życiem służbowym i prywatnym. Ona też będzie musiała się tego nauczyć.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Czw Lis 16, 2017 4:41 pm

Może źle robiła drążąc i chcąc wymusić na nim jakąś konkretną reakcję. mogło się to przecież skończyć różnie i niekoniecznie dobrze. Była też tym zakłopotana, ale skoro aż tak zabrnęła, nie chciała wycofywać. Lepiej to załatwić teraz, niż potem się kisić z myślami. Nie spodziewała się jednak tego, że nie tylko nie będzie on żałował tego czynu, ale i byłby chętny na powtórkę. To ją trochę zbiło z tropu, co można było zobaczyć na jej twarzy. Nawet nie wiedziała, co powiedzieć. Do tego to głaskanie po głowie. Było to krępujące, nawet bardzo, choć z drugiej strony całkiem przyjemne i dziwnie kontrastowało z samą osobą Navena. Z jednej strony twardy żołnierz, z drugiej te oznaki czułości.
Jednak zaraz zeszła na ziemię, gdy wspomniał o odpoczynku i treningu. Jęknęła i odsunęła się od mężczyzny, zwracając mu jego przestrzeń osobistą.
- Naprawdę żołnierz z ciebie pełną gębą. - skrzywiła się, ale skinęła głową.
Temat był najwyraźniej zamknięty. Kobieta nie zamierzała do niego wracać, jeżeli nie będzie takiej potrzeby, ale może rzeczywiście trening jej pomoże w dojściu do siebie. Nie tylko pod względem fizycznym, ale i psychicznym. Zamiast w Oświacie Łowieckiej, zaczynała się czuć jakby trafiła do wojska. Dziwne uczucie. Mimo wszystko wycofała się. Zerknęła jeszcze na to nad czym siedział, a potem opuściła pomieszczenie. Chciała wykorzystać tę godzinę, ale trochę inaczej. Musiała pójść do siebie, ogarnąć się, wykąpać i dopiero potem wrócić. Jak postoi trochę pod zimną wodą na pewno się otrzeźwi.
Zostawiła więc mężczyznę samego opuszczając laboratorium i podziemia i zniknęła na godzinę z lekkim poślizgiem. Ogarnęła się do końca, nawet trochę odpoczęła, choć niewiele, ale zawsze coś. Gdy wróciła wyglądała już lepiej. Włosy miała spięte w ciasny kucyk i nie sprawiała wrażenie tak wymizerowanej, choć cienie pod oczami zdradzały fakt, iż co najmniej kilka godzin wcześniej mocniej zaszalała. Skierowała swoje kroki od razu na strzelnicę, gdzie miała odbyć dzisiejszy trening.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Sob Lis 18, 2017 5:23 pm

Na stwierdzenie o żołnierzu dosłownie wmurowało go. Spojrzał się na nią z taką miną " Serio?". No cóż, chyba nie była zadowolona z jego toku rozumowania i pojmowania świata. Cóż, kiedy poszła przestał myśleć nad projektem i wyłączył cały obszar testowy. Poszedł do magazynu szukać broni oraz idealnego wyposażenia dla niej. Myśl co by pasowało do niej i do jakiej roli ją przydzielić. Czy dać jej lekki, krótki karabin czy może coś większego? Dumał tak siedząc w zbrojowni i patrzył na wieszaki z bronią. Głowiąc się tak w końcu wpadł na idealny pomysł dobrania jej seta. W sumie nie planuje jej porywać na długie walki a walka na terenie zurbanizowanym wymaga krótkiej broni. Wyjął z wieszaka HK MP7 z małym kolimatorkiem i tłumikiem. Podumał, wyjął jeszcze z skrzyni pasujące magazynki do niego własnej konstrukcji.
Nad doborem kamizelki był większy kłopot, co by było wystarczająco dobre i trwałe. Choć w tej kwestii z nią musi porozmawiać ale swoje typy na ten moment ma. Z MP7 powędrował na strzelnicę wraz z magazynkami. Położył broń na stanowisku i zaraz obok słuchawki. Czekał aż przyjdzie.
Po chwili przyszłą odświeżona.
-Dzisiaj nauczysz się obsługiwać tą broń, będzie to na tę chwilę twoja główna do póki nie pomyślę co było by lepsze. MP7 z 30 nabojowymi magazynkami na ten sam nabój co twój pistolet.
Uśmiechnął się do niej.
-Weź go do reki i zobacz jaki lekki, nad kolbą masz wajchę od przeładowania a z boku bezpiecznik, tym razem masz do dyspozycji ogień ciągły. Przełącz na pojedynczy i oddaj parę strzałów.
Czekał na wykonanie polecenia.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Sob Lis 18, 2017 6:34 pm

Ogarnęła się jako tako, choć nadal nie czuła się najlepiej. Ta godzina wystarczyła jej, żeby w głowie zaroiło się od setek myśli i pytań, na które nie mogła znaleźć odpowiedzi. Wiedziała, że jeszcze trochę i szaleje, dlatego chciała skupić się na czym innym, a konkretnie na pracy, a mówią jeszcze konkretniej na treningu. W głowie jej huczało, do tego była też nieźle poobijana, a stwierdziła, że lepiej to zignorować.
Naven nie bawił się w ceregiele, tylko od razu przeszedł do meritum, czyli treningu. Podeszła do niego, na nieco sztywnych nogach i zaczęła przyglądać się broni. Sięgnęła po nią, jak kazał. Czuła jej ciężar, choć wydawał się znośny, a przynajmniej nie czuła, jakby dźwigała kawał kloca, co ją nawet zaskoczyło. Spojrzała na tył broni, zwracając uwagę na wajchę, o której wspomniał. Trochę niepewnie przesunęła ją.
- Wygląda dość nietypowo...
Zerknęła na mężczyznę, przenosząc na niego wzrok na moment, a potem odsunęła się i przygotowała do strzału, wcześniej zakładając słuchawki. Ta broń była trochę, a raczej znacznie inna od poprzedniej i An czuła się jeszcze mniej pewnie. Wydawał się mało poręczny i jakoś nie wyobrażała sobie z takim biegać, ale w sumie chyba dobrze popróbować różnych rodzajów broni. Nie bardzo widziała jak go ułożyć, ale gdy to zrobiła, okazało się to dość wygodne. Na pewno nie była to broń do szybkich akcji, a przynajmniej tak jej się zdawało. Sama nie wiedziała, co o tym myśleć.
Zaczęła oddać strzały i stwierdziła ze zdziwieniem, że odrzut nie jest taki zły, choć oczywiście jej celność niestety pozostawiała wiele do życzenia.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Pią Lis 24, 2017 11:37 pm

-Jeden z najlepszych pistoletów maszynowych na ten moment, lekki, poręczny i bardzo celny. Na razie korzystać będziesz z niego potem zobaczmy jak dalej potoczą się sprawy.
Przeniósł swój wzrok na tarczę i czekał na wystrzał. Kiedy to skończyła strzelać, spojrzał na tarczkę.
-Hmm, nie jest źle, spróbuj jeszcze ognia ciągłego.
Podczepił drugą tarczę strzelniczą samemu udając się do magazynu. Może nic sobie przez ten czas nie zrobi choć cholera go wie.
Wyjął z szafki czarną kamizelkę taktyczną JPC, to będzie idealne, lekka, zwinna, nie duża i w sam raz. Miała jeszcze w sobie nie pościągane ładownice na magazynki oraz mały plecak z tyłu. Wziął ten zestaw i wrócił do niej. Patrzył jak strzela, po czym położył przed nią kamizelkę. Oczywiście w momencie kiedy to przestałą oddawać strzały, nie był tak głupi żeby świrować takiego jarzębia. Pewnie jak to kobieta, nie spodoba jej się ta kamizeleczka i tyle ale cóż, nie ma wyboru, zawsze może dać jej coś cięższego i bardziej niekomfortowego. Życie co?
-To jest twoja druga skóra, twoja druga szansa. Kamizelka Jump Plate Carrier. Z przodu i tyłu masz wkłady z kewlaru. Na tej kamzie będziesz nosiła magazynki ewentualnie dodatkowe wyposażenie. Nie jest duża i nie powinna sprawiać Ci kłopotów.
Czekał aż ją założy, nie chciał jej demonstrować jak to robić bo w sumie może niech zacznie trochę myśleć, to tylko kamizelka więc nie powinna mieć kłopotów.
-Zakłada to się jak T-Shirt czy koszulkę na ramiączkach.
Jeszcze nie wiedziała jaki miał dla niej test tego urządzenia, w sumie sam by się nie spodziewał tego co miał teraz w głowie. Chyba czas pokazać trochę wojskowego trepa i pazurka ale to zaraz. Niech założy kamzę i zobaczymy co się stanie.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Sob Lis 25, 2017 8:45 am

Nie poszło jej tak źle jak sądziła, ale mogło być o wiele lepiej, tak przynajmniej uznała, bo jakie zdanie miał na ten temat Naven? Zmarszczyła czoło, nie do końca rozumiejąc czy ją chwali, czy może po prostu nie chce mówić prawdy. Skinęła jednak głową i jak jej wcześniej pokazywał, znów użyła cyngla by zmienić typ wystrzałów z pojedynczego na ciągły. Trochę było jej niewygodnie trzymać tę broń, ale domyślała się, że to kwestia przyzwyczajenia i wyczucia. W końcu pierwszy raz miała ją w rękach.
Odetchnęła i zaczęła namierzać, kątek oka dostrzegając, że Naven gdzieś odszedł. Nie czekała długo i zaczęła strzelać. Ogień ciągły... był inny niż pojedynczy. Zaskoczył ją i przez to strzały poszły trochę w bok. Zaklęła. A potem westchnęła zrezygnowana i odłożyła broń, ściągając przy tym nauszniki. W tym czasie wrócił Naven.
- Kiepsko to widzę. - wskazała tarczę. - Chyba będę musiała więcej poćwiczyć.
No cóż, Rzymu nie zbudowano w jeden dzień, ona też w jeden dzień mistrzem strzelectwa nie będzie. Musi nabrać wprawy, choć sama kwestia próbowania różnej broni była dla niej dziwna, to poniekąd rozumiała do czego to zmierza. Potem spojrzała na to, co przyniósł mężczyzna i spojrzała na niego pytająco, zaraz otrzymując odpowiedź. Skinęła głową, choć miała, co do tego mieszane uczucia. Naven był jednak jej nauczycielem, miał swój własny program szkoleniowy i chcąc nie chcąc musiała się temu podporządkować. Nie zamierzała narzekać, a przynajmniej nie za bardzo.
Założenie kamizelki sprawiło jej trochę kłopotów, a przynajmniej robiła to dość niewprawnie, jednak dała radę, czując się przy tym dość dziwnie. Poprawiła ją na sobie, prostując i jednocześnie czując jej lekką sztywność.
- Po co mi to teraz, Naven?
Z jednej strony była zaciekawiona, w końcu wielu nowych rzeczy się dowiaduje, ma styczność z bronią, której wcześniej nawet na oczy nie widziała i innym wyposażeniem, które kojarzy się jej raczej w wojskiem i siłami specjalnymi, a nie łowcami z oświaty. Na pewno to szkolenie było inne niż mogła przypuszczać.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Wto Lis 28, 2017 12:39 am

Strzelała nie najgorszej choć do perfekcji brakowało jej dość sporo. Strzelanie do tarcz różni się trochę od strzelania dynamicznego czy też strzelania w budynkach.
-Naucz się najpierw strzelać krótkimi seriami. Nie od razu Rzym zbudowano pamiętaj.
Uśmiechnął się do niej, strasznie często to robi ale cóż, taki jego los i to jak się zachowuje. Miała zadatki na dobrego wojaka jednak musi trenować i jeszcze raz trenować, z czasem przyjdzie wyczucie oraz opanowanie. Na razie musi przejść kolejny test, dość brutalny.
Kiedy ubierała się w kamizelkę, Naven wziął pistolet maszynowy z którego strzelała, przeładował go i trzymał w ręku. Broń byłą odbezpieczona i gotowa do strzału.
-Żebyś mogła się przyzwyczaić do niej, jest lekka ale może z czasem będziesz musiała nosić większe i bardziej skomplikowane.
Popatrzył w jej oczka, nie chciał tego robić ale w sumie, nauka przez praktykę.
-Wybacz.
Szybko podrzucił broń do ręki i strzelił w sam środek kamizelki taktycznej ale spokojnie, nic jej się nie stało bo raz, kaliber 9mm nie ma takiej mocy obalającej jak 0.45 ACP i jest trochę bardziej bezpieczniejszy, drugi powód to... 3/4 kamizelek taktycznych ma w sumie wkłady kewlarowe czy przeciw kulowe. Tak owszem, ta kamizelka co miała na sobie też taki posiadała. Jedyne co mogła odczuć to jakby ktoś jej z piąchy prosto w klatkę piersiową uderzył. Czy ją zamroczy czy przewróci nie wiedział ale na pewno byłą w niezłym szoku.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Wto Lis 28, 2017 4:34 pm

Sądziła, że będzie chciał jej pokazać kolejny specjalistyczny sprzęt, może wyjaśni do czego służy, ale poza tym nic więcej. Nic, poza faktem, że czuła się jak na szkoleniu służb specjalnych, a nie łowieckim. Nie mogła jednak za nic spodziewać się tego, że Naven do niej wystrzeli. Ba! Mogłaby dać głowę za to, że by tego nie zrobił! Dlatego też, gdy podrzucił broń i w nią wymierzył, An poczuła tylko przebłysk niepokoju, za nic nie zdążyłaby zareagować, dlatego też głośny huk, a potem silne uderzenie w okolice klatki piersiowej i brzucha były dla niej zaskoczeniem.
Krzyknęła i zatoczyła się do tyłu, potykając i ostatecznie upadając na ziemię. Zwinęła się z kłębek przez moment, a potem z głośnym sapnięciem zaczęła się podnosić, trzymając za brzuch.
- Oszalałeś?! - krzyknęła. - Chcesz mnie zabić?!
Oczywiście, że nie chciał, po to dał jej kamizelkę, a jej samej nic nie było, poza faktem, że pewnie dorobi się nowych siniaków, jakby tych po nocy było mało. An po prostu zareagowała tak, jakby zareagował każdy człowiek na jej miejscu, wściekłością, wymieszaną z ulgą, że nic jej nie jest. No i lekkim zawodem, że Naven do niej strzelał, choć pewnie miało mieć to jakieś walory edukacyjne.
W końcu stanęła na nogach, choć lekko się zachwiała i spojrzała w dół, w miejsce, gdzie oberwała. Skrzywiła się przy tym lekko.
- Nie wybaczę! - wymierzyła palcem prosto w niego. - Kurde no!
To już brzmiało poważnie, choć postawa An i ton jej głosu na to nie wskazywał. Właściwie złość na Navena jej przechodziła, co jednak nie oznaczało, że podobał jej się ten pokaz.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Pon Lut 05, 2018 9:22 pm

Dobra, zrobił jej mały pokaz siły i władzy, ale jednak telefon brzdękający w kieszeni wyprowadził go trochę z tego jakże wspaniałego stanu. Wiadomość była krótka i z znajomego numeru. Ehh... akurat teraz?
-Dobra, wybacz ale będę Cię musiał zostawić na jakiś czas, myślę, że wrócę niedługo, masz trenować dzień w dzień, fizyczny i strzelniczy trening.-zobaczył to na nią a na ekran telefonu.-trenuj dzielnie, jak wrócę sprawdzę co umiesz.
Zbędnym słowem ust nie kalał wziął pistolet i spierdalał.
Taa po prostu wyszedł chowając swojego colta w kaburę i tak oto zostawił ją na 2 miesiące samą. Fajny nauczyciel co?
__________________________________________________________________________
2 Miesiące później...

Nie dawał znaku życia, ciekawe czy sobie nie poszła ale myślał o niej i to jak mogła już nauczyć się wielu rzeczy. Kiedy wrócił z tej cholernej specjalnej misji z kochanej jakże jednostki JWK. Cóż, był dość wysoko stopniem i może właśnie dlatego mógł od tak o zniknąć a cholera wie ile!
Cóż, wrócił do swojego labka, rozejrzał się po tym jakże szczelnym pomieszczeniu, było nawet czysto i jakoś kurzu nie wiele. W Powietrzu czuć było ten piękny aromat prochu strzelniczego.
Jak wyszedł tak i wrócił, no może oprócz tego że trochę go bark bolał od tego uderzenia kolbą ale cóż, takie życie samotnego wilka strzelnika. Podszedł do biurka, usiadł przy komputerze jakby nigdy dotąd i czekał. Ciekawe czy byłą sumienna i rzetelna w tych treningach które jej kazał robić. Nie miał zamiaru sprawdzać kamer czy coś. Zobaczymy czy zostawiła go jak na sumienna uczennicę przystało czy jednak została chcą się szkolić pod okiem najlepszego strzelca na świecie. Jednak z jego twarzy było można wyczytać jedno, coś go cholernie gryzło.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Wto Lut 06, 2018 6:44 pm

Naven przepadł na jakiś czas. Powiedzieć, że An była z tego powodu niezadowolona to powiedzieć za mało. Znów czuła się tak, jakby ją porzucono. To ją dość mocno wkurzyło, ale z drugiej strony zadziałało motywująco. Zamiast smętnie się snuć po korytarzach unikając zapytań o to, dlaczego nic nie robi i łazi sama, sporo czasu przesiadywała w dwóch miejscach. W strzelnicy, gdzie ćwiczyła celność i oraz posługiwanie się różnego rodzaju bronią (swoją drogą Naven mógł zobaczyć kilka dziur w ścianach, w miejscach, gdzie być nie powinny), a także w bibliotece, gdzie czytała różne księgi i dowiadywała się czasami nowych rzeczy, a czasami takich o których już wiedziała. Bo co by tu dużo mówić, wiedza na temat wampirów nie była jej obca, była kiedyś jedną z nich, ale wiele innych rzeczy było naprawdę przydatnych.
Inna sprawa to żeby za dużo nie myśleć zaczęła regularnie biegać. Początkowo była to tortura, ale obecnie potrafiła zrobić kilka okrążeń wokół siedziby bez większych problemów. Widziała więc postęp. Mimo wszystko zaczynało jej to mierznąć. Zapytywała się nawet o to czy ktoś nie ma jakiś informacji o Navenie, ale mało kto co wiedział. Idąc do strzelnicy zauważyła uchylone drzwi. Zaczęła się więc skradać i bardzo ostrożnie weszła do środka. Od razu zauważyła sylwetkę mężczyzny i już po chwili wiedziała, że to Naven. To ją wkurzyło, ale jednocześnie poczuła ulgę i radość, choć te dwa ostatnie uczucia zostały zepchnięta na bok przez wściekłość. Podeszła ostrożnie, najciszej jak mogła i wymierzyła w jego plecy lufę pistoletu.
- Za zostawienie mnie na całe dwa miesiące bez dania znaku życia oraz jakiegokolwiek wyjaśnienia powinnam cię zastrzelić.
Nie ma co, miłe powitanie mu zgotowała, choć z drugiej strony czy to nie gra? Mógł usłyszeć jak do niego podchodzi, choć poruszała dość swobodnie i cicho, brakowało jej wampirzej gracji i możliwości poruszania dosłownie bez dźwięku, ale mimo wszystko jakieś umiejętności pod tym względem jej pozostały, wyuczone i wryte w jej mózg.
Nauczyciel i uczennica znów się spotykali.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Wto Lut 06, 2018 7:53 pm

O proszę, widać trenowała, jej skradanie chyba weszło na nowy poziom bo dopiero na jej słowa ocknął się. Oczywiście w normalnych warunkach usłyszał by ją ale w tym momencie jednak coś miał w głowie i tak się zamyślił, że aż się odciął. Cholernie nie lubił misji dla ONZ.
-Byłem na misji, chcesz to strzelaj śmiało.-odrzekł beznamiętnie.
Patrzył się w ścianę, podziurawioną. Ciekawe co musiała takiego zrobić, że wyglądała jak ser szwajcarski? Może chwila uniesienia i gniewu połączona razem z żalem? cholera go wie. Trochę go to bawiło bo miał multum myśli w głowie. Nie odwracał się do niej jeszcze.
-I nie zostawiłem, miałaś cały plac dla siebie. Wytrenowałaś w sobie cierpliwość i widać, że masz chęci aby zostać pełno prawnym łowcą.
Odwrócił się do niej, a lufa pistoletu celowała w jego klatkę piersiową. Na jej pięknej twarzyczce malował się gniew i zatroskanie, tak myślał, ale jak było na prawdę tylko ona może wiedzieć.
-Czasami mogę dostać wiadomość na telefon i nie będę mógł się sprzeciwić rozkazowi który widnieje na ekranie, to był rozkaz z ONZ. Miałem ochraniać jedną rodzinę w Ameryce Południowej. Była to młoda para informatorów, nie mieli więcej niż 20 lat. Chcieli zarobić jakoś na życie.-westchnął-Nie dałem rady ich uratować, dorwali nas w strefie lądowania. Myślisz co kartele robią z takimi jak oni? Było ich za dużo a naboi za mało. Musiałem wybierać które przeżyje ale nie było łatwo, po serii tortur i odurzania jakimiś cholernym narkotykiem. Postawili mi ich dwójkę na klęczkach. Nie mogłem się skupić. Krzyk, uderzenia. Oboje mieli zakneblowane usta. Kat wybrał ją a mogłem ją ocalić. Krzyk chłopaka który jakimś cudem zsunął knebel i krzyczał aby ją uratować. Ja nie mogłem się skupić. Kat zabił ją. Jakby oczy mogły zabijać to już bym był martwy. Potem zginął chłopak. A dosłownie po cholernych 30 minutach przyszła odsieć.
Złapał lufę broni i przystawił sobie do głowy.
-Strzelaj, naprawdę nie jestem dziś w nastroju do żartów.
Utrata towarzyszysz zawsze szkodziła Windwalkerowi. Strasznie to przeżywał ale i tak opieka psychiatry pomogła w jakimś stopniu załagodzić ten ból. Jakby byli starsi a nie tacy młodzi może by inaczej do tego podszedł. Ale to były gówniarze mający mleko pod nosem. Cóż, trochę zbzikował ale zaraz się pozbiera, może ta lufa wycelowana w plecy była impulsem? kto wie.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Sro Lut 07, 2018 5:04 pm

Była zła na Navena za odejście bez żadnego słowa, ale jej zajście miało być poniekąd żartem, a także pokazać mu, że przez ten czas nie próżnowała i czegoś zdążyła się nauczyć. Wprawdzie zaczynała powoli sądzić, że już nie wróci i kombinować co dalej, ale skoro się pojawił, naprawdę się ucieszyła i to szczerze, choć nie zamierzała tego otwarcie okazywać.
Jednak to co on zrobił, zaskoczyło ją jeszcze bardziej, niż sam powrót. Jego głos wydawał się być jakiś dziwny, ani zaskoczony, ani zły, ani niż z tych rzeczy. To było niepokojące, a potem było już tylko gorzej. Odwrócił się do niej, a jego wyraz twarzy jej się nie spodobał. Już chciała cofnąć rękę z pistoletem, gdy zaczął mówić. Wręcz potok słów się z niego wylał, a An stała jak sparaliżowana.
Misja? Nieudana? Śmierć ludzi? Takiego Navena jeszcze nie widziała, choć prawdę mówiąc znała go przecież bardzo krótko! Praktycznie to nie znała go w ogóle. Tego jednak się nie spodziewała. Sądziła, że prędzej coś jej odburknie i każe trenować, albo obróci to w żart, a nie opowie historię związaną z misją. Dlaczego jej to mówił? Jeżeli była tajna, równie dobrze mógł jej nie mówić nic, a jednak się wygadał. Co więcej, im dalej mówił, tym więcej goryczy (i smutku?) było w jego głosie. Nawet nie zauważyła, gdy spłyciła oddech, praktycznie przestając oddychać.
Drgnęła dopiero jak niespodziewanie złapał lufę i przystawił sobie do głowy. Oczy Anais zrobiły się ogromne jak spodki. Przecież żartowała. Nie chciała go zastrzelić - ani wcześniej, ani teraz. Ba! Broń nie była nawet odbezpieczona i o ile pamiętała, nawet nie miała magazynka. Ale nie o to chodziło, tylko o zachowanie Navena. Był zrozpaczony, co było do niego niepodobne.
Wyszarpnęła broń i odrzuciła ją na stolik. Pistolet uderzył robiąc przy tym niemały hałas, ale An nie zwróciła na to uwagi. Zaczerpnęła powietrza, jakby chciała coś wykrzyczeć mu w twarz, żeby się ogarnął i przestał mazgaić, ale powiedzmy sobie szczerze, jak doświadczony żołnierz przechodzi załamanie to coś jest na rzeczy. Zresztą, co tu dużo mówić, każda śmierć jest ciężka, Anais do dziś śnią się stosy trupów z czasów wojny, jaką Kain prowadził z innymi wampirami. Zrobiła więc coś innego. Stanęła na palcach i rękami objęła mężczyznę za szyję. Nie wiedziała, czego potrzebował, może powinna nakrzyczeć, może po prostu odejść, a może zwyczajnie być i już. Nie zamierzała też mówić mu, choć ją korciło, że po prostu jej przykro i że za nim tęskniła. Może nie musiała mówić.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Sro Lut 07, 2018 9:54 pm

Zamknął oczy, czekał aż pistolet wystrzeli. Sam nie wiedział co miał w głowie, Panował tam taki bajzel, że chyba nie zdawał sobie sprawy, że jego uczennica była by zdolna go zabić. Może to szok? Nav chociaż i doświadczony jednak zawsze strasznie przeżywał śmierć towarzyszy. Dziwne co? Twardy niczym dąb a delikatny czasami jak płatek róży. Cóż, nie doczekał się upragnionego dźwięku jednak nie znaczyło to, że nastała cisza, wyszarpnięcie lufy z jego dłoni i rzucenie. Odgłos uderzającego pistoletu o ścianę wyprowadził go trochę z tego ponurego nastroju a moment kiedy objęła go za szyję spowodował, że pękł.
-Nie patrz.-wyszeptał.
Po policzkach popłynęły łzy, łzy goryczy i smutku. Nie szlochał po prostu poczuł jak nagle nabierają się mu one do oczu. Spływały powoli po jego policzku sam skulił głowę w stronę klatki piersiowej.
Potrwało to chwilę, uspokoił się, nagły atak nic wielkiego. Lekko zaczerwienione krwisto czerwone oczy spojrzały w niebieskie oczy jego uczennicy.
-Dziękuje.-wyswobodził się z jej objęcia, oparł się o blat. Patrząc ciągle na nią.
-Widzę, że trenowałaś, pochwalam to, w ciągu 2 miesięcy przy moich założeniach powinnaś poprawić celność jak i kondycję fizyczną. Cóż, chyba wiedzę o wampirach mam nadzieję też zgłębiłaś. Nie będę Ci robił testu sprawnościowego jeszcze, jednak, strzelecki tak. Muszę sprawdzić co już potrafił.
Spojrzał się w stronę strzelnicy.
-Mam pomysł, strzelasz z pistoletu i karabinu szturmowego kaliber 5,56. Model wybierz sobie, pewnie jakiś już do tej pory ci się spodobał. Jeśli z 10 nabojów ustrzelisz 6 dziesiątek z każdej broni odpuszczam Ci dziś trening i możesz wybrać sobie jedną rzecz która masz ochotę zrobić, wyjść do baru, pójść spać, mieć wolne cokolwiek. Jednak jeśli nie. To cóż, zwiększamy częstotliwość treningów.
Ciekawy układ, w sumie łączy przyjemne z pożytecznym. Wierzył, że podoła zadaniu choć nie widział jej dotychczasowych osiągnięć a te dziury w ścianach nie napawały optymizmem. Cóż, wiara domeną głupich. Uśmiechnął się, wyciągnął rękę i pogłaskał ją po głowie.
-Dzięki.-odparł.
Chodziło i jej reakcję. Wstał z krzesła, odwrócił się i zaczął iść w stronę strzelnicy.
-Za 5 minut widzę cię tam. Zaczynasz strzelać od razu kiedy będziesz gotowa, nie czekaj na komendę.
Nie ma sensu, niech robi swoje, nie jest w końcu w wojsku a tak nie będzie się musiała zastanawiać i myśleć co by tu poprawić, jak strzelić. Gotowa do strzału, to ognia.
Nav już tam na nią czekał po chwili.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Czw Lut 08, 2018 8:23 pm

Zrobiła jedyną, jak sądziła, rozsądną rzecz, jaką mogła w tym momencie. Po prostu go objęła i chyba zrobiła dobrze. Postanowiła też, że nie będzie komentować jego reakcji i zachowania, na pewno by sobie tego nie życzył. Nikt nie lubił, gdy widziało się go w chwili słabości, ale może dobrze się stało, że An się tu znalazła, a nie kto inny, choć z drugiej strony, gdyby wybuchł w towarzystwie kogo innego, mogłoby się to różnie skończyć, z prośbą o zabicie włącznie.
Trwała więc tak przez chwilę, przyciskają go do siebie i chłonąć jego zapach, ale nie trwało to długo. Mężczyzna choć się załamał najwidoczniej nie był typem, który długo przechodzi kryzys, ale z drugiej strony mógł się po prostu dobrze maskować. Postanowił też jak gdyby nigdy nic przejść do kolejnych spraw, a kobieta nie byłą w stanie oderwać wzroku od jego twarzy widząc wyraźnie ślady po łzach. Nie komentowała tego i stała się nie zauważać. Na jego słowa zaś wyraźnie się skrzywiła. Skoro chciał wrócić do normalności, to niech ma.
- A co miałam robić przez ten czas? Wyszedłeś bez słowa wyjaśnienia. Nie poszłam do dowództwa i nie pytałam się o nic, bo miałam dość obijania się o ściany, więc... trenowałam. Nic innego nie miałam do roboty.
Już chciała się odgryźć, jeżeli chodzi o komentowanie jej sprawności czy fizycznej czy strzeleckiej, ale powstrzymała się, uznając, że byłaby to lekka przesada. Naprawdę cieszyła się, że wrócił, nie tylko z powodu tego, że był jej nauczycielem, ale obecnie nie potrafiła tego okazać inaczej niż tylko dość szorstkim zachowaniem.
Gdy zarządził sprawdzenie jej zdolności strzelniczych jęknęła i nawet nie próbowała zachować kamiennej twarzy. Z drugiej strony, może jak trochę nad nią poznęca, to mu to pomoże dojść do siebie, a nic tak nie działa kojąco jak obcowanie z drugim człowiekiem. Mimo wszystko po chwili uśmiechnęła się do niego. Trochę specjalnie tak teatralnie reagowała, chciała mu pomóc na swój sposób. Kto by sądził, że będzie jej zależeć? Praktycznie go nie znała, a jednak bliskość i te czułe gesty na nią działały.
Otrząsnęła się i skinęła głową kierując swoje kroki do składu z bronią. Byłą zdenerwowana? Nawet bardzo. Ćwiczyć strzelanie ćwiczyła, ale z rezultatami bywało różnie. Na swój gust zrobiła spore postępy, ale czy dwa miesiące to wystarczająco dużo czasu by wyrobić w niej sokole oko?
- Jak mi się uda, to pójdę do baru, a ty ze mną, a potem będę spać jak zabita - rzuciła przez ramię, podrzucając broń w rękach i i szykując się do strzelania.
Wyraźnie dało się zauważyć, że z bronią obsługiwała się sprawniej, jakby ni pierwszy raz trzymała ją w rękach. Na pierwszy ogień poszedł zwykły pistolet. Z nimi czuła się lepiej, niż z karabinami, które mimo częstych treningów nadal były dla niej niewygodne. To po prostu nie była broń dla niej, choć rzecz jasna strzelać się uczyła.
Już po chwili znalazła się na swoim stanowisku i założyła słuchawki dla większego komfortu. Po dwóch miesiącach samotnego treningu czuła się teraz mało komfortowo wiedząc, że jest obserwowana i oceniana. Trochę się spięła przez to. Prze kilka chwil się ustawiała, ale im dłużej to trwało tym było gorzej. W końcu uznała, że dość tych nerwów i musi wrzucić na luz inaczej nie trafi nawet w tarczę. Szybkim ruchem odbezpieczyła broń, ustawiła i zaczęła oddawać kolejne strzały jeden za drugim aż do dziesięciu. Zaraz potem odłożyła pistolet, przysuwając karabin i to samo zrobiła z tą bronią, przestawiając ją na pojedynczy ogień. Pomieszczenie zalała kanonada huku wystrzałów, ale nie trwało to długo. Wyprostowała się i zdjęła słuchawki, odwracając w stronę Navena z jedną ręką na biodrze.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Czw Lut 08, 2018 9:32 pm

Co miała robić, mogła wiele rzeczy. Uciec, pójść pić i się puszczać z różnymi typami albo znowu zostać wampirem. Wybrała słusznie, nauczyła się widać samodyscypliny i to jest dobre. Każdy musi się z czasem jej nauczyć choćby dla własnego dobra i bezpieczeństwa. A przy obsłudze broni samodyscyplina jest najważniejsza, ten mały zlepek metalu i kompozytu może zabić.
Miał w głowie milion myśli co do tego co się dzieje. Nie mógł się skupić, myśleć ale kiedy usłyszał jej głos jakby poniekąd bańka pękła i morze zaczęło robić się spokojne. Dziwne, ufał jej? może odrobinę, może dawała mu chwilę wytchnienia w tym.... koniec, urwana myśl. Nie chciał aby to go teraz zajmowało. Przyszła.
Nie komentował nic, patrzył i czekał co zrobi. Obsługa broni w porządku, jednak za długo myśli i celuje. Jeszcze nie jest dobrze wytrenowana, jeszcze nie czuje tej "przedłużonej ręki", musi popracować nad odruchowym pociągnięciem za cyngiel. Za rezonowało powietrze od huku wystrzału, patrzył na tablice jak po kolei z krótkiej wchodzi 8 dziesiątek. No nieźle, ale to broń krótka, jakby nie było mogła więcej z nią ćwiczyć, nawet ślady na ścianie to sugerowały. Po niedługiej chwili usłyszał inny huk, karabinek. No cóż, tutaj trochę gorzej bo raptem 6 strzałów w dziesiątkę. Jednak zauważył, że nie ma pewnej dłoni na karabinie. Może to tego wina? cholera wie. Kiedy wygięła się niczym cięciwa na łuku i spojrzała na niego, ten odwrócił znowu wzrok.
-8/10 z krótkiej, 6/10 z długiej.-odwrócił się głowę w jej stronę.-Myślałem, że będzie gorzej, naginam zasady, masz wolne choć dostajesz opiernicz za tak długie myślenie co do strzału. Przeciwnik nie będzie czekał aż wycelujesz czy ułożysz sobie broń. Od jutra biegasz z bronią co parę metrów będziesz się w pędzie zatrzymywała i celowała w punkt który wcześniej wybierzesz. To powinno przyśpieszyć reakcję na strzał oraz wzmocnić Ci ramiona.
Surowy? szczery na pewno, chciał dla jej dobra, powiedzieć co musi poprawić niż to że ma się domyślić. Podał jej też rozwiązanie problemu, cóż, jest mistrzem a nie idiotą. Szybciej przyswoi te nauki będzie lepiej. Oparł się o ścianę, krzyżując ręce na piersi.
-To cóż, może w końcu urwijmy się z tej "kostnicy", masz jakiś ulubiony bar na oku? Proponuję spotkać się na miejscu, ogarniesz się na spokojnie ja też.
Oby to tylko to się skończyło snem a nie jak ostatnio. Mniejsza, czekał na to co powie niebiesko oka.
-O wybór nie musisz się martwić, ja stawiam.
Cóż, stać go, może to trochę odciąży kieszeń jego uczennicy jak i świadomość beztroski? zobaczymy, na razie skupia się na jej pozie. cholera, seksowa jest.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Pią Lut 09, 2018 2:03 pm

Poszło jej nie najgorzej, choć niestety nie zgodnie z wytycznymi. W tak krótkim czasie snajpera się z niej nie zrobi, w dodatku gdy trzeba było ćwiczyć samodzielnie i bez niczyjej pomocy. Ale postęp zrobiła duży w stosunku do pierwszych lekcji, a to już było naprawdę coś. Przez moment obawiała się reakcji Navena, ale chyba był jednak zadowolony. Może nawet za prędko się ucieszyła, gdy stwierdził, co ma zrobić, żeby poprawić wyniki. Najwidoczniej jej mentor już w pełni przeszedł w tryb nauczycielski. Z jednej strony to dobrze, z drugiej koniec luzów i wolności.
- Ledwo wróciłeś, a już mnie rozsadzasz po kątach i chcesz wykończyć. - przewróciła oczami, ale nie wyglądało na to, by była zła.
Mimo wszystko chyba w dobrym kierunku to szło. Gdy mimo jej porażki zaproponował jednak wypad na piwo, wyraźnie się zdziwiła. Zerknęła na mężczyznę, jednocześnie zajmując się porządkowaniem broni, to znaczy zabezpieczaniem jej i odkładaniem na miejsce.
- Jednak zasłużyłam na wypad na piwo? Oho, chyba masz do mnie słabość.
To oczywiście miał być żart. Zamknęła wszystko i wróciła do Navena.
- Co powiesz na pub "Dzwonnik"? Myślę, że będzie tam nie najgorzej.
Uśmiechnęła się lekko, czując jednocześnie jakby miała zaraz odlecieć. Dwa miesiące. Dwa miesiące ciszy i teraz wszystko wraca na swoje tory, albo przynajmniej tak to wygląda. Czuła, że za chwile zacznie się głupio szczerzyć, więc postanowiła zrobić tył zwrot, żeby pójść do siebie i się przyszykować. Oświatę opuszczała rzadko i raczej nie chodziła daleko, więc ten wypad będzie ciekawą odmianą. Uniosła jeszcze rękę nad głowę w geście pożegnania, nawet nie odwracając się w stronę mężczyzny i wyszła.

z/t
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Pią Lut 09, 2018 9:06 pm

-Nie rozsadzam, tylko dostałaś instrukcje a pro po udoskonalenia treningu.
Przechylił głowę i na nią spojrzał. Małe to i pyskate ale dobra, niech jej będzie puści to jej płazem teraz ale niech nie myśli że zapomniał. Czekaj czekaj, zaraz będziesz miała wesoło. Przeszło mu przez myśl.
Hmm sporo potrafi już, broń porządkuje, nawet zabezpiecza co na osobę świeżą w te klocki jest dziwne. Nawet chyba zasłużyła na nagrodzę jednak przypomniała mu się ta pyskówka więc nici z pochwały.
-Może.-cicho powiedział do siebie.
Cóż, pewnie nie usłyszała a ten chciał to zostawić dla siebie, ale jakoś tak przez przypadek mu się wymskło to słówko. Trochę poczerwieniał ale w mig się ogarnął. Dobra pub, w sumie spoko.
-Brzmi ok, to się tam widzimy.
Kiedy wyszła z pomieszczenia, Naven wziął swój pistolet do ręki, sprawdził magazynek i włożył go z powrotem. Poczłapał do magazynu po kaburę biodrową i poszedł z nią w rękach przez drzwi, do swojego pokoju w oświacie się ogarnąć. Szkoda, że jego ekskluzywny apartament jest spalony.

[z/t]
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Wto Lis 05, 2019 7:13 pm

Hell YEAH! Znowu na starych śmieciach, prosto z zebrania Naven poczłapał do swojego labo, kiedy przechodził przez drzwi miał w głowie tylko jeden widok. TONĘ KURZU. Jezu ale to się zejdzie z sprzątaniem. Już miał przekroczyć próg, już miał rzucić "kurwę" a tu niespodzianka. Posprzątane i to na glanc! świetnie pewnie Anka zaglądała i pilnowała ich małego pokoiku. Podszedł do biurka z komputerami, włączył jeden i zaczął logować się do bazy. Siadł na krzesełku, oparł się o nie.
Zaraz przyjdzie jego uczennica i będzie miał tyradę o dzieciach o tym gdzie był jak się czuje co z nim jest.
Przyjdzie Adam, będzie trzeba robić ustalenia, jak nie przyjdzie sam zrobi, miał już pomysł i preferencja do swojej grupy. Nie wiadomo czemu myślał nad nazwą Dark Sentinels czy Werewolf, choć w sumie najbardziej by się nazwał TF141. Dużo pierdół a tu trzeba sekcje, sposób pracy, broń, mundury, jak będziemy działać, kryptonimy, jezu dużo pracy przed nim.
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Czw Lis 07, 2019 7:17 pm

Po wyjściu z zebrania Naven nie poświęcił jej ani spojrzenia, więc przeszła na moment na bok, żeby wykonać telefon do opiekunki i spytać co z małym rozrabiaką. Na szczęście wszystko było pod kontrolą, nawet w tle słyszała wesołe gaworzenie malca i uspokoiła się. Oczywiście przypomniała, żeby mały poszedł już spać i dodała kilka innych kwestii. Po tym rozłączyła się i skierowała swoje kroki do strzelnicy, gdzie najprawdopodobniej mogła znaleźć Navena. I nie myliła się.
Wchodząc do środka i zaglądając w głąb, od razu znalazła mężczyznę, siedzącego przy komputerze. Zawahała się, bo nagle oblała ją fala emocji - od radości po wściekłość. Ciężko było jej się w tym połapać, ale w sumie od narodzin syna wciąż miała huśtawki nastrojów, nie była pewna czy to normalne, czy może hormony jeszcze w niej buzują, czy też instynkt macierzyński jej wyczulił do granic możliwości.
- Miło się wróciłeś. - powiedziała z przekąsem.
Byli tu sami, więc nie musiała tak trzymać sztywno protokołu i pilnować hierarchii stopni. Czy się martwiła, jak tak długo nie dawał znaku życia? Oczywiście, że tak! Musiałaby być skończoną socjopatką bez empatii, żeby się nie martwić. Czy była na niego zła? Oczywiście! Zachował się nieodpowiedzialnie, głupio i zwyczajnie po chamsku, zostawiając ją samą ze wszystkim. Czy rozumiała jego postępowanie? Tak, rozumiała, był żołnierzem i wykonywał swoje zadania, ona była kadetką i też musiała je wykonywać, ale do licha! Był ojcem! Jakieś wyczucie byłoby wskazane!
Myśli te oczywiście zachowała dla siebie, choć od tygodni, ba od miesięcy ją to dręczyło, nie zamierzała jednak zaczynać od konfliktu, nie o to chodziło.
Stanęła obok biurka z ręką na biodrze i spoglądając na niego z góry.
- Nawet syna nie chcesz zobaczyć?
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Naven Windwalker Pon Lis 25, 2019 10:55 pm

Kiedy An weszła, jego wzrok powędrował na nią. Oj miał przechlapane, urwał się w takim momencie kiedy to rodził się jego syn tym bardziej nawet nie wiedział jak wygląda choć w sumie nie do końca chciałby aby tak bylo... tak Naven był rozdarty w środku instynkt ojcowski miesza się mu z zdrowym rozsądkiem. Życie można by powiedzieć ale w tej chwili przy formowaniu jednostki i natłoku pracy nie miał w głowie tatuśiostwo oraz była też inna kwestia. Oni sami.
-Ciebie też, dużo się działo, dostałem wezwanie, kazali mi jechać znowu na misję i tak naprawdę nie wiem jak długo tutaj zostanę.
Służba nie drużba, okazja zostania dowódcą QRF była dla niego ważna ponieważ wiąże się z tym że nie będzie tak dyspozycyjny jak kiedyś oraz zbastuje trochę z misjami. Jednak gra pozorów musi być.
-Chciałbym-odrzekł na wieść o swoim synu lekko posmutniał, spojrzał jej głęboko w oczy-Jednak nie wiem czy dobrym pomysłem jest fakt, żeby o mnie wiedział a tym bardziej aby ktokolwiek wiedział o naszym dziecku.-bardzo stonował swój głos jak i było słychać lekki żalcieszę się, że jest mały już na świecie jednak słuchaj-wstał i delikatnie złapał ją obiema rękami za barkiJa nie jestem normalnym łowcą, jestem eksperymentem w który wszczepiono geny łowieckie oraz umiejętności łowców, ty też nie jesteś lepsza, eks wampir teraz łowca wampirów.-spuścił głowę-Wampiry nie mogą się dowiedzieć o naszym dziecku tym bardziej o tym kim jest jeden z rodziców, jak trzeba wyszkolę młodego ale nie chce aby nikt oprócz Esmeraldy i Szefa wiedział o tym, to jest duże zagrożenie dla niego, myślę, że dziecko nie jest przeciętnym łowcą a czymś więcej mogę stwierdzić nawet, że w przyszłości jego umiejętności i poziom może przewyższyć samego Szefa a nawet dorównać wampirowi krwi szlachetnej - podniósł głowę-Będę go bronić tyle ile będę mógł nawet jeśli miałbym poświęcić swoje życie ale musimy coś z tym zrobić a na pewno Esmeralda musi zrobić badania pod kątem ewentualnych zdolności
Za te słowa dostanie w pysk jak nic, ale wiedział, że takie rozwiązanie jest najbardziej logiczne w tej sytuacji, może jej się to nie spodobać, może go nienawidzić ale ona sama dobrze wie, że ich dziecko nie jest i nie będzie zwyczajne.


[Z/t]


Ostatnio zmieniony przez Naven Windwalker dnia Pią Kwi 24, 2020 11:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Naven Windwalker

Naven Windwalker
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Blizny, tatuaże, czerwone oczy.
Zawód : Wolny szczelec
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Gdzieś zniknął jego obserwator.
Magia : Aktywny kamuflaż, Kontrola Trajektorii Lotu Pocisku


https://vampireknight.forumpl.net/t935-naven-windwalker#9120 https://vampireknight.forumpl.net/t937-naven

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Anais Wto Lis 26, 2019 9:49 pm

Była wściekła i Naven mógł to wyczytać zarówno z jej twarzy, jak i z oczu. Mimo to wstrzymywała się i starała zachować spokój. Od dłuższego czasu biła się z myślami i układała scenariusze ich spotkania i tego, jak wykrzyczy mu w twarz jego postępowanie, ostatecznie jednak to nie emocje miały wziąć górę, a zdrowy rozsądek. Fakt faktem, nie byli zwykłą rodziną, nawet jak na standardy łowieckie, ba, Anais wziąż musiała się kryć z tym wszystkim i choć posiadanie przez nią dziecka nie było już żadną tajemnicą w grupie łowców, to nikt, poza wąskim gronem nie wiedział, kto jest ojcem. Co o niej sądziła reszta, nie obchodziło ją, martwiła się jedynie o syna i rzecz jasna o Navena. I była zła na to, że to wszystko wygląda nie tak, jak powinno. Jednym słowem, jej życie stanęło na głowie i było... porąbane. Inaczej nie potrafiła tego ująć.
Odetchnęła głęboko, czując jak gniew powoli z niej schodzi, nie całkiem, ale jednak trochę się uspokajała. Do tego ten drań najwyraźniej grał na jej uczuciach i słabości. Faceci! Cieszyła się, że go widzi, choć miała świadomość, że jego tłumaczenia są naciągane i nie mogła mieć pewności co do jego szczerości. Zacisnęła usta, słuchając co ma do powiedzenia i zaczęła czuć, że znów zaczyna się w niej gotować.
- Nawet nie spytasz jak ma na imię, jak się czuje i czy jest zdrowy. Nawet się nie zastanowiłeś nad tym, jak ja się czuje i przez co musiałam przejść. Pomyślałeś choć raz? Czy może po prostu mnie okłamywałeś? -prychnęła, odsuwając się kawałek.
Zamknęła oczy, oddychając głęboko. Nie chciała, by gniew ją zaślepił, tym bardziej że był pomieszany z żalem, tęsknotą mnóstwem innych uczuć, bo naprawdę cieszyła się na jego widok, ale odpychała chęć rzucenia się mu w ramiona, uznając to za nieadekwatne w tym momencie. Najpierw reprymenda. Walnęła dłonią w biurko i pochyliła się gwałtownie, przez co odległość między ich twarzami była minimalna.
- Posłuchaj Naven. Nikt nie wie, że jesteś ojcem mojego syna, poza Esme i dowódcą. Tak, dopilnowaliśmy tego, by nikt nie wiedział. Mały został zbadany, póki co wszystko jest w normie i dziecko nie wykazuje... emm... nadnaturalnych właściwości. To zwykłe niemowlę. Oczywiście zarówno ja, jak i Esme trzymamy rękę na pulsie. Jak chcesz go bronić, jak ciebie nie ma? Przez ostatnie miesiące to ja go chroniłam, opiekowałam się nim i pilnowałam go. Nie ty. Ciebie nie było. Chcesz, żeby twój syn w ogóle cię nie znał? Chcesz by dla niego obcym człowiekiem?
Emocje w niej buzowały. Bardzo chciałaby zrzucić to na karb burzy hormonalnej poporodowej, ale byłoby to lekko naciągane. Z drugiej strony okres po narodzinach syna był dla niej podwójnie ciężki - raz, że została ze wszystkim sama, dwa posypała się całkowicie przeżywając depresję poporodową, z której dopiero co zaczęła wychodzić. Miała ochotę mu przywalić, ale zamiast tego oklapła, a głowa opadła jej na ramię Navena. Wyciągnęła dłonie i objęła go za szyję, chowając twarz w zgięciu i zaczęła się trząść. Wszystkie uczucia zaczęły z niej uchodzić. Czuła się z tym głupio, tym bardziej, że jawnie okazała słabość. Stała więc tak, pochylona, wtulając głowę w ramię Navena i... płakała.
Anais

Anais

Krew : Ludzka 0
Zawód : Kadetka Oświaty Łowieckiej
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t721-anais-lanz#2592

Powrót do góry Go down

Strzelnica - Page 3 Empty Re: Strzelnica

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach