Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie

Go down

Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie Empty Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie

Pisanie by Seiryo Wto Maj 03, 2016 5:34 pm

[Zasady proste: czekamy trochę, ale jak ktoś mi nie odpisze kilka razy przez za długi okres czasu, to magiczny snajper go dezintegruje i zabija na miejscu. Jeśli ktoś szuka śmierci robiąc głupie rzeczy to ją dostaje, bo lubię wychodzić ludziom na przeciw. Nie masz czasu czy coś to daj znać unikniemy kwasów, ja też informuję jak nie dam rady. Pisząc posta akceptujesz te warunki i nie ma potem żali ani płaczu, że ktoś "przecież nie wiedział, a Jackie dupek zabił mi postać mimo, że chciałem odpisać w przyszłym roku ;-;". Tak jeszcze informacyjnie: Będzie to prowadzone na jakieś mechanice (pewno sawedże bo jestem za leniwy szukać czegoś innego)]


Nie dziwne że facet pokroju Charliego co jakiś czas dostawał pogróżki, emaile z ostrzeżeniami albo tego podobne informacje. Ostatnio z resztą szło mu za dobrze aby ktoś nie poczuł się pokrzywdzony, a wieść o budowie nowej fabryki rozeszła się po półświatku szybciej niż zazwyczaj. Jednak pewne listy zwróciły jego uwagę. Nie dlatego, że wyjątkowo różniły się od innych tego typu, ani nawet nie z powodu dziwnego EMBLEMATU, którym były pieczętowane. Chodziło bardziej o to, że codziennie znajdowały się na jego biurku.
Cóż to jednak było dla mafiozy z wielkim ego i jeszcze większą ilością kasy. Z resztą jego najbardziej zaufana Katarina doglądała prac nad całą fabryką, więc święty wszystko zdawało się iść po jego myśli... no właśnie zdawało.
I dzisiaj Charles znalazł go, przyklejony do monitora ręcznie wypisany liścik:
"Widzę, że pomimo usilnych próśb nadal próbuje Pan kontynuować poszerzanie działalności. Ponownie i po raz ostatni uprzejmie wnosimy o zaprzestanie tego działania. Pańska korporacja wyjdzie na tym tylko ze stratami.
Proszę wyciągnąć pendrive i spojrzeć na film, który nagraliśmy."
Mały plik pokazywał przywiązaną do krzesła znajomą kobietę związaną prętem zbrojeniowym, dziewczyna powtarzała, że wszystko będzie w porządku, jednak jej sytuacja zdawała się nie być wcale taka oczywista. Film kończył się napisami, które zapraszały właściciela ziemi do odwiedzenia miejsca produkcji w celu pertraktacji. Upraszały tez uprzejmie, by nie zabierać zbyt wielu postronnych, na samym końcu pojawiła się dokładna data umówionego spotkania, dwa dni, nie więcej.
Charlie nie miał chyba większego wyjścia. Głupio byłoby stracić Katarinę nie słuchając się kogoś, kto wtargnął na jego ziemię i przejął kontrolę. Potrzeba mu było mięsa armatniego, kogoś kto go ochroni i nie narobi zbędnego huku. Mógł szukać wiele, jednak Cherry była jedną z niewielu zainteresowanych i zdolnych do przybycia w tak krótkim czasie. Oprócz niej najbardziej była jeszcze inna kompetentna grupa. Czterech facetów, od zadań specjalnych, którzy nie raz nie dwa współpracowali z wampirem i wiedzieli co nieco o ochronie i odbijaniu delikatnych celów. Cóż, nie było większego wyboru. Pozostało jedynie przygotować się i wyruszyć.
{Tu macie chwilę dla siebie: wybór środka transportu, wypisać uzbrojenie, pogadać sobie o akcji i w ogóle wszystko czego dusza zapragnie. Wszystko proszę w granicy rozsądku. Jeśli będziecie gotowi to dajcie znak i Wam odpiszę}
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie Empty Re: Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie

Pisanie by Gość Pią Maj 06, 2016 7:34 pm

Wampir wbił do swojej firmy, wkurwiony jak sto pięćdziesiąt, chcieli się spotkać? Oh kurwa, to się spotkamy. Charlie mimo, że nie pokazywał tego publicznie, czy nawet prywatnie, to gdzieś w duchu zależało mu na Katarinie, bo przecież była z nim jakby od zawsze. Naturalnie wampirowi podskoczyło ciśnienie do maksimum, jednak nie zamierzał tracić zimnej krwi, to nie pierwszy raz kiedy znalazł się w trudnej sytuacji.. Ludzka kobieta, ochroniarz hm? No dobra, na pewno się przyda, albo przynajmniej będzie zbierać za niego kule, zawsze też była możliwość zadzwonić do czterech ludzi, którzy już robili z nim wcześniej interes? No to moi mili, zrobimy tutaj prawdziwy suicide squad. Czarli usiadł wygodnie przy swoim biurku i siegnął po telefon z szuflady, jednorazowy, nie będzie  przecież wykonywał takich rozmów ze swojej komóry bejbe. Wykonał telefon najpierw do tych czterech wspomnianych wpółpracowników, a następnie westchnął głęboko wybierając numer, który miał gdzieś zapisany, polecony przez jednego z partnerów w interesach. Napisał on Sms'a.
-"Spotkaj się ze mną w mojej firmie, jeśli dalej szukasz roboty. C.D" - nie owijając w bawełnę w ogóle, złamał w rekach telefon komórkowy, przecież był wampirem, a jego pozostałość rzucił do kosza przy biurku, nie był on fanem segregacji śmieci, albo eko zjebem.Wyłożył nogi na stół, teraz jedynie pozostało mu czekać, a najlepiej czekało się w wygodnej pozycji, prawda? Nie myślcie, że siedział bezczynnie, on układał w głowie plan, tysiąc różnych scenariuszy, rozmieszczenie ludzi, a no i przede wszystkim, wyznaczenie zastępcy na czas, kiedy nie będzie go w Yokohamie. Dwóch ludzi na pewno zostanie pilnować jego dobytku, a co zresztą? Zobaczymy jaki charakterek miała ludzka kobieta, może jednak mu się do czegoś przyda? Charlie nie był jednym z wampirów dyskryminujących ludzką rasę, jeśli ktoś umiał coś zrobić, a przede wszystkim miał łeb do interesów, Czarli na pewno go dobrze potraktuje, jeśli jednak okaże sie, że kobieta nie ma własnego myślenia, a jest jedynie mięsem armatnim, tak też ją potraktuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie Empty Re: Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie

Pisanie by Gość Sro Maj 25, 2016 4:18 pm

Z potrzebnym sprzętem ruszyła swoim autem wpierw do mieszkania Angel. Weszła używając kluczy które miała, w końcu były siostrami. Młoda mieszkała rodzinnym mieszkaniu, bezpieczna przystań. Kiedy drzwi się otworzyły już się coś na Wiśnię rzuciło powalając ją na plecy z impetem. Sporych rozmiarów Lew Skalisty. Bestia już przewyższała wielkiego psa i teraz przyciskając całą swoją masą Cherry do podłogi wylizywał ją po twarzy bezceremonialnie.
- uhhh.. mnie tak nie wita łajdak jeden a to ja się nim zajmowała przez ostatnie 3 tygodnie.. to nie fair... - mruknęła ziewając niebiesko włosa dziewczyna krzyżując ręce na piersiach.
- haahahha.. Sam doskonale wie kto jest jego właścicielką.. i nie bierz tego do siebie, gdyby cię nie lubił to dawno by ci głowę odgryzł.. - zaśmiała się klepiąc zwierze po boku brzucha. Po czym poczochrała go pod gardłem i zwierzak zawarczał schodząc z niej. Pogłaskała po łbie i wydrapała za oba uszkami bestię. Po czym wstała i weszła do środka ze swoją torbą sportową.
- taa.. prędzej by z głodu zdechł.. jak bardzo jeszcze urośnie ? już zajmuje połowę mojego łóżka.. - mruknęła idąc do swojej sypialni. Cherry jedynie pogładziła po pysku lwa puszczając mu oczko.
- jeszcze trochę.. i nie będę potrzebować auta.. nie Sam ? - zaśmiała się dając polizać rękę. Po czym podeszła do wersalki i zaczęła wyjmować z torby potrzebny sprzęt. Pistolety, rewolwery, magazynki i naboje. Zlecenia miała różne, czego mógł jeden z bosów półświatka oczekiwać od niej ? Nie sprecyzował się. Zadania miała różne: od zabawy ze snajperka po bardzo bliską ochronę klienta. A skoro było to wolne zlecenie to nie znała ani celu misji, nie miała żadnych informacji. Colt Python o pojemności sześciu pocisków. I dwie Beretty92 o pojemności magazynka mieszczącego 15 naboi. Porozkręcała broń, przeczyściła i poskręcała na nowo. Cała procedura nie ominęła oczywiście snajperki, nigdy nie wiadomo czego Devine sobie zażyczy. Kiedy wszystko było gotowe zerknęła na zegarek i walnęła jeszcze w kimę nastawiając budzik w telefonie. Musiała chodź trochę wypocząć przez zadaniem. Zerwała się bladym świtem, wzięła prysznic i ubrała się na czarno. Miała czarną podkoszulkę na ramiączka, czarne dżinsy i kozaki. Włosy miała rozpuszczone.
Czarne bojówki, buty taktyczne sięgające do połowy łydki, nóż myśliwski, kamizelka kuloodporna z kieszeniami i czarne skórzane rękawiczki bez palców wrzuciła do torby sportowej. Do drugiej wpakowała 4 pełne magazynki. Dwa granaty hukowe i jeden błyskowy, ochraniacze na kolana i na łokcie również. Przydatne cholerstwo. Nie mogło zabraknąć tasiemki jakiej używali bokserzy. Beretty i szelki na nie też wylądowały w torbie. No i podstawowy sprzęt do opatrywania ran. Colta wsunęła do kabury upiętej na biodrze. "Geez jak na jebaną wojnę.. ale no kurwa nie wiadomo z czym będę mieć do czynienia.. jeśli to wampiry.. to mogę mieć mały problem.. ale się zobaczy.." przeszło jej przez myśl gdy zerknęła na leżącego obok Sama.
- nooo.. wiesz jak to mówią ? No Guts.. no Fucking Glory.. - zaśmiała się podnosząc się z wersalki. Narzuciła na siebie czarny skórzany płaszcz i klepnęła w udo. Lew ruszył za nią idąc w stronę auta. Sam siedział na tylnim siedzeniu. Pół godziny i pojawiła się pod firmą swojego zleceniodawcy. Wyszła z wozu, wielki lew ruszył za nią przy jej boku, miał jednak czarną obrożę z malutkim uczepionym medalikiem na którym widniał grawerowany napis: 'Stark'. Pokierowana do biura zapukała. Jeśli usłyszała pozwolenie weszła ze swoim wiernym towarzyszem. Podeszła do biurka i podała rękę siedzącemu za biurkiem mężczyźnie uważnie się mu przyglądając.
- Cherry Stark..miło mi poznać.. - powiedziała ze spokojem w głosie.

ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA -> ZA ZGODĄ MG PROWADZĄCEGO EVENT <3
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie Empty Re: Stary wampir i jeszcze starsi wrogowie

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach