Ksiądz i Wampir

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Ksiądz i Wampir Empty Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 5:34 pm

Yokohama. Miasto pełne możliwości i wyborów. W dzień spokojne zaś nocą budzi się do życia. Piękne, a zarazem paskudne i okrutne. Ostatnio nie bywało tu bezpiecznie słyszało się o wielu napaściach na ludzi ze strony wampirów. Dla niej jej własna rasa zaczęła się zapominać. Całkowicie ostrożność dla nich przestała mieć znacznie. Ludzie chociaż wyglądali na słabych potrafili skutecznie się bronić. Nie przepadała za ludźmi lecz nie chciała wojny. Wolała żyć neutralnie, ale przez niektóre jednostki jej rasa była wręcz hańbiona.
Był wieczór, dokładna godzina to być może dwudziesta druga. Nie była zbyt długo w tym mieście, ale zdążyła do niego przywyknąć. Ostatni napięta sytuacja, która miała miejsce w posiadłości jej przyjaciela sprawiły, że miała dość. Musiała pobyć w samotności i mieć czasu dla siebie. Nie potrzebowała żadnej ochrony ani też kogoś kto by pilnował dokąd się udała. Była duża, odważna oraz zaradna. Nawet Gadrielowi nie powiedziała dokąd się wybiera. Lubiła prywatność. A jakie jest najlepsze miejsce na spędzenie czasu? Oczywiście park. Tak więc poprosiła kogoś ze służby by przywiózł ją do parku wieczorem gdzie mało ludzi bywa o tej porze.
Jednak żeby nie rzucać się w oczy dziwnym ubiorem musiała założyć zupełnie inne ubranie. Nie chciała by ktoś patrzył na nią dziwnie. Musiała się dostosować do obecnych czasów. Także założyła na siebie sukienkę bardzo odważna. Praktycznie odsłaniała jak najwięcej, a zakrywała te najmniejsze elementy. Jednak zauważyła, że większość kobiet ubiera się tak. Po za tym lubiła się stroić. Miała dzisiaj również rozpuszczone włosy. Jednak każde spojrzenie mężczyzn było zbywane jednym spojrzeniem.
Znalazła ławkę i postanowiła na niej usiąść. Usiadła po czym dłonie ułożyła na kolanach i przymknęła delikatnie oczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 5:54 pm

Jonatan wybrał się na wieczorny spacer. Mała odskoczna i przerwa od sprawdzania testów uczniów klasy nocnej. Dzisiaj akurat prowadził zajęcia dla dziennych, więc wieczorem mógł odsapnąć, a nic tak nie odświeża jak perspektywa przechadzki po parku. W kieszeni marynarki miał nawet piersiówkę z nalewką porzeczkową, a w ustach miał już papierosa, którego kopcił sobie od kilku minut. Życie księdza oraz jednocześnie łowcy i nauczyciela było bardzo ciężkim kawałkiem chleba, z którym od dłuższego czasu musiał żyć. Łatwo jest porzucić swoje obowiązki i zwinąć w kłębek, ale to sposób radzenia sobie z życiem czyni mężczyznę tym kim powinien być. Szkoda tylko, że do tej pory Jonatan nie spotkał w tym mieście żadnej kobiety, która byłaby na tyle interesująca, by się z nią związać.
Znaczy nie miał naprawdę wielkich wymagań, ale zarazem nie do końca wiedział czego chce i jak to opisać. Na pewno musiała być wyjątkowa, a to słowo miało mnogą ilość znaczeń. Trudno mu było opisać o jaką dokładnie chodzi kobietę, ale zdecydowanie gdy taką zobaczy to będzie wiedział, że ona nią właśnie jest. Do tej pory kobiety, z którymi miał do czynienia to były osoby na jedną noc. Jedno spotkanie, ewentualnie dwa i nic zobowiązującego. Ot, taka rozrywka dorosłych ludzi oraz forma wyładowania emocji, które kumulowały się w każdym człowieku. Jednak czy mu przystoi mieć kobietę? On? Ksiądz, kobieciarz, łowca? Oto pytanie na śniadanie.
Przechodząc przez kolejne alejki parku, Jonatan w końcu trafił do dosyć cichego miejsca. Straż miejska zazwyczaj nie zapuszczała się tutaj, ani również ćpuny tutaj nie przesiadywały. Ciche miejsce, w którym często ktoś mógł chcieć pobyć samemu i chyba właśnie na taką osobę trafił. Ławeczki oświetlały latarnie parkowe, a na jednej z ławek siedziała ona. Nietutejsza uroda, ale za to bardzo odważny strój. Jonatanowi na sam widok kobiety serce zabiło szybciej i to nie dlatego, że poznał ją z jednego pisma dla mężczyzn, ale poczuł to coś do niej. Nie tylko mu się podobała, ale poczuł że mogłaby być wyjątkowa. Ciekawe tylko jaka była wewnątrz? Nie przekona się póki, nie zagada. Skierował swoje kroki w jej kierunku, po drodze wrzucając wypalonego papierosa do kosza na śmieci. Nie miał dzisiaj na sobie koloratki, ale za to czarną koszulę, czarne spodnie i wygodne czarne buty. Było dostatecznie ciepło, więc nie brał ze sobą marynarki.
- Mogę się przysiąść? – zapytał, bo tego wymagała kultura.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 6:08 pm

Wiedziała sama jak to jest znaleźć kogoś odpowiedniego. Rodzice oczekiwali od niej, że znajdzie im godnego zięcia. Kogoś z dobrego rodu, krwią B. Najlepiej szlachetnego, ale odkąd tu przybyła nie poznała nikogo takiego. Oczywiście był Gadriel, który dał jej propozycję małżeństwa jednak odmówiła. Był dla niej jedynie przyjacielem i nie czuła by się komfortowo poślubiając go.Była wierna wobec rodziców, ale czuła presję. Nie wiedziała dokładnie co ma odczuwać w tej chwili. Czy pragnęła teraz wyjść za kogoś? Nigdy nie kochała... Matka mówiła, że musi pojawi się to coś. Impuls lub znak, ze to ta osoba. To wszystko było niesprawiedliwe.
Ale dzisiaj chciała zapomnieć o swych troskach, które nie dawały jej spokoju. Pomimo tego, że bywała chłodna to w środku potrafiła mieć uczucia. Umiała kochać. Czasami zastanawiała się czy może nie powinna zdać się na rodziców by sami jej kogoś wybrali. Jej rodzeństwo już dawno miała swoje pary. Otworzyła na moment oczy patrząc w górę. Czasem chyba pragnęła niezależności oraz samotności. Patrzyła tam wysoko w ciemne niebo spokojnie aż dobiegł ją głos. Męski głos. Przestała patrzeć w górę, i spojrzała na nieznajomego czerwonymi oczyma. Zapewne nie musiał się domyślać do jakiej kobiety podszedł. Na dodatek człowiek. Nie przepadała za rasą ludzką jednak ich tolerowała.
- Jeśli takie jest twe życzenie, proszę siadaj.
Odpowiedziała mu spokojnym tonem głosu pokazując dłonią miejsce obok siebie. Dzisiaj była na tyle spokojna, że pozwoliła mu na to. Inaczej zapewne kazała by mu odejść grożąc, że złamie mu kark. Spojrzała znów w niebo pełne gwiazd. Było piękne. Światło latarni oświetlało jej postać. Długie blond włosy leżały spokojnie na jej plecach. Chyba się uśmiechała delikatnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 6:18 pm

Cholera trafił na wampirzycę! Czerwone ślepia zwykle sugerowały bycie głodną lub wkurzoną, ale ona nie przejawiała żądzy mordu. Nie czuć było od niej gniewu, ani też chęci zabicia. Zamiast tego w jej zachowaniu dało się odczuć odrobinę melancholii, a może nawet po prostu problemu, z którym się zmagała? W zasadzie to pod tym względem wampiry były jak ludzie i każdy z nich miewał gorsze dni. Pan wystawił ich na próbę dając ciała, które słabną na słońcu oraz łakną krwi w nocy. Jedyne o co mógł się modlić to zbawienie ich duszy oraz by nie popadli w szaleństwo.
Wampirzyca pozwoliła mu usiąść obok siebie, co zresztą uczynił. Zostawił między nimi odległość rozłożonej ręki, by jedno drugiego mogło dotknąć. Optymalna strefa osobista na jaką pozwalała ławka. Spojrzał kątem oka na kobietę, która wpatrywała się w gwiazdy. Może czegoś w nich szukała? To była jedna z rozrywek, które wspólnie mogli praktykować ludzie oraz krwiopijcy, chociaż na słońce też lepiej nie patrzeć bo można oślepnąć. Są tacy, którzy to robili i wtedy działała selekcja naturalna.
- Ciężka noc? – zapytał i oparł się ramionami o ławkę. Zawsze przy sobie miał krzyż, więc nie obawiał się wampirzycy, ale nie sądził by mu to było potrzebne. Miała świetną okazję go zaatakować, a jednak tego nie zrobiła. Zamiast tego wpatrywała się w gwiazdy, co zresztą postanowił i on uczynić. Uniósł oczy w górę i zadał drugie pytanie – Tam skąd pochodzisz pewnie masz inny układ gwiazd. Widać, że jesteś zza granicy – powiedział, bo skoro przeszli na „ty” to czemu miałby się sam krępować? Chyba, że okaże się wampirzycą z naprawdę wybujałą samooceną. Czemu zasugerował się, że jest obcokrajowcem? W Yokohamie jak i samej Japonii kolor blond był nienaturalny. Ludzie farbowali się lub przyjeżdżali zza granicy. Poza tym jej uroda tu nie pasowała oraz akcent miał naleciałości europejskie. Mimo, że mogłaby płynnie mówić po Japońsku to pewnych różnic się nie pozbędzie tak łatwo. Zresztą on również był obcokrajowcem – Brytyjczykiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 6:31 pm

Niestety nasz ksiądz miał pecha i trafił na wampirzyce. Jednak gdyby tak pomyśleć, która kobieta wieczorem i to samotnie w takim stroju siedziała by w parku? Każda inna nie siedziała bu tutaj teraz. Ale wampir to co innego. Czego miała się bać? Że jakiś mężczyzna zechce ją zgwałcić? Prędzej rozerwała by go na kawałki niż by jej dotknął. Nie raz spokojna, a czasem jak bestia.
Jednak tej nocy mężczyzna miał farta po rzeczywiście w jej głowie siedziało wiele dylematów. I faktycznie wampiry i ludzie nie różnili się tak bardzo jeśli chodziło o problemy. Z tym mogła by się zgodzić. Nie była również głodna gdyż miała spory zapas w domu z krwią więc przed wyjściem nasyciła się. Gdyby tego nie zrobiła nieznajomy miałby kłopoty. Gdy jednak znów go usłyszała spojrzała na niego uważnie przestając patrzeć w gwiazdy. Czułą od niego zapach papierosów. Być może palił wcześniej, a wamapiry mają wspaniały węch. Czuła też zapach jego perfum.
- Można to tak nazwać.
Dodała. Uniosła nieco brew ukazując swoje kły, a jej oczy nieco się zaświeciły czerwienia bardziej niż zwykle. Właściwie nie chciała go zaatakować tylko zobaczyć jego reakcję. Większość uciekała bo Rahimia wtedy wyglądała strasznie.
- Nie boisz się, że rzucę się na ciebie żeby rozszarpać ci gardło i wypić krew?
Zadała pytanie. Właściwie straszenie ludzi było dość zabawne. Jak na to zareaguje nasz nieznajomy? I faktycznie jej akcent nie był tutejszy i chociaż próbowała mówić płynnie tutejszym języku to jednak zaciągała nieraz. Akcent był bardzo wyraźny. Zmarszczyła brwi i po chwili uspokoiła się przestając go straszyć.
- Jesteś spostrzegawczy mój nieznajomy. Pół Rosjanka pół Japonka.
Odpowiedziała mu. Rahimia lubiła zwracać sama na szczegóły więc pochwaliła go, że zauważył. Niektórzy nie zwracali na to uwagi. Nieco przekręciła się w jego kierunku nachylając się tak, że mógł teraz z łatwością spoglądać w jej dekolt, który ledwo zakrywał jej kobiece wypukłości.
- Powiedz mi proszę co człowiek tak samotnie robi tutaj wieczorem?
Dodała zniżając głos i będąc znacznie bliżej niego. Patrzyła na niego uważnie czerwonymi oczyma i złapała za kawałek jego koszuli od góry bawiąc się nim.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 6:53 pm

Jonatan przyzwyczaił się już do widoku czerwonych oczów oraz kłów, głównie w szkole i jako łowca. Nie robiło to na nim wielkiego wrażenia, ale trzeba było zachować ostrożność. Nie lękał się, bo nawet jakby go zaatakowała to przecież wystarczyło sięgnąć po różaniec i wcisnąć go w ciało. Srebro, zwłaszcza poświęcone, zadawało niesamowity ból wampirom. Pytanie tylko kto byłby szybszy? On czy ona? Istnieje spora szansa, że ona ale taka myśl była jeszcze bardziej ekscytująca. Przekręcił głowę w bok, by móc spojrzeć kobiecie w twarz. To była tylko pokazówka, bo gdyby chciała go zaatakować to już by to zrobiła.
- Czy się boję? Pewnie, że odczuwam strach. Głupi byłbym, gdybym nie odczuwał potencjalnego zagrożenia, ale z drugiej strony gdybyś mnie chciała wyssać to już byś to zrobiła – odpowiedział rzucając jej uśmiech, po czym przekręcił się bokiem, zakładając nogę na nogę. W takiej pozycji łatwiej się będzie obronić w razie czego, ale raczej nie planował z nią walczyć. Nie każdy wampir zasługuje na to, by go zabić, nawet jeśli lubi straszyć ludzi. Straszenie to nic złego, bo nie czyni większej krzywdy.
- Masz dosyć nietypowe poczucie humoru moja droga nieznajoma. Straszyć tak ludzi w parku? Zwłaszcza bogu ducha winnego Brytyjczyka? – zażartował zerkając kątem oka na jej dekolt, a zaraz potem wracając do jej oczu. Tak, tych czerwonych!
- Chciałem się przejść. Odświeżyć myśli po pracy – zauważył, że bawiła się jego koszulą. Pozwolił jej, aczkolwiek póki nie dostanie zgody to chyba wstrzyma się z bardziej odważnymi gestami. Póki co rzecz jasna, bo przecież nie chce jej sprowokować i skończyć z rozerwanym gardłem. To byłoby bardzo niefortunne, gdyby tak skończył. Chociaż może to byłaby kara za jego grzeszne życie? Skoro ona się bawiła jego kołnierzykiem, to póki co nie psuł jej zabawy. Nawet jeśli była tak blisko. Zmienił wtedy pozycję i usiadł normalnie, tak by mogli być troszkę bliżej siebie.
- Mnie również ciekawi co piękna wampirzyca robi pośrodku parku? W pełni zadumy oraz nieobecna myślami. Jeszcze w tak odważnym stroju. Nie sądzisz, że wśród wampirów również mogliby się znaleźć gwałciciele? – zapytał pół żartem, pół serio. Ludzie i wampiry psychologię mieli taką samą w pewnych momentach. Nie należy zatem wykluczać, że wśród tych drugich też znajdą się dewianci oraz przestępcy, ale to też świadczyło o istnieniu normalnych jednostek, które będą przeciwwagą. Jonatan sam postanowił się teraz przybliżyć do wampirzycy i wsunąć rękę w jej talię, by objąć kobietę. Nie łapał za tyłek, ale zrobił to w pasie, dając jej znak że po prostu się jej nie boi.
- O czym tak głęboko myślałaś? Cóż Cię trapi lubująca się w krwi nieznajoma? – zapytał melodyjnym głosem spoglądając jej w oczy. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 7:08 pm

Kto byłby pierwszy. On z różańcem czy ona z kłami? Właściwie było to ekscytujące i można by było się przekonać o tym. Owszem mogła być szybsza i się rzucić na niego, ale obeszło by się bez zadania rany. Zapewne jego broń równie dotkliwie by ją zraniła więc musiała by od niego odskoczyć. To jak się zachowała był to po prostu pokaz i chęć zobaczenia jego reakcji. Na całe szczęście nie sprawdzili kto byłby lepszy i mocniejszy. Nie miała ochoty na zabawy. Jego odpowiedz sprawiła, że kobieta baczniej mu się przyjrzała. Jednak boi się? Właściwie kto by się nie bał znacznie starszej wampirzycy, która mogła by szybko zabić.
- Jaki odważny.
Dodała po chwili nieco mrużąc ślepia i nie przestając bawić się kołnierzykiem. Musiała przyznać, że był odważny chociaż przyznał się do obaw. Wydał jej się zabawnym człowiekiem. Właściwie większość była denerwująca, ale ten był ciekawym okazem. Ale chyba nie chciał skrzywdzić tak pięknej kobiety jak ona? Przecież to grzech.
- Trochę to zabawne widząc reakcję ludzi, którzy myślą, że każdy wampir zamierza ich zabić z zimna krwią.
No proszę. Czyli nasz święty chciał po prostu się przejść na spacer i przypadkowo o nią zaczepił? Ciekawe. Oh lepiej żeby jej nie prowokował chociaż dzisiaj jakoś miała ochotę na to by się z kimś podrażnić. Trafiło to na nieznajomego. Pozwoliła sobie sama na odważny gest, ale czy jemu by pozwoliła. Może, może. Spojrzała na niego mrużąc oczy i uśmiechnęła się wrednie.
- Uważasz, że jestem piękna? Jak bardzo?
Dodała i przesunęła dłoń dotykając jego szczęki, nieco twarzy i włosów. Jak na człowieka był przystojny. Brawo.
- Jesteś całkiem ładniutki. Przystojniak z ciebie.
Dodała i oblizała nieco dolną wargę po czym palcem zjechała po jego szyi i wróciła do kołnierzyka. Niebezpieczna gra.
- Nie boję się. Jestem już duża.
Gdy jednak posunął się dalej i dotknął ją w tali tak, że była jeszcze bliżej niego. Właściwie prowadzili oboje chyba jakąś grę. Kobieta dzisiaj miała po prostu dobry dzień. Ale potrafiła być bardziej przebiegła niż myślał.
- Zawsze mogła bym zrobić tak i zostawić cię tutaj samego żeby cię coś zjadło.
Dodała i za nim mężczyzna się obejrzał usiadła na nim rozkrokiem i chwyciła jego twarz w swe dłonie. To było zabawne. Po chwili mógł poczuć jak jej usta dotykają jego ust i złożyła mu głęboki oraz namiętny pocałunek wbijając lekko paznokcie w jego tors przez koszulę. Pocałunek trwał chwilę, a jej ciało ocierała się o jego. po chwili przerwała.
- Uważaj z kim się bawisz skarbie.
Dodała po czym zeszła z niego i wstała patrząc na niego. Właściwie grała z nim w grę. Co teraz zrobi nas nieznajomy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pią Sie 31, 2018 8:08 pm

Odwaga to bardzo ciekawa cecha. Często mylono ją z głupotą lub lekkomyślnością. Obie miały ze sobą coś wspólnego, bo dzięki nim człowiek wpadał w sytuacje, których normalnie mógłby uniknąć. To odwaga pchała ludzi do działania, ku heroicznym czynom lub największym poświęceniom. Głupota natomiast stwarzała zagrożenia, które mogli zwalczać. Był to niekończący się ciąg zdarzeń, który trwał od wieków. Ying Yang, gdzie oświecenie ścierało się z głupotą. Dwie skrajności – heroizm oraz egoizm wywołany ciemnotą. Nie miał nic przeciwko temu, by ktoś go nazwał głupim. Był tylko skromnym sługą bożym, który nie zjadł wszystkich umysłów. Nie był genialnym naukowcem, a zwykłym księdzem. No może nie do końca takim zwykłym, ale wiadomo o co chodzi.
Odważny człowiek przyzna się do tego, że odczuwa strach. Głupi człowiek w obliczu zagrożenia powie, że się nie boi. To właśnie odróżniało mędrców od głupców i nie jest to wiedza z chińskiego ciasteczka lub horoskopu. Jeśli było się na czyjejś łasce to należało spełnić dwa warunki. Dać powód, by nie zostać zabitym oraz rozbawić drugą osobę. Jak na razie chyba spełniał oba warunki.
- Uprzedzenia. Tak jak mówi się, że każdy bogaty kradnie – odpowiedział. Istniał taki stereotyp, że pierwszy milion trzeba było ukraść i wszyscy bogaci świata na pewno oszukują na podatkach lub na inne sposoby. Tak samo nie każdy wampir chce od razu dobrać się do człowieka i zrobić z niego swoją kolację. Zdecydowana większość lubiła pić bezpośrednio ze źródełka, ale nie każdy był tak nieokrzesany. Widział to po swoich uczniach, którzy potrafili się opanować na terenie szkoły.
- Tak bardzo, że gdybyś urodziła się wcześniej to pewnie na Tobie wzorowaliby Venus z Milo. Tylko ta wersja miałaby ręce – odpowiedział kolejnym wyszukanym i nietuzinkowym komplementem, gdy kobieta dotykała jego twarzy. Mogłaby mu teraz zrobić krzywdę, a on jej ufał. Pozwolił, by jej gładka dłoń przecierała jego szorstką, męską skórę ze świeżym zarostem.
- Skoro oboje jesteśmy ładniutcy to mamy już przynajmniej jeden punkt wspólny. Aczkolwiek ja kiedyś się zestarzeję, ale przynajmniej nadal mógłbym podziwiać Twoją urodę – rzekł. To była akurat smutna prawda. Ona pozostawała wiecznie młoda, a on starzał się. Chociaż mógłby to powstrzymać, gdyby pił wampirzą krew i również pozostać młodym. Podobno starość nie radość, a młodość nie wieczność, ale nie mógł być tego do końca pewnym.
- Haha, w to nie wątpię. Duża i odpowiedzialna za własne czyny. Oboje jesteśmy – puścił jej oczko, skoro nie stracił ręki to znaczy, że mógł sobie pozwolić na więcej. Rozesmiał się, gdy zaprezentowała swoją groźbę, a po chwili usiadła na nim okrakiem. Początkowo spiął mięśnie, ale po chwili oddał pocałunek. Obejmując ją w talii i przyciskając mocniej do siebie. Odczuwając na swojej klatce piersiowej paznokcie jak również ciało kobiety. Wampirzyca okazała się naprawdę czuła i namiętna, gdy przyszło do pocałunku oraz odważniejszych gestów, ale może był tylko zabawką w jej rękach? Podczas pocałunków wodził palcami wzdłuż jej kręgosłupa, schodząc na pośladki na których się zacisnęła jedna dłoń. Druga pozostała na biodrze, którym się zafascynował. Smukła talia, idealna partnerka pod względem fizycznym, chociaż co miała w głowie to była zagadka. Nasz ksiądz lubił zagadki, zwłaszcza gdy wiały nutką egzotyki i zagrożenia. W sumie żaden punkt regulaminu łowców nie zabraniał mu spółkować z wampirzycą, tak długo jak nie pomaga innym wampirom będącym na celowniku.
Uśmiechnął się do niej zawadiacko, po czym gdy ona wstała on również powstał. Nie mógł zaprzeczyć, że kobieta wprawiła go w bardzo dobry nastrój oraz rozochociła, jednak nie był chamem i prostakiem.
- Zachęcasz do dalszej gry, a skoro jestem ładniutki to pewnie nie zostawisz mnie samego, by mnie coś zjadło. Przejdziesz się, czy może chcesz pooglądać gwiazdy? Mam nawet trochę nalewki jeśli lubisz – zaproponował wyciągając w jej stronę rękę. Taki przyjazny gest, którym się wykazał wobec niej. Pozwolił jej wybrać, czy będzie chciała grać dalej, czy odpuścić i zostawić go samego. W przypadku, gdy chwyciła jego rękę ujął ją pod ramię, by byli blisko siebie, spoglądając jej w oczy. Piękne, krwistoczerwone oczy wampirzycy, które kontrastowały z blond włosami.
- Większość ludzi pewnie powie, że jesteście straszne jako wampiry. Mnie podobają się Twoje oczy, ząbki też w sumie bo lubię tą nutkę drapieżności. Bardziej jednak ciekawi mnie wnętrze, bo o ile na zewnątrz jest świetnie to czuję, że coś Cię gryzie. Żart niezamierzony. Właściwie to zanim będe pytał o rzeczy osobiste, powinienem się przedstawić, Jonatan Joestar – przedstawił się fałszywym nazwiskiem, aczkolwiek imie się zgadzało. Jeśli Rahime podała mu wtedy rękę to tylko uniósł i ucałował wierzch jej dłoni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 6:25 am

Głupota ludzka nie zna granic to całkowita prawda. Jednak nie mogła też zaprzeczyć, że rasa wampirów ma małe luki. Niektóre wampiry znacznie niższej krwi nie potrafiły panować nad sobą. Ale ona była znacznie wyższej rangi i umiała kontrolować swój głód chociaż czadem dawała się ponieść swej wampirzej naturze.
A więc bał się jej? Jeśli nie w dużym to w małym stopniu zapewne obawiał się, że zostanie jej kolacją. Musiała przyznać, że wykazał się odwagą przyznając się do tego albo był głupi i naiwny. Przecież mogła złapać go jednym chwytem z gardło i złamać mu krtań. Albo zadać mu poważne obrażenia na ciele. Jednak musiała zawieść naszego towarzysza gdyż była najedzona więc nie zabierze jego jakże słodkiej krwi. Ale nie powinien być taki ufny wobec wampirzych kobiet. Niektóre bywają nieco nieobliczalne w swych planach.
- Takie teksty może i działają na ludzkie kobiety, ale nie na mnie.
Odparła po chwili i nieco obojętnym tonem. Słodkie i czułe słówka nic mu nie dadzą. Chociaż było to zabawne gdy próbował takich tanich chwytów. Ale niestety wampirzyca była twardsza niż myślał. Pozwoliła sobie na przekroczenie jego granicy prywatności dotykając jego twarzy. Owszem mogła by mu wydrapać oczy, albo złamać mu kark jednym precyzyjnym chwytem, ale oszczędziła go. Tym razem trafił na dość niespotykane stworzenie nocy. Zimne i lodowate, a jednak potrafi okazać uczucia.
- Rasa ludzka jest taka delikatna i krucha. Wasze życie przemija zbyt szybko jak dla mnie. Chyba wolę być dzieciem nocy.
To smutne, ale prawdziwe. On kiedyś się zestarzeje, a ona nadal będzie wyglądać tak samo. Nie zmieni się ani trochę. A on? On zamieni się w trupa, szkieleta i pozostanie z niego pył.
Oddał pocałunek co było dla niej do przewidzenia. Dała mu niewielki dostęp do siebie, ale gdyby chciał zrobi to sam.. wtedy oberwał by. Mówiąc brutalnie skręciła by mu ten jego cholerny kark. Jednak może ten jego gruby głos, uroda i męski zarost skusiły na grę. Kto to tam wie. Pocałunek wnosił tak wiele pasji i namiętności, ale dla niej nic nie znaczył. Traktowała go jak zabawkę, przynajmniej teraz. Ale nie musiała mu o tym mówić. Nigdy nie kochała więc nieznajomy nie mógł oczekiwać od niej, ze będzie go błagać o więcej pocałunków. Była jedną wielką zagadką z zabójczymi zębami i seksownym ciałem.
- Gry bywają ekscytujące.
Dodała i delikatnie jak dama chwyciła jego rękę będąc znacznie blisko niego. Zwykły nic nieznaczący śmiertelnik, a jednak miał coś w sobie co sprawiało, że ciekawił ją. Nie zrobiła mu krzywdy więc musiał mieć coś co ją intrygowało.
- Rahimia. Jeśli jednak chcesz wiedzieć o mnie więcej musisz sobie zasłużyć.
Dodała po chwili gry ucałował jej dłoń. Jej czerwone oczęta spojrzały na niego uważnie i lekko zamrugała oczami. Patrzyła na niego z ciekawością.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 7:17 am

By przeżyć w tym świecie, trzeba było w coś wierzyć i nie popełniać głupich błędów. Jedni wierzyli w ustroje polityczne oraz ideologie, które zmieniały się wraz z rozwojem społeczeństwa, a Jonatan wiarę pokładał w Bogu. Nawet jeśli łamał przykazania kościelne, to one tak naprawdę nie były ustalone bezpośrednio przez Pana. Dlaczego miałby zakazywać ludziom posiadania rodziny, skoro jest esencją miłosierdzia oraz dobra? Nie mówiąc już o tym, że jego słowa przez kleryków były nagminnie łamane, bo mówił by rozdać swój majątek i iść głosić ewangelię. Wybieramy to co nam wygodniejsze czyż nie? Z wampirzycą miał wiarę w swoje umiejętności oraz w Pana, który go wesprze w kluczowym momencie. Nie mógł być tego w 100% pewnym, musiał wierzyć. Tak działa wiara. Nawet jeśli coś jest irracjonalne, to człowiek do tego dąży i na to liczy. Zbyt ufny wobec niej nie był, inaczej już dawno pozbyłby się krzyżyka, który miał w kieszeni. W zasadzie to nawet bardzo szybko mógłby go wyciągnąć tylko szkoda spodni. Nagłe powiększenie krzyża mogłoby skutkować tym, że ksiądz zostałby bez portek, a to godny pożałowania widok.
- Cóż przynajmniej wiem, że czułe słówka nie działają a to tylko czyni grę ciekawszą – wzruszył ramionami. Podobała mu się. Nie była łatwa i będzie musiał się bardziej postarać. Chwila… dlaczego miałby się starać dla wampirzycy? Rzuciła na niego urok? Nie. Gdyby rzuciła to nie byłby świadomy tej opcji i nawet nie dopuściłby jej do siebie.
- Nie sądzisz, że skoro żyjemy tak krótko to możemy dostrzec w życiu to czego nie widzą w nim długowieczne osoby? Młodość jest świetna, ale zestarzenie się u boku drugiej osoby to też ponoć całkiem niezłe uczucie. Zasadniczo długowieczność ma jeszcze taki minus, że jak popełnisz błąd to musisz z nim się zmagać przez lata – w zasadzie to Jonatan znał sposób, by oszukać czas. Wystarczyłoby, żeby od czasu do czasu wampirzyca dała mu się napić krwi i ksiądz pozostałby wiecznie młody jak ona. Tego mogła nie wiedzieć, bo to był trik na odmładzanie łowców. Koncerny farmaceutyczne za to ich nienawidzą, odnaleźli jeden prosty sposób na pozbycie się zmarszczek przy jednej kuracji.
- Całe nasze życie to gra. Gra na scenie, gdzie jesteśmy aktorami lub kukiełkami, którymi ktoś porusza. Jednak co przeszkadza, by kukiełki też grały między sobą? – zadał retoryczne pytanie. Nawet jeśli była dzieckiem nocy to kimże innym była od wszystkich przed nią? W przeszłości bardzo dużo wampirów było wyniosłych i traktowało ludzi jako gorszych. Niewielu z nich przeżyło, bo ludzie potrafią zaskoczyć. Właśnie to, że uznawało się ich za słabych było największą zaletą. Nie doceniano ich, a to prowadziło do zguby, gdy serce przeszywał srebrny kołek.
- Najpewniej nie japońskie imię. Obstawiam, że pochodzenia rosyjskiego – skomentował Jonatan patrząc w oczy kobiety. Możliwe, że było japońskie, ale nie brzmiało w ten charakterystyczny sposób. W końcu dało się takie imię poskładać z sylab, które pojawiały się w hiraganie, ale prędzej był za tym, że jest pochodzenia rosyjskiego. Na dodatek kobieta zaznaczyła, że będzie musiał sobie zasłużyć na więcej. Zapracować? Oczywiście, że to była o wiele ciekawsza opcja niż kobiety, które są łatwe. Jonatan nie był kochliwy jak młodzian, był kobieciarzem, ale czuł chemię do wampirzycy. Taką dojrzałą chemię, która nie jest chwilową zachcianką. Już pal licho, że ona lubi gryźć ludzi, bo na to ustępstwo może pójść i sam ją karmić.
- Z wielką chęcią dowiem się więcej, o ile mi na to pozwolisz. Wiem już, że nie jesteś łatwą osobą. Masz charakterek, wiesz czego chcesz, ale też lubisz się droczyć. Jak taka kotka, która okazuje pieszczoty w jednej chwili, by w drugiej podrapać bo ma taki kaprys – powiedział prowadząc ją w stronę wyjścia z parku. Może zabierze ją ze sobą do hotelu? Ale może wybierze swoje mieszkanie, które jest lepszą opcją bo jest bliżej i za darmo. Wszystkie zabawki łowców miał poukrywane, więc pewnie nic podejrzanego nie znajdzie.
- Czułości mi już okazałaś, teraz pewnie mnie podrapiesz – powiedział posyłając jej zawadiacki uśmiech. Rękę miała jak na wampirzycę dosyć ciepłą, ale chyba to zasługa tego, że sam ją ogrzał swoim ciepłem. Rahimia chciała się sprzeciwić czy może pójdzie z nim do jego mieszkania? Było tylko 10 minut od parku piechotką.
Tak wyglądało jego mieszkanie wewnątrz.. Na zewnątrz był to zwykły apartamentowiec jakich wiele w Yokohamie. Księdza było stać na takie mieszkanko. Na pierwszym poziomie był salon, kuchnia, łazienka z wanną zaś na drugim sypialnia oraz biblioteka. Wbrew stereotypowi Jonatan nie obnosił się ze swoją wiarą i nie wisiał wszędzie jakiś wizerunek Chrystusa. Na jednej z szafek tylko stała figurka Matki Boskiej i to tyle. Bardzo ładna, wykonana z drewna i definitywnie była to robota ręczna. Dom Jonatana miał przedsionek, w którym zostawiało się obuwie. Puściłby wtedy Rahimię przodem, bo tak należało postąpić będąc dobrze wychowanym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 9:53 am

Bóg. Jakoś nie była zbyt wierząca jeśli chodziło o ludzką wiarę. Uważała to za wymysł jakiegoś mężczyzny, który zbierał naiwnych i wmawiał im, że jest Bóg. Dla niej on nie istniał. Nie dął jej domu, rodziny i tego wszystkiego co miała. Nie rozumiała ludzkiego postępowania jeśli chodziło o wiarę. Była bardziej przyziemna. Wierzyła w fakty oraz w naukę. Ale była wampirem więc, który wampir jest święty? Zabijała i straszyła ludzi dla własnych przyjemności więc jeśli istnieje piekło i niebo to zapewne trafi w same objęcia szatana.
- Trafne spostrzeżenie. Matka jest czystej krwi Japonką lecz ojciec to twardy Rosjanin.
Dodała po chwili gdy zdecydowała się razem z nim udać w stronę apartamentowców bo właśnie chyba tam ją prowadził. Nie zamierzała mu wszystkie zdradzać o sobie lecz kilka ciekawostek na pewno powie. Na dodatek miała dziwne wrażenie, że jej nowy towarzysz nie jest do końca tym kim jest. Czuła od niego coś zupełnie innego, ale czy będzie miał zamiar przyznać się, że jest łowcą oraz księdzem? Właściwie nie stanowiło to problemu jednak na pewno łowcy i wampiry nie powinni się zadawać.
- Więc jestem jedną z kukiełek życia.
Dodała tajemniczo jej ton głosu zrobił się nieco lekko chłodny, a twarz zamyślona. Co miała na myśli? To wiedziała teraz tylko ona.
Dotarli. Zwykły apartamentowiec, ale gdy weszła ostrożnie do środka zatrzymała się by się rozejrzeć. Dostrzegła jednak figurkę przedstawiającą zapewne matkę ich Boga. Podeszła do niej bliżej biorąc ją ostrożnie w dłoń. Mógł być spokojny gdyż tylko ją uważnie oglądała. Była całkiem ładna i wychodziło na to, że Jonatan jest wierzącym mężczyzną. Ale jak widać właśnie popełniał grzech. Zadawał się z wampirzą kobietą.
- A czy twój Bóg wybaczy ci wiedząc, że rozmawiasz z wampirzycą? Czy wybaczy ci, że twe usta dotykały jej ust?
Zaczęła po chwili odstawiając figurkę na miejsce i odwracając się do Jonatana. Zdjęła ze stóp szpilki zostając boso i odkładając je gdzieś na bok. Powoli i ostrożnie z gracją powoli podchodziła do Jonatana. Nie przyszli tutaj rozmawiać dobrze o tym wiedziała. Czyżby chemia była na tyle silna by pragnął jej? Gdy była już przy nim oparła dłoń o jego klatkę piersiową i przybliżyła swoje usta do jego ucha.
- A czy twój Bóg wybaczy ci, że zamierzasz tu i teraz chcesz uprawiać ze mną sex? Z wampirzycą, która przelała nie jedną krew?
Polizała jego ucho odsunęła swoje usta by spojrzeć czerwonymi oczętami w jego oczy. Jeśli zdecyduje się posiąść ją nie będzie odwrotu.
- Pragniesz mnie odkąd mnie zobaczyłeś prawda? Czujesz do mnie silne pożądanie?
Wzięła jego dłoń, która powędrowała na jej szyję by zjechać niżej i przejechać po piersiach by zjechać ją na brzuch.
- Jeśli mnie pragniesz posiądź mnie Jonatanie.
Co zrobi? Wampirzyca wiedziała była pewna, że pragnął jej. Nie zaczepił jej przypadkiem. Była piękna i niebezpieczna. Dala mu właśnie dostęp by zdjął z niej ubrania i uprawiał namiętny grzeszny sex.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 10:28 am

Nie wymagałby tego od niej, by była wierząca. Wedle niektórych podań wampiry to byli potomkowie Judasza, których Bóg przeklął za zdradę ojca. Z drugiej strony może coś w tym było patrząc jak wampiry reagują na srebro oraz wodę święconą. Chociaż z tego co wiedział to na wszystkie symbole święte tak reagowały niezależnie czy były to religie rzymsko-katolickie i inne ich odłamy czy lokalna religia. Tutaj chyba była po prostu kwestia rzeczy poświęconych, które miały moc sprawczą i czyniły wampirom krzywdę.
Domyślał się, że gdy wspomniała o czystej krwi to mogło mieć też drugie dno. Mogło chodzić o szlachetną krew lub o tą zbliżoną do niej, ale z drugiej strony nawet by to pasowało do Rahimi. Ta jej wyniosłość oraz szlachetność, którą emanowała. Z drugiej strony czy gdyby była szlachtą to spojrzałaby na takiego człowieczka jak on? A tym bardziej go pocałowała? Może szlachta lubi się bawić? Zresztą też za wiele nie mógł jej mówić, a tym bardziej przyznać się, że jest łowcą. Byłby to strzał w stopę, którego nie zamierzał popełnić. Mógł się przyznać do bycia duchownym. To nic złego, a fakt bycia łowcą ukryłby przed nią dla jej własnego dobra.
Była jedną z kukiełek. Przyznała to, chociaż może to było też związane z jej wcześniejszą zadumą. Może wampirzyca była do czegoś zmuszana? W świecie wampirzym panowały trochę inna zasady. Trzeba zadbać o czystość krwi, bo przecież tych szlachetnych jest tak mało. To byłby naprawdę smutny los, gdyby ktoś ją do czegoś zmuszał. Nawet by to tłumaczyło taki skok bok, którego z nim dokonuje. Odstresowanie się, zaprzestanie udawania tej grzecznej oraz ułożonej dziewczynki. Idealnie by to wtedy pasowało do jej zachowania, ale może Rahimia po prostu taka była. Jej zamyślony wyraz twarzy był tutaj wskazówką wraz z tonem głosu.
Kiedy weszli do środka, wampirzyca zainteresowała się figurką. Nic dziwnego, bo ten kawałek drewna był ładnie wykonany i z początku myślał, że właśnie to wzbudziło w kobiecie zainteresowanie. To poczucie estetyki rzeczy, która została przez kogoś wykonana własnoręcznie, a nie wyprodukowana masowo. Nie powinno jej to poparzyć, bo nie była poświęcona.
Chwilę później zaczęła mu zadawać pytania i podchodzić do niego z gracją kotki, która miała ochotę na swojego partnera. Jednak na każde z tych pytań Jonatan znał już odpowiedź. Przyszli tu w jednym celu, ale mogli zrobić znacznie więcej rzeczy niż tylko tą jedną konkretną. Czując na skórze jej oddech przeszły go dreszcze, gdy kobieta szeptała i kusiła go. Robiła to dobrze, wiedziała że pragnął jej. Nie tylko fizycznie, ale też stopniowo duchowo. Ujął jej dłoń, która oparła o jego klatkę piersiową i kciukiem masował wierzch gładkiej skóry wampirzycy.
- Bóg mówił byśmy się miłowali i wybaczali sobie. Nawet jeśli kiedyś coś robiłaś to zawsze jest dla Ciebie szansa odkupienia, zmiany stylu życia – odpowiedział kobiecie na poprzednie pytania. Luźno interpretował zasady, które ustalone w tej konserwatywnej wspólnocie. Gdy jego dłoń znalazła się na kuszących piersiach, a potem na brzuchu kobiety to był już jasny znak, że ona również tego pragnie. Czemu miałby jej zatem odmówić? Nie było żadnego przykazu łowców, że mają nie sypiać z wampirami, ani tym bardziej się z nimi wiązać emocjonalnie. Mogło to utrudniać pracę, ale póki jakiemuś z poszukiwanych się nie pomagało to nie łamano reguł.
- Pragnę Cię, ale nie tylko na jedną przelotną noc. Uważam, że jesteś wartościową kobietą, ale przez swoje pochodzenie również być może samotną pod jakimś względem – powiedział i zbliżył do jej ust swoje usta. Ściągając w trakcie tego z niej sukienkę, a gdy skończył objął ją, wtulając w swoje ciało. Potem ich usta ze sobą się spotkały. Pocałował wampirzycę długo oraz namiętnie.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 10:57 am

Gdy by mu powiedziała co tak naprawdę robi w tym mieście nie było by to chyba nic zaskakującego. Ale faktycznie była na niej wywierana presja ze strony rodziny. Czuła się jak kukiełka w rękach innych, ale zawsze chowaną ja w posłuszeństwie. Bądź posłusznie bezwzględna dla swych rodziców. Bardzo ich szanowała i nawet gdy ojciec zażądał, że musi wyjść za mąż nie sprzeciwiła się. Zgodziła się z wola ojca nawet jeśli było by małżeństwo z rozsądku. Nie mogła myśleć tak o sobie powinna zapewnić swojemu rodowi godne potomstwo nawet jeśli nigdy nie pokochała by swego męża. Niestety taka była smutna prawda. Jonatan miał coś w sobie lecz dzieliło ich wiele. Nie została by jego kobietą, żoną czy kochanką. Musiała spełnić swój obowiązek. Ale czy tego chciała? Dobre pytanie.
Możliwe, że opcja nie mówić o tym, ze jestem łowcą była dobrym pomysłem. Nawet jeśli by się dowiedziała to byłby kolejny powód dla, którego ich znajomość była by przelotna. Musiała być posłuszna wobec rodziców. Nie miała wyboru, nawet jeśli mogła cierpieć.
Owszem pragnęła teraz spędzić z nim noc. Może ten akt namiętności sprawi, że na chwilę zapomni o tym co ją trapi. Jonatan intrygował ją i sprawiał, że przyciągało ją w jego kierunku. Wiedziała jednak, ze to zakazany owoc i gdy wszystko się skończy będzie musiała odejść. Tak będzie lepiej. Ale to po wszystkim. Pragnęli siebie nawzajem było widać jak iskry idą z ich oczu. Był przystojnym mężczyzną, a ona piękną kobietą.
- Pragniesz mnie na wiele nocy. Żądasz zbyt wiele człowieku. Pochodzimy z różnych światów. Być może będę musiała odejść.
Widać było jednak, ze kobieta miała mieszane uczucia do tego co wyznał. Chciał się z nią spotykać? Wyznawał jej w jakiś sposób uwielbienie? Nie rozumiała tych odczuć. Ale poczuła już na sobie jego ust więc odwzajemniła pocałunek wtulając się w jego ciało pozbawiona już sukienki.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 5:20 pm

Ksiądz zawsze wyłamywał się z ram świata, do którego przynależał. Miał kochanki, dogadzał sobie i się z tym nie krył. Nie szanował przykazań kościoła, a jedynie miał na uwadze słowa Jezusa. Oczywiście, by właściwie odczytać ewangelię należało odwołać się do oryginalnego tłumaczenia hebrajskiego, bo w przekładzie wiele rzeczy umykało. Chociażby stwierdzenie, że Maryja była dziewicą. Zostało to źle przetłumaczone, bo chodziło po prostu o kobietę.
Gdyby tylko trochę więcej by o niej wiedział, chętnie pokazałby jej świat gdzie nie obowiązują ją żadne zakazy i nakazy. Świat, w którym mogła powiedzieć rodzicom, że chce żyć by być szczęśliwą. Każdy na to zasługuje. Nawet krwiopijcy, o ile nie jest to w konflikcie ze szczęściem innych. Chyba, że znajdzie się jakiś cwaniaczek, któremu szczęście przynosi nieszczęście pozostałych, wtedy to już kwestia dyskusyjna. W sumie to chyba będzie temat przewodni ich następnej lekcji w szkole, ale w każdym razie wracając do seksownej wampirzycy, którą miał przy sobie.
- Zbudujmy zatem nasz własny świat, w którym każde dostanie to czego chce – najprostsza opcja. Skoro nie mogli egzystować w swoich światach osobno jak i razem, to oznaczało potrzebę stworzenia świata tylko dla siebie. Śmiałe posunięcie, ale to była tylko propozycja. Sugestia, która miała poruszyć pewne trybiki w niezależnym myśleniu wampirzycy. Uczynić ją prawdziwe niezależną od tych, którzy ją uciskali. Była bardzo niepewna, zmieszana. Z jednej strony oferował jej wolność, a z drugiej stare przyzwyczajenia i świat więziły ją. Chciał jej pomóc, a nawet tego pragnął.
18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 6:13 pm

Czyżby wychodziło na to, że nasz święty nie był taki święty? Na pewno była by nieco zaskoczona, że ktoś oddany Bogu tak bawi się życiem. Kochanki, alkohol i papierosy. Nadal czuła zapach niedawnego spalonego papierosa, który mieszał się z przyjemnym zapachem jego perfum. A jak Rahimia korzystała z życia? Była raczej spokojna. Rodzeństwo zawsze jej pilnowało ponieważ była najmłodszą córką. Rodzeństwo zawsze potrafiło jej dopilnować, a ona dzięki temu nauczyła się samodyscypliny. Jednak zapewne gdyby ojciec dowiedział się, że zadała się z człowiekiem mógłby być zawiedziony. Nie chciała zawieść ojca. Straciła by w jego oczach i co by była z niej za córka?
Inny świat. Nie znała czegoś takiego jak nieposłuszeństwo i robienie czegoś wbrew woli rodziny. Przez tyle wampirzych lat wpajano jej każdego dnia. Dyscyplina i posłuszeństwo. Tutaj poczuła odrobinę wolności i skusiła się na młodego przystojnego człowieka. Ale musiało to zostać tajemnicą.
Jej czerwone oczy patrzyły na mężczyznę, który wręcz pragnął z nią kontaktu. Widziała w jego oczach jak bardzo che ją mieć przy sobie. Dla niej była to chwila zapomnienia nie mogła pozwolić sobie na inne uczucia niż pożądanie. Jego słowa sprawiły, że zwróciła bardziej na niego uwagę.
- Człowiek i wampir budujący swój własny świat. Jonatanie jesteś doprawdy zabawny. Ale jeśli sprawi ci to dodatkowa przyjemność stwórzmy nasz mały świat.
Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Brawo Jon udało ci się sprawić, ze wampirzyca nieco rozpromieniała na twarzy. Nie wiedziała tylko dlaczego próbuje odciągnąć ją od jej własnego świata. Jaki miał w tym cel? Nawet dobrze jej nie znał. Rzeczywistość jest taka, że zapewne poślubi obcego sobie mężczyznę. Taka wola ojca.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sob Wrz 01, 2018 6:52 pm

Któż by nie chciał mieć takiej kobiety tylko dla siebie? Pomijając pewne uprzedzenia, które mogły być wywołane przez kły oraz czerwone oczy, to Rahimia prezentowała się całkiem normalnie. Pragnęła tego co każda kobieta chciała. By mężczyzna ją oczarował, poprowadził za rękę i nauczył, że na tym świecie jest coś więcej, niż to co jej pokazano. Coś co mogą razem obserwować oraz stworzyć coś własnego. Niekoniecznie dziecko, ale własny zakątek można było stworzyć. Ten bezpieczny świat, do którego się powracało po ciężkim dniu w pracy lub gdy miało się zły nastrój.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 6:16 am

Wyglądała by jak zwykła ludzka kobieta gdyby nie kły i czerwone oczy. Ale od czego są soczewki oraz uśmiech bez pokazywania ząbków. Jednak udawanie kogoś kim się nie jest nie było dla niej. Była dumna z tego, że jest wampirzycą z dobrego domu i z krwi B. Było widać, że nie ukrywa się iż odczuwa z tego satysfakcję. Nie była jednak skoro by prowadzić ją za rękę jednak może po kilkunasty próbach spróbowała by zaufać człowiekowi.
Faktycznie nastrój kobiety uległ większej poprawie. Być może jednak ten zwykły śmiertelnik miał coś co sprawiało, że była nieco pokorniejsza? Kusiło ją złamanie zasad nie raz jak każdego, ale jednak twardo nadal się ich trzymała. Gdyby jej rodzina dowiedziała się, że kocha się z człowiekiem nie akceptowali by tego. Małego tego. Ojciec Rahimi byłby wściekły i zapewne natychmiast wydął za mąż by tylko oddalić ją od ludzkiego mężczyzny.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 9:23 am

Zimne usposobienie na wierzchu, ale ciepłe wewnątrz. Taką mogłaby się wydawać Rahimia, ale obecnie pokazywała mu coś innego. Była spragniona pieszczot oraz postanowiła odrzucić maskę chłodnej wampirzycy. Czemu właściwie wybrała jego, a on ją? Był nią zafascynowany i nie tylko pod tym względem jak łowca, ale głównie jako mężczyzna, który chciał zaimponować potencjalnej partnerce. Na pewno po pierwszej randce nie da jej kluczy do domu, ale zawsze może jej zostawić telefon albo pozwolić by wpadała do niego regularnie. Raczej to nie będzie problem, bo ksiądz prowadził dosyć regularny tryb życia ze względu na pełnione funkcje. No chyba, że wypadł po drodze jakiś pogrzeb albo ślub i był akurat potrzebny.
Jego rodzina dzięki Bogu nie wiedziała nic o wampirach. Jonatan specjalnie nie mówił im czym się dokładnie zajmuje. Wiedzieli tylko tyle, że jest księdzem i uczy gdzieś w szkole więc zakładali dosyć normalny wariant tej pracy. Nie brali pod uwagę, że każdego dnia naraża życie i może zostać im kiedyś przysłany list z kondolencjami. Właściwie to Charlton na taką ewentualność miał przygotowane odpowiednie pismo u notariusza. Pytanie tylko jakby zareagowali, gdyby przedstawił im Rahimię i powiedział nieco więcej? Mama pewnie byłaby przerażona z kim się wiązał syn, a ojciec swoim zwyczajowym stylem bycia raczej nie przejąłby się co robi syn. Mało tego pochwaliłby, że spotyka się z modelką i wybił sobie z głowy bycie duchownym ale kazałby na nią uważać, by go nie gryzła za często.
Myślał, że spotkanie z teściami od strony Rahimi przebiegłoby mniej ugodowo. Prawie jak włożenie dłoni w gniazdo szerszeni, bo jakby jeszcze dowiedzieli się że jest łowcą to na miejscu by go ukatrupili pewnie. Sądząc po tym ile wolności miała, to któraś ze stron małżeństwa jak nie obie, była bardzo konserwatywna i wiadomość, że spotyka się z ludzkim mężczyzną mogłaby być odebrana jako zniewaga. Nie chciałby robić krzywdy jej rodzicom dlatego wolał nie dopuścić do takiej sytuacji, ale z drugiej strony chciał by Rahimia była wolną osobą i decydowała za siebie co jest dla niej dobre, a co nie.
+18:
Po wszystkim spojrzał jej w oczy lekko mglistym spojrzeniem. Oddychał szybko jak po długim biegu, ale miał na tyle sił, by okazać kobiecie jeszcze trochę namiętności. Zbliżył usta do jej ust i szepnął – Postawiłaś cegiełkę w budowie nowego świata. Gratuluję – powiedział całując ją namiętnie i wtulił ją po chwili w siebie. Jak mężczyzna, który chciał by partnerka nie odeszła od niego.
- Właściwie to jak znalazłaś się w Yokohamie? – zapytał po czym stwierdził, że tak niewygodnie jest im leżeć więc ujął kobietę pod nogi i szyję, a potem zaniósł do sypialni, gdzie mogli komfortowo się położyć. Kanapa raczej nie była przewidziana do tego, by dwie osoby na niej spały jednocześnie. Chyba, że jest rozłożona. Gdy położył ją już w łóżku, znalazł się momentalnie obok niej. Wsunął ramię pod jej głowę ponownie, by miała wygodną poduszkę ze swojego kochanka. No i w takiej pozycji łatwiej było kobiecie patrzeć w oczy. Dłonią gładził jej ramię, by po chwili śmielej ją objąć wtulając w siebie i teraz mógł gładzić kark kobiety.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 4:25 pm

Dlaczego właśnie wybrała jego? Właściwie sama do końca nie rozumiała swej decyzji. Nie przepadała za ludźmi chodź ich tolerowała. Zwykle obraca się lub rozmawia jedynie z wampirami, a człowieka traktuje jak służącego lub zabawkę, która można się bawić. Nawet ksiądz nie miał pewności, ze kobieta nie znudzi się nim i powie mu sorry kochanie, ale to koniec. Zostawi go i już. Po za tym nie mógł jej nawet ufać w każdej chwili mogła go zabić. Jeden ruch, źle dobrane słowa i koniec. Ale nie skrzywdziła go, ani tez nie próbowała zabić. To dziwne, ale właściwie miał coś w sobie wyjątkowego. Był co prawda specyficzny, ale skoro zwrócił jej uwagę. Ona dobrze znała swą wartość i wiedziała, że imponowała mu gdyż pragnął jej bliskości. Jeśli chodziło o kwestię z rodzinami to temat na dalsze planowanie.
Spoiler:
Nie minęła jeszcze cała noc, a za oknem nadal panował mrok. Oni leżeli wspólnie w łóżku obok siebie i patrzyli sobie w oczy. Jej czerwone ślepia uważnie patrzyły w te jego głębokie oczy. Poczuła na zimnych wargach jego ciepłe usta. Odwzajemniła delikatnie pocałunek kładąc dłoń na jego policzku.
Po chwili mógł poczuć jak zimna piękna istota wtula się w niego kładąc jedną dłoń na jego torsie. Nie miała nic przeciwko po za tym chciała trochę odpocząć. Czule ją gładził i tulił do siebie. patrzyła na niego obojętnym wzrokiem, ale pozwoliła mu na to.
- Przyjechałam tutaj ponieważ ojciec chciał bym znalazła godnego mężczyznę, którego poślubię.
Jej wzrok zmienił się na bardziej obojętny, a głos stał się chłodny. Można było odczuć powagę całej sytuacji. Chciał znać prawdę? Więc ją pozna po za tym musiała mu uświadomić, że to była ich ostatnia noc. Nigdy więcej nie powinni się już spotkać.
- Mam poślubić wampira tej samej lub wyższej krwi i przedłużyć swój ród. Taka wola mego ojca.
Spojrzała na Jonatana i dotknęła dłonią jego policzka. przez chwilę gładziła go i lekko zaczepiała pazurami. Był uroczy i imponował jej, ale nie mogła zostać z nim dłużej.
- Dlatego to jest nasza ostatnia noc... Jesteś fascynującym mężczyzną chociaż człowiekiem to jednak masz to coś.
Po chwili zabrała dłoń z jego policzka by spojrzeć na niego poważnie.
- Nie możemy się już nigdy spotkać gdyż należymy do różnych światów. Znajdź ludzką kobietę i ukochaj ją. Nie tęsknij i zapomnij o mnie.
Przybliżyła swa twarz do jego twarzy i pocałowała go czule. To był pożegnalny pocałunek. Zamierzała wyjść z jego mieszkania i już nigdy go nie spotkać.
- Żegnaj ukochany człowieku.
Dodała by po chwili odsunąć się od niego i wstać z łóżka całkiem naga. Skierowała się w stronę salonu. Tam znalazła koszulę mężczyzny i wzięła ją w ręce by zarzucić ja na swe ciało wcześniej zakładając bieliznę. Czuła teraz na sobie jego ludzki przyjemny zapach. Zamierzała go opuścić, ale czy Jonatan zamierza tak łatwo odpuścić? Odtrąciła go z powodu roli jaką miała wykonać w swym życiu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 4:50 pm

Miałby ją zatrzymać siłą? Bardzo kusząca perspektywa, jeśli wampirzyca lubiła odczuć dominację mężczyzny nad sobą. Skoro sama to zaproponowała to może Jonatan spróbuje tej sztuczki kiedyś, zwłaszcza gdy wampirzyca będzie chciała odejść. Pragnęła silnego osobnika, co było naturalnym. Kobiety na ogół nie chcą mieć słabszych od siebie partnerów, zaś te które się z takimi wiązały nie tworzyły trwałych związków, tylko wykorzystywały ich. Ile to razy w trakcie spowiedzi chłopak wyżalał mu się, że z dziewczyną mu się nie układa i ma myśli samobójcze?
Mieli przed sobą jeszcze całą noc, którą mogli spędzić razem. Oddawać sobie czułości, rozmawiać lub zregenerować siły w zależności od tego jakie mieli potrzeby. Rahimia czuła się najwyraźniej u niego bezpieczna i spełniona, kwestia czy wynikało to z poczucia jakie zapewniał, czy może nie traktowała go jako groźnego? Dopiero gdy zaczęła mu opowiadać po co tu właściwie przyjechała, puzzle zaczęły wpadać na właściwe miejsca. Miała znaleźć godnego mężczyznę i to definitywnie jej się nie podobało. Sam fakt, że miała bardzo wyśrubowane wymagania, które miała spełnić nie zawsze gwarantował, że trafi na kogoś kogo faktycznie pokocha. Przypomniał sobie te historie aranżowanych małżeństw, które jeszcze jakiś czas temu były bardzo popularne w Japonii.
Nie była z tego powodu zadowolona. Zresztą kto normalny byłby, ale brakowało jej chyba odwagi, by się temu sprzeciwić. Nie mógł z nią przedłużyć rodu, bo nie był wampirem ale na to były pewne sposoby. W zasadzie to miałby wtedy dwa wyjścia, samemu stać się wampirem lub ją przemienić w człowieka i dokonać poczęcia. W każdym razie nie kwalifikowało się to jako wyższa krew, więc obie rzeczy wykluczały tą opcję.
Pozwolił jej mówić i gładził ją po ramieniu, jednak nie zgadzał się na to by była to ich ostatnia noc. Odwzajemnił jej pocałunek, a gdy zaczęła się żegnać odprowadził ją wzrokiem i wstał z łóżka. Targały nim różne emocje, wątpliwości, jednak nie mógł jej pozwolić odejść ot tak. Kiedy zobaczył ją ubraną w swoją koszulę, podszedł do niej i objął ją od tyłu w pasie. Trzymał ją pewnie, ale nie czynił jej krzywdy. Oparł głowę na jej ramieniu, całując jej policzek. Przez chwilę zbierał się, by powiedzieć to co miało zaraz wyjść z jego ust.
- Ale nie jesteś z tego powodu szczęśliwa. Nie chcesz wychodzić za kogoś innego, ani również nie chcesz byśmy się rozstali. Jako, że ludzie są uparci z natury oraz jesteś wyjątkową kobietą tak jak powiedziałaś, nie puszczę Cię – powiedział pewniej zaciskając uścisk dłoni i obrócił wampirzycę w swoją stronę, by móc patrzeć jej w oczy – Bądź ze sobą szczera. Masz prawo decydować o samej sobie. Możesz kochać kogo tylko zechcesz, a nikomu nic do tego o ile nie dzieje się krzywda drugiej osobie. Rahimio ja chcę byś była szczęśliwa, ale czy Ty tego chcesz? Jeśli wyjdziesz za kogoś kogo nie kochasz to przez całe swoje długie życie będziesz to sobie wypominać i pluć w brodę ilekroć zobaczysz swoje odbicie w lustrze – odpowiedział zaplatając kosmyk jej włosów na palec, po czym kontynuował dalej ją trzymając, ale tym razem chwycił ją za dłoń. Uśmiechnął się do niej i pogłaskał dłonią, w której miał jej włosy policzek – Nie jesteś przedmiotem, ani zwierzątkiem. Jesteś żywą osobą. Rodzice dali Ci życie, ale to Ty decydujesz jak je przeżyjesz, a nie oni. Właściwie to nawet miałbym wyjście z tej sytuacji, które mogłoby być dla nas obojga korzystne, kwestia czy chcesz wyfrunąć z tej złotej klatki? – zapytał i wypuścił jej dłoń oraz włosy. Odsunął się o krok i wyciągnął w jej kierunku dłoń, wyczekując jej decyzji – Zostań chociaż na noc i przemyśl to. Jesteś naprawdę wyjątkową kobietą dlatego też zasługujesz na wyjątkowe życie, które sama sobie zbudujesz– zaproponował. W sumie nadal stał przed nią nagi jak młody bóg.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 5:44 pm

Każda kobieta chciała mężczyznę, który potrafił sprostać jej wymaganiom. Niezależny oraz odważny. Inteligentnym i zarazem przebiegły. Rahimi wykazywała, że mężczyzna musi mieć to coś i musi umieć imponować kobiecie. Obronić ją w razie potrzeby i być przy niej. Ale ona sama świetnie się broniła bo była wampirem. Być może szlachetny byłby znacznie silniejszy, ale człowiek? Gdy chciała zgniotła by Jonatanowi czaszkę tak po prostu. Nawet nie mógł jej zatrzymać siłą gdyż wyrwała by się z nich bardzo szybko.
Było miło i przytulnie i faktycznie nie traktowała go jako zagrożenie. Nie stanowił dla niej żadnego wyzwania chociaż zapewne mógłby zaskoczyć ją w tej kwestii. Nie był dla niej nawet zagrożeniem gdyż nie odważył by się zaatakować silniejszego od siebie zwłaszcza, że była kobietą.
Czy jej się to podobało czy nie to nie zależało od niej. Miała proste zadanie. Rodzice bardzo ją kochali, ale pragnęli by ich ród przetrwał. Zapewne dla nich krew szlachetna była by czymś wybornym dla wnuków, które mogła by dać im ich własna córka. Ale fakt faktem, że nie chciała szukać męża tak szybko. Być może jej się to nie spodobało lecz nigdy nie sprzeciwiła się swemu ojcu. Nigdy. Zawsze podejmował za nią decyzję uczyła się posłuszeństwa. Jonatan musiał by być wampirem przynajmniej z krwią B. Ale nim nie był. Był za to łowcą o czym nie wiedziała przynajmniej nie na tą chwilę.
- Musze być posłuszna wobec ojca. Jeśli zdam się na własne szczęście zawiodę jego oczekiwania. Ale jeśli pragniesz usłyszeć to co chcesz to tak. Nie jestem z tego powodu szczęśliwa, że muszę wyjść za kogoś kogo nie znam.
Była wobec niego szczera. Poczuła jak obejmuje ją od tyłu. Zmrużyła swe oczy i spojrzała przed siebie. Wyglądali teraz jak para kochanków. Ale nimi nie byli. Chyba nimi nie byli...
- Nie chce też by cię skrzywdzili...ja...
Zaczęła niepewnie. Wygląda na to, że mowa człowieka sprawiła, ze kobieta przez chwilę zawahała się. Nie była pewna. Delikatnie dotknęła dłońmi jego dłonie. Wtedy odwrócił ją do siebie by na niego spojrzała uważniej. Zapatrzyła się w jego oczy. Co się właściwie działo? Dlaczego tak się nim przejmuje.
- Jakie to wyjście?
Zapytała go. Chciała wiedzieć jakie było by to wyjście z całej sytuacji. Faktycznie czasem czuła się jak ptak w klatce lecz to rodzina. Im się nie odmawia...prawda? Słowa Jonatana mocno w nią uderzyły. Kobieta słuchała go uważnie najwidoczniej trafił do niej celnie.
- Jonatanie...jesteś...goły...
Dodała i stało się coś całkowicie zaskakującego. Kobieta zaczęła się śmiać. Zatkała nawet usta dłonią próbując się uspokoić, ale poczuła się rozbawiona. Po chwili całkowicie śmiała się. Ona się śmiała. Ostatni raz tak było gdy była dzieckiem. Po chwili uspokoiła się i podała mu dłoń.
- Zostanę... Dla ciebie...
Dodała i podeszła bliżej dotykając jego twarzy dłonią. Dlaczego jej serce biło nieco szybciej?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Nie Wrz 02, 2018 6:10 pm

- A czy nie każdy rodzic chce, by jego dziecko było jak najszczęśliwsze? Szczerze to myślę, że i on na to liczy ale nie dopuszcza do siebie możliwości popełnienia błędu – wydedukował Jonatan. Mogło tak być, że ojciec Rahimi patrzył na to ze swojej perspektywy. Musiało tak być, bo wtedy mając męża z czystej krwi ona i jej dzieci będą szczęśliwe z racji lepszego statusu społecznego. W zasadzie to w pełni zrozumiałe, ale mężczyźni nie myśleli o tym z perspektywy uczuć takiej młodej niewiasty. Rzadko się zdarzało, ale jednak. Charlton natomiast myślał, że gdyby jej ojcu wytłumaczyć to w odpowiedni sposób to może przy jakichś zgrzytach dałoby radę mu to wyperswadować. Przede wszystkim to ona sama musiałaby tego chcieć i pokazać, gdzie został popełniony błąd wychowawczy. Bez tego ani rusz.
Jej troska oznaczała moment zawahania. Właśnie pokazała, że jej również zależy na tej znajomości i nie chce, by ich spotkanie było tym ostatnim. Nie chciała, by droga osoba została jej odebrana, a jednocześnie sama nie chciała zdradzić rodziny. Była rozdarta między tymi dwoma powinnościami, gdy Jonatan właściwie widział proste rozwiązanie. Zawsze nim była rozmowa i komunikacja, która z jakichś powodów często była zakłócana przez jedną ze stron.
Zanim jednak przeszedł do wyjawienia szczegółów swojego planu, Rahimia zaczęła się śmiać. Pięknym, perlistym śmiechem widząc gołego mężczyznę, z którym jeszcze kilka chwil temu uprawiała miłość tutaj na kanapie. Jonatan jeszcze naprężył muskuły, by dodać komizmu całej sytuacji. Taka poza w stylu supermana z wysoko uniesionym podbródkiem oraz dumnym wyrazem twarzy. Sam też zaczął parskać śmiechem, aż ostatecznie również się roześmiał.
- Moja koszula jest chyba na Ciebie troszkę za duża, ale możesz ją zatrzymać – dodał i ujął jej dłoń. Spoglądając głęboko w jej oczy i obejmując w talii. Ucałował ją w czoło, wtulając w siebie. Teraz przyszedł moment, by wyjawić swój plan – W zasadzie to myślałem o tymczasowym zwampirzeniu samego siebie. Nie wyczujecie pewnie różnicy między krwią dopóki nie sprawdzi się moich korzeni. Druga opcja, która by Ci się nie spodobała to odwampirzenie Ciebie, ale jest jeszcze trzecia opcja niezakładająca żadnego z tych. Jest najtrudniejsza, ale za to przyniesie najlepsze efekty dla nas obojga – mówił, a po chwili pochylił się po swoje bokserki w 12 apostołów z Judaszem ja środku. Naciągnął je na nogi, bo zaczęło mu trochę wiać i przysiadł na kanapie, pociągając Rahimię ze sobą. Mogła usiąść mu na kolanach, przytulić się do niego lub po prostu usiąść obok. Mogła też stać jeśli wolała, jedynie zaproponował wspólne siedzenie i rozmowę.
- Powiedz… masz rodzeństwo? Jeśli tak to zawsze możesz odbyć rozmowę z rodzicami. Ułatwia to sprawę, bo przedłużenie rodu nie spoczywa tylko na Twoich barkach, zresztą to strasznie przedmiotowe traktowanie. Trzecia opcja zakłada bezpośrednią konfrontację, a do tego musisz wiedzieć czego pragniesz. Nie zawsze jest opcja, by mieć wszystko i trzeba czasami wybrać – powiedział spokojnym głosem, ale zaraz miał coś dodać, by nie wyszło że liczą się tylko jego intencje, by byli razem. Śmieszna kwestia, że łowca wampirów czuje mięte do wampirzycy czyż nie? – Nie oznacza to, że wybór Twój wybór musi zasmucić rodziców. Może im to zająć trochę czasu, ale myślę że jeśli się usamodzielnisz to będą nawet bardziej szczęśliwi. Jaki stosunek do wszystkiego ma Twoja mama?– zapytał drapiąc się po głowie. Wyglądało to bardzo skomplikowanie, ale mówił to na podstawie doświadczeń z trudną młodzieżą. Może wampiry były równie trudne momentami?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 3:35 am

Wiedziała, że rodzice bardzo kochali córkę. Miała wszystko i nigdy niczego jej nie brakowało. Była najmłodsza z rodzeństwa więc to jej wszyscy poświęcali najwięcej uwagi. Starała się być za to przykładną i posłuszna córką dlatego zawsze zgadzała się na wszystko co zadecydował jej ojciec. Czasami zastanawiała się jak by potoczyło się życie gdyby sama za wszystko decydowała. Słowa zwykłego śmiertelnika dały jej do myślenia, ale nie było to takie proste jak mogło mu się wydawać.
Powinna być chłodna, niedostępna i odtrącić mężczyznę bo nie jest wampirem. To człowiek i nie powinien w ogóle ją obchodzić. Więc czemu się zawahała? To było do niej nie podobne i nie dopuszczała do siebie myśli, że mogła przejąć się nim. Rzeczywiście nie chciała go opuszczać? Czy spędzona z nim połowa nocy sprawiła, że chciała zostać? Potrzebowała czasu by wszystko przetrawić. Chciała odejść, ale nie pozwolił jej. Była rozdarta wewnętrznie. Oczekiwania rodziny kontra własne oczekiwania co do siebie. Ale nieco złagodniała gdy zaczęła się śmiać. Po prostu rozbawił ja gdy stał tak nago przed nią. Dodatkowo dodanie do tego postawy, którą zaprezentował kobieta ponownie zaczęła się śmiać.
- Jesteś zabawny człowieku.
Powiedziała po chwili spokojniejsza, ale miała łagodny wyraz twarzy. Gdy ujął jej dłoń lekko ją ścisnęła przyglądając się. Spojrzeli sobie w oczy i poczuła jak obejmuje ją w talii. Ewidentnie chciał się do niej zbliżyć, ale znali się krótko. Poczuła jego ciepłe usta na swym czole więc wtuliła się w niego bardziej, ale gdy wspomniał o odwampirzeniu jej lub zmiany siebie w wampira odsunęła się patrząc na niego.
- Jestem czystej krwi wampirem więc zapomnij. Opcja druga jest mój drogi do przemyślenia. Musiał byś nauczyć o byciu wampirem. Nie zawsze potrafimy się kontrolować... Opcja ostatnia może być rozwiązaniem.
Dodała całkiem poważnie. Obserwowała go gdy ubierał się, ale jej było wygodnie w jego koszuli. Zapach Jonatana czuła dość intensywnie. Może zatrzyma ją sobie jako trofeum po spędzonej nocy.
- Jonatanie czego o de mnie oczekujesz? Nie rozumiem czemu tak bardzo przejmuje cie los nieznajomej ci wampirzycy.
Przez moment stała marszcząc brwi. Nie rozumiała jego zachowania względem niej. Próbował jej coś przekazać? Podeszła do niego siadając mu na kolana, ale rozkrakiem i przodem do niego. Przeczesała dłonią jego krótkie czarne włosy patrząc na niego.
- Czy po tej nocy coś się zmieniło?
Zadała mu pytanie gładząc palcem jego skroń, potem delikatnie przejechała po nosie mężczyzny. Mógł poczuć jak dłońmi zaczęła masować jego ramiona uciskając je nieco. Dziwne. Nigdy by nie pomyślała, że może tak spędzać czas. Czuła się z tm dziwnie lecz miło.
- Mam rodzeństwo. A moja matka to zupełne przeciwieństwo ojca. Ojciec bywa surowy i bezwzględny, a matka to kobieta opiekuńcza i kochająca. Pragnie bym była szczęśliwa. Moja matka oraz Ojciec zakochali się od pierwszego spotkania. Ona nazywa to miłością. Spotkała go i wiedziała, że to ten właściwy.
Odpowiedziała mu nie przestając masować. Jeśli chciał odpowiedzi to otrzymał ją. Po chwili jednak wstała z niego i usiadła obok nie dotykając go już. Upierała się uparcie, że nie powinna wiązać czego kolwiek z człowiekiem. Odwróciła wzrok.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 6:42 am

Dlatego właśnie zakładał, że opcja z odwampirzeniem jej odpada. No swoją wampiryzację mógł jeszcze przemyśleć, bo nawet nie musiałby to być permanentny stan, chociaż wtedy Rahimi chyba byłoby łatwiej przekonać rodziców. Kwestia, że najwyższe co mógłby otrzymać to krew D, a to gryzło się z tym wymogiem czystej krwi. Chociaż z takiego związku teoretycznie dziecko powinno mieć jakąś tam szansę być krwi matki, a nie ojca. Tego tematu akurat nie pamiętał z biologii tak dobrze, więc proporcji nie mógłby sobie przytoczyć, ale był jakiś tam procent na to. Kwestia czy teściowie byliby dostatecznie cierpliwi na metodę prób i błędów oraz czy nie ukatrupią go za przedślubny seks z ich córką. Tatusiowie potrafili być naprawdę… protekcjonalni wobec swoich córeczek. Zwłaszcza ci, którzy byli konserwatywni w swoich zasadach. Jonatan nie chciał porzucić wampirzycy. Związał się z nią emocjonalnie, bo czuł, że to może być ta kobieta. Mimo, że gdzieś tam z tyłu głowy coś mu podpowiadało drogę przez ciernie. Z drugiej strony czy Chrystus nie przeszedł przez męki dla naszego zbawienia?
- Oczekuję, że podejmiesz decyzję której nie będziesz żałowała. Czemu miałbym nie przejmować się losem kobiety, do której czuję głęboką sympatię? – zapytał gładząc ją po talii i sugerując, że ma wobec niej pewne ciepłe uczucia. Głaskała go, a jemu było przyjemnie ilekroć dotykała go swoimi chłodnymi, gładkimi dłońmi. Na moment przymknął oczy relaksując się. Swoje ciepłe ręce wsunął pod koszulę, by dotykać nimi zimnego ciała wampirzycy na biodrach, ale chciał jej tylko sprawić odrobinę przyjemności prostym głaskaniem po nich. Może jeszcze okaże się, że wampirzyce to połaskocze i zaśmieje się, a całą poważniejszą atmosferę szlag jasny trafi?
- Definitywnie coś się zmieniło, jednak nie tylko we mnie, ale w Tobie też. Mam wrażenie, że Mama lepiej by zniosła Twoje skoki w bok. Jeśli już to powinnaś z nią najpierw o tym porozmawiać, a ona już przygotuje Twojego Tatę mentalnie. Skoro się kochają to może troszkę utemperować te rogi, bo związek dwojga ludzi jest sztuką wyrzeczeń. U wampirów pewnie jest to samo, bo pod pewnymi względami jesteście takie same jak my. Ciała macie długowieczne, ale umysł i duszę możecie mieć takie same momentami – powiedział i położył dłoń na wierzchu ręki Rahimi, szukając z nią kontaktu wzrokowego. Była ona odwrócona, znowu godziła się ze swoją porażką. Jonatan przesunął swój zadek w jej stronę, obejmując kobietę przez ramię, które zaczął gładzić kciukiem. Delikatnie ujął jej podbródek w drugą rękę i skierował w swoją stronę. Pogłaskał ją po policzku tak jak ona to wcześniej zrobiła. W końcu wampirzycy też należało się trochę pieszczot – I mała poprawka. Jesteś już bardziej znajoma, niż nieznajoma. Rahimio wiem, że też chcesz ze mną zostać, ale boisz się co powie Twój Ojciec. Gdybyś nie chciała to już by Cię tu nie było i nie byłbym w stanie Cię zatrzymać. Uśmiechasz się, masz dobry nastrój. Nie chcesz byle kogo za męża tylko osobę, do której coś czujesz. Kogoś kogo sama sobie wybierzesz, a nie Twój Ojciec – uśmiechnął się zaraz do niej przyjaźnie i ucałował jej skroń – Wiesz sam bym się nie pogniewał, gdybym miał taką drugą połówkę. Kwestia czy ona by mnie zechciała, bo mam swoje wady– puścił jej oczko i rozłożył wygodnie nogi, dalej gładząc wampirzycę po biodrach. Noc tak powoli sobie mijała, a oni mogli rozmawiać i okazywać sobie czułości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 10:14 am

Odwampirzenie na pewno nie wchodziło W grę. To tak jakby zabrano im córkę. Rodzice mogli by rozpaczać w końcu była czystej krwi i czuła by się jakby już nie byli rodziną. Więc ta opcja odpadała. Jonatan musiał kombinować dalej no i jeszcze lepiej niech nie wspomina, że spał z ich córką. Zwłaszcza przed ślubem. Była córeczką tatusia więc Jonatan miałby jednym słowem przechlapane. Ale nie tylko jego, ponieważ posiadała jeszcze starszego brata. Ten to dopiero był zazdrośnik o siostrę. Żadnemu nie dał się zbliżyć. Właściwie zawsze to bawiło Rahimię, ale była tak zapatrzona w brata, że zawsze się go słuchała.
Nie chciał jej porzucać widziała po nim, że próbował przekonywać ją by została. Udało mu się chociaż uważała, że nie powinni. Dużo ich dzieliło. Najdziwniejsze było to, że już sama nie chciała stąd wychodzić. Poczuła do niego sympatię. Coś między nimi iskrzyło i to było widoczne.
- Czujesz sympatię... Znamy się zaledwie parę godzin, ale chyba i ja czuję do ciebie to samo. Jednak nie jestem pewna...
Była zamyślona gdy to mówiła jakby analizowała swoje słowa. Nie bardzo wiedziała jak ma zareagować na jego wyznanie. Nie wiedziała jak określić to uczucie względem niego. Zapach jego ciała mieszał się z perfumami. Był tak intensywny, że nie mogła skupić się na czymś innymi.
- Więc zrobił byś dla mnie wszystko?
Spojrzała na niego katem oka. Wyglądało na to, że był gotowy dla niej wiele poświęcić. Poświęcił by życie, swoje człowieczeństwo czy to, że jest łowcą? Swoją drogą będzie musiał jej wspomnieć, że jest tak jakby zabójcą krwiopijców.
Starała się jednak nie zbliżać do niego, miała wrażenie, że to było złe. Sama już czuła się zagubiona po tym co się między nimi wydarzyło. Poczuła jak dotyka jej dłoni swoją. Delikatnie ją ścisnęła i to sprawiło, że poczuła jakieś pęknięcie wewnątrz siebie. To było dziwne uczucie. Objął ją ponownie tym razem ramieniem. Gładził jej ramię co lekko łaskotało ją. Poczuła jak łapie ją za podbródek by spojrzała na niego i tak też zrobiła. Ich oczy ponownie się spotkały.
- Masz rację. Jestem znajomą nic nas nie łączy. To nie jest miłość ani nic. Masz po prostu chwilowe zauroczenie mną. To minie tak jak i mi zapewne... Na pewno byłbyś cudowną połówką, ale dla ludzkiej kobiety. Nie dla krwiopijcy.
Jonatan chyba spodziewał się innego efektu, a okazało się, że podał jej pretekst by nie mogło połączyć ich coś więcej.
- Oddam ci koszule przy okazji.
Dodała by po chwili wstać z kanapy. Jeśli ją złapie za rękę zatrzyma się by spojrzeć na niego pytającym wzrokiem. Jeśli jednak nie zdąży wampirzyca będzie chciała udać się do głównych drzwi żeby wyjść. Nie patrzyła na to, że była boso i pół naga. Miała na sobie tylko jego koszulę i swoje majtki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach