Ksiądz i Wampir

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 10:34 am

Z rodzeństwem to była już inna przeprawa, niż z przyszłym potencjalnym teściem. Z nim to prędzej czy później się dogada, bo będzie liczyło się dobro córki i inaczej spojrzy na sprawę, gorzej z braćmi którzy mogą nie być skłonni wydać siostrzyczki. Nic ich nie obliguje do tego, by zachowywać się normalnie wobec Jonatana, ani tym bardziej by go nie chcieć zabić. Właściwie to chyba powinien tam zacząć jeśli miałby naprawdę poważne plany wobec Rahimi. Przeciągnąć rodzeństwo na swoją stronę, a potem uderzyć do rodziców.
Nie chciał jej porzucić, ani odpuścić. Po raz pierwszy poczuł, że warto się postarać o jakąś kobietę. Chciał się bardziej postarać, by nie wypuścić jej z objęć. Spędzić z nią resztę swoich dni. Chociaż dla istoty długowiecznej to mógłby być długi czas, zaś dla Jonatana mógł być zasadniczo krótki. Chyba, że skorzysta ze środków odmładzających jak zostanie wampirem lub picie ich krwi, by zyskać wieczną młodość. Mogliby być wtedy razem i zestarzeć się w podobnym tempie.
- Właśnie dlatego warto temu dać szansę. Jest nieznane – powiedział do kobiety i kiwnął głową na potwierdzenie, że dla niej by to zrobił. Zdolny byłby do tego poświęcenia, bo o ile zostanie wampirem nie zabrania mu dalej wyznawać swojego Boga i wypełniać jego wolę, o tyle działalność w Oświacie nie była wiążąca na wieki. To nie była mafia, że wychodziło się tylko z nogami do przodu. Oddawałeś artefakt i byłeś wolnym człowiekiem. Troszkę jak złożenie broni w policji, chociaż nadal pozostawało wyszkolenie oraz magia, którą posiadałeś jako człowiek. Jeśli ona poświeciłaby dla niego swój świat, on mógłby poświęcić dla niej swój i stworzyliby własny z kawałków, które mieli.
Czuł jak serce bije mu szybciej, gdy miał z nią kontakt fizyczny i przebijał się przez kolejne bariery. Wszystkie przeciwwskazania oraz próby ucieczki. Jednak nie mógł pozwolić na to drugie. Jeśli teraz ucieknie to wróci do klatki, którą znała, a mijało się to z celem terapii i usamodzielnienia wampirzycy.
Chwycił ją jednak za rękę i przytrzymał wstając. Westchnął sobie ciężko – Jeśli teraz uciekniesz to wrócisz do tej samej klatki, w której zawsze byłaś. Sam dokonałem wyboru, znając konsekwencje swoich czynów. Rahimio chcę być z Tobą, na dobre i na złe. W trudzie oraz pogodnych chwilach, więc zatrzymaj sobie koszulę byś w samotne noce gdy pracuję miała przyjemne wspomnienia – powiedział pewnym głosem i pocałował ją. Obejmując wampirzycę mocno. Nawet jak się szarpała to nie chciał jej puścić, by pokazać że łatwo z niej nie zrezygnuje. Po zakończonym pocałunku powiedział jeszcze – Poza tym nie pozwoliłbym Ci wyjść w samych majtkach i bez koszulki. Iskrzy między nami, dlatego chociaż spróbujmy i niech Bóg nas pobłogosławi byśmy wytrwali – powiedział ujmując jej dłoń i patrząc w czerwone ślepia kobiety z uśmiechem na ustach. Po czym przysunął swoja szyję pod jej usta - Ufam Ci oraz mi zależy, dlatego jestem skłonny do poświęceń i zaakceptowania Cię tym kim jesteś. Jeśli jesteś głodna to Cię nakarmię, jeśli będziesz chora to się zaopiekuję. Jeśli będziesz samotna to będę obok - położył dłoń na jej policzku i wyczekiwał jej odpowiedzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 11:24 am

Byłby to spory problem. Miała oczywiście również i siostrę jednak to brat miał znacznie więcej do powiedzenia jak również Ojciec. W tej rodzinie mężczyzna był głową rodziny i to od niego zależało wszystko. Dosłownie wszystko. Być może gdyby to wypaliło i uprali się oboje miłość ojcowska dała by górę i pozwoliła na ich związek? Związek... o czym ty myślisz kobieto? Związek z człowiekiem? Nie.. nie może.. a jednak? Walka z samą sobą jest ciężka.
Miała odczucie, że spotkanie ich miało jakieś znacznie. On czuł do niej mięte, był nią zauroczony, a ona nie była mu dłużna. Po raz pierwszy poczuła się inaczej z człowiekiem. Wcześniej nie znosiła nawet ludzi i nie spojrzała by na niego. Dlaczego tym razem było inaczej? Nie potrafiła tego powiedzieć. Miała jednak wrażenie, że mężczyźnie zależy na niej. Czy to kobieca intuicja mówiła jej o tym?
Chciała uciec od niego z powrotem do klatki. Tam było bezpiecznie i nie musiała podejmować trudnych decyzji. Być może bała się życia po za nią w końcu spędziła tam aż 300 lat. Dlatego zdecydowała się kolejny raz odrzucić go. Teraz miała pewność, że była dla niego lubą. Gdy chwycił ją za rękę odwróciła się momentalnie żeby spojrzeć na niego.
- Jonatanie nie! Jesteś człowiekiem, nie mogę! Puść!
Uniosła się się na niego gdy nie chciał jej puścić. Nie zrobiła mu jednak żadnej krzywdy, ale zawsze mogła wyrwać się z jego uścisku bez problemu. Jonatan mógł zauważyć, że pokazała kły, a oczy zrobiły się bardziej czerwone. Chciała w ten sposób pokazać mu że nie żartuję. Jednak słysząc słowa ,,Chce być z tobą'' nagle złagodniała. Uspokoiła się, ale było widać, ze panikuje. Osoba tyle lat chowana w posłuszeństwie miała problem z światem otwartym.
Poczuła na swoich ustach jego pocałunek i mocne objęcie. Przez chwilę chciała go odepchnąć, ale poddała się. Nie wiedziała czemu, ale ciało odmawiało posłuszeństwa. Nie czuła tyle uczucia naraz jak tej jednej nocy. Odwzajemniła pocałunek. Obserwowała go. Ujął jej dłoń i zrobił coś czego nie spodziewała się. Przysunął swoją szyje do jej ust. Chciał żeby go ugryzła?
- Jonatan...
Zaczęła wahając się. Jednak jeśli Jonatan spodziewał się, że to zrobi to się mylił. Kobieta jednak zrobiła coś zupełnie innego. Odsunęła go nieco dłonią i dotknęła jego policzka.
- Nie. Nie napije się twej krwi. Nie mogę...po raz pierwszy nie potrafię...
Dodała po chwili patrząc na niego nadal nie zabierając dłoni z jego twarzy. Podeszła bliżej zbliżając swoją twarz do jego twarzy. Z początku musnęła jego usta delikatnie by po chwili pocałować go głęboko i namiętnie. Objęła go zarzucając mu ręce za szyję.
- Kochaj się ze mną jeszcze raz i jeszcze i znowu... Mój kochany...
Dodała powracając znowu do pocałunku. Jonatan sprawił, ze klatka pękła. Nadal było dużo wątpliwości, ale coś pękło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 1:05 pm

Jej słowa mówiły, że nie może a jej ciało i serce co innego. Mimo, że pokazała kły i czerwone oczy, on się nie przestraszył. To była jej ostatnia linia obrony, którą ustawiła. Klatka pękała, waląc się w posadach, gdy Jonatan grał na sercu wampirzycy. W zasadzie to nie jej ojciec zbudował te wszystkie mury. On tylko położył fundamenty, a ona sama wszystko sobie ładnie zbudowała. Wszystkie ograniczenia, wszystkie problemy i obiekcje. Przez 300 lat sama na siebie nakładała coraz to więcej łańcuchów i powinności, a teraz? Teraz Jonatan otworzył jeden zamek, a część z nich po prostu odpadła. Kobieta nie wiedziała co się dzieje, była przerażona. Dlatego wystawiła kły i zaświeciła oczami, mimo że nie wykazywała intencji ataku.
Jonatan nie zawahał się, sięgnął w ogień licząc, że mu się uda i zrobił to. Kobieta złagodniała słysząc jego słowa, panika ją zalała jak pochód wojsk, zaś on musiał od teraz być ostoją spokoju dla niej. Nie mógł teraz zostawić jej samej, by wróciła do dawnych nawyków. Musiał wziąć odpowiedzialność za to co zrobił tej pięknej istocie. Po chwili zdominował ją pocałunkiem, jednak kolejny test przeszła próba z krwią. Miała opory przed piciem jego krwi. Był jej drogi, a ona jemu, zaś oboje wiedzieli że nie mogła się żywić normalnie. Zwykłe jedzenie nie miało składników odżywczych dla wampira. Podczas pocałunku czuł jak nieśmiało wampirzyca przekazywała swoje uczucia. Pokazywała, że też nie jest jej obojętny i też chciałaby z nim być. Odwzajemnił to uczucie wraz z całusem, a gdy tylko wspomniała o kochaniu się, nie musiała drugi raz powtarzać. Jonatan ponownie przywarł do niej ustami i zaczął rozpinać koszulę, którą miała na sobie.
- Zawsze będę Cię kochał i będziemy to sobie okazywać kiedy tylko zapragniesz – powiedział w przerwie między pocałunkami i pchnął wampirzycę na kanapę, na której jeszcze tak niedawno uprawiali miłość. Ten mebel chyba będzie ich ulubionym jeśli chodzi o łóżkowe harce, aczkolwiek teraz oboje chcieli dzikiego oraz namiętnego seksu, w trakcie którego będą mogli odreagować.
- Rahimio zostań ze mną. Ułożymy sobie wspólnie życie. Obiecuję, że nam się uda jeśli tylko mi w tym pomożesz – powiedział będąc nad nią i patrząc jej głęboko w oczy. Takim głosem jakby w to szczerze wierzył. Trzymał kochankę za rękę, wyczekując jej odpowiedzi. Przed sobą miał już nagą pierś ukochanej oraz jej piękną twarz, na której zapewne wywołał kolejną konsternację.
- Po prostu Cię kocham Ty moja piękna wampirzyco - powiedział z uśmiechem na ustach i ucałował ją czule oraz namiętnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 7:33 pm

To była jej jedyna linia obrony w tym momencie. Chciała go nastraszyć, żeby przestał burzyć jej klatkę dlatego zareagowała agresywnie. To był jak odruch, ale nie zrobiła mu krzywdy. Mogła mu wykręcić rękę jednak jej rozum mówił co innego, a serce co innego. Oczywiście, że im bardziej naciskał tym bardziej panikowała. Zawsze była chowana z dyscypliną i posłuszeństwem. Przestraszyła się to normalne. Jednak prawdą było, że nie była do końca jak jej ojciec. W połowie miała też z matki, która była znacznie czulsza od swego męża.
Izolowała się nakładając na siebie łańcuchy, a tu zwykły człowiek w ogóle ośmielił się wtargnąć w jej życie. Przerwał wszystko co budowała. Była całkowicie skołowana więc reagowała agresywnie. Oczywiście na szczęście nie zapomniała się i nie złamała mu ręki. Ale uspokoiła się. Przestała panikować przynajmniej na tę chwilę. Nie mogła nawet odepchnąć go gdy ją całował, a co dopiero ugryźć gdy próbował jej podarować swa krew. Być może nadejdzie czas, że skusi się na to. Ale tym razem nie chciała tego. Nie był jej obojętny, ale nie czuła do niego miłości. To było nowe uczucie. Można nazwać to na razie sympatią oraz przyzwyczajeniem. Nie może oczekiwać, że nagle go pokocha. Potrzebowała czasu. Ale jeśli znów zamknie się w klatce będzie problem.
- Nic o mnie nie wiesz, spędziłeś ze mną jedną noc... Czemu? Czemu kochasz mnie tak nagle? Nie rzucaj słów na wiatr... Nie składaj pustych obietnic...
Powiedziała do niego poważnie. Musiał uważać co mówi gdyż mógł ją zranić jeśli mówił o uczuciach względem niej. A co jeśli nagle by się wycofał, ale zauroczył się tylko na chwilę? Musiał poczekać, aż mu zaufa gdyż słowami nie mógł nic udowodnić. To czyny udowadniały czy mówił prawdę czy nie.
Opadła na kanapę pchnięta. Znów zapragnęła się z nim kochać, mogli wtedy zapomnieć nagle o wszystkim. Spojrzała a jego oczy gdy ten zawisł nad nią. Trzymał jej dłoń więc spojrzała na nią. Czy rzeczywiście powinna złamać wszystko w co do tej pory wierzyła i zbudowała? Przeniosła wzrok znów w jego oczy.
- Zostanę... Nie wiem jeszcze co czuję do ciebie i nie potrafię ci powiedzieć, że cię kocham. Ale spróbujmy... Spróbuje być z tobą człowieku.
Jonatan mógł odebrać to, ze zgadza się. Tak jakby prosił ją o chodzenie, ale ostrzegła go, że musi dać jej czas. Odwzajemniła pocałunek obejmując go czule. Jego koszula znacznie zsunęła się z jej ciała odsłaniając piersi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 8:06 pm

Może troszkę zagalopował się w burzeniu tego wszystkiego. Wierzchnią warstwę klatki już dał radę rozwalić, teraz pozostało tylko pracować nad Rahimią i stopniowo razem rozbierać kolejne jej elementy, by nie zostać nimi nagle przysypanym. Mogło to się skończyć dla niego tragicznie, gdyż wtedy wampirzyca pewnie straciłaby do niego szacunek, a zarazem powód, by trzymać go przy życiu. Póki co to szło mu nieźle, ale dalsze kroki trzeba było stawiać ostrożnie, by widząc pierwsze niepowodzenie blondynka nie wskoczyła do klatki szukając schronienia. Trzeba było jej zaoferować coś lepszego i bardziej kuszącego. Mogła nie czuć do niego miłości, bo takie uczucia buduje się z czasem. W miarę postępów w związkach, ale… są jej różne odcienie prawda? Jest miłość ojca do córki, syna do matki, dwojga bliźnich jak również te dwie dalsze kategorie zarezerwowane dla ukochanych. Głupio brzmi sformułowanie „zadurzyłem się”, dlatego częściej korzysta się z formy „zakochałem się” lub kocham. Zresztą spójrzmy na język japoński gdzie kochać można na wielu płaszczyznach.
- Może to miłość od pierwszego wejrzenia, ale ważne jest to, że nie jesteśmy sobie obojętni. Czemu zakładasz, że są puste? Rozmawiasz z człowiekiem, który kiedyś był żołnierzem a my dotrzymujemy obietnic – powiedział jej równie poważnie i o ile Rahimia znała kogoś kto kiedykolwiek był w wojsku lub miała taką osobę w rodzinie to mogła znaleźć w tym trochę prawdy. Rzadko kiedy żołnierze łamali przysięgi. Nawet w trakcie wojny znaczna większość była wierna swoim żonom i powstrzymywała się przed zdradą. Oczywiście mogła tego nie wiedzieć.
- To będzie zaszczyt mieć taką kobietę u swego boku – powiedział w przerwie, jako podziękowanie, a potem wrócił do składania gorących pocałunków na ustach wampirzycy, która go obejmowała. Chciał się z nią kochać, przekazać jej jak najwięcej ciepła, tak by w trakcie rozłąki mogli do tych chwil wracać. Pamiętać frakturę skóry, ciepłotę ciała, a nawet zapach partnera.
Jonatan sięgnął palcami ku jej kobiecości. Nie musiał sprawdzać, była wilgotna i chętna na niego, także nie próżnował. Pozbył się bokserek oraz zręcznie ściągnął bieliznę swojej kobiety. Spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się do niej, a następnie skubnął jej dolną wargę. Pozwolił swojej kochance wybrać czy chce być dominowana w stosunku, czy przejąć inicjatywę. Niezależnie od tego, ich seks będzie pełny namiętności oraz czułości, chociaż leżenie obok po całym zajściu może być trochę niekomfortowe na kanapie. Charlton nie zamierzał się z tego powodu oszczędzać, bo przecież chciał jej sprawić przyjemność. Kochać się z nią tu i teraz.
Gdyby nie podjęła decyzji, postanowił przejąć inicjatywę i przejść od razu do rzeczy, by ukochana nie musiała czekać. Zostawiał na jej szyi malinki, które tak czy siak niebawem znikną bo wampiry się regenerują, ale szyja była strefą intymną kobiety. Dawał jej odpowiednio dużo pieszczot w trakcie stymulowania jej na dole.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 8:48 pm

I to był pierwszy sukces to budowania czegoś nowego. Nie uciekła do swojej klatki i nie zamknęła się za nią. Gdyby ją skrzywdził zapewne natychmiast by się tam schowała by nie mógł więcej jej zranić. Musiał być wobec niej ostrożny dopóki ta w pełni mu nie zaufa. Zaufanie oraz miłość budowało się stopniowo i powoli. Musieli z szacunkiem się do siebie odnosić ufać sobie, a z czasem powinno pojawić się uczucie miłości. Musiał po prostu poczekać na wszystko na spokojnie.
- Spróbuję ci zaufać. Jednak pamiętaj, że to czyny mówią więcej niż same słowa ukochany...
Wyszeptała mu patrząc wprost w jego oczy. Chyba będzie musiała przywyknąć do nowego stanu rzeczy.
Mężczyzna składał na jej ustach czułe pocałunki pełne pasji i namiętności. Zamruczała cicho. Chciała się z nim kochać zanim będą musieli się znów rozstać. Nie wiedziała za jaki czas się spotkają ani gdzie więc musieli się sobą nacieszyć. Ale być może to umocni ich więź? Poczucie tęsknoty za ukochaną osobą.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 9:09 pm

- W takim razie nie zawiedziesz się na mnie – odpowiedział z perfidnym uśmieszkiem na ustach. Może dlatego lubiła, gdy fizycznie okazywali sobie uczucia? Przytulali się, całowali oraz uprawiali ze sobą seks? Mogła to być dla niej forma dialogu, który bardziej przemawiał niż słowa. Było tylko małe „ale”. Powinna po prostu zaufać, a nie próbować to zrobić. Wyjdzie to o wiele lepiej dla niej, ale trzeba było relację pchać małymi kroczkami do przodu, by groźna Rahimia się nie spłoszyła. Kiedyś jej to wyjaśni, że czasami po prostu trzeba kogoś obdarzyć zaufaniem, jeśli tylko faktycznie chce naszego dobra. Może nawet sama się o tym kiedyś przekona. Przez pozbawioną zmarszczek (jeszcze!) twarz Jonatana przebiegł uśmieszek, gdy usłyszał mruczenie.
Może potrzyma ją sobie trochę dłużej, niż jeden wieczór w swoim mieszkaniu zanim się rozejdą? Wszak noc się zaraz będzie kończyć, a przecież wampiry nie czują się zbyt komfortowo za dnia. Z drugiej strony wtedy przyjdzie kolejny wieczór i może Rahimia będzie chciała zostać. No i pozostaje jeszcze kwestia, że powinna niedługo zgłodnieć, zwłaszcza po tak intensywnych stosunkach jakie mieli. Nie samą miłością człowiek żyje, a tym bardziej wampir.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 9:51 pm

Oczywiście, że czyny zawsze mówiły same za siebie. Słowa bywały puste jak koperta. Rzucane na wiatr mogły być obietnicami powtarzanymi codziennie albo czymś znacznie więcej. Mogły być okazywaniem uczuć nawet tych najdrobniejszych. Dla Rahimi liczyło się pokazanie jak bardzo komuś zależy. Ile w stanie jest poświęcić dla tego jednego celu. Musiał ją po części zrozumieć, że nie była jeszcze nadal ufna wobec niego. Próbowała mu zaufać, ale potrzebowała czasu. Nie mógł naciskać gdyż mógł ją spłoszyć. Musi się postarać. Ona też to zrobi.
Chciał ją jeszcze zatrzymać? Czy przypadkiem nasz ksiądz nie stał się zbyt samolubny? Nie chciał jej wypuszczać tak długo? No proszę. Jednak faktycznie zbliżał się ranek więc kobieta niechętnie by wyszła z samego rana. Wolała przebywać nocą niż za dnia się poruszać. Dlatego tak czy inaczej musiała jeszcze u niego zostać. No i zapomniała o tym, że niedługo zrobi się głodna. Jeśli tak się stanie Jonatan zapewne posłuży jej za kolację.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Pon Wrz 03, 2018 10:23 pm

Związki wymagały poświęceń. Poświęcało się czas, środki oraz swoje własne plany dla drugiej osoby. W przypadku wampirzycy, Jonatanowi jeszcze przypadnie wykarmienie kobiety swoją własną krwią. Czułby się nieswojo, gdyby miała narażać się na niebezpieczeństwo wysysania z kogoś innego. O ile ktoś się na taki precedens godził to Oświata nie robiła problemu, gorzej jeśli wampiry robiły to bez zgody. Zawsze były substytuty w postaci tabletek krwi, ale wydawało mu się, że Rahimia może woleć normalną krew. Zresztą co się dziwić, Jonatan też wolałby apetycznie wyglądającego kurczaka od jakiejś gotowej papki o jego smaku, którą dostają astronauci.
Lubił pobyć od czasu do czasu samolubny i zaborczy. Czasami musiał, bo przecież on też miał swoje potrzeby. Dla kobiety zrobił dodatkowy punkt w tej regule, by dla niej zawsze znaleźć czas. Zresztą miał niebawem nastać dzień, a przecież nie wygonie jej na słońce. Sam by się też chętnie oddał w objęcia morfeusza mając kobietę w swoich ramionach. Może nie grzała tak bardzo, ale posiadanie partnerki wampirzycy miało też swoje plusy. W gorący dzień świetnie chłodziła, zaś w zimę ludzki mężczyzna mógł ogrzewać jej chłodne ciało. Dodatkiem jeszcze jest śniadanie do łóżka w postaci partnera. Nawet nie nakruszy tak bardzo na pościel, chociaż może ją pobrudzić.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 8:15 am

Inne wampiry może i tolerowały tabletki z krwią, ale nie ona. W jej rodzinie zawsze żywiło się z ludzkiej krwi chociaż mieli układy ze szpitalami. Zawsze załatwiali sobie spory zapas woreczków z krwią. Tabletki nie smakowały jej jakoś źle znosiła jak i smak. Ale krew ludzka była pyszna. Zdarzało się, że polowała na ludzi bez zgody picia ich krwi. Prawdopodobnie mogła być na celowniku wiele razy, ale tatuś to wpływowy facet. Ale posiadanie własnego człowieka miało i swoje zalety. Nie musiała by polować tylko spijać z niego krew. Kuszące, doprawdy.
Musiała zostać jeszcze cały dzień więc będą musieli znaleźć sobie rozrywkę nie związaną z seksem. Kobieta na pewno zechce się posilić na swym kochanku, a potem położyć się i przespać. Wampiry też kiedyś musiały odpoczywać, a powoli zaczynała odczuwać głód. Potem jak wstaną mogą ewentualnie coś jeszcze po planować lecz wieczorem nadejdzie czas rozstania. Spotkają się zapewne za kilka dni.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 9:03 am

Kupowanie krwi ze szpitali na lewo nie było, aż tak groźnym przestępstwem. W zasadzie to takie zło konieczne, które trzymało to wyżej urodzone wampiry z daleka od zwykłych ludzi. Mogły sobie wybrać ulubioną grupę jak w supermarkecie człowiek wybiera mięso ulubionej marki. Szkoda tylko, że jedzenie nie miało dla nich takich wartości odżywczych, ale to niespecjalnie wpływało na smak. Niektóre napoje słodzone mają bardzo niskie wartości odżywcze, a wiadomo że pije się je tylko dla smaku i nawodnienia. Wampiry pewnie też musiały sobie jakoś przyswajać wodę, bo z samej krwi by nie wyżyły. Krew była znacznie gęstsza, bo zawierała masę dodatków, a troszkę mniej wody samej w sobie.
Jonatan miał pewne plany co chciałby poza łóżkiem z nią porobić. Do wieczora mieli kupę czasu, a w trakcie dnia można w domu zasłonić rolety i zapalić światło. Poza rozmową mogli zrobić naprawdę wiele ambitnych rzeczy, które pomogłyby się poczuć kobiecie zwyczajną, ale zarazem wyjątkową. Jej problem polegał na tym, że nie znała właśnie tych takich zwyczajnych rzeczy jak posiadanie chłopaka, miłość oraz niezależność. Rzeczy, które mamy tak często przy sobie, ale nie zawsze doceniamy ich wartość. Dopiero gdy je tracimy odczuwamy ich brak. Definitywnie spotka się z nią jeszcze kilka razy, zanim wręczy jej zapasowe klucze do mieszkania. W sumie nie miałby nic przeciwko, gdyby zamieszkała z nim, bo to zawsze jakaś osoba w pustym domu. Zawsze osoba, która powita strudzonego nauczyciela od progu, ale role zawsze mogą się odwrócić i to on może witać kobietę gdy ta wróci ze swoich podróży. Od progu z całusem oraz jabłecznikiem lub workiem krwi.
+18:
Plecy go piekły, ale to nie były poważne rany nawet jeśli podrapała go do krwi. Opadł na nią, oddychając szybko, ale czuł się spełniony póki co. Ukochana również wyglądała na zadowoloną sądząc po unoszącej się piersi oraz ewentualnych pomrukach, które mogły wydobywać się z jej gardła. Oparł się łokciem o kanapę i wsunął dłoń pod głowę wampirzycy. Objął ją w ten sposób, całując ją namiętnie. Nadal w niej był. Przeczesał wolną dłonią huragan jej włosów oraz spojrzał po chwili w jej czerwone oczęta – Nie zaprzeczysz, że masz coś z kota. Mówiłem, że najpierw się będziesz przymilać, a potem mnie podrapiesz – zażartował uśmiechając się do niej po czym ucałował jej zgrabny nosek – Chciałabyś może zdrzemnąć się? W nieco wygodniejszym miejscu rzecz jasna, bo na kanapie niekomfortowo się śpi – zaproponował i podsunął swoją szyję w pobliże ust Rahimi – Proszę. Wolę spać spokojnie wiedząc, że stołujesz się w domu i gryziesz ukochanego. Ufam, że nie wyssiesz mnie całego – powiedział i pociągnął kobietę na siebie tak, że usiadł, a ona mogła oprzeć się o niego. Obejmował ją wtedy w talii oraz wokół pleców. Mówił to wszystko tak spokojnie oraz tak miłym głosem – Poza tym po tak dobrym seksie musisz być głodna. Ja bym coś zjadł, ale wiem że wampiry nie zawsze lubią nasze jedzenie, a już na pewno nie ma dla nich wartości odżywczych. Nie krępuj się kochanie i smacznego – powiedział uśmiechając się do kobiety.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 10:34 am

Nielegalne, przestępstwo? Można było to tak nazwać gdyż jej Ojciec prowadził dużo interesów. Tych legalnych jak i zarówno nielegalnych. Być może krew, która załatwiał nie była do końca legalna jednak zawsze pyszna i jakby prosto z człowieka z tym, że nie była ciepła. Jednak dzięki temu nie musieli polować na ludzi i narażać się łowcą. Było to bardziej komfortowe i bezpieczne. Chociaż zdarzało się, że potrafili wypić krew z człowieka. Ale tylko czasami. No może częściej.
Najpierw musiała zjeść, potem odpocząć i później mogli do samego wieczora wspólnie spędzić czas. Przeważnie miała organizowane zajęcia. lekcja muzyki, nauka, była tez modelką więc częściej była w trasie niż w domu. Podróżowała. Kochała podróże. Właściwie mogli siedzieć i rozmawiać. Pograć w jakąś grę lub coś zupełnie innego. I nie znała zbyt wielu rozrywek nigdy nawet nie poszła na dyskotekę. Musiała być grzeczna i dobrze się prezentować. Jeśli chodziło o mieszkanie razem trzeba było poczekać. Dopóki sama mu nie zaufa i go nie pokocha powinni się tylko spotykać. Jednak jak zareaguje na to, że mieszka u swego przyjaciela? Przyjaciela, który ukochał wampirzyce. Zazdrość? Złość?
Spoiler:
Jeśli plecy go piekły wcześniej teraz zapewne mógł poczuć ostrzejszy ból gdyż zraniła go nieco głębiej. Spojrzała czerwonymi oczętami w jego oczy by po chwili odwzajemnić pocałunek. Oboje byli już nieco zmęczeni, ale zadowoleni.
- Zraniłam cię na plecach... Wybacz, nie chciałam...
Dodała dotykając opuszkami palców rany. Najwidoczniej nieco się tym przejęła. Czasem po prostu się zapominała. Gdy zabrała dłoń z jego pleców zobaczyła na reku krew. Jej oczy zaświeciły, a kły się wysunęły. Poczuła głód. Zapach krwi stał się dość intensywny. Drażnił ją.
- Cholera...
Dodała. Zmienili nagle pozycję jednak kobieta nie bardzo go teraz słuchała. Słyszała za to swój własny głód. Zrobiła się głodna. Przekręciła głowę by spojrzeć na Jonatana uważnie. Chyba będzie musiała zatopić krwi w jego szyi. Czuła to... Głód. Pojawił się dopiero gdy krew uderzyła jej do głowy.
- Potrzebuję krwi... Będzie bolało, trochę.
Kobieta sięgnęła po jego rękę. Nie zamierzała gryźć go w szyję jeszcze, ale mogła to zrobić gryząc go w rękę. Musiał wiedzieć, że to nie należy do przyjemności ludzkiej. Nie czekała tylko wybrała właściwie nadgarstek od strony wewnętrznej. Mnóstwo pulsujących żył. Zbliżyła sobie jego rękę i uwydatniła całkowicie swoje zęby po czym zatopiła kły w jego nadgarstku. Jonatan mógł odczuć nieprzyjemny ból wbijania jak brzytwa kłów. Ale gdy się wbiła zaczęła sączyć z niego krew. Pyszna, przyjemna krew.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 11:37 am

Nie miałby nic przeciwko temu, gdyby wybrali się z Rahimią gdzieś na wakacje razem. Jakiś taki mały miesiąc miodowy, gdzie mogliby trochę pozwiedzać i powygłupiać się, zanim przejdą do trudniejszych spraw. Chociażby do zapoznania się z jej rodzicami, ale rodziców Jonatana też mogłaby poznać. To byli bardzo przyjaźni ludzie, kwestia czy ona byłaby skłonna do takiej eskapady. Pewnie musieliby pogłębić swoją relację, ale pomysł nie wydawał mu się zły, by razem odwiedzili deszczową Anglię. Słońce nie świeciło tam tak mocno, więc może nawet nie będzie odczuwała takiego dyskomfortu podczas poruszania się za dnia. Zależy na jaką pogodę trafiliby, ale mógłby jej tyle pokazać. Nie muszą mieszkać razem od razu. To przyjdzie z czasem, nie stało to jednak na przeszkodzie, by Jonatan próbował ją gdzieś zaprosić. Jako nauczyciel też miał określoną ilość dni wolnych do wykorzystania, a drugi etat mu nie był potrzebny przy obecnych zarobkach. Cross to jednak akademia dla bogatych dzieciaków, więc i nauczycielom lepiej płacą.
Czuł jak po plecach ciągną się kropelki krwi. Taka rana była bolesna, ale długo też nie powinna krwawić. Zostanie po niej tylko ślad na jakiś czas, ale Jonatan nie miał swojej kochance tego za złe. W żadnym wypadku! To było dosyć częste, że kobiety drapały go podczas stosunku. Najgorzej było jak taka paniusia miała tipsy na 3 centymetry i potrafiła je wbić jak noże.
- Nie martw się. Ja Cię pogryzłem. To tylko zadrapanie. Co to na takiego chłopa jak ja – zaśmiał się, dopatrując pozytywów w tym zdarzeniu i pokazują swojej kobiecie, że nie musi za to przepraszać. Krew działała na kobietę pobudzająco. Widział to, ale ona dalej walczyła z tym. Dobrze o niej to świadczy, a ksiądz zdecydowanie weźmie sobie to do serca.
Nie chciała jednak skorzystać z szyi, a dłoni. W sumie o wiele łatwiej zatamować krwotok w ręce niż na szyi, więc i jemu pasowało takie rozwiązanie. Nie żeby to był specjalny problem, bo umiał leczyć innych, a siebie tym bardziej powinien być w stanie. Pozostała kwestia, że trochę zaboli. Nie stawiał oporu, gdy kobieta sięgnęła po jego rękę i przyszykowała żyłę.
- Prawie jak u lekarza przed badaniem – nie mógł się powstrzymać przed komentarzem, nawet w takiej sytuacji kiedy jego kochana wampirzyca próbuje spożyć swój posiłek. Syknał z bólu, gdy go ugryzła. Przebiła się od razu przez skórę, a on zacisnął dłoń by kobieta miała lepszy dopływ krwi. Czuł jak odpływają z niego siły, ale jeszcze nie było tak źle. Dopiero przy znacznej utracie odczuje to, ale chyba Rahimia nie będzie piła tak łapczywie. Drugą ręką głaskał kobietę po karku, uspokajając, że nic złego się nie dzieje. Z karku po chwili przeniósł się na jej blond włoski.
- Wiesz jakbyśmy kiedyś zostali rodziną to wtedy fraza „żywiciel rodziny” nabierze zupełnie nowego znaczenia – uśmiechnął się do niej, chociaż sam żart był dosyć słaby. Kiedy poczuł, że już wystarczy pogłaskał kobietę po policzku i ucałował jej czoło – Chyba starczy kochanie. Uzupełnię zapasy i nakarmię Cię później jeszcze jeśli będziesz chciała. Swoją drogą to smaczny jestem? – zapytał sięgając po chusteczkę do swoich spodni, które leżały nieopodal. Przycisnął do dwóch dziurek, by zatamować krwawienie.
- Możesz mi podać apteczkę z kuchni? Jest w szafce w lewym rogu. Założę sobie opatrunek i możemy szaleć. Zobaczysz jak facet coś gotuje– puścił jej oczko. Czuł się słabo, ale zje jakąś czekoladę i może da radę zrobić sobie coś do jedzenia. Coś bardzo kalorycznego, by uzupełnić siły. Pewnie jakieś mięsko dla żelaza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 10:39 pm

Rodzice Jonatana jak i zarówno Rahimi mogli by czuć się niezręcznie w końcu wampir i człowiek razem? Rodzice Jonatana mogli by być w całkowitym szoku. Natomiast jej rodzice mogli doznać gorszego uczucia szoku. Chociaż zastanawiała się jakby to było gdyby poznała jego matkę? Może by się polubiły? Przecież wampirzyca się kontrolowała więc nie zrobiła by krzywdy jego rodzicom. Wyjazd na wakacje na razie był kiepskim pomysłem. Chwilowo wszystko było świeże i Rahimia naprawdę potrzebowała czasu, aby się do wszystkiego przyzwyczaić.
Jednak gdy tylko wyczuła krew musiała się posilić. A głodna kobieta to bardzo zła kobieta. Jednak nie chciała go gryźć w szyję, wolała bardziej miejsce gdzie krew nie będzie za bardzo się sączyła. Po za tym to tylko małe nakłucie i aż tak nie będzie bolało. No może troszkę. Wbiła się kłami i zaczęła pić z niego. Ale trwało to raptem parę minut dopóki kochanek nie przypomniał jej, że musi już przestać. Jego krew była tak pyszna, że upiła jeszcze trochę by po chwili oderwać się od nadgarstka, z którego sączyło się trochę krwi. Oblizała usta nasycona.
- Nie potrzebna nam apteczka. Zrelaksuj się, zaraz nie będzie śladu.
Złapała za jego nadgarstek i przyłożyła na ranę dłoń. Każdy wampir miał jakieś specjalne zdolności również Rahimia je posiadała. Mógł zobaczyć jak z jej dłoni wydobywa się świecąca powłoka. Użyła swej mocy na uleczenie tej niewielkiej ranki jednak każde użycie sprawiało, że słabła. Trwało to zaledwie chwile i gdy skończyła zabrała dłoń gdzie po ranie zapewne nie było już śladu. Poczuła jednak mały dyskomfort, ale nie dała po sobie tego poznać. Lecząc odbierała sobie energię.
- I po kłopocie. Teraz proszę pokaż mi plecy dobrze? Zaraz je wyleczymy.
Dodała po chwili zmieniając pozycję tak, ze teraz ona znajdowała się za chłopakiem i przytkała dłonie do jego ran na plecach. Skupiła się by po chwili użyć swej mocy i zacząć leczyć mężczyznę. Gdy skończyła po ranach nie było śladu. Użyła swej mocy dwukrotnie więc poczuła, że trochę jej słabo.
- To jest lekko wyczerpujące.
Dodała. Właściwie była już zmęczona. Chciała nieco spać. Zapięła koszulę Jonatana, którą miała na sobie by po chwili wstać.
- Chciała bym się trochę położyć... Obudź mnie proszę gdy będzie zbliżał się wieczór. Chyba, że wolisz położyć się ze mną.
Nachyliła się składając mu pocałunek prosto w czoło po czym skierowała się do sypialni by po chwili położyć się na wygodnym łóżku, nakryć się kołdrą i zamknąć oczy. Nie potrzebowała długo czekać na sen. Była zmęczona więc praktycznie usnęła. A co zamierza Jonatan?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 11:01 pm

Dla jego rodziców chyba większym szokiem byłoby, że te mitologiczne stworzenia faktycznie istniały tuż obok ludzi. Naturalnym byłaby początkowa chęć odsunięcia swojego dziecka od potencjalnie niebezpiecznej Rahimi, bo przecież ludzie boją się nieznanego. Z czasem jednak może jego rodzice przekonaliby się do niej, zwłaszcza jeśli Jonatan nadzorowałby te spotkania. Inna kwestia, że rodzice również sceptycznie podeszliby do kwestii posiadania przez ich syna mocy, która też jakby nie patrzeć nie jest czymś normalnym.
Spotkanie z rodzicami to jednak taki dosyć daleki etap związku, na który nie mogli sobie na razie pozwolić. Ich znajomość była bardzo świeża i krucha jak klocki jenga, gdzie wystarczyło lekko trącić jeden, a cała reszta się zawali. Zwłaszcza patrząc po tym jak jego ukochana ulega strachowi i jest płochliwa. W sumie to i do ludzi jest podobna pod tym względem, bo podziela ich lęk przed nieznanym, ale stara się też go przezwyciężyć. Nie sama, ale razem z nim.
Nie chciał przerywać jej posiłku, bo widać jego krew bardzo jej smakowała. Dopiero po chwili od zwrócenia uwagi oderwała się od niego ustami. Dokładnie oblizując swoje usta. Chyba ją zaspokoił taką dawką póki co, ale czuł się jakby oddał trochę czerwonej cieczy. Musiał szybko uzupełnić składniki lub odpocząć, by organizm samoistnie uzupełnił braki wykorzystując już posiadany materiał.
- O to… bardzo nietypowa zdolność. Nie sądziłem, że znajdzie się wampir, który potrafi leczyć. Zazwyczaj słyszałem o takich, które mają bardziej destruktywne zdolności – pochwalił Rahimię, bo ból oraz ślady szybko znikały. Nie pozostawało po nich nic. Podobna technika, do tych jakich on używał, ale zdecydowanie lepsza. Czegoż mógł się spodziewać po wampirzycy klasy B, gdy on był tylko zwykłym szeregowym. Przewyższała go o rangę pod tym względem, ale przy odrobinie pracy i wysiłku mógłby ją dogonić.
- Okej, rany z taką wiedzą to przynajmniej mam świadomość, że po zabawie jesteś w stanie mnie nareperować – powiedział ułatwiając dostęp kobiecie do swoich pleców, ale kiedy skończyła dostrzegł w jej oczach zmęczenie. Czyżby leczenie było w jej przypadku bardziej wyczerpujące? No tak, mogło być silniejsze, ale używanie bardziej obciążało organizm. Nie oszuka go tak łatwo. Jej głos był zmęczony oraz wzrok.
- Trochę chyba więcej niż lekko wyczerpujące. Jeśli coś jest drobnego to nie musisz się nadwyrężać, ale doceniam to skarbie. Dziękuję – powiedział uśmiechając się do niej. Plecy przestały go piec, a wampirzyca chciała się przespać. Podzielał tą myśl, bo sam nie dość że był zmęczony niedawnym stosunkiem to jeszcze odessała z niego trochę krwi.
- Rozumiem, że to było pytanie retoryczne? – zapytał z zawadiackim uśmieszkiem, gdy ta ucałowała jego czoło. Po chwili wstał za nią i skierował się do łóżka. Na moment zakręciło mu się w głowie, ale dotarł na miejsce gdzie wsunął się pod kołdrę. Objął wampirzycę i ucałował jej czoło w ramach zrewanżowania się za poprzedni gest – Dobranoc skarbie. Śpij dobrze– rzucił i dał jej trochę czulszego całusa na dobranoc w usta, a potem przymknął oczy. Obejmując kobietę nogą oraz ramionami, by była jak najbliżej niego. Mogła sobie nawet uczynić poduszkę z jego ramienia lub klatki piersiowej jeśli tylko zechce. Wtedy wystarczyło tylko zasygnalizować mu, że chciała się na nim położyć. Jonatan też chciał odpocząć, by mieć siłę na pożegnanie kobiety, gdy przyjdzie czas rozstania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 11:10 pm

Używanie mocy wiązało się z konsekwencjami. Były bardzo przydatne i pomocne, ale coś za coś. W jej przypadku każda z mocy miała inne zastosowania oraz wady. Leczenie wiązało się właśnie z osłabieniem. Używając jej oddawała większą część sił witalnych. Jeśli zbyt długo jej używała kończyło się utratą przytomności. Każdy z wampirów miał też rodzaje mocy. Jedne były destruktywne, a inne były wręcz pomocne i mogły ocalić życie. Na razie poznał jedną z trzech jej mocy. Nie były niszczące więc nie stanowiła jakiegoś dużego zagrożenia.
Czy to była propozycja wspólnego spania? Może troszkę. Ale była na tyle wyczerpana, że potrzebowała snu. Każdy wampir potrzebował nawet odrobiny odpoczynku. Człowiek zasypiał każdej nocy, a dziecię nocy budziło się i było mocno aktywne.
Kobieta udała się w stronę sypialni i zasnęła bardzo szybko. Już nie usłyszała co do niej mówił ani co robił bo spała. Miała raczej twarde sny więc na pewno nie obudził by jej tak łatwo. Chciała za to wstać dopiero po wieczór by spędzić jeszcze chwilkę z Jonatanem i wrócić do domu. Jej przyjaciel zapewne martwił się o nią.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Wto Wrz 04, 2018 11:30 pm

Wampirzyca kiedy ułożyła się do snu, była jak głaz. Nie tyle chłodna, bo Jonatan potrafił ją rozgrzać, ale nie do ruszenia. Była jak dziecko zmęczone długą podróżą, a sen miała właśnie iście kamienny. Nie odpowiedziała na jego słowa, ani również nie reagowała na dotyk. Jonatan mógł z nią zrobić co by tylko chciał, ale zdecydował się na dzielenie z nią łożą i wspólny sen. Dlatego obejmował ją czule, aby ogrzać wampirzycę własnym ciałem. Może czuła się w jego towarzystwie na tyle swobodnie, że mogła pozwolić sobie na tak głęboki sen? Zdecydowanie taka odpowiedź najbardziej satysfakcjonowałaby Jonatana. Gdyby nie był zmęczony to przez jakiś czas poobserwowałby sobie śpiącą Rahimię, by móc porozczulać się nad tym jak uroczo wygląda groźna wampirzyca, gdy śpi i jeść nie woła.
W trakcie snu trzymał kobietę kurczowo. Nie rzucał się, miał bardzo spokojny, ale równie twardy sen więc ona sama mogła przekręcać się na bok, a nawet obracać do niego tyłem, zaś Jonatan odruchem obejmował ją w pasie. Jak takiego wielkiego pluszaka, tyle że rozmiarów szczupłej kobiety.
Mijały kolejne godziny, a para kochanków dalej spała. Do sypialni nie docierało światło słoneczne, gdyż roleta była zasłoniona. Dawno jej nie odsłaniał, gdyż nie było potrzeby. Sam zresztą irytował się na tą zachciankę, bo zawsze raziła go w oczy gdy spał i budziła w ten sposób. Teraz był jeszcze jeden powód, by trzymać żaluzję zasłoniętą. Jako człowiek Charlton bardziej odczuwał zmęczenie i potrzebował też przynajmniej tych 8 godzin snu, dlatego najpewniej obudziłby się późnym popołudniem. Najpewniej obudziłby go głód, pytanie tylko czy Rahimia wtedy jeszcze spała, gdy otworzył oczy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 9:23 am

Jeśli chciał mógł się z nią położyć lub nie. Ta decyzja nie należała do niej. Jednak skusił się i poszedł za wampirzycą jak wierny piesek. Dziwne. Gdyby nie to, że obdarzyła go pewnego rodzaju sympatią kazała by mu spać na kanapie całkiem samemu. A jednak dała przyzwolenie na położenie się razem z nią. I tak miała twarzy sen więc nie słyszała ani też nie czuła co się dzieje wokół niej. Ale czujność zawsze zachowywała. Być może w stanie zagrożenia zbudziła by się na zawołanie i zaatakowała? Ko tam wie.
Kiedy słońce już prawie zaszło, a noc zbliżała się coraz szybciej kobieta wybudziła się ze snu. Jak tylko zaszło słońce to na zawołanie wstała. Spojrzała w bok widząc jeszcze śpiącego Jonatana gdyż obudziła się przed nim. Ludzkie ciało potrzebowało znacznie więcej czasu na regenerację niż jej.
Wstała z łóżka kierując się do łazienki. Potrzebowała zimnego prysznica by obmyć swoje ciało, które dzisiaj wielokrotnie było spocone. Wolała zimne prysznice w końcu jej temperatura ciała była niższa od ludzkiego więc to tak jakby brała zwykły prysznic. Po skończonym prysznicu wysuszyła włosy, wytarła ciało po czym wyszła z łazienki owinięta ręcznikiem. Spojrzała przelotnie na łóżko gdzie Jonatan już najwyraźniej nie spał.
- Wzięłam właśnie zimny prysznic. Pójdę się ubrać i powinnam zbierać się do wyjścia. Gadriel zapewne martwi się o mnie...
Była nieco chłodna wobec Jonatana, ale czego mógł się spodziewać po niej? Nie była zbyt wylewna w emocjach jak człowiek. Musi przywyknąć, że nie raz może być obojętna na niektóre sytuacje czy rzeczy. Wspomniała też o mężczyźnie o imieniu Gadriel. Zapyta ją z ciekawości? W końcu już kolejny raz o nim wspomniała.
Ruszyła w stronę salonu gdzie zrzuciła ręcznik zakładając na siebie bieliznę oraz sukienkę, którą miała wczorajszego wieczoru na sobie. Była już ubrana i gotów do wyjścia jednak zaczeka na ludzkiego kochanka. Żeby miał okazję pożegnać się z nią. Usiadła na kanapie czekając na niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 9:45 am

Wyboru też za dużego nie miał, bo zawsze wolał się wyspać w łóżku niż na kanapie. Skoro wampirzyca nie zabroniła, a wręcz pokierowała w jego stronę ukrytą prośbę, by z nią spał to czemu miałby nie skorzystać z zaproszenia? Byłoby to niegrzecznym, gdyby odmówił pięknej kobiecie, z którą jeszcze niedawno się kochał. Kwestia, że pomijając już to, i tak ciężej mu szło odmówić wampirzycy. Jakoś tak jest, że dla osób które nam się podobają, jesteśmy bardziej pobłażliwi. Rahimia za to dostawała jeszcze coś czego przez dłuższy czas mogła nie mieć – dawał jej wolność i swobodę. Byli w związku, ale nawet nie musiała specjalnie odczuwać jakiegoś ucisku. Pozwolił jej spać w swoim łóżku, nosić swoje ciuchy, a nawet napić się krwi. Dawał jej czułości, a w zamian oczekiwał tego samego od czasu do czasu, bo nawet taka na pozór królowa śniegu potrafi się uśmiechnąć. Tak jak wtedy, gdy rozbawił ją nagi Jonatan i zaczęła się szczerze śmiać.
W końcu gdy się przebudził, wymacał ręką przestrzeń obok niego. Było pusto, poczuł się trochę smutno, bo z początku myślał, że kobieta wyszła bez pożegnania się. Dopiero po chwili usłyszał dźwięk prysznica. Czyli nadal tutaj była? Skrycie liczył, że może wspólny prysznic byłby dobrym rozwiązaniem, ale nie będzie się narzucał. Sama to zaproponuje jak będzie miała ochotę, a póki co nie ma powodu by naciskać. Owinięta była w jeden z jego ręczników. Przeciągnął się i spojrzał na zegarek, który stał obok łóżka. Było już po 18, a słońce zachodziło. To sobie przyciął drzemkę…
- Rozumiem. Nie zostaniesz na… śniadanie?– zapytał, poczuł się troszkę zazdrosny, ale postanowił, że da kobiecie opcję wyjaśnienia. W sumie ciężko mówić o śniadaniu, bo teraz powinno się jeść kolację, ale dla niego to był pierwszy posiłek tego dnia. Może nawet przy okazji śniadania, tymczasem on udał się pod szybki, gorący prysznic. Nie mógł pozwolić jej czekać, dlatego umył się dosyć szybko i w niemalże 8 minut był już w salonie. Ubrany w czarny podkoszulek oraz świeże spodnie. Aczkolwiek nadal chodził sobie boso po domu, bo w końcu było tu czysto. W zasadzie Rahimia mogła w rogu zauważyć, że były roomby, które sprzątały w ciągu dnia. Były to dosyć ciche roboty odkurzacze, ale skoro oboje mieli twardy sen to nawet nie usłyszeli, gdy one odkurzyły podłogę w salonie.
Jonatan był głodny, stanął przy kuchni i miał ochotę na jajecznicę. Wyciągnął z lodówki kilka jajek, które odłożył na blat. Pozostawała kwestia czy Rahimia dołączy do niego przy śniadaniu, czy też będzie chciała się ulotnić.
- Kim jest Gadriel? – zapytał ciekawie, bo przecież wypadało poznać swojego ewentualnego rywala. Jeśli Rahimia nie chciała zostać na śniadanie, to darował sobie wędrówkę do kuchni i przysiadł koło niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 10:07 am

Właściwie pozwolił jej na wszystko w krótkim czasie. Az tak wampirza królewna zawróciła człowiekowi w głowie? Ciekawe ile był w stanie jeszcze dla niej zrobić. Nie pytała go o zdanie tylko sama brała jednak jeśli nie protestował, ze nosiła jego rzeczy i piła z niego krew to nie było problemu. Sam tego chciał. Mógł jej zabronić lub zwrócić uwagę lecz tego nie zrobił. Oczekiwał za to chyba czegoś innego czego Rahimia mogła mu dać lecz w części. Uczucia. Starała się być uczuciowa, ale była jeszcze ostrożna wobec niego. Nie ufała mu w pełni i na razie czuła do niego coś więcej niż sympatię, ale jeszcze nie miłość.
Jonatan wstał szybko z łóżka i już powędrował do łazienki. Chyba bał się, że Rahimia postanowi wyjść bez pożegnania lub mu ucieknie. Ale była dobrze wychowana i to takie niegrzeczne nie żegnać się jeśli było się gościem. Kiedy on był pod prysznicem obserwowała te śmieszne robociki. Były dla niej jak zabaweczki niż jak urządzenia do sprzątania. Czasem niezrozumiała tej całej technologii, ale w wielu rzeczach była naprawdę bardzo przydatna.
Gdy wreszcie pojawił się w salonie zwrócił sobą jej uwagę. Spojrzała na niego obojętnym wyrazem twarzy, ale taki wyraz często jej towarzyszył. Rzadko się śmiała czy nawet uśmiechała. Powaga dominowała.
- Nie jadam ludzkiego jedzenia. Właściwie z anim nie przepadam. Jeśli jednak jesteś głodny poczekam aż zjesz.
Mógł zrobić sobie coś do jedzenia jeśli chciał. Ona nie zamierzała jeść zwykłego jedzenia, ale wiedziała, ze człowiek jest zmuszony jeść. Dlatego bycie wampirem miało większą zaletę. Gdy się nasyciła krwią mogła nie jeść jakiś czas.
- Gadriel jest moim przyjacielem, można powiedzieć z dzieciństwa. Pozwolił mi u siebie zamieszkać na jakiś czas więc jestem jego gościem. Mamy ze sobą dobry kontakt...
Na chwilkę urwała by spojrzeć na Jonatana uważniej.
- Nie będę kłamać, że on czuje do mnie coś znacznie więcej...w końcu sam przyznał się, że mnie kocha. Ojciec zapewne chciałby bym go poślubiła. Wcześniej sama się zastanawiałam bo nie chciałam wychodzić za mąż za nieznajomego. Bycie żoną Gadriela było idealną opcją.
Była szczera z Jonatanem, ale wiedział, ze nie będzie zadowolony i może być zły, że mieszka u przyjaciela, który ją kocha i w każdej chwili mógłby zostać jej mężem bo sam ojciec Rahimi zakreślił go do grona najlepszych kandydatów
- Jednak jest dla mnie jedynie jak brat.
Dodała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 11:46 am

Na swój chłodny sposób Rahimia też okazywała jakoś uczucia. To nie do końca jej wina, że była trudna w obyciu, ale czy Jonatanowi to przeszkadzało? Skądże znowu, to czyniło tę relację inną, niż wszystkie poprzednie. Tutaj chciał faktycznie postarać się o kobietę, by ta nie była tylko na jedną noc, a na dłużej bądź nawet na stałe. Zawsze mógł pić wampirzą krew, by zachować młodość. Nawet uczciwa wymiana, on da jej trochę swojej, a ona udostępni własną od czasu do czasu, by ukochany nie zestarzał się. Na swój sposób ktoś trzeci mógłby uznać to za dosyć romantyczne.
- Nic, a nic? Nie masz żadnej ulubionej rzeczy z naszego jadłospisu? – zapytał zakładając biały fartuszek kuchenny z napisem „Kiss the Cook” i komiksowo narysowanym macho w stroju kucharza. Kiedyś dostał ten podarunek od swojej mamy, więc do tej pory postanowił go potrzymać sobie. Jonatan natomiast postanowił zrobić sobie jedzenie oraz słuchać opowieści Rahimi. Włączył sobie tylko nawiew, by zapach jedzenia nie leciał w jej stronę. Mógł jej po prostu przeszkadzać jeśli go nie lubiła, więc bezpieczniej będzie ograniczyć wydzielanie się go do minimum. Położył patelnię na kuchni indukcyjnej, wylał na nią trochę oleju i pozwolił patelni nagrzewać się.
Nie wiedzieć czemu, Jonatan poczuł się trochę zazdrosny, gdy wspomniała o tym, że mieszka z przyjacielem. Nie widać tego było po nim z twarzy, bo właśnie rozbijał jajka o patelnię i przyrządzał jajecznicę, ale słuchał kobiety. Niemniej z twarzy też widać było nutkę zazdrości i zaborczości. Kiedy wspomniała o tym, że tamten ją kocha trochę to nim wstrząsnęło i przez przypadek nawet przesunął palcem wzdłuż rozgrzanej patelni podczas mieszania łopatką jajecznicy.
- Ał – syknął pod nosem wsadzając mały palec do ust i odwrócił się bokiem do wampirzycy. Niezbyt podobało mu się, że najpewniej to za tamtego gościa będzie musiała wyjść. Tym bardziej, że sama przyznała rozważanie tej opcji. Ubodło to Jonatana jeszcze bardziej, aż serce go zakuło, ale przynajmniej była z nim szczera. Tym się pocieszał, a kiedy wspomniała jaki ma stosunek do Gadriela to trochę kamień spadł mu z serca. Ale tylko troszkę, bo z family zone dało się jeszcze wyjść podobno. Tak głoszą legendy!
- W sumie mówisz, że rodzice chcą Ci wybrać męża, ale tak właściwie to jakiego mężczyzny Ty byś chciała? Ty, nie Twój tata. Jaki byłby Twój rycerz na białym koniu? – zapytał nakładając sobie jajecznicę na talerz. Zgasił kuchnię oraz okap, ale pozwolił patelni chwilę sobie poleżeć, by ostygła. Talerz odłożył sobie na stoliku kuchennym, a z szuflady wyciągnął sztućce. Nie miał chleba, bo rzadko kupował z racji, że po prostu się marnował. Zwykle Jonatan i tak wracał późno, a rano nie zawsze była okazja coś zjeść.
- No i ciekawi mnie jedna rzecz jeszcze... Może to się wydać niezręczne, ale czy faktycznie czuć różnicę w smaku krwi poszczególnych grup? - zapytał skubiąc jajecznicę i patrząc się na wampirzycę. Zawsze go to intrygowało, czy wampiry faktycznie odczuwają różnicę między ArH+, a grupą zero.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 10:34 pm

Na swój własny sposób okazywała uczucia. Nawet jeśli bywała obojętna lub chłodna Jonatanowi najwyraźniej nie przeszkadzało to. Po prostu była bardziej jak ojciec gdzie uczucia czasem szły w bok. Rozum wtedy był ważniejszy niż serce. Ich relacja zapewne różniła się od innych relacji Jonatana z kobietami. Tutaj musiał się bardzo starać o to by okazała mu uczucie jak również starał się o jej uwagę. Ona nie musiała robić za wiele gdyż Jonatan był w nią teraz zapatrzony. Ale to on pierwszy robił kroki w jej stronę. On pierwszy ją całował, on przytulał i on zachęcał do rozmowy. Był bardzo energiczny, a ona bardziej małomówna i konkretna.
- Jedzenie ludzi jest tłuste, za słodkie oraz za słone.
Skomentowała krótko i na temat. Rozłożyła się na kanapie, na której podpierała się łokciem. Widziała Jonatana świetnie z tej pozycji oraz miejsca w kuchni więc mogli swobodnie rozmawiać.
Jedzenie ludzi dla niej było zbyt dobre. Za słodkie, za słone. Niektóre były kwaśne, a jeszcze inne takie strasznie ostre. Nie jadła wszystkiego, może tylko parę dań. Wolała jednak zostać przy krwi niż próbować. Jeśli Jonatan miał zamiar ja namawiać to jej mina mówiła sama za siebie w tym momencie. Po za tym nie smakowało jej. Ale gdy założył fartuch z tym śmiesznym rysunkiem i napisem uniosła brew.
- Jonatan... ten fartuch wygląda dziwnie...
Skomentowała dziwnie się na niego patrząc. Nie wiedziała jednak, że to prezent od matki więc dlatego to powiedziała. Ale nie kazała mu zdjąć.
Gdy opowiadała mu o Gadrielu słuchał jej uważnie nie przerywając. Ale zauważyła, ze strasznie się rozkojarzył i po chwili usłyszała małe ,,ał''. Uniosła się bardziej by wstać z kanapy i skierowała się do kuchni podchodząc do Jonatana. Miała wrażenie, że mężczyzna nieco był zazdrosny? Rozkojarzył się strasznie.
- Spokojnie. Łączy nas tylko seks Od czasu do czasu dziko się kochamy i to wszystko.
Dodała po chwili uśmiechając się cod niego wrednie. Po prostu bezczelnie robiąc mu to specjalnie. Mógł nawet rozpoznać, że nie mówiła prawdy bo szczerzyła się kłami do niego wrednie. Droczyła się bo widziała, ze go zazdrość zżera.
- Żartuję. I nigdy nie myślałam nad typem faceta.
Dodała po chwili. Nie rozważała jaki mógłby być dla niej mężczyzna i takie tam. Aby tylko był godny i pochodzenia szlachetnego lub wyższego. Ale skoro teraz można powiedzieć ukochał ją człowiek. No cóż.
- Oczywiście, że tak. Krew 0rh- jest wprost wyborna.
Nie czuła się niezręcznie. Otwarcie mu powiedziała, ze jest różnica, a dla niej krew 0 była najlepszym wyborem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 11:02 pm

Jeśli dwie osoby w związku były takie same, to szybko się sobą nudziły. Taka panowała powszechnie teoria, która miała jakieś potwierdzenie w praktyce. Trudno było to zbadać, bo na udany związek wpływała masa czynników. Jonatan natomiast cieszył się, że ona jest inna. Właśnie będąc przeciwieństwami dopełniali się. On – łowca i człowiek, zaś ona – wampirzyca nieokazująca emocji.
Przynajmniej rachunek w restauracji zawsze będzie o połowę niższy, a może nawet nie będą musieli do takich miejsc chodzić wcale. W końcu jaki jest sens pójść do restauracji, gdy tylko jedna osoba je? Chyba, że smak krwi Jonatana zmieniał się wraz z tym co zjadł, bo przecież składniki z jedzenia trafiają do krwioobiegu, więc może wampiry jakoś inaczej to odczuwają. Może nawet są w stanie się upić, gdy wysysają krew z pijanej osoby?
- Wolisz wersję w samych majtkach lub bez nich, przy kuchni? – zapytał puszczając jej oczko. W zasadzie to on chciałby ją zobaczyć w fartuszku i tylko w nim. Nic więcej nie byłoby potrzebne, bo przecież zawsze można od razu przejść do deseru. Nie wiedział jeszcze, że Rahimia nie potrafi gotować, ale z drugiej strony mógł się tego spodziewać. Po co wampiry miały się tego uczyć, skoro i tak nie jadły ludzkiego jedzenia. Znikał wtedy powód, by uczyć się gotować cokolwiek – Akurat taki się mamie spodobał i mi go kupiła w ramach prezentu, gdy się tu wprowadzałem. Tak na dobry start, bo w Anglii fartuszek zwykle ma każdy w domu – wytłumaczył wampirzycy. To właściwie był taki niuans kulturowy, chociaż posiadanie fartuszka jest dosyć dobrym pomysłem. Nie chlapie olej, nie trzeba martwić się o pobrudzenie, a na dodatek łatwo to uprać. Zresztą nie wiedział też jak to wygląda w Rosji kulturowo, czy też dostaje się takie prezenty przy przeprowadzce dlatego też wolał to wytłumaczyć. Również gdy wspomniał o mamie to uśmiechnął się kącikiem ust. Naprawdę dziwna kobieta, która jest bardzo milutka i przyjacielska, ale gdy coś jej nie przypasuje to wychodzi z niej diabeł. Wtedy tylko krzyż oraz egzorcyzmy.
Kiedy wampirzyca do niego podeszła, wbiła mu szpilkę. Postanowiła się z nim droczyć? Tak bardzo chciała się droczyć? Miał nietęgą minę przez moment, dopóki nie dostrzegł tych kłów i uśmiechu sugerującego, że to żart. Z drugiej strony nie zaryzykuje podobnego typu żarciku, bo ona może się obrazić, a dla niego to skończy się gorzej.
- Na pewno masz jakieś takie swoje wyobrażenie – powiedział odkładając pusty talerz do zlewu. Teraz on postanowił się na niej odegrać za wcześniejszy żart, ale czekał jeszcze na sposobność.
- A potrafisz rozpoznać grupę po samym smaku? – dopytał podchodząc do kobiety i opierając się o blat tuż obok niej. Wyciągnął rękę i ujął jej dłoń, patrząc wampirzycy w czerwone oczy z perfidnym uśmieszkiem. Jonatan coś kombinował, więc gdy tylko straciła na chwilę czujność odpowiadając na to pytanie, przyciągnął ją do siebie i obrócił tyłem. Objął ją i położył głowę na jej prawym ramieniu – Będę pamiętał o tym droczeniu się skarbie i na pewno jakoś się odwdzięczę, zobaczysz – powiedział uśmiechając się do niej, a po chwili ucałował jej policzek – Mogę liczyć na to, że zrobimy sobie razem zdjęcie? zaproponował wskazując na telefon, który leżał na blacie stolika salonowego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Sro Wrz 05, 2018 11:28 pm

Przeciwieństwa się przyciągają. Gdyby mieli identyczne charaktery mogli by szybko się znudzić sobą. Jednak byli tacy różni i pochodzi z innych światów, że nawet zimnej wampirzycy wydawało się to ekscytujące. Po za tym zaciekawił ją i był zabawnym facetem. Wychodzi na to, ze łowcy nie są tacy za jakich ich uważała. Za dupków. Na dodatek ludzie nie byli tacy wkurzający.
Nie musieli chodzić po knajpach ani do restauracji bo po co? Przecież wampirzyca miała jedzenie a wynos cały czas przy sobie. Jonatana. Chyba, ze zrobił by jej niespodziankę i zamówił krwiste jedzenie polane mnóstwem krwi jakiegoś biedaka. Straszny widok prawda? Ale ile dobrej krwi można się napić. Na dodatek może wtedy by się przekonała do jedzenia i każde ludzkie jedzenie zalewała by mnóstwem krwi.
- Twoja matka ci go kupiła w prezencie? Moja lubowała się raczej w perfumach dla mnie... I nie skarbie. Wolę cię nagiego i nie, nie założę dla ciebie fartuszka całkiem naga.
Puściła do niego oczko. Myślał, że niczego się nie domyśli? Czytała o ludzkich fantazjach zwłaszcza u mężczyzn i fartuszki były jednym z fetyszy. Była prawie pewna, że Jonatanowi przeszło przez myśl by założyła coś takiego. Nie była do końca pewna czy trafiła, ale gdyby mu to zaproponowała na pewno zgodził by się ją obejrzeć w takim stroju. Niegrzeczny. Może to jednak on by został jej deserem? Mogła by zrobić sobie z niego nie tylko kolację.
Zagadał ją zadając dwa pytania na, które się zastanowiła. Owszem jakieś tam wyobrażenie swoje miała o facecie. Na pewno miał być wampir i wysoka krew. Co do charakteru nie była całkowicie pewna... No i czy rozpoznawała grupy krwi? To było dość ciężkie pytanie. I tym sposobem straciła czujność. Jonatan złapał okazję by złapać ją w swe ramiona i przyciągnąć do siebie by następne obrócić do siebie tyłem i oprzeć ją o blat gdzie oparł swoją głowę o jej ramię.
- Specjalnie odwróciłeś moja uwagę za to wspomnienie o seksu?
Spytała go będąc spokojna jakby wcale nie przejmowała się odwróceniem roli. Poczuła na policzku jego pocałunek. Ale z tym zdjęciem ją zaskoczył. Chciał mieć wspólne zdjęcie? Może tak bardzo będzie za nią tęsknił gdy wyjdzie z tego mieszkania, że chce od niej pamiątki.
- Zgoda, ale jeśli obiecasz nie być zazdrosnym.
Nie chciała by był zazdrosny o przyjaciela chociaż wiedziała, że spotkanie Gadriela i Jonatana mogło by się nie potoczyć dobrze. Obróciła się za to w jego ramionach by dotknąć dłonią jego policzka. Przesunęła jednak dłoń na tł głowy by wsunąć ją w jego włosy a drugą ułożyła na jego karku. Uniosła nieco nogę ocierając się o jego spodnie i nachyliła jego głowę by złożyć mu pocałunek. Jeśli chciał zrobić zdjęcie mógł je zrobić właśnie w tym momencie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Gość Czw Wrz 06, 2018 12:03 am

Gdyby istniały takie restauracje to pewnie opinia publiczna nie zostawiłaby na nich suchej nitki. Chociaż co przeszkadzało Jonatanowi coś upichcić, a potem polać to swoją krwią? W zasadzie to gdyby pożyczyć sprzęt i trzymać krew w lodówce to mógłby sobie raz na jakiś czas trochę jej upuścić, a potem trzymać w woreczkach specjalnie dla Rahimi. Jakby zastanowić się nad tym z perspektywy etyczności całego działania to byłby to największy wyraz miłości, bo w końcu oddaje swoją energię życiową dla ukochanej.
- Aww – westchnął zadowolony, a potem zrobił teatralną smutną minkę, gdy wspomniała o niezakładaniu fartuszka. Szkoda, bo kobieta miała naprawdę świetną figurę i poza dotykaniem, można było sobie też popatrzeć. Wielkim fetyszystą fartuszków nie był, ale zdecydowanie byłby to dosyć przyjemny widok. Był jednak postęp w ich związku, bo również nazwała go skarbem oraz otwarcie z nim flirtowała bez większego skrępowania. Wampirzyca pewnie gdy opuści jego skromne progi, powróci do dawnej maski, by potem zrzucać ją w trakcie wspólnych chwil. Pokazując przy tym tą zadziorną i dziką naturę, którą w sobie miała. Tą, która zbyt długo żyła w zamknięciu i chce złamać jakieś zasady.
Ksiądz bardzo liczył na to zdjęcie, bo o wiele łatwiej jest znieść rozłąkę czy trudne chwile, gdy ma się drugą osobę przed oczyma. Wzrok pobudzał pewne bodźce w mózgu, dzięki czemu mógł wywołać przyjemne odczucia, a nawet odegnać zły humor. Dlatego na moment Jonatan wypuścił Rahimię i podszedł po telefon, gdy ta zgodziła się. Ach, warunek by nie być zazdrosnym o przyjaciela i nie sprawiać problemu. On mógłby to obiecać, ale czy Gadriel również będzie się powstrzymywał mając świadomość, że Rahimia jest z kimś? Lepsze pytanie czy kobieta go o tym uświadomi?
- Zgoda skarbie, o przyjaciół nie będę zazdrosny – powiedział szykując telefon, a gdy kobieta objęła go i ucałowała, wyciągnął rękę z telefonem. Objął ją czule, odwzajemniając pocałunek oraz lekko pochylając się z nią na blacie. Nie upuści jej, bo w końcu objęła go nogą. W czasie tego namiętnego pocałunku można było usłyszeć charakterystyczne cyknięcie komórki. Jonatan kliknął jeszcze parę razy dla pewności, gdyby ręka mu drgnęła albo obraz był nieostry. W zasadzie to ciężko było zrobić samemu zdjęcie podczas pocałunku, ale czego się nie robi z miłości? W końcu po kilku zdjęciach odłożył telefon, ale to nie znaczy, że wypuścił Rahimię ze swoich objęć. Teraz skoro miał wolną rękę, mógł położyć ją na udzie kobiety, a drugą wędrować po jej plecach.
- Podasz mi swój numer? – zapytał sięgając ponownie po komórkę. Przesunął po zdjęciach szybko, by sprawdzić które wyszło najlepiej. Z 10 zrobionych tylko 3 były niezamazane, więc pozostałe 7 usunął, a resztę zostawił. Potem sobie to ustawi na tapetę, ale wręczył Rahimi telefon w dłoń, by mogła wpisać swój numer kontaktowy – Tak żebyśmy mogli pogadać albo umówić się na spotkanie. Przesłałbym Ci też zdjęcie od razu – wytłumaczył mężczyzna, gładząc kobietę po biodrze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ksiądz i Wampir - Page 2 Empty Re: Ksiądz i Wampir

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach