Pokój Scara [Piętro]

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Sob Paź 01, 2016 8:08 pm

Pokój Scara [Piętro] 6TETnBy

~~~~~~~~

Drzwi sypialni otworzyły się z hukiem gdy wściekły jak sto diabłów Norweg wkroczył do środka. Wyglądał strasznie, choć uleciała już z niego cała ślepa furia i żądza zabijania. Teraz był przerażający w inny sposób. Miał puste, pozbawione większej głębi spojrzenie, jak ludzie pogrążeni w letargu czy głębokim zamyśleniu. Wydawał się wręcz nieobecny, pomimo, że czynami wykazywał całkiem sporą aktywność. Obrzucił wzrokiem całe pomieszczenie poszukując najistotniejszych rzeczy. Jego plecaka, gitary w pokrowcu i wzmacniacza. Resztę najcenniejszych gratów miał zawsze przy sobie.
Rzucił plecak na łóżko po czym porozsuwał wszystkie szuflady i pootwierał wszystkie szafki. Nie posiadał zbyt wiele rzeczy, jednak spakowanie wszystkiego i tak zajmie mu dobre kilkanaście minut. Wiadomo, że o wiele łatwiej się rozpakować niż dobrze spakować. Nie starał się jednak, liczyło się tylko to by upchnąć wszystko co tylko się pomieści i opuścić ten cholerny dom. Po jaką cholerę dał się w ogóle w coś takiego wrobić? Też coś... Od samego początku miał rację. Bogata damulka szukała przygody. Znudził się jej Scar, to przyprowadziła sobie innego, bezczelnie nawet się z tym nie kryjąc. Ależ był wkurwiony! Warczał pod nosem same klątwy i złorzeczenia we wszystkich językach jakie znał. Dał się zrobić jakieś rozpieszczonej cipie!


Ostatnio zmieniony przez Scar dnia Nie Paź 02, 2016 8:44 am, w całości zmieniany 1 raz
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Sob Paź 01, 2016 10:11 pm

Znalazła się w pokoju Svena krótką chwilę po tym, jak sam tu przyszedł. Starała się przybiec najszybciej jak to możliwe, jednak mokre stopy ślizgające się na podłodze i schodach wcale jej w tym nie pomagały. Gdy weszła do środka przez uchylone drzwi, ujrzała najgorszy możliwy scenariusz, jaki mógłby przyjść jej do głowy. Porozsuwane szuflady, opróżniające się w trybie ekspresowym szafki i plecak rzucony na łóżko.
- Nie… - wyszeptała, będąc jakby w jakimś dziwnym transie. Pierwszy raz zależało jej na kimś tak bardzo. Nawet rodziców opuściła bez zmrużenia okiem i to na całe stulecie, a strach przed utratą tego chaotycznego muzyka sprawiał, że kręciło jej się w głowie.
- Dlaczego… - zaczęła, szukając odpowiednich słów. – Ja…
Pokręciła głową na boki i przełknęła głośno ślinę. Jak miała go zatrzymać, skoro nie potrafiła złożyć składnego zdania? Gdzie podziała się jej pewność siebie? Stała się kłębkiem nerwów, który zupełnie stracił kontrolę nad sytuacją. Oczy zaszły jej łzami, tak, że widziała tylko rozmazany obraz. W końcu popłynęły po jej policzkach, jednak szybko wytarła je wierzchem dłoni. Nie chciała pokazywać swej słabości.
- Nie zostawiaj… mnie, proszę.
Dlaczego zabrzmiało to tak żałośnie? Głos jej się załamał w połowie zdania i był nadzwyczaj wysoki. Pociągnęła nosem, starając się opanować swoje emocje. Żadna, nawet najlepsza szkoła, nie pomogłaby jej się teraz uspokoić.
Objęła swoje ramiona dłońmi, przez co wydawała się jeszcze mniejsza i drobniejsza.
Chciała podejść do niego, powstrzymać przed pakowaniem, ale bała się, że znowu wywoła u niego atak agresji. Tym razem skierowany w jej kierunku.
- Ja… zrobię wszystko…
Spojrzała na niego i spuściła wzrok.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Sob Paź 01, 2016 10:44 pm

Był akurat w trakcie bardzo wulgarnej wiązanki charakterystycznej dla północnych regionów Norwegii kiedy usłyszał tupot bosych stóp po posadzce tuż przed drzwiami do pokoju, który zajmował. Wiedział, że prędzej czy później za nim podąży nie przewidział tylko w jakim celu. Dałby sobie urżnąć kciuki, że po prostu przyszła za nim żeby mu naubliżać i kazać się wynosić. Zbędny jednak jej trud gdyż i tak nie miał zamiaru pozostać tutaj ani dnia dłużej. Wróci sobie do przytulnego moteliku, gdzie sypiał do niedawna i wszystko będzie po staremu. No, prawie wszystko, bo męczące go uczucie, którego nie potrafił nazwać ani zrozumieć pewnie doskwierać mu będzie jeszcze przez pewien czas po rozstaniu z bogatą damulką.
Nie odwrócił się do niej. Stał zwrócony do drzwi plecami, udając kompletnie obojętnego i po prostu ciskał raz za razem kolejny ciuch do wypełnionego coraz bardziej plecaka. W rzeczywistości targały nim tak silne emocje, że sam dziwił się jak nieźle udawało mu się kontrolować gniew. Nie była to zwyczajowa dla niego złość, objawiająca się agresją i przemocą. Podświadomie czuł, że w ten sposób, choć zawsze sprawdzał się świetnie, wcale nie wyładuje negatywnych emocji i się nie uspokoi. Był wściekły, ale przede wszystkim cholernie przybity. Przybity swoją bezsilnością i natarczywymi myślami, że jak skończony idiota dał się wykorzystać jako chwilowy dostarczyciel rozrywki i mocnych wrażeń znudzonej panience z dobrego domu.
- Dlaczego miałbym zostać? - zdecydował się wreszcie odezwać choć cedził przez zaciśnięte zęby a jego głos brzmiał dużo ostrzej niż zazwyczaj - Najwyraźniej nie jestem Ci już potrzebny. Teraz nowy kochaś zapewni Ci rozrywkę. Chyba, że zrobił pod siebie ze strachu i już nigdy tu nie wróci. - prychnął pogardliwie i wzruszył ramionami - Nic straconego, zaraz znajdziesz kolejnego. - nie czuł nawet odrobiny satysfakcji ze zwycięstwa. Co z tego, że poważnie ranił rudego wampira i przepędził go na cztery wiatry? To co zrobił było głupie. Pokazał tylko jakim jest głąbem i naiwniakiem, skoro z zazdrości do osoby, która tylko się nim bawiła, rzucił się do walki. Jak pies.
- Byłem zabawką. Naiwną i głupią, którą można rzucić w kąt jak się znudzi. Ba, można nawet zacząć się bawić inną w jej obecności bo czemu nie? Bo to tylko jebana zabawka. - ostatnie słowa w zasadzie przypominały już bardziej psi warkot niż słowa artykułowane przez ludzką istotę - Powinienem Cię za to zabić. Ale niech stracę, tym razem obejdzie się bez mordowania. Dałem się wykorzystać, przegrałem. Ty wygrałaś. - szarpnął za błyskawiczny zamek i zapiął wypchany po brzegi plecak. Podrzucił go, zawiesił na ramieniu i dopiero teraz zwrócił się frontem w stronę rozmówczyni. Jej widok wywołał w nim mieszane uczucia. Satysfakcję bo ujrzał ją złamaną i pokonaną. Jednocześnie coś go boleśnie ukuło, głęboko w jego zwyrodniałym sercu, którego podobno nie posiadał. Zrobił krok w jej stronę i nie wiedząc czemu sięgnął do jej twarzy. Przejechał wierzchem dłoni po jej policzku, zbierając na nim wilgoć po łzach, której nie udało jej się ukryć. Podniósł tą samą rękę do oczu i przyjrzał się błyszczącej perliście cieczy.
- Dlaczego? Dlaczego cały czas usilnie starasz się mnie przekonać, że to wszystko nie jest tym na co wygląda? Przekonać, że się mylę? - z przyczyn nieznanych nawet samemu sobie zdjął trupią maskę i wlepił w jej drobną, bezbronną postać stalowe ślepia, wydające się przewiercać ją na wylot w poszukiwaniu odpowiedzi - Hvorfor? - skoro już myliły mu się języki, znaczyło to, że był naprawdę rozdarty emocjonalnie i jego nerwy były w opłakanym stanie.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Nie Paź 02, 2016 12:11 am

Nawet na nią nie spojrzał, tylko nieprzerwanie pakował ten cholerny plecak. Mogłaby się nawet ucieszyć, że nie ogląda jej w chwilach słabości, ale wraz z wykonywaną przez niego czynnością ukrócał ich wspólny czas. Westchnęła cichutko, wlepiając spojrzenie we własne dłonie. Czy była w stanie go zatrzymać? Nie wiedziała, bo to zależało tylko od niego.
Na pytanie dlaczego miałby zostać znalazła milion argumentów. Niektóre z nich były dość proste, banalne i niemalże głupie. Oferowała mu schronienie, pracę, lokum. Były też jednak bardziej zawiłe powody, takie jak uczucia, do których wciąż miała opory się przyznać. To nie było łatwe, nie dla niej. Nie potrafiła przywiązywać się do innych osób w mgnieniu oka i potrzebowała na to czasu. Tak przynajmniej było kiedyś, bo Sven odwrócił cały jej świat do góry nogami. Był chyba jedyną, stąpającą po tej ziemi istotą, która mogła wywołać w niej tak silne emocje. Najlepsze było to, że znali się zaledwie tydzień.
- Nie chcę kogoś innego – powiedziała cicho. Skrzywiła się na jego słowa, bo miał poniekąd rację. Mogłaby znaleźć kolejnego kochasia w mgnieniu oka i tak by pewnie zrobiła, gdyby nie blokowała jej niewidzialna bariera. W tym momencie nie chciała nawet myśleć o innym mężczyźnie, liczył się dla niej tylko on. Śmieszne? Przecież przed chwilą zaprosiła Lyuu do wanny? Tak, ale…
Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, jak głupie i egoistyczne to było. Nie dość, że zraniła tym czerwonego, to jeszcze niebieskiego, zdecydowanie bliższego jej sercu. Chyba pierwszy raz w życiu miała wyrzuty sumienia. Coś, o czym czytała tylko w książkach, w tych swoich głupich romansach i myślała, że są to uczucia zarezerwowane dla ludzi.
- Nigdy nie uważałam Cię za zabawkę. Po prostu… ja… myliłam się. Myślałam, że Ci na mnie nie zależy… że jesteś tu tylko dla seksu, a nie dla mnie. Nigdy nie dałeś mi powodu, bym uważała inaczej, aż do dziś… i… - Zacięła się i spojrzała mu w oczy, bo właśnie wtedy obrócił się w jej kierunku.
- Gdzieś w środku chciałam wierzyć, że coś do mnie czujesz… tak jak ja do Ciebie.
Delikatny rumieniec pojawił się na jej twarzy. Nie mógł go przeoczyć, bo właśnie wytarł łzę z policzka wampirzycy.
- Wygrałam? To dlaczego czuję się jakbym przegrała? – Zapytała bardziej samą siebie niż jego.
Niepewnie wyciągnęła dłoń, by położyć ją na jego policzku. Delikatnie przejechała paznokciami po skórze wampira, tak jak kiedyś. Wtedy udało jej się odpędzić tym gestem jego gniew. Teraz nie sądziła, by to zadziałało.
- Kocham Cię – wyszeptała.
Jej twarz i dekolt stały się czerwone. Jeszcze nigdy nie zarumieniła się tak bardzo, nawet podczas ich intensywnych, łóżkowych zabaw. Oderwała dłoń od policzka Svena, by zakryć nią swoje skrępowanie. Wyglądała i czuła się jak zakochana nastolatka, a nie ponad trzystuletnia wampirzyca.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Nie Paź 02, 2016 9:42 am

No i zaczęło się coś czego każdy przy zdrowych zmysłach powinien się wystrzegać jeżeli przy ich dobrej kondycji chce pozostać na dłużej - rozmowa o uczuciach i emocjach. Ze Scarem, osobą, która nie tylko nie umie ich rozpoznawać i zbyt dobrze rozróżniać ale też lwiej części nawet nie pojmuje. Znał oczywiście nazwy, niestety w większości w jego uszach brzmiały tylko jak puste hasła, które nie niosły za sobą żadnej treści. Dlatego tak trudno do niego dotrzeć, z tego też powodu jest jaki jest, pozbawiony wielu ludzkich odruchów i jakiejkolwiek empatii. Z jego perspektywy wszystko musiało mieć jakieś logiczne wytłumaczenie. Zachowanie w danej sytuacji winno być podyktowane jakimś w miarę rozsądnym myśleniem. Nic nie dzieje się bez przyczyny a uczucia nie są wyznacznikiem zupełnie niczego i nie stanowią wymówki. Rzucił się z nożami na obcego wampira nie dlatego, że się wściekł. Chciał go zabić ponieważ rudy sprawił, że się wściekł. Zagmatwane to, ale w taki właśnie pokręcony sposób funkcjonuje łepetyna Scara.
- Nie zależy i dlatego żeby z Tobą zostać zrezygnowałem z niczym nieskrępowanej wolności, przestałem chlać na umór, szlajać się całymi dniami bez celu i ruchać na boku. Brzmi kurewsko logicznie. - warknął i z coraz większą złością upychał coraz to nowe koszulki w paszczy plecaka. Jak to się mówi, złośliwość rzeczy martwych. Oczywiście w momencie kiedy był na skraju wytrzymałości nerwowej coś zawsze musiało się idiotycznie zawinąć, podwinąć, zablokować byle tylko wkurwić go jeszcze bardziej. W końcu się jednak udało i gotowy był do wyjścia. Weźmie tylko w łapy instrument i wzmacniacz i tyle go widziała.
Zaraz... Ona coś do niego czuje. Tylko co to do jasnej cholery znaczy? Coś? Tak zupełnie szczerze, skoro nawet ona nie potrafiła nazwać tego uczucia to jak mogła oczekiwać, że Sven zrozumie o czym mówi? Oczywiście, że coś do niej czuł, nawet wiele rzeczy. Nie widać tego? No cóż, pewnie nie, bo nawet jeśli już cokolwiek poczuje to i tak nie umie o tym opowiedzieć. Ale starał się nadrabiać to czynami, nie widziała tego? Nie zauważyła różnicy w jego obejściu z nią a obcymi osobami? Był dla niej dużo łagodniejszy i bardziej wyrozumiały. Szybciej przestawał się gniewać, nie używał w stosunku do niej wulgarnych słów... zbyt wielu. To się nie liczyło?
- Kochasz? - mruknął mrużąc nieco swoje ślepia - Nie wiem co to znaczy... - mogło zabrzmieć albo jakby zgrywał wielkiego badassa albo nieco smutno. Znowu wyglądał na zbitego z tropu, zamrugał szybko kilka razy starając się sobie przypomnieć wszelkie sytuacje gdy ktoś mówił do niego kocham cię. Z czym się to wiązało i czego taka osoba oczekiwała w zamian. Pierwszą osobą, która przyszła mu do głowy była oczywiście Inga, jego młodsza siostra. Często powtarzała mu to słowo. Nie miał pojęcia czego chciała od niego, pewien był tylko, że on pragnął chronić ją za wszelką cenę. Nie rozumiał dlaczego. Po prostu tak było i już. Zupełnie nielogicznie. Zupełnie niezgodnie z tym jak cały czas próbował budować sobie świat ze swoich własnych małych cegiełek.
Eirin. Jak było z nią? Chciał by się uśmiechała, by była w jego ramionach zażywając rozkoszy oraz przytulając się zupełnie niewinnie. Pragnął nie tylko jej ciała, ale przede wszystkim uwagi. By był dla niej kimś ważnym. Najważniejszym. Ale dlaczego? NIE ROZUMIAŁ!
- Nie wiem jak nazywają się rzeczy, które czuję kiedy patrzę na Ciebie. - zaczął powoli dobierając słowa. Widać było, że się stara i to mocno - Ani te kiedy Cie obok nie ma. Wiem natomiast jedno... - niebieskowłosy machnął niedbale ręką rzucając swoją trupią maskę na materac łóżka. Plecak zwisający mu luźno na ramieniu opadł ciężko na podłogę a on zbliżył się do wampirzycy jeszcze bardziej. Zdecydowanym, pewnym siebie ruchem złapał ją za pośladek i ścisnął go w dłoni, drugą ręką objął kobietę w pasie. Pochyliwszy się nad nią wbił szare oczyska w jej, złote - Jesteś moja, rozumiesz? Tylko moja i zabiję każdego kto pomyśli, że może być inaczej. - szybkim ruchem wplótł palce w jej włosy z tyłu głowy, odciągnął ją nieco i zachłannie, wręcz ze zniecierpliwieniem począł całować zasypując chaotycznymi, gorącymi pocałunkami.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Nie Paź 02, 2016 2:57 pm

Eirin pomimo swojej elokwencji, również nie potrafiła mówić o uczuciach. Nie chodziło nawet o to, że ich nie rozumiała. Po prostu wolała maskować je, jakby bała się, że mogą zostać wykorzystane przeciwko jej osobie. Gdy tylko wypływał niebezpieczny temat, owijała w bawełnę, zbywała półsłówkami, bądź marszczyła zagadkowo brwi. Z tego też powodu wyznanie miłości było dla niej niezwykle trudne. Chociaż w sumie to nigdy nie należało do rzeczy łatwych, prawda?
Zmrużyła żółte oczy, starając się wyczytać coś z zachowania Svena. Cokolwiek, co dałoby jej wskazówkę, jak zareaguje na usłyszane słowa. Zupełnie nie wiedziała, czego może się po nim spodziewać. Był taki nieprzewidywalny. Reagował gniewem na błahostki, szybko wpadał w furię. Teraz jednak wyglądał na oderwanego od rzeczywistości i pogrążonego w myślach. Jakby sam nie był pewny, co ma zrobić.
- Masz rację. – Odrzekła i spuściła głowę. Dlaczego wcześniej tego nie zauważyła? Nie chciała przyswoić do siebie myśli, że mu na niej zależy? Poświęcił dla niej tak wiele, zgodził się na zupełną zmianę swojego życia. Tylko dlatego, że ona tak mu powiedziała. Nie narzekał na kolor pościeli w jej sypialni, zrezygnował z nocnych eskapad i nawet pohamował swoją agresję. Starał się dla niej, a ona potraktowała go po prostu podle. Nie dostrzegła tych subtelnych sygnałów, które jej dawał.
Nie mogła już zmienić przeszłości. Miała jednak wpływ na to, co się wydarzy. Dlatego postawiła wszystko na jedną kartę i otworzyła przed nim swoje zakurzone serducho. Biło teraz jak oszalałe, sprawiając, że rumieniec nie schodził z jej policzków. Zakryła swoją twarz dłońmi, wpatrując się w mężczyznę z niepewnością w oczach. Bała się, najzwyczajniej w świecie obawiała się, że ją odrzuci.
Gdy powiedział, że nie wie, czym jest miłość, wydało jej się to bardzo autentyczne, a nawet urocze. Miała ochotę wtulić się w niego i zapewnić, iż nauczy go i pokaże jak bardzo go kocha. Jej ciało wykonało dziwny ruch, jakby chciała się do niego zbliżyć, ale jednocześnie została oparzona. Nie chciała zrobić czegoś, co mogło by go odstraszyć.
- To znaczy, że nie mogę przestać o Tobie myśleć. Gdy zasypiam widzę Cię w moich snach i chcę, by Twoje szare oczy były pierwszą rzeczą, którą zobaczę, gdy się obudzę. - Mówiła szybko, nieco chaotycznie. Zupełnie nie zwracając uwagi na przykładną dykcję i akcent. – To znaczy, że chcę być przy Tobie, sprawiać, że będziesz szczęśliwy. Oh, to znaczy tak wiele. Nie da się tego opisać słowami. Po prostu…
Zacięła się na krótką chwilę i spojrzała mu prosto w oczy. Poczuła, jak zbliża się do niej. Zauważyła, że zrzuca maskę, której tak bardzo nie lubił się pozbywać. Jego pewność siebie ją onieśmieliła. Była w niezłym szoku, gdy złapał ją za tyłek i usłyszała, co powiedział. Chciała zapisać te słowa w swojej pamięci już na zawsze. Już po chwili miała kompletną pustkę w głowie i oddawała z pasją jego pocałunki.
Objęła szyję Svena ramionami, będąc najszczęśliwszą kobietą na świecie. Uniosła nogę, sugerując, by podniósł ją do góry. Czuła się tak, jakby miała stąd odlecieć. Dziwne, acz przyjemne łaskotanie w brzuchu, dreszcze, jakie ją przechodziły. Nigdy wcześniej nie reagowała na dotyk w taki sposób. Chciała mieć go jak najbliżej, przyciskała go do siebie z całych sił i mruczała cichutko. W końcu jednak odezwała się, bo miała wrażenie, iż muzyk właśnie tego oczekuje.
- Jestem Twoja, tylko Twoja i wcale nie musisz nikogo zabijać. – Uśmiechnęła się delikatnie i dotknęła jego nos własnym. Ah, brakowało tylko confetti w kształcie serduszek dookoła.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Nie Paź 02, 2016 4:54 pm

Wszystko się wyjaśniło a jednocześnie pozostawało tak samo zagmatwane jak było wcześniej. Ona go kocha, on chce ją mieć na wyłączność, nie wiedząc czy to miłość czy nie. Bo miłość to dla niego puste słowo nie niosące ze sobą zupełnie niczego. Oboje w jakiś sposób będą musieli zmienić sposób na życie aby w miarę dobrze funkcjonować razem jako... No właśnie. Jako co? Para? Tej informacji łeb Svena jeszcze nie zdołał przetworzyć i uświadomi to sobie dopiero po jakimś czasie. To, że właśnie nie tylko zagarnął Eirin na własność, ale również oddał jej samego siebie, czyli to co cenił sobie najbardziej. Wolność, swobodę i spontaniczność w podejmowaniu głupich decyzji. Ona była jego a on jej, inaczej się nie dało, coś za coś. Równa wymiana. Jeszcze kilka dni temu wyśmiałby każdego kto powiedziałby mu, że będzie miał dziewczynę, to jest stałą partnerkę. Ba, sam by nigdy o tym nie pomyślał. A teraz jak ostatni głupek dał się wciągnąć w romansidło z pierwszego zdarzenia. W co ty się właśnie wpieprzyłeś Ericsson?!
Na słowa brunetki o tym czym jest miłość nie odpowiedział. Chłonął słowa wpatrując się uważnie w jej malinowe usteczka jakby nie chciał by cokolwiek z jej wypowiedzi mu umknęło. Dziwne. Podała inną definicję tego słowa niż Inga. To zabawne, ale właśnie w tej chwili w odmętach pamięci przypomniał sobie scenę mającą miejsce wiele lat temu, w rodzinnym zamku kiedy siostra, kilkuletni wówczas brzdąc śmiała się, że jej dorosły poniekąd brat, nie wie co oznacza słowo miłość. Miłość - mówiła - Miłość jest wtedy kiedy chcesz kogoś przytulać. Tak bez powodu. Jak ja ciebie, Sven. Zwłaszcza jak śpi, ale tego nie robisz żeby go nie obudzić! I miłość jest wtedy kiedy częstujesz kogoś swoimi najlepszymi cukierkami.
Norweg machinalnie uśmiechnął się do swoich myśli, co mogło wyglądać jakby przyjął wytłumaczenie Eirin i zrozumiał w stu procentach o czym mówiła. A to nieprawda. Załapał tylko część. Choć dało mu to nieco świeższy pogląd na jego własną sytuację. Myślał o niej dużo, nawet bardzo dużo. Ale zazwyczaj to on budził się pierwszy więc oglądał ją gdy jeszcze spała. Zawsze miał wtedy ochotę ją objąć, pocałować, ale nie robił tego nie chcąc jej budzić. Pokrywało się to z tym o czym mówiła mała Inga. Hmm... Może zacznie nosić przy sobie cukierki? Częstowałby nimi wampirzycę i wtedy na pewno zrozumie, że mu zależy! To był pomysł!
Zacisnąwszy drugą rękę na zadku kobiety użył nieco siły by podnieść ją i przycisnąć mocno do swojej klatki piersiowej. Cóż z tego, że miała tylko jakiś ręcznik, który prawdopodobnie zaraz opadnie i odsłoni jej drobne, seksowne ciałko. W tej chwili kompletnie ignorował wszystko z wyjątkiem ust i ich okolic swojej kochanki. Zrobił kilka kroków w stronę ściany, tak że plecami mogła się o nią oprzeć. Patrzył, po prostu patrzył na to cudowne oblicze, za które byłby w stanie zamordować dosłownie każdego.
- Pamiętasz jak nazwałem Cię przy naszym pierwszym spotkaniu? Kiedy podniosłem Cię w górę i pokazałem wrzeszczącemu tłumowi? - zapytał szczerząc swoje wielkie kły w szerokim uśmiechu. Stykali się czołami, facet co jakiś czas skubał jej usta zębami.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Wto Paź 04, 2016 11:51 pm

Wampirzyca spojrzała w oczy Scara, szukając w nich swojego odbicia. Nadal była zarumieniona, choć już nieco mniej. Jej żółte ślepia błyszczały ze szczęścia. Doskonale wiedziała, czego chciała. Widziała przed sobą tylko jedną ścieżkę, bo przecież nie było innej możliwości jak być z nim. Skrywać się w męskich ramionach, delektować się zapachem i siłą, z jaką obejmował jej drobne ciało. To było tak proste, że wydawało się być zbyt idealne.
Gdy została uniesiona, właściwie to wedle własnego życzenia, miała to szczęście, że ręcznik jej się nie zsunął. Poluzował się jedynie, acz został skutecznie zablokowany między ścianą, a plecami brunetki. Przygryzła dolną wargę, jakby zastanawiała się nad ciągiem dalszym. Nie, wcale nie rozważała czy pójdą do łóżka i w jakiej pozycji będą się kochać. Myślała o tym, jak ich związek będzie wyglądać. Czy wezmą ślub? Nie, na pewno nie, jej rodzina by na to nie pozwoliła. A co jeśli wybiorą jej narzeczonego z dobrego rodu? Zmarszczyła brwi i skrzywiła się lekko.
- Wciąż tak mało o Tobie wiem… - wymruczała, przerywając jeden z tych gorętszych pocałunków. Miała nadzieję, że w końcu opowie nieco o sobie, o zagadkowej przeszłości. Bardzo chętnie dowiedziałaby się również ile miał wcześniej kochanek, choć domyślała się, że nie jest to łatwa do zliczenia liczba.
Podrapała go po karku, kierując palce ku potylicy. Na chwilę zatrzymała dłoń, by podrapać go za uchem. Zupełnie tak jak małego, żądnego pieszczot kociaka. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy zadał jej urocze pytanie. Pamiętała jak ją nazwał. My dark desire! To wcale nie było tak dawno, bo poznali się zaledwie tydzień temu. Nawet pomimo faktu, że była odrobinę pijana, zdołała przyswoić wiele faktów. Niektóre z nich były mało znaczące, chociażby to, że Sven nie chciał pić japońskiego piwa. Inne były bardziej namiętne, wyuzdane i zdecydowanie nie przeznaczone do czytania dla dzieci takich jak Mana.
Zmrużyła oczy i przytknęła palec do brody, zastanawiając się przez chwilę.
- Pamiętam, ale chcę to usłyszeć po raz kolejny. – Powiedziała i pokazała mu swój różowy, ozdobiony kolczykiem jęzor.
Pocałowała go raz jeszcze, tym razem subtelniej. Skierowała się w stronę szyi mężczyzny, delikatnie muskając po drodze jego skórę. Wetknęła dłoń w jego długie włosy, drapiąc go z wyczuciem.
- Wiedz, że to transakcja wiązana. Masz mnie i jesteś tylko mój. Na zawsze. – Powoli dobierała słowa i mówiła je z poważną miną. Jakby chcąc zaakcentować wagę swojej wypowiedzi, pociągnęła go lekko za niebieskie pukle.
Wtedy usłyszała pukanie do drzwi, które zaczęły otwierać się bez oczekiwania na zaproszenie. Przez próg przeszła trójka osób. Na czele stała kobieta o zdumiewająco podobnych oczach do Eirin, acz dłuższych włosach. Była też niższa i bardziej okrągła w odpowiednich miejscach. Z tyłu znajdował się wysoki i potężny mięśniak i znany już wszystkim wszem i wobec Gilbert. Przybyszka spojrzała na całującą się parę i zmarszczyła brwi.
- Ei Shiori Hiou! Bałam się już, że nie żyjesz! – Piskliwy głos wydobył się z gardła. – Te wybuchy! Twój kochaś prawie przyprawił mnie o zawał serca! Jeszcze jedna taka akcja, a oboje wylądujecie na bruku!
Gilbert uśmiechnął się kącikiem ust, jednak szybko przybrał poważny wyraz twarzy. Natomiast mięśniak nie wyglądał na zadowolonego. Skrzywił się i patrzył głupkowatym wzrokiem na uciekającą z objęć Scara wampirzycę. Zupełnie przypadkiem jego wzrok padł na jej odkryte ramiona i dekolt, który zastępczyni głowy rodu Hiou szybko zakryła, podciągając ręcznik.
- Ależ mamo… - jęknęła Eirin, po czym spojrzała na swojego wybranka. Cóż, chyba nie dość było im wrażeń na dzisiaj. – Poznaj mojego chłopaka, Svena. Sven, przedstawiam Ci moją śliczną rodzicielkę. To dość niezręczne, że poznajecie się w takiej sytuacji.
Niższa kobieta rzuciła okiem na bliznę muzyka, zadzierając przy tym głowę do góry. Miała dość przyjemną twarz, jednak nie była tak piękna jak jej córka. Uśmiechnęła się do niego delikatnie, wyciągając dłoń, by się przywitać.
- Chłopaka? Naprawdę? Z jakiego jesteś rodu, młodzieńcze? – Zapytała, mrużąc przy tym swoje gadzie oczy.


Ostatnio zmieniony przez Eirin dnia Sro Paź 05, 2016 10:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Sro Paź 05, 2016 10:50 am

Lubił takie sytuacje jak ta. W dłoniach ściśnięty zajebisty tyłeczek, do ściany przyciśnięta równie zajebista właścicielka pozostając w jego mocy i władaniu. Jedyne co mogła zrobić to opleść go rękoma i nogami i oddawać każdy z namiętnych acz krótkich pocałunków. Bo pieszczoty ciągle przerywane były jakimś zdaniem, odpowiedzią, bądź pytaniem. Mieli sobie sporo do powiedzenia chociaż tak naprawdę kompletnie nic z tej rozmowy nie wynikało. Przynajmniej nic, czego ktoś obserwujący ich z zewnątrz już by nie wiedział. Ot, po prostu teraz wszystko stało się bardziej oficjalne i wiążące. No właśnie... Wiążące. Skoro wiele słów padło i kilka deklaracji czy też zobowiązań zostało wypowiedziane nie było już odwrotu. Z własnej nieuwagi sprzeniewierzył się jednej z głównych zasad swojego szalonego życia - żadnej kobiety na dłużej niż kilka nocy. Chyba nie do końca to jeszcze do niego dotarło. Na przemyślenia przyjdzie jednak czas potem.
Cóż, mało o nim wiedziała? Odnosił wrażenie, że tyle ile trzeba skoro zdążyła obdarzyć go jakimś uczuciem. Może tydzień to mało, aby poznać kogoś na wylot jednak jak widać wystarczająco by pokochać. Ale jej przecież nie chodziło o charakter, sposób bycia i światopogląd. Chciała wiedzieć kim tak naprawdę jest, skąd pochodzi, jaka jest jego rodzina i dlaczego jest tutaj a nie w ojczyźnie. Bo Norwegia jest całkiem daleko od Japonii, prawda? Nie mogła go jednak winić, że nie lubił rozmawiać na te tematy. Nikt chyba nie przepadał za opowiadaniem o swoich problemach rodzinnych. Tym bardziej Sven, który pomimo bycia osobą bardzo szczerą i spontaniczną unikał pewnych tematów jak ognia. Dlatego też nie odpowiedział na jej pytanie a jedynie nieznacznie skrzywił usta w niezadowolonym grymasie. Mina szybko jednak mu się poprawiła kiedy poczuł jej pazurki za swoim uchem a chwilę potem na karku. Zamruczał jak zwierz i skubnął zębami jej wargę. Taki duży, silny i dziki a łasy na pieszczoty jak szczeniaczek...
- My dark desire... - powiedział wprost do jej ucha, cicho, jakby nie chciał by ktoś przypadkowy usłyszał co też za tajemnicę ma do powiedzenia swojej kochance. Chwycił między kły płatek jej ucha i ścisnął z wyczuciem balansując na granicy bólu i przyjemności. Złożył też kilka pocałunków w tamtych okolicach doskonale wiedząc jak dużo przyjemności jej to sprawia. Chciał jej dawać dużo, dużo przyjemności.
Transakcja wiązana? Tego się domyślał. Coś za coś. Oczywistym było, że skoro chciał mieć ją na wyłączność musiał dać coś od siebie. Początkowo, kierowany emocjami i wzburzeniem zaakceptował te warunki bez większego zastanowienia się i refleksji. Jednak czy był na to tak naprawdę gotowy? By wyrzec się swojego trybu życia? Wszystko zależało od tego czym zastąpiona zostanie luka powstała w wyniku porzucenia tego wszystkiego do czego przez lata przywykł i co uskuteczniał.
Pukanie do drzwi szybko wybiło go z rytmu i skupiło na sobie całą jego uwagę. Skrzywił się paskudnie domyślając się któż to taki.
- Kurwa mać, Gilbert nie teraz. Zostaw graty pod drzwiami, zaraz sam je sobie wniosę... - warknął myśląc, że to sługa Eirin wrócił z resztą muzycznego sprzętu, który jakiś czas temu przywieźli z lombardu w jakim był zastawiony. Czy był głupi? Owszem. Do tego miał bardzo krótką pamięć i nad czymś drastycznym czy makabrycznym z perspektywy normalnych osób przechodził dość obojętnie, szybko zapominając o swoich wybrykach i jakby nigdy nic powracając do zwyczajnego trybu. Stąd też przekonanie, że jego nowy koleżka po prostu przytargał kolejną porcję gratów, jakiś brakujący wzmacniacz czy coś.
Zdziwienie wymalowało się na jego twarzy kiedy jakaś grupka bez ceregieli wpakowała mu się do pokoju. Uniósł brew widząc prócz Gilberta, którego się spodziewał, jakąś kobietę i łysego karka.
- Co do chuja... - mruknął unosząc jedną brew. Dopiero piskliwy głos, matki Eirin, jak się okazało, uświadomił mu o co chodzi z całym tym niespodziewanym najściem. No tak... Trochę zdemolował łazienkę chcąc zabić tamtego rudego typa dobierającego się do jego kobiety w wannie. To chyba mogło wywołać malutkie zamieszanie w posiadłości. Tak sądzę... Krew, uciekający golas, posadzka przeorana nożem, porysowana wanna a co najgorsze, umywalka roztrzaskana w drobny mak. Ups... A jak każą mu za to zapłacić? Dość szybko i sprawnie wypuścił brunetkę z objęcia, pozwalając jej stanąć na własnych nogach. Głupio tak przyciskać ją do ściany i trzymać za tyłek przy jej matce i służących. On jak on, ale ona mogła czuć wstyd czy zażenowanie. Norweg wyszczerzył się po swojemu do Gilberta - No siema... - odchrząknął w zaciśniętą pięść przyłożoną do ust. Tylko dlatego nie zauważył gdzie bezimienny łysy skierował swój wzrok. Gdyby było inaczej mogłoby dojść do kolejnej awantury. Tego by jeszcze brakowało...
- Sven Windir Ericsson, moja pani. - zrobił długi krok w stronę teściowej i wyciągnął do niej rękę. Nie ścisnął jej lecz ujął i wykonując dystyngowany ukłon pocałował ją w dłoń. Przepraszam, co?! Scar, szaleniec, wulgarny awanturnik pozbawiony zarówno empatii jak i zahamowań zachowywał się właśnie jak ktoś urodzony w naprawdę wysoko, ktoś z rodowodem i klasą, który tylko w przez jakiś kompletny przypadek wygląda teraz jak typowy uliczny zbir - Zaiste niefortunne to okoliczności. - uśmiechnął się jakoś tak inaczej niż zwykle. Mniej zwierzęco - Ericsson, moja pani. Choć dawniej moja rodzina nosiła nazwisko Devir. - szczerze mówiąc wątpił by kiedykolwiek słyszała o jego rodzinie o ile nie prowadziła jakiś większych interesów z wampirami Europy Północnej. Devir byli bardzo ostrożni, nigdy nie wtykali nosa w nie swoje sprawy i starali się zawsze trzymać swojego rewiru jakim była Skandynawia, Finlandia i kilka krajów północy.
Po całym tym ceremoniale wykonał krok w tył zrównując się ze swoją partnerką. Objął ją w pasie, dość niewinnie lecz równocześnie dyskretnie nachylił się do jej ucha by wyszeptać kilka słów.
- Matki lubią takie pierdoły, nie? - mruknął z wyraźną nutą zażenowania w głosie. Widać zachowywanie się tak jak wypada w towarzystwie nie było dla niego naturalne i musiał nie tylko się postarać, ale również sięgnąć pamięcią do czasów gdy robić tak musiał. Czekając na rozwinięcie sytuacji postanowił jednak odezwać się po raz kolejny.
- Rozumiem, że chodzi o łazienkę? Trochę narozrabiałem, pani wybaczy. - tym razem jednak nie udało mu się ukryć swojego szerokiego, odsłaniającego wielkie zębiska uśmiechu i wyzywającego błysku w szarych ślepiach.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Czw Paź 06, 2016 12:42 am

Ona natomiast lubiła Scara, gdy znajdował się w takich sytuacjach. Wydawał się być wręcz stworzony do trzymania jej w żelaznym uścisku. Sam fakt, że mógł z łatwością ujarzmić wszystkie ewentualne protesty przyprawiał ją o dreszcze. Uwielbiała, gdy spoglądał z góry na jej zarumienione oblicze. Stawała się wówczas zupełnie uległa. Jego własna, dokładnie tak jak sobie życzył.
Skupiła się tylko na jego osobie, bliskości oraz pieszczotom, którymi ją obdarzał. Oddawała je niemalże instynktownie. Krótkie pocałunki tylko ją rozpalały i sprawiały, że miała ochotę na więcej. Zaczęła już nawet cichutko wzdychać i pomrukiwać. Chwyciła między palce materiał jego koszulki i pociągnęła, robiąc przy tym taką minę, jakby bardzo jej on przeszkadzał.
- Mmm… – przeciągły dźwięk wydobył się z jej krtani, gdy poczuła jak mężczyzna zbliża się do jej ucha. Doskonale wiedział gdzie i w jaki sposób jej dotykać, by wiła się z przyjemności. Kiedyś, bo tydzień temu, myślała, że jest jednym z jej najlepszych kochanków. Teraz był na pierwszym miejscu. Im dłużej się znali, tym lepiej im ze sobą było. Do tego Eirin połączyła to wszystko z miłością. Seks bez niej wydawał jej się teraz… pusty. Zupełnie niepotrzebny, wręcz odpychający.
Do głowy przychodziły jej coraz to nowsze pomysły. Chciała już nawet poprosić go, by przeszli nieco dalej…
Wtedy cały romantyzm chwili zepsuło przybycie jej matki.
Eirin w pierwszej chwili miała ochotę pokroić ją na drobne kawałki. Jej spojrzenie szybko zamieniło się w chłodne i zdystansowane. Wsparła się ręką, którą położyła na przedramieniu Svena, gdy odstawiał ją na ziemię. Westchnęła ze zrezygnowaniem, przygładzając niewidzialne zagniecenie na ręczniku. Czułaby się o wiele bardziej komfortowo, gdyby miała na sobie jedną ze swoich sukienek. Chociaż zwykle nie zakrywały więcej niż odzienie, które obecnie posiadała.
Jakby nie dość było niespodzianek na dzisiejszy dzień, Sven doskoczył do jej mamuśki i zabłysnął klasą. Wampirzyca czuła coś na pograniczu zdziwienia, ale też rozbawienia. Przywykła do zbuntowanego wizerunku mężczyzny, więc taka odmiana w jego zachowaniu wydała jej się wręcz kuriozalna. Ułożyła dłoń na jego torsie, gdy objął ją w pasie.
- Przepraszam Was na chwilę – odparła i schyliła się, by podnieść plecak Svena. Uciekła z nim do łazienki.
Mateczka tymczasem nadal przypatrywała się uważnie muzykowi. Zmarszczyła lekko brwi, po czym nagle klasnęła w dłonie.
- Oh… ale się cieszę, że Eirin w końcu przyprowadziła tu chłopaka! Zawsze szlaja się po dziwnych miejscach, wraca nad ranem albo i nie, bo śpi w hotelach. – Nagle zamilkła, jakby zreflektowała się, żeby nie powiedzieć zbyt dużo. – Wyglądasz na miłego, przypominasz trochę mojego męża. Ah tak, i nie paniuj mi tutaj! Możesz mi mówić Hana.
Wesoły uśmiech pojawił się na twarzy. Widać było po kim Eirin odziedziczyła dołeczki w policzkach.
- Długo już jesteście razem? Jejku! Dlaczego zawsze dowiaduję się o wszystkim ostatnia?
Mięśniak przesunął się, by zrobić miejsce dla wracającej do pokoju wampirzycy. Eirin ubrała była w koszulę Svena, którą zawiązała sobie jak sukienkę. Uśmiechnęła się delikatnie, bo cała ta sytuacja była dość zabawna.
- Mamo, jeśli chodzi o tą łazienkę… Sven po prostu mnie chronił. – Skłamała bez zmrużenia okiem. – I nie zarzucaj go gradem pytań, bo za tym nie przepada.
Podeszła do mężczyzny i położyła dłoń na jego ramieniu.
- Moja mamusia bardzo Cię lubi, panie Ericsson. – Wspięła się na palce, by wyszeptać mu słowa na ucho. Miała ochotę ugryźć jego płatek, jednak się powstrzymała. Dmuchnęła jednak w nie lekko, aby go nieco podrażnić.
- Nie martwcie się o to! Pamiętam jak twój ojciec rozniósł w drobny mak całą rezydencję, bo ubzdurał sobie, że Reiji próbuje mnie zdobyć! Nieszczęśnik chyba przez miesiąc leżał w szpitalu… No, ale nieważne! Może urządzimy sobie przyjęcie zapoznawcze? Albo… hm… zjemy wspólny obiadek? Chętnie dowiem się więcej o Twojej rodzinie, Sven.
Eirin wyglądała na lekko zmieszaną. Nie spodziewała się, że jej rodzicielka tak chętnie powita i pozytywnie zareaguje na muzyka. Myślała raczej, że czym prędzej go przegoni i oświadczy, że nie zasługuje na jej słodką córeczkę. A tu proszę! Proponowała spotkania, chciała poznać wampira bliżej. Aż sama prawie robiła się zazdrosna!
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Czw Paź 06, 2016 1:09 pm

Oczywiście, że zabłysnął klasą, tym bardziej, że Eirin znała go z zupełnie innej strony niż raczył się pokazać w tej chwili. Która była prawdziwa? Nie powinno być co do tego żadnych wątpliwości. Normalnie, kiedy czuł się swobodnie i nie było konieczności zmuszającej do zachowywania się porządnie był wulgarny, rubaszny i bezpośredni. Na wpół dziki i zazwyczaj samolubny. Czasami jednak trzeba zacisnąć zęby i zabłysnąć talentem aktorskim, porzucić własne ja na rzecz faceta z wyższych sfer. I chociaż jego wygląd oraz ubranie nie sprzyjały takiemu wizerunkowi, jak widać udało mu się przekonać panią Hiou, że nie jest pierwszym lepszym bandziorem z ulicy. Etykieta, zasady prowadzenia konwersacji i odpowiednie słownictwo zostały mu wpojone w dzieciństwie, wszak wychował się na zamku w rodzinie arystokratów. To jednak nigdy nie było tak naprawdę jego życie. Bycie sztucznie uprzejmym i grzecznym było dlań zwykłym oszustwem, a niewiele było cech, które ceniłby bardziej niż szczerość. Dla Norwega bycie sobą, nie udawanie nikogo kim się nie jest było naturalne. Nie ukłony, całowanie w rękę i wielkie słowa. Dlaczego więc zachował się tak a nie inaczej? Może było w tym trochę przekory, by zaskoczyć swoją kochankę. Możliwe też, że uznał jej matkę za osobę, która właśnie takiego faceta chciałaby widzieć jako partnera swojej córki. Wszak byli bogaci i wpływowi. Nie chcąc więc robić brunetce kłopotów postanowił zagrać chwilę, by zrobić możliwie jak najlepsze pierwsze wrażenie. To było głupie, ale tak właśnie uczynił.
Odprowadził Eirin wzrokiem unosząc znacząco brew wyrażając swe zdziwienie. Poszła sobie, w dodatku zabierając ze sobą plecak z jego rzeczami. Dopiero przypomniało mu się po co właściwie się pakował. Wspominałem, że ma bardzo krótką pamieć? Z łatwością zapominał o wszelkich incydentach i skupiał uwagę na czymś innym. Więc... po co jej jego tobołek? Bóg raczy wiedzieć, nie zdążył zareagować w jakikolwiek sposób bo mamuśka zaczęła zasypywać go gradem słów. Niebieskowłosy wlepił w nią swoje szare ślepia i kilkukrotnie zamrugał oczami jakby przyzwyczajając się do gadatliwości teściowej.
- Prawdopodobnie będzie robiła to dalej, tylko ze mną. - rzucił unosząc kącik ust ku górze. Bo czy coś złego jest w szlajaniu się po barach i wracaniu nad ranem? Dla niego nie. Wręcz przeciwnie, taki styl życia preferował i raczej go nie zarzuci. Z tym, że by uniknąć wszelkich nieprzyjemności, zazdrości i innych tego typu będą się szlajać razem. To dość oczywiste biorąc pod uwagę, że oboje doskonale wiedzieli co dzieje się w takich miejscach pełnym alkoholu - W p... - urwał w porę zanim użył tego przezabawnego dla niektórych powiedzonka - W porządku, Hana. - poprawił się i wyszczerzył szeroko paszczę obnażając kły. Chyba mu już przechodziła ochota na bycie grzecznym i dobrze ułożonym. Co za dużo to nie zdrowo, z resztą wrażenie już zrobił. Chyba nieco przekonał do siebie mamuśkę i to zdecydowanie wystarczy jak na jeden raz.
Och tak, z całą pewnością Scar był bardzo miłym facetem. Ciekawe jak pani Hiou zareagowała by widząc go w chwili gniewu. Na przykład dziś, w tej nieszczęsnej łazience, gdy rzucił się z nożami z zamiarem zabicia na obcego kolesia.
- Eee... - szczerze powiedziawszy nie wiedział kompletnie co odpowiedzieć na to pytanie. Podrapał się bezradnie w tył głowy z głupkowatym uśmiechem. Co miał powiedzieć? Od pięciu minut? Bo dopiero całej dzisiejszej aferze doszło do jakichkolwiek wyznań i deklaracji, które można by wziąć na poważnie. Znali się tydzień, prawda, ale nie można powiedzieć by od początku stanowili parę - Właśnie. - dorzucił coś od siebie do wypowiedzi Eirin, która niespodziewanie wróciła w jego koszuli. To on w ogóle miał jakąś koszulę? Najwyraźniej tak, a dziewczyna zrobiła z niej o wiele lepszy użytek niż on sam. Wlepił w nią wzrok zdając się przez te kilka krótkich chwil całkowicie pochłoniętym widokiem. Objął ją ponownie kiedy się zbliżyła i nadstawił ucha. Parsknął z rozbawieniem usłyszawszy jej szept a na dmuchnięcie odpowiedział szybkim ugryzieniem jej w ucho.
- Wziąłbym Cie w tej kiecce tu i teraz, na stojąco. - mruknął po czym wyprostował się i zwrócił do mamuni.
- Skoro to tradycja nie omieszkam rozpieprzyć czegoś więcej kiedy nadarzy się następna okazja. - ups... nie udało mu się powstrzymać swojego jęzora i wyhamować w porę. Mówi się trudno.
Przyjęcie? Obiadek? Byłby oczywiście zachwycony gdyby nie fakt, że doskonale wiedział jak będzie to wyglądało. Elegancko zastawiony stół, kieliszki z winem, jakieś cudaczne potrawy na lśniącej porcelanowej zastawie. Nuda. Ale czy mógł odmówić? Nie odezwał się a tylko uśmiechnął, dłoń jednak znacząco zaciskając na biodrze Eirin. Wiedział, że takim zaproszeniom się nie odmawia, ale niech go poćwiartują jeśli miał ochotę umrzeć z nudów przy stole z japońskim żarciem, opowiadając o swojej kochanej rodzince i słuchając historii o rodzince Hiou.
- Z reguły nie jadam niczego co się nie rusza i nie krwawi... - zaczął chcąc w możliwie jak najskuteczniejszy sposób po prostu wymigać się od konieczności obiadku.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Pon Paź 10, 2016 1:09 am

Hana spojrzała na muzyka i zmarszczyła swe delikatnie zarysowane brwi. Na twarzy wampirzycy zagościł wyraz niezadowolenia, a nawet rozczarowania. Przed chwilą bowiem wszystkie jej marzenia i oczekiwania legły w gruzach. Gdy stanęła przed zakochaną parą, która wyglądała jak wyjęta z romantycznego obrazka, myślała, że jej córka się zmieniła. Miała nadzieję, że Eirin wydoroślała, znalazła drugą połówkę i w końcu skupi się na powiększaniu rodziny. Słysząc, że wcale nie zamierza porzucić imprezowego trybu życia, ba, znalazła sobie towarzysza w tym właśnie celu… miała ochotę coś rozwalić. Najlepiej rzucić tą cholerną lampą, albo nawet i Gilbertem.
Westchnęła cicho, przestąpiła z nogi na nogę i wlepiła gadzie oczy w lico Scara. Ten jego uśmieszek tylko dodatkowo ją podirytował. Postanowiła jednak opanować swoje emocje i zachować się tak, jak na prawdziwą i dobrą mamuśkę przystało.
- Uh… Myślałam, że… po trzystu czterdziestu latach moja córka w końcu się opamięta. Co ciekawego jest w piciu do oporu i tańczeniu na tych metalowych rurkach? Miałaś iść na studia matematyczne, ale wolałaś imprezy! – Przewróciła ślepiami i zrobiła cierpiącą minę. Jakby nic gorszego w życiu jej nie mogło spotkać.
Eirin tymczasem wtulała się w swojego mężczyznę i zarumieniła, gdy wyszeptał do jej ucha wyuzdane słowa. Uśmiechnęła się przy tym mimowolnie. Miała ochotę jak najszybciej spełnić jego zachciankę, jednak mamuśka w iście magiczny sposób zdołała zepsuć jej nastrój swoimi humorkami. Właściwie to zbytnio by się nimi nie przejęła, gdyby nie fakt, iż wiedziała, że starsza celowo próbuje jej dopiec w obecności muzyka.
Przejechała paznokciami po ramieniu wampira w pieszczotliwym geście, acz na jej twarzy pojawiła się znużona mina. Nie miała ochoty wdawać się w dyskusje na temat szkoły. Zwłaszcza, gdy obok niej stał przystojny i najlepszy na świecie facet. Nieświadomie wbiła palce w jego skórę nieco mocniej niż zazwyczaj.
- Chcę, żebyś wzięła w końcu ślub! Nie interesuje mnie czy z nim, czy z kimś innym. Masz rok na znalezienie męża, który będzie krwi A albo B. Inaczej Cię wydziedziczę, zrozumiano?! – Kobieta tupnęła nóżką, po czym wyszła, zupełnie zapominając o dobrych manierach czy proponowanym wcześniej obiadku
- To sobie wydziedziczaj! Będę żyć, jak mi się podoba! – Eirin pożegnała swoją matkę niezbyt miłymi słowami. Spojrzała na Svena, mrużąc przy tym oczy. Następnie przeniosła wzrok na służbę, która została w pokoju, bo nie dostała żadnego rozkazu.
- Wynoście się stąd – burknęła, a następnie usiadła na łóżku muzyka. Przytknęła palce do skroni i zaczęła je powoli masować. Potrzebowała krótkiej chwili, by opanować zszargane nerwy.
- Ona jest… chora – wyszeptała. – Ma obsesję na punkcie tej pierdolniętej rodziny. Jedyne, co się dla niej liczy to czystość krwi. Nie wiem po co jeszcze mnie trzyma w tej durnej rezydencji.
Spojrzała na Svena, unosząc do góry brodę. Jeszcze nigdy nie zwierzała się nikomu ze swoich problemów. Wszyscy uważali jej ród za cudowny i wspaniały. Nie wiedzieli, czym zajmował się naprawdę. Jej ojciec i brat nadzorowali produkcję broni masowego rażenia i nie zwracali uwagi na to, ile osób przez to ucierpi. Liczyły się tylko pieniążki, fortele i ich własna wygoda.
- Przepraszam… nie powinnam Cię w to wciągać.
Przejechała dłonią po materacu i przesunęła się delikatnie, by zrobić mu miejsce. Uśmiechnęła się delikatnie, bo nie wiedząc czemu samo patrzenie na twarz Svena poprawiało jej humor.
- Cieszę się, że tu ze mną jesteś – powiedziała, składając na jego ustach krótki pocałunek. Przygryzła swoją dolną wargę ostrym kłem, sprawiając że uleciało z niej kilka kropel krwi.
- Dawno nic nie jadłeś. – Zauważyła, wplatając dłoń w jego włosy. Przybliżyła się do niego ponownie, tym razem tylko patrząc mu w oczy. Czego od niego oczekiwała? Pocieszenia? Buziaków? A może solidnego klapsa? Skoro ona sama nie wiedziała… to Sven zapewne będzie miał trudności, by to odgadnąć.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Pon Paź 10, 2016 4:35 pm

Trzysta czterdzieści lat? No proszę, ale mu się dojrzała cizia trafiła. Nie miał pojęcia, że różnica wieku między nimi jest aż tak duża. Można by rzec, że Scar przy swojej partnerce był wręcz smarkaczem. Ale czy wampirom, jako istotą mogącym żyć niemal wiecznie coś takiego jak lata robiło jakąkolwiek różnicę? I tak i nie. Eirin, jak na osobę urodzoną tak dawno temu wydawała się nie mieć problemów z odnalezieniem się w tym wszystkim co nazywamy kulturą współczesną, stąd też pewnie różnica całkowicie się zacierała. Dużo większym kłopotem byłoby gdyby czuła się zagubiona w obliczu telefonów, komputerów i całej tej osaczającej z każdej strony elektroniki. Także jemu nie przeszkadzało to czy i o ile starsza była od niego. Pytanie  brzmi czy i ona ma podobne zdanie? Zdaje się, że nie ma pojęcia ile właściwie Sven ma wiosen.
Nieco zbiła go z tropu nagła zmiana zachowania u pani Hiou na co zareagował znaczącym uniesieniem jednej  brwi. Sam był humorzasty i jego nastrój zmieniał się niekiedy jak w kalejdoskopie tak więc chyba nie do końca chodziło o to jak szybko matka Eirin zmieniła nastawienie. Przypominała mu kogoś, kogo zdecydował się unikać jak ognia. Kogoś kto ciągle planował jego życie za niego i był wiecznie niezadowolony z tego, że krnąbrny syn nie spełnia jego wygórowanych oczekiwań. Kogoś kto za nic w świecie nie chciał zaakceptować syna takim jakim był a usilnie próbował wcisnąć go w odpowiednie ramy by dopasować do własnej wizji i poglądu na życie. Norwegowi nie podobało się to co słyszał. W całej niechęci jaką nagle poczuł do swojej teściowej zupełnie zignorował nawet fakt, że krzyczała coś o ślubie, czyli czymś czego nie był sobie w stanie nawet wyobrazić. On i ożenek? Dobre sobie. Prędzej można by nauczyć żółwia latać.
- Urocza kobieta... - mruknął odprowadzając ją zmrużonymi ślepiami. Nie znosił takich osób. Szczerze nienawidził gdy ktoś w jakikolwiek sposób decydował o losie innych i stawiał jakieś warunki, wymagania nie akceptując tego, że każdy ma wolną wolę i z własnym życiem może zrobić co mu się tylko podoba. A przecież to tak cholernie proste. Nie pożegnał nawet gestem Gilberta i drugiego sługi, po prostu usiadł na skraju łóżka obok brunetki i objął ją ramieniem mocno przyciskając do siebie. Nic nie mówił, nie pocieszał, nie głaskał. Po prostu przytulił i słuchał. Taki był i to wychodziło mu najlepiej.
- Wygląda na to, że uciekając od swojej rodziny chcącej mówić mi jak mam żyć trafiłem na Twoją, robiącą dokładnie to samo. - prychnął i uniósł lekko kąciki ust. Ironiczne i chyba właśnie przez to całkiem zabawne - Najważniejsze to by skończyć dobre szkoły, zachowywać się tak jak przystoi i znaleźć sobie żonę z dobrego domu. To czego pragniesz i chcesz od życia jest nieistotne. Musisz robić to czego wszyscy od ciebie oczekują. - prychnął pogardliwie. Dziwna sprawa, ale cała ta tragikomiczna sytuacja sprawiła, że Norweg nieco się otworzył i choć szczątkowo to jednak podzielił się z Eirin swoją historią. Zdecydowanie największy na to wpływ miał fakt, że zauważył łatwą do znalezienia analogię pomiędzy ich rodzinami. Z pewnością Devir i Hiou mogliby usiąść przy jednym stole i dogadywać się ze sobą świetnie, jak najbardziej zaprzyjaźnione familie.
- Mhm... - zamruczał krótko będąc pochłoniętym składaniem na jej ustach pocałunków, nie omieszkując również zlizania tych drobnych szkarłatnych kropelek. Czy był głodny? Nie bardziej niż zwykle, choć pytaniem było na co miał większy apetyt, na jej krew czy seksowne ciało - Skończ z tą ponura miną bo Ci tak zostanie. - wyszczerzył się do niej i z rozmachem strzelił ją w tyłek aż charakterystyczny odgłos klapsa rozszedł się po pokoju - Skoro nici z obiadku to chyba powinienem się rozpakować. Pomożesz? - nie tolerując odmowy po prostu zamknął jej usta swoimi i jeszcze w momencie pocałunku zaczął gramolić się z łóżka. Podniósł z podłogi plecak i zaraz po tym jak go otworzył po prostu wysypał wszystkie rzeczy na pościel. Przyglądał się im chwilę po czym swoje szare ślepia utkwił w wampirzycy - Niewiele tego. Ale jak szybko pójdzie zostanie już tylko koszula - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu mając na myśli oczywiście tą koszulę, którą przerobiła sobie na prowizoryczną sukienkę.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Pon Paź 10, 2016 11:31 pm

Fakt, że miała na karku ponad trzy stulecia skutkował wieloma profitami, ale także wadami. Dzięki wieloletnim obserwacjom była w stanie rozszyfrować większość osób, błyskawicznie domyślić się, jakie mają w stosunku do niej zamiary. Nauczyła się igrać na emocjach mężczyzn, sprawiać, że szaleli na jej punkcie. Miała w sobie jednak starą duszę, przyzwyczajoną do książek i świec, a nie lamp i telefonów. Elektronika była jedną z tych dziedzin, które zdawały się dla niej czarną magią. Nie rozumiała zauroczenia Internetem, grami czy innym tego typu „badziewiem”. Oglądanie filmów na ekranie nijak miało się bowiem do prawdziwego grania w teatrze, tak samo było ze słuchaniem muzyki czy rozmową z drugim człowiekiem (lub wampirem).
Prychnęła cicho pod nosem, wciąż będąc nieco zezłoszczoną na swoją matkę. Gdy wyruszyła w eskapadę do Włoszech jej życie było mniej beztroskie. Musiała zatroszczyć się sama o własny budżet, łącząc pracę z nocnym szlajaniem się po klubach. Poznała wtedy wielu ciekawych i ekscentrycznych przedstawicieli jej rasy. Najbardziej przepadała za artystami, uwielbiała rockowych muzyków. Zwłaszcza długowłosych i grających na gitarze. Teraz, po powrocie do domu miała zapewnione wszelkie wygody. Mogła wydawać pieniądze bez zastanowienia, nosić najdroższe ciuchy znanych projektantów i zrezygnować z harówki. Większość wolnego czasu marnowała jednak na durne fanaberie Hany. Rodzicielka chciała ją zmieniać, sprawić, że stanie się kurą domową. Eiriś była na to zdecydowanie zbyt ładna i młoda.
Wtuliła się w szerokie barki wampira, czując się w tym momencie jak maleńka i bezbronna istotka. Wciągnęła nosem zapach jego perfum i uśmiechnęła się delikatnie, przymykając powieki.
- No tak. Czego mogłabym się spodziewać po takim buntowniku jak Ty? – Skwitowała wypowiedź Svena na temat ucieczki z rodzinnego domu. Mówiąc szczerze, zaciekawiła ją ta historia. Wcale nie dlatego, że interesowała się jego rodem, statusem czy pochodzeniem. Chciała dowiedzieć się co robił i czym się zajmował, gdy został sam. Bez grosza przy duszy. Pewnie grał i właśnie wtedy założył swój muzyczny zespół. Spojrzała w szare oczy mężczyzny, chcąc zajrzeć w głąb jego duszy i przeczytać skrywane myśli. Niestety, nie miała takiej umiejętności.
- Dobrze wiesz jak to działa. Cokolwiek bym nie robiła i tak pojawią się nowe oczekiwania, którym powinnam sprostać. Nigdy nie będą zadowoleni... i właściwie to mało mnie to obchodzi. Radziłam już sobie sama i nie boję się znowu stąd wyjechać. Tym razem z Tobą – powiedziała na głos swoje myśli i od razu jej ulżyło.
Zaśmiała się, a nawet wytknęła mu język, gdy próbował ją pocieszyć. Zmarszczka między jej brwiami wygładziła się, co odjęło twarzy kobiety sporo srogiego wyglądu. Wtedy poczuła na swoim zgrabnym zadku jego łapę. Nie mogła, po prostu nie była w stanie powstrzymać się przed tym, by poparzyć go nieco za to zuchwalstwo. Tym razem jednak załagodziła skutki poprzedniego zabiegu i obniżyła temperaturę jego dłoni, wywołując przyjemne mrowienie.
- Nie pozwoliłam – zauważyła, a w jej oczach błysnęły figlarne iskierki.
Szybkim i zdecydowanym ruchem znalazła się na kolanach partnera. Koszula nieco zadarła się ku górze, ukazując więcej ciała. Dłonie ułożyła wygodnie na barkach Svena, masując je delikatnie. Czasami drażniła go paznokciami. Kierowała dłonie w stronę szyi, potem zjeżdżała niżej ku plecom i wyznaczała wędrówkę z powrotem.
- Chcesz się wypakowywać? Teraz? – Zapytała, przyglądając mu się z zaciekawieniem. Obserwowała, jak rzuca wszystkie swoje ciuchy na łóżko. Jej uwagę przykuła brosza z czarnym kamieniem. Chciała o nią zapytać, jednak wampir zmienił temat i spędził jej myśli na inne tory.
Zaśmiała się na wspomnienie o koszuli. Oj, doskonale wiedziała o co mu chodziło: miał na nią ochotę. Powoli podniosła swój tyłek z łóżka i przejechała po nim nieśpiesznie dłonią. Ciekawe czy ślad po ugryzieniu zniknął, czy może został tam na stałe. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już niedługo Sven będzie miał okazję to sprawdzić.
- Mam ochotę na wino, głośną muzykę, seks, wspólny taniec. - Powiedziała, patrząc mu prosto w stalowe oczy. Zadarła przy tym głowę do góry. Musiała to zrobić, bo nie miała na sobie wysokich butów. Uśmiechnęła się tajemniczo, po czym machnęła lekceważąco dłonią.
- Tylko nie mogę zdecydować się w jakiej kolejności…
Wróciła. Stara, dobra Eirin, która nie płacze, nie wyznaje nikomu miłości i nie przejmuje się słowami swojej durnej mamuśki. Stała przed nim i delikatnie pociągnęła koszulową sukienkę do dołu, przykrywając uda. Przestąpiła z nogi na nogę, unosząc brew ku górze. Rzucała mu nieme wyzwanie, tak.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Wto Paź 11, 2016 1:34 pm

Zdecydowanie nie był mistrzem pocieszania. Nigdy nie potrafił wykrzesać z siebie odpowiednich słów a najzwyklejsze w świecie "wszystko będzie dobrze" było tylko pustym zwrotem nie mającym zwykle żadnego pokrycia w rzeczywistości. Mógł poprawiać jej humor na różne sposoby, jednak niech nie oczekuje od typa takiego jak on czułości, głaskania i budujących przemów. Kompletnie się na tym nie znał i nie wpisywało się to w jego styl bycia i charakter.
- Pewnie wszystkiego co najgorsze. - wyszczerzył się szeroko w odpowiedzi na jej słowa o byciu buntownikiem. Sam nigdy się za takiego nie uważał. Twierdził po prostu, że skoro nie toleruje narzucania mu woli przez kogoś innego to po co się męczyć? Lepiej rzucić to wszystko w cholerę i mieć święty spokój a przede wszystkim upragnioną swobodę i wolność.
Wyjechać razem? Ale dokąd? Chcąc być jak najdalej od ojca i całej rodziny Devir udał się aż do Japonii, czyli na drugi koniec świata. Teraz znowu miał uciekać, ale przed jakimś innym rodem? Jeżeli mówiła poważnie to wyglądało na to, że życie go nie oszczędza. Ciekawe jak to sobie wyobrażała. On był wiecznie bez kasy, utrzymywał się z tego, że co jakiś czas zagrał jakiś mały koncert w barze czy klubie, czasem skroił portfel jakiemuś bogatemu gnojkowi. Wystarczało na to by kimnąć się parę nocy w motelu i na podstawowe potrzeby. Żadnych wygód. Dałaby sobie radę żyjąc tak jak Scar?
Powietrze przeciął złowrogi syk kiedy poczuł, że jego dłoń została poparzona w kontakcie z jej pupalem. Spojrzał na zaczerwienioną dłoń mając nietęgą minę i jego złości wcale nie załagodziło nagłe schłodzenie podrażnionego miejsca.
- Od kiedy muszę pytać o pozwolenie na cokolwiek? - warknął po swojemu. Ach, czyli wszystko zaczynało wracać do normy. Ciągłe próby dominacji z jednej i drugiej strony, wiecznie naburmuszony Sven i damulkowata Eirin, która jednak doskonale wie czego chce i nie wstydzi się o tym mówić na głos. Po ostatnich burzliwych wydarzeniach miło było powrócić na normalne tory ich znajomości. Czy może już związku.
Owszem, miał zamiar się teraz wypakować. Dlaczego chciał to zrobić zamiast od razu zadrzeć jej kieckę i zabrać się do roboty? Może żeby trochę zrobić jej na złość? Do tego jeśli na każdym kroku będzie utwierdzał ją w przekonaniu jak bardzo jej pragnie i pożąda to wampirzyca stanie się jeszcze pewniejsza siebie niż jest. A to bardzo,  bardzo źle.
- Wino? Dzięki, wolę browar albo wódkę. - mruknął będąc pochłoniętym rozrzucaniem ubrań po całym pokoju. Najzwyczajniej w świecie ciskał nimi w stronę mebli, w których wnętrzu powinny się znaleźć. To ułatwi całe zadanie a tak przynajmniej twierdził - Muzyka? Spoko, byle nie jakiś pedalski rock dla ciot i panienek. - uniósł broszę na wysokość twarzy i spojrzał na nią mrużąc oczy, wyglądając jakby na coś czekał. Po chwili jednak sprawnie wylądowała ona na stole - Taniec? Nie, chyba, że to Ty zatańczysz dla mnie. - pusty tobołek po prostu kopnął a ten pofrunął w jakiś wolny od gratów kąt - Seks. Jak najbardziej.
Skończywszy z ubraniami a przynajmniej częściowo zrobił kilka kroków w stronę swojej dziewczyny. Stanął bardzo blisko, tak, że ich ciała się stykały. Górował nad nią i zakrywał w całości udowadniając jak wielkim i groźnym zwierzem jest i, że nie uda się jej łatwo go sobie podporządkować. Przekornie objął ją, łapska kładąc oczywiście na jej pośladkach, które ścisnął i rozchylił jakby były dwiema połówkami brzoskwini a on chciał chciał je rozdzielić by dobrać się do pestki.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Wto Paź 11, 2016 7:00 pm

Scar może i nie był mistrzem pocieszania, acz nie stanowiło to większego problemu. Brunetka w mgnieniu oka potrafiła zmienić swój nastrój o 180 stopni. Taki po prostu miała charakter, była wybuchowa i pełna sprzeczności. Nieodgadniona i nieokiełznana niczym kotka, która przyjdzie, wtuli się i pomruczy, a potem zniknie bez słowa. Potrafiła być słodka i czarująca ranem, by wieczorem zmienić się w seksowną i żądną wrażeń kobietę, jednak równie wyrachowaną i oziębłą. Tylko przy Svenie pokazała wrażliwą oraz uczuciową cząstkę swej duszy. Szybko jednak zablokowała do niej dostęp w obawie przed nieproszonymi gośćmi.
Zmrużyła oczy, rozważając słowa muzyka. W jej głowie wciąż świtał pomysł wspólnego wyjazdu, chociażby na krótki urlop czy wakacje. Chciała wyrwać się z tego przesiąkniętego obłudą i egoizmem domu. Mediolan byłyby świetnym wyborem, bo miała tam wielu znajomych jeszcze z czasów studiów. Mogłaby oprowadzić Svena po ciekawych dzielnicach, zabrać do ulubionych klubów i pubów, w których zwykła spędzać (za) dużo czasu. Przez myśl przeszedł jej również Paryż, miasto zakochanych. Było równie interesującym wyborem, choć sentyment skłaniał ją w kierunku Włoszech.
Jeśli chodziło natomiast o wspólną ucieczkę, to budżetem by się raczej nie przejmowała. Miała na swoim koncie parę milionów, do których nawet mamuśka nie miała dostępu. Z pewnością wystarczyłoby im na skromne życie, mały domek. Odrobinę wygód. Może nawet znalazłaby pracę? Spojrzała na swoje białe, gładkie rączki i przyjrzała się czerwonym paznokciom. Pamiętała, jak mieszkała za granicą i występowała jako tancerka. Wielu mężczyzn proponowało jej wówczas, że będą ją sponsorować. Chcieli, by pokazała się z nimi na kolacji, rodzinnym obiadku. Niektóre z zaproszeń przyjmowała, jednak teraz miała nadzwyczaj zazdrosnego ochroniarza. Nie sądziła, by Sven pozwolił jej nawet spojrzeć na innego mężczyznę, zwłaszcza po dzisiejszej sytuacji.
- Pokaż mi się w najgorszym wydaniu, bo nie wiem, czy powinnam uciekać. – Powiedziała i uśmiechnęła się kącikiem ust. Była bowiem pewna, że Scar nie zaprezentował jej jeszcze wszystkiego, na co go stać. Miała możliwość widzieć go w złości, gdy prawie roztrzaskał głowę chłopaka o chodnik. Gdy był zazdrosny, rzucił się na Lyuu. W pewien szczęśliwy i przypadkowy sposób nigdy nie stała się obiektem jego agresji. Może raz, gdy w szale złapał ją za gardło. Czy wtedy się przeraziła? Nie, chociaż wiedziała, że jedno zaciśnięcie palców dzieliło ją od śmierci. Najwyraźniej nie tylko on w tym związku miał coś z wariata.
Obserwowała coraz to nowe ubrania, którymi mężczyzna rzucał na lewo i prawo. Jej uwagę przyciągnęła czarna koszulka z logiem zespołu i zapragnęła mu ją ukraść. Chyba każda kobieta uwielbiała nosić ciuchy swojego faceta. Nie dość, że były za duże i wygodne to jeszcze ładnie pachniały!
- Od kiedy nie musisz? – Zapytała, mrużąc kocie oczy. Opanowanie takiego niesfornego zwierzaka, jakim był Sven, stanowiło nie lada wyzwanie. Nawet dla Eirin, która już niejednego delikwenta owinęła wokół małego palca.
Poczekała cierpliwie, aż mężczyzna skończy się wypakowywać. Przyglądała się jego ruchom z delikatnym uśmiechem na twarzy. Cóż tu ukrywać, był przystojny i do tego w jej typie. Nie lubiła przylizanych i wystrojonych lalusiów, a prawdziwych, niemalże dzikich osobników. Scar z tymi swoimi potarganymi włosami, bliznami i zadziornym spojrzeniem idealnie wpasowywał się w jej preferencje.
- Zawsze możesz wypić coś innego – powiedziała i wzruszyła ramionami. Przewróciła oczami na jego wspomnienie o muzyce. – Nasz pierwszy raz był przy piosence rockowej i jakoś Ci to wtedy nie przeszkadzało. – Zaśmiała się cicho. – A zatańczyć mogę, nie ma problemu.
Na potwierdzenie tych słów zakręciła bioderkami i ostentacyjnie przejechała dłonią po swoim dekolcie. Przeniosła ręce na tors Svena, by odepchnąć go od siebie. Spojrzała prosto w jego szare ślepia i puściła mu perskie oko.
- Poproś – odrzekła, przybierając poważną minę. Długie palce błądziły niebezpiecznie przy guziku od koszuli, znajdującym się w pobliżu biustu kobiety. Zupełnie przypadkiem, jak zwykle…
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Wto Paź 11, 2016 8:46 pm

Czy Scar miałby ochotę na urlop? Ale urlop od czego w zasadzie? Bo on nie miał stałej pracy, od której musiałby odpocząć. W sadzie to nie miał żadnej pracy, dorabiał tylko na boku, czasem niezgodnie z prawem. Przynajmniej tym ogólnie przyjętym bo on sam twierdził, że przecież nie robi nic złego, po prostu stosuje się do prawa silniejszego. Prymitywne myślenie, ale ten facet taki właśnie był. Prymitywny i dość prosty w obsłudze o ile komukolwiek zechciałoby się zajrzeć do instrukcji czyli po prostu poznać go bliżej i zgłębić jego nieskomplikowaną osobowość i psychikę.
Włochy, Paryż... Gdyby ktoś pytał go o zdanie wolałby nieco mniej słoneczne i tłoczne miejsca. Zwłaszcza, że w obecnych czasach nazwanie stolicy Francji miastem zakochanych mogło być już tylko ponurym żartem. Europa stawała się brudna, głośna, zatłoczona i niebezpieczna. Wszystko przez politykę jaką tamtejsze państwa prowadzą. Nawet jego rodzinna Norwegia zmieniła się nie do poznania. Może gdyby się przełamał i przestał przesadzać z nadmiernym światłowstrętem dałby się namówić na jakieś wyspy na Karaibach. Ewentualnie Australię. Tam byłoby w miarę spoko. Zabawne, że Eirin posiadała gruby hajs na koncie w banku a nadal tolerowała swoją rodzinę ciągle mówiącej jej jak ma żyć. Na jej miejscu Sven zniknąłby już całe lata temu. Wszak jemu podjęcie decyzji o ucieczce zajęło sporo czasu właśnie ze względu na fundusze. Nie miał za wiele własnych oszczędności bo wszystko co tylko zarobił z pasją przepuszczał po barach, klubach i burdelach.
- Uciekać? Myślałem, że jara Cie to jak jestem złyyy... - wampir uśmiechnął się po swojemu, pokazując potężne kły. Owszem, widziała go w dwóch dość skrajnych sytuacjach kiedy całe zdroworozsądkowe myślenie uleciało z jego łepetyny i zostało zastąpione ślepą i nie tolerującą sprzeciwu żądzą mordu. Skoro to jednak nie było tym górnym limitem tego jak potrafił być potworny to ciężko sobie wyobrazić do jakiej furii i wściekłości trzeba by go doprowadzić by obnażył swoje najgorsze z możliwych oblicz. Nie, naprawdę nie powinna chcieć tego widzieć.
- Nie pytałem kiedy byliśmy sobie obcy, tym bardziej nie będę pytał gdy jesteś moja. - prychnął i wzruszył ramionami. Też coś! Wymyśliła! Miał pytać swojej kobiety o pozwolenie na złapanie jej za tyłek? A co on kurwa jakiś sługus czy niewolnik by mu zabraniać kontaktu fizycznego bez wyraźnego przyzwolenia? Oczywiście, wampirzyca zapewne albo badała teren albo już starała się wdrażać swój niecny plan poskromienia zwierza jakim był Norweg. On oczywiście widział to zupełnie inaczej, czego można się było spodziewać. Dawała o sobie znać jego niesforność i przekora, wrodzona niechęć do zakazów i wszelkich zasad. Jeśli kobieta zacznie mu wszystkiego zakazywać to będzie tylko coraz bardziej wkurwiony i sfrustrowany.
- Nie o to mi chodziło... Z resztą. - machnął tylko ręką nie chcąc zagłębiać się dalej w ten temat. Bo po co strzępić ozór na głupią rozmowę o tym jaki rock jest chujowy a jaki jest spoko. Temat rzeka a on był leniem, do tego jak widać na załączonym obrazku, aktualnie zupełnie nie w humorze.
Nie dał się tak łatwo odepchnąć, zrobił tylko pół kroku w tył, jednak zgodnie z jej życzeniem (chyba) zabrał ręce z jej tyłka i zaplótł na swojej szerokiej piersi. Patrzył na nią z góry mrużąc lekko ślepia pełne złowróżbnych iskier.
- Mam prosić o co? O seks? - jego głos był w tej chwili nieprzyjemnym warkotem. Sięgnął do włosów, w które wplótł swoje palce, przytknął czoło do jej czoła i patrzył na nią zeźlony.
- Po prostu powiedz, chcesz sie pieprzyć czy nie? Po co to robisz? Żeby mnie upokorzyć? Przetestować? Myślisz, że jestem kim...?
Nie chodziło już o to, że miał na nią ochotę a ona najwyraźniej chciała zostawić go niezaspokojonego pomimo, że jeszcze kilkanaście minut temu sama wyglądała jakby chciało jej sie porządnego seksu. Po prostu odstawiała jakieś głupie sceny, typu nie dotykaj, poproś. jakby robiąc mu na złość i prowokując. Tylko do czego? Teraz nawet jemu zaczynało się odechciewać, bo po prostu był wkurwiony na całą tą sytuację.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Wto Paź 11, 2016 10:28 pm

Niby nie pracowała, nie prowadziła interesów ani żadnych działalności. Miała jednak inne zajęcie, które było jedną z jej najskrytszych tajemnic. Nie bez powodu siedziała w rezydencji, przy boku despotycznych rodziców i brata. Nadzorowała, by członkom ich rodziny nie działa się krzywda. Już niejednokrotnie pozbywano się niewygodnych kuzynów, którzy w zagadkowych okolicznościach znikali. Eirin nie potrafiłaby wybaczyć sobie, gdyby coś takiego stało się za kadencji Azazela. W końcu to ona miała niegdyś zostać głową rodu i czuła się poniekąd zobowiązana, by ich chronić. Nocne imprezowanie, szlajanie się i eskapady nie stały tu na przeszkodzie. Miała w końcu rzeszę oddanych służących, którzy wykonywali wiele zadań. Szpiegowali, często wtykali nos w nie swoje sprawy. A ona? Tylko ładnie wyglądała i nie robiła nic. Pozornie, rzecz jasna. Właśnie dlatego nie wyjechała jeszcze, choć wizja ta była nadzwyczaj kusząca. Teraz, gdy już nieco ochłonęła zdecydowała, że co najwyżej mogą gdzieś wyjechać na urlop. Ewentualnie zamieszkać w apartamencie w okolicy. To byłoby całkiem przyjemne, a jednocześnie zapewniałoby czujność. Lubiła trzymać rękę na pulsie w kwestii, w której nie do końca zawierzając starszyźnie. Czasem bywała przewrażliwiona, ale…
Spojrzała na Svena, unosząc do góry jedną brew. Na początku ich rozmowa była miła. Przytulali się, nawet całowali. Muzyk zdecydowanie poprawił jej humor swoją obecnością i tym, że pozwolił jej się wyżalić. Zaczęli żartować, dotykać się, aż w końcu wszystko się posypało. Czar prysnął niczym bańka mydlana, a konwersacja zeszła na nieprzyjemne tory. Eirin od razu zauważyła zmianę w tonie swojego rozmówcy oraz dziwne wyrzuty. Nie rozumiał, że chciała się z nim podroczyć, pobawić w słówka? W końcu była kobietą i lubiła takie rzeczy. On jednak, prymitywny i tak prosty w obsłudze, wolał jak najszybciej przejść do rzeczy i wziąć ją na wybrany przez siebie sposób.
- Nie jestem przedmiotem, który możesz sobie brać z półki kiedy masz na to ochotę – syknęła, również krzyżując ramiona na swoich piersiach. Spojrzała na niego i odwróciła głowę na bok w obrażonym geście. – Zapytanie nic nie kosztuje, a od razu wiem, że liczysz się z moim zdaniem i je szanujesz.
Konflikt kochanków? Pewnie jeden z wielu. Tak to bywa, gdy dwa równie silne charaktery stawały sobie na drodze. Iskrzyło między nimi tak długo, aż w końcu dochodziło do wybuchów. Czasami odzwierciedlało się to namiętnością i świetnym seksem, innym razem kłótniami i dyskusjami. Ciężko było im się wówczas nawzajem zrozumieć. Zwłaszcza, że Eirin była skomplikowaną i uczuciową osobą, a Scar nie mógł ogarnąć nawet części swoich emocji.
 - O co masz prosić? Nie wiem o co, to nieistotne! Po prostu chcę usłyszeć, że mnie pragniesz i uważasz za najpiękniejszą. – Fuknęła w odpowiedzi na jego pytanie. Chciał szczerości? Ależ proszę bardzo, za chwilę wszystko mu wyłoży na tacy. Może wtedy w końcu pojmie, dlatego wciąż stara się go zaczepiać i prowokować.
- Jestem kobietą i czasami lubię poczuć się adorowana, a nie tylko złapana za tyłek. – Dodała, już nieco spokojniej. Rozplątała ramiona i przeczesała dłonią swoje krótkie włosy.
- Poza tym dlaczego zawsze to Ty rządzisz w łóżku? Ja też mam swoje zachcianki, fantazje i niekoniecznie jest to ostry i zwierzęcy seks. – Wypaliła. Temperatura w pomieszczeniu zaczęła się podnosić, a atmosfera gęstnieć i wcale nie była to sprawka mocy wampirzycy. Zmrużyła swoje gadzie oczyska i nagle przysunęła się do Svena. Przycisnęła usta do jego warg i wpiła się w nie zachłannie, jakby dawno go nie całowała. Jakby nie widzieli się co najmniej przez tydzień. Odsunęła się równie szybko, a na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
- Najpierw Ty zrobisz mi dobrze… tak jak będę chciała, a potem ja zajmę się Tobą. – Powiedziała, spoglądając na jego twarz. Była ciekawa jak zareaguje na te słowa. – Dobrze? – Dodała jeszcze i przygryzła dolną wargę.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Sro Paź 12, 2016 1:01 pm

Tak już z tą uroczą dwójeczką było, że ich zachowanie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Dziwnym trafem i zupełnym przypadkiem spotkali się pewnej nocy i los zakpił sobie łącząc ich po jakimś czasie w parę. Bo pomimo, że w kilku aspektach pasowali do siebie jak ulał to jednak większość cech ich charakterów kolidowała ze sobą tworząc ciągłe spięcia i iskrzenia. Niejednokrotnie po ostrej wymianie zdań i krótkiej szarpaninie lądowali w łóżku by spożytkować agresywną energię w przyjemniejszy sposób niż mordobicie jednak nie zawsze dało się pójść tą jakże wygodną drogą. Po za tym, choć posiadający oczywiste zalety, seks nie rozwiązywał wszystkich problemów a tylko odkładał dalsze spory na później. Jak długo daliby radę tak żyć i unikać konfliktów? Chyba niedługo. Dlatego jeżeli chcieli podejść do swojej relacji nieco poważniej niż do tej pory, powinni wreszcie zacząć rozmawiać. Nie tylko warczeć i sie pieprzyć.
- Nigdy nie myślałem o Tobie jak o przedmiocie! - słowa wampirzycy coraz bardziej wyprowadzały muzyka z równowagi. Dlaczego zarzucała mu coś czego wcale nie robił i nawet w taki sposób nie myślał? Gdyby była dla niego przedmiotem kompletnie nie obchodziłoby go to co się z nią dzieje i co myśli - Gdyby tak było, po prostu rzuciłbym Cie na łóżko i zerżnął we wszystkie otwory. A tak nie robię! - cóż, Sven nie był mistrzem ogłady i dyplomacji, przez co jego słowa równie dobrze mogły tylko bardziej rozdrażnić partnerkę. No, ale widziały gały co brały, przecież zdążyła już nieco poznać tego typa i powinna pięćdziesiąt razy zastanowić się zanim zdecydowała się na związanie z kimś takim jak on. Wygląda na to, że tego nie zrobiła a pretensje ma oczywiście do niego - Dobra, następnym razem jak będę chciał Cię dotknąć to tydzień wcześniej wyślę listownie petycję z zapytaniem czy mogę! - niebieskowłosy był zeźlony w ten dziwny sposób. Czuł się bezradny w tej swojej złości bo przecież emocje targały nim i szarpały się wewnątrz a jednak nie miał najmniejszej ochoty na to by dać im upust. Bo co miałby zrobić? Zacząć rozwalać wszystko dokoła? Rzucić się na kobietę z pięściami? Hamował się i ograniczał tylko do warczenia i groźnego pomrukiwania bo przecież kogo jak kogo, ale jej nie chciał skrzywdzić. Oczywiście, jak to kobiecie, zupełnie jej to nie wystarczało.
- Jesteś najpiękniejsza i myślę, że mam zajebiste szczęście mając Cie tylko dla siebie. Czaisz? - złapał ją za brodę i skierował jej buźkę w swoją stronę, psując nieco jej obrażony gest. Jeśli już rozmawiają, czy też na siebie krzyczą to chciał by patrzyła wprost na niego a nie popisywała się aktorskimi sztuczkami - Mam zacząć kupować Ci kwiaty czy co? - zapytał i skrzywił się. Czego ona chciała? Żeby zamienił się w dżentelmena, który zacznie całować ją w dłoń, przynosić kwiaty, prezenty i zabawiać kulturalną konwersacją? - Masz zajebisty tyłek, który uwielbiam. To źle, że chcę za niego od czasu do czasu złapać? To nie znaczy, że Cię pragnę? - naprawdę nie rozumiał o co cały ten szum. Czy kobietom naprawdę wszystko trzeba było mówić? Nie wystarczały proste gesty? Skoro tak często ją obmacywał to chyba jasnym było, że jej ciało bardzo mu się podoba i pragnie z nim częstego kontaktu, nie tylko podczas łóżkowych zabaw.
Norweg westchnął głośno starając sie uspokoić szalejący w nim sztorm gniewu. O dziwo się udało. Ujął swoją dziewoję za policzki i dotknął nosem jej zadartego noska patrząc prosto w te hipnotyzujące złote oczka.
- Bo kiedy jesteś obok, szumisz mi w głowie jak najmocniejsza wódka, rozumiesz? I tak jak po alko, tak i przez Ciebie tracę panowanie nad sobą. Po prostu chcę Ciebie tak bardzo, że wyłącza mi się myślenie. - mówił całkiem spokojnie jak na siebie - Masz fantazje i zachcianki? Chętnie je spełnię, bo chcę żeby było Ci dobrze. Bo chcę sprawiać przyjemność swojej kobiecie. Potrafię się kochać, nie tylko rżnąć.
Na szczęście zrozumiał o co jej chodzi i niczego nie przeinaczył. Bo w swojej głupocie mógł przecież odnotować, że po prostu nie podoba jej się ich wspólny seks i najwyraźniej wszystkie te razy po prostu udawała, że jest jej z nim dobrze. Szczęśliwie, nie był aż takim głupkiem.
Oddał jej pocałunek chętnie i mniej zaborczo niż zawsze, wykazując się dobrą wolą i pozwalając jej tym razem wieźć prym i narzucić własne reguły. Powinna zacząć go nieco bardziej doceniać.
- Powiedz czego sobie życzysz a już po chwili będziesz błagać bym nie przestawał... - na ściągniętą gniewnym wyrazem twarz wampira powrócił szeroki uśmiech. Nachylił się nad kobietą by skubnąć zębami płatek jej ucha i powoli, niemal leniwym ruchem sunąć z pocałunkami po jej aksamitnej szyi.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Nie Paź 16, 2016 2:04 pm

Chodziła po świecie już mnóstwo lat, poznała niezliczoną ilość mężczyzn i każdego z nich potrafiła rozszyfrować. Dlaczego, do jasnej cholery, musiała zakochać się akurat w kimś, kto był odstępstwem od tej reguły? Patrzyła na wampira, a jej brwi unosiły się coraz wyżej w jawnym wyrazie zdziwienia. Co on przed chwilą powiedział? Że nie traktuje jej jak przedmiot i dlatego nie zerżnął jej we wszystkie otwory? Aż złapała się za czoło i pokręciła głową z dezaprobatą. Ta subtelność i ogłada, a właściwie ich brak, były czymś, co ją przerastało. Należała w końcu do kobiet dobrze urodzonych i nie spotykała prostych, prymitywnych osób na co dzień. Jednocześnie zdawała sobie sprawę z przesłania, jakie chciał zawrzeć w swoich słowach Sven. Tylko, że ich wydźwięk był taki wulgarny, eh…
Zirytowała się odrobinkę, to prawda. Była jednak w stanie jakoś to przemilczeć. Następna kwestia o listownych petycjach, choć delikatniejsza, wkurzyła ją jeszcze bardziej. Zmarszczyła brwi, a jej usta zmieniły się w niezadowolony grymas. Zacisnęła dłoń w piąstkę, jakby chciała go uderzyć.
- W porządku. Myślę, że tydzień to idealny czas, bym zdążyła się zastanowić. – Jej wypowiedź bardziej przypominała parsknięcie kota niż ludzką mowę. Wyrzucała z siebie słowa szybko, chaotycznie. No i wciąż mierzyła go rozeźlonym wzrokiem. Gdy poczuła jak łapie ją za brodę, mrugnęła kilkakrotnie. Jego pewne siebie spojrzenie sprawiło, że złagodniała, a przynajmniej jej mina na to wskazywała.
- Teraz tak mówisz, bo Ci kazałam. Nie chcę wymuszonych komplementów. – Przewróciła oczami. Jeśli Scar myślał, że tak łatwo ją udobrucha, to był w błędzie. Eiriś potrafiła doszukać się dziury w całym zawsze, wszędzie, a gdy jej nie było to po prostu ją tworzyła. Bycie księżniczką wychodziło jej w końcu najlepiej.
Wzruszyła swoimi drobnymi ramionami. Kwiatów nie musiał jej przynosić. Nawet drogie prezenty nie robiły na niej wrażenia. Mogła mieć w końcu wszystko, a podarunki w postaci biżuterii tylko ją irytowały. Budziły w niej przeświadczenie, że ktoś próbował ją kupić.
- Jeśli już chcesz mnie uszczęśliwić, to możesz mi coś zagrać albo zaśpiewać. Materialne rzeczy nie mają dla mnie większego znaczenia. – Odpowiedziała i zaraz po chwili zaśmiała się.
Nie wiedziała dlaczego, ale rozbawiła ją wypowiedź o tyłku. Była taka szczera, wręcz rozbrajająca. Idealnie pasowała do osoby Svena. Nie odpowiedziała na jego pytanie, tylko poruszyła bioderkami na boki, a jej pewność siebie… choć i tak kolosalna, urosła jeszcze bardziej. Tego nie dało się uniknąć. Uśmiechnęła się w zagadkowy sposób, lekko przygryzając dolną wargę. Wyciągnęła dłoń i umiejscowiła na przedramieniu wampira. Powolutku przesuwała ją do góry, zmierzając ku jego barkom, a następnie szyi. Po drodze drażniła go paznokciami i mruczała cichutko.
- To bardzo… ciekawe. – Powiedziała, a jej głos stał się o bardziej kuszący. - A co jeśli stracisz nad sobą panowanie, gdy będziemy się kochać? Mam Cię wtedy poparzyć?
Odsunęła się delikatnie od jego twarzy, rzecz jasna tuż po krótkim pocałunku. Takim, który miał dać mu przedsmak i rozbudzić ochotę na więcej.
- Jesteś pewny, że się na mnie nie rzucisz? Nie odwrócisz ról i nie zaczniesz kierować się żądzą? – Tajemniczy błysk w jej oczach zdradzał, że pytania do czegoś zmierzają. – Może pozwolisz mi sprawdzić jak silną masz wolę.
Białe, szczupłe palce uciekły z karku wampira i przeniosły się za jego ucho.
- Czego sobie życzę? Chcę zobaczyć jak patrzysz na mnie z pożądaniem. Jak pragniesz mnie posiąść, ale grzecznie czekasz, aż Ci na to pozwolę. – Diabelski uśmieszek pojawił się na jej twarzy. – Tylko nie wiem, czy sobie z tym poradzisz…
Spojrzała w oczy Svena, delikatnie odsuwając się i uciekając od jego kuszących pocałunków. Jakże doskonale ją znał! Jeszcze chwila i zapomniałaby o swoich słowach. Chciała jednak wykorzystać tą jedyną i niepowtarzalną okazję.
Położyła dłonie na swoich udach, po czym zadarła nieco pseudo-kieckę do góry. Ukazała mu część swojego pośladka, obracając się bokiem i wyciągając zgrabną nogę. Posiadała w sobie grację, o której inne kobiety mogły tylko pomarzyć.
- Gotowy? – Zapytała i zachichotała, przykładając przy tym dłoń do ust.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Pon Paź 17, 2016 2:58 pm

Tydzień to chyba wystarczająco dużo czasu by przywyknąć do prostolinijnego i wręcz wulgarnego zachowania i sposobu wysławiania się jaki reprezentował sobą Norweg. Jeżeli nadal jej to przeszkadzało i stale porównywała go do swoich poprzednich kochanków, którzy tańczyli tak jak im zagrała i nie miała problemu by uczynić z nich grzecznych, potulnych piesków, to powinna się poważnie zastanowić nad sensem ciągnięcia tego związku dalej. Bo po co się męczyć skoro nie podobało jej się to jak mówił i w jaki sposób wyrażał swoje myśli? Dobrze, że przynajmniej zrozumiała prawdziwy sens jego słów, choć to jak widać jej nie wystarczyło by je zaakceptować i przyjąć do wiadomości, że Scar na prawdę nie traktuje jej w sposób przedmiotowy. W przeciwieństwie do kobiet, z którymi zwykł przebywać dłużej niż jedną noc, nie była w jego oczach jedynie narzędziem do spełniania seksualnych zachcianek. Ponosiło go w łóżku, to fakt, jednak nie mogła mu odmówić tego, że się starał. Zawsze zwracał uwagę na to by nie tylko jemu było dobrze, ale by sprawić przyjemność także jej. Ponad to diametralnie zmienił przyzwyczajenia i sposób życia. Nie upijał się na umór, jeśli chodził na imprezy to w jej towarzystwie, nie rozglądał się za innymi dupami. Do tego te wszystkie gesty, pocałunki, drobne pieszczoty jakimi spontanicznie ją obdarzał... Naprawdę, jeśli nie zauważała, że mu na niej zależy to albo była ślepa albo nie poznała go jeszcze wystarczająco dobrze, by odnotować, że te właśnie rzeczy są ważnym znakiem. Oznaką iż w czarnym sercu tego na wpół dzikiego wampira obudziło się coś co sprawiało, że zawsze była dla niego na pierwszym miejscu.
- Jasssne... - syknął przeciągle. No bo jakże mogłoby być inaczej? Nie dostaje komplementów to czuje się zaniedbana, niezauważana i niekochana. Kiedy już je otrzyma, uznaje je za nieszczere i wymuszone. Takie podejście wkurwiało go najbardziej bo to nic innego jak doszukiwanie się dziury w całym. Teraz niezależnie od tego kiedy i jaki komplement jej powie, uzna to pewnie za fałsz, ponieważ kiedyś tam, powiedziała mu, że chciałaby żeby mówił jej tego typu rzeczy. I zataczało się błędne koło, od którego niebieskowłosego tylko bolała głowa. I coraz bardziej ponosiły go nerwy.
- Co mam Ci zagrać? Romantyczną balladę o tym jak zamyka się ludzi w kościele i pali ich żywcem? - teraz i on pokręcił głową. Ona myślała, że jakim on jest muzykiem? Upindrowanym wokalistą ciot-rockowego zespołu, który zna pięćdziesiąt tysięcy smętnych kawałków, które może zaśpiewać żeby zmiękczyć serce panienki? Scar gra black metal paniusiu! To nie jest muzyka odpowiednia do prezentowania ukochanej! Zacznie napieprzać w struny i wydzierać ryja do mikrofonu rycząc o wojnie, demonach, krwi, płomieniach i innych tego typu przyjemnych rzeczach. Z pewnością jej się to spodoba.
Dziwne, ale zupełnie nagle ich rozmowa a raczej kłótnia przybrała nieoczekiwaną formę. W zasadzie to zeszła na kompletnie inny tor stając się raczej dyskusją o seksie, pragnieniach i fantazjach, które każde z nich posiadało. Nieco zbiło go to z tropu, ale przystosował się dość szybko, tak jak zwykle. Jak dla niego były to o wiele milsze zagadnienia niż te powodujące, że tylko na siebie wrzeszczeli.
- Nie wiem. Jeśli będzie Ci bardzo zależało na spokojnym, namiętnym numerku a mnie zacznie ponosić, może po prostu powiedz? - wzruszył ramionami po czym chwilę podążał wzrokiem za jej dłonią, która smyrała go paznokciami po nagiej skórze. Miał jeszcze coś dorzucić, ale zamknęła mu usta swoimi więc po prostu odpowiedział na pocałunek, który o dziwo skończył się dość szybko. Za szybko. Najwyraźniej dawała mu tylko skosztować, drobne zalążki tego co może otrzymać później.
- Chcesz sprawdzić jak mam silną wolę? Proszę bardzo. Ale skoro to pierwszy raz, to nie oczekuj cudów. W każdym razie ja liczę na dużą nagrodę w zamian za moje starania... - uśmiechnął się po swojemu i zaraz po tym mruknął jak zwierze pieszczone przez właściciela drapaniem za uchem. Najwyraźniej nie tylko on zapamiętał jakiego typu drobne pieszczoty odpowiadają jej najbardziej. Dobrze wiedziała, że wszelkie drapanie a w szczególności na karku, w okolicach uszu i na brodzie sprawiają mu mnóstwo przyjemności.
- Może być trudno... - mruknął krzywiąc się nieco - Jeśli mi się uda... Liczę, że będzie warto. - dorzucił zadziornie. Zazwyczaj jeżeli Sven już się zaweźmie to dopnie swego i zrealizuje jakiś cel. Tym razem jednak mogło to być zadanie dużo trudniejsze niż przypuszczał. Wszak Eiriś działała na niego bardziej pobudzająco niż cokolwiek innego.
Czy był gotowy? Owszem, bardziej juz nie będzie. Nie bardzo tylko wiedział co ma robić. Nie dała mu żadnego jasnego polecenia czego od niego oczekuje. Miał po prostu tutaj stać i patrzeć na... No właśnie na co? Chciała zrobić jakiś erotyczny pokaz? Taniec? Może miała zamiar zabawiać się sama ze sobą doprowadzając go na skraj szaleństwa? W każdym razie ujrzawszy jej zgrabną nóżkę na krawędzi łóżka postanowił pokazać jej, że potrafi być też zupełnie inny kiedy tego chce. Bardziej czuły, wywyższający kobietę ponad swoje własne zachcianki. Pewnie go za to skarci, bo miał tylko patrzeć, ale przecież cała zabawa się jeszcze nie zaczęła, nie?
Usiadł i ująwszy jej łydkę uniósł nieznacznie całą nogę ku górze. Sam pochylił się, aby jej dosięgnąć a jednocześnie nie zaburzyć równowagi brunetki. Zaczął od stopy. Wysunął długi jęzor i już po chwili pozostawił na niej krótki, wilgotny ślad. Drobne pocałunki a także muśnięcia językiem zmierzały w górę, od paluszków do kostki. Następnie skupił się na łydce kierując się powoli w stronę kolana, następnie odsłoniętego uda.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Pon Lis 14, 2016 11:19 pm

Wydawać by się mogło, że są zupełnymi przeciwieństwami. On – nieokiełznany artysta, który żyje chwilą i w ogóle nie przejmuje się zdaniem innych. Ona – ułożona i nieco pusta laleczka, interesująca się tylko własną wygodą. Ich charaktery jednak nie były na tyle płytkie, by opisać je krótkim zdaniem. Oboje skrywali własne historie i przywdziewali różnego rodzaju maski.
Eirin spoglądała w szare oczy, które stawały się coraz bardziej rozchmurzone. Na jagodowych ustach zagościł uśmiech, gdy ich rozmowa zeszła na zupełnie inne tory. Oznaczać to mogło tylko i aż tyle, że była zadowolona z zaistniałego obrotu spraw. Długie paznokcie kobiety przesuwały się nieśpiesznie po karku muzyka, by w końcu spocząć bezpiecznie na jego barku.
- Nie wiem, czy zależy mi na „spokojnym” numerku. – Zaśmiała się, po czym puściła do niego perskie oko. Jakby na potwierdzenie swoich słów, wbiła palce w skórę wampira.
Wysłuchała z uwagą tego, co miał jej do powiedzenia. Przyglądała się przy tym jego pyskatym ustom, tworząc w głowie coraz to nowsze pomysły dotyczące ich użycia. Zmrużyła kocie oczy z satysfakcją , gdy dostrzegła jego reakcję na drapanie.
- Dostaniesz nagrodę dopiero wtedy, gdy uznam, że jestem zadowolona. Radzę Ci więc porządnie przyłożyć się do zadania.
Pogłaskała Svena za uszkiem na zachętę, a potem uśmiechnęła się uroczo. Gdyby nie te soczyście żółte, gadzie tęczówki, wyglądałaby jak aniołek. Przysunęła się do niego na chwilę, by przejechać językiem po dolnej wardze wampira.
- Może nawet pozwolę Ci skosztować mojej krwi…
Spojrzała z góry na Scara, który starał się jak najlepiej odnaleźć w nowej roli. Uważała za całkiem zabawne pozostawianie go w niepewności, czego od niego wymaga. Nie miała jednak serca, by zbyt długo się nad nim znęcać. Była wręcz przekonana, że będzie czekał, aż nie usłyszy pierwszego jej życzenia. Dlatego też zdziwiła się, gdy chwycił za kobiecą nogę.
Zmarszczyła srogo brwi, acz nie potrafiła powstrzymać delikatnego uśmiechu i cichego westchnięcia. Ułożyła rękę na głowie mężczyzny, przyciskając go bardziej do swojej białej skóry. Gdy dotarł z pocałunkami do uda, ich spojrzenia na chwilę się spotkały. Nie bawiąc się w nieśmiałości, Eirin powoli zadarła koszulę do góry i ukazała mu skrawek czarnej bielizny.
- Zdejmij ją. Ustami. – Nakazała. Poruszyła biodrami na boki, by utrudnić mu zadanie i nieco przedłużyć ekscytujący moment.
Wplotła dłoń w niebieskie, potargane włosy.
- Pocałuj mnie. Tam. Raz, no, może dwa…
Starała się nie pokazywać po sobie podniecenia, jednak było to coraz trudniejsze. Króciutkie westchnięcie wydobyło się z jej ust, a policzki ozdobił soczysty rumieniec. Zacisnęła palce na czuprynie wampira, jakby chciała upewnić się, że nie ucieknie.
- Połóż się. – Powiedziała i odsunęła się nieznacznie. Sama nie wiedziała, czy gdyby teraz zechciał kontynuować pieszczoty, byłaby w stanie mu odmówić. Odczekała chwilkę i wdrapała się na łóżko, by móc patrzeć z góry na lico ukochanego.
- Pozwól mi kierować swoim ciałem. –  Usiadła na nim okrakiem i złapała za rękę. Ułożyła ją na własnym dekolcie i przesunęła na pierś. Myślał, że będzie się zabawiała sama ze sobą? Po co, skoro może do tego celu wykorzystać jego? Skierowała dłoń Svena niżej, zmierzając przez brzuszek w stronę kobiecości. Zatrzymała się na moment i utkwiła wzrok w oczach wampira.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Wto Lis 15, 2016 2:40 pm

Obietnica obietnicą, ale dotrzymanie jej może być naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia. Sven przecież znany był ze swej gwałtowności, bezkompromisowości i chęci dominacji, nawet w łóżku. Lubił mieć całkowitą kontrolę, przygwoździć partnerkę i obmacywać jak i gdzie mu się podoba. A kiedy sama poddaje się jego woli zazwyczaj doceniał fakt, pilnując by było jej równie przyjemnie co jemu. Tym razem role miały się jednak całkowicie odwrócić. To kobieta miała dominować, robić to co się jej żywnie podoba a jego zadaniem miało być tylko spełnianie jej fantazji i dbanie o to by była zadowolona. Miast wziąć jak swoją własność musiał cierpliwie czekać, poddać się i postarać na tyle by brunetka uznała, że zasłużył na nieco większą swobodę. Dziwna sytuacja.
Pomimo całkiem innych upodobań, zgodził się na warunki właściwie bez szemrania. Można rzec, że chciał spróbować czegoś innego jednak prawda była dużo bardziej głęboka. Jego główną motywacją była chęć zadowolenia kochanki w taki sposób w jaki sobie życzy. Oczywiście istnieją pewne granice, których nigdy nie pozwoliłby przekroczyć, ale satysfakcja Eirin była w tej chwili najważniejsza. Jak czuł się w roli psa posłusznie zadowalającego swoją panią? Nie było tak źle. Napięcie rosło powoli a ona skutecznie za pomocą słów i drobnych pieszczot, jak choćby drapanie pazurkami, urobiła go do bycia poddańczym. Chwilowo. Jak długo taki stan rzeczy może potrwać? Pożyjemy zobaczymy.

Spoiler:
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Eirin Czw Lis 17, 2016 12:36 am

W końcu, po mniej lub bardziej owocnych próbach, udało jej się osiągnąć swój cel. Sven zgodził się na odwrócenie ról i tym razem pozwolił kobiecie na dominację. Chwilową, niezupełnie całkowitą, ale bardzo przy tym ekscytującą. Szczerze mówiąc, poskromienie wampira nie należało do rzeczy najprostszych, nawet dla jakże obeznanej w kontaktach damsko-męskich Eirin. Musiała skupić całą swoją uwagę na tym, by kontrolować nie tyle co swojego partnera, a własne ciało i emocje. Doskonale wiedziała jak Scar na nią działał, co potrafił wyczyniać w łóżku i było to niezwykle kuszące. Zmuszona więc została do uważania, by nagły moment triumfu nie przekształcił się w jej błagalne jęki i prośby o więcej.
Zwłaszcza, gdy zachowywał się tak, jak teraz. Niby tylko patrzył, czekał na polecenia i uśmiechał się figlarnie. Mimo tej jakże uległej pozy nadal była w stanie wyczuć jego siłę charakteru i miała wrażenie, że tylko czeka na właściwy moment, by zaatakować. Na chwilę, w której zauważy choć odrobinę jej słabości.
Zmrużyła z zadowoleniem oczy i rozchyliła mimowolnie usta. Oczywiście nie mógł wykonać polecenia bez dodawania czegoś od siebie. Gdy tylko poczuła niegrzeczny język w delikatnych rejonach, spięła się nieco i zadrżała. Znowu wykorzystał element zaskoczenia, który tylko potęgował przyjemne wrażenia. Zacisnęła jeszcze mocniej dłoń na włosach mężczyzny, jakby chciała pokazać mu, kto tu rządzi. W rzeczywistości był to jednak wyłącznie odruch, wywołany rozkosznym doznaniem.
Przyglądała się, jak Sven zdejmuje jej bieliznę. Pomimo przeszkadzania i niesprzyjającej pozycji, poradził sobie całkiem szybko. Jakby nie robił tego po raz pierwszy, khem. Nie, nie chciała znać szczegółów.
- Sprawnie Ci poszło – pochwaliła go i podrapała za uszkiem. Czasami przypominał jej wielkiego i potężnego psa, który jest groźny dla otoczenia, ale kochany i potulny w stosunku do swojej pańci. Wystarczyło tylko wiedzieć, gdzie go pogłaskać albo czym nakarmić, a zmieniał się nie do poznania.
Dwa rozkoszne pocałunki były bardzo przyjemne, ale też ryzykowne. Gdyby wampir stwierdził, że chce kontynuować pieszczoty, nie potrafiłaby się mu oprzeć. Zapewne już po chwili rzuciliby się na siebie jak dzikie i nieokiełznane bestie. Scar jednak grzecznie spełnił jej życzenie, za co obdarowała go słodkim buziakiem.
Zanim jednak wdrapała się na łóżko, odwróciła się do niego tyłem. Chyba nie byłaby sobą, gdyby nie pochyliła się ostentacyjnie, prezentując mu przy okazji krągłe pośladki. Rzecz jasna pod pretekstem pozbycia się czarnych, skąpych majteczek, które spoczywały na jej kostkach. Gdy tylko podniosła się do pozycji stojącej, materiał koszuli na powrót przykrył wydatne kształty wampirzycy.
W końcu dotarli do momentu, w którym Eirin znajdowała się nad mężczyzną i kierowała jego dłonią niczym kukiełką.
- Nie pozwoliłam. – Upomniała go, gdy ścisnął jej pierś. Ton głosu brunetki nie był jednak zbyt stanowczy, wręcz żartobliwy. Uśmiechnęła się subtelnie, ukazując dołeczki w swoich policzkach. Pochyliła się nad szyją Svena i delikatnie skubnęła ją ząbkami. Następnie zbliżyła się do ucha muzyka, by przygryźć jego płatek. Cichutkie jęknięcie wydobyło się z jej gardła, acz nie mogło pozostać niezauważone. Była zbyt blisko.
- Jesteś… niegrzeczny. – Zauważyła, przeciągając się niczym kotka. Wbrew swoim słowom, jakoś zbytnio nie oponowała przed pieszczotami. Jej biodra poruszały się miarowo w zgodnym rytmie z palcami Svena. Cmoknęła go w usta, najpierw delikatnie, jakby chciała sprawdzić czy nadal smakuje tak samo. Potem stała się nieco bardziej agresywna, by skończyć na namiętnym, pełnym pasji pocałunku. Chciała w nim zawrzeć wszystkie swoje uczucia, pokazać jak bardzo go kocha.
- Wolę i to, i to. – Odpowiedziała, patrząc mu w oczy. - Po co mam wybierać, jeśli mogę mieć dwie rzeczy jednocześnie? Ale nie tak szybko…
Przejechała paznokciami po Svenowym torsie i zmarszczyła brwi z niezadowoleniem. Nadmiar ubrań na jego ciele był irytujący.
- Mam je z Ciebie zedrzeć czy sam sobie poradzisz? – Zapytała i uśmiechnęła się szeroko. Ciekawe, czy doceni troskę o jego dobytek. Sam bowiem nie miał w tej kwestii skrupułów i zdążył zniszczyć już co najmniej trzy komplety bielizny wampirzycy!
Zamruczała cicho i przeniosła jego bezwstydną rękę na swój tyłek. Jakoś tak, bez powodu.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Scar Czw Lis 17, 2016 9:02 pm

Czy to możliwe żeby Scar perfidnie i z premedytacją, pod fasadą potulności i bezwzględnego posłuszeństwa starał się wyprowadzić Eirin z równowagi? Rozpalać ją małymi kroczkami, drobnymi acz wyjątkowo wyrafinowanymi pieszczotami doprowadzić do stanu kiedy przestanie nad sobą panować i postanowi po prostu rzucić całą dotychczasową zabawę w diabły na rzecz prawdziwego seksu? Nie, to niemożliwe. Przecież Sven byłby za głupi na takie zagrywki, prawda? Może po prostu starał się jak mógł aby ją zadowolić, pokazać jej, że mu zależy i chce ją uszczęśliwić, nie tylko cieleśnie, ale i sprawić przyjemność duchową. Chciała go zdominować, zabawić się inaczej niż zwykle, pokazać, że ona także potrafi być twarda i stawiać na swoim? Dobrze, ale niech nie spodziewa się, że będzie w jej rękach całkowicie bezwolny. Nie potrafił aż do tego stopnia zakuć swoich instynktów i żądz w kajdany. Coś robić musiał, nie koniecznie tylko to co nakazała wampirzyca. Inaczej nie byłby sobą. Z resztą nie mogła raczej narzekać, przecież jej rumieńce, pomruki i westchnięcia mówiły same za siebie. Norweg miał jednak na tyle samokontroli by nie posuwać się dalej niż do subtelnych pieszczot i lekkie drażnienia zmysłów swojej pańci.
- Staram sie jak mogę... - mruknął z zadowoleniem słysząc nie tylko pochwałę, ale i czując jej pazurki za uchem. Ta, czasami faktycznie zachowywał się bardziej jak zwierze niż cywilizowany wampir. Odpowiednio zachęcony i zmotywowany potrafił zmienić się nie do poznania i stać się wręcz przeciwieństwem samego siebie. Przykład można podziwiać właśnie teraz. Gdyby okoliczności były takie jak zazwyczaj już dawno pieprzyliby się na łóżku aż pościel furkotała by w powietrzu. Co przyczyniło się do zmiany nastawienia? Jasne postawienie celu, wyznaczenie zadania i - co zdecydowanie najważniejsze - obietnica nagrody. Nie wiedział cóż takiego może otrzymać w zamian za to odwrócenie ról, ale lubił niespodzianki. Z tymi rolami też jednak bym nie przesadzał. W tej chwili ona wykazuje dużo większe tendencje do dominowania niż on kiedykolwiek podczas ich znajomości. Czy podczas któregokolwiek numerka czegoś jej zabraniał? Albo dyrygował nią i dyktował co ma robić karcąc za jakikolwiek przejaw niesubordynacji? Nie. No, ale to Eirin, która, jak to kobieta lubi wszystko wyolbrzymiać i robić z igły widły.
- Bez przesady... - w ostatniej chwili ugryzł się w język by nie dorzucić słowa na k. Grymasu niezadowolenia nie udało mu się jednak ukryć. No tego już za wiele! Kładzie jego rękę na cycku i co? Nie może go złapać, pomiętosić? To po co w ogóle trzymać tam dłoń? Jak tak dalej pójdzie to się zirytuje, przełoży dziołche przez kolano, złoi pupę i koniec będzie tego pańciowania, o! Dość szybko jednak odwróciła uwagę zwierzaka kierując ją w zupełnie inne miejsce. Równie przyjemne a nawet jeszcze słodsze. Szybko zapominając o tym co stało się przed chwilą miał wyjebane na pozwolenia (XD) i po prostu zaczął miziać krocze wampirzycy przy użyciu swych paluchów. Chociaż tyle mu się należy nie?
- Takim mnie lubisz. Nie chciałabyś chyba bym stał się po prostu bezwolną marionetką? - uniósł kąciki ust do góry po czym przymykając stalowe ślepia oddał pocałunek kochanki, pozwalając jej jednak wieść prym i nadać mu pożądane przez nią namiętność i tempo. O proszę, zorientowała się, że nadal są ubrani? Rychło w czas bo szczerze mówiąc jego już zaczęło tam na dole mocno uwierać i chętnie pozbył by się i spodni i bokserek.
Uniósł się odrobinę i zdjął z siebie wszystko co miał powyżej pasa, bluzę i koszulkę. Kiedy opadł znów na plecy uśmiechnął się będąc pokierowanym na jej pośladek, którego nie omieszkał od razu zacząć molestować - W tej pozycji niewiele więcej mogę zrobić. Co najwyżej rozpiąć pasek. - jakby na potwierdzenie swoich słów, wolną ręką strzelił sprzączką i szybkim ruchem rozpiął pasek a za chwilę guzik oraz rozporek. Co dalej? Bo nie miał wielkiego wyboru po za tym by czekać na jej dalsze polecenia i fantazje. No chyba, że stwierdziłby, że koniec tego dobrego i pańcia Eirin zostaje teraz suczką. Zobaczymy.
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Pokój Scara [Piętro] Empty Re: Pokój Scara [Piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach