Pokój Scara [Piętro]
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Pokój Scara [Piętro]
Eiriś była zadufaną w sobie i próżną istotką. Nieraz zdarzało się, że ignorowała lub wręcz nie dostrzegała wysiłków mężczyzn, którzy o nią zabiegali. Do tej pory nie przytrafiło się, by wampirzycy zależało na kimś konkretnym. Ciężko jej było przywiązać się do innej osoby, a tu proszę! W zaledwie tydzień Sven zdobył jej serduszko. Była w stanie zrobić dla niego naprawdę wiele, choć sam pewnie nie zdawał sobie sprawy z tego przywileju. Chciała mu w jakiś sposób pokazać, że jest dla niej ważny. Dlatego też starała się zauważyć wszystkie jego starania. Doceniała fakt, że zgodził się na spełnienie jej życzenia, mimo, iż było to dla niego nieco kłopotliwe.
Uśmiechnęła się na ten swój zagadkowy sposób, nie przestając drapać go za uchem. Nie zamierzała odbierać mu przyjemności, skoro tak za tym przepadał. Zjechała pazurkami niżej, na kark mężczyzny, drażniąc go leniwie.
- Dlaczego musiałam czekać na Ciebie aż trzysta lat? – Rzuciła pytanie w przestrzeń, uzewnętrzniając swoje rozterki. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się wesoło. – Powinieneś wynagrodzić mi każdą straconą noc.
Gdy zaczęły się próby protestów, szybko zamknęła mu usta pocałunkiem. Odsunęła się od niego nieśpiesznie, zrywając cieniutką linię stworzoną z ich śliny.
- Ćśś… - Przytknęła palec wskazujący do jego warg. – Nie traktuj tego zbyt poważnie.
Miała wrażenie, że i tak olałby jej przyzwolenie. Niegrzeczne palce nie przestawały bowiem zabawiać się jej intymnym miejscem, które z każdą chwilą stawało się coraz bardziej wilgotne. Przygryzła delikatnie dolną wargę, jakby chciała powstrzymać ciche westchnięcie.
- Masz rację. Uwielbiam Cię takiego... Ba, kocham. Dzikiego, wrednego i mojego. – Zaśmiała się pod nosem, po czym przejechała dłońmi po klatce piersiowej mężczyzny. Obserwowała, jak na jej życzenie zdejmuje ubrania. Oblizała się lubieżnie, podziwiając muskulaturę Svena. Widziała go nago już nie raz, acz widok jego ciała nadal robił na niej wrażenie.
Zawisła nad nim, podpierając się jedną ręką. Drugą wykorzystała do błądzenia po odkrytych ramionach, barkach i brzuchu wampira.
Spojrzała mu w oczy i zamruczała cicho, gdy poczuła jego dłoń na tyłku.
- Pewnie chciałbyś pozbyć się tej krępującej bielizny… hmm… da się to załatwić. – Bezpardonowo dotknęła wybrzuszenia na jego spodniach. Przytknęła palec do brody, zastanawiając się nad czymś intensywnie.
- Najpierw jednak musisz uporać się z tą koszulą. Nie używając rąk, oczywiście.
Figlarne iskierki zabłysły w jej oczach.
- A potem… mam ochotę usiąść na tej pyskatej twarzy.
Zmrużyła oczy, po czym podniosła się nieco wyżej.
Uśmiechnęła się na ten swój zagadkowy sposób, nie przestając drapać go za uchem. Nie zamierzała odbierać mu przyjemności, skoro tak za tym przepadał. Zjechała pazurkami niżej, na kark mężczyzny, drażniąc go leniwie.
- Dlaczego musiałam czekać na Ciebie aż trzysta lat? – Rzuciła pytanie w przestrzeń, uzewnętrzniając swoje rozterki. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się wesoło. – Powinieneś wynagrodzić mi każdą straconą noc.
Gdy zaczęły się próby protestów, szybko zamknęła mu usta pocałunkiem. Odsunęła się od niego nieśpiesznie, zrywając cieniutką linię stworzoną z ich śliny.
- Ćśś… - Przytknęła palec wskazujący do jego warg. – Nie traktuj tego zbyt poważnie.
Miała wrażenie, że i tak olałby jej przyzwolenie. Niegrzeczne palce nie przestawały bowiem zabawiać się jej intymnym miejscem, które z każdą chwilą stawało się coraz bardziej wilgotne. Przygryzła delikatnie dolną wargę, jakby chciała powstrzymać ciche westchnięcie.
- Masz rację. Uwielbiam Cię takiego... Ba, kocham. Dzikiego, wrednego i mojego. – Zaśmiała się pod nosem, po czym przejechała dłońmi po klatce piersiowej mężczyzny. Obserwowała, jak na jej życzenie zdejmuje ubrania. Oblizała się lubieżnie, podziwiając muskulaturę Svena. Widziała go nago już nie raz, acz widok jego ciała nadal robił na niej wrażenie.
Zawisła nad nim, podpierając się jedną ręką. Drugą wykorzystała do błądzenia po odkrytych ramionach, barkach i brzuchu wampira.
Spojrzała mu w oczy i zamruczała cicho, gdy poczuła jego dłoń na tyłku.
- Pewnie chciałbyś pozbyć się tej krępującej bielizny… hmm… da się to załatwić. – Bezpardonowo dotknęła wybrzuszenia na jego spodniach. Przytknęła palec do brody, zastanawiając się nad czymś intensywnie.
- Najpierw jednak musisz uporać się z tą koszulą. Nie używając rąk, oczywiście.
Figlarne iskierki zabłysły w jej oczach.
- A potem… mam ochotę usiąść na tej pyskatej twarzy.
Zmrużyła oczy, po czym podniosła się nieco wyżej.
- Spoiler:
- - Wiesz… jednak zróbmy to w odwrotnej kolejności. – Uśmiechnęła się. Odwróciła się do niego tyłem. Korzystając z okazji, że nie miała już na sobie bielizny, wybrała się w bezczelną wędrówkę ku ustom mężczyzny. W końcu usytuowała się wygodnie tuż nad jego oczami, tak, że jej kobiecość przysłaniała mu resztę świata.
- Chciałbyś jej posmakować? – Zapytała, jeszcze przez chwilę przedłużając podniecający moment.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
Drapanie po karku, brodzie czy też za uchem to było coś co upodabniało Norwega bardziej do zwierzęcia niż istoty myślącej. Wystarczyło po prostu dać mu tą odrobinę przyjemności a potulniał i był bardziej niż zadowolony. Nie można jednak powiedzieć by za taki drobny gest był gotów zrobić wszystko czego drapiąca osoba by sobie zażyczyła. Są pewne granice a wszystko posiada swoją cenę. Drobnostka za drobnostkę, pieszczota za pieszczotę. Czego będzie więc oczekiwał w nagrodę za spełnienie pragnień swojej kochanki? Sam jeszcze się nie zastanowił. Wcale nie musiał aż tak bardzo się starać, wszak podobało mu się sprawianie jej przyjemności. Jedynym problemem powinno być całkowite podporządkowanie się woli drugiej osoby. Udało mu się jednak zachować odrobinę samodzielności a po za tym bycie łóżkowym zwierzakiem Eirin wcale nie było takie złe. Jak do tej pory nie zażyczyła sobie niczego co wywołałoby z jego strony zdecydowany sprzeciw czy złość. Jeśli tak dalej pójdzie uda jej się go ugłaskać do tego stopnia, że naprawdę zgodzi się na wszystko co tylko wymyśli.
- Bo tacy jak ja się nie rodzą. Raczej. - wyszczerzył wielkie zębiska w szerokim uśmiechu. No proszę, powiało jakimś filmem romantycznym. Po raz kolejny uświadomił sobie, że jego partnerka jest dużo starsza od niego. W przypadku wampirów nie stanowiło to wszak wielkiego problemu, nie mniej jednak z pewnością będzie wdzięcznym obiektem do żartów i docinków. Głównie dla niego. Już widział oczami wyobraźni uroczo zdenerwowaną Eirin, huehuehue.
Zgodnie z jej słowami postanowił już nie traktować poważnie jej zakazów. Sama tego chciała nie? Postara się nie przesadzać, jednak czując wiaterek swobody działań może wywołać nieświadomie huragan. Zaraz! Przecież obiecał być grzeczny... W takim razie będzie działał swobodnie tylko trochę. O ile opamięta się w porę i nie zamieni tego numerka na typowy dla nich dziki i gorący.
- Bo tacy jak ja się nie rodzą. Raczej. - wyszczerzył wielkie zębiska w szerokim uśmiechu. No proszę, powiało jakimś filmem romantycznym. Po raz kolejny uświadomił sobie, że jego partnerka jest dużo starsza od niego. W przypadku wampirów nie stanowiło to wszak wielkiego problemu, nie mniej jednak z pewnością będzie wdzięcznym obiektem do żartów i docinków. Głównie dla niego. Już widział oczami wyobraźni uroczo zdenerwowaną Eirin, huehuehue.
Zgodnie z jej słowami postanowił już nie traktować poważnie jej zakazów. Sama tego chciała nie? Postara się nie przesadzać, jednak czując wiaterek swobody działań może wywołać nieświadomie huragan. Zaraz! Przecież obiecał być grzeczny... W takim razie będzie działał swobodnie tylko trochę. O ile opamięta się w porę i nie zamieni tego numerka na typowy dla nich dziki i gorący.
- Spoiler:
- Nawet nie wiesz jak bardzo Twojego... - odpowiedział szybciej niż zdążył pomyśleć i zastanowić się nad treścią płynącą z tego zdania. Nigdy nie był królem ogłady i wyrafinowania jednak o uczuciach kompletnie nie potrafił rozmawiać i najczęściej zwykle po prostu brakowało mu języka w gębie. Bo nie można rozmawiać o czymś czego się nie kapuje. Na szczęście Eiriś była mądrzejsza i z pewnością wyłapie znaczenie tych enigmatycznych słów muzyka.
- Owszem, uwiera mnie jak cholera. - mruknął krzywiąc się wyraźnie pod nosem. Pod jego rozpiętymi spodniami i bokserkami wyraźnie odbijał się podłużny kształt błagając wręcz o uwolnienie z więzów materiału. Gdy tylko go dotknęła drgnął mocno powodując na twarzy Norwega jeszcze większe skrzywienie. Byłby w stanie zrobić teraz wszystko byleby tylko pozbyć się już tych cholernych ubrań. Nie można się tak pastwić nad innymi! To powinno być zabronione prawnie.
Szybko, gdy tylko kobieta uniosła swoje biodra wsunął kciuki za pasek i płynnym ruchem opuścił resztki swoich rzeczy do kolan. Wyraźny grymas ulgi na jego twarzy mówił sam za siebie. Nie zdążył jednak jakoś kąśliwie zwrócić jej uwagi gdyż tuż przed twarzą znalazła się smakowita szparka wampirzycy.
- Daj mi ją. - w jego słowach rozbrzmiało całe podniecenie i chęć sprawienia by wiła się w rozkoszy. Na odpowiedź czekał może dwie sekundy, nie dłużej. Mając ją tak blisko, że czuł jej zapach i bijące od niej ciepło po prostu uniósł głowę i złożył na jej wargach namiętny pocałunek. Wysunąwszy język rozpoczął powolne acz bardzo dokładne i skrupulatne oralne pieszczoty najwrażliwszego miejsca na ciele kobiety. Nie mając co począć z rękoma, po prostu złapał wampirzycę za pośladki i począł je obmacywać, ściskając i rozchylając mocno.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
Bycie na górze przychodziło jej naturalnie, niemalże instynktownie. Lubiła to równie bardzo jak znajdowanie się w ciasnym, silnym uścisku mężczyzny i bycie skazaną tylko na jego wolę. Tu właśnie objawiała się dwojakość jej charakteru, wybuchowa mieszanka sprzeczności. Była uparta, chciała pokazać, że umie postawić na swoim, a jednocześnie miała ochotę poczuć się jak bezsilna, zdana na łaskę pana suczka. Tylko, że mało który facet był w stanie okiełznać jej temperament, złapać w kleszcze pomimo ryzyka poparzenia. Wyłącznie wariat mógłby to zrobić. Jeden, konkretny. Oj, przecież już wiadomo o kim mowa…
Powolne igraszki stawały się coraz bardziej zuchwałe. Niewinne wędrówki paznokciami po torsie Svena za każdym razem kończyły się nieco niżej. Diabelski uśmieszek nie znikał z kobiecej twarzy, gdy spoglądała mu w oczy. Podobała jej się ta zabawa, cholernie ją kręciła. Posiadanie przystojnego, potężnego wampira we władaniu, szalejącego z podniecenia i to właśnie z jej powodu. Chyba nie mogło być lepiej.
- Mmm… - Zamruczała z zadowoleniem, wbijając palce w jego ramiona i mocno ściskając go udami. Przylgnęła biodrami do ciała mężczyzny, jakby nie mogła już doczekać się ich zbliżenia.
- Pokaż mi jak bardzo jesteś mój – kolejne polecenie, które mimo wszystko bardziej przypominało zachętę. Eiriś lubiła dużo gadać, zwłaszcza w łóżku. Nie należała do kobiet potulnie czekających na działania partnera, wykazywała się inicjatywą, a jeśli nie mogła to przynajmniej rozpalała go pikantnymi słówkami.
Powolne igraszki stawały się coraz bardziej zuchwałe. Niewinne wędrówki paznokciami po torsie Svena za każdym razem kończyły się nieco niżej. Diabelski uśmieszek nie znikał z kobiecej twarzy, gdy spoglądała mu w oczy. Podobała jej się ta zabawa, cholernie ją kręciła. Posiadanie przystojnego, potężnego wampira we władaniu, szalejącego z podniecenia i to właśnie z jej powodu. Chyba nie mogło być lepiej.
- Mmm… - Zamruczała z zadowoleniem, wbijając palce w jego ramiona i mocno ściskając go udami. Przylgnęła biodrami do ciała mężczyzny, jakby nie mogła już doczekać się ich zbliżenia.
- Pokaż mi jak bardzo jesteś mój – kolejne polecenie, które mimo wszystko bardziej przypominało zachętę. Eiriś lubiła dużo gadać, zwłaszcza w łóżku. Nie należała do kobiet potulnie czekających na działania partnera, wykazywała się inicjatywą, a jeśli nie mogła to przynajmniej rozpalała go pikantnymi słówkami.
- Spoiler:
- Gdy znalazła się nad nim, była już bardzo podniecona. Jej kobiecość wręcz prosiła, by w końcu się nią porządnie zaopiekować. Wampirzyca zarumieniła się lekko na dźwięk trzech, rozkosznych słów, które wypowiedział Sven. Uwielbiała jego głos, zwłaszcza w momentach, kiedy przepełniony był pożądaniem.
Krótki, acz głośny pomruk wydobył się z jej ust, a potem kolejny i jeszcze jeden. Już nie była w stanie się powstrzymać. Te dwie sekundy trwały zdecydowanie zbyt długo! Czym prędzej opuściła biodra, by w końcu poczuć rozchodzącą się po całym ciele falę przyjemności.
Dopiero teraz rzuciła okiem na spodnie Scara i zauważyła, że pozbył się bielizny. Przynajmniej częściowo, bo opuścił ją tylko do kolan. Chciała mu pomóc z uporaniem się ze zbędną odzieżą, ale glany skutecznie uniemożliwiały jej działanie. Poza tym, nie była aż tak wygimnastykowana. Skupiła więc swoją uwagę na odkrytej części ciała wampira i chwyciła jego męskość w dłoń, by zacząć go powoli stymulować.
- Oh… Chcę Twój języczek… głęboko…
Powolne i dokładne pieszczoty były bardzo przyjemne, ale kobieta nabierała ochoty na więcej. Jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jednocześnie czuła, iż niedługo nadejdzie moment przyznania nagrody dla Svena. W głowie Eirin pojawiały się kolejne, coraz bardziej wyuzdane pomysły, prawdopodobnie wywołane znajdowaniem się w stanie podniecenia.
Powolutku pochyliła się, by móc dosięgnąć ustami jego członka. Cmoknęła go, a potem delikatnie przygryzła w uszczypliwym geście. Ale z niej podłe babsko, hm.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Kiedy wreszcie zarzucili drobne pieszczoty i powolne rozpalanie pragnień, myśli Svena skierowały się już wyłącznie w jednym kierunku. Nie myślał już o tym czy biernie słuchać poleceń, czy od czasu do czasu wykazać się odrobiną samowoli i zrobić coś na własną rękę. Wsiąkł w atmosferę, bezsprzecznie zaakceptował sytuację i dostosował sie do warunków. Z zaangażowaniem sprawiał by raz za razem z ust kochanki wydobywały się rozkoszne pomruki i westchnięcia. Z seksem czasami było jak z dawaniem prezentów - dużo satysfakcji sprawia dawanie a nie tylko branie. Zwinnym językiem pieścił to najsłodsze miejsce na ciele kobiety jednak wszystko co robił stanowiło tylko preludium do tego co mógł jej zaoferować. Robił to chyba na tyle skutecznie, że Eirin zniecierpliwiła się w oczekiwaniu na naprawdę intensywne pieszczoty. Nie mogąc nic odpowiedzieć i będąc mocno pochłoniętym pieszczeniem jej oralnie niemal od razu po ucichnięciu słów wcisnął jęzor głęboko w jej rozpalone wnętrze. Na tym jednak stymulacja się nie zakończyła! Zmieniwszy ułożenie swojej dłoni, przesunął ją z pośladka i ulokował na podbrzuszu kobiety. Tam, sprawnymi ruchami kciuka odnalazł guziczek, który zaczął drażnić okrężnymi ruchami.
Przez to wszystko omal nie zauważył tego jak jego męskość została pochwycona. A ta była już duża, twarda i bardzo zniecierpliwiona. Wręcz drgała raz po raz dopraszając się w końcu uwagi. Z ust Norwega wydostał się tylko zadowolony pomruk gdy brunetka postanowiła chociaż popracować nad nim rączką. Na drobną złośliwość w postaci ugryzienia zareagował niemal natychmiast - w odpowiedzi wciskając palec wolnej ręki w ciasny różowy otworek ulokowany pomiędzy ślicznymi pośladkami. Nie głęboko, zaledwie do pierwszego stawu, jednak ten drobny gest powinien wystarczająco zelektryzować podłe babsko z jakim właśnie dzielił łóżko.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Delikatny, zgryźliwy uśmieszek szybko zniknął z kobiecej twarzy. Jagodowe, pełne wargi przybrały utrapiony wyraz i już po chwili zostały przygryzione przez białe ząbki. Wcale nie chciała wydawać z siebie głośnych odgłosów. Może ze względu na swój upierdliwy charakter. Jakby hańbą miało być sprawienie Svenowi satysfakcji, że jest w stanie doprowadzić ją na szczyt rozkoszy.
Ułożyła dłonie na piersiach i wygięła plecy w efektowny łuk. Włosy delikatnie łaskotały kark wampirzycy, podczas gdy mężczyzna pieścił ją oralnie. Coraz głośniejsze pomruki, aż w końcu jęknięcia wydobywały się z jej gardła. Nawiasem mówiąc, zupełnie zapomniała o potrzebach muzyka i skupiała się jedynie na własnej przyjemności. Można powiedzieć, że jej zachowanie było egoistyczne, ale ona postrzegała to w zupełnie inny sposób. Umówili się przecież, że później przyjdzie kolej na niego.
Gdy nadszedł ten magiczny moment i Sven spełnił jej wyuzdane życzenie, a na dokładkę dołożył jeszcze palce, nie była już w stanie powstrzymać się przed okrzykami. Między nimi usłyszeć można było coś na kształt modlitwy, kilka wulgaryzmów, a także entuzjastycznych „o tak!”. Cóż, nic nadzwyczajnie różnego od zachowania kobiety, której jest po prostu dobrze.
W końcu jednak w jej główce zrodził się pomysł, by zrewanżować się za tak uprzejme potraktowanie. Być może skłonił ją do tego przekorny gest muzyka, a może miała maleńkie wyrzuty sumienia, że dała się ponieść. Docisnęła tyłeczek do jego dłoni, by paluszek mógł zagłębić się w niej jeszcze bardziej. Zaśmiała się cicho, kręcąc przy tym biodrami na boki. Nieśpiesznie przełożyła udo nad głową mężczyzny, by znaleźć się w siedzącej pozycji tuż obok niego.
Nie czekając długo, pochyliła się nad nim. Wplotła dłoń w niebieskie włosy, kradnąc mu kilka pocałunków. Drugą ręką błądziła po jego ciele. Jej ruchy stały się chaotyczne, nie potrafiła opanować drżenia ramion. Typowa dla niej gracja zniknęła, bo została zastąpiona dzikim pożądaniem.
- Chcę… - zacięła się w pół słowa i podniosła głowę.
Może nie było tego po niej widać, ale musiała stoczyć walkę ze swoją próżną i księżniczkowatą osobowością. Utkwiła wzrok w oczach ukochanego.
- Czego sobie życzysz? – Zapytała, wtykając niesforny kosmyk włosów za ucho. Spoglądała przy tym na Svena w jakiś inny, jakby nieco zawstydzony sposób.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Choć Eirin, przez wrodzoną złośliwość charakteru początkowo starała się jak mogła powstrzymać od wydawania z siebie głośniejszych odgłosów towarzyszących rozkoszy, wyglądało na to, że Sven ani trochę się tym nie przejmował. Nadal robił swoje z taką samą starannością i zaangażowaniem, jakby to jemu samemu sprawiało przyjemność. I tak w istocie było. Nie fizycznie, rzecz jasna, ale pieszczeniu kobiety towarzyszyło dziwne zjawisko w całym jego ciele oraz umyśle. Jakieś zboczenie, może po prostu typowa męska satysfakcja z bycia tak blisko, że mógł poczuć i kosztować w cholernie intymny sposób swojej kochanki.
Gdy już jednak usłyszał odgłosy wszelakie wychodzące z jej słodkich ust, pojękiwania, przekleństwa i krótkie wołacze czuł się jeszcze bardziej usatysfakcjonowany i zadowolony. Ponieważ zaspokajając swoje samcze prymitywne instynkty jednocześnie zadowalał osobę, o której przyjemność przecież powinien zadbać w tym momencie.
Czując rosnący nacisk na swoją dłoń, norweg uśmiechnął się pod nosem, wykonując gest przeciwny, dopychając swój palec, zagłębiając w otworku wampirzycy. Coś co miało być próbą szybkiego zelektryzowania jej i przypomnienia, że jednak nie da z siebie zrobić bezwolnej marionetki okazała się fiaskiem. Nie spodziewał się takiego ruchu z jej strony, ale niewątpliwie bardzo go zaintrygował. Męskie fantazje, wiadomo...
Będąc już oswobodzonym uniósł się na łokciach do pozycji półleżącej i z wyczekiwaniem wlepił swoje stalowe ślepia w rozkosznie zarumienione oblicze kochanki. Był cierpliwy, trzeba mu było to przyznać. Cholernie starał się by spełnić swoją obietnicę i dać jej nieco porządzić w łóżku. Oczekując na kolejną zachciankę wplótł palce w jej ciemne włosy i oddawał każdy z pocałunków, za każdym razem zwielokrotniając jego siłę.
- Chcesz...? - pociągnął jej pierwszą wypowiedź nieco dalej oczekując, że Eirin rozwinie swą myśl dalej i w końcu wydusi z siebie co jej chodziło po główce. Najwyraźniej zmieniła jednak zdanie i zadała mu pytanie, na które ciężko było mu odpowiedzieć tak od razu.
Sunął samymi koniuszkami pazurów po jej boku, ujął pierś, na której zacisnął swe paluchy i z szerokim, drapieżnym uśmiechem odpowiedział jej pewnym siebie spojrzeniem.
- Chcę być była moja. Cała. - podniósł się z dotychczasowej pozycji i zbliżył do niej - Chcę mieć Twoje usta. - krótka przerwa by zaczepnie ugryźć ją w dolną wargę - Twoje piersi. - zdecydowanym ruchem pociągnął za różowy, stojący sutek - Twoją szparkę i Twój tyłek. - z rozmachem klepnął ją wprawiając jędrny pośladek w chwilowe drżenie. - Chcę by nie było takiego miejsca na ciele mojej kobiety, które nie byłoby moje.
Skończył raz jeszcze skubiąc jej usta a paskudny uśmiech nie schodził mu z wrednej gęby. Stanowczo zaakcentował w wypowiedzi słowo mojej kobiety. Ujął jej małą łapkę, która w porównaniu z jego dużą pazurzastą, wydawała się wręcz filigranowa, i skierował na swoje sterczące przyrodzenie, które już od dłuższego czasu domagało się jakiejkolwiek uwagi ze strony kobiety. Jak do tej pory bezskutecznie. Ale nadszedł w końcu czas by i on mógł poczuć się w pełni zadowolony.
- Chcę byś nie ukrywała przede mną swoich żądz, fantazji i pragnień nawet tych najbardziej bezwstydnych i perwersyjnych. Byś była moim własnym sukubem. - użycie tego a nie innego słowa było dość oczywiste biorąc pod uwagę fakt, że był muzykiem, który zajmował się dość mrocznym i demonicznym gatunkiem pełnym okultyzmu, demonologii i perwersji.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Brunetka szybko zmieniła swą rolę na uległą. Może nawet zbyt szybko, sądząc po ewidentnej chęci Svena do pociągnięcia wątku dotyczącego jej pragnień. Delikatny uśmieszek pojawił się na jej twarzy, gdy tylko zauważyła, że ten temat bardzo muzyka interesuje. To było miłe z jego strony. Starał się ją zadowolić, spełnić kobiece fantazje, a nie tylko skupiał się na własnych zachciankach. Tak, jak można by po nim, jako dzikim zwierzu, się spodziewać.
Wszystkie jego pocałunki stawały się coraz agresywniejsze, przesycone żądzą i pasją. Nie zamierzała mu tutaj ustępować, niemalże walcząc z nim o dominację. Przerywały im tylko krótkie westchnięcia, gdy nabierała powietrze. Po co to robiła? Przecież nie musiała oddychać. Jedynym rozsądnym argumentem mogło być to, że przy wampirze traciła głowę. Zdawała się na instynkt bardziej niż na wyrachowane kalkulacje. Było w tym coś uzależniającego, niemalże pierwotnego. Dobrze, że jeszcze nie zaczęła go gryźć i kąsać. Chociaż w sumie znając Svena, raczej by na to nie narzekał.
- Chcę… - i znowu zacięła się, tym razem dlatego, że nie mogła powstrzymać krótkiego jęknięcia. Była już na tyle rozpalona, że nawet przelotne dotknięcie jej boku czy piersi powodowało dreszcze. – żebyś mnie posunął. Teraz.
Nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo Scar rozpoczął nieśpieszną wędrówkę po jej ciele, która była niemalże torturą. Gdy poczuła klaps na pośladku, uniosła się nieco i zacisnęła dłonie na jego barkach. Długimi pazurami przejechała w stronę pleców, przy okazji tworząc czerwone ślady na skórze wampira.
- Mogę być Twoja… wystarczy tylko jedno słowo, a będziesz mógł mnie wziąć jak tylko sobie wymarzysz. – Wymruczała w odpowiedzi. Oj, ilu mężczyzn dałoby się żywcem pokroić, by tylko usłyszeć z ust Eiriś takie słowa. No, ale wybaczcie Panowie. Księżniczka z rodu Hiou już znalazła wybranka swojego serca.
Gdy jej dłoń została naprowadzona na członka, zajęła się nim całkiem sprawnie i bez zbędnych gierek. Po prostu ścisnęła go i pochyliła nad nim głowę, by móc odwdzięczyć mu się bardzo dosłownie. Cały ten zabieg trwał niedługo, acz był pełen namiętności.
- Nie będę nic przed Tobą ukrywać… - Powiedziała, uprzednio wyciągając jego męskość z ust. Przerwała cieniutką strużkę śliny i spojrzała mu w oczy. – Mam bardzo dużo pomysłów i trochę czasu nam zajmie, zanim je wszystkie zrealizujemy.
Zaśmiała się cicho i pchnęła go lekko.
- Najpierw jednak… Chciałeś, żeby nie było takiego miejsca, którego nie zwiedziłeś…
Odwróciła się do niego tyłem i wygodnie oparła łokciami o łóżko, wypinając się przy tym w stronę mężczyzny. Już dawno zauważyła, że miał obsesję na temat tej części jej ciała, więc śmiało mogła to wykorzystać. Cała ta sytuacja przypomniała jej trochę ich pierwszy stosunek, gdy również znajdowała się przed nim w tej pozycji. Cóż, skłamałaby, gdyby stwierdziła, że za nią nie przepadała.
Tym razem jednak milczała, gdyż nie miała już nic do powiedzenia. Tylko cichy pomruk wydobył się z jej ust, bo nie mogła doczekać się aż Sven dobierze się do jej tyłka!
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Heh, najdziwniejsze i zdecydowanie najbardziej nietypowe było właśnie to, że Norweg starał się jak najbardziej usatysfakcjonować swoją kochankę, czasem nawet kosztem tego, ze przez chwilę jego rola ograniczana była tylko do dawania przyjemności, jak wtedy kiedy pieścił ją oralnie. O dziwo, nie przeszkadzało mu to, a nawet wyglądał na zadowolonego pomimo faktu, że nim samym kobieta zajmowała się jedynie szczątkowo lub wcale. Co sprawiało, że zaczął funkcjonować w sferze seksualnej w taki a nie inny sposób? Oczywiście, jak z wieloma innymi rzeczami chodziło o uczucia, jednak, co równie oczywiste, Sven był po prostu głupkiem upośledzonym pod tym względem. Dla niego nie było jakiejś konkretnej głębszej przyczyny, po prostu chciał by Eirin było dobrze i by po seksie z nim w życiu nie spojrzała już na nikogo innego. Mieszały się w jego pustej głowie uczucia takie jak pożądanie, pragnienie posiadanie jej na własność oraz to najważniejsze a zarazem najbardziej dla niego niezrozumiałe.
Oboje oddawali się sobie nawzajem z zapałem i pasją, jakiej chyba nigdy wcześniej nie doświadczali. On na pewno nie. Jego poprzednie związki o ile można było je tak nazwać polegały na bardzo prostej zależności. Był on i kobieta, która miała go zadowolić. Wszystko. I nigdy nie trwało to zbyt długo bo nie dość, że jako dość popularny swego czasu muzyk na brak zainteresowania nie mógł narzekać, to w dodatku miał w sobie to coś. Tak przynajmniej mawiała jego dawna agentka. Wyglądał jak zbir, zachowywał się jak dupek, wypowiadał się po chamsku i bezpośrednio, wręcz bezczelnie. A mimo to coś ciągnęło do niego samice. Mógł je zmieniać regularnie. Nie wykorzystywał nigdy jakiś zaawansowanych technik podrywu. Przyciągał je do siebie swoim sposobem bycia i wyglądem typa spod ciemnej gwiazdy.
Tym razem można było nawet powiedzieć, że to Eirin poderwała jego a nie odwrotnie. Czy miał z tym problem? Chyba nie. Zwłaszcza, ze dawała mu to czego żadna inna i angażował się w ich relację na zupełnie innym poziomie niż dotychczas.
- Niewątpliwie, niejednokrotnie tak właśnie zrobię. - wredna gęba wampira naznaczona została bardzo szerokim uśmiechem odsłaniającym zębiska. Słowa, które wypowiedziała bardzo mocno podziałały na jego wyobraźnię oraz samczą próżność. Mógł ją mieć, kiedy chciał i jak chciał. Czy było coś lepszego co mógłby w życiu usłyszeć facet taki jak on? Z ust kobiety takiej jak ona? Wątpliwe, a niebieskowłosy nawet mimo swej bujnej wyobraźni nie było sobie w stanie nic wyimaginować.
Wtem panienka Hiou, pochyliła się by wziąć jego twardego przyjaciela do buźki, na co wampir zareagował długim pomrukiem rozkoszy. Chociaż jej oralne pieszczoty nie trwały zbyt długo zdążył się już w nich zakochać. Dlaczego robi to tak rzadko? Z drugiej strony, gdyby zbyt często pieściła go w ten sposób, mogłoby mu to spowszednieć. Mimo to i tak się rozmarzył, co chyba było nawet widać na jego pysku.
- To tak jak ja. Wygląda na to, że czekają nas całe lata pieprzenia. - zaśmiał się cicho i bezczelnie wyszczerzył. Nie będzie narzekał. Seks z Eirin sprawiał mu wiele przyjemności, niezmiennie, pomimo, ze robili to bardzo często, powtarzając nawet te same pozycje i miejsca. Najwyraźniej było w tym coś więcej niż tylko sam zwierzęcy popęd.
Odepchnięty uniósł lekko brew, lecz bez większego oporu cofnął się, by z zaciekawieniem obserwować cóż takiego chciała zrobić jego kobieta tym razem. To co zobaczył, co oczywiste, spowodowało żywą reakcję. Męskość wręcz sama rwała się do działania kiedy ten cudowny tyłeczek, rozkosznie wypięty znalazł się w jego zasięgu. Jednak to dopiero jej słowa sprawiły, że naprawdę oszalał.
- Niegrzeczna... - mruknął i strzelił jej mocnego klapsa. Pochyliwszy się nad nią, ujął jędrne pośladki w dłonie i rozchylił odsłaniając różowiutką, okrągłą dziurkę, która tak bardzo namieszała mu teraz w głowie i wręcz rozpaliła jego żądze do czerwoności.
Najpierw ją polizał, za każdym razem bardzo powoli, niemal z namaszczeniem. Był świadom tego, jak bardzo to miejsce jest unerwione i że każda jego pieszczota jest wielokrotnie potęgowana. Po tych wstępnych oględzinach wreszcie wyprostował się i przytknął czubek sterczącego przyrodzenia tam gdzie trzeba. Chwila przyjemnego ocierania się aż wreszcie zaczął dopychać biodrami, zagłębiając się coraz bardziej w cholernie ciasny, niezbadany jeszcze przez niego otworek.
- Od zawsze wiedziałem, że masz boski tyłek... - stęknął i westchnął już po tym gdy cały w nią wszedł. Nie było to tak łatwe jak mogłoby się wydawać. Tak czy inaczej rozpoczął, jak dotąd powolne acz stanowcze i głębokie, posuwanie pupala panienki Eirin.
Pazurzaste łapska przesunął z pośladków w górę, na plecy brunetki, następnie ujął jej piersi, które do tej pory swobodnie podskakujące w rytm jego pchnięć, teraz były bezwstydnie obmacywane a sutki maltretowane, pociągnięciami.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Czy tylko ona miała wrażenie, że to trwało wieki? Jakby czas zamarł, stanął w miejscu?
Przedłużanie momentu oczekiwania podczas seksu było w porządku, czasem nawet bardzo przyjemne; ale nie teraz! Bycie cierpliwym w takiej chwili graniczyło z cudem.
Eirin znalazła się w bardzo jednoznacznej pozycji, prezentując swój zgrabny tyłek tuż przed oczami Svena. Swojego... nowego chłopaka? Jezu, jak to chujowo brzmiało. Tak trywialnie, bez sensu. Ukochanego, lubego – to z kolei brzmiało zbyt doniośle. Choć łączyło ich niebanalne uczucie, było bardzo proste w swojej złożoności.
Po prostu chcę z nim być – tak właśnie myślała. Ot, nic skomplikowanego. Żadnych kwiatków, prezentów, nawet miłosnych wyznań czy piosenek. Wystarczyła jej bliskość tego mężczyzny. Jego dotyk, ciepło, głos i wzrok pełen pożądania, który sprawiał, że przeszywały ją dreszcze.
Długo nie trzeba było czekać na reakcję Norwega. Szybko zabrał się za niewątpliwie swoją ulubioną część ciała kobiety. Taka sytuacja bardzo jej odpowiadała, co potwierdzały tylko coraz głośniejsze pomruki aprobaty. Zacisnęła palce na krawędzi łóżka, mocno zagryzając wargi. Znowu nie chciała dawać mu satysfakcji, że jest w stanie aż do tego stopnia zawładnąć jej ciałem.
Gdy tylko poczuła jak przyjemnie ociera się o jej najwrażliwsze miejsce, miała ochotę go rozszarpać. Duma nie pozwalała jej prosić, by w końcu w nią wszedł, dlatego też zaczęła delikatnie napierać kształtnym zadkiem na przyrodzenie mężczyzny. Chciała mieć go w sobie jak najszybciej.
W końcu głośny jęk satysfakcji wydobył się z jej gardła. Niesforna rączka powędrowała w okolice intymne, dokładnie tam, gdzie niedawno znajdował się języczek Scara. Zaczęła delikatnie zabawiać się swoją szparką, która była już bardzo wilgotna
- Kurwa mać – zaklęła – gdy się poznaliśmy, miałeś rację.
Przejrzał ją na wylot już wtedy. Taka z niej była damulka z wyższych sfer, że sama zaprosiła go do łóżka. Faceta, będącego typem spod ciemnej gwiazdy, przed którym zawsze ostrzegali ją rodzice.
- Uwielbiam być Twoją suką – wymruczała, delektując się każdym jego ruchem. Stanowczym, głębokim posunięciem. Powoli przyzwyczajała się już do tego i pragnęła coraz więcej.
- Spraw, bym nie mogła usiąść, gdy ze mną skończysz – to nie była prośba, a żądanie. Rozkaz, którego nie wykonanie miało być tragiczne w skutkach. Wskazywał na to ton głosu brunetki; pewny siebie i nieznoszący odmowy.
Eirin nie była już w stanie powstrzymywać się przed wydawaniem rozkosznych odgłosów. Przygryzana z uporem warga była już poraniona do tego stopnia, że krew spływała po brodzie kobiety. Czerwone ślady brudziły pościel. Charakterystyczny, bardzo przyjemny dla wampirów zapach unosił się w powietrzu.
Po prostu uwielbiała, gdy Scar ją dotykał. W ten swój dziki, nieokrzesany, a jednocześnie cudowny sposób. Był niczym zwierz, którego nie dało się poskromić. Przez jego gabaryty czuła się przy nim drobna i delikatna, co tylko potęgowało jej podniecenie.
- Mmm… oh, Sven – wypowiadając jego imię rumieniła się. Tylko on mógł widzieć ją w takim stanie, tylko on mógł słyszeć jej wyuzdane słowa i tylko on znał jej prawdziwe oblicze. Tylko on.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
- Spoiler:
- Minęły całe wieki aż w końcu dane mu było zakosztować gościnności rozkosznego tyłeczka panienki Eirin. Nie tylko ona miała wrażenie, że minęło naprawdę wiele czasu odkąd rozpoczęli swoje rytuały godowe, ale to tylko pokazywało jak oboje byli spragnieni siebie, swojej bliskości. Pożądanie, które było tak gęste, że można było niemal ciąć je nożem, wypełniało całe pomieszczenie a coraz bardziej wyuzdane i niecenzuralne słowa padające z ust kochanków dodatkowo podgrzewały atmosferę. Nie byli dzieciakami, doskonale wiedzieli czego chcą i robili to już wielokrotnie, jednak za każdym razem kiedy zaczynali się kochać, przeżywali to jakby był to ich pierwszy raz. Namiętnie, niecierpliwie, pełni pasji. Robili to czule, spleceni w miłosnych uniesieniach by po chwili dopaść do siebie jak dzikie zwierzęta i po prostu sie rżnąć bez opamiętania. Ależ mu się to podobało!
Przytrzymywał kochankę blisko siebie, wygiętą niczym struna, maltretując uściskiem silnych łapsk jej mięciutkie piersi. Podgryzał boleśnie jej kark i obojczyki, jednak to ona przelała pierwszą krew kiedy przegryzła swoje pełne usta. Zapach posoki natychmiastowo wymieszał się z pożądaniem co jeszcze bardziej rozbudziło bestię, która właśnie zdominowało jej drobne ciało. W perwersyjnym uniesieniu i skupieniu na pieprzeniu jej zadka niemal nie słyszał wypowiadanych przez brunetkę słów. Uwielbiał gdy mówiła mu takie rzeczy, łechtało to jego męskie ego, do tego przekonany był, że mówiła prawdę z czego był jeszcze bardziej zadowolony. Skoro potrafił zadowolić swoją kobietę do tego stopnia by jęczała o byciu jego suką, to tylko powód do radości. Jak widać, norwegowi niewiele było potrzebne do szczęścia.
- Nie usiądziesz przez tydzień. - warknął w odpowiedzi i zaraz po tym pociągnął za jeden z jej stwardniałych sutków - Zawsze jednak możesz chodzić na czworaka. - dodał po czym znów całą swą uwagę skupił na jej otworku, który z zapałem pieprzył.
W ciągu tego uniesienia robili to jeszcze wiele, wiele razy, na multum sposobów i przerobili chyba setkę pozycji. Wreszcie, gdy oboje byli w pełni zaspokojeni, leżeli na skotłowanej pościeli, nadzy, uśmiechnięci i łapiący oddech. Gdyby to był film animowany z krocza brunetki i członka Scara pewnie unosiłaby się para...
Swoim silnym łapskiem objął drobne ciało kobiety i przyciągnął do siebie. Obejmując w talii niejako zmusił by ułożyła się na nim, konkretniej, na jego klatce piersiowej.
- I co teraz? Mamy jakieś plany na dzisiaj czy zostajemy w łóżku i olewamy wszystko i wszystkich? - jego stalowe oczyska wpatrywały się w śliczną buźkę Eirin, konkretnie jej złote tęczówki. Nie to żeby on miał jakieś plany. Chyba tylko na powrót poukładać swoje rzeczy w szafkach. Zabawne, ale niemal zupełnie zapomniał już z jakiego powodu się spakował. Jakby minęła cała masa czasu odkąd to robił... Może naprawdę tak było? Kto wie ile oddawali się swoim żądzom. Godziny mijały bardzo szybko kiedy zajęci byli czymś przyjemnym.
Przypomniał sobie coś o propozycji wspólnego obiadu czy tam kolacji jaka padła ze strony matki wampirzycy jednak nie miał ochoty na jakieś wykwintne i pełne fałszu spotkania rodzinne. Nie jego styl i nie jego klimat. Nie po to spieprzył z rodzinnej Norwegii żeby teraz znów wpaść w takie szambo.
- Może gdzieś wyskoczymy? Chyba lepiej znasz to miasto. - uniósł nieco głowę i zaczepnie skubnął jej jagodowe usta. Zmaltretowane i pokryte zakrzepła krwią były tak samo seksowne i słodkie jak zawsze. Może nawet bardziej.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
Skąd on miał jeszcze siły, żeby w ogóle rozmawiać? Eirin opadła na poduszki z głośnym westchnieniem, wtulając się w wygodną pościel. Jej klatka piersiowa poruszała się szybciutko, a oczy mimowolnie zamykały. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że głośno przy tym mruczała. Właśnie w tym momencie wychodziła na jaw jej kocia, leniwa natura.
Bez zbędnych protestów pozwoliła się objąć, a nawet ułożyć na klatce piersiowej wampira. Dopiero teraz uniosła powieki i wlepiła w Svena rozmarzone, odrobinę nieobecne spojrzenie. Delikatny uśmiech towarzyszył wypiekom na jej policzkach. Nieśpiesznym ruchem sięgnęła ku twarzy mężczyzny, by w tradycyjnym już geście podrapać go za uchem.
- Mmm… - oh, jakże ciężko było jej sklecić logiczną wypowiedź! – ja… musiałbyś dać mi trochę czasu.
Podniesienie się, ubieranie i ogarnianie było ostatnią rzeczą na jaką miała teraz ochotę, chociaż wyjście gdzieś razem uważała za bardzo ciekawy pomysł. Równie kuszące było zostanie w łóżku i spędzenie w nim całego dnia, nocy… ba, życia! Tylko, że pańciowy zadek chyba by już tego nie wytrzymał.
Otworzyła szerzej oczęta. Figlarne błyski, które się w nich pojawiły zdradzały, że pod kruczą czupryną pojawił się jakiś plan. Długimi paznokciami przejechała po torsie Scara.
- Znając Ciebie, po seksie masz ochotę na zimne, europejskie piwo – zaśmiała się pod nosem.
Ona natomiast powoli robiła się głodna. Może nie straciła zbyt wiele krwi podczas ich igraszek, ale wystarczającą ilość, by czuła się ospała. Doskonale wiedziała, że dawka życiodajnego płynu błyskawicznie postawiłaby ją na nogi.
- Chyba lepiej byłoby pójść w mało zatłoczone miejsce, abyśmy mogli w spokoju porozmawiać. – Stwierdziła i uniosła się lekko na łokciach. Przeniosła się do pozycji półleżącej.
Sięgnęła do szafki nocnej, na której znalazła paczkę papierosów. Wetknęła sobie jednego do ust. Następnie wykonała pytający gest w stronę mężczyzny, chcąc poczęstować go jego własnymi szlugami.
Właściwie to mieli dużo kwestii do obgadania. Nie tylko takich, które dotyczyły ich najbliższej przyszłości i związku. Eirin wciąż nie wiedziała zbyt wiele o wampirze pochodzącym z Norwegii. Dopiero ukradkiem, przy spotkaniu z jej matką, pozyskała informację, iż należy do rodu o zagadkowej nazwie Devir. Chciała poznać go jak najlepiej, o ile tylko jej na to pozwoli.
Bez zbędnych protestów pozwoliła się objąć, a nawet ułożyć na klatce piersiowej wampira. Dopiero teraz uniosła powieki i wlepiła w Svena rozmarzone, odrobinę nieobecne spojrzenie. Delikatny uśmiech towarzyszył wypiekom na jej policzkach. Nieśpiesznym ruchem sięgnęła ku twarzy mężczyzny, by w tradycyjnym już geście podrapać go za uchem.
- Mmm… - oh, jakże ciężko było jej sklecić logiczną wypowiedź! – ja… musiałbyś dać mi trochę czasu.
Podniesienie się, ubieranie i ogarnianie było ostatnią rzeczą na jaką miała teraz ochotę, chociaż wyjście gdzieś razem uważała za bardzo ciekawy pomysł. Równie kuszące było zostanie w łóżku i spędzenie w nim całego dnia, nocy… ba, życia! Tylko, że pańciowy zadek chyba by już tego nie wytrzymał.
Otworzyła szerzej oczęta. Figlarne błyski, które się w nich pojawiły zdradzały, że pod kruczą czupryną pojawił się jakiś plan. Długimi paznokciami przejechała po torsie Scara.
- Znając Ciebie, po seksie masz ochotę na zimne, europejskie piwo – zaśmiała się pod nosem.
Ona natomiast powoli robiła się głodna. Może nie straciła zbyt wiele krwi podczas ich igraszek, ale wystarczającą ilość, by czuła się ospała. Doskonale wiedziała, że dawka życiodajnego płynu błyskawicznie postawiłaby ją na nogi.
- Chyba lepiej byłoby pójść w mało zatłoczone miejsce, abyśmy mogli w spokoju porozmawiać. – Stwierdziła i uniosła się lekko na łokciach. Przeniosła się do pozycji półleżącej.
Sięgnęła do szafki nocnej, na której znalazła paczkę papierosów. Wetknęła sobie jednego do ust. Następnie wykonała pytający gest w stronę mężczyzny, chcąc poczęstować go jego własnymi szlugami.
Właściwie to mieli dużo kwestii do obgadania. Nie tylko takich, które dotyczyły ich najbliższej przyszłości i związku. Eirin wciąż nie wiedziała zbyt wiele o wampirze pochodzącym z Norwegii. Dopiero ukradkiem, przy spotkaniu z jej matką, pozyskała informację, iż należy do rodu o zagadkowej nazwie Devir. Chciała poznać go jak najlepiej, o ile tylko jej na to pozwoli.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
Siły? Na rozmowę, Norweg nigdy nie miał wystarczająco siły ani cierpliwości. To przy niej był całkiem gadatliwy, przynajmniej jak na swoje standardy. Może to też zasługa naprawdę dobrego i długiego seksu, który męcząc go fizycznie jednocześnie całkowicie oczyścił jego zmęczony umysł (pewnie myślał za dużo huehuehue) i ukoił zszargane nerwy. Zdążył juz niemal całkowicie zapomnieć o sytuacji jaka miała miejsce w łazience państwa Hiou, oraz tym co działo się po całym zajściu. I chyba lepiej dla nich obojga żeby za szybko sobie nie przypomniał bo jeszcze strzeli mu coś głupiego do niebieskiego łba.
Mruknął coś niezrozumiale, robiąc przy tym niemalże błogą minę, kiedy pazurki brunetki podrapały go za uchem. Ten całkowicie psi odruch tylko udowadniał jak bardzo zdegenerowany i zdziczały był jej kochanek. Ciekawe, że posiadając tak wysoki status, jej to nie przeszkadzało. Zdarzało się, że panienki z dobrych domów umawiały się z typami zupełnie do nich nie pasującymi, zarówno pod względem majątkowym jak i sposobu bycia. Zwykle były to jednak tylko przelotne romanse. A Eirin? Wydawała się traktować ich związek bardzo poważnie i długoterminowo. Właśnie! Związek. To magiczne słowo powinno chyba w końcu dotrzeć do pustego jak bęben łba Scara bo chyba nadal sobie nie uświadomił do końca na czym to polega. Jasne, ona była jego, on jej, uprawiają seks i tak dalej. Problem polegał na tym, że nie tylko na łóżkowych harcach związki polegały.
- Zgadłaś. - pokiwał leniwie głową. Po takich ekscesach jedno zimne piwo to byłoby za mało. Przegryzł lekko wargę i dmuchnął w niesforną grzywę, która właśnie wcisnęła mu się do oka. - O czym chcesz porozmawiać? - czar chwili właśnie prysł pod wpływem mrukliwej odpowiedzi Norwega. Znowu gadanie o pierdołach, w dodatku na sto procent o takich, o których nie miał najmniejszej ochoty rozmawiać. Rodzina, przeszłość, uczucia bla bla bla...
Nie chciało mu się jarać więc tylko pokręcił głową, kompletnie ignorując również fakt, że była to jego własna, prywatna paczka, którą się rozporządziła.
Mruknął coś niezrozumiale, robiąc przy tym niemalże błogą minę, kiedy pazurki brunetki podrapały go za uchem. Ten całkowicie psi odruch tylko udowadniał jak bardzo zdegenerowany i zdziczały był jej kochanek. Ciekawe, że posiadając tak wysoki status, jej to nie przeszkadzało. Zdarzało się, że panienki z dobrych domów umawiały się z typami zupełnie do nich nie pasującymi, zarówno pod względem majątkowym jak i sposobu bycia. Zwykle były to jednak tylko przelotne romanse. A Eirin? Wydawała się traktować ich związek bardzo poważnie i długoterminowo. Właśnie! Związek. To magiczne słowo powinno chyba w końcu dotrzeć do pustego jak bęben łba Scara bo chyba nadal sobie nie uświadomił do końca na czym to polega. Jasne, ona była jego, on jej, uprawiają seks i tak dalej. Problem polegał na tym, że nie tylko na łóżkowych harcach związki polegały.
- Zgadłaś. - pokiwał leniwie głową. Po takich ekscesach jedno zimne piwo to byłoby za mało. Przegryzł lekko wargę i dmuchnął w niesforną grzywę, która właśnie wcisnęła mu się do oka. - O czym chcesz porozmawiać? - czar chwili właśnie prysł pod wpływem mrukliwej odpowiedzi Norwega. Znowu gadanie o pierdołach, w dodatku na sto procent o takich, o których nie miał najmniejszej ochoty rozmawiać. Rodzina, przeszłość, uczucia bla bla bla...
Nie chciało mu się jarać więc tylko pokręcił głową, kompletnie ignorując również fakt, że była to jego własna, prywatna paczka, którą się rozporządziła.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
Eirin zmrużyła kocie oczy, wbijając przenikliwe spojrzenie w twarz muzyka. Odpaliła papierosa, używając do tego swojej bajeranckiej mocy i zaciągnęła się dymem. Skrzywiła się lekko, bo oczywiście, jakżeby inaczej, Scar musiał palić jakieś diabelnie mocne papierochy. Westchnęła pod nosem i przewróciła oczami. Zwykłe kobiety po seksie miały zagadkową potrzebę zakrycia swej nagości. Może obawiały się, że po opuszczeniu stanu podniecenia, mężczyzna zacznie dostrzegać ich niedoskonałości? Wampirzyca jednak nie miała takiej ochoty. Zresztą, czym miałaby się przykryć? Prześcieradłem, na którym leżał Sven? Ręcznikiem, w którym tu przyszła? Mogła co najwyżej przywdziać koszulę mężczyzny, która zwinięta w kulkę leżała gdzieś na podłodze.
- Czasami zachowujesz się jak zwierzak – zauważyła. Wypowiadała słowa powoli, jakby skrzętnie je obmyślała. – Wystarczy Cię nakarmić lub pogłaskać, a stajesz się szczęśliwy.
Co do piwa, Eirin nie przepadała za tym trunkiem. No chyba, że z sokiem. Wolała bardziej babskie, słodsze alkohole jak wino, cydr lub różnego rodzaju drinki.
- Możemy pójść do jakiegoś pubu – zaproponowała. – Domyślam się, że na walentynkową, romantyczną kolację nie mam co liczyć. Randka w teatrze czy operze też raczej odpada, prawda? Na wystawy sztuki też zapewne nie chadzasz...
Zaszufladkowała go, ale czy nie miała racji? W tej właśnie sytuacji wychodziła różnica nie tyle ich charakterów, a stylu życia. Eirin lubiła spędzać wolny czas w luksusowych miejscach, woziła się drogimi samochodami i uważała za wielką osobistość. Natomiast Scar? Chciał po prostu beztrosko się bawić, pić do oporu i nie przywiązywać się do nikogo za bardzo.
Jak w ogóle ich związek miał prawo przetrwać? Mnóstwo wątpliwości pojawiło się w czarnowłosej głowie. Mimo gorących deklaracji i palącego uczucia, które żywiła do tego muzyka, zdawała sobie sprawę, że dzieliła ich przepaść. Czy uda się im ją przeskoczyć?
- Wiesz co… wszyscy faceci, z którymi się spotykałam byli diabelnie bogaci. Przywykłam do chodzenia w nudne, sztampowe miejsca, bo tak wypada. Prawdę mówiąc, nigdy nie byłam w kinie. Taka to ze mnie aktorka… – wyznała, lekko rumieniąc się.
Spojrzała na Scara, który nieco zgasił jej temperament do rozmów swoim pytaniem. O czym chciała rozmawiać? W sumie to o czymkolwiek, o niczym i o wszystkim. W końcu skoro mieli tworzyć związek to warto byłoby, żeby chociaż czasami wymienili się poglądami. Nie tylko uprawiali dziki seks. Zmarszczyła brwi, a usta wydęła w niezadowolonym geście.
- A co? Nie chcesz ze mną rozmawiać? – Zapytała uszczypliwie. – Tak to zabrzmiało.
Zgasiła papierosa i położyła niedopałek na szafce nocnej. Założyła nogę na nogę i skrzyżowała ramiona, siadając na skraju łóżka. Pozycja zamknięta, nos uniesiony ku górze, a oczy wpatrzone w sufit. Było zbyt miło i spokojnie. Nadszedł więc czas na obrażanie się.
- Czasami zachowujesz się jak zwierzak – zauważyła. Wypowiadała słowa powoli, jakby skrzętnie je obmyślała. – Wystarczy Cię nakarmić lub pogłaskać, a stajesz się szczęśliwy.
Co do piwa, Eirin nie przepadała za tym trunkiem. No chyba, że z sokiem. Wolała bardziej babskie, słodsze alkohole jak wino, cydr lub różnego rodzaju drinki.
- Możemy pójść do jakiegoś pubu – zaproponowała. – Domyślam się, że na walentynkową, romantyczną kolację nie mam co liczyć. Randka w teatrze czy operze też raczej odpada, prawda? Na wystawy sztuki też zapewne nie chadzasz...
Zaszufladkowała go, ale czy nie miała racji? W tej właśnie sytuacji wychodziła różnica nie tyle ich charakterów, a stylu życia. Eirin lubiła spędzać wolny czas w luksusowych miejscach, woziła się drogimi samochodami i uważała za wielką osobistość. Natomiast Scar? Chciał po prostu beztrosko się bawić, pić do oporu i nie przywiązywać się do nikogo za bardzo.
Jak w ogóle ich związek miał prawo przetrwać? Mnóstwo wątpliwości pojawiło się w czarnowłosej głowie. Mimo gorących deklaracji i palącego uczucia, które żywiła do tego muzyka, zdawała sobie sprawę, że dzieliła ich przepaść. Czy uda się im ją przeskoczyć?
- Wiesz co… wszyscy faceci, z którymi się spotykałam byli diabelnie bogaci. Przywykłam do chodzenia w nudne, sztampowe miejsca, bo tak wypada. Prawdę mówiąc, nigdy nie byłam w kinie. Taka to ze mnie aktorka… – wyznała, lekko rumieniąc się.
Spojrzała na Scara, który nieco zgasił jej temperament do rozmów swoim pytaniem. O czym chciała rozmawiać? W sumie to o czymkolwiek, o niczym i o wszystkim. W końcu skoro mieli tworzyć związek to warto byłoby, żeby chociaż czasami wymienili się poglądami. Nie tylko uprawiali dziki seks. Zmarszczyła brwi, a usta wydęła w niezadowolonym geście.
- A co? Nie chcesz ze mną rozmawiać? – Zapytała uszczypliwie. – Tak to zabrzmiało.
Zgasiła papierosa i położyła niedopałek na szafce nocnej. Założyła nogę na nogę i skrzyżowała ramiona, siadając na skraju łóżka. Pozycja zamknięta, nos uniesiony ku górze, a oczy wpatrzone w sufit. Było zbyt miło i spokojnie. Nadszedł więc czas na obrażanie się.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Re: Pokój Scara [Piętro]
Zdawało się, że powoli zaczynał oswajać się z myślą, że nadszedł czas by nieco zmienić swoje nawyki i styl życia jaki preferował do tej pory. Problemem było jednak to, że nie do końca miał ochotę to robić. Z tego co zdołał zrozumieć, związek to w dużej mierze ustępstwa i zgoda na jakieś zmiany po jednej jak i drugiej stronie. Może to głupie i naiwne, ale wydawało mu się, że skoro ta druga osoba nie akceptuje go w pełni to nie powinni się wiązać. Czy Eirin chciała go zmienić w panicza z wyższych sfer, z którym mogłaby się pokazać na rodzinnej kolacji? Czasem odnosił wrażenie, że tak naprawdę, podoba jej się to jaki jest tylko w łóżku, podczas seksu. Po za nim zdecydowanie więcej ich dzieliło niż łączyło. Aby się tego wszystkiego dowiedzieć należałoby poważnie porozmawiać, ale Norweg nie znosił tego typu rozmów więc tworzyło się błędne koło, z którego nie było żadnego sensownego wyjścia.
- Przeszkadza Ci to? - uniósł nieco brwi słysząc jej słowa. Nie brzmiały one jak zarzut czy przytyk, mimo wszystko muzyk nie był pewien co właściwie wampirzyca miała na myśli mówiąc to właśnie teraz. Dopiero uświadomiła sobie, że Scar to bardzo prosty w obsłudze facet? Wystarczyła drobna pieszczota, zimne piwo, dobry seks i nic więcej nie było mu do szczęścia potrzebne. Czy był płytki? Pewnie tak, przynajmniej w sferze życiowej czy też w relacjach z innymi.
Słuchając dalszej części wypowiedzi kochanki, powoli unosił się na łokciach aż w końcu usiadł i wlepił te swoje dzikie, stalowe ślepia w jej drobną sylwetkę. Wyglądali razem jak wilk i dziewuszka z tej bajki dla dzieci gdzie wilk wpierdolił babcię.
- Robisz mi wyrzut...? - zapytał bo może nie była świadoma tego jak może tą wypowiedź odebrać. Po pierwsze poczuł się zaszufladkowany jako prymityw, z którym nie może pójść gdzieś gdzie wyższe sfery chadzają. Po drugie znowu poczuł się zbędny poza sypialnią a nie ma dla niego nic gorszego niż poczucie, że ktoś traktuje go przedmiotowo. Przeleci bogatą panienkę aż nie będzie mogła siedzieć - okej. Wyjście z nią gdziekolwiek - zapomnij, za wysokie progi na twoje nogi.
To jeszcze było nic bo kolejne zdania wypowiadane przez jagodowe usta Eirin sprawiły, że dosłownie włosy zjeżyły mu się na karku jak u wściekłego psa. Nie ważne jaki był ich przekaz, do Norwega dotarło tylko "wszyscy faceci, z którymi się spotykałam byli diabelnie bogaci". - No to zajebiście. Dlaczego przerwałaś tą passę randkowania z bogaczami i marnujesz czas na prymitywa bez grosza przy duszy? - warknął i zwlekł się ze skołtunionej pościeli. Ubrał na siebie jakieś gacie i koszulkę, zaczął rozglądać się też za spodniami. - Może nie jestem dla ciebie na odpowiednio wysokim poziomie do rozmowy. - prychnął akurat w momencie kiedy strzeliła zapinana sprzączka od paska.
Obraziła się? Za co i na kogo? To on był teraz wściekły i to w ten najgorszy z możliwych sposobów. Bo wszystko co powiedziała było najszczerszą prawdą. Ona pławiła się w luksusie i spała na forsie, on większość życia spędził na wygnaniu, które sam sobie wybrał, bez wygód, bez kasy i bez perspektyw. Był wkurwiony, ale przecież nie na nią tylko na siebie, że po raz kolejny był zbyt naiwny i za łatwo dał się ponieść chwili. Wszystko wyglądało pięknie na papierze i w chwili uniesienia, gorzej gdy zderzali się z rzeczywistością.
- Przeszkadza Ci to? - uniósł nieco brwi słysząc jej słowa. Nie brzmiały one jak zarzut czy przytyk, mimo wszystko muzyk nie był pewien co właściwie wampirzyca miała na myśli mówiąc to właśnie teraz. Dopiero uświadomiła sobie, że Scar to bardzo prosty w obsłudze facet? Wystarczyła drobna pieszczota, zimne piwo, dobry seks i nic więcej nie było mu do szczęścia potrzebne. Czy był płytki? Pewnie tak, przynajmniej w sferze życiowej czy też w relacjach z innymi.
Słuchając dalszej części wypowiedzi kochanki, powoli unosił się na łokciach aż w końcu usiadł i wlepił te swoje dzikie, stalowe ślepia w jej drobną sylwetkę. Wyglądali razem jak wilk i dziewuszka z tej bajki dla dzieci gdzie wilk wpierdolił babcię.
- Robisz mi wyrzut...? - zapytał bo może nie była świadoma tego jak może tą wypowiedź odebrać. Po pierwsze poczuł się zaszufladkowany jako prymityw, z którym nie może pójść gdzieś gdzie wyższe sfery chadzają. Po drugie znowu poczuł się zbędny poza sypialnią a nie ma dla niego nic gorszego niż poczucie, że ktoś traktuje go przedmiotowo. Przeleci bogatą panienkę aż nie będzie mogła siedzieć - okej. Wyjście z nią gdziekolwiek - zapomnij, za wysokie progi na twoje nogi.
To jeszcze było nic bo kolejne zdania wypowiadane przez jagodowe usta Eirin sprawiły, że dosłownie włosy zjeżyły mu się na karku jak u wściekłego psa. Nie ważne jaki był ich przekaz, do Norwega dotarło tylko "wszyscy faceci, z którymi się spotykałam byli diabelnie bogaci". - No to zajebiście. Dlaczego przerwałaś tą passę randkowania z bogaczami i marnujesz czas na prymitywa bez grosza przy duszy? - warknął i zwlekł się ze skołtunionej pościeli. Ubrał na siebie jakieś gacie i koszulkę, zaczął rozglądać się też za spodniami. - Może nie jestem dla ciebie na odpowiednio wysokim poziomie do rozmowy. - prychnął akurat w momencie kiedy strzeliła zapinana sprzączka od paska.
Obraziła się? Za co i na kogo? To on był teraz wściekły i to w ten najgorszy z możliwych sposobów. Bo wszystko co powiedziała było najszczerszą prawdą. Ona pławiła się w luksusie i spała na forsie, on większość życia spędził na wygnaniu, które sam sobie wybrał, bez wygód, bez kasy i bez perspektyw. Był wkurwiony, ale przecież nie na nią tylko na siebie, że po raz kolejny był zbyt naiwny i za łatwo dał się ponieść chwili. Wszystko wyglądało pięknie na papierze i w chwili uniesienia, gorzej gdy zderzali się z rzeczywistością.
- Scar
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope
Re: Pokój Scara [Piętro]
Brunetka była cholerną damulką z wyższych sfer. Nie potrafiła przyznać się do tego, że żyje tak, jak żyje, bo jest jej po prostu wygodnie. Rodzice zapłacą za jej wydatki, owinie sobie wokół palca bogatego typa, który kupi jej prezenty i zabierze do drogiej restauracji. Będzie wiodła nudne, oklepane, ale niewymagające trudu życie.
Po poznaniu Scara coś w niej pękło, coś się zmieniło. Nie wystarczało jej już to, co wcześniej miała. Wybuchowy, wulgarny, pewny siebie muzyk pokazał jej coś, czego nigdy wcześniej nie znała. Miłość? Ah, to zbyt banalne i urocze, choć odrobinkę prawdziwe. Sven pokazał jej nowe wrażenia, zaskoczenia, buzującą w żyłach adrenalinę. W tym momencie nie wiedziała czego może się spodziewać, co było zarazem ekscytujące, jak i zupełnie różne od tego, co znała na co dzień.
Czy dziwnym było więc, że nie odnajdywała się dobrze w tej sytuacji? Że szukała znanej sobie ostoi i sugerowała tym samym, że jej nowy facet powinien się zmienić? Pff, nie. Nie było, ale do diaska nie powinna była tak robić.
Przecież każdy, kto choć odrobinę poznał Scara wiedział, że on się nie da zmienić. Sam sobie na to nie pozwoli, a tym bardziej nie dla zadufanej w sobie laleczki z dobrego domu. Ona była mu najbliższa i powinna go rozumieć, a tak w ogóle nie było! I jeszcze na dokładkę puściły jej nerwy i zaczęła paplać to, co jej ślina na język przyniosła. Nie ma to jak poprawić sytuację! Z jednej kłótni przeskoczyć w drugą, o tak!
- To miłe, że uważasz mnie za pierdolonego pustaka – wycedziła przez zęby.
Chwyciła za pierwszą rzecz, jaką miała pod ręką. Okazała się nią lampka nocna.
- Dlaczego? – powtórzyła. – Może dlatego, że Cię kurwa kocham. Nie wpadłeś na to? – Wyznanie miłości roku, któremu towarzyszył hałas niszczonego o ścianę sprzętu. Kawałki szkła ze zniszczonej żarówki rozsypały się na podłodze, a abażur poleciał gdzieś w drugą stronę. Destrukcyjne zachowanie troszkę pomogło na zszargane nerwy wampirzycy, ale to jeszcze nie było to. Urażona kobieca duma, o.
- Może dlatego, że mam dość, gdy ktoś traktuje mnie tylko jako dobrą dupę do jebania. – Warknęła. Ups, nie chciała tego mówić na głos. Ale właśnie tak się czuła. Prawdopodobnie temu już dawno przestała się angażować w związki. Uroda powinna ułatwić jej znalezienie idealnego partnera, a było wręcz odwrotnie. Sprowadzała ją do roli erotycznego obiektu lub przedmiotu.
Zerwała z łóżka czarną pościel i owinęła się nią szczelnie. Nie miała ochoty paradować przed Scarem nago, zwłaszcza, że i on zaczął się ubierać. Przez chwilę przyglądała mu się tylko, przygryzając dolną wargę.
- O czym Ty w ogóle mówisz… - prychnęła.
Ależ była wkurzona! Co on wygadywał? Wysoki poziom? Naprawdę myślał, że jest takim typem osoby? Cała aż drżała. Szybkim krokiem skierowała się do wyjścia z pokoju. Musiała się ubrać, zapalić jagodowego papierosa. Może wypić szklankę whisky. Przydałby się też worek bokserski z naklejoną twarzą muzyka. Tylko Scar potrafił doprowadzić ją do takiego stanu! Mógł być z siebie dumny!
Po poznaniu Scara coś w niej pękło, coś się zmieniło. Nie wystarczało jej już to, co wcześniej miała. Wybuchowy, wulgarny, pewny siebie muzyk pokazał jej coś, czego nigdy wcześniej nie znała. Miłość? Ah, to zbyt banalne i urocze, choć odrobinkę prawdziwe. Sven pokazał jej nowe wrażenia, zaskoczenia, buzującą w żyłach adrenalinę. W tym momencie nie wiedziała czego może się spodziewać, co było zarazem ekscytujące, jak i zupełnie różne od tego, co znała na co dzień.
Czy dziwnym było więc, że nie odnajdywała się dobrze w tej sytuacji? Że szukała znanej sobie ostoi i sugerowała tym samym, że jej nowy facet powinien się zmienić? Pff, nie. Nie było, ale do diaska nie powinna była tak robić.
Przecież każdy, kto choć odrobinę poznał Scara wiedział, że on się nie da zmienić. Sam sobie na to nie pozwoli, a tym bardziej nie dla zadufanej w sobie laleczki z dobrego domu. Ona była mu najbliższa i powinna go rozumieć, a tak w ogóle nie było! I jeszcze na dokładkę puściły jej nerwy i zaczęła paplać to, co jej ślina na język przyniosła. Nie ma to jak poprawić sytuację! Z jednej kłótni przeskoczyć w drugą, o tak!
- To miłe, że uważasz mnie za pierdolonego pustaka – wycedziła przez zęby.
Chwyciła za pierwszą rzecz, jaką miała pod ręką. Okazała się nią lampka nocna.
- Dlaczego? – powtórzyła. – Może dlatego, że Cię kurwa kocham. Nie wpadłeś na to? – Wyznanie miłości roku, któremu towarzyszył hałas niszczonego o ścianę sprzętu. Kawałki szkła ze zniszczonej żarówki rozsypały się na podłodze, a abażur poleciał gdzieś w drugą stronę. Destrukcyjne zachowanie troszkę pomogło na zszargane nerwy wampirzycy, ale to jeszcze nie było to. Urażona kobieca duma, o.
- Może dlatego, że mam dość, gdy ktoś traktuje mnie tylko jako dobrą dupę do jebania. – Warknęła. Ups, nie chciała tego mówić na głos. Ale właśnie tak się czuła. Prawdopodobnie temu już dawno przestała się angażować w związki. Uroda powinna ułatwić jej znalezienie idealnego partnera, a było wręcz odwrotnie. Sprowadzała ją do roli erotycznego obiektu lub przedmiotu.
Zerwała z łóżka czarną pościel i owinęła się nią szczelnie. Nie miała ochoty paradować przed Scarem nago, zwłaszcza, że i on zaczął się ubierać. Przez chwilę przyglądała mu się tylko, przygryzając dolną wargę.
- O czym Ty w ogóle mówisz… - prychnęła.
Ależ była wkurzona! Co on wygadywał? Wysoki poziom? Naprawdę myślał, że jest takim typem osoby? Cała aż drżała. Szybkim krokiem skierowała się do wyjścia z pokoju. Musiała się ubrać, zapalić jagodowego papierosa. Może wypić szklankę whisky. Przydałby się też worek bokserski z naklejoną twarzą muzyka. Tylko Scar potrafił doprowadzić ją do takiego stanu! Mógł być z siebie dumny!
zt.
- Eirin
- Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Pokój Rie (1 piętro)
» Pokój 1 (2 piętro)
» Pokój gościnny [Piętro]
» Pokój Marcusa [3 piętro]
» Pokój Gościnny (-) - Piętro
» Pokój 1 (2 piętro)
» Pokój gościnny [Piętro]
» Pokój Marcusa [3 piętro]
» Pokój Gościnny (-) - Piętro
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|