Apartament Molly

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Veina Pią Lut 14, 2020 2:02 pm

Teraz będzie musiała zostawić Molly i liczyć, że dziewczyna grzecznie położy się do łóżka nie postanowi zrobić sobie żadnej krzywdy. Veinie nie zależało tak bardzo, by mieć oko na wampirzycę do powrotu Zarena, który równie dobrze mógł nie pojawić się w mieszkaniu jeszcze przez kilka dni. Czarnowłosa miała wystarczająco dużo własnych problemów i obowiązków, by kolejne noce poświęcać na zajmowanie się podlotkiem. Tyle ile chciała to przekazała, a co dziewczyna zrobi z tą wiedzą to była już jej odpowiedzialność. Dostała dużo wskazówek od starszej koleżanki, a i jej nowy chłoptaś powinien czynnie włączyć się w wychowanie nowego wampira, więc czarnowłosa nie ma żadnych wyrzutów sumienia, iż zostawia ją samej sobie. A właściwie w ogóle ich nie powinna mieć, ponieważ cały dzisiejszy wieczór to ostateczna forma emanacji jej dobrego serduszka i dobroci wypełniającej kobietę od stóp po czubek głowy.
- Połóż się spać i spróbuj nie zabić. - rzuciła na koniec, bo właśnie na tym teraz jasnooka powinna się skupić. Czarnowłosa choć niechętnie podniosła umęczone ciało z kanapy, jednak wstała i podeszła do drzwi, by tam jeszcze szybko podać dziewczynie numer telefonu do Zarena. Pewnie czułaby się dużo lepiej gdyby wypiła choć odrobinę więcej alkoholu, rzadko zdarzało jej się wracać praktycznie trzeźwą do domu, dlatego czuła się nieco nieswojo. Bo choć miała jeszcze minimum czasu, wolała poświęcić go na dotarcie do domu i zasłużony odpoczynek.
- Kluczyki? Przyszłam pieszo. - prostowała słowa dziewczyny, jednak zupełnie niepotrzebnie, bo Molly i tak pewnie tego nie zapamięta. Właściwie żałowała, że nie przyjechała samochodem, bo teraz musiała przejść kilka przecznic do swojego szklanego apartamentowca.
- Dam Ci jeszcze swój numer telefonu, ale nie dzwoń o każdej porze, tylko w razie potrzeby. Gdybyś na przykład zamieniła w fontannę całą drużynę sportową. - dodała kąśliwie i przezornie, bo ostatnia rzecz której jej teraz brakowało to nieustające telefony dziewczyny w sprawach niewymagających najmniejszego zaangażowania Veiny.
- Do nierychłego zobaczenia! - krzyknęła znajdując się już na korytarzu i pomachała Molly na odchodne. Teraz wystarczyło w spokoju dotrzeć do mieszkania i skupić się na posprzątaniu bałaganu, jaki przez ostatnie tygodnie zdążyła zrobić. Potem czekał ją zasłużony relaks. Dlatego po wyjściu z apartamentowca w dzielnicy północnej, od razu skierowała się w stronę swojego królestwa, które znajdowało się na najwyższym piętrze najwyższej wieży w Yokohamie.

[zt]
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Nie Lut 16, 2020 12:26 am

Stojąc w korytarzu opartą jednym ramieniem o ścianę, która była tak ważna dla jej zachowania równowagi, w ogromnym skupieniu wbijała za koleją dyktowane cyfry. Telefon, choć wyglądało to nienaturalnie i podejrzanie, trzymała na długość całej ręki – jedynie tak obraz był na tyle ostry żeby można działać w jakikolwiek sposób. Wzdychając raz po raz, w wielkich męczarniach udało się wprowadzić dwie nowe pozycje do książki telefonicznej.
Sukces.
– Tak... pójdę do łóżka- i chociaż nie kiwnęła energicznie głową tak jak miała w zwyczaju, bo mogło to się źle skończyć, to jej zapewnienie brzmiało szczerze.
– Pieszo? To dobrze. Nie wolno jeździć po spożyciu alkoholu – pogroziła starszej palcem przenosząc ciężar ciała z nogi na nogę.
To wręcz podejrzane, że ilość po której młodsza ledwo utrzymywała równowagę, praktycznie nie ruszyła Veiny. Może delikatnie poprawiła jej humor ale nic poza tym. Kwestia zaprawy, doświadczenia, a może tak wiekową jednostkę mało co rusza? Cokolwiek miało na to wpływ,  dzisiejszego wieczoru zostanie tajemnicą i tylko Molly odchoruje wypad na miasto.
– Pa i uważaj na siebie – bardziej właściwym było by ostrzeżenie całej okolicy, po której ten szatan będzie się przemieszczał bo o ile niektóre wampiry miały hamulce, tak ta babka nie posiadała żadnych. Po tym jak drzwi na korytarz się zamknęły, umęczone ciało bardzo powolnym ruchem zaczęło przemieszczać się w stronę łazienki. Pierw jednak, lokalizując pilota, włączyła jakąś łupankę. Niezbyt głośno ale na tyle żeby słyszeć ją pod prysznicem. A kiedy już przekroczyła próg pomieszczenia, zaczęły się prawdziwe schody. Na początek podpierając się o umywalkę, Molly próbowała zdjąć skarpetkę – bezskutecznie. Z piskiem złości klapnęła dupskiem na zimnych płytkach i w ten sposób zaatakowała upierdliwy materiał- tym razem sukces. Dwa elementy ubioru zwinęła w kulkę i rzuciła gdzieś przed siebie. Spodnie, a właściwie to pasek. Żeby się do niego dobrać przeszła na klęczki i zatrzymując powietrze w płucach odpięła klamrę, odpięła suwak i zjechała w dół suwakiem.
– Świetnie mi idzie, chyba trzeźwieje – pochwaliła samą siebie dźwigając się do pozycji stojącej. Gacie zsunęła do wysokości kolan a następnie trzymając się umywalki wydeptała nogawki raz lewa raz prawa aż w końcu była wola. Bluzka to łatwizna, no i majtki – bułka z masłem. Wszytko pięknie przyozdobiło niemal całą powierzchnię podłogi. Stojąc nago przed lustrem umyła najpierw twarz a później zęby szorując je tak długo, że po brodzie zaczęła płynąć jej piana niczym wściekłej wiewiórce w parku. Po przepłukaniu dzioba wodą zrobiło jej się znacznie lepiej.
– Teraz myju – poparła własną decyzję wchodząc pod prysznic.
Kilka minut później w znacznie lepszym humorze Molly wytarła się ręcznikiem i zerkając w lustro dorwała telefon. Bez namysłu i zastanowienia wyklepała wiadomość. Jak zawsze grzeczna i dobra – nawet pod wpływem ~
Z gołym dupskiem i ciągle telefonem w dłoni wyszła z łazienki i niespiesznie przeszła do sypialni stojąc przed wielką szafą. Wypadało coś na siebie ubrać. W każdej chwili mógł wpaść na browarka karzeł albo ten zboczony od dzieci i co wtedy?
– Czym się lubisz bawić chłopczyku – zapytała wyciągając ponownie torbę, której jeszcze nie zdążył przełożyć Zaren. Rzucając ją na łóżku pogrzebała jeszcze za jakimiś łachami i je również pierdolnęła obojętnie na materiał posłania. Kolejno zaczęła wyjmować każdy rodzaj broni. Z rozmytym spojrzeniem i częściowym niedowładem precyzji ruchów przekładała pistolety z dłoni do dłoni szukając sama nie wiedząc czego.
Nuda.
Załadowała wszytko jak wcześniej i wrzuciła na swoje miejsce. Na dupsko naciągnęła pierwsze z brzegu majtki a były to zwykłe różowe figi w białe paski z motywem głowy kota na przodzie. Wiecie... tego w wielkich, okrągłych okularach. Wykończone u góry małą kokardką – pewnie jedne z trójpaka w sieciówce. Dalej w ruch poszedł welurowy dres z gumkami na kostkach i biały, zwykły top.
Jak wygodnie ~
No i teraz mogła trochę się rozruszać. Na początek podgłosiła muzykę, której i tak nie słuchała przez nadmiar planów i zajęć. Kolejnym, najbardziej fatalnym krokiem było dopicie tego co Veina zostawiła na dnie i zapalenie papierosa. Z żarzącą się fajką przegrzebała całą kuchnię i tak jak sądziła znalazła sporą ilość narkotyków upchanych w różnych zakamarkach. Te, które były w woreczkach strunowych, poukładała od najmniejszej do największej w pustym pudełku na przyprawy – Zaren będzie kurewsko szczęśliwy.
Dumna z siebie dopaliła to co zaczęła i wyrzuciła resztę przez balkon. Później pogasiła wszystkie światła, walnęła się na kanapie brzuchem do dołu i zaczęła skakać po programach. Szczególną zwiechę zaliczyła na kanale przyrodniczym gdzie pani o monotonnym głosie (Krystyna C.?) opowiadała o życiu waleni. Pochłonięta bez reszty Molly słuchała ciekawostek o największych ssakach a gdy usłyszała, że penis takiego walenia ma ponad 2 metry uniosła wzrok na początek i koniec sofy.
– Łał – skomentowała spuszczając jednocześnie jedną nogę na ziemie bo czuła, że znów zaczyna jej wirować cały świat. Niepokojące uczucie w żołądku powróciło i już teraz wiedziała, że nie powinna dopijać tej końcówki. Kontrolując każdy oddech jak uczą babki przy porodzie, wmawiała sobie, że wszystko jest dobrze.
Blade światło z telefonu padło na jej twarz kiedy wyklepała wiadomość, którą puściła w świat...
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Pon Lut 17, 2020 4:58 pm

Ogólnie nie miał jakieś specjalnego zamiaru jeszcze wracać, chłopaki z Bratvy truli dosyć mocno, że wypadałoby wyjść i się zabawić ~ ale do kurwy nędzy, przecież był kapitanem, a nie ich pieprzoną niańką.
Zebrali się dosyć szybko z magazynu nie pozostawiając żadnych śladów swojej obecności. Bracia Graychov udali się do klubów w poszukiwaniu młodo wyglądającej wampirzycy z tego wieczoru z kijem bejbsobolowym zawieszonym na ramieniu, a Dimitry pojechał z Zarenm po jego aparatmentowiec. Rosyjski Consigilieri i Caporegime rozstali się dopiero pod drzwiami frontowymi przez uścisk dłoni i uśmiech ~ wychowane chłopaki.
Zaren udał się do mieszkania przez hol w którym spotkał kogoś z obsługi z którym zamienił parę słów na temat obecnej polityki i czynszu, który opłacił już dawno z góry, ale widać koleś potrzebował małego przypomnienia ~ nie tracąc dużo czasu zostawił kluczyki do samochodu miłemu panu i skinął głową udając się do windy do której zapakował swoje szlachetne dupsko.
Dryń ~ zadzwonił dzwonek dając znać, że był już na odpowiednim piętrze, więc młody Kuroiashita wyszedł z windy udając się do mieszkania i nacisnął klamkę. Drzwi nie były zamknięte więc wszedł do mieszkania od razu łapiąc za marynarkę i zrzucił ją z pleców podtrzymując w rękach.
-Śpisz? - mruknął niezbyt głośno, bo jeśli faktycznie dziewczyna sobie smacznie spała to nie było żadnego powodu, aby ją teraz budzić po prostu weźmie szybki prysznic i ulotni się z mieszkania, a jeśli nie będzie spała to cóż ~ coś się wymyśli.
Molly nie spała, ale to nie koniec niespodzianek na dzisiaj, bo wchodząc do salonu ujrzał dziewczę siedzące na kanapie oglądające ciekawostki ze świata przyrody na przykład takie jak dwumetrowe penisy. Pomińmy już fakt tego co własnie oglądała to coś jakby w niej się zmieniło, mógłby sobie dać rękę odciąć, że gdy wychodził z mieszkania dziewczyna wyglądała trochę inaczej, jej włosy były dłuższe, jej twarz była bardziej jakaś taka słodka i jej cała prezencja była znacznie mniejsza niż w tym momencie. Po krótkiej obserwacji przechylił głowę na bok i uśmiechnął się do niej.
-Wyglądasz trochę inaczej, podoba mi się. - nie było tutaj tajemnicy, że zdecydowanie wolał dziewczyny o dłuższych włosach, ale ta cała zmiana poza skróceniem włosów miała to do siebie, że Molly wyglądała teraz na wampirzyce, miała w sobie coś, czego brakowało jej wcześniej i już pomijając opcję kosmetyki, ten cały nowy imidż jej całkiem pasował i był na tyle nurtujący, że szlachetny zrobił jeszcze parę kroków stając przed kanapą i wyciągnął dłonie do swojej kochanki.
Jeśli zdecydowała się złapać jego ręce to uniósł ją na równe nogi i pocałował ją całkiem namiętnie, ale niezbyt długo ~ bo w trakcie pocałunku cicho się zaśmiał.
-Podobno nie pijesz, a czuć Cię jakbyś obaliła przynajmniej z flaszkę wódki. Veina tak wpływa na ludzi. Jak było? - złapał ją w talii i spojrzał na nią jakoś tak litościwie, nie wiadomo czy był rozbawiony przez fakt, że się spiła czy raczej był zauroczony przez jej zmianę.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Pon Lut 17, 2020 8:01 pm

Chociaż chęć odpłynięcia była niezwykle mocna a powieki prawie z ołowiu to zapowiedź rychłego nadejścia właściciela mieszkania sprawiła, że dziewczyna z uporem wpatrywała się w duży ekran płaskiego telewizora. Kilka wiadomości wymienionych zarówno z Zarem jak i Vi umiliły jej czas oczekiwania a finalnie naprawdę wkręciła się w kanał przyrodniczy i jak standardowy kujon, nawet pod wpływem alkoholu przyswajała wiedzę. Zakres informacji o największych ssakach żyjących na ziemi przyda się co najwyżej do rozwiązywania krzyżówki ale trudno oduczyć się pewnych schematów. Większość olałaby temat waleni, ale ona przyswoi większość informacji i oczaruje nimi Zara kiedy ten będzie najmniej się tego spodziewał  - np. Podczas kolacji we dwoje? Cudownie.
Jakby tego było mało, przyjemnie rozkojarzona panna wpadła na pewien pomysł. Mianowicie mieszkanie chociaż nowoczesne i piękne to mało przytulne – jak to dziupla kawalera. Nic nie ożywia tak wnętrza jak rośliny i drobiazgi. Mając do dyspozycji jedynie gotówkę, zaczęła zamawiać przez internet jak szalona. Zamiokulkas w liczbie trzech sztuk, cztery storczyki o kwiatach wpadających w odcień majtkowego różu, jedna okazała monstera i jako wisienka na torcie – drzewko bonsai. Jakieś ramki, obrazy, świeczki, dekoracyjne poduszki... to było tak absorbujące, że dopiero skrzypnięcie otwieranych drzwi wyrwało ją z amoku na tyle gwałtownie, że odrzuciła telefon na fotel obok. Od przyszłego tygodnia można spodziewać się prawdziwej pielgrzymki kurierów.
Dobry moment na wejście, serio ~
– Nje. Czekam na Ciebie – uśmiechnięta delikatnie siliła się  na najbardziej obcykaną grę aktorską świata – zgrywanie trzeźwiejszego niż się jest w rzeczywistości. Na siedząco to wcale nie było takie mega trudne.
– Veina mi podcięła końcówki. Albo nawet trochę więcej – przeciągnęła dwoma palcami po pasemku, które kończyło się nagle trochę niżej niż jej ucho. W normalnych okolicznościach przyrody reakcją na komplement byłoby spuszczenie głowy i spalenie cegły ale teraz jakoś obeszło się bez szczerych zawstydzeń.
I wszytko szło zgodnie z planem póki chłopak nie wyciągnął do niej rąk po to by pomóc wstać. Nie widząc innego wyjścia z tej sytuacji, owszem, podała mu ręce i tak szybko jak uniosła się do pionu, tak szybko ugięła jej się noga w kolanie.
– Zmęczyłam się – skłamała i nawet pomimo kąpieli i szorowania zębów do pierwszej krwi i tak było czuć od niej wódę. Widocznie to w żaden sposób nie przeszkadzało szlachetnemu, który szybciej niż mogła się tego spodziewać wpakował jej język do gardła. Opierała się? Tak. Opierała się jak większość kobiet po dużej dawce procentów. Nie dość, że stanęła na palcach i z automatu zaczęła mruczeć, to jeszcze wsunęła dłonie do tylnych kieszeni jego spodni łapiąc przez materiał zgrabny, męski tyłek.
– Ja nie pije. To tylko jeden raz a Veina jest świetna. Mogę Ci wszystko opowiedzieć jak chcesz – odparła naprawdę od niechcenia wypatrując odpowiedniego miejsca na szyi, które mogła zaatakować wilgotnymi ustami. Gdzieś pomiędzy mniej lub bardziej agresywną pieszczotą rzuciła ~ – Poznałam Samaela. Wygląda strasznie, wolę Ciebie .
Komplementy od pijanych lasek zawsze są w punkt. Nie wiadomo czy traktować je serio czy to tylko bełkot odłączonego od centrum dowodzenia języka. Ponownie wspinając się na palce chwyciła dolną wargę mężczyzny w zęby i przygryzła bez wyczucia. Pomijając całą otoczkę rozmowy, delikatnej gry wstępnej, zachowywała się jak zupełnie inna osoba. Bez cienia zawstydzenia jasno dawała do zrozumienia jak bardzo się cieszy z jego powrotu przed świtem.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Pon Lut 17, 2020 8:56 pm

No nie wiem czy Zaren będzie zachwycony z rzucania randomowy faktami na temat przyrodzeń waleni ~ może wyobrażała sobie trochę to inaczej niż on miał w głowie, no ale skoro już przyswoiła takie informacje to nikt jej przecież tego nie zabierze, prawda? Ogólnie to Zaren był trochę dalej nie w sosie po tym wszystkim co miało właśnie miejsce, ogólnie bardzo nie lubił inwestycji długotrwałych, bo najpierw trzeba było wykładać, dawać kredyty zaufania, a jego fundusze zamiast rosnąc to malały, ale z pewnością zwróci się w przyszłości. Dracula nie wyglądał na kogoś kto próbowałby oszukiwać Rosyjską mafię, bo po co to komu? On mógł się bronić oni mogli atakować i tak w nieskończoność. Straty po dwóch stronach nie miały najmniejszego sensu.
Serio myślała, że Zaren się nie domyślił, że była nawalona? Niech sobie przeczyta wiadomości, które pewnie w jej oczach wygladały na bardzo składne i w ogóle nie miały literówek, jutro będzie miała lekką niespodziankę, więc wchodził do mieszkania wiedząc, że jego mała dziewczynka była schlana i to w cholerę.
-Zdecydowanie więcej niż trochę, normalnie oglądałem się za długowłosymi, ale w Twoim przypadku ma to dużo więcej znaczenia niż krótkie włosy. Wyglądasz bardziej drapieżnie, co jest zajebiście seksowne. - uśmiechnął się do niej i oczywiście na to całe opieranie się pijanej kobiety reagował raczej pozytywnie, bo naciskał na nią lekko mocniej, gładził jej plecy i tak dalej i tak dalej, nawet się lekko wyprostował gdy wsunęła ręce w jego tylne kieszenie, tego się nie spodziewał.
-Czym się zmęczyłaś? Chlaniem? Wiesz, ze mam w chuj alkoholu w lodówce i barku. Masz ochotę? - przechylił głowę z zapytaniem, czy to był ten moment, w którym dziewczyna będzie chciała więcej czy raczej jeden z tych w którym będzie miała całkowicie dość, nigdy się nie dowie jeśli jej nie zapyta, prawda?
Na komplement tylko unióśł brew i się uśmiechnął, nie bardzo wiedział jak ma to potraktować ~ cieszył się, że się jej podobał czy jak? No zdecydowanie się cieszył, chociaż komplement sam w sobie był trochę dziwny, nie musiał mieć przecież żadnych porównań.
-Dzięki? Ty również podobasz mi się bardziej niż Dracula. - pokręcił głową lekko po czym zjechał dłońmi lekko w dół, najpierw obejmując jej tyłek, a następnie jej uda ~ by ją podnieść na swoją wysokość.
-Tak, możesz mi wszystko opowiedzieć. A już w szczególności dlaczego kurwa Veina zabrała Cię na striptiz mając do wyboru tysiąc innych placówek. - nie miała jak za bardzo mu uciec, jedyne co mogła to założyć ramiona na jego szyję albo spasć na tyłek jak będzie się za bardzo wiercić, które wybierze?
Wiadomo, że można było spaśc na twardą posadzkę, ale po co to komu, czyż nie było jej znacznie lepiej w ramionach mężczyzny, który właśnie olał typowe chlanie dla dziewczyny? No, takie rzeczy już powinny się nieźle chwalić.
Naprawdę nie mógł zrozumieć tej wycieczki, jeśli Veina chciała spotkać Rosjan tak bardzo to wystarczyło zadzwonić do Zarena, on bardzo chętnie ustawiał swoich chłopaków na takie spotkania ~ chociaż, czyżby po głowie chodził jej ślepy dżentelmen? Z tego co pamiętam, rzucił, że będzie pewnie bujał się w koło Unicorna ~ może to nie Samaela szukałą panna Virtanen? Kto wie, kto wie.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Pon Lut 17, 2020 10:16 pm

Długoterminowe inwestycje mogą nieść tak samo duży dreszczyk emocji jak szybkie rozdania i odnosi się to nie tylko do biznesu jak w przypadku małego handlu między panami ale także innych sfer życia. Weźmy na ten przykład związek dwojga ludzi. Owszem, szybkie numerki w toalecie dla inwalidów (tyle miejsca ~) podnoszą adrenalinę ale nic nie jest tak ryzykowne jak wspólne życie. Nigdy nie wiesz czy wkład własny w postaci zaangażowania i uczuć zaprocentuje czy wszystko strzeli szlag i zostaniesz z niczym. Cierpliwość, niepewność i kupa innych emocji – przynajmniej czujesz, że żyjesz. Coś poszło nie po Twojej myśli? Dobrze potraktować to jako nowe doświadczenie zwłaszcza jeśli nie mamy na to wpływu. Po co się zadręczać gdybaniem. Przypominający szatana chloptaś zapłaci, a jeśli nie to wtedy będzie można się martwić. Na tą chwilę lepiej preferować czysty umysł ~
Każdy prędzej lub później sięga po telefon następnego dnia i sądzę, że większość żałuję, że na zagryche pierwszego kielona nie poszła karta sim. Jedni uczą się na błędach, reszta je powtarza a Molly jako pierwszorazowa imprezowiczka uważała, że wszystko co robi jest bardzo stosowne bo 1 jest już duża 2 ma chłopaka 3 na pewno nie wpadną rodzice więc ... Gdyby miała określić swój stan to byłaby to miła i specyficzna wiotkość umysłu – przyjemne uczucie pozbawione wszystkich trosk i problemów, z nienaturalnym ale i subtelnym podkręceniem pozytywnych emocji. Tak, była z tych co to upijali się na wesoło i nie należała do grona „awanturnych". Agresja często idzie w parze z procentami ale nie w jej przypadku. Prócz miękkich kolan czuła co najwyżej wzrost poziomu libido i zero oporów związanych z okazywaniem uczuć.  
Wszystkie komplementy były dla niej jak lukier, na który reagowała szczerym uśmiechem i chwilowym przygryzieniem wargi. Zajęta postacią mężczyzny kompletnie zapomniała o programie telewizyjnym, który ciągle leciał w tle, o waleniach i o zakupach które zrobiła z prędkością światła.
Ilość alkoholu jaką spożyła z Veiną była dla niej niewątpliwym rekordem życiowym i gdy jeszcze szły przez miasto na ‘świeżym’ powietrzu, Molly była pewna, że wszystko gra. W domu dopadł ją mały kryzys ale i ten zażegnała biorąc szybki i rześki prysznic. Wódka upośledziła skutecznie (choć na czas określony) jej mózg bo jako rozsądna dziewczyna powinna znać swój limit i granice. Kto wie ile potrzeba żeby wieczór zakończył się w towarzystwie białej muszli w łazience? Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść NIEPOKONANYM i ...
– Mam ochotę – powiedziała wcale niezgodnie ze swoim osobistym sumieniem. Na samą myśl o ostrym smaku wódki przechodził ją dreszcz.
– Cieszę się, że... gdy podrzucił ją lekko do góry nie tylko objęła go za szyję ale też oparła brodę o czuprynę co nijak nie było związane z romantyzmem choć na pierwszy rzut oka tak mogło wyglądać. Doznała tak mocnego uczucia wirującego samolotu, że musiała jakoś ustabilizować roztrzęsiony obraz...
– Że podobam Ci się bardziej od faceta – dokończyła.
– Serio chcesz ze mną teraz rozmawiać? – zacisnęła mocniej uda na jego pasie podnosząc palcem jednocześnie brodę ku górze. – Pokazała mi jak gryźć żeby nie zabić, do klubu zabrała mnie dlatego, że jak patrzy na Sama to ma serca w oczach a na koniec obiecała, że zabierze mnie na dupy. Fajnie no nie? – przeczesała nieład na głowie mężczyzny i żeby było jeszcze bardziej nieprzewidywalnie niż do tej pory, chwyciła brzegi białej koszulki i ściągnęła przez głowę. Materiał rzuciła na podłogę robiąc zaskoczoną minę. – Ups – uniosła brwi, które zniknęły za ciemną grzywką.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Pon Lut 17, 2020 11:12 pm

Zaren był niemal pewien, że Dracula nie zamierzał się wycofać od obietnicy, zresztą na poczet dobrej współpracy wszyscy Rosjanie dostali specjalne traktowanie w jego nowo otwartym klubie, którego na pewno nie doświadczyła będąc tam tylko z Veiną, gdyby zabrała się z Zarenem to byłoby zupełnie inaczej, mogłaby zobaczyć więcej i przeżyć to trochę inaczej, w końcu jej facet miał tam wejściówki VIP, nie wiem czy powinien się tym chwalić, więc może lepiej to przemilczeć? A co do długotrwałych inwestycji to postanowiłbym się nie zgodzić, bo człowiek może zrobić ich tylko wystarczającą ilość nim po prostu zaniecha tego na całe życie, tak jak była mowa o związkach. Po co inwestować w coś co i tak się spierdoli, ile można nabywać tego samego doświadczenia? Po dłuższym czasie każdy będzie miał po prostu dość. ~
Niewazne. Wracając do spraw bardziej przyziemnych to zdecydowanie zagryzanie pierwszego kielona kartą sim było bardzo odpowiednim wyjściem, ale nie powinna się bardzo obwiniać, nie napisała nic głupiego, jedyne co to, że tęskni i chciała zobaczyć szlachetnego co na swój sposób było dosyć słodkie, można by to nazwać jednym z powodów dla których wrócił wcześniej niż miał w ogóle zamiar.
Sam Zaren miał zamiar się napić podczas czekania na Draculę w dokach, ale nie było mu dane bo gdy sięgał po butelkę to właśnie podjechał, ale to już było mało ważne, on był tutaj trzeźwy a ona pijana, czasami można zagrać w gre przeciwieństwa. A co do wydawania jego pieniędzy na jakieś chwasty to dopiero będzie mógł być zły jak któregoś pięknego dnia przyjedzie kurier prosząc o podpis.
Na cholerę mu to wszystko? Naprawdę chciała sobie urządzić tutaj "odpicuj swoją chatę?" No nic ~` skoro tak to co miał do powiedzenia przynajmniej na razie. Nigdy by nie zauważył drobiazgów znikających z konta.
Oczywiście, że należały się jej komplementy bo była piękną dziewczyną, która wzbudzała w nim nie tylko miłe uczucie przywiazania, ale takze ogromne pożądanie. Moment w którym uniósł ją do góry był dosyć kluczowy, widać, że była mocno zdezorientowana pewnie przez alkohol, ale to już nie szkodzi.
Na jej pierwsze słowa lekko uniósł brwi do góry, ale bardzo szybko zrozumiał, że chodziło tutaj o alkohol, a nie o coś innego, chociaż tak jak w tym przypadku się pomylił, również mocno co w następnym.
-Mhm, zaraz Ci przyniosę. - odstawił ją na kanapę i wsłuchał się w kolejne słowa dziewzcyny ~ co takiego? Gryźć aby nie zabić? Zgaduje, że powinien podziękować Veinie, że przełamała barierę u Lorraine której on nie potrafił. Nauczyła ją pożywiać się na ludziach. Nawet tego nie komentował, uśmiechnął się jedynie pod nosem i będzie musiał podziękować starszej koleżance.
Wrócił do niej z butelką alkoholu, którą wyciągnął z barku i spojrzał na Molly, która postanowiła zdjąć z siebie białą bluzkę. Trzeba przyznać, że stanął lekko zdziwiony przez chwilę z butelką wódki w ręku ~ ale nie stał tak zbyt długo, bo zaraz znalazł się na kanapie przy niej naciskając ręką na jej brzuch by połozyła się wygodnie. Odkręcił butelkę i zrobił coś dosyć dziwnego, bo rozlał trochę gorzały na jej brzuch gdy już się położyła, a dokładniej w okolicach pępka i odstawił wódkę na stół, następnie nachylił się do niej by spić wszystko co się w nim zebrało ~ Body Shots!
Po wypiciu lekkiej ilości alkoholu wyprostował się nad nią i podał jej butelkę do ręki w czasie gdy sam rozpiął sobie koszulę i zdjął ją z ramion, przekładajac sobie nogi dziewczęcia za swoje kolana, lekko gładząc dłonią od jej goleni wprost na uda ~ oczywiście cały czas wpatrując się w dopiero co odsłonięte piersi, chciała się zabawić? Czemu nie!
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Wto Lut 18, 2020 12:33 pm

Okej, niech każdy inwestuje w co chce. W końcu finalnie i tak osobiście obarczeni konsekwencjami podejmowanych decyzji możemy mieć pretensje do i wyłącznie do siebie. W dużej przenośni osierocona Molly z pewnością i nieukrywaną chęcią miała w zamiarze dużo wkładu własnego ulokować na długoterminowej lokacie będącej niczym innym jak jej związkiem. Ktoś mógłby przyczepić się, że podyktowane jest to tylko i jedynie brakiem innego wyjścia, alternatywy i planu B w jednym bo przecież teraz nie miała nikogo a i z dachem nad głową mogło być ciężko a i mimo to wcale nie takie powody chodziły jej po głowie. Zostawienie dawnego życia za sobą było podjętym ryzykiem a rodzące się uczucie inwestycją na przyszłość.
Jak łatwo znaleźć podobieństwo między handlem żywym towarem a miłością, hm?
To co pokazała jej dzisiaj Veina to tylko namiastka, okruchy, skrzętnie okrojona całość. To jak podarowanie dziecku jednego dobrego cukierka podczas gdy na blacie w kuchni leży ich cała paczka. Jak na pierwszy raz dawka była bardzo wyważona i ogólnie rzecz biorąc dostosowana do potrzeb nowicjusza. Widziała tyle ile powinna żeby zarówno się nie zrazić a i rozbudzić ciekawość.
– Zabierzesz mnie kiedyś ze sobą? Pewnie znasz wiele ciekawych miejsc – chęci to jedno a możliwości to drugie chociaż czy ktoś był w stanie zabronić młodemu Kuro wprowadzenia kobiety do miejsc zarezerwowanych wyłącznie dla panów? Wątpię ~
Odłożona na kanapę jęknęła z zawodem w głosie. Tam na wysokości było jej dobrze i możliwość kontaktu fizycznego ma ten moment ceniła bardziej niż cokolwiek innego.
– W tym domu nie ma coli – bardziej stwierdziła niż zapytała tkwiąc w przeświadczeniu, że jeżeli ona nie odwiedzi sklepu z żywnością to jedynym drinkiem serwowanym na tych metrach kwadratowych będzie wódka ze szklanką. A mając w pamięci smak kolorowej substancji, którą wybrała dla niej Vi, mmm ~ pychota.
Czysta prosto z gwinta – za pierwszym razem mogłaby być lekko zdziwiona ale teraz – spodziewała się tak prostego zaserwowania procentów. Pchnięta na posłanie wsunęła tylko małą podusie pod głowę i ułożyła się jak chciał obserwując z lekko rozchylonymi ustami wszystkie drobne gesty. Pierwszy kontakt płynu ze skórą sprawił, że niekontrolowany skurcz mięśni brzucha umożliwił spłyniecie kropli na posłanie. To nic takiego ~
Muśnięcie warg o jasną jak papier skórę skomentowała cichym westchnięciem i nawet jeśli nie miała wcale ochoty pić wódki prosto z dziobka to i tak przejęła szkło. Kolejna kropla uciekinierka, ostatnia, spłynęła w dół, w stronę gumki miękkiego materiału dresów wsiąkając w nie i nie pozostawiając żadnego śladu. Molly uniosła się wyżej i podpierając tułów na jednej ręce przechyliła zawartość wlewając w siebie łyk. Ostry smak i pieczenie dotarły aż do żołądka i w tym samym czasie odstawiła butle na stół. Ta porcja była dla niej ostatnia jeśli nadal miała ochotę zrobić to co dyktował jej nietrzeźwy umysł. Jeśli to ma być dobre jakościowo i nie skończyć się sprintem do łazienki, naturalnie... Bo pić można do nieprzytomności tylko co z tego będzie miała? Pochylając się ku kochankowi zafundowała mu słodkiego całusa o wyraźnej nucie tego, co przed chwilą przeszło przez jej gardło.
Odsunęła się ~
– Ściągnij je – wsparta na łokciach uniosła do góry biodra żeby pomóc w pozbyciu się zarówno luźnych spodni jak i bielizny bo na co komu ona teraz? Ani jego wzrok ani dłonie, które coraz śmielej gładziły jej ciało nie były powodem do rumieńców, wstydu czy tak jak miała w zwyczaju zakrywania się, przynajmniej początkowo. Z zamglonym spojrzeniem zielonych oczu na tyle przytomnie na ile było to możliwe podyktowała co ma teraz zrobić. Odwaga? Zdecydowanie tak ale fałszywa. Zresztą jakie to ma teraz znaczenie.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Wto Lut 18, 2020 7:52 pm

Gdyby chciała prowadzić inne życie niż to do którego doszła przez swoje wybory to pewnie by tak zrobiła ~ Zaren wcale nie zmuszał jej aby pozostała u jego boku, wcale nie trzymał jej tutaj na siłę i gdyby go poprosiła o przestrzeń to pewnie by jej zapewnił, czym dla niego było wyrzucenie paru groszy by mogła mieć własne miejsce w jednej z dzielnic miasta? Niczym ~ To ona chciała być z nim, chciała przebywać w jego mieszkaniu i chciała tego całego związku. On? Nie wyrażał sprzeciwu, spodobała mu się do czego to wszystko zmierzało i faktycznie, wypełniała w jego życiu pewną pustkę, którą odczuwał od dłuższego czasu.
Nie wiem do czego zmierzasz, ale nie było zależności pomiędzy handlem żywym towarem a miłością, jedno było niebem a drugie ziemią, zupełne przeciwności i tyłko głupiec szukałby tu podobieństw. Zaren robił to co musiał, robił to na co pozwalało mu już wątpliwe sumienie. Nie był dobrą osobą, wręcz przeciwnie, ale nie był całkowicie bez serca, bo dziewczyny, które przyjechały do kraju były mniej lub więcej świadome tego na jakie warunki się godziły. Uprzedzając pytanie czy szlachetny kiedykolwiek czuł się winny zarzucanych mu czynów, odpowiedź była negatywna. Nigdy.
-Myślę, że jak będę miał trochę wiecej czasu to nie widzę czemu miałbym Cię nie zabrać. Na pewno tego chcesz? - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Z Veiną mogła odkryć kawałek świata nocy, ale to przy jego boku mogłaby dopiero korzystać z jego wszystkich luksusów. To było dokładnie to co jej właśnie obiecał gdy dołączyła do wampirzej społeczności, prawda?
Cola? A na cholerę to komu, nie wiesz ze Cola zle wpływa na zeby? W domu Zarena można było znaleźć bardzo potrzebne rzeczy,  takie jak broń,  alkohol czy narkotyki ale zdecydowanie nie miał żadnej coli.
- Nie mam, nie mieszam trunków z trucizną. Zabija smak alkoholu. - Mruknął jedynie w jej stronę.
Nie spodziewał się,  że dziewczyna bedzie aż tak chętna na kolejne zabawianie sie wieczorną porą skoro już i tak robili to dosyć często w czasie krótkiej znajomości, ale przecież nie bedzie narzekał, prawda? Można sobie pozwolić na następny raz,  zwłaszcza, że wcale nie musiał się kłopotac z inicjacja. ~ Kto normalny by w tym momencie odmówił?
Na krótką prośbę zareagował jedynie uśmiechem i faktycznie pomógł jej ze spodniami dresowymi, bardzo łatwo było je zdjąć.  Nawet nie zwracał szczególnej uwagi na bieliznę z kotkiem we wiadomym miejscu, bo po prostu zeszły od razu z materiałem dresu.  
Sam spojrzał na nią z lekkim uśmiechem na ustach po czym wstał z kanapy,  gladzac jej udo ówcześnie. Gdy tak nad nią stał,  złapał za pasek od spodni, który bardzo szybko otworzył i ściągnął z siebie spodnie ~ jak widać nie trzeba było go długo namawiać, bo w nowym związku wystarczy jeden czy dwa pocałunki i można było przejść do działania, co było widoczne przez znajomy juz kształt odbijający sie na bokserkach.  
Wampir podał jej rękę by pomóc wstać z kanapy,  chociaż nie do końca był pewien co dalej.
-Chcesz się przenieść do sypialni?  - zapytał dosyć troskliwie jak na niego,  zależało mu na dwóch rzeczach.  Komforcie partnerki i ruszeniu do akcji, tylko co dziś będzie w menu? Pełen serwis jak ostatnio czy raczej tylko główne danie.
Niezależnie od tego co postanowi Molly, bo w sumie to zależało głównie od niej w tej chwili, to szlachetny nie będzie miał nic przeciwko. Tak naprawdę gdyby nie ona to pewnie dałby jej normalnie sie wyspać, ale jak mówiłem jux wcześniej, tylko idiota by zrezygnował z tak cudownie podsunietej wprost pod sam nos okazji, a Zaren byl wieloma rzeczami, ale na pewno nie był kimś kto nie potrafi wykorzystać dobrej okazji czy to w biznesie czy to w życiu, jak zresztą widać na załączonym obrazku.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Wto Lut 18, 2020 11:34 pm

Molka miała swój światopogląd i był on na tyle skomplikowany, że większość przemyśleń na zawsze pozostanie w otchłaniach i zakamarkach jej umysłu. Pomimo własnego zdania z natury i przyzwyczajenia lubiła słuchać tego co mają do powiedzenia inni. Z niektórymi tezami zgadzała się bez słowa sprzeciwu, do innych miała zastrzeżenia, jednak nigdy nie próbowała przekonać rozmówcy do swoich racji. Zdarzało się też i tak, że pod wpływem racjonalnie użytych argumentów poddawała swoją stronę barykady pod wątpliwość ale to szczególnie rzadkie przypadki.
Uwagi i tezy obranych autorytetów stawiała ponad inne. Tak jak w przeszłości z uwielbieniem słuchała ojca, tak teraz bez mrugnięcia, niczym gąbka chłonęła wiedzę od Veiny. Jeśli i Zaren chciałby podsunąć jej kilka szczerych rad, z pewnością każdą potraktowałaby jak najcenniejszą wskazówkę. Bycie dla kogoś wyznacznikiem niemal wszystkiego to bardzo odpowiedzialne zadanie i jeśli do tej pory mężczyzna nie zdawał sobie z tego sprawy to czas najwyższy przejrzeć na oczu dostrzegając jak bardzo ważne jest to co robi.
Ślepo uwielbiała go pod każdym względem.
– Oczywiście, że chcę z Tobą wychodzić na miasto. O ile się mnie nie wstydzisz – uniosła brwi drocząc się jedynie. Już nie raz i nie dwa zapewniał ją, że ranga krwi nie ma żadnego znaczenia i przy jego boku nie spotka jej żadna nieprzyjemność. Wierzyła mu i nawet nie miała zamiaru o tym dyskutować. Słowne zagrywki choć zdecydowanie z dolnej półki sprawiały jej dziwną przyjemność, której nie umiała się oprzeć. Mistrzem uwodzenia trzeba się urodzić a jej do choćby połowy sukcesu jeszcze daleka droga. Cóż, na tą chwilę była przekonana, że mogłaby bełkotać zupełne pierdoły a i tak kartę przetargową trzymała pod miłym materiałem spodni.
Kto by słuchał pijanej laski?
– Ale ja nie mogę pić czystej wódki bo mi jest niedobrze – wygestykulowała ruchem dłoni ból o okolicy żołądka i możliwość wędrówki treści pokarmowej znów na imprezę. Przebywający zbyt długo w towarzystwie swoich chłopców Zaren, kompletnie odciął się na potrzeby delikatniejszych istot. To, że on walił procenty ze szklanki nie oznaczało, że Molly też tak będzie robić a nawet, że będzie chciała się tego nauczyć. Nie, wręcz odwrotnie. Alkohol był dobry w połączeniu z innymi, słodkimi i kolorowymi płynami więc niech szlachetny się nie zdziwi jak któregoś dnia dostanie do ręki drinka z plastrem cytryny i palemką obok słomki. Internet, zakupy i chęci – dokładnie tyle wystarczyło żeby zadowolić damskie podniebienie.
Rozpalona i rozochocona dziewczyna zrzuciła nogi z kanapy i biernie patrzyła na bardzo okrojony striptiz swojego kochanka. W zamroczeniu i naprawdę świetnym humorze miała w głowie nawet krótki taniec? Jednak szczerze wątpię by była taka ilość alkoholu, która zmotywowałaby jej partnera do takich wyczynów. Gdyby tylko wiedział co przemknęło przez myśl czarnowłosej, to zgiętym palcem wskazującym, osobiście zapukałby kilkakrotnie w jej czoło.
Spoiler:
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Sro Lut 19, 2020 2:37 pm

Każda osoba miała swoje własne spojrzenie na świat niezależnie od tego jakie by nie było to było coś własnego, coś przez co patrzymy przez całe swoje życie i coś co pozostawało niezmienne. Bardzo ciężko zmusić siebie samego do zmiany perspektywy, którą wykreowało doświadczenie, bo nie zapominajmy ~ nawet najbardziej zgorzkniałe dzieciaki miały w sobie tą niewinność, którą dopiero prawdziwy świat zaczął kształtować. Nikt nie rodzi się zły, to osoby, doświadczenie i wiele innych czynników wpływa na to, że stajemy się źli.
Zaren nie urodził się przywódcą, on się nim stał. W domu zawsze miał silnie autorytety takie jak szalona rodzinka Kuroiashitów i nawet jego własny ojciec, który pomimo swoich wad zrobił co mógł by młody poradził sobie w życiu, może nie dziś, może nie jutro, ale kiedyś na pewno Zaren mu za to podziękuje, bo tracąc tą bezsensowną niewinność jako nastolatek bardzo szybko wyszedł na ludzi, może nie w normalnym tego słowa znaczeniu. Autorytety mają bardzo dużo wpływ na nasze życie, on postanowił, że sam nim zostanie odcinając się od tych, których miał lepszych za siebie ~ pracował tak długo, aby stać się lepszym od nich, aby nikt nie musiał być jego autorytetem, aby był nim sam sobie i co? Udało się.
Uzyskać dobre rady od szlachetnego na pewno nie było czymś łatwym, bo nimi nie rzucał na prawo i lewo, nie miał w sobie ani krzty z opiekunki, która pomoże i oswoi ze światem przez to, że wszystkiego nauczył się sam ~ Dlatego nawet jeśli Molly wchłonęłaby to bardzo szybciutko to była bardzo mała szansa, że taka sytuacja będzie miała miejsce po to też była mu tutaj Veina. Wiedział bardzo dobrze, że Veina nie była jego bliską przyjaciółką i pewnie w pewnym momencie zacznie ładować do głowy Lorraine jak to dobrze być samotnikiem, ruchać palić i ćpać ~ cóż nie była w całkowitym błędzie, ale też nie miała racji, przynajmniej nie w opinii szlachetnego.
-Jesteś piękna, bardzo dobrze się prezentujesz nie mam czego się wstydzić, dopóki mi nie zrobiłaś jeszcze wstydu, wszystko się okaże, nie? - uśmiechnie się do niej na zaczepną odpowiedź.
Jako jeden z nielicznych szlachetnym nie dbał o poziom krwi, to że urodził się szlachetnym to nie znaczyło, że był jak reszta z nich. Zaren szanował każdego kto był użyteczny, niezależnie od tego czy był karmiony srebrną łyżeczką czy jadł rękami. Niezależnie od tego czy był wampirem czy człowiekiem tak długo jak taka osoba faktycznie była użyteczna i nie sprawiała kłopotów. Wbrew radzie gdyby miał taką okazję to zabiłby szlachetnego w obronie człowieka tak długo, jak człowiek byłby członkiem organizacji Zarena czy też byłby dla niego ważny. Tak, to takie proste.
Słuchanie pijanej laski czasami bywało bardzo zabawne, oczywiście, że chętnie by jej posłuchał dłużej gdyby miała więcej do powiedzenia, no ale mocne słowa faktycznie na kogoś kto właśnie walnął czystą wódkę.
-Nie piłem nic innego przez pięć lat, bardzo lubię inny alkohol, może Tobie też podejdzie. Pije ten bo robi co ma robić i jest łatwo dostępny. Chcesz to zostawię Ci trochę pieniędzy to sobie kupisz to co uważasz za smaczne. - mruknie do niej cicho jeszcze przed całym cyrkiem.
Taniec? Naprawdę dobrze, że nawet w swoim pijanym umyśle wiedziała, żeby trzymać język za zębami, bo nie dość że by się śmiertelnie obraził to na dodatek nic by nie wyszło z seksu teraz, bo byłby bardziej obrażony niż kobieta która dostała prezent na walentynki ze stacji benzynowej.
Spoiler:
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Czw Lut 20, 2020 1:22 pm

– A jeśli nawet zrobię, przypadkowo, to co... wyprowadzisz mnie za ucho czy dasz klapsa a może szlaban na komórkę? – po odrzuceniu całej pelerynki dobrego wychowania, manier i przewagi małomówności nad otwartością, z Molly wychodziła mała zadziora! To pewne i jasne jak słońce, że umyślnie nie naraziłaby swojego ‘pana' na pośmiewisko. Za to mogła ręczyć ale co w sytuacji gdy ktoś usilnie będzie wlewał w nią alkohol? Zaren miał mały przedsmak pijanej dziewczyny i już na pierwszy rzut oka widać, że traciła wszelkie hamulce. To było fajne jeżeli znajdowali się sami w swoim mieszkaniu. W towarzystwie takie lepienie się laski do faceta było słabe i nawet jeśli w tym momencie nie przeszkadzało, to na drugi dzień spaliłaby się ze wstydu. Pomijając całkowicie fakt samopoczucia fizycznego bo to jeszcze przed nią. Aktualnie świat łagodnie kołysał się na boki, od czasu do czasu mocniej zawirował ale było miło. Za kilka godzin, gdy postawi stopy na podłodze po drzemce, już nie będzie jej do śmiechu ~
– Dobrze, zrobię małe zakupy – ułożyła usta w szerokim uśmiechu prezentując znacznie mniejsze ale równie ostre kiełki co i jego. – A jeśli już mowa o zakupach, to za dwa dni może przyjść kurier. Ewentualnie dziesięciu. Nie masz nic przeciwko? – gdy zamawiała te wszystkie kwiatki i inne graty wmawiała sobie, że zatrzyma zakupy w tajemnicy. Zaren nawet nie zauważy kilku obrazów, świeczek i innych drobiazgów jeśli się o nie potknie – jak większość facetów.
Spoiler:
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Sob Lut 22, 2020 11:00 am

Gdyby była taka sytuacja to oczywiście, że nie zareagowałby tak jak sobie to mogła wyobrażać. Prawdopodobnie zwyczajnie by się wkurwił i doprowadził do końca miłej randki czy innego spotkania. Zaren byl zbyt poważny na takie rzeczy, jego pozycja w przestępczym półświatku nie pozwalała mu na wpadki tego typu, więc zgodnie z prawdą uniósł kącik ust do góry.
-W takiej sytuacji musiałbym zakończyć tą farse dając do zrozumienia wszystkim wokół że to ja tu rządzę. Na klapsy i ciągnięcie za włosy mozesz liczyć dopiero w domu. - napomknął wampir by przypomnieć, że nawet w świetnej atmosferze wszelakich żartów i beztroski musi zachować powagę gdy mówi o publicznym pokazywaniu sie w jego towarzystwie.
Zakupy mu nie przeszkadzały, miał bardzo dużo pieniędzy, które Molly również miała do dyspozycji oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Nie byłoby miło gdyby nagle zaczęła przeginać. Nie zapominajmy, że Zaren bardzo ciężko pracował na przysłowiowy chleb. No może nie do końca tak było, ale na potrzeby historii zostawimy to w takiej formie.
Jacy kurierzy? Szlachetny lekko zmarszczył brwi po wyznaniu Molki I skrzywił sie cały na twarzy znacznie.
-Następnym razem zamawiaj do paczkomatu czy innego gówna , nie chce tutaj nikogo kto nie powinien tu być. - tak, jeśli byl o cos zły to tylko o fakt zamawiania do mieszkania, nie o sam fakt wydawania pieniędzy.
Spoiler:
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Sob Lut 22, 2020 4:18 pm

To było właśnie to o czym Molly rozmawiała z Veiną. Prócz jednorazowej sytuacji kiedy doznała cierpienia – chociaż to za duże słowo... ze strony swojego partnera, nigdy więcej nie dał jej odczuć, że jest tym złym, poważnym i lepiej żeby zachowywała się przyzwoicie w towarzystwie bo może być różnie. Mocny chwyt i paluchy zaciśnięte na swoim wątłym ramieniu będzie pamiętała do końca życia i gdy tylko zajdzie taka potrzeba, wytoczy działo w postaci tego przejawu PRZEMOCY domowej. Standardowa Lori stroniła od napojów wysokoprocentowych ale różnie w życiu bywa i gdy przekracza się pewną granicę to wszystko staje się możliwe – np. Głupie pomysły pijanej laski wcielone w życie szybciej niż zdąży je przemyśleć.
– Nie pomyślałam o tym – przymrużyła oczy dochodząc w żółwim tempie do wniosku, że faktycznie miał rację! To nie było standardowe mieszkanie standardowego obywatela. Na dobrą sprawę powinni o nim wiedzieć tylko nieliczni. Chociaż co ma przypadkowy kurier do narkotykowego półświatka? Czarnula zupełnie nie chwytała zasad jakimi powinna się kierować. Kompletnie zapomniała o tym, że jej aktualne życie powinno być spowite tajemnicą. On funkcjonował tak od dawna jeśli nie od zawsze więc dla niego niektóre sprawy były wręcz oczywiste.
– Ale nie można zamknąć kwiatka w paczkomacie... chyba – na własne usprawiedliwienie drążyła temat, który był teraz tak istotny jak zeszłoroczny śnieg bo wcale nie chodziło w gruncie rzeczy o roślinę. Sam fakt zapraszania tu kogokolwiek był drażliwy więc przymykając oko na przyjaciół, obce osoby jak kurier, listonosz i hydraulik od cieknącego zlewu, powinny tu zaglądać jak najrzadziej – zrozumie to, załapie i zakoduje ale nie dzisiaj, sorry.
Spoiler:
To, że dzisiaj jadła wcale nie oznaczało, że była syta. Porcja, którą powiedzmy – zaliczyła, była skąpa z uwagi na fakt jej paniki. I tak, na dobrą sprawę w domu była dobrze wyposażona lodówka ale mając porównanie posoki z woreczka, ludzkiej i szlachetnej, bez mrugnięcia okiem wybrałaby tą ostatnią. Normalnie nigdy, przenigdy nie prosiłaby kochanka o taką przysługę tym bardziej kiedy trzyma go w garści i nie ma tu żadnej przenośni ~
Pijane dziewczę nabrało ochoty na różne rzeczy w pakiecie z przypływem odwagi.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Czw Mar 05, 2020 8:50 pm

Nie do końca chyba rozumiała prawdziwe intencje mężczyzny u swego boku, ponieważ Zaren stronił od tzw pospolitej przemocy domowej ~ Omerta jest obietnicą milczenia, która nie obowiązywała tylko i wyłącznie w rodzinach Włoskich i Italo-Amerykańskich, działała w każdej szanującej się organizacji przestępczej Mafii, Bratvie, Yakuzie ~ wszędzie. Molly musiała liczyć się z tym, że nigdy nie doświadczy przemocy od Kuroiashity, ale nie mogła zapomnieć, że ten facet był kapitanem przestępczej rodziny i gdy zajdzie taka potrzeba to nieważne jakie uczucia będą nim szargać, w końcu składał przysięgę. Z racji na uczucie którym obdarzył byłą łowczynie będzie to bardzo szybkie i całkowicie bezbolesne, ale kobitka mogła się pożegnać z życiem gdy złamie za dużo "małych" zakazów lub jeden poważny, dlatego tym razem było tylko ostrzeżenie, nie było to jakieś specjalnie duże naruszenie jego prywatności, ale powinna pamiętać o tym, że nie żyła z gościem który ubiera garnitur do nudnej pracy w biurze.
-Pamiętaj o takich rzeczach Lori. - nie drążył, nie wiercił przysłowiowej dziury w brzuchu z tego powodu, liczył, że jego dziewczę było na tyle inteligentne aby nawet w stanie upojenia przyjąć taką informacje do siebie i o sobie ją wbić do głowy raz na zawsze.
Spoiler:
-Jeśli dotrwasz do tej chwili. - przewrócił się lekko na bok i podniósł się na swoje kolana, by znaleźć się prosto nad nią. Obiema dłońmi zebrał jej ręce i uniósł nad jej głowę, by następnie zamknąć oba smukłe nadgarstki w mocnym chwycie jednej ręki.
-Nie możesz mnie o to nigdy prosić, pozwolę Ci na to tylko i wyłącznie na moich zasadach. Podejmij ryzyko. Cokolwiek zrobisz mi, odwdzięczę się dwukrotnie. Myślisz, że masz na tyle siły? - uśmiechał się ~ cały czas się diabelsko uśmiechał. Jego oczy nagle nabrały nietypowego blasku, jakby spojrzał w gadzio żółte tęczówki dłużej można by przysiąc, że co jakiś czas błyszczały w półmroku.
Zostało teraz tylko pytanie ~ czy naprawdę chciała grać z nim w taką chorą grę? Zaren miał swoje małe fetysze, hazard był jednym z nich. Oczywiście, to że musiała sobie najpierw zasłużyć, to chyba nawet nie trzeba o tym przypominać ~ bo odbiegamy tutaj od głównego tematu.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Pią Mar 06, 2020 1:54 pm

Brak perspektyw na inne jutro, brak wyjścia z sytuacji, a przynajmniej sensownego planu, czynił jej egzystencję o wiele prostszą niż wcześniej. Co autor ma na myśli? A no to, że kiedyś prócz rzeczy mniejszej wartości jak własne mieszkanie i samochód, miała coś, czego wycenić się nie da. Kochający rodzice, praca z perspektywą na awans a może nawet kilka, rodzeństwo... Nie można powiedzieć, że teraz jej życie było lepsze lub gorsze, było po prostu inne. Najbliżsi odwrócili się a kwestia zatrudnienia, powiedzmy, była oczywista. Jedyne co miała stało przed nią na wyciągnięcie ręki i doskonale zdawało sobie sprawę z ogromu władzy jaką posiada. Morderstwo? Równie dobrze oboje mogli wyjść z założenia, że jeśli dał jej życie to ma prawo je odebrać i chyba to było logiczne, rozsądne… Z resztą prócz lekkiej paniki związanej tylko i wyłącznie ze strachem przed samym momentem ponownej śmierci ( tym razem ostatecznej), specjalnie nie stawiałaby oporów. To jednak kwestia niezwykle odległa bo sama zainteresowana wcale nie zdawała sobie sprawy z tego, że to aż takie ważne. Okej, zasady zasadami ale nikt do tej pory nie powiedział wprost, że wszystko ma swoje poważne konsekwencje. W mniemaniu Lori czekała ją co najwyżej standardowa „zjebka”a całą resztę może załatwić buziakiem na przeprosiny.
– Będę pamiętać ale przypomnij mi jeszcze jutro. Na wszelki wypadek – Nie da się przewidzieć tego w jakim stanie będzie zasób pamięci po mocno zakrapianej imprezie ale nawet jak na odludka Lori kojarzyła, że istnieje zjawisko ‘urwanego filmu’ i zapobiegawczo delikatnie zasugerowała, że może ją to spotkać. Choć intencje były dobre to szczerze mówiąc chciała porzucić już ten temat. Był na tyle nieinteresujący, że z mruknięciem zadowolenia przyjęła jego definitywny koniec.
Forma w jakiej okazała radość była bardzo jednoznaczna i pozbawiona całkowicie drugiego dna – prosty przekaz. Dziewczę nie dość, że działało w mało subtelny sposób to jeszcze bez żadnych zahamowani mówiło prosto z mostu czego chce albo inaczej – na co ma ochotę. O ile nie można było nazwać tego natarczywością bo nie próbowała siłować się ze szlachetnym to śmiało można rzec, że alkohol pozbawił ją ogłady i charakterystycznego wstydu. W tym wszystkim dobre było to, że miała świadomość swojej słabości i w żaden sposób nie startowała do podporządkowania sobie płci przeciwnej co z całą pewnością miałoby tragiczny finał.
– Jak to dotrwam? O czym myślisz? – bez protestów pozwoliła się unieruchomić przejawiając oznaki niepokoju i lekkiego zdziwienia. Oblizując usta najpierw bacznie wodziła wzrokiem za jego i swoimi dłońmi, a gdy te znalazły się poza polem jej widzenia, tuż za głową, przeniosła spojrzenie na samego szlachetnego. Nierozsądnie i całkowicie bezmyślnie uniosła jedną brew traktując słowa jako wyzwanie. Co ma niby oznaczać, że nie da rady.
Ona? Maszyna odwagi pchana procentowym paliwem ruszyła ~
– Chcę spróbować – przygryzła dolną wargę początkowo próbując na ile silny był uścisk na nadgarstkach. Cóż… na tyle, że nie było możliwości oswobodzenia ich w żaden sposób. Uspokoiła się, rozluźniła… w końcu łóżko było wygodne, oni nadzy, co złego może się stać? Odważna jak nigdy przedtem dmuchnęła w grzywkę, która bezładnie opadła na ciemne brwi.
– Jestem bardzo ciekawa co wymyślisz – i jeśli miała taką możliwość to zaczęła sunąć łydką po zewnętrznej stronie jego uda drażniąc i prowokując. W przypadku jeśli jej nogi znajdowały się pomiędzy jego, pozostało jej tylko leżeć.
A zagadkowe spojrzenie? Owszem, intrygujące, ale nie w negatywnym znaczeniu chociaż nie wiedziała czego może się spodziewać to była niezwykle pociągające. Musiałaby być straszną panikarą żeby przerwać i zrezygnować z rozwoju akcji.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Sob Mar 07, 2020 9:54 pm

Za to życie szlachetnego nie przybrało obrotu o całe sto osiemdziesiąt stopni, może trochę się zmieniło ~ Był przy nim kimś z kim mógł dzielić czas, łóżko i nie tylko, na pewno nie podzielą swoich pasji, bo z Zarena był chujowy ogrodnik a z Molki był dupa nie gangster, więc musieli znaleźć coś co pozwoli im się dogadać zanim będzie za późno, bo wspaniałe życie łóżkowe zapewnia jedynie 1/3 całego sukcesu, który trzeba sobie wypracować dosyć mocno by w życie nie wdarła się nuda. Dla Molki może będzie trochę trudniej się zanudzić, bo jak sama wspominałaś to dla niej życie zmieniło się diametralnie. No, a Wampir był dalej tym kim był. Może faktycznie nigdy jej nie wyłożył wszystkich zasad przestępczego półświatka, ale to tylko dlatego, że dla Zarena nie było mowy aby ktoś ich mógł nie rozumieć z miejsca, powinna wskoczyć i być ekspertem od mafijnego interesu. Tak to przynajmniej sobie wyobrażał,dlatego jej chwilowe pomyłki traktował na razie z przymrużeniem oka, miejmy nadzieję, że nigdy nie dojdzie do sytuacji gdzie będzie musiał zainterweniować drastycznie. To czy wampir czy człowiek, to wciąż ta sama istota, którą była. No może nie do końca, bo kto by pomyślał, że będzie chciała się wgryźć w czyjąś szyję, a tym bardziej szlachetnego wampira. Nie mniej jednak po wszystkich mniejszych zmianach to wciąż ta sama dziewczyna. Naprawdę musiała w takim razie trochę zmienić swoje podejście, bo za przekroczenie niektórych granic czekała niemiła niespodzianka, bo tych rzeczy nie dało się załatwić buziakiem na przeproszenie, a zresztą Zaren na nią nie krzyczał, wiec tym bardziej odpadała opcja zjebki, on był dosyć konkretnym facetem, więc naprawdę oczekiwała tylko tyle? No cóż, może nigdy nie będzie trzeba przekłuwać jej mydlanej bańki.
-Przypomnę i nie omieszkam zrobić to podniesionym tonem, wypierdalając całkiem przypadkowo wszystko po drodze. Wampiry również miewają kaca. -
Co miał na myśli mówiąc, że dotrwa? A no taki fakt, że jeśli ona go spróbuje ugryźć, to Zaren zrobi to ze zdwojoną intensywnością, niestety ten związek tak wyglądał, więc jeśli chciała zaryzykować na tyle by dać się uszkodzić zębiskom Kuroaishity no to ~ droga wolna. Skoro chciała to szlachetnemu nie zostało nic innego jak po jakimś czasie wyswobodzić panne ze swojego uścisku i po po prostu z niej zejsć, ale to że z niej zszedł nie znaczyło wcale, że miał zamiar siedzieć i czekać na to wszystko ~ położył się obok niej zarzucając jedną rękę na jej biodro, która przesuwał w stronę uda po zewnętrznej stronie, a nawet najeżdżając na wewnętrzną co jakiś czas, gdy sam wyciągnął szyję by złożyć na szyi Molly delikatny pocałunek, zahaczając kłami, oczywiście bez uszkodzenia nawet naskórka, gdyż dopiero odpali się w momencie gdy ta przerwie jego skórę. W tym momencie to on czekał na ruch kochanki ~ był ciekawy, a ona świadoma ryzyka. Kasyno zawsze wygrywa, a porównując majętność obu osób to zdecydowanie Zaren był tutaj kasynem. Kochał ryzyko, nawet jeśli to nie on je podejmował, była to jedna z rzeczy która napędzała jego całe "ja"
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Nie Mar 08, 2020 5:32 pm

Jedyny pamiętny kac, który miał miejsce w tym mieście, dopadł ją dzień po wizycie Kayli kiedy po wypiciu wina ujawniła przed dziewczyną swoją słodką kolekcję małych, kolorowych alkoholi. Zbierała je od dawna i robiła to na tyle nieświadomie, że gdy tylko dostrzegła na sklepowej półce maluszka, to bez zastanowienia kupowała go i układała w mieszkaniu w równym rzędzie z innymi. O ile zbiór był naprawdę pokaźny jeśli chodzi zarówno o firmę, kolor, kształt jak i zawartość alkoholu, tak łowczyni odkręciła pierwsze z brzegu i zaczęła się częstować. Efekt nie był trudny do przewidzenia bo nawet dzieci wiedzą, że się nie miesza. Poranek nie był już tak miły ~ Do okropnego uczucia w ustach doszedł potworny ból głowy i chęć wypicia całej wody tego świata. A żeby nie było tak banalnie prosto to najbliższa apteka i ratujące życie elektrolity były w remoncie. Wsiadanie z kółko w takim stanie równe było zabójstwu więc skulona na kanapie w salonie Molly, popijała raz na jakiś czas herbatę wmawiając sobie, że zaraz będzie lepiej.
Nie było.
Kompletnie zapominając o tej jednorazowej przygodzie po części podejrzewała, że jako twór martwy, podobne problemy się jej nie tyczą. Szybko jednak została wyprowadzona z błędu w mało delikatny sposób. O tym co będzie jutro pomyśli jutro. Teraz miała wyzwanie i zagwozdkę jednocześnie. Jak dobrać się do źródełka nie sprawiając sobie jednocześnie problemów.
A może to tylko blef i ściema ~ sprawdźmy!
Gdy jej dłonie odzyskały wolność ani chwili nie zastanawiała się co z nimi robić. Nawet to całe głaskanie i drobne całusy nie trwały zbyt wiele bo ciągle pijana (to trzeba dla usprawiedliwienia podkreślać ciągle) z wątpliwą gracją ale też bez opieszałości najpierw zarzuciła nogę na mężczyznę, a chwilę później przeniosła na niego swój cały ciężar ciała siadając gdzieś w okolicy brzucha.
– Jesteś większy i masz więcej siły. Musisz mi dać fory – zauważyła pół żartem pół serio. Gdyby szlachetny miał taki kaprys, to poskładałby ją jedną ręką bez większego trudu. To wszytko było dla niego prędzej zabawą niż prawdziwą rywalizacją bo o takiej nie mogło być mowy.
Kiepsko skupiona, z tajemniczym uśmiechem raz na jakiś czas dokładnie przyglądała się z wyprostowanej pozycji miejscu na jego szyi gdzie chciałaby się wgryźć. Już wiedziała... tętnice po prawej stronie.
Nawet jeśli powinna nad sobą panować to i tak były odruchy silniejsze, z którymi jeszcze nie umiała wygrać. Zielone do tej pory tęczówki przybrały barwę ciemnego karmazynu. Nie żartowała, naprawdę miała zamiar to zrobić! Ale nie tak szybko. Gwałtowny atak równałby się gwałtownej obronie i cała akcja zakończyć by się mogła w ciągu kilku sekund. A przecież miało być miło ( i niekoniecznie łatwo).
Spoiler:
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Zaren Pon Mar 23, 2020 11:14 pm

No cóż, w takim razie nie wymienią się ciekawymi historiami z kaców lub z pamiętnych imprez, ponieważ stosunek Zarena do Molly w tej kategorii był jak dziesięć tysięcy do jednego, ileż mogła opowiadać jedną i tą samą historię, prawda? Nigdy nie rozumiałem fenomenu zbierania małych buteleczek po alkoholu. Wóda to wóda nieważne jak duża i w jakiej butelce, miała przecież tylko jeden cel.
Zaren bardzo rzadko żartował jeśli chodziło o całą "grę" i zasady które lubił sobie nakreślić, jeśli weszła w układ z diabłem to trzeba było dotrzymać swojej części umowy, on nigdy nie blefował, nigdy nie kłamał jeśli chodziło o zakłady i podejmowanie ryzyka i niestety dziewczynka spotka się z nieprzyjemną rzeczywistością. Musi w końcu poznać tą całą stronę swojego wybranka, czyż nie?
Miała zielone światło na ugryzienie, ale nawet w próbie uśpienia jego całej obrony był mały szkopuł, ponieważ po pierwsze primo ~ szlachetny w przeciwieństwie do niej nie był pijany i bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z sytuacji która własnie miała miejsce. Po drugie też primo miał bardzo trzeźwy osąd i bardzo łatwo było mu przeanalizować parę składowych części, wiedział, że zamierza wgryźć mu się w szyję, nawet z łatwością mógł wyliczyć w które dokładnie miejsce i po której stronie, więc będzie na to zdecydowanie gotowy. Po trzecie primo ultimo nawet jeśli ze wszystkich sił chciała go rozproszyć tym co działo się później to nic, a nic nie umknie jego żelaznemu skupieniu.
Gdy usiadła mu na brzuchu to nawet nie podnosił się do góry, po prostu patrzył tam gdzie mógł, to co mu pokazywała to pożerał wzrokiem równie łakomie jak i za pierwszym razem, to mu się chyba akurat nigdy nie znudzi.
Przesuwał dłońmi w okolicach jej bioder, czasami mocniej zaciskał palce, ale po jego wzroku można było stwierdzić, że był jakoś dziwnie wpatrzony w jej oczy, jakby właśnie coś kliknęło mu w głowie i nie mógł odwrócić od nich wzroku, no i od tej pory będzie na najwyższym poziomie zaalarmowania, tego mogła być pewna.
Spoiler:
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Molly Sro Mar 25, 2020 1:46 pm

Dokładnie jest tak jak wspomniano wyżej. Jej życie było nudne i składało się głównie z nauki, siedzenia w domu, czytania książek i oglądania filmów, które ktoś polecił. Zawsze zazdrościła tym, którzy mieli grono znajomych a nawet przyjaciół. Zazdrościła im spotkań, rozmów, wspólnych wyjść i wypadów za miasto, które można wspominać wciąż i wciąż.
Nawet w domu pomimo atencji rodziców zawsze wydawało jej się, że żyje w cieniu starszej siostry, która była kimś ważnym. Na wydźwięk jej imienia niejeden krwiopijca uciekał gdzie pieprz rośnie. Lori ją podziwiała mając świadomość, że nigdy nie zdoła być chociaż w części tak dobra. Prócz umiejętności liczył się charakter. Esme była pewna siebie i pyskata. Nie to co jej młodsza siostra. Być może to było główną przyczyną tak dużej troski jaką otoczyli ją rodzice – strach przed tym, że sobie nie poradzi?
W pełni uzasadniony.
Wszytko co warte uwagi, co można nazwać bez dodatkowego koloryzowania ‘ciekawym', ma miejsce od czasu postrzelenia i trwa nadal. Dzieciństwo, czas nastoletni i wszystko co związane ze szkołą, pracą – nie miało porównania z jego życiem więc tak, nie próbowała się nawet silić na przytaczanie historii. W tej kwestii przegrywała na starcie.
Za nic w świecie nie podejrzewałaby, że on tak poważnie podejdzie do tego co miało miejsce. Dla niej to nadal świetna zabawa i coś w stylu lekkiej słownej przepychanki aniżeli prawdziwego zakładu gdzie wygrany mógł być tylko jeden. Lekkomyślne podejście to nie tylko pijacki odruch związany z nadmiarem nieuzasadnionej odwagi. To także efekt pobłażliwego traktowania, a ściślej mówiąc, traktowania opartego na łagodności – takiego, które jej bardzo pasowało. Molly nie dało się zagłaskać. Uwielbiała delikatny dotyk, czułości i miłe słówka, przy których prawie się rozpływała. Jej zachłanność była jak czerwona płachta na byka tylko nikt jej nie ostrzegł, że ta korrida jest na serio.
Z tego też względu bez oporu zagryzła zęby na płatku ucha upuszczając niewielką strużkę karmazynowej cieczy. Kto by przypuszczał, że to miejsce jest tak dobrze ukrwione? Gdyby nie szybkie gojenie się, kilka kropel mogłoby spłynąć nawet na wysokość obojczyka.  
Spoiler:
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Apartament Molly - Page 6 Empty Re: Apartament Molly

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach