Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Go?? Wto Paź 23, 2012 7:31 pm

Do tego pokoju wprowadzają nas wielkie dwuskrzydłowe drzwi wykonane z najstarszych dębów. Stalowe klamki oraz otwór na klucz, świadczy o tym, że właściciel ceni dokładnie swoją prywatność. A odnośnie samej łazienki... Duże pomieszczenie, w które włożono sporą sumę pieniędzy. Kafelki na podłodze koloru czarnego, a na ściany wykładane były bordowymi. Przygwożdżone do nich były liczne kinkiety w kształtach starodawnych żelaznych świeczników. Na suficie też widniały lampy, dające delikatne białawe światło. Co do samego wystroju.. Po środku znajdowała się wielka wanna z hydromasażem. Na spokojnie weszłoby do niej cztery osoby. W prawym rogu zaś stała kabina prysznicowa. Nie zapomniano też lustrze, toalecie oraz szafkach w kolorze czerni. W sumie wszystkie sprzęty były w tym kolorze.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 29, 2013 7:56 pm

Zapewne Hiro czekała walka z brudnym i głodnym chłopcem, ale umyć się musiał, następnie dostanie coś do zjedzenia i trzeba przyznać iż chłopiec siłę ma, czyżby odziedziczył to po tatusiu? Albo kazano mu ciężko pracować... straszne.
Zaniósł malca do łazienki, po drodze nakazał Suu przyniesinia kilku worków z krwią, napoi chłopca po kąpieli i nawet wpadł na mały pomysł.
Postawił wampira na podłodze, zdjęcie oczywiście mu zabrał.
- Zanim pójdziesz myju myju, wujek Hiro czyli bliski Twojego taty, da ci jeść.
I tym swoim zajebiście łagodnym głosem przemawiał, że nawet taki dziki Sahal powinien mu zaufać.
- Wyleczę Twoje ranki.
Dodał poczym skaleczył nadgarstek pazurem. Pozwolił by krew spływała swobodnie i malec mógł spokojnie się posilić. Szlachetna krew szybko go postawi na nogi i poprawi humor.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Wto Kwi 30, 2013 11:28 am

Sahal wylądował na ziemi, cały brudny, umorusany z cieknącą krwią z niemalże każdej części ciała. Gdy podbiegł do niego Hiro, chłopiec już wstawał i zaczynał się otrzepywać. Przy okazji machał zamaszyście łapkami, jakby sugerując szlachetnemu że się podniesie, że będzie dobrze, da radę i żeby nie krzyczał, bo chłopiec wcale nie zamierzał płakać! Ściągnął usteczka w wąską linię, kiedy Hiro wziął Sahala na ręce. Nie oddał mu zdjęcia. Pogryzł dłonie Hiro, jeśli ten ponownie chciał mu odebrać pomięte zdjęcie. Pokręcił głową i ryknął mu do ucha.
– Buuu! Neee!
I swoją dziecięcą łapką pacnął pieszczotliwie Hiro po głowie. Nie odda zdjęcia i koniec kropka! Było jego. Jak szlachetny chciał, to niech zrobi sobie takie samo, bo Sahal mu swojego nie da.
Bez słowa grymasu dał się zabrać w głąb ogrodu, a dalej został poprowadzony do łazienki. Podczas tej wędrówki, mały chłopiec rozglądał się dookoła z rozdziawioną buźką. Po raz pierwszy bowiem widział takie wielkie posągi, kolorowe obrazy, drogie dywany czy posadzkę. Tutaj było inaczej niż w Afryce. Do tej pory znał przecież jedynie chatki sklejone z gówna słonia albo słomy czy błota. Czasami nawet wdrapywał się na drzewo i tam sobie spał. Najbardziej ubóstwiał baobab, z racji rozłożystych i wielkich gałęzi. A tutaj było inaczej!
– Coo too?
Spytał, wskazując paluszkiem na jakiś obraz. Nie znał tych słów, były mu obce. Więc z zainteresowaniem rozglądał się dookoła. Wreszcie znaleźli się w łazience. Chłopiec chyba kiedyś już widział takie wielkie rzeczy jak wanna, lustro i inne bzdety. Ale nie korzystał z nich. Kąpał się w rzece z innymi murzynkami. Rzeka zawsze śmierdziała i była brudna. Nie lubił jej.
Jeść? Spojrzał swoimi źrenicami na „tatę”. Oczy tak mu się powiększyły, że niemalże przypominały spodki. Jedzenie zawsze kojarzyła mu się z krwią zlizywaną z podłogi jako resztki po mamusi. Tutaj spodziewał się tego samego, więc nie wiedział co miał zrobić, kiedy poczuł smakowity i kuszący zapach krwi szlachetnego wampira. Usiadł na podłodze i łapkami zaczął po niej jeździć tworząc jakieś okręgi bądź inne, bliżej niezidentyfikowane kształty geometryczne. Kiedy krew spłynęła na podłogę, chłopaczek pobiegł w tę stronę, raczkując. Wślizgiem dotarł wreszcie do malutkiej kałuży krwi, którą zaczął wylizywać do czysta! Podłoga znów lśniła! Naprawdę, Sahal był małym dzikusem! Popatrzył zadowolony na Hiro, oblizując ubrudzone z krwi wargi. Uśmiechnął się dźwięcznie jak to dzieci tylko potrafią, i pobiegł w drugą stronę wielkiej łazienki natrafiając na pierwszą przeszkodę. Wannę!
Zaczął się do niej skradać, jakby polował. Warknął na wannę i obnażył kły. Tknął ją paluszkiem, zastanawiając się czy ona gryzie, truje czy zjada w całości.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 11:56 am

Skoro nie chciał oddać mu zdjęcia, nie zmuszi. Poczeka na odpowiednia chwilę i dopiero zabierze zdjęcie bo przecież ten malec inaczej nie odda.
Wampir dotarł do łazienki i zechciał nakarmić go krwią. Cóż... Zachowanie wiele mówiło o dzieckiem oraz jego wychowaniu. Nikt mu nie pokazał jak pić krew, jak się odpowiednio zachowywać poza tym nie zachowuje się jak na swój wiek, tylko jak malutki dwulatek albo i młodziej. Biedak... Matka na pewno nie obdarowała go miłością, mimo iż nie jest on winny niczemu. Obserwował bacznie chłopca, nawet nie raczył mu przeszkodzić w zlizywniu krwi bo nie wiadomo jakby mógł zareagować, za to ostrożnie próbował go pogłaskać, takie zaniedbane dzieci potrzebują wielkiej miłości inaczej może być z nim krucho. Jak tylko przestał czyścić podłogę i zaatakował wannę, Hiro zerknął na rozciętą ranę, która szybko się goiła.
- To wanna, nic ci nie zrobi.
Rzekł spokojnie, podchodząc do malca. Następnie odkręcił korki z gorącą wodą. Dolał jakiś pachnących płynów by zrobiła się piana. Dzieci lubią takie urozmaicenia w kąpieli, ach i gumowa kaczka! Oby kanibal się nie zorientował, że ktoś ją ruszał.
- Ściagnij ubranka i wejdź do wanny, tylko uważaj abyś się nie poślizgął.
Nieco stanowczy ale łagodny ton, szlachetny przy okazji zobaczy czy nie ma jakiś ran, choć jego krew powinna je wszystkie wyleczyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 12:07 pm

Wreszcie zamek! Ringo dumny z ostatnich godzin spędzonych z Rudą samiczką, mógł wrócić i leniuchować w najlepsze! Choć jego uwadze nie umnkął ciekawy, obcy zapach aczkolwiek strasznie dziwnie jakby znajomy. Szedł za wonią jak jakiś pies! I dotarł, dotarł do łazienkowych drzwi. Uniósł spojrzenie na klamkę, po czym przystawił ucho do drzwi. Usłyszał naprawdę ciekawe odgłosy! Dziecięcy śmiech, głos Hiro i to taki łagodny. Zagryzł dolną wargę, prostując się i bez pukania wszedł do środka. Widok jaki zastał nieco go zaskoczył. Przyjaciel z jakimś dzieckiem i to mulatem, cholernie podobnym do pewnej wampirzycy, jaką okrutnie wykorzystał.
- Czyj ten bachor?! - Spytał, marszcząc brwi. Nie podobał mu się ten fakt i w ogóle czemu Hiro się nim zajmuje? Ach, ta jego niezrozumiała dobroć. Oparł się ramieniem o framugę, oczekując porządnych wyjaśnień.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Wto Kwi 30, 2013 12:58 pm

Sahal się uparł i nie oddał zdjęcia. Hiro więcej nie prosił, więc chłopiec uznał to za swoją wygraną, co świętował głośnym śmiechem i bananem na uroczym, czarnym ryjku. Dawno nie był taki zadowolony. Nie musiał pracować. Nikt na niego nie krzyczał. Nikt nie wymagał od niego nie płakania, kiedy zrobi sobie bolesne kuku. Choć tęsknił za zwierzątkami jakie bywały w Afryce. Zaprzyjaźnił się bardzo z pewnym, dość nietypowym lemurem, który uważał się chyba za króla zwierząt. Sahal bardzo go polubił i często za nim chodził, przedrzeźniając jego kroki albo zachowania. Może tutaj, w Japonii, także były jakieś zwierzątka? Nie widział jeszcze żadnego, choć na terenie Zamku na pewno znajdzie w ziemi jakiegoś żuczka gnojaczka, z którym mógłby się bawić w turlanie łajna.
To prawda, że Sahal zachowywał się na dwulatka, a nie na pięciolatka, jednak nikt nie przykładał nigdy wagi do tego jak się zachowuje. Nikt nie pokazał mu jak żyć i co robić. Mówił jak chciał, bo matka nie poprawiała jego wymowy. Nie miał zabawek, nie chodził na place zabaw. Czegoś takiego nie było po prostu w Afryce. Ba! On na oczy nie widział nawet telewizora. Pewnie będzie się bał, że także zostanie zamknięty w tym pudle, wraz z innymi ludźmi. I to pewnie dlatego, że był niegrzeczny.
Kiedy spijał krew z podłogi, był tak tym zajęty, że nawet nie zwrócił uwagi na to, że ktoś pogłaskał go po główce. Nie przeszkadzało mu to, a nawet spodobało. Polubił to. Matka nigdy go tak nie dotykała. Ona tylko krzyczała.
- Wana?
Nie wiedział, co to "wana", nie wiedział nawet jak to wymówić w swoim dialekcie. Po raz kolejny przekrzywił główkę i spojrzał na białowłosego o długich włosach. Zostawił w spokoju tego potwora "wanę" i pobiegł zwiedzić kibelek! Otworzył klapę i wsadził do środka głowę. Zobaczył tam wodę!
- Zeka!
No tak... to na pewno było jakieś ujście rzeki! A w rzece pływają ryby! Zaraz wsadził tam swoje łapki i zaczął gmerać kończynami w kiblu w poszukiwaniu jakiejś rybki, którą mógłby później zjeść na surowo! Wreszcie klapa od toalety spadła na niego i wepchnęła go głębiej do "zeki". Sahal zanurkował w niej głębiej... Sam się stamtąd wygramolił i spojrzał rozeźlony na Hiro. To była jego wina!
- To Ty!
Tupnął nogą i założył rączki na piersiach, udając wielkiego pana. W tej chwili mógł nawet przypominać Ringo bardziej, niż ktokolwiek się tego spodziewał...
I nagle pojawił się sam wilk, o którym ciągle była mowa. Kiedy krzyknął. Sahla popędził w stronę Hiro, chowając się pod jego długimi włosami. Zakrył w nich swoją główkę i wszczepił paluszki w spodnie szlachetnego.
Taaaatoooo..
Zaczął się kolejny szloch. Oczywiście Sahal uznał Hiro za ojca...
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 2:39 pm

Ileż roboty przy tym malcu i na pewno będzie jej jeszcze więcej, skoro wychowywał się z dala od cywilizacji XXI wieku. Musi zostać wszystkiego nauczony. Jak ma się ubierać, jak pisać z czytać i jak zachowywać, a przede wszystkim poznać higienę oraz jak ma jeść, już Hiro dorwie jego ojca i zmusi na naukę chłopca, niech ma za swoje rozpustnik. Wracając...
Zamiast do wanny, powędrował w stronę toalety. Hiro chciał go powstrzymać, ale ten już zdążył włożyć tam ręce, myląc wodę z kibelkiem z rzeką, no ale skąd mógł wiedzieć, normalnie co raz bardziej robiło się mu żal chłopca i trzeba jak najszybciej mu pomóc wejść w ten nowy świat.
- To nie rzeka, dziecko. To toaleta, nie pchamy do niej łapek.
Zawołał do malca, a ten właśnie niemal wpadł do toalety, Włoch ruszył za nim lecz ten zdążył się wygrzebać, odetchnął z ulgą. Nieważne, że całą winę zawalił na biednego szlachetnego. Po prostu ważne, że nic sobie zrobił. Ach i wc był czysty.
Wtem rozległ się hałas i do środka wszedł Ringo, mina jego wiele mówiła - był zły.
- Nie krzycz!
Syknał groźnie, kucajac przy wampirku, którego przytulił. Głaskanie po głowie powinno go uspokoić.
- Prawdopodobnie to twój syn z Afryki, Ringo. Ma rysy matki, no i twoje.
Oznajmił z uśmiechem na ustach. Ależ się stary zbok zdziwi, kolejny synek do kolekcji i opieki. O i na wychowanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Kwi 30, 2013 3:11 pm

Jego dzieciak? I czemu na widok własnego ojca się rozbeczał? Szlachetny nie dość, że ma niedługo ślub, to dowiedział się o kolejnym dziecku i właśnie w tej chwili dotarło do niego pewny fakt. Afryka... To tam poznał tą piękną wampirzycę i którą brutalnie wykorzystał a było to w sumie jakieś pięć lat temu i ten maluch na tyle wyglądał. Nie zapominając zapachu jaki ten szkrab wydzielał... Istna matka. Hiro pewnie też po tym rozpoznał dzieciaka.
Nie krzycz... Roześmiał się krótko, przeczesując swoją czuprynę.
- Kolejny syn, no proszę i to tym razem taki mały. Skąd go wziąłeś, przyjacielu? - Teraz trochę spokoju włożył w słowa. Podszedł bliżej nich, bo chciał przyjrzeć się lepiej chłopcu i ten mógł zauważyć iż Ringo jest tym panem ze zdjęcia, nie nieszczęsny Włoch.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Wto Kwi 30, 2013 4:13 pm

Sahal nie wiedział nawet w którym wieku żyje. Takie rzeczy nie są istote, kiedy żyje się w biednym kraju, gdzie najważniejsza jest praca, która pomoże przeżyć biednym ludziom, mieszkającym w lepiankach. Nędzne szkoły były budowane jedynie w tych bardziej cywilizowanych, bogatszych miasteczkach, gdzie weszli katolicy ze swoimi rytuałami i bogiem, co to jest ponoć miłosierny. Ale i o nim Sahal nigdy nie słyszał. Nie interesował się jakimiś bogami, nie bawiło go to. Był za mały żeby cokolwiek zrozumieć. Po dłuższym poznaniu można by dostrzec, że Sahal był cofnięty w rozwoju, ale to była zapewne wina nieodpowiedniego wychowania.
Jak to nie rzeka? Chłopiec spojrzał na szlchetnego jak na jakiego niedokształconego człowieka. To była rzeka i koniec kropka! Przecież chłopiec wiedział lepiej jak wygląda rzeka! Wychował się w Afryce, więc wiedział lepiej i już, koniec dyskusji. Ale skoro nie mógł pchać do niej łapek, to znów zbił wargi w podkówkę, zatrząsł brudką i już zbierało mu się na kolejny, marudny płacz. Nigdy nie znał takiej osoby jak Hiro, polubił go, choć jego dziecięce pojęcia nie mówiły mu jeszcze o takich emocjach. Nikt go przecież tego nie nauczył, więc wszystko było jeszcze przed nim.
Tę radość i miły czas przerwało jednak nagłe wejście prawdziwego ojca Sahala. Dziecko zaczęło tupać z niezadowolenia nóżkami, przebierać łapkami, aż wreszcie wytknęło w stronę Ringo długi język i syknął, naśladując w tym swojego "ojca". Oczywiście nie uznawał za niego Ringo. Wybrał sobie Hiro i koniec kropka. Miał rację, a wszyscy inni się mylili. I nawet zdjęcie tego nie zmieni. Hiro przecież też miał białe włosy i nawet ręka szatana nie zmieni zdania Sahala.
Chłopiec przyglądał się rozmowie dwóch szlachetnych, nie rozumiejąc ni w ząb ich języka. Umiał jedynie swój dialekt, składał w miarę logiczne zdania, ale nic poza tym.
- Taataaa!
I ponownie szarnął nogawkę Hiro, wyraźnie dając znać obu panom, że chłopiec doskonale zdawał sobie sprawę z tego, kto jest jego ojcem. A kiedy ten podszedł bliżej, Sahal jedynie obnażył zabawnie swoje kiełki i języczkiem zaczął się nimi bawić!
Już w następnej sekundzie jego uwagę przykuły kurki z wodą w wannie. Pobiegł w tamtąd stronę i przyglądał im się uważnie. Starsznie hałasowały! Chłopiec ryknął na nie groźnie, obnażając ponownie kły. I zaczął je okładać swoimi rączkami! Normalnie dać mu tylko dzidę, a Sahal urządziłby im tutaj polowanie na wannę!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Maj 01, 2013 8:53 am

No i masz. Chłopiec myśli, że Hiro to jego tata? Kolejny problem, serio, bo przecież trzeba go przyzwyczaić do Ringo. Choć ten na pewno zechce oddać malca pod opiekę służek, co prawda nie byłoby to złe, jednak lepiej by było aby ten nauczył się życia z podobnymi sobie i to zwłaszcza z ojcem tym prawdziwym, nie szalonym doktorkiem. I naprawdę było źle z malcem, takie cofnięte zachowanie ciężko będzie usunąć, a wstawić poprawne na jego prawdziwy wiek. Sprawa dla psychologa! Którym Ivano jak na nieszczęście także jest.
- Przybłąkał się pod bramę zamku. Taki malec raczej by nie znalazł miejsca twojego pobytu. Więc w tym mieście musiała być jego matka, która go podrzuciła albo to był glupi przypadek - Maluch wsiadł do samolotu i wylądował w tym kraju, odnajdując zamek, ale to przecież czysta głupota. On nawet nie wie jak pije się krew, a co dopiero jak wygląda samolot.
Mówiąc to, aż musiał sobie usiąść i złapać za głowę, po chwili jednak się dziwnie uśmiechnął, niby zmęczony ale też i załamany.
- I jak na złość wziął mnie za swojego ojca.
Ach, Hiro się załamał. W dodatku mały pobiegł atakować kurek. Włoch nie miał ochoty wstawać, lecz musi! Pozbierał się z podłogi i złapał chłopca. Ze szlachetnych łap ciężko się uwolnić. Zaczął go rozbierać! Zerwał z niego odzież, nie zważając na żadne jego dzikie ataki. Goły wampir wylądował w wannie, a białowłosy z mina surową chwycił szczotkę do kąpieli i najzwyklej w świecie, tarł nią chłopca, wymywając brud. Ringo niech się uczy, jak postępować dziećmi!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Maj 01, 2013 9:26 am

Jak widać chłopak nie polubił Ringo, ale czy ten się przejął? No nie bardzo, skrzywił się, prychajac. W ten błyskotliwy sposób pokazał jak bardzo go ta sprawa nie interesuje.
Miał chęć iść w kime lecz pierw zabawić się ze służbą. Panny pewnie się stęskniły za wujaszkiem Kanibala, a on sam miał ochotę na amory.
Wysłuchał Hiro i co ma poradzić. Wzruszył ramionami, by zakręcić się po łazience. Spojrzał w lustro, zajrzał do umywalki, do szafki. Byleby nie mieszać się w kąpiel chłopca i w ogóle powinien sobie stąd pójść.
- Zawsze chciałeś mieć syna i masz teraz wspaniałą okazję go zdobyć! Ja idę, powodzenia. - Na pożegnanie machnął łapą i opuścił szybko łazienkę. Hiro lubi te zabawy z wariatami, nawet gdy ci okazują się dziećmi na pozór bezbronnymi, ach.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Czw Maj 02, 2013 11:02 am

Tak, Sahal wybrał sobie na ojca Hiro. To zapewne dlatego, że jego dziecięcy umysł podążał za kim, kto roztoczy nad nim swoją uwagę i opiekę. Przecież nigdy nie zaznał ciepła, a teraz otrzymuje to od Hiro. Więc kim on może być jeśli nie ojcem? No właśnie. I tutaj znów nic nie zmieni zdania chłopca. Może kiedy będzie starszy, wydorośleje, wówczas zapewne zrozumie. Zresztą nie wiadomo jaki będzie, gdy dorośnie. Może znienawidzić swojego ojca już na wstępie za to, że go odrzucił i oddał w ręce kogoś obcego, kim właśnie jego Hiro. Wiadomo, umysł dziecka kreuje dla siebie wiele dziwnych rzeczy. Póki co jednak, Sahal widział jedynie Hiro. Nie znał Ringo. Ten szybko stracił zainteresowanie swoim synem, w ogóle się nim nie przejmując. Zupełnie jakby nie interesował go żywot syna. Nawet nie przejął się tym, że dziecko mogło chodzić głodne przez wiele dni odkąd przyleciał tutaj samolotem. A może dostał się na statek, który nielegalnie zajmuje się transportem murzynów do innych krajów? Żywy handel wciąż istniał na tym świecie, więc wszystko jest możliwe.
Sahal wpatrywał się w Hiro i uśmiechał głupkowato, wpychając paluszki do buzi. Nie rozumiał nic z tego, co mówił szlachetny, ale uśmiech nie schodził mu z ryjka. Nawet w pewnym momencie zaczął klaskać i tupać nóżkami, zupełnie jakby odprawiał jakiś rytualny taniec nad ogniskiem ku czci bóstwa czeszczu! A kto wie, może był to nawet taniec godowy ku czci tego jego prawdziwego tatusia?
Sahal już po chwili atakował kurek. Robił dużo hałasu. A Sahal nie lubił hałasu! Zaczął panicznie płakać i wierzgać nóżkami, aż wreszcie został odciągnięty od tego potwora siłą. Został rozebrany i nadeszła wielka chwila. Wsadznie chłopca do wanny! Sahal wpatrywał się na to wielkie monstrum ze strachem. A kiedy tylko jego paluszki zanurzyły się w wodzie, złapał mocno długie włosy Hiro i zaczął za nie szarpać, traktując je jako lniany! Chciał wyjść z wody, więc uwiesił się mocno na jego włosach, nie chcąc wejść dalej do wody.
- Ne ce! Niee! To potwór!
Krzyczał mały wniebogłody, bulwersując się. Nie chciał i koniec! Spojrzał błagalnie w stronę Ringo. Niech on go uratuje! Pokaże, że zależy mu na synku, który panicznie bał się kąpieli w wielkiej wannie. Jednak ten szlachetny odwrócił się do niego plecami ze śmiechem i opuścił łazienkę. Sahal zrezygnowany, klapnął w wodzie. Naburmuszył się. Założył ręce na ramiona i strzelił focha. Nie będzie się do nikogo odzywał!
- Głupi!
Gwarzył sobie dalej z zabawną minką, usteczkami zbitymi w podkówkę. Nastroszył się jak koców i ściągnął brwi w jedną linię. Nie szarpał się już, kiedy Hiro kończył go szorować, a potem wycierać i ubierać w świeże i czyte ubrania. Był obrażony na cały świat i wszyscy byli głupkami!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Maj 04, 2013 4:33 pm

Ringo na pewno wróci do chłopca, szlachetny także musi pomyśleć nad tą sprawą, przespać się, że ma kolejnego potomka i to pod jednym dachem. Innymi slowy potrzebował czasu, dlatego Hiro nie skomentował zachowania przyjaciela. Wiedział doskonale o fakcie iż jednooki zainteresuje się chłopcem i weźmie go pod opiekę prędzej czy później... Temu niech się nikt do mrocznego typa nie zniechęca.
Ringo wyszedł, a białowłosy cierpiał katusze z małym dzikuskiem. Szarpany za włosy, kopany, drapany i tak dalej wykazywał się okrutną cierpliwością. Nie poddał się malcowi. Nich o się przyzwyczaja do kąpieli w wielkich wannach i do tego, że starszych tych dobrych dla niego, trzeba pilnie słuchać.
I jak wylądował w wannie, chlopak złapał focha. Hiro zaśmiał się krótko, klepiąc malca po łebku i to tak z czułością. Szybko zeszło wykąpanie. Telefonicznie zawiadomił służkę, by przyniosła jakieś ubrania. Na pewno mają jakieś na rozmiar chłopca jego wzrostu, ba, kręciły się tutaj czasem dzieci właścicieli zamku.
Kto przybył? Stella! Na widok chłopca pisnęła z ogromnego podniecenia i gdyby nie pomoc Hiro, służka wyściskała by go mocno w tych swoich... balonach. A po co malca demoralizować wielkim biustem i to od najmłodszych lat? Szybko została odprawiona, natomiast Sahal ubrany i pachnący olejkami.
Włoch odetchnął z ulgą.
- To teraz co? Jesteś zmęczony? Głodny? Mów śmiało czego ci potrzeba.
I ta łagodności. Uśmiechnął się lekko, kucając przy wampirku, by mieć go na swojej wysokości twarzy. Chciał go dokładnie widzieć, jego mimike, ten jego szczery uśmiech. Ach no i zaraz go stąd zabierze. I przy okazji dostanie się ukradkiem do zdjęcia, którego Sahak nie chciał oddać za żadne skarby świata.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Kyubi Sob Maj 04, 2013 8:37 pm

Sahal bał się po prostu swojego prawdziwego ojca. I kiedy tylko go zobaczył przeraził się tak bardzo, że tym chętniej przywykł do myśli, iż to właśnie Hiro jest jego ojcem. Ten szlachetny okazywał mu sympatię i jakieś uczucie, którego wcześniej nie zaznał młody wampir. Chciał okazać mu wdzięczność, ale był za mały i po prostu zbyt energiczny, by siedzieć w miejscu. Zresztą chciał zwrócić na siebie jak najwięcej uwagi dorosłych, jaby go otaczali. Nigdy czegoś takiego nie przeżył. Wszyscy nim poniewierali, bo miał przecież pracować i nic więcej. Niestety, ale świat jest okrutny dla dzieci z południa. Poza tym, Sahal nie do końca wiedział co znaczy bycie grzecznym. A to na pewno byłoby najlepszą nagrodą dla Hiro, jaką Sahal mógłby mu kiedykolwiek podarować. No niestety, długowłosemu przyjdzie na to jeszcze poczekać.
Minie jeszcze pewnie kilka kąpieli, nim Sahal przywyknie do takiego ustrojstwa jak wanna. Robiła wielkie zamieszanie, była głośna, mokra i najważniejsze. Skąd się brała ta woda! Przecież nie było tutaj żadnej rzeki, z której woda pojawiłaby się w wannie. Może to była jakaś magia? Sahal nie wiedział. Widział jedynie raz mamę, która czarowała. Wiedział jak dokładnie to wyjaśnić, nie rozumiał tego. Nie wiedział, że wampiry posiadają jakąkolwiek moc, więc zapewne sam się zdziwi, kiedy takowe w sobie odkryje.
Wtem do łazienki weszła jakaś wampirzyca, której zapach bardzo przypadł Saholowi do gustu. Schował się za nogą Hiro i wystawił jedynie łepek, który przekręcił na bok i zainteresowaniem przyglądał się przybyłej wampirzycy. Wpatrywał się w jej twarz, nie zwracał uwagi na balony, to jeszcze dziecko, choć nie wolno zapomnieć iż miał w sobie krew Ringo... Kto wie czy za kilka lat nie będzie molestował służek?
A póki co wsadziła palucha do buzi i z anielskimi, rozczulającymi źrenicami wpatrywał się w Stellę. Zasmucił się jednak, kiedy służka opuściła łazienkę. Była taka ładna i miała takie długie włosy, które z przyjemnością by pociągał! Wciąż ze smutną minką wpatrywał się w drzwi, trzymając paluszek w buzi. Dał się ubrać, nie robił o to żadnego szumu.
I nagle ziewnął, dzisiejszy dzień był bardzo pracowity dla takiego szkraba. Okazywanie swoich uczuć szlachetnemu nie było łatwym zadaniem. I miał powiedzieć jeśli będzie czegoś chciał? Chciał tę panią! Tę panią, żeby opowiedziała mu bajkę!
- Ona! Ją! Ją! Baaajka! Chcę ją!
Dość nieskładne zdania zmęczonego, śpiącego dziecka, żądającego wręcz czytania bajki! A następnie opuścili łazienkę. Sahal miał nadzieję, że w poszukiwaniu Stelli i bajki!

[zt x2]
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Paź 21, 2013 6:54 am

Wybacz, że tak długo kanałem Ci czekać na posta....

Ekhym... Gabriela wraz ze swoją nową podopieczną, udała się do łazienki gdyż tak jej obiecała. Muszą przecież wyszorować małego obdartusa, odpowiednio ją ubrać i wypuścić na żer dla Kanibala... Oczywiście to ostatnie, to istny żart, bowiem jak wszyscy wiemy Gabriela o swojego malutkiego synka nie dba. Taka z niej suka, o!
W każdym bądź razie wprowadziła małą do olbrzymiej łazienki, ach a zanim tutaj dotarli rozkazała służkom o dostarczenie ubrań dla Havoc.
- Rozbieraj się. Ja napuszczę zatem czas wody.
Nakazała młodej, po czym sama podeszła do wielkiej wanny. Odkręciła kurek z gorącą wodą, dolała także jakiś zapachowych płynów, dorzucając płatki mydlane, mające wygląd płatków róż.
- Zostaniesz moją małą księżniczką.
Rzekła niemal rozmarzona, zasiadając sobie na brzegu wanny. Czekała aż Havoc wejdzie do wody i pod pilnym okiem Gabrielli, zarzyje kąpieli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Paź 22, 2013 11:12 pm

Małą księżniczką? Nie miała nawet pojęcia co to być normalną dziewczyną, a co dopiero księżniczką. No tak, przecież Gabriell robiła sobie tylko z niej żarty. No bo przecież kto by chciał się nią zajmować? Ona nic nie potrafi? Nawet głupiego czytania nie umie.. Mniejsza jednak. Wampirzyca kazała się jej rozebrać, a to był pewien problem. Hav miała awersje co do swojego ciała i za bardzo nie lubiła jak ktoś je oglądał. No dobra nienawidziła tego, tylko z jakiś powodów bała się to okazać przy kobiecie. Więc powoli zaczęła się rozbierać, czyli po prostu zrzuciła koszule, którą miała na sobie. Od razu zakrywając swój niewielki biust, oraz dolną część ciała. Dopiero teraz wampirzyca mogła spostrzec jakie blizny dziewczyna ma na swoim ciele, oraz jak nie jest zadbana. Nie mniej na jej rozkaz szybko weszła do wody. I to tyle, nawet nie wiedziała co ma robić, lecz instynkt i stare wspomnienia kazały jej myć się, tak jak to się robi.
- Księż...Księżniczką?
Dopiero po chwili nabrała odwagi, by zadać jej to proste lecz nurtujące ją pytanie. Czego ona tak naprawdę chce od Hav. Oczywiście wprost nie ma szans by się o to spytała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Paź 28, 2013 12:59 pm

Gabriella nie specjalnie przejmowała się dziewczynką, wszak to wredna kobieta. Nie posiadała w sobie żadnego instynktu macierzyńskiego, mimo urodzenia wielu dzieci. Ba, zajmowały się nimi niańki, choć ostatnia Lotte... Cóż, ona była eksperymentem i jakoś podła Gabrycha dawała radę.
Widziała drobne ciało Havoc, chociaż nie zamierzała go krytykować, wszak nie o to chodziło. Kobieta nawet nie wzruszyła się bliznami, tylko pogoniła ją do kąpieli.
- Tak, księżniczką. Tylko żeby nią zostać, pierw musisz się porządnie umyć. Do roboty.
Ponagliła młodą, a sama przyglądała się jej ruchom. Jeśli coś źle zrobiła, Gabrycha natychmiast skarciła ją surowym słowem i powiedziała jak należy porządnie to zrobić.
- Po umyciu wyjdziesz i porządnie się wysuszusz. Pomogę Ci się ubrać i uczesać.
Ot, takie plany już ma na przyszłość. Ale pierw dziewczyna musi dojść ze swoim chudym ciałem do porządku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Paź 28, 2013 1:49 pm

Na nieszczęście Hav dla niej było to po prostu opieka nad jej osobą. Nie spodziewała się ani trochę, że kobieta może chcieć ją do czegoś wykorzystać i to co chce zrobić zdaje się być coraz bliżej. Nie mniej jednak robiła dokładnie to co mówiła jej kobieta, a raczej starała się dokładnie wykonywać jej polecenia. Zatem nie pozostało jej nic innego jak dokończyć kąpiel. O tak, gdy była już czyściutka, aż się zawstydziła gdy faktycznie zobaczyła po wodzie jak dawno tego nie robiła. Ech, nie zdawało się by ktokolwiek zechciał się nią przejmować, czy coś w tym stylu. A co do jej pana, to stanowczo było to widać od początku gdy znalazł ją na ulicy. Nie miała prawa narzekać, bo przynajmniej miała dom, coś do jedzenia i inne takie rzeczy, o których nawet nie wiedziała.
Hav nigdy nie była zatem przeciętną służką, bo zdefiniować służka można różnie, a ona i tak nigdzie by nie przypasowała, czyli tak naprawę kim ona mogła być? Jak nie chwilową zachcianką gada. Nie było szans jednak na to, by kiedykolwiek zaprotestowała.
- Jestem gotowa, prze.. znaczy proszę Pani.
Stała tak naga, czekając aż kobieta dokończy tą jej niby metamorfozę w księżniczkę, czy w co tam zamierzała ją przebrać. I tak będzie leprze niż bieganie w rozwalonej koszuli nocnej, która i tak była zalana krwią. Więc wychodzenie w niej na miasto było złym pomysłem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Lis 09, 2013 9:02 am

Dobra, Gabrycha miała silny ból głowy. Naszykowała jakąś prostą sukienkę Hav, po czym wygoniła młodą z łazienki. Nie miała ochoty na razie na niańczenie nikogo, poza tym musi odnaleźć swojego męża jaki to zagościł w ich zamku. Nakazała służbie ogarnąć, następnie sama wyszła z łazienki. Przykra sprawa, ale seryjny brak weny. Niech Havoc szuka swojego pana, gdzieś tam w zamku powinien być. Ot co.

zt wszyscy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Czw Lis 21, 2013 8:02 pm

Wampirzycy zdecydowanie ulżyło, gdy wampir zaprzeczył słowom, jakie wypowiedział w gniewie. Przecież sama lepsza nie była, także go zraniła. Słowami jak i czynami, które zbyt szlachetne nie były. Miała nadzieję, że nie zaczną się kłócić przy najbliższej okazji. Może i była kłótliwą osobą, upartą i dumną, ale przy Testamencie hamowała swoje oblicze. Jak widać z różnym skutkiem. Raz szło jej całkiem sprawnie, by już po chwili zachować się jak niedoświadczona nastolatka, który boi się, że przyłapie swojego chłopaka na obściskiwaniu się z inną panną. Powinna być bardziej wyrozumiała. Dał radę wytrzymać tyle lat z nią, że na pewne sprawy mogłaby przymykać oczy…
Na odpowiedź męża, ucałowała go w czoło, w podziękowaniu. W każdym razie udali się z salonu, na parterze, do łazienki, na pierwszym piętrze. A znając świetne wysportowanie Testamenta, wampirzyca zrównała się z jego tempem, żeby nikt nie odstawał.
– Widzisz, windy to nie byłby zły pomysł. Choć Zamek straciłby na swoim klimacie. Wiesz, są głośne i szpetne.
Oczywiście nie zamierzała go w żaden sposób obrażać. Dla własnego bezpieczeństwa, niech lepiej nie próbuje przeinaczać słów żony, bo wtedy dopiero oberwie. Nie ma to jak groźby, przepełnione miłością! A teraz klękajcie narody przed atomową siłą Atomówek.
Dotarli wreszcie do łazienki. Pierw otworzyła okna, żeby wpuścić trochę świeżego, nocnego powietrza. Niech się nie martwi, do światu jeszcze pozostało kilka godzin. Zresztą jego organizm działał niczym zegarem. Robił się zmęczony i senny na kilkanaście minut przed wschodem najjaśniejszej gwiazdy, więc mógł mieć pewność, że żona nie zamierza go zabić dla majątku.
Następnie podeszła do sporej wanny i zaczęła odkręcać kurki z ciepłą wodą. Ustawiła letnią wodę, wszak skóra wampira była wrażliwa jak u dziecka! Na dno wanny rozrzuciła sole do kąpieli, ponoć o zapachu morza, ale pachniały plastikiem. Chyba przestanie wydawać pieniądze na drogie kosmetyki, bo jak widać plastik rządzi dosłownie wszędzie. Kinkiety na ścianie rzucały przyjemne światło. Końcowym dodatkiem był płyn do kąpieli. Wlała go sporo i zaraz zaczął się pienić w wannie.
– Hm… chyba czegoś mi tutaj brakuje.
Zastanowiła się na głos i nagle ją olśniło! Wampir uwielbiał swoją gumową kaczkę! Koloru żółtego, brzuchomówca. Jeszcze trochę i będzie mu znosić inne zabawki do kąpieli. Wszach ich dzieci tak szybko dorosły, to chociaż męża sobie rozpieści…
Wyszukała zatem w łazience owej kaczki i wrzuciła ją na powierzchnię pienistej wody.
– Odpręż się. Na pewno przyda Ci się po tych nerwach…
Sama była ich przyczyną, więc chciała się jakoś zrekompensować mężowi.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Lis 22, 2013 8:10 am

Skoro już wszystko schodzi na dobrą drogę, nie trzeba ciągnąć tego dalej. W każdym normalnym związku dochodzi do kłótni, a jak wiadomo, one czasem mają pozytywny wpływ na więzi. W końcu każdy uczy się na swoich błędach, chociaż w przypadku Kanibala... odrobinę ciężej mu takowa nauka wychodzi. Wszak to wolnomyśliciel.
Nawet najmniejsze kilka schodów było utrapieniem. Wampir z ogromną zadyszką, wlókł się po schodach jakby conajmniej wchodził na setne piętro. I gdyby nie w pobliżu Hachiko, poręcz i inne chwytaki, runąłby głośno, zapewne spadając z powrotem na sam parter. Z kondycją olbrzyma było naprawdę coraz gorzej.
- Nie będę... marnował funduszy... na jakieś mechaniczne gówna.
Warknął w złości nie na Hachiko, ale na samą myśl posiadania windy. Jednakże z drugiej strony, nie musiałby się torturować po każdym wejściu, czy zejściu po schodach.
- Równie dobrze... możesz mnie wziąć za nogę... i wciągnąć na... górę.
Co za przerywana przez zmęczenie teoria. Na podkreślenie swojej nowej mądrości, aż uniósł palec wskazujący. Dajcie mu jeszcze bryle, a można rzec że wygląda prawie mądrze. Lecz tenże nauczyciel o mało nie dostał mdłości, kiedy tylko znalazł się na piętrze. Na szczęście przeszły one i w spokoju mógł podąrzyć... nie... uwiesić się na Hachiko i z jej pomocą jako oparcie, dostać się do łazienki. Tam oczywiście padł na sam ryj. Cud się zdarzy jeśli nie zaśnie.
Ach no i nie zasnął! Uniósł leniwie łeb, chcąc lepiej widzieć co wyrabia małżonka. Pierw poczuł muśnięcie świeżego powietrza, po tym jak tylko zostało otwarte okno. I bardzo dobrze. Gorąca woda paruje, a przez to w pomieszczeniu robi się nieprzyjemnie duszno oraz wilgotno. Doczołgał się do ogromnej wanny, obserwując jak zostaje wypełniona sporą ilością wody, a później te wszystkie zapachowe płyny. Ten zapach wydawał się naprawdę smakowity i pomyśleć, że kiedyś próbował to pić...
- Traktujesz mnie jak dziecko.
Burknął wcale nie zły takowym faktem. Głupkowaty uśmiech wystąpił na ponurej twarzy olbrzyma i zejść nie zamierzał. A na widok gumowego kaczora, aż zarechotał. Kiedy znalazła się w pobliżu jego łapy, sięgnął po nią i nacisnął z dosyć sporą siłą. Zabawka tak żałośnie zapiszczała, jakby naprawdę zadawał jej ból. I Hachiko mogła dostrzec, że te potężne łapy mogły zmiażdżyć kość bez żadnej pomocnej mocy.
- Ty też powinnaś skorzystać z tej kąpieli.
Oświadczył pewnie, wyślizgując się szybko z ubrań i wpadł do wanny. Wynurzył się szybko, odnajdując kaczkę. Nie mogła żyć swoim gumowym życiem normalnie, w końcu Kanibal musiał mieć coś w ustach... a że była to głowa kaczki. Co poradzić. Przy rudej wampirzycy ten wampir pokazywał swoją naprawdę potulną stronę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Pią Lis 22, 2013 6:32 pm

Hachiko nie marudziła w trakcie tej długiej i mozolnej wspinaczki wampira. Aż przykro jej było patrzeć, że się tak męczył, ale przecież nie mogła wziąć go na barana… No, może i mogłaby, gdyby wampir chciał mieć na obiad naleśniki z farszem o smaku wnętrzności, z sosem z serca. Choć taki naleśnik długo by nie pobył w takim stanie, po jakimś czasie, zmieniłby się w proch, więc Kanibal musiałby się pospieszyć.
Rozumiała doskonale jego podejście do tej sprawy. Sama przecież nie przepadała za windami. Zresztą Ruda w ogóle nie przepadała za nowoczesnością i technologią. Tęskniła za dawnymi czasami i gdyby tylko była możliwość, cofnęłaby się w czasie do czasów wiktoriańskich. Nie, nie miała wówczas żadnego mężczyzny, brakowało jej jednak tego klimatu i specyficznego klimatu. W dzisiejszych czasach, nie pozostaje nic innego jak tylko złapać się za głowę i płakać nad tym, jak świat schodzi na psy. Kobiety przypominają chodzące wieszaki, a mężczyźni dziewczyny albo gejów. Chociaż ci, którzy mają inną orientację, są bardziej męscy niż co poniektórzy hetero. Jednak, nie czas na takie dywagacje.
– I miałabym Cię wtoczyć do łazienki jak wór z pyrami? O, daj spokój, nie chciałabym tego robić.
Mimo wszystko naprawdę przydałoby mu się trochę ruchu. Może zmusi go na jakiś spacer? Wiadomo, pod pretekstem sprawdzenia czy nikt nie proszony nie kręci się aby czasem po cmentarzu. Zresztą Ruda lubiła cmentarz, Testament zapewne też, nie powinien zatem narzekać na mały spacer wokół grobów.
Wampirzyca westchnęła, gdy Kanibal się uwiesił. Najwyraźniej dwie kondygnacje schodów były wręcz mordercze dla czarnowłosego. Wreszcie jakoś dotarli do łazienki, o wspólnych siłach, nie ma to jak obopólny wysiłek i wsparcie. Przynajmniej uczyli się, jak sobie wzajemnie pomóc, a to przecież bardzo ważny aspekt ich związku, kiedy dostali drugą szansę.
– A źle Ci z tym?
Spytała, odwracając się w jego stronę. Wolała wiedzieć, żeby przerwać swoje rozpieszczania, jeśli wampir uznał, że to uwłacza jego godności. Brała wampira za prawdziwego mężczyznę, ale mimo wszystko był zagubionym, małym chłopcem, który wymagał wiele uwagi i pieszczot. Niekoniecznie ze strony kochanki, jaką Ruda była, ale raczej rolę jaką pełniła w stosunku do niego. Rolę matki, której nigdy nie miał. Wiadomo, jeśli wampirowi by to przeszkadzało, przestanie traktować męża jak dziecko.
Gdy kąpiel została przygotowana, wampirzyca odwróciła się, by zapewnić choć trochę prywatności Testamentowi. Wiedziała, że jest wstydliwy i nie lubił gdy ktoś przygląda mu się, gdy się rozbiera. Odwróciła się dopiero, słysząc cichy chlupot wody, sygnalizujący wejście wampira do wanny.
– Czy to zaproszenie?
Uniosła z rozbawieniem brew i nie czekając na odpowiedź Gada, zsunęła z siebie spodnie, gorset oraz koszulę, wchodząc do wanny. Od razu zakryła się pianą, siadając naprzeciwko męża. Uniosła nogę ponad powierzchnię wody, opierając ją o krawędź.
– Zrobisz mi masaż?
Pomachała mu stópką. Nie ma to jak wykorzystać Kanibala, poza tym, na pewno wetknie sobie jej nogę w usta i zacznie ssać, jakby chciał zjeść.
– Może chcesz się później przejść po cmentarzu? Słyszałam jak rozmawiałeś z ojcem. Albo możemy pójść do Sali z organami. Słyszałam kiedyś od służek, że grasz lepiej ode mnie, więc z chęcią bym to usłyszała.
Zaproponowała, bawiąc się pianą. Po chwili chlapnęła wodą, uderzając weń mocno otwartą dłonią. Ot, chciała pochlapać Testamenta i ubrudzić go pianą.
– Odwróć się, umyję Ci włosy.
Zaproponowała, o ile wcześniej zrobił jej masaż stopy, ha!
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Lis 24, 2013 1:20 pm

Hachiko tęskniła za dawnymi czasami, a Kanibal nie. Bo ich nie znał. Całe swoje dzieciństwo, a nawet dalej te kilkadziesiąt lat... przeżył w zamku rodzinnym. Nie znał świata. Dlatego jeśli Ruda zechce z nim na ten temat kiedyś porozmawiać, nie dogada się z nim.
Uśmiechnął się głupio na jej słowa, nie ciągnąc już tego tematu. Gdzie jeszcze zacznie mu mówić, że jest za dużu i musi schudnąć, a to równa się wysiłkiem fizycznym, którego kanibal skutecznie unikał. Zresztą ona na pewno knuje co do jego chudej inaczej osoby, inaczej nie mogła by być sobą.
Czy przeszkadzało mu takie traktowanie? Nigdy nie miał szansy zaznać tej opieki, zwykle widział to u innych i w życiu by nie przypuszczał, że i on dostanie możliwość bycia... dzieckiem, choć umysłowo. Nie mógł o tym powiedzieć głośno, nie miał pojęcia w końcu, jak zareaguje Hachiko. Może go wyśmieje? Nie, wątpił. Po prostu nie chciał mówić o tym i już.
- Nie jest źle.
Temu też szybki wypalił, poprawiając się. Niech nie myśli, że marudzi. Po prostu ta troska go cieszyła.
O tak, zaprosił ją do wanny, kiedy wszedł sam. Usadowił się wygodnie, wpychając do ust gumową kaczkę. I gdyby nie atak nogą rudej, połknąłby zabawkę i nici z gryzaka. Wypluł natychmiast zabawkę, a ta z pluskiem wpadła do mnie wody, szybko jednak wypływając na powierzchnię. Ujął w dłoń stopę małżonki i uwaga... ostrożnie zaczął ją masować! W końcu ucałował niczym delikatną dłoń, a na dodatek... wepchnął sobie do ust. Hachiko zgadła. Wampir odruchowo pakował wszystko do ust.
- Nie chcę mi się.
Burknął, kiedy wypluł z ust stopę rudej, zresztą ona na pewno sama ją sobie zabrała. Toć bydle mogło zjeść jej nogę i tyle by z niego było.
- Jestem bardzo głodny.
To się nazywa nowy temat! I owszem, odwrócił się plecami do małżonki. Niech szoruje mężulka, który już z głodu gryzł własne palce. A na ochlapanie, zareagował skrzywieniem mordy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Hachiko Nie Lis 24, 2013 6:39 pm

Zapewne gdyby miał okazję wyjścia poza mury zamkowe, w czasie swojego dzieciństwa, pokochałby równie mocno tamten świat, jak jego żona. Szkoda, że nie miała pojęcia o tych przykrościach, o tym, że był zamykany w Zamku, bez możliwości opuszczenia swojego leża, zapewne tym chętniej zaproponowałaby mu jakieś wycieczki, do mrocznych, tajemniczych krain. Choć z drugiej strony Testament był bardzo leniwym zwierzem i pewnie nie chciałby wystawić nogi za próg drzwi. A Ruda lubiła podróżować i z chęcią udałaby się do jakiegoś odległego, egzotycznego, mrożącego krew w żyłach miejsca. Prawdopodobnie matka mu na to nie pozwalała mu opuszczać Zamczyska, przez co teraz tak bardzo się do niego przywiązał. A przecież wampirzyca nie chciała robić coś wbrew woli kanibala, coś co by go unieszczęśliwiło.
Nigdy nie jest za późno, żeby zaznać trochę szczęścia jako dziecko. Im gorsze i smutniejsze dzieciństwo, tym gorsze późniejsze życie. A przecież wampirzyca nie chciała doprowadzić kanibala do jeszcze gorszego stanu. Uznała, że mogłaby naprawić błędy za matkę, która pewnie nie wpadłaby na taki pomysł. Nie umiała postawić się na miejscu osoby, która cierpiała i potrzebowała wsparcia. Powinien częściej mówić żonie o wszystkim, pewnie lepiej mogliby się zrozumieć. Jak chociażby pewne sprawy z przeszłości. Musiał się wreszcie przemów i otworzyć na Rudą.
– Może chciałbyś pojechać na jakąś wycieczkę? No wiesz, jakieś tajemnicze, nieodkryte dotąd miejsce?
Zamyśliła się. Pewnie ciężko by było znaleźć w dzisiejszych czasach dziewicze miejsce. Ludzie zdążyli już wszędzie postawić swoje wstrętne stopy i zniszczyć, co tylko wpadnie im pod rękę.
Biedna, gumowa kaczka. Przeżyła więcej niż nie jedna ofiara wielkoluda i to pewnie tylko dlatego, że była obdarzona sympatią i wykonana z plastiku. Inaczej już dawno zakończyłaby swój żółty żywot.
Stopa Rude została chwycona i aż się zdziwiła, że ten posłuchał. Była raczej przekonana, że wzruszy ramionami i coś niemiłego odburknie. Rozluźniła się i poddała masażowi, jaki jej sprezentował mąż. Nie miała nic przeciwko temu, że wsadził ją później do ust. Mógł nawet nagryzać skórę, lizać czy co tam jeszcze chciał, ale w momencie, gdyby chciał zatopić kły, zabrałaby stópkę. Kaleką być nie chciała. Poza tym, to była taka apetyczna nóżka… co by ssał później, jakby tak teraz zżarł?
Zabrała stopę, czekając aż Testament przyjmie odpowiednią pozycję, usadawiając się tyłem do Hachiko.
Był głodny? Znowu? Niedawno przecież wrócił z polowania, ubrudzony krwią. Choć w sumie cały swój obiad wyrzygał. Ha! Miała pomysł. Tego wampira trzeba brać pod włos i go zachęcać. To jak osioł i marchewka. Trzeba mu zawiesić na wędce kawałek żarcia, żeby coś zrobił.
– To możemy weźmiemy coś smakowitego i udamy się na górę, do sali z organami?
Zaproponowała, mając nadzieję, że tym razem tak szybko i łatwo nie odmówi. Tym samym zmoczyła jego długie, smoliste włosy i nałożyła jakiś szampon, by zacząć szorować posklejane od krwi i mięsa włosy. Na koniec je dokładnie spłukała, opierając się policzkiem o jego obojczyki, przyległa do ciała męża. Ot, chciała po prostu zwykłej bliskości i upewnienia, że on na pewno tutaj jest.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Lis 25, 2013 3:29 pm

Czysta prawda. Kanibal nie ma ochoty wystawić nawet nosa poza mury zamku, jeśli musi gdzieś wyjechać. Woli siedzieć w swoim zamku, ewentualnie pójść i zapolować. No chyba, że nachodzi go pragnienie podróży, wtedy sprawy nabierają całkiem innego kształtu. Hachiko oczywiście zna swojego męża i wie, jak ciężko namówić go na cokolwiek... no chyba, że chodzi o coś pysznego lub miękkiego do spania. Wtedy jest bardzo chętny i nic mu nie przeszkodzi, o nie.
Czemu ma opowiadać, skoro Hachiko nie pyta? Sam od siebie nie porusza takowych tematów, jak przeszłość, wszak tego nie lubi. Rozdrapywanie starych wampirzych ran nie należy do przyjemności, jednakże z drugiej strony... Hachiko powinna o tym wiedzieć, tuż to jego ukochana małżonka.
- Na co mi wyjeżdżać? Wystarczy, że będę chodził na rękach i wszytko widział do góry nogami, a wtedy to prawie jak na nieodkrytych, tajemniczych terenach. Kuchnia do góry nogami, salon.
Prychnął, oblizując usta i właśnie coś do niego dotarło. Zmarszczył brwi, krzywiąc się z niezadowolenia.
- Chodzenie na rękach to tak jakby wysiłek, nie?
Ach co za olśnienie. Więc nici z podróży na rękach po zamku. Wampirowi nie będzie się chciało stać na łapach i męczyć się okrutnie. Temu też najbezpieczniej będzie mu zostać tutaj, na miejscu. Ruda pewnie radości nie zazna, no ale takiego ma leniwego męża. Zresztą... Jest jeszcze gorszy leń od niego, a chodzi tutaj o brata olbrzyma - Mochi'ego. Ten typ to dopiero leser nad leserami. Nogi nie podniesienie żeby się po niej podrapać.
Kaczka miała szczęście, tak samo jak i stopa Leadris. Pomasował kończynę małżonki, po czym odruchowo wepchnął ją do ust... cudem nie doszło do ugryzienia i w sumie przez to dotrało do niego jak jest głodny. I czemu ona się mu dziwi? Wampir non stop odczuwa pragnienie, a poprzednie wyrzyganie oczyściło jego biedny żołądek. Tak się Olbrzym załatwił.
Ziewnął głośno, kiedy wampirzyca zaczęła myć jego cudne włosy. Zamaszyste ruchy, lekkie drapanie usypiało i właśnie o mało nie doszło do zaśnięcia, gdyby nie po tak długim czasie nie dotarło do niego, iż żona coś niedawno do niego powiedziała.
- Ale po co chcesz tam iść?
Burknął chłodno, nie poruszając się, podczas gdy Hachiko przytuliła się do jego wielkich pleców. I kto by się spodziewał, że Kanibal opadnie bezwładnie ku przodowi prosto do wody? Co się stało? Natychmiastowe... zapadnięcie w sen. To tak jakby Amorek nie od miłości ale od snu, potraktował Wielkoluda strzałą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka Główna [Pierwsze piętro] Empty Re: Łazienka Główna [Pierwsze piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach