Sala narad

Go down

Sala narad Empty Sala narad

Pisanie by Go?? Wto Paź 23, 2012 7:42 pm

Dosyć przestronne pomieszczenie w kolorach ciemnego fioletu i czerni. Na środku pokoju stoi długi, prostokątny hebanowy stół, a bo jego obu stronach krzesła obite ciemno fioletowym materiałem. Nie można zapomnieć o honorowym miejscu dla burmistrza! Wysokie krzesło - całe czarne. Podłokietniki w kształcie węży - symbol klanu. Za owym krzesłem wisi wielki ekran oczywiście na ścianie, gdzież by indziej. Do pokazywania różnych duperel i tak dalej. W pomieszczeniu są ukryte kamery, hoho.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Go?? Czw Lut 21, 2013 11:15 am

Wampiry zatem muszą wstrzymać się od przeszukiwania Oświaty. Taka sytuacja niezbyt zadowoliła szlachetnego gdyż osobiście wolał rozejrzeć się po ternie wroga. Ale co poradzić... Dopóki nie usunie zabezpieczeń, może jedynie popatrzeć na budowlę. Peszek.
Wrócili do Ratusza, by móc dalej rozwijać plany. Samuru potrzebował chwili spokoju oraz worka z krwią. Używanie artefaktu robi swoje - wampir łaknął większej ilości krwi.
Jak tylko znaleźli się w holu, nakazał o przygotowanie posiłku, następnie dostał cynk iż czeka na niego jeden z Szarych w sali narad. Zatem Samuru wraz z Fabio udali się ku temu pomieszczeniu, a tam faktycznie stał policjant. Skinął głową burmistrzowi, by za chwilę zabrać głos.
- Złapaliśmy parę łowców, panie burmistrzu. Płotki ale cenni. Jeden wygląda na doświadczonego.
Przerwał, by sięgnąć po papiery jakie przygotował. Szlachetny zatem czas usadowił się na swoim krześle. Fabio stanął obok.
- Ale oni nam na razie wystarczą. Załatwiliśmy sporo paczek kokainy i amfetaminy. Powinno wystarczyć aby obciążyć łowców zarzutmi o handel narkotykami i uczciwie zamykać w więzieniach. Do tego możemy wmieszać amerykańską policję narkotykową. A mają dużo do gadania, bo nasze paczki pochodzą właśnie z Nowego Jorku. I gdyby tak większą część wrogów wywieźć za granicę... Mamy tam wielkie wtyki, panie. Ufają nam.
Ta, Szary miał dużo do powiedzenia. Samuru słuchał go z uwagą, przy okazji przejrzał papiery. Wszystko było w nich zapisane.
- Z amerykanami się jeszcze wstrzymamy. Na razie trzeba obciążyć Oświatę i wyłapać ich jak najwięcej. Zajmiecie się tym. Chcę mieć czysty kraj od przeszkód.
Rzekł burmistrz spokojnie, odkładając papiery. Gdzie jego krew? Tak w ogóle mogła by wpaść tutaj Morgana. Ona także ma dobre pomysły. Szary odsunął się i skoro był już wolny, opuścił salę. Ach i Samur miał telefon Jamesa. Ładnie zapakowany w folię. Przyda się. Oddał go Fabio w celu sprawdzenia. Burmistrz został sam.

Z/T npc
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Hachiko Czw Lut 21, 2013 11:30 am

Morgana nie została poinformowana o przybyciu burmistrza do ratusza. Ba, nawet jej nie wezwał, więc nie spieszyło się wampirzycy z odwiedzeniem szlachetnego. Zawsze jak ją potrzebował była wzywana. Mogła przynajmniej teraz zająć się swoimi sprawami papierkowymi, przejrzeć także (jak zawsze zalegające biurko burmistrza) papiery Samuru, który był na tyle leniwy, żeby pozostawiać takie sprawy do decyzji Morgany. I wątpiła, żeby to było takie czyste zaufanie, po prostu szkoda mu było czasu, jaki zmarnowałby na stos papierzysk. Uprzątnęła wszystkie rzeczy i wyszła ze swojego biura, napotykając po drodze przerażoną wampirzycę, która trzymała w rękach tackę, a niej worki z krwią. Zapewne dla Samuru. Tylko czemu ona się tak bała? Znowu coś zrobił? Pewnie powiedział coś bardzo niemiłego, co było do niego podobne. A ostatnio zrobił się bardziej cięty niż zazwyczaj.
Wyrwała dziewczynie tackę i sama zaś ruszyła w stronę sali narad. Po drodze spotkała Szarych i Fabio, któremu skinęła głową. Oho, pewnie znów zaczęli coś knuć albo układać jakieś plany odnośnie Oświaty. No cóż, Morgana nie była zbytnio poinformowana z racji ostatnich dość niemiłych przeżyć z burmistrzem. Ciekawe czy wreszcie, łaskawie, podpisał wymowę pracy. Mógłby przecież usunąć jej wspomnienia.
Weszła do sali narad, wcześniej zapukawszy, sygnalizując tym samym swoje przybycie. Weszła do środka nie obdarzając szlachetnego nawet przelotnym spojrzeniem, tylko postawiła na najbliższym meblu tacę z krwią.
- Przestań straszyć personel, bo w końcu będę musiała zając się także myciem kibli. Jak tak dalej pójdzie. Masz jakieś sprawy, niecierpiące zwłoki, którymi mam się zająć osobiście?
Spytała burmistrza, oczekując jakiegoś polecenia. A jak nie, to wampirzyca sobie wyjdzie, pozostawiając wampira z jego własnymi myślami i sprawami.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Go?? Czw Lut 21, 2013 4:14 pm

O tak, chwila spokoju. Pozostał sam na sam ze swoimi myślami. Przymknął oczy, układając się wygodniej na krześle. Obie ręce spoczęły na podłokietnikach. Co teraz? Jak uderzyć? Mógłby zwołać konferencje prasową albo po tajemnie dać znać gazetom o przestępstwach dokonywanych przez Oświatę. Wtedy zaś nastałby szum, a leniwa oświata ruszyłaby swoje tyłki. Bo te lisy jedynie w swoich norach umiały się kryć.
Odsunął rękaw lewej rękią patrząc na opatrunek. Sądząc po widocznych plamach krwi nie zagoiło się jeszcze. Najwidoczniej katana Crossa nie była zwyczajna. Mruknął coś pod nosem, gapiąc się teraz na sufit. Wtem usłyszał jak ktoś wchodzi do sali. Morgana! Nie wyglądała na zadowoloną ale czy ona zawsze tryskała radością? Raczej nie. Tak w ogóle to zapomniał iż chciała odejść z pracy. Ma tyle na głowie, że wypowiedzenie stało się ostatnią sprawą, jaką chciałby się zająć w najbliższych latach.
Odłożyła tackę z krwią, by następnie rzucić swoje kilka groszy na wstępie. Jej pyskówka nigdy nie stanie się łagodniejsza.
- I taka odmiana by Ci się przydała.
Odparł chłodno, zabierając worek z krwią. Rozerwał go chytrze kłami, by wypić jego zawartość. Wypił krwi tyle ile mu dostarczono. Oblizał usta, zgniatając ostatnią pustą folię.
- Dostarczysz te papiery każdej redakcji w mieście. Chcę jeszcze bardziej wkurzyć Namikaze. Ten tchórz może w końcu opuści swoją norę.
Polecenie? Dostała je. Szlachetny odłożył folię na stolik. Póki Morgana nie wyszła, jeszcze coś ją tam pomęczy.
- Jesteś moją najlepszą służką. Pracowita, bystra, śmiała i przebiegła. Dlatego...
Przerwał jakby miał dodać coś, co ma ucieszyć wampirzycę. Uśmiechnął się lekko, kończąc.
- Przedłużę Twoją umowę o pracę. Na kolejne lata!
Zaśmiał się sztucznie zacierając łapami. Wiedział, że ta chce się zwolnić. Ale tak łatwo nie ma, oj nie.
Wyciągnął ku niej ranną dłoń, przyjmując ton władczy.
- Zmień mi opatrunek i chcę jeszcze napić się krwi. Okropnie mnie suszy.
Kolejny rozkaz. Chciała konkrety, da? No to je właśnie dostała.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Hachiko Czw Lut 21, 2013 4:44 pm

Nie na długo pozostał jednak w cichej i spokojnej norce, w jakiej usiłował się zaszyć. Morgana lubiła przerywać tę ciszę i spokój swojego pracodawcy, szczególnie kiedy ostatnio zrobiła się cięta na burmistrza. Teraz po tym co przeżyła, miała w nosie czy spotka ją to jeszcze raz czy też nie. Wolała mu pokazać, że także posiada swoją dumę, mimo niższej krwi i nie da sobą w taki sposób pomiatać.
Morgana czasami bywała zadowolona, ale jak wspominałam zmieniło się to od ostatniego ich spotkania w gabinecie, kiedy to się wręcz na nią rzucił. Teraz podchodziła do pracy z chłodem i dystansem, spełniając jedynie swoje obowiązki jako prawa ręka Samuru, nic więcej. Nawet zakopała głęboko w sobie uczucie, więc mogła przyglądać się z obojętnością burmistrzowi. Nie wyglądał najlepiej, ale co ją to obchodziło?
Z odłożonej tacki wziął zaraz woreczek z krwią, rozerwał go i szybko pochłonął ciecz, potem następny i jeszcze jeden. Morgana nie przyglądała się temu spożywaniu, zapach także jakoś specjalnie na nią nie wpłynął. Wolała tę krew prosto z człowieka i tylko taką się żywiła.
- Jak mi zapłacisz 80% mojej normalnej pensji, plus nadgodziny, które teraz spędzam nad TWOIMI papierami, to się zastanowię czy umyć kible.
Odpowiedziała takim samym tonem głosu, jak szlachetny przed chwilą jej odpowiedział. Posłała mu jednak zaraz iście wredny, acz uwodzicielski uśmiech.
Wzięła w swoje dłonie papiery od szlachetnego, przeglądając je uważnie i zastanawiając się nad tym, czy dodać coś od siebie, aby ulepszyć ogólny sens treści.
- Powinieneś też zorganizować konferencje prasową albo wydaj apel do mieszkańców odnośnie poszukiwania przestępców z Oświaty. Może podaj też rysopis każdego z poszukiwanych lub interesujących Cię łowców i daj za nich nagrodę? Oczywiście później możesz "zapomnieć" o nagrodzie. Prawnie da się z tego wywinąć.
Podsunęła mu jakiś tam pomysł, chowając papiery do teczki, aby czasem się nie pogniotły.
Chwila. Jaka służka? Zmarszczyła brwi i spojrzała na burmistrza z chłodem.
- Daruj sobie. Kiedy umowa się skończy zamierzam stąd odejść. I nie jestem Twoją służką. Męcz sobie żonę.
Cięta riposta i nutka zazdrości? Na pewno dało się słyszeć lekką wściekłość. Wampirzyca jednak nie zamierzała się w nic wtrącać. I jeszcze czego! Miała mu opatrzyć dłoń? Spojrzała na opatrunek i wzruszyła ramionami.
- Nie za to mi płacisz.
Skomentowała, rzucając teczkę na burko. Opadła z cichym hukiem na drewno, po czym podeszła do wampira i nie certoląc się w bycie delikatną (ach, zemsta jest słodka), zerwała opatrunek z jego łapy. Następnie ją przeczyściła i założyła świeży opatrunek, przyciskając znacznie mocniej ranę niż powinna.
- Skoro chcesz krwi to wezwij dziewkę na posyłki.
I odsunęła się od szlachetnego, zabierając teczkę z powrotem z jego biurka.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Go?? Czw Lut 21, 2013 6:16 pm

Morgana powinna zamknąć swój dzióbek i dać spokój wrednym tekstom. Samuru nie zawsze ma samopoczucie dobre, ba, on rzadko się śmieje tak szczerze i w ogóle nie z radości. Wszak to gbur, taki wredny. Ale czarnulka nielepsza. Szlachetny ze względu na pożyteczność wampirzycy oraz niemałą tolerancję trzymał przy sobie tę o to wampirzyce. Poza tym jej rady nie raz okazały się pomocne i na pewno nie Samuru skorzystał z nich. Ten wampir zwykle sam wołał iż to wszystko jego pomysły.
Doskonale. Nie ma to jak zirytować pracownicę, która to ma w zwyczaju pyskować do pracodawcy. Samura cierpliwość ma bardzo małe granice i Morgana jest bliska ich przekroczeniu.
Zapłacić więcej? Dobre sobie. Niemal parsknął śmiechem na jej słowa, dziewczyna i tak będzie robić więcej mimo iż obowiązki tego nie obowiązują. Samuru rządzi, nie ona.
- Jeżeli spadnie mi kaprys rozkazu na mycie kibel, zrobisz to i bez gadania. Za darmo.
Wiedział iż ją bardzo rozzłości, ale co go to. Burmistrz lubi mieć ją pod sobą, nie nad, nie na równi. Pod! Rozsiadł się wygodniej.
O tak, chyba już ona go nie lubi.
Ach! Tak jak myślał. Morgana wpadła na doskonały plan!
- No to zajmij się tym. Nie wiem na co czekasz.
Rzekł beznamiętnie, lustrując ją wzrokiem. Ona aż ociekała złością. Biedna.
No ta, teraz prowokacja pełną gębą. Zamknął ślepia, by zdrową łapą uderzyć w stół. Taki gest ma ją uciszyć. Bez słowa zgromił spojrzeniem wampirzycę.
Nie odpowiedział nic na jej słowa. Burmistrz czekał aż ta skończy opatrywać jego ranę. Nie zrobiła tego delikatnie. Ba, nieco zapiekło.
W dodatku nie słucha go, o nie. Wreszcie odezwał się dosyć ponurym głosem.
- Zapominasz z kim rozmawiasz, Morgano?
Warknął marszcząc brwi, a ciężkie powieki zamykały się do połowy. Ta kobieta zapomina się, ot!
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Hachiko Czw Lut 21, 2013 6:38 pm

Zamknąć dzióbek i stać się potulna niczym szczeniaczek, uroczo i zawsze z poczuciem winy patrzeć na swojego pana, w ten sposób wyrażając w tym swoją miłość do niego? Ta. Dobre sobie. Takie rzeczy tylko po śmierci. Wtedy Samuru zazna wreszcie upragnionego spokoju, który obecnie pracownica mu nie zapewnia. To nie należało do jej interesów, a za karę chciała uprzykrzyć mu jeszcze bardziej swoją osobą.
Może trzymał tę wampirzycę przy sobie jak i darzył niemałą tolerancją właśnie z faktu, że wampirzyca nie dawała tak łatwo po sobie jeździć i potrafiła otworzyć gębę, uświadamiając szlachetnego, że jednak potrafi myśleć samodzielnie. Przecież była kobietą i nie raz w swoim życiu będzie musiała udowodnić, że potrafi być niezależna. Poza tym, czyż Samuru nie znudziłby się szybko bardzo uległymi i podległymi kobietami?
- Może jeszcze założyć specjalnie dla Pana fartuszek albo strój pokojówki?
Odpowiedziała pytaniem z przekąsem, odpinając dwa guziki czarnej koszulki, zrobiło się wampirzycy trochę ciasno. Na niej miała czarny gorset, który uwydatniał spory biust. Do tego obcisłe, czarne spodnie, które idealnie podkreślały nienaganną figurę. I jeszcze te czarne jak smoła włosy i chłodne spojrzenie, którym obdarzała burmistrza. Czyżby się przejął, że Morgana przestała go lubić? Wątpliwe.
Owszem, to był genialny pomysł. Wzruszyła ramionami i ruszyła ku drzwiom, skoro burmistrz już ją tak ponaglał. W sumie wolała oddać się w ręce pracy, niż przebywać w jego towarzystwie. Wiadomo co mu zaraz do łba strzeli?
- Nie czujesz się czasem samotny?
Zignorowała jego słowa. Nie dało się zapomnieć przed kim teraz stała, ale nie zamierzała okazywać mu strachu. Jeszcze tego by brakowało. Stała już pod drzwiami, opierając się o nie plecami.
Zapewne i tak nie doczeka się odpowiedzi na to proste pytanie, więc lepiej zmienić temat.
- Powiadomię Pana o dacie konferencji prasowej i apelu. Woli Pan jak najszybciej czy rozłożyć to w czasie?
Z jakąż złośliwością wypowiadała słowo "pan". Przestała się do niego zwracać po imieniu, chcąc mu w sumie dokuczyć.

Wampirzyca zatem zajęła się ową sprawą i opuściła salę.

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Hachiko dnia Pią Maj 24, 2013 12:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Go?? Nie Lut 24, 2013 3:56 pm

Ta, zaiste. Szlachetny poczuł się już znudzony. Gapił się na wampirzycę, która nie raczy okazywać mu należytego szacunku. Ileż to można pyskować? Powinien ją zgl
ładzić na miejscu. Ale miał znacznie lepszą karę. Wyprostował się w krześle nie mogą przestać się gapić na Morgane. I niby miała zmienić odzienie?
- Jeżeli lubisz bawić się w takie przebieranki, to czemu nie.
Odrzekł sucho, wzruszając ramionami. Takie gadki nie robią na nim wrażenia.
Kiedy rozpięła nieco ubranie, szlachetny zmierzył ją krzywo. Do tego ten tekst.
-Weź się w końcu za robotę.
Rzucił oschle, wstając z krzesła. Dosyć obijania. Musi pojechać do więzienia, a potem dorwać ojca. Albo i na odwrót...
- Ty zajmi się konferencją, ja mam inną robotę.
Po tych słowach skierował się do wyjścia by zostawić Morgane z kolejnymi poleceniami. Za karę.

z/t
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Gość Pią Maj 24, 2013 12:07 pm

Pora na małą naradę, następnie na działania. Fioletowo włosy wampir Fabio wraz z dwoma szarymi, wszedł do sali. Tutaj mają ustalić co powinni zrobić i skorzystać z planów Samuru. Szlachetny przewidział taki obrót sprawy i wolał się uzbroić w dodatkowe plecy.
Wampir usiadł na głównym fotelu z rozkładając wszystkie teczki z potrzebnymi dokumentami. Na wierzchu także miał telefon należący do burmistrza. Wiadomo... maja kogoś kim mogą sterować. Obecnie Szarzy byli świadkami porwania ich szefa i dzięki złożonym zeznaniom wiedzą na czym stoją. Czekali teraz na Morgane oraz rzecznika Ochrony praw człowieka. Ostatnio został zmieniony bo przecież spieprzył całą robotę! Dlatego wzięli kogoś innego i bardziej zaufanego. Rozsiadł się wygodniej, by po chwili wykonać malutkie zadanie za pomocą komórki szefa. Ten łowca James... musi w końcu się na coś im przydać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Hachiko Pią Maj 24, 2013 12:18 pm

Morgana, jak zawsze zdenerwowana na swojego szefa Samuru, zbierała od samego początku napaści na niego różne informacje, sprawdzając także szpiegów, będą przy różnych przesłuchaniach, a nawet dopilnowała, aby prasa wydała odpowiedni artykuł. Wampirzyca odpowiadała za całą sprawę pod kątem dyplomacji, kiedy to siłą zajmował się burmistrz, wraz z Szarymi. Jednak obecna sytuacja nie była za dobra i postawiła cały Ratusz w stan gotowości. Nawet mieszkańcy, którzy popierali burmistrza byli wstrząśnięci jego porwaniem. Oświata łowiecka powinna za ten czyn jak najszybciej odpowiedziec.
Morgana niczym burza weszła do sali narad, a gdy już to zrobiła, aż jej ręce do ziemi odpadły na ten widok, jaki ujrzała. Wszyscy sobie w najlepsze siedzieli i czekali! Chyba na zbawienie! Warknęła pod nosem, wściekła, że ci sobie trzymają krzesła, żeby nie upadły, kiedy Samuru najprawdopodobniej jest torturowany i przesłuchiwany!
- I co tak siedzicie! Ruszcie się! Fabio, co ustaliłeś?
Zerknęła wreszcie na wampira, o wcześniejszym opierdoleniu Szarych. Może on chociaż coś podziałał. Ciekawe czy uda im się owy plan z Jamesem.
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Gość Pią Maj 24, 2013 12:49 pm

Na wpadniecie Morgany do sali, Szarzy stanęli na baczność, a Fabio podniósł swoje siedzisko z krzesła. No tak, ona miała teraz masę roboty na głowie, a oni sobie siedzieli jak te ciotki klotki i popylali o dupeczkach laseczek, ha! Guzik! Fabio ściągnął rzecznika, załatwił prawników, odważnych kierowców, policjantów jacy mają podjechać pod Oświatę. Ach... Morgana ich nie kocha.
- Samuru siedzi na pewno w naszej oświacie. Pojedziemy tam z policją, rzecznikiem Praw i prawnikiem. Przedstawimy im zarzuty.
Przedstawił to co właśnie wykonał i to z takim ładnym, czarującym uśmiechem.
- Zasłoniłmy się niewinnymi ludźmi.
Dodał bardziej szeptem, jakby ktoś ich podsłuchiwał! Bowiem nigdy niewiadomo z kim się pracuje, prawda?
Złapał za teczki i pomachał telefonem Sama przed buzia Morgany.
- A przy okazji ruszamy Jamesem. Ma zdobyć kluczyk do obroży ojca Samuru.
To też ważny fakt. Kanibal jako gad bywa strasznie przydatny, poza tym biedak tak okrutnie się męczy z nią.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Hachiko Pią Maj 24, 2013 3:47 pm

Ależ Morgana nie miała nic do Fabio. Był jednym z bliższych i zaufanych pracowników Samuru, podobnie jak wampirzyca. Oczywiście swoje zdenerwowanie i gniew przeniosła na Szarych, którzy siedzieli sobie w najlepsze, nie umiejąc nawet odpowiednio chronić swojego burmistrza!
- Przydałby się tam też nasz dziennikarz. Trzeba szerzyć propagandę. Zrobi zdjęcia bestialskim oprawcom swojego burmistrza.
Zaproponowała, spoglądając na Fabio. A skoro nie było obecnie Samuru to ona wraz z Fabio byli odpowiedzialni za wszystko, co się dzieje w Ratuszu, poza nim, a także jeśli chodzi o pomoc dla szlachetnego. To wszystko było męczące i stresujące, a najważniejsze było znalezienie w jednym kawałku i nie draśniętego burmistrza.
James? Obroża? Kluczyć? Wszystko fajnie, ale Morgana interesowała się jedynie Samuur. Nie była pieprzoną matką Teresą i najważniejszy był szef, a nie ojciec szefa. Kiedy burmistrz zostanie już uratowany, mogą zając się całą resztą.
Nim zdążyła coś odpowiedzieć, do Sali narad weszła policja, rzecz praw człowieka, a także zaufany prawnik, jeden z najlepszych.
– Nie mamy czas na pogaduszki. Proponuje ruszyć w drogę i omówić sytuację w czasie podróży. Nie wygląda to za ciekawie.
Stwierdziła, spoglądając na Fabio. On na pewno zna więcej szczegółów. A żeby było śmieszniej w okolicy Zamku zaczęły się kręcić jakieś dziwne typki. Czyżby miła to jakiś związek ze zniknięciem burmistrza? Ktoś węszy?
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Gość Pią Maj 24, 2013 6:15 pm

Pomysł Morgany jest dobry. Sprowadzenie dziennikarza aby nagrał sprawców będzie jak na miejscu. Dlatego też się zgodził.
Oczywiście Samuru najważniejszy, Fabio też tak sądził, ale jeśli dowiedziałby by się że ta sprawa dalej stoi mógłby się szlachetny wkurzyć.
Wszyscy potrzebni się już zjechali, temu też mogli udać się już w podróż do Oświaty. Ale się gady zdziwią bo burmistrza będą musieli oddać.


z/t wszyscy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Gość Pią Kwi 08, 2016 2:30 pm

Wszyscy już czekali. Szlachetny wszedł do sali, nie rzucając nawet jednego spojrzenia dziennikarzom którzy chętnie wyrywali się do zadawania pytań. Sekretarka jaka towarzyszyła szlachetnemu oraz ochrona uspokajali by usiedli na swoich miejscach i poczekali aż szlachetny zacznie mówić.
Kiedy spoczął na swoim miejscu, dopiero teraz rzucił pełne pogardy spojrzenie chciwym hienom sensacji, krzywiąc się przy z tym z wyraźnym niesmakiem. W sumie głód bardziej się odezwał przez te wszystkie wonie, zdenerwowanie oraz sam natłok wydarzeń. Kontrolował się z trudem i gdyby nie szklanka zimnej wody, mógłby wybuchnąć prawdziwym gniewem.
Gdy nastąpiła niezbędna cisza, Samuru podjął się mowy. W końcu był to reportaż na żywo, ludzie przed telewizorami, radiu czy innych środkach medialnych mogli je widzieć czy słyszeć.
- Zorganizowałem konferencję prasową aby ogłosić całemu miastu, że moja rola burmistrza ulega zakończeniu innymi słowy składam rezygnację ze stanowiska.
Oświadczył śmiertelnie poważnie i ludzie oraz wampiry znajdujące się w pomieszczeniu, nawet podwładni byli mocno zaskoczeni. Zrobił się atak pytań, tez na które szlachetny nie miał ochoty odpowiadać. Dopiero po jednym Dlaczego, udzielił głosu.
- Ze względu na mój stan zdrowia nie jestem w stanie kontynuować.
Nie zamierzał dalej dyskutować, chciał się stąd jak najszybciej zmyć. Lecz nim to się wydarzy, szlachetny miał jeszcze coś w zanadrzu.
- Nim jednak spotkanie dobiegnie końca, chcę powiedzieć że nie odejdę w ciszy. Zapamiętacie sobie mnie do końca waszego marnego życia, czyli za kilka chwil.
Samuru na koniec uśmiechnął się lekko i wraz z ochroną skierował się do wyjścia. W sali zszokowani ludzie wpatrywali się jak szlachetny znika wraz z jego podwładnymi za drzwiami. Jak one zatrzaskują się same. Nastał hałas, chaos i krzyki, ze to kłamstwo. Audycja nadal trwała, więc wszystko działo się na żywo. Przez szyby wentylacyjne przedostał się duszący gaz, a później zajął się on żywym ogniem. Nastała głośna panika oraz jeden wielki krzyk rozpaczy. Reporterzy przybyli tutaj na skazanie.

Niebawem w całym Ratuszu pojawił się płomień, trawiący cały budynek. Ktoś wezwał straż, karetki i policję. Samuru w środku nie było ani jego wybranych podwładnych, reszta ginęła w morderczych płomieniach. Budynek także ucierpiał. Wszystko zostało doszczętnie spalone, nawet podziemie ucierpiało.
Zatem nowy burmistrz nie tylko będzie musiał ogarnąć miasto po poprzednim zwyrodniałym wampirze, ale także wyremontować cały ważny budynek.


Marcus dostał to co chciał z głośnym hukiem. Samuru już nie jest burmistrzem.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala narad Empty Re: Sala narad

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach