Fontanna

Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Go down

Fontanna - Page 10 Empty Re: Fontanna

Pisanie by Gość Sob Mar 02, 2019 8:08 pm

Tu należy dodać, że Lilium była brana za znacznie starszą, niż w rzeczywistości, przez co pomyłki tego typu w jej przypadku nie były niczym nadzwyczajnym. Nie była w stanie zliczyć ilu adoratorów musiał przepędzać jej ojciec na balach, w których uczestniczyła młoda wampirzyca. A miała wówczas zaledwie czternaście lat!
Dziękuję. — kąciki jej ust drgnęły nieznacznie w odpowiedzi na komplement, ale poza tym chwilowym grymasem jej twarz pozostała niewzruszona, niczym u porcelanowej lalki. — Jestem Ophelia Remords. Miło mi pana poznać.
Ukłoniła się lekko, jak nakazywał zwyczaj. Kultura i opanowanie były czymś, co wyróżniało Lilium na tle innych uczniów Akademii Cross; młodzi i butni często nierozważnie pakowali się w kłopoty, których można było uniknąć zachowując spokój. Z czasem złośliwie zaczęto nazywać Ophelię królową lodu, ale nie raniło jej to w żaden sposób. W jej oczach to żadna zniewaga, a piękne nawiązanie do mocy, którą została obdarzona.
Będę zaszczycona. — drobna dłoń dziewczyny ujęła jego ramię. Lubił kobiety? W takim razie bardzo dobrze dogadałby się z Lilium, bo jej serce również biło szybciej w towarzystwie przedstawicielek płci pięknej; takie cudowne, filigranowe. Chciała tylko całować ich miękkie usta i wplatać palce w lśniące włosy.
Spojrzała w niebo zamyślona.
Obawiam się, że w tej metropolii nie zobaczymy żadnej z nich.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Fontanna - Page 10 Empty Re: Fontanna

Pisanie by Gość Sob Mar 16, 2019 8:51 pm

Owszem. Brał ją za znacznie starszą. Sądził, że może liczy sobie może koło 30 wiosen. Nadal jest to nikt inny jak młódka pośród wampirów, jednakże wszelki niesmak wobec takich zalotów był do zniesienia. Gdyby wiedział ile ma ona lat byłby wściekły na siebie. Nie pomnąc o jej preferencjach... Także skłonił się jej podczas przedstawienia.
- Ophelia. To piękne imię. - odpowiedział jej z uśmiechem. Starał się przy tym nadto nie obnażać zaostrzonych niczym u rekina zębów. Gdy oparła się delikatnie o jego ramię ruszył przed siebie kilka kroków.
- Nie lękaj się. Jestem tu od niedawna, jednakże dam sobie serce wyciąć, że niedaleko od granic miasta znajduje się las. U jego granic z pewnością gwiazdy będą o wiele lepiej widoczne niż tu. - odparł na jej słowa. Cóż. Liczył na zwiedzenie miasta, jednakże miał też nadzieję na przyjemną, upojną wręcz noc. Nieświadom swej omyłki poprowadził młodziutką wampirzycę ku dzikiej przyrodzie. Może i stary Schlecht nie znajdzie w tej znajomości tego co oczekiwał, ale kto wie. A nuż będzie to interesująca przygoda.
- Ciekawy strój. Jakaś tutejsza moda? - postanowił zagaić w drodze przez miasto. Kobiety, nawet te najskromniejsze, zawsze miały w sobie pewną dozę próżności. Rozmowa o jej ubiorze mogła wpłynąć pozytywnie alo na nią samą albo na jego wiedzę.


< z / t oboje do tematu obrzeż lasu. >
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Fontanna - Page 10 Empty Re: Fontanna

Pisanie by Gość Wto Cze 25, 2019 6:24 am

Spójrzcie, jakie życie bywa przewrotne. Pewnego dnia zasypiasz, budzisz się, dostajesz srogi wpierdol, znowu zasypiasz, a potem znowuż budzisz i witasz się ze śmiercią... potem Twoje życie rozpoczyna się na nowo, choć czy życiem można nazwać ciągłą walkę z samym sobą? Ciągłe ucieczki, powroty, jęki, krzyki, wewnętrzne rozdarcie, które nie daje spać, nie daje "żyć". Po co to wszystko? W sumie nie wiadomo... i w sumie to nie ma to większego znaczenia, nie dla białowłosego renegata, który nie potrafił i nie będzie raczej potrafić się określić. Co tak właściwie robił akurat tutaj? Po prawdzie... Lukasa wzięło na wspominki. Mimo, że to nie tutaj zaczął swój żywot jako krwiopijcy, jako wampirzego popychadła, to jednak czuł aurę tego miejsca, czuł się z tym parkiem dziwnie związany - przed jego oczyma było pełno przebłysków, słyszał głosy, komentarze, krzyki, a potem jego... zdradzieckie oblicze szalonego naukowca. Wampir aż zaśmiał się pod nosem na ten widok - po całym tym czasie, powinien lać na niego swoim jaszczurzym kwasem i nie tylko, a on był... szczęśliwy! Nie wiadomo, czy szczęściem można było nazwać otworzenie się na innych, wyrażanie swojego zdania, czy... kąpanie się w ludzkiej krwi. A może wreszcie poczuł się komuś potrzebny? Poczuł, że wreszcie może coś zmienić? Debil, pierdolony debil... jak zawsze naiwny i oddany czyimś ideałom, może wreszcie przydałoby się to zmienić, hm? Z taką właśnie myślą, białowłosy ruszył w stronę fontanny, o którą się oparł. Było dosyć ciepło, więc był w rzadko spotykanym dla siebie ubraniu - miał krótkie spodnie i krótki rękaw, choć barwy dalej mieszały się te same... i to raczej nie zmieni się nigdy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Fontanna - Page 10 Empty Re: Fontanna

Pisanie by Gość Pon Paź 21, 2019 10:05 pm

Jako że skamieniał, a czas wyżarł mu przewody w mózgu - nawet nie skumał że stoi tu już jebane 4 miesiące prawie, dlatego też po cichym ziewnięciu - poszedł chuj wie gdzie, chuj wie po co.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Fontanna - Page 10 Empty Re: Fontanna

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach