Główny pokój prefektów
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Główny pokój prefektów
Szok nie minie. Rekin powątpiewał w swoje możliwości trzymania w ryzach nocnych klas. To spora odpowiedzialność, a sam poza tym czasami regulamin niechcący lub chcący złamał.
- No to nieźle.
Aż za głowę się złapał, odrobinę przy tym garbiąc. Teraz dopiero dostał próbę oraz możliwość udzielania się w życie szkoły. Tak ważna funkcja dla kogoś takiego jak Rekin. Się okaże czy Kaien wybrał słusznie.
Nie wtrącał się już w resztę tematów, wszak zgadzał się z grafikami, łatwiejszą komunikacją i przede wszystkim ogarnięciem zajęć dla uczniaków aby mogli się rozwijać i nie marudzili na nudę. Chociaż może i dla Rekina zgodziliby się wmontować piec aby mógł... robić chleb dla ubogich żydów?
Skrzywił się na własne myśli, nerwowo przeczesując włosy dłonią.
- Zorganizujmy jeszcze poza szkolne wyprawy przetrwania. Samodyscyplina, organizowanie i umiejętność radzenia sobie w trudnych warunkach też powinna zostać wpojona młodym.
Doda swoje, ale czy wezmą pod uwagę. ich sprawa. Dla Rekina zabawy w wojsko też była jak na miejscu, wszak wychowywał się w klimatach gdzie panował solidny rygor.
Przeczekał do momentu ustalenia opiekunów klas. Zastanowił się, lecz jakoś specjalnie nie miał wytypowanego.
- Może niech najpierw nauczyciele zdecydują kto chce podjąć się opieki.
Nie chciał wybierać. Ten ruski jasnowłosy albo upiorna Niemka. Ciężko zdecydować, a Fergal nie chciał wybierać. Niech lepiej sami zajmą się sprawą.
Kwestia morderstwa była dość bolesna. Fergal dostrzegł jak Nyuu zamyka się w sobie chociaż wcześniej był znacznie żywszy.
- Tak, lepiej aby pan poczytał o tym. To wydarzenie może być dla większości okropne, więc lepiej teraz o nim dokładnie nie wspominać. Nie mniej dodam że ofiarami padli Jonathan i Joshua Cohen. Uczniowie klasy dziennej.
Chociaż tyle mógł odpowiedzieć. Pokręcił głową, wzdychając. Kiedyś sam Fer dokonywał podobnych akcji, ba sam miał na sumieniu wiele żywotów a te najbliższe... Nie dawno odkrył, że pozbawił życia jednego z uczniaków. Zapewne gdyby Cross się o tym dowiedział, nie znałby litości dla Niemca i skończyłby w lochach Oświaty. Może i słusznie?
- No to nieźle.
Aż za głowę się złapał, odrobinę przy tym garbiąc. Teraz dopiero dostał próbę oraz możliwość udzielania się w życie szkoły. Tak ważna funkcja dla kogoś takiego jak Rekin. Się okaże czy Kaien wybrał słusznie.
Nie wtrącał się już w resztę tematów, wszak zgadzał się z grafikami, łatwiejszą komunikacją i przede wszystkim ogarnięciem zajęć dla uczniaków aby mogli się rozwijać i nie marudzili na nudę. Chociaż może i dla Rekina zgodziliby się wmontować piec aby mógł... robić chleb dla ubogich żydów?
Skrzywił się na własne myśli, nerwowo przeczesując włosy dłonią.
- Zorganizujmy jeszcze poza szkolne wyprawy przetrwania. Samodyscyplina, organizowanie i umiejętność radzenia sobie w trudnych warunkach też powinna zostać wpojona młodym.
Doda swoje, ale czy wezmą pod uwagę. ich sprawa. Dla Rekina zabawy w wojsko też była jak na miejscu, wszak wychowywał się w klimatach gdzie panował solidny rygor.
Przeczekał do momentu ustalenia opiekunów klas. Zastanowił się, lecz jakoś specjalnie nie miał wytypowanego.
- Może niech najpierw nauczyciele zdecydują kto chce podjąć się opieki.
Nie chciał wybierać. Ten ruski jasnowłosy albo upiorna Niemka. Ciężko zdecydować, a Fergal nie chciał wybierać. Niech lepiej sami zajmą się sprawą.
Kwestia morderstwa była dość bolesna. Fergal dostrzegł jak Nyuu zamyka się w sobie chociaż wcześniej był znacznie żywszy.
- Tak, lepiej aby pan poczytał o tym. To wydarzenie może być dla większości okropne, więc lepiej teraz o nim dokładnie nie wspominać. Nie mniej dodam że ofiarami padli Jonathan i Joshua Cohen. Uczniowie klasy dziennej.
Chociaż tyle mógł odpowiedzieć. Pokręcił głową, wzdychając. Kiedyś sam Fer dokonywał podobnych akcji, ba sam miał na sumieniu wiele żywotów a te najbliższe... Nie dawno odkrył, że pozbawił życia jednego z uczniaków. Zapewne gdyby Cross się o tym dowiedział, nie znałby litości dla Niemca i skończyłby w lochach Oświaty. Może i słusznie?
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Słysząc o zapisie z kamer, od razu wpadła jej do głowy pewna myśl. - Jako, że średnio nadaję się na patrole i nie potrafię prowadzić spokojnie rozmów, chętnie zajmę się kamerami. Przyda się jedna osoba na stanowisko ochroniarza na krześle, który będzie miał wszystkich na oku a przy okazji informował prefektów co i gdzie się dzieje coś niepokojącego. - Tak, nie chciała więcej chodzić na patrole, chociaż, jeśli ktoś by się poważnie rozchorował to przełknie, ale nie potrafi trzymać emocji na wodzy, co mogło ciągnąć za sobą konsekwencje, bywała zbyt wybuchowa, co nie popłaca. - Dlatego słuchawka byłaby wtedy jeszcze lepszym rozwiązaniem, serwer postawię w sali z kamerami, wtedy będę mieć najlepszy zasięg do każdego prefekta na patrolu. Zamontowałabym kilka wzmacniaczy na korytarzach, by odbierany dźwięk był wysokiej jakości. - Dodała nieco podekscytowana, może nawet wtrącając się między słowa dyrektora. Już wiedziała jak będzie wyglądać słuchawka i wyjęła nawet telefon by narysować w notatniku jej wygląd i parametry i ile sztuk ma być wysłanych. Myślała nawet nad pobraniem kształtu ucha każdego z prefektów, ale zamówienie wtedy byłoby za drogie, ale przemyśli to jeszcze! Może samej by to się udało skonstruować? Lepiej nie przesadzać, najpierw musiała zdobyć zaufanie! - Do końca spotkania uwinę się z projektem! - I w ten sposób usiadła na krześle, rysując coś po swoim wielkim telefonie rysikiem. Wsłuchiwała się rzecz jasna we wszelkie możliwe rozmowy na wszelkie tematy. Pewnie będzie się wtrącała co jakiś czas, ale może się zdawać, że była nieobecna, wręcz przeciwnie.
Wtrąciła się po słowach Mei co do zainteresowań obu klas, jednak nie podniosła wzroku z telefonu. - Może skończmy w ogóle dzielić klasy na Nocne i Dzienne. Dlaczego by nie zintegrować ich na co dzień, a nie tylko wybrane lekcje? Dlaczego nie ubierzemy wszyscy tych samych mundurków i nie będziemy w ten sposób egzystencjonować? Tak naprawdę gdyby nie ten podział to nikt by nie wiedział o wampirach a my moglibyśmy to zostawić w tajemnicy. Dlaczego tak się nie dzieje? Nasz podział na lepszych i gorszych czy gorszych i lepszych zapoczątkował to co się teraz dzieje. Popęd dziewczynek w stronę przystojnych wampirów, a zarazem popęd wampirów w stronę ludzkiej krwi. Gdybyśmy nie wiedzieli kto wampir a kto człowiek nie doszłoby do wielu sprzeczek. - Dodała, może z przekąsem, może za ostro, ale mówiła co wchodziło jej do głowy, myśląc jednak nad słowami trzy razy, i cudem uniknęła setek przekleństw na drodze. Miała tylko nadzieję, że jej wyskoki w stronę zarządzania szkołą nie będą ukarane. To było jej zdanie, a z każdym zdaniem powinno się liczyć, tak przynajmniej myślała. Sama się też rozgadała, dlatego ponownie skupiła swoją uwagę na telefonie.
O morderstwie jednak nie słyszała i sama ukradkiem spojrzała na wiadomości w swoim telefonie doszukując się tych o morderstwie. Gruba sprawa. Zapisując znaleziony artykuł w telefonie, próbowała nawiązać kontakt wzrokowy z Laurie. I gestykulując rękoma, głową oczyma, wszystkim, chciała dać do zrozumienia, że ona na patrole nie, nie nie i nie. Nie zdzierży więcej osób typu Sumire, po prostu nie.
Co do zajęć, była chetna na te, co wymienił Fergal, nie były oklepane, raczej rzadko się je widywało w planie zajęć, więc na jego słowa uniosła kciuka do góry, znów rysując rysikiem po telefonie.
A nawiązując do opiekunów, a raczej wychowawców, jedyną dobrą wychowawczynią która przyszła jej na myśl była panna Green, która świetnie zaopiekowała się uczniami podczas dziwnej sytuacji, zyskała w oczach niebieskowłosej, chociaż pewnie wcale jej na tym nie zależało.
Wtrąciła się po słowach Mei co do zainteresowań obu klas, jednak nie podniosła wzroku z telefonu. - Może skończmy w ogóle dzielić klasy na Nocne i Dzienne. Dlaczego by nie zintegrować ich na co dzień, a nie tylko wybrane lekcje? Dlaczego nie ubierzemy wszyscy tych samych mundurków i nie będziemy w ten sposób egzystencjonować? Tak naprawdę gdyby nie ten podział to nikt by nie wiedział o wampirach a my moglibyśmy to zostawić w tajemnicy. Dlaczego tak się nie dzieje? Nasz podział na lepszych i gorszych czy gorszych i lepszych zapoczątkował to co się teraz dzieje. Popęd dziewczynek w stronę przystojnych wampirów, a zarazem popęd wampirów w stronę ludzkiej krwi. Gdybyśmy nie wiedzieli kto wampir a kto człowiek nie doszłoby do wielu sprzeczek. - Dodała, może z przekąsem, może za ostro, ale mówiła co wchodziło jej do głowy, myśląc jednak nad słowami trzy razy, i cudem uniknęła setek przekleństw na drodze. Miała tylko nadzieję, że jej wyskoki w stronę zarządzania szkołą nie będą ukarane. To było jej zdanie, a z każdym zdaniem powinno się liczyć, tak przynajmniej myślała. Sama się też rozgadała, dlatego ponownie skupiła swoją uwagę na telefonie.
O morderstwie jednak nie słyszała i sama ukradkiem spojrzała na wiadomości w swoim telefonie doszukując się tych o morderstwie. Gruba sprawa. Zapisując znaleziony artykuł w telefonie, próbowała nawiązać kontakt wzrokowy z Laurie. I gestykulując rękoma, głową oczyma, wszystkim, chciała dać do zrozumienia, że ona na patrole nie, nie nie i nie. Nie zdzierży więcej osób typu Sumire, po prostu nie.
Co do zajęć, była chetna na te, co wymienił Fergal, nie były oklepane, raczej rzadko się je widywało w planie zajęć, więc na jego słowa uniosła kciuka do góry, znów rysując rysikiem po telefonie.
A nawiązując do opiekunów, a raczej wychowawców, jedyną dobrą wychowawczynią która przyszła jej na myśl była panna Green, która świetnie zaopiekowała się uczniami podczas dziwnej sytuacji, zyskała w oczach niebieskowłosej, chociaż pewnie wcale jej na tym nie zależało.
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Słowa prefektów dawały wiele do myślenia. Nie wszystko zawsze docierało do uszu dyrektora, a jak wiadomo, najlepszą skarbnicę wiedzy stanowili inni uczniowie. To oni żyli w małych i dużych społecznościach niejednokrotnie będąc świadkiem różnorakich sytuacji.
- Co przez to rozumiesz, Mei? Czy byłaś świadkiem różnic w traktowaniu pomiędzy uczniami klasy dziennej a nocnej? - szkoła od początku miała w zamyśle zasady koegzystencji i żaden z jej uczniów nie powinien czuć się gorszy od drugiego. Specjalnie dobrano wykwalifikowany personel, podzielono pomieszczenia tak by w stu procentach odpowiadały zapotrzebowaniom każdej z klas. Z tego samego powodu wszystkich obejmował ten sam regulamin, dzięki któremu było łatwiej utrzymać porządek.
- Nie wszyscy uczniowie zdają sobie sprawę z istniejącego podziału. Dla niektórych informacja o wspólnej edukacji z wampirami mogłaby się okazać szokiem, dlatego wolałbym pozostać przy obecnych ustaleniach. W końcu studenci klasy nocnej niewiele różnią się od swoich kolegów z dziennego akademika. Poza tym obie te grupy posiadają odmienne potrzeby. Łączenie ich uważam za zbędną fanaberię. - życie w jednej szkole dawało możliwość spotykania uczniów z odmiennej klasy, ale cóż z tego? Tak jak na studiach wybierano różne tryby edukacji, tak działo się i tutaj. Jedne z głównych zasad stanowiła wzajemna współpraca, zaufanie i szacunek. W akademii nie było ofiar i katów. Tam byli tylko uczniowie.
- Proszę o meldowanie wszystkich sytuacji kiedy ktokolwiek potraktuje Was nie tak jak powinien. - trudno wiedzieć o wszystkim kiedy wcześniej nie dotarły żadne informacje. Z nierównym traktowaniem spotkał się po raz pierwszy, dlatego ten temat szczególnie zainteresował Crossa. Nie po to szkoła miała swoje założenia, by część uczniów traktowano odmiennie i to tylko ze względu na rasę. To było niedopuszczalne.
- W takim razie proszę Was o pomoc w zorganizowaniu spotkania z uczniami i przeprowadzeniu takiej ankiety. Mei i Nyuu, będziecie za to odpowiedzialni w swoich klasach. - jedno zajmie się klasą nocną, drugie dzienną. To dobry pomysł by uczniowie sami większością głosów zdecydowali czego brakuje im w akademii.
- Poza zajęciami zapytajcie o pomysły udogodnień. Może potrzebujecie większej ilości woluminów w bibliotece, lepiej wyposażonych sal… Jestem otwarty na Wasze propozycje i oczywiście czekam na projekt, Panno Patel.- anonimowa ankieta powinna zachęcić uczniów do szczerości, a im szybciej zostanie przeprowadzona tym lepiej dla szkoły.
- Opiekunem klasy nocnej może być również człowiek. Dziennej wampir. Tutaj nie musimy robić rozgraniczeń, zwłaszcza że nawet nasi lekarze dobrali gabinety odmienne do swojej grupy i jak do tej pory bardzo dobrze sobie radzą. Liczę na wasze szczere propozycje. Przejmując rolę nauczyciela wszyscy byli informowani o możliwości przejęcia jednej z klas, dlatego nie ma konieczności dodatkowego pytania. - opiekuni byli potrzebni gdyż to do nich trafiały informacje z pierwszej ręki, a ich obowiązkiem była szybka reakcja. Prefekci nie zawsze mogli załatwić wszystko samodzielnie, dlatego pomoc kogoś bardziej doświadczonego była tutaj na wagę złota.
- Bal zawsze jest organizowany dla uczniów, a wy prefekci także nimi jesteście , dlatego pamiętajcie proszę, że tam nie będziecie „w pracy”. Czuwaniem nad waszym bezpieczeństwem zajmą się nauczyciele. Nie sądzę by we wcześniejszych przygotowaniach komuś zależało na obraźliwej oprawie, ale jeśli coś takiego się zdarzy natychmiast reagujcie. - z doświadczenia wiedział, że z tymi balami bywało różnie. Jedni traktowali to jako rozrywkę i ostatnią możliwość spokojnej zabawy przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego. Inni widzieli okazję do mniej „legalnych” działań i prób, by na siłę łamać szkolny regulamin.
- Kiedy wyszły te informacje i dlaczego dowiaduję się o tym dopiero teraz? - zapytał i dosłownie nie wierzył w to co się stało.
Żeby nie przeciągać spotkania i rozdania prefektom broni, bardzo proszę o komplet postów do 30.10.2018. Przypominam również o założeniu odpowiedniego tematu i raportowaniu w nim swoich osiągnięć i interwencji. Pomoże to w ocenie aktywności prefektów.
- Co przez to rozumiesz, Mei? Czy byłaś świadkiem różnic w traktowaniu pomiędzy uczniami klasy dziennej a nocnej? - szkoła od początku miała w zamyśle zasady koegzystencji i żaden z jej uczniów nie powinien czuć się gorszy od drugiego. Specjalnie dobrano wykwalifikowany personel, podzielono pomieszczenia tak by w stu procentach odpowiadały zapotrzebowaniom każdej z klas. Z tego samego powodu wszystkich obejmował ten sam regulamin, dzięki któremu było łatwiej utrzymać porządek.
- Nie wszyscy uczniowie zdają sobie sprawę z istniejącego podziału. Dla niektórych informacja o wspólnej edukacji z wampirami mogłaby się okazać szokiem, dlatego wolałbym pozostać przy obecnych ustaleniach. W końcu studenci klasy nocnej niewiele różnią się od swoich kolegów z dziennego akademika. Poza tym obie te grupy posiadają odmienne potrzeby. Łączenie ich uważam za zbędną fanaberię. - życie w jednej szkole dawało możliwość spotykania uczniów z odmiennej klasy, ale cóż z tego? Tak jak na studiach wybierano różne tryby edukacji, tak działo się i tutaj. Jedne z głównych zasad stanowiła wzajemna współpraca, zaufanie i szacunek. W akademii nie było ofiar i katów. Tam byli tylko uczniowie.
- Proszę o meldowanie wszystkich sytuacji kiedy ktokolwiek potraktuje Was nie tak jak powinien. - trudno wiedzieć o wszystkim kiedy wcześniej nie dotarły żadne informacje. Z nierównym traktowaniem spotkał się po raz pierwszy, dlatego ten temat szczególnie zainteresował Crossa. Nie po to szkoła miała swoje założenia, by część uczniów traktowano odmiennie i to tylko ze względu na rasę. To było niedopuszczalne.
- W takim razie proszę Was o pomoc w zorganizowaniu spotkania z uczniami i przeprowadzeniu takiej ankiety. Mei i Nyuu, będziecie za to odpowiedzialni w swoich klasach. - jedno zajmie się klasą nocną, drugie dzienną. To dobry pomysł by uczniowie sami większością głosów zdecydowali czego brakuje im w akademii.
- Poza zajęciami zapytajcie o pomysły udogodnień. Może potrzebujecie większej ilości woluminów w bibliotece, lepiej wyposażonych sal… Jestem otwarty na Wasze propozycje i oczywiście czekam na projekt, Panno Patel.- anonimowa ankieta powinna zachęcić uczniów do szczerości, a im szybciej zostanie przeprowadzona tym lepiej dla szkoły.
- Opiekunem klasy nocnej może być również człowiek. Dziennej wampir. Tutaj nie musimy robić rozgraniczeń, zwłaszcza że nawet nasi lekarze dobrali gabinety odmienne do swojej grupy i jak do tej pory bardzo dobrze sobie radzą. Liczę na wasze szczere propozycje. Przejmując rolę nauczyciela wszyscy byli informowani o możliwości przejęcia jednej z klas, dlatego nie ma konieczności dodatkowego pytania. - opiekuni byli potrzebni gdyż to do nich trafiały informacje z pierwszej ręki, a ich obowiązkiem była szybka reakcja. Prefekci nie zawsze mogli załatwić wszystko samodzielnie, dlatego pomoc kogoś bardziej doświadczonego była tutaj na wagę złota.
- Bal zawsze jest organizowany dla uczniów, a wy prefekci także nimi jesteście , dlatego pamiętajcie proszę, że tam nie będziecie „w pracy”. Czuwaniem nad waszym bezpieczeństwem zajmą się nauczyciele. Nie sądzę by we wcześniejszych przygotowaniach komuś zależało na obraźliwej oprawie, ale jeśli coś takiego się zdarzy natychmiast reagujcie. - z doświadczenia wiedział, że z tymi balami bywało różnie. Jedni traktowali to jako rozrywkę i ostatnią możliwość spokojnej zabawy przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego. Inni widzieli okazję do mniej „legalnych” działań i prób, by na siłę łamać szkolny regulamin.
- Kiedy wyszły te informacje i dlaczego dowiaduję się o tym dopiero teraz? - zapytał i dosłownie nie wierzył w to co się stało.
Żeby nie przeciągać spotkania i rozdania prefektom broni, bardzo proszę o komplet postów do 30.10.2018. Przypominam również o założeniu odpowiedniego tematu i raportowaniu w nim swoich osiągnięć i interwencji. Pomoże to w ocenie aktywności prefektów.
- Kaien Cross
- Dyrektor
- Krew : Ludzka AB
Zawód : Dyrektor Akademii Cross. Były Łowca Wampirów i Przewodniczący Stowarzyszenia Łowców
Status Łowcy : Legenda
Magia : Odwampirzanie, Runy, Zaklinanie Artefaktów
Re: Główny pokój prefektów
Zawalony robotą na wszystkich frontach, niemal zapomniał o spotkaniu Prefektów. Poinformował Dyrektora o możliwym poślizgu ze swojej strony. Sprawy w urzędzie miejskim, zaświadczenia o studiowaniu, Oświata. Wszystko zajmowało za dużo czasu, a do tego nie miał pojęcia o życiu w społeczeństwie i wnioskach, co tylko wydłużyło papierologię i stanie w kolejkach.
Szukanie swojego pokoju w akademiku darował sobie na później, zdążył tylko przebrać się w mundurek w toalecie akademii. Z dostarczoną przez Crossa mapką szedł szybko ze swoją niewielką walizeczką na kółkach, w której schowany miał cały dobytek. Zebranie kadry prefektów i poznanie całej drużyny, z którą miał współpracować było dość ważne.
W końcu, dotarł pod wskazany numer pokoju.Tuż przed drzwiami zamarł na chwilę. Jego serce jak i umysł szalały jakby znowu miał tremę przed występowaniem. Kaskada myśli wszelakich zalała jego umysł i musiał odpowiedzieć sobie na nie bardzo szybko jeśli nie chciał by to przed nim otworzono drzwi. Jak się zachować? Czy nie dostanie od razu bury? Jak przywitać się z pewnie starszymi rokiem, ale zapewne kilkoma wampirami?
- Rozegraj to spokojnie i uśmiechnij się na wejściu. - Odezwała się rączka od walizki. Z racji, że Kurusu opierał się na niej niemal cały dzień zaufał jej i teraz. Podziękował za dobrą radę i zapukał po chwili wchodząc do pokoju.
Wyprostowany i uśmiechnięty, pokłonił się niemal w pół.
- Przepraszam za spóźnienie sensei, wszyscy. - Powiedział cicho podnosząc się. Poprawił okulary i dopiero teraz otaksował wszystkich spojrzeniem. Starał się sprawić wrażenie tego cichego i spokojnego. Fasada legła prawie w gruzach, gdy zobaczył Fergala. Oczy zaświeciły mu się wesoło. Rekin go wtedy nie zauważył, ale Akira już miał plan na wciągnięcie go do swojej małej gry.
- Mam na imię Kurusu Akira, proszę zaopiekujcie się mną i mam nadzieję, że współpraca ułoży się nam jak najlepiej. - Ponownie ukłonił się teraz jednak bardziej scenicznie.
- A więc to prawda, co słyszałem o Nocnych klasach. Same ładne dziewczyny i przystojni panowie. Miło spotkać was inaczej niż z oddali, niemal ukrycia. - Uśmiechnął się lekko przystając obok reszty. Miał nadzieję, że Fergal odpowie jakoś, choćby nerwowym spojrzeniem.
W kwestiach organizacyjnych wolał na razie słuchać. Był nowy i z tego powodu jego opinia nie liczyła się wcale, zwłaszcza że po samym zapachu dało się zorientować o wyższości krwiopijców nad ludźmi w tym miejscu. Póki nie zaaklimatyzuje się tu choć trochę i nie znajdzie kogoś kto go wesprze musiał dać na wstrzymanie i utrzymywać personę grzecznego i spokojnego chłopca.
Szukanie swojego pokoju w akademiku darował sobie na później, zdążył tylko przebrać się w mundurek w toalecie akademii. Z dostarczoną przez Crossa mapką szedł szybko ze swoją niewielką walizeczką na kółkach, w której schowany miał cały dobytek. Zebranie kadry prefektów i poznanie całej drużyny, z którą miał współpracować było dość ważne.
W końcu, dotarł pod wskazany numer pokoju.Tuż przed drzwiami zamarł na chwilę. Jego serce jak i umysł szalały jakby znowu miał tremę przed występowaniem. Kaskada myśli wszelakich zalała jego umysł i musiał odpowiedzieć sobie na nie bardzo szybko jeśli nie chciał by to przed nim otworzono drzwi. Jak się zachować? Czy nie dostanie od razu bury? Jak przywitać się z pewnie starszymi rokiem, ale zapewne kilkoma wampirami?
- Rozegraj to spokojnie i uśmiechnij się na wejściu. - Odezwała się rączka od walizki. Z racji, że Kurusu opierał się na niej niemal cały dzień zaufał jej i teraz. Podziękował za dobrą radę i zapukał po chwili wchodząc do pokoju.
Wyprostowany i uśmiechnięty, pokłonił się niemal w pół.
- Przepraszam za spóźnienie sensei, wszyscy. - Powiedział cicho podnosząc się. Poprawił okulary i dopiero teraz otaksował wszystkich spojrzeniem. Starał się sprawić wrażenie tego cichego i spokojnego. Fasada legła prawie w gruzach, gdy zobaczył Fergala. Oczy zaświeciły mu się wesoło. Rekin go wtedy nie zauważył, ale Akira już miał plan na wciągnięcie go do swojej małej gry.
- Mam na imię Kurusu Akira, proszę zaopiekujcie się mną i mam nadzieję, że współpraca ułoży się nam jak najlepiej. - Ponownie ukłonił się teraz jednak bardziej scenicznie.
- A więc to prawda, co słyszałem o Nocnych klasach. Same ładne dziewczyny i przystojni panowie. Miło spotkać was inaczej niż z oddali, niemal ukrycia. - Uśmiechnął się lekko przystając obok reszty. Miał nadzieję, że Fergal odpowie jakoś, choćby nerwowym spojrzeniem.
W kwestiach organizacyjnych wolał na razie słuchać. Był nowy i z tego powodu jego opinia nie liczyła się wcale, zwłaszcza że po samym zapachu dało się zorientować o wyższości krwiopijców nad ludźmi w tym miejscu. Póki nie zaaklimatyzuje się tu choć trochę i nie znajdzie kogoś kto go wesprze musiał dać na wstrzymanie i utrzymywać personę grzecznego i spokojnego chłopca.
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Pomysły, spostrzeżenia i rady sypały się z ust każdego, prócz Nyuu. Owszem, próbował coś wymyślić, lecz dzisiaj mógłby zgłosić niedyspozycję psychiczną. Miał tak wielką pustkę w sercu, że rzucała się i na mózg. Słuchał wszystkich i albo coś przytaknął, albo przemilczał. Najważniejsze, że Pan Kaien zdecydował się odnieść do wszystkich zażaleń czy postulatów, więc mieli już ogromny postęp we spotkaniu.
-Dobrze, Panie Dyrektorze.
Odpowiedział na apel o zorganizowaniu ankiety dla klas dziennych. Będzie z tym trochę roboty, lecz na pewno znajdzie się sposób, aby każdy z uczniów miał okazję do wyrażenia swojej opinii. Już wpadł na pomysł, że wybierze pierwsze lub ostatnie dziesięć minut z lekcji, aby uczniowie nie musieli tracić czasu na przerwie na wypełnienie ankiet. No i też lepiej wszystkich na zajęciach zebrać w jednym miejscu w danej klasie.
Trochę nie widziało mu się iść na bal, gdzie będzie mógł być po cywilnemu. Jeszcze o tym nie powie na głos, lecz nie zamierzał bawić się jak inni, a strzec wraz z nauczycielami porządku - żeby w jakiś sposób zapobiec kolejnym nieszczęściom. Poza tym nie miał zupełnie nastroju na zabawy, co do Yorka niepodobne.
Wtedy też wpadł na spotkanie jeszcze jedna pomocna osoba, najmłodsza stażem w grupie. Czarnowłosy chłopak o dość nieśmiałym charakterze na pierwszy rzut oka przykuł uwagę każdego, w tym Skrzata. Podszedł nawet do ucznia i przedstawił się grzecznie.
-Cześć Kurusu. Nazywam się Nyuu York i jestem Prefektem Dziennych Klas. Miło Cię poznać.
Pochwycił za dłoń i uścisnął w serdecznym geście. Nawet na moment zabłąkał się uśmiech, ale wciąż trapił się straszną wiadomością o śmierci dwóch uczniów. Przyjaciela i jego brata. Dalej nie mógł przemóc się i dodać coś więcej, za bardzo przytłaczało go to wszystko. Wolał sam usunąć się w cień dyskusji, jedynie odzywać się wtedy, kiedy wymagała tego sytuacja. Niby teraz też Cross potrzebował wyjaśnień, lecz nie mogło nic przejść przez gardziołko. Długowłosy pogrążył się więc znów w nieco ponurych rozmyślaniach.
Już nie prosił o częstowanie się jego ciasteczkami, nie miały wzięcia.
-Dobrze, Panie Dyrektorze.
Odpowiedział na apel o zorganizowaniu ankiety dla klas dziennych. Będzie z tym trochę roboty, lecz na pewno znajdzie się sposób, aby każdy z uczniów miał okazję do wyrażenia swojej opinii. Już wpadł na pomysł, że wybierze pierwsze lub ostatnie dziesięć minut z lekcji, aby uczniowie nie musieli tracić czasu na przerwie na wypełnienie ankiet. No i też lepiej wszystkich na zajęciach zebrać w jednym miejscu w danej klasie.
Trochę nie widziało mu się iść na bal, gdzie będzie mógł być po cywilnemu. Jeszcze o tym nie powie na głos, lecz nie zamierzał bawić się jak inni, a strzec wraz z nauczycielami porządku - żeby w jakiś sposób zapobiec kolejnym nieszczęściom. Poza tym nie miał zupełnie nastroju na zabawy, co do Yorka niepodobne.
Wtedy też wpadł na spotkanie jeszcze jedna pomocna osoba, najmłodsza stażem w grupie. Czarnowłosy chłopak o dość nieśmiałym charakterze na pierwszy rzut oka przykuł uwagę każdego, w tym Skrzata. Podszedł nawet do ucznia i przedstawił się grzecznie.
-Cześć Kurusu. Nazywam się Nyuu York i jestem Prefektem Dziennych Klas. Miło Cię poznać.
Pochwycił za dłoń i uścisnął w serdecznym geście. Nawet na moment zabłąkał się uśmiech, ale wciąż trapił się straszną wiadomością o śmierci dwóch uczniów. Przyjaciela i jego brata. Dalej nie mógł przemóc się i dodać coś więcej, za bardzo przytłaczało go to wszystko. Wolał sam usunąć się w cień dyskusji, jedynie odzywać się wtedy, kiedy wymagała tego sytuacja. Niby teraz też Cross potrzebował wyjaśnień, lecz nie mogło nic przejść przez gardziołko. Długowłosy pogrążył się więc znów w nieco ponurych rozmyślaniach.
Już nie prosił o częstowanie się jego ciasteczkami, nie miały wzięcia.
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Właściwe traktowanie. Tak. Rekin co nieco o tym wiedział i gdyby nie jego impulsywny charakter ta ludzka dzieciarnia zdążyłaby już całkowicie wejść na jego głowę. Oczywiście nie zamierzał się wypowiadać na ten moment, jedynie wlepił swój wzrok w postać Kaiena, a później na Czarnulkę.
Złem byłoby mieszanie obu oddziałów. Cały pomysł akademii Cross legł by w gruzach i straciłaby sens istnienia, ale na szczęście dyrektor nie pochwalał żeby zniszczyć podział i połączyć w jedno. Tyle dobrego.
- Jasne.
Burknie pod nosem, już nie poruszając żadnego nowego tematu. Cross powiedział co miał powiedzieć. Mei z Nyuu zajmą się swoją rolą, pozostali także.
- Ta, bale. Szkoda tylko, że większość motłochu ludzkiego nie umie współpracować.
Nie raz przypomina sobie jak ludzka część szkolna wytykała go za niecodzienne cechy w wyglądzie, a kiedy dostawali po uszach nagle znalazł się nauczyciel co jeszcze ochrzanił Rekina. Życie.
- Piszą o tym w gazetach, dyrektorze. Nie czyta chyba pan prasy.
Odpowie na zadane pytanie. Śmierć uczni była już opisana w lokalnych gazetach, w internecie i nawet nie raz w radiu. Widać, ze Cross jest zbyt zajętym człowiekiem żeby przejrzeć to, co dzieje się w mieście oraz to, ze giną jego uczniowie.
Na zebranie prefektów dotarła kolejna osoba. Nowy prefekt Kurusu. Rekin przeszył go jedynie spojrzeniem, siedząc jeszcze w miarę spokojnie na swoim miejscu. Chociaż już wewnętrznie poczuł potrzebę wstania i wyrzucenia go z pomieszczenia. No, póki co nie robił nic złego, niemniej Rekini uczeń i tak czuł się niekomfortowo w jego towarzystwie. Psia krew.
Złem byłoby mieszanie obu oddziałów. Cały pomysł akademii Cross legł by w gruzach i straciłaby sens istnienia, ale na szczęście dyrektor nie pochwalał żeby zniszczyć podział i połączyć w jedno. Tyle dobrego.
- Jasne.
Burknie pod nosem, już nie poruszając żadnego nowego tematu. Cross powiedział co miał powiedzieć. Mei z Nyuu zajmą się swoją rolą, pozostali także.
- Ta, bale. Szkoda tylko, że większość motłochu ludzkiego nie umie współpracować.
Nie raz przypomina sobie jak ludzka część szkolna wytykała go za niecodzienne cechy w wyglądzie, a kiedy dostawali po uszach nagle znalazł się nauczyciel co jeszcze ochrzanił Rekina. Życie.
- Piszą o tym w gazetach, dyrektorze. Nie czyta chyba pan prasy.
Odpowie na zadane pytanie. Śmierć uczni była już opisana w lokalnych gazetach, w internecie i nawet nie raz w radiu. Widać, ze Cross jest zbyt zajętym człowiekiem żeby przejrzeć to, co dzieje się w mieście oraz to, ze giną jego uczniowie.
Na zebranie prefektów dotarła kolejna osoba. Nowy prefekt Kurusu. Rekin przeszył go jedynie spojrzeniem, siedząc jeszcze w miarę spokojnie na swoim miejscu. Chociaż już wewnętrznie poczuł potrzebę wstania i wyrzucenia go z pomieszczenia. No, póki co nie robił nic złego, niemniej Rekini uczeń i tak czuł się niekomfortowo w jego towarzystwie. Psia krew.
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Przygryzła wewnętrzny policzek na kilka sekund, zanim zdecydowała się odpowiedzieć dyrektorowi.
- Nie przypomnę nic sobie na ten moment - odpowiedziała mu. - Ale musiało być coś na rzeczy, skoro gdzieś utkwiło mi to w głowie - dodała od siebie. Położyła dłonie na kolanach, przetrawiając te wszystkie słowa. - Nikt wcześniej nie zgłaszał nic o tym? - kto wie, jak reagowali inni uczniowie? Na pewno nie ona. Być może jakiś człowiek lub wampir zdecydował się powiedzieć któremuś z nauczycieli, jeśli doświadczył czegoś niezbyt fajnego ze strony drugiej rasy. Chociaż z drugiej strony, nie była pewna. Nierzadko można było natrafić na takie osobowości, które powstrzymywały od takiego działania.
Wypuściła powietrze z płuc, zastanawiając się co dalej. Przytaknęła, słysząc słowa Crossa na temat ogarnięcia tematyki... No, czyli czas na dodatkową robotę. Specjalnie nie dodawała niczego więcej, jedynie wysłuchiwała słów mężczyzny...
No zanim przeszli do tamtych nieprzyjemnych wydarzeń. Zaskakujące było to, że dyrektor zdawał się kompletnie nie wiedzieć, co się stało...
- Nie tylko gazety. Czasem gdzieś napomkną o tym w internecie - odpowiedziała. - Ale to na forach lub czatach. Nie przypominam sobie, by rozgłaszano to gdzieś dalej - odgarnęła włosy za plecy. Zielonkawe ślepia jednak rejestrowały reakcje Kaiena. Jedynie raz zerknęła w stronę Nyuu, sprawdzając jak się trzyma, a potem znów na niego. - Nie przypomnę sobie jednak tego. I proszę... Być nieco delikatnym, jeśli chodzi o tą tematykę - ostatnie słowa wypowiedziała nieco ciszej.
Okazało się nawet, że pojawiła się nowa osoba. To sprawiło, że uwaga Mei przekierowała się z dorosłego na przybysza, a ona sama uśmiechnęła się delikatnie.
- Mei Aryu. Miło poznać - powiedziała do niego. - Proszę, zajmij dla siebie jakieś dogodne miejsce - dodała, po czym przekierowała znów uwagę na dyrektora. - Czy została jeszcze jakaś kwestia do poruszenia? - zadała pytanie.
- Nie przypomnę nic sobie na ten moment - odpowiedziała mu. - Ale musiało być coś na rzeczy, skoro gdzieś utkwiło mi to w głowie - dodała od siebie. Położyła dłonie na kolanach, przetrawiając te wszystkie słowa. - Nikt wcześniej nie zgłaszał nic o tym? - kto wie, jak reagowali inni uczniowie? Na pewno nie ona. Być może jakiś człowiek lub wampir zdecydował się powiedzieć któremuś z nauczycieli, jeśli doświadczył czegoś niezbyt fajnego ze strony drugiej rasy. Chociaż z drugiej strony, nie była pewna. Nierzadko można było natrafić na takie osobowości, które powstrzymywały od takiego działania.
Wypuściła powietrze z płuc, zastanawiając się co dalej. Przytaknęła, słysząc słowa Crossa na temat ogarnięcia tematyki... No, czyli czas na dodatkową robotę. Specjalnie nie dodawała niczego więcej, jedynie wysłuchiwała słów mężczyzny...
No zanim przeszli do tamtych nieprzyjemnych wydarzeń. Zaskakujące było to, że dyrektor zdawał się kompletnie nie wiedzieć, co się stało...
- Nie tylko gazety. Czasem gdzieś napomkną o tym w internecie - odpowiedziała. - Ale to na forach lub czatach. Nie przypominam sobie, by rozgłaszano to gdzieś dalej - odgarnęła włosy za plecy. Zielonkawe ślepia jednak rejestrowały reakcje Kaiena. Jedynie raz zerknęła w stronę Nyuu, sprawdzając jak się trzyma, a potem znów na niego. - Nie przypomnę sobie jednak tego. I proszę... Być nieco delikatnym, jeśli chodzi o tą tematykę - ostatnie słowa wypowiedziała nieco ciszej.
Okazało się nawet, że pojawiła się nowa osoba. To sprawiło, że uwaga Mei przekierowała się z dorosłego na przybysza, a ona sama uśmiechnęła się delikatnie.
- Mei Aryu. Miło poznać - powiedziała do niego. - Proszę, zajmij dla siebie jakieś dogodne miejsce - dodała, po czym przekierowała znów uwagę na dyrektora. - Czy została jeszcze jakaś kwestia do poruszenia? - zadała pytanie.
- Mei
- Prefekt
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizny na ciele
Zawód : Informatyk - programista
Zajęcia : Nocne
Moce : Latanie, Manipulacja wodą
Re: Główny pokój prefektów
Spotkanie prefektów zmierzało już ku końcowi, gdyż wszystkie najważniejsze kwestie zostały już poruszone. To w rękach prefektów dyrektor złożył obowiązek monitorowania porządku, by wspólnie z nauczycielami mogli podjąć natychmiastowe reakcje. Nie zdziwił się widząc w drzwiach nowego ucznia, a jedynie uśmiechnął się i zaprosił chłopaka do środka.
- Kurusu będzie pełnił rolę prefekta dla klas dziennych. Przyjmijcie go z całą serdecznością i wprowadźcie we wszystkie niezbędne aspekty. - zwrócił się do wszystkich, choć szczerze mówiąc w większości jego spojrzenie było skierowane na Nyuu – opiekuna klasy dziennej.
- To mój błąd. W przyszłości zadbam o to, by również podczas przygotowań uczniom towarzyszył nauczyciel. Pani Helga wspomniała o drobnej interwencji jednak nie zdała jeszcze szczegółów. Jeśli zaobserwujecie coś co Was zaniepokoi proszę to zgłosić. Wyjaśnię sprawę. - słyszał, że uczniowie pokłócili się podczas tworzenia dekoracji, co było bezpośrednią przyczyną wstrzymania balu. Przez kłótnie i interwencje nie przybrano sali, a uczniowie jak zwykle obeszli się smakiem.
- Przyznam, że ostatnio nie miałem na to czasu. - ale nadrobi zaległości, gdyż jak widać w mieście nie działo się najlepiej. Uczniowie wychodzili kiedy chcieli, często znikając w niewyjaśnionych okolicznościach. Tego było za wiele.
- Z rzeczy organizacyjnych pozostało tylko przypomnienie odnośnie raportowania wszelkich waszych interwencji. To bardzo ważne, gdyż mamy szansę na szybką reakcję i rozwiązanie problemów. Przygotowałem artefakty mające pomóc w utrzymaniu porządku. Oczywiście będzie obowiązywał specjalny regulamin dotyczący ich użytkowania i jeszcze dziś znajdzie się on w Waszej gablocie. - otworzył skrzynkę w której znajdowały się wszystkie skarby – z pozoru zwykłe części garderoby, które nie wyróżniały się niczym szczególnym. Ale o to przecież chodziło. Dyrektor opowiedział o każdej z rzeczy, demonstrując jej wygląd i mówiąc o specjalnych właściwościach.
- Proszę wybierajcie i korzystajcie z tego mądrze. Dowiem się jeśli ktoś będzie nadużywał swojego przedmiotu bądź użytkował go w sposób niewłaściwy. - wierzył, że uczniowie nie wyjdą z akademii i nie zaczną demonstrować swoich sił na niewinnych osobach. To dobre dzieciaki.
- Przeprowadźcie wśród uczniów ankietę co do zajęć i opiekuna spośród nauczycieli. Dziękuję za udział w spotkaniu, jesteście wolni. - powiedział i sam również odetchnął wewnętrznie z ulgą, bo sprawa z prefektami nie mogła już dłużej czekać.
Każdy z aktywnych prefektów jest uprawniony do wyboru jednego artefaktu - w poście wychodzącym proszę o zaznaczenie którego dokładnie. Pozostali, jeśli oczywiście chcą kontynuować swoją przygodę z prefektami proszeni są o spotkanie z dyrektorem w jego gabinecie na którym przedstawią swoje dotychczasowe osiągnięcia.
Artefakty pobierają: Mei, Fergal, Nyuu oraz Kurusu.
- Kurusu będzie pełnił rolę prefekta dla klas dziennych. Przyjmijcie go z całą serdecznością i wprowadźcie we wszystkie niezbędne aspekty. - zwrócił się do wszystkich, choć szczerze mówiąc w większości jego spojrzenie było skierowane na Nyuu – opiekuna klasy dziennej.
- To mój błąd. W przyszłości zadbam o to, by również podczas przygotowań uczniom towarzyszył nauczyciel. Pani Helga wspomniała o drobnej interwencji jednak nie zdała jeszcze szczegółów. Jeśli zaobserwujecie coś co Was zaniepokoi proszę to zgłosić. Wyjaśnię sprawę. - słyszał, że uczniowie pokłócili się podczas tworzenia dekoracji, co było bezpośrednią przyczyną wstrzymania balu. Przez kłótnie i interwencje nie przybrano sali, a uczniowie jak zwykle obeszli się smakiem.
- Przyznam, że ostatnio nie miałem na to czasu. - ale nadrobi zaległości, gdyż jak widać w mieście nie działo się najlepiej. Uczniowie wychodzili kiedy chcieli, często znikając w niewyjaśnionych okolicznościach. Tego było za wiele.
- Z rzeczy organizacyjnych pozostało tylko przypomnienie odnośnie raportowania wszelkich waszych interwencji. To bardzo ważne, gdyż mamy szansę na szybką reakcję i rozwiązanie problemów. Przygotowałem artefakty mające pomóc w utrzymaniu porządku. Oczywiście będzie obowiązywał specjalny regulamin dotyczący ich użytkowania i jeszcze dziś znajdzie się on w Waszej gablocie. - otworzył skrzynkę w której znajdowały się wszystkie skarby – z pozoru zwykłe części garderoby, które nie wyróżniały się niczym szczególnym. Ale o to przecież chodziło. Dyrektor opowiedział o każdej z rzeczy, demonstrując jej wygląd i mówiąc o specjalnych właściwościach.
- Proszę wybierajcie i korzystajcie z tego mądrze. Dowiem się jeśli ktoś będzie nadużywał swojego przedmiotu bądź użytkował go w sposób niewłaściwy. - wierzył, że uczniowie nie wyjdą z akademii i nie zaczną demonstrować swoich sił na niewinnych osobach. To dobre dzieciaki.
- Przeprowadźcie wśród uczniów ankietę co do zajęć i opiekuna spośród nauczycieli. Dziękuję za udział w spotkaniu, jesteście wolni. - powiedział i sam również odetchnął wewnętrznie z ulgą, bo sprawa z prefektami nie mogła już dłużej czekać.
Każdy z aktywnych prefektów jest uprawniony do wyboru jednego artefaktu - w poście wychodzącym proszę o zaznaczenie którego dokładnie. Pozostali, jeśli oczywiście chcą kontynuować swoją przygodę z prefektami proszeni są o spotkanie z dyrektorem w jego gabinecie na którym przedstawią swoje dotychczasowe osiągnięcia.
Artefakty pobierają: Mei, Fergal, Nyuu oraz Kurusu.
- Artefakty:
- Broń prefektów może przybierać różne formy by po aktywacji zmienić się w konkretny przedmiot. Jest to spowodowane tym, by coś, co ma przywołać do porządku niepokorne jednostki nie rzucało się w oczy.
Lasso prawdy – wygląda jak zwykły skórzany pasek, niczym nie różniący się od innych. Dopiero po aktywacji złoty sznur przybiera właściwą formę – lasso, który po oplątaniu przeciwnika ukazuje swoje magiczne zdolności. Osoba która stała się celem artefaktu mówi prawdę i TYLKO prawdę. Lasso nie działa tylko na umysł, lecz całe ciało, w związku z czym nie jest w stanie zablokować go żaden inny artefakt związany z kontrolą umysłu. Ponadto ma działanie ekstremalnie uspokajające, co jest szczególnie przydatne w przypadku bardzo wzburzonych i kłótliwych jednostek.
Czas działania: cały czas kiedy lasso oplątane jest wokół nogi, ręki, ogólnie części ciała ofiary. Po zabraniu lasso efekt prawdy i uspokojenia utrzymuje się jeszcze przez 2 posty.
Sieć ochrony – czarna arafatka, którą można nosić wokół szyi albo na ramieniu. Po aktywacji przybiera formę sieci rybackiej, która swą rozległą długością jest w stanie objąć kilka kłótliwych jednostek. Osoby złapane w sieć momentalnie zapadają w trans na pół minuty, zapominając również o tym dokąd szli, po co oraz całkowicie tracą motywację do walki i kłótliwej postawy. Sieć pozostawia wspomnienie sugerujące, że należy iść do biblioteki by wykonać ważny projekt. Tłumi zamieszki i daje spokój. Działa na całe ciało, w związku z czym nie jest w stanie zablokować go żaden inny artefakt związany z kontrolą umysłu.
Czas działania: Bezpowrotnie usuwa negatywne emocje podjęte przez osobę która padła ofiarą sieci ochrony.
Nauczyciel – jest elementem biżuterii, dokładniej zawieszką którą można nosić jako kolczyk bądź na szyi. Po aktywacji zmienia się w tonfę, wykonaną z ciemnego, bliżej nieokreślonego materiału. Poza samą możliwością uderzenia, tonfa wytwarza ładunki dzięki czemu jest w stanie porazić prądem każdego niepokornego ucznia.
Prąd w małych ilościach nie rani ofiary, jedynie ją pacyfikuje. W większych może poparzyć, powodując ból i bardzo duży dyskomfort, a także upokorzenie. W końcu prefekt bije...
Czas działania: 3 posty użycia, 1 post przerwy.
Nauczyciel – jest elementem biżuterii, dokładniej zawieszką którą można nosić jako kolczyk bądź na szyi. Po aktywacji zmienia się w tonfę, wykonaną z ciemnego, bliżej nieokreślonego materiału. Poza samą możliwością uderzenia, tonfa wytwarza ładunki dzięki czemu jest w stanie porazić prądem każdego niepokornego ucznia.
Prąd w małych ilościach nie rani ofiary, jedynie ją pacyfikuje. W większych może poparzyć, powodując ból i bardzo duży dyskomfort, a także upokorzenie. W końcu prefekt bije...
Czas działania: 3 posty użycia, 1 post przerwy.
- Regulamin:
1. Artefakty działają tylko na terenie Akademii Cross.
2. Wszystkie przedmioty są aktywne przez okres pół roku. Przed końcem daty użyteczności artefakty ciemnieją i konieczne jest ich „naładowanie”. W przypadku braku naładowania, tracą magiczne właściwości i przybierają formę zwykłych przedmiotów.
3. Możliwość ponownego „naładowania” artefaktów leży w kompetencjach dyrektora.
4. Zabrania się używania artefaktów do własnych celów i korzyści.
5. Każde użycie artefaktu powinno być uzasadnione.
6. Zabrania się pozostawiania artefaktów bez należytej opieki.
7. Niezwłocznie należy zgłosić utratę bądź zagubienie przedmiotu.
8. Wybrany przez prefekta przedmiot może być wymieniony tylko i wyłącznie przez dyrektora. Zabrania się samodzielnej wymiany przedmiotów między prefektami.
9. Należy ograniczać użytkowanie przedmiotów przy osobach trzecich.
10. Artefakt nie jest przedmiotem do zaznaczenia władzy. Należy go użyć tylko i wyłącznie w momencie, gdy wszystkie środki komunikacji nie przyniosły spodziewanego efektu.
- Kaien Cross
- Dyrektor
- Krew : Ludzka AB
Zawód : Dyrektor Akademii Cross. Były Łowca Wampirów i Przewodniczący Stowarzyszenia Łowców
Status Łowcy : Legenda
Magia : Odwampirzanie, Runy, Zaklinanie Artefaktów
Re: Główny pokój prefektów
Huh... Czyli mieli przed sobą nowego prefekta. Miło. Przynajmniej tak myślała teraz czarnowłosa, gdy ponownie skupiła wzrok na przybyłym. Znała go? Raczej z widzenia, jako taka typowa koleżanka ze szkoły. No, ale zawsze miło mieć nowego kolegę, czyż nie? Miała nadzieję, że współpraca będzie przebiegała bez najmniejszego problemu.
- Rozumiem - nie widziała sensu komentowania czegokolwiek więcej. Jak i związanego z balem, jak i tego, że dyrektor zamierzał nadrobić ostatnie wydarzenia. Może też powinnam poczytać nieco więcej o tym, co dzieje się na mieście? - przemknęło jej jeszcze przez myśl. Czy wiedziała o wszystkim, co miało miejsce? Niespecjalnie.
Potarła policzek, przysłuchując się zarazem słowom dyrektora na temat specjalnych przedmiotów. Nie spodziewała się, że dostanie coś takiego do rąk. Jednakże patrząc na ostatnie wydarzenia, może rzeczywiście coś takiego pomoże? Miała jednak nadzieję, że będzie zdolna rozwiązywać problemy bez sięgania po taki przedmiot.
- Dziękuję za wszystko, dyrektorze - po wysłuchaniu wszystkiego, wstała z miejsca i wybrała jeden z przedmiotów, wyglądającym jak zwykła biżuteria. Zdecydowała, że nada się dla niej, ze względu na to, że będzie jej najprościej ją wykorzystać w ubiorze. Chociaż nie wyobrażała sobie siebie jako wykorzystującą coś takiego. Nawiasem mówiąc, wypadałoby się nauczyć tego i owego, jeśli chodziłoby o posługiwanie się takim przedmiotem. Nie przypominała sobie, by kiedykolwiek musiała używać czegoś takiego jak tonfa.
No, ale zawsze to była jakaś zabawa!
Wstała z miejsca i podziękowała za wszystko dyrektorowi, prosząc potem, by w razie czego, pisał do niej. Skierowała się już ku wyjściu, jedynie wcześniej zwracając się do Nyuu, by spotkali się potem w sprawie omówienia kwestii powiązanej z ankietą. Jeśli nikt nie miał do niej już żadnej sprawy, opuściła owej miejsce i żegnając się kulturalnie z pozostałymi tutaj.
z/t
- Rozumiem - nie widziała sensu komentowania czegokolwiek więcej. Jak i związanego z balem, jak i tego, że dyrektor zamierzał nadrobić ostatnie wydarzenia. Może też powinnam poczytać nieco więcej o tym, co dzieje się na mieście? - przemknęło jej jeszcze przez myśl. Czy wiedziała o wszystkim, co miało miejsce? Niespecjalnie.
Potarła policzek, przysłuchując się zarazem słowom dyrektora na temat specjalnych przedmiotów. Nie spodziewała się, że dostanie coś takiego do rąk. Jednakże patrząc na ostatnie wydarzenia, może rzeczywiście coś takiego pomoże? Miała jednak nadzieję, że będzie zdolna rozwiązywać problemy bez sięgania po taki przedmiot.
- Dziękuję za wszystko, dyrektorze - po wysłuchaniu wszystkiego, wstała z miejsca i wybrała jeden z przedmiotów, wyglądającym jak zwykła biżuteria. Zdecydowała, że nada się dla niej, ze względu na to, że będzie jej najprościej ją wykorzystać w ubiorze. Chociaż nie wyobrażała sobie siebie jako wykorzystującą coś takiego. Nawiasem mówiąc, wypadałoby się nauczyć tego i owego, jeśli chodziłoby o posługiwanie się takim przedmiotem. Nie przypominała sobie, by kiedykolwiek musiała używać czegoś takiego jak tonfa.
No, ale zawsze to była jakaś zabawa!
Wstała z miejsca i podziękowała za wszystko dyrektorowi, prosząc potem, by w razie czego, pisał do niej. Skierowała się już ku wyjściu, jedynie wcześniej zwracając się do Nyuu, by spotkali się potem w sprawie omówienia kwestii powiązanej z ankietą. Jeśli nikt nie miał do niej już żadnej sprawy, opuściła owej miejsce i żegnając się kulturalnie z pozostałymi tutaj.
z/t
- Mei
- Prefekt
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizny na ciele
Zawód : Informatyk - programista
Zajęcia : Nocne
Moce : Latanie, Manipulacja wodą
Re: Główny pokój prefektów
Wysłuchał dokładnie wszystkiego, co miał dyrektor do przekazania. Nie umknęło jego uwadze to, że miał obowiązek dokładnego wprowadzenia Kurusu w rolę Prefekta Klas Dziennych. Postara się tym bardziej nie zawieść oczekiwań Crossa. Zresztą lubił nawiązywać nowe znajomości, a niepozorny kolega wydawał się być sympatyczny.
Gdy przyszedł czas na wybranie artefaktu, zdecydował się na Lasso prawdy. Niepozorna broń idealnie pasowała do pacyficznego charakteru Yorka. Będzie musiał jednak nauczyć się celności, aby nie chybić podczas spętania łobuzów. Nie mógł pozwolić sobie na więcej kłopotów niż pożytku w akcjach prewencyjnych. Zresztą... znając jego gapiostwo, jeszcze zdolny byłby do tego, że sam owiązałby się tym lassem dookoła.
Z Mei umówił się już na dokładny termin, gdy będą układać ankietę dla uczniów. Trzeba ułożyć ją na tyle uniwersalnie, aby pasowały do obu rodzaju klas, bez ujawniania ich różnic.
Pożegnał się ze wszystkimi i dał znać, że będzie sporządzać raporty. Właściwie już miał jeden gotowy do spisania, trzeba było więc zająć się tą sprawą jak najszybciej.
-Do zobaczenia wszystkim, miłego dnia!
I opuścił gabinet tuż za Mei, którą jeszcze dogonił i podziękował za to, że wstawiła się za nim, gdy była mowa o zabitych uczniach. Ona wiedziała, że Joshua był mu niezwykle bliski, i raczej prędko z nikim nie zaprzyjaźni się tak mocno jak z nim.
z tematu
Gdy przyszedł czas na wybranie artefaktu, zdecydował się na Lasso prawdy. Niepozorna broń idealnie pasowała do pacyficznego charakteru Yorka. Będzie musiał jednak nauczyć się celności, aby nie chybić podczas spętania łobuzów. Nie mógł pozwolić sobie na więcej kłopotów niż pożytku w akcjach prewencyjnych. Zresztą... znając jego gapiostwo, jeszcze zdolny byłby do tego, że sam owiązałby się tym lassem dookoła.
Z Mei umówił się już na dokładny termin, gdy będą układać ankietę dla uczniów. Trzeba ułożyć ją na tyle uniwersalnie, aby pasowały do obu rodzaju klas, bez ujawniania ich różnic.
Pożegnał się ze wszystkimi i dał znać, że będzie sporządzać raporty. Właściwie już miał jeden gotowy do spisania, trzeba było więc zająć się tą sprawą jak najszybciej.
-Do zobaczenia wszystkim, miłego dnia!
I opuścił gabinet tuż za Mei, którą jeszcze dogonił i podziękował za to, że wstawiła się za nim, gdy była mowa o zabitych uczniach. Ona wiedziała, że Joshua był mu niezwykle bliski, i raczej prędko z nikim nie zaprzyjaźni się tak mocno jak z nim.
z tematu
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Kurusu dokładnie słuchał dyrektora ustawiając się z boku, tuż obok Fergala. Co jakiś czas rozglądał się po pomieszczeniu, by wyczuć twarze i czasem obdarzyć kogoś uśmiechem.
Ilość ludzi w najbliższej okolicy przytłaczała go trochę i onieśmielała. W szkole nie był nigdy i nie specjalnie wiedział co się tu w ogóle dzieje. Przynajmniej udało mu się od razu zaklepać posadę prefekta, która dawała mu szansę na posiadanie większego kredytu społecznego oraz przy odpowiednim rozegraniu ręki autorytetu oraz przysług do wykorzystania.
- Tak jest Cross-sama. - Powiedział na zakończenie monologu dyrektora i ukłonił się nisko.
Grzecznie przepuścił wszystkich do wyjścia. Nie spieszyło mu się zbytnio i chciał pozwolić Fergalowi wyjść pierwszemu, a potem go zgubić.
Jeśli ten go poznał to tak czy inaczej odnajdą się i porozmawiają. Póki co, chciał zasiać w nim ziarno niepewności i pozwolić mu wykiełkować.
- Nie zawiodę pana, Cross-sama. Jeśli mogę, chciałbym prosić o Lasso Prawdy. - Dodał na odchodne biorąc walizkę i wychodząc.
Teraz musiał zgubić się znowu w akademii, a potem znaleźć swój pokój i z rana ruszyć na zajęcia i patrol.
Z tego co słyszał i zdążył zobaczyć Akademia, a w sumie cała Yokohama to wielkie pole bitwy z przedziwnymi zasadami i statusem quo. Miał nadzieję, że uda mu się namieszać trochę w tym tyglu i obserwować potem wyniki.
Ze słuchawkami na uszach i bladym uśmiechem uśmiechem szybko znikł z oczu ludzi.
[Z tematu]
Ilość ludzi w najbliższej okolicy przytłaczała go trochę i onieśmielała. W szkole nie był nigdy i nie specjalnie wiedział co się tu w ogóle dzieje. Przynajmniej udało mu się od razu zaklepać posadę prefekta, która dawała mu szansę na posiadanie większego kredytu społecznego oraz przy odpowiednim rozegraniu ręki autorytetu oraz przysług do wykorzystania.
- Tak jest Cross-sama. - Powiedział na zakończenie monologu dyrektora i ukłonił się nisko.
Grzecznie przepuścił wszystkich do wyjścia. Nie spieszyło mu się zbytnio i chciał pozwolić Fergalowi wyjść pierwszemu, a potem go zgubić.
Jeśli ten go poznał to tak czy inaczej odnajdą się i porozmawiają. Póki co, chciał zasiać w nim ziarno niepewności i pozwolić mu wykiełkować.
- Nie zawiodę pana, Cross-sama. Jeśli mogę, chciałbym prosić o Lasso Prawdy. - Dodał na odchodne biorąc walizkę i wychodząc.
Teraz musiał zgubić się znowu w akademii, a potem znaleźć swój pokój i z rana ruszyć na zajęcia i patrol.
Z tego co słyszał i zdążył zobaczyć Akademia, a w sumie cała Yokohama to wielkie pole bitwy z przedziwnymi zasadami i statusem quo. Miał nadzieję, że uda mu się namieszać trochę w tym tyglu i obserwować potem wyniki.
Ze słuchawkami na uszach i bladym uśmiechem uśmiechem szybko znikł z oczu ludzi.
[Z tematu]
- Gość
- Gość
Re: Główny pokój prefektów
Wolny Temat
Wszyscy obecni w temacie dali zt. Zachęcamy do pisania.
- Mistrz Gry
- Mistrz Gry (MG)
- Krew : Ludzka A
Strona 2 z 2 • 1, 2
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach