Nawiedzony Pałac.

Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Kyubi Wto Sty 01, 2013 9:28 pm

Nawiedzony Pałac. Om4Ln


Każdy dom posiada swoją własną, indywidualną historię. Ten także. Z pozoru może się wydawać starym, małym, nic nie znaczącym pałacykiem, jednak kiedy każda (nie)żywa istota pozbędzie się już pozorów, może dostrzec prawdziwe, przerażające piękno tego pałacyku. Ten dom żyje swoim własnym, indywidualnym życiem, posiada duszę i uczucia, więc radzę uważać na każdym kroku. Oczywiście na pewno pomylicie go z martwą rzeczą, więc będziecie trzaskać drzwiami, wybijać szyby, biegać po schodach. Ale uwaga, ten dom z łatwością może się zemścić! Nie wiadomo, co się w nim kryje, jakie stwory w nim mieszkają. Krążą legendy, że w owym domku zostało popełnione brutalne samobójstwo, a sama posesja jest nawiedzona. Ale jak wiadomo, to tylko głupie mity, które mają odstraszyć potencjalnych złodziejaszków od skarbów w głębokiej i ciemnej piwnicy. Ale czy na pewno tak jest? Niedługo już poznamy całą historię tego domu.
Elliot i Elaine także usłyszeli owe legendy. Jak to bywa z młodzieżą, lubują się w przygodach i są na tyle odważni, by jebać tam jakieś stwory zza światów. Przecież.... sami nie są lepsi. A czekać ich będzie bardzo długa droga.
Takim to sposobem, wiedzeni przez czystą ciekawość, znaleźli się w środku pomieszczenia mając przy sobie tylko po sztylecie i latarce (nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda, nawet jeśli wampiry doskonale widzą w ciemnościach. Doceńcie ten dom już od samego początku!), no i oczywiście swoje moce. Ale na ile one się przydadzą, jeszcze nie wiadomo.
Stali zatem w holu. Od razu mogli poczuć przeraźliwe zimno, przeszywające ich ciała. Jak to wampiry i ich zmysły, wyczuły także fetor, jakby coś od dawna się rozkładało. Zapach dobiegał z piwnicy. I uwaga! Kafelki przedstawiające litery alfabetu, na których stoją, nie są takie zwyczajne. Są to pułapki, uruchamiane w momencie nastąpnięcia na nie. Przed Wami są trzy litery. E, K, C. Każda z nich odpowiada poszczególnym pułapkom, o których Wasze postaci nie mają pojęcia.
Litera E - otwiera się pod Wami zapadnia, która doprowadzi Was dokądś, nie koniecznie do "bezpiecznego" miejsca.
Litera K - otwiera taki prosty tor przeszkód, składający się głównie z ognistych przeszkód. Należy być szybkim w uciekaniu...
Litera C - ściany nagle zaczną się przesuwać w Waszą stronę i jedyną drogą ucieczki jest koniec korytarza...
Na którą literę nieświadomie nastąpicie?


Event na życzenie Elliota i Elaine.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Elliot Wto Sty 01, 2013 9:47 pm

Elliot, jak to każdy z jego rodziny - nie wierzył w żadne duchy, demony, anioły, czy inne duperele. W skarby również nie! Chyba, że swojej szalonej rodzinki konta bankowe, na miliony dolarów, ekhem. To co go tu przywiało? A no, jako że coraz bardziej lubił Elaine - dzięki Bogu, skoro ma z nią żyć w przyszłości - to stwierdził, że z okazji urodzin, weźmie ją w miejsce, które na pewno jej się spodoba. Nie raz, nie dwa pokazywała, jak to fascynują ją stare zamczyska, pałace, czy inne budowle oraz skrywające je historie. A że wycieczka do tego lasu i pałacu, nic a nic nie kosztowała - no, może oprócz paliwa w nowym aucie - to Ell nie wiedział problemów, aby wraz z ciemnowłosą zawitać w te progi.
Zaparkował nieopodal ścieżki do głównego wejścia, aby podczas drogi wyjaśnić cel tej podróży, swojej narzeczonej. Powiedział, że nie raz ludzie i wampiry mówiły o skarbie, znajdującym się w tej posiadłości, to czemu by nie zobaczyć, co też może czekać tą dwójkę wampirów, w tymże miejscu, prawda? Stwierdził, że jak się jej nie spodoba to i tak tutaj wejdą - bo sam był ciekawy, co też takiego tutaj może być, że też tyle ludzi boi się tutaj zajrzeć - i najwyżej nie sprawi jej już żadnej niespodzianki, o!
Wszedł do środka zupełnie nie patrząc na podłogę, na której były litery alfabetu. No, bo po co? Czy facet idąc wszędzie się rozgląda po podłodze? Wątpliwe. Bardziej to kobiety rozglądają się za sobą, aby nie wdepnąć w jakieś odchody psie, czy inne gówna.
No i.. nasz kochany szlachetny nadepnął na literkę C! Zanim ściany zaczęły się przemieszczać spojrzał na brunetkę znudzonym wzrokiem.
- Podoba Ci się? Patrz, jak ciemno, brudno, śmierdząco! Pewnie spotkamy jakiś żuli z flaszką i się napijemy z nimi, a potem.. - w połowie zdania natychmiast urwał, bo nadszedł moment, aby dom się obudził do życia. Niebieskooki, jako wampir miał wyczulone zmysły oraz szybciej reagował - niż człowiek - na ewentualne zagrożenia dotyczące jego osoby.
- Uważaj - krzyknął do Elaine, odciągając ją od najbliższej ściany, aby była jak najbliżej niego. Nastolatek rozejrzał się czym prędzej, za miejscem gdzie nic się nie rusza i popędził w stronę głębi korytarza, przy okazji korzystając ze swojej mocy zamiany w powietrze, aby ewentualne zderzenie z jedną ze ścian, nie skończyło się dla niego traficznie.
- Zamień się w gaz! - krzyknął, gdy jego ciało powoli zaczęło się rozpływać, aż w końcu stało się przezroczystym obłoczkiem lecącym w stronę końca korytarza.
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Gość Sro Sty 02, 2013 5:17 pm

W przeciwieństwie do szlachetnego, Elaine jak najbardziej przyjmowała do wiadomości fakt, że po tym świecie, prócz ludzi i wampirów, pałętają się także inne nieboskie stworzenia. A że nigdy żadnego nie spotkała? Cóż, to jeszcze niczego nie dowodzi. Młoda jest, na wszystko przyjdzie czas. Najwyraźniej zresztą już niedługo.
Jej urodziny zbliżały się milowymi krokami, ale czarnula nawet nie zauważyła, że jej narzeczony (z którym ostatnio spędzała sporo czasu) przeprowadza niewielki research, by znaleźć w okolicy miejsce, gdzie rzekomo ukryty był skarb. Kiedy jednak zapakowali się do samochodu i dziewczyna usłyszała dokąd zmierzają - była więcej niż podekscytowana. Kochała takie dziwaczne miejsca, jak Ell słusznie zauważył i była święcie przekonana, że znajdą dzisiaj skarb, w dodatku bez większych problemów.
Co chwilę poganiała narzeczonego, mimo że ten i tak już jechał bardzo szybko, bowiem jak najprędzej chciała zacząć tą przygodę. I serio, była nieco zaskoczona, że ten pomysł padł ze strony Elliota. Nie sądziła, że i jemu zabawa w szukanie skarbu przypadnie do gustu, a z pewnością nie szedł nam jedynie ze względu na Ezię. Aż tak bardzo jej chyba jeszcze nie lubił.
Dom nie rozczarował jej tak z zewnątrz jak i - z tego co mogła zauważyć po wejściu - z wewnątrz. Z tym, że ona od razu przeczuwała możliwość, iż występują tu jakieś pułapki, w końcu nikt nie znajdzie sobie skarbu ot tak. Pewnie można by przypisać to jej zbyt bujnej wyobraźni, albo temu, że przeczytała pewnie każdą jedną gotycką powieść na rynku, ale zauważywszy jak Ell nieostrożnie następuję na posadzkę aż jęknęła w duchu. Przecież nie trzeba być geniuszem, żeby się domyślić, że nikt dla rozrywki nie narysował sobie trzech liter na ziemi!
- Uważaj, gdzie stajesz! - syknęła, z lekka kopiąc wampira w piszczel. No, starała się zrobić to lekko. Przez chwilę wszakże nic się nie wydarzyło, więc przewrażliwione dziewczę odetchnęło, a nawet uśmiechnęło się nieznacznie na słowa towarzysza. O tak, nie miałaby nic przeciwko kilku kroplom czegoś mocniejszego, ale to może zaczekać póki nie odkryją skrzyni złota, czy cokolwiek się tu kryło.
Wtem jednak ściany zaczęły się przesuwać i wyszło na to, że Elisia nie jest zwykłą paranoiczką. Przez chwilę wpatrywała się w ścianę z zachwytem (tak, zachwytem, w końcu czytała o takich rzeczach, ale co innego przeżyć to na własnej skórze), jednak Ell szybko ją odciągnął. Pobiegła za nim w głąb korytarza, acz nie mogła się powstrzymać i co jakiś czas oglądała się za siebie, jakby chciała sprawdzić, czy jej się nic nie przewidziało. Bosko się zaczyna ta przygoda! I to nie była żadna ironia.
- O czym ty... - zaczęła, widząc, że sylwetka Ella przed jej oczyma zaczęła stopniowo zanikać. Jak, do diaska, miała się zmienić w gaz?! Przyspieszyła kroku i zaczęła intensywnie wyobrażać sobie, że jej ciało staje się niematerialne, że znika powoli. Ta myśl zawładnęła jej umysłem i po krótkiej chwili dziewczyna poczuła, że chociaż wciąż się porusza, jej nogi nie dotykają ziemi. Zerknęła w dół, by stwierdzić, że się udało, przynajmniej częściowo - zaczęła przyjmować tę niematerialną, gazową formę, co jej narzeczony. Ale czy zdążyła z tym do końca, albo czy w ogóle potrzebowała się do końca przemieniać, wyjdzie już w kolejnym poście.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Kyubi Sro Sty 02, 2013 8:23 pm

Dom został przebudzony. Stopa szlachetnego nieświadomie nastąpiła na jedną z literek, usłanych przed ich nogami. Nawet jeśli kobiecy instynkt i wiedza z wielu przeczytanych książek podpowiadała Elaine, że mogła być to pułapka, Elliot okazał się być bardziej bezmyślny. I widzisz babo, na co Ci taki chłop?
Przez pierwsza kilkanaście sekund nic się nie stało. Żaden dźwięk nie zakłócił przerażającej ciszy, która pogłębiała się coraz bardziej. Wiadomo, cisza przed burzą, przed nieuniknionym. Po chwili rozległo się coś na podobieństwo pęknięcia lodowca albo skały. Po chwili zagrzechotało, zatrzęsło, jakby zbierało się na porządne trzęsienie ziemi i znów ucichło. Jednak nie na długo, bowiem ściany zaczęły się przesuwać w Waszą stronę. Nim się spostrzegliście, ściany niebezpiecznie zbliżały się, zamierzając zmiażdżyć dwójkę wampirów, czego oczywiście nie byliby w stanie przeżyć.
Elliot się wycwanił i zmienił w gaz, jednak jak wspominałem wcześniej, z tym domem należy uważać. A że wampir do cichej młodzieży nie należał, bardzo zdenerwował dom, który zamierzał ukarać szlachetnego za nieposłuszeństwo i przeżycie! Kiedy zmierzał w drugą stronę korytarza, pod postacią gazu, mógł poczuć jak coś go wsysa! A co to było? Nagle zaczął po prostu działać mały otworek wentylacyjny, który wsysał gwałtownie powietrze. A że Elliot był całkiem sporą chmurką gazową, trochę potrwało nim go wessało. I co dalej z nim było? Ano, błąkał się po tunelu wentylacyjnym. Ciemnym, ciasnym i na pewno nie wygodnym. A jak wiadomo im dłużej korzysta z tej mocy, tym gorzej później będzie się czuł. Nagle mógł ujrzeć rozwidlenie tunelu na dwie części. Musiał się bardzo postarać, aby wybrać jeden i nie zostać rozczłonkowanym na pół. To nie byłoby miłe uczucie uczucie. Zaś oba tunele prowadzą do dwóch, różnych pomieszczeń, równie nieprzyjemnych. Który tunel nasz szlachetny wybierze? Lewy czy prawy? Koszmar czy jeszcze większy koszmar?
A co z naszą śliczną, malutką Elaine? Zapragnęła zmienić się w chmurkę gazową, więc życzenie stało się rozkazem. Udało jej się umknąć przed wessaniem do otworu wentylacyjnego, tym samym rozdzielając się (może jedynie tymczasowo) z narzeczonym. Dotarła do końca tunelu, przenikając przez wielkie, metalowe drzwi, za którymi od razu opadła na ziemię w swojej normalnej już postaci. Był to komora próżniowa, więc po chwili jej ciało zaczęło się lekko unosić. Mogła także poczuć skutki swojej mocy. Straciła wszelką nadzieję na to, że w ogóle się stąd wydostaną i zaczęła najzwyczajniej w świecie panikować, szczególnie, kiedy przed nią były jedynie jedne, malutkie drzwi, gdzie zmieściłaby się jedynie jej zgrabna rączka. A dalej buteleczka z napisem "wypij mnie". Jednak pamiętać trzeba, że mamy do czynienia z rozhisteryzowaną Elaine, więc czy da radę wypić napój, aby przedostać się dalej?
Jak widać czekała ich długa droga, nim zdołają ponownie wypowiedzieć słowo skarb.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Elliot Sro Sty 02, 2013 9:16 pm

Skąd miał Elliot wiedzieć, że ten dom postanowi go ukarać? To tylko dom! Bez kitu, w głowie mu się nie mieściło, że takie coś im się przytrafi. Co prawda, był to nastolatek rządny przygód, więc jako tako podobała mu się ta zabawa, ale była dość niebezpieczna i chłopak nie bardzo wiedział czego ma się spodziewać oraz, jak ma sobie z tym radzić. Do tego Elaine. Wziął ją tutaj z okazji urodzin i co? Sprawił, że ta musi walczyć o swoje życie. Niezły partner, wiem. Ale w sumie, jak brunetka zauważyła - Ell lubił Eli, ale wymyślił to nie tylko ze względu na nią. Lubił podróżować, więc takie coś wydawało mu się dość ciekawym pomysłem, który mógł zaowocować nową wiedzą zdobytą przez zwiedzenie zrujnowanego pałacu, który jak widać - chowa w sobie pewną tajemnicę. Może oprócz tych wszystkich tajemnych przejść i pułapek, dowiedzą się, jakiejś ciekawej historii z tego miejsca? Elliot mył molem książkowym, wbrew pozorom i wszelkie ciekawe opowieści, były dla niego wielką ciekawością.
W każdym razie, gdy nastolatek był już tylko chmurką gazową, poczuł jak jakiś wiatrak, czy kij wie co - wciąga go do ciasnego i dusznego pomieszczenia, które wcale nie jest idealnym miejscem, aby wrócić do swojej wcześniejszej formy. Przeklinał w myślach, zastanawiając się też, co z Elaine, ale nie widział, aby powietrze wciągnęło i ją. Skierował się zatem do dwóch komór patrząc co jest, za jedną, a co za drugą i oczywiście, że wybrał - LEWĄ. Gdy wpłynął już jako forma gazowa do pomieszczenia i była ewentualna możliwość zmiany z powrotem w wampira, Ell tak też uczynił. Jeśli jednak wciąż był w ciasnym miejscu, wolał póki co być tylko chmurką~
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Gość Czw Sty 03, 2013 9:05 pm

No, więc dobrze. Jak pisałam wcześniej, Elaine próbowała się zmienić w chmurę dymu, idąc za przykładem Elliota, ale szło jej to dużo bardziej opornie. Nie była jeszcze wprawiona w używaniu swojej mocy, a akurat powietrzem nigdy dotąd nie pragnęła się stać. Niemniej, w jakimś tam stopniu się jej udało, bowiem bardzo wolno zaczęła zanikać. Kiedy jedynie górna połowa jej wciąż przesuwającego się nad ziemią ciała pozostała widoczna, wydarzyło się coś dziwnego. Otóż, starała się nie spuszczać z oczu tej niewielkiej chmurkowej postaci Ella, niestety nagle coś poczęło go widocznie wsysać.
- Ty się dokąd wybierasz? - zawołała za nim, ale miała na tyle nieopanowane poruszanie się w swojej obecnej formie, że nie mogła podążyć za chłopakiem. Poza tym, wciąż nie była w pełni przemieniona, więc i tak nie zmieściłaby się w te szczeliny, które go wciągnęły. Skupiła się zatem na poruszaniu do przodu, nie rezygnując z wysiłków kompletnej zamiany w postać gazową. W końcu się jej udało - w samą porę, bo właśnie dobiegła/doleciała(?) do końca tunelu, bez trudu przenikając przez wielkie drzwi. Za nimi najwyraźniej jej moc odmówiła wszelakiego posłuszeństwa, bo mała upadła na posadzkę, krzywiąc się lekko.
Pięknie, po prostu pięknie! Nie dość, że tkwiła w środku naszpikowanego pułapkami domu, który pewnie jeszcze żył własnym życiem, to ten jej nieszczęsny narzeczony gdzieś się zmył! To część jego popapranego planu, czy co?!
Ale zaraz, skąd ten kiepski humor? Jeszcze przed chwilą była całkiem podekscytowana całą przygodą, a teraz odczuwała znużenie i zniechęcenie, a na dodatek miała nieprzyjemne wrażenie, że gdzieś w środku narasta u niej panika. A nie zużyła swojej mocy na tyle wiele, by odczuć takie skutki. Zanim zdążyła to przeanalizować, poczuła, że jej ciało lekko się unosi... Co to znowu ma być, do cholery!
Eli westchnęła głęboko (o ile to możliwe w pokoju bez powietrza), potem jeszcze raz i rozejrzała się po pomieszczeniu. Nic. No, prawie, prócz maleńkich drzwi i buteleczki z etykietą. Wypij mnie? Świetnie, nie potrzebowała większej zachęty. Mogła spróbować jeszcze raz mocy spełniania marzeń, by zmniejszyć się do wymiarów drzwi, ale ze swoim obecnym nastrojem nie miała na to sił. Poza tym, nie była najrozsądniejszą osobą na tym globie i zawsze robiła tysiąc rzeczy, zanim o którejkolwiek pomyślała. Toteż z lekkim trudem przedostała się w stronę butelki, otwarła ją i wychlała duszkiem, mając nadzieję poczuć w ustach znajomy smak wódki. Niemalże jak spaczona wersja Alicji z Krainy Czarów!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Kyubi Nie Sty 06, 2013 11:54 am

Skoro Elliot był wręcz spragniony nowych przygód, to je dostanie! Chciał poznać historię nawiedzonego pałacu? Proszę bardzo! Ten dom wręcz potrafił czytać w myślach, przenikał ich na wylot i jak nasza mała, słodka Calineczka zdążyła się już zorientować, dom żył swoim życiem, wpływając na nich tak, jak chciał. Elliot znalazł się w ciasnym przewodzie wentylacyjnym, więc nie dość, że miał ograniczone widzenie to jeszcze nic nie czuł, z racji zachcianki domu. Nie mógł więc wesprzeć się zapachem i skierować do odpowiedniego wylotu, tylko musiał zadecydować na chybił trafił i to jak najszybciej, nim całkowicie go przepołowi. A raczej nie chciał chyba szukać swojego dołu bądź góry. Choć obie części ciała miałaby mózg, jakby nie patrzeć (casanova mode).
Kiedy już obrał sobie za cel wylot number left, po kilku minutach monotonnego płynięcia dotarł do pewnego pokoju, całkiem przytulnego, wyglądającego na pierwszy rzut oka jak sypialnia! Zresztą nic do dziwnego, wszak Elliot już po chwili mógł poczuć jak opada na łóżko, więc spokojnie zmienił się znów w chłopca, swoje ukochane ciało. I co było dalej? Dosłownie nagle, przed nim, ze ściany wyłoniła się piękna dama. Największy problem był taki, że owa panienka wyglądała, jakby była siostrą bliźniaczką Elaine! Jednak wszystko było przez nią widać. No wiecie, duch. Duch będący spragniony czyjegoś towarzystwa! Podpłynęła do Elliota, który albo wziąłby ją za gazową formę Elaine, która nie wie jak ma wrócić do swojej prawdziwej formy, albo że jest to prawdziwy duch narzeczonej! Jednak nie był to żaden rodzaj iluzji. Ta dziewczyna istniała naprawdę, zmieniła jedynie swój wygląd, by przypodobać się chłopcu, którego widzi po raz pierwszy od stu lat. A kim tak naprawdę była nasza zjawa? Nikim innym, jak ową sierotką, która popełniła brutalne samobójstwo właśnie w tej sypialni.
- Pomóż mi, Elliot.
Powiedziała smętnie, przeciągając każdą spółgłoskę w charakterystyczny sposób dla ducha.
- Przyszedłeś po skarb czy dla mnie? Zooostań choć na chwilę. Potowarzysz mi... Przez tak długi czas byłam samotna. Zobacz! Przybrałam nawet dla Ciebie formę Twojej ukochanej. Powiedz mi, że jestem piękna! Jak ona!
Czy mądrym będzie fakt odmówienie duchowi? Zobaczymy.
A co z naszą Calineczką? Po niedługim czasie dopłynęła w formie gazowej do nowego pomieszczenia, przenikając przez drzwi. Gdyby nie zdążyła, zostałaby zgnieciona przez ściany, a przecież nikt nie chciał ginąć w tak brutalny sposób. Ciężko jej było zaczerpnąć powietrza w próżni, ale wampiry raczej nie muszą oddychać by żyć, więc mogła być spokojna. Jednak straciła chęci na dalsze podróżowanie, a całe szczęście, że dom nie wpłynął na nią jeszcze gorzej. Mogłaby się wtedy rozbeczeń, rozhisteryzować i pragnąć zrobić sobie wielką krzywdę. Wielu tutaj zginęło, jednak dom zamierzał bawić się dalej swoimi nowymi lalkami.
Wypiła napój, który nie był ani wódką, ani sokiem. Ot, zwykła, magiczna woda, smakująca jak pomyje i to najgorsze na świecie. Po kilku sekundach skurczyła się do rozmiarów Calineczki, więc mogła spokojnie przekroczyć próg drzwi. Wystarczyło pociągnąć za klamkę by znaleźć się w dość dziwnym pomieszczeniu. A tam kto? Elliot i panna duch przypominająca Elaine, która rozpoczęła swoją smutną opowieść, zbliżając się niebezpiecznie do szlachetnego, żeby... no właśnie, żeby co? No duchy gwałcić nie mogą, niestety. A nasza Calineczka była za mała, aby wydobyć z siebie taki głos, by Elliot ją usłyszał. Musiała zwrócić na siebie jego uwagę w inny sposób, pamiętając, że dziewczyna miała już dość całej tej wycieczki i stawała się troszeczkę marudna.
Poza tym, skarb był tuż tuż, bo kilkanaście metrów pod Wami, czekając aż wreszcie ktoś go odnajdzie.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Elliot Sob Sty 12, 2013 12:22 pm

No cóż.. kiedy Elliot w końcu wybrał jedną z dwóch dziur, którą wyleci, mógł spokojnie odetchnąć, bo znalazł się najnormalniej w świecie - w sypialni! Jego gazowa forma rozproszyła się po łóżku, aby po chwili wrócić do swojej normalnej, wampirzej postaci. Ell rozprostował się i położył głowę na poduszce, wciągając głęboko do płuc powietrze. No i co dalej? Zastanawiał się, czy tutaj działają telefony. Wyciągnął jeden i wykręcił numer Elaine, ale ona właśnie się zjawiła. A raczej coś, czy ktoś - wyglądający, jak ona tylko 'ciutkę' przezroczysty. Wampir zmarszczył brwi. Nie uznał owej zjawy, za jego narzeczoną, bo Lucrezia nigdy nie wyglądała na osobę, przez którą można coś przerzucić. O siostrze też nic nie wspominała. Także pierwszą jego myślą było, że widzi jakiś obraz 3D. Ale dlaczego miałby wyświetlać właśnie brunetkę. Wybrał przycisk zadzwoń, aby dodzwonić się do dziewczyny, a zjawa zaczęła do niego mówić. Skąd znała jego imię? Nigdzie go na terytorium tego domu nie używał, więc to nie co dziwne. Nim zdążył coś odpowiedzieć, duch ciągnął swoją wypowiedź. Dobra... czyli to jest nic innego, jak upiór, jak w Harrym Potterze, ta z kibla! Zawsze lepsza ona, niż te przesuwające się ściany. W każdym razie, Ell nie był głupi i wiedział co odpowiedzieć postaci tak podobnej do Elaine.
- Jak mam Ci powiedzieć że jesteś piękna skoro jesteś pod postacią osoby z którą tu przyszedłem, a nie swoją własną? Nie mogę oceniać Cię poprzez wygląd kogoś innego - bąknął i miał się na baczności. Kto wie, co temu czemuś przyjdzie do łba! Już teraz wyglądała, jakby chciała go zgwałcić, ekhem.
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Gość Pon Sty 21, 2013 8:20 pm

Miała naprawdę dość. Nie, dość miała już kiedy wylądowała w tamtym dziwnym pomieszczeniu, w którym najwyraźniej zupełnie brakowało powietrza. Próżnia zassała nie tylko tlen, ale i pozytywne nastawienie wampirzycy, jeszcze chwilę temu rozkoszującej się wycieczką. A teraz miała już tylko ochotę utopić smutki w alkoholu, a skarb niech sobie tam gdzieś dalej leży i kurzy się. Jednak pod tymi wszystkimi warstwami ponurych, przytłaczających emocji tliła się jeszcze natura poszukiwaczki przygód i miast siąść w kącie i rozpaczać na swoim losem (co zrobiłaby bez wątpienia, gdyby jej samopoczucie zostało spowodowane nadużyciem mocy), Elaine sięgnęła po flaszkę i łyknęła chyba najbardziej obrzydliwego napoju, jakiego kiedykolwiek posmakował jej wyrafinowany przełyk.
Nie trzeba chyba dodawać, że tej dziewczynie, nienawidzącej swojego niskiego wzrostu, zmniejszenie się bynajmniej nie przypadło do gustu. Panna Campbell, powstrzymując odruch wymiotny, z niepokojem skonstatowała fakt, że zaczęła się kurczyć. Właściwie - coś podobnego bardzo często się jej śniło, zwłaszcza kiedy miała podły nastrój. Gdy już sądziła, że zmniejszy się do minimum i po prostu zniknie, jej wzrost zatrzymał się na marnych kilku calach.
Bez zbędnego roztkliwiania się, przeszła do kolejnego pomieszczenia, w duchu biadoląc nad okropnym posmakiem, który wciąż pozostawał na jej podniebieniu. Niziutki wzrost utrudniał jej rozeznanie się w terenie, zwłaszcza, że z tej perspektywy nawet najzwyczajniejsze rzeczy wydawały się jak żywcem wyjęte z krainy olbrzymów. Połapała się jednak szybko, że widzi nie tylko Elliota, ale i siebie samą. Jakąś dziwną, bladą i dużą... Hm, normalnie pewnie by ją to zaskoczyło, acz w tej chwili miała to najzwyczajniej w świecie gdzieś. Musiała tylko zwrócić jakoś uwagę wielkoluda, to jest, tfu, narzeczonego i z jego pomocą jakoś się stąd wyrwać. Miał tą swoją super-moc, przywróci ją do pierwotnej wielkości, o.
Rozejrzała się dookoła, obmyślając plan, ale zawodzenie ducha wyjątkowo ją irytowało. Miała ochotę rzucić czymś w tą jęczącą dziwkę, doprawdy. W międzyczasie Ellowi zdarzył się przebłysk geniuszu (zniechęcona Eli nawet by na to nie wpadła) i nagle rozdzwonił się telefon malutkiej. Chociaż znajdowali się w tym samym pomieszczeniu, ten cichy dźwięk pewnie nie dotrze do uszu wampira, ale zdecydowanie powinien dosłyszeć głos czarnowłosej, wzmocniony przez wbudowany w komórkę głośnik.
- Zostaw tą nędzną podróbkę mnie i zmywajmy się stąd - rzuciła ponuro do słuchawki. - Stoję pod małymi drzwiami po twojej prawej. I spróbuj tylko z tego zażartować...
Nie wyjaśniała niczego, bowiem chłopak zrozumie sens tych słów, gdy tylko dojrzy Lucrezię.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Kyubi Sob Lut 02, 2013 12:31 pm

I tak oto znaleźli się w małym pomieszczeniu i to wspólnie. Doprawdy, siedzili tutaj sobie nawet w trójkę, tworząc dość dziwny trójkącik. Wszak kto wie, co przyjdzie do głowy tej małej, przezroczystej zołzie. Przecież ewidentnie miała ochotę na Elliota. Wiadomo, samotność robi swoje, a ta bidula była tutaj już od niepamiętnych czasów. Była zapewne dwa, może trzy razy starsza od wampirów. Wiedziała znacznie więcej i kto wie czy nie miała więcej sił niż nasza urocza parka. Po duchach można się spodziewać dosłownie wszystkiego, jak to zresztą bywa w dziwnych horrorach.
Dziewczyna wciąż wpatrywała się w Elliota, który to właśnie na bezczela wyjął sobie przy niej telefon! Warknęła rozzłoszczona, a ciemne włosy zatańczył wokół bladej jak u trupa twarzyczce. Ewidentnie jej się to nie podobało! Normalnie tupnęła nogą, strzelając tak zwanego focha. No i masz babo placek, trzeba było nie olewać w taki sposób naszego osamotnionego ducha.
- Ja tutaj rządzę! I masz robić, co JA Ci powiem!
Krzyknęła, a telefon w dłoni wampira dosłownie eksplodował. Mógł poczuć ciepełko, rozchodzące się po jego dłoni, to przez ten mały wybuch. Nic więcej.
Odpowiedzieć, jaką udzielił szlachetny także wyraźnie jej nie zadowoliła. Złość dziewczyny stawała się coraz większa.
- Mogłeś najzwyczajniej w świecie skłamać. Ten dom należy do mnie od wieków. I ja chcę, wręcz żądam, abyście stąd nigdy nie wyszli.
I zniknęła tak nagle, jak się pojawiła.
Elaine przypatrywała się całej tej scenie, jednak telefonu nie mogła odebrać, bo najzwyczajniej w świecie nie zadzwonił...
Oboje mogli poczuć jak podłoga pod nimi zatrzęsła i powoli zaczęła "wsuwać" się pod listwy przy ścianach. Wyglądało to jak zapadnia, która prowadziła do piwnicy, w której był skarb. Ale o tym przecież nie wiedzieli nasi bohaterowie. Więc, co zrobią?
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Pałac. Empty Re: Nawiedzony Pałac.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach