Główna ulica

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Główna ulica Empty Główna ulica

Pisanie by Go?? Pon Paź 22, 2012 2:20 pm

Ulica ciągnąca się przez dzielnicę centralną. Wiele tutaj dostrzec można wysokich budynków będącymi wieżowcami różnych firm a także apartamentowce. W nielicznych miejscach znajdują się mniejsze domki lub sklepy. Ulica jest dość szeroka i są skrzyżowania. Chodniki z prawej strony również są szerokie zaś z drugiej wąskie. Tak zostały niestety zbudowane. Ulica jest jedną z głównych, od której rozciągają się mniejsze, kierujące do innych miejsc a także dzielnic.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 3:58 pm

Jaque postanowiła się przejść, miała dosyć siedzenia w czterech ścianach swojego mieszkania, dość skromnie urządzonego. Nie miała za wiele środków pieniężnych, więc na luksusy to nie mogła sobie poradzić. Rzadko więc ostatnimi czasy wychodziła gdzieś na imprezy, aby się zabawić. A przecież tak bardzo to uwielbiała. Miała wielką ochotę napić się piwa czy jakiegoś drinka, ale wiedziała, że jeśli sobie na to pozwoli, to szlak trafi jej oszczędności na ten miesiąc. A przecież przed nią jeszcze kilka dni i to ciężkich. Niedługo zaczynała pracę w Akademii, więc może jakoś dzięki temu jej sytuacja jakoś się polepszy. Oczywiście myślała także o tym, aby pracować gdzieś dorywczo. Mogłaby to robić po nocach, co kilka dni. Zresztą, żadna praca nie hańbi. Tak to jest, jak rodzice mają w dupie swoje jedyne dziecko. Urwała z nimi kontakt ponad dziesięć lat temu, nie miała pewności czy nadal żyją. Osobiście wolałaby, aby już dawno gryźli ziemię. Oboje nie popisali się swoimi umiejętnościami rodzicielskimi, a w szczególności ojciec...
Jak wcześniej wspominałam, postanowiła się przejść. Wyszła więc ze swojego bloku, w którym wynajmowała mieszkanie i udała się w stronę centrum miasta, na pieszo. Szkoda jej było wydawać pieniądze na taksówkę czy autobus, szczególnie, że miała się przejść. Mijała nawet slumsy i postanowiła znaleźć jakąś inną drogę, kiedy zaczepił ją jakiś żul, prosząc o parę gorszy. Przyspieszyła kroku i przedostała się z tej przerażającej części miasta. I takim sposobem znalazła się na głównej ulicy. Nie miała pojęcia o istnieniu wampirów, więc mogła spać spokojnie. Nie obawiała się także, że o tak później porze (jak dla człowieka) mogłaby paść trupem, wyssana z krwi. Nieświadomość jest błogim stanem. I tak sobie spacerowała po ulicy, przyglądając się wystawom sklepowym, oświetlonych mimo, że sklepy zostały już zamknięte jakieś dwie, trzy godziny temu. Wieczór także był chłodnawy, więc założyła na siebie kurtkę.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 10:20 pm

Co za koszmarna wyprawa po terenach Akademii! Kanibal walczył nie tylko z wybuchem wściekłości, także z nie dającym mu spokoju głodem. Normalnie zdychał z pragnienia! Po drodze zeżarł bezpańskiego psa, i teraz ma ten jebany wyrzut. Biedne zwierzę, przynajmniej nie cierpiało długo, Bestia od razu ukręciła mu łeb by pożreć razem z sierścią. Tylko u licha, było mu za mało... Potrzebował więcej! Ba, takie cielsko trzeba wyżywić.
Z umorusanym ryjem od psiej krwi, przechodził po ciemnych uliczkach w poszukiwaniu potencjalnej ofiary. Wdychał powietrze, wpatrywał się w przechodzące osoby... Za dużo świadków, stanowczo za dużo. Ale czy głód dłużej czekał? Nie! Niedawno wypita krew wylądowała na chodniku, tworząc paskudną bordową plamę. Dawka prądu przeszła po jego plerach i gdyby miałby tam sierść, na pewno by ją zjeżył. Otrząsnął się, idąc dalej. Co prawda tracił już równowagę, a jego chód wyglądał jakby się upił i to tak ostro.
Od ściany do ściany. Parę razy mógł wylądować na chodniku, jednak tak się nie stało. Kiedy opuszczał jedną z uliczek, wylądował na głównej ulicy dzielnicy. Opierał się ręką o ścianę, łapiąc głębokie wdechy. Drugą łapą chwycił za obrożę i odruchowa zaczął nią szarpać, drapać. Nie do zerwania, w dodatku pazurami pokaleczył szyję. Brzydka sprawa... Wnętrzności przestały się trawić na jakiś czas, tylko co z tego jak dalej padał z żądzy? Wtem nadeszła jakaś osoba w kapturze. Stwór widział ją lecz nie od razu rozpozna płeć. Ciekawe czy ona zdołała dostrzec zakrwawionego oraz z wyglądu przypominającego chorego mężczyznę o gadzich ślepiach.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 10:23 pm

Jak dobrze, że Jaque nie miała pojęcia o istnieniu wampirów. Pewnie szkoda by jej było tego psa, który był nikomu niewinny. Zresztą pewnie nie tylko tego zwierzęcia. Wampir miał na sumieniu pewnie nie jedno życie. Z chęcią zabiłby własnego dzieciaka, aby tylko dobrać się do krwi. Całe szczęście, że nie miała o niczym pojęcia.
Jaque wędrowała sobie ulicą, wcisnąwszy dłonie w kieszenie spodni. Zrobiło się jeszcze chłodniej, więc podeszła do automatu z ciepłymi napojami. W Japonii pełno było takich maszyn, stojących, co dwie ulice. W sumie dość przydatny sprzęt, trzeba przyznać. Stanęła więc przy nim i włożyła do dziurki odpowiednią ilość pieniędzy. Poczekała kilka sekund, aż do jej uszu dotarło lekkie stuknięcie i mogła odebrać swój ciepły napój w puszce. Odwróciła się po chwili i spojrzała swoimi błękitnymi źrenicami na nieznajomego, wysokiego mężczyznę. Trzymał się kurczowo ściany, jakby miał zaraz upaść na ziemię. Wyglądało na to, że miał jakiś atak albo źle się czuł. Dziewczyna jeszcze przez chwilę mu się przyglądała po czym podeszła. Już po chwili dostrzegła na jego twarzy ślady krwi. Przyspieszyła, podchodząc do niego, podtrzymując go za ramię. Był wielki i ciężki, więc było ciężko.
- Nic panu nie jest?
Nie miała pojęcia, że miała do czynienia z wampirem, który możliwe, że zaraz ją zaatakuje. Zapewne także nic mu nie było. Po prostu cierpiał na głód, ale o tym nie miała przecież najmniejszego pojęcia.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 10:40 pm

Owszem, nie jednego człeka zabił. Na swoim koncie miał niezliczone ofiary różnej rasy, płci, wieku itd. Zwierzęta rzadko padały z łap potwora, jedynie w nagłych przypadkach musiał zaczerpnąć życia z żywego niewinnego stworzenia. Więc miał na sumieniu byt psa i chyba tylko zwierząt żałował.
Oj tak, dobrze iż nie wiedziała o istnieniu nocnych istot. Inaczej nawet nie podeszłaby do osłabionego stwora, który jest zimny jak cholera. Łaknął krwi ogromnie, a ta dziewczyna (poznał po zapachu) znalazła się w poważnym niebezpieczeństwie.
Jak tylko go dotknęła, ten otworzył szerzej ślepia, wpatrując się w chodnik. Oddech gwałtownie przyspieszył, a obroża zaś dała o sobie znać. Odczepił się od nieznajomej, lądując niemal na klęczkach. Szał głodowy dobije go, bowiem dawka prądu miała się wzmocnić. Wypluł kolejną porcję krwi, tym razem swoją. Zapach posoki, zapach tej dziewczyny... nie działały pozytywnie. Jeśli ją zaatakuje, rozerwie na strzępy i takim zachowaniom zwykle towarzyszą nerwy.
Łypnął na postać nieznajomej, mając już te szkarłatne ślepia. Obnażył zębiska, warcząc niemal jak wilk. Mrowienie rozchodziło się po kończynach, zatem te powoli zaczęły drętwieć. I ona nie widziała? Tych szponów, ślepi oraz samej białej skóry. Kolejny gardłowy warkot wydostał się z ust bestii, tak, na pewno już nie wiedział co robi.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 10:41 pm

Nie wiedziała do dzisiejszej nocy. Właśnie za chwile, nieświadoma niczego, dowie się, że te istoty, które spotykała w filmach, książkach, teatrze czy reklamach tak naprawdę istnieją. I chyba zacznie pragnąć, aby wszystkie były jak Edward ze Zmierzchu. Może nie koniecznie powinny świecić jak psu jajca, ale powinny być „wegetarianami” i wcinać krew zwierzęcą, zamiast polować i zabijać ludzi. Szczególnie, że Jaque nigdy nie skrzywdziła żadnego człowieka. Pragnęła jedynie śmierci dla rodziców, ale to raczej zrozumiałe.
Kiedy chwyciła wampira i chciała mu pomóc, wyrwał się jej. Nie zwracała uwagi na takie szczegóły jak jego szpony, czy źrenice. Mógł mieć przecież soczewki. Nie oceniała ludzi, bowiem wiedziała, że ona sama jest dziwolągiem. Temu chciała pomóc temu mężczyźnie i poddawała się, kiedy się jej wyszarpnął. Ukucnęła przy nim, lekko klepiąc w plecy. Zaczął kasłać krwią, więc sięgnęła szybko po chusteczkę i wręczyła mu ją, ścierając przy okazji z kącików jego warg ostatki jego własnej krwi.
- Pomóc panu?
Ponowiła pytanie, zastanawiając się czy jej wreszcie jakoś odpowie. Może był cudzoziemcem? Miała odezwać się w jakimś innym języku? Jedyny, jaki znała to był angielski. Choć w sumie nawet nie pamiętam, jakimi językami włada ta dama.
Dostrzegła zaraz jak jego oczy zmieniając się na szkarłatne i aż ją zatkało. Nie spotkała się nigdy z taką anomalią genetyczną. Może to jakieś nowe soczewki? A cholera wie, co to teraz nowego wymyślono. Jednak to jak zawył przeraziło ją. Cofnęła się raptowanie i zaraz potrząsnęła głową. Przecież nie istniały żadne wilkołaki, prawda…?
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 10:43 pm

To miłe, że chciała pomóc nieznajomemu. Szkoda tylko brak umysłu wampira, gdyby nie ten brak krwi, ogromny głód na pewno nie próbowałby jej skrzywdzić. A tak? Brak kontroli nad prawdziwym sobą. Aż mlasnął jęzorem na znak pustego żołądka. Pal licho! Biedna dziewczyna pełna chętnej pomocy zostanie pogryziona.
Nie odpowiadał, bo nie rozumiał słów. Już dawno utracił kontakt ze światem, zostawiając jedynie instynkt potwora, który rwał się w boleściach. Wpatrywał się intensywnie w postać przyszłej ofiary. Eh, szkoda, wielka szkoda. Bo naprawdę nie powinna znaleźć się w tym miejscu. A jak wytarła krew z jego ust, no wiecie co? I miał ją atakować? Niestety tak!
Jak tylko wystraszyła się tych zmian w kanibalu, ten znalazł się w ustawionej pozycji do ataku. Raz jeszcze pokazał ostre i nienaturalne zębiska.
Rzucił się na dziewczynę powalając ją. Nikogo nie było wokół, kto miałby jej pomóc. Jeśli wampir powalił swoją ofiarę, od razu przeszedł do wbicia kłów w szyję. Co gorsza zaś nerwy puściły i impuls elektryczności przeszedł po cielsku. Kobieta także mogła poczuć ową dawkę, ale nie śmiertelną dla niej, jedynie potwora miało otrząsnąć z szału.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Czw Lis 01, 2012 10:44 pm

Dziewczyna już tak miała. Życie nauczyło ją pomagać innym, zadawała sobie bowiem sprawę z tego, że inni ludzie mieli gorzej od niej. Nie robiła z siebie nigdy sieroty, nie potrzebowała czyjegoś współczucia. Po prostu nauczyła się żyć chwilą, teraźniejszością, bowiem nigdy nie wiadomo, kiedy to wszystko się skończy. Dlatego właśnie chciała pomóc temu mężczyźnie. Nie ważne, że go nie znała, widziała po prostu że był zagubiony, nieszczęśliwy, a na pewno potrzebował czyjeś pomocy. I właśnie trafił na taką Jaque, której chciał wyrządzić krzywdę. Choć może właśnie w ten sposób ulży w jego cierpieniach? Była taką samarytanką. Niosła pomoc innym, przejmowała się czyimś cierpieniem i szybko odczytywała emocje z twarzy innych. Dopiero na samym końcu myślała o sobie i tak właśnie było w tej chwili. Nie przeczuwała nawet, że za tę dobroć przyjdzie jej zaraz zapłacić.
Zduszony krzyk wyrwał się z jej klatki piersiowej, kiedy nieznajomy nagle się na nią rzucił. Jedna, jedyna myśl pojawiła się w głowie młodej kobiety. Gwałt. Na pewno chciał ją zgwałcić, tak jak jej ojciec czternaście lat temu. Zaraz poczuła ból na szyi, bowiem coś ostrego wbiło jej się w szyję. Chciał podciąć jej gardło? Doprawdy, nie dopuściła do myśli faktu, że był to wampir! Ba, ona nawet o tym nie pomyślała. Po prostu był to ktoś, kto chciał podciąć jej gardło czymś ostrym. Czuła jak krew z niej ucieka. Fala elektryczności przeszła także i ciało kobiety, więc dostała drgawek. Nieprzyjemne uczucie… zaczęła się już zastanawiać, kiedy otulą ją ramiona śmierci. Całe życie przeszło jej przed oczami. Głównie te złe wspomnienia…
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Pią Lis 02, 2012 8:04 pm

Czasem płaci się nawet za dobro. Stwór zaatakował ją z niepohamowanego głodu, potrzeba nie do powstrzymania... I z drugiej strony, pomogła mu. Nie cierpiał, nie czuł żadnego bólu powiązanego z pragnieniem. Niestety tylko ten prąd! Wampir nie zamierzał odpuścić... Nie, to żądza nie miała jej uwolnić, nie on sam. Wbijał się głęboko, czując pierwszy łyk świeżej krwi. Kobieta bała się i nawet nieświadoma tego co tak naprawdę bestia jej robi.
Skutki porażenia wychodziły: tracił czucie w rękach oraz nogach, umysł stawał się bardziej otępiały. Kobieta także odczuła, strasznie dygotała. Zmarła? Nie wiedział. Wyciągnął kły, nie schodząc z niej. Leżał na tej bezbronnej ofierze, kładąc twarz na jej klatce piersiowej. Słuchał słabe bicie walecznego serca. Ona nie chciała umierać, jednak czy śmierć ją dopadnie. Mógłby tak leżeć całymi godzinami, słuchając rytmu ludzkiego serca.
Jednak nie powinien tu zostawać, w każdej chwili mogli go przyłapać. A jeśli teraz odzyskał panowanie nad sobą, pierwszy głód minimalnie zaspokojony, trzeba korzystać. Powoli podniósł się na osłabione nogi. Jak tak dalej pójdzie, ta elektryczność w końcu go zabije.
Nie odchodził. Odwrócił się w stronę dziewczyny, która to wciąż nie zdawała sobie sprawy z sytuacji. Oblizał powoli usta, marszcząc brwi. Nienawidził takiego stanu, kiedy tak tracił kontrolę. A jakby zamiast tej osoby, był ktoś bliski? Wtedy nie rozpoznawał nikogo, stawał się całkiem ogłupiony i najgorszy jest fakt, że mógł z tego nigdy nie wyjść, nie odzyskać kontroli. Westchnął ciężko, następnie udając w swoją stronę.

z/t
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Naizen Shiroyama Sro Lis 07, 2012 1:28 pm

Opuszczając dzielnicę zachodnią, kierował się do centrum przez które i tak musiał przejechać. Równie dobrze mógł z dzielnicy zachodniej zjechać do lasu, no ale nie zmienił kierunku i tak jechał jednym pasem. Mimo że było ciemno a ruch mały, jadąc główną jezdnią rzuciło mu się coś w oczy lezącego na chodniku. Obejrzał się a po chwili zjechał na pobocze, parkując przy chodniku. Wysiadł z pojazdu i cofnął się do leżącego ciała. W dodatku wyczuł krew co mu się nie spodobało. Gdy znalazł się przy tej osobie, normalnie nie ukrywał zaskoczenia. Jaque? Kucnął przy dziewczynie sprawdzając tętno. Jeszcze żyła. Ślady na szyi uświadomiły mu od razu, czyja to sprawka. Szczęście takie, że nie padła ofiarą szlachetniaka. Wyjął chusteczkę i obwiązał jej szyję by jakoś zaatakować krwawienie. Nawet nie wiedział jak długo ona tu leży, jednak musiał się spieszyć. Wziął ją na ręce i obejrzał się jeszcze po okolicy. Zaraz jednak wrócił do samochodu i posadził ją na tylnym siedzeniu. Zapiął pasy i wrócił za kierownicę. Kierunek jaki obrał to szpital. Tam powinni się nią odpowiednio zająć.


[z/t + Jaque]
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 10:25 am

Kaori chodziła po całym mieście myśląc o tym co się jej zdarzyło. Myślała tak intensywnie że nawet nie zauważyła kiedy znalazła się w samym centrum miasta, na głównej ulicy, to aż dziwne że udało się jej tak daleko zajść, ponieważ była cała obolała. Jak zwykle było tu mnóstwo ludzi. Kao już nie przyciągała uwagi przechodniów, ponieważ na głowie miała czapkę - pandzię która zakrywała jej łysinę. Takie czapki są w tym sezonie bardzo modne ! (Sama mam taką :33) Dziewczyna pogodziła się już z tym że przez bardzo długi czas będzie musiała nosić albo czapkę albo perukę. Teraz trochę żałowała że nie oddała tamtych pieniędzy. Wtedy miałaby włosy, nic by ją nie bolało, no ale cóż... stało się, nie da się cofnąć czasu. Kaori bała się że znów spotka takiego złego, podłego wampira, ale mimo to nie chowała się w domu, w piwnicy, w szafie pancernej tylko chodziła po całym mieście. Zastanawiała się nad tym dlaczego to ona akurat została tak potraktowana, ale też nad tym jak znalazła się w szpitalu skoro drzwi były zatrzaśnięte? To było pytanie ! Bo raczej nieprawdopodobne by było aby to zielono włosa tam ją dostarczyła. Kao koniecznie chciała odnaleźć tą osobę aby jej podziękować, ale jak miała to zrobić skoro jej nie widziała ? To raczej tamta osoba miała by znaleźć Kaorisia. No ale mniejsza z tym, dziewczyna chciała za wszelką cenę sprawić aby Lar dostała za to nauczkę ! Ale gdzie to zgłosi ?Na policję ? Przecież tam ją wyśmieją. Biedna... nie wie o istnieniu Łowców Wampirów... może kiedyś się dowie ? Kto wie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 5:21 pm

Samantha wyszła z mieszkania osoby, która przyprawiała ją o ból brzucha - stety lub niestety. Była trochę smutna, jakby czegoś nie rozumiała, nie wiedziała co się z nią działo, było jej dziwnie, ale wierzyła, że jej to przejdzie.
Serio. W sumie, gdy tak wyszła na powietrze i przeszła pieszo do pewnego momentu centrum miasta, wdychała głęboko powietrze i nawet czuła się lepiej, ale była bardzo zamyślona, a myślała prawie, że o wszystkim.
W pewnym momencie potrąciła barkiem jakąś dziewczynę i to ją ocknęło z myśli. Odwróciła się gwałtownie do dziewczyny z przerażeniem.
- Rany, kurde, bardzo Panią przepraszam, naprawdę przepraszam, to chyba nie mój dzień, proszę mi wybaczyć, wszystko w porządku? Nie uderzyłam zbyt mocno? - zaczęła pytać wyraźnie zmartwiona i dotknęła dziewczynę w ramię jakby chcąc sprawdzić czy aby na pewno wszystko ok, a na jej twarzy malowała się troska i zmartwienie, bo przecież nie chciała nikogo potrącić barkiem i uderzyć.
- Może chce Pani usiąść na ławce? Naprawdę bardzo przepraszam! - mówiła szybko i z wielkim żalem widać było, że naprawdę jest jej przykro i nie miała w zamiarze nikomu zrobić krzywdy, była zbyt delikatna, nawet z rysów swojej twarzy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 5:44 pm

Kaori szła spokojnie nie patrząc na ludzi, patrzyła się w dal. Była bardzo zamyślona, ale podobnie jak Sam ocknęła się gdy została potrącona. Kao zdziwiła się gdy Iv zaczęła ją przepraszać, nie zdarzyło jej się aby ktoś był tak uprzejmy.
- Spokojnie, to trochę też moja wina. Takie popchnięcie to nic w porównaniu do tego bólu co ostatnio doznałam. - Uśmiechnęła się do rudzielca. Starała się opanować swoje emocje i nie zachowywać się dziwnie, ponieważ usprawiedliwienie że wampirzyca ją pobiła i poprzestawiało jej się w głowie by raczej nic nie dało. Tak więc na razie nie zaczynała gadać o swoich przeżyciach i o tym że wampiry są wszędzie. Kao spojrzała się na twarz dziewczyny, przypominała jej kogoś, ale za chiny nie mogła sobie przypomnieć kto to. Gdyby wiedziała że to ta dziewczyna która uratowała jej życie to rzuciłaby się jej na szyję.
- Ok, mogę usiąść. Spokojnie,nic się nie stało. - Powiedziała spokojnie.
Aż dziwne że Kaori zaufała Sam, nie uciekła od niej. Kao poczuła takie ciepło od dziewczyny które nie mogłoby być udawane. Łysa usiadła na ławce i czekała aż Iv usiądzie koło niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 5:51 pm

Sami usiadła na ławce razem z dziewczyną, któą trąciła, Wydawało jej się, że ta nie czuje się najlepiej, więc chciała się nią trochę zaopiekować, bo nie wyglądała dobrze. Z początku się jej nie przyglądała, ale po pewnym czasie, gdy spojrzałą na jej buzie coś jej zaświtało, a serce zabiło jej tysiąc razy mocniej.
- Jezu, ja Cię znam... - mruknęła prawie szeptem i zasłoniła dłonią ustą, a jej oczy się lekko zaszkliły. Tak, właśnie uaktywniła się jej nadwyraz rozwinięta empatia i zaczęła czuć ból, który mogła tamtego trefnego dnia czuć dziewczyna.
- Ty... To nie Ty wyszłaś ze szpitala, nie tak dawno? Jezu, bo ja tam byłam, znalazłam w łazience dziewczynę w tak złym stanie że...że... - chciała dokończyć ale nie mogła, bo łzy zaczęły ją dusić. Dopiero co o tym zapomniała, a już na nowo musiała widzieć obraz zmaltretowanego ciała i aż łza poleciała jej po policzku, bo nie wiedziała teraz czy nie zrobi z siebie debila, może pomyliła osoby, ale ta buzia... naprawdę podobna! Siedziała obok dziewczyny i nie mogła oderwać od niej swoich załzawionych oczu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 6:03 pm

Kaori zarzuciła a raczej próbowała zarzucić nogę na nogę ale zabolał ją brzuch, ponieważ wykonała zbyt gwałtowny ruch. Żeby nie męczyć się już bólem usiadła luźno, tak jak było jej najwygodniej. Gdy usłyszała że rudowłosa ją zna ucieszyła się a jednocześnie zmartwiła. Czemu powiedziała to szeptem ? Czyżbym jej coś kiedyś zrobiła ?
Po kolejnych słowach Sam Kao myślała że oczy jej wyjdą. To ona uratowała mi życie ! Pomyślała. Oczy zostały zalane łzami.
- Uratowałaś mi życie ! Dziękuje Ci, jestem Ci winna przysługę. Jejuu... Nie wiem jak mam Ci dziękować. - Powiedziała z radością. Kao rozpłakała się po czym rzuciła na Iv.
- Gdyby nie ty to nie byłoby mnie tutaj, normalnie Cię zaraz wycałuję !- Wypuściła rudowłosą z objęć i spojrzała w jej zapłakane, zaszklone oczka.
- Nie płacz. - Powiedziała z lekkim uśmiechem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 6:14 pm

Samantha nie wiedziała jak ma dalej reagować, płacz u niej był mimowolny, ponieważ jak tylko sobie przypomniała widok tej krzywdy, to po prostu nie mogła wytrzymać, bo to było straszne. Nie chciałaby żeby kogokolwiek to spotkało, nawet najgorszego wroga. Bardzo ale to bardzo jej współczuła, wczuła się w całą sytuacje, czuł żal i rozgoryczenie, a jednocześnie ulgę, bo komuś pomogła, a to była jej misja samarytańska.
- Po prostu...to było takie strasznie okropne, przepraszam.. - odpowiedziała płaczliwie przepraszajac za swoją reakcje, nadmierną trzeba dodać, a łzy nie przestawały jej spływać z oczu, aż się rozmazała i wyglądała naprawdę słabo, ale to pewnie też dlatego, że się w kimś zadurzyła, a nawet nie potrafiła tego określić i zrozumieć, jednak teraz bardziej rozpaczała nad tym co wyobraźnia jej podsyłała. Samantha zamachała ręką wachlując nią twarz, zrobiło jej się tak gorąco. Przetarła policzki dłonią a widząc na skóre czarny ślad sama się domyśliła, że musiała się rozmazać.
- Boże, to było naprawdę okropnę, ale cieszę się, że nic Ci nie jest. Nie znam Cię, ale strasznie się przejęłam, przez to piłam całą noc, urwał mi się film, obudziłam się obok przyjaciela, na którego zaczynałam być zła a nawet nie wiem o co i... no po prostu nie wiem sama! - wybełkotała płaczliwym głosem a łzy nie przestały lecieć jej z oczu. Wyjęła chusteczki z torebki i zaczęła przecierać zapłakaną buzię - Ale cieszę się, że żyjesz, że wszystko ok, chciałam Cię odwiedzić, ale nie wiedziałam jak. Samantha jestem - dodała pospiesznie i przytuliłą do siebie obcą dziewczynę, bo sama źle się czuła, to raz, a dwa uratowałą komuś życie i się naprawdę z tego cieszyła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 6:26 pm

Przez to że Sam płakała to i Kao. Ona tak miała - jak ktoś się śmiał to i ona, jak ktoś płakał to ona też. Kaori teraz śmiała się i płakała, to wszystko efekt emocji.
- Uwierz mi dla mnie to nie było przyjemne. - Powiedziała z szerokim uśmiechem. Chciała rozweselić jakoś Iv.
- Ja mam pandę na czapce, ty masz pandę na twarzy.-Zaśmiała się. Nie miało być to broń Boże złośliwe, miało wywołać uśmiech na twarzy dziewczyny.
Gdy Kaori usłyszała opowieść Sam poczuła się trochę winna. To przez nią rudowłosa piła całą noc, spała z przyjacielem a później była na niego zła.
- Kurde... To moja wina, gdybyś mnie nie uratowała to byś nie miała problemów.-Uśmiech zniknął jej z twarzy.
- Dobrze, dobrze, już spokojnie. Ja jestem Kaori.- Powiedziała spokojnie. Kao zaczęła intensywnie myśleć o tym wszystkim, znów z jej oczu wypłynął wodospad. Łzy z oczu przestały lecieć gdy Sam ją przytuliła. Dawno nie czuła takiego jakby matczynego ciepła, brakowało jej tego.


[nie mam pojęcia co tu napisałam za fyfluny ;-;]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 6:36 pm

Samantha zaśmiała się na tekst o Pandzie, bo faktycznie to akurat było zabawne i nawet trochę przestawała już płakać a zaczynała się cieszyć. W końcu nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, prawda?
- Nie, nie miałam problemów - stwierdziła ale po chwili kiwnęła krótką głową i się poprawiła - To znaczy, miałam, ale ze sobą, tak poza tym wszystko ok, nie przejmuj się mną, sobą. Mi nic się nie stało, przyjaciel na pewno mnie zrozumie. - odparła i przetarła znowu oczy chusteczką by zetrzec pod nimi czarny ślad i teraz wyglądała troszkę lepiej. Normalnie. Matczyna troska? No, trudno to tak nazwać, bo Samantha była o 5lat młodsza od dziewczyny, ale widocznie nie było tego widać z wyglądu.
- Hej, jak się czujesz ogólnie? Boli Cię bardzo? - spytałą ale zaraz palnęła się w czoło - Kurde, no pewnie że boli, jestem głupia że pytam ! - poprawiła się bardzo szybko. Martwiłą się o te dziewczynę i nie chciała z nią tracić kontaktu, musiała się nią zaopiekować, a by się opiekować, musiała mieć kontakt więc bez zastanowienia, czy to ok czy nie, spytała prosto z mostu.
- Wiesz co, gdybyś dała mi swój numer... Wiem, to niewłaściwe, bo się nie znamy, ale ja tak strasznie się przejęłam, że jeśli nie będę miała z Tobą kontaktu, to po prostu będę chodziła jak struta zastanawiając się czy wszystko w porządku i nie będę mogła spać! - wyjaśniła dosc obszernie i od razu wyjęła telefon nie czekając na odpowiedź - Albo Ty zapisz mój chociaż, ok? I jak coś to pisz, chcę pomóc, taka już jestem i nie odbieraj tego nachalnie, po prostu mam przerost empatii, taka wada lub zaleta za co Cię przepraszam - powiedziała pospiesznie i jeśli dziewczyna zechce to poda jej swój numer telefonu, bo po prostu musiała mieć ten kontakt!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 6:53 pm

-No mam nadzieję że Cie zrozumie i że będzie wszystko ok. -Powiedziała uśmiechając się.
Tak, zgadza się, pomiędzy dziewczynami było 5 lat rocznicy ale Kaori tak brakowało miłości, przytulenia, ciepła że nawet jakby ją 10 - latka przytuliła to by to było to samo.
Kao zdziwiła się pytaniem czy ją coś boli, chciała już jakoś odpowiedzieć ale Sam sama odpowiedziała na to pytanie, jednak z jednym z jej wypowiedzi by się nie zgodziła, a mianowicie z tym że jest głupia. Mimo to że tak krótko ją zna to już uważa ją za bardzo inteligentą i miłą dziewczynę.
- Spokojnie, nie jesteś głupia, każdy może się rozkojarzyć i powiedzieć jakąś głupotkę.- Powiedziała z szerokim uśmiechem.
Gdy Kaori usłyszała tą całą wypowiedź zachciało jej się śmiać. Iv była chyba bardzo miła i opiekuńcza, Kao było bardzo miło że się tak o nią troszczy.
- Dobrze, dam Ci swój numer : 452xxx974. Właściwie to dziwne że Ci ufam. Po ostatnim wydarzeniu normalny człowiek bałby się wszystkich i wszystkiego. Najwidoczniej jestem nienormalna. - Zaśmiała się i spojrzała w niebo. Było delikatnie zachmurzone a delikatne promienie jesiennego słońca tańczyły w chmurach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 7:01 pm

Zadowolona zapisała jej numer i dała swój, a co! Zależało jej trochę na tym, no bo naprawdę, szkoda dziewczyny. Ale jak tak siedziały to trochę marzły bo juz było późno dosyć.
- Ty nienormalna? No chyba ja, że zaczepiam ludzi i wyłudzam od nich telefon. Gdybyś była przystojnym mężczyzną to bym się już dawno pod ziemie zapadła! - zagaiła niewinnie z lekkim, pocieszajacym uśmiechem na buzi. Nie uważała dziewczyny za nienormalną, co najwyżej samotną i potrzebującą wsparcia, a Sami wcale to nie dziwiło, bo po takiej traumie też by tego bardzo potrzebowała.
- Wiesz co? Może pójdziemy do jakiejś kawiarni. Są ludzie, więc nie będziesz musiała się bać, lokal jest taki przytulny, że na pewno niegroźny - dodała łagodnie po chwili i podała dziewczynie dłoń po czym wstała z łąwki i czekała, czy ta się zgodzi.
- Postawię Ci kawę, będzie cieplej. Pewnie byłabym wstanie nawet towarzyszyć Ci i przez noc, jeśli mieszkasz sama, bo na Twoim miejscu też bym się bała, ale nie będę się wpraszać, bo mnie nie znasz. Więc? Do kawiarni? - spytała z uśmiechem i już nie płakała wcale. Jeśli się zgodzi to po prostu gdzieś pójdą i już. (jeśli się zdecydujesz to zrób ZT dla obojga )
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Lis 23, 2012 7:13 pm

Kaori odpowiedziała na wypowiedź tylko przyjaznym uśmiechem, nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Tak, Kao zdecydowanie potrzebowała wsparcia i ciepła takiego jakby dostała od mamy a raczej w tym przypadku - od siostry.
Dziewczyna ucieszyła się na propozycję wyjścia do kawiarni.
- No jasne, możemy iść. Ale uwierz mi że dużo ludzi nie oznacza bezpieczeństwa.- Powiedziała patrząc w dal, na innych ludzi.
- To ja Ci postawię kawę. Nie trzeba, dam sobie radę. -Uśmiechnęła się szeroko. W głębi serca to wolałaby żeby ktoś był z nią w nocy, mieszka na odludziu, tuż koło lasu, w niebezpiecznym miejscu ale nie chciała Sam w swoim domu. Nie dlatego że jej jeszcze nie zaufała, ale dlatego że nie chciała robić problemu. Jest dorosłą dziewczynką i chce pokazać że poradzi sobie. Kao wstała i we dwójkę ruszyły w kierunku najbliższej kawiarni.


[zt + Ivy]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Sro Gru 19, 2012 3:10 pm

Nie ma to jak spacerek ze Slamsów do Centrum miasta. Szlachetnemu nie przeszkadzało, że daje z buta do Ratusza. Miał szansę przemyśleć kilka spraw, zapalić ulubione papierosy i wreszcie przełamać się do powrotu do pracy. Wciskał łapy w kieszenie, idac przyspieszonym krokiem. Nie obawiał się napaści, ba, jest zbyt pewny siebie aby otaczać swoją osobę murem ochroniarzy, a jeśli nawet zdarzy się śmiałek, Samuru z przyjemnością zawalczy. W każdym bądź razie ludzie kłaniali mu się zwykle z poważną miną, kilka kobiet posłało mu uśmiech, no i jeden pedał. Samur aż skrzywił się z obrzydzenia, rozmyślając nad posyłaniem homoseksualistów do piachu. Przecież te ścierwa niszczą jego porządek, a on nie lubi jak coś niszczy jego mały światek.
Po drodze minął patrol Szarych. Ci dumnie zasalutowali burmistrzowi, nie przerywając swojej pracy. I cóż? Ochronę takową miał, choć nawet nie zwracał na to uwagi. Kamienna twarz szlachetnego nie wyrażała kompletnie niczego, a lekko zmrużone gadzie oczy z chłodem spoglądały przed siebie. Postawił kołnierz płaszcza, by w jakimś stopniu uciec od dociekliwych ludzkich oczu. Wreszcie zatrzymał się, by wyrzucić wypalonego papierosa i przydeptać go butem, wcierając niemal w betonowy chodnik zabrudzony pierwszym śniegiem.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Sro Gru 19, 2012 3:29 pm

No prosz. Właśnie Yuu zmierzała w tym samym kierunku i o tej samej porze, ale los jak to los, trudno trochę by się rozpoznali. Szczególnie od tyłu!
Blondwłosa szła dość zmartwiona i zdenerwowana. Kolejna wazna dla niej osoba, która ją nawyzywa, a co! Wszyscy przecież muszą mieć do niej jakieś wieczne pretensje, a to tylko dlatego, że raz w życiu pomyślała o sobie, a nie o innych. Tak, bo zazwyczaj swoje dobro miała gdzieś, ale uciekając myślała tylko o nim. Brata jej zabili, widziała jak jego ucięta głowa osuwa się po szyi by runąć na trawę zalaną krwią. Jej były i jedyny mąż, no cóż... Starał się być dobry, ale po pewnym czasie wiele kobiet mogłoby mieć dosyć już tych zdrad i innych dupereli, co to się działy w patologicznej rodzinie.
Kroków Yuu towarzyszył stukot jej butów. Płaszcz miała odpięty, jednak ręce trzymała w kieszeni by zasłonić nim ewentualną broń którą miała przypiętą do pasów. Nie wiedziała nawet co powie czy co zrobi jak zobaczy swojego syna, jak zacznie rozmowę niby? "Witaj, jestem Twoją matką" a może "Dzień dobry, sorry że mnie nie było 50 lat, ale tak jakoś wyszło". Dlatego też mogła spokojnie przygotować się na lincz ze strony swojego syna, który ją nawyzywa od szmat i tak dalej. W sumie odkąd się pojawiła w Japonii, ciągle ktoś coś do niej ma i ciągle słyszy tylko, jaka to nie jest chujowa. Zaczynało to się robić frustrujące. Idąc w rozmyśleniu zacisnęła pięści na tyle mocno, że wbiła sobie paznokcie w skórę dłoni. Nie krwawiła, ale pozostał tam ślad po zaciśnięciu. W dodatku wpadła na jakiegoś wysokiego mężczyznę od tyłu, bo temu w tłumie ludzi zachciało się zatrzymać by ugasić papierosa... Jakby nie mógł iść dalej, tylko zepsuł rytm chodu wszystkim, co byli za nim, czyli w tym przypadku Yuu, która to wręcz odbiła się od niego.
- Przepraszam. - powiedziała jedynie spoglądając chwilowo na mężczyznę i miała w zamiarze go po prostu wyminąć, ot co się ma tyłowi łba przyglądać? Przeprosiła i siema, chociaż to jego wina, bo się zatrzymał w tłumie ludzi. Ale nie będzie lamentować na ten temat, miała tylko nadzieje, że facet jej nie skomentuje, bo co z tego, że była naprawdę seksowną blondynką, skoro niektórzy mogą mieć to w dupie? Tak, nie liczyła na żadne przywileje z tego tytułu, choć miło by było.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Go?? Sro Gru 19, 2012 4:02 pm

Nigdy nie spodziewał by się takiego spotkania oko w oko z matką. O tak, matka która bez pożegnania opuściła jedynego synalka. W prawdzie synalek nie przykładał zbytnio uwagi do tego faktu, bowiem nie obchodziło go to w tej chwili. Może jako dziecko zaciskał pięści na brak opiekunki, ale teraz... Teraz miał ważniejsze sprawy na głowie i kto wie, czy nawet nie lepiej że matka wyjechała, bo inaczej łamałby jej serce na każdym kroku z bezwstydną premedytacją. Samuru wyrósł na okropnego skurwiela mającego za grosz uczucia nawet swoich bliskich. On umiał tolerować, nie kochać. Dlatego nigdy nie docierało do niego spotkanie z "mamusią".
Nawet kiedy wyczuł za sobą zapach wampira, nie odwracał się. Choć możliwe iż rozpoznał TĄ właśnie woń, nie zwrócil na nią najmniejszej uwagi. Teraz musi skupić się na Oświacie i korzyści jakie z niej wyciśnie, ba, spodziewał się także gierek ze strony Namikaze. Ten typ tak łatwo się nie poddaje i temu gra o władzę była jeszcze lepsza.
Kiedy zatrzymał się, gasząc papierosa, jakaś sierota wpadła na jego zacną osobę. Czy on wybaczał? Nie! Szlachetny zerknął z nad ramienia na kobietę, która zamierzała go wyminąć? Nie pozwolił jej na to. Zagrodził drogę kobiecie, rzucając iście przeszywające spojrzenie. Wtem coś do niego dotarło. Więc ona tak znajomo pachniała. Poza tym ta twarz, głos. Otworzył szerzej ślepia, docierając kim jest ta osóbka co przed nim stoi.
- Nie wierzę, przede mną stoi matka.
Ach! Samuru jak zwykle przykłada wielką uwagę do wszystkiego, a głównie do innych.
Stał przed Yuu, wlepiając już obojętny wzrok w matkę. Co za spotkanie. Zgubiła kochanka?
- Czego szukasz w moim mieście?
Nie ma jak podkreślać status! Niech wie przed jaką osobistością stoi. I nie ważne matka, żona czy kochanka, Samur żąda oddania mu hołdu.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Sro Gru 19, 2012 4:16 pm

Och, widać chłopak miał lepszą pamięć od swojej starej matki, skoro nie tylko rozpoznał ją po zapachu, ale i wyglądzie! Choć, bądź co bądź, Yuu wiele się nie zmieniła, z rysów twarzy po prostu wydoroślała i tyle, nie wyglądała jak jakaś pomarszczona baba, a jakby ludzie dowiedzieli się, że Samuru to jej syn, pomyśleliby że go chyba urodziła mając 10 lat, co było dość obrzydliwe jak na ich myśli. No ale cóż, trudno, niech sobie myślą co chcą, co ją to interesowało? Bardziej ją obchodził Samuru, aniżeli jacyś durni obcy, którzy nie mieli prawa by ją krytykować.
Można by powiedzieć, że Yuu nieco się podirytowała, gdy bezczelny chłopaczek zagrodził jej drogę. Już chciała go popchnąć i szczerze mieć w dupie czy wpadnie na betonowy śmietnik, na ławkę czy na jezdnie pod samochów, mógł swojego spasionego cielska przed nią nie wciskać, taka prawda! Ona tutaj spieszyła do syna, a ten jej drogę zagradza. No, gdyby od początku wiedziała, że to jest jej cel, może nie wkurzałaby się tak od razu, jednakże złość szybko jej przeszło, kiedy to jeszcze nią kierowana zadarła pyszczek ku górze by spojrzeć na tego kto w ogóle śmiał jej przeszkadzać w chodzi i wtedy do niej dotarło. Tak, te kochane, gadzie oczka, ta śliczna, chłopięca buźka, matko! Jak on urósł, jak placuszek drożdżowy, miała ochotę go uściskać <3
- Wow. - jedyne co wyrwało się z jej ust na jego stwierdzenie. Dała niewielki krok w tył, bo jednak stała na tyle blisko, że prawie go dotykała swoim ciałem. Oczywiście nie chodzi o to, że nie chciała, po prostu wolała dać mu trochę przestrzeni. Na pewno nie zasłużyła na to by mieć z nim jakieś dobre relacje, w końcu go zostawiła, musiał mieć do niej jakiś żal, jakikolwiek i tego się spodziewała. Ale była dumna z niego, bo taki przystojniak wyrósł do schrupania, na pewno miał już żonę i dzieci, poukładane życie, a ta wparowywuje tutaj z buciorami jak jakaś striptizerka zaproszona na imprezkę.
- Ciebie szukam, w Twoim mieście. To wydaje się być najbardziej logiczną odpowiedzią, jaką mogę Ci dać - rzuciła z poważną miną. Kącik jej ust lekko drgnął, matko, była z niego taka zadowolona, że może na niego popatrzeć! Nawet jeśli ją nawyzywa, to mu chyba i tak pozwoli, bo poczuła matczyną miłość do tego chłopaka, po prostu mogłaby go tulić, kołysać, nie wypuszczać z rąk... Cholernie żałowała, że zaprzepaściła na to szansę.
- Chciałam Cię zobaczyć. - dodała i mogłaby rzec więcej, chciażby że zobaczyć oraz porozmawiać, wypytać co u niego, jak się czuje, jak rodzina i wszystko wszystko, ale się bała, że każde jej słowo zostanie przez niego zbyte, i będzie musiała za nim biec by choć trochę z nią porozmawiał, dlatego na początek postanowiła być bardziej powściągliwą i nie wybuchać radością. Ot, trzymać fason, choć w środku szczęście ją roznosiło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach