Główna ulica

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Wrz 16, 2016 9:17 pm

- Ale ułatwia życie... - burknęła pod nosem w ramach odpowiedzi. No nie byłaby sobą, gdyby czegoś jeszcze nie rzuciła, serio! Dobrze, że nie rzuciła jeszcze tekstem "co w pana wieku byłoby przydatne", ale w porę ugryzła się w język. Czasami potrafiła to zrobić, a była to nie lada sztuka. Tak czy siak, na następne słowa mężczyzny mruknęła bezbarwne "no tak", odetchnąwszy w duchu z ulgą. Więc wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że (wow) policjanci odnaleźli jej drogocenne rzeczy. Jaka szkoda, że nie pomyślała wybierając się na posterunek, że wraz z dokumentami, panowie w niebieskich mundurach odnajdą też jej lewą broń, na którą nie miała żadnych licencji. A co to oznaczało? Że teraz to już NA BANK pójdzie siedzieć. Och, Candy, Candy... Ty skończony matole.
Przystanęła więc przy drzwiach, kiedy tylko dotarły do niej słowa policjanta. Przełknęła cicho ślinę, a jej trybiki w mózgu zaczęły wariować z przepracowania. Myśl, idiotko, myśl... Tylko co mogła wymyślić? Wmówić, że podłożono jej broń, kiedy uciekła? Albo przyznać się od razu i może jeszcze podać personalia kolesia, który sprzedał jej gnata? Lubiła go, on ją zresztą też...
- Gdybym faktycznie zaatakowała ludzi w Jadeitowej, nie oddałabym się w ręce policji tak łatwo. - odparła grobowym głosem, odwracając z powrotem w stronę mężczyzny. Już nie było jej do śmiechu (zresztą, nie było od początku), zastanawiała się jednak czy jej jakiekolwiek tłumaczenia miałyby sens, gdyby znów zaczęła bredzić o "jakichś wampirach". Ten stary pryk wyglądał jej na takiego, co to prędzej odeśle ją do psychiatryka albo od razu wsadzi za kraty, niż uwierzy, że te popaprańce naprawdę istnieją. Niby przecież się ujawniły... Ale jakaś część ludzi nadal uważała, że to zwykła bujda. Obawiała się więc, że facio przed nią będzie zaliczał się do tej drugiej grupy...
- Wierzy pan w wampiry? - zapytała więc, podchodząc do swojego krzesła, na oparciu którego położyła dłonie. - Jeśli nie, i tak uzna mnie pan za świruskę, co to wymyśliła sobie bajeczkę o jakichś krwiopijcach, żłopiących krew, a tak naprawdę zaatakowała studio z nielegalną bronią w plecaku. Nie dam sobie wmówić, że jestem czemukolwiek winna, bo NIC NIE ZROBIŁAM, rozumie...? - zgięła się nagle wpół, łapiąc za brzuch. Znowu żołądek... I znowu wołanie o jedzenie + stres i wściekłość. Nie miała jednak zamiaru prosić faceta o cokolwiek, dlatego zaciskała usta, krzywiąc się paskudnie.
- Że też w tym cholernym mieście... nie można nawet w spokoju wyjść... na miasto... - warknęła pod nosem rozeźlona, jęknąwszy cicho z bólu. - Poszłam tam tylko... poprawić tatuaż...! Przyjął mnie Azjata... A potem jakiś Włocho-Hiszpan zaczął napastować barmankę. Ten Azjata... Poszedł jej pomóc, ja w tym czasie... Zadzwoniłam ukradkiem na centralę. Tamten Hiszpan udusił tego kolesia, mnie też prawie dopadł, ale... uciekłam stamtąd. Biegłam do miasta... Ponad godzinę! Nie wiem co za broń... Znaleziono w moim plecaku. Żadnej nie posiadam! Muszę do... toalety. - wydusiła, czując jak zbiera jej się na wymioty. A co zwróci? Nic, czyli pianę. Więc jeśli facio nie zareaguje, niechybnie Candy zabrudzi mu dywanik. Ups?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Grigorij Pią Wrz 23, 2016 1:13 am

Na słowa zaprzeczenia dotyczące współudziału Candice w ataku na Jadeitowa Mitsukurinę mężczyzna jedynie westchnął i wzruszył ramionami.
-
Możliwe. - lakonicznie skwitował przyjęcie do wiadomości tej wersji po czym zaczął kreślić kolejne szlaczki w swoich notatkach. Na szczęście twarde argumenty sprawiły, że Gina nieco zmiękła i postanowiła jednak współpracować z policją pomimo swoich obiekcji.
-
Wiara nie ma tu nic do rzeczy. - odparł na sam początek jej wypowiedzi. To czy on wierzy w cokolwiek czy nie w żaden sposób nie wpływało na kwestię jej zeznań. To nie on miał je rozpatrywać. On miał je tylko zdobyć, spisać i ocenić czy można ją na razie puścić wolno. W końcu nastąpiła krótka chwila współpracy i Candice przedstawiła rzecz ze swojej perspektywy.
-
Dobrze. Zeznania w większości się pokrywają. - stwierdził bardziej sam do siebie niż do Niebieskowłosej. Zdawał się nie zwracać uwagi na jej zachowanie. Mało to podejrzanych udawało problemy zdrowotne, a niekiedy i psychiczne? Ostatecznie jednak wydawało się, że jej uwierzył. Przynajmniej dał wiarę większości wyjaśnień.
-
Rozumiesz chyba, że broń zatrzymamy do analizy balistycznej oraz odcisków palców. Muszę pobrać teraz Twoje odciski palców oraz podpis. Jeszcze ten jeden gest i będziesz wolna. - powiedział wyciągając z szuflady pojemnik z delikatnym tuszem oraz książkę zawierającą szereg podpisów i odciśniętych linii papilarnych ze starannie wprowadzonymi szlaczkami tradycyjnego pisma japońskiego opisującymi każdy wpis.
-
Coś jest z Tobą nie w porządku młoda damo. Idź do łazienki, a ja wezwę karetkę. Zaraz przyniosę Ci Twoje rzeczy. - zarekomendował. Raczej nie brał pod uwagę by coś kombinowała bo po co miałaby to robić skoro zostanie wypuszczona? Wyrobienie nowych dokumentów dla przyjezdnej byłoby kłopotliwe. Nie pomnąc o innych przedmiotach pozostawionych w plecaku z gotówką na czele.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Wto Paź 18, 2016 5:53 pm

Chłopak przyjechał na miejsce spotkania swoim Lamborghini. Chcąc być wyraźnie widocznym, opuścił auto i oparł się o maskę własnego wozu, bawiąc się kluczykami. W milczeniu obserwował ulice, wyczekując pojawienia się dobrze mu znanego ciałka. Sam już nie pamiętał, kiedy ostatni raz widział swoją siostrę. Lata mijały, a mimo to na zdjęciach wyglądała równie seksownie co zwykle. Było tyle rzeczy o których musiał z nią porozmawiać, tyle spraw wyjaśnić. Spojrzał na niebo licząc na to, że tak przyśpieszy czekanie na Ysaverin. Długo się nie śpieszyła z powrotem, a on sam nie lubił czekać, wręcz nienawidził tego, jednak tej dziewczynie postanowił wybaczyć. Od zawsze była jego oczkiem w głowie, chociaż rodzice postanowili ich rozdzielić. Ba! Ys do dzisiaj żyła w fałszywej rzeczywistości, w świecie wykreowanym przez dwa oddzielne rody. Na cholerę to wszystko było? Przecież i tak Satoru przejął rodzinny stołek, przeganiając rodzeństwo z kraju. Pozbył się ich z taką łatwością, mieszając w to wszystko łowców. Jego twarz wykrzywiła się w grymasie niezadowolenia. Wzrokiem przejechał po osobach, które kręciły się wokół niego, zerkając od czasu do czasu na auto i jego właściciela. Krew tych wszystkich ludzi miała dość ciekawy aromat, z miłą chęcią wgryzłby się w ich szyję, ale musiał grzecznie poczekać. Były rzeczy ważne i ważniejsze, do tych istotniejszych zaliczyć można było spotkanie z siostrą. A zapolować zawsze można później i to w dość seksownym towarzystwie. Uśmiechnął się na samą myśl o zgrabnym tyłeczku wampirzycy. Jego fantazje umiliły mu nieco czekanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Wto Paź 18, 2016 6:17 pm

Ysaverin wysiadła niedaleko głównej ulicy zastanawiając się, któredy najszybciej wrócić do apartamentu i przebrać. W dodatku z daleka zauważyła czyjś samochód sportowy więc w tamtą stronę szła robiąc drobne kroki zastanwiając się nad tamtejszą sytuacją co ją poruszyła. Niestety nie miała dobrego zdania. Na początku chciała być łagodna dla tej Cynthii czy jak jej było na imię. W nieciekawy sposób została potraktowana. Oczywiście szybko zorientowała się, że w tej sytuacji jest coś nie tak, ponieważ miał wujek przyjechać ale najwidoczniej kogoś wynał. Miała dziwne odczucia wampirzyca, że zna tego młodzieńca i zapach jego znajomy bardzo. Przeszłość zaczynała się jej we znaki ujawniać, ponieważ dziwne skołowanie czuła. Gdy Ysaverin spojrzała się chłodnym wzrokiem na młodzieńca i odpowiedziała niepewnie:
- Luther?! - zapytała się spoglądając mu w krwiste oczy. Nie wiedziała czy to on, trudno zrobi z siebie kretynkę ale nie mogła czekać. Następnie przyspieszyła tempa i rzuciła się w ramiona chłopaka z łzami w oczach krzycząc jego imię:
- Luther! Ty żyjesz! - odparła wtulając go do siebie, nie chciała żeby coś mu się stało. Wujek najwidoczniej musiał w tym maczać palce co do spotkania ich. Najwidoczniej to musiało tak być pomiędzy nimi. Odczuła dziwne ukucie ale nie serca ale nie biło jak u człowieka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Wto Paź 18, 2016 6:41 pm

Rozmyślając o cudownych walorach swojej siostry, zapomniał po co tutaj tak właściwie przyszedł. Dopiero dźwięk dobrze znanego mu głosu, wyrwał go z zamyślenia. Szła tutaj, a raczej biegła w jego stronę, jeszcze bardziej atrakcyjna niż na kolorowej fotografii. Jej stwórca był dla dziewczyny niezwykle hojny. Ysaverin zaliczała się do tych panienek, które z miłą chęcią rżnąłby w swoim pokoju. Z resztą każdy, normalny facet pomyślałby o tym samym. Wystarczyło spojrzeć na tą piękność, która już od razu wtuliła się w brata. Chłopak odwzajemnił ten gest, rozkoszując się zapachem kobiety.
- Myślisz, że coś takiego mogłoby mnie zabić? - zapytał, wykrzywiając swą twarz w delikatnym uśmiechu.
Dla niej to zrobił, uśmiechnął się, choć nie często można było zaobserwować u niego taką reakcję. Jego wzrok zatrzymał się na biuście siostrzyczki, jednak szybko pomknął w kierunku twarzy, oczywiście z czystej grzeczności.
- Kopę lat bae - rzucił ze swoim zawadiackim tonem głosu. - Już myślałem, że będziesz mnie unikać przez całą wieczność.
Wampir puścił Ys i ruszył się z miejsca, otwierając dla niej drzwi do swojego auta, niczym dżentelmen, do którego szczerze mówiąc było mu daleko.
- Ładuj się do środka, zabieram cię stąd - powiedział, klepiąc ją w jej jędrny pośladek.
Cały on, chłopak zawsze potrafił spieprzyć ckliwą scenkę. Ci, którzy go znali, powinni już do tego przywyknąć. Sam również wpakował się do wozu, po czym spojrzał na swoją młodszą siostrzyczkę.
- Od dziś mieszkasz ze mną skarbie, spakowałem już twoje rzeczy. Nie bardzo śpieszyłaś się z powrotem - zauważył.
A jak wiadomo, ten skurczybyk nie lubi czekać. Jego wzrok znów zatrzymał się na piersiach Ysaverin. Tak, był dupkiem i nawet nie starał się tego ukrywać. Musiałby być chory, gdyby przeszedł obojętnie obok kobiecych walorów. Sąsiadka, kuzynka, siostra, matka... dla niego nie było różnicy. Cycki to cycki.
- Może wskoczymy na małego drinka i powspominamy dawne czasy? - zaproponował.
Skoro już byli na mieście. Równie dobrze od razu mogli ruszyć do jego posiadłości, ale komu by się śpieszyło? Chłopak był nowy w Yokohamie. Miasto znacznie się zmieniło od jego ostatniego przybycia, co nie trudno było zauważyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Wto Paź 18, 2016 7:20 pm

Ysaverin rozglądając się po okolicy wcześniej nikogo nie spotkała oprócz właśnie swojego ukochanego braciszka Luthera. Miała dziwne odczucia że wydarzy się coś ciekawego w tym momencie i właśnie teraz i spojrzała się delikatnym wzrokiem darząc czułością:
- Haha nie Luther, czemu miałoby Ciebie zabić? - zaśmiała się z zapytaniem, kochała droczyć więc czemu miałaby dać mu spokój? Nigdy! Zauważyła jego uśmiech co ją to ucieszyło niezmiernie. Spokojnie odetchnęła cichutko ciesząc się jego widokiem.
- Dlaczego miałabym Ciebie unikać? ja myślałam, że umarłeś i niestety Isabell czyli.. - odparła nie dokańczając właśnie zdania bo nie znała już prawdy kim są jej rodzeni rodzice bo wyczuwała niezłe zakłamane kłamstwo za jej plecami. Nie potrafiła już ogarnąć się dlatego musi go spytać o to:
- Kim jest moja prawdziwa mama rodzona? - odparła spoglądając się na niego zaciekawionym wzrokiem. Gdy stała cały czas zauważyła jego gest i zabrania jej stąd. Ucieszyło ją to niezmiernie bo miała dosyć chodzenia na pieszo. Zauważyła wzrok skupiający w jej biust, że zarumieniła się lekko na twarzy. Poczuła coś w sobie jakby uczucia zaczynały powoli narastać jak to było w Rosji. Wsiadła do samochodu jak on jej wspomniał. Zamknęła drzwi od samochodu przypatrując jego. Spokojnie odetchnęła znowu wampirzyca wrzosowymi oczkami. Będzie musiała w końcu ogarnąć swoje życie.
- Dobrze kochanie - odparła do niego z rumieńcami. Nie wiedziała już poważnie co z nią się dzieje.
- Ahh miałam daleką drogę, dlatego przyjechałam taksówką. Wybacz - odparła do Luthra. Gdy spojrzała się na niego kątem oka faktycznie przypominał Alucarda.
- Może źle, że postąpiłam roztropnie nie chcąc jego nazwiska - odparła wyciągając papiery organizacji Czarnego Krzyża. Spoglądała się na nie cały czas. Po pewnym czasie usłyszała o drinku co ją bardzo zaskoczyło. Sesję miała ale walić ją, później zadzwoni do szefunia, żeby odłożyli.
- Zgoda czemu by nie. I tak musimy porozmawiać na ważne tematy z przeszłości bo zdecydowałam, że porzucę ród Metherlence - odparła ostatecznie i poważnym głosem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Wto Paź 18, 2016 8:05 pm

Chłopak spoglądał na swoją siostrę ze spokojem. W jego dotychczasowym, chłodnym spojrzeniu, pojawiła się ciepła iskierka. Nie na wszystkich patrzył w ten sposób, większość osób traktował z wyraźną niechęcią, no chyba, że była to atrakcyjna, młoda kobieta o odpowiednich dla niego wymiarach, wtedy stawał się przyjemniejszym osobnikiem i dobrym przyjacielem, gotowym wysłuchać jej problemów i pomóc. W końcu jak to się mówi, "kto nie słucha, ten nie rucha", a wampir uwielbiał zaliczać.
- No nie wiem? Może po to, aby odebrać światu takiego seksownego wampira? - odparł poprawiając swoją ciemną czuprynę.
Prostak, egoista i zapatrzony w siebie dupek. Te cechy charakteru doskonale pasowały do czystokrwistego. Jeżeli ktoś myślał, że wszyscy z królewskiej rodziny są dostojni i kochani, to był w piekielnym błędzie. Lutherowi daleko było do księcia z bajki, o którym śniła nie jedna dziewczyna. Bliżej miał do barbarzyńcy, który używając swej siły zabijał, grabił i gwałcił.
- Nie myśl o niej - przerwał dziewczynie i zrobił to krótko.
Isabell nie była godna niczyjej uwagi, zwłaszcza Ysaverin. To ona zgotowała dziewczynie piekło, ukrywając przed nią prawdę. Z resztą wszystko było zaplanowane, myślała tylko i wyłącznie o swojej rodzonej córce.
Mężczyzna zerknął na wampirzycę, jego szkarłatne oczy zdawały się przeszywać ją na wskroś. W końcu zadała to istotne pytanie, on sam nie zamierzał jej dłużej okłamywać. Alucard nie żył, należał do przeszłości, a czas najwyższy zająć się tym, co ma wkrótce nadejść.
- Mamy tą samą matkę - wyznał. - Ojciec chciał cię chronić, więc trafiłaś w ręce Isabell, ale o tym porozmawiamy później. Jest wiele dawnych spraw, które trzeba wyjaśnić.
Luther usiadł wygodnie za kółkiem i znów skupił się na swojej siostrze. Musiałby być cholernie ślepy, gdyby nie zauważył tych wypieków na jej ślicznej twarzyczce. I te usta! Oczyma wyobraźni widział, jak Ysaverin robi z nich należyty użytek. Poruszył się lekko, schodząc na ziemię. Głupio by było, gdyby coś w tej chwili mu stanęło.
- Widzę, że nieźle się napaliłaś na naszą podróż. Aż cała płoniesz - skomentował wypieki.
Zaskoczyło go to nieco, zapamiętał Ys jako cholerną, zimną, sukę, która nie lubiła okazywać swoich słabości, a teraz rzuciło jej się na nieśmiałość. Czyżby złagodniała przez te wszystkie lata? Trochę czasu minęło odkąd widzieli się po raz ostatni, a mimo to nadal zachowała swe kobiece wdzięki. Z miłą chęcią przeleciałby ją tu i teraz, na masce jego samochodu. Mógł jednak o tym pomarzyć. Co oczywiście zrobił.
- Dupek się nie śpieszył - wycedził. - Mam nadzieję, że mu nie płaciłaś. Za odwalenie takiego shitu, powinien oberwać po mordzie.
Nieśmiertelny zapiął pasy i już miał jechać, kiedy przypomniał sobie o czymś istotnym. Nie poczynił jednak postępu w tej sprawie, skupiając się na siostrze. Cholernie go to zaskoczyło. Skąd ona miała te papiery? Powinny już dawno przepaść.
- Skąd to masz? - zapytał wyraźnie zainteresowany. - Myślałem, że przepadły podczas tamtej zadymy.
W końcu otrząsnął się z szoku i sam postanowił zaskoczyć swoją siostrę. Wyciągnął z kieszeni pudełeczko, które rzucił na kolana wampirzycy.
- Łap, mam nadzieję, że prezent ci się spodoba - dodał z zawadiackim uśmiechem.
Sam wsadził kluczyk do stacyjki, przekręcił i ruszył w stronę najbliższego baru, gdzie mieli się zrelaksować przy dobrym drinku.

//zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Paź 21, 2016 9:05 pm

WRACAJĄC DO MOJEGO EVENTU, khem...
_____________________________________

"W większości", też coś... To ona tam była, a nie oni, kurde! Co policja mogła wiedzieć o tym co Candy przeżyła i co naprawdę wydarzyło się w tamtym miejscu?! To ona ich wezwała, żeby raczyli ruszyć dupy z ciepłego komisariatu i uratować tych, którzy sami bronić się nie mogli (czyt. np. ONA). Zgrzytnęła więc tylko zębami, krzywiąc przy tym jeszcze bardziej paskudnie niż przed chwilą i zginając niemal do tego stopnia, że prawie dotykała nosem podłogi. Dobra, może nie aż tak, ale zgięło ją serio wpół z bólu.
Podniosła jeszcze tylko oczy na policjanta, kiedy ględził coś o liniach papilarnych i odciskach palców, a następnie nakazał jej iść do łazienki. Nie wiedziała dokładnie co wpierw ma zrobić, bo kolejny sprzeciw z jej strony mógłby się facetowi nie spodobać. Jeszcze uznałby jej przedwczesne wyjście za ucieczkę czy coś... Kiedy jednak poczuła, że już NAPRAWDĘ nie wytrzyma i zaraz rzygnie, miała już to szczerze gdzieś i ruszyła szybko do drzwi, aby odnaleźć łazienkę. Pal sześć jak to zrobiła, czy gonili ją funkcjonariusze i czy próbowali zatrzymać lub uniemożliwić dojście do kibla! Gdyby tak było, hardo wyrywałaby się z ich uścisków ostatkiem sił tylko po to, by zdążyć do łazienki i nie zabrudzić im polerowanych na błysk paneli (patrzcie, jaka ona dobra, no!). Tak czy inaczej, kiedy dopadła w końcu muszlę, cóż... No, wiecie co się następnie stało, po co mam wam obrzydzać kolację. Myślała przy tym intensywnie nad słowami starucha. Dobra, przyznałaś, że to nie twoja broń, ale jak wytłumaczysz ewentualne odciski palców?! Wzdrygnęło ją, czy to przez niedożywienie, czy to przez strach na myśl o konsekwencjach, kij wie. Fakt faktem, tkwiła nad kiblem dobrych parę minut, a gdy w końcu się od niego oderwała, słaniając się na nogach, powróciła do gabinetu - sama lub w asyście, jak kto woli. Była niesamowicie blada, oddychała ciężko przez otwarte usta, a jej wychudzone niezdrowo ciało przeszywały drgawki z braku jedzenia od dobrych kilku godzin... Może już kilkunastu?
Usiadła ciężko na krześle naprzeciwko biurka, błądząc nieobecnym już wzrokiem za facetem. Nie miała nawet siły mówić, a co dopiero ruszyć ręką czy nogą! W pewnym momencie jej oczy zaczęły zachodzić mgłą, z chwili na chwilę coraz bardziej ciemniejszą... Nim się spostrzegła, już odpłynęła w totalny, wszechogarniający mrok. Tak, moi państwo, Candice zemdlała!
Masz babo placek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Grigorij Czw Lis 03, 2016 5:59 pm

Owszem, była tam. I kilkoro innych osób też, które także są świadkami. W dodatku jeśli z ich zeznań wynikałoby coś odmiennego niż powiedziałaby Candice byliby od niej bardziej wiarygodni. Dziewczyna wyglądała naprawdę niemrawo. Blada, jakby rozkojarzona. W dodatku zaczęła się uginać mając grymas na twarzy co oznaczało ból żołądka. Stary wiarus nie miał zamiaru przedkładać biurokracji ponad jej zdrowie.
-
Reito. Pokaż Pannie Larsen gdzie jest łazienka. - nakazał policjantowi pilnującemu drzwi. Najwyraźniej uznano, że lepiej przypilnować potencjalnego skazańca i cały czas pod drzwiami była straż. Nic dziwnego. Niewiele nastolatek ma dojście do broni, a ona była o posiadanie takowej podejrzana. W każdym razie odprowadzono ją do łazienki gdzie na świat w kratkę spoziera jedno okno. Nie ono jednak interesowało zgłodniałą niewiastę. Bardziej zainteresowana była objęciami Posejdona toteż prędko pośpieszyła do muszli by podzielić się z nią treścią. Rzadko ludzie pawiowali po kilkunastu godzinach bez strawy. Jednakże rzadko też mieli anemię, która przecież była chronicznym wygłodzeniem. Dodajmy do tego ekstremalny stres oraz zmęczenie by w wyniku otrzymać obraz nędzy i rozpaczy jakim jest Candice nas klozetem. Gdy w końcu skończyła opróżniać żołądek z soków trawiennych pragnących pożywienia powróciła w asyście Reito na swoje krzesło.
-
Mam obowiązek... - tylko tyle zdążył powiedzieć Aspirant Hotara gdyż mrok dopadł Niebieskowłosą odbierając jej zmysły. W sumie lepszy mrok niż wiekuista światłość. Policjant zerwał się na równe nogi wzywając kompana zza drzwi. Gdzieś w oddali słychać było dźwięk syreny należącej do karetki. Razem podnieśli dziewczynę i zabrali ją do wezwanego wozu... uprzednio zdjąwszy odciski palców z prawej ręki.

W karetce Candice trafiła pod opiekę ratowników medycznych. Szybko podpięto jej kroplówkę i zapięto wokół wątłego ciała pasy chroniące zarówno ją jak i jej pomoc gdyby była w szoku po przebudzeniu. W końcu dotarli do szpitala co nie trwało szczególnie długo. Zarzucono na razie koncepcję pobrania nieszczęsnej dziewczynie krwi ze względu na jej stan i lichą posturę. Zamiast tego podłączono kolejną kroplówkę. Ostatecznie trafiła do czteroosobowej sali podpięta pod kroplówki. Nie było w pobliżu policjantów, ale kręciły się siostry. Od wizyty na komisariacie minęło koło sześciu godzin zanim Candice odzyskała przytomność. Oznacza to, iż Słońce już od dawna jest wysoko na niebie.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Sob Lis 12, 2016 2:07 am

Nie myślała nawet o tym, by zwiać z komisariatu przy jakiejkolwiek nadarzającej się okazji. Dość, że wykazała się głupotą w najczystszej postaci i sama tu przylazła. No i umówmy się, była na granicy świadomości i jawy, a jej jedynym pragnieniem było ustanie bólu żołądka. Słaba, z ledwością już chodząca, przytuliła ceramikę muszli czując, że chyba zaraz wyrzyga własne trzewia. Resztkami sił myślała nad każdą możliwą opcją ujścia z tej beznadziejnej sytuacji cało. A chciała być miła, chciała być dobra, chciała pomóc i tą pomoc również otrzymać... A jak to się dla niej skończyło? Naiwna jesteś, Gina, kto by się spodziewał? Coraz częściej myślała więc o tym, by ostatecznie zakończyć swoją naiwność i bezbronność, a miała co do tego już swój mały plan.
No pewnie, że lepsza ciemność - wiekuista światłość może wypalić oczy! A tak na serio, kiedy już odpłynęła totalnie, od czasu do czasu jej mózg próbował się na nowo włączyć. Słyszała więc jakieś niezidentyfikowane dźwięki, jakby leżała na dnie studni, ale trwało to ledwie parę sekund i znowu odjeżdżała. Dopiero po x godzinach zdołała ledwie co otworzyć oczy, a przywitała ją... Oślepiająca jasność bieli sufitu i promieni słońca, wpadających przez okno. No kurna, faktycznie, omal całkowicie jej nie oślepiło! Skrzywiła się paskudnie, jęknęła cicho i mrugała raz po raz, aby wyostrzył jej się obraz. Poruszyła palcami i obróciła głowę, aby rozejrzeć się dookoła w miarę możliwości. Wpierw dostrzegła kroplówkę, a gdy wzięła porządny oddech, rozpoznała charakterystyczny smród szpitala. O nienienie, nie powinna tu być, nie lubiła szpitali! No i poza tym, była to doskonała okazja, żeby w końcu zwiać, przepaść, wyjechać nawet na Antarktydę, cholera! Nadąż za nastolatką...
Spróbowała się więc podnieść i nieudolnie odłączyć kroplówkę. Stanęła nawet jakoś na równych nogach i chwiejnym krokiem zaczęła człapać w stronę wyjścia. Obraz rozmazywał się jej przed oczami, lecz zdeterminowanie, aby stąd spieprzyć było o wiele silniejsze niż podwójne i potrójne drzwi szpitalnej sali. I przez które miała teraz przejść?! Czy ktoś jednak ją powstrzyma?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Omitsu Wto Maj 01, 2018 8:22 pm

Przez tą całą sytuację kilka kilometrów dalej Omlet całkowicie stracił humor. Wystukując na telefonie jakiegoś sms'a nagle poprosiła Veine żeby się zatrzymała. Noc była jeszcze młoda a obrażona na cały świat pani O. postanowiła skorzystać z luksusu pieszej wycieczki. Może lekki, ciepły wiat wywieje jej z głowy zły nastrój. Wcielając swój banalny plan w życie poinformowała przyjaciółkę o zamiarach i niedługo później stała na równych nogach mając przed sobą znikające w oddali światła ciemnego auta. No dobra, co teraz? Teoretycznie wypadałoby sprawdzić jak radzi sobie zatrudniona w hotelu ekipa remontowa ale nie warto się dobijać. Wpadnie tam i oceni efekt końcowy. Zawsze kontrola w trakcie pacy nikomu nie wychodzi na dobre tooo... może jednak ten spacer? Powolne przemieszczanie się w stronę końca miasta to zawsze jakieś zajęcie. Później zamówi najwyżej taksówkę jeśli się jej znudzi. Prosto, łatwo i przyjemnie. W drogę różowowłosy piechurze!
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Aoi Czw Maj 03, 2018 4:55 pm

Tym razem był sam. Jego towarzyszka, w postaci białej wilczycy, pozostała na obrzeżach miasta, by zaspokoić swój głód. Sam Aoi miał podobny plan - napić się tyle, ile mógł i uciekać stąd. Nie chciał spędzać wiele czasu pośród tłumów. Dlaczego? Kto wie, co utkwiło w jego umyśle teraz...
Nie prezentował się sobą najgorzej. Był czysty i ubrany w normalne, nieponiszczone ubrania. Jedynie co mogło być "nie tak", to fakt, że miał nieco pogrążone oczy... Coś, co nie pojawiało się zwykle w wampirzej urodzie, nie? Kto wie... Bądź co bądź, wampir był zmęczony i głodny.
Dodatkowo był zmuszony cierpieć przez przypadłość.
Niemożność picia ludzkiej krwi robiła swoje. Zabieranie wampirzej krwi stanowiło wyzwanie, zwłaszcza, gdy samemu było się osłabionym. Niewiele jednak mógł na to poradzić. Niestety nie...
- W sumie, ona może tu przyjść - bąknął sam do siebie, unosząc rękę i nieco pocierając policzek, mając w głowie zarazem obraz Kiry.
Mimo to, co jakiś czas oglądał się za mijanymi osobami. O, tu jedna czarnowłosa. O, tu zaś blondyn. O, różowe włosy. Trochę mieniło mu się od tego w oczach.
Koniec końców zatrzymał się przed witryną sklepu z ubraniami i wbijał wzrok w jednego z manekinów.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Omitsu Pią Maj 04, 2018 6:15 pm

Omitsu na co dzień nie paliła papierosów a już na pewno nie nałogowo. Jeśli nachodziła ją ochota na małego dymka to tylko przy okazji spożywania alkoholu. A że akurat ją „puszczało” i miała w kieszeni parę groszy, to zahaczyła o pierwszy lepszy sklep. Bez najmniejszego problemu kupiła paczkę miętowych, babskich cieniasów i zapalniczkę z karykaturą obecnego prezydenta, któregoś z państwa. Z resztą nawet w nim nie była więc mało ją to obchodziło. Skubiąc róg folii oblepiającej paczkę z każdej możliwej strony szła przed siebie rzadko kiedy unosząc głowę. W sumie warto było popatrzeć przed siebie i zlokalizować przeszkody ale po co? Siłując się z pozornie łatwym przeciwnikiem w końcu uchwyciła kilka milimetrów odstającego fragmentu sztucznego tworzywa i już w blasku chwały i splendoru miała go pociągnąć kiedy na jej drodze, zupełnie znikąd pojawił się on. Na oko nieco wyższy od niej, bladolicy chłopiec z długimi, ciemnymi włosami. Jakby było mało tego, że Omi czoło spotkało się z jego ramieniem, to co gorsza, zapalniczka, którą trzymała dość niepewnie w dłoni, wyśliznęła się i wpadła między kraty kanalizacji. Kobieta chwilę spoglądała pod nogi widząc jak niemal w zwolnionym tempie jej mały, nowy nabytek zatacza kółko na jednym z żelaznych prętów, po czym upada pożerany przez ciemność. Gwałtowne uniesienie głowy na sprawcę całego wydarzenia połączone było z jękiem zawodu. Kupiła zapalniczkę za ostatnie pieniądze a Omi bez portfela to Omi w wersji biednej.
No I jak chodzisz?
Podparła rękę pod bok przyjmując postawę osoby wielce urażonej obecną sytuacją. Kij, że chłopak był Bogu ducha winny bo stał w miejscu i to ona powinna go minąć. Fakt był taki, że straciła zapalniczkę, źródło ognia, a w pobliżu nie było wujka Tessa, który włada płomyczkami. I co teraz będzie?
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Sob Maj 05, 2018 5:38 pm

Jej właściciel nie byłby zadowolony gdyby dowiedział się, że Sumire włóczy się sama po mieście. W dodatku dość późną porą, kiedy to grzeczne dziewczynki już dawno powinny spać, or so it's been said. Grzeczne dziewczynki, zwłaszcza te w ostatnich klasach liceum, powinny też uczyć się do końcowych egzaminów, jeśli chcą się dostać na studia medyczne. I tym właśnie Sumire zajmowała się cały wieczór, a właściwie - miała się zajmować. Któż jednak mógł przewidzieć, że sześć kaw to za dużo dla małego rudzielca i że nauka to ostatnie, na co będzie miała ochotę?
Musiała się przejść, bo inaczej wzbierająca w niej energia rozsadziłaby ją od środka. Początkowo tylko spacerowała po szkolnych ogrodach, ale upomniana przez prefektów zmuszona była wrócić do akademika, by po chwili wymknąć się z niego z torebką i udać się prosto na miasto. Pierwszy raz robiła coś tak szalonego i złego, przez co jej serce przyśpieszyło jeszcze bardziej. Warto dodać, że jej ręce przy okazji trzęsły się jakby miała Parkinsona, a sama ruda ledwo powstrzymywała się od skakania przez miasto niczym Tygrysek z Kubusia Puchatka.
Nie bała się ewentualnego spotkania z wampirami. Może powodem był przypływ odwagi, jaki nagle znalazł się w pobudzonym organizmie? Nie, raczej nie. Po prostu obwiesiła się srebrem, jakby miała zaraz wyskoczyć zza winkla na jakiegoś dzieciaka i prezentować swoje itemy rozchylając poły płaszcza. Średnia to ochrona, ale potencjalny krwiopijca musiał sporo się namęczyć, by dostać się do jej szyi, uprzednio nie poparzywszy się srebrem.
Ludzie, którzy mijali Sumire, byli jej całkowicie obojętni. Nie interesowało ją kim są, ani gdzie i po co zmierzają. Chciała jakoś spożytkować nadmiar energii, a dłuższy spacer, zwłaszcza oświetloną i posiadającą monitoring ulicą, był najlepszym na to sposobem. No i ryzyko wpadnięcia w jakieś poważniejsze tarapaty było jakby mniejsze. Sama zielonooka z pewnością zwracała na siebie uwagę granatowym licealnym mundurkiem, zmierzając w dokładnie przeciwną stronę niż Akademia, a także wielką kokardą na swoich nietypowych dla rodowitych Japończyków rudych włosach. Miała tylko nadzieję, że nikt jej nie zobaczy i nie podklabluje u Crossa za złamanie szkolnego regulaminu. Przecież to chodzący ideał grzecznego dziecka, a to wyjątkowa sytuacja!
Widząc różowołosą kobietę i wysokiego ciemnowłosego faceta, starała się ich ominąć, tak jak omijała wszystkich do tej pory zatrzymanych przy sklepowych witrynach. Nawet nie zdała sobie sprawy z tego, że zbliżała się do matki swojego pana. Z tego co zrozumiała, Samael niezbyt się z nią dogadywał, a ona go o to nie wypytywała. Nie poznała Omitsu, nie poznałaby jej nawet, gdyby stanęła przed nią i się przedstawiła, bo to imię zwyczajnie nic jej nie mówiło. Zapewne wampirzyca tak samo postrzegała Sumire. Jako zwykłe ludzkie dziecko.
Tylko przesiąknięte zapachem jej dziecka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Aoi Sob Maj 05, 2018 10:15 pm

Szkarłatne ślepia z witryny sklepowej, przekierowały się na nieznaną mu kobietę, która go zaczepiła. Wpatrywał się w nią, zarazem próbując zrozumieć, co właściwie chciała od niego. Jego mina wybitnie zdradzała, że nie rozumiał tego, co chciała od niego.
- Nie chodzę. Stoję w miejscu - odpowiedział w końcu, nie podnosząc głosu. Wpadłem na nią? - zaczął zastanawiać się, próbując zrozumieć, dlaczego go zaczepiła. Według niego brzmiała jakby zrobił coś nie tak, ale... - Nie wpadłem na ciebie.
Nie zamierzał się bardziej rozgadywać. I tak właściwie nie wiedział, co mógłby zrobić z tym faktem, że różowowłosa miała najwyraźniej jakiś problem. Albo i nie. Sam nie był pewny. Parę osób zderzyło się ze mną, ale jakoś specjalnie nie zwracałem na to uwagi... - przemknęło mu przez myśl. Nieco przechylił głowę na lewą stronę.
- Oczekujesz czegoś po mnie? - zwrócił się do niej jeszcze.
Nie spuszczał z niej wzroku, jednakże sprawiał wrażenie, jakby specjalnie mu nie zależało na odpowiedzi tamtej.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Omitsu Pon Maj 07, 2018 10:38 am

Spotkanie pierwszego stopnia z nieznajomym nie było może bolesne bo to tylko lekkie zderzenie ale utrata zapalniczki wzbudziła w kobiecie niezadowolenie. Czego z resztą wcale nie ukrywała. Choć argument napastnika był logiczny aż do bólu to w myśl zasady „najlepszą obroną jest atak” Omi nawet nie chwilę nie pokazała po sobie skruchy. W końcu nie była najtrzeźwiejszą osobą na tej ulicy, a to zawsze jakieś usprawiedliwienie. Przynajmniej w myśl jej własnej, kobiecej logiki.
Owszem, nowej zapalniczki.
Naburmuszona i cały czas nastawiona na „nie” stała w bardzo małej odległości od niewinnego chłopaka oczekując żeby na jej pstryknięcie palcami, czy jak kto woli, tupnięcie butem, wyczarował jej nowe źródło ognia.
Hm… krótkie zastanowienie nad zaistniałą sytuacją spowodowało, że pierwsza fala emocji nieco opadła a do pani o różowych włosach zaczął nieśmiało szeptać głos rozsądku. W sumie jej zachowanie jest bardzo nie na miejscu. Cóż, przepraszać nie będzie ale wypadałoby nieco spuścić z tonu.
Albo chociaż ognia.
Pokazała co trzyma w dłoni I do czego ów ogień jest potrzebny. Papierosy, nic więcej. Chciała sobie odpalić jednego. Na domiar złego od pewnego czasu w jej niewielkim ciele narastało coś, co poza domem zwykle wróży kłopoty – głód. Do tej pory pojawiał się i znikał sygnalizując jedynie delikatnie swoją obecność ale ten czas minął. Teraz zaczynała być naprawdę głodna!
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Sro Maj 09, 2018 5:56 am

Tymczasem Sumire nadal spacerowała główną ulicą, co chwila zatrzymując się przed sklepowymi wystawami, zastanawiając się, czy jej uczniowska kieszeń wytrzymałaby, gdyby kupiła sobie którąkolwiek z tych rzeczy i czy tak właściwie jest ona jej potrzebna do szczęścia. I chociaż wyznawała zasadę, że sukienek nigdy dość, zwłaszcza tych w pastelowych kolorach, to powinna przystopować z ich ciągłym zakupem. Szafa w akademiku już ledwo się domykała, a przecież wkrótce skończy szkołę i będzie zmuszona go opuścić. Ma wynajmować w tym celu całą firmę zajmującą się przeprowadzkami, czy jak?
W każdym razie z wielkim bólem musiała zrezygnować z zakupu kolejnej sukienki z odcieniu pudrowego różu i udać się dalej, podziwiając najróżniejsze śliczne ubranka w jak najbardziej jej stylu. Szkoda tylko, że tak mało miejsca na ich trzymanie...
W końcu zatrzymała się przed sklepem z bielizną, a jej policzki oblał rumieniec. Może to już najwyższy czas, sprawić sobie komplet przeznaczony specjalnie dla tej jednej osoby? Ale czy mu się spodoba taki, jaki Sumire wybierze sobie sama? Powinna go najpierw zapytać o jego preferencje, ale wtedy zepsuje mu niespodziankę. Może więc lepiej po prostu wybrać to, co jest teraz w modzie i liczyć, że jej panu się to spodoba? Zresztą i tak wkrótce wszystko zdejmie. Nawet jeśli do tej pory jej nie tknął, to nie znaczyło, że nie domyślała jakie miał zamiary...
Skąd w ogóle takie śmiałe myśli u rudej? Czy przypadkiem nie wyobrażała sobie zbyt dużo? Tak, chyba tak było. Westchnęła ciężko i ruszyła dalej.
Co zaś tyczy się różowowłosej kobiety, która wściekała się na wysokiego mężczyznę, to kompletnie ich zignorowała. Byli jednymi z wielu w Yokohamie, których minęła dzisiejszej nocy.
Przyciskając torebkę do swojego boku spacerowała wolnym krokiem. Nawet nie spodziewała się niebezpieczeństwa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Aoi Czw Maj 10, 2018 11:42 pm

Wychodziło na to, że jak na razie nie miał otrzymać spokoju. Różowowłosa nieznajoma, zamiast odejść, zdecydowała się dalej kontynuować ową kwestię. Mimo to, nie odszedł, nie zignorował, jedynie czekał, aż w końcu... Do czegoś dojdzie.
- Nie posiadam - odpowiedział jej natomiast. Nie nosił takich przedmiotów przy sobie, jak i nie posiadał odpowiedniej mocy związanej z ogniem. Dlatego też nie zamierzał owijać w bawełnę i chciał zakończyć ten temat wystarczająco szybko, by mogli ponownie iść w wybrane kierunki.
Zmrużył nieco oczy, słysząc jej kolejne słowa. Jego ramiona nieco rozluźniły się, a czerwone oczy skupiły się na przedmiotach w jej rękach. Uniósł lekko kąciki ust, w nieco krzywej imitacji uśmiechu.
- Nie posiadam - powtórzył czarnowłosy. - Próbuję coś na to zaradzić.
Rozejrzał się. Śledził wzrokiem poszczególne osoby, aż w końcu złapał jedną z przechodzących wolno osób. Dziewczyna. Chwycił ją za ramię i pociągnął nieco w ich stronę. Niespecjalnie chciało mu się pytać każdego po kolei o coś takiego jak zapalniczka...
A tak w sumie nie zastanowił się, że takie zaczepienie mogłoby zostać odebrane inaczej.
- Posiadasz zapaliczkę? - spytał się z miejsca. Puścił międzyczasie jej ramię, nie zamierzając zbytnio długo obcować z nią fizycznie. Wystarczyło mu, że drażnił go jej zapach - zapach kuszący, ale zakazany.
- Albo zapałki? - dodał jeszcze.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Omitsu Pią Maj 11, 2018 10:17 am

Chociaż Omi nie należała do tych co to niecierpliwią się na każdym możliwym kroku to fakt, że była głodnawa, potęgował delikatnie rzecz ujmując – rozdrażnienie. Aoi reprezentował sobą postać raczej zrównoważoną i neutralnie nastawioną do intruza. W końcu nie dość, że go zaczepiła bez powodu to jeszcze żądała zdobycia utraconego przedmiotu. Dobry z niego chłopiec, nie ma co. Szkoda tylko, że w tej chwili ona nie umiała tego docenić. Wgapiona w postać przed sobą liczyła na to, że bez problemu wyciągnie w kieszeni na przykład zapałki i podaruje je w prezencie. Cóż, nie ma tak łatwo. Ze wszystkich Yokohamskich palaczy musiała trafić akurat na kogoś, kto nie jest zainteresowany puszczaniem dymka. Jak pech to pech, po całości. Z krótkiego załamania wyrwała ją interwencja ciemnowłosego.
No dobra
Najprościej na świecie zaczepił pierwszą, lepszą przechodzącą tędy dziewczynę w szkolnym mundurku. Dopiero teraz Omitsu zwróciła na nią uwagę. Obrócona przodem do młódki doznała bardzo dziwnego uczucia. Miała wrażenie na pograniczu z pewnością, że człowieka spowija lekki ale bardzo znajomy zapach. Był to w zasadzie zapach należący do kogoś bardzo bliskiego – jej syna, ale czy to możliwe? Już na pierwszy rzut oka było widać, że rudzielec jest człowiekiem w dobrej kondycji więc spotkanie w celach żywieniowych raczej nie wchodziło w grę. Chociaż kto wie? I czy w ogóle Omi miała racje?
Znasz Samaela?
Wyrwała z pytaniem, którego Sumire kompletnie się nie spodziewała. Zamiast bawić się w podchody zabłysnęła bezpośredniością. Miała w końcu w tym cel. Chciała jak najszybciej poznać odpowiedź na nurtujące ją pytanie.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Pią Maj 11, 2018 11:57 am

Tymczasem jej myśli zeszły na inny, nudniejszy tor, jakim była szkoła. Czy uda jej się wrócić do Akademika w taki sam sposób, w jaki z niego wyszła, czyli niezauważona? A co jeśli przyłapią ją prefekci? Czy Cross wlepi jej dużą karę za jej małą wycieczkę? W końcu nigdy nie sprawiała choćby najmniejszych problemów, a jej średnia ocen była jedną z najwyższych w całej Akademii. Być może skończy się jedynie na upomnieniu, o ile ten w ogóle dowie się, że Sumire wyszła poza teren szkoły. Jeśli będzie ostrożna, to...
Omal nie krzyknęła, gdy męska dłoń zacisnęła się na jej ramieniu. Uczucie deja-vu zniknęło równie szybko, jak się pojawiło. To nie letnia noc, ciemny park i Asmodey, który zaraz wgryzie się w jej szyję. Ona też nie była ranna, kusząc zapachem swojej krwi wszystkie wampiry w okolicy. Znajdowali się na głównej ulicy Yokohamy, pełnej przechodniów. W tym miejscu raczej nikt jej nie porwie i nie wywiezie do zamku w lesie.
Wlepiła zielone przerażone oczy w mężczyznę. Zapytał ją o coś? Ah tak, zapalniczka lub zapałki.
- Tak, chwileczkę - odpowiedziała starając się wydobyć małą paczuszkę z dna torebki, co było niesamowicie trudne, zważywszy na jej drżące dłonie. I to nie tylko z powodu przedawkowania kawy. Czy w razie kłopotów zdąży powiadomić swojego pana o tym, gdzie jest? Uh nie, lepiej nie. Narazi się tym tylko na jego gniew, a to, co może jej zrobić pod jego wpływem, zdawało się być znacznie gorsze od ewentualnego porwania.
- Proszę, nie musi pan oddawać - podała mu zapałki i już miała się odwrócić, by pójść w swoją stronę, kiedy usłyszała kolejne pytanie, tym razem od różowowłosej kobiety. Znajome imię wywołało w niej masę sprzecznych uczuć, od nienawiści za tamtą sierpniową noc, po uwielbienie służki. Zastanawiała się jak ona skojarzyła ją z Samaelem. Widziała ich gdzieś razem? Wspominał o Sumire? A może jego zapach wciąż się na niej utrzymywał, choć jej ludzki węch nie potrafił tego wyczuć?
- Znam.
Cóż miała więcej powiedzieć? "Jestem jego służką-zwierzątkiem, od czasu do czasu karmię go swoją krwią"? Wystarczyło spojrzeć na blizny na jej szyi, których nie zasłaniał szkolny mundurek, by się tego domyśleć. Nie wiedziała, czy powinna odejść, czy zostać. Kim właściwie była ta kobieta i co wspólnego miała z Samem?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Aoi Sob Maj 12, 2018 10:56 pm

Szczęściem było to, że już pierwsza zaczepiona osoba mogła rozwiązać problem wiążącym się z brakiem ognia. Obserwując, jak dziewczyna próbowała znaleźć jeden przedmiot, jednocześnie zastanawiał się nad jej wcześniejszą reakcją. Nietrudno było zauważyć przerażenie, jak i późniejsze ruchy, zdradzające targające ją emocje. Jednakże... Nie rozumiał ich źródła.
I niespecjalnie chciało mu się w to wnikać.
- Dzięki - powiedział jedynie, zabierając od niej zapałki. Pierwszym jego postanowieniem było dać jej spokój i powrót do wampirzycy. Dlatego też nawet nie skupiał się na niej specjalnie i nie wyłapał parę dość istotnych szczegółów, które mogłyby dotyczyć i jego.
Chociażby kwestia mundurka.
Jedno mrugnięcie okiem odwróciło jego uwagę od dziewczyny.
- Trzymaj - wyciągnął rękę, by podać jej zapałki. Zadanie spełnione. Mógł odejść i pozostawić obie w spokoju. Nawet nie wnikać w to wszystko.
Zwłaszcza, że patrząc i czując ich wonie, odczuwał uścisk w gardle. Uniósł rękę i podrapał się po szyi, starając się powstrzymać od tego, by chwycić się za nią i ścisnąć. Chciał użyć bólu, by odwrócić własną uwagę. Skupić się na tym, by odnaleźć...
Chwila, ale co?
- Zejdźmy trochę na bok, przeszkadzamy innym - odezwał się natomiast. Mimo wszystko, inni spieszyli się i co jakiś czas mijali ich naprawdę blisko. Nietrudno było o nowe potrącenie przez kogoś.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Omitsu Nie Maj 13, 2018 11:28 am

Kilka chwil, które dziewczyna spędziła na przeszukiwaniu torby zupełnie wystarczyły żeby dokładnie jej się przyjrzeć. Na pierwszy rzut oka była zwykłą uczennicą. Taką jakich wiele w tym mieście tylko po jaką cholerę wybrała się w mundurku poza mury akademii? Przecież to było niebezpieczne i prowokujące. W końcu gdzie jak gdzie ale w tym mieście nie brakuje zboczeńców oglądających się za krótkimi wdziankami grzecznych dziewczynek, których rodzice płacą naprawdę duże pieniądze na edukację.
Dziękuję.
Przyjęła prezencik wydobywając jednego papierosa, którego odpaliła. Zgodnie z propozycją chłopaka przesunęła się też na ubocze. Hm… to chyba właściwy czas na uroczą wersję Omi, zwłaszcza, że zdążyła napisać już dwa sms’y co w towarzystwie było dość słabe.
Masz ochotę?
Skierowała paczkę najpierw w stronę dziewczyny. W końcu jako płeć piękna miała pierwszeństwo. Idealny moment kiedy jej głowa nie była pochylona. Wystarczyło się dobrze przypatrzyć i… jest! Eureka. Kilka drobnych, prawie niewidocznych kropek na szyi. Wewnętrzna, gorsza strona Omi właśnie urządziła pokaz tańca radości. Nie okazując żadnych emocji skierowała też paczkę na chłopaka. Cóż, nie wyglądał najlepiej. Coś go wyraźnie trapiło a powodów mogło być kilka, w tym jeden najprostszy. Czyżby Aoi miał równie pusty żołądek co różowowłosa?
Chodzisz do Cross?
Pytanie było czystą formalnością. W końcu miała na sobie mundurki, które Omi sama kiedyś ujednoliciła. A było to całe wieki temu.
Kiedyś byłam tam dyrektorką.
Nie omieszkała podzielić się tą widzą z resztą towarzystwa. Niech wiedzą z kim właśnie stoją. A co! W międzyczasie Omi zerknęła na zegarek. Czyżby na kogoś lub coś czekała?
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Gość Nie Maj 13, 2018 1:33 pm

Zboczeńcy, którzy ślinili się na widok jej nóg (bo przecież nie dekoltu, który skryty był pod białą koszulą i ciemną marynarką) byli najmniejszym problemem Sumire. Zwłaszcza, że do tej pory jakoś nie spotkała żadnego przedstawiciela płci przeciwnej, który okazywałby jej zainteresowanie. No, może oprócz Samaela, ale on raczej patrzył na rudą jak na jedzenie, więc to się nie liczyło!
Odebrała swoją własność z rąk obcego mężczyzny, choć wcale nie musiał jej oddawać. W końcu to tylko paczuszka zapałek, kosztująca grosze. Znalazła się w torebce Sumire zupełnie przypadkiem i nie będzie płakać za jej zniknięciem.
Odejść na bok? Jasne, w końcu nie chciała, by ktoś ją stratował. Posłusznie cofnęła się pod ścianę budynku.
- Nie, dziękuję - pokręciła głową na widok paczki papierosów. Nigdy nie zapaliła ani jednego! Aż wstyd się przyznać, ale w ogóle nie miała pojęcia jak to zrobić. Pomijając już fakt, że ten, który się nią żywił, byłby wielce niezadowolony, gdyby doszły go słuchy, że dziewczyna niszczy swoje zdrowie w ten sposób. I jednocześnie psuje smak swojej krwi.
- Tak, jestem w ostatniej klasie - odpowiedziała na kolejne pytanie. Nadal nie miała pojęcia czego chciała od niej różowłosa kobieta. Nie kontynuowała rozmowy na temat Samaela, przez co z jednej strony Sumire odetchnęła z ulgą (w końcu nie chciała opowiadać o łączącej ich relacji), a z drugiej zaczęła nabierać podejrzeń.
Była dyrektorem Akademii? Ale jak? Wyglądała strasznie młodo, zatem jakim cudem mogłaby... I wtedy wszystko stało się dla dziewczyny jasne. Nawet przestało ją zastanawiać to, w jaki sposób skojarzyła ją z Asmodeyem.
- Nie sądziłam, że wampir mógłby zostać dyrektorem. Zawsze myślałam, że ten urząd zarezerwowany jest dla łowcy ściśle współpracującego z Oświatą - uśmiechnęła się, choć wcale nie było jej do śmiechu. Nie dość, że wydało się, że wie o istnieniu wampirów (co zresztą nie było znowu takim przestępstwem, maleńkie blizny na szyi już ją dawno zdradziły), to jeszcze wspomniała o Oświacie. Jej serce gwałtownie przyśpieszyło, a oddech stał się płytszy. Czy bała się Omitsu? Oczywiście, że tak. Może gdyby spotkały się rok wcześniej, to nie miałaby powodu do odczuwania strachu.
- Skoro o Akademii mowa, to powinnam już wracać - dodała, starając się ominąć dwójkę wampirów. Nie zostanie przy nich ani minuty dłużej!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Aoi Nie Maj 13, 2018 7:28 pm

Pokręcił głową, w ten sposób zarazem odmawiając przyjęcia papierosa. Prawdę mówiąc, chętnie by spróbował, gdyby nie fakt, że byli w publicznym miejscu i to... Że nigdy tego nie robił. A nie chciał zrobić z siebie pośmiewiska przy osobach, które nie znał. Nie potrzebował... Dodatkowego ściągania uwagi na siebie.
Wzdrygnął mimowolnie, gdy rozmowa zeszła na temat szkoły. Szkoły... Do której powinien chodzić... Do której zapisali go łowcy, gdy okazało się, że nie miał gdzie pójść... Nie miał dobrych wspomnień z nią związanych. Co to, to nie. Nie chciał mieć do czynienia z czymkolwiek związanego z ludźmi.
Zapewne w tym momencie pożegnałby się i odwrócił na pięcie, pozostawiając te dwie same... Gdyby nie słowa dziewczyny. W momencie ich wypowiadania, jego szkarłatne ślepia skupiły się na niej, a on czekał na coś więcej. Sam nie wiedział co. Niezbyt ciekawiła go informacja o dyrektorach placówki... Tylko, że dziwne dla niego było, iż człowiek miał odwagę nawiązywać do tej rasy wprost, na środku ulicy, gdzie każdy mógł to usłyszeć.
Mógł to olać, ale... Wtedy wypowiedziała to jedno słowo. Oświata.
Poczuł, jak przez jego plecy przebiegł nieprzyjemny dreszcz. Przez ułamek sekundy na jego twarzy pojawił się nieprzyjemny grymas, po czym wyciągnął rękę i złapał odchodzącą dziewczynę za nadgarstek i pociągnął ku sobie tak, by zmusić od odwrócenia się w ich stronę.
- Poczekaj - powiedział. Jeśli uniesie głowę, by spojrzeć na niego - co w jego umyśle powinno być reakcją odruchową, skoro zatrzymał ją obcy facet - spojrzy jej prosto w oczy, używając swojej mocy "Urok".
Jeśli zaś nie... To po prostu nie zrobi tego, dopóki nie uzyskają kontaktu wzrokowego.
- Coś się stało? - dodał jeszcze.
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Omitsu Nie Maj 13, 2018 8:18 pm

Ta Omi to była trochę jak niegrzeczna cioteczka, która to co weekend ma innego gacha, namawia do picia, ćpania i najłagodniejszej formy używek – palenia. Z tym, że ona miała męża i dzieci więc miała rodzinę. Trochę dysfunkcyjną i w pewnym sensie patologiczną ale zawsze. Co się tyczy fajek. Naprawdę nikt, nic? Cóż. Niespecjalnie zawiedziona choć może trochę zdziwiona cofnęła paczkę wciskając ją do kieszeni. Gdyby była sknerą (a nie była, pazerność to coś innego!) pewnie byłaby cała happy, że udało się zaoszczędzić dwa papierosy. Musicie przyznać, że fantastycznie wyglądałaby w towarzystwie dwóch młodych osób, które palą pomimo tego, że dusi je dym a z oczu lecą łzy. Nie, nie… jeszcze zabawniej wyglądaliby nadymając dymem same policzki – urocze. Trochę szkoda, że obyło się bez punktu atystyczno-komicznego bo później nie będzie tak miło i przyjemnie.
U, mamy widzę o wampirach, no proszę. Pewnie stąd te ozdoby na szyi. W szkole jeszcze nikt nie zauważył?
Zadała pytanie ale nieszczególnie czekała na odpowiedź.
Łowcy, oświata. No no… skarbnica wiedzy tajemnej.
I jakoś nagle przestało być na luzie. Dziewczynie zaczęło się wyraźnie spieszyć i gdyby nie interwencja chłopaka, pewnie czmychnęłaby w siną dal. Jak Omitsu lubi kumatych facetów. Ten tutaj zasługiwał na brawa za logiczne podejście do tematu. To uczucie kiedy rozumiesz się z kimś bez słów – bezcenne.
Ile można czekać?
Przy chodniku zaparkował czarny wóz z przyciemnionymi szybami. Za kierownicą siedział pan pozbawiony zarówno włosów jak i karku. Nie wyglądał na odciągniętego od książek doktorka. Raczej gościa który właśnie porzucił na siłowni 10 kilogramowy gryf, który podnosił jednym palcem.
Każ jej wsiadać.
Urocza parka zajęła siedzenia z tyłu, zaś Omi ulokowała tyłek obok koksa.  Auto odjechało gdzieś przed siebie a dokładnie w stronę hotelu !

zt wszyscy!

Piszemy tutaj robaczki - https://vampireknight.forumpl.net/t860-biuro-dyrekcji
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Główna ulica - Page 6 Empty Re: Główna ulica

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach