Re: Gabinet ordynatora (drugie piętro)

by Gość Nie Paź 27, 2013 8:10 am

Skoro chciał pomóc James dziewczynie, to musiał oddać ją na ręce jednego z antyterrorystów, a sam natomiast pozwolić na obezwładnięcie, kłopotów nie chciał, prawda? W każdym bądź razie dziewczyna była już bezpieczena, a łowca pojmany i tak jak Zack, wyprowadzony z budynku. Został Gerada... On w przeciwieństwie do pozostałych, zachowywał się nader grzecznie i współpracował.
- Bombą zajmą się nasi saperzy, są już tutaj.
Odezwał się jeden z funkcjonariuszy, po czym także skuto Gerarda. I co mógł mężczyzna dostrzec? Jak w okularach antyterrorysty zalśnił szkarłat! To były wampiry! Najwidoczniej Samuru i tam wsadził kły, zamieniając najlepszych w swojej marionetki. Ale było za późno, łowca został uderzony w głowę i mocno skuty. On także opuścił szpital, nad którym zapewne odbędą się prace remontowe. A bomba? Jeden z pseudo saperów, wyciągnął z niej baterie. Była ona niezwykle idealną atrapą.

zt łowcy + antyterroryści