Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Kwi 03, 2014 6:54 pm

Lasair na całe szczęście nie wiedziała nic o istnieniu wampirów. Jakby zareagowała na wieść, że jej Anioł tak naprawdę jest prawdziwym zwyrodnialcem? Z łatwością porywał słabsze wampiry, zamykał u siebie w laboratorium i kroił, by zerknąć, co mają w środku. Lasair nie chciała tego wiedzieć o swoim Aniele. Naprawdę uważała i brała go niemalże za świętą osobę, która jest idealna. Nie chciała wiedzieć, że prowadził bolesne operacje na swojej rasy. A co, jeśli chciałby ją zmienić w wampira tylko dlatego, że chciał ją po prostu rozkroić i zobaczyć jak jest zbudowana.
John uświadomił ją o tym, że krwiopijcy faktycznie istnieją, to nie chciałaby mieć z żadnym do czynienia. Hiro, póki nie okazuje swojego prawdziwego, morderczego wcielenia, dziewczynka nie musiałaby się niczego obawiać. Wolałaby się od niego dowiedzieć o wszystkim.
- Też mam taką nadzieję, Hiro. Nie pasuje do Ciebie ten smutek, jaki maluje się na Twej twarzy.
Dotknęła delikatnie jego twarzy. Lubiła to robić, był taki przyjemny w dotyku. Twardy, a zarazem taki silny. Uśmiechnęła się promiennie, gdy chwycił jej dłoń i delikatnie zadrżała, gdy musnął ją wargami. Machnęła obojętną na jego słowa. Teraz on niech się porządnie wyśpi! Musiał wypocząć, Lasair może poczuwać na fotelu, który wyglądał zachęcająco.
- Hiro! – pisnęła, gdy ten pociągnął ją za rękę w stronę łóżka. Opadła na miękką pościel, tuż obok szlachetnego i już po chwili wylądowała niemalże na nim. Zresztą objął ją mocno, a Lasair nie szarpała się z jego uścisku.
- Oczywiście, że jesteś! Kolor nie ma znaczenia, Hiro. Jesteś dla mnie Aniołem! – ucałowała go w policzek i zaraz się do niego przytuliła. Był jej opiekunem, nic więcej. Głowę złożyła na jego wielkiej i bezpiecznej piersi. Tak było jej dobrze i już ogarniałby ją sen, gdyby nie fakt, że wampir przerzucił ją na bok. Zadrżała i nie zareagowała. Nie wiedziała, co chciał uczynić, nie wiedziała nic o wampirach. Nawet gdyby obnażył przy niej kły, nie bałaby się. Nie wiedziała przecież cóż to takiego. Patrzyła wielkimi, brązowymi oczami w twarz Anioła, nie odczuwając żadnego strachu! Cóż miałby jej robić?
- Anioły są piękne, Hiro.
Uniosła dłoń do jego twarzy i pogłaskała po policzku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Kwi 04, 2014 11:23 am

Właściwie wątpił, że ta mała dziewczynka nie obawiałaby się prawdziwego wcielenia Hiro. Pomijając iż jest okrutnym, szalonym naukowcem to dochodzi jeszcze jego naturalny wampiryzm. Nawet najlepiej panujący nad żądzą nie będą nigdy wyzbyć się sowjej natury, zawsze łąkną krwi.
Nie skomentował słów odnośnie smutku, jedynie uśmiechnął się lekko. Co jak co, Mała po tak krótkim czasie zdążyła wpaść w oczarowanie wampirem, toć dziecięcy umysł, no i oczywiście wyrwał ją z ramion śmierci poprzez zamarznięcie.
I kiedy znalazła się w szerokich ramionach wampira, nie miała już żadnej szansy na ucieczkę. Hiro mógłby ją pozbawić życia w taki sposób, że nie zdążyłaby zaprotestować. Zbyt szybki dla ofiar. Jednak... Lasair nie musi się niczego obawiać. Białowłosy nie miał namniejszego zamiaru uczynić bólu, ta mała istota po części bezpieczna, mogła jedynie zostać jego ofiarą głodu, co akurat śmiercią zakończyć się nie musi.
Nie zamierzał dochodzić się w sprawie anioła. To dziecko. Ono ma swój świat, żyje marzeniami i właśnie w tym świecie fantazji Hiro został aniołem. Aż uniósł kącik ust. Może byłby wstanie utworzyć skrzydła i sprawdzić siebie w roli boskiego tworu. I w sumie nie tylko w oczach Lasair był aniołem.
- Niech i tak będzie, Lasair.
Rzekł wreszcie, dosyć cichym głosem. Dotknął zagłębienia w szyi, naciskając delikatnie je pazurem. Pojawiła się pierwsza kropla krwi, która Hiro zebrał na palec i z tęsknotą oblizał. Nie uczyni żadnej krzywdy, wszak nie pozbawił jej dużo krwi. Przesunął swoje usta do maleńkiej żeby złapać następne krople. Taka rana bardzo szybko się zabliźni, nawet szybciej niż skaleczenie nożem. I oczywiście wszystko robił tak, by Lasair czuła się jak najlepiej. Dłonie oparł się o poduszkę, że mała główka znalazła się między nimi. Gdyby osoba trzecia stanęła by nieco wyżej, żeby spojrzeć z góry - mogła śmiało powiedzieć, iż Hiro wyglądał upiornie pochylając się w taki sposób nad niewinną sierotą. Bądź co bądź, białowłosy Anioł jest wampirem i nic niestety tego nie zmieni. Łaknienie na krew zawsze będzie istnieć. Co sobie pomyślała sama Lasair? Ciężko odgadnąć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Kwi 05, 2014 9:54 am

Lasair nawet nie chciała nigdzie uciekać. Dziewczynka nie dopuszczała do siebie nawet myśli, że ten wampir zapragnąłby pozbawić ją życia. Więc nie było mowy o jakimś oporze czy proteście. Dziewczynka nawet nie wiedziała czym jest śmierć. Osobiście jeszcze się z nią nie zetknęła. Mama coś wspominała o Bogu i niebie, ale Lasair nie była przychylna takiej dziwnej wierze. Wychodziła z założenia, że jeśli Bóg naprawdę by ich kochał i chciał szczęścia dla swoich "dzieci", nie sprawiałby, by wszelkie ludzkie dzieci umierały z głodu, mieszkały na ulicy bądź były zabijane przez śmiertelne choroby. Szybko odrzuciła tę dziwną teorię. Wiedziała, że starsi ludzie umierają, że śmierć idzie po nią i to wielkimi krokami, ale nigdy nie widziała na własne uczy tego, jak Żniwiarz po kogoś przychodzi.
Tak, Lasair żyła w swoim świecie pełnym elfów. Gdzieś w kieszeni starych ubrań miała jeszcze rysunek przedstawiający jej mamę. Jeden z jej klientów narysował ją i podarował ten rysuneczek małej Lasair. Mama była na nim jeszcze taka żywa i uśmiechnięta, nie miała wielu zmartwień, cieszyła się każdą chwilą. Z dnia na dzień Lasair coraz bardziej tęskniła za swoją rodzicielką. A co jeśli faktycznie zostawiła dziewczynkę? Może uznała, że wymagała zbyt wielkiej opieki, a ona temu nie podoła? Nie! Na pewno nie zostawiłaby swojej jedynej córki na pewną śmierć głodową! Oddałaby ją gdzieś. Kiedyś o tym nawet rozmawiały. Chciała podrzucić swoją córeczkę do jakiegoś klasztoru. Tam przynajmniej miałaby pełny brzuszek. Ale kochały się tak mocno, że ta rozłąka na pewno pogorszyłaby chorobę małej dziewczynki. To normalne, że kiedy ma się mamę i jest się z nią zżytą, dziecko bardziej tęskni. A Lasair bardzo kochała mamę. W jej oczach była najpiękniejszą kobietą na świecie.
Nie zatrzęsła się, gdy poczuła ostry pazur wampira na swojej szyjce. Wpatrywała się jedynie w jego białą czuprynę, by zaraz przenieść wzrok na sufit. Poczuła jego chłodne wargi i wilgotny język na skórze i dopiero wtedy zadrżała. Co on robił? Czy to powinno ją boleć?
- Co robisz, Hiro? To kuje. Dlaczego liżesz moją skórę? - zalała go falą pytań. Nie wiedziała, że wampir nie lizał jej skóry, tylko krew, do jakiej dostał się poprzez przecięcie skóry. Ranka faktycznie wielka nie była, jednak biorąc pod uwagę jej chorobę, osłabienie organizmu, wygłodzenie i marność nad marnościami, jakimi się prezentowała, rana nie zagoi się szybko. Możliwe, że będzie się popatrzeć i goić bardzo długo, aż wreszcie do rany wejdzie zakażenie...
- Myślisz, że moja mamusia mnie zostawiła? Długo nie wraca, a ja za nią tęsknię... - odezwała się nagle, gdy wampir się nad nią jeszcze pochylał. Jeśli wreszcie się od niej oderwie, dziewczynka dostrzeże tę upiorną zmianę. W dodatku jego usta przestały być takie blade... i chłodne. Nabrały ludzkiej barwy, więc od razu ich dotknęła wskazującym paluszkiem.
- Twoje wargi są ciepłe. Dlatego mnie dotykałeś? - przechyliła lekko łepek na bok, by widzieć wyraźniej jego twarz. Białe włosy spływały i na twarz rudowłosego elfika. Nie, nie bała się tego oblicza. To był Hiro, jej Anioł, niezależnie od tego, cóż by jej uczynił, ona wciąż będzie w niego zapatrzona jak w święty obrazek!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Kwi 16, 2014 11:44 am

Nie odpowiadał na żadne pytanie, dotyczące czynności jaką wykonywał. Prawda mogłaby mocno przerazić dziewczynkę, a przecież nie mial zamiaru dobijać jwh jeszcze słownie. Co do gojenia rany, przy Hiro ona szybko zabliźnie, aż nie będzie po niej ślady, więc niech się tak nie martwi.
Ciekawie co ma jej odpowiedzieć odnośnie matki? Oblizał lekko zakrwawione ust, mrużąc szkarłatne ślepia. Zostawił już ranę dziecka w spokoju, lecz i tak musi pomoc się jej zagoić. Spojrzał nieco ponuro na twarzyczkę dziewczynki.
- Twoja mama postanowiła oddać cię pod moją opiekę. Sama osobiście tego nie mogła uczynić, dlatego zostałaś na tej ławce.
Bujda wyssana z palca. Ale co miał jej powiedzieć w takiej chwili? Że nie żyje?
Pozwolił dotknąć swoją twarz, która faktycznie stała się nieco cieplejsze, acz nadal nie wyglądała zbyt ludzko.
- Można powiedzieć, że walczyłem z Twoją chorobą, Lasair. A teraz odpoczywaj.
Rzekł cicho, po czym zajął się jej ranką. W szafce nocnej obok łóżka, miał małe pudełeczko z maścią. Naniósł ją w okolice ranki. Tkanka powinna szybie się zregenerować i nie pozwolić do zakażenia. Oczywiście dostała też mały opatrunek...
Czas jaki spędzili razem, nie był w żaden sposób zmarnowany. Hiro dowiedział się wiele o swojej nowej małej towarzyszce, tak samo jak i ona. I właśnie w pewnej chwili rozległ się dźwięk telefonu. To Hachiko pilnie wzywała go do hotelu. Doskonale wiedział o kogo chodziło i niestety musiał pożegnać się z europejską pięknością.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Kwi 17, 2014 4:45 pm

Lasair czuła się coraz bardziej zagubiona. Z każdym słowem Hiro, które zachłannie spijała z jego warg, niczym święte proroctwo, odczuwała coraz większe przerażenie. Miała wrażenie, że coś przed nią ukrywał. Coś, o czym takie dziecko jak ona wiedzieć nie powinna. Nawet to, co powiedział o jej matce, wydawało się dalekie od prawdy. Nie mogła sobie z tym poradzić. Jej dziecięcy umysł nie mógł się z tym pogodzić z taką łatwością. Matka ją zostawiła pod jego opieką? Nie, nie odeszłaby tak bez słowa. Ten Anioł pojawił się przecież znikąd! Ona go potrzebowała, zatem się zjawił. Z nieba. W lodowaty, śnieżny dzień. Na samą myśl dostawała chłodnych dreszczy.
Została wreszcie sama w pomieszczeniu. Ciemność ją zalała, więc okryła swoje ciałko kołdrą. Sama nie wiedziała, dlaczego mrok ją tak przerażał. Wyczuwała, że istoty zamieszkujące ten zamek nie były zwyczajnymi ludźmi. Obawiała się, że mieli coś wspólnego z tym mrokiem, jaki panował w zamczysku. Na szczęście mama nigdy nie mówiła o żadnych potworach czy demonach, zatem dziewczynka nie wiedziała, że spotkała się z nimi twarzą w twarz.
Czas mijał, a sen nie nadchodził. Zrzuciła z siebie kołdrę, a na ramiona narzuciła sobie koc. Stópki miała bose, nie odziała je w nic i ruszyła ku wyjściu z komnaty. Chciała zwiedzić Zamek, była go ciekawa. Mieszkała tutaj od jakiegoś czasu, ale nie opuszczała komnaty swojego Anioła. Czy za tymi drzwiami czaiło się jakieś zło, że nie poszła go wcześniej zwiedzać? Nie zamierzała uciekać z Zamku. Nie miała przecież dokąd. Dokąd uciec? Nie, kierowała nią ciekawość tego, co znajdzie.

Czas dla dziewczybki szybko mijał. Wiedziała, że z każdym dniem jej choroba sięgała wgłąb niej coraz bardziej. Była schorowana. Czuła na karku powiew śmierci, ale powtarzała sobie, że jest jeszcze na to za wcześnie. To nie jej czas ani pora, chciała pożyć. Czy to tak wiele? Nie chciała niczego więcej. Miała swojego anioła, który bywał z nią każdej nocy. Z czasem zaczęła się zastanawiać, dlaczego spędzali razem tylko noce, a we dnie była sama? Wreszcie i ona została zmuszona do tego, by zmienić swoje życie i ustawić je pod nocny tryb. Za dnia spała, w nocy spędzała czas z Hiro. Odbiło się to na jej chorobie. Specyfiki, jakimi karmił ją białowłosy przestały wreszcie działać, organizm się od nich uzależnił. Co gorsza, nabawiła się zapalenia płuc, jako powikłania choroby. Nie przejmowała się tym, wiedziała przecież, że to w końcu nastąpi. Czasami miała wrażenie, że słyszy głośne kroki śmierci, a nawet i jej szept.
Przez ten czas, jaki spędziła u boku Hiro, nauczyła się kilku rzeczy. Przede wszystkim czytać i pisać w swoim ojczystym języku. Mogła wreszcie sama czytywać łatwiejszą literaturę, taką dla dzieci. Głównie sięgała po te historie o elfach, tak bardzo przypadły jej do gustu. Z czasem zdała sobie także sprawę, że Anioł zaczął zachowywać się w jej towarzystwie inaczej. Coraz częściej odczuwała strach i wyobcowanie. Widziała dziwny mrok na jego twarzy, tak jakby całe dobro, jakie od niego zaznała, nagle zniknęło. Owszem, wciąż go uwielbiała, nawet kochała, ale te niewyjaśnione sprawy nawarstiwały się z dnia na dzień. Aż wreszcie... ona i Hiro zaczęli spędzać mniej czasu w swoim towarzystwie... Po prostu bała się tego, co nieznane.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Cze 03, 2014 8:16 am

Hiro wraz z Lasair wrócili do zamku. Oczywiście musiał wziąć ją na ręce, żeby wprowadzić do samochodu, którym to przyjechał zaufany sługa wampira. Łysy wampir z widocznym tatuażu na głowie, nie wnikał w to, co robi jego Pan. Miał za zadanie przyjechać,więc uczynił polecenie Zawiózł ich pod samą bramę zamku.
I będąc już w komnacie, Hiro położył Lasair na swoim wielkim łóżku. Zmierzył jej temperaturę i żeby wzmocnić trochę ciało dziewczyny, oddał jej trochę krwi. Przegryzł własny język, żeby pocałunkiem przelać swoją krew do ust małolaty. Pilnował żeby czasem się nie zakrzutusiła, a sama jego szlachetna krew wzmocni obficie organizm Lasair. Przecież jest ona jak najlepszy lek na świecie, choć bardzo uzależniajacy. Przerwał pocałunek, przejeżdżając palcem po wargach ludzkiej dziewczyny. Nie po to by zebrać widoczną krew, ale i po prostu jej dotknąć. Jest tak uroczą istotą, że Hiro po prostu tracił dla niej głowę. A nie było to dobre, wszakże budziły się w nim prymitywne instynkty. Odsunął się więc od łóżka. Ściągnął płaszcz, który natychmiast wylądował w szafie. Starał się nie rozpraszać śpiącą królewną, która tak naprawdę była w kiepskim położeniu. Hiro pragnął ponownie ją skosztować. Ale czy jej nie zabije? Przełknął nerwowo ślinę, pocierając czoło palcami. Dosłownie utkwił przy otwartej szafie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Cze 04, 2014 9:56 pm

Lasair po utracie przytomności nie wiedziała, co właściwie się z nią dzieje. Nawet gdyby wampir wyrzuciłby ją gdzieś po drodze, nie obudziłaby się. Była naprawdę w tragicznym stanie. Jeśli zostałaby w szpitalu, mogliby śmiało stwierdzić jakiś stan wyjątkowy i zamknąć ją na wiele tygodni w szpitalu, patrząc jak spokojnie umiera. Nie miała przecież rodziny, nikt by się nią nie zajął, nikt by jej nie odwiedzał, więc dziewczyna wreszcie zeszłaby z tego świata z samotności. Ucieszył ją jednak fakt, że Anioł nie był na nią zły. Nie zniosłaby jego gniewu, złości. A co jeśli w końcu by ją znienawidził? Była wciąż dzieckiem i nie miała zielonego pojęcia o stosunkach damsko-męskich, ale Anioł stał się dla niej kimś naprawdę bardzo ważnym. Pokochała go, jak własnego brata, może ojca, a może nawet kogoś więcej?
Wylądowała wreszcie w ciepłej, miękkiej i znajomo pachnącej pościeli. Organizmem dziewczyny wstrząsnął dreszcz, gdy zetknęła się wreszcie, po tylu godzinach, z ciepłem. Nie przebudziła się jednak. Poruszyła się przez „sen” niespokojnie, gdy wampir nachylił się ku niej i złożył krwawy pocałunek, dziewczyna drgnęła. Rozchyliła wargi przyjmując jego dar. Krew wampira sprawiła, że na policzkach dziewczyny pojawiły się zdrowe rumieńce, zaczęła znów przypominać ludzką istotę, a nie kukłę czy manekina. Krew Hiro zaczęła krążyć w żyłach dziewczyny, przywracając ją stopniowo do życia.
Lasair otworzyła oczy w momencie, gdy Hiro się od niej odsuwał po pocałunku, a ich twarze dzieliły naprawdę milimetry. Zamrugała oczami. W dodatku przejechał palcem po jej wargach.
- Co robiłeś?
Spytała cichutko, delikatnym głosikiem. Posłała mu promienny uśmiech, jakby wreszcie się wyspała. Właściwie to za nim tęskniła od momentu, gdy opuściła Zamek.
- Nigdy więcej Cię nie opuszczę, Hiro.
Musiała to powiedzieć. Nie wiedziała, jakie myśli miał teraz Hiro. Nie wiedziała, że wampir pragnął ją skosztować, pożreć, najlepiej w całości!
- Muszę… do toalety.
Wyznała cicho, rumieniąc się z zawstydzenia. O tak, chciało jej się siusiu. Poza tym miała jakieś dziwne, bardzo nieprzyjemne wrażenie i tym bardziej chciała udać się do łazienki. Wprawiony nos wampira mógł wyczuć delikatny zapach krwi…
Lasair usiadła zatem na łóżku i odgarnęła z siebie pościel. Spuściła nogi na podłogę i wstała, by ruszyć nieco chwiejnie do łazienki. Jeśli wampir zaproponuje pomoc, tym bardziej poczuje się zakłopotana. Nie chciała, by widział, jak sika. To było naprawdę żenujące! Dotarła wreszcie do łazienki, gdzie to opuściła majteczki w kropeczki (łohoho) i ujrzała... krew. Nie wiedziała skąd się wzięła ta krew, więc wpatrywała się kilka minut nim wreszcie odważyła się dotknąć miejsca, z którego krew pewnie płynęła. Czyżby się uderzyła? A może sobie coś zrobiła? A może skądś spadła, gdy zemdlała? Nie wiedziała przecież, co się z nią działo od momentu utraty przytomności w szpitalu, aż do teraz.
Palce okazały się być lepkie i ubrudzone krwią. Przerażona dziewczynka wybiegła z łazienki, gubiąc po drodze majtki, które po prostu się sunęły z jej nóg.
- Hiro! Hiroooo! Ja... krwawię! Raaaatuj!
Wystawiła rękę w jego stronę, pokazując krew. Biedny wampir, nie dość, że miał ochotę wyssać krew z Lasair, to dziewczynka jeszcze prezentuje mu swoją krew na dłoni. Za kilka lat, na to wspomnienie, będzie się naprawdę zawstydzać w jego obecności!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Cze 05, 2014 7:40 am

Wpadł w lekkie zakłopotanie, kiedy Lasair otworzyła oczy podczas jego dotyku. Szybko się wyprostował, udając że nie wie o co chodzi!
- Nic takiego. Sprawdzałem jedynie Twój stan zdrowia.
Krótka piłka, koniec tematu. Hiro tak nagle musiał się znaleźć się przy szafie, która nie tylko zabrała jego płaszcz na przetrzymanie, ale i okazała się świetną kryjówką dla własnego wstydu dotykania tak małej istoty. Gdyby posunął się dalej, mógłby zabić dziewczynkę i tyle by z tego było. Lasair poszła by w zapomnienie. Ale na szczęście Hiro powstrzymał swoje mordercze zapędy, zajmując się świetną szafą.
- Domyślam się.
Odparł na jej słowa, zamykając drzwi od mebla. Ostrożnie, żeby nie hałasować. I właśnie w tej chwili dotarła do niego woń krwi. Obejrzał się podejrzenie na Lasair, uważnie się przyglądając dziewczynce. Skoro musiała iść do łazienki, niech idzie. Hiro dodatkowo otworzył jej drzwi, żeby nie musiała mieć żadnych przeszkód na swojej drodze. Oczywiście nie wchodził za nią. Jest na tyle duża, żeby poradzić sobie samej. Zamknął za nią drzwi, po czym podszedł do swojego biurka, siegajac do szuflady. Zaczął przeglądać jakieś dokumenty z badaniami, które chciał przeprowadzić w najbliższej przyszłości. Tymczasem zaś do jego nosa wdarła się woń krwi Lasair. Zaniepokojony lekko, odłożył papiery, podchodząc do drzwi łazienki. Miał już zapukać, gdy te nagle się otworzyły. W ostatniej chwili odsunął się, żeby nimi nie oberwać. Krwawiła? Wampir sięgnął po dłoń Lasair, oglądając krew. Zerknął też do łazienki. Na podłodze leżała część bielizny dziewczynki i widoczne ślady krwi. W dodatku ten zapach krwi był całkiem... specyficzny. Uśmiechnął się z wyraźną ulgą na twarzy.
- Usiądź na razie na toalecie. Zaraz podam Ci czystą bieliznę i coś jeszcze.
Puścił jej oczko, po czym skierował się do komody w której mała miała swoje ubrania. Mieszkała w komnacie z Hiro, temu też miała tutaj swoją szafkę. Także musiał zawołać służbę. Succubus natychmiastowo wykonała swoje polecenie. Jako że jest kobietą lepiej wyjaśni na czym polega owe zjawisko tak niesamowicie naturalnie dla każdej prawdziwej kobiety. Miała ze sobą oczywiście środki higieniczne do tego typu potrzeby (Ty już będziesz wiedziała lepiej jak to opisać xD). W każdym razie Suu zajęła się małą, tłumacząc jak ma to założyć i co robić w takich sytuacjach, które będą powtarzać się co miesiąc. Hiro oczywiście czuwał w pobliżu. Tak więc po całej interwencji, Suu zabrała brudną bieliznę do prania, pozostawiają wampira i jego podopieczną samych. W dodatku Hiro zamknął drzwi od wewnątrz. Wiadomo przecież jak dziewicza krew wpływa na zmysły krwiożerczych wampirów.
- Jesteś spokojniejsza?
Zagadał z uśmiechem, patrząc na Lasair. Ciekawe czy będzie miała jakieś pytanie w tej kwestii, wszakże Hiro jest lekarzem, a służka wyjaśniła jej co ma robić i jak się zachować, nie prawiła teorii Dlaczego tak się z kobietami dzieje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Cze 05, 2014 7:19 pm

Ach, więc tylko sprawdzał jej stan zdrowia. Dziewczynka musiała przyznać, że wampir robił to naprawdę często, najwyraźniej dbał o nią i nie chciał, żeby cierpiała. I tak musiała przyznać, że czuje się o wiele lepiej od kiedy trafiła do Zamku. Wychodzenie na dwór nie bardzo jej służyło, teraz to widziała. Gdyby nie wampir, którą po nią przyszedł do szpitala, znajdując ją chyba cudem tym dziwnym przybytku, umarłaby. Po raz drugi otarła się o śmierć i po raz drugi wampir przyszedł w odpowiednim momencie, by uratować dziewczynkę ze szpon śmierci. Nie miała pojęcia, że wampir ją pocałował. Zresztą, nawet gdyby wiedziała, nie zareagowałaby w żaden sposób. Żyła przecież pod kloszem, w komnacie Hira, zamknięta na cały zły świat, więc nie miała żadnego pojęcia o kontaktach damsko męskich! Tym lepiej, bowiem w jej wieku, niektóre dziewczynki już zaczynały współżyć, a później dzieci miały dzieci!
- Hiro, coś się stało? Czemu jesteś tak daleko?
Spytała delikatnym, chorowitym głosikiem. Wampir mógł dostrzec, że zdrowie dziewczynki podupada z każdym dniem. Kres życia dziewczynki zbliżał się wielkimi krokami, ale sama Lasair w ogóle się tym nie przejmowała. Cieszyła się każdym dniem, uśmiechając się, łapiąc życie pełnymi garściami i nie dopuszczając do siebie żadnych myśli, które sprawiłyby, że podupadłaby psychicznie.
Lasair była bardziej zaniepokojona widokiem krwi, niż sam Hiro, który właśnie zmierzał na spotkanie z dziewczynką. Miała naprawdę przerażony wyraz twarzy, jakby właśnie ujrzała krwawą Mary albo ktoś wyjął tasak z kieszeni i to nie jeden (<3)!
- Ale Hiro… ja krwawię, jak… jak mam usiąść?
Spojrzała na niego ze strachem. W dodatku zabrudzi mu całą łazienkę! Jeszcze ktoś pomyśli, że albo ją zgwałcił albo kogoś zamordował. Jak dobrze, że dziewczynka nie miała najmniejszego pojęcia o takich zwyrodniałych rzeczach i była od tego uwolniona. Czysta, stu procentowa niewinność!
Dołączyła do nich zaraz służka, która wszystko dziewczynce wyjaśniła. Lasair niewiele z tego zrozumiała. Dowiedziała się jedynie tyle, że będzie się to powtarzało co miesiąc, mogą pojawić się bóle i inne dolegliwości – ogólnie mówiąc miała przejebane do końca życia!
Wyposażona w odpowiednie środki higieny (p o d p a s k ę), wyszła z łazienki z niepocieszoną miną.
Dziwnie się czuła z tym wszystkim. Miała takie nieprzyjemne uczucie, jakby ciągle coś z niej wypływało.
- Nie. Nie chcę tego… Suu powiedziała, że to może boleć. Hiro, zrób coś.
Lasair była nieco przybita, więc podeszła do wampira, który miał ją pocieszyć. Wlazła mu na kolana, jeśli siedział, i objęła jego szyję swoimi delikatnymi ramionami.
- Hiro, po co kobiety tracą jajeczka?
Służka jej przecież nie wyjaśniła, że jest teraz zdolna do rozrodu, dziewczynka wciąż nie wiedziała skąd się dzieci biorą, ale czy chciała wiedzieć? Niech to lepiej sam wampir oceni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 9:09 pm

Dziewczynka jest stanowczo za młoda na rozmowy typu damsko męskie, a przynajmniej według mniemnia Hiro. Oczywiście uczył ją pisać, czytać, liczyć i innych wielu podstawowych rzeczy, jakie powinno znać dziecko w jej wieku. Acz nadal nie dopuszczał do niej obcych nauczycieli, więc też od innych dowiedzieć się nie mogła. Jako jej opiekun, ma prawo decydować co i jak o której porze. Zresztą, kto o nią zadba jeśli nie on sam? Bo inny jakoś nie mogli sprostać wymaganiom na opiekuna lub opiekunkę, ba, jak na przykład ta Ismena, która rzekomo zajęła się Lasair. Hiro prędzej czy później ją odnajdzie i porozmawia sobie, a raczej to przynajmnego nic nie będzie.
Nie odpowiedział czemu się odsunął, rozmyślal raczej nad tym, co uczynić żeby dziewczynka bez przemiany w wampira przeżyła. Jest jego córką! Tak córką, której nigdy nie mógł mieć. I co? Zaś ma stracić kogoś, kogo tak bardzo mocno pokochał? Tutaj taki skarb otrzymał, jak i ta mała szansę na lepsze życie. Niech nikt mu tego nie odbiera.
I cóż... mała miała styczność ze swoją pierwszą i nieodłączną na przyszłość czerwoną towarzyszką. Miała jak usiąść na toalecie, bo przecież nie na zamkniętej, a otwartej. Dopóki nie przyszła Suu żeby powiedzieć jej wszystko na dany temat i pokazać co i jak. Bez nerwów zatem. Choć patrząc na skwaszoną minę Lasair, raczej nic radosnego nie było. Usiadł na brzegu łóżka, wpatrując się w postać małej dziewczynki.
- Raczej nic z tym nie zrobię, elfiku. To nieodłączna cześć Twojego kobiecego życia.
Uśmiechnął się, po czym objął ramieniem małą, gdy ta usiadła na jego kolanach. Acz za chwilę położył dłoń na jej główce, wtulając twarz w pachnące włoski dziecka. Druga dłoń spoczęła na pleckach.
- Lasair, to dosyć skomplikowana sprawa. Każda kobieta w pewnym okresie życia przeżywa swój pierwszy okres, innymi słowy staje się dojrzała płciowo. Może mieć dzieci. Owe jajeczka, o które pytasz właśnie służą do produkcji, są takim rusztowaniem dla nowego życia. I jeśli z rusztowaniem się nic nie uczyni, są one usuwane z organizmu żeby dały miejsca nowym i to za koljnu miesiąc. Na razie tyle informacji Ci wystarczy.
Już lepiej? A jeśli będzie ją boleć, Hiro da jej bardzo słaby lek na zmniejszenie bólu, oczywiście będąc przy niej w najgorszych chwilach siedmiu dni.
- A teraz się połóż. Poczytam Ci coś.
Ucałował dziecko w policzek, kładąc ją obok siebie na łóżku, wampir natomiast wstał kierując się do regału z książkami. Może tym razem poczyta jej o mitach greckich? Przy okazji czegoś nowego się nauczy. No chyba, że miała jakieś swoje specjalnie życzenie, a Hiro je posłusznie wykona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Cze 10, 2014 5:08 pm

Zatem tylko Hiro tak uważał, ponieważ szkolne instytucje wychodziły z założenia, że im szybciej dzieci poznają prawdę i zostaną uświadomione, tym bardziej uda się uniknąć pewnych problemów. Jasne, zdarzały się przecież wyjątki, że dzieci mające po dwanaście lat zachodziły w ciążę, ale przecież Lasair taka by nie była. Pilne oko Hiro było zbyt uważne, by przegapić nawet taką drobnostkę, jak fakt, że dziewczynka mogłaby kogoś na tyle pokochać, by rozłożyć przed nim nogi. Anioł by pewnie tego kogoś zamordował z zimną krwią, nim ten zdążyłby pomyśleć o tym, żeby wyjąć swój instrument z gatek. Chyba że sam znalazłby się na miejscu takiego gagatka, a wiadomo, że przecież Hiro gagatkiem nie był. Ale to koniec dywagacji, ponieważ Lasair wciąż nie wie skąd biorą się dzieci!
Zapewne nie istniał żaden sposób, który mógłby uratować dziewczynkę przed śmiercią. Miała obniżoną odporność od narodzin, ciągle chorowała, jej stan się pogarszał. Hiro na pewno wiedział, że gdyby nie jego krew, medykamenty, ciepło oraz miłość, jaką ją otoczył, dziewczynka już by nie żyła. Możliwe że to ta świadomość nie dawała mu spokoju.
Minka dziewczynki zasępiła się jeszcze bardziej, gdy wampir stwierdził, że nic się nie da z tym zrobić. Dlaczego? Przecież on mógł wszystko! Potrafił tak wiele zdziałać i dziewczynka sądziła, że może i tym razem będzie to możliwe. Cóż, pomyliła się, ale wiedziała, że to jednak nie była wina jej Anioła.
- No nic, poradzę sobie jakoś. – posłała mu pocieszający uśmiech, jakby to wampir potrzebował pocieszenia, a nie dziewczynka. Wtuliła za to głowę w jego klatkę piersiową, drobne rączki zaciskając na jego koszuli.
- Hiro, możemy mieć dziecko? Teraz? Co trzeba zrobić? – spytała, unosząc nieco główkę, żeby spojrzeć na twarz Hiro. Nawet nie wiedziała, o czym mówiła, więc Anioł powinien wybaczyć dziewczynce takie zachowanie.
- O elfach! Elfy, Hiro! – poprosiła go, kładąc się wygodnie w łóżku. Gdy wrócił wampir od razu się do niego przytuliła, kładąc ją na brzuchu, a wolną ręką objęła go w pasie. Nie wiedziała, że chciał poczytać o mitologii greckiej. Jasne, że z chęcią by się zgodziła na takie rozwiązanie. W czasie czytania, Lasair zaniosła się szaleńczym kaszlem! Popluła nawet poduszkę, brudząc ją krwią. Miała wrażenie, że zaraz wypluje swoje płuca. Chwyciła się za klatkę piersiową, krzywiąc się z bólu. Dopiero po kilku minutach jej przeszło. Otarła wargi wierzchem dłoni.
- Przepraszam… za ten atak. Przepraszam, że opuściłam Zamek. Byłam ciekawa… świata. Widuję go jedynie z okna Twojej komnaty. – szepnęła cicho, zerkając smutno w stronę okna, jakby pragnęła choć na chwilę wyjść na zewnątrz.
- Pokazałbyś mi świat na zewnątrz? – spytała wreszcie nieśmiało, a jej policzki zabarwiły się na różowo z powodu delikatnych rumieńców. Zacisnęła mocniej dłoń na jego koszule.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Cze 12, 2014 3:05 pm

Co to za w ogóle myślenie? Rozkładanie nóg tak małej dziewczynki? Nie ma bata, żadnych tak zbocznych tematów. Poza tym Hiro nigdy w życiu nie dotknie tego dziecka w sposób niewłaściwy, nawet o tym nie myśl.
Tak, musi poradzić sobie sama. Szlachetny nie jest wstanie powstrzymać tak naturalnego procesu, zresztą byłaby to dla niej wielka krzywda gdyby Hiro w jakiś sposób wpłynął na ciało młodej istoty. Dlatego też jedynie się uśmiechnął na jej słowa, przecież wiedziała od Suu, że owy co miesięczny przypadek nie trwa wiecznie, a z reguły siedem dni. Choć następne słowa wzbudziły w nim śmiech nie do powstrzymania! Otarł oko, bo pojawiła się w nim jedna łza.
- Lasair, nie. Nie możemy mieć dzieci.
No i koniec tematu. Hiro później wstał, żeby poszukać małej jakiejś książeczka o mitach, ale skoro chciała o elfach...
- O elfach będzie później, teraz pokaże Ci całkiem coś innego, ale również i ciekawego.
Na pewno Włoch zaprezentuje dziewczynce ciekawą książkę z pięknymi ilustracjami. Obrazki, wyglądu stworzeń i bogów, także mają ogromne znaczenie dla wyobraźni dziecka. Poznaje kształty, barwy. Nie miał nic przeciwko gdy dziewczynka objęła go w pasie, tuląc się. On zatem czas zaczął jej czytać jak według mitologii greckiej powstał świat. Pokazywał jej również najważniejszych bogów, potwory i inne twory powstałe w głowach starożytnych Greków. I niestety Lasair zaś złapał kaszel. Mimo picia szlachetnej krwi, stan zdrowia dziewczynki wcale się nie poprawiał. Nie, on się znacznie pogarszał. Odłożył książkę na szafkę nocną. Krew rozbudziła zmysły wampira, poza tym miał dosyć patrzenia, jak jego najszczerszy skarb ginie na jego oczach i on nic z tym nie robi. Usiadł obok dziewczynki, zaciskając dłonie w pięści. Mina wampira nieco spochmurniała. Znał jedyne wyjście z tej całej sytuacji.
- Lasair.
Zaczął bardzo poważnie, nie patrząc na razie na to. Wlepiał wzrok we własne dłonie, te szpony które mogły przez przypadek rozerwać ciało Lasair. Naprawdę będzie bardzo ryzykował. Odwrócił się w stronę małej. Wsunął dłoń za jej plecy, przyciągając ku sobie, na kolana. Zgranął jej blond włosy na bok, odsłaniając szyję.
- Oczywiście, że pokażę. Pokażę co tylko sobie za życzysz. Ale najpierw chcę Ci coś ofiarować.
Nie zdradził się słowami, zdradził ruchem. Odchylił delikatnie głowę elfka, następnie przyłożył usta do jej łabędziej szyi, składając drobne pocałunki. Wreszcie nastąpiło ukłucie, które Lasair powinno boleć przez zaledwie chwilę. Starał się jak na mniej zadać bólu, nawet i picie krwi mogło się okazać przyjemne. Aczkolwiek gdy przerwał, dziewczynka miała poczuć okrutne, wręcz śmiertelne osłabienie. Jeśli się przestraszy, Hiro pogłaszcze ją po włoskach mozolnymi ruchami.
- Jeszcze trochę, Lasair. Wytrzymają, a powstaniesz jak nowo narodzona.
Wyszeptał do ucha małej spokojnym tonem. Następny etap - oddanie swojej krwi. Szlachetny kłami rozpłatał nadgarstek, przykładając ją do usteczek Lasair. Powinna jako ledwo żyjący poziom E, od razu wyczuć krew i wczepić się ząbkami w ranę, nawet doprowadził żeby parę kropel szlachetnej posoki opadło na dziewczęce, blade usteczka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pią Cze 13, 2014 7:53 am

Przy tak chorowitym dziecku, co miesięczne dolegoiwości mogą trwać znacznie krócej lub w ogóle może ją nie nawiedzić. Niestety, w przypadku Lasair okres jaki dostała ponownie może się pojawić dopiero nawet i za pół roku, o ile w ogóle. Organizm był zbyt osłabiony by sobie z tym poradzić.
Lasair patrzyła na śmiejącego się Hiro i nie bardzo wiedziała, co takiego powiedziała, że wywołała u niego właśnie taką reakcję! Im dłużej to trwało tym gorzej się czuła i wreszcie zrozumiała, że chyba powiedziała coś niestosownego. Ale skąd mogła wiedzieć?! Zaraz na jej blade wystąpiły urocze rumieńce. Lasair zasłoniła je swoimi małymi rączkami.
- Dlaczego, Hiro, nie możemuly mieć dzieci? Dlaczego tak się śmiałeś? Powiedziałam coś głupiego? - widać było, że teraz naprawdę źle się z tym czuła i wyczekiwała jakichś wyjaśnień wampira! A co jeśli nieświadomie go uraziła, ale zareagował w taki sposób, żeby dziewczynka niczego sobie nie zarzucala.
Lasair była wręcz zafascynowana nowym, greckim światem! Pochłaniała każdą opowieść, jaką wampir jej przedstawił. Jednak coś zwróciło jej uwagę. Coś czego w ogóle nie rozumiała! Postanowiła zaytać o to Hiro, wierząc że wampie będzie znał odpowiedź.
- Aniele, dlaczego Ares spał na ludzkich skórach? Czy robienie innym krzywdy tak bardzo mu się podobało? A może nie miał łożka? - przechyliła główkę i oparła swoje małe małe rączki o jego kark. Dosłownie się w niego wtuliła, jakby chciała, by cały świat przestał istnieć, a byli iltylko oni.
- Aniele, ty tak nie robisz, prawda? Kochasz innych i nie chcesz ich cierpienia? Czasami... gdy na mnie patrzysz, widzę w Twoich oczach i twarzy mrok. - powiedziała cichutko, zasłaniając usteczka jego koszulą z powodu onieśmielenia. Uniosła wreszcie główkę i spojrzała mu prosto w oczy. Palcem wskazującym przejechała po jego idealnych wargach, które były tak przyjemnie chłodne, że aż zadrżała.
- Twoje wargi znów są blade i zimne. Ale kiedy mnie dotykasz, stajesz się ciepły. - nie przerywała swojego wywodu. Oczywiście nie wiedziała, że ten dotyk to nic innego, jak akt picia krwi. Chorowita, zepsuta krew krążyła w żyłach wampira. Stawali sie dzięki temu jednością, a wampir zyskiwał te ludzkie cechy. Jednak dziewczynka wciąż w nim widziała ten nieprzenikniony mrok.
Wiadomo, później złapał ją kaszel krwi... Hiro na pewno martwił się tym, że stan zdrowia Lasair wcale się nie poprawia. Zupełnie, jakby była niewrażliwa na jego krew!
Dała się przyciągnąć, lądując na jego nogach okrakiem. Oczywiście nie przeszkadzało jej to. Naparła rączkami na jego klatkę piersiową. Długie włosy już miała potargane, więc opadały na jej twarzyczkę nie ładzie. Zaczesała je drobną łapką, a po chwili jej lico rozsjaśnił radosny uśmiech.
- Naprawdę pokażesz mi cały świat? - aż nie mogła uwierzyć we własne szczęście! Drobny dotyk Hiro, odgarnuający jej włosy z szyi, sprawił, że poczuła się onieśmielona.
- Co chcesz ofiarować? - ale nim cokolwiek zdążyła zrobić, wampir dorwał się do szyi dziewczynki. Lasair zachichotała jak panienka na wydaniu, zaciskając dłonie na jego koszuli na ramionach.
- Hiro! To łaskocze! - jednak po chwili to wcale przyjemne nie było. Wydała z siebie zdławiony krzyk, gdy wampir przebił się kłami przez jej porcelanową skórę. Czy był pewien, co zamierzał zrobić? Zachiwał się przecież tak samolubnie! Wie doskonale, jakie życie mają takie wampiry. Wiecznie słabe, na samym dole drabiny społecznej, a ich życie podporządkowane było jedynie przez krew! Właśnie tego dla niej chciał? Jeśli kiedyś ją porzuci, bo znudzi mu się taka służka, Lasair umrze. Pęknie jej serce. Już cały świat kręcił sie wokół niego, a co dopiero po takiej przemianie?!
- Hiro... raannusz... mnie... - wydusiła z siebie, gdy wampir doprowadzał ją na granicę śmierci. Ciałemdziewczynki wstrząsały bolesne konwulsje, gdy jad zaczął krążyć powoli po jej żyłach. Jednak coś nie poszło po myśli Hiro. Dziewczynka umierała, a nie przechodziła przemianę w nocne stworzenie. Spojrzała na niego przerażonymi, gasnącymi oczami i dotknęła jego policzka. Rozmazała własną krew na jego twarzy.
- Hiro... jesteś ciepły. To ja? - spytała, walcząc ze snem i opadającymi powiekami. Odwracała głowę, gdy wampir chciał pod jej krew. Nie chciała! Przemiana się nie udała.o
- Hiro... czuję ...się senna... mogę iść... spać? - główka opadła bez ruchu na ramię wampira, a jej serce powoli przestawało funkcjonować. Co zrobi Hiro?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Cze 16, 2014 2:27 pm

Raczej nie musiała się wstydzić własnych słów, których do końca nie rozumiała. Hiro poczochrał jej jasne włoski.
- Nie, ależ skąd, Lasair. Po prostu jesteś jeszcze za młoda, aby myśleć o takich rzeczach.
Koniec tematu. Lepiej przejść do dalszego wątku, odnoszącego się do czytania dziewczynce. Rozrywka połączona z nauką. W dodatku musiał zauważyć, że Lasair zadaje całkiem sensowne pytania. Musiał się nieco zastanowić nad odpowiedzią.
- Ares preferował złą wojnę. Spanie na ludzkich skórach, miało przedstawić jego siłę nad ludzkim bytem i przede wszystkim respekt. A skoro zabijał innych, musi miłować krzywdę i niestety nie znam powodu.
Uśmiechnął się, choć następne pytanie nieco zbiło z drogi. Co jej odpowiedzieć? Jako wampir i mafiozo zabił wielu, ba, nawet jako naukowiec poświęcał cudze życie dla nauki. I jak niby do tego ma się przyznać?
- Kiedyś Ci wyjaśnię.
Szepnął, głaszcząc czule główkę dziewczynki, wracając do lektury. Aczkolwiek zaś przerwał gdy dotknęła jego warg. Białowłosy ponownie stał się tajemniczy i na razie nie zamierzał o tym mówić... a przyznaje tak mu się wydawało.
- Bo Twoja obecność jest lecznicza.
Odpowiedział dziewczynce, nie bardzo wiedząc jak owy fakt przyjmie, a właściwie mniejsze oszukanie, bo przecież całej prawdy jej nie zdradził. Bo niby jak ma rzec - Hej mała Lasair, jestem ciepły bo piję twoją krew? Niewiadomo jakby dziewczynka zareagowała, poza tym niedługo i tak uczni coś, co nieźle go przestraszył.
Już nic nie mówił takiego, nie odpowiadał jej, a tylko szykował się do zadania naprawdę nieprzemyślanego ciosu, który mocno może zranić dziewczynkę nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. W każdym razie zatopił w małej kły. Nie spodziewał się aż tak dramatycznego obrotu sprawy. Lasair piszczała, a później po całym owym akcie picia krwi, dziecko zaczynało umierać! Hiro nie warknął, odkładając mała na łóżko. Stawała się zimna, blada i powoli bez życia. Robiła się senna. Włoch o mało nie wpadł w panikę, gdyby nie zimna krew lekarza. Musiał ściągnąć z niej górne odzienie czy tam sukienkę, w zależności co miała i szybko zatopił zęby w klatce piersiowej. Organizm dziewczynki najwidoczniej walczył z wampirzym jadem, podejmując zamiast wolę do walki, sprowadza ją do śmierci. Może jak jad przejdzie sercem, rozejdzie się szybciej po ciele, razem z krwią. Oczywiście swoją zranioną dłoń nadal przystawiał do usteczek. Jeśli zacznie pić krew, powinno się udać. Gorzej jednak jak sam z powodu własnej potrzeby posiadania na zawsze Lasair, zabije ją. Jak po czymś takim miałby dalej funkcjonować? Wyciągnął wreszcie kły, unosząc wzrok na buzię dziecka. Dosłownie pragnął aby do niego powróciła. Oszaleje bez swojego małego, dziecięcego światełka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Cze 18, 2014 9:08 pm

Mimo wszystko dziewczynka się zawstydziła, bo nie wiedziała dlaczego wampir zareagował śmiechem. Musiała zatem powiedzieć coś niewłaściwego, to było jedyne rozwiązanie, jakie przyszło jej w tej chwili do głowy!
- A kiedy będę starsza? Mogę mieć z Tobą dziecko? – spytała, drążąc dalej temat. Nie wiedziała dlaczego, ale chciała mieć z nim dziecko. Jasne, nie wiedziała skąd one się biorą. Nie, właściwie to już wiedziała, bo służka powiedziała jej pięć minut temu. „Wychodziły” z brzucha kobiety. Ale w jaki sposób się tam znalazły? Przyglądała się przez jakiś czas wampirowi, a jej strapiona minka wyraźnie mówiła, że chciała się o coś zapytać. Właściwie to już otwierała swoje blade usteczka, jednak wampir zmienił szybko temat, przechodząc na temat Aresa. Dziewczynka zerknęła przez ramię wampira i ujrzała ciekawe, japońskie znaczki.
- Łaał! Jakie fajne znaczki! Nauczysz mnie tego czytać? – spytała, dotykając dłonią kartek zapisanych w trzech alfabetach japońskich. Musiała przyznać, że ciekawie to wyglądało. Znała trochę japońskiego, zaledwie kilka zwrotów w tym języku, ale nie potrafiła nic pisać. Hiro pewnie to potrafił. Był przecież tak inteligentny, że mógłby nauczyć się każdego języka na świecie!
- Preferował? Co to znaczy, Hiro? – zapytała, przechylając ciekawie głowę. Zbliżyła się nieco do niego, niemalże przykuwając się do niego ciałem. Dzieci są tak uroczo niczego nieświadome…
- Pomagam Ci? – delikatny uśmiech rozjaśnił jej bladą, chorowitą twarzyczkę. Jeśli jej obecność miała lecznicze właściwości, mogłaby z nim przecież zostać. Właśnie wpadła na ten pomysł i zapiszczała.
- W takim razie chciałabym zostać z Tobą na wieczność! – nawet nie wiedziała na co się decyduje. Właściwie nieśmiertelność miała w zasięgu ręku. Wystarczyło przecież, że ją ugryzie, że podaruje jej szczyptę swojego jadu, a mogła spełnić swe pragnienie i dołączyć do wampira na zawsze.
Wampir wreszcie umilkł i dziewczynka nieco się przeraziła. Może go w czymś uraziła? Ale już po chwili ją do siebie przysunął i wbił kły. Wiadomo, co zaszło dalej. Dziewczynka umierała, ponieważ organizm był tak osłabiony i chory, że jad nie poradził sobie z tym wszystkim. Wręcz przeciwno, doprowadziło ją to na krawędź śmierci. Radosne życie z niej uchodziło i Hiro naprawdę mógł pomyśleć, że zabił swoją córkę. Tracił ją z każdą sekundą i było coraz gorzej, coraz trudniej. Jeśli dłużej będzie się zastanawiał, utraci ją na zawsze.
Przeszedł jednak szybko do akcji. Najwyraźniej nie zamierzał się poddawać. Gdy tylko podciągnął jej koszulkę nocną, którą miała na sobie, mógł dojrzeć jej rozwijające się, dziewczęce ciało. Nawet piersi zaczęły się już kształtować, dostała w końcu pierwszy okres, a więc rozpoczął się dla niej okres dojrzewania, który wampir właśnie w tej chwili… zabił.
Dziewczynka nie zareagowała na bolesne ugryzienie wampira. Jego kły niemalże sięgnęły do serca, a jad dostał się szybko do krwioobiegu. Jad zmieszał się z krwią i serce przepompowało ją, roznosząc po całym ciele niczym wirusa. Jej serce stanęło, ale po chwili zaczęło trzepotać w charakterystyczny sposób dla przemieniających się ludzi, by wreszcie umilknąć na wieki. Wargi dziewczynki poruszyły się automatycznie, przyjmując krew wampira. Przyssała się do niego, choć nawet nie drgnęła. Może to i lepiej? Przemiana nie była przecież przyjemna.
Gdy przyjmowała jego krew, miała wrażenie, że cały jego świat ją otoczył. Przed jej zamkniętymi oczami pojawiło się wiele obrazów. Większość z nich była dla niej nieznana. Nieświadomie poznała nawet przemoc, całe zło świata, głód, nieszczęścia. Ale oprócz tych wszystkich mrocznych stron życia nieśmiertelnika, ujrzała także… miłość. I wiedziała, że ten wampir ją kocha. Hiro miał w sobie tyle wiedzy, którą kumulował przez te wszystkie wieki, że wampirzyca była tym wręcz zachłyśnięta! Wreszcie zapadła w sen, w coś, co przypominało letarg. Jej całe ciało stało się gładkie, a zarazem twarde jak stal. Skóra nabrała lekko błyszczącej barwy, choć zbladła i wyglądała jak nieboszczyk. Całkiem niewinny, dziecięcy i śliczny nieboszczyk. Wampirza krew, jaka się w niej przemieszczała, sprawiła, że jej elfia uroda stała się wyraźniejsza i jeszcze bardziej urokliwa. Jednak pewien mrok pojawił się na twarzyczce dziewczynce, wraz z ciemnymi workami pod oczami. Włosy stały się puszystsze, zupełnie jakby wstąpiła w nią nowa siła. I nie wyglądała już wcale na chorowitą. Oprócz tego, że była martwa, czuła się naprawdę doskonale!
Wreszcie otworzyła swoje czekoladowe oczy i rozejrzała się dookoła. Nie pamiętała niczego, co zaczerpnęła z krwi Hiro. Zupełnie jakby coś wyssało z niej tę wiedzę. Przemiana się zakończyła, a ona czuła się dziwnie. Piekło ją w gardle, a te wszystkie barwy, jakie ją otaczały były nieznośne. Miała wrażenie, że patrzy prosto na słońce!
- Jasno tu… moje oczy… gardło… boli. – wychrypiała urywanymi monosylabami. Wreszcie jej przerażone, niewinne spojrzenie trafiło na Hiro.
- Co zrobiłeś? – spytała, a oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 7:51 am

Hiro odpowiadał w taki sposób, aby dziewczynka zrozumiała. Zahaczył nawet o dzieci, że ma jeszcze czas i niech nie myśli o tym, a zajmie się swoimi dziecinnymi sprawami, polegające głównie na rozwijaniu intelektualnym, a nie seksualnym. Rany...
I przejdźmy teraz do głównego wątku. Hiro obdarował Lasair swoją wampirzą mocą, chcąc dać jej szansę na dalsze życie z dala od chorób, jakie ją trawiły. Właściwie miał już dosyć patrzenia na nią, skoro nie potrafił wyleczyć, a przecież nie mógł dopuścić żeby jego dzika nienawiść nabrała na sile, przez co mógłby pozbawić małą życia. Temu też zostanie wampirem, dla własnego dobra, jak i Białowłosego. Wszakże i jemu cierpliwość może się skończyć.
Stan dziewczynki wreszcie się ustabilizował. Zabrała się za picie szlachetnej krwi, przez co ciało młodej powinno się o wiele bardziej wzmocnić. Obserwował także jej zmiany, w wyglądzie, organizm także ulegał przemianie. Choroba nie powinna już zagrażać życiu małej Lasair, który życie całkowicie się zmieni.
Gdy tylko otworzyła oczy, Hiro uśmiechnął się. Rana na dłoni już dawno się zagoiła, zatem nie krwawił. Pogłaskał dziewczynkę po głowie.
- Dałem Ci dar, Lasair. Stałaś się wampirem... opowiadałem czasem o nich, jeśli mnie słuchałaś, to wiesz kim jesteś.
Wyprostował się, patrząc na małą pogodnie. Chyba się nie przestraszy.
- I tak jak Ci mówiłem. Nie jestem aniołem. Daleko mi do tych białych stworzeń.
Dodał, nieco poważniej. Wstał na nogi, podchodząc do okna, które otworzył. Oblizał powoli usta, czując nadal smak swojej nowej i niemal prawdziwej córki. Tak, w końcu stał się jej ojcem. Ciekawe jak do siebie wszystko przyjmie. Zacznie nienawidzić Hiro? A może jeszcze bardziej się z nim zżyje?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Cze 22, 2014 6:23 pm

Dziewczynce udało się przyjąć dar, jaki ofiarował jej szlachetnokrwisty. Płynęła w niej krew silnego, starszego wampira, a dzięki temu i młoda, nowonarodzona wampirzyca. Przemiana odbyła się nawet bezboleśnie, a czasami przecież bywa, że wampirzy jad rozchodzi się boleśnie po ciele. Może to dzięki temu, że Lasair praktycznie była jedną nogą w krainie cieni? Zresztą dziewczynka nie wiedziała, jak wyglądają takie przemiany. Nigdy przecież żadnej nie widziała i nie znała jej z doświadczenia. Oczywiście aż do dziś! Dla niej była to całkiem nowa sytuacja, musi nauczyć się żyć jak wampir, czuć jak wampir, kontrolować jak wampir. Hiro chyba nie chciał, żeby ta niewinna istotka atakowała każdego, napotkanego po drodze człowieka? A przecież była tylko marnym wampirem, zwykłym poziomem D, który z czasem zdziczeje, czując ludzką krew. Jednak mając przy boku tak wspaniałego i odpowiedzialnego wampira, nauczy ją jak należy poprawnie żyć w nowej skórze?
Hiro mógł zauważyć, w pewnym momencie, że źrenice małej Lasair nabrały błękitnej barwy, aż wreszcie zmieniły się w lazurowe. Nie utraciła swoich czekoladowych źrenic, był to jedynie efekt uboczny przemiany oraz mocy, która zaczęła się w niej kształtować. Młoda wampirzyca nie wiedziała jeszcze, że rozwinie się w niej jakaś moc.
- Wampirem? – Zerknęła przerażona na Hiro. Wręcz nie mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. To niemożliwe. Przecież takie istoty nie istnieją! Przecież tak mówił!
- Dlaczego kłamałeś? Dlaczego powiedziałeś wtedy, że wampiry nie istnieją? – zapytała, zmieniając swoją pozycję. Właściwie zrobiła to bardzo szybko. W wampirzym tempie. Zakręciło jej się od tego wszystkiego w głowie jej zawirowało. Wsparła się mocniej o klatkę piersiową Hiro i poczuła coś nowego. Wsunęła dłonie pod jego koszulę i dosłownie oniemiała.
- Hiro, jesteś ciepły! – stwierdziła nagle, wodząc dłońmi po jego twardej skórze. Wydawała się taka inna w dotyku i miała wrażenie, że opuszki palców płoną. Oderwała dłonie od jego ciała i przyjrzała się palcom. Widziała każdą najdrobniejszą ryskę, każdą linię papilarną, każdy malutki włosek, jakby oglądała swoje palce przez lupę. Kolory stały się intensywniejsze, a kiedy spojrzała na szyję wampira, widziała drobne, fioletowe linie. Takie cieniutkie i kusząco falujące. Szybko ich dotknęła, znów przerażając się swoją prędkością. Widać to było w jej przerażonym wzroku.
- Co to? – spytała, wodząc wzdłuż żyły. Nie wiedziała nawet, w której sekundzie jej pazur się zaostrzył i nieumyślnie rozcięła jego skórę. O ile oczywiście nie zareagował na to wcześniej.
- Hiro… piłeś moją… krew? Jak te wampiry, o których mi opowiadałeś.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Cze 28, 2014 6:05 pm

Teraz całkowicie jej świat się zmieni. Przy boku Hiro będzie miała szansę na całkiem normalne życie wampira, no i oczywiście żaden mieszkaniec zamku nie powinien już jej zbytnio zagrozić. Warto też dodać, że Białowłosy zajmie się nią odpowiednio, przeprowadzając przez nowe życie, które ma być od tej chwili usłane krwią oraz nieśmiertelnym życiem. Pogładził czule jej blond włosy, wpatrując się w porcelanową twarz dziewczynki. Była niczym mała laleczka
- Nie chciałem zdradzać Ci jeszcze naszej tajemnicy i dlatego kłamałem. Wolałem zostawić to na właśnie taką okazję jak ta. Nie przejmuj się tym.
Uśmiechnął się do niej, nie przestając głaskać włosów, póki ona nie zmieniła pozycji. Zacznie na nowo badać świat bez strachu przed tym iż zostanie od jej odebrany przez śmiertelną chorobę. Nie zdziwił się ciepła swojego ciała. W dodatku serce zaczęło bić intensywniej, wszakże musiało coś tą krew poruszać.
- Bo piłem Twoją ciepłą krew, Lasair. Wampir jako istota nieumarła musi odżywiać się ludzką, żywą krwią aby przetrwać. Taka o to jest prawda.
Zrozumie? Musi. Hiro starał się tak dobierać słowa, żeby dziewczynka zrozumiała i oczywiście uczyła się. A będąc wampirem, nauka powinna iść jej znacznie łatwiej oraz szybciej. Na skaleczenia nie zwrócił najmniejszej uwagi, wszakże takie zadrapanie zagoiło się w mgnieniu oka.
- Żyły, skarbie. W nie wbijamy się kłami, które z dnia na dzień będą Ci rosnąć i wyostrzać się.
Poklepał pulchny policzek małej, nie dając żadnych powodów do przejmowania się. Bo po co niby na się tym przejmować? Mała została wampirem, któremu nie zagraża już nic poza słońcem. Acz na pytanie następne niego spokorniał.
- Tak, Lasair. Piłem bo nie mogłem się oprzeć. Jak widzisz. Wampiry poza swoim nadnaturalnym pięknem, intelektem i wyjątkowością, są istotami prymitywnymi, mające cechy zwierząt. Innymi słowy kierujemy się instynktem, a nasze pożądanie po prostu czasami zwala nas z nóg i nie potrafimy oprzeć się jego sile. Jak widzisz, Ty byłaś moim pożądaniem, a ja brałem z Ciebie siły witalne w postaci krwi.
Zaboli ją, możliwe. Ale lepiej niech pozna prawdę, niż ma dowiedzieć się o tym z jego wspomnień. Usiadł na łóżko, poprawiając swoje długie, śnieżnobiałe włosy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Cze 29, 2014 9:56 am

Lasair pewnie nie byłoby w stanie mordować. Może i łaknęła krwi, ale miała zaledwie jedenaście lat! Uważał, że byłaby w stanie zamordować człowieka tylko dla krwi? Mimo swojego piętna wampiryzmu, wciąż była niewinnym dzieckiem. Gdy mieszkała z matką na ulicy, widywała nie raz śmierć i na pewno nie chciałaby jej zadawać innym istotom. Nie była potworem z urodzenia, była dzieckiem, człowiekiem, choć teraz osnutym wampirze powłoką.
- Skoro wampiry istnieją, to znaczy, że elfy też! Chcę jechać do mojego kraju i zacząć szukać elfów! Przecież… muszą istnieć, skoro jestem ja. – Dziewczynka przecież wciąż pamiętała słowa matki. To że była teraz nocną istotą nie znaczyło wcale, że zapomniała swoje poprzednie życie. Wręcz przeciwnie! Wspomnienia stały się barwniejsze, pełniejsze, jakby potrafiła objąć wszystko wampirzym rozumiem. Jej organizm wciąż przechodził przecież transformację. Mózg także się kształtował na nowo, serce uczyło się żyć na nowo, a żołądek miał być przystosowany do tego, aby przyjmować ludzką czy wampirze krew.
- Też mogę pić Twoją krew? – Zapytała, spoglądając na niego z zaciekawieniem. – Muszę pić ludzką krew? – Pytań nie było końca, ale przecież to nic dziwnego! Była dopiero co urodzonym wampirem. Młodym, wręcz świeżutkim! Nie wiedziała dokładnie, jak ma wyglądać picie krwi i jak się należy do niej dobrać. Wiedziała, że krew płynie w żyłach, ale problem leżał w czymś innym.
- Kły? Gdzie one są? – Lecz nim skończyła zadawać pytanie, włożyła wskazujący palec do buzi i zmacała swoje zęby. Nie wyczuła niczego dziwnego, ostrego ani coś na kształt kłów, o których mówił Hiro. Wpatrywała się w niego i przysunęła do jego twarzy, wpatrując się w jego wargi. Dotknęła ich swoimi paluszkami.
- Masz kły? Jak wyglądają? – Tak, chciała je zobaczyć! Wodziła wciąż wzdłuż jego pełnych, miękkich wargach.
- Co to jest pożądanie, Hiro? – Zabrała paluszki z jego ust i przechyliwszy głowę, wpatrywała się w niego w bezruchu. Dosłownie zastygła, a włosy opadły jej na piersi. Gdy wampir usiadł na łóżku, dziewczynka wylądowała na jego kolanach, opierając się czołem o jego serce.
- Wydajesz się inny, Hiro. Bardziej… miękki. Nie jesteś potworem. Jesteś… jesteś moim aniołem. – Mimo że poznała prawdę, wciąż widziała w nim swojego wybawcę, anioła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Lip 08, 2014 8:11 am

Nie, Lasair nie jest potworem. To Hiro nim się stał, gdy przemienił tak młode istnienie w wampira łaknącego krwi. Nie można dziewczynki w żaden sposób oskarżać, bowiem on będzie brał odpowiedzialność za każdym razem jak kogoś ona zaatakuje.
- Jak tylko otrzymam szansę dłuższego urlopu od pracy, to z przyjemnością wyjdziemy.
Odpowiedział na jej słowa, posyłając łagodny uśmiech. Wątpił jednak, że Lasair znajdzie jakiekolwiek elfa, gdyż one nie istniały, a przynajmniej Hiro z żadnym się nigdy nie mógł spotkać. Więc wielka szkoda, gdyby dziewczynka miała się rozczarować.
Transformacja niebawem się zakończy, co oznacza iż znowu będzie musiała pożywić się krwią, najlepiej ludzką, która odżywi ciało młodego, wampirzego ciałka.
- Owszem, Lasair. Krew teraz będzie Twoim najważniejszym posiłkiem. Jeśli zaniednasz głód, możesz na tym ucierpieć i wpaść w szał, a wtedy atakujesz zwykle każdego, kto stanie na Twojej drodze. Dlatego musisz bardzo uważać i dbać o siebie.
Całkiem poważnie odrzekł swojemu nowemu pisklakowi, uważnie się jej przyglądając. Za chwilę jednak jego twarz na nowo przybrała przyjemny wyraz. Nic złego z jego strony ją nie spotka, nigdy. Co do kłów, Hiro złapał ostrożnie dłoń Lasair żeby nie grzebała w swojej buzi jak mówi.
- Kły z czasem się pojawią. Jesteś młoda, rozwijasz się, a to też ma ogromny wpływ na wampiryzm.
Swoje oczywiście dał sprawdzić. Mogła unieść jego górą wargę, żeby spojrzeć na wydłużone nienaturalnie kły, które jednak podczas picia krwi, stają się on jeszcze dłuższe. Przestraszy się? Zobaczymy. I gdy przestała badać wygląd uzębienia szlachetnego padło kolejne pytanie.
- Pożądanie to inaczej pragnienie, potrzeba jaką chcesz spełnić. Wampir pożąda krwi, żeby móc poczuć przyjemność niwelowania głodu, połączenia z ofiarą i poznania jej, przeglądając wspomnienia poprzez picie krwi prosto z ciała.
Z całą pewnością wyjaśnił jej jak najlepiej. I wcale nie miał nic przeciwko, gdy małe ciałko spoczęło na jego kolanach. Natychmiastowo położył dłoń na miękkich plecach Lasair, dotykając twarzą czubka jej głowy, aby móc wchłonąć jak najwięcej rozkosznego, dziecięcego zapachy. Tak, Lasair była jego i niczyja więcej. Wreszcie sięgnął dłonią pod małą brodę dziewczynki, aby móc unieść główkę. Chciał żeby na niego patrzyła, a w jego szkarłatnych ślepiach mogła dostrzec niepokonaną żądzę.
- Anioły mają chronić ludzi, ja ludziom odbieram człowieczeństwo i ich wolną wolę. A także zabijam.
Oświadczył cichym głosem całkowitą prawdę. Nie wiadomo jak Hiro będzie z pozoru dobry, on i tak pozostanie pragnącym krwi potworem o wysoko rozwiniętej samolubności. Ucałował drobne usteczka dziewczynki, a dłoń jaka dotychczas spoczywał na plecach, przycisnęła ją bardziej do ciała wampira, drugą ręką zgarnął blond włosy na drugą stronę. Z ust powędrował na szyję, żeby raz jeszcze wyciągnąć własne kły i zatopić się głęboko w szyję Lasair - małego elfa, który najwidoczniej był jedynym żyjącym okazem na świecie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Lip 08, 2014 7:24 pm

Lasair była potworem. Potworem w dziecięcym ciele. Cóż z tego, że brał odpowiedzialność za czyny tego dziecięcia, skoro jej sumienie stało się takie nieczyste, skażone! Jeśli dopuściłaby mordu na jakimś człowieku, jej sumienie nie dałoby jej żyć. Mimo że obecnie jest wampirem, to wciąż miała sumienie. Jeszcze kilka minut temu jej serce biło normalnym, ludzkim tempem, a teraz stało się powolniejsze, jakby martwe, ale coś tam bił, stukało w jej klatce piersiowej. Musiała się przyzwyczaić do tego nowego serca, które biło niespokojnym rytmem, jakby chciało ją o czymś powiadomić.
- Byłeś kiedyś w mojej pięknej Irlandii, Hiro? – spytała wampira, posyłając mu pełen nadziei uśmiech. Jeśli był kiedyś w jej ojczyźnie, to na pewno musiał spotkać jakieś elfy! Dziewczynka teraz zacznie studiować ich historię i legendy, by wiedzieć, gdzie można je znaleźć. Nie mogli przecież bezproduktywnie zmarnować cennego czasu szlachetnego wampira.
- Czy ja też mogę dać komuś dar, jaki Ty ofiarowałeś mi? – zmieniła nagle temat, przechodząc do czegoś, co ją nurtowało. Zresztą powinna wiedzieć, że istniała jakaś drabina społeczna u wampirów. I tak składa, że jej pan należy do jednego z najsilniejszych i najbardziej wpływowych wampirów na świecie, a ona… cóż, zajmowała ostatnie miejsce na drabinie łańcucha pokarmowego i mogła być posiłkiem dla jakiegoś nieostrożnego i wygłodniałego wampira.
- Ale… ja nie chcę nikogo atakować… Dlaczego mam to robić? Nie można… czegoś z tym zrobić, Hiro? – tak, wampir jak zawsze miał ciężki orzech do zgryzienia. Wampirzyca znów zaczęła prosić o niemożliwe! Choć właściwie to mogła spożywać krew z woreczka. A póki nie pozna smaku świeżej krwi, prosto z ludzkiej żyły i nie znała różnicy, na pewno sobie poradzi! Nie chciała przecież atakować bez potrzeby niewinnych ludzi.
Spijała każde słowo z warg wampira. Słuchała go uważnie, zapamiętując każde jego słowo i traktując je jak największą świętość. W dodatku wyczuwała, że jego zapach nieco się zmienił. Był wyrazistszy, mniej uwodzicielski, ale za to kochała go mocniej. Nie wiedziała, od czego to było uzależnione, ale wiedziała, że jeśli go kiedyś zabraknie albo ją zostawi, umrze.
- Hiro, kim są dziewce? – kolejne pytanie. „Słyszała” to słowo w jego myślach, gdy piła jego krew. Co prawda większość rzeczy, jakich się dowiedziała przy tym akcie poszły w niepamięć, ale akurat to wyryło się w jej podświadomości.
Dziewczynka pozwoliła, by wampir uniósł jej brodę. Posłała mu tajemniczy, ale niewinny uśmiech. Nie miała żadnych ukrytych planów i zamiarów. Była taka ufna w stosunku do niego!
- To nic. Ty jesteś aniołem. Moim aniołem. Nie wiem dlaczego, ale teraz… jesteś mi bliższy. Jeśli znikniesz albo mnie zostawisz, poczuję większą pustkę i samotność niż wówczas, gdy zostawiła mnie mama. Kochasz mnie Hiro? – ale wampir szybko się ku niej nachylił, całując delikatnie drobne wargi Lasair. Dziewczynka nie wiedziała, dlaczego dokładnie rozchyliła wargi, pragnąć więcej tej pieszczoty. Nie wiedziała, że to pragnienie było niewłaściwie dla dziecka, jakim była. Oparła swoje dłonie na jego ramionach, gdy ten położył swoje wielkie dłonie na plecach dziewczynki, przyciągając ją bliżej. Lasair odchyliła szyję, właściwie to ją obnażyła i przyglądała się poczynaniom wampira.
- Czy moja krew Ci smakuje? – szybko jednak umilkła i zbiła swoje pazurki w ramiona wampira. Jęknęła cicho, osuwając się bezwładnie w ramiona wampira, gdy ten zatopił w niej boleśnie kły. Po chwili stało się to jednak przyjemne. Zamknęła oczy i odpłynęła, rozkoszując się tym małym aktem grzechu.
- To jest… przyjemne… - wyszeptała cichutko, jakby się bała, że jej głos rozproszy tę tajemniczą i podniecającą atmosferę. Tak, czuła coś w podbrzuszu. Coś pulsowało. Czuła to nawet nieco niżej. Była tam wrażliwsza niż chwilę temu, a gdy przypadkiem otarła się o kawałek ciała wampira, przeszły ją drobne ciarki. Teraz, gdy była wampirem, wszystkie doznania stawały się intensywniejsze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Lip 15, 2014 4:34 pm

Tyle pytań, tyle słów że mi aż głowa pęka. Hiro wszystko jej wyjaśnił odnośnie bycia w Irlandii - tak, był w niej parę lat i później w miarę możliwości wolnego czasu odwiedzał ją. Odpowiedział również odnośnie pytania do przemiany w wampiry - Nie może ofiarować daru innemu człowiekowi, tylko jedyne szlachetnej krwi mogą.
Następne odnośnie zabijania także zostały wyjaśnione tak, żeby młoda zrozumiała. Nie musi mordować żeby przetrwać i jeśli poczuje silny głód, zawsze może przyjść do niego, a on jest gotowy zawsze. Co do dziewic przemilczał.
- Bo jesteś moim wampirzym dzieckiem i czujesz silne powiązanie do swojego stwórcy.
Wyjaśnił po czym przeszedł do bardziej przyjemniejszych czynności, takie jak picie krwi Lasair i ponowne połączenie z nią. I kto wie co dalej mogłoby się stać, gdyby nie przybycie Succubus, która po zapukaniu, otworzyła drzwi i wezwała Hiro, że jest bardzo potrzeby. Szlachetny niechętnie oderwał się od swojej małej wampirzycy. Musiał wyjść z komnaty, lecz pierw sprawdził czy z małą wszystko jest w porządku. I oczywiście tak było. Hiro wyszedł, po czym Lasair także to uczyniła.

zt wszyscy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Lis 26, 2014 4:53 pm

Po wyjściu z podziemi, Eleonora musiała już wstać z wózka aby móc przejść dalej na piętro. Oczywiście Hiro użyczył jej swojego ramienia aby mogła swobodniej, no i przede wszystkim wygodniej się poruszać na przykład po schodach, prowadzących na piętro.
- Zanim przejdziemy do działań, chciałbym lepiej Cię poznać, Eleonoro.
Rozpoczął łagodnie białowłosy, zerkając na postać młodej dziewczyny. Niedługo będzie można zmienić jej opatrunki, a z pomocą leczenia wampira, powinna szybciej je zrzucić.
Po dotarciu przez ponury korytarz zamku do komnaty, szlachetny wpuścił swojego gościa jako pierwszego po czym sam dołączył wchodząc do środka.
- Mogłabyś mi jednak najpierw powiedzieć, co takiego poruszał Seung, gdy byliście sami w pokoju?
Pierw pytanie. Pozwolił usiąść Eleonorze w fotelu, a sam zaczął szykować przedmioty na zmianę opatrunku. Bandaże, gaziki, różne specyfiki jakie sam przygotowywał na przyspieszenie regeneracji ran. Oczywiście także miał zamiar pobrać jej krew, wiadomo do czego... wszakże Eleonore będzie czekało to samo co Seunga. Ale czym się stanie? Zobaczymy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Eleonora Sro Lis 26, 2014 7:29 pm

Zdążyła nabrać sił w końcu po takim odpoczynku, doszła już do siebie i chyba była gotowa chodzić samodzielnie. Środek, który jej podano przestał chyba działać i w końcu mogła poruszyć się swobodnie. Oczywiście również skorzystała z jego pomocy, jej dłoń delikatnie złapała za jego ramię, w tamtej chwili gdy szli razem nie mogła pojąć dlaczego Seung chciał aby mu nie ufała. Odkąd go spotkała był dla niej dobry, i rzeczywiście zaufała Hiro. To była jej dobrowolna decyzja.
- Dziękuję.
Jej głos był sympatyczny względem niego. Czuła się już znacznie lepiej niż wcześniej. Gdy weszła do komnaty rozejrzala się, w końcu była tutaj po raz pierwszy. Odwróciła się w jego stronę. Poznać ? To chyba dobrze.
- Poznać? No, dobrze. Proszę, pytaj o co tylko chcesz.
Chyba w tym momencie w końcu na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Była bardzo grzeczna jak widać, po za tym uratował jej życie. Elena po chwili usiadła na fotelu, nie czuła się skrepowana, a raczej spokojniejsza gdyż w celi czuła strach. Lecz teraz czuła się o wiele lepiej. Jej zielone oczy spojrzały w jego kierunku, a smukła dłoń przejechała po jej włosach.
- Był nieco...zamknięty w sobie, chyba denerwowała go cała ta sytuacja i nie był zadowolony chyba, że trafiłam do niego. Chciał wiedzieć coś o Samuru lecz i ja nie wiem o nim za dużo, był zły.
Westchnęła cicho.
- Słyszałam, też, że również mam Ci nie ufać.
Dotknęła dłonią swego zabandazowanego polika.
- Ale wiem, że chcesz mi pomóc.
Za wiele nie wiedziała. Nie wspominał jej o tym co dokładnie mu zrobili, ale chyba chciał powiedzieć, że został oszukany.
Eleonora

Eleonora

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Na prawym ręku wyryte inicjały S.k. Na twarzy od ust do końca policzka znajduje się widoczna blizna jak również na brzuchu po cięciu nożem.
Zawód : Kelnerka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Pan Samuru


https://vampireknight.forumpl.net/t906-elena https://vampireknight.forumpl.net/t945-elcia https://vampireknight.forumpl.net/t946-mieszkanie-eleny

Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Gru 01, 2014 12:14 pm

Narkotyk nie powinien działać zbyt długo, bowiem dziewczynie nie zaaplikował zbyt dużej dawki aby szybciej zanikł we krwi, dlatego mogła utrzymać się na nogach ale żeby chodzić, musiała skorzystać z pomocy szlachetnego wampira.
Uśmiechnął się lekko na jej podziękowanie, po czym przeszli do konkretów i właściwie nie chciał ciągnąć tak bardzo konkretnych pytań, chodziło tutaj bardziej o bezpieczeństwo i przede wszystkim kilka informacji o Eleonorze.
- Masz jakąś rodzinę tutaj w mieście albo poza?
Rozpoczął pytania, uważnie przyglądając się Eleonorze. Dziewczyna naprawdę może nie wiedzieć co ją czeka, a co do Seunga. Skurczybyk ją ostrzegł choć widać iż młoda nie za bardzo mu uwierzyła. Punkt dla szalonego wampira Hiro.
- Seung to bardzo ciężki przypadek. Nie może się pogodzić z własnym losem i z tym, kim jest. Muszę go trzymać w zamknięciu aby czasem nie uczynił sobie żadnej krzywdę, a Ty poszłaś do niego tylko dlatego, żeby umilić mu trochę czas. Wybacz za takie wykorzystanie.
Wybaczy taki niezbyt rozsądny plan? Wszakże Hiro chciał zobaczyć jak Seung zacznie zachowywać się przy dziewczynie i czy czasem nie obudzą się w nim wilcze żądze. Nic z tych rzeczy... bardzo się zawiódł.
Podszedł do Eleonory z apteczką, kładąc ją na stoliku obok fotela na którym siedziska dziewczyna.
- Zajmie się Twoimi ranami. Uczynię że zagoją się znacznie szybciej i oczywiście zmienię opatrunki.
Musiała podciągnąć swoje ubranie, jakie dostała po czym wytrzymać opatrywanie ran. Hiro starał się być ostrożny, ale smarowane rany białą maścią o przyjemnych ziołowym zapachu mogły zapiec. Następnie zajął się pozostałymi, a na koniec nałożył opatrunki. Wyniósł rzeczy na swoje miejsce, a w prywatnej łazience umyl ręce. Wrócił do Eleonory.
- Powiedz mi jeszcze, kiedy Ty ostatni skonsumowałaś jakikolwiek posiłek?
Ta troska o pacjenta... Hiro nigdy nie udawał i wszystko było szczere. Ktokolwiek by pomyślał, że z niego taki szalony naukowiec?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro] - Page 2 Empty Re: Prywatna pracownia/Komnata Hiro [pierwsze piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach