Apartament hotelowy nr 117
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Re: Apartament hotelowy nr 117
Zabawa w gwałt mogła zawsze zakończyć się źle dla ludzkiej dziewczyny. Staruch miał w zwyczaju zabawy z ofiarami, lecz ta tutaj nie zasługiwała na szybką śmierć o ile w ogóle zechce ją zabić. Zawsze można przeistoczyć znajomość na bardziej toksyczną, bolesną. Co zapewne kobiecie może się spodobać.
- Zaprezentuję ci cały wszechświat, słonko.
Roześmiał się, prężąc ciało. Idealnie, muskularne poza licznymi bliznami. Typowe dla mocarnego wojownika. Wszak Ringo to nie byle kto, a krwiożerczy berserk dążący do celów nie tylko po trupach, ale i własnym kosztem.
- Tylko za bardzo nie prowokuj, jeśli nie chcesz stać się dziecię nocy.
Szepnie do ucha dziewki, gdy tylko był tuż przy niej. Chwyt za szyję, przyduszenie a ta jak widać bawiła się wybornie. Ringo zaś wydał z siebie krótki śmiech, zaciskając mocniej palce. Może nie będzie już tak wesoło, gdy wedrze się dyskomfort.
- Kochanie, gdybym mocniej nacisnął, zmiażdżyłbym ci szyję. A umierać chyba nie chcesz. Truchło szybko stygnie.
Odpowie dość gardłowo, by na końcu warknąć. Nie ze zezłości, był kuszony. Jęki, wicie się i to że pragnie więcej powodowało w stworze dalsze chęci do gry. Jednak co do duszenia, zaprzestał. Teraz Ana zostanie obnażona z pod bielizny, która ta z kolei wyląduje gdzieś na boku. Sam natomiast zniży się do poziomu jej podbrzusza, a zimne łapska pochwycą ją za biodra unosząc.
- Zaprezentuję ci cały wszechświat, słonko.
Roześmiał się, prężąc ciało. Idealnie, muskularne poza licznymi bliznami. Typowe dla mocarnego wojownika. Wszak Ringo to nie byle kto, a krwiożerczy berserk dążący do celów nie tylko po trupach, ale i własnym kosztem.
- Tylko za bardzo nie prowokuj, jeśli nie chcesz stać się dziecię nocy.
Szepnie do ucha dziewki, gdy tylko był tuż przy niej. Chwyt za szyję, przyduszenie a ta jak widać bawiła się wybornie. Ringo zaś wydał z siebie krótki śmiech, zaciskając mocniej palce. Może nie będzie już tak wesoło, gdy wedrze się dyskomfort.
- Kochanie, gdybym mocniej nacisnął, zmiażdżyłbym ci szyję. A umierać chyba nie chcesz. Truchło szybko stygnie.
Odpowie dość gardłowo, by na końcu warknąć. Nie ze zezłości, był kuszony. Jęki, wicie się i to że pragnie więcej powodowało w stworze dalsze chęci do gry. Jednak co do duszenia, zaprzestał. Teraz Ana zostanie obnażona z pod bielizny, która ta z kolei wyląduje gdzieś na boku. Sam natomiast zniży się do poziomu jej podbrzusza, a zimne łapska pochwycą ją za biodra unosząc.
- Spoiler:
- Wampiry nie tylko czują krew, lecz także mogą wyczuć wydzieliny pochodzenia ludzkiego, zwłaszcza te z dobrym nosem. Ukrainka już stawała się co raz bardziej morka, więc nie pozostawi jej bez solidnej pieszczoty. Nogi kobiety mogły spocząć na barkach stwora, a on sam wbijał mocniej pazury w jej boki. Usta natomiast przyssały się do wilgnej strefy począwszy od wypieszczenia językiem, po podgryzanie. Łechtaczka molestowana kilka razy, a głębina aż wyciekała. Parę raczy lekko pochwyci za wewnętrzną stronę ud, nie zatapiając jednak kłów. Przemiana nie wchodziła nawet w grę... Chyba, że ta sobie tego zażyczy.
- Gość
- Gość
Re: Apartament hotelowy nr 117
Ten facet sprawił, że dziewka była nim dość mocno zainteresowana. Nie wyglądał na młodego owszem, ale kręcili ją starsi faceci. Kiedy prężył swe ciało i pokazywał jaki jest dobrze zbudowany to na nią bardzo działało. Podobał jej się cholernie. Była gotowa na znajomość z tym wielkoludem nawet jeśli musiała by być ona bolesna. Ale bez bólu nie ma zabawy prawda? Ona coś o tym wie... Jej burza hormonów szalała wręcz jak dzika zresztą skoro na dole była już bardzo mokra.
- Wszystkiego trzeba spróbować, prawda?
Zaśmiała się puszczając oko. Tak naprawdę nawet gdyby została ugryziona i zmieniona to dla niej nie był wcale problem. Właściwie było to kuszące i zarazem fascynujące. Nie bała się niczego właściwie chęć wykorzystywania wampirzego daru do złych celów była cholernie kusząca...
Chwyt i duszenie. Nie mogła za bardzo oddychać, ale nie odpychała. W jej oczach było coś szalonego jakby chciała żeby robił jej krzywdę. Może była walniętą suką, która lubi kiedy facet jest wobec niej taki podły. Gdy ścisnął mocniej zacisnęła zęby próbując oddychać, ale nie walczyła. Kiedy jednak zaprzestał złapała sporo oddechu. Musiała przyznać, że miał chwyt cholernie mocny. Musi pamiętać żeby zakładać obroże by nie było widać śladów na szyi.
- Gdybyś...przytrzymał dłużej...miała bym zajebisty orgazm...
Usmiechnęła się wrednie chociaż podczas mówienia łapała oddech. W ogóle była teraz naga więc facet miał do niej dostęp.
- Wszystkiego trzeba spróbować, prawda?
Zaśmiała się puszczając oko. Tak naprawdę nawet gdyby została ugryziona i zmieniona to dla niej nie był wcale problem. Właściwie było to kuszące i zarazem fascynujące. Nie bała się niczego właściwie chęć wykorzystywania wampirzego daru do złych celów była cholernie kusząca...
Chwyt i duszenie. Nie mogła za bardzo oddychać, ale nie odpychała. W jej oczach było coś szalonego jakby chciała żeby robił jej krzywdę. Może była walniętą suką, która lubi kiedy facet jest wobec niej taki podły. Gdy ścisnął mocniej zacisnęła zęby próbując oddychać, ale nie walczyła. Kiedy jednak zaprzestał złapała sporo oddechu. Musiała przyznać, że miał chwyt cholernie mocny. Musi pamiętać żeby zakładać obroże by nie było widać śladów na szyi.
- Gdybyś...przytrzymał dłużej...miała bym zajebisty orgazm...
Usmiechnęła się wrednie chociaż podczas mówienia łapała oddech. W ogóle była teraz naga więc facet miał do niej dostęp.
- Spoiler:
- Złapał ją za biodra unosząc je. Wzięła ręce za siebie by złapać się nieco za kawałek łóżka. Czuła jak jej sutki są twarde. Nogi oparła na jego barkach i czuła jak fala gorąca przeszywa jej ciało. Chciała żeby ją posuwał ostro tak by nie mogła chodzić. Już dawno nie spotkała takiego faceta jak ten tutaj. Jej wydzielina była lepka, ściekła nawet po udach. Była gotowa na przyjęcie go. Kiedy zaczął pieścić ją na dole wygięła nieco głowę. Wydała z siebie dziki dźwięk rozkoszy.
- Oh tak...Jeszcze...
Dodała po chwili czując podniecenie. Robił to dobrze to musiała mu przyznać. Wyginała nieco swoje ciało prężyła się jak kota. Pojękiwała z rozkoszy. Nie mogła się doczekać kiedy wejdzie w nią i pokaże jak robi to prawdziwy facet!
- Gość
- Gość
Re: Apartament hotelowy nr 117
- Spoiler:
- Anastazja raczej nie była świadoma zagrożenia, jakie nosił ze sobą Ringo. Krew szlachetna, siła i sama zdolność przemiany człowieka w dziecka nocy. Jeśli tylko kobieta sprowokuje starca swoimi niecnymi ruchami, nie zawaha się zabawić. A chyba nie chciała aby Jednooki stwór uczynił z niej poziom E o potwornym, krwawym głodzie. Chociaż wątpliwe aby pozostawił nowo narodzonego pisklaka samego sobie. Parę razy takowy błąd popełnił i żałował, wszak wiele poziomów E mogło paść. A sługa by się przydał.
Powracając jednak do obecnej sytuacji, Ringo nie odpuszczał. Roześmiał się na słowa o orgazmie powstałym w wyniku przyduszenia.
- Możliwe i zapewne ostatni w swoim życiu.
Gdyby trzymał dłużej, zabiłby ją. Szkoda zabijać taką dziewkę, co nie boi się zajrzeć do paszczy lwa. A Ringo miał wiele z tego dużego, kudłatego zwierza.
Wciąż delektował się gorzkim smakiem dziewczyny. Jej wrażliwe łono aż przyozdabiało skórę na około, a wampir nadal nie przestawał. Wielkie dłonie wodziły po wąskiej talii dziewczyny, od czasu do czasu wbijając pazury. Wreszcie po czasie wypuści aby ta opadła tyłkiem na łóżko. Wciąż siedział między jej nogami, więc dostęp już wolny był. Oblizał się raz jeszcze, zbliżając twarzą do twarzy Any. Językiem przejechał po jej policzku, by zatrzymać się na szyi i musnąć ustami.
I na ten czas koniec łagodnych pieszczot. Mocny chwyt za biodra, przystawienie krocza Any do swojego oraz mocne nabicie na swój nabrzmiały oraz już obnażony pal. Nie cackał się, ona ewidentnie chciała już nowego znajomego w sobie, więc nie wypada aby dama w potrzebie czekała.
Mocny, gwałtowny akt. Łapy chwytały piersi, ugniatały boleśnie, a dorodny żubr Ringo penetrował Ukrainkę od wewnątrz. Kobiece jęki jeszcze bardziej nakręcały starucha do działań, co już tak dawno z obcą laską się nie bawił. I uwaga. Chciała tego!
- Gość
- Gość
Re: Apartament hotelowy nr 117
- Spoiler:
- Nieświadoma zagrożenia? To było naprawdę zabawne... Doskonale wiedziała, że igra ze śmiercią. Że teraz mógł skręcić jej kark, złamać kręgosłup albo zagryźć ją zostawiając zakrwawione ciało na łóżku. Chociaż wtedy posuwał by już tylko trupa. A może przydała by mu się taka nienasycona kobieta. Pozostawił by taki okaz by zmienił się w poziom E? Szkoda marnować młodego ciałka... Po za tym szukała takiego brutala nawet jeśli był stary pragnęła faceta, która będzie umiał ją zmusić by padła na ziemię. Ile razy to ona dominowała nad mężczyznami. Nuuudddaaa!
- Jeśli miał by to być najcudowniejszy orgazm w moim życiu to jebać ryzyko.
Czy ona była szalona? Dać się zabić by tylko mieć najlepszy orgazm świata? Tak była naprawdę chora. Zaczęła się nawet śmiać jakby to było zabawne. Pragnęła go cholernie. Tak bardzo i mocno. Lubiła takie zwierzaki.
Eksponowała swoje ciało pozwalając mu by dotykał, pieścił i całował. Mógł robić co tylko chciał. Gdy wbijał pazury ona przygryzała dolną wargę, ale to takie podniecające! Polizał ją, aż westchnęła z przyjemności. Jej sutki były cholernie twarde. Tak Ringo właśnie w ten sposób... Muśnięcie ustami w szyje. Przekręciła nieco głowę by dać mu lepszy dostęp. Taka łagodna pieszczona nieco ją zdziwiła, ale mogła to być zagrywka z jego strony.
I miała rację. Złapał ją brutalnie i mocno bez cackania się w delikatność i po chwili nabiła się na jego sterczący pal. To było mocne i gwałtowne, ze dziewczyna aż krzyknęła by po chwili zabrakło jej tchu na dalszy krzyk. Był duży. Fakt widać było, ze bolało, ale cholerna jasna co za emocje! Po chwili zaczęła się nawet cicho śmiać. Co tam ból. To przecież seks. Najbardziej odprężające spędzanie czasu. Złapał za jej piersi a ona ulokowała dłonie na jego plecach wbijając mu swoje paznokcie. Syknęła, ale nie pozwalała mu przerywać gdy ugniatał jej piersi. Później będzie martwiła się o boleści i siniaki. Oj chciała chciała było widać, ze chciała Ringo jak nigdy. Jęczała za każdym pchnięciem. Ta kobieta w życiu nie będzie tak obolała jak po seksie z Ringo.
Ten drań...ten cholerny drań ją ugryzł! Na początku czuła wściekłość, potem ból potem gniew by poczuć kolejny ból za bólem. miała wrażenie, że płonie od środka. Piekło cholernie! Upadła i cierpiała. Czy on ją zmienił? Zrobił to wbrew jej woli? Nie wolno dotykać Anas w taki sposób...NIE WOLNO! Jednak dostała krew by po jakimś czasie poczuć jak zapada cisza i ciemność. Zemdlała.
Obudziła się w pokoju hotelowym naga, a na twarzy miała krew. Czuła się jednak inaczej zupełnie inaczej... Nie bardzo wiedziała co się stało. Była w szoku lecz potem doszła do siebie i przypomniała sobie. Ubrała się, zabrała numer i opuściła pokój hotelowy wybiegając dosłownie z niego i zniknęła gdzieś na ulicy za rogiem. Inna...odmieniona...
z.t
Ostatnio zmieniony przez Anastasja dnia Wto Cze 26, 2018 12:50 am, w całości zmieniany 1 raz
- Gość
- Gość
Re: Apartament hotelowy nr 117
- Spoiler:
- Ringo już wiedział co ma zrobić z kobietą leżącą pod nim. Niby zimna, wyrachowana suka a szukała swojego ogiera co położyłby ją na łopatki. Szlachetny nadawał się do tej roli. Nie jest pasywnym partnerem, zawsze brał co chciał i zdominował do granic możliwości. Ta dziewka właśnie się o tym przekonała, wszak nie dość że jest człowiekiem to jeszcze wpadła w sidła wyjątkowo okrutnego typa.
Uśmiechał się wrednie, raz po raz posuwając nienasyconą cizię. Ta jęczała wniebogłosy, błagając o więcej i więcej. Nawet jeśli zapłakałby w pewnym momencie o przerwę, nie otrzymałaby jej. Ringo ustalał zasady, nie ona.
Co raz mocniej miętosił w łapie jej piersi, a drugą łapą wbijał boleśnie pazury w bok. Pochylił się też aby przejechać jęzorem po szyi, aż po usta. Mógłby ją ugryźć, pożreć i pozostawić umierającą. Tylko po co? Ukrainka nie była warta cierpienia.
- Wiesz co?
Wysapał w między czasie, gdy nadal pchał się w jej wilgotne intymne części.
- Uczynię cię jedną z nas.
Szepnie, po czym ostatecznie wbije się w kobietę. Mocne, gwałtowne wejście i gardłowy pomruk zadowolenia. Oczywiście nie skończył, zwiastowało to jedynie kolejny krok, mianowicie uniesienie się, tym samym wsuwając dłonie pod kobiece plecy. Odchylił jej głowę, nie zwracając uwagi na kosmyki włosów smyrające jego palce. Bez oporów jeszcze raz zaznaczył mokry szlak językiem i zatopił kły w widocznej tętnicy. Przemiana kobiety w poziom E, picie gorącej i żywej krwi. Kurosz tak dawno tego nie robił, że nie potrafił się oderwać. Z uwielbieniem spijał szkarłatną ciecz. Jedna dłoń zsunęła się na pośladek, aby chwycić go i zgnieść w uścisku. Pił ciągle, do momentu aż dziewka nie opadnie umęczona. Wtedy wyszarpie kły, łapiąc ją za ramiona i wymusi obrót na plecy. Bolesna przemiana w najsłabszą krew plus wypięty tyłek. Jednooki nie zamierzał przerywać, zaś zaatakował wpuszczając swoją armatę w Grotę Anastazji. Przytrzymywał ją za głową by miała skierowaną twarz do poduszek. Można powiedzieć, że zamierzał ją odrobinę uciszyć.
- I co ty głupia suko? Podoba ci się nadal?
Warknął zawistnie i zadzwonił telefon. Wiadomość? Sięgnął po telefon co leżał sobie beztrosko na szafce, nie przerywając przy tym posuwania Anastazji.
- No masz, córka się odezwała.
Burknął pod nosem, starając się skupić na odpisywaniu. Czasami musiał przerwać aby trafić palcem w ikonkę wysyłania wiadomości. A jak Morti przestała truć dupę, powrócił do dalszej zabawy. A co z Aną? Była już krwiożerczym stworem? Czy umierała bo jad wampira okazał się zbyt silny?
Po wszystkim dokończył to co miał i podał krew Ukraińce, aby czasami nie została do końca bestią.
- No ten. Masz tu mój numer telefonu, unikaj słońca i lepiej nie baw się w super drapieżnika.
Kilka słów na odchodne, dodatkowo kilka smsów między innymi do mądrego syna oraz pięknej żony, a później gacie w łapę i wiśta wio do dzieciaków.
zt
- Gość
- Gość
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach