Apartament Caitlyn

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Apartament Caitlyn Empty Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 1:13 pm

~Pokój dzienny
Nie był to największy apartament w całym tym wierzowcu, ale dla Cait był w sam raz. Hol był nieduży, pokryty panelami z ciemnego drewna, po prawej stronie znajdowała się biała szafa z przeszkolymi odsówanymi drzwiczkami na kurtki u góry i buty na dole. Idąc dalej trafialo się do dużego, przestronnego salonu, kiedy wschodziło slońce to dziewczyna zasłaniała szczelnie okna tak, aby żaden najmniejszy promień nie dostawał się do środka.

~Kuchnia
Kuchnia nie była zbyt wielka, a bo i po co wampirowi wielka kuchnia? W lodówce trzymane były tylko woreczki z krwią, a w szafkach pigułki z ową cieczą. Gdyby jednak dziewczyna miała towarzystwo w postaci ludzi, to mogłaby coś ugotować, ale wątpila, że to miałoby się kiedykolwiek zdażyć.Ale pozory trzeba zachowywać prawda? W końcu to nie ona projektowała mieszkanie.

~Łazienka
Obok salonu znajdowały się drzwi z ciemnego drewna, za nim znajdowała się przestronna łazienka dośc duża jak dla jednej osoby, ale Cait bardzo lubiła lazienki, stanowiły one najważniejsze pomieszczenie w mieszkaniu. Za wanną i prysznice znajdował się taras, który był wręcz obładowany najróżniejszymi egzotycznymi roślinami.

~Sypialnia
Schody w holu prowadziły na nieduże piętro, które prawie w całości zajmowała duża sypialnia. Kolejne ważne dla Cait pomieszczenie w, którym znajdowała się duża garderoba z mnóstwem ubrań, butów i przeróżnego rodzaju dodatków i akcesoriów. Było również drugie pomieszczenie na tym piętrze, gdzie znajdowała się toaletka, półki z książkami i komputer. Cait traktowała je jako drugą część sypialni.

* * *

Zaskrzypiał zamek w drzwiach po czym do mieszkania weszła zielonooka szatynka. Włożyła broń do szafy po czym zdjęła z siebie czarny płaszcz i swoją wielką fioletową czapkę. Po chwili usiadła na stołeczku i zaczęła zdejmować buty, żeby dać odpocząć zmęczonym nogom. Udała się leniwym krokiem do kuchni, otworzyła drzwi lodówki i wyjęła z niej torebeczkę z krwią. Przelała część do kieliszka na wino, a resztę schowała na potem. Ze swoim posiłkiem w dłoni ruszyła do salonu, gdzie usiadła na sofie. Po chwili sięgnęła po pilota i z glośników w salonie popłynęła muzyka, płyta zespołu Guns N' Roses, jej ulubionego zespołu. Dziewczyna rozłożyła się na sofie opierając nogi o jedną z poduszek i zaczęła się relaksować.
Ciepła kąpiel mi dobrze zrobi - pomyślała, ale najpierw postanowiła dokończyć swój posiłek. Więc leżała tak i delektowała się swoim przysmakiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 1:51 pm

Nie miał siły już przesiadywać w tym hotelu, nudził się potwornie. Krążył po pokoju, miał otwarte okno, żeby chłodne powietrze, z promieniami słońca wpadały do wnętrza. Sam pokój nie był za duży, więc wiedział mniej więcej gdzie co leży. Działał instynktownie, na wyczucie. Zarzucił na siebie marynarkę, która była zawieszona na oparciu krzesła i buty, które stały tuż przy łóżku. Wziął ze sobą jeszcze białą laskę, jaką zwykli mieć ze sobą niewidomi i okulary przeciwsłoneczne. Z uśmiechem na ustach ruszył przez recepcje do wyjścia, postanowił odwiedzić swoją przyjaciółkę w jej mieszkaniu.

Wiedział, że mieszka w apartamentowcu, jego nie było stać na takie luksusy, nie miał tyle pieniędzy. Nie o to jednak chodziło w tym wszystkim. Zatrzymał się na chwilę na ulicy, czuł, jak ktoś z tyłu wpadł na jego plecy. Kastyliusz odwrócił głowę w stronę zlęknionego przechodnia i uśmiechnął się do niego, przepraszając go jednocześnie za to co zrobił. Przechodzień nieco zmieszany widokiem białej laski również przeprosił i zaraz się ulotnił. Kastyliusz sięgnął po rękawiczki do wewnętrznej kieszeni marynarki i założył je po czym ruszył dalej. Skąd brał się ten szczery uśmiech na jego twarzy? Cóż jego umysłu nie zajmowała przeszłość, przynajmniej nie tak często, jak przeciętnego człowieka, który starał się łączyć koniec z końcem by zarobić na utrzymanie rodziny. Wampir jej nie posiadał, nie posiadał również wzroku co było kolejną barykadą na jego drodze, którą de facto nauczył się spranie obchodzić by nie była tak uciążliwa. Cieszył się każdym dniem, czerpał z tego co miał pełnymi garściami. Podpytując przechodnich, dając się nieco przez nich prowadzić, wymieniając parę słów na bieżące sprawy, dotarł w końcu do celu. Ludzie wydają się naprawdę życzliwi jeśli chodzi o bycie niepełnosprawnym pomyślał, śmiejąc się w duchu. Wszedł do środka, zapytał obsługę budynku o wskazanie i zaprowadzenie w miarę możliwości pod drzwi.
Zapukał do drzwi. Słyszał, jak człowiek z obsługi oddala się a jego kroki cichną. Podniósł okulary i wcisnął je we włosy, laskę w między czasie złożył i włożył do kieszeni marynarki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 2:03 pm

Muzyka nie grała zbyt głośno, gdyż ostatnim razem sąsiedzi dobijali się do jej drzwi źli, że nie mogą się skupić słysząc ten jazgot. Dla niej to była sztuka, jak każda inna, a jej sąsiedzi byli po prostu przewrażliwieni. Upiła jeszcze kilka łyków czerwonego napoju kiedy usłyszała pukanie do drzwi, niesmak wszedł na jej twarz. Zupełnie nie chciało jej się podnosić.
Któż to może się dobijać? Mam nadzieję, że to nie znowu ci upierdliwi sąsiedzi... - na samą myśll o tych ludziach robiło jej się niedobrze. Czepiali się o wszystko, a to, że przychodzi do domu w nocy, hałasuje, zalewa im taras i milion innych rzeczy. Dobrze wiedzieli, że pracuje w policji i powroty o tej godzinie to norma. W końcu się zmusiła i podniosła swój zacny tyłek z wygodnej kanapy. Podeszła do drzwi i zerknęła przez wizjer. Kiedy zobaczyła swojego przyjaciela, uśmiech mimowolnie wszedł na jej usta. Tak, Caitlyn się uśmiecha, widok niezwykle rzadki, ale zdaża się. Szczególnie, że dażyła chłopaka niezwyklą sympatią, nie dało się go nie lubić.
- Miło cię widzieć - powiedziała po tym jak otworzyła drzwi. Podeszła do niego bliżej i serdecznie go przytuliła po czym złapała pod ramię i zaprowadziła do środka. Wiedziała, że jest niewidomy dlatego starała się mu pomagać jak tylko mogła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 2:17 pm

- Tak - Zawahał się przez chwilę. Nie mógł się przyzwyczaić do tego osobliwego gestu, jakim jest tulenie. - Tak niewątpliwie jest miłe - Uśmiechnął się szeroko podśmiewając się przez chwilę. Lubił żartować, któż miałby mu tego zabronić, tym bardziej, że miał świadomość, że jest w towarzystwie kogoś, komu z konieczności musiał zaufać. Z początku ciężko mu się było przestawić, przyzwyczaić do niej. Ujmą dla mężczyzny nawet wampira jest brak wzroku. Choć wszystkie są tym oczarowane. Sam do końca nie wiedział dlaczego, może dlatego, że mogą czuć się komuś bardziej potrzebne? Caitlyn chyba też się w tą całą znajomość zaangażowała, ma szorstki charakter, cóż w końcu praca wymaga poświęceń, ale gdzieś w środku, była krucha, jak skorupka jajka.
- Daj mi trochę czasu, a przyzwyczaję się do tego mieszkania. - Powiedział delikatnie z wolna przejeżdżając dłonią dyskretnie w powietrzu, sprawdzając czy czegoś nie ma w pobliżu, tego tak zwanego mebla, który bywał przekleństwem, kiedy zderzy się z nim mały palec u nogi lub piszczel. Bycie niewidomym, to jak krążenie po ciemnym pokoju, tylko bez możliwości przyzwyczajenia wzroku do ciemności, by można było coś dostrzec. pomyślał.
- Co u Ciebie słychać? - Jego głos był przyjazny i delikatny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 2:28 pm

Kastyliusz był jedynym niewidomym wampirem jakiego znała, a nawet poznała i zaprzyjaźniła się. To było dziwne, ale wystarczyło tak niewiele, żeby dziewczyna otworzyła się na niego. Powoli zaprowadziła go do salonu, gdzie pomogła mu usiąść na sofie. Na stoliku stał jeszcze kieliszek wypełniony krwią, dlatego chłopak mogł ją wyczuć. Ah, gdzie są jej dobre maniery? W końcu był jej gościem.
- Napijesz się ze mną czy wolisz jakiś alkohol? - zapytała po chwili siadając obok niego. Zastanawiała się co on o niej myśl, jak ją sobie wyobraża i ogólnie jak funkcjonuje. Racja, znała go od niedawna, bo zaledwie poznali się jakieś dwa tygodnie temu w klubie w którym śpiewała z kapelą, która ją zaczepiła jeszcze wcześniej w tym samym klubie słysząc jej możliwości wokalne. Zastanawiała się czy to jej głos go zaciekawił czy coś innego? Może miał jakieś przeczucie typu "ona jest ładna, jestem tego pewien". W sumię nigdy nie rozmawiali o swojej historii, zawsze na spotkaniach gadali o tym co dzieje się teraz, a nie kiedyś.
- Nie masz żadnej rodziny, która by ci pomagala? Nigdy mi nie opowiadałeś nic o sobie - zdobyła się na odwagę i w końcu go zapytała. To śmieszne, Cait zawsze zaskakiwała wszystkich swoją odwagą, a teraz? Straciła głowę dla jednego mężczyzny. Nie, nie zakochała się. Po prostu dziwnie się z tym czuła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 2:54 pm

Miękko, ładnie pachniało w całym mieszkaniu, odwrócił głowę w jej stronę gdyż stamtąd właśnie dochodził jej głos, choć wzrok skupiony był w martwym punkcie, chciałby wyglądało to w miarę naturalnie. Uśmiechnął się do niej.
- A co masz dobrego do zaoferowania z alkoholi? - Wyszczerzył się, wbrew pozorom był łasy na tego typu frykasy, nie wiele dawały, ale miały osobliwy smak i zapach, taki ostry w większości przypadków. Był tego typu trunków przyzwyczajony, więc nie raziła go intensywność woni, jaką ze sobą niosły. Kiedy doszło do niego jej kolejne pytanie, trochę zesztywniał, jakby rażono go pastuchem. Cóż miał jej powiedzieć, zastanawiał się. Nic sensownego nie przychodziło mu do głowy.
- Dlaczego pytasz czy to takie ważne? Czy nie istotniejsze jest to jakim się jest? Coś zrobiłem nie tak? - zaczął zasypywać ją serią nerwowych pytań. Choć głos, jakby mu się delikatnie podłamał, natomiast ciało nie dawało, żadnych zewnętrznych oznak znerwicowania.
- Prawdą jest, że nie znam swojej przeszłości... - Wyciszył się zaraz i mówił dalej - Nie potrafię powiedzieć nic, na temat gdzie się urodziłem, kto jest moimi rodzicami, gdzie mieszkałem nic. Mam jedynie przebłyski, obrazy, nie wiem skąd je mam i czym są. Nawet nie wiem czemu nie widzę, ale to nie było tak od początku, tak czuje... - Zaczął bawić się dłońmi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 3:01 pm

Dziewczyna zganiła się w myślach, że zadała mu takie pytanie. Przez nią poczuł się zapewnie niekomfortowo co słyszała po barwie głosu.
- Nie, nic zlego nie zrobiłeś. Tak po prostu chciałam coś więcej o tobie wiedzieć - powiedziała i po chwili wstała podchodząc do barku w którym trzymała alkohole. Przykucnęla otwierając drzwiczki z ciemnego drewna, a jej oczom ukazały się półki pełne najrozmaitszych butelek. Uśmiechnęła się w myślach na myśl, że ma, aż tak bogata kolekcję.
- Cóż ja tutaj mam do zaoferowania, praktycznie wszystko, a co lubisz najbardziej? - zapytała po chwili odwracając głowe w stronę chłopaka. Fakt, nie widział jej, nie musiała się do niego odwracać, ale robiła to z przyzwyczajenia i też trochę z szacunku do niego. Chciała mieć czyste sumienie, o ile je jeszcze miała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 3:32 pm

- Przepraszam Cię, za moją reakcje, staram się o tym nie myśleć, jak nie muszę. Ale tak to właściwie wygląda, mam jedynie wyrwane z kontekstu obrazy, które mi nic nie mówią, ludzi, pomieszczeń... - Wzruszył ramionami i zaśmiał się szczerząc - Koniak będzie dobry, uważam. - Zamknął powieki i otworzył je po czym zaczął dłonią trzeć oczy, za bardzo nie wiedział co się dzieje i czemu go oczy bolą. Chyba nie zdarzało mu się to wcześniej, nie był tego pewien. To głupie gdyby okazało się, że o czymś zapomniał prawda?
- Aua, ajć... - mruczał pod nosem walcząc ze swoimi oczami, po chwili dopiero przetarł mocniej palcem po oku i ściągnął z niego soczewkę i zaczął się przyglądać cóż to takiego się stało, widział na jedno oko co prawda, ale nie to go teraz zajmowało, tylko z głupkowatym spojrzeniem i wytężonym umysłem zastanawiał się co się wydarzyło i kiedy. Zaraz zrobił to z drugim okiem. i patrzył się na soczewki, które dawno wydawały się być niezdatne do użycia. Siedział ze zwieszoną głową, jakby sam nie dowierzał własnej głupocie, spowodowaną zanikami pamięci, ale jednak... Zażenowanie nie do opisania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 3:44 pm

Dziewczyna zaczęła szperać w swoim barku i po chwili wyjęła dwie butelki. Jedna z trunkiem, który zażyczył sobie chłopak, a druga z jej ulubiony whisky. Wtem usłyszała jęki chłopaka. Obejrzała się za soebie widząc jak ten zaczyna trzeć oczy. Cóż, był niewidomy więc domyślała się, że wzrok już mu się nie pogorszy. Zobaczył jak ten wyjmuje z oczu parę soczewek, a jego tęczówki są normalne jak u zdrowego człowieka. Domyśliła się co się stało, nie wiedziała czy ma się śmiać z tego czy się załamać.
- Powiedz mi jak mozna zapomnieć zdjąć soczewek przez tak długi okres czasu? - zapytała znów tym swoim głosem, którym rozmawiała z każdą nieznaną jej osobą. Czy chlopak miał amnezję czy coś innego. Naprawdę nie potrafiła tego jakoś logicznie uzasadnić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 6:51 pm

Siedział zrezygnowany każde słowo było by niewystarczające by wyrazić zażenowanie i wstyd, jaki w tej chwili odczuwał. Dłoń mu zapłonęła czarny ogniem, był to dość niezwykły widok, ale nie pomyślał zanim to zrobił, żeby zdjąć rękawiczkę, ta w jednej chwili zamieniła się w popiół i opadła na podłogę.
- Nic nie mów... - Wyszeptał. Podniósł głowę i wyszczerzył się, starając się, jakoś załagodzić sytuację, w między czasie drapiąc się w tył głowy.
- No wiesz bo... - zaczął szukać jakiegoś sensownego wyjaśnienia. - No bo ten, wiesz...
Całkowicie zapomniał języka w gębie, przeczuwał jedynie nagłe zagęszczenie czarnych chmur w pomieszczeniu i jej złowrogie spojrzenie. Przecież każdemu zdarza się coś zapomnieć, tak zwykle uważał, ale w jego przypadku to nie miało, żadnego sensu, bo on wiecznie o czymś zapominał. Zaraz o czym to on teraz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 7:18 pm

Jej twarz nie wyrażała teraz żadnych uczuć. Położyła butelki na podłodze koło barku, wstała i skierowała się w stronę szafy. Wyjęła z niej swoją strzelbę po czym w mieszkaniu rozległ się dźwięk odbezpieczanej broni. Podeszła do chłopaka i lufę wymierzyła w jego głowę paraliżując go swoim wzrokiem.
- Chętnie odstrzeliłabym ci łeb, nie lubię jak ktoś sobie ze mnie kpi -powiedziała i wystrzeliła ze swojej broni. Chybiła specjalnie i pocisk trafił w panele kilka milimetrów od głowy Kastyliusza. - Następnym razem nie spudłuje - dodała po chwili zabezpieczając broń i kładąc ją na półkę koło telewizora. Stanęła naprzeciwko niego i położyła ręce na swoich biodrach dalej świdrując go swoim spojrzeniem. Skoro odzyskał wzrok, mógł teraz zobaczyć jak wygląda Cait i czy tak sobie ją właśnie wyobrażał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 7:28 pm

Jak to bywa w mangach i anime, w tejże chwili, jak dziewczyna strzeliła i chybiła, ten wyzionął ducha, a z jego ust wydobył się malutki duszek. Zaraz się otrząsnął.
- Chciałaś mi łeb odstrzelić... Jak myślisz, lepiej bym wyglądał z głową pod pachą? - Zaraz jednak doszło do niego, że patrzy się na niego, jakby zaraz miał się zamienić w posąg lodowy. Co się w zasadzie stało, kiedy powoli wstawał. Oczywiście żart. Zmrużył oczy nachylił się nad nią badawczo, jakby przyglądał się czemuś co nie wie, jak działa, z każdej strony. Trącił, ją palcem w ramie, tutaj nachylił się zaraz nad jej ramieniem, stojąc za jej plecami i powąchał, ruszając charakterystycznie nosem.
- Mam dla Ciebie, dobrą informacje... - Wyszczerzył się - Po wstępnych oględzinach, stwierdzam, że jesteś jednak kobietą... Noo już rozchmurz się - chwycił, ją za poliki i zaczął je rozciągać na boki by się uśmiechnęła. Wiedział, że ryzykuje, ale ubezpieczył się na tą ewentualność.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 7:35 pm

Teraz wiedziała czemu tak lubi jego towarzystwo. Inni przeważnie w takich momentach ją denerwowali, ale on wręcz przeciwnie. Znaczy, też ją denerwował, ale jakby to powiedzieć w pozytywny sposób. W głębi duszy śmiała się z tego i była w pewnym sensie szczęśliwa.
- Oczywiście, że jestem kobietą pacanie - syknęła, a kiedy ten zaczął rozciągać jej policzka, ta uderzyła go z pięści w twarz tak, że Kas runął na sofę, tak mocno, że ta przewróciła się do tyłu. Dziewczyna odgarnęła swoje długie, kasztanowe włosy. Popatrzyła na leżącego chłopaka unosząc jedną brew do góry po czym położyła nogę na krawędzi sofy i postawiła ją do pionu razem z nim. Jednak nie chciała demolować swojego mieszkania.
- Miałam właśnie wziąć długą i relaksująca kąpiel po pracy, a ty mi przeszkodziłeś - teatralnie westchnęła. Może jednak chciała mu coś delikatnie zasugerować? Albo i nie. Nie wiadomo to wampirzycy chodziło po głowie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 7:48 pm

Punkt kulminacyjny właśnie się zbliżał, trzy, dwa, jeden.... Poszło! Leeeeeci... I doleciał. Wyłożył się, jak długi. i zaczął delikatnie podrygiwać. Co, jak co, ale ma dziewczyna cios.Kiedy tak, leżał sobie, myślał, że zaraz sobie spokojnie wstanie, ale nie bo po co... Zaraz kolejny wstrząs i wylądował w normalnej pozycji siedzącej.
- Wiesz... - Chciał coś powiedzieć, ale jej słowa przeniosły go w świat wyobraźni. Widział siebie w wannie z pianą wylegiwał się w najlepsze. Niee, zaraz, wróć. To chyba nie o to jej chodziło. Teraz to dopiero się rozmarzył...
- Więc mówisz, że przyszedłem w samą porę, kiedy właśnie miałaś iść się kąpać? - Wstał i stanął tuż przy niej patrząc się na nią z góry. Uśmieszek nadal mu z twarzy nie schodził, choć czuł, jakby mu ktoś w twarz przyłożył.
- I mówisz, że z chęcią byś chciała bym Ci plecy umył? - zrobił usta w dzióbek, patrząc się jej w oczy. - Tylko wiesz nie bierz ze sobą swojej koleżanki, bo jest strasznie wybuchowa, chociaż podczas spotkania z nią idzie się rozerwać...
Tak jak wcześniej mówiła, nic nie wiedziała o jego przeszłości on również nie wiele o niej wiedział, ale miał pewną przewagę, jeden mały as w rękawie. Skorzystał z niego właśnie teraz. Ciekawe, jak zareaguje. Jak tak stali, dało się słyszeć, lejącą się wodę do wanny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 7:59 pm

Caitlyn zupełnie się rozkojarzyła właśnie wtedy kiedy usłyszała lecącą wodę w łazience. Ktoś jeszcze przyszedł czy nie zakręciła kranu? Wcześniej nic nie słyszała i zastanawiała się co też chłopak uczynił. Czyżby miał władzę nad wodą lub coś w tym stylu? Po jego propozycji dziewczyna się lekko zmieszała i spuściła wzrok. Czyżby się rumieniła? Oj jak słodko Cait się rumieni. Pierwszy raz można było zobaczyć zawstydzoną i zupełnie bezbronną dziewczynę.
- Kas weź przestań nie znamy się, aż tak dobrze - wymruczała dość niewyraźnie i cicho, wargi jej drżały ze zdenerwowania. A co by było gdyby na prawdę wylądowali razem w wannie? Nie wiedziałaby biedaczka co ma robić. Jeszcze nigdy nie przebywała z żadnym facetem sam na sam, a przynajmniej nie w takiej atmosferze. Czy chłopak to wykorzysta? Cóż, przekonamy się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 8:19 pm

- Ile potrzebujesz wiedzieć o mnie, by się zdecydować? - Jakby spoważniał i przechylił głowę na bok, jakby jej się przyglądał ze spokojem. Ściągnął rękawiczkę z ręki, w zasadzie była mu już niepotrzebna skoro, jedna poszła z dymem. Rozpiął, jak gdyby nigdy nic marynarkę i przewiesił, ją przez oparcie kanapy.
- Luzuj szele, dziewczyno... - posłał jej szeroki uśmiech. - Jesteś spięta, praca Ci nie służy. Jak mnie pamięć nie myli... Mówiłaś coś o masażu, że by Ci się przydał... - Mówił wyciszonym głosem, stając za nią, kierując słowa wprost do jej ucha. Po chwili z łazienki wyszedł Kas... I stanął naprzeciw niej, jednocześnie stojąc za nią? Coś tu nie gra. Ten co stanął właśnie przed nią powiedział, wszystko już gotowe.
- Swoją drogą, nie mówiłem Ci tego, ale masz ładny głos - Dodał szeptem, ciekawiła go jej reakcja, na widok dwóch tych samych osób w jednym miejscu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 8:27 pm

On wcześniej taki nie był, o nie. Wydawał się spokojniejszy i bardziej taki taktowniejszy. Miała wrażenie, że teraz kiedy znów widzi, zrobił się bardziej porywczy? Flirtuje z nią mimo iż przez te dwa tygodnie nic na to nie wskazywało. To przez to jak wygląda czy dlaczego? Poczuła przyjemny dreszcz kiedy ten zaczął szeptać jej do ucha. Czuła się z tym dziwnie, że sprawy tak właśnie się potoczyły. Dodajmy, że dziewczyna nigdy się nawet nie całowała, a co dopiero myśleć o wspólnej kąpieli. Dziewica w wieku 19 lat, bardzo zabawne, albo godne podziwu i uznania, a dodajmy iż brzydka nie jest. Dziewczyna się pogubiła, a tym bardziej czuła się skołowana kiedy zobaczyła, że nagle chłopak się rozdwoił. Jej źrenice momentalnie się poszerzyły, patrzyła na chłopaka przed nią po czym obejrzała się za siebie i tak w kółko.
- Ale...ale...ale...jak...? - jąkała się co chwila pokazując palcem, a to na jednego, a to na drugiego. Czyżby miał brata bliźniaka i jej o tym nie powiedział.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 8:44 pm

- Znikaj... - Spojrzał na swoją kopie, i pachnął dłonią. A ten skrzyżował ręce na piersi i odwrócił głowę obrażony. - Sam znikaj...
- Znowu chcesz się kłócić, mam Ci wpieprzyć? - Rzucił Kas za pleców Caitlyn.
- No spróbuj.... - Kas wziął strzelbę dziewczynę i przyfastrygował swojej kopii, aż zadzwoniło, tamten padł jęcząc pod nosem. Kas, ten właściwy westchnął tylko.
- Wiecznie z nim problemy... - Uśmiechnął się do niej szeroko. - Ale na czym to my skończyliśmy, a tak właśnie. - Skłonił się przed nią. Uśmiechnął się do niej ciepło - Wybacz mi za moje zachowanie, czasem mnie ponosi. - Tak jego zachowanie i nastrój było faktycznie ruletką, nie miał rzecz jasna złych intencji, nie wobec niej. Zrobił by dla niej znacznie więcej, ale to wolał przemilczeć.
- Więc co robimy, jestem twoim gościem, a ty gospodynią, więc decyduj. - dodał. Wyglądała uroczo, taka zdezorientowana tym wszystkim co się działo, nie jeden człowiek by od tego wykitował i wylądował w domu wariatów. Ale nie ona wiedział o tym. Była dla niego, punktem zaczepienia, łącznikiem między tym co jest i co będzie, a murem chroniącym go przed przeszłością, która wygląda, jak poszarpana brudna szmata.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 8:55 pm

Teraz do niej dochodziło, że Kas umie stworzyć klona. To ją pocieszyło, gdyż myślała, że dostaje powoli świra i zaczyna widzieć różne, dziwne rzeczy. Po chwili ogarnęła się i wyrwała z rąk chłopaka swoją strzelbę.
- Wybacz chłopczyku, ale tylko ja mogę jej używać - powiedziała już z wyższością w glosie. Jeśli chodziło o jej broń to zawsze tak reagowała. Bardzo nie lubiła, gdy ktoś inny jej używał, albo nawet brał do rąk. A ten znów się nad nią nachylał i patrzył tym swoim wzrokiem, jakby chciał się na nią rzucić i ją rozebrać. Aż tak bardzo na niego działała? No cóż, jedyne o czym teraz pomyślała to alkohol. Tak, chociaż trochę pomoże się jej rozluźnić. Podeszła do dwóch butelek, które wcześniej zostawiła i podała blondynowi tą, która chciał.
- Jest cała twoja, a teraz chodź - powiedziała i ruszyła w stronę łazienki. Kiedy oboje znaleźli się w środku, wanna wypełniona była wodą oraz dużą ilością piany. Cait to było nawet na rękę, że piana zakryje kilka rzeczy. - Odwróć się i nie podglądaj - rzuciła do niego i podeszła do wanny. Powoli zsunęła z siebie swoją fioletową sukienkę i resztę swojej garderoby i wszystko to rzuciła w kąt. Weszła do wanny bardzo ostrożnie, gdyż woda trochę ją parzyła. Niby wampiry tak bardzo tego nie odczuwają, ale jedna ona to poczuła. Usiadła, na szczęście piana zakryła to co trzeba, prawie tak jakby była w kostiumie kąpielowym.
- Już możesz się odwrócić - powiedziała lekko jednak zawstydzona, a na jej policzki znów wszedł rumieniec. Odwróciła wzrok i zaczęła otwierać swoją whisky po czym upiła spory łyk z butelki. Jak na wampira niestety miała słabą głowę. Miała tylko nadzieję, że nie przesadzi z alkoholem, gdyż później wszelkie hamulce puszczały. Ciekawe co się może zdążyć, hm...zobaczymy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 9:14 pm

W łazience było parno i... Parno po prostu. Kiedy ta kazała mu się odwrócić, zaśmiał się pod nosem rozbawiony. Kobiety, uwodzą, uwodzą, kokietują, a jak przychodzi do rozebrania się, to jak zupełnie inne osoby. pomyślał. Sam rozpiął koszule spod szyi rozluźnił krawat, wyciągnął koszule ze spodni i podwinął rękawy. Po czym zbliżył się do wanny i usiadł sobie na ziemi, odchylając głowę w jej stronę by się jej przyjrzeć. Cześć włosów zanurzyła się w pianie i wodzie.
- Czy Panience jest wystarczająco przyjemnie i relaksująco? - Zapytał się jej, jak rasowy lokaj na usługach swej Pani. Uśmiechnął się do niej i zamyślił się patrząc jej w oczy. Wyciszył się, czuł się dobrze. Flirt flirtem, może i traktował życie lekko i bezproblemowo, ale był w nim mrok, atakował go w najmniej odpowiednich momentach. Miał ją blisko, choć ta poniekąd go przygarnęła, jak bezpańskiego psa, któremu czasami, a nawet często ciężko mu się odnaleźć. Miał u niej niewypowiedziany na głos dług, czuł to. Chciał ją w jakiś sposób odciążyć, zdjąć te brzemię, jakie nosi na co dzień. Uśmiechem i radością, stara się ułatwić jej życie. Sięgnął po butelkę odkręcił ją uniósł delikatnie do góry.
- Twoje zdrowie... - powiedział. Uniósł głowę do normalnej pozycji mając włosy z tyłu głowy mokre i w pianie, ale nie robiło to na nim wrażenie i napił się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 9:23 pm

To w jaki sposób teraz wyglądał, ta lekko rozpięta koszula i mokre włosy całe w pianie. Cait czuła, że ciągnie ją do niego coraz bardziej, ale próbowała się jakoś powstrzymać. jakby to wyglądała kiedy by się teraz na niego rzuciła jak wygłodniałe zwierzę na swoją ofiarę? jeszcze by go wystraszyła, albo pomyślałby, że jakaś niewyżyta z niej kobieta. Uśmiechnęła się kącikami ust na jego słowa po czym podniosła butelkę wyżej i znów upiła z niej dość spory łyk. Po chwili wpadła na pewien pomysł, zastanawiała się czy chłopak zrobi to o co ona go poprosi. Przesunęła się tak, że teraz siedziała tyłem do chłopaka po czym odgarnęła swoje do połowy mokre włosy na bok i lekko odwróciła głowę w jego stronę.
- Umiesz masować? przydałby mi się taki mały masaż na rozluźnienie - wymruczała zmysłowo i czekała na jego reakcję. Sama sobie się zdziwiła, że potrafi coś takiego. Ona i zmysłowość to jak ogień i woda. Ale najwidoczniej jak każda kobieta Cait potrafiła bajerować. Zastanawiała się jak bardzo potrafi te rzeczy, których nigdy nie próbowała w życiu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 9:51 pm

Spojrzał na to co ona robi, kątem oka. Przyssał się do tej butelki, jak małe dziecko pijące mleko z piersi swojej matki. Nie miał wyczucia co do picia tego rodzaju alkoholu, więc wlewał go w siebie. Odstawił butelkę na bok, powieki mu opadły do połowy, patrzał na nią, jakby był lekko zaspany, albo wręcz przeciwnie, to było jego spojrzenie, jak drapieżca na swoją ofiarę, właściwie tego nie wiedziała, jak tak naprawdę zachowuje się Kas w chwilach zagrożenia, czy w sytuacjach, które wymagają powagi i determinacji.
- Mówisz to, jak Caitlyn, jak kobieta... To dobry znak, pierwszy krok do relaksu. - Mówił do niej tym samym tonem prawie szeptem, jak niedawno na ucho w salonie. Jest kobietą, o zacnych kształtach i powinna nią zostać. Ale była tym czym i on sam był. Wampirem, drapieżnikiem najwyższej klasy pośród całej reszty. na czworaka przesunął się i klęczał za jej plecami, zanurzył dłonie w wodzie, mając na nich wodze i pianę, położył je na jej ramionach. Miała gładką skórę. Podobała mu się, dopiero teraz zrozumiał czym jest prawdziwa walka, z samym sobą, zachowanie trzeźwości umysłu w jej obliczu, mając ją tuż przed sobą, ufną, na pierwszy rzut oka, trafiła w jego czuły punkt, nie potrafił jej odmówić. Tym bardziej, że nic złego stać się nie może, prawda?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 10:06 pm

Poczuła jego dłonie na swoich ramionach. To było zarazem dziwne, ale i wspaniale uczucie. Poczuła jakby przeszył ją prąd, ale to właśnie się jej spodobało. Mężczyzna jej dotykał, pierwszy raz. Oczywiście nie w jakiś erotyczny sposób, ale fakt faktem to się liczyło. Cichutko zamruczała kiedy ten ją masował, to było takie przyjemne uczucie, czuła jak zaczyna się relaksować. W pewnym momencie przechyliła głowę do tyłu tak, że teraz jej szmaragdowe oczy wpatrywały się w jego srebrzyste oczy. Tak się zastanawiała co jeszcze tego wieczoru się wydarzy.
- Może też wejdziesz do wanny? - zapytała po chwili uśmiechając się zalotnie. Odsunęła się trochę do niego, ale wciąż siedziała tyłem, jakby się jednak zdecydował to nie chciała go krępować patrząc na niego. Sama zapewne czułaby się przy tym niezręcznie. - Obiecuje, że nie będę patrzyła - zaśmiała się po czym wzięła butelkę do ręki i znów zaczęła pić whisky. Teraz jednak trochę przesadziła bo już nie było prawie połowy zawartości. Odłożyła trunek na podłogę i oparła się i kant wanny ciągle odwrócona tyłem do chłopaka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 10:25 pm

Powoli ściągnął koszulę z siebie, widział, ją stał do niej frontem, przyglądał się jej, jak ta na niego patrzy. Atmosfera w pomieszczeniu stawała się coraz bardziej intensywniejsza, nawet nie zwracał uwagi na gorąco, jakie się rozchodziło po łazience. Igrali ze sobą, drobne gierki, na sprawdzenie. Nie miał pewności czy ona jest świadoma tego co robi. Rozpiął spodnie, aczkolwiek nie ściągnął ich tylko nachylił się nad dziewczyną, pogroził jej palcem.
- Nie ładnie ... - Pocałował ją - Bardzo nie ładnie... - dodał, z uśmiechem w kąciku ust, w jednej chwili mogła dostrzec, jak tęczówki jego oczu na chwilę stały się intensywnie czerwone. Zasłonił twarz dłonią, by wziąć głębszy oddech uspokoić to bicie serca, które dudniło mu w uszach. Wariował, albo był bliski tego. Nachylił się nad nią i patrzył jej w oczy, zabrał jej butelkę z ręki.
- Twój ruch, dziewczynko... - wyszeptał, był i czuł się, jak zauroczony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Gość Sob Kwi 20, 2013 10:35 pm

Zupełnie ją zamurowało kiedy jej usta dotknęły jego ust, takich miękkich i ciepłych. Poczuła jak serce zaczyna bić coraz szybciej. Czyżby się zestresowała? Może to jednak nie to. On miał na nią straszny wpływ, ale Cait nie dała się złamać. Uśmiechnęła się tylko wyzywająco do niego.
- I kto to mówi Kas, nie pamiętam, abym ci pozwoliła mnie całować - powiedziała po czym objęła go rękami za szyję i wciągnęła do wanny. Biedny miał teraz mokre spodnie, ale cóż do rana powinny wyschnąć. - Ups, no i co ja narobiłam - wzruszyła ramionami po czym zrobiła minę niewinnego dziecka. Patrzyła na jego nagi tors, widziała jak spływają po nim krople wody. Mała teraz ochotę przysunąć się bliżej i zacząć go całować, ale tak naprawdę znali się dopiero dwa tygodnie. To dla niej za mało, aby robić coś takiego bo domyślała się jak to się może później skończyć. I tak według niej posunęli się za daleko. Cait wzięła w dłoń trochę piany i dmuchnęła w stronę blondyna. Piana wylądowała na jego twarzy i włosach, a dziewczyna zaczęła chichotać pod nosem. To było takie zabawne, Kas sprawiał jej tyle radości nawet jakby nic nie robił. To ona głupiała przy nim.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Caitlyn Empty Re: Apartament Caitlyn

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach