Apartament Takasia

Go down

Apartament Takasia Empty Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 5:38 pm

Mieszkanie średnich rozmiarów, chociaż wiadomo, ze jak na standard apartamentowy to spore. Ciemne podłogi, raczej chłodne kolory. Duża, przestronna sypialnia, bo ceni sobie komfort. meble nieco jaśniejsze od podłogi, co stanowi odpowiedni kontrast. Znajduje się tu również garderoba, która do małych nie należy. Sporych rozmiarów łazienka, aby wanna z jacuzzi się zmieściła rzecz jasna. Kuchnia urządzona jak reszta mieszkania, czyli nowocześnie. Dodatkowe dwa, sporo mniejsze od sypialni pokoje 'w razie czegoś'. Salon z kanapą, kilkoma fotelami, plazma, półka z książkami tez się tu znajduje. Dodatkowo po domu w różnych miejscach są porozwalane pudełka po pizzy. Serio, można nawet znaleźć kilka w łazience!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 5:50 pm

Takashi wprowadził do swojego domku Lilkę. Ot, taki tymczasowy apartament, do czasu aż go nie wywalą za niepłacenie czynszu. Ojej? Nie miał zamiaru im dawać kasy, tak więc pewnie niedługo wyleci. No ale kij z tym.
Takaś zamknął za sobą drzwi na zamek, po czym usiadł na krześle, które znajdowało się w przedpokoju. Pochylił się i leniwie zaczął rozsznurowywać swoje buty. Nie miał zamiaru sobie świnić w mieszkanku, przecież tutaj było tak czysto i przytulnie! Jeszcze brakowało, żeby zapaskudził sobie podłogę! Wzrok mężczyzny przeniósł się teraz na siwą wampirzycę. Obejrzał ją sobie od stóp do głów i przygryzł dolną wargę.
- Uuu, fajna lalka jesteś. - powiedział i wyszczerzył do niej ząbki. Jego wzrok może i na nieco zbyt długo zatrzymał się na jej zgrabnych czterech literach, no ale kij z tym. Zabroni mu? Najwyżej w pysk dostanie. Ogólnie facet jakby zapomniał o tym, co się wydarzyło w domu Elki. Ciekawe z resztą, co tam teraz robią. Pewnie będą się pukać, haha. A niech robią co chcą - dorośli są, nie? W sumie Takaś też tutaj tą lalkę by chętnie zaciągnął do wyra. Ale to będzie trudne. Gwałcić jej nie będzie - w końcu mu jakoś tam pomogła, nie? Chociaż w zęby powinna dostać za ten cały paraliż, phew.
- Masz telefon? - spytał, podpierając brodę ręką. Łokieć oparł o kolanko i tak się jej przyglądał z uśmieszkiem. Ciekawe jak będzie się teraz zachowywać w stosunku do niego. Może będzie chamska? A może milusia? Kij ją tam wie... No ale po co Taka chciał telefon? Ano żeby pizzę zamówić do jasnej cholery. Bo przecież się nie dowiedział, jaki tam adres był tak wiec... Bez sensu to było. Jeszcze ta Elka tak się cholernie przejęła tym całym jego wampiryzmem, że języka w gębie zapomniała. Dupa, dupa, on chciał pizzę do cholery.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 8:55 pm

Nie było mowy o proteście, toteż posłusznie ruszyła za nim. Poza tym to w sumie było jej na rękę. Nie będzie musiała tłumaczyć się Elenie póki co, a ponadto Takashi nie był najgorszym towarzystwem. Owszem widać, że to typ sukinsyna, ale to było poniekąd pozytywne. Dopóki od niego nie oberwie. Widząc, iż mężczyzna jest przewrażliwiony na punkcie czystości swojego mieszkania, co aż tak dziwne nie było poczęła zdejmować buty, które równo, aczkolwiek leniwie ułożyła. A niech sobie popatrzy w końcu miał na co, nie? A na jego słowa zareagowała zawadiackim uśmiechem oraz puszczeniem w jego kierunku perskiego oka.
- Dzięki. A telefon mam i domyślam się, że zamierzasz dokończyć sprawę z jedzonkiem.- mrugnęła do niego porozumiewawczo, po czym rzuciła mu swój telefon wchodząc do dalszych części mieszkania. Weszła do salonu i usadowiła się na fotelu wygodnie.
- Ogólnie to wybacz za obezwładnienie cię. Odruch samoobronny. Jak myślisz... Naven nabrał podejrzeń, co do akcji?- zagadnęła najwyraźniej zaciekawiona, a potem obejrzała dokładnie swoje dłonie ot tak po prostu. Swoją drogą niezłe sobie towarzystwo jej przyjaciółka znalazła. Łowca! No naprawdę lepiej trafić obie nie mogły. Oczywiście El to bez różnicy, bo i tak żyła w świecie, gdzie każdy przed nią coś ukrywał. Naven wcale lepszy nie był nie mówiąc swojej przyszłej partnerce o swojej tożsamości. Ale Lilianne w wolnej chwili jej powie, że należy do grona wampirów i one faktycznie istnieją. Jak nawet ją El o to po prosi to wyjawi kim jest jej facet, a co jej tam. Przypuszczała, że jak dojdzie do spotkania tej parki i Lil to nie będzie za ciekawie.
- Jestem wdzięczna, że nie powiedziałeś Elenie wprost kim jesteśmy.- mruknęła ciszej, ale zawsze. Mógł przecież ją wsypać, ale czy przez nieuwagę, czy od niechcenia nie powiedział blondynce o tym. I miała w tej kwestii za co dziękować.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 9:30 pm

Ależ Takaś to było świetne towarzych! W sumie był nieco pojebany, ale tak naprawdę była to tylko maska. W środku był normalnym gościem, ot co. Można się z nim było pośmiać i powygłupiać - nie był nadęty ani nie dążył za wszelką cenę, aby kogoś poobijać. Co z tego, że się wygłupiał a w jego sposobie bycia dominował czarny humor? Właśnie taki był najlepszy!
W sumie miał na nią chętkę, ale przecież nie będzie za nią biegał z wywalonym jęzorem, nie? Jeszcze go do końca nie posrało, aczkolwiek niedużo do tego brakowało, hia hia.
Wampir w końcu zdjął buty i ustawił je na swoim miejscu. Ano dobrze, że kobietka nie zamierzała mu brudzić w mieszkaniu. Przecież trzeba dbać o swoje cztery ściany, nie?
- Ano... Głodny jestem. Może zamówisz pizzę? Albo chociaż pożyczysz mi telefon? Swój rozjebałem... Całkiem przypadkowo. - krzyknął do niej z przedpokoju, gdyż kobietka polazła już do salonu. Ostatnie słowa dodał po chwili, coby nie myślała, że dla zabawy pozbawił siebie komórki... co po części prawdą była. No co, przecież jakaś szmata chciała zadzwonić i bardzo się starała mu zabrać ten telefon - nawet na niego mocą wpływała! Nie ma tak łatwo - Takashi po prostu rozdupczył swój telefon i tyle. Ni ma dzwonienia. Na szczęście miał w domu drugi - tylko kij wie, gdzie obecnie się znajdował. Lolz.
- Trudno... W sumie to było nawet przyjemne, mrr... - powiedział wchodząc do salonu i uśmiechnął się do niej zadziornie. - Naven? To ten typek, co mnie fajką poczęstował? A kij go tam wie, najwyżej go przekopię innym razem. - wypalił ot tak z dupy i zdjął katanę z pleców. Rzucił ją na stolik i sięgnął za plecy - wyciągnął całkiem spory kawał spluwy i również umieścił na stoliku. Zaraz po tym zdjął swój czerwony płaszcz i rzucił na ziemię. Został tylko w białej podkoszulce, przez którą niemalże przebijało się jego wyrzeźbione ciałko. Nie był rozjebany w barach jak to się nieładnie mówi, tylko dobrze zbudowany. Wampir przeciągnął się leniwie - już nie miał ochoty odpierdalać takich rzeczy, jak w mieszkaniu Elki. Chciał się teraz nieco wyciszyć. Dziwne, nie?
Czerwonooki wampir obszedł fotel, na którym siedziała Lilka. Nie spuszczał z niej wzroku. Dziewczyna mogła zobaczyć, jak flaszka whisky się otwiera, a jej zawartość wlewa do odpowiedniej szklanki. Następnie owa szklanka podleciała do siwej i spoczęła w jej ręku. Ręce Takashiego spoczęły teraz na ramionkach wampirzycy, a jego główka przy jej uchu. Co on kombinuje?
- Jak bardzo wdzięczna? - spytał cichutko i przygryzł jej uszko. Ojej, no ale przecież wpierw pizza, nie? Głodny chłopak to jeszcze się zły zrobi i tyle będzie z zabawy.
Zabawne było to, że dwa apartamenty dalej Naven z Elką sobie siedzieli i "coś tam" robili. Może do nich skoczy i im nieco przeszkodzi? Hiehie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 9:53 pm

Skoro faktyczni Takashi był taki jak to opisane wyżej to faktycznie należy go lepiej poznać i posiedzieć w jego towarzystwie nieco dłużej. Ależ oczywiście, że nie trzeba było za nią latać z wywieszonym jęzorem. Tyle, że od razu nie zamierzała tutaj wyprawiać nie wiadomo czego. Najpierw chciała zacząć od konwersacji i to dogłębnej, a później... To zależy jak się sprawy potoczą. Słysząc jego propozycję dotyczącą zamówienia mu jedzenia wzruszył ramionami i chwyciła telefon. Dokonała prostego zamówienia, a mieli mu przygotować jakąś specjalność dla wybitnie głodnego człowieka. Rozłączyła się, po czym kiwnęła do niego porozumiewawczo.
- Nie ma sprawy, załatwione.- oznajmiła słuchając go uważnie dalej. Nie lekceważyła by w ten sposób Łowcy. Niby na początku się tym nie przejmowała jednak mogli sobie teraz narobić kłopotów. Najgorzej jak ona będzie miała z tego powodu przechlapane. A jak poinformuje innych Łowców, że coś jest na rzeczy? W końcu mogli ominąć jakiś ważny element. Odetchnęła cicho zastanawiając się jeszcze chwilę nad tym wszystkim.
- Tak, to ten facet. Łowca Wampirów w dodatku. Coś mi spokoju nie daję. Jakbyśmy o czymś zapomnieli w tym pośpiechu i zabawie, ale nie przeczę... Było nawet przyjemnie- zaśmiała się krótko pod nosem na chwilę spuszczając głowę, lecz szybko ją podniosła wpatrując si krótko w wampira, który coś majstrował przy butelce, a wcześniej rozebrał się do koszulki. Nim się obejrzała w dłoni trzymała ulubiony przez siebie trunek. Przyłożyła szkło do ust pociągając z niego dwa drobne łyki, po czym oparła o udo szklankę.
Spojrzała kątem oka przez swoje ramię na wampira. Odwróciła się do niego przelotnie całując jego dolną wargę, ale i tak wszystko przyćmił moment, w którym go najzwyczajniej dziabnęła go w usta powracając do pozycji mając go za swoimi plecami.
- Bardzo- zachichotała pod noskiem popijając wolno dalej swój trunek. Dobrze, że wiedział, co lubi pić. Poprawiło jej to znacznie humor.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Kwi 01, 2013 2:07 pm

Takaś był fajnym typkiem, ale trzeba go było poznać i zasłużyć sobie na jego szacunek. W innym wypadku nie byłeś dla niego nic warty, ot co. Dopiero twoje czyny decydowały o tym, jakim będziesz postrzeganym w oczach siwego wampira. Albo cie szanował, albo nie. To już zależała tylko i wyłącznie od ciebie, hah.
Kiedy Lilka zamówiła pizzę, Takaś wyszczerzył do niej ząbki. Wuw, nie musiał tego sam robić! Jak miło, kiedy ktoś od czasu do czasu Cię wyręczy. W sumie to facet nie był do tego przyzwyczajony, bo zazwyczaj sam sobie radził z własnymi problemami tudzież zachciankami tak więc... No, miła była to odmiana - spodobało mu się. Może nawet sobie kiedyś jakąś służkę znajdzie? To by było ciekawe. Latałaby mu po pizzę i przynosiła napoje - co z tego, że facio ma telekinezę? To też męczące, nie? W końcu moc to moc - nie należy jej nadużywać, bo może się to źle dla Ciebie skończyć, hieh.
- Oh, jakaś Ty miła. - bąknął pod noskiem. Już mu się spodobała. Nie sadziła się o byle co i nie była tak wyniosła, jak Aimi. Tamta to dopiero... Aż cud, że jej nie przekopał Takashi. Ale spokojnie, nadrobi następnym razem, nie? Wtedy już nie pozwoli jej na takie zabawy z jego osobą. Oj nie, wkurzyła go i to nie na żarty. Jakby Lilka się przyjrzała, to by zobaczyła czerwone zadrapania na szyi wampira. No i zaschniętą krew oczywiście. No ale mniejsza.
Kiedy poczuł jej usteczka i ząbki, uniósł nieco brwi. No proszę, jaka zadziora! Mrr, fajnie! Widać, że nie należy do wstydliwych bestii - i dobrze. Takaś nie lubił, kiedy kobietki się zbytnio wstydzą i krępują, aczkolwiek czasami to bywało słodkie. Ogólnie wampir działał jakoś elektryzująco na kobitki i je przyciągał niczym magnes, ojej! Cóż za seksiak, nie?!
Mężczyzna odsunął się od Lilki i cmoknął ją w łepek. Ot tak, dla jaj. Zaraz potem obszedł jej fotel i usiadł na stoliku tuż przed nią i zaczął jej się przyglądać.
- Co z tego, że Łowca? Wiesz ilu łowców pozbawiłem głowy? Nie przejmuj się skarbie, zostaw to mi... - powiedział nadzwyczaj spokojnie i uśmiechnął się pewny siebie. Przekręcił sobie ot głowę na bok i przyglądał się jej z zaciekawieniem.
- Bardzo, hah. Może mi się jakoś odwdzięczysz, co? - powiedział i uniósł wysoko brwi. Zaraz zabrał jej szklankę i ot, wziął łyka whisky po czym poczęstował ją nieco jadowitym uśmieszkiem i oblizał wargi. Ojej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Kwi 01, 2013 4:17 pm

Nie wątpiła w to, że tego mężczyznę należy poznać. W każdym razie na to miała sporo czasu. Chociaż szczerze mówiąc zdziwiła się, że jego drugie oblicze jest tak spokojne. Nie rzucał sie, można powiedzieć, że był w porządku. A co do kwestii pizzy... No przecież nic jej się od razu nie stanie jak dla niego zamówi coś do jedzenia. W końcu już od pewnego czasu zamierzał to zrobić i mu nie wyszło. A jeszcze przy okazji został poturbowany. Dla wampirzycy nie stanowił problemu jeden wykonany telefon do odpowiedniego miejsca. Może on nie był przyzwyczajony do tego, lecz chyba to było przyjemne, nie? W końcu jak czasami ktoś coś dla ciebie zrobi dobrego to nic się nie stanie. A ona sama nie umarła od tego. Wszystko na ten temat.
Na jego słowa zareagowała jadowitym uśmiechem i zmrużeniem oczu puszczając do niego perskie oko w ramach drobnych figli.
- Wiadomo. I mnie się zdarza, tyle że częściej.- odpowiedziała melodyjnym głosem. O tak dostrzegła jego pokiereszowaną szyję przez chwilkę zastanawiając się, co takiego robił. Niektórzy się rzucali na wszystkich bez powodu, ale co poradzić. Ona czasami też tak robiła. Zależało czy ktoś ją wnerwi. - Kto Cię tak urządził?- rzuciła w jego stronę z wyraźnym zainteresowaniem. Widocznie miał jakieś ciekawe spotkanko. - To było po naszym spotkaniu?- dodała do poprzedniej części pytania. W końcu mógł przecież w tym czasie się z kimś widzieć, a nawet na pewno tak było.
Wstydliwość... Kwestia sporna w jej przypadku, zależało to od sytuacji. W chwili obecnej miała taki, a nie inny nastrój. Różnie to z kobietą bywało. Ale zadziorna lubiła być i czasami się drażnić, co niekoniecznie dobrze na nią wpływało, bo niejednokrotnie z tego powodu wpakowała się w kłopoty. Po co o to dbać? Taki charakter i tyle. Lubiła siebie i nie miała nic do zarzucenia sobie oprócz tego, że czasem nie mówiła o wszystkim nawet bliskim, co doprowadzało do komplikacji. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!
Seksiak, nie seksiak. W każdym razie był przystojny i oszukiwać siebie nie było po co. Ale, żeby działał jak magnes... Tego nie wiedziała. Jak wiadomo z niewinnych zaczepek czasem mogło wyniknąć inne tło fizyczne, ale nie uważała tego od razu za przyciąganie.
Ten gest "dla jaj" był niezwykle uroczy i spodobał jej się. Wsłuchała się w jego słowa, ale pokrzepił ją mówiąc, że się tym zajmie. Idealnie! Uśmiechnęła się szerzej.
- Nie wiem, ale domyślam się, że dostatecznie dużo. W każdym razie... Jeśli się tym zajmiesz to fantastycznie- wyszczerzyła do niego kiełki śmiejąc się krótko na ostatnią wypowiedź. Uniosła zawadiacko brew.
- Może... Najpierw jednak poczekałabym aż zaspokoisz głód- odpowiedziała uśmiechem na uśmiech dokańczając trunek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Kwi 01, 2013 9:32 pm

W sumie zamówienie pizzy to nic takiego, ale doprawdy - Takaś nie mógł tego zrobić przez ostatnią godzinę! No bez kitu, wpierw domagał się telefonu, potem adresu... No i oczywiście wszyscy olali to, że chce mu się żreć. Powinien był odciąć łeb tamtej kobietki i nażreć się jej cielskiem, hah. Ciekawe jak smakuje ludzkie mięsko... No dobra, wolne żarty! On zdecydowanie wolał pizzę. Może i była niezdrowa, ale żreć ludzi... Obrzydliwe. Pić z nich krew to tak, ale co za dużo, to niezdrowo.
A co do tego, że zrobiła coś za niego to bardzo pozytywnie! Serio, służkę sobie jakąś znajdzie i będzie cacy. Bo tak to się chłopak jeszcze zarobi i tyle będzie. W końcu zamawianie pizzy i nalewanie sobie whisky jest bardzo męczącą robotą, nie? No ale ogólnie przyda mu się ktoś taki - nie koniecznie do usługiwania, a bardziej do wykonywania prostych zadań czyli np. dowiedz się, gdzie ktoś jest albo coś w ten deseń. No ale mniejsza, o tym się później pomyśli. Narazie siedziała przed nim jakaś laska i to nią się trzeba zająć w pierwszej kolejności... No może nie w pierwszej, ale ma drugie miejsce zaraz po jedzonku!
Takaś wzruszył ramionami.
- Ta, jakaś suka sobie pozwoliła na zbyt dużo. Muszę ją dorwać w niedalekiej przyszłości i nauczyć szacunku do starszych. - powiedział i zrobił nieco kwaśną minę. Może i była fajną laską ta cała Aimi, ale nie spodobało mu się jak go potraktowała. Mogła okazać chociaż trochę szacunku, a nie znalazł się szlachetny i kozaka zgrywa, phew.
No i dobrze, że jej się spodobał! Tak miało być, nie? Może i dla jaj, ale jakże uroczy! Ah, ten Takaś to cwana bestia. Może nawet Lilka sobie pomyśli, że jest czuły? Nie, aż tak dobrze to nie ma.
- Może? Pizza będzie tutaj za niecałą godzinę, tak więc jest dostatecznie dużo czasu. Zależy jednak, w jaki sposób chcesz mi się odwdzięczyć. - powiedział swoim nieco mruczącym głosem i przechylił łepek na bok, przyglądając jej się uważnie. Może i na jego facjacie widniał cwany uśmieszek, jednak jego czerwone oczy były chłodne i nieporuszone. Wodziły za każdym ruchem dziewczyny niczym oczy drapieżnika, który obserwuje swoją ofiarę i szykuje się do ataku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Kwi 01, 2013 9:58 pm

Niech już tego nie analizuje. Po prostu mu zamówiła pizzę, bo miała taki kaprys i tyle z tego! Wielkie mi halo. Na co dzień facet robił zapewne wszystko sam, lecz teraz siedzieli tutaj razem, a ona nie widziała przeszkód w zamówieniu dla niego posiłku. Przecież nie była kobietą, która nie potrafi zrobić nic miłego dla kogoś obcego, nie? Ponadto Takashi nie był jej zupełnie obcy, ponieważ miała okazję go poznać. Co do charakteru, to owszem. Nie znała go nazbyt dobrze. Jedynie namiastkę jego osobowości.
Służka w sumie nie była złą alternatywą. Osobiście jednak nie zamierzała nikogo w ten sposób wykorzystywać. Choć z drugiej strony to mogłoby być przydatne jeśli ktoś za nią dowiadywałby się kto potrzebuje w robocie pomocy, co się tam dzieje i przekazał za nią wszystkie informacje po udzieleniu instrukcji. Posłuchała, kiedy opowiadał o jakiejś kobiecie, która go pokiereszowała. A to dziewczyna pokazała pazurki. Póki co mężczyzna jej odpuścił jednak nie wątpiła w to, iż w końcu ją dorwie. Uśmiechnęła się na te myśli zawadiacko.
- Obowiązkowo. Dobrze, że mi odpuściłeś.- mrugnęła do niego porozumiewawczo i dokończyła swoją porcję whisky odstawiając pustą szklankę na stolik.
Poszerzyła uśmiech w momencie, gdy poruszył drugą kwestię. Wstała z miejsca i ruszyła pewnym krokiem w jego stronę usadawiając się wygodnie na jego udach, zaś skrzyżowane, wyprostowane nogi ułożyła na jednym oparciu. Objęła dłonią jego szyję muskając opuszkami skórę w tym miejscu.
- Mam w zanadrzu coś miłego- uśmiechnęła się jadowicie przejeżdżając końcówką języka najpierw po dolnej, a późnej po górnej wardze spoglądając na niego pytająco z uniesioną brwią. Ciąg dalszy zależy wyłącznie od jego reakcji. Wtedy pobawi się znacznie dłużej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Czw Kwi 04, 2013 10:03 pm

Och, czyli jednak przeszła do ofensywy? Napaliła się nam Lilka najwidoczniej, nie ma to tamto. Kiedy się do niego przykleiła, Takaś tylko uniósł nieco brwi. No proszę, jednak działał jak magnes na kobiety. I niech nie zaprzecza, bo sama się do niego kleiła, hah.
- No proszę... - powiedział i uniósł nieco zalotnie jedną brew. Tak, facet też tak może. Taki bisty uśmiech, czaicie? No przecież kawał z niego przystojniaka był, tak więc mógł sobie na coś takiego pozwolić. Wampir objął Lilkę w pasie i mocno do siebie przyciągnął coby czasem nie spadła. Przy tym zabiegu jej cztery litery wbiły się w jego męskość. No i? Gorsze rzeczy się przeżywało, a to tutaj było nawet przyjemne. Usta mężczyzny zaczęły delikatnie jeździć po czyi dziewczyny, co jakiś czas zaczepiając ją ząbkami.
- Chyba lubisz być niegrzeczna? - szepnął jej na uszko, odgarniając noskiem jej włosy. Jedną ręką wciąż ją mocno trzymał, a drugą wpakował jej pod bluzkę. I położył na brzuszku, który zaczął delikatnie gładzić i łaskotać. Ojej? Jednak umiał być delikatny wbrew pozorom. A wydawał się takim gruboskórnym facetem, nie? Kiedy było trzeba to umiał się odpowiednio zachować, jednak nieraz wychodził z niego zwierz i nad tym nie panował. So sad.
Jego usta powędrowały teraz nieco wyżej i zaczął obdarzać pocałunkami jej uszko oraz dolną część szczęki. Był oczywiście delikatny, niemalże łaskotał ją swoimi ustami. Jego łapka która była pod jej bluzką zataczała kółeczka aż w końcu zjechała nieco niżej, jednak zaraz wróciła na brzuszek. Delikatnie oczywiście. Nie miał zamiaru jej szarpać, nie? No, przynajmniej jak narazie, hah.
- Od początku wiedziałem, że na mnie lecisz. Chce to usłyszeć. Powiedz to. Powiedz, że na mnie lecisz. - sapał jej do uszka, nakręcając nieco sam siebie. Mogła to już poczuć gdyż na nim siedziała. Ojej, a jak przyjedzie pizza to trzeba będzie przerwać i zjeść, nie? Hah, to by się dziewczynie nie podobało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pią Kwi 05, 2013 9:29 pm

Przecież napalanie się to nie jest jakiś grzech. Poza tym w tym momencie i tak nie mogła na to nic poradzić. Miała ochotę na kontakt fizyczny właśnie z nim i do tego celu zmierzała. Takashi posiadał najwyraźniej wysoką samoocenę, lecz obecnie nie przejmował jej ten fakt. Niech sobie myśli, że działa na nią jak magnes, podczas gdy ją interesowało jego towarzystwo. Jak wiadomo nie miała tu na myśli jedynie czynności, które mają miejsce teraz, ale również konwersacja. Ciekawie jej się z nim gawędziło, toteż czemu sobie nie pozwolić na dłuższy pobyt wraz z nim? Uśmiechnęła się zabawnie, gdy dostrzegła jego brew w górze oraz uśmiech na ustach. Zaintrygowana słuchała dalej, co ma do powiedzenia.
Wbiła w niego wzrok spod rzęs formując usta w figlarnym uśmieszku.
- Czasami owszem. Nie można być cały czas pozornie grzecznym, bo życie byłoby zbyt nudne- stwierdziła półszeptem, a zaraz potem zachichotała pod nosem, kiedy zaczął ją delikatnie łaskotać. Faktycznie potrafił być subtelny, co pozytywnie zaskoczyło jasnowłosą. Szybko jednak ze śmiechu przeszła na ciche pomruki przygryzając dolną wargę. Mężczyzna podsycał ją do dalszej zabawy. Zaraz potem padło zdanie z jego strony. Skoro chciał usłyszeć, a ponadto się nakręcał to nie widziała żadnych przeciwwskazań.
- Owszem, podobasz mi się- zadziornie odpowiedziała. Gdyby przerwał to bardzo by się zdenerwowała, ale nawet gdyby wyszła to czy on by się przejmował? Wiadomo, że nie, więc problemu chyba nie było. Przekręciła się tak, by teraz to ona była zawieszona nad wampirem. Objęła łydkami jego uda usadawiając swój wyeksponowany tyłeczek nieco nad jego kolanami. Nachyliła się w taki sposób, iż klatka piersiowa spoczywała na jego torsie zaś łapkami objęła jego szyję i poczęła bardziej namiętnie wpijać się w jego usta zaczynając zabawę ich językami. Fala włosów, które opadły w przyjemny sposób łechtały jego twarz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Sob Kwi 06, 2013 1:37 pm

Ano posiadał zajebiście wysoką samoocenę. W końcu był przystojny, nie? Może i czasami aż nazbyt pyszałkowaty, jednak do wszystkiego się idzie przyzwyczaić. Nie był jakimś niegrzecznym gburem ani się w żaden sposób nie narzucał kobietce, tak więc wszystko było w jak najlepszym porządku. Przynajmniej według niego. Lilka pragnęła kontaktu fizycznego - Takaś też w sumie dawno żadnej laski nie miał. Ale czy czasem coś mu się nie odwidzi? Może straci ochotę i tyle z tego będzie? Kto go tam wie. Wampir był bardzo... zmienny. Specyficzny. Nie raz wydawało się komuś, że wie wszystko na temat Takasia i jest w stanie przewidzieć jego następne posunięcia - błąd! Ten kolo mógł zrobić dosłownie wszystko gdyż nie trzymał się ściśle ustalonego schematu.
Ano byłoby cholernie nudne. Jak się człowiek ogranicza to potem się to mu wszystko nudzi i nieraz na siłę szuka czegoś nowego. Trzeba zawsze być sobą i spełniać swoje zachcianki. Przynajmniej według Takasia. Chociaż czasami fajnie jest przybrać jakąś maskę i bawić się z ludźmi troszeczkę. Fajnie tak dać się poznać tylko i wyłącznie z jednej strony, nie? A potem taki ktoś się głowi, o co cmon.
Potrafił być delikatny i subtelny jeżeli sytuacja tego wymagała. Ale jak wiadomo umiał także być ostry i brutalny - wiadomo, normalka. Przecież to Takaś - on robił co mu się podobało. A już na pewno to, co mu się opłacało. Ogólnie dla kasy był w stanie zrobić bardzo dużo. Albo dla czegoś, na czym mu zależało. Jakby Lilka trzymała w ręku kawałek pizzy to miałaby go w garści. Do czasu, aż by mu się odechciało pizzy i zachciało czegoś innego. Marudny i rozwydrzony ten wampirek, nie? Ojej.
Kiedy kobietka zmieniła pozycję, mężczyzna nie oponował. Wygodniej tak było, nie? Chociaż w sumie przeniósłby się na kanapę albo łóżko, bo tak to mu niewygodnie było - stolik był twardy i mu się niewygodnie tak jakoś siedziało. Kiedy siwa zaczęła go całować, ten odwzajemnił wpijając się w jej usteczka. Nie minęła nawet minuta, kiedy Takaś złapał Lil za uda i po prostu wstał, podtrzymując ją i kontynuując pocałunek. Nie miał z tym problemów - no bo ileż mogła taka pierdółka ważyć? Mężczyzna przeniósł się na dosyć obszerną kanapę - tam ułożył dziewczynę a sam nachylił się nieco i przerwał pocałunek. Jego usta wylądowały teraz na jej szyi. Muskał ją wargami, składał delikatne pocałunki i zaczepiał co jakiś czas językiem czy tam ząbkami. Jego dłonie złapały za nadgarstki dziewczyny i nieco ją docisnęły do kanapy. Ot, przyzwyczajenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Kwi 07, 2013 6:56 pm

W zasadzie już lepiej mieć zbyt wysoką samoocenę niż wiecznie narzekać i mieć kompleksy. Jak człowiek jest pewny siebie to chyba nawet lepiej. Przynajmniej nie ma sie tego problemu, że trzeba kogoś dowartościowywać. Zdążyła się zorientować, iż mężczyzna, w którego towarzystwie obecnie sie znajdowała jest zmienny niczym pogoda. Może dlatego mogło się okazać fascynującym poznawanie go dalej. Kto wie czy Lil ten plan pozostanie na stałe w główce, ale obecnie na pewno mogłaby sobie to obrać za cel. W sumie nie miała nic lepszego do roboty ostatnimi czasy. A wampir nie należał do monotonnych osobowości, toteż jedna wielka chodząca zagadka z niego była.
Doza agresji wcale nie była taka zła. Jeżeli przeplatały się obie natury to jeszcze lepiej. Bardziej ciekawie i zajmująco. Niestety obecnie pizzy nie posiadała, więc albo mógł przerwać i w marudnym nastroju czekać na dostawę lub też na chwilę przestać o niej myśleć i zająć się nią. Spodziewać sie mogła, że w każdej chwili Takasiowi może coś szalonego wpaść do głowy i po prostu zaniecha czynności sprawiających niemałą przyjemność. No cóż... Mówi się trudno i żyje się dalej, chociaż z drugiej strony na pewno byłoby o wiele sympatyczniej, gdyby grę poprowadził do końca, ot.
Fakt... Nie ważyła zbyt wiele, lecz miała idealne proporcje. A bycie lekkim to zaleta. Przynajmniej w przypadku kobiety. Na kanapie okazało się o niebo wygodniej, dlatego uśmiechnęła się do siebie nieco wesoło, nieco zawadiacko. Jeszcze chwilę miała okazję znajdować się na górze, po czym spoczywała pod jego klatką piersiową. Pozwoliła sobie objąć pewnie łydkami jego biodra. Z lubością odwzajemniała pocałunki. Początkowo wplotła dłoń w jego włosy bawiąc się nimi przez chwilę, po czym pogładziła jego twarz, szyję, a na końcu wsunęła obie dłonie pod jego podkoszulkę badając sobie jego ciało używając przy tym zaczepnie paznokci. W momencie, gdy docisnął jej nadgarstki zamruczała przeciągle niczym kot kreując na usteczkach jadowity uśmiech. Nie przestawała go bacznie obserwować z wyraźnym zadowoleniem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Maj 05, 2013 6:42 pm

Ano Takaś był zmienny niczym pogoda i nigdy nie wiadomo było, co mu strzeli do jego ślicznej główki. W jednej chwili potrafił być grzeczny, miły i ułożony a zaraz potem zmieniał się w jakiegoś świrka, któremu w głowie tylko rozpierdol, gwałty i inne bzdety. No tak już facio miał no i cóż... Nie zmieni się tego nawet jakby się bardzo chciało. Ale nie da się zaprzeczyć, że ciekawy z niego facecik, oj tak. Chociaż kij wie z jakimi Lilka miała do czynienia, może poznała kiedyś takiego zjeba, co przy nim Takashi to pikuś. Kto wie?
Ano trochę agresji na pewno było fajne, ale nie wolno także przesadzać bo... no bo byłoby to niezbyt zdrowe dla jednej ze stron, hah. No ale kobietka zadarła nie z tym typkiem co trzeba i teraz jest skazana na jego łaskę, ot co. W końcu może ją zacząć rozpieszczać a potem nagle przestać i... no i co? No i nico, przecież nic mu nie zrobi, hah! Najlepsze było właśnie to, że białowłosy mógł robić co mu się żywnie podoba. I oczywiście, że byłoby sympatyczniej gdyby dokończył to co zaczął. Przynajmniej dla niego no i pewnie dla niej też. No ale nie zawsze można, prawda? Czasami trzeba się nieco podroczyć - gorzej jak się przesadzi i zirytuje tego kogoś. A zdarzają się przecież takie sytuacje, prawda?
No, no, jej kształty odpowiadały Takasiemu w stu procentach. Do tego była malutka i fajniutka tak więc jeszcze lepiej! On właśnie takie laleczki lubił.
Kiedy pozaczepiała go pazurkami, przez jego ciało przeszedł delikatny dreszczyk. To było nawet milusie, nie da się zaprzeczyć. Jego usta spoczęły teraz na dobre na jej zgrabnej szyjce - zaczepiał ją wpierw delikatnie językiem, a z chwili na chwilę coraz bardziej namiętnie. Ot, po całej długości szyi jednak skupił się jakoś bardziej na punkcie między uszkiem a brodą i w dół... No, taki sobie ulubiony znalazł. Jego łapki wpełzły teraz pod koszulkę kobietki i zaczęły niecierpliwie rozpinać jej stanik.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Maj 06, 2013 4:37 pm

Psychopatów i świrów to ona widziała wielu w swoim życiu. Zresztą oglądać ich musiała niemały okres czasu, toteż Takashi'ego uważała za całkiem normalnego faceta. Oczywiście nie wysnuwała pochopnego wniosku w postaci określenia, iż jest on milutki. Zdawała sobie sprawę, że to nieprzewidywalny i nieco tajemniczy jegomość. Zapewne potrafi okazać się agresywny, bezwzględny, aczkolwiek nie pozostawało jej nic innego jak wierzyć, iż jej to nie dosięgnie. W końcu przecież nie miał powodów by jej cokolwiek złego robić, nie? Z drugiej strony... Kto wie, co mężczyźnie do głowy strzeli. Może odpowiada mu bawienie się innymi ot tak bez powodu, za namową kaprysu.
Nadmierna agresja w tego typu poczynaniach nie była najlepszym wariantem, toteż ona trzymała takie "urozmaicenia" na dystans. Owszem miło było wprowadzić tego w niewielkiej dawce do zabawy, lecz co za dużo to nie zdrowo. Przynajmniej dla jasnowłosej. Spotykała się w życiu z różnymi personami, a więc z ich osobowościami oraz upodobaniami. Od sadystów po postacie, które charakteryzowały się zamiłowaniem do przeróżnych dziwnych rzeczy. Całe szczęście, że tylko skazana była na rozmowę i ich krótkie towarzystwo. W przeciwnym razie pewnie teraz miałaby coś nie tak z psychiką. Swoją drogą przerażające jakie ludzie mogą mieć skrzywienia.
Zdecydowanie nie odpowiadała jej wizja przerywania tej gry, a już tym bardziej kuszenie, które i tak nie zaowocuje. Fakt, że nie mogłaby nic mu fizycznie zrobić jednak... No właśnie, co? Może tylko to, iż opuściłaby mieszkanie z widocznym zirytowaniem. Wolała nie robić sobie kłopotów i nie rzucać się bez sensu na niego z pięściami w takim przypadku. Niewiele by to dało. Ewentualnie mogłaby go sparaliżować i skopać do woli, tyle że on by ją znalazł i odwdzięczył piękne za nadobne. Pewnie jeszcze z "napiwkiem". Mówi się trudno... Póki co będzie się w najlepsze bawiła, zaś w ostateczności wyjdzie i tyle.
Uśmiechnęła się szeroko pod noskiem w momencie, gdy mężczyzna obsypywał ją drobnymi pieszczotami. Pogłębiła uścisk nogami na jego biodrach mimowolnie. Przy okazji pozbawiła go podkoszulki badając sobie opuszkami palców każdy jego mięsień z osobna. Dokładnie i precyzyjnie. Nie ukrywała zadowolenia, bo i po co. Wodziła pazurkami po jego nagim torsie rozchylając delikatnie usta z powodu dreszczy jakie przechodziły przez jej ciało. Oddech był ciepły, a oczy momentami sobie przymykała, ot tak po prostu tak miała. Nie protestowała, kiedy pozbawiał ją górnej części bielizny, a wręcz przygryzła dolną wargę z zadowolenia czekając na ciąg dalszy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Czw Maj 09, 2013 8:35 pm

Stanika się pozbył dosyć szybciutko i dobrał się do zgrabnych piersi dziewczyny. Tego mu było trzeba, w końcu od dawna już nie miał żadnej kobiety. W sumie nie robił tego dlatego, że lubił Lil czy coś - ot miał zachciankę którą trzeba spełnić. Potem ją zostawi i będzie sobie mogła latać do innych bo ZAPEWNE wiele takich miała, phew. No ale nic, trzeba zrobić to co zrobić trzeba i nie ma co owijać. Takaś poradził sobie sprawnie ze zdjęciem, ale została mu jeszcze koszula czy też bluzeczka Lilki. Nie chciało mu się z nią pieprzyć, toteż po prostu ją rozerwał jak kawałek szmaty czy też kartkę papieru i pocałunkami przeszedł niżej na biust dziewczyny. Język, ząbki - wiadomo, takie tam rzeczy. Łapska miał teraz wolne, toteż zsunął z niej spodenki i majteczki. Jego łapka na chwilę powędrowała tam gdzieś niżej, no ale opisywać tego nie można bo przecież ośmiolatki na tym forum grają i czytając coś takiego, na pewno ich psychika ucierpi. Trzeba to uszanować, prawda?
Po chwili Takaś zsunął również swoje spodnie jak i bokserki i ot, jakby nigdy nic - zaczął. Po co gumka? Jak gówniarza jej zrobi to już będzie jej problem, on nie miał zamiaru się powstrzymywać. No bo co go to obchodzi? On chciał zaspokoić swoją potrzebę i tyle - czy się będzie opierać czy nie to on i tak to zrobi. Najwyżej cała zabawa zmieni się w gwałt, no ale... Co ona może zrobić? Sparaliżować go? Minie mu a potem i tak zrobi to, co chciał zrobić. Tak czy inaczej - Cenzurka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Czw Maj 09, 2013 8:54 pm

Wiadomo, że chodziło mu tylko o spełnienie swojej typowo męskiej zachcianki, toteż nie łudziła się, że cokolwiek z sympatii mogłoby tutaj zaistnieć. W każdym razie nie zamierzała nad tym specjalnie ubolewać. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego w co się wpakowała. Tak czy inaczej było miło, więc można uznać dzień oraz spędzenie czasu w jego towarzystwie za udane. Przynajmniej pod tym względem. Dodatkowo facet pokazał się z innej strony jakby to ująć... Mniej sukinsynowatej. Chociaż gdyby przyszło do odpowiedzialności za czyny to postawa jego by powróciła. Na całe szczęście pizza nie dotarła na czas, więc jasnowłosa nie musiała się irytować czy być zmuszona do opuszczenia mieszkania. Wbrew domysłom nie opierała się wcale, dlatego białowłosy nie musiał się szarpać z kobietą. Chociaż jeden problem z głowy dla niego. Tak paraliż w końcu by minął, ale wcześniej ona zdążyłaby opuścić pomieszczenie i znaleźć się daleko od tej miejscówki. Najwyżej po jakimś czasie by ją dorwał jednak to zawsze jakaś gra na zwłokę, prawda?
Po zakończeniu całego upojnego wydarzenia spojrzała z żałością na swoje ubrania. Nie żeby aż tak przeżywała, ale dla kobiety ubranie to ubranie! Jedna ze świętości w związku z tym nie dało się nie zauważyć zmarszczonego nosa i nie za ciekawej miny. Co poradzić... Będzie musiała jakoś pokonać dystans od jego domu do swojego w tym, a nie innym stanie. Spojrzała na niego wymownie, a zaraz potem uśmiechnęła się lubieżnie przymykając oczy z zadowolenia. Ciekawe po jakim czasie będzie chciał jej się pozbyć ze swojego miejsca zamieszkania. W końcu po nim wszystkiego mogła się spodziewać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Czw Maj 09, 2013 9:15 pm

No i po wszystkim. Takaś leżał na Lilce głośno dysząc - w sumie on skończył tak więc koniec. Nie ważne, czy zaspokoił dziewczynę czy nie. Miał to w dupie. Wyszedł z niej i wyszczerzył do niej ząbki. Tak, może i by go sparaliżowała, ale... On przecież przygniótłby ją do ściany za pomocą swojej mocy i co? No i nici z ucieczki. Ojej, wielka szkoda. Ale wtedy to na pewno by oberwała. Nic tak go nie może wściec, jak postawienie mu się.
- Od teraz jesteś moja. Jak Cie z innym zobaczę to Cię zajebe, rozumiesz? - powiedział z bardzo przyjaznym uśmiechem na twarzy i pogładził ją po polisiu. Zaraz potem wyprostował się i przeciągnął. Nagle jakby nią stracił zainteresowanie. Podszedł tylko do szafki i wyciągnął z niej swoją białą bluzę, którą rzucił na łóżko obok dziewczyny. Było o wiele na nią za duża, no ale co z tego. Przynajmniej się jakoś zakryje a nie będzie taka pół naga popierdzielała po mieście.
- Jak przyjedzie pizza to wiesz co robić. - rzucił do niej przez ramię i wszedł do łazienki. Tam od razu wpakował się pod prysznic i puścił sobie ciepłą wodę. Aż pod noskiem zamruczał - taka była przyjemna. Nie zamykał drzwi bo i po co? Najwyżej mu wbije, przecież płakać nie będzie. W dupie to miał, co teraz ze sobą zrobi - ma mu tylko odebrać pizzę jakby przyjechała. A potem może już spieprzać. A co się będzie jakąś przejmował, phew. Miły był bo musiał być żeby dostać to, czego chciał - a teraz mu się miłym nie opłaca być tak więc... no cóż. No ale przywłaszczyć to sobie ją przywłaszczył. Jak się z innym styknie to jemu utnie jaja a jej zrobi... krzywdę. Jeszcze nie wiedział co, ale jak na razie się nad tym nie zastanawiał. Niech się pilnuje - w dupie miał, że według niej mógł być to jedno razowy numerek. Ma być grzeczna i się dobrze prowadzać bo inaczej ją zamknie w ciasnym pomieszczeniu i będzie ją odwiedzał co jakiś czas, aby ją nakarmić i zerżnąć. Ojej? No tak będzie jak się nie usłucha.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Czw Maj 09, 2013 9:32 pm

Leżała sobie w najlepsze z zamkniętymi patrzałkami aż w końcu on przemówił jednak jego słowa na tyle ją zdziwiły, że aż spojrzała na niego podejrzliwie, a zarazem z niedowierzaniem. Jak zwykle miał bardzo dobre poczucie humoru i oczywiście sobie robił jaja, więc szybko zszokowanie jej minęło i pokiwała głową z rozbawieniem. Raczej nie docierało do niej, iż ktoś taki jak on mówi to na poważnie. W każdym razie ze skinieniem oznaczającym podziękowanie wdziała na siebie jego bluzę. Była wręcz ogromna, ale o to nie dbała. Przynajmniej ładnie nim pachniała i była cieplutka. Uprzednio włożyła na siebie bieliznę oraz spodnie, które nie zostały brutalnie potraktowane przez wampira. Wypadało chyba coś odpowiedzieć, chociaż nadal uśmiechała się do siebie jak głupia czując jego dłoń na poliku, a w dodatku widząc jego szczery, sympatyczny uśmiech.
- No, ale... Jak to Twoja? Z jakiej racji mam być czyjąś własnością i w ogóle jakie masz do tego prawo. Nie pisałam się na bycie służącą, toteż może łaskawie mi wytłumaczysz, co konkretnie kryje się pod hasłem "jesteś moja"?- spojrzała na niego najwyraźniej nieco zirytowana. Koleś najpierw chce się zabawić, nie okazuje żadnego zainteresowania poza tematem seksu, a zaraz potem rzuca słowami o tym, iz stała się jego własnością. Tak... Wszystko było pięknie ładnie, ale co to właściwie oznacza? Ma mu usługiwać czy jak? Na zasadzie służki to działało? Nawet jeśli to ona nie miała ochoty na taki stan rzeczy, bo z jakiej racji?
Jeszcze rzucił ten tekst o pizzy, który już w ogóle wprawił ją w taką irytację, że niemal uniesiona brew zaczęła jej pulsować. Nie ma to jak najpierw się bawić, a potem robić za zwykłego sługusa. Co za tupet i chamstwo. Zresztą co on jej zrobi nawet jak go nie posłucha? Zabije ją, albo coś jej zrobi? Bez sensu. Oczywiście nie liczyła na to, że najpierw zapyta ją o zgodę i ustali warunki tejże relacji, a dopiero potem reszta. Bo on musiał pokazać jaki to jest dominant. Jezu. Co na kogo nie trafi to jeszcze lepszy. Tymczasem w końcu pizza z dużym opóźnieniem trafiła na miejsce, dlatego Lil powędrowała w stronę drzwi i odebrała "przesyłkę". Rzuciła na stolik. Spieprzać? Oj nie. Może w normalnych warunkach już by zbierała się do wyjścia, lecz póki nie otrzyma odpowiedzi na interesujące ją pytania i niewyjaśnione kwestie to nigdzie się nie rusza. Trudno. Najwyżej będzie musiał znosić jej towarzystwo. Nie mogła przyjąć do wiadomości, że stała się jego własnością ot tak po prostu, bo on miał taki kaprys, czy też zachciankę. Usiadła sobie zatem wygodnie na kanapie zakładając nogę na nogę, po czym czekała aż pan i władca wyjdzie łaskawie z łazienki i zechce z nią porozmawiać. Kto wie co tam w jego chorej głowie się zrodziło. Zapewne pod wpływem grymasu może nic jej nie powiedzieć i kazać wyjść, albo ewentualnie rozkaz niezadawania pytań na nią spadnie. Z drugiej strony jeśli nie spróbuje to tak jakby wyraziła zgodę na bycie niewolnikiem, a tak łatwo nie zamierzała się poddawać, ot co.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pią Maj 10, 2013 1:43 pm

Takaś w końcu zakręcił przyjemnie ciepłą wodę i wylazł z pod prysznica. No trudno, kiedyś trzeba. Miał ochotę tam postać jeszcze przez godzinę i pozwolić ciepłej wodzie na mizianie jego skóry. No ale głód dawał o sobie znać i trzeba go zaspokoić. Facet sięgnął po ręcznik i wytarł się powierzchownie, po czym obwinął go sobie dookoła bioder. Wilgotne włosy zaczesał do tyłu i po kilku chwilach wyszedł z łazienki. Olał dziewczynę i od razu skierował się do stolika, na którym leżała pizza. Założył sobie nogi na stół i sięgnął po pudełko. Otworzył i co zobaczył? Ananasa na powierzchni jego ulubionego dania. Nienawidził ananasa na pizzy toteż spojrzał ze złością na Lilkę.
- Nawet nie umiesz, kurwa, dobrze pizzy zamówić. – rzucił sucho i zaczął zdejmować kawałki słodkiego owocu z powierzchni pizzy. Zaraz po tym przypomniał sobie, że należałby odpowiedzieć jej na pytanie. Wampir przeniósł znudzone spojrzenie z powrotem na dziewczynę.
- Jesteś moja to jesteś moja. Mądra z Ciebie dziewczynka, więc powinnaś się domyślić co to oznacza. I owszem, mam do tego prawo. A jeżeli Ci się coś nie podoba, to zaraz zamknę Cię w lochu i będę przychodził tylko po to, aby Cie ruchać. Skończysz jak reszta moich dymadeł, czaisz? A więc ciesz się, że nie przeleciałem Cie w jakiejś melinie a potem nie zajebałem. – wypowiedział się powoli, z naciskiem na każde słowo. Jego oczy były nieporuszone, spokojne. Tak, ten facet mówił poważnie. Niech lepiej będzie grzeczna bo po prostu skończy tak, jak pierwotnie skończyć miała. No ale Takaś zmienił zdanie no i proszę – jest t tutaj, w jego pokoju. Mężczyzna ugryzł spory kawałek pizzy i od razu mu się humor poprawił. Kiedy go już przełknął, oblizał usta i uśmiechnął się pod noskiem.
- A teraz jak chcesz, to możesz sobie iść. Nie mam zamiaru marnować twojego cennego czasu. Jak na razie. – dodał po chwili i machnął na nią ręką. W końcu nie miał zamiaru jej dłużej przetrzymywać – przecież cała pokaźna kolejka przeróżnych osobistości czekała na spotkanie z nią, prawda? Bo co ma dłużej jej truć głowę swoim prymitywnym zachowaniem, hah. Mogła zostać i wleźć pod prysznic czy cokolwiek innego, no ale… Tak, przecież lepiej będzie jak sobie pójdzie, prawda? Takaś na chwilę obecną i tak o niej już zapomniał. Teraz ważna była dla niego pizza a nie jakaś uparta dziewucha. Potem ją sobie zgarnie albo do siebie przyzwie i tyle. A jak się nie stawi to ją zabije.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pią Maj 10, 2013 8:03 pm

Tak jak się spodziewała musiał odpowiedzieć niegrzecznie i przy okazji agresywnie, więc przewróciła teatralnie oczyma rozsiadając się na jego kanapie. Nogi podciągnęła niemal pod brodę, po czym opatuliła je swoimi dłońmi spoglądając kątem oka na mężczyznę. Czemu on sie tak szybko irytował? Skąd miała wiedzieć co on właściwie lubi do jedzenia. Jak był taki mądry to mógł sam sobie zamówić. A nie dość, że mu zamówiła to jeszcze nie pasowało. Jak jakieś rozpieszczone dziecko sie zachowywał. Fakt, że miał ją obecnie gdzieś jak większość czasu wcale jej nie przejął, chociaż... No może trochę, ale przecież nie będzie z nim o tym otwarcie rozmawiała, bo to nie ma najmniejszego sensu. Dostanie kolejną objebkę za to, że cokolwiek mówi lub też mówi źle.
- Trzeba było sobie samemu zamawiać.- odpowiedziała równie chłodno jak i on jej, ale w tym momencie miała ochotę na nieco milszą rozmowę. Trudno. Będzie musiała sobie jakoś z tym poradzić, bo jak widać z tym typem można konwersować w sposób normalny jedynie czasami. Słuchała uważnie jego wypowiedzi bardzo uważnie spoglądając w jakiś martwy punkt na ścianie. Nieźle się wpakowała, świetnie. Teraz będzie zdana na jego łaskę, a nie daj boże jakiś facet ją pocałuje to oboje z tym kimś będą wąchali kwiaty od spodu. Za jakie grzechy? Miała tyle życia przed sobą, a tu proszę bardzo. Facet ją sobie przywłaszczył i nici ze znalezienia normalnego faceta, z którym będzie sobie można układać życie.
- Super. Szantaż to Twój jedyny argument na pozbycie się niewygodnych pytań, czy rozmowy, bo Twój tyłek jest najważniejszy jak zawsze. Takie masz prawo, że po prostu jesteś silniejszy i nie mam jak się obronić w razie czego przed Tobą. Po co mi pieprzysz życie? Nie mogłeś sobie innej ofiary znaleźć? Daje Ci to jakąś cholerną satysfakcje, że zrobisz sobie ze mnie swoją własność? No zajebiście, udało Ci sie tylko nie wiem jaki jest powód. Kaprys? Zachcianka? Twoja jedna z wielu, bo jesteś rozpieszczonym dzieciakiem? Bo tak się zachowujesz. Jak idiota.- mruknęła po części wkurzona, a po części zrezygnowana. Miała nadzieję, że facet może jednak zmieni zdanie i puści ją wolno. Nie chciała być czyjąś własnością, a może inaczej... Nie kogoś kto dla zabawy i zachcianki sobie ją przywłaszcza i pozbawia ją możliwości szczęśliwego, poukładanego życia z kimś normalnym, a nie z sadystą, któremu ma być wierna.
Może iść? Tak po prostu...? Pytanie czy ona w ogóle chciała wychodzić z własnej woli. Prawdopodobnie szybciej ją będzie musiał wyrzucić za drzwi niż sama wyjdzie, albo po prostu da jej do zrozumienia, iż on również gdzieś sie spieszy. To totalnie popieprzone, ale mimo wszystko miała ochotę zostać i zobaczyć jak się zachowuje i czy da się z nim rozmawiać jakoś "po ludzku". Wbiła spojrzenie w jego profil zastanawiając się nad czymś, analizując pewne kwestie. Pomińmy to, że taktował ją jak psa, czy też zabawkę, która jest fajna, kiedy się czegoś od niej chce, bo tak to "sio, możesz spadać, już nie jesteś potrzebna". Co zrobić... Chyba najlepszym sposobem, a zarazem ryzykownym i lekkomyślnym było przytulenie się do niego, co właśnie zrobiła. Wysunęła ręce obejmując go w pasie przy okazji ukazując za długie rękawy zasłaniające jej dłonie. Oparła głowę na jego ramieniu siedząc po turecku. Najwyżej dostanie po głowie, albo wiązankę chamskich tekstów odnośnie nieodpowiedniego zachowania, narzucania się, cokolwiek. Tak czy inaczej skoro nie potrafiła z nim rozmawiać, a raczej on z nią, a wpływu na jego zachowanie nie miała to przynajmniej w milczeniu okaże mu trochę czułości, o.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Sob Maj 11, 2013 11:23 pm

Ano tak, szybciutko się irytował a zwłaszcza, jeżeli chodziło o jedzenie. W dodatku jego ulubione jedzenie! Nie można przecież niszczyć pizzy ananasem, no przecież to okropne. I tak po zdjętych kawałkach pozostał mdły, słodki smak - bleee, pizza nie może być słodka. Wystarczyło, że krew Lilki była słodka a ona swoją osobą dostateczną słodycz reprezentowała. Oj tak, była słodziaśna i milusia, ale wciąż - przynajmniej według Takasia - była to panna do je*ania. Niestety, jak narazie nie miał zamiaru zmieniać zdania. Nie wiadomo co mu jeszcze do głowy wpadnie, może zachce mu się mieć Lilkę przy sobie? Albo odwrotnie - zabije ją bo nie będzie mu już potrzebna. No tak, tak to umysł jego działał. Jeżeli nie widział w czymś lub w kimś zysku czy też pożytku, nie opłacało mu się być miłym ani posiadać takich ludzików tudzież przedmiotów, ot co.
Mężczyzna puścił mimo uszu to, jak się mu odszczekała. To i tak niezły plus, jakby nie miał pizzy to by ją chętnie za to pacnął i to mało delikatnie. No ale teraz był zadowolony bo ją miał i właśnie ją pochłaniał - że też durni ludzie wymyślili coś tak zmyślnego, ha.
No tak, przywłaszczył ją sobie. No i co z tego? Będzie musiała się z tym pogodzić bo już nie ma wyjścia. No i nie, nie znajdzie sobie normalnego faceta z którym mogłaby sobie poukładać życie. Takaś na to nie pozwoli. A nawet jakby znalazła kandydata, to Takashi szybko by go wyeliminował. Smutne? A no może trochę. Przesrane - to trafniejsze określenie. No ale nie ma zmiłuj - jak ją złapie na obściskiwaniu się z innym to dopiero smarkula go popamięta.
Wampir wydawał się ignorować to, co mówi dziewczyna jednak pod maską debila, jego umysł chłonął niczym gąbka to, co do niego mówiła Lilka. Kiedy skończyła, niemal natychmiast Takashi zaczął mówić. Odłożył oczywiście niedojedzony kawałek pizzy i sprawnym ruchem wyciągnął szluga. Już po chwili kopcił się on w jego ustach.
- Oczywiście, że jest najważniejszy. Mój tyłek zawsze jest i będzie najważniejszy. Nie obchodzą mnie inni - to tylko zabawki. Tak, jestem silniejszy i potrafię to doskonale wykorzystać. I nie, nie mogłem sobie innej ofiary znaleźć - Ty mi się spodobałaś i Ciebie sobie wybrałem. A jeżeli ja czegoś potrzebuję, to sobie to biorę, rozumiesz? I nie, nie dało mi to żadnej satysfakcji. Nic a nic. Po prostu zrobiłem to, co chciałem. Może według Ciebie zachowuje się jak rozpieszczony bachor, jednak z mojej perspektywy po prostu robię to, na co mam ochotę. W dodatku mogę to robić bo - jak już wcześniej zauważyłaś - jestem silniejszy. Idiota? Czyż nie wygodnie jest grać idiotę? Wyobraź to sobie - wszyscy mają Cię za niegroźnego i przewidywalnego kretyna, który jest niesamowicie prostym i prymitywnym stworem poruszającym się zgodnie z podstawowymi zasadami - żreć, ruchać i spać. A teraz pomyśl, że pod maską idioty kryje się zupełnie Ci obca osoba, która dokładnie rozpatruje każde twoje posunięcie. Obserwuje Cię bezustannie i aktualnie ma nad tobą przewagę. Jest w stanie przewidzieć, co teraz zrobisz, jak się zachowasz i jak zareagujesz. A wiesz co jest najlepsze? Że Ty mnie nie znasz. Nie wiesz co zrobię i jak zareaguję. Może powinienem się ponownie przedstawić? Tym razem użyć innego imienia? Czujesz się skonfundowana? A może teraz to, co mówię to tylko kolejna przykrywka? - wypowiedział spokojnie, powoli i jakoś tak dobitniej. Jego wzrok był wbity w jakiś punkt na ścianie, a na jego twarzy zagościł teraz jadowity uśmieszek.
- A teraz za nazwanie mnie idio... - nie zdążył dokończyć, gdyż Lilka przylgnęła do niego swoim ciałem i najzwyczajniej w świecie przytuliła. Takashi uniósł wysoko brwi a jego usta mimowolnie się nieco rozchyliły. Papieros upadł na podłogę a on tak siedział... Zdziwiony. Zaskoczony. Zdezorientowany.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Nie Maj 12, 2013 12:01 am

Teraz to ona już nic nie poradzi na jego niesmaczną pizzę. W ostateczności mógł jej po prostu nie jeść. A skoro jest głodny to zje wszystko, nie? Przynajmniej jak an razie działało to u niego na takiej zasadzie. Tak, tak. Już doskonale wiedziała kim jest dla mężczyzny, więc zbędnie się w ten temat nie zagłębiała. Bo jaki miałoby to sens? Mogłaby nad tym w nieskończoność rozmyślać, biadolić, czy jeszcze Bóg wie co jednak i tak nie miała niemal na nic wpływu. Bynajmniej nie na swoją wolność czy na zachowanie białowłosego. Także przyjmowała wszystkie słowa, albo bez komentarza, albo z małą irytacją, lecz ostatecznie wolała "nie podskakiwać", bo jej się oberwie. Do szczególnie wybitnych dyplomatów to on nie należał. Chyba, że się starał czego akurat nie doświadczyła Lil. To co mu się nie podobało komentował, a potem karał "zbrodniarza". I tak to wszystko wyglądało.
Wyjścia nie ma, a z tego również zdawała sobie sprawę. Także w jej obecnej sytuacji najlepiej być w miarę miłym, żeby nie przekroczyć wyznaczonej granicy. W innym przypadku straci życie czego jeszcze nie chciała. Chociaż z drugiej strony... Może to nawet jej się opłacało by być na chwilę szczęśliwym, a dopiero potem oddać się w śmiertelne szpony Takashi;ego? Kto wie. Będzie musiała się nad tym poważnie zastanowić, ale to później. Jak na razie była skłonna do podjęcia ryzykownej, ale korzystnej choć na moment decyzji.
Facet miał dziwne zabawy i w równie dziwny sposób manipulował ludźmi. Niby jej to nie przerażało, ani nie poruszało szczególnie, bo znała takie osoby jednak nigdy nie przypuszczała, że po raz kolejny w takim towarzystwie się znajdzie i będzie zdana na łaskę drugiej strony. Bleh, nieciekawa perspektywa. Mimo wszystko trzeba było jakoś stwarzać pozory, udawać, że ma normalne życie, a żaden psychopata nie rozkazuje jej, co ma robić czy czego nie robić. To najlepiej pozostawić w tajemnicy. Ponownie z zamyślenia wyrwał ją długi wywód wampira, którego uważnie słuchała, żeby zakodować, a ewentualnie odpowiedzieć. Utkwiła tym razem spojrzenie w jego drugim ramieniu, bo akurat teraz miała mały zasięg. Dalej opierała się głową na jego barku. Już nawet się nie denerwowała tylko uśmiechnęła się zabawnie pod nosem. Ostatecznie uniosła otwartą, prawą dłoń i delikatnie przyłożyła ją do ust Takasia.
- Czemu Ty tak dużo mówisz?- rzekła wesoło jakby zignorowała w ogóle jego wypowiedź, lecz w istocie wcale tak nie było. Dopiero zamierzała to skomentować.
- Wiem, że jesteś egoistą. Akurat to dla mnie oczywiste, więc tłumaczyć mi tego nie musisz. Zasadniczo nie masz prawda posługiwać się przemocą wobec drugiej osoby jednak w Twojej obecności przyzwyczaiłam się, że panuje prawo dżungli, mianowicie silniejszy wygrywa. Fakt, że od kobiety nie trudno być silniejszym, ale pomińmy to. Już i tak nic z tym nie zrobię, toteż daruje sobie dalsze prawienie jak to być nie powinno. I poza tym widzę, że idiotą nie jesteś. Jak się denerwuję to gadam dużo różnych rzeczy, a niekoniecznie prawdziwych. Nie znam Cię, bo poznawać się nie dajesz, a ponadto nie widzę takiej potrzeby. Żeby chcieć poznawać drugiego człowieka musi być na to przyzwolenie od drugiej strony, którego Ty nie dajesz. Wiesz co Ci powiem? Nie wiem co zrobisz, jak zareagujesz, jak masz w istocie na imię, kiedy kłamiesz, a kiedy nie. Nie czuję się ani trochę skonfundowana, ponieważ nie mam czym, ot. W każdym razie czasami jesteś w porządku i równy z Ciebie facet.- wymamrotała z pewnością w głosie i może nutą zadowolenia. Postanowiła nie mówić jaki jest zły i niedobry. Resztę wniosków i domysłów zachowała dla siebie. Sądziła bowiem, że tak naprawdę ten mężczyzna jest inny i może przeszłość, albo ktoś spowodował, że był taki zacięty? Całkiem możliwe. Jednak widziała, iż pojawiają się u niego momenty, kiedy jest grzeczny, kulturalny, a nawet w porządku. I nie uważała tego za zwykłą grę. Na pewno w większości czasu chował się za maska, by osiągnąć cel, ale nie za każdym razem.
Dostrzegła bez trudu jego zaskoczenie, bo trudno byłoby nie zauważyć. Czyżby udało si jej go zdezorientować? Najwyraźniej. Nie miała pojęcia, co teraz ma za myśli w swojej głowie, lecz ona pogłębiła uścisk i czekała aż dokończy zdanie. O ile w ogóle to nastąpi. Jeszcze kilka dobrych minut trwała w tym objęciu aż na końcu cmoknęła go w polik i odsunęła się nie chcąc dawać zbyt dużo czułości. Zbyt wielka dawka byłaby jak na raz. Wolała zaobserwować jak się zachowuje po takiej małej, odpowiedniej ilości. Niech się przyzwyczai i ochłonie. Uśmiechnęła się niewidocznie tylko do siebie, po czym wróciła do poprzedniej pozycji, mianowicie objęła podkulone nogi dłońmi opierając się wygodnie o kanapę. Lustrowała go zaciekawionym spojrzeniem. Fakt, że nieco obawiała się jego reakcji, ale może jej nie zabije? Na chwilę nie omieszkała złapać go za rękę jednak po niespełna minucie zabrała szybko dłoń i poprawiła kosmyk włosów czekając na reakcję. Wolała się nie odzywać by nie zaburzyć jego myśli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Maj 13, 2013 8:06 pm

Te delikatne czułości były czymś obcym dla wampira. Pierwszy raz czegoś takiego doświadczył i było to nawet przyjemne. Jakoś tak dziwnie lubił jej bliskość ale... ale wkurwiała go niesamowicie. Nie wiedział czemu, po prostu go tym wkurwiła. Było to przyjemne ale... no ale jakoś tak go wkurwiła. No cóż, tak jakoś zareagował. Takashi o dziwo lekko odtrącił łapkę dziewczyny i wstał. Rzucił niedojedzony kawałek pizzy do pudełka. Podszedł do szafki i zaczął w niej grzebać - po chwili wyjął z niej dodatkową parę kluczyków do mieszkania. Rzucił je na stolik obok którego siedziała dziewczyna.
- Będę czekał. - rzucił oschle po czym założył buty, płaszczyk i wyszedł z mieszkania. Tak, będzie na nią czekał jak już postanowi ponownie do niego zawitać. Jak narazie przedstawienie skończone - nie miał zamiaru zabierać jej cennego czasu.


ZT
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Gość Pon Maj 13, 2013 8:26 pm

Zasadniczo to już miała gdzieś jak on sie zachowuje. Ona wkurwiała jego, on wkurwiał ją, czyli działało w dwie strony. Nie zamierzała tu spędzić ani chwili dłużej. Będzie czekał? Hah! To niech sobie czeka nawet do usranej śmierci, bo ona nie wróci tutaj prędko chyba, że będzie przez niego do tego zmuszona. Tyle, że do tego czasu postara się załatwić sobie jakąś ochronę, żeby facet nie bawił się nią tak jak chce, ot. Nie będzie się pieściła z tematem. Nikt nie ma prawa przetrzymywać jej bez pozwolenia, dlatego jeśli będzie musiała podjąć radykalne kroki to po prostu je podejmie i tyle. Zarzuciła na siebie resztę odzieży i po prostu wyszła z mieszkania. Oby jak najrzadziej przebywać w towarzystwie tego dupka, który momentami wydawał jej się w porządku. Chyba naprawdę musiała mieć coś nie tak z głową skoro nawet przez chwilę przeszła jej myśl, że jest normalny. Postanowiła sobie zrobić ogromna przerwę od niego, a jeśli będzie trzeba to nawet przed nim ukrywać. Nie chciała mieć z nim do czynienia, bo to nieodpowiednie towarzystwo, a ona chciała spokojnie sobie funkcjonować.
[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Takasia Empty Re: Apartament Takasia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach