Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Kwi 25, 2014 9:05 pm

Molekularne unieruchomienie to magię polegająca na zwolnieniu ruchu molekuł, co daje efekt zatrzymania czasu, stąd też potoczna nazwa tej umiejętności "zamrażanie". Owa magia jest bardzo przydatna a szczególnie przy obronie siebie lub innej osoby. Może być też przydatna do unikania tragedii.
Ograniczenia: Magia ta, na poziomie podstawowym, wymaga jeszcze dokształceń, więc Corn musi się jeszcze poduczyć, jeśli chce doskonale panować tą umiejętnością. Ćwiczy raz dziennie, ale jak chcę może ćwiczy więcej. Wiadomo, iż więcej treningów tym Corn jest bardziej zmęczony, wiec robi wszystko w umiarem.

Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa to, po co Cornelius zapragnął się nauczyć tej magii? Odpowiedz jest prosta, a mianowicie łowca chciał mieć coś, czym mógłby zaskoczyć rywala.
Wiadomo jak jest z nauką. Pierwsze kroki są najtrudniejsze do pokonania. Na początku zaczął od przecinania olbrzymiej księgi, którą otrzymał po znajomości i oczywiście nie za darmo. Próbował na początku ogarnąć to wszystko sam. Udawało mu się to jednak szału nie było. Na początku zamrażał bardzo małe przedmioty i organizmy. Z początku wydawać się może, że łowca potrzebuje specjalnego ruchu dłoni, aby użyć tej magii, że mógł używać tylko jednej ręki, a kiedy machnął plastikową różdżka, (kiedy przebrany był za czarodzieja na Halloween. Robił wszystko by jego siostrzyczka była szczęśliwa) i wtedy zadziałało. Aby rozwinąć jeszcze bardziej swą magie w swoim domu miał specjalną bibliotekę, w, której znajdowała się ogromna ilość książek na temat owej magii. Zbieranie książek potrwało mu nawet kilka lat, ale nie zniechęcał się. Szukał wszędzie, w innych bibliotekach, wypytywał rodzinę, gdzie mógł to się pytał. Nawet dużo książek znalazł w rzeczach, które schował na pamiątkę. Nic mu nie wychodziło nawet w tedy, gdy bardzo się starał. Jednak potrzebował pomocy, gdyż sam za wiele nie zdziała, a książki wszystkiego nie powiedzą. Mając tyle obowiązków na głowie min. siostra Katy, też nie miał za wiele czasu na naukę. Rodzina najważniejsza. Postanowił, że poszuka osoby, która pomoże mu. Aby ją znaleźć odwiedził wiele miejsc, podobnie jak z książkami trochę wypytywał krewnych, ale uważałby się nie wygadać.
Po dłuższym szukaniu znalazł osobę, która miała niesamowicie rozwinięte niektóre umiejętności. Jakoś go nie polubił, ale wiedział, że jak chcę coś osiągnąć to musi to przemilczeć i nie dać po sobie znaku.
Podczas treningów, strasznie się denerwował, gdyż jego nauczyciel był ostry i nieugięty. Lecz wszystkie złe emocje odchodziły, gdy tylko pomyślał, dlaczego to robi.
Przez cały okres nauki jego nauczyciel dawał mu nieźle popalić, istny tyran. Jego treningi były codziennie i były strasznie męczące. Niekiedy miał ochotę go zabić. Sam się dziwił, dlaczego tego nie zrobi. Był obrażany przez niego, lecz to można powiedzieć, że dawało mu to trochę motywacji.
Jego ćwiczenia były z dniem cięższe i trudniejsze a, gdy tylko musie nie udawało wszystko zaczynali od nowa, gdyż Adam obwiniał, że to jego wina. Jedno, co było mu bardzo łatwo zrobić min. było zamrażanie muchy w locie. Z czasem, bardzo długim czasem potrafił zamrażać większe przedmioty.
Jak wiadomo podczas prób były porażki, ale i powodzenie. Mimo, iż nauka z Adamem trwała bardzo długo nie tracił nadziei. Im był bliżej do celu tym gorzej mu sie przyswajało, co prowadziło do porażek i niechęci. Kiedy było dużo porażek miał ochotę przestać, ale Adam nie ustępował i nakręcał go, przez straszenie i przez inne własne metody, co powodowało, że mu się udawało.
Podczas ćwiczeń stracił bardzo dużo ozdób w domu, gdyż Adam używał ich do ćwiczeń. Corn był zły, to mało powiedziane, ale wiedział, że widocznie tak musi być. Adam łatwo odkrywał, kiedy łowca jest zdenerwowany, gdyż nie umiał zamrozić małych przedmiotów, które na próbę rzucał w jego stronę.
Niebawem jednak zaszły wielkie zmiany w jego umiejętności. Na początku magia, Corna miała bardzo wiele ograniczeń: dowiedział się na początku, iż może zamrażać tylko w pomieszczeniach i terenach zamkniętych, i wszystko, co chce zamrozić musi być w linii jego wzroku, mógł zamrażać/zatrzymać czas małych przedmiotów będących w ruchu i doskonale sobie z tym radził, a nie tak jak na początku raz się udało a raz nie. Gdy tylko było widać postęp Corn był szczęśliwy i dziękował Adamowi za naukę i prosił o dalszą pomoc.


Ostatnio zmieniony przez Cornelius Weidenhards dnia Czw Cze 05, 2014 2:47 pm, w całości zmieniany 6 razy
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Nadira Shiroyama Nie Maj 11, 2014 6:43 pm

Zatrzymywanie czasu...
Nie do końca przydatna umiejętność na forum, ale ograniczenia mogą być mocne.
Na poziomie:
- podstawowym: możesz zamrażać/zatrzymać czas małych przedmiotów będących w ruchu - działanie jeden post
- średnim: przedmioty średnie i małe zwierzęta - działanie jeden post
- zaawansowanym: przedmioty większe i ludzie - działanie dwa posty. W przypadku zatrzymania czasu w całym otoczeniu zamkniętym - jeden post działania, po którym następuje mocne osłabienie.
Tak ja bym widziała owe ograniczenia

Druga rzecz, mylisz pojęcia moc i magia. Łowcy nie posiadają wrodzonych mocy. Oni mają możliwość nauczenia się magii, więc początek historii musisz poprawić i wyjaśnić, skąd Twoja postać posiadła biblioteczkę z tajemniczymi księgami magii. Oraz znalezienie osoby o zdolnościach magii, nie jest proste.

A po trzecie, przepraszam że musiałeś trochę czekać na ocenę. : )
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Maj 11, 2014 7:03 pm

Myślę, że już będzie dobrze.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Nadira Shiroyama Sob Maj 17, 2014 1:17 pm

Cornelius Weidenhards napisał:Corn aktywował tą umiejętność i używał jej, gdy był przestraszony lub, gdy wpadał w panikę, lecz kiedy ją w miarę opanował robił to, kiedy chciał. Na początku zamrażał małe przedmioty i organizmy, więc szału nie było, lecz było to strasznie męczące.  (...)

Aktywować, można moc. Nauczyć się, można magii.
Łowcy nie posiadają mocy tylko uczą się magii.
Popraw.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Maj 17, 2014 3:14 pm

Oby dobrze
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Nadira Shiroyama Czw Cze 05, 2014 8:25 am

Cornelius Weidenhards napisał:Corn dostrzegł swój dar i używał jej, gdy był przestraszony lub, gdy wpadał w panikę, lecz kiedy ją w miarę opanował robił to, kiedy chciał. Na początku zamrażał małe przedmioty i organizmy, więc szału nie było, lecz było to strasznie męczące.
Czy to według Ciebie jest nauką magii? Według mnie to odkrycie uśpionej mocy. Popraw...
Magii nauczyć się można od kogoś albo poprzez otrzymanie księgi z zaklęciami. Nie uznajemy tutaj opcji jako "dar". Tylko wampiry mają wrodzone zdolności.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Wrz 12, 2014 5:05 pm

Cóż dawno mnie nie było więc kiedy ostatni raz byłem to coś zmieniałem i wydaje mi się, że poprawiłem to co miałem, ale niczego nie jestem pewny. Więc czekam spokojnie na kolejne wskazówki.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Gość Sro Gru 31, 2014 2:03 am

Cornelius Weidenhards napisał:Na początku zaczął od przecinania olbrzymiej księgi, którą otrzymał po znajomości i oczywiście nie za darmo.
*Przeczytania.
Cornelius Weidenhards napisał:Nic mu nie wychodziło nawet w tedy, gdy bardzo się starał.
*Wtedy.
Zdarzają Ci się drobne błędy interpunkcyjne, nie musisz jednak tego poprawiać. Trening zaliczam na poziom podstawowy. Ograniczenia masz te, co przypisała ci na początku Nadira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Maj 22, 2016 5:44 pm

Nauka magi na poziom: średni

Cornelius odkąd nauczył się się podstaw na temat swojej magi starał się początkowo ogarnąć to czego się nauczył. Praktykował to niemal tak jak ze swoim trenerem, który na obecną chwile nie mógł mu już towarzyszyć, dlatego jego treningi były prowadzone samemu. Nie zwiększał poziomu trudności, zamrażając małe przedmioty. Wyższy poziom zostawiał na później, by na początku do perfekcji opanować poziom podstawowy. Oczywiście zajęło to nieco dłużej czas, jednak uważał że skoro podstawowego nie ogarnął w pewni, to kolejny poziom do nauczenia będzie wyjątkowo trudny. Nie marnował czasu. Uczył się w wolnych chwilach, a miał niestety nie za dużo ich. Co chwile i musiał wstąpić do oświaty, a to z Katy iść do szkoły, kontrolować ją. Była jeszcze takim młodym dzieckiem. Musiał jej pilnować by nic się jej nie stało. Nawet jeśli nie było to po nim widać to martwił się o tą dziewczynę. Dorastała, chciała poznawać nowe rzeczy. Niekiedy sam nie potrafił tej dziewczynki zrozumieć. Wiadomo te kobiece sprawy i w ogóle. Nawet jeśli była jeszcze małym dzieckiem w oczach łowcy. No ale nie to tutaj jest najważniejsze. Mimo iż jego uwaga była skupiona na jego siostrze, to potrafił tak gospodarować czasem, że miał go i na treningi. Ćwiczył wiele razy w nocy, dlatego też wstawał nie wyspany, ale cel uśmierza środki nie? Niekiedy było trudniej, niekiedy łatwiej. Kiedy nie był skupiony, albo zmęczony to niemal mu nic nie wychodziło, ale niekiedy to nawet nie potrzebował "rozgrzewki". Wiele zależało od jego humoru. Jeśli był ospały, smutny, zamyślony, to za nim mu nie szło. A jeśli chętny do pracy, a broń Boże wkurwiony, to szło mu lepiej.
Pewnego wieczoru, kiedy to był niezbyt zadowolony z wieczoru, który spędził na łowach, zszedł do swojej piwnicy, by tam zacząć ćwiczyć. Ćwiczenia często go uspokajały, ale i denerwowały. W chwilach gdy się denerwował, często tracił wiele dekoracji, których nie zdołał "złapać" magią. Wiedział, ze sam sobie nie pomoże wejść na kolejny poziom z nauce magii, ale mimo to próbował. Kiedy zamierzał ćwiczyć często kupował dekoracje, które były ładne, ale i drogie, by mógł odczuć na portfelu jakie są efekty jego treningu. Niby dziwny pomysł, ale taki plan pomagał Corneliusowi skupić się by nie tracić hajsu, który bez wątpienia mógł wykorzystać w inny sposób.
Podczas jednego z treningów, zniósł sobie kilka przedmiotów. Książki, jak i wiele różnych porcelanowych figurek. Jedne większe, inne mniejsze. Figurki  były w kształcie kociaków w różnej pozycji. Wybrał koty ze względu na to iż kochał te puchate stworzonka. Chwała Bogu iż je stworzył. Niby takie małe futrzarze coś, a potrafiło poprawić humor, w każdym bądź razie przypadku Corneliusa. No powiedzmy sobie, no kto nie kocha kociaki? Przecież są takie słodkie, zwłaszcza te małe kuleczki ♥ No ale wracając do treningów...
Zaczął podrzucać sobie małe, na początku małe przedmioty, próbując je złapać. Nie było to wyzwaniem dla łowcy, jednak wraz z powiększającą się figurka było ciężej, był bardziej zmęczony co kończyło się na tym iż figurka nie złapana runęła na ziemie, trzaskając się na małe kawałeczki.
-Kurwa...
Warknął pod nosem i usiadł an chwile by móc odpocząć. Kiedy chwile posiedział, złapał za miotłę i zgarnął śmieci na bok, by kontynuować dalej. Złapał kolejną figurkę, pooglądał ją i uśmiechnął się pod nosem.
-No ciebie już nie rozwalę... Taka piękna kicia...
Mruknął do siebie i podrzucił lekko figurkę w ręce "licząc" tym samym wagę przedmiotu. Pokręcił nieco głową nie będąc pewnym, czy da rade, mimo to wiedział że nie może zaprzestać na tym. Nawet jeśli się stłucze i wywoła w nim gniew, to na pewno da to jakiś efekt. Zresztą człowiek uczy się na błędach, nie?
Spojrzał na ścianę, która była pusta, bez dekoracji ino na suficie miała dwa haki, bowiem nie było to zwykłe pomieszczenie. Tutaj zazwyczaj torturował innych, jak i siebie tymi treningami. Wziął głęboki oddech i rzucił w kierunku ściany przedmiotem, starając się nadać figurce jak najszybszą prędkość, po czym próbował ją złapać. Niestety i tym razem poległ, gdyż figurka doleciała do ściany, po zderzeniu z nią, rozpadła się na części mniejsze po czym dopiero Cornelius zdołał ją zatrzymać, ale co z tego skoro ze szczątków nic nie mógł zrobić. Uniesione szczątki figurki po dłuższej chwili upadły a sam łowna uderzył ręką w stół przy którym stał.
-Byłem blisko....
Syknął sobie pod nosem kończąc na dziś trening, gdyż był już zbyt wkurwiony by pracować dalej. Niekiedy gniew pomagał mu w prace, ale niekiedy dawał i gorsze skutki, a ciężko było wyczuć ten dzień w którym gniew był przydatny. Posprzątał swoje miejsce treningu, po czym je opuścił.

***

Kolejne dni mijały podobnie, dlatego dość szybko jego zapas figurek szlag trafił. Oczywiście za te większe w ogóle się nie brał. A o zamrażaniu pomieszczenia, w ogóle nie było mowy. Wiedział że nie jest jeszcze na tym etapie by się móc za to brać, dlatego też skupił się na większych przedmiotach, a nawet na zwierzętach. Tym razem dla kolejnego treningu wybierał zwierzaki. W tym celu udał się do parku w słoneczny dzień. Usiadł na ławce i zaczął patrzeć w niebo. Widział pełno latających ptaszków, dlatego też wybrał je na cel i zaczął próbować je zatrzymywać. Małe ptaszki typu wróbel czy sikorka nie były zbytnio wyzwaniem, patrząc na to że potrafił je zatrzymać dość szybko, pilnując jednocześnie by nie spadły. Niestety te po puszczeniu, trafiły orient, przez co miały problem z lotem, który dopiero po chwili potrafiły ogarnąć. Patrzył na to z uśmiechem, co chwile próbując. Kiedy stwierdził, że ptaki miał już opanowane postanowił czegoś poszukać na ziemi. Zaczął się rozglądać po parku. Gdzieś w krzakach udało mu się wychwycić wiewiórkę, na której skupiał swoją uwagę. Patrzył dłuższą chwile na nią, a widząc, że zamierza uciec, próbował ją zatrzymać. Czuł z jej strony opór, bo ta czując jak coś ją blokuje zaczęła się szarpać. Nie zamierzał się poddać jednak, próbując ją utrzymać w miejscu jak najdłużej. Dopiero kiedy zwierze osłabło, udało mu się je całkowicie unieruchomić, po czym je puścił tracąc już po chwili zwierze z oczu. Pomasował sobie skroń, zmęczony tym ćwiczeniem, po czym siedział dłuższą chwile chcąc odpocząć po treningu. Dopiero po dłuższej chwili zaczął ponownie męczyć ptaki mając z nimi już o wiele mniejszy problem, dlatego też po chwili z uśmiechem wstał i skierował się do domu myśląc o tym, czego dokonał. Jego zdaniem był powód do zadowolenia, ale szybko się nie zachwalał, by nie stracić efektów, dlatego po kilku dniach przybył tutaj znowu. Usiadł nawet na tej samej ławce, robiąc dokładnie to co ostatnio. Z tą różnicą, ze tym razem nie było wiewiórki, a miał okazje ujrzeć orła. Dlatego też go obrał na cel. Patrz jak ten przez chwile leci, a aby mu nie zwiał z pola widzenia, próbował go na początku zwolnić, a potem unieruchomić. Zwolnienie ptaka okazało się jednak prostą rzeczą, gdyż przy locie ptak tak czy siak w którymś momencie składa skrzydła. W chwili jednak kiedy próbował go zatrzymać całkowicie, poczuł o wiele większy opór co ostatnio, gdyż zwierze rozwinęło swoje skrzydła, którymi po chwili machnął kilka razy, powodując iż Cornelius nie miał siły go utrzymać, przez co już po chwili mu zwiał. Warknął pod nosem, widząc iż tym razem się mu nie udało, po czym pokręcił głową odpoczywając. Po chwili jednak wstał i ruszył do domu, myśląc o tym co dziś osiągnął.


***

Po jakimś czasie skontaktował się ze swoim trenerem, który z początku go uczył, by nieco go wypytać o to i owo. Poprosił też o spotkanie, na którym jego trener dał mu kilka wskazówek, jak ćwiczyć umysł, przede wszystkim umysł, a nie unieruchamiania molekularnego. Zaprezentował mu kilka metod ćwiczenia umysłu, by był sprawniejszy, co pozwalało łowcy bardziej się skupić podczas ćwiczeń tych konkretnych, dając mu lepsze efekty. Podziękował mu wskazówki i lekcje, jakie mu dał, po czym udał się do swojej piwnicy by przeprowadzić trening. Oczywiście nie obeszło się bez wstąpienia do sklepu, by zaopatrzeć się w figurki, bo z nimi najlepiej mu się pracowało. Z zakupami zszedł do miejsca treningów i ustawił się tak jak zawsze. Włączył sobie w tle coś spokojniejszego, by móc się wyciszyć, po czym zaczął trenować.
Zaczął od najmniejszych figurek rzucając je w ścianę. Małe nie były już dla niego wielkim problemem, dlatego zatrzymywał je, nim te rozbiły się o ścianę. Oczywiście nie zatrzymał każdej. Kilka jednak się rozbiło, zostawiaj ac po sobie kupkę szkła. No cóż... Nie od razu Rzym zbudowano. Wraz z kolejnym rzutem zwiększał rozmiar figurki, postępując tak jak z tymi mniejszymi. I tutaj widział efekty swojej pracy, gdyż wiele figurek zostało złapanych, ale w porównaniu do mniejszych zbił więcej. Zgarniał za każdym razem szkła an bok, by nie przeszkadzały.
Po każdym rzucie siadał chwile przy swoim biurku i wsłuchując się w muzykę jaka grała w pomieszczeniu odpoczywał, by móc po jakimś czasie kontynuować. Bywało niekiedy, że potrafił tak ćwiczyć całą noc, a potem wyglądał jak zombie. Jednak czasu tutaj zmęczony nie był czasem straconym. Nawet jeśli odnosił porażkę. Zawsze umiał sobie ją wytłumaczyć. A to był nie skupiony, a to wystarczająco nie odpoczął.
Kiedy już przyszedł czas na największe figurki jakie posiadał, aż wziął głęboki wdech patrząc iż figurki miały wielkość podobnej do wielkości skrzynki komputera. Mimo to kiedy chciał taką podnieść, stwierdził iż chyba sam z siebie robi żarty, że takim czymś rzuci, jednak podniósł ją i rzucił... Ta jednak szybko znalazła się na ziemi, nim zdążył jakkolwiek zareagować. A ile huku było... Oczywiście nie był za to zły, bo domyślał się tego. Spojrzał mimo to na zwłoki figurki i zaczął wszystko sprzątać z lekkim uśmiechem. Nie miał jak tego złapać, patrząc na to że na początku był skupiony by przedmiotem rzucić, a lekki nie był. Tylko i wyłącznie jego zachłanność spowodowała ów szkodę.

***

Po porażce z wielką figurką, Cornelius wiedział że będzie musiał znaleść inny sposób szkolenia się bardziej. Oczywiście nadal ćwiczył z figurkami jednak z tymi którymi kiedyś miał problem. Teraz z niektórymi nadal miał, bo trzaskał je dalej, dla potrafił złapać więcej, niż tracił z czego był dumny. Będąc zatem w parku, bo często w nim bywał usiadł na ławce. Już chyba nie na tej samej, bo ławki w parkach były takie same i zaczął się relaksować, oglądając przechodzących koło niego ludzi i wampirów. Siedząc tak i patrząc, próbował unieruchomić komuś rękę, albo nogę, jednak po tym był bardziej osłabiony, gdyż ludzie, bądź wampiry miały większą sile nić małe zwierzaki. Jego działania zazwyczaj się kończyły na tym, że jeśli skupił się na nodze, to jego ofiara, przez kilka kolejnych krokach, czuła jak by nogę miała z waty, przez co szła przez ten kawałem koślawo, zastanawiając się co taki efekt wywołało. Jeśli jednak skupiał się na ręce to osoby atakowane mógłby również nią ruszać, ale często towarzyszył w tym ból. Zaobserwował to podczas pewnej pary, gdzie u jednej z osób próbował unieruchomić rękę. Ta z syknięciem zaczęła ją masować, mówiąc, ze nagle ręka jej zdrętwiała, a każdy ruch boli. Po chwili jednak wszystko ustąpiło, ale nieznajoma para i tak była nieco zaniepokojona tym faktem, dla poszła dalej.
Mimo to jeśli chodziło o uczenie się unieruchamiania czegoś większego, to nieco zwolnił z tym, chcąc opanować jak na razie to co osiągnął do perfekcji.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Gość Pią Maj 27, 2016 5:50 pm

Post pięknie podzielony, nie mam zastrzeżeń. Ograniczenie dam podobne do tych, które kiedyś pisała Nadira - na poziomie średnim: przedmioty średnie i małe zwierzęta, pojedyncze części ciała; dwa posty działania i trzy odpoczynku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius  Empty Re: Molekularne unieruchomienie-Trening Magii Cornelius

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach