Runy - Trening Magii Marcusa

Runy: Tworzenie okręgów wypełnionych runami, bądź sam znak runy. Ich działanie polega na dwóch elementach: bariery ochronnej (więzienia) oraz niwelowania sił nadprzyrodzonych przeciwnika. Ochrona polega na utworzeniu okręgu w postaci bariery na ziemi o wielkości nie większej jak półtora metra. Przez jej ściany osoba nie może przebić się, czy to jest człowiekiem czy wampirem. Moce wykorzystywane przez wampira w tak zwanej "klatce" są niwelowane, działają słabo bądź odbiją się atakując go samego. Runy mogą być zastosowane wspólnie lub oddzielnie. Narysowane kredą lub krwią utrzymują się tak długo, póki nie zostaną wytarte, zmyte co powoduje przerwanie ich działania. Utrzymanie bariery z run bez metody rysowania wymaga sporej koncentracji.
Czas działania na poziomie podstawowym: 1-2 posty ogółem.
Na poziomie średnim: 2-3 posty.
Na zaawansowanym: 4 posty. W tym przypadku działanie run narysowanych może działać tak długo, póki narysowany znak nie zostanie zniszczony.




Mając tyle obowiązków na głowie, Marcus nie był w stanie znaleźć czas na podszkolenie się w dziedzinie magii. Jednak gdy ten czas się znalazł, jak zwykle miał problemy z opanowaniem tej zdolności na wyższy poziom. Ciągle przy tworzeniu bariery, zanikała po kilku sekundach. Jak było wcześniej oceniane, nie posiadał w sobie tej umiejętności szybkiego przyswajania w sobie zdolności magicznych. Jego organizm zapewne nie był do tego przygotowany. W dodatku w takim wieku ludzkim, nie wszystkim idzie szybkie opanowywanie magii. Tygodnie mijały, a efekt taki sam. Więc umówił się z Ryoujim na wspólny trening, bo być może podrzuci mu parę wskazówek. Zbliżający się planowany atak na Kuroiaishitę miał być głównym powodem do wzmocnienia swoich zdolności.
Duża sala treningowa wielkości gimnastycznej, była pusta. Yoshida stwierdził, że to będzie dobre pomieszczenie na trenowanie magii. Wystarczająca przestrzeń pozwoli na swobodę korzystania z mocy. Na szczęście Marcus nie wybrał niszczycielskiej, także sala za bardzo nie ucierpi.
- Włóż w sobie dużo koncentracji. A przede wszystkim oczyść umysł.
Podstawowe słowa jakie zawsze przy takich zajęciach używa Ryoiji, bo to przecież sama podstawa w opanowywaniu magii. Proste to nie było, ale mimo prób Marcus uspokoił swoje wnętrze. Kucnął i przyłożył dłoń do podłogi. Wymówił formułkę a wokół jego osoby na podłodze rozwinął się okrąg z napisanymi runami słów, tego co sam wypowiedział. To była podstawa jaką opanował. Problem polegał na utrzymaniu tego dłużej niż kilka sekund. Ze stoperem w dłoni Ryouji odmierzał czas. Bariera znikła. A Marcus wyglądał dziwnie na zmęczonego.
- Powtórzmy. - Polecił, sądząc że im częściej będą powtarzali tę samą czynność, w Marcusie rozwinie się siła i wytrzymałość na utrzymanie bariery do kilku minut. Tak jednak się nie stało. Sytuacja była ciągle ta sama.
- Mam dość. Zróbmy przerwę. – Zmęczony dowódca wolał już odpocząć. Zapas energii się mu szybko wyczerpywał przy używaniu magii niż machaniu kataną. Siadł pod ścianą w celu odpoczęcia. I pomyśleć że jego siostra lepiej opanowywała magię niż on. To dla niego było niesprawiedliwe.
- Powinieneś wzmocnić swoją energię i wytrzymałość. Gdybyś miał walczyć i używać magię jednocześnie, padniesz pokonany. - Rzucił swoje przypuszczenie białowłosy.
- Dzięki za pocieszenie. Lepiej może jak sobie podaruję z nią zabawy a obwieszę się artefaktami. - Pół żartem, pół serio Marcus udzielił mu odpowiedzi.
- Nie będzie takiej potrzeby. Jutro Ci pokażę sposób na wzmocnienie swojego ciała.
Ta propozycja brzmiała dość ciekawie dla Marcusa. Zgodził się, a po krótkiej przerwie, powrócili do dalszego treningu, który i tak skończył się bez pozytywnych efektów.
Dnia następnego spotkali się wieczorem w tej samej sali, kiedy była pusta. Ryouji pokazał Marcusowi starą książkę, która zawierała sposoby wzmacniania organizmu, ciała i energii poprzez rytuały. By taki rytuał się powiódł, wystarczyło wytatuować sobie jakieś zwierzę, któremu były przypisywane różne cechy. Wertując kartki, Namikaze zatrzymywał się przy interesujących go zwierzętach. Sokół, Lew, Lis, Gepard, Sowa, Wąż, Niedźwiedź. Przy tym ostatnim się zatrzymał na dłużej. Akurat to zwierzę by mu odpowiadało, jako że jest w herbie jego rodu. Odwaga, siła i wytrzymałość. To cechy główne przypisane w tym zwierzęciu. Białowłosy zauważył, że dowódca najprawdopodobniej znalazł interesujące go zwierzę.
- Wystarczy zrobić tatuaż i przeprowadzić rytuał? - Zadał pytanie by się upewnić, czy dobrze zrozumiał przekaz opisu działania tego zaklęcia, czy przeprowadzenia rytuału.
- Tak. Jeszcze to przemyśl. Taki rytuał nie zawsze kończy się sukcesem i mogą pojawiać skutki uboczne. A teraz wróćmy do Run.
Ryouji zabrał książkę z dłoń Marcusa. Zainteresowanie tym rytuałem Namikaze musiał przełożyć na później. Ponownie przystąpił do tworzenia bariery z run, jednak efekt był taki sam. Po tygodniach tak zwanego wykańczającego treningu, był w stanie utrzymać barierę przez kilka minut.

Za zgodą Testamenta: Akceptuję.
Pierwszy trening na poziom średni - zaliczony.