Dom nad plażą

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Nie Wrz 21, 2014 7:17 pm

Obaj panowie nie potrafili jeszcze odnaleźć się w związku, który był dla nich nowy. Fabio nie potrafił przestać pleść głupstw, co doprowadzało mężczyznę do szewskiej pasji. Natomiast Mark był wybuchowy i szybko się denerwował. W dodatku poczucie humoru bywało czasami kruche. Chyba nikt nie lubił takich kłótni za pierdoły. A ta bariera istniała tylko między nimi, w ich głowie i podświadomości. Sami ją stworzyli i tylko od nich zależało, czy zniknie, czy faktycznie któryś z nich spadnie w przepaść.
- Nie. Szkoda czasu. Coś powinno być w zamrażalniku. – Machnął nieznacznie ręką, żeby dał sobie spokój. Mark nie oczekiwał od wampira, aby zrzucił na siebie całą winę. Naprawdę tego nie oczekiwał po nim i nie zrzucał na niego żadnej winy!
Odświeżacz został zniesiony na dół i zaraz rozpryśnięty po kuchni, która wcześniej została uprzątnięta i doprowadzona do stanu używalności. Przynajmniej przyjemniej pachniało. Morzem, które roztaczało się za oknem. Świeża bryza wpadła także przez okna, dzięki czemu odświeżył się nieco zaduch.
- Fabio, myślisz, że jestem aż tak bogaty, żeby płacić za gosposię? Samodzielnie mogę to wykonać. – Nawet jeśli teraz zarabiał nieco więcej pieniędzy dzięki swojemu awansowi. Poza tym nie chciał, żeby po domu kręciła mu się jakaś kobieta. Nie wspominając już o gosposi płci męskiej! Nie, nie chciał mówić tego na głos. Nie zniesie obecności kobiety we własnym domu. A gdyby zaś miał być mężczyzna, bał się, że Fabio źle to odbierze albo zrobi się zazdrosny.
Zastanowił się nad pytaniem wampira. Właściwie to nie wiedział do końca, czy Atasuke wie o wampirach. Mark zdawał sobie jedynie sprawę z tego, że jego ojciec należał do Szare Policji, ale czy cokolwiek przekazał swojemu synowi? Teraz dopiero nad tym się zastanowił. Spojrzał na fioletowowłosego.
- Uświadomiłeś mi właśnie, że nie mam pojęcia. Założyłem z góry, że wie o wampirach. Dowiemy się wszystkiego, gdy przyjdzie. Najwyżej wykasujesz mu wspomnienia, dobrze? Zgodzisz się? – Nie chciał mu się z niczym narzucać, dlatego wolał zapytać go o pozwolenie. Jeśli nie zgodzi się na wykasowanie wspomnień człowiekowi dla dobra ich sprawy, to poradzą sobie inaczej.
- Jasne, zostawiam to Tobie. Ja posprzątam w salonie. – I tak też zrobił. Przetarł meble z kurzu, hol pozamiatał. Wreszcie wszystko przypominało normalny dom. A że Markowi zrobiło się już chłodno, zamknął prawie wszystkie okna w salonie. Zostawił otwarte tylko jedno. Udał się do kuchni, która przyciągała cudownym zapachem. Brzuch aż bolał z głodu, a kiszki grały marsza!
- Cudownie pachnie. Ostatnim razem równie cudownie smakowało. – I wiedział, że tym razem będzie tak samo! Zasiadł przy stole, ale nim to zrobił nalał sobie soku pomarańczowego. Nie przepadał za wodą jako popitką do obiadu. Był Amerykaninem, preferował coś bardziej kalorycznego. Tym razem wybrał sobie dok pomarańczowy. Sam nie chciał więcej tykać alkoholu. Otrzymał nauczkę, a szybko się uczył na błędach. Usiadł i zaczął pałaszować w milczeniu.
- To naprawdę wyborne. – Pochwalił go w czasie jedzenia. – Nienawidzę Cię. Jesteś mój. Jeśli pragniesz kogoś innego, nie będziemy mogli być razem. – Stwierdził z prostotą, ale po raz pierwszy na niego spojrzał. Było to przeciągłe, namiętne spojrzenie. Sięgnął po szklaneczkę i napił się soku.
- A już na pewno nie z moim kuzynem. To żarty poniżej pasa. Dosłownie i w przenośni. – Szybko sięgnął po dłoń wampira i przyciągnął go bliżej z krzesłem. Położył dłoń na jego kolanie, a na widelca nabrał nieco jedzenia.
- Sam zobacz jakie dobre. – I wsadził mu widelec do ust, by spróbował tego, co sam przygotował. A był naprawdę wyborne!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Pon Wrz 22, 2014 3:55 pm

Z całą pewnością w domu zrobiło się bardziej świeżo i czyściej. Ani śladu nieczystości jaką Mark sobie zahodował, a morski zapach i chłód dosłownie wprowadzał w znacznie lepszy nastrój, choć Fabio i tak się denerwował.
- Tylko zapytałem. - westchnął cicho, nie ciągnąc dalej tematu. I nawet nie miał ochoty nad nim rozmyślać jak Mark, bowiem nikt mu nie kazał kogokolwiek zatrudniać.
Czyli nie wiadomo jak z Atasuke? Fabio skinął głową, wiedząc w razie czego jak się zachować w obecności młodego człowieka. Niech Mark się nie obawia, wampir będzie wiedział co robić w razie potrzeby.
- Oczywiście, że się zgodzę, Mark. - bez żadnych tajemnic. Fabio wykona swoją robotę jak należy.
Zajmował się kuchnią, skoro blond sprzątać w salonie i oczywiście po porządnych, powrócił do kuchni, a Włoch w tym czasie skoczył przygotowywać. Uśmiechnął się na słowa chłopaka, nakładając jedzenie na talerz, lecz słowem się nie odezwał. Podał Markowi posiłek, a ten wówczas nalał sobie soku. I pomyśleć że ten facet przez całe czas jeździł na niezdrowym jedzeniu. Cud, że nie pochłania tonami hamburgery! Bo od alkoholu nauczkę już dostał.
- Cieszy mnie, że Ci smakuje. - odparł dość skromnie, patrząc jak Wilson zjada z apetytem sporą porcję makaronu z warzywami. Lepszy byłby ryż, no ale nie miał tego na składzie w ani jednej szafce.
- Nikogo nie pragnę tak jak Ciebie. Po prostu mi nie ufasz. - wzruszył ramionami, nie ciągnąc dłużej. Powinien się przyzwyczaić do podobnego traktowania, jakim obdarza go Mark i po prostu pogodzić się z własnym losem. W dodatku on nadal nie widział własnego zachowania jak perfidnie pogłosił telewizor żeby zagłuszyć wampira. Akurat nie wspominał tego, lecz sam uczynek ciążył na wampirze jak kamień. Z zamyśleń wyrwał go ruch Marka. Przysunął razem z krzesłem Fabio, wpychając późniejsze do wampirzych ust widelec z nabranym makaronem i warzywami. Prawdopodobnie natrafił na brokuły. Owszem poczęstował się i więcej jakby co nie chciał. Co prawda dla wampira smak był nieco inny, mniej znaczący niż dla ludzi, ale go wyczuwał. Faktycznie potrawka była całkiem znośna. Fabio wstał jednak żeby Mark miał więcej przestrzeni. Nie za bardzo wiedział, jak zabrać się za rozmowę, poza tym musiał coś wiedzieć.
- A tak w ogóle, to do czego jestem Ci potrzebny przy Twoim kuzynie? Bo raczej mną pochwalić się nie będziesz chciał. - teraz to on unikał spojrzenia na Marka. Chwycił końcówkę włosów, bawiąc się nią palcami. Oparł się też o blat szafki, tej szafki na której się zabawiali. Aż przejechał po niej palcami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Pon Wrz 22, 2014 10:02 pm

Aby szybciej dostać się na dzielnicę wschodnią, Atasuke podjechał jakimś autobusem w pobliże plaży. Po drodze zakupił jakieś owoce, co by z pustymi rękoma nie przychodzić w gościnę. Być może ciekaw był propozycji, jaką chciałby mu złożyć Mark.
Po zajęciach przebrał się w swoim pokoju w akademiku, aby nie rzucać się za bardzo w oczy jako uczeń Akademii Crossa. Nikogo nie musi obchodzić z jakiej jest szkoły.
Minął główne ulice przemierzając teraz ścieżki prosto na plażę, by następnie skręcić w stronę domu nad plażą. Adres zamieszkania Marka był mu dobrze znany. Bez problemu Atasuke znalazł się przed ogrodzeniem, jeżeli takie było. Podszedł o bramy czy drzwi i zadzwonił/zapukał. Pozostawało mu teraz czekać na jakąkolwiek odpowiedź ze strony gospodarza.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Wto Wrz 23, 2014 3:09 pm

Jeśli ktoś nie wiedział, co działo się przez ostatnie dziesięć dni, nie wyczuje zapachu alkoholu. Działało to bardzo podświadomie. Jeśli o czymś się wie, wyszukuje się tego nawet na siłę. W każdym razie Mark miał naturę pedanta i wolał mieszkać w czystości, chociaż nienawidził sprzątać, a do gotowania nawet się nie dotykał. Zresztą wampir o tym doskonale wiedział.
- A ja Ci tylko odpowiedziałem. – Skoro zadał pytanie, oczekując odpowiedzi, to ją dostał. Czyżby Mark popełnił kolejną gafę? Czasami panowie zachowywali się jak stare dobre małżeństwo po wielu przejściach. Mimo kłótni potrafili zakopać topór wojenny, ale to pewnie tylko tymczasowe. Po wyjściu Atasuke zapewne wrócą do poprzedniej rozmowy. Zresztą to i tak zależało od samego wampira i tego, jak będzie się zachowywał w stosunku do kuzyna swojego chłopaka.
- Może nam się to przydać ta wampirza umiejętność. To dla dobra Szarej Policji, gdyby coś nie wyszło. – Niech nie myśli, że Mark chce go w czymś wykorzystać. W tej chwili musieli skupić się na pracy i porzucić prywatne utarczki czy też to, co ich łączyło. Teraz musieli nauczyć się rozdzielać życie prywatne od pracy. To może im się bardzo przydać, szczególnie przed oczami innych. A może nawet głównie przed Samuru.
Tak, Mark pochłaniał tonami hamburgery. Był zawsze piekielnie głodny po treningach. Głównie dzięki nim nie wyglądał jak rzesza Amerykanów, którzy w pasie mają cztery metry (mówi Ci to coś, Fabio?). Zapewne musieliby go z domu wynosić przy pomocy dźwigu, chociaż który byłby w stanie wynieść człowieka, który nie mógłby wyjść nawet szerokim oknem? W każdym razie przy boku wampira może zacznie odżywiać się wreszcie zdrowiej, z czego jego ciało na pewno się ucieszy.
- A Ty wciąż masz mnie za drania, Fabio. Drania, który chce Cię tylko wykorzystać. – Wytknął mu. Minę miał poważną, ale w jego oczach można było wyczytać niepewność i dezorientację. Jednak ona szybko minęła, bowiem właśnie zjadł i musiał po sobie zmyć naczynia. Wypił do końca sok pomarańczowy i zabrał brudne naczynia. Przed wrzuceniem do zmywarki, opłukał talerz z sosu warzywnego.
- Z tego, co pamiętam nie chwaliłeś się też mną Lorenzowi. – Zerknął na niego z ukosa. Oparł się właśnie tyłkiem o blat przy zmywarce i patrzył uważnie na wampira. Właściwie to rozbierał go wzrokiem, a gdy chwycił kontakt wzrokowy z ukochanym, przejeżdżał wilgotnym językiem po dolnej wardze. Jego uwadze nie uszedł gest przejechania dłonią po blacie, na którym ponad tydzień temu kochali się. – Wiesz doskonale, że nie możemy nikomu o nas powiedzieć. No, chyba, że chcemy podziewać nasze mózgi na ścianie. – Parsknął sarkastycznie. Wampir chyba zdawał sobie z tego sprawę, prawda? Nie był chyba aż tak naiwny?
- Widzę, że podoba Ci się ten blat. To naprawdę piękny blat. Ciekawe, czy myślisz w tej chwili o tym samym, co ja. – Jego oczy zalśniły niebezpiecznie i szybko zmniejszył dzielący ich dystans. Stanął przed wampirem, napierając na jego biodra swoimi biodrami. Przyciskał go do blatu. Sam zaś oparł o szafkę dłonie tak, że wampir znalazł się w pułapce: między Markiem a jego dłońmi. Nachylił się ku jego szyi i przejechał po niej nosem. Zaraz delikatnie nagryzł jego skórę, a dłoń z blatu przesunął na jego krocze, delikatnie pobudzając jego męskość. Szybko wpił się wargami w usta wampira, odnajdując swoim językiem język kochanka. Całkowicie zatracił się w tym namiętnym, burzliwym pocałunku, który miał wampira ostrzec, że należy tylko i wyłącznie do Marka. Mężczyzna posunąłby się nawet dalej, gdyby nie dźwięk dzwonka przy głównej bramie.
- Ech, mój kuzyn ma zajebiste wyczucie czasu. – Przegryzł do krwi dolną wargę wampira na odchodnym i skierował się do bramy, by otworzyć ją kuzynowi. Właściwie to otworzył ją z domu, więc Atasuke mógł spokojnie wejść na teren. Nim zapukał do frontowych drzwi, Mark otworzył je przed nim i gestem zaprosił do środka.
- Miło Cię widzieć, Tasu. – Klepnął kuzyna po ramieniu i zamknął za nim drzwi. – Wejdź do środka i rozgość się. – Zaprowadził gościa do salonu, gdzie zapewne Fabio zdążył przejść. Cóż, pewnie chciał czmychnąć jak najszybciej z kuchni, by powstrzymać rumieńce na twarzy.
- Fabio, to mój kuzyn, Atasuke. Atasuke, to mój kolega z pracy, Fabio. – Pieszczotliwie wypowiedział słowo kolega, zupełnie jakby mówił [i]kochanek[/i[. Oblizał językiem dolną wargę, wpatrując się w wampira tak silnie, jakby chciał doprowadzić go co najmniej do ekstazy.
- Może chcesz się czegoś napić, Tasu? – Zaproponował. W końcu był gospodarzem. Ba! W końcu łączyły go bliskie relacje z kuzynem, więc ten mógł się tu czuć jak u siebie w domu. – Albo chcesz coś zjeść? Mam jeszcze trochę z dzisiejszego obiadu. Och i to wcale nie hamburgery! Ostatnio, dzięki komuś, zacząłem się lepiej odżywiać. No wiesz, pisałem Ci Tasu. – Puścił perskie oko do kuzyna, czekając na jego odpowiedź.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Wto Wrz 23, 2014 8:06 pm

To prawda, zachowywali się jak stare małżeństwo po przejściach i każda utarczka miała kończyć się dobrze oraz sama sytuacja całkiem znośna. I raczej powinni się cieszyć.
Zależy od zachowania? Niech będzie spokojny bo Fabio nie zrobi nic nieodpowiedniego, niech będzie spokojny. Chyba, że jednak faktycznie biednemu wampirowi nie ufa, no ale to byłby już problem Marka.
- Mam nadzieję, że się obejdzie bez moich wrodzonych umiejętności. - odparł ze wzruszeniem ramion, patrząc jak Mark powoli kończy swój posiłek. Przynajmniej przy wampirze może poprawi swoją dietę na bardziej zdrowszą i oby blondyn tego chciał, bo nic na siłę. Pokręcił głową na słowa chłopaka. Naprawdę nie pamiętał co najbardziej zabolało wampira? Nie ciągnął tematu, godząc się ze swoją przegraną pozycją. Mark i tak najlepiej wie swoje, a ze słowami Fabio raczej się nie zgodzi. Patrzył na sprzątanie Marka, a później jak oparł się całkiem blisko niego. Czyżby zauważył, jak dotyka blat szafki? No na pewno!
- Przecież nie mówię, żeby się już ujawniać. Chcę tylko znać swoją rolę w tym spotkaniu. - Odpowie? Przemilczy? Nieważne, skoro Mark uznał, że pora zmacać Fabio i nie żeby ten miał jakieś ale.
- Nie, ja o żadnym zbliżeniu na szafce nie myślę. - zaśmiał się krótko, choć nieco zrobił się onieśmielony, wszakże Mark złapał go na brudnych myślach! Poddał się krótkim pieszczotom, oddając pocałunek i z całą pewnością wydarzyłoby się więcej, gdyby nie przybycie nowej osoby na teren domu Marka. Kuzyn. Wampir aż jęknął, czując jak blade policzki pieką od rumieńców spowodowanych podnieceniem. I owszem, jak Mark tylko poszedł otworzyć, Fabio obmył szybki twarz pod kranem żeby się uspokoić, a później udał do salonu. Na szczęście jakoś się pozbierał zanim blondyn wraz z gościem weszli do pokoju tam gdzie był wampir. Fabio wstał oczywiście, żeby przywitać się lekkim ukłonem. Wrócił na swoje miejsce, przyglądając się z zaciekawieniem Atasuke. Ciemnoskóry jegomość. Całkiem przystojny ale wolał dłużej się nie przyglądać chłopakowi, zresztą Mark non stop niemal przyglądał się wampirowi. Wolał nie ryzykować, poza tym nic złego nie robił i więcej blondyn prowokował, niż on sam. Te onieśmielające spojrzenia... aż nerwowo skubał kawałek rękawa koszuli. I co on ma robić, jak przez Wilsona się wstydzi? Jak ma się ukrywać?! W dodatku wcześniejsze ugryzienie ust nadal sączyło krew.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Wto Wrz 23, 2014 8:37 pm

Atasuke trochę poczekał przed bramą, która po chwili otworzyła się, pozwalając mu wejść na teren posiadłości Marka. Przekroczył więc bramę i podszedł do drzwi, u których pukać nie musiał. Mark sam wyszedł go przywitać, otwierając owe drzwi.
- Prosiłem byś mnie tak nie nazywał.
Kuzyn chyba miał tendencje do tego, by nie skracać jego imienia do dziwnych końcówek. Jakoś nie przepadał za tym, kiedy nazywano go "Tasu". Chłopak wszedł do środka, ówcześnie witając się po kuzynowsku czy nawet i bratersku ze swoim kuzynem. Zaprowadzony do salonu, poznał dziwnego faceta. Jakby się mu przyjrzeć, to wyglądał jak baba.
- Miło mi. - Odpowiedział niebieskowłosy z obojętnością i również ukłonił się lekko, by odpowiednio powitać nowa osobę. Nie przeszkadzała mu obecność znajomych kuzyna. Na zadane pytanie, skierował na niego swoje spojrzenie.
- Właśnie wracam prosto z Akademii, więc jedynie zdążyłem się przebrać. Chętnie coś zjem i napiję jakiegoś soku. A to... - Podał reklamówkę z owocami Markowi. Choć nie ukrywał lekkiego zaskoczenia faktem, że Mark przestał jeść hamburgery.
- Przyniosłem dla Ciebie.
Odmowy nie przyjmował. Jako zaproszony gość, nie chciał przychodzić z pustymi rękoma. alkoholu też nie kupował a pewny nie był nawet, czy by mu sprzedali. Poza tym, wolał kupić kuzynowi coś bardziej zdrowego, więc postawił na owoce.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Pią Wrz 26, 2014 8:11 pm

- Wątpię, żebyśmy mogli kiedykolwiek się ujawnić, pracując z burmistrzem. – Odpowiedział szczerze, spoglądając na wampira. Było to jednak chwilowe, jakby bał się na niego patrzeć, jakby miało coś się wydarzyć. Tym samym nie odpowiedział na jego prośbę dotyczącą roli Fabia w tym spotkaniu. Ot, Mark chciał po prostu, żeby Fabio tutaj był i nic więcej. Nie było w tym żadnych podtekstów. Zresztą może się okazać, że jego obecność bardzo się przyda. Wszystko zależy od wiedzy Atasuke i tego, czy będzie chciał dołączyć do Szarej Policji.
- Fabio, nie wspominałem o żadnym zbliżeniu. – Wyszczerzył się perfidnie, a uśmiech kierował oczywiście w stronę wampira. I co? Fabio sam zapędził się w kozi róg! Wpadł po uszy i tyle można powiedzieć. Oczywiście Mark nie przestał dotykać Fabia. Robił to z premedytacją, uwodził go, a jego dotyk obiecywał wiele. Naprawdę wiele. Pragnął, żeby to wampir do niego przyszedł i poprosił o więcej. Ot, człowiek prowadził taką nieczystą grę. Nawet gdyby nie pojawił się Atasuke, blondyn musiałby przestać, wymyślając na poczekaniu jakąś dobrą wymówkę.
- Daj spokój. Nie zachowuj się jak dziecko, Tasu. – Zganił młodzika. Cóż, Mark był naprawdę bardzo upartym człowiekiem o czym Atasuke powinien się już przekonać. Nie zmieni nagle swoich przyzwyczajeń i nie przestanie nazywać go Tasu. Zresztą nawet nie chciał tego robić. Jako starszy kuzyn miał przywilej robienia tego, co mu się podobało.
Markowi nie uszedł fakt, że Fabio przez chwilę przyglądał się Atasuke. Według niego o wiele za długo. Powinien mu wystarczyć jeden, szybki rzut oka, by przekonać się, że Mark jest o wiele lepszy (oczywiście lubi swoje kuzyna i docenia go pod każdym względem, nawet nietypowej urody, ale gdy w grę wchodzi jego kochanek… wszyscy inni byli tymi gorszymi).
- To chodźmy go kuchni. Zjesz. – Chwycił go za łokieć i delikatnie, ale stanowczo zaprowadził w stronę kuchni. Tam usadowił go na krześle przy wysepce stworzonej przez meble i zaczął nakładać mu makaron oraz warzywny sos. Wcześniej odebrał od niego podarunek w formie owoców, za co mu podziękował. Mark i tak nie pijał alkoholu, więc nie zrobiłby z niego użytku, ale owoce zje z miłą chęcią. Zresztą już miał parę zboczonych pomysłów, jak je wykorzystać w zabawach z Fabiem. Poczekał aż chłopak zje swoją porcję obiadu, do którego otrzymał szklankę sok bądź wody i dopiero wówczas postanowił podjąć temat i problem, dla którego Atasuke tutaj przyszedł.
- Wiesz, czym zajmował się Twój ojciec, prawda? Wiesz, że pracował dla Szarej Policji? – Zapytał młodszego kuzyna, opierając się tyłkiem o szafkę naprzeciwko Atasuke. Wlał sobie wcześniej drugą porcję soku pomarańczowego i teraz sączył go powoli. Jeśli to potwierdzi, Mark przejdzie dalej.
- Skoro o tym wiesz, zapewne zdajesz sobie sprawę dla kogo pracował i czym byli jego… pracodawcy? – Kolejne pytanie. Przyglądał mu się uważnie, ale na pewno nie w taki sposób, jak osobom, które czasem przesłuchiwał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Sob Wrz 27, 2014 7:41 am

Niestety muszą się ukrywać, zwłaszcza w pracy. Ale szkoda, naprawdę wielka szkoda że wszystko jest takie trudne, a Fabio w końcu może mieć dość sekretów i zapewne Mark podobnie będzie się czuł.
Fabio liczył na wiele, odkąd blondyn zaczął na nowo swoją gierkę, lecz nie przypuszczał, że było to celowe zagranie, mające zmusić wampira do prośby o pieszczoty. Niedoczekanie... zresztą i tak mieli gościa. Atasuke. Fabio odetchnął głęboko, zmuszając się do usunięcia z siebie śladów podniecenia. Kuzyn Marka przecież nie mógł zobaczyć jednego z szefów w takim stanie i dowiedzieć się, że powodem okazuje się sam Mark! W dodatku ciężko było mu pojąć czemu tak milczy! Czyżby aż tak zatonął w onieśmieleniu. A miał się ukrywać! Gdyby nie to, że Wilson wyprowadził gościa z salonu do kuchni, musieliby znosić buraczanego wampira! Naprawdę powinien stać iść, nie widział tutaj dla siebie żadnej roli, w dodatku został sam w salonie. Mark zawsze może wezwać jakiegoś wampirzego szarego, żeby przybył i usunął pamięć Atasuke, jeśli chłopak o niczym nie ma pojęcia. Fabio wcale nie musiał tutaj być. Jednak co się stanie jak wyjdzie zbyt szybko? Blondyn się wścieknie! Zresztą, na pewno już do tego doszło, skoro Włoch zbyt długo przyglądał się ciemnowłosemu. Po prostu ciekawiła go nowo poznana osoba, nic poza tym! No i ten typ miał ojca w szarych. W każdym razie nieważne. Dość siedzenia. Udał się do kuchni. Przelotnie zerknął na Atasuke, gdyż kierował się do Marka. Chwycił go lekko za rękę, chcąc rzec mu kilka słów na ucho.
- Chcę wrócić do siebie. - Zgodzi się? I nie, nie wyglądało to podejrzanie. W żadnym wypadku, Fabio starał się być ostrożny i nie wzbudzać żadnych podejrzeń u Atasuke. Raz jeszcze spojrzał na chłopaka, mając nieco zmęczone spojrzenie. Puścił rękę Wilsona, nadal stojąc obok niego. W końcu czeka na decyzję oraz pozwolenie, choć w głębi siebie wiedział jaka będzie odpowiedź... Mark przecież uwielbia dręczyć biednego wampira, który i tak wyglądał naprawdę kiepsko. Wypieki z policzków zelżały, ale nadal istniały. Pobudzenie także odrobinę zelżało. Gorzej jednak jak powróci! Wtedy będzie klops.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Sob Wrz 27, 2014 10:25 am

Atasuke poczuł na sobie wzrok Fabio, więc jedynie odpowiedział mu spojrzeniem pytającym, czy wszystko w porządku. Nie podejrzewał jednak, że Fabio spoglądał na niego szukając chyba interesujących cech w wyglądzie. Atasuke jest przystojniakiem, pomimo nieco ciemnej karnacji. Dziewczyny w klasie różnic nie robiły. Podziwiały go chociażby, za umiejętności sportowe, nie tylko sam wygląd.
Na słowa Marka zrobił niezadowoloną minę. Nie lubił tego zdrobnienia "Tasu". Znał Marka i z tych jego upartych przyzwyczajeń. Jednak rodzinie mógłby odpuścić wymyślania jakichś dziwnych zdrobnień w imionach. Pociągnięty za łokieć do kuchni, skierował się tam przenosząc także spojrzenie w kierunku pomieszczenia. Nie wiedział co tak Marka spieszyło, ale poszedł za nim posłusznie, dając mu przy okazji "prezent".
Usiadł we wskazanym miejscu przy stole i poczekał aż dostanie porcję obiadową. Gdy talerz pojawił się ze sztućcami przy nim, zabrał się za jedzenie. Jadł spokojnie i powoli, bowiem nigdzie się mu nie spieszyło. Dostał również soku, także nie zapchał się samym jedzeniem. Mógł zjeść w spokoju. A gdy skończył, podziękował za posiłek. Wtedy zaś Mark przeszedł do konkretów, celu spotkania. Atasuke zmarszczył brwi, czując że kuzyn do czegoś zmierza, wspominając o jego ojcu.
- Tak. Wiem.
Potwierdził z przekonaniem. Ojciec nie ukrywał przed swoją rodziną stanowiska pracy i tego, dla kogo pracuje i z kim. Nawet nauczył swojego tyle, ile zdążył. W większej wierze w teorii, w praktyce, nie zdążył wszystkiego go nauczyć.
- Jeżeli mówisz o rasach, to czy Twój przyjaciel nie jest jednym z nich? Czy może choruje na białaczkę?
Odpowiedział akurat w momencie, kiedy Fabio wszedł do kuchni i zaczął jak dziecko, zaczepiać Marka mówiąc mu coś na ucho. Gdyby Atasuke to usłyszał, chyba by się roześmiał. Taki duży, w dodatku wampir, a zwraca się do jego kuzyna jak do matki. Jednakże to była sprawa między tymi dwoma, więc się nie wtrącał. Ale dostrzegł podobieństwo między tą dwójką. Fabio był bledszy od Marka. Niemal jak trup. Ojciec nauczył go rozróżniania rasy wampirzej od ludzkiej. Wiedział o istnieniu wampirów, ale nie miał jeszcze możliwości spotkać się z takim twarzą w twarz. A tutaj proszę. Jest Fabio, więc Atasuke mu się bardziej zaczął przyglądać z ciekawości i zainteresowania. Najchętniej i z nim by sobie uciął małą pogawędkę dowiadując się czegoś więcej o jego rasie.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Nie Wrz 28, 2014 8:05 pm

Zatem co, Fabio porzuci Marka, ponieważ będzie przytłoczony tajemnicą, jaka ich łączy? Bo będzie miał dość ukrywania się po kątach ze swoim związkiem? Zapewne to znów była wina Marka. Blondyn dałby sobie rękę uciąć będąc wręcz przekonanym o tym, że to Mark nie pragnąłby tego ujawnienia według Fabia. Tak to już właśnie z nimi jest. Nie potrafią porozmawiać ze sobą otwarcie. Człowiek był skryty, zamknięty w sobie i nie potrafi otworzyć się innych, natomiast Fabio tłamsi w sobie wiele i wyolbrzymia wiele spraw, ubzdurawszy sobie pierw, że jest jak najgorzej.
Fabio wcale nie poszukiwał interesujących cech w wyglądzie dziecka, jakim był Atasuke. Zastanawiał się jedynie nad podobieństwem kuzynów. Poza tym zawsze skupiał swój wzrok na osobach nowo poznanych, traktując ich ostrożnie i nieufnie. Mark doskonale o tym wiedział, a mimo to musiał podroczyć się ze swoim ukochanym. Poza tym Atasuke nie powinien wyobrażać sobie zbyt wiele. Tym lepiej, że miał powodzenie u kobiet. Mężczyźni pozostaną dla blondyna, choć zapowiada się na to, że Mark nie będzie już więcej musiał rozglądać za mężczyznami do zaspokojenia swoich potrzeb. Niech tylko Fabio spróbuje uwolnić się od swojego ludzkiego kochanka albo go zdradzić – dopiero wówczas pozna jego prawdziwy gniew i dominację. Zresztą i tak czekała go kara.
Nikt przecież chłopaka nie poganiał przy jedzeniu obiadu. Mógł to robić tak długo, jak tego pragnął. Mark zaś sięgnął po pomarańcza z zestawu, jaki przyniósł mu Atasuke i zaczął go obierać palcami. Gdy to zrobił, skonsumował. Był soczysty i bardzo smaczny. Właśnie w tym momencie w kuchni pojawił się Fabio.
- Może chcesz się poczęstować? Są naprawdę wyborne. – Zaproponował mu, nie spuszczając z niego intensywnego, rozbrajająco uwodzicielskiego spojrzenia z biednego wampira. Dał się chwycić za rękaw, by ten przekazał mu wiadomość. Dobry nastrój człowieka prysnął w jednej sekundzie. Zerknął na niego spode łba. Och, gdyby teraz byli sami! Cóż by to był za ból dupy!
- Chyba sobie kpisz! – Wysyczał przez zęby, równie cicho, co wampir. – Mówiłem Ci już, że chcę, żebyś tutaj był. Również prywatnie. Tchórzysz? – Rzucił mu wyzwanie, po czym kontynuował dalej. – Pomyśl, co będzie, kiedy będziemy musieli przebywać razem w towarzystwie Samuru? Albo innych wampirów? – Tak, teraz mieli szansę, by poćwiczyć ukrywanie swojego związku. Chociaż Mark nie bardzo się starał. Bardziej chciał dokuczyć Fabiowi. Och, cóż to będzie za rozkoszna kara! Sukinka, żele i linijka!
Odsunął się od wampira, ale pozostawił mu decyzję. Może przecież opuścić ten dom. Nikt go tutaj nie trzymał na siłę. Nie był żadnym więźniem.
- Owszem, jest. Jednak takie komentarze, zachowaj dla siebie. – Oczywiście chodziło mu o białaczkę. Nie powinien w tej chwili cwaniaczyć. Miał do czynienia z wampirami. Nie wiedział, że bywają nieprzewidywalne i każda rzecz, jaka im się nie spodoba może ich sprowokować do ataku?
- Zarówno ja jak i Fabio pracujemy w Szarej Policji. W tej chwili jestem dowódcą oddziału ludzi. I nie bez przyczyny zdradzam Ci te fakty. Proponuję Ci, abyś dołączył do Szarej Policji. Poszedł w ślady ojca. Możliwe, że będziesz miał sposobność zemścić się na tych, którzy odebrali Ci ojca. – Zaproponował Mark chłopakowi, przyglądając mu się uważnie. Nie zdradzał jeszcze dalszej części swojego planu.
- Jeśli się nie zgodzisz, będziemy musieli wykasować Twoje wspomnienia, dotyczące tej rozmowy. To nie boli, jeśli się tym niepokoisz. Wiesz, że dbam o rodzinę i nie pozwolę, by stała ci się krzywda. Nie mogę jednak pozwolić sobie na błąd. Jeśli dostałbyś się w niepowołane ręce, mogliby siłą lub torturami wyciągnąć z Ciebie te informacje. Ale jeśli się zgodzisz, nie będziesz musiał się niczym takim przejmować. Chcę jedynie byś wiedział, z czym to wszystko się wiąże, Tasu. – Tak, Mark jak zawsze poważny w takich kwestiach.
Podszedł do lodówki i wyjął z niej sok. Wlał sobie i jeśli Fabio chciał, mógł także wlać i jemu.
- Wyjaśnij mu może, Fabio, na czym polega praca w oddziale Szarych. – Poprosił wampira, który był w tym przecież specem! A gdy będą mieli to już za sobą, przejdą do tajnej misji, jakąś Samuru powierzył Markowi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Nie Wrz 28, 2014 9:20 pm

Nie, nie chodziło o porzucenie. W żadnym wypadku! Fabio po prostu będzie szukał sposoby aby żyło im się lepiej wśród innych, bezpiecznie, bez zagrożeń. A nie, że porzucić. Bez przesady. No ale to cały Mark, jeśli Fabio zacząłby o tym mówić, blondyn z całą pewnością mógłby się rozzłościć i nie dać żyć wampirowi albo by zrozumiał... Mniejsza już o to.
Dokładnie. Fabio przyglądał się Atasuke z ciekawości i doszukiwał się podobieństw. Przecież nie będzie brał kuzyna Marka, w dodatku uczniaka Akademii za obiekt pożądań, no może poza krwią bo wtedy wiek nie ma żadnego znaczenia. Ale czy Mark także nie wściekłby się o to, że wampir piłby krew od kogoś innego? Ano właśnie... to było bardzo możliwe, dlatego też szybko rozproszył swoje myśli, powracając do całej sytuacji.
Nie chciał nic do jedzenia, więc pokręcił przecząco głową. Miał bardziej inny problem, no i oczywiście usłyszał niego dotkliwy tekst kuzyna Marka. Czyżby cała jego rodzina lubiła się zgrywać z innych? Fabio powstrzymał się przed komentarzem, bardziej przeraziło go podejście Marka odnośnie wyjścia z jego domu. Wampir od razu zamilkł, skinąwszy posłusznie głową. Faktycznie dobry moment na sprawdzenie umiejętności ukrycia. Nie wiedział też, że ciągle produkuje sobie kary. Aż przełknął nerwowo ślinę. Nie spoglądał ani na Atasuke, a tym bardziej na Wilsona. Przyglądał się za to swoim stopom. W końcu musiał utkwić gdzieś swoje wampirze spojrzenie. Słuchał przy okazji wypowiedzi Marka i tego o co mogło mu chodzić, choć wszystkiego chłopakowi nie zdradził od razu. Fabio wreszcie zaczął się przyglądać obu panom i gdy padło, iż ma wyjaśnić sprawę, przez moment zapomniał do czego służy język! Parę sekund minęło zanim wziął się w garść i zaczął mówić.
- Tak więc... Szara policja jest tajnym oddziałem władz należącym do burmistrza Samuru Kuroiashita. Pilnujemy miasta, a przede wszystkim porządku ustalonego przez pana Samuru. - wyjaśnił szybko, na temat i z trudem. W dodatku czuł na sobie wzrok kuzyna Marka. Badawczy, niemal wiercący na wylot wzrok! Aż takim jest wampirzym dziwadłem? Aż się biedny palił ze wstydu.
- I nie choruję na żadną białaczkę. Moja skóra jest blada bo potrzebuje krwi. - tak ma niech na odpowiedź. A i czy się Atasuke przestraszy? Fabio w końcu przyznał się do głodu! Bo Marka z całą pewnością owa informacja ruszy z miejsca. Albo i nie. Więc bądź co bądź, Włoch stał na swoim miejscu, nerwowo skubiąc rękaw koszuli. Denerwował się strasznie i było to widać gołym okiem. Soku także nie chciał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Nie Wrz 28, 2014 11:52 pm

Atasuke nie spieszył się z jedzeniem. Zjadł sobie spokojnie i dopiero po posiłku, podjął się rozmowy z kuzynem. Dopijając sobie przygotowany sok. Nie da się uniknąć tego, że widział zachowanie obu Panów między sobą. Jakby to człowiek górował nad wampirem. Dość ciekawa i niespotykana relacja. Zwykle to wampiry biorą górę, a nie ludzie. Teraz miał inny tego przykład. Oczywiście nie komentował ich zachowania, tylko przyglądał się z zainteresowaniem.
Skoro komentarz się nie spodobał, uniósł ręce na wysokości głowy, w geście zrozumienia i poddania się. Mark tu rządzi, ale Atasuke nie zamierzał w sumie odpuścić, jeżeli ten nie przestanie to nazywać po swojemu.
Dalej przeszli do rozwoju tematu, ale to co zaraz usłyszał, nie spodobało mu się. Brzmiało to wszystko tak, jakby nie miał żadnego wyboru i został wciągnięty w jakąś "grę". Zmarszczył brwi, jasno obojgu dając do zrozumienia o niezadowalającej sytuacji. Nie odzywał się jednak, przenosząc spojrzenie z kuzyna na jego przyjaciela. Widział u niego to zawstydzenie, czy może też i nieśmiałość?
Gdy oboje skończyli, wtedy Atasuke odrzekł:
- Innym słowy, nie dajecie mi żadnego wyboru, ściągając tutaj i przedstawiając taką propozycję.
Wstał ze swojego miejsca i podszedł do wampira. Nie bał się go, ani też nie przestraszył o informacji, że może być głodny.
- Skoro Szara Policja jest "tajnym" oddziałem, to czemu działacie otwarcie? A po drugie... Nie jestem za młody by już dołączać? Chyba są jakieś zasady dla rekrutów.
Ostatnie zdanie wypowiedział w stronę Marka. Skoro ten był dowódcą Szarych z przedziału ludzi, zapewne przedstawi mu warunki przyjęcia. Wygląda na to, że to w tej sprawie go tutaj zaprosił. Oferta kusząca, ale na nich bez przeanalizowania, Atasuke nie chciał się godzić. Wiedział jak niebezpieczna to robota i ile może kosztować życie.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Pon Wrz 29, 2014 8:09 pm

Dlatego też Mark postarał się przytemperować Atasuke, który nie potrafił okazać pokory czy szacunku dla starszego, jakim był Fabio. Blondyn sądził, że chłopak chociaż trochę potrafił pokazać się od lepszej strony. Najwyraźniej był jeszcze w takim wieku, gdzie należy się popisać bądź mieć wysokie mniemanie o sobie. Mark zerknął na kuzyna karcąco, wyraźnie niezadowolony z jego odzywki, ale przecież nie zamierzał go tępić. Nie on go wychował. Byli jedynie kuzynami. Niegdyś łączyło ich znacznie więcej i spędzali ze sobą więcej czasu. Ale gdy Mark został wyrzucony z wojska, a wcześnie był rozsyłany z misjami po różnych krajach, tym bardziej nie miał dla niego tyle samo czasu. Aczkolwiek wciąż byli ze sobą blisko i to nie tylko przez więzy krwi. Tak przynajmniej widział to starszy kuzynów. A jak uważał sam Atasuke?
Najwyraźniej chłopak źle zrozumiał to, co Mark miał mu do powiedzenia. Najwyraźniej przekazał to w nieodpowiedni sposób, bo biedny Atasuke aż spasował. Zresztą było widać po jego minie, że nie bardzo mu się to podobało. Oddział Szarych to nie mafia. Nikt nikogo nie zmusza do przyłączenia się (jasne, nie licząc biednych więźniów w głównym centrum Szarych, ale to inna bajka). Atasuke miał prawo zrobić ze swoim życiem to, co chciał, a Mark na pewno nie będzie go do niczego zmuszał. Gdyby nie byli rodziną, zapewne by go zmusił – taka jest prawda i nie należy jej ukrywać.
- Nie. Źle zrozumiałeś. Decyzja należy do Ciebie. Jeśli się zgodzisz, będziemy musieli usunąć Ci wspomnienia z tego spotkania, żeby nikt nie zagroził ani Tobie ani nam, Szarym. Jeśli do nas dołączysz, Twój umysł zostanie zabezpieczony odpowiednio przed niepowołanymi mocami mentalnymi czy to łowców, czy wampirów. – Może teraz zrozumie? Nikt nie oczekiwał od niego tego, że się zgodzi, przyłączy i jeszcze od dziś zacznie z nimi pracować, siejąc rozróbę na ulicy. Cóż, Mark nieco inaczej widział oddział Szarych w swoich oczach, ale nie podzielił się z nimi swoimi przekonaniami. A Fabio nie był nieśmiały, a okazywał posłuszeństwo względem wyższego stopnia wojskowego.
- Po pierwsze dlatego, że Twój ojciec był w naszych szeregach. Wiesz, czym jest Szara Policja i jak funkcjonowała. Zatem nie odkryłem przed Tobą niczego nowego. Po drugie, jeśli się nie zgodzisz, jak już mówiłem, wymażemy Twoje wspomnienia i więcej nie będziemy o tym rozmawiać. Po trzecie przydałaby mi się Twoja pomoc. Zaś co do przyjmowania rekrutów… ja za to odpowiadam, więc ja ustalam na bieżąco odpowiadające mi reguły. – Wzruszył obojętnie ramionami, zerkając na Fabia. Miał coś może do powiedzenia? Był bardziej doświadczony, więc może potrafił wyłożyć tę sprawę w taki sposób, by chłopak nie myślał, że jest do czegoś zmuszany. Nikt nie zamierzał go przecież torturować, zabijać czy robić pranie mózgu tylko dlatego, że odmówi. Mark by na to nie pozwolił.
- Właściwie to potrzebuję w tej chwili do jednej sprawy. Twój wiek i statut ucznia bardzo odpowiada mojej misji. Owszem, będziesz należeć do Szarych, ale po tej misji przejdziesz jakby do „rezerwowych”. Jesteś za młody, to fakt. Poza tym musisz przejść szkolenie. Nie nauczymy Cię walczyć w ciągu pięciu tygodniu. Na to potrzeba czasu. A poza tym jesteś moim kuzynem i nie mogę narażać Twojego życia. Co to za misja? Nie mogę Ci zdradzić, póki nie należysz do oddziału Szarych. – Tak, było to tajemnicze i rozumiał jego wahania i niechęć przyłączenia się do plany, którego w ogóle nie znał! Czyste szaleństwo. Mógł się jedynie powołać na zaufanie do swojego starszego kuzyna.
Mark zerknął na Fabia dość obiecująco. Blondyn jeszcze nie zapomniał, że ten miał założyć sukienkę w ramach kary… Niech się na to przygotuje, bo Mark przygotował mu naprawdę zabójczą kreację, która już wisiała w jego szafie. Taki z niego magik!
Potrzebował krwi? Faktycznie, znów był straszliwie blady.
- Wybacz nam na chwilę, Tasu. – Przeprosił swojego kuzyna, a Fabiowi wskazał dłonią wyjście z kuchni. Nie zamierzał go przecież dotykać na oczach biednego dzieciaka. Był błyskotliwy, mógłby się szybko zorientować w czym rzecz. Dopiero po opuszczeniu kuchni Mark chwycił delikatnie, ale stanowczo wampira za łokieć i skierował się z nim do łazienki. Zamknął za nimi drzwi, przekręcając kluczyk.
- Wykorzystam Twój głód i zmuszę Cię, żebyś napił się ze mnie. – Przykuł wampira do drzwi łazienkowych, choć w ogóle go nie dotknął. Oparł po prostu swoje dłonie wokół jego głowy i nachylił się tak, że szyją dotykał jego ust. Chciał pić krew innych osób? Mark nie miał nic przeciwko. Byli przecież pożywieniem. Rozumiał, że wampiry muszą się żywić krwią. Ale tylko Mark był dla Fabia czym więcej niż pożywieniem i traktowali to dość intymnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Wto Wrz 30, 2014 3:43 pm

Fabio nie wtrącał się w słowa Marka. Jako dowódca dziennych musi się wysłowić do końca, poza tym sam wampir musi się go słuchać jako podwładny. Atasuke nie mógł o tym wiedzieć, tak samo jak nie mógł wiedzieć o prywatnych relacjach swojego kuzyna z wampirem. Ale trochę przykre, że tak krytycznie ocenia Fabio, nie znając go wcale. Mniejsza o to w sumie. Słuchał Marka uważnie, ale w pewnej chwili sam wampir musiał coś dodać.
- Tajne jest prawdzie działanie Szarej policji, Atasuke. Dla cywili jesteśmy grupą specjalną współpracującą z policją, a w rzeczywistości pilnujemy racji naszego szefa. - teraz zrozumie? Potarł nerwowo czoło, starając się zbytnio nie zwracać uwagi na chłopaka, który odważył się podejść. Naprawdę nie robił sobie żadnego problemu z głodnego wampira? Skoro jest tak odważny, powinien położyć swoją przyszłość na zostanie szarym policjantem, tak jak jego ojciec. No ale nie Fabio o tym decydować, Mark ma stanowczo większy wpływ na decyzję chłopaka niż obcy mu wampir. Choć nie na długo stanowi zagrożenie dla młodzika, skoro Wilson postanowił się ruszyć i wyprowadzić Włocha z kuchni do... łazienki. Zero skojarzeń, naprawdę. Właściwie Fabio nie spodobało się zachowanie blondyna, bo kto na siłę chce nakarmić wampira? Przełknął nerwowo ślinę, patrząc na szyję. Kusząca postawa, ale dość niebezpieczna.
- Mark nie jestem pewny co do oddania krwi. W Twoim domu jest Atasuke, a my jesteśmy w łazience. - stwierdził dość ponuro, mając głowę odwróconą od szyi, ale zapewne blond włosy człowiek nie odpuść, dlatego też jak na porządnego wampira przystało, Fabio złapał się koszuli Marka na boku, pozwalając sobie na zatopienie kłów w ciele mężczyzny. Parę łyków krwi postawi na nogi, a ciało już nie będzie takie blade. Oczywiście Marka nie osłabił, postarał się żeby wypić nie za dużo. Puścił jego ubranie, licząc na wypuszczenie.
- Musimy wrócić. - co prawda niechętnie, lecz pozostawienie Atasuke samego sobie może wzbudzić w nim podejrzenia. Warto też dodać, że Fabio czuł się ogromnie zakłopotany takim czynem Wilsona... ale czego się po nim spodziewać? Człowiek wręcz chyba uwielbia mieć pod sobą zagubionego, wręcz bezradnego nocnego drapieżnika. Sięgnął nawet ręką do klamki. Zrobi do należy? Czy też nie? Decyzja należy do blondyna, nie do zdominowanego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Wto Wrz 30, 2014 8:07 pm

Po śmierci ojca, Atasuke się nieco zmienił. Stał się bardziej egoistyczny i miał gdzieś czyjeś uwagi. To nie ten sam towarzyski i miły chłopak jakiego mógł znać Mark. Nie można go winić za wiek i porównywać do innych nastolatków. Nawet matka widziała w nim te zmiany, ale znając powód, nie próbowała mu pomóc. Albo nie potrafiła. Samej także było ciężko po śmierci męża a ojca Atasuke. Mimo kuzynowskiej rozłąki, spowodowanej pracą i szkoleniami Marka, nadal byli sobie bliscy. Kontakt utrzymywali, w miarę możliwości i czasu ze strony starszego. Tak więc, na karcący wzrok ze strony Wilsona, Atasuke zamknął się i odwrócił spojrzenie. Nie miał nawet ochoty przepraszać za swoje zachowanie.
Propozycję o przystąpieniu do szarej policji, bądź odmowie, której skutkiem ma być kasacja pamięci, Atasuke odebrał to właśnie tak, jako przymus. Że został ściągnięty i jeżeli nie zgodzi się na coś, wykazują mu pamięć. A on nie chciał mieć żadnej dziury w głowie. Poza tym, miał pracę na wyciągnięcie ręki. Mógłby zastąpić ojca, który stracił życie na służbie. Trudna to jednak była dla niego decyzja. Nie spodziewał się, że tak szybko mógłby zasilić szeregi Szarej Policji. Biorąc oczywiście pod uwagę odpowiednie szkolenia, które mogą go czekać.
- W jaki sposób mój umysł zostałby zabezpieczony?
To było interesujące dla młodego Atasuke. Chciał wiedzieć, jaką techniką zabezpieczającą umysł, posługuje się Szara Policja. Ojciec nie wspominał o tym, jakoby i jego umysł był chroniony. Czy to artefakty, eksperymenty, czy może jeszcze coś innego? W tych czasach można by rzec, że możliwości i pomysłów jest wiele.
Wysłuchał Marka do końca, który odpowiedział mu na pytania, dodają do tego kilka innych informacji. Do tego również Fabio wrzucił swoje grosze. Chłopak spojrzał i na wampira, który faktycznie nie wyglądał za dobrze. A może jak się napije krwi, to nabierze barw? Nie wiadomo. Ale ciekaw był takiego "zabiegu".
Pozostał więc sam w kuchni, by mieć także czas na przemyślenie i podjęcie decyzji, czy chce do nich dołączyć.
Stał w tej kuchni i wsadził ręce do kieszeni. Westchnął spojrzawszy w sufit a później w stronę okna. Przyglądał się przez moment widokowi, nadal rozważając. Ciekawiło go zadanie, w jakim miałby pomóc Markowi. Mógłby zaryzykować. Chciał w końcu być jednym z nich.
Opuścił zatem kuchnię, przechodząc do salonu, licząc że może tam ich zastanie. Nie przypuszczałby w życiu, że Ci dwaj mogliby się zamknąć w łazience. Nawet nie wiedział co tam wyprawiali. Także postanowił poczekać na nich w salonie. Rozglądał się podchodząc do komody, regałów czy ścian i podziwiając to co tam wisiało. Obrazy czy jakieś fotografie. Jakoś mu czas zleci na czekaniu.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Sro Paź 01, 2014 6:49 pm

Tutaj nie chodziło o to, że Atasuke był egoistyczny czy nie potrafił przepraszać. Nie chodziło o to, że po śmierci ojca przeżył pewną traumę. Brakowało mu dyscypliny i pokory nie tylko w stosunku do innych, ale także do życia. Gdyby poszedł do wojska, tak jak Mark, szybko by nadrobił to. A przecież kiedy Mark po raz pierwszy wstąpił w szeregi wojska był o rok młodszy od swojego kuzyna. Pewnej ogłady nabrałby także w szeregach Szarej Policji.
Mark pokiwał powoli głową na słowa Fabia, potwierdzają to, co mówił. Zgadzał się z nim. Szara Policjia nie była zwykłym oddziałem, byli niczym tajniacy, którzy musieli chronić swojego prezydenta, którym w tym wypadku był Samuru!
- Słyszałeś kiedyś o artefaktach? Zawierają w sobie magię, która zablokuje Twój umysł przed mocami psychicznymi. Wiesz, czym są moce psychiczne?
Nie wiedział, jak dużą wiedzą miał o wampirach. Wolał wyjaśnić mu wszystko od razu. Im szybciej tym lepiej, na spokojnie podejmie decyzje.
W każdym razie Mark wylądował z wampirem w łazience, chcąc oddać mu swoją krew. Mógł przewidzieć, że ten zacznie protestować, ale blondyn się nie ugiął. Naparł stanowczo na biedaka i znów podsunął mu swoją szyję.
- Nie wygłupiaj się. Nie mam woreczków z krwią, a nie mogę patrzeć, jak się męczysz. – Poczuł dłonie kochanka na swojej koszuli. Sam położył swoje ręce na jego, zaciskając nieco, jakby chciał poczuć go bliżej siebie. – I co z tego, że tutaj jesteśmy? Nie wie, gdzie poszliśmy. – Wzruszył ramionami, przysuwając się jeszcze bliżej wampira. Otarł się kroczem o jego krocze i zamruczał mu coś do ucha, które zagryzł drapieżnie. Nie drgnął nawet, kiedy wbił wreszcie kły w jego ciało. Jęknął za to głucho, odchylając nieco głowę, zamknął nawet oczy, całkowicie poddając się tej rozkosznej przyjemności, zmieszanej nico z bólem.
Nim pozwolił wampirowi opuścić łazienkę, wpił się w jego wargi zachłannie, napastując jego dolną wargę! Wepchnął szybko język do wnętrza wampira, oblizując resztki własnej krwi. Wreszcie go puścił, przykładając jedną rękę do swojej szyi.
- Tak, wiem. Idź. Zaraz przyjdę. – Cofnął się, by Fabio mógł opuścić łazienkę i udać się do salonu. Podszedł do umywalki i zerknął na swoje odbicie w lustrze. Dostrzegł ślady krwi na szyi, więc szybko zmył je wodą. Zmierzwił sobie tak włosy, aby zasłonić tę ranę. Nie mógł sobie nakleić plastra, bo Atasuke mógłby się czegoś domyśleć. A przecież najciemniej jest pod latarnią…
Opuścił łazienkę, zmierzając do kuchni. Jednak po drodze dostrzegł gościa w salonie, więc tam też się skierował.
- Jak Ci się podoba mieszkanie? Wynająłem je, ale jest naprawdę sympatyczne i ulokowane w doskonałym miejscu. Z sypialni roztacza się widok na całe morze. Nieziemski widok, szczególnie nocą, gdy od tafli odbijają się gwiazdy i księżyc. – Nie miał nic przeciwko temu, że chłopak rozejrzał się nieco po salonie po książkach i obrazach. Zdjęć żadnych nie dostrzegł. Mark nie ustawiał ich na widoku. Owszem, posiadał takie, ale traktował je zbyt osobiście, by wystawiać się na widok.
- Dałbym Ci więcej czasu na zastanowienie, co do Szarej Policji, ale niestety nie mam czasu. Może chcesz jeszcze soku? – Zaproponował kuzynowi. A żeby nie stać jak debil we własnym salonie, usiadł na kanapie. Rozsiadł się wygodnie, zakładając nogę na nogę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Sro Paź 01, 2014 9:01 pm

Nie ingerował w rozmowy Marka z Atasuke, a tym bardziej w sprawy rodzinne czy wychowawcze. Bardziej słuchał odnośnie spraw zawodowych, no ale młodszy chłopak raczej na zainteresowanego nie wyglądał. Co się jednak dziwić? Bycie Szarym policjantem jest na dobre i na złe, no i przede wszystkim na Amen. Również ciekawiła go wiedza na temat wampirów, bo skoro miał ojca Szarego, to powinien co nieco wiedzieć na ich temat, ostrzec albo coś. Acz Fabio nie odzywał się nadal. Bo po co? W dodatku nie miał najmniejszej ochoty otwierać ust, zresztą i one niedługo poszły w ruch...
Fabio miał wypić krew Marka. Co prawda na początku się opierał, ale później głód zwyciężył i nie mógł się powstrzymać w żaden sposób. Na szczęście umiał się powstrzymać przed wypiciem sporej ilości krwi, ale zrobił to tak szybko, że nieco ciepła posoka uderzyła mu, do głowy i odczuł delikatny jej zawrót. Co prawda nie przyznał się, gdyż tak napalonego lubego denerwować nie chciał. Oddał czuły gest ustny, po czym przymusowo oderwał się od jego warg. Czy musi tak pobudzić wampira? Oblizał usta, opuszczając łazienkę wedle słów Wilsona.
- Jak sobie życzysz. - westchnął cicho, udając się do salonu. Nieco chwiejnie, zamroczony świeżą krwią, która ogromnie rozgrzała zimne ciało wampira. I niestety zaróżowionego koloru ukryć nie mógł, no i przede wszystkim rozpalone policzki. Jakby niedawno spotkało go coś... przyjemnego. Bo tak oczywiście było! Od razu rzucił spojrzenie Atasuke. Odrobinę wygłodzony wzrok ale szybko się zmieniło, Fabio mimo wszystko na dzieciaka się nie rzuci i w porę się opanował. Przysiadł na brzegu kanapy, rozczesując nerwowo palcami opadające na ramię długie, kosmyki włosów.
- Twój dom jest piękny, Mark. Nie myślałeś nigdy żeby go odkupić od właściciela? - odezwał się, gdy tylko blondyn wszedł do salonu. Patrząc na niego, łatwo odgadnąć, że postarał się zakryć ślady ugryzień. Fabio aż odruchowo otarł usta dłonią, nie mogąc zatrzymać czknięcia. Uniósł kącik ust w dziwacznym uśmiechu, jaki natychmiast zakrył palcami. Za mało krwi, przez co natura wampira wyraźnie dawała o sobie znać. Mark powinien się powoli przyzwyczaić do wampirzych zachowań i humorów, bo Fabio mimo bycia ciapą, nadal pozostaje krwiożerczym potworem.
- Zrobiło się gorąco, nie sądzicie? - wymruczał nagle, pocierając kark, a drugą ręką zaczął rozpoznać koszulę, no i pierw rozpuścił włosy, rozpuszczając je luźno na plecy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Sro Paź 01, 2014 11:31 pm

Może i dyscypliny mu brakuje, ale nawet nie myślał o tym by pójść do wojska bądź, szkoły wojskowej. Chyba nie odpowiadał mu system jaki stosują na rekrutach i jak trzeba być punktualnym oraz wykonywać polecenia przełożonych. Wolał luźny plan dnia a nie spięty i wymagający wiele. Ale jeżeli będzie musiał pójść, nie będzie się stawiał. Był otwarty na nowe doświadczenia. Dlatego też zdecydował się na uczęszczanie do akademii Cross. Stwierdzając, że nauka z klasą nocną, może być interesująca. A nawet poznałby istoty nocy.
- Iluzja, hipnoza, czytanie w myślach. To niektóre z nich. Uczyłem się o nich.
Ojciec przekazał mu podstawowe informacje o wampirach, więc znał podział ich mocy na fizyczne i psychiczne. A wiele z nich opiera się właśnie na tej drugiej grupie. Do artefaktów chyba nie zdążyli dotrzeć. Także one były dla niego nowością.
Po chwili pozostania samym w salonie, obejrzał się za wchodzącym Fabio, który odpowiedział na słowa Marka opisującego swój dom. Mimo wszystko, nie skomentował tego czy mieszkanie jest ładne czy nie. Dla niego było normalne jak każde inne. Mark szybko zaś wrócił do głównego tematu rozmowy.
- Nie dzięki. - Odmówił soku a również i sam musiał pilnować czas. Dobrze będzie jak na wieczór wróci do akademii. Zasady to zasady. Trzeba ich przestrzegać.
- Od kiedy to wampirowi jest gorąco? - Uniósł brew zerknąwszy na Fabio zdziwiony jego pytaniem. To wampirowi może być gorąco? Czy może spala się pod wpływem światła dziennego? Ciekawe. Ale zostawił, to już. Przeniósł spojrzenie w stronę okna.
- Dołączę do Szarej Policji.
Właśnie podjął decyzję. Ostatecznie. Spojrzał na Marka, aby mu to udowodnić, że nie żartuje. Wiedział co to niesie za sobą. Wiedział, bo jego ojciec był tego członkiem i chronił burmistrza.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Czw Paź 02, 2014 6:04 pm

Wojsko przetrwają tylko najwytrwalsi oraz tacy, którzy są silnie psychicznie. To prawda, że rekruci często są poniżani, ale dzięki temu nabierają dystansu do samego siebie, zaczynają nad sobą pracować, wymagają od siebie więcej i odkrywają, że zarówno ich organizm, jak i psychika są w stanie znieść znacznie więcej niż przeciętny człowiek. Punktualność jest akurat najmniej istotnym elementem wojskowości, aczkolwiek każde spóźnienie jest karane. Cóż, najwyraźniej Atasuke nie nadawał się na wojskowego. Nie każdemu jest to przeznaczone. Jednak według Marka wojsko powinno być obowiązkowe dla każdego mężczyzny. W tej chwili już nie było i proszę! Społeczeństwo spada na psy! Pełno gejów (nie to, żeby sam nim nie był…), wyglądających jak Justin Bieber! Emo grzywka i gnać przez świat, a życie skopie im porządnie dupę. Tak porządnie, że nie jeden skończy ze sobą marnie skacząc z krawężnika na chodnik, bo są zbyt emo, aby umrzeć jak prawdziwy mężczyzna!
- Tak. To niektóre z psychicznych mocy, którymi wampiry mogą wpływać na ludzi. Potrafią także przejąć kontrolę nad naszym umysłem w taki sposób, że ślepo pożądamy za ich rozkazami. Jest to moc znacznie gorsza od hipnozy. – Wampiry miały naprawdę spory wachlarz mocy, z których potrafiły świetnie korzystać!
Mark widział, że z Fabiem jest coś nie tak. Dziwnie się zachowywał. Zupełnie, jakby był… pijany! Albo naćpany. I pomyśleć, że krew Marka doprowadzała wampira do szału, pragnąc jeszcze więcej posoki! Gdyby mógł, to pewnie wbiłby sobie rurkę w ciało Marka i ssał go przez całą noc. Choć właściwie blondyn nie miałby nic przeciwko… ssaniu.
- Nie stać mnie na to, Fabio. Teren ziemski jest kurewsko drogi przez to, że znajduje się na wydmach, w dodatku nad morzem. A domy w Japonii są chyba najdroższe ze wszystkich państw… Za te pieniądze, za jakie bym go kupił, w stanach kupiłbym sobie aż trzy domy, dwa razy większe od tego. – Wytłumaczył wampirowi. Gdyby było go stać, kupiłby go sobie. Ale niestety nie posiadał takich funduszy… A ten dom przypadł do gustu nawet Markowi.
Gorąco? Mark spojrzał uważnie na wampira, który rozpoczął rozbieranie! Zgromił go wzrokiem, zmuszając tym samym do tego, żeby jako tako się opanował.
- W pewnych przypadkach odczuwają gorąc zimno, Tasu. Głównie jednak czują ciepło. Pamiętaj, że są uczulone na słońce i podatne na ogień. – Zwrócił mu uwagę, nakazując tym samym, aby o tym pamiętał. Mark jednak wpatrywał się teraz czujnie w Fabia. Właściwie to rozbierał go wzrokiem! Pochłaniał! Połykał! I, co najgorsze, rozpaczliwie pragnął! Wziąłby go tutaj i teraz, na tym dywanie, kanapie, parapecie, stoliku, fotelu… Rety ,jeszcze tyle miejsc mieli do oznaczenia!
Otrząsnął się ze swoich myśli, słysząc odpowiedź Atasuke, która zarazem go uszczęśliwiła jak i zasmuciła.
- Świetnie. Witaj w Drużynie Pierścienia. A teraz przedstawię Ci Twoją pierwszą i zarazem ostatnią misję przed zakończeniem szkolenia. – Tak, dopóki nie skończy odpowiedniego szkolenia, mowy nie było, aby miał wykonywać tak trudne zadania jak każdy inny szeregowiec.
- Pamiętaj, że od tej chwili pracujesz dla Szarej Policji. Należysz do nas do końca swojego życia. Wszelkie dane misji nie mogą wyjść poza nasz krąg. – Wyjaśnił mu jeszcze, spoglądając na chłopaka. Teraz poświęcił całkowicie dla niego swoją uwagę. Wreszcie i Fabio pozna plan, jakie Mark wymyślił.
- Muszę wydobyć z Kaiena Crossa informacje dotyczące magii. A żeby to zrobić, zamierzam go szantażować, zagrażając życiu jakiemuś uczniowi. W tym przypadku będziesz to Ty. Odegrasz rolę przerażone, skatowane ucznia. Ucharakteryzujemy Cię tak, jakbyś wyglądał, że przeżyłeś niezłe tortury. I co Ty na to? – Zapytał, a na jego wargach pojawił się tajemniczy uśmieszek. Może chłopak albo Fabio mają jeszcze jakieś fajne pomysły, co do tej misji, które można by wykorzystać?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Czw Paź 02, 2014 7:07 pm

Czyli chłopaszek jednak coś wiedział na temat nocnych stworzeń. Choć z drugiej strony tak przykre słuchać o sobie jak o... zwierzętach? Fabio co prawda nie wyskakiwał z tym jeszcze ale może się wszystko zmienić, zgłasza gdy krew Marka zawrzała porządnie w żyłach. I nie, nie wpadł w szał, po prostu krew Marka była tak... silna i uderzając, że aż powaliła umysłowo wampira. Należy pamiętać iż krew nie tylko działa jak posiłek dla człowieka, ale także i narkotyk. A im lepsza, bardziej żywa krew, tym bardziej może odbić. W dodatku Fabio szybko upada pod wpływem porządnej posoki po tak długim poście. Tym bardziej zachowanie wampira nie musi być zrozumiałe, aczkolwiek blondynowi i tak będzie się tłumaczył, bo Atasuke raczej to nie obchodziło, a przynajmniej na takiego wyglądał co ma tak zwane wyjebane.
- Mogę Ci dołożyć do niego. - uśmiechnął się szerzej i nie kłamał! Fabio jest gotowy sprezentować dom blondynowi, bo przecież sam w nim zamierza spędzać dużo czasu. I oczywiście wyczuł na sobie wzrok Wilsona. Ale co ma zrobić, kiedy jest gorąco?! W dodatku tak brzydko przy nim rozmawiali...
- Ten wampir ma imię i nie mówicie o mnie jak o jakimś obiekcie do badań, ja to wszystko w końcu słyszę. - burknął pod nosem, nie zamierzając przerwać rozpinania koszuli. Doszło wreszcie do ostatniego guzika. Kręciło się w głowie, a w dodatku zepsuli mu humor. Może niedługo Mark pozwoli dotknąć wampira traktując jako eksponat? W dodatku nie miał ochoty nic dokładać od siebie, Mark zresztą powinien wiedzieć, że chłopak musi trafić też do Samuru w celu podpisania kontraktu. Wstał z kanapy, kierując się do kuchni. Usiadł sobie przy stole, nie mając żadnej chęci siedzieć w salonie. Nie ma też striptizu jak nikt nie chciał! Poza tym lepiej będzie jak złoży ręce na blacie, a głowę zaś na nich. Krótka drzemka, nic więcej. Może i krew płynąca w żyłach nieco się uspokoi? Oby!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Czw Paź 02, 2014 7:40 pm

Tak czy inaczej. Szkolenie Atasuke będzie musiał przejść. Czy to wojskowe, czy na podobnych zasadach przy rekrutacji i tak musi się nauczyć tego, co mu potrzebne będzie w przyszłości. Póki się nie sprawdzi, nie będzie wiedział czy wojsko by mu się spodobało. Jest bardzo sprawny fizycznie i aktywny sportowo. Kto wie, czy poligony nie byłyby dla niego wyzwaniem.
Nie wnikał w rozmowę dotyczącą domu. Miał dzięki temu jeszcze chwilę pomyśleć o podjęciu decyzji. Wiedział na co się pisał. Taką samą decyzję podjął ojciec. Ale nigdy nie zapytał go, dlaczego wybrał taką pracę. Czym się kierował. Mama także otwarcie o tym nie mówiła.
Atasuke widział te dziwne spojrzenia między Markiem i Fabio. Nie dało się tego ukryć. Coś musiało być na rzeczy, o czym chyba mu żaden z nich nie powie. W końcu i tak wampir opuścił salon, udając się do kuchni. W między czasie, Mark przywitał go w "klubie" a także przedstawił misję. Tylko coś Atasuke w tym nie pasowało.
- Jak to, pierwszą i ostatnią? Mam rozumieć że zostanę przyjęty bez żadnych egzaminów?
Wielu musiało przejść egzaminy by dostać się do służby. A on? Uniknie tego wszystkiego ze względu na znajomość? Dlatego zapytał, jak ma rozumieć te słowa.
Misja o jakiej wspomniał Mark, wydawała się być prosta, ale coś czuł że może taka nie być. W związku z tym, miał parę pytań. Usiadł wiec na wolnym fotelu.
- Dlaczego ja mam odgrywać rolę przerażonego ucznia? I właściwie, czemu nie pójdziesz do dyrektora i nie wypytasz go o magię? Może obejdzie się bez szantażu?
Nie wiedział, jak bardzo jest ta sprawa trudna i jak wielką cenę ma wiedza o magii. Dla niego do tej pory jest to "hokus pokus". Machanie różdżką, wypowiadanie zaklęć z księgi i wyjmowanie królika z kapelusza. Nie miał jeszcze styczności z prawdziwą magią i jakoś nie wierzył w jej istnienie. Dlatego też dziwiła go misja jaką dostał Mark.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Nie Paź 05, 2014 9:51 am

Mark nie uważał, że Fabio jest zwierzęciem. Generalizował słabość wampirów w stosunku do słońca oraz ciepła. Sam wampir był o wiele starszy, miał wyższą czystą krew, więc jego uczulenie na słońce także wyglądało nieco inaczej. Nie przypuszczał, że Fabio od razu poczuje się urażony. Powinien to przewidzieć. Tyle że i tak musiałby zgeneralizować, że wampiry są uczulone na ogień oraz światło dzienne. Tak źle i tak nie dobrze, bowiem Fabio czasami zachowywał się jak kobieta. Ale właśnie za tę delikatność Mark go uwielbiał. Tym samym blondyn widział, że jego krew w jakiś dziwny sposób, ale za to podniecający, wpłynęła na wampira! Zachowywał się tak, jakby naćpał się ludzką krwią. Wcześniej tak silnie nie reagował na krew kochanka. Dlaczego dopiero teraz? Dlatego, że był wygłodniały? Dlatego, że pił zbyt szybko jego krew?
- Fabio, wiesz, że jestem zbyt uparty, aby przyjąć Twoją chęć w kupieniu tego domu. Spłacałbym Ci chyba do końca życia, jeśli Samuru co rok nie dawałbym podwyżki co rok. – Zaśmiał się na tę myśl, ale był naprawdę wdzięczny za jego chęć pomocy. Ale znał Marka, wiedział, że jego męska duma nie pozwoli mu przyjąć nawet złamanego yena. A już na pewno nie od swojego partnera. A co by było, gdyby z czasem zaczął myśleć, że został zwyczajnie wykorzystany, tudzież oszukany, przez blondyna? Nie, nie chciał do tego dopuścić.
- Generalizowałem, Fabio. Twój wiek oraz krew sprawia, że możesz nie być aż tak podatny na ciepło i słońce. Ale inne wampiry, owszem. – Wyjaśnił mu na spokojnie, bo jeszcze chwila i znów zacznie coś zarzucać blondynowi. Aczkolwiek ten zdążył się już przyzwyczaić, że ciągle czymś podpada wampirowi, który wyolbrzymia wiele spraw. Teraz zaś się okazało, że Mark zepsuł humor wampirowi! Tak, wszystko wina blondyna. Pewnie jeszcze jego winą było to, że wampir się rozbierał? No, na pewno! W końcu dał mu swoją krew! Tak, tym samym zamierzał poddać Fabia eksperymentom oraz oddać go do muzeum jako eksponat z napisem: Wampir! Można dotykać! Chyba wciąż miał blondyna za skończonego skurwiela. Mark odprowadził wampira wzrokiem, który najwyraźniej się obraził i postanowił uciąć sobie krótką drzemkę w kuchni. Równie dobrze mógł iść na górę, do sypialni i położyć się w wygodnym łóżku. Blondyn jednak nie zamierzał mu zwracać uwagi ani wołać. Najwyraźniej wampir potrzebował odpoczynku.
Egzamin? Zerknął na Atasuke, pocierając czoło. Westchnął głęboko.
- To nie studia. Nie zdajesz żadnych egzaminów. Nie składasz papierów rekrutacyjnych. Nie potrzebujemy Twojego CV. – Zaczął się nieco irytować, ale szybko musiał się uspokoić. Coś mu się zdawało, że nie nadawał się na dowódcę. Kopnął go awans, który przyniesie mu więcej stresu i gniewu, niż jego praca jako szpieg. – Będziesz musiał jedynie podpisać kontrakt. Z Samuru. Kiedy Mark dostawał się w szeregi Szarej Policji, nikt od niego nie wymagał egzaminów, CV, matury i tak dalej. Wiedziano o nim wszystko z góry. Wojskowy. Komandos. Na karku miał wiele szkoleń.
- Normalnie. Bez odpowiedniego szkolenia nie możesz wykonywać pracy każdego, uprzywilejowanego funkcjonariusza. Czyli nie dostaniesz broni i nie zostaniesz wysłany „na ulicy” na patrole, dopóki nie przejdziesz szkolenia. – Poza tym był dowódcą, od niego zależało, czy kogoś przyjmie w szeregi czy nie. Zawsze trzeba wiedzieć, jakiego człowieka przyjmuje się w szeregi. A Szara Policja miała dostęp do wszystkich kartotek. Od czego ma się hackerów, którzy włamują się do bazy danych FBI, jeśli zajdzie taka potrzeba?
- Dlatego, że ja tak chce. – Odpowiedział szybko na pytanie Atasuke. To był „rozkaz”, a nie pozwolenie do wzięcia udziału w misji.
- Żartujesz sobie? Za długo żyję na tym świecie, by wiedzieć, że taka rozmowa się nie powiedzie. Żaden przypadkowy śmiertelnik nie wie o tym, że Kaien zna magię, że był łowcą. Łowcy go ostrzegli przed Samuru, więc szybko połączy fakty i będzie chciał się mnie pozbyć. Zatem zwykła rozmowa z Kaienem o magii przy herbatce, odpada. Nie chcę krzywdzić Bogu winnych uczniów. To niewinne dzieciaki. Dlatego chciałem porozmawiać z Tobą, by nikomu nie stała się krzywda. Widziałem wiele ofiar wojny, wśród nich małe dzieci, niewinni chłopcy, którzy nie weszli nawet w wiek dojrzewania, a już mieli broń. Nie zamierzam krzywdzić żadnego ucznia, dlatego chciałem skorzystać z Twojej pomocy. – Czy teraz go zrozumie? Mark naprawdę wiele widział w czasie swoich misji. Napatrzył się na śmierć kobiet i dzieci oraz cywili i miał dość.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Nie Paź 05, 2014 2:17 pm

Dokładnie, Fabio ma podobne myślenie jak kobieta. Ale taki już jest i się cieszył, że Mark akceptuje go takim, jakim jest i sam stara się odwzajemniać ową akceptację. Acz czasami nie wychodzi... Niestety nie wszystko musi być idealnie, zwłaszcza w tak toksycznych związkach.
Nie chciał żeby Fabio odkupił ten wspaniały dom? Oczywiście od razu posmutniał, lecz na przypływ pomysły odnośnie spłaty długu nasunęły mu się pewne słowa.
- Spłata w naturze też wchodzi w grę. - po owych szczerych słowach wyrwał się z wampirzych ust chichot. Oczywiście wszystko działo się za sprawą buzującej krwi, która za mocno uderzył do głowy głodnego wampira. Tak to już ma Fabio, im lepsza, pobudzona krew, tym bardziej mu odbija. W każdym razie liczymy, że Atasuke nie odebrał tego tak, jak nie powinien... Właściwie Fabio mógł mieć na myśli wszystko co związane z naturą, na przykład kupowanie owoców, o! Zresztą jak Wilson zareaguje? Na pewno skarci wampira za taką szczerość.
Byłoby dalej miło, gdyby nie rozmowa o wampirach przy wampirze. Nessuno najwidoczniej za mocno wziął temat do siebie i odczuł, że jest po prostu obiektem badań obu panów. Poza tym coś wyciągnął, co nie trzeba z tłumaczeń Marka.
- Sugerujesz, że jestem stary?! - normalnie aż sam się przeraził. Co jeśli Mark zechce młodszego od siebie? Ten wampir w końcu ma pięćset lat, ale... ale to nie znaczy, że ma być taktowany jak jakiś dziadzio! Owszem, wstał obrażony i udał się do kuchni spać! Lecz sen nic, a nic przyjść nie chciał. Mark z Atasuke zostali, rozmawiali. Co ma więc robić samotny wampirek? Oczywiście wstać i udać się do sypialni. Nie żeby się położyć, tylko pomyszkować. Szukał jakiś ciekawych sekretów blondyna i właściwie znalazł... sukienkę w szafie oraz kilka papierowych, kolorowych toreb. Czyżby zrobił zakupy dla wampirzego kochasia? Mimowolnie się uśmiechnął, wyciągając sukienkę z szafy. Gdyby nie fakt "naćpania" krwią, w życiu nie zgodziłby się na samodzielną decyzję w sprawie kobiecego ubrania. Lecz zanim ją założył, ściągnął swoje ubranie. Następnie nieco wyzywający makijaż! Fryzura! Włosy ułożył sobie w kok, wypuszczając kilka kosmyków na nagie ramiona. Widząc się w lustrze dosłownie nie rozpoznawał samego siebie. Delikatne ramiona, umalowana twarz i uczesanie. Normalnie jakby po drugiej stronie lustra stała kobieta, a nie mężczyzna! Taka bliźniacza siostra. Na sam koniec założył buty. Kto by przypuszczał, że kiedykolwiek założy na nogi drogie szpilki, w których zacznie chodzić jak doświadczona modelka? Całe przygotowanie zakończył śmiechem, dość głośnym ale niewiele słyszalnym dla ludzi z dołu. Opuścił sypialnie i wolnym krokiem przy którym towarzyszył charakterystyczne uderzenie obcasa o podłogę udał się w stronę salonu. Szalony Fabio wpadł do pokoju, opierając się ramieniem o framugę. Przybrał seksowną, kobiecą pozę. Oparł jedną dłoń na biodra, wysuwając jedną nogę lekko do przodu, tak że wyszła nieco z wycięcia sukienki. Dla Atasuke mógłby być to szok! A dla Marka? No właśnie, pewnie go zatkało! Ale trzeba rozładować tą sztywną atmosferę, czyż nie? Z naćpanym Fabio jest impreza!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Atasuke Hayashida Nie Paź 05, 2014 2:52 pm

- W naturze?
Niby Atasuke nie wtrącał się w sprawy dotyczące wykupienia domu, to jednak odpowiedź Fabio go zaskoczyła. Az spojrzał na kuzyna, jakby szukał jakichś wyjaśnień dziwnego zachowania jego przyjaciela. Nie podejrzewałby Marka o bycie gejem, ale jeżeli to prawda? Byłoby to bardzo interesujące, móc wykorzystywać ich sekret dla własnych korzyści.
Dalej Hayashida skupił się na rozmowie z Markiem dotyczącej jego pracy w Szarej Policji. Nie ma co ukrywać, że był zdziwiony innym sposobem przyjmowania ludzi w szeregi szarej policji. Bez egzaminów, tylko szkolenie sprawdzające i podpisanie umowy. To wszystko. W innych instytucjach mundurowych, zasady opierają się na egzaminach wstępnych. A tutaj, ważne jest doświadczenie a nie papiery.
- Nie denerwuj się. Pierwszy raz spotykam się z opcją przyjmowania do pracy bez CV i egzaminów wstępnych. - Tak, Atasuke zauważył, że kuzyn się zaczął denerwować przy udzielaniu odpowiedzi. Dopiero pewnie został dowódcą, więc trochę czasu minie, nim oswoi się ze swoją nową rolą w służbie.
- Skoro tylko muszę złożyć podpis i udać na szkolenie, w porządku. Ale nie będzie to kolidowało z moją edukacją w Akademii? Czy będę musiał z niej zrezygnować?
To też było ważne, by mógł wiedzieć jak wiele czasu będzie miał dla siebie na przyjemności sportowe. Bo może szkolenie, będzie dopasowane do jego harmonogramu? Nie wiedział, dlatego zapytał.
Trzeba przyznać, że dowództwo zaczynało się w Marku rozwijać, skoro odpowiedział rozkazem, odnośnie planu działania, w celu wydobycia informacji o magii z Crossa. Jednak po co ta irytacja? Zapomniał, że jego kuzyn może o wielu sprawach nie wiedzieć i to jak trudno jest o czymś od kogoś zebrać informacje? Powinien to brać pod uwagę.
- Wyluzuj. Mam prawo o czymś nie wiedzieć.
Zwrócił mu uwagę dość poważnie. Traktował go jakby Atasuke zmierzał do wkurzania go głupimi pytaniami. Chłopak wrócił jednak do analizy przedstawionego planu przez Marka.
- Więc rozumiem, że odgrywając rolę "skatowanego" - tutaj w powietrzu pokazał cudzysłów, dla podkreślenia danego słowa - ucznia, mam być przez Ciebie przetrzymywany i torturowany? Niby proponowałbyś charakteryzację, to ja uważam że naturalne siniaki i rany będą bardziej "przekupne". Jeżeli przystanie na Twoje warunki i zostanę uwolniony, to może być dziwne że będę cały zdrów i zaczną mnie o współpracę podejrzewać...
Przedstawił mu swoje spostrzeżenia. Nie żeby był masochistą, ale tak widział najlepsze powodzenie misji dla Marka. Przeboleje jakoś te tortury, ale za taką cenę, dostanie się do Szarej Policji. I kto wie, czy sam nie będzie potajemnym szpiegiem, ofiarą dla pozyskiwania innych, cennych informacji.
- No i jeszcze jedno pytanie. Kiedy planujesz zacząć działać?
To też było ważne. Jeżeli to ma być uczeń, to Atasuke musi wiedzieć kiedy opuścić mury szkolne, albo jak opracują jego "uprowadzenie". To musi być naturalne, inaczej nic się nie uda.
I jakby tego wszystkiego było mało, Atasuke przeniósł spojrzenie za głosem obcasów. A kiedy ujrzał Fabio w stroju kobiety, normalnie doznał, szoku.
- Czy... On jest... Chory psychicznie, czy obojnakiem?
Może powinien się powstrzymać od pytań i komentarzy, ale ujrzenie Fabio w takim stroju było dosłownie, odrażające. Facet w kiecce? Aż Atasuke zemdliło.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Gość Nie Paź 05, 2014 4:38 pm

- W Japonii mogę płacić Ci tylko w ryżu, a w Ameryce mięchem do hot-dogów. – Ale patrzył na wampira tak, że ten z łatwością mógł się domyślić, że Mark szybko zajarzył tę małą aluzję. Na zdziwienie ze strony Atasuke, spojrzał na niego i posłał mu łagodny uśmiech. – Gdybyś uważał na lekcjach historii, wiedziałbyś, że w czasach typowo poddańskich, a w Japonii w czasach feudalnych, za wiele rzeczy czy usług handlowych płacono zbożem, owocami czy warzywami. Głównie biedota, która nie miała grosza przy duszy. – Wyjaśnił cierpliwie. To, co mówił było prawdą, ale przecież tak naprawdę nie o to chodziło. Mark musiał jedynie wybrnąć z tej dziwnej sytuacji.
- Fabio, nie sugeruję. Ty jesteś stary, ale w ludzkim pojmowaniu czasu. Pewnie dla wampirów jesteś gówniarzem. – Dlaczego miałby go okłamywać? Nie widział w tym sensu. Ciekawe czy wampir się obrazi? Cóż, najwyraźniej dołożył cegiełkę do jego stanu, ponieważ wampir szybko zniknął w kuchni. W niedługi czas po tym usłyszał jego stopy na schodach oraz ciche trzeszczenie drzwi. Pewnie poszedł się przespać. Nie pomyślał, że dorwał się do bielizny, pończoch oraz sukienki, jakie kupił w ramach kary.
- Wybacz. Z natury jestem nerwowy. Jestem też zbyt uparty i nie znoszę, gdy ktokolwiek mi się sprzeciwia. Pewnie z tych powodów Samuru właśnie mnie wybrał na dowódcę. – Mark naprawdę szybko tracił cierpliwość i był wybuchowy, o czym Fabio miał okazję nie raz się przekonać!
- Nie, Tasu. Spokojnie usiądziemy później nad Twoim planem zajęć i dodatkowymi zajęciami. Wygospodarujemy ileś godzin tygodniowo na Twoje szkolenie. Później złożę odpowiedni wniosek ze względu na Twoją naukę i po kłopocie. Pamiętaj, żeby w tej chwili skupić się na nauce. Szkolenie możemy dokończyć po Twoim ukończeniu szkoły. – Uspokoił go blondyn. W obecnych czasach bardzo ważne było to, aby każdy młody człowiek miał jakąś szkołę ukończoną. Nikt przecież nie przyjmie do pracy człowieka, który ledwo skończył podstawówkę. A już na pewno nie w Japonii, gdzie na każdym kroku wymagane jest wysokie wykształcenie, ale nie potrzebne jest doświadczenie.
Wyluzować? Mark wyluzuje dopiero wtedy, gdy zakończy to trudne zadanie i Samuru wystarczy odpowiedź Kaiena. Nie widziało mu się ryzykowanie życia w Oświacie.
- Sugerujesz, że mam Cię osobiście „pobić”? Nie ma mowy. Nie podniosę na Ciebie ręki. Umiesz chyba udawać obolałego przez jakiś czas? – Naprawdę sądził, że Mark naprawdę będzie go torturował? Chociaż odrobinę, by rany wyglądały naturalniej? Mylił się. Blondyn w życiu tego nie uczyni. Jeśli chciał szpiegować Szarych i donosić innym jednostkom, mafiom czy nawet Oświacie, nie uda mu się to. Wampiry i Samuru nie z takimi chojrakami mieli do czynienia i szybko zwęszą w czym rzecz.
- Jak najszybciej. Twoje zniknięcie moglibyśmy zorganizować jutro. A za kilka dni moglibyśmy odwiedzić Kaiena. W międzyczasie na pewno zauważą Twoją nieobecność na zajęciach, zajrzą do pokoju, a tam Ciebie nie będzie. Pokojem także się zajmiemy, żeby wyglądał, jakby rozegrała się tam walka. Dzielisz z kimś pokój? – O tym nie pomyślał. Zmrużył oczy. Choć z drugiej strony mogliby mieć przecież świadka, czyli lokatora Atasuke.
W tym momencie obaj panowie usłyszeli stukot obcasów i w progu pojawił się wampir. Mark zdębiał i aż ciarki go przeszły. Miał ochotę porządnie opierdolić Fabia za ujawnienie się. W dodatku głupie komentarze Atasuke wcale nie pomogły w tej sytuacji i musiał się pohamować, by nie wyładować swojego gniewu na kuzynie, któremu naprawdę brakowało kultury, ogłady i dobrego wychowania.
- Nie jest ani chory psychicznie, ani nie jest obojnakiem. Fabio hobbystycznie grywa w teatrze Kabuki. Wiesz chyba, co to za teatr, prawda? Znasz ich tradycję? – Musiał przecież coś wymyśleć! Zgromił spojrzeniem wampira. Ciężko mu było w tej chwili spokojnie usiedzieć… widok wampira ubranego w tę sukienkę był… zniewalający. Naprawdę wyglądał jak kobieta! Tym większej ochoty nabrał, by posiąść go jak najszybciej i kochać się z nim długo oraz namiętnie i czule. Oblizał wargi.
- Cóż, sądzę, że nabierzesz widzów. Muszę przyznać, że Twoja damska uroda robi wrażenie, prawda Tasu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom nad plażą - Page 3 Empty Re: Dom nad plażą

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach