Komnata Ringo

Strona 1 z 7 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Komnata Ringo Empty Komnata Ringo

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 8:31 pm

Komnata dosyć przestronna. Utrzymana oczywiście w ciemnych kolorach, aby utrzymała klimat zamku. Szare ściany, kamienna podłoga okryta bordowym dywanem. Wielkie okna zasłonione czarnymi grubymi i sięgającymi do podłogi kotarami.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wielkiego łoża z baldachimem oraz mebli (szafa, komody, stolik, fotele etc) z XIX wieku. No i mała łazienka, do której prowadzą drzwi po prawej od wejścia.
Dodatkowa informacja - znajduje się tutaj także mniejsze łóżko dla dziecka Sahala.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Pon Lis 11, 2013 8:46 pm

Pakowanie się zajęło jej trochę czasu, a rzeczy sporo miała. Spakowała całe dwie torby turystyczne, ale nie musiała się martwić ich dźwiganiem, skoro miała tragarza, w postaci wampira przysłanego przez Ringo. I tak mimo wszystko wiele nie wzięła i postarała się ograniczyć do najpotrzebniejszych rzeczy. Z Naizenem nie chciała rozmawiać i gdy tylko była już gotowa, to ulotniła się z posiadłości, na sam koniec powtarzając jeszcze najważniejsze polecenia służbie. Na Brada była zła, za jego wyskok, choć wiedziała, że chciał dobrze.
Nie myśląc o tym więcej opuściła posiadłość jedynie w towarzystwie swego nowego ochroniarza, który targał jej rzeczy. W zamku pojawili się w miarę szybko i przy pomocy wskazówek trafiła do komnaty zajmowanej przez Ringo. Sama w życiu by tam nie trafiła, nie znała układu zamku, ani tym bardziej nie wiedziała gdzie co się znajduje. Dla niej układ zamku był zbyt pogmatwany, ale będzie miała sporo czasu by poznać, przynajmniej sporą część, tego miejsca.
W komnacie zaczęła oczywiście rozpakowywanie, układając swoje ubrania oraz liczne drobiazgi. Samo pomieszczenie było równie ponure, co reszta zamku, surowe i w klasycznym stylu. Teraz i ona będzie tu mieszkała, więc z pewnością nieco się tu zmieni, a przynajmniej nabierze odrobinę kobiecego akcentu. Westchnęła cicho kucając przy szafie i układając ubrania. Nieco ją drażniła obecność ochroniarza, ale na to już nic poradzić nie mogła.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 9:02 pm

Przydzielony ochroniarz Yuki nie odstępował jej na krok, jedynie przed jej posiadłością poczekał w samochodzie (tak, poruszali się samochodem, w końcu odległość od cmentarza, a lasu jest spora). I oczywiście nie mówił do niej nic, jedynie udzielał odpowiedzi na każde pytanie szlachetnej, ba nawet się nie przedstawił jeżeli Yuki o to nie spytała. W końcu Densha nie należał do osób rozmownych i wolał nie ciągnąć żadnych tematów. W dodatku jest aseksualny, więc blond włosa mogła w stu procentach czuć się przy nim bezpiecznie i swobodnie.
Jak tylko ponownie znaleźli się w zamku, od razu udali się do komnaty Ringo. Ochroniarz bez żadnych problemów niósł bagaże szlachetnej aż do samego końca ich wspólnej "podróży". Położył je na podłodze przy szafkach, jak tylko znaleźli się w środku. Pogładził swoje czarne kimono w krwiste wzory, po czym spoczął na jednym z foteli. Czujnym aczkolwiek spokojnym okiem obserwował małżonkę jednookiego. On nie wnikał w żadne relacje, po prostu wykonywał swoją nową robotę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Pon Lis 11, 2013 9:25 pm

Nie rozmawiała z tym wampirem, który notabene był dość dziwnym osobnikiem, o specyficznym i rzucającym się w oczy wyglądzie. Nie pytała go o nic, choć ją korciło. Zajęła się układaniem swoich rzeczy w szafie, szafkach, półkach i tym podobne. Szczerze mówiąc nie chciało jej się tego robić, ale dzięki temu zajęciu nie musiała siedzieć bezczynnie, nie wiedząc nawet co mogłaby powiedzieć.
Odwróciła się w stronę mężczyzny, który jak gdyby nigdy nic zasiadł sobie na jednym w foteli i ją pilnował. Czuła się niemal jak w więzieniu, będąc pod tak czujnym nadzorem. I po co to wszystko? Przecież nie zamierzała nigdzie uciekać, nie miała nawet na to sił. Jego obecność była nieco krępująca.
- Powiedz mi... jak się nazywasz tak w ogóle?
Musiała jakoś przerwać tą ciszę. Czuła się wystarczająco skrępowana wiedząc, że jest obserwowana. Nieco kłopotliwa i niezbyt przyjemna sytuacja. Miała nadzieje, co można uznać za niezwykle dziwne, że Ringo szybko się pojawi i uwolni ją od tego dziwnego osobnika. Oczywiście nie przerywała wcześniej powziętych działań i nadal rozpakowywała torby, przekładała ubrania na łóżko, a z łózka przenosiła do szaf i szafek. Innymi słowy ciągle była w ruchu. W pewnym momencie, gdy kucała, nieco jej się słabo zrobiło. Krew. Nie piła jeszcze krwi, mimo odczuwanego głodu. Jakoś o tym zapomniała, a teraz organizm sam sobie o tym przypomniał.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 10:13 pm

Niestety musiał mieć ją stale na oku, tak jak kazał mu Ringo. Innymi słowy wykonywał tylko jego rozkazy, Yuki powinna go zrozumieć. Chociaż Densha nie wyglądał na kogoś, kto by się dał. Ten tajemniczy wampir wiele potrafi.
Oczywiście nie przeszkadzał szlachetnej w układaniu ubrań do szuflad. Tymi sprawami najlepiej zajmują się kobiety, poza tym to niezbyt grzeczne grzebać w cudzych rzeczach. I dopiero jeśli Yuki będzie potrzebować pomocy, ruszy się.
I oczywisty fakt, że szlachetna chciała zadawać pytania, w końcu Densha nie wyglądał na kogoś codziennego. Acz wreszcie pytanie padło.
- Densha. - Krótka, treściwa odpowiedź. I powiedziana niemal od razu po słowach szlachetnej. Powinna przez to domyślić się, że ten osobnik nie ludzi rozmawiać. A kolejny ciekawy fakt? Nieokreślony akcent, jak i znaczenie imienia ochroniarza - Densha to inaczej... Pociąg.
- Jest Pani głodna? - Teraz on spytał bez cienia troski, jaki wszytko było kolejnym obowiązkiem jaki musi wykonać. I w końcu tak było... Jeśli Yuki nie znajdzie z nim wspólnego "języka", będzie jej trudno z nim żyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Wto Lis 12, 2013 6:50 am

Będzie musiała przywyknąć do nowej sytuacji, skoro został jej przydzielony ochroniarz, zresztą, podobnie sprawa miała się z przeprowadzką. Musi przyzwyczaić się do nowego miejsca i do częstszego widoku męża, a nawet do spędzania z nim znacznie więcej czasu, nie wspominając o wspólnym mieszkaniu. Miała tylko nadzieje, że z tym dość dziwnym wampirem nie będzie musiała mieć ciągle do czynienia, a zresztą, obecnie znajdowała się w zamku, więc pilnowanie jej nie było aż tak bardzo konieczne.
Może uda jej się dogadać, znaleźć wspólny język z tym wampirem, ale to dopiero się okaże. Zrobiła zresztą pierwszy krok i zapytała go o imię, tym samym, oznaczało to, iż chciała go trochę lepiej poznać.
- Miło mi. - odpowiedziała szczerze, obdarzając mężczyznę, krótkim uśmiechem, by zaraz wrócić do pracy.
Właściwie nie wiedziała co mogłaby dalej mówić. Sama nie należała do zbyt rozmownych osób. Do tego wciąż przeżywała tą przeprowadzę, niechcianą przeprowadzkę. Będzie musiała porządnie wszystko przemyśleć i poukładać. Do tego rozmowa z Naizenem dodatkowo ją rozstroiła. Zależało jej na byłym mężu, ale on był już przeszłością.
- Tak... teraz muszę pić za dwoje.
Miała tak z każdym dzieckiem, a przy Dastanie i jego siostrze bliźniaczce, to już w ogóle, bo piła za troje. Krwi w ogóle mało spożywała, ale w takich przypadkach, jako lekarz wiedziała, ze powstrzymywać się nie może.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 6:16 pm

Właściwie to i w zamku potrzebowała ochroniarza, zważywszy na to iż mieszkają tutaj typu, którzy chętnie mogliby wyrządzić jej krzywdę (oczywiście nie wiedząc o tym, do kogo należy szlachetna). Ale oczywistym faktem także jest jej prywatność, jeśli o nią poprosi, Densha się stąd zmyje i przybędzie, kiedy nadejdzie taka potrzeba.
To, że jej odpowiedział, nie znaczy o rozpoczęciu koleżeństwa, w końcu ten typ to rodzaj samotnika i nie lubuje się w żadnych przyjaźniach. Dlatego uśmiechu nie odwzajemnił. I czy ten osobnik w ogóle się może uśmiechać? Spojrzał jedynie na nią jakby zaskoczony i odwrócił szybko głowę.
Kiedy otrzymał odpowiedź odnośnie głodu, wstał z fotela i udał się do kuchni. Stamtąd zabrał cztery worki z krwią, kielich i nożyk, a wszystko to położył na tacy. No i z powrotem do Yuki. Kobieta pewnie nadal zajmowała się bagażami, a on w tym nie zamierzał jej przeszkadzać. Za to zajął się krwią. Wlał zawartość worka do kielicha i oczywiście podał go ciężarnej. Trzeba zaznaczyć, że wcale sie nie uśmiechał. Lekko zmarszczone brwi, ponury wyraz twarzy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Wto Lis 12, 2013 6:45 pm

Trafił jej się dość trudny w obyciu osobnik, ale z drugiej strony Yuki również nie była zbyt ani rozmowna, ani towarzyska. Byleby nowy ochroniarz jej zbytnio nie przeszkadzał i nie wtykał się we wszystko. Już teraz czuła się przy nim nieco zakłopotana, ale wiedziała, że będzie musiała do tego przywyknąć. W pracy również będzie chodził za nią krok w krok? Zobaczy się. Na razie musiała się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu.
Odłożyła na chwile pakowanie i usiadła na skraju łóżka, z przymkniętymi oczami. Musiała chwilę odsapnąć. Nic jej właściwie nie było, tylko organizm upominał się o dawkę energii, w postaci krwi. Zresztą już po minucie dziwne zawirowania i słabość przeszły, a ona wróciła do przerwanej pracy, choć teraz robiła wszystko wolniej i ostrożniej. W tym czasie Densha wyszedł po krew, a ona została sama w komnacie.
Nie musiała długo czekać, a i zdążyła już praktycznie wszystko poukładać, w wolne miejsca. Usiadła więc ponownie na łóżku i przyjęła podaną jej krew, gdy tylko wampir powrócił z kuchni.
- Dziękuję.
Wzięła w dłonie kielich i powoli zaczęła upijać. Nie wiedziała co ma teraz ze sobą zrobić. Zerknęła kątem oka na ochroniarza, nie przerywając picia. No cóż...
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Sro Lis 13, 2013 12:02 pm

Kto wie czy i nie do pracy będzie miała towarzystwo Denshy, choć oczywiście to wszystko zależy od szlachetnego męża Yuki. Bo sam czystokrwisty nie ma nic w tej kwestii do gadania.
Oczywiście zadbał, żeby miała dostęp do krwi. Jako ochroniarz, miał też pełnić rolę opiekuna, a Densha nadawał się do tego idealnie. On nigdy nie pyta, a wykonuje zadanie.
Obserwował jak Yuki wypija krew, nie odczuwając przy tym głodu. Jego siła umysłu, stalowa wola umiały mocno trzymać w garści głód. Tym bardziej blond włosa była przy nim bezpieczna. No i oczywiście po dłuższej chwili po przesłuchiwaniu służek, powrócił Ringo. Zapukał do komnaty, od razu do niej wchodząc. Nie wyglądał na zadowolonego, jego poważna mina wyraźnie zdradzał iż coś musiało się stać. Aż ochroniarz spojrzał na jednookiego, lecz nie uzyskał odpowiedzi, wszak po co mieszać w to Denshe? Przyda się bardziej w zamku.
- Masz na razie wolne, idź. - Rzekł do wampira, który ten natychmiast ukłonił się i wyszedł z komnaty, zostawiając parę szlachetnych samych. Ringo westchnął cicho, siadając na fotelu, na którym to niedawno siedział podwładny.
- Nie musisz się nas obawiać, Yuki. Mimo tak paskudnej reputacji, o swoich dbamy. - Niech nie myśli, że ma do czynienia z dzikusami, choć jak wiadomo są niebezpieczni ale nie przesadzajmy, że trzyma tutaj szlachetną dla zabawy, czy zrobienia jej krzywdy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Sro Lis 13, 2013 7:12 pm

Nie spieszyła się z piciem krwi. Niemal się delektowała tą chwilą. wciąż ciężko do niej dochodziło tak wiele rzeczy, które nagle się na nią rzuciły. Ciąża była dla niej zaskoczeniem i pomimo wszelkich matczynych instynktów, Yuki nie mogła powiedzieć by jakoś bardzo się z tego cieszyła, do tego przeprowadzka, rozpakowywanie. całkowita zmiana, gwałtowna, nie miała nawet czasu zbytnio się nad tym wszystkim zastanowić. Szybkie decyzje, jeszcze szybsze działanie. To było nieco wbrew jej charakterowi, gdyż zazwyczaj starała się wszystko dokładnie skalkulować, przemyśleć i bez żadnego pośpiechu.
Do ochroniarza już się nie odezwała, bo nie miała powodu. Jedynie co mogła zrobić, to czekać, sama nie wiedząc na co. W razie czego, zwyczajnie położy się spać i odpocznie, bo ostatnie kilka godzin były bardzo dynamiczne i jak dla niej nieco tego za wiele. Po chwili jednak w komnacie pojawił się Ringo. Yuki odłożyła kielich, w którym znajdowały się jeszcze resztki krwi. Ochroniarz i jej cień, został odprawiony, a ona została sam na sam z mężem.
Wstała z miejsca i podeszła do Ringo, który zasiadł w fotelu.
- Nie boję się.
Odważne słowa, ale czy prawdziwe? W to można by wątpić, choć kobieta starała się przy tym wypaść na bardzo pewną siebie. Nie chciała być brana za tchórza, choć po jej drobnej postaci można by było spodziewać się czegoś zgoła odmiennego.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Pią Lis 15, 2013 9:17 am

Wiadomo, że pierwsze dni będą dla niej najgorsze, będzie się czuła nieswojo. Szlachetny postara się oczywiście zapewnić jej dogodne warunki mieszkania w zamczysku, wszak nie jest tutaj tak źle, jak mogłoby się wydawać. Ta dziwaczna rodzina na swój sposób okazuje swoją miłość. A nuż widelec może i Yuki wrzuci bardziej na luz? Przestanie płakać nad swoim losem, ociekać strachem, kiedy przyjdzie jej kolacja z członkami rodziny Kuroiaishita? Pozna ich lepiej, przekona się iż wcale źle nie musi być. Toć także istoty myślące, a skoro mają myśli, to i muszą wiedzieć co to są uczucia. Sam Ringo może pragnie stać się lepszym na tak stare lata? A czas spędzony z pierwszą żoną działa naprawdę na niego pozytywnie. No ale cóż... rzadko kto dostrzega takie szczegóły. Bo po co? Lepiej być uprzedzonym przez eks męża, który jest gejem i nie zna nikogo dobrze z tego rodu, nawet Kanibala, który się już gubi w kolejnym małżeństwie. W każdym razie Yuki ma wiele przed sobą, niech nie ucieka i kieruje się swoimi myślami, nie opierając się na plotkach zakochanych we własnej dumie wampirzątkach.
Ringo zmrużył ślepie, patrząc na blond włosą. Kłamała, widać to po niej, jak carne na białym. Nie oszuka starego wyjadacza, nie oszuka kogoś, kto umie wyciągać informacje.
- Nie trzymam Cię tutaj dla własnego kaprysu. Nasza rodzina ma wielu wrogów i jeśli poszłaby para, że nosisz moje dziecko. Wiesz co mogłoby się stać? A tutaj jesteś bezpieczna. - Nie musi mu wierzyć. Szlachetny nie dbał o to, bo w końcu szlachetna patrzy i tak przez pryzmat słów Naizena czy innych jego członków rodziny, którzy lubią się wtrącać w nie swoje sprawy. I to jest główny powód nienawiści... oni zawsze mają się za najlepszych, są zakłamani i wpychają swoje nosy w życie innych, a sam Testament jest tylko nikłym przykładem. Wykorzystany dla zabawy. I to niby ma być w porządku?
- Porwano Sahala. Więc tym bardziej musisz być pod opieką innych członków. - Warknął ostro na samo wspomnienie o synu. Na szczęście przez te wszystkie lata, w miarę nauczył się kontrolować gniew. Inaczej komnata mogłaby ulec zniszczeniu...
- Kiedy po niego pójdę, mogę nie wrócić, w końcu nie wiem z kim będę mieć do czynienia. - Dodał poważnie, nie unikając Yuki. Co sobie pomyśli, nie wiadomo. Może poczuje ulgę, jak zniknie jej niechciany mąż.
- Dlatego musisz mi obiecać, że mimo wszystko nie uciekniesz z zamku. Inni nie dadzą Cię skrzywdzić, a jeśli będziesz musiała wyjść, to tylko z Denshą. - Usłucha? To także wątpliwe, wszak Yuki marzy o wolności.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Pią Lis 15, 2013 7:05 pm

Wszystko było przed nią i pierwsze co musi zrobić, to się przełamać i nie skreślać wszystkiego od razu. Bała się, nie bardzo jej się to podobało, czuła się nieswojo i była zakłopotana, ale mimo wszystko, mimo tych odczuć, nie wycofała się. Uważała, że to jej obowiązek, a przede wszystkim nade wszystko ceniła sobie spokój. Teraz szczególnie będzie jej potrzebny, tak jak przez najbliższe miesiące, w czasie, gdy w jej brzuchu rozwija się mały wampir. Podjęła taką, a nie inną decyzję i chciała się z tym zmierzyć.
Pomimo starć i nieporozumień, nie próbowała uciekać przed mężem, nie chciała go unikać, choć czuła się niepewnie. Stawiała pierwsze, drobne i trochę niepewne kroki na drodze porozumienia i, przede wszystkim, zrozumienia.
- Ja to doskonale rozumiem, nie musisz mi o tym mówić.
Wiedziała o reputacji tej rodziny i nieco się bała tego, jak może się to odbić na niej. Nic złego nie robiła, żyła ze wszystkimi w zgodzie, ale za osób wrogo nastawionych mogłoby to nie mieć żadnego znaczenia, szczególnie teraz, gdy Yuki była w takim stanie. Była wręcz idealną przynętą do wykorzystania. Pogładziła swój jeszcze nie bardzo widoczny brzuch, skrywany pod warstwą ubrania. Co jak co, ale dziecka nie da skrzywdzić. Przede wszystkim jednak kierowała się swoimi własnymi przemyśleniami i choć Naizen starał się jak mógł przekonać ją do zmian, ona wciąż go odtrącała i nie chciała słuchać. Miała własny rozum, który często prowadził ją do nieszczęść, ale jednocześnie miała również za sobą już spore doświadczenie.
Słysząc o porwaniu syna Ringo, zdziwiła się. Podeszła do męża, jednocześnie wysłuchując reszty słów. Będzie po niego wracał? Może nie wrócić? Brzmiało to bardzo dramatycznie i w dodatku tak bardzo nie pasowało do Ringo, ani ich wzajemnych relacji. Mimo to, Yuki nachyliła się nad mężem i pocałowała go w głowę. Siedział, a ona stała, więc w tych rzadkich momentach to ona górowała.
- Nie planowałam ucieczek, a niczego podobnego. Nie po to przyszłam, by zaraz uciekać. - uśmiechnęła się lekko. - Chyba, że zostanę do tego zmuszona. - dodała na końcu.
No cóż, tym samym złożyła swoistą deklarację, a co do możliwości zaginięcia Ringo, lub nawet jego śmierci, nie chciała się na ten temat wypowiadać. Przede wszystkim nie wiedziałaby, co o tym myśleć. Nikomu śmierci nie życzyła, jemu również. Budził w niej obawy i lęk, a także czuła się nieswojo, ale to jeszcze nie oznaczało, że chciała się go pozbyć. Nawet pomimo poczucia krzywdy z jego strony... starał się, widziała to i doceniała. Dała mu szansę.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Sob Lis 16, 2013 3:08 pm

Niech pozostanie taka odważna, niech nie poddaje się lękowi, a wszytko będzie w porządku. Toć wampir wyczuć potrafi strach i jak zwierzę, atakuje. No i oczywiście nie ma co denerować, najlepiej niech Yuki pozostanie sobą i nie kieruje się wrogością do mieszkańców tego zamku. to sami tyczyło się nastawienia do męża. Ringo starał się być dla niej lepszym, chwilowo nie miał zamiaru nawet zaatakować, zwłaszcza gdy nosi jego dziecko pod sercem.
- To dobrze, że rozumiesz. Przynajmniej będę wiedział o Twojej uwadze. - Rzekł spokojnie, starając się uśmiechnąć. Ale niby jak? Porwano mu dziecko, lada dzień musi się po nie wstawić... o ile nie jest to jakaś pułapka. Naprawdę nie zielonego pojęcia. A wracając do osoby Yuki. Owszem, jest narażona na niebezpieczeństwo.
Cóż... Jeśli Jednooki dowiedział się o podpuszczaniu szlachetnej do rozwodu, z całą pewnością dla blondyna nie skończyło by się to dobrze. Wciskanie nosa w nie swoje sprawy... toć dopiero jest karalne. I gdyby mieli jeszcze ku temu powody! Poza tym Naizen należy do przeszłości, więc tym bardziej nie powinien się wtrącać.
Zachowanie Yuki było nader zaskakujące, kiedy opowiedział jej o porwaniu chłopca. Szlachetny podniósł na nią swoje wzork, będąc w milczeniu. Przepływał przez niego gniew, połączony z troską, w dodatku miała niezły dowód, jak szlachetny potrafi być... niestraszny.
Nie miała zamiaru uciekać? Miło słyszeć, a na przymusową ucieczkę, skinął jedynie głową. Oczywista sprawa.
- Mam nadzieję, że to będzie dziewczynka. - Odezwał się nagle na rozluźnienie. Chwycił dłoń Yuki i musnął ustami jej wierzch. Nic złego uczynić jej nie chciał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Sob Lis 16, 2013 3:30 pm

Skoro zaczęła podążać jedną drogą, nie zamierzała zbaczać, a przynajmniej, póki co nie planowała niczego innego. Chciała tylko spokojnego życia, wolnego od niepokojów i lęków, choć wiedziała, że to tylko utopia. Mogła zrobić mimo wszystko krok w tę stronę i krokiem tym było zbliżenie się do męża i nie chodzi tu o odległości fizyczne. Teraz gdy była w ciąży, gdy już to się stało, choć nie do końca z jej woli... nadal wspomnienie tamtej nocy kładło się cieniem na wszystko, ale jednak, pomimo tego, musiała porządnie przekalkulować sytuację i podjąć odpowiednie kroki, by było tylko lepiej.
Skinęła mu głową, bo co mogła więcej powiedzieć. Chcąc nie chcąc będzie musiała nawiązać jakieś kontakty z rodziną męża, skoro ma z nimi mieszkać pod jednym dachem i nawet pomimo faktu, że zamek jest dość spory i szanse na spotkania są dość małe. Nie należy mieć jednak wrogów wśród rodziny, a szczególnie teraz przyda jej się spokój.
- Będzie w porządku.
Tylko tyle mogła powiedzieć, bo cóż więcej dodać? Wiedziała, że Ringo, podobnie jak ona również ma dzieci, nie wiedziała ile, ale też nie bardzo chciała wiedzieć. Lepiej nie zawracać sobie głowy takimi rzeczami. A jej reakcja... no cóż, był to odruch i kolejny krok w jego stronę. Uśmiechnęła się lekko, kładąc jedną dłoń na brzuchu, który już za kilka jakiś czas zacznie przybierać bardziej wypukłe kształty.
- Jeszcze za wcześnie na stwierdzenie płci, ale czy chłopiec, czy dziewczynka nie jest to dla mnie ważne.
Ta drobna czułość, którą okazał była do niego mocno niepodobna, a przynajmniej Yuki była przyzwyczajona do czegoś zupełnie odmiennego. Widać bardzo mało jeszcze o nim wiedziała i choć naprawdę mogłaby mu zarzucić wiele, to jednak nadal przy nim była
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Nie Lis 17, 2013 3:39 pm

Musi być w porządku. Szlachetny wierzył, że z Sahelem będzie wszystko dobrze, że wróci bezpieczny do domu, choćby za cenę życia własnego ojca. Dokładnie... Ringo skłonny jest do wszelkich poświęceń, jeśli chodzi o życie jego rodziny. W końcu to dorosły, dojrzały facet z potężnym wiekiem na karku.
Fakt, musi nawiązać kontakt z rodziną męża, jeżeli chce z nimi przebywać. Oczywiście jak ją poznają i dowiedzą czyją żoną jest, dadzą spokój. W końcu Kuroiaishita bardzo rzadko miesza się w cudze sprawy.
Kiedy urodzi się kolejne dziecko, szlachetny nie pozwoli aby wychowywało się ono bez ojca, tak jak w przypadku Naoto czy Sahala. Chce mieć dziecko od początków jego istnienia.
- Oczywiście. Płeć nie ma znaczenia, ale i tak wolę dziewczynkę. Moja obecna córka jest już dorosła i nie za bardzo miałem szansę patrzenia na nią, kiedy dorastała. Bardzo chciałbym to zmienić, przy nowym dziecku. - Taka szczera ciekawostka. I nie ma co się dziwić zachowaniem Ringo. Mimo wszystko bywają dni w których jest spokojny, a przede wszystkim próbował się pocieszyć i złagodzić nerwy przed walką o własne dziecko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Nie Lis 17, 2013 4:02 pm

Wszystko wyjdzie w praniu, a Yuki będzie miała przed sobą mnóstwo czasu, jeżeli chodzi o zapoznawanie rodziny męża. Jedyną osoba, którą w miarę dobrze znała był Testament oraz odrobinę jego syn, Samuru, cała reszta stanowiła dla niej jedną, wielką niewiadomą. Nie zamierzała się wycofywać, ani uciekać, co będzie to będzie. W tym zamku nie była przypadkowo, nie był też gościem skądś. Wszystko przed nią.
Nadal była mocno zakłopotana i wciąż jeszcze wielu spraw nie poukładała, miała problem z przyswojeniem tych wszystkich zmian, a w dodatku Ringo zachowywał się zupełnie inaczej niż niż zwykle. Może też przez zmartwienia jakie go trapiły. Wiele to jednak o nim mówiło, między innymi to, że wcale nie był takie bez serca i w ogóle.
- To będziesz musiał poczekać. Mam nadzieje, że z twoim synem wszystko będzie w porządku, każde dziecko jest niezwykle ważne.
Ona miała troje dzieci i każde kochała tak samo, choć co do samych dzieci, nie każde z nich przepadało za nią. Wiedziała, że kilkoro dzieci już miał, ile, nie miała pojęcia, ale nie przejmowała się tym, a przynajmniej na razie nie było to nic istotnego. Ona miała troje, każde z innym mężczyzną, a teraz w drodze było czwarte, również mające innego ojca.
Uśmiechnęła się lekko i... no cóż, przybliżyła się do męża i wpakowała mu się na kolana. Ciągle stała i choć to jeszcze za wcześnie na podobne rzeczy, to równie dobrze można to wziąć na karb ciąży, tyle stać jej nie wypada. W każdym razie, poczyniła odważny ruch, nawet bardzo. Czuła wobec niego lęk i swego rodzaju respekt, ale nie ma się czemu dziwić, Ringo wzbudzał pewne skrajne uczucia.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Sro Lis 20, 2013 7:13 am

Wiadomo, Ringo się zmienia jeśli zły los napotyka jego najbliższych, niech Yuki o tym wie. I w sumie powinna się cieszyć, że także znajduje się w tym gronie. Wszak Ringo niczym lew, odważnie i zaciekle broni swojego stada. Biada łowcom jak tylko jednooki ich spotka.
- Jeśli porwali go łowcy, nie liczę na to że będzie kolorowo. A jak tylko dowiem się, że spadł mu jeden włos z głowy, rozerwę ich na strzępy, nawet jak będę obdarty ze skóry. - W gniewie już rzekł na samą myśl krzywdy Sahala. Zresztą nie wiadomo jak zareaguje, jak ujrzy chłopca w cudzych, brudnych szponach. Yuki zresztą powinna go zrozumieć. Sama ma dzieci.
Nieźle się zdziwił, widząc co wyprawia jego blondwłosa piękności. Usadowiła mu się na kolana, tak jakby zapomniała o wszystkich objawach co do jego osoby. Jednooki był zbyt wściekły, a zarazem zmartwiony żeby tą chwilę wykorzystać na swoje podrywy, lecz i tak nie omieszkał położyć dłoń na nodze Yuki, głaszcząc ją lekko.
- Muszę jeszcze dobrze wypocząć przed bitwą, jaka może mnie czekać. - Odezwał się cicho, unosząc jedyne ślepie na twarz szlachetnej. Ciekawe jakby zachowywał się, gdyby to coś Yuki się stało. Także wpadał by w szał? Dobre pytanie, naprawdę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Sro Lis 20, 2013 6:13 pm

Prosta sprawa - chciała być dobrą żoną. Od początku ją przecież do tego wychowywano, ale ona nigdy jakoś nie przywiązywała do tego wagi, teraz postanowiła to zmienić. Słuchała męża, który bardzo przejmował się porwaniem swojego syna. Ona nie miała żadnych więzów z jego dziećmi i raczej takowych mieć nie będzie, ale doskonale rozumiała jego wzburzenie i wściekłość. Gdy porwali jej córeczkę, sama przeżywała to bardzo mocno, to była dla niej po prostu tragedia, choć w tym wypadku, to ni łowcy byli za to odpowiedzialni.
- Wszystko będzie w porządku.
Nic więcej powiedzieć nie mogła, bo co mogłaby jeszcze rzec? Sytuacja była zbyt specyficzna, by ona mogła coś jeszcze od siebie dodać. Zresztą Ringo był dorosłym wampirem, z ogromnym bagażem doświadczenia i wiedzy, więc niewątpliwie sobie poradzi, choć miała nadzieje, że nie przyniesie to jeszcze większych kłopotów. Z łowcami nie ma żartów.
Oparła głowę na jego ramieniu i objęła go, zakładając mi ręce za plecy.
- Odpoczynek jest ważny. Nie powinieneś się teraz zadręczać tym, co może się stać. To nie pomoże twojemu synowi.
Odpowiedziała równie cicho. Sama była odrobinę zmęczona, choć tak naprawdę niewiele zrobiła. Tylko się rozpakowała. No właśnie.
- Zdążyłam się już rozpakować... można więc powiedzieć, że oficjalnie zamieszkuję ten zamek.
Jej dziewicza przeprowadzka dobiegła końca, choć pewnie jeszcze kilka rzeczy będzie musiała sprowadzić, ale to kiedyś tam indziej.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Czw Lis 21, 2013 9:42 pm

Dlatego Yuki wie, jak bardzo rodzic przeżywa porwanie dziecka. Chociaż ciężko uwierzyć, że akurat tak działo się z Ringo. Ten brutalny wampir zwykle nie okazywał takiej troski wobec innych, no ale proszę... jak przyjdzie co do czego, to od razu jest inaczej, a nawet prawidłowo. W końcu jako rodzic powinien być bardziej odpowiedzialny za dziecko. Chronić je, pomóc odkrywać świat. A Ringo to traci. I czemu Yuki miałaby nie mieć dobrego kontaktu z jego dziećmi? Nie są one przecież złe, prawda?
Musi być w porządku. Jednooki w to wierzy i nie podda się, chociażby miałby się poświęcić dla syna. Jest po prostu gotowy na wszystko. Chociaż kiedy małżonka przytuliła się do jego osoby, nieco się zdziwił, oczywiście nie okazując tego.
- Masz rację. Jeszcze parę godzin zostało mi do spotkania z porywaczami. - Rzekł potwierdzając słowa szlachetnej. I faktycznie mogła czuć się zmęczona, wszak miała spore wrażenia z przeprowadzki.
- Zdajesz sobie sprawę, że poniekąd jesteś jedną z nas? - A dokładniej chodziło mu o ród Kuroiaishita. Przypuszczała by że znajdzie się w tak kontrowersyjnym rodzie? Taka delikatna osóbka? Dotknął lekko kolano blondynki, zaczynając je głaskać. Takie głaskanie niczym kotka - uspokaja.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Czw Lis 21, 2013 10:13 pm

Naprawdę nigdy by nie przypuszczała, że ten wampir jest w stanie odznaczać się taką empatią, przynajmniej w stosunku do własnej rodziny. Ona poznała go z zupełnie innej strony, tej bardzo negatywnej, w końcu już przy pierwszym ich spotkaniu zrobił bardzo złe wrażenie, a i drugie i trzecie również nie było najlepsze. Innymi słowy już od pierwszego dnia mogła wyrobić sobie o nim odpowiednie zdanie, niezbyt dla niego przychylne. Teraz jednak, niektóre części tego poglądu mogły ulec zmianie.
Może niekoniecznie całkiem odwróci swoje spostrzeżenia, ale, przynajmniej na niektóre aspekty, będzie mogła patrzeć inaczej. To już jest coś, kolejny krok, który może jej pomóc w znalezieniu wspólnego języka z mężem. Trudne zadanie, ale mimo strachu, obaw i podświadomego odczuwania wstrętu, podjęła się tego. Zobaczy co z tego wyjdzie.
- To wypoczywaj. Zapewne nikt nie będzie ci przeszkadzał.
Mruknęła cicho, wtulona w jego ciało. Sama również odczuwała zmęczenie, choć dzięki wypitej parę chwil temu krwi, wrażenie to odsunęło się odrobinę. Mimo wszystko było jej to potrzebne, zresztą nie tylko jej, ale i temu maleństwu, które w sobie nosiła.
Co do jego kolejnych słów, nie było to takie proste. Myślała w nieco odmiennych kategoriach. Nie czuła się jedną z nich... była z boku, obok, nie była Kuroiaishitą i nigdy nie będzie, zachowywała dystans. Co jednak mogła odpowiedzieć Ringo? Nie wiedziała. Zadrżała lekko pod wpływem jego dotyku, ale zaraz się rozluźniła i pozwoliła sobie na tę chwilę relaksu.
- Nie odczuwam tego... jestem... sobą.
Odpowiedziała po dłuższej chwili milczenia. Była w takiej, a nie innej rodzinie, ale nie była ich częścią, choć weszła w ich obręb. Ani mąż, ani dziecko nie mogły tego zmienić... chyba.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Pią Lis 22, 2013 3:08 pm

Ringo jak typowy lew. Dla obcych agresywny, a dla własnej rodziny będzie się starać. Zachowanie godne członka Kuroiaishita, wszak u nich prawie każdy zna zasadę pielęgnowania więzów krwi. Choć i tak pozostaje brutalem, przecież w każdej chwili jego myślenie może się zmienić... zatem nie należy zapominać z kim ma się do czynienia. Bo w jednej chwili Ringo jest potulny jak baranek, a w drugiej nie do poznania drapieżnik. Co zresztą Yuki doskonale o tym wie.
Ach, a co robił? Ciągłe odpoczywał. Nerwy nieco opadły, a on mógł zamknąć ślepie i odetchnąć, złapać nieco ciszy. W końcu musi się zrelaksować, żeby na widok porywaczy nie wybuchł od razu gniewem. Yuki nosząca pod sercem jego potomka, także powinna o siebie zadbać.
- Powinnaś położyć się na łóżku. Odpocząć. teraz do dla Ciebie bardzo ważne. - Rzekł nieco poważnie, marszcząc brwi. I także istnieje także inny powód. Ringo ma swoje samcze potrzeby, a dotykanie szlachetnej... Cóż, działało na niego zachęcająco.
- Na razie tak się czujesz. - Odpowiedział na jej słowa, będąc pewnym siebie. W tym zamku... Yuki może się jeszcze zmienić. I w sumie, chyba podświadomie położył dłoń na twarzy blond włosej, wszak ile można dotykać nogę. Pogładził lekko, po czym nieco brutalniej nakierował jej usta do swoich warg. Odwzajemni tą jakże nagłą pieszczotę al'a Ringo? Kto wie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Pią Lis 22, 2013 5:29 pm

Z tego też powodu czuła się w jego obecności wiecznie niepewna. Nigdy nie wiedziała czy będzie miły, czy wręcz przeciwnie, zachowa się wobec niej agresywnie. Do tego ona sama wykazywała pewne opory, co poniekąd mogło go drażnić, przez co w stosunku do niej był jaki był. Tworzyło to zamknięte koło i wydawać by się mogło, że jest ono nie do przerwania. A jednak. Jednak Yuki próbowała coś z tym zrobić i pomimo obaw, strachu, dystansu, nie uciekała, a wręcz weszła w jego ramiona.
Ten spokój, który tu panował, w jakim się znajdowali, był kojący dla nich obojga. On musiał odpocząć i zrównoważyć się przed starciem z łowcami, a ona z racji stanu ciążowego również w sferze mentalnej potrzebowała spokoju i wytchnienia.
- Odpoczywam cały czas.
Miała nadzieje, że teraz gdy jest w ciąży Ringo da jej nieco spokoju, a przynajmniej, że nie będzie brutalny wobec niej... w końcu nosiła jego dziecko i z pewnością nie chciał, by ta poroniła lub by cokolwiek stało się temu małemu płodowi.
Ciężko będzie jej zmienić sposób postrzegania na sytuację w jakiej się znalazła, na rodzinę, do której weszła. Odruchowo się dystansowała i odsuwała i nie bardzo chciała zawierać bliższe kontakty. Nie liczyła raczej na to, że jakoś się zmieni.
Po chwili mąż skierował jej twarz w swoją stronę i ich wargi się złączyły. W odruchu chciała się odsunąć, nie zdezorientowana, czując jednocześnie ściśnięcie obawą żołądka, ale po początkowej niepewności obróciła się bardziej w jego stronę, teraz zarzucając mu ręce na szyję i odwzajemniła pocałunek, choć bardzo niepewne, z wyraźną obawą.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Sob Lis 23, 2013 5:04 pm

Wyczuwał strach od Yuki. Kobieta z całą pewnością robiła wszytko na siłę, zmuszała się do objęcia szlachetnego, chciała zostać przykładną żoną. I mimo posiadania takiej wiedzy, nie zdradzał się z tym. Poza tym sama powinna się domyślić, iż ten stary wyjadacz o wszystkim może wiedzieć.
I fakt, nie zrobi jej krzywdy, nie okaże się brutalem dla niej, skoro Yuki nosi jego dziecko. Wszak nie chce, aby je straciła. Temu też im więcej odpoczynku, tym lepiej.
Nie odpowiedział nic, cieszył się ciszą, jaka w tej chwili nastała, a później wymusił na żonie pocałunek. Wiadomo co go czeka? A takie pocieszenie zawsze jest pomocne. W każdym bądź razie musiał się już zbierać.
- Muszę rozprostować kości, Yuki. Zejdź. - Stwierdził chłodno, czekając aż ta zejdzie. I jak tylko tak się stało, szlachetny udał się ku wyjściu, lecz zanim opuścił komnatę...
- Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, mów o tym śmiało służką. A kiedy chcesz wyjść, to tylko i wyłącznie z Denshą. Do zobaczenia. - No i właśnie teraz mógł opuścić pokój, po czym skierował się w swoją stronę.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Yuki Nie Lis 24, 2013 12:51 pm

Czy to źle, że się starała? Póki co owszem, zmuszała się do sporej ilości czynów, ale kto wie? Może za jakiś czas nie będzie to przykrym obowiązkiem, tylko czymś w rodzaju przyjemności? Ważne, że próbowała się przełamać, że mimo wszystko, nie odcinała się całkiem od męża, tylko w jakiś, choć dość pokrętny sposób, próbowała znaleźć nić porozumienia i... zrozumienia. Może z czasem ich wzajemne stosunki się zmienią. Teraz mają na to ogromną szansę, w momencie gdy Yuki jest w ciąży i nosi w sobie dziecko Ringo. To dla niej jest i będzie katalizatorem do dalszego działania i zmiany nastawienia.
Poddała się pocałunkowi i pomimo wcześniejszych obaw, okazało się, że tak naprawdę nie musiała się niczego bać. Chwila jednak minęła i dość sucho została poproszona o zejście. Zaraz to uczyniła, kierując swoje kroki w stronę łoża, gdzie zasiadła na skraju, patrząc jak mąż udaje się do wyjścia. Ostatnie polecenia i została sama. Czuła się z tym dziwnie nieswojo.
- Do zobaczenia.
Została sama. Była nieco zmęczona, więc postanowiła odpocząć. Poszła do łazienki się odświeżyć, założyła koszulę nocną i tak wpakowała się pod kołdrę, by w dość szybkim czasie zasnąć. Teraz szczególnie będzie jej to potrzebne.

Gdy się wyspała, a trwało to raptem kilka 3-4 godziny, stwierdziła, że więcej tak nie wyleży. Wstała więc, przebrała się w normalne ubranie, przy okazji głaszcząc swój brzuch, który już powoli zaczynał nabierać uwypuklonych kształtów. Nie miała w komnacie nic do zrobienia, więc zdecydowała się na mały spacer po zamku, by choć trochę zapoznać się z miejscem, w którym spędzi nieco czasu. Wiedziała doskonale, że krok w krok będzie za nią podążał jej nowy ochroniarz.

z/t
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Gość Wto Gru 03, 2013 9:10 am

W miarę szybko dotarli furgonetką do zamku. Ringo wraz z Sahalem opuścili samochód, a Szarzy oczywiście odjechali do swojego więzienia. Warto wspomnieć, że podczas jazdy szlachetny nie odzywał sie nic do chłopca, jedynie co, to obejmował go mocno, trzymając na swoich kolanach. Możliwe iż jego myśl nie była ku nerwom, a trosce. Wszak chłopczyk przeszedł wiele, zatem powinien odpocząć. Dopiero w domu porozmawiają.
Nie zatrzymywał się nigdzie, poza kuchnią. Wyciągnął z niej dwa worki z krwią i skierował się ku swojej komnacie. Nie wyczuwał nigdzie Yuki, aby Denshy. Kobieta najwidoczniej musiała opuścić zamek. W sumie to i dobrze. Szlachetny na spokojnie może zająć się chłopcem, porozmawiać z nim i przede wszystkim odpocząć. Mimo wszystko wiele ryzykował z łowcami.
- Jesteś wreszcie w domu. - Oznajmił, wchodząc do wnętrza komnaty. Posadził chłopca na miękkim materacu swojego łóżka, a worki z krwią rzucił na stolik. No i oczywiście sam ściągnął marynarkę, rzucając ją na oparcie fotela, szelki z bronią schował do zamykanej na klucz szuflady. Przecież nie chciał żeby czasem Sahal do nich dopadł.
- Pewnie jesteś głodny i zmęczony. - Rzekł spokojnie w dialekcie syna, odwracając się do niego. Pewnie ten już zdążył zadać milion pytań... o ile miał na to ochotę. Podszedł do łóżka, siadając obok Sahala. Nie zamierzał karmić dziecka krwią z worków, taka zimna i wcale nieodżywcza. Szlachetny zdecydował nakarmić chłopca własną krwią, a wiadomo jak krew tak starych wampirów jest wzmacniająca i odżywcza. Rozpiął koszulę pod szyją, po czym ostrymi końcówkami pazurów, przebił twardą skórę na tętnicy szyjnej. Jeśli Sahalek nie miał nic przeciwko, Ringo posadzi chłopca na swoich kolanach, wyjaśniając mu co musi teraz zrobić.
- Pamiętasz co zrobiłeś temu panu w parku? To teraz zrób to swojemu tacie. Wgryź się w te dwie dziurki swoimi kłami i z całych swoich sił przyciągni do swojej mordki moją krew. Tak jakbyś chciał ssać cukierka, tyle że bardziej... łakomie i mocniej. - No tak, instrukcje według Ringo. Zrozumie chłopak? Musi! W końcu jest tak bystry jak jego tata...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Ringo Empty Re: Komnata Ringo

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 7 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach