Komnata z organami [Drugie piętro]

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Sro Mar 19, 2014 1:23 pm

Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny, dlatego, kiedy Ely zauważyła, że jej urok niewinnej dziewczynki nie działa, momentalnie spoważniała. Spokojnie, nie przejmując się warczeniem zwierzęcego mężczyzny, zajęła swoje miejsce na fotelu i obejrzała organy. Muzyka, zwłaszcza poważna, potrafiła załagodzić obyczaje. Po chwili zastanowienia, zaczęła więc naciskać te klawisze, które wywoływały najcichszy dźwięk z instrumentu. Wówczas, pomieszczenie, w którym się znajdowali, wypełniło się chaotyczną, lecz nie rażącą uszu muzyką.
- Jak Pan sobie życzy. Może mi więc Pan zdradzić przynajmniej swoje imię?- Spytała uprzejmym tonem, nie przerywając gry.
- Ja nazywam się Elyon.- Przestała na moment mówić i jej umysł całkowicie opanował dźwięk organ. Starała się zapamiętać, jaki ton wydają poszczególne klawisze. Być może, po dłuższym treningu, zdoła spisać ich ułożenie na kartce i coś skomponować. Nie znała się na nutach, wolała używać barw lub numerów. Gdy jednak usłyszała od lisowatego zdanie o zapachu, natychmiast przerwała grę.
- Oni tez tak mówili... Mówili, że mama ma dobry zapach...- Wyszeptała, podnosząc wzrok w kierunku wampira.
- Już rozumiem... Lecz niech Pan nie myśli, że się boję. Kiedyś się bałam, lecz to się skończyło.- Odparła, a jej głos, choć była tylko małą dziewczynką, zabrzmiał echem po sali.
- A tresura to wymuszenie na zwierzęciu lub innej istocie posłuszeństwa, lub wykonania określonego zadania. Tacy, jak Pan, często starają się wytresować ludzi na swoje sługi, by ci wykonywali to, czego chcą wampiry. Ale ja się nie dam! Bym zaczęła komuś pomagać, albo, co gorsza, służyć, najpierw ten ktoś musi zdobyć szacunek. Okazać się tego wart! Czy Pan uważa, że ktokolwiek tu jest wart?- Warknęła, oburzona splotem wydarzeń. najwidoczniej cały ten dom usiany był wampirami. Najpierw ten mężczyzna z gadzimi oczami, który ją tu zabrał; później inny, którego słuchała się wampirzyca, a teraz inny, o cechach lisa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Czw Mar 20, 2014 7:50 pm

Role Sahala i Elyon najwyraźniej się zmieniły. Jeszcze do wczoraj chłopiec czuł się pewnie i bezpiecznie w murach starego zamczyska. To był jego dom. Zaglądał w każdy zakamarek, wchodził bez pytania do każdego pokoju (za co już Roskana zdążyła udzielić mu odpowiedniej reprymendy), tryskał energią i wszędzie było go pełno. A teraz? Bał się! Bał się, że będzie musiał wrócić do domu w Afryce, do mamy, która nigdy go nie kochała. Bał się, że tata szybko zajmie się nowym dzieckiem. Sahal przecież widział, jak Ringo patrzył na tę małą dziewczynkę. Może i była słodka i pachniała krwią, która tak bardzo kusiła wampiry, to jednak Sahal nie bardzo się tym przejmował. Młodsza siostra kojarzyła mu się z kwiatem dzikiej róży, wiedział, że w przyszłości, jeśli oboje dorosną, na pewno się nie dogadają.
Sahal pędził przez Zamek, mając na twarzy groźną maskę lwa. Ubrany był w starym, wiktoriańskim stylu, więc co chwilę poprawiał muchę, która przekrzywiała mu się przy każdym ruchu, gdy przyspieszał. W tej chwili biegł w wampirzym tempie i to uczucie bardzo mu się podobało! Czuł się taki wolny i szczęśliwy, że mógłby zacząć piszczeć z radości. Nagle usłyszał muzykę, jaka dobiegała z któryś drzwi na tym piętrze. Przystanął w bezruchu, nasłuchując. Słuchał tak pilnie, że wreszcie skierował się za pięknymi dźwiękami. Jaka szkoda, że nie wziął ze sobą swoich skrzypiec! Mógłby sam się pochwalić swoim talentem. Raz nawet zagrał dla tatusia. Był bardzo dumny, że jego syn osiągnął taki talent w tak krótkim czasie. Oboje wówczas świetnie się razem bawili spędzając wspólnie czas. A teraz? Jak to będzie wyglądało? Czy tata wciąż z taką przyjemnością zechce posłuchać gry swojego synka i nagrodzi? Nie wiedział.
Podszedł do drzwi. Położył swoją dziecięcą rączkę na klamce i właśnie miał ją nacisnąć, pchnąć drzwi i wejść do środka, gdy przypomniały mu się słowa Roksi. Zapukał cicho, nieśmiało, jeśli ktoś pozwolił mu wejść, wszedł. Jeśli nikt się nie odezwał, to także wszedł. Żadne drzwi go przecież nie powstrzymają!
– Mama?
Spytał, patrząc uważnie na ludzką dziewczynkę, która właśnie powiedziała to słowo. Sahal nie rozumiał wszystkiego po japońsku, ale to słowo szybko wyłapał. Okaasan. Brzmiało tak słodko i z taką miłością. Podobnie jak otoosan. Chłopcu było przykro, szczególnie gdy przypomniał sobie gniew i złość Ringo, jakimi ten przed chwilą wybuchnął.
Rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu, dostrzegając w jego kącie parę skrzypiec. Podbiegł do nich rozradowany i sięgnął po te mniejsze. Nie były one dopasowane do dziecka, a już na pewno nie Sahala, ale chłopcu to nie przeszkadzało. Podszedł do Akumu oraz nieznajomej dziewczynki, trzymając przed sobą, na rękach skrzypce, jakby niósł świętą księgę jako podarek dla kogoś.
– Mogę grać?
Spytał tak dobrze jak tylko potrafił, spoglądając niewinnymi, rozanielonymi źrenicami to na Elyon to na Akumu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Pią Mar 21, 2014 8:06 am

Nie miał bladego, że ładne uśmiechy ze strony dziewczynki to tylko piękna gra. Akumu przechylił łeb na bok, patrząc nieco zaskoczony na szybką zmianę na twarzy dziewczynki. Nie żeby się przejął, lecz bądź co bądź, wydawało się to dziwne, zważywszy na jej być może niski wiek. Cóż, myśl się jednak urwała, gdy do uszu dotarła pierwsza zagrana nuta. Momentalnie skierował fiołkowy wzrok na klawisze. Był raz już tutaj i grał. Grał jak zawodowiec, lecz bez świadomości talentu. Tak to bywa, kiedy ma się usuniętą niemal do czysta pamięć. Musi na nowo się odkrywać.
- Akumu. - Odpowiedział cicho, zaś dotykając klawisz, a jednocześnie starając się nie przeszkadzać dziewczynce w grze. Wolał patrzeć jak ona to czyni. Melodia drażniła lisie uszy, ale nie aż tak żeby sprowokować. Bardziej przypomniało mu się o głodzie. Skrzywił się, przykłądając dłoń do brzucha. Wielka szkoda, że nie ma Hiro w pobliżu. On na pewno na głód coś zaradzi, bo czy w porządku będzie jak zaatakuje tą dziewczynkę.
- Kto tak mówił... Elyon? - Czyżby stało się coś strasznego? Akumu westchnął, mając nieco zgarbioną postawę. Na sam słodki zapach dostawał mdłości. Przeczuwał, że jak nic z tym nie uczyni, będzie naprawdę źle. Hiro parę razy go przed tym ostrzegał.
- Skoro się nie boisz, jesteś bardzo dzielna. - Jego ton był już nieco cichy. Pragnienie nie miało końca, ono się wzmacniało. W dodatku sama rozmowa doprowadzała go do migreny. Przełknął głośno ślinę, ktora zaczynała zbierać mu się w ustach.
- Nie chcę nikogo tresować. - No musiał wstać. Chwiejnie, ale się utrzymał. I właśnie w tym momencie do środka wszedł ten mały chłopiec. Akumu bez mrugnięcia, wlepiał nieco zdziczały wzrok na malca. Nie, nie miał nic do niego. Po prostu zaczynał głupieć z braku krwi. Nie odsunął się nawet, gdy maluch podszedł ze swoimi skrzypcami, jakie znalazł. I czy chce grać? Muzyka ze skrzypiec koi uszy, Akumu więc skinął głową, siadając przy małym wampirze. Jak bardzo mógł okazać się niebezpieczny dla tych dzieci? Nie miał jeszcze o tym bladego pojęcia i ws sumie wiedzieć nie chciał. Patrzył się na Sahala niczym na kolorowy obrazek. Taki małe i bezbronne te dzieci... Jak małe króliczki za którymi Lisi wampir tak mocno przepada. Ostatnio wiele z nich zagryzł i pożarł.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 6:42 pm

Sahal pewnie z chęcią by się dołączył do rozmowy między starszymi „dziećmi”, ale nie bardzo rozumiał towarzystwo. Pewnie miałby też problem z powiedzeniem tego, co myśli i przerzuciłby się na swój afrykański dialekt. Bardzo tęsknił za Afryką, a mamusia powiedziała, że mogłaby go tam zabrać. Głównie chłopiec myślał o tym, by ujrzeć ponownie słonie, tygrysy, pantery, nosorożce, pelikany, surykatki i wiele, naprawdę bardzo wiele, innych zwierząt. Sahal uwielbiał przebywać w ich towarzystwie, ucząc się od tych dzikich zwierząt coraz to nowszych rzeczy. A jaki miewał przy tym ubaw! W pewnych momentach jego życia, gdyby nie dzikie zwierzęta, pewnie już dawno zmieniłby się w popiół i przestałby istnieć. Ale oczywiście sam wampirek nie zdawał sobie z tego sprawy. Był jeszcze za mały, żeby zrozumieć tak trudne rzeczy. Nawet dorośli nieraz nie radzili sobie w obliczu śmierci, a co dopiero małe dziecko.
Zatem Sahal stanął przy grającej dziewczynie, starając się rytmicznie za nią nadążać. Nie znał melodii jaką grała, ale nie miał najmniejszego problemu w improwizowaniu. Szło mu nienajgorszej, nie zafałszował ani razu. Grał płynnie spokojnie, choć jeśli ktoś był wprawionym słuchaczem muzyki klasycznej, od razu mógł wyłapać, że melodia grana była w smutnej tonacji. Chłopiec przelał wszystkie swoje uczucie w instrument, tworząc z niego wysłannika. Ręka ze smyczkiem ani razu mu nie zadrżała, gdy odważnie mknął nim po strunach. Widać było, że od razu pokochał ten instrument. Nie był mistrzem, to jasne, wszak miał niecałe sześć lat, ale praktyka czyni mistrza. Im wcześniej zacznie grać, tym szybciej opanuje tę umiejętność. Zresztą Sahal szybko się uczył i nie miał z tym większych trudności.
Wreszcie przerwał swoją amatorską, ale wyraźnie utalentowaną grę, i spojrzał na dziewczynkę, która była niemalże w jego wieku. Przynajmniej tak wyczuwał po zapachu. A z zapachu kojarzyła mu się z małym pączkiem tulipana. Nie była różą, nie kuła i nie była fałszywa, to wiedział na pewno. Była delikatna i ładnie pachniała. Oczywiście nie powiedział nic, wstydził się.
– Sahal. A Ty?
Jego słownictwo pozostawiało wiele do życzenia, ale wciąż się uczył! Tatuś pewnie niedługo zacznie go uczyć także innych języków.
Chwycił Elyon delikatne za rękę i ścisnął ją. Była taka ciepła, miękka i przyjemna w dotyku. Biła życiem, była pełna życia! Sahal zapragnął poczuć to ciepło na całym swoim dziecięcym ciałku, więc wspiął się na kolanka dziewczyny.
- Akuuumu!
Wyszczerzył się w stronę starszego wampira. Pamiętał go. Chciał nawet dotknąć jego uszy oraz ogon, ale Roksana mu nie pozwoliła, a chłopiec nie rozumiał dlaczego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Sob Kwi 05, 2014 10:08 am

Elyon została zaatakowana przez Sahala, więc lisi wampir za bardzo nie wiedział co ma robić. Odsunął się nieco od dwójki, nie chcąc przeszkadzać. Może znajdzie Hiro? Powinien przecież zająć się swoim tworem, który bezczynnie włóczy się po zamku. Albo nie... Po prostu odsunął się trochę na bok, a na krzyk Sahala zareagował słabym dreszczem.
Przykucnął sobie tyłem do dzieciaków, muskając własny puchaty ogon, który wystawał z pod ubrania. Nadal paskudnie się czuł... a ta dwójka wyglądała tak apetycznie. Będą bardzo źli jak zaporzyczy trochę krwi od tej dwójki? Choć w sumie może stąd iść, lecz jak ma wstać! Nogi odmawiają mu posłuszeństwa, a niemal każdy zmysł skupiał się na Elyon oraz Sahalu. Zgarbił się, a stojące prosto uszy w tej chwili nieco smutne opadły. Teraz już chyba rozumiał pojęcie Sierota.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Pon Kwi 07, 2014 5:07 pm

Dziewczynka ponownie zrobiła dłuższą przerwę, rozmyślając nad swoją przeszłością i przyszłością. Pragnęła wrócić na cmentarz i być blisko swej rodziny, lecz gdy ujrzała w tym zamku tyle ciekawych osób... Trochę trudno by było zrezygnować z ich towarzystwa na rzecz pobytu ze zmarłymi. Jakby tak się bardziej zastanowić, to wampir, który ją tu przyprowadził, tez nie musiał być wcale taki zły. W slumsach nie raz El spotykała bezdomnych, którzy w jednej chwili byli potwornymi gburami, lecz czasami, pokazywali również, że mają serce i sami potrzebują serca. Gdy nie odwiedzała rodziców, przesiadywała razem z innymi ludźmi, nie mającymi się gdzie podziać i prowadziła z nimi ciekawe konwersacje. A gdyby spróbować tego samego z tutejszymi wampirami? Może też zdoła odszukać w ich sercach choć odrobinę dobra?
- Nie jestem dzielna. Odwaga zbyt łatwo może zmienić się w brawurę. Zawsze trzeba być ostrożnym. A co do tresury... Myślałeś kiedyś, by przygarnąć jakieś zwierzątko, Akumu?- Odpowiedziała, kontynuując grę, lecz tym razem, starała się być trochę ciszej, niż przedtem. Niby gra na organach nie mogła należeć do najcichszych, lecz widząc zachowanie mężczyzny, dziewczynka początkowo myślała, że przez swoje zwierzęce geny, zbyt głośne dźwięki mu przeszkadzają. Czyżby się myliła? Wtem jednak, do komnaty wszedł chłopiec, trochę młodszy od Elyon. Dziewięciolatka przechyliła głowę w jego kierunku i uśmiechnęła się promiennie, zastanawiając się, czy kolejny spotkany lokator, również jest wampirem, albo jakimś innym, niezwykłym stworzeniem.
- Nie jestem pewna, czy skrzypce pasują do organ, lecz śmiało. Graj.- Rzekła radośnie do chłopca i grając, jednocześnie wsłuchała się w melodię drugiego instrumentu. Oba z nich, razem brzmiały dość oryginalnie, lecz po lepszym wsłuchaniu się, wiele osób stwierdziłoby, że wydają z siebie dość ładną muzykę. Po paru minutach, El musiała jednak przestać grać, ledwo powstrzymując się od płaczu. Smutek wpleciony w melodię spowodował bowiem, że wspomnienia przeszłości, powróciły przed oczy dziewczynki ze zdwojoną siłą, wypełniając jej serce dodatkowym żalem.
- Proszę, przestańmy na chwilę.- Jęknęła, zakrywając oczy dłońmi. Udało jej się jednak nie uronić ani jednej łzy i gdy otrząsnęła się ze wszystkiego, odsłoniła twarz. Wówczas dostrzegła, że chłopiec grający przedtem na skrzypcach, stanął bliżej niej i wyznał swe imię. Czyżby znalazła nowego towarzysza?
- Elyon, lecz możesz mi mówić El.- Uśmiechnęła się ponownie do niego i pozwoliła wspiąć się na kolana. Gdy jednak ten zwrócił uwagę na lisiego mężczyznę, Ely również zwróciła ku niemu wzrok. Nie wglądał najlepiej.
- Sahal, Akumu chyba nie czuje się najlepiej. Choruje na coś? A może potrzebuje się czegoś napić?- Spytała 6-latka, dając mu przy tym lekko do zrozumienia, by zszedł z jej kolan. Pozostało wówczas jeszcze jedno pytanie. Gdzie się podziała służka, która przyprowadziła tu El?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Sro Kwi 09, 2014 8:25 pm

Sahal także nie miał ciekawej przeszłości. Wcześniej mieszkał z matką, jeśli oczywiście można to nazwać wspólnym mieszkaniem z matką. Przez pierwsze kilka miesięcy mieszkał w posiadłości matki, później oddała go pod opiekę afrykańskich mamek, a na samym końcu skończył pod opieką afrykańskiej rodziny. Nie raz lądował w dziczy, między dzikimi zwierzętami. Głównie upodobał sobie słonie, nie raz podglądał dzikie, wielkie koty! Czasami wdrapywał się na drzewa, udając Tarzana. Oczywiście nie wiedział, że był niczym Tarzan. W jego stronach nikt nie słyszał o takim dziecku, wychowywanym przez dzikie zwierzęta. Podświadomie nim był.
Sahal także spotkał Testamenta, który chciał go pożreć. Oczywiście Sahal wziął wielkoluda za słonia, tylko nie miał trąby! Może ją gdzieś schował? Na przykład w spodniach? Sahal też przecież między nogami miał coś, co przypominało trąbę słonia. A może to wcale nie była trąba? Nie wiedział, co to jest i do czego służyło. A może mu jeszcze wyrośnie inna trąba? Na pewno by bardzo chciał!
Gdy Elyon zaprosiła go do gry, chłopiec spojrzał na nią wielkimi, stalowymi źrenicami. O czym do niego mówiła? W ogóle nie rozumiał! Co to znaczyło? Wiedział jedynie, co znaczy graj, ale cała reszta stanowiła istną czarną magię. Nie przeszkadzało mu to jednak w graniu. Zrozumiał przecież kluczowe słowo! Z małymi potknięciami sterował smyczkiem po strunach, grając najlepiej jak umiał. Nie wiedział, dlaczego tak bardzo uwielbiał ten instrument. Przerwał wreszcie grę, nie wiedząc do końca dlaczego mieli to zrobić. Dostrzegł za to coś drobnego i mokrego, wyciekającego spod powiek dziewczynki. Sahal przechylił główkę, wtykając kciuk do warg. Nie ssał go, po prostu skupiał się, myślał, aż wreszcie wymyślił.
- Czemu płaczesz?
Spytał, wciąż trzymając kciuk w buzi. Nie wiedział, co przeszła dziewczyna. Nie zrozumiałby, jak można tęsknić z mamą. Za ojcem tak, ale mamą? Sahal się przekonał, nie raz, jaka jest jego mama. Choć gdy ostatnio ją ujrzał, miał ochotę zatonąć w jej ramionach. Wciąż był przecież dzieckiem i potrzebował miłości oraz poszukiwał uwagi ze strony matki.
Sahal, siedząc na kolanach nowo poznanej koleżanki, wpatrywał się się w wielkie organy. Nagle klawisz został naciśnięty, wydając głęboki, czysty, drżący dźwięk. Klawisz obok także wdał dźwięk, o pół tony głębszy. Chłopiec korzystał oczywiście ze swojej mocy i bardzo się z tego cieszył.
- Akumu ce pić?
Spytał cicho, opiekuńczo Sahal. Spojrzał nawet na lisa i zeskoczył z kolan dziewczynki. Podszedł do lisiego wampira i dotknął ostrożnie jego ramienia.
- Ce pić?
Powtórzył pytanie, przechylając rozkosznie główkę. Po chwili uśmiechnął się szeroko, od ucha do ucha.
- Cesz zagrać z Sahalem i El?
O tak, o wiele lepiej wypowiadało mu się "El" niż "Elyon". Miał jeszcze spore problemy ze słowami i imionami, które nie pochodziły z jego rodzimego języka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Gość Czw Kwi 10, 2014 6:38 pm

Akumu chciał pić jak diabli! Nie wsłuchiwał się w rozmowę, nie miał nawet ochoty odpowiadać na żadne słowa Elyon. I jak lisi wampir miał zająć się zwierzątkiem? Sam wszak jest jak zwierzę! Nie umie jeszcze żyć na tym świecie, chciał odnaleźć Hiro, którego tak mocno potrzebował. A Włoch trzyma w komnacie nową zabawkę, zapominając o Akumu. O istocie stworzonej z eksperymentów, z wymazaną pamięcią. Nawet Roksana gdzieś znikła. Akumu najprawdopodobniej został sam.
Skulił się jeszcze bardziej w sobie, kurcząc nogi pod brodę. Ogon ukrył się obok, żeby czasem nikt go nie dotknął lub co gorsza, nie nadepnął. Gdy dzieci przestały grać, Lisi wampir westchnął głośno, oblizujac suche usta. Dłoń leżąca na podłodze, drapała jej powierzchnie nerwowymi ruchami. Wtem poczuł dotknięcie na ramieniu. Momentalnie odwrócił się w stronę chłopca, rzucając mu ostre spojrzenie czerwonych ślep. Ostre zęby drapieżnika zalśniły we dzikim grymasie. Aż włosy lekko mu się napuszyły. On o grze wcale nie myślał.
Odwrócił się gwałtownie, lądując na czterech wampirzych łapach. Jego poza, wcale ludzka nie była. Zwierzęce geny drapieżnika wyraźnie wymieszały się i można rzec, zdominowały spokojnego wampira. Małe dzieci muszą radzić sobie same, inaczej Akumu bezlitośnie dorwie się do ich małych króliczych gardeł. Tak, teraz widział w nich słodkie, dwa małe króliczki, które mają paść jego ofiarą. I służka nie przyjdzie, wszak nie ma pana i nie ma zamierza usługiwać obecemu dziecku.

Los tak chciał, że jednak Akumu i Sahal musieli wyjść.

zt Aku i Sahal
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata z organami [Drugie piętro] - Page 2 Empty Re: Komnata z organami [Drugie piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach