Komnata mroku - wieża

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Komnata mroku - wieża - Page 2 Empty Re: Komnata mroku - wieża

Pisanie by Hachiko Pon Gru 18, 2017 5:54 pm

Wampirzyca póki co nie dostrzegała w Hiro tego, którym był naprawdę. Widziała w nim swojego byłego męża i pragnęła go teraz zamordować. Nie wiedziała, że wypicie starej, zepsutej ludzkiej krwi wpłynie na nią w taki obłąkańczy sposób. Zazwyczaj starała się być powściągliwa, nie okazywać swoich słabości, ale teraz po prostu oszalała. Odkąd pamiętała miała w sobie nutkę szaleństwa, ale nie do takiego stopnia, aby widzieć zupełnie inną osobę, niż ta, która przed nią stała. Gdyby tylko mogła, wsłuchałaby się w podszepty umysłu, tyle że on był w tej chwili zamroczony i w ogóle nie kojarzył, co się dzieje wokół niego. Został tak zakodowany, aby popychać wampirzycę do destrukcji i zniszczenia.
Wampirzyca dyszała coraz ciężej, kiedy skupiała się na całej swojej mocy, aby skumulować całość na jeden solidny i ostateczny atak. Chociaż tyle podpowiadał jej umysł – miał to być jedyny atak, na jaki będzie zdolna bo wykorzystaniu takich pokładów mocy. Wampirzyca wyswobodziła się z więzów kwiatowych, głównie dlatego, że jej „przeciwnik” po prostu nie zamierzał dłużej utrzymywać jej w kontroli swej mocy. Nie docierały do niej słowa wampira – nie chciał jej atakować? To po co tutaj przybył? Nie widziała innego celu jego wizyty, jak atak. Nie zarejestrowała, że wampir opuścił komnatę, pozostawiając wampirzycę samotną z jej własnymi myślami, zjawami i upokorzeniami. Bo czy taki jej widok nie był dla niej upokarzający? Na pewno zapamięta to, co tutaj zaszło, ale w tej chwili zapowiadało się na to, że wampirzyca postanowiła wykończyć samą siebie…
Przeciwnik wampirzycy zdezerterował, ale ona zdawała się tego nie dostrzegać. Jej umysł podpowiadał, że niemal dwustukilowy przeciwnik wciąż stoi przed nią, wlepia w nią swoje gadzie ślepia i jest gotowy zatopić kły i pazury, żeby pożreć wnętrzności.
Wreszcie skumulowała swoją moc i posłała jej potężną wiązkę na przeciwnika, którego nie było już w komnacie. Lodowy atak trafił w ścianę naprzeciwko niej oraz w potężne drzwi, za którymi znajdowały się schody, prowadzące w dół – do świata realnego. Huk był niesamowity, zupełnie, jakby ktoś podłożył materiały wybuchowe i postanowił je właśnie zdetonować. Huk na pewno też dotarł do białowłosego. Jednak żywioł lodu nie pozostawiał po sobie takich śladów, chociaż zniszczenia były rozległe. Z racji braku przeciwnika, moc roztrysnęła wokół wampirzycy, trafiają pośrednio również w nią. Podłoga w tym pomieszczeniu wyglądała teraz jak istne lodowisko, podobnie posadzka za drzwiami. Sople lodu zwisały ze ścian, wyrastały również z podłogi. Komnata wyglądała tak, jakby nastała w niej Epoka Lodowcowa. A Leadris? Cóż, to ją kosztowało naprawdę sporo energii, lodowy „pocisk” miał trafić w przeciwnika i go po prostu rozerwać na kawałki. Wampirzyca straciła po prostu przytomność, była bardzo osłabiona, tak bardzo, że zapadła w coś, co mogło przypominać letarg, tyle że z tego na pewno się przebudzi. Chyba…
Nie widomo, jak długo wampirzyca pogrążona była w swoim „śnie”, ale wyglądała niczym Królewna Śnieżka, a co! Mogło to trwać parę minut, a równie dobrze kilka godzin. Gdy się przebudziła czuła się nieswoja i… ruszyła w ślad za Hirem. Choć właściwie człapała już szła.

zt

Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach