Komnata Królewska

Go down

Komnata Królewska Empty Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Pon Wrz 04, 2017 5:59 pm

Komnata Królewska B85aeddca0b3534f87af33509d88c690--vaulted-ceiling-bedroom-medieval-bedroom

"W środku od razu rzucało się w oczy wielkie łóżko z baldachimem oraz dobrze znanym, szkarłatnym płaszczem Garrucha, który wisiał na krześle zaraz obok starego biurka. W powietrzu unosił się zapach oleju, nafty i oczywiście delikatna woń truskawek(...)"
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Pon Wrz 04, 2017 7:37 pm

Biegła przez zamek jakimś cudem przez nikogo nie zatrzymywana. Szczerze mówiąc było jej to mocno na rękę. Huk bijących serc łowców, zapach krwi wampirów jak i ludzi mijanych na korytarzach doprowadzał jej zmysły do szaleństwa. Dlatego też wciąż przyciskała pięści do uszu gdy tak biegła. Ciszę zamku zakłócały delikatne odgłosy jej nagich stóp uderzających o posadzkę. Krwawe łzy już zaschły na jej policzkach, nie płynęło ich więcej bo z tą emocją już się uporała. Teraz jednak pozostawał rosnący głód. Miała do wyboru, albo otwarty las z którego mogła wyjść, a ciężkie drewniane drzwi komnaty Garrucha. Poza tym jego lokum odcięte było przecież w znacznym stopniu od reszty pięter. To było lepsze niż las. Wbiegła po schodach, otwarła drzwi po czym trzasnęła nimi mocno, aż kurz posypał się po obu stronach z sufitu.
Uspokój się... myśl o czymś innym. Tu już nie słychać bijących serc, nie czuć krwi... Usiadła w swojej białej koronkowej sukience na podłodze. Oparła się o łoże, czoło znalazło się na podciągniętych kolanach. Ścisk w gardle był nie do zniesienia. Oddychała głośno przez otwarte usta, jej wargi drżały pragnąć zacisnąć się na skórze kogokolwiek. Paznokcie zaczęły żłobić w drewnianej podłodze smugi. Tak nie było nawet gdy szła dwa dni przez las w trakcie dnia gdy wypuszczono ją z posiadłości Deo. Czerwone ślepia wbite w podłogę czekały tylko by paść na pierwszą osobę która pojawi się w progu. Szkarłatna, gęsta, lepka ciecz... chciała ją poczuć ja języku już teraz.
Nie! Walka z samą sobą trwała w najlepsze.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Nie Wrz 17, 2017 6:51 pm

Gabriel wraz z Kadianem wracał możliwie szybko do zamku, chociaż musieli po drodze jeszcze 'wyrzucić' Midori pod oświatą, ażeby odpowiednio się nią zajęli- mogliby teoretycznie zabrać ją tutaj do zamku, ale ta dziewczynka nie była kompletnie potrzebna Garruchowi, a mogła jedynie sprawić, iż trzymanie jej tutaj byłoby problemem dwojakim: Niekoniecznie chciałaby zostać w inkwizycji i zarazem znałaby położenie siedziby inkwizycji.
Stąd też powrót o późnych godzinach wieczornych. Co gorsza zaraz po powrocie zaczęła się istna lawina informacji o stratach inkwizycji, więźniach i tak dalej...
Gabriel nie był zmęczony walką, a po prostu słuchaniem różnych raportów z walk oraz słuchania o Yuki i chłopaku, którego uwięził w tym samym czasie co siostrę Noriko. Ktoś również wspomniał o tym, iż widział Noriko, która wprost spod celi siostry pobiegła na górne kondygnacje- ogólna uwaga o zranieniu siostry nie była jakaś znacząco dziwna, dlatego też Gabriel nie spodziewał się, iż zastanie krwiopijcę w swoim pokoju, a raczej rozzłoszczoną kobietę, która być może będzie mu wytykała zamknięcie własnej siostry...
Zanim jeszcze doszedł do góry to oddał broń do czyszczenia z krwi wampirzej, a sam postanowił najpierw się zająć rozmową z Noriko. Kiedy pojawił się na wyższej kondygnacji znów jego myśli błądziły w kompletnie innej płaszczyźnie. Myślał o swojej nowej rękawicy, która była tak samo użyteczna co ta druga. Obie były artefaktami, obie pochodziły z tego samego kompletu zbroi. Czy możliwym było odnalezienie reszty? Napierśnika, butów?
Otworzył drzwi do swojej siedziby w której spodziewał się raczej siedzącej przy łóżku kobiety, a nie rozjarzonego potwora. Czy bardzo będzie musiał zapłacić za chwilowe opuszczenie swojej 'gardy'?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Nie Wrz 17, 2017 7:33 pm

Przysnęła? Ciężko rzec, czuła się jakby co chwila traciła styczność z otaczającym ją światem i na powrót ją odzyskiwała. Głód wywołany śmierdzącym zapachem krwi szlachetnej i ilością ludzi w zamczysku był nie do zniesienia. Chyba dobrze, że mdlała... chociaż nie próbowała wyjść z komnaty by zrobić komukolwiek krzywdę. Na tyle świadoma jeszcze była, nie chciała zabijać chociaż ból wywołany ściskiem gardła odbierała tak jakby ktoś wyrywał jej tchawicę. Szkarłatny wzrok wlepiony w podłogę był upiornie pusty. Nie czuła się lepsza od ludzi, chciała po prostu skąpać się w ich krwi i wtedy też usłyszała kroki dobiegające zza ciężkich drzwi. Zza otwartych warg wystawały koniuszki białych kłów.
Ciekawy wirus doprawdy... czuła jakby mogła rozwalić pięścią ścianę bez najmniejszych problemów gdyby tylko chciała. Po cóż jednak było się fatygować skoro mięso samo szło na rzeź. Złość bo jej młodsza siostra gniła w lochu? Nie myślała o tym w tej chwili.
Mężczyzna który był jej bliski, pozwolił dotknąć swojego prawie nieistniejącego serca. Dał jej swój uśmiech, ochronę i krew... ta myśl sprawiła, że paskudny uśmiech pojawił się na twarzy kobiety.
-Dasz mi więcej krwi.- szepnęła czując jak kładzie swoją silną dłoń na okutych drzwiach, jak pcha je by dostać się do swojej własnej komnaty.
Miłość? Tliła się owszem, niestety głód obudzony przez wirusa stworzonego na polecenie łowcy był silniejszy. Drzwi nie zdążyły się porządnie otworzyć, a Noriko już w nich stała. Czerwień pałająca z jej ślepi kontrastowała z bielą jej skóry. Garruch był wielki i był łowcą to prawda, ale smukła dłoń wampirzycy wystrzeliła w tym samym momencie gdy ich oczy się spotkały. Zacisnęła szponiastą dłoń na ubraniu, na piersi Gabriela i zapachnęła się razem z rosłym mężczyzną tak, że pchnęła go do środka. Siła z jaką to zrobiła była potworna. Łowca wleciał do wewnątrz uderzając plecami w łoże. Przewracając się bądź nie... w każdym razie Noriko już była przy nim łapiąc go za prawą łapę, a drugą dłonią pchając w piersi by przydusić go do ziemi bądź łoża.
-Daj mi swojej krwi. Obydwoje tego chcemy.- szepnęła do niego nienaturalnym podnieconym głosem i rozwarła szczęki chcąc wbić się w jego szyję bądź ramię łamiąc niemal w uścisku jego prawy nadgarstek, a kolano wbijając w jego podbrzusze.
Co czuł łowca? Niepowstrzymaną siłę wampira... kobiety której duszę, jeśli taką miała rozrywało coś właśnie na strzępy. Czując jego zapach tak blisko skrzydełko jej nosa drgnęło. Co się... Potworny ból ściskał jej gardło i miejsce gdzie powinno walić serce.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Nie Wrz 17, 2017 8:02 pm

Pierwsze co poczuł to zdziwienie, a moment później już został wepchnięty do swojego własnego pokoju- i to nie było przyjacielskie pchnięcie, a raczej wrogi rzut na tyle mocny, iż nie był w stanie się zatrzymać. Następnie nadszedł kompletny szok. Wyrżnął plecami w framugę nogi wielkiego łoża i poczuł jak któreś żebro natrafiło na wypukłość drewna. Złamane żebro jeszcze nie zdążyło zaboleć, a Gabriel miał już nad sobą rozwścieczonego demona. Nadszedł gniew na samego siebie- jak mógł dopuścić do tego, iż tak bardzo przestał uważać. Zrozumiał sytuację dopiero wtedy kiedy nadszedł ból, a wraz z nim zaczął się układać plan na wywinięcie się z opałów. Wciąż miał wolną lewą rękę i sięgnął do kieszeni... Wtedy też wampirzyca wczepiła się w niego zębiskami, mocno przywierając do szyi. Kolejna fala bólu dopiero nadchodziła. Gabriel w końcu wymacał w kieszeni złotą klamkę i jej użył. Zwichnięty nadgarstek od razu stwardniał i był praktycznie jak wielki głaz, którego Noriko nie mogła nawet spróbować okręcić. Siła ze wściekłości łowcy nie była mniejsza od wampirzego szału, dlatego też zaczął stawiać skuteczny opór prawą ręką-chwycił dłoń wampirzycy wykręcając sobie boleśnie rękę i zaczynając ją odciągać. Dopiero teraz doszło do niego, iż posiada znacznie więcej niż tylko siłę mięśni. Użył na raz obie telekinezy- po jednej na każdą z nóg wampirzycy, ażeby ją odciągnąć. Okuta lewa ręka sięgnęła do twarzy kobiety i wbił jej oba pazury z rękawicy wprost w nozdrza- to jedyny poprawny sposób zmuszenia osoby do otwarcia paszczy... Chwilę potem telekineza powinna ją odciągnąć, a raczej rzucić na przeciwległą ścianę pokoju- wprost na jakiś stary obraz przy drzwiach.
Krew Gabriela nie tylko była znana Noriko- posiadała również odtrutkę na jej dolegliwość i powinna zadziałać w przeciągu chwili... Oczywiście na godzinę, może dwie... Dopóki nie dostanie czystej odtrutki, takowa przypadłość będzie ją męczyła co jakiś czas. Że też z tego wszystkiego kompletnie zapomniał o tym, iż Noriko stoczyła walkę z przyjaciółką i prawdopodobnie będzie zarażona...
Teraz Gabriel i tak miał większe zmartwienie- jego tętnica była w strzępach, a krew uciekała szybko (szybko jak na niego, ponieważ znacznie spowolniona akcja serca pomagała mu nie gubić jej litrami). Musiał jednak 'poświęcić' prawą ręką na to, ażeby zacisnąć sobie szyję i próbować utrzymać ją tak do czasu, aż jego własna regeneracja zacznie chociaż po części działać... Że też nie wypił w ostatnim czasie krwi... Będzie potrzebował kilku ciężkich minut, żeby chociaż zasklepić tą ranę.
Spróbował się podnieść po łóżku- krew już zalała część pościeli. Mimo wszystko chwiejnie wstał, wciąż trzymając się za szyję. Że też tak osłabł po jednej ranie... No i oczywiście był wściekły.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Nie Wrz 17, 2017 8:32 pm

Zdziwienie nie nadeszło bo analityczny umysł był nieco przysłonięty przez mgłę głodu. Nadgarstek nie pękł? Trudno, ważniejszy był fakt, że udało jej się dobrać do jego szyi. Poczuła znajomą cierpką juchę wlewającą się do jej ust. W przypadku normalnego człowieka krew sama wpływałaby do jej gardła, ale łowca i jego wolne serducho... musiała więc ssać by wydobyć z niego jak najwięcej posoki. Głód ożył i szarpnął jej trzewiami mocniej niż dotychczas, pragnęła go więcej, a jednocześnie chciała by wbił w nią kołek. Powstrzymaj mnie idioto! Pragnęłaby krzyknąć, ale zamiast tego pożądanie zawładnęło jej ciałem. Czując jak wygina jej rękę, jak wbija paluchy w nos... to nie było ważne. Jucha chlusnęła gdy oderwała od niego kły, ściekała z jej białego podbródka.
Czując niewidzialną siłę pchającą ją w stronę ściany warknęła. Upadając na tyłek pod ścianą, a przy okazji rozwalając obraz uśmiechnęła się jednak. Widząc jak chwiejnie wstaje również powstała patrząc wprost w jego wściekłe ślepia.
-Zabij mnie.- padło nieoczekiwanie z uśmiechniętej twarzy i sama kobieta nie była pewna do czego pije. Nie chciała przecież ginąć, chciała go wypić do cna. Ugasić żądze i... cichy głos, smak krwi na język, zapach truskawek i wody kolońskiej. Zacisnęła nagle kły i ruszyła na niego z wampirzą szybkością. Zacisnęła dłoń na nadgarstku dłoni którą hamował sobie krwotok.
-Zabij.- warknęła i wtedy też Gabriel mógł poczuć coś zupełnie nowego. Drugą rękę przyłożyła nagle do jego policzka i łowca nagle miał zacząć słabnąć. Żyłki miały wyjść na jego skroniach, oczy miały się zaczerwienić, a z nosa miała pójść stróżka krwi. Tak jakby... wysysała jego energię przez dotyk. Gabriel nie mógł też użyć swojej teleportacji, czuł że ma na to za mało energii. Z kolei kobieta poczuła, że sama mogłaby to zrobić bez największego problemu. Po cóż jednak.
Ból znów zaatakował jej trzewia i krzyknęła nagle zabierając dłonie zaciskając je mocno. Coś się działo to było coś innego niż głód. Czuła jakby z krwią którą wypiła, energią którą mu odebrała przez dotyk... stało się coś jeszcze. To naturalne, że czuła się silniejsza, ale to było nad wyraz dziwne uczucie. Ból. Padła na kolana patrząc palącym wzrokiem na swoje dłonie. Co się działo do cholery. Głód, ból rozsadzający łeb, pragnienie by zabić Garrucha, ale i by to on zabił ją. Teraz w sumie mimo osłabienia łowca miał chwilę na reakcję. Potem mogło być tylko gorzej bo i on... czuł jak coś zmienia się w jej krwi. Widział jej ból, ale i czuł ekscytację. Jednym słowem nie działo się nic dobrego.
Teraz albo znów rzuci się do jego szyi.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Nie Wrz 17, 2017 9:27 pm

Ubytek krwi był spory, ale nic to dla wielkoluda, który nie raz już doznawał takich obrażeń. Gorzej było z poruszaniem się w czasie kiedy ma się złamane żebro. Jej słowa nie robiły na nim żadnego wrażenia, odciął się kompletnie od swoich uczuć- jak to miał w zwyczaju, kiedy przychodziło o walkę, która była dość poważna. On miał świadomość tego co się z nią stało i miał również świadomość, że musi ją poskromić, a nie zabić... Gniew jednak dodawał mu siły i nie zamierzał powstrzymać ręki, która miała niedługo ciężko opaść na kobietę, którą lubował.
Znów ruszyła na niego, ale tym razem był gotowy i nie dał się zaskoczyć. Puścił szyję i złapał kobietę za nadgarstki, ale sięgnęła jego policzka...
Nic się nie stało. Gabriel poczuł nagły ciężar w kieszeni, kiedy moc klamki kompletnie zneutralizowała wysysanie mocy życiowej, chociaż zapewne nie mogło powstrzymać wyssania jego magii czego świadomości nie miał, bo i tak nie zamierzał się teleportować.
Nagły zwrot akcji i z napierającego potwora zmieniła się w osłabioną istotę. Uczucia były gdzieś daleko. Widocznie nikomu nie można ufać- nawet sobie samemu.
Reakcja na jej opadnięcie na kolana mogła być tylko jedna.
Puścił jej nadgarstki, pozwolił opaść, a zanim dobrze wylądowała na kolanach, on zacisnął pięści i dwie okute rękawice opadły na kobietę w furii, która uleciała z niego wraz z całą chęcią na kontynuację tego piekła. Może to opaczność Boska, może gdzieś w głębi powstrzymał się od użycia maksymalnej swojej siły... Nie rozłupał jej łba jak to czynił często z wampirami niższej krwi, rękawice oczywiście opadły jak dwa wielkie młoty, jeden po drugim, ale mogły co najwyżej pogruchotać jej czaszkę i doprowadzić do wstrząśnienia mózgu... Całkiem prawdopodobne było to, iż fala bólu spowoduje również omdlenie... i lepiej żeby tak było, ponieważ jeśli kobieta nie opadła na podłogę bez przytomności to na tych dwóch uderzeniach się nie skończy.
Pozostała kwestia tego jak uderzał- pierwsze uderzenie padło od góry wprost na czoło, a lewe uderzyło bardzo blisko lewej skroni.
Całe szczęście, że miał tą klamkę ze sobą i ją użył... w innym przypadku mogłoby nie starczyć mu siły, ażeby obezwładnić Noriko. Co wtedy byłoby z nim?
To było tak straszne, że aż zabawne. Kochanka, która zabija swojego partnera i wysysa z niego krew. Zapewne nie brakowało takich historii i Gabriel sam odnalazłby w pamięci takie, ale że sam coś takiego przeżyje? Niby powody różne, ale nadal był to jakiś fakt.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Nie Wrz 17, 2017 10:49 pm

Mogła go po prostu zabić, wypić z tej lepkiej, lekko ciepłej krwi krążącej w jego żyłach. Czuła jego smak w ustach, jego zapach mimo złamanego znów nosa. Oszalała jak wtedy gdy czuła zapach siostry. Chwila osłabienia przyszła nagle, coś się z nią działo i nie wiedziała do końca co. Czy to zbrodnia jakiej miała się dopuścić pobudziła diabelską juchę? Walka wewnętrzna? Zło i dobro? Cholera wiedziała czemu to się działo akurat teraz. Za chwilę jednak miała powstać z kolan i boleści jako istota jeszcze bardziej oddalona od "światłości" czy innych pierdół jakich uczą w kościołach. Coś co mogłoby wyrwać Gabrielowi tchawicę i skąpać się w jego krwi. Już wstawała gdy nagle mimo połamanego żebra spadły na nią dwa silne ciosy. Była wampirem to fakt, on jednak nie wylewał krwi za kołnierz od kilku setek lat... nie na darmo zeżarł też brata. Pierwszy cios nie pozwolił jej wstać i zmył szyderczy uśmiech z jej zakrwawionej twarzy. Drugi cios sprawił, że ciemne plamy zaczęły pojawiać się przed jej ślepiami.
Łeb jej pękał... dosłownie. Wyciągnęła jednak białą, nieco szponiastą dłoń łapiąc za połę płaszcza łowcy. Pociągnęła go, poczuł to, druga ręka z kolei była już złożona, przyciśnięte do siebie palce dzięki którym jednym silnym ciosem przebiłaby jego brzuch wbijając dłoń w jelita. Czy jednak do tego doszło? Chyba ktoś nie znałby Garrucha gdyby tak pomyślał. Dopiero po kolejnym ciosie w łeb uścisk na płaszczu zelżał, a fala bólu zabrała wampirzycy świadomość. Padła u jego nóg z zakrwawioną twarzą w końcu nie czując głodu i dzikości którą ją rozrywała od środka.
Uroczy widok nieprawdaż? Biała sukienka splamiona krwią, kochanka z posklejanymi od juchy włosami leżąca na zimnej posadzce. Przyda ci się chyba mocny kielich...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Pon Wrz 18, 2017 5:44 pm

A tak przynajmniej mogło się pochłoniętej w obsesji wydawać. Gabriel nie reagował na jej trzymanie, ponieważ jedyne co uzyskałaby jakimkolwiek uderzeniem to pewnie odepchnięcie inkwizytora i zarazem pewnie połamanie sobie palców jak na grubym betonowym murze. Klamka jednak straciła moc zaraz po tym jak Noriko otrzymała trzeci cios, który był potężny, ale już wykonany na odlew.
Podwyższona aktywność podwyższyła też ciśnienie i przez to krew cały czas wydobywała się większa ilością, niż teoretycznie powinna. Wściekłość zanikała, a przyszło trzeźwe myślenie.
Mógłby wyjść z pokoju, ale ubytek krwi mógłby to zwalić ze schodów (w postaci osłabienia ofc), dlatego też podjął rozsądną decyzję o zadzwonieniu do Kaidana.
Rozmowa była krótka, nie było przywitań a raczej polecenia.
-Do mojego pokoju przyślij Dory i Tory. Każ im przynieść jakiś zapas krwi wampirzej i odtrutkę. Ty bierz apteczkę i też żwawo do mnie...
Wyjaśnienia? Po co komu. Gabriel odłożył komórkę, która na szczęście nie ucierpiała w tym całym starciu.
Trzymając się za szyję, Garruch powoli usiadł na łóżku i czekał. Czuł się osłabiony, ale gdyby musiał to pewnie jeszcze walczyłby z Noriko chociaż z coraz gorszym skutkiem- na prawdę pechowo wampirzyca trafiła w tą tętnicę...
Raptem po trzech minutach do pokoju już wbiegła cała trójka i zastali zdewastowany obraz oraz zakrwawioną parę przy łóżku...

(Tu następuje ten moment w którym mija pół dnia i Gabriel jest opatrywany i oczywiście wychodzi z tematu na te pół dnia)

Minęło pół dnia od feralnej nocy podczas której Noriko napadła na Gabriela. Zbudzić się mogła w tym samym pokoju w którym zemdlała, ale teraz była już na łóżku z czystą pościelą. Nos miała znów naprostowany, głowę mocno obwiązaną bandażem, a w ustach miała jeszcze posmak świeżej krwi ludzkiej.
Kiedy otworzyła oczy mogła zobaczyć Tory, która akurat stała przy drzwiach i trzymała telefon przy uchu. Jej słowa dochodziły początkowo jakby z mgły, ale stawały się coraz to wyraźniejsze.
-(...)ę obudziła. Idę na dół...
Po czym po prostu bez słowa wyszła za drzwi i Noriko mogła usłyszeć jej ciche kroki za drzwiami. Raptem dwie minuty później za drzwiami słychać było ciężkie kroki okutych butów, a moment potem do pokoju wszedł już Gabriel, który był w swoim standardowym, szkarłatnym płaszczu. Jego pysk był ściągnięty nie gniewem, a raczej skupieniem. Po wejściu do pokoju od razu patrzył wprost na Noriko.
-Jak się czujesz?
Zapytał chyba nieco zbyt chłodnym tonem jak na początek rozmowy. Podszedł do łózka i uklęknął obok. Wtedy dopiero jego twarz nieco zelżała z tego skupienia.


Ostatnio zmieniony przez OP Garruch dnia Sro Wrz 20, 2017 6:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Pon Wrz 18, 2017 6:18 pm

Dobrze, że miał wzrok jaki miał bo widok choć oczywisty mógł zrodzić wiele pytań. Wampir z rozwalonym łbem u niego w sypialni, on z poważną raną na szyi. Czy jednak ją to w tej chwili interesowało? Ani trochę... dzięki niemu w końcu mogła uciec w objęcia ciemności, niekoniecznie jednak spokojne. Co jakiś czas drgały jej powieki, brwi ściągały się w nieodgadnionym grymasie. Widziała Deoiridh, ojca i jakąś ciemną sylwetkę starszego wampira wyglądającego niczym Książe. Patrzyli na nią z uniesionymi wyniośle głowami. Cechowało ich to co średniowieczne wampiry... biała skóra, czerwone, lodowate ślepia, długie ostre paznokcie niczym szpony. Wszyscy byli urodziwi niczym zrobieni z porcelany, ale jednocześnie wyprani z wszelkich uczuć. Nie mogła znieść ich wzroku, czemu się na nią patrzyli... skąd mogła wiedzieć, że nie codziennie na świecie budzi się w jakimś krwiopijcy uśpiona krew szlachetna. Czy oni o tym wiedzieli? Poczuli to? Cholera wiedziała... Z jednej strony nie czuła już głodu, z drugiej jednak nie mogła już znieść ich wgapiania się w jej osobę.
Z pomocą przyszła świadomość, wampiry zaczęły po kolei rozpływać się w ciemnościach, a ona... ona otworzyła powoli oczy rozchylając również nieznacznie wargi. Nie do końca wiedziała co się stało. Pamiętała, że przybiegła do komnaty Garrucha po wizycie u siostry... potem czuła smak jego krwi, ale... przecież teraz czuła na języku zwykłą ludzką juchę.
Jakaś dziewczyna, wampirzyca zerknęła na nią i wyszła. Noriko nie zareagowała, chciała rozejrzeć się po pokoju czując dziwny ucisk na głowie. Jakby ktoś rozłupywał jej czaszką kokosy... Przymknęła brązowe oczy i znów spojrzała na drzwi słysząc znajomy stukot ciężkich buciorów. Skupiona twarz pojawiła się w progu i podeszła do niej. Kiedy uklęknął kobieta uśmiechnęła się lekko słysząc jego zwyczajny ton.
-Nie do końca rozumiem co się stało... ale czuje się zaskakująco nieźle. - powiedziała zgodnie z prawdą wpatrując się w twarz mężczyzny która subtelnie złagodniała. Drobne szczegóły trzeba było umieć wypatrywać.
Dziwnie się czuła... jakby miała więcej energii mimo bólu niż wcześniej.
-Byłam u Yuki, zapach jej krwi...- zmarszczyła brwi.
-Schroniłam się tu by nie wyrządzić nikomu krzywdy.- dokończyła patrząc znów na Gabriela, tym razem badawczo. Leżała w łóżku i miała obwiązaną głowę... bolała ją twarz po złamaniu nosa oraz głowa. Nie trzeba było być detektywem by wysnuć wnioski. Milczała czekając na jego słowa, jeśli jej nic nie wytłumaczy cóż... domyśli się co się stało. Wrócił i pewnie walczyli.
-Zrobiłam coś o czym powinnam wiedzieć?- zapytała poważnie bez słabości w głosie wbijając brązowe ślepia w oczy łowcy.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Pon Wrz 18, 2017 8:05 pm

To nie jedyne co śniło się Noriko podczas jej krótkiego braku świadomości. Wcześniej miała również wizję wampira przed soba, który był być może piętnastolatkiem z długimi białymi włosami i czerwonymi ślepiami, a patrzył na 'nią' z nieskrytym podziwem. Unosił głowę wysoko, jakby Noriko mierzyła dobre dwa metry.
-Twoja moc nie polega tylko na tym... Musisz nauczyć się to kontrolować... spójrz...Delikatnie...
Ten szorstki ton głosu był jej znany, ale gdzieś jej uciekał, umykał.
Przed oczami Noriko pokazała się butelka po winie, a zaraz za nią w jej polu widzenia pokazała się metalowa rękawica na prawej dłoni.
Chłopak obserwował ruch butelki i również wyciągnął rękę przed siebie, ale butelka opadła.
-Ćwicz, chłopaku... Muszę już iść...
Wspomnienie się urwało, było krótkie, ale zarazem dość prawdziwe... Potem nastały sny o wampirach wyższej krwi, które 'napastowały' ją swoją obecnością. Czy skojarzy fakty? Czy ulotne wspomnienie nie wywrze później na niej wrażenia?

Gabriel jak zwykle pomimo niezręcznej sytuacji nie próbował nawet odwracać wzroku od kobiety- patrzył wprost na jej oczy, na jej twarz. Jego rany już zostały wygojone i nie nosił nawet opatrunków. Blizna na szyi jeszcze pozostanie przez co najmniej dwa dni, ale nie stanowiła już problemu. Gorzej było ze złamanym żebrem. Tam opatrunek przyda się przez kolejne dni...
-Co masz na myśli?
Zapytał nieco podejrzliwie i dopiero teraz, kiedy był tak blisko jej, zaczął czuć różnicę. Dlaczego on czuł, że jej krew się zmieniła? Może to tylko przez jego kurację picia krwi jej siostry? Może dlatego czuł krew szlachetną?
-Bynajmniej się schroniłaś, a jak przyszedłem to nie pomyślałem o tym w jakim stanie Cie zostawiłem i doszło pomiędzy nami do walki...-Jak zwykle Gabriel nie próbował mówić okrężnie, a walił prosto z mostu. Teraz się nawet lekko uśmiechnął.
-Zrobiłaś po prostu to co nakazał Ci szał wampirzy- szukałaś ofiary, ażeby zaspokoić głód. Winę ponoszę za to sam, ponieważ zostawiłem Cie bez potrzebnych badań...ale już zostałaś pozbawiona wirusa, tak więc nie ma się o co martwić.
Czyli coś w stylu "było kurewsko niefajnie, ale teraz jest spoko"- tylko ubranie w nieco ładniejsze barwy. Czy mógł winić ją? Nie była świadoma tego co robi, a więc po pozbyciu się wirusa już raczej nie powinien się martwić. Zasady inkwizycji mówiły, że raz spaczona istota zawsze będzie mniej odporna na tego typu 'opętania', ale na szczęście Gabriel już nie był młodzikiem, który potrafił uwierzyć w każdą bajeczkę tłumaczącą palenie ludzi opętanych, albo przede wszystkim niewygodnych.
W każdym razie sytuacja się unormowała, a Garruch naprawił swój błąd.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Wto Wrz 19, 2017 5:47 pm

Sen był dziwny i dał jej wrażenie jakby... dotknęła wspomnień Garrucha które teraz w tej nieco zdeformowanej formie ujawniły jej się po utracie przytomności. Nie była do końca pewna czy tak było, ale spójrzcie tylko na tego małego no i nie jej dłoń widziana z dziwnej perspektywy. Młody wampir miał w sobie coś co już kiedyś widziała nie była tylko pewna co. Te biały włosy i spojrzenie... nie jednemu psu jednak na imię Burek. Trawiła ją ciekawość co do odkrytego przez nią urywku który musiał jednak zaczekać na bardziej przychylną chwilę. Po wizycie starych wampirów miała już dość spania.

Rozchyliła powieki i przyjrzała się w ciszy ranom na jego szyi, czy trzeba było więcej dodawać. Jakim jednak cudem udało jej się dojść aż tak blisko. Miał dla niej uchyloną furtkę to jasne, ale przecież on zawsze był przygotowany. Poczuła coś dziwnego, jakby przekroczyła pewną linię której przekraczać nie chciała. Nie zamierzała rzecz jasna kwilić teraz nad tym jakaż to była głupia i dzika, że powinien ją zostawić. Nic z tych rzeczy... patrzyła na niego szukając tej otwartej furtki którą dla niej miał. Czy przekroczenie granicy nie spowodowało wycofania się do punktu wyjścia? Nie, jak mogła tak sądzić... przecież leżała w jego łóżku, a on klęczał teraz obok. Uniosła powoli dłoń i dotknęła swojej zabandażowanej skroni.
-Sama nie wiem.- odsunęła bladą dłoń patrząc teraz na nią przez chwilę, po czym wróciła wzrokiem do ślepi łowcy.
-Moja krew.- powiedziała w końcu wydobywając na światło dzienne ten okropny koszmar który miała. Czuła się silniejsza, składało się na to kilka rzeczy w które teraz nie chciała się wgłębiać. Sumując je jednak zaczęła dochodzić do pewnych wniosków... nie była przecież człowiekiem który nie wiedział czy podają mu jego własną grupę krwi czy może 0 Rh... czuła, że stało się coś ważnego i, że Książe też może o tym już wiedzieć. Potworne, ale i zarazem intrygujące.
Doszło więc jednak do walki... jej twarz nieznacznie stężała choć nie była zaskoczona. To jej kły na jego szyi... wyciągnęła powoli dłoń chcąc dotknąć jego w miarę ciepłego dla niej policzka. Nie rany, po cóż miała ją dotykać widziała jak wygląda i że nie cofnie tego co uczyniła. On też z resztą wiedział z czym może wiązać się wpuszczenie do swojej alkowy wampira. Chciała poczuć pod chłodną dłonią jego ostry zarost, zwłaszcza że chyba zobaczyła uśmiech na jego twarzy. Prawda?
-Te bandaże na głowie... waliłeś moją głową o ścianę?- uśmiechnęła się w końcu pod nosem. Dobrze, że ją powstrzymał inaczej nie siedzieliby teraz w jednym pokoju. Czy raczej... ona leżałaby obok osuszonych zwłok, nie takiego obrotu spraw by chciała.
Jest zdrowa? Cofnęła powoli dłoń i skinęła głową nadal się lekko uśmiechając.
-Lubię twój pragmatyzm.- rzuciła pod kątem jego bezpardonowego przyznania się do błędu.
-Wystarczy mi fakt, że niezwyciężony nadal taki pozostał, a sama pozbyłam się w końcu tego świństwa. Jeszcze nigdy nie huczało mi tak w uszach kiedy słyszałam połowę twojego zamku.- westchnęła i oparła dłonie o łóżko. Pchnęła nieznacznie czując jak ból głowy znów się nasila, ale chciała zrobić nieco więcej miejsca po swojej prawicy. Opuściła ręce i znów ułożyła się wygodniej przymykając oczy. Czuła jak rany się zasklepiają... cokolwiek jej dali musiało tego być sporo regeneracja działała tak dobrze.
-Siądź przy mnie.- dodała klepiąc miejsce na łóżku.
-Chciałam zadać ci pewne pytanie dotyczące młodzieńca którego spotkałam. Nie musisz odpowiadać jeśli uznasz to za stosowne.- nagła zmiana tematu? A czemu nie... nie zamierzała dłużej kwilić nad wirusem czy swoim szałem. Znów Gabriel był przy niej i oboje byli względnie cali.
-Kiedy cię zaatakowałam musiałam spić twojej krwi i pewne rzeczy pojawiły się w moich snach... między innymi chłopiec... o białych włosach. Do złudzenia przypomina mi Alucarda, wiesz? Tego twojego podwładnego wampira z którym nieomal się nie pozabijaliśmy. Znałeś go jeszcze jako chłopca?
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Nie Wrz 24, 2017 6:07 pm

Jej krew. Skoro o tym wspomniała to najwyraźniej doświadczył tego czego nigdy wcześniej nie zaobserwował- jej krew się uszlachetniła... I przez co? Przez jego chorobę? Przez wydarzenia, które miały miejsce? To temat chyba na inny moment, ale warto będzie wspomnieć o tym Dory, ażeby się sprawie przyjrzała.
-No cóż... Gratuluję.
Dość ociągał się z tymi gratulacjami, ponieważ nie zamierzał kryć tego jak o tym rozmyślał. Było to błogosławieństwo? Może jednak przekleństwo- większe niż wcześniej...? Pewnie powinien się cieszyć, ze jego partnerka była teraz szlachetną wampirzycą, ale był w końcu łowcą i to z dość nieprzyjemnym podejściem do spraw typowo wampirzych- gdyby pewnie mógł to odwróciłby tą zmianę... Z kolejnych rozmyślań znów wyrwała go słowami o bandażach.
-Gorzej. Dostałaś trzykrotnie młotem w głowę, znaczy moimi pięściami...
Niby żart, ale tylko Gabriel był zdolny do żartów z krzywdy, którą robił komuś innemu. Jakby było gdyby nie te uderzenia? Mogłoby być różnie, ale Gabriel nie przeżyłby tyle lat, gdyby uginał swoją silną wolę wobec bliskich mu osób. Garruch byłby w stanie zabić Noriko, gdyby nie miał innego wyjścia, żeby uchronić samego siebie. Poświęcenie? On poświęcał siebie, ale w imię czegoś więcej niż jego własny, dość długi i mizerny żywot jako sługi Bożego.
-Ja myślę... W końcu to jedna z niewielu moich pozytywnych cech...
Tym razem powiedział to już bez lekkiego uśmiechu, który towarzyszył mu przy wcześniejszej odpowiedzi. Czyżby sam siebie miał za takiego bezlitosnego gbura za jakiego miała go reszta społeczeństwa? Może właśnie o to chodziło, ażeby być takim... W końcu z czegoś trzeba budować maskę na swoim obliczu.
Gabriel usłuchał i usiadł obok kobiety na łóżku. Materac nieco zaprotestował dźwiękiem sprężyn, ale nic nie mógł poradzić na ogromny ciężar ciała łowcy.
-Przynajmniej masz już świadomość tego jak wygląda popadanie w szał wampirzy w miejscu pełnym ludzi. Obyśmy oboje wyciągnęli z tego pożyteczną lekcję...
Rzekł jeszcze odnośnie wcześniejszej wypowiedzi Noriko i zapatrzył się na jej twarz. Tajemnicze słowa, prawda? Jej nauka była dość klarowna, ale jego...?
Chłopcem którego widziała był oczywiście Trevor, albo teraz raczej Alucard. Doskonale wiedział co widziała, ponieważ przy ugryzieniu i mu przez myśl przeleciało to wspomnienie. Czy zamierzał odpowiedzieć? Oczywiście bo kobieta i tak sama poznałaby prędzej czy później prawdę.
-Znałem. Zajmowałem się nim przez pewien czas, ale potem się rozstaliśmy i każdy poszedł szukać swojego szczęścia gdzie indziej. Po prostu uczyłem go fachu łowców i jak widać dość mocno sobie ją przyswoił jako swoje powołanie.
Kłamstwo przychodziło dość łatwo, ponieważ Noriko widziała tylko skrawek jego wspomnień i reszty mogła się tylko domyślać. Garruch obdarzył ją co prawda prawdziwymi zdarzeniami, ale nie zamierzał wszystkiego powiedzieć... Nie teraz, może kiedy indziej...?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Sro Wrz 27, 2017 6:45 pm

Sama nie wiedziała co wywołało zmianę, więc nie zamierzała tego komentować. Oby tylko Garruchowi nie strzeliło do łba by ją badać. Na pobranie krwi może się zgodzi, ale o trzymaniu gdziekolwiek nie było mowy. I tak cudem było, że zgodziła się na mieszkanie w zamku. Z drugiej strony bliskość lasu wiele rekompensowała. Słysząc jego suche gratulacje uniosła brew i dopiero po chwili parsknęła gorzkim śmiechem.
-Jedynym plusem w tej sytuacji będzie fakt, że faktycznie będę mogła ci pomóc w tej twojej krucjacie.- rzuciła patrząc w oczy spod przymkniętych lekko powiek.
-Nie wiem na ile bo jak wiesz... moi pobratymcy nie przepadają za zdrajcami rasy.- westchnęła. Dzięki tej krwi wyżyje nieco dłużej niż wcześniej ot co. Nie postrzegała tego daru jako coś pozytywnego poza tym, że była silniejsza. Czuła dziwną bliskość innych szlachetnych... ciężko było to wytłumaczyć, ale zanim powie to łowcy sama musiała to zrozumieć.
-Jakże romantycznie.- uśmiechnęła się pod nosem, grunt to posiadanie dystansu do siebie prawda? Cieszyła się, że jakimś cudem jej nie zabił... przecież miała jeszcze na tej nieszczęsnej ziemi nieco rzeczy do odkrycia i zrobienia. Teraz posiadając większą moc... uświadomiła sobie, że mogłaby stawić czoło ojcu i pozbyć się go. Jej oczy błysnęły, ale nic poza tym. Garruch nie musiał wiedzieć o jej prywatnej vendetcie.
Pokręciła powoli głową, nie musiał się już uśmiechać wystarczyło jej, że zrobił to na początku. Jeszcze jakieś zmarszczki by mu zostały... położyła dłoń na jego ręce gdy już usiadł. Jego bliskość była wystarczającą pociechą. To oznaczało, że jednak jej nie odtrącił przez ten atak a być mogło przecież różnie. Wdychając powietrze nosem poczuła spokój czując jego zapach tak blisko. Zapach jego krwi którą w sumie niedawno miała w ustach, skóry... długo by wymieniać, w każdym razie na jego jestestwo składało się wiele woni które razem tworzyły spójną całość, którą to tak ukochała. Drapieżnik zakochany w łowcy...
-Nigdy nie straciłam przytomności w taki sposób. Miewałam słabsze dni, ale to co poczułam w twojej komnacie...- urwała marszcząc lekko brwi.
-Rozumiem jednak lepiej czemu chcesz ich chronić.- dodała nagle patrząc teraz gdzieś w ścianę.
-Ich życia są tak kruche zwłaszcza w porównaniu z głodem jaki może czuć wampir.- westchnęła starając się wyrzucić z umysłu wspomnienia tych wszystkich serc które mijała. Szaleństwo przed którym faktycznie jedynie łowca mógł uchronić wszystkich innych wokół.
-Nie zmieniaj się Gabrielu.- rzuciła nagle i powoli przeniosła wzrok na niego. Domyślała się jaką też lekcje odebrał.
-Nie stań się mi obcy przez to co się wydarzyło.- mówiła szczerze bo co niby miała do stracenia. Powstrzymać go przed wieczną czujnością nie da rady. Nie chciała jednak by znów spuszczał na swoje serce bram nie do przebicia.
-Uczyłeś małego wampira... to nie brzmi jak coś podobnego do ciebie. Czy teraz postąpiłbyś podobnie?- nie chciała ciągnąć go bardziej za język choć była ciekawa czy relacja uczeń-mistrz była jedyną jakąś odczuwał. Przecież był jedynie mężczyzną... człowiekiem... w łożu pokazał już co oznacza tęsknota za kobiecym ciałem. Kiedyś mógł też podświadomie chcieć mieć syna... Nie zamierzała jednak wkładać Alucarda w tą rolę, to byłaby zbyt daleko posunięta teza. Ciekawość jednak pozostała zwłaszcza, że wampir był tak młodziutki.
-I fakt, widać w nim twoją szkołę chociaż jaj nie potrafił sobie ochronić.- uśmiechnęła się lekko by nieco rozluźnić atmosferę.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Nie Paź 01, 2017 8:14 pm

Będzie mogła pomóc? W sumie Gabriel nigdy nie badał tego jak bardzo krew szlachetna wiąże wampiry ze swoimi. Czy w ogóle jest coś takiego jak król wampirów? Cóż za bzdury. Każdy wampir miał własny mózg... Przecież nawet Trevor mógł przebudzić w sobie szlachetną krew wampira i nie oznaczało to, iż inkwizytor straci zaufanie do przybranego syna.
-Wciąż wolę, ażebyś się nie narażała na zbędne niebezpieczeństwo.
Przezorny zawsze ubezpieczony, chociaż Noriko i tak nie była typem osoby, którą można zamknąć w klatce i kazać jej pozostać w miejscu. Warto jej jednak przypomnieć, iż Gabriel nie oczekuje od niej czynnego działania w swoich przedsięwzięciach, w końcu starał się znacznie ukrócić władzę jej pobratymców i znów zepchnąć ich na drugie miejsce w tym mieście... Przynajmniej na początek.
-Zabawne bo moje metody mogą również zostać uznane za zdradę oświaty,
a może i ludzi...?

Nie chciało mu się nawet myśleć o przewinieniach które zrobił i jeszcze planował zrobić... W końcu działanie wobec wampirów i oświacie na raz, ażeby wywołać konflikt dzięki któremu może uda się przywrócić pewną kontrolę nad miastem to niezbyt dobry temat w tym pokoju. Gabriel przychodził tu odpocząć od tego, a nie myśleć jeszcze bardziej intensywnie, niż przy swoich przybocznych.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Garruch dał się kompletnie zaskoczyć rozszalałej dziewczynie, ale na szczęście był na tyle przytomny, żeby sobie z nią poradzić nawet po początkowej porażce. A tak poza tym... Co byłoby gdyby wampirzyca przez pewien czas się nie zawiesiła w swoim ataku? To jasne, że artefakt w płaszczu był jeszcze aktywny, ale lepiej byłoby nie kusić licha- w końcu Gabriel nie zwykł polegać na tak krótkiej chwili kiedy odsłania gardę.
Inkwizytor oczywiście był świadom tego, że w tamtej chwili Noriko nie była sobą i nie miał najmniejszego powodu do tego, ażeby ją obwiniać i jej nie ufać. Sam sobie naważył piwa i już je wypił.
-To naturalna kolej rzeczy. Wampiry są po prostu nad ludźmi w łańcuchu pokarmowym. Wierzę, że gdyby świnie miały wystarczająco rozwinięty mózg to walczyłyby o swoje życie, a potem o życie innych. Zakończmy jednak ten temat, nie mam tak oddalonego pokoju od zgiełku, ażeby myśleć o zwykłych, przyziemnych sprawach. I nie martw się, nie zamierzam się zmieniać...
Gabriel zagapił się w jakiś niezbyt zidentyfikowany obiekt, a następnie przeniósł wzrok na Noriko. Jednak chyba nie był zadowolony z takiej zmiany tematu, ale skoro już zadała pytanie to wypada na nie odpowiedzieć.
-Nie wiem. Wszystko zależy od sytuacji i miejsca. W mieście takim jak to raczej trudno byłoby uczyć kogokolwiek odpowiedniej wstrzemięźliwości i posłuchu...
Nie skłamał tym razem, ale ile Noriko wyciągnie z tego wniosków- to już jej sprawa. Przecież nie wie ile czasu uczył Trevora. Może uzna, że był to raczej pewien krótki okres w jego życiu, a może wręcz przeciwnie. Może lepiej jednak nie znać jej zdania na ten temat. To była tajemnica, którą raczej nie powinien nikomu wyjawiać, ale skłamać ją, skoro widziała na własne oczy Trevora? Przecież nie zmienił się aż tak bardzo, a przynajmniej on tak to widział.
Na jej wzmiance o obronie tylko lekko się uśmiechnął i spojrzał tym razem w stronę okna, a następnie jakby zamarł na pewien czas.
-Myślę, że możesz już ściągnąć opatrunki, wszystko powinno być już w porządku... Przydałoby się też, żebyś się przebrała, a tą suknie oddała do prania...
Lepiej było już przejść w stronę bardziej neutralnego tematu, chyba że Noriko postanowi ciągnąć go za język.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Nie Paź 08, 2017 11:32 pm

Nie było jednak sensu chyba wgłębiać się w ten temat. Szlachetni czuli bądź czy nie, Noriko coś tam widziała. Może to przez długi związek jaki miała z Deo? Cholera wiedziała, na pewno będzie jednak ignorowała to dziwne uczucie. Zwłaszcza, że jakby nie patrzeć dość solidnie podcinała swoją wampirzą gałąź. Jedno słówko do Hiro i kazałby jej wyrwać kły, a to byłby dopiero początek zabawy.
-Tak wiem.- westchnęła przewracając nieznacznie brązowymi teraz ślepiami. Dobrze, że sam zdawał sobie sprawę z tego do kogo to mówił. Ona miałaby siedzieć na tyłku? Może nie miała wtyków w Oświacie czy u Rady, ale mogłaby mieć. Chwilowy pomysł rozbłysnął w jej głowie. Musiałaby jedynie ominąć ich czytanie w myślach... ten pomysł jednak przedstawi mu może nieco później. No i zapewne Alucard byłby bardziej zadowolony z planu niż Gabriel. Przymknęła oczy ciesząc się spokojem i uchodzącym prawie całkowicie bólem. Nie ma to jak szybka regeneracja i podkarmiony wampir.
Uśmiechnęła się pod nosem słysząc jego odpowiedź. Lubiła go za to jaki był... gdyby opierdzielał się z ludźmi czy Oświatą byłby po prostu kolejnym łowcą. Nic jednak nie odparła na jego słowa bo i po co. I tak nic by nie wniosły do konwersacji. Nawet jeśli podświadomie marzyło mu się by być władcą wszystkiego, zbawicielem czy innym skurwielem. Niech nim będzie, ale z nią schowaną w cieniu. Nie musiała rzucać się w oczy, wystarczy że mogłaby go mieć dla siebie choć częściowo nocą.
Czuła i słyszała, że nie jest zadowolony z tematów jakie rozpoczynała. Rzeź na ludziach, wampirach, górnolotne rozmyślania nad złem i dobrem. Wychowywanie wampirzego małolaty... to wszystko ewidentnie Gabriel chciał zostawić poza tym pokojem. Kimże by była gdyby na siłę ciągnęła go za język zwłaszcza w jego świątyni odpoczynku od ponurej rzeczywistości. Nadal leżąc z przymkniętymi powiekami czuła zapach jego krwi, wody kolońskiej, skórzanych ciuchów, truskawek... słyszała jego powolny oddech i leniwe bicie serca. Uśmiech znów pojawił się na jej twarzy.
-Masz rację, o tych sprawach możemy porozmawiać w twojej sali tronowej.- zażartowała bez większego wysiłku i otwarła oczy by spojrzeć na jego twarz. Trafiła nawet na ten moment gdy i on się nawet uśmiechał.
Wysłuchała co miał do powiedzenia i wyciągnęła dłoń by dotknąć skroni. Faktycznie, już wcześniej zauważyła, że ból niemal całkowicie minął. Pociągnęła za bandaż i ściągnęła opatrunki. Zaschnięta krew oderwała się od czoła ale nie otwarła żadnej rany bo takowej nie miało prawa już tam być. Dziewczyna sięgnęła potem do nosa.
-Tsk. Znów przy nim majstrowałeś.- westchnęła i poruszyła nim ale wszystko było już w porządku. Następnie zerknęła na zabrudzone ubranie.
-Taki już pech wampirów wpadających w furię.- dodała tonem jakby mówiła o pogodzie i usiadła powoli na łóżku. Bez większych oporów złapała za krańce sukienki i podciągnęła je do góry. Materiał odsłonił jej łydki, białe uda, ciemne łono, następnie szczupły brzuch i krągłe sterczące piersi. Musiała unieść się na chwilę by ściągnąć z siebie ubrudzoną szmatę która wkrótce wylądowała na ziemi obok łóżka. Siedząc nago na jego sporym łożu spojrzała na mężczyznę kątem oka i uśmiechnęła się lekko.
-A ty jak się czujesz.- rzuciła półgłosem wpatrując się w jego półludzkie półwampirze oczy.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by OP Garruch Pon Paź 09, 2017 6:32 pm

Zdecydowanie temat nie był zbyt wygodny. To tak jakby wrócić z pracy i praca przyszła zarazem za człowiekiem do domu... To nie powinno mieć miejsca, ale cóż poradzić na daną chwilę? Oboje byli powiązani z tym tematem tak ściśle jak tylko się dało. Dwie skrajności... Chociaż czy na pewno? Gabriel przecież był niemalże wampirem- chyba tylko zimnego ciała i grypy krwi mu brakowało... No i typowego myślenia, wyższości, która była jeno pozorna. Garruchowi wiele można było zarzucić, ale z pewnością nie udawania samego siebie. Był wysoki i silny, każdy wampir musiał się liczyć z jego umiejętnościami i siłą, poza tym wielkie doświadczenie okupione wieloma walkami wygranymi i przegranymi. Tak samo wszystkie intrygi, które musiał knuć, ażeby chociaż trochę zmierzać ku polepszeniu sytuacji zwykłych ludzi.
Ale jednak Noriko była teraz wampirzycą, która była najważniejsza... Czy to oznaczało zmianę postanowień? Skądże! Kobieta już nie raz ukazała, iż wcale nie podoba się jej tutejszy sposób postępowania wobec słabszych- starała się odciąć od świata tych pyszniących się skurwysynów. Gdyby było inaczej to prędzej czy później Gabriel musiałby odciąć tą więź, która między nimi zaistniała.
Z drugiej zaś strony wiedział też, iż Noriko będzie jego kartą przetargową. To tak jakby być zagorzałym rasistą i mieć czarną kobietę... Ja wiem, że to złe porównanie, ale wiadomo o co chodzi (:D): jeśli ktoś będzie skłonny do osądów Garrucha pod względem znienawidzenia wampirów to wystarczy ukazać, iż jego kochanką jest wampirzyca krwi szlachetnej, a jako łowca raczej nie dał się po prostu zwieźć jej wdziękowi. Może inaczej- nie TAKI łowca.
-To świat zewnętrzny, a tu jestem tylko Ty i ja.
Rzekł krótko i zarazem dość poważnie. Chciał, aby zabrzmiało to nie tyle poważnie co szczerze. Dziś jeszcze zdąży być tym cholernym łowcą, który potrafi zdzielić wampira za samo krzywe spojrzenie.
Teraz jednak wolał patrzeć jak Noriko ściąga opatrunki, a następnie kiwnął lekko ramionami i cicho wypowiedział słowa przeprosin- cóż mógł poradzić, że tak najłatwiej jest pozbyć się ucisku szczęki.
Chwilę potem siedział w ciszy i nieco zmrużył ślepia. Zaschnięta krew na głowie i we włosach jednak pozostała- z pewnością kobieta zechce je dokładnie zmyć bo nie jest to ani wygodne, ani też estetyczne- ale bądźmy szczerzy wobec siebie. Noriko nawet osmalona i w w orku na śmieci byłaby piękną kobietą. I znów mógł się o tym przekonać, kiedy zaczęła zsuwać z siebie ubranie na siedząco. Przez jego umysł od razu przeszły wspomnienia jej miękkiego i chłodnego ciała, a oczy mimo woli były prowadzone przez rąbek sukienki, która dość szybko zaczęła się 'unosić'.
Jej ciało było blade i po prostu piękne, bez skazy... Gładkie i lekko umięśnione łydki zaczynały powoli przechodzić w uda, aż się złączyły i odsłoniły zgrabną kobiecość, której widok od razu podniósł mu ciśnienie- musiał nawet nabrać głębiej powietrza nozdrzami, żeby powoli je wypuszczać i próbować uspokoić swoje wyobrażenia i wspomnienia.
Na tym się jednak nie skończyło. Zakrwawiona suknia odsłoniła podbrzusze, brzuch, a potem wklęsłą talię, aż zwinnie odsłoniła miękkie, ale zarazem jędrne piersi, które przynosiły na myśl ostatnią noc, którą ze sobą spędzili. Nie będziemy się jednak rozwodzić bardziej nad tematem- istotne było przede wszystkim to, że Noriko bez trudu mogła zobaczyć, że po ściągnięciu sukienki Gabriel jest wpatrzony w jej piersi. Dopiero po kilku uderzeniach serca zdał sobie sprawę co robi i podniósł wzrok. Dobrze, że przynajmniej usłyszał pytanie.
-Myślę, że jeszcze pożyję...- Odpowiedział i odwrócił znów wzrok na jej ciało. Ciężkie przeżycia sprzed kilku godzin jakby poszły w niepamięć. Znów liczyło się tylko to co tu i teraz, ale czy teraz był czas na miłosne igraszki? Gabriel nie znał odpowiedzi na to pytanie.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Noriko Wto Paź 10, 2017 12:20 pm

Może kiedyś faktycznie przyjdzie do jego sali tronowej z pucharem krwi w dłoni i usłyszy jeszcze jakąś historię. Chyba, że nadal będzie jej unikał jak do tej pory... cóż, las był dosyć szeroki. Ona sama choć chciała mu pomóc, nie przepadała za intrygami plecionymi zarówno przez łowców jak i wampiry. Uśmiechnęła się lekko mimo iż na jego twarzy panowała powaga i chłód. Taki już był, wyciągnęła w jego kierunku dłoń i znów musnęła twardy policzek. Przypieczętowała tym drobnym dotykiem jego słowa. Tu nie było jego problemów choć faktycznie łaziły za nimi niemal wszędzie. Ciężko było zostawić fakt, że on mimo wszystko był całkiem ciepły, a ona nie żyła.
Kąpiel wydawała się całkiem niezłym pomysłem, ale to by znaczyło że musiałaby udać się do łaźni. Co prawda pewnie miał tu gdzieś miedzę, ale nie za bardzo chciało jej się ruszać z komfortowego łóżka. Zagarnęła włosy dłońmi do tyłu, a te nawet mimo skrzepów zdawały się całkiem nieźle układać. Podobał mu się jej wygląd, ale była mimo wszystko też wampirzycą... "naturalne" piękno było jej cechą wrodzoną. Pomyśleć, że zafarbowała sobie włosy na ciemny brąz byleby wyglądać inaczej niż Sharp.
Zerkała na niego kątem oka i widziała jak śledzi wzrokiem unoszący się materiał sukienki. Wspomnienia wybuchały nie tylko w nim, ale i w niej. Ponad dwumetrowy mężczyzna pożerający ją niemal wzrokiem, obok wygodne łóżko w końcu na jego miarę. Czegóż chcieć więcej.
Jak zwykle nie przeszkadzało jej, że z ledwością oderwał się na moment od zerkania na jej piersi. Czy czuła się wtedy panią? Trochę tak ale chyba jak każda kobieta. Uśmiechnęła się znów subtelnie czując jak jej pragnienie wzrasta. Nie na coś tak przyziemnego jak krew. Pragnęła Gabriela... a to co wydarzyło się tak niedawno przestawało mieć znaczenie. Sam powiedział, że tu są tylko oni sami. Jej wzrok z torsu mężczyzny ześlizgnął się na ranę którą mu pozostawiła na szyi. Tylko czy na pewno miałby dość sił? Nie chciałaby by nagle jej zemdlał.
Siedząc na łóżku, podciągnęła kolana i przysunęła się do niego. Wyciągnęła powoli dłoń po jego sporą łapę, nakryła ją i niezbyt mocno pociągnęła w swoim kierunku. Może i on nie patrzył jej w oczy, ale nie potrzebowała tego. Patrzyła w jego ślepia kiedy kierowała jego dłoń na swoją pierś.
-Skoro myślisz, że jeszcze pożyjesz. To może pokaż mi to gestem nie słowem.- znów rozbrzmiał jej sugestywny półgłos. Teraz zależało to od niego, mógł zabrać dłoń i po prostu wyjść, lub zawahać się ale wtedy Noriko zamierzała zamknął mu usta pocałunkiem.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Komnata Królewska Empty Re: Komnata Królewska

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach