[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Maj 13, 2013 7:20 pm

Jedynie Kyubi zabrał głos a pozostali milczeli, jakby nie mieli nic do dodania, albo nie potrafili odpowiedzieć na jego pytanie. Sądzić mógł, że wolą oni życie w chaosie i w czasach wojny a nie spokoju. Jeżeli tak, to ten kraj, a raczej miasto w którym zamieszkuje wiele rodzin wampirzych, nie jest już tym spokojnym i bezpiecznym. Będzie zatem musiał przeprowadzić swoją rodzinę w inne miejsce. Już nawet rozważał odbudowanie tej posiadłości i przeniesienia się tutaj. Lecz czy to nie byłoby ryzykowne? Najwyżej gdzieś w pobliżu znajdzie jakąś willę i wykupi.
Gdyby usłyszał na głos myśli Kyubiego, walnąłby chyba facepalma. Samuru nie złamał kodeksu? A kto przemienia ludzi? Kto ich straszy i wywołuje wojnę z łowcami na polu otwartym? Samo od tak się to wszystko robi? Chyba jest już za stary na znoszenie takich sytuacji. Westchnął na odpowiedź Campbella i odpowiedział:
- Jeżeli uda się nam nawiązać sojusz ze Stowarzyszeniem Łowców, to nawet człowiek nam nie wrogiem na wysokim stanowisku. Miasto to pikuś. I tak cud że cesarzem jest człowiek.
To będzie tyle. On nie dopuści aby Samuru przejął sobie kontrolę nad całym krajem. Wstał ze swojego miejsca i zwrócił do zebranych.
- Zebranie uważam za zakończone. Dziękuję za przybycie i poświęcenie swojego czasu w naradzie.
Każdy mógł już opuścić salę i posiadłość. Jeżeli był ktoś, kto chciał z nim porozmawiać na osobności, zaczeka. Jako były gospodarz tego domu, opuści go jako ostatni.


[KONIEC ZEBRANIA. Dziękuję za udział, ale szkoda że pozostali nie dali rady jeszcze odpisać. Możecie opuścić temat.]
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Kyubi Pon Maj 13, 2013 7:34 pm

Temat jaki tutaj został poruszony, na pewno pojawi się jeszcze na zebraniu. Szczególnie w przypadku Kaname, trzeba go będzie uważnie obserwować, nim podejmie się jakikolwiek nowe działanie w całej tej sprawie. Na pewno nie nawiążą z nim żadnego sojuszu. Tego można być pewnym, pozostaje zatem walka z wampirem, który najwyraźniej postradał chyba rozum. Nic się na to nie poradzi już. A skoro zebranie zostało zakończone, Kyubi teleportował się ze swojego obecnego miejsca, poza posiadłość. Dalej udał się na lotnisko, skąd odleciał z powrotem do Japonii.

[zt]
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Aimi Czw Maj 16, 2013 1:26 pm

Kazuyoshi nie zabierał głosu więcej. Nie widział potrzeby. Powiedział, co miał do powiedzenia, jednak co zrobią z tym inni? Zgadzał się z Kyubim, tak więc zdał się na starszego wampira. Następnie zebranie dobiegło końca, ale czy podjęło jakąś jednoznaczną decyzję? Mężczyzna opuścił budynek, ówcześnie żegnając się z zebranymi. Potem już tylko wrócił do swojej posiadłości.

zt
Aimi

Aimi

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Zawsze czerwone oczy, herb rodu wytatuowany na prawym ramieniu.
Zawód : Modelka, celebrytka
Zajęcia : Brak
Moce : Władza nad lodem, telekineza, manipulacja, magiczna krew.


https://vampireknight.forumpl.net/t590-amelie#790 https://vampireknight.forumpl.net/t793-aimi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Lis 11, 2013 11:40 am

To co wyprawiało się w mieście, przerosło oczekiwania samego Victora Shiroyamę. Widząc jak panoszy się ten dzieciak Samuru i do czego doprowadza, nie mógł tego znieść. A tym bardziej fakty, że nikt z innych rodów wampirzych nie zamierza się mieszać w te sprawy. Nie chcąc tego wszystkiego tak zostawić, zdecydował się zwołać zebranie Rady Wampirzej wraz z głowami rodów wampirzych. Wszystkich, zamieszkałych w mieście i jego okolicach. Wiadomość o zebraniu wysłał drogą... pocztową przez sowy. Tak jakby żył w czasach Hogwartu. No ale pomińmy jego sposoby informowania wampirze społeczeństwa.
Miejscem spotkania jak zwykle oznaczył swoją starą posiadłość. Obaj panowie przekroczyli próg starej posiadłości, podziwiając ruinę pozostawioną w leśnym, zarośniętym terenie. Jedynie piwnica nadawała się na wszelkiego rodzaju spotkania. Zeszli do niej i wprost do wielkiej sali, gdzie znajdowały się krzesła i wielki stół.
- Myślisz że ktokolwiek się zjawi? - Zapytał Naizen, który w tym zebraniu musiał uczestniczyć jako głowa własnego rodu. Szczerze to nie widział takiej potrzeby, skoro ojciec zwołuje zebranie, ale on widocznie tego chciał.
- To będzie znaczyło jak bardzo zależy im na tajemnicy naszej rasy i życiu mieszkańców miasta.
Stwierdził w swojej odpowiedzi Victor, zasiadając na wielkim, tronowym krześle, który kiedyś zajmował jak był głową rodu. Lecz teraz zasiada jako przedstawiciel Rady i zwołanego zebrania. Czas oczekiwać pozostałych.
Naizen w tym momencie zajął krzesło obok ojca, stawiając na ziemi torbę, w której miał laptopa. Ten sprzęt tym razem na zebraniu będzie im potrzebny.
Na zewnątrz oczywiście stało czterech wampirów, pilnujących terenu i wpuszczających tylko tych, których mieli na liście. A wiadomo, że społeczeństwa wampirze, wiedzą kto w jakich rodach sprawuje swe przywództwo.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 12:08 pm

Kto by się spodziewał, że kolejny członek Rady byk właśnie nikt inny jak sam Samuru Kuroiaishita? W końcu był Głową Rodu i także dostał zaproszenie na spotkanie, co oczywiście miało się odbyć przez jego osobę. I jak tutaj niby opuścić takie zebranie? Posłuchać o sobie obelg ewentualnie ktoś może stać po jego stronie i zacznie mu bić brawo. Dlatego Samuru bardzo chętnie zasiądzie przy stole.
Ochrona musiała go wypuścić, z przyczyn wymienionych wyżej. Jako przedstawiciel Kuroiaishita miał prawo do głosu. I kiedy tylko przepuszczono burmistrza, ten wszedł śmiałym korkiem do wskazanego miejsca. Posłał złośliwe spojrzenie zebranym, zasiadając na końcu stołu, tak że Victora Shiroyame miał naprzeciw sobie. Rozsiadł się wygodnie, ręce ułożył na podłokietnikach i od razu rzucał się w oczy lśniący hak zamiast lewej dłoni. Milczał, patrząc bez mrugnięcia na Victora i oczywiście mając ten typowy kamienny wyraz twarzy.
Zabawa niedługo się zacznie... o ile ktoś jeszcze przyjdzie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Yuki Pon Lis 11, 2013 3:36 pm

Kolejne zebranie. Kolejne kłopoty. Kolejna paplanina, bez dojścia do sedna sprawy. Kolejne zmarnowane godziny. I co on mógł zrobić w tym wypadku? Nic. Czekała go podróż na miejsce spotkania, bo na swoje nieszczęście wciąż przebywał w Japonii. Gdyby było inaczej, z pewnością by się wywinął i jego nieobecność byłaby jak najbardziej usprawiedliwiona. Sprawy miasta go zupełnie nie interesowały, ale tym razem najwyraźniej sytuacja miała szerszy zasięg. W każdym razie, czekać go będzie wysłuchanie szeroko zakrojonych wyjaśnień, dotyczących właśnie niezbyt interesujących go kwestii.
Marius zjawił się w tej posiadłości kilkanaście minut po Victorze, Naizenie oraz Samuru. Z wejściem nie miał problemów i wpuszczono go od razu. On sam nie zwracał nawet uwagi na na ochroniarzy, nie zaszczycając ich spojrzeniem. Zerknął na zegarek, na prawym nadgarstku i zastanowiło go, jak długo może potrwać to spotkanie. Za kilka godzin miał mieć samolot do Francji, gdzie miał zabawić kilka tygodni.
Teraz jednak po wejściu do sali skinął nieznacznie głową na powitanie zebranym i zajął swoje miejsce. Nie wszyscy jeszcze się zebrali, a on nie zamierzał zabierać głosu póki co. Nie w smak były mu towarzyskie pogaduszki. Choć trzeba przyznać, spotkanie zapowiadało się ciekawie, przynajmniej dla niego. Z jednej strony rodzina, z którą kiedyś się związał, a z drugiej strony rodzina, z którą zawarł ściślejsze związki tak niedawno temu. Ale... pożyjemy, zobaczymy. Zasiadł na jednym z licznych wolnych miejsc.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 3:57 pm

Nieco zdziwiony tym, że hukające ptaszysko, które wylądowało na parapecie jego okna miało przy sobie jakąś wiadomość, sięgnął po zwitek papieru. Czyżby kolejne pogróżki od licznych wrogów? A może to tylko przedstawiciele bardziej konserwatywnych, ortodoksyjnych wampirów z jego rodziny domagali się poszanowania dawnych praw i zwyczajów, które z taką ochotą ignorował? Nie zdziwiłby się na żadną z tych dwóch opcji jednak to co przeczytał sprawiło, że uniósł brwi i prześledził pismo raz jeszcze, badając równe, staranne pismo. Zebranie Rady połączone ze spotkaniem głów rodów zamieszkujących miasto i jego okolice. Wieść o jego powrocie musiała rozejść się szybciej niż myślał chociaż nie mógł rzec by jakoś szczególnie próbował ukryć to w tajemnicy. Skoro rody zbierały się by omówić jakąś ważną kwestię to i Draculi nie mogło tam zabraknąć. Pomimo, że nie utożsamiał się z mieszkańcami tego kraju to aktualnie tu przebywał i zamierzał jeszcze przez pewien czas pozostać. Zagadnienie jakie zostanie poruszone będzie mimo wszystko w jakimś stopniu go dotyczyć. Z resztą, nie powinno się wypinać na sprawy ważne dla wampirzej społeczności. Jakby nie było większości zależało na tym samym - na dyskrecji.
Odziany w elegancki garnitur przyjechał limuzyną we wskazane w liście miejsce. Szofer otworzył przed nim drzwi i wampir skierował się do sali, w której odbyć się miało spotkanie. Spodziewał się nieco większej frekwencji ale, prawdopodobnie kilka osób jeszcze dojdzie. Z tego co się orientował mieszkało tutaj sporo rodów.
Wszedł do pomieszczenia i skinął głową na powitanie zgromadzonym, swe kroki skierował do rodzinki.
- Witaj wuju. Kuzynie.
Przywitał Victora i Naizena chcąc uścisnąć ich dłonie. Swoją drogą, kuzyna widział chyba ostatni raz na swoim ślubie ale to nie czas na pogawędki co u niego słychać. Wuj natomiast pozostawał dla niego niemal tak obcy jak reszta wampirów, która tu przybyła. Byli rodziną ale ich kontakty niemal zerowe.
Po przywitaniu się zasiadł na krześle i opierając się wygodnie i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Ciekawiło go czy Rada ma jakiś plan, który chce im przedstawić czy raczej chcą dyskutować nad stworzeniem takowego. Z błahego powodu nie wzywaliby głów wampirzych rodzin tak więc musiała być to jakaś grubsza afera.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Kyubi Pon Lis 11, 2013 6:30 pm

Nie mogło zabraknąć i Casanovy na zebraniu! Założył swój odświętny, kościelny garniturek… Czarna koszula rozpięta pod szyją, krwisty, luźno przewiązany krawat, zwisający i oczywiście skórzane spodnie, ciemne. Nieodłącznym elementem był czarny kapelusz, który naciągnął głębiej na głowę. Postanowił udać się helikopterem na miejsce spotkania. Ci, którzy zdążyli już przyjść i zająć swoje miejsca, mogli usłyszeć warkot śmigieł i silnika potężnej maszyny. Wampir akurat był w szpitalu, zajmując się jego odbudową, sporządzał kosztorysy, sprawdzał, które urządzenia najbardziej ucierpiały i od czego należy pierw zacząć. Nie mógł pozwolić sobie na remont całego szpitala, musiałby go zamknąć, a przecież w mieście to była jedyna taka placówka. Bawiąc się właśnie w doktora z pacjentką… a raczej, sprawdzając co uległo zniszczeniom, został powiadomiony przez sekretarkę o zebraniu, które miało odbyć się dzisiejszego wieczora. Nie pozostawało nic innego, jak się na nie udać. To przecież także dotyczyło i jego osoby, skoro Samuru postanowił wysadzić jego szpital.
Helikopter podszedł do lądowania na terenie starej posiadłości. Wysiadł z niego fioletowo włosy wampir, udając się dziarskim, pewnym siebie krokiem do wejścia. Przedstawiać się nie musiał. Jako głowa rodu był przecież wpisany na liście, poza tym był członkiem rady. Nie można także zapominać o jego sławie. Przeszedł więc przez straż bez problemów, dalej kierując się w stronę, zapewne dawnych, lochów.
Wszedł z grobową miną, w łapie miał teczkę, zapewne z dokumentami, choć kto go tam wie czy czasem nie ma ciekawych zdjęć. Ot, dla zabicia czasu… Spojrzał na Naizena, potem i na Victora, z którymi przywitał się uściśnięciem dłoni, bo akurat przechodził tak, że miał ich po drodze. Tak samo przywitał się z Samuru i Mariusem, zasiadając na krześle po prawej stronie burmistrza tak, by widzieć teścia i szwagra.
– Chyba jesteśmy już wszyscy?
Zerknął po twarzach prawie wszystkich zgromadzonych. Z tego co wiedział, Mercucio wyjechał i raczej nie będzie ich już zaszczycał swoją jakże ciekawą osobistością na zebraniach. Ton głosu miał poważny, wszak nikt tutaj nie przyszedł w celach towarzyskich. Położył tajemniczą teczkę na stole i czekał, aż Naizen bądź Victor rozpoczną zebranie.
Nie wiedział, że Ethan wrócił do miasta. Zresztą, czy uczestniczyłby w takim zebraniu?
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Aimi Wto Lis 12, 2013 12:25 am

Kazuyoshi miał nie opuściłby takiego spotkania. Prędzej czy później i tak by do tego doszło. Całe to ukrywanie się wisiało na włosku już od bardzo bardzo dawna. Wreszcie szala się przelała i cienka granica oddzielająca ludzi od wampirów pękła.
Mężczyzna tym razem przyszedł punktualnie, a nie przed czasem jak to zwykł robić. Skinął głową i powitał zebranych w tym samego burmistrza. Usiadł na jednym z wolnych miejsc i zaczął słuchać. Nigdy nie wypowiadał się pierwszy. Przywykł do uprzedniego wysłuchania opinii innych, zanim sam zabierze głos. Większość zebranych przybyła bez problemów. Nie spodziewał się wizyty samego burmistrza, ale może tym lepiej. Będzie mógł wtajemniczyć radę w szczegóły tego całego incydentu.
Kaina widział po raz pierwszy, choć słyszał o nim nie raz. Wiadomym było, że lepiej znać osoby tego pokroju. Przywitał się uściskiem dłoni, jak ze wszystkimi innymi.
- Kazuyoshi Hiou.
Wypadało się również przedstawić, prawda? Gdy już zasiadł, zamilkł słuchając innych.
Aimi

Aimi

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Zawsze czerwone oczy, herb rodu wytatuowany na prawym ramieniu.
Zawód : Modelka, celebrytka
Zajęcia : Brak
Moce : Władza nad lodem, telekineza, manipulacja, magiczna krew.


https://vampireknight.forumpl.net/t590-amelie#790 https://vampireknight.forumpl.net/t793-aimi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Naizen Shiroyama Wto Lis 12, 2013 12:34 pm

I Naizen i Victor witali przybyłych członków Rady oraz zajmujących wysoką pozycję w swoich rodzinach. Jak przypuszczał Naizen, przybyło ich mniej, niż spodziewał się jego ojciec. Oboje każdego przywitali czy to uściśnięciem dłoni, czy skinieniem głowy. Interesująca okazała się obecność samego podejrzanego - Samuru Kuroiaishity. Wampir oszczędzi im trudu i być może wytłumaczy się z zamierzonych działań.
Dłużej czekać już nie mogli. Najwyżej przybędą spóźnialscy. Victor spojrzał na Naizena i poprosił o przygotowanie laptopa z możliwością wyświetlenia pewnego fragmentu nagrania. W tym czasie wstał ze swojego miejsca i przemówił:
- Witam zgromadzonych, którzy odpowiedzieli na moje wezwanie. Spodziewałem się większej ilości, ale brak pozostałych członków może świadczyć o tym, jak bardzo zależy im na bezpieczeństwu tego miasta i tajemnicy naszej rasy. Naizenie...
Spojrzał na syna, a blondyn również wstał przysuwając na dobry widok laptopa tak, aby każdy mógł ujrzeć jego ekran monitora. Tym samym odtworzył scenę nagrania z kamer szpitala, gdzie to Samuru zaatakował, przemienił i zabił pielęgniarkę. Gdy nagranie się skończyło. Naizen usiadł a Victor przemówił dalej.
- Jak widzieliście, takie działanie jest niedozwolone w społeczeństwie ludzkim a dla nas zagrożeniem tajemnicy rasy. Czy pochwalacie zachowanie obecnego tu Samuru Kuroiaishity? Czy akceptujecie jego działania, które doprowadzają do zastraszania ludzkiego społeczeństwa, zagrażając naszej rasie?
Słowa skierował do wszystkich. I liczył, że każdy się wypowie na ten temat. A nawet burmistrz, który wytłumaczy swoje działania.


[Kolejność odpisywania - dowolna]
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Yuki Sro Lis 13, 2013 9:59 pm

Trzeba było czekać, aż wszyscy się zbiorą, a ile osób przybędzie i kto został powiadomiony o zebraniu, to się okaże. Zapewne w większości będą to już znajome mu twarze. Póki co ograniczał się do obserwacji, bo i nie było o czym mówić, choć jak wiadomo, taka cisza bywała uciążliwa i nie raz rodziło to zwiększenie napięcia miedzy obecnymi. Jest to tym bardziej prawdopodobne, gdy zbierze się w jednym miejscu grupa osób niezbyt do siebie przyjaźnie ustosunkowana. Sam Marius był raczej neutralny, choć po aferze jaka wynikła z rodem Shiroyama, jego stosunek do tej rodziny był co najmniej ambiwalentny.
Czekali więc w milczeniu, a gdy od momentu pojawienia się ostatniego wampira minęło już sporo czasu i najwyraźniej nikt więcej nie kwapił się do przybycia, zebranie można było rozpocząć. Oczy Mariusa skierowały się w stronę Victora, a zaraz potem na ekran laptopa, gdy Naizen odpalił film. Brew mężczyzny podjechała do góry, ale poza tym, nie dało się w niego wyczytać żadnych emocji.
Musiał przyznać, że technika wielce utrudniała wiele spraw, przez co dokonywane zbrodnie miały znacznie łatwiejsze wyjście na jaw. Postukał jednym palcem delikatnie w blat. Samuru narozrabiał, choć według kategorii Mariusa... właśnie, był to szczeniacki i nieprzemyślany wybryk.
- Dziecinada. Głupi, dziecinny wybryk.
Nie potępiał morderstwa, jedynie na co mógł zwrócić uwagę, to na jego nieostrożność, zbytnią pewnością siebie, wręcz zakrawającą na głupotę. Owszem mogło to stanowić zagrożenie i najlepiej by było, gdyby ukrócić te nieprzemyślane wypady, o których słychać coraz więcej i głośniej. Jak na jego ucho, nie powinno być słyszalne nic.
Zerknął w stronę Samuru i delikatnie, ledwo zauważalnie skinął mu głową. Jak widać samego czynu nie potępiał, ale z pewnością nie podobało mu się wykonanie, a już na pewno brak dbałości o szczegóły. Tego nagranie nie powinno być.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Gość Pią Lis 15, 2013 7:21 am

Co za prędkość w opisywaniu członków Rady! Normalnie pogratulować i w ogóle... Echh...
Szlachetny siedział w fotelu, mało co zwracając uwagę na wchodzących. Jedynie Kyubi - facet pełen odwagi, który położył łapę na jego żonie. Aż miał chęć wstać i mu zaklaskać. Szybko się wylizał po karze, ale było co minęło. Oparł głowę o dłoń, patrząc znudzony na ekranie laptopa. Wieeelkie mi rzeczy... Również dobrze mógł być to jakoś pic na wodę. Jakiś koleś przebrał się za Kuroiaishite, urządził ten cyrk i klepią tak o tym w telewizji, żeby pogrążyć biednego burmistrza. Po zakończeniu filmiku, jeden z ukochanego rodu Shiroyama (którzy wciąż sądzą, że ród Samuru nie lubi ich z powodu rozpadu związku Nadiry z Testamentem... brawo...) dał głos. Chyba go boli, iż ktoś z rodziny Kuroiaishita jest na tak ważnym stanowisku, bo zaś się plują.
- Rany, koleś. Masz jakiś problem, że wciskasz nos w nie swoje sprawy? Równie dobrze ten filmik może być podrobiony. A nawet jeśli to byłem ja. Za kogo Ty mnie masz? Że zostawię sprawę nagrania samej sobie?
Uniósł brew, krzyżując ręce. Naizen i Victor naprawę mają ciężki ból dupy. I właściwie od kiedy Victor zasiada na honorowym miejscu. Były jakieś wybory? A co do Mariusa, aż zarechotał. Fakt, dziecinna igraszka. I jakby nie patrzeć, jest tutaj najmłodszym członkiem rady. Może też wzięli by to pod uwagę? A nie zaraz szczuć?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Kyubi Pią Lis 15, 2013 12:55 pm

Kyubi w milczeniu czekał na rozpoczęcie zebrania. Zapewne Victor siedział u samego szczytu, bowiem samodzielnie zwołał to spotkanie. Ale faktycznie, wypadałoby już wybrać przewodniczącego, który zajmowałby się właśnie zwoływaniem rady z ważnych powodów, jak chociażby ten obecnie.
Kyubi nie bał się nikogo, jak widać nawet i samego burmistrza. Pewne życiowe sprawy spowodowały, że był taki jaki jest i nie należy w to wnikać. Nie zamierzał się przed nikim kłaniać, a na szacunek zasługują nieliczne jednostki.
Spojrzał pierw na Vicotra, kiedy zaczął przemowę, następnie na Naizenia, by przenieść wreszcie wzrok na nagranie, jakie zostało puszczone. Znał je. Jako właściciel szpitala, zdążył je poznać tuż po tym, gdy zostało ono skradzione. Przez łowców zapewne, którzy jak widać, pokazali swoją bezmyślność. Powinni utrzymywać tajemnicę wampirów w sekrecie, a nie tak jawnie pokazywać ich istnienie. Na koniec filmiku, zmarszczył brwi, dziewczyna została przemieniona w wampira i na miejscu zabita. Prawdopodobnie organizm sam nie wytrzymał jadu.
Zrobił minę, jakby się głęboko nad czymś zastanawiał. Potarł nawet skronie. Obecność tylu myśli na raz było naprawdę kłopotliwe. Aż normalnie przeklinał swój pieprzony dar po matce.
– Bardziej zastanowiłbym się nad tym, który skierował owe nagranie do telewizji. Zapewne była to zemsta łowców, na burmistrzu. Prowadzicie przecież wojnę od dłuższego czasu, prawda?
Skierował swoje pytanie do burmistrza, jakby oczekując potwierdzenia, że to faktycznie łowcy stoją za pokazanie światu owego nagrania.
– A jeśli tak, oni także złamali prawo. Jako łowcy doskonali zdają sobie sprawę, że powinni strzec w tajemnicy istnienie wampirów. Oni także nie są bezkarni i zawinili, wprowadzając chaos do miasta.
Znów spojrzał na burmistrza, wyczuwając coś na granicy jego umysłu. Dało to Kyubiemu do myślenia i zamierzał wypowiedzieć na głos, przemyślenie szlachetnego.
– Żadnemu z nas nie podoba się to, jak zaryzykował Samuru, atakując pielęgniarkę na oczach wielu świadków. Weźmy jednak pod uwagę jego stosunkowo młody wiek, przy nas wszystkich. Łowcy także mają w tym winę, nie do końca przemyśleli całą akcję, zważywszy na fakt, że szpital należy do mnie.
Chrząknął. Tak, jako prawnik umiał rozdzielić pewne sprawy i pozostać bezstronny. Owszem, szlachetny zrobił głupstwo i zmuszony będzie posprzątać po sobie, ale łowcy również siedzieli w tym po uszy.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Gość Pią Lis 15, 2013 6:20 pm

Stare wampirzysko siedziało i obserwując nieliczne zgromadzenie. Po przywitaniu się i tym podobnych pierdołach nadszedł czas by wreszcie poinformowano ich po co właściwie zwołano to niecodzienne zebranie. Miał tylko szczerą nadzieję, że faktycznie będzie to coś wartego jego czasu gdyż nie lubił go marnować. Na szczęście Naizen i jego ojciec nie kazali im długo czekać i niemal od razu przeszli do sedna sprawy. Młodzieniec, Samuru, z tego co wiedział, burmistrz miasta leżącego nieopodal jego siedziby w tym kraju mordował pielęgniarkę. Cóż, zdarza się. Mimo wszystko jednak głupio postąpił pozwalając by to video ujrzało światło dzienne. Powinien zadbać o takie szczegóły od razu, choćby biorąc pod uwagę stanowisko jakie piastuje.
- Czy to ważne kto tak naprawdę puścił to nagranie w świat? Prędzej czy później do tego by doszło skoro nie zostało wcześniej zniszczone.
Odpowiedział sucho na słowa przedmówcy. Jak dla niego zapewnienie, że sprawa nagrania nie zostanie pozostawiona sama sobie i Samuru się nią zajmie było nie na miejscu. Białowłosy nie znał co prawda szczegółów całego zajścia ale skoro młody miał zamiar coś z tym zrobić to dlaczego dopiero teraz, kiedy wszyscy o tym trąbili? Takie rzeczy powinno załatwiać się od razu, nie czekając na dalsze komplikacje.
- Młodość nie młodość... Czy to pierwszy wybryk tego typu?
Zwrócił się bezpośrednio do wuja wlepiając w niego arktyczne ślepia. Słyszał tylko pogłoski i plotki o tym jak poczyna sobie burmistrz a był raczej facetem wolącym polegać na faktach. Jeżeli pierwszy raz Kuroiashita naraził tajemnicę istnienia ich rasy, można jakoś przymknąć na to oko i spróbować wymazać całą sprawę, zatuszować to. Media są podatne na manipulacje. Co innego jeżeli to któryś z kolei taki przypadek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Aimi Nie Lis 17, 2013 3:11 pm

Kazu słuchał i słuchał, w końcu przyszła kolej na niego. Wypadało się odezwać, prawda?
- Przeoczenie pana burmistrza związane z dostaniem się nagrania do telewizji, jest nieodpowiedzialne. Atak na pielęgniarkę? Cóż jesteśmy wampirami, panowie, nie możemy czepiać się o wszystko.
Powiedział spokojnie, po czym wrócił do słuchania. Był w stanie zrozumieć, dlaczego Samur zaatakował tą ludzką babę, w końcu nie jeden miał na to ochotę, prawda? Nic więc dziwnego, że tak się stało. Niedopatrzenie, w sprawie video było już trochę bardziej nieprzyjemne, ale przecież mogło być zwykle podrobione, prawda? Małe prawdopodobieństwo, że rzesze ludzi wyjdą na ulice i zaczną strajkować przeciwko potworom, jak wampy, raczej wezmą to za jakiś żart. Czy to był wystarczający powód, do zwoływania zebrania? Kwestia sporna.
- Pan Campbell ma rację. Gdzie byli łowcy? Już dawno zaniechali swoich obowiązków ochrony ludzi, na rzecz walki z obecną władzą i z wampirami.

Dodał krzywiąc się z niesmakiem.
Aimi

Aimi

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Zawsze czerwone oczy, herb rodu wytatuowany na prawym ramieniu.
Zawód : Modelka, celebrytka
Zajęcia : Brak
Moce : Władza nad lodem, telekineza, manipulacja, magiczna krew.


https://vampireknight.forumpl.net/t590-amelie#790 https://vampireknight.forumpl.net/t793-aimi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Naizen Shiroyama Nie Lis 17, 2013 11:32 pm

Obaj Panowie Shiroyama wysłuchali wszystkich zebranych, którzy zdecydowali się zabrać głos w tej sprawie i przedstawić swój punkt widzenia. Część była bardzo do siebie zbliżona, więc może będzie istniała szansa na kompromisowe rozwiązanie tego problemu. A to, że Victor "poczuł się" górą w siedzeniu na szczycie zebrań, to dlatego że on najczęściej je zwołuje. Początkowo nie było potrzeby robienia wyborów na przewodniczącego, ale skoro ostatnio stali się grupą aktywną po utworzeniu jej na nowo, może czas o tym pomyśleć.
- Nie pierwszy. - Odpowiedział krótko Victor, na pytanie Kaina, by za chwilę przejść do sedna sprawy.
- To że Samuru jako najmłodszy piastuje stanowisko głowy swojej rodziny i na dodatek przejął siłą stanowisko burmistrza, da się przeżyć. Ale takie występki jak na tym filmie, wolałbym aby się więcej nie powtarzały. Wszyscy dobrze zauważyliśmy, że łowcy z Tobą Samuru prowadzą "wojnę" w mieście, w której niepotrzebnie udział biorą nawet mieszkańcy miasta. A co gorsza, są zastraszani i nasza tajemnica wychodzi na jaw. Przechodząc teraz do sprawy ze szpitalem.
W tym momencie Victor zerknął na Kyubiego, wiedząc że to jego teren i pewnie ma więcej informacji co tam się stało, choć jedna sprawa była dość zaskakująca. Pytanie swoje zatem skierował do zgromadzonych.
- Media napisały że w szpitalu podłożono bomby i że terroryści byli na miejscu. Podobno była osoba, która ich widziała. Powiedzcie mi, czy łowcy byliby do tego zdolni, aby wysadzić taki budynek w powietrze, gdzie przebywają w większości ludzie? Czy to może kolejna Twoja zabawa z łowcami kosztem ludzi, Samuru?
Ostatnie pytanie wprost zostało powiedziane do Samuru, który może zechce się w tej sprawie wypowiedzieć? Po co prowadzi z nimi tę "grę"?
Ogólnie to Victor przyznawał wszystkim rację, że Samuru i Łowcy są temu całemu zamieszaniu winni i obie strony należałoby jakoś zmusić do współpracy i wymuszeniu aby nie ujawniali istnienia wampirów. Dla Samuru problemem nie powinno być "uspokojenie" swojego ojca i doprowadzenie do tego, aby nie atakował ludzi jawnie w mieście, jeżeli nie chce prowadzić wiecznej wojny z łowcami. Bo jak wiadomo, Testament najwięcej problemów potrafi sprawiać.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Gość Sro Lis 20, 2013 2:28 pm

Powaga... Z kim dało się tutaj rozmawiać? Z Kyubim, Kazu i... Marius. Bo reszta to totalna żenada, a przynajmniej Victor i Naizen - ród wręcz znienawidzony przez Kuroiaishite. Bo ten z białymi włosami... kto to w ogóle był? Samuru patrzył na niego obojętnie, jakby był co najmniej kelnerem. W każdym bądź razie przesadzali. To wina łowców, że zdradzili istnienie wampirów, wszak Samuru ugryzł tylko pielęgniarke i to na oczach tylko i wyłącznie członków Oświaty.
- Dokładnie. To wszystko wina łowców, nie moja. Nie powinni ujawniać naszej tajemnicy. Tchórze. Nie potrafią stanąć twarzą w twarz z kłopotami.
Stwierdził chłodno, przyjmując do świadomości, że to wszystko wina łowców. I w sumie była. To nie było rozwiązanie. Pokazanie wszystkim czym są wampiry... Tu trzeba wziąć także za mordę dowódcę Oświaty. Samuru to wampir, a wiadomo jakie te mają naturę... noo przynajmniej ten wampir, bo ci co tutaj siedzą (palcami pokazywać nie będzie), nadają się conajmniej do tarcia chrzanu.
- Tak w ogóle... Co to za jeden? Bo siedzi tu taki i sobie papla, jakby wszystko wiedział.
Burknął, wskazując bezczelnie hakiem w stronę pana Asmodey'a. Ktoś mu odpowie? Może Kyubi? Bo ma taką ładną buzię. I w głowie Sama chodzi. Myśli, że tego nie wyczuł?
- Tak. Jestem taki młody i nie rozumiem co mogę, a co nie.
Westchnął ciężko, mrużąc ślepia. Kiedy koniec spotkania? Szlachetny nie ma czasu na siedzenie, w dodatku musi jeszcze wysłuchać kazań. Teraz pora na bomby.
- Oczywiście, że łowcy. Jestem wzorowym burmistrzem i nie mogę poświęcać mieszkańców dla własnych potrzeb.
Czyste kłamstwo i wcale się z nim nie ukrywał. Totalnie okrutny aż do przesady! I co dalej? Czekamy!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Yuki Sro Lis 20, 2013 5:16 pm

I co Marius mógł na to poradzić? Był na tym zebraniu tylko i wyłącznie dlatego, że przebywał w mieście i miał w nim pewne udziały, co za tym idzie, sprawa w jakiś sposób go dotykała. Minimalnie, bo minimalnie, ale jednak. W każdej chwili mógł się zwinąć i nikt by nawet tego nie zauważył, a poza tym, jego interesy były całkiem legalne i oczywiście miał za sobą spore doświadczenie. Można by rzecz doświadczenie kilku setek lat. A Samuru? Szczyl. Wiele jeszcze przed nim, a młodość, jak wiadomo rządzi się własnymi prawami.
- Nasze istnienie już nie raz było ujawniane. W ciągu wielu setek lat podobne sytuacja miały miejsce niejednokrotnie. Nie ma niczego, czego nie dałoby się odkręcić, by wmówić ludziom, że jest inaczej. Ludzie są bardzo podatni na manipulacje.
Powiedział znudzonym głosem. Naprawdę miał dość tych wszystkich bezsensownych sporów. Kogo obchodzą kłopoty jakiegoś podrzędnego miasta w Japonii? Nie było też ono takie małe, więc można jeszcze wszystko zamieść pod dywan i nikt nawet tego nie zauważy, a jak zauważy, to szybko zapomni.
- Burmistrz musi nauczyć się pewnego rygoru i ostrożności. Młodzieńcze wybryki nie będą jego wieczną przykrywką. Jak mniemam potrafisz się uczyć na własnym błędach, prawda?
Ostatnie zdanie zostało skierowane w stronę Samuru i jak można zauważyć, zwrócił się do niego bezpośrednio, bez nazywanie go "pan". Malo istotna sprawa, ale jednocześnie miał nadzieje, że ten bezpośredni zwrot będzie miał jakieś znaczenie.
Potem spojrzał po reszcie. Każdy wypowiedział się na ten temat i jak było widać, przeważająca ilość sali zdecydowanie stanęła po stronie Samuru, a przynajmniej postanowili go usprawiedliwić.
- W kwestii łowców... - dodał po chwili - Konflikty z nimi były od zawsze. Tego nie da się uniknąć. Trzeba jednak przyznać, że rolą burmistrza jest zachowanie w miarę neutralnych stosunków z oświatą. Trudne zadanie, może nawet niewykonalne... - odchrząknął znacząco, gdyż jak zostało już powiedziane ród Samuru i on sam byli na wojennej ścieżce z łowcami... i jak tu zachować neutralna postawę? - Jednakże niewątpliwie należałoby całą tą sytuację rozstrzygnąć i naprawić. Najszybciej jak tylko się to da. Samuru? Masz jakiś pomysł, skoro sam tego piwa nawarzyłeś?
Chciał dać szansę młodemu burmistrzowi, zupełnie ignorując jego niezbyt miłe słowa i zwroty, które kierował pod różnym adresem. Dla niego ważne były konkrety związane z daną sytuacją. załatwić sprawę i do widzenia, a nie mnożyć kolejne spory. Kitów odnośnie stosunku do mieszkańców wciskać im nie musi, bo chyba każdy z tu zebranych wiedział dobrze, jaka była prawda.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Kyubi Czw Lis 21, 2013 10:33 am

Kyubi spojrzał na Vicotra, odpowiadającego na jakieś wcześniej zadane pytanie. Musiał to sprostować, żeby nie doszło do niepotrzebnych zatarć.
– Nie pierwszy, jeśli chodzi o poczynania Burmistrza, ale pierwszy w sprawie ujawnienia światu wampirzej bytności.
Miał nadzieję, że szlachetny nie będzie miał za złe takiemu małemu sprostowaniu, a raczej dokładniejszemu udzieleniu odpowiedzi. Musiał się zgodzić z dalszą wypowiedzią ciemnowłosego, jednak wciąż wina leżała po obu stronach.
– Na ostatnim spotkaniu ustaliliśmy, że będziemy śledzić poczynania burmistrza, pilnując go. Przez ten czas nie wydarzyło się nic nieoczekiwanego. Aż do ataku na szpital. Było to nieostrożne posunięcie, ale jak Marius zauważył, na przełomie wieków nie raz tajemnica została wydana. Musimy uciszyć teraz tę sprawę i zająć się także łowcami. Oni również powinni ponieść konsekwencje swojego niezrównoważonego czynu. Również oni odpowiadają za ludzie życie i popełniają błędy.
Bardzo poważne błędy. Powinni się zastanowić kilka razy, nim odważą się na taki bezkarny czyn. Niestety, ale i oni złamali pewne zasady, nie tylko Samuru. Nawet jeśli świadkami zdarzenia było kilku pacjentów szpitala, można było do nich dotrzeć i wykasować im wspomnienia. Początkowo pewnie byli zbyt przerażeni, by ujawnić światu wieść widziałem wampira. Nikt by im nie uwierzył, a cała sprawa rozeszłaby się po kościach. Jednak łowcy musieli posunąć się o jeden krok za dużo.
Jego rozmyślania zostały przerwane przez dziwne pytanie Samuru. Spojrzał kątem oka w stronę wampira o jasnych, wręcz mlecznych włosach. Z racji tego, że Kyubi siedział w pobliżu burmistrza, udzielił mu cichej, jakże dyskretnej odpowiedzi, że widzisz gościa pierwszy raz na oczy i że nie powinien się zbytnio przejmować jego opiniami.
Nie zamierzał dodawać już nic więcej odnośnie szpitala, bowiem, wyręczył go w tym Victor.
– W dawniejszych czasach, łowcy nie przejmowali się ludźmi. Dostawali zlecenia na wampiry z Czarnej Listy i mieli obowiązek zlikwidować wampira.
Ot, taka mała anegdota, którą musiał dodać. Kłamstwo burmistrza dało się wyczuć. Przynajmniej Kyubi nie miał z tym problemów.
Miał nawet sporządzony kosztorys i szkody, jakie szpital odniósł, więc jeśli zajdzie i taka potrzeba, podzieli się tą informacją ze zgromadzonymi.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Aimi Nie Lis 24, 2013 5:13 pm

Cóż nie było sensu zastanawiać się, czy zwoływanie zebrania było konieczne czy też nie. Stało się, więc najlepiej jak najszybciej rozwiązać cały ten problem i się rozejść. W końcu każdy z siedzących tu wampirów miał wiele spraw na głowie i za pewne wcale nie było mu na rękę siedzenie tutaj. Kazuyoshi słuchał uważnie, jednak nie brał udziału zbyt często. Czasami dorzucił swoje trzy grosze i to wszystko. To nie tak, że nie miał zdania na ten temat, po prostu zgadzał się z większością, więc po co zbytecznie mieszać?
- Oświata potrzebuje reform, inaczej całkiem przestanie wykonywać swoje obowiązki. Ich zadaniem jest współpraca z nami, a nie zwalczanie się wzajemnie. Są zbyt młodzi, żeby widzieć, że postępują źle. Szkodzą nie tylko wampirom, ale i ludziom, zaburzając tą cienką granicę między rasami.
Powiedział w końcu, z rezygnacją kręcąc głową. Niestety łowcy byli zgorzkniali i zbyt pewni siebie, żeby posłuchać rad wampirów. Już dawno przestali traktować ich jak równych sobie, zrobili z nich wrogów. A przecież nie musiało tak być. Może i siedzący tutaj burmistrz maczał w tym palce, jednak teraz już nie miało to znaczenia. Ktoś musi postawić łowców do pionu, zanim zrobią kolejne głupstwo.
Po chwili Kazu poczuł wibracje i odruchowo spojrzał na telefon. Przeczytał wiadomość dwa razy z wielką uwagę. Wstał nagle ze swojego miejsca i rozejrzał się po pozotalych.
- Panowie wybaczą. Mamy przełom.
Powiedział zamyślony, jak przystało na naukowca. Pożegnał się i wyszedł z sali. Kto wie o co mogło chodzić. Może o jakiś nowy rodzaj syntetycznej krwi, której produkcją zajmowali się Hiou, a może o coś bardziej mrocznego. Przecież pod przykrywką prowadzili badania nad bronią biologiczną i bronią atomową. Ciężkie tematy. Ciekawe co tym razem udało im się stworzyć...

zt Kazuyoshi
Aimi

Aimi

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Zawsze czerwone oczy, herb rodu wytatuowany na prawym ramieniu.
Zawód : Modelka, celebrytka
Zajęcia : Brak
Moce : Władza nad lodem, telekineza, manipulacja, magiczna krew.


https://vampireknight.forumpl.net/t590-amelie#790 https://vampireknight.forumpl.net/t793-aimi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Lis 25, 2013 9:10 pm

Sprawy firmowe, były w tej chwili widocznie ważniejsze, niżeli obecne zebranie, które dotyczyło sytuacji w mieście. Tak było w sumie widać po postaci Kazuyoshiego. Zwykle zostawał do końca, ale teraz postanowił wyjść w trakcie zebrania. Asmodey milczał. Być może z tego powodu, że jest w mieście od jakiegoś dłuższego czasu i może nie zna wielu szczegółów.
Victor skinął Kyubiemu na słowa wyprostowujące jego wypowiedź. Odpowiedział skrótem, nie chcąc zbaczać z głównego tematu. Również Samuru nie wykazał się kulturą, wskazując na Asmodeya. I tu Kyubi udzielił mu odpowiedzi.
Wszyscy pozostali byli niemal jednego zdania. Winę ponoszą obie strony. Także nie pozostaje mu nic innego, jak przedstawić rozwiązanie konfliktu i doprowadzić do spokoju w mieście.
- Kłamiesz. - Odezwał się Naizen, na ostatnie słowa Samuru. Również i jego nie dało się okłamać, podobnie jak Kyubiego. Naizen rzekł to otwarcie i z powagą. Ale nie z nienawiścią. Może i także nie przepadał za Samuru, ale skoro jego siostra upatrzyła go sobie jako męża, to szanował jej decyzję, nie pchając się z butami do jej życia. Jej wybór.
Victor tylko zerknął na syna, po czym spojrzenie przeniósł na pozostałych. Również wiedział że Samuru kłamie. Jego działania zbyt mocno odbiegają od normalnych. W dodatku przy ostatniej kadencji - wprowadził dyktaturę.
- Podsumowując, jesteśmy w większości podobnego zdania. Nie Dawna Rada Wampirów żyła w zgodzie i porozumieniu z Oświatą Łowiecką. Takie sytuacje jak teraz, nie miały wtedy miejsca. Niestety, poprzednia Rada została "usunięta" a dowódca stracony. Zgadzam się z Wami, że trzeba to zakończyć i nie dopuścić do wojny. Zatem chciałbym przedstawić propozycję...
Przerwał na chwilę, by spojrzeć na każdego, po czym kontynuował:
- Proponuję wprowadzenie nowego paktu nawiązującego współpracę Rady Wampirzej z Oświatą Łowiecką. Każda ze stron przygotowałaby punkty, jako warunki lub prośby, które miałyby zostać spełniane przez drugą stronę. Jeżeli znajdzie się punkt, który nie będzie mógł zostać zrealizowany przez jedną ze stron, przeprowadzi się rozmowę negocjacyjną. Podpisanie paktu odbyłoby się przez cztery osoby. Przewodniczącego Rady, którego w końcu powinniśmy wybrać. Burmistrza miasta, Dowódcy Oświaty i Kaiena Crossa. Jeżeli do podpisania paktu dojdzie, żadna ze stron nie miałaby prawa go złamać. Chyba wszystkim nam zależy na spokoju i bezpieczeństwu rasy, naszych rodzin i mieszkańców miasta? Czy może się mylę?
Po przedstawieniu tej propozycji i zadaniu pytania, spojrzał ponownie wzrokiem po twarzach zebranych, na koniec spoglądając na Kyubiego.
- Jeżeli chodzi o pokrycie szkód szpitala, to proponuję za dobre rozwiązanie, podzielenie wyliczonej sumy na obie winne strony. Zgadza się Pan?
Teraz kwestia tego, czy Kyubi się na to zgadza. Za szkody wyrządzone w szpitalu, zapłaciliby Samuru i Marcus ze swoich kont firmowych, że tak to nazwijmy. Innym słowy, za straty zapłaciłby Ratusz i Oświata Łowiecka.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Yuki Wto Lis 26, 2013 7:38 pm

Powoli zaczynało o to całe spotkanie irytować. Co do zebrań dochodziło, zawsze tyczyło się to sprawy burmistrza, zupełnie jakby nie było niczego innego wartego zajęcia. Zresztą czy musieli tak to ciągle ciągnąć? Nie można było tego załatwić raz a porządnie i zająć się swoimi sprawami? Gdy będą się tak wciąż spotykać w tej samej sprawie, będzie to zwyczajnie źle świadczyło o działaniach rady, a to już z pewnością źle wpłynie na pogląd na samych członków rady. Niby wampiry najwyższej klasy, a nie potrafią załatwiać spraw między sobą.
Na razie jednak milczał w tej sprawie czekając, co dalej z tego wypłynie. swoje zdanie już powiedział, a i jak się okazało, cała reszta miała dość podobny pogląd. Samuru zachował się nieco arogancko i nieodpowiednio do sytuacji, zwłaszcza, że cała sprawa dotyczyła jego osoby, nie jego rolą było jednak upominanie, ani tym bardziej karcenie. Czekał aż do samego przedstawienia meritum sprawy, które wreszcie, o dziwo nastąpiło. Szkoda, że przy okazji nieco ich się uszczupliło, z powodu opuszczenia zebrania, przez Kazuyoshi'ego, ale właściwie to sam chciałby mieć dobrą wymówkę, by to zrobić.
- W gruncie rzeczy taki pakt już istnieje, choć jest on niepisany. Spisanie go natomiast może nastręczyć wiele kłopotów. Obecnie każda ze stron może sobie pozwolić na pewne odstępstwa, wątpię więc by było możliwe stworzenie sztywnych reguł, które będą pasować obu stronom, a same negocjacje w tej kwestii zajęłyby stanowczo za wiele czasu.
Dla niego to było zwyczajnie bez sensu. Owszem można spróbować, ale czy naprawdę liczą na to, że pójdzie to tak gładko i sprawnie jak przedstawia to Victor? Jemu się tak nie wydawało.
- Niewątpliwie Samuru musi ponieść konsekwencję swojego czynu, o sprawę wydania naszej rasy martwić się nie trzeba, dobrze by jednak było, bi sam Pan burmistrz zadbał o to, ażeby jakoś się zrehabilitować, przynajmniej w oczach niektórych. - uśmiechnął się lekko, jakby to był dobry żart, ale spoważniał zaraz. - Można spróbować porozmawiać z łowcami, to nie powinno zaszkodzić.
Nie miał zbyt entuzjastycznego podejścia do tej sprawy, ale jednocześnie miał nadzieje, że przyniesie to jakiekolwiek rezultaty, które pomogą w ostatecznym zamknięciu tej sprawy... bo ile można to ciągnąć? Każdy miał swoje granice, a Marius powoli zbliżał się do swojej.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Kyubi Pią Lis 29, 2013 3:43 pm

Kyubi także nie bardzo rozumiał, jak w środku zebrania, dość ważnego, poruszającego problemy miasta jak i jego mieszkańców, można je opuścić, w celu zebrania w firmie. Sam miał swoją firmę, ale nie można olać pewnych obowiązków, na rzecz innych. Nie bardzo podobało mu się takie zachowanie szlachetnego wampira, który najzwyczajniej w świecie olał wszystkich zgromadzonych. Nie odezwał się nawet słowem, do wychodzącego Kazuyoshiego, który najwyraźniej nie powinien zasiadać w Radzie. Tak samo, w pewnych momentach, nie mógł zrozumieć olewczego podejścia Vicotra do całej sprawy. Skoro miał to wszystko głęboko w poważaniu, tam gdzie słońce nie dociera, lub prościej mówiąc, w dupie, tak nie powinien tutaj przychodzić i marnować własnego, jak i pozostałych wampirów, czasu. Skoro mu nie zależało, niech zrezygnuje, nikt na siłę tutaj nie trzyma. Aż naprawdę, czasami idzie się załamać.
– Masz rację Victorze. Jednakże pamiętajmy, że Rada Wampirów powstała głównie po to, aby chronić wampiry Szlachetne, a nie Oświatę czy ludzi.
Chrząknął, chcąc mu przypomnieć pierwsze cele Rady. Zapewne je pamiętał, skoro miał już kilka wieków na karku. Kyubi także to pamiętał, choć nie bardzo przejmował się wówczas takimi sprawami. Zajęty był… czymś całkowicie innym i odmiennym.
– Nie jestem do końca przekonany, co do słuszności owego paktu. Jeśli łowcy zaczną szukać jakichś „ale”, będziemy ciągle zmuszani do kompromisów, aż w końcu zwiążą nam ręce. Oczywiście popieram słuszność „pokojową” z Oświatą. Nie widzi mi się patrzenie, jak nasi wampirzy bracia umierają. Mariusie, tutaj nie chodzi o czas. Mamy go pod dostatkiem…
Uśmiechnął się kwaśno w stronę szlachetnego. Jeśli rada przegłosuje owy projekt, nie zamierzał się mu sprzeciwiać. Jednak to i tak nie rozwiąże żadnych problemów. Obie strony wciąż będą łamać owy pakt, tak jak to było do tej pory.
– Pakt zapewne nie będzie przestrzegany, tak jak do tej pory. Istnienie wampirów miało pozostać w tajemnicy, a łowcy złamali ową przysięgę. Na dobry początek możemy spróbować zawrzeć taki rozejm, ale nie pozostawia to wątpliwości, że wciąż będzie on łamany. Przez obie strony. Nie oszukujmy się, ale musimy znaleźć znacznie lepszy pomysł.
Spojrzał wreszcie na Vicotra, który przeszedł do sprawy, jaka najbardziej interesowała Kyubiego. Ba, nawet otworzył swoją magiczną teczusię. I jak się okazało, w środku (niestety) nie było żadnych zdjęć gołych pań, a zwykłe spisanie strat i umowa.
– Sądzę, że Oświata jest zbyt biedna na taką hojność. Proponuję podzielić szkody na trzy grupy. Jedną z nich, będę ja, jako właściciel szpitala.
Podsunął przygotowaną wcześniej umowę, pod nos Samuru. Niech ją przeczyta i ładnie podpisze. Taka sama zapewne trafi i do samego Marcusa, a na miejscu, jedną kopię, podpisał i sam Kyubi.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Gość Sob Lis 30, 2013 8:55 am

A Samuru mimo iż był kością niezgody, siedział sobie w milczeniu, słuchając wszystkich co mają takiego do powiedzenia. Najwidoczniej łatwo można rozszyfrować, kto mógłby stać się zdrajcą wampirzej społeczności... Pokój z Oświatą? Pokój między mordercami? Burmistrz nie widział siebie w roli sojusznika Marcusa, a conajmniej kata (którym to rzeczywiście się stał). Zresztą... czy oni wiedzą iż Namikaze także może się nie zgodzić? A to równa się kolejnymi komplikacjami. Na słowa Mariusa dotyczące uczenia się na własnych błędach, zostało potraktowane wzruszeniem ramion. Oczywiście, że umiał. Ale dlaczego miałby płakać nad tym, co uczynił w szpitalu?
- Mam i to całe mnóstwo.
Rzekł w odpowiedź na pomysł odnoszący się do naprawienia szkody. A co tak właściwie knuł? Zrobić pranie mózgu mieszkańcom, wciskając im kit... przecież znamy dzisiejsze media, wiemy jak lubią manipulować i oszukiwać ludzi. Zapomnieli o tym? Zresztą nie raz miał takie sytuacje, jak na przykład wielki wąż na peronie czy atakujący miasto. Także ucichło, mieszkańcy zapomnieli i żyją dalej. No ale cóż... nie ma co brać dawnych dziejów pod uwagę.
Podsumowanie? Zgoda z Oświatą... a jednak. Aż zmarszczył brwi na samą myśl, że miałby przestrzegać jakiś punktów i działać według nich. Czy to czasem nie uczyni go słabszym? Jego duma upadnie, ego połechtane. Ale z drugiej strony... mógłby łamać takowe zasady! W końcu by się nie nudził. Dlatego na tak niewzruszonej twarzy zaistniał naprawdę nikczemny uśmieszek.
- Zawsze można na nowo spisać całą umowę. Ale najlepiej w obecności wymienionych osób przez Pana Shiroyame, w końcu któraś ze stron może coś uknuć za plecami pozostałych.
Może się zgadzą? Żeby tak zaprosić na kolejne zebranie Crossa oraz Namikaze. Niech będą przy ustalaniu nowego paktu i dodadzą coś od siebie. I w końcu zbieramy się powoli do końca. I warto dodać, że na wyłapanie kłamstwa Samuru odnośnie mordu na ludziach... przyjął prychnięciem. W dodatku miał pokryć naprawę szpitala? Ma coś oddać ze swoich bogactw na cele pomocy ludziom? Tam w środku jego duch chciwość zapłakał cicho, a sam Samuru zacisnął szczęki. Odebrał papierek od Kyubiego, jaki to miał podpisać. Przejrzał go w milczeniu, po czym z kieszeni wewnętrznej marynarki wydobyć swoje biste stalowe pióro. Szybko dał autograf i żeby nie było... zrobił z dokumentu samolocik!
- Zapłacę za szkody jak złapiesz umowę. A ostatnio coś słyszałem, że one lubią latać.
Zarechotał sucho, rzucając samolotem w głąb sali. Samolocik zrobił koło, dolatując do sufitu, później znalazł się przy wyjściu z sali i wbrew zaskoczeniu Samuru, został on złapany przez spóźnionego Hiro.
- Panowie wybaczą za spóźnienie. Miałem drobne kłopoty w podróży...
Skoro się spóźnił, musiał szybko wyjaśnić sprawę. A złapany samolot? Został rozwinięty, wygładzony i oddany Kyubiemu.
- Wszystkie koszty zostaną pokryte. I Oświata raczej winna nie jest zniszczeniem szpitala, tylko sam burmistrz.
Dodał szlachetny, nie zamierzając ciągnąć spotkania. Samuru o wszystkim mu później powie, zna już na to sposoby. Poza tym jest winien spóźnienia Włocha, w końcu przez niego jego lot przedłużył się o godzinę, jak nie dłużej...
- Proszę sobie nie przeszkadzać.
Szlachetny usiadł obok Samuru. Młodszy wampir zmierzył go wzrokiem i nie zamierzał się nawet odzywać. Hiro zapewne był wściekły, że po raz kolejny musi słuchać o psotach młodego Kuroiaishity.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Naizen Shiroyama Nie Gru 01, 2013 9:30 pm

Zdania odnośnie paktu, były podzielone, ale w większej części zgodne. Prawdą było, że taki pakt istnieje, ale nie był przestrzegany albo został zapomniany. Gdyby był widoczny i zwracano uwagę na jego punkty, nie dochodziłoby do takich konfliktów między wampirami a łowcami. Jak to widać na przykładzie Samuru i Oświaty Łowieckiej.
Naizen siedząc obok ojca, zwinął swojego laptopa do torby, przysłuchując się wymianie zdań wszystkich. Normalnie rzekłby, że Ci starzy nie potrafią się już odnaleźć w swoich posadach. To nie są dawne czasy, gdzie pakty były ważnym elementem sojuszu czy zgody. To czasy współczesne, w których panują już inne zasady.
Jak tak spoglądał na każdego, zaczynał bardziej rozumieć postąpienie Kurana. Dlaczego wymordował poprzednią Radę Wampirów. Nie robią nic, tylko gadają. Albo wymyślają zasady, które później i tak idą do kosza. Mało kto ich będzie słuchał.
Blondyn zerknął w stronę spóźnionego szlachetnego wampira, przez którego dreszcz przeszedł mu po kręgosłupie, mając nieprzyjemne spotkanie w jego laboratorium. Odwrócił od niego wzrok w inną stronę. Jakoś nie miał ochoty wspominać ich spotkań.
- Osobiście nie widzę korzyści z tego paktu, pamiętając wydarzenia jakie miały miejsce w mieście. Mieszkam tam już sporo lat i wiem ile dobrych i złych sytuacji się przewinęło. Spróbować nie zaszkodzi, ale nie traciłbym czasu na jakieś kompromisy. Jedno spotkanie w gronie osób, przedstawionych przez Ojca, według mnie by wystarczyło. Głównymi punktami były by zapewnienie bezpieczeństwa mieszańcom oraz utrzymywanie tajemnicy naszej rasy. Reszta to już jak uczestnicy będą chcieli.
Manipulacja ludźmi zawsze się udawała. Samuru mógłby wcisnąć kicz, że owe nagranie było sfałszowane i żadne wampiry nie istnieją. Że to nagranie wpuściła nie oświata ale banda jakichś innych ludzi, poprzebierana za występujące w filmiku postacie. A o nagranie fałszywych taśm nie jest trudno.
- Korzystając jednak z okazji. Powiedzcie mi panowie. W jakim celu wznowiliście Radę Wampirzą? Ostatnio jak idzie zauważyć, wraz z rozwojem współczesnego świata, wiele rodów decyduje się oddawać pałeczkę najmłodszym. Czemu nadal trzymacie się swojej władzy?
Słuszna uwaga. O najmłodszych, to niekoniecznie Naizen miałby tu na myśli siebie ale także i Samuru oraz tych, którzy w zbliżonym do ich wieku, otrzymali prawo do prowadzenia rodzinami przez czasy współczesne. Epoki Victora, Kyubiego, Hiro, Mariusa czy Kazuyoshiego już minęły. Być może to nie był temat godny uwagi, ale Naizen korzystając z okazji uczestniczenia na ogólnym zebraniu, zaryzykował pytanie.
- Naizenie, to nie czas na takie pytania. Poruszamy kwestię sytuacji w mieście. - Wtrącił się Victor, chyba niezbyt zadowolony ze zmiany tematu przez syna. A liczyli na szybkie zakończenie spotkania.
- I do czego zmierzamy siedząc i dyskutując? - Spojrzał na ojca, uniemożliwiając mu dokończenie zwracania uwagi. Co na to reszta? Tego Naizen był ciekaw. W swoich słowach nie żartował. Jasno zwrócił uwagę na problem Rady i najchętniej to uczyniłby jak Kuran, jeżeli oni faktycznie będą działali na niekorzyść społeczeństwa wampirzego.



________________________
[Jak niektórzy zauważyli, wprowadzona została ankieta w celu wyłonienia przewodniczącego Rady Wampirzej. Głosować mieli TYLKO członkowie Rady Wampirzej. Jako że ich jest 5, głosów powinno być tyle samo. NIESTETY, ktoś złamał tę regułę i zagłosował. Zatem jego głos jest NIEWAŻNY.
Przewodniczącym Rady Wampirzej zostaje Ivano (Hiro) Sanguinoso.]
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

[JAPONIA] Opuszczona Rezydencja - Page 2 Empty Re: [JAPONIA] Opuszczona Rezydencja

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach