Salon [PARTER]

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Salon [PARTER] - Page 4 Empty Re: Salon [PARTER]

Pisanie by Vivien Sro Kwi 13, 2016 11:30 pm

Pokiwał głową w zrozumieniu. Jednak co do unikania Szlachetnych, miał pewne obiekcje.
- Z drugiej strony, zauważ jak zmalał szacunek Szlachetnych wśród wampirów niższej krwi. Nie wzbudzamy już takiego respektu jak kiedyś, chociaż masz prawo nie pamiętać tych czasów. - na dobrą sprawę, on również "załapał się" na schyłek prawdziwego szacunku w stosunku do Szlachetnych. Obecną sytuację nawet jemu trudno było skomentować - to z jaką swobodą podchodzono do wampirów krwi A było dla Chrisa czymś niezwykłym. Na jego (i innych) szczęście, nie był starym, zatwardziałym prykiem, którego brak szacunku AŻ TAK raził w oczy i dumę, jednak... No cóż, wychowywany był jako "ten lepszy" od innych, dlatego nawet jego denerwowała krnąbrność wampirów niższej krwi. Równouprawnienie mogło sobie istnieć w świecie ludzi, ale nie w tym, należącym do dzieci nocy, gdzie rodowód, wpływy, tradycje i moce hierarchizowały wszystkich od początków narodzin.
Przewrócił oczami, nieco już zniecierpliwiony tematem jego seksualnych potrzeb. Co ją to w ogóle obchodziło? Czyżby wchodziła w okres buntu i zainteresowań seksualnych do tego stopnia, że chciała dowiedzieć się również o tych Chrisa? Fakt, byli (przyszywanym) rodzeństwem, jednak on nie nadawał się na wyjaśnianie tak delikatnych spraw, zwłaszcza kobiecie, zwłaszcza własnej siostrze. Miała od tego matkę! Ona powinna była Ely wszystko wyjaśnić. A jeśli nie Vivien, to przecież musieli prowadzić w tej zapyziałej Akademii jakieś WDŻWR, prawda? Tam, ze starych kaset sprzed 50 lat, na sto procent odnalazłaby odpowiedzi na wszystkie nurtujące ją pytania.
- Chcesz zostać moim żeńskim alfonsem? Chyba już lepiej nadawałabyś się do tego prosektorium. - wytknął młodej, zakończając temat, a przynajmniej z jego strony. Słuchał wciąż siostry, zajmując się drinkami, zaś na jej następne słowa, spytał tylko:
- A wiesz czego chcesz? - wątpił. Nie to, że nie wierzył w Elyse, jednak w odczuciu Chrisa, wciąż była za młoda, aby znać swój cel. Właśnie to miała do siebie młodość - ciągłe zmiany planów. Nawet on, z utorowaną już z góry ścieżką "kariery", nadal szukał swojego prawdziwego celu i tego, czego NAPRAWDĘ chciał.
Spojrzał kątem oka na rozbierającą się Elyse, nie mogąc się powstrzymać. Co jak co, był tylko facetem, łasym na wszelkie kobiece piękno, a młoda naprawdę zaczynała przypominać dojrzałą pannę. Jak rany, kiedy ona zdążyła tak wyrosnąć?! Powiódł za nią wzrokiem aż do tarasu, przecierając następnie oczy palcami. To tylko moja półnaga siostra w bieliźnie. Żadna sensacja. Widziałeś wiele takich obrazków. Dokończył drinki, nie zapominając o dodaniu krwi, i wyszedł na zewnątrz, do kąpiącej się Elyse. Podał jej szklankę, samemu przystawiając niedaleko jacuzzi jeden z wiklinowych leżaków, na którym usiadł z mozołem.
- Jesteś cały czas sama w mieście? - spytał, aby (o dziwo!) nie milczeć jak grób. Cisza w obecnej chwili była dla niego zbyt krępująca, chociaż podchmielona Ely zdawała się nie mieć z tym żadnego problemu. Może był jeszcze za trzeźwy...
Vivien

Vivien

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Soczyście czerwone włosy, przejrzyście akwamarynowe oczy; tatuaż na lewym nadgarstku; kolczyki - po 6 w każdym uchu.
Zawód : Światowej sławy modelka. Dziennikarka modowa w jednym z paryskich czasopism.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1264-vivien#22418 https://vampireknight.forumpl.net/t1378-vivien

Powrót do góry Go down

Salon [PARTER] - Page 4 Empty Re: Salon [PARTER]

Pisanie by Elyse Czw Kwi 14, 2016 3:41 pm

- Też prawda. Wampiry zachowują się, jakby nie było podziału na status krwi, czy pochodzenie. Nie to, żebym miała z tym większy problem niemniej to dziwne - kiwnęła głową na słowa brata, zagryzając w zadumie wargę. Ciekawa była, czy przez to że jest mieszana inne wampiry nie czują potrzeby zwracania się z należytym szacunkiem do Ely. Nikt oczywiście do niej nie podskoczył - ma się te plecy huehue - ale też nie patrzył z podziwem. Ale może to wynikać z czasów, które co rusz się zmieniają. Kto wie co to będzie za parę lat, gdy Ci wszyscy ludzie umrą a ona z Chrisem przeżyją jeszcze nie jedną dekadę. Wtedy może całkowicie zmieni się hierarchia i wampiry krwi D, których jest najwięcej, będą ustawiać ludzi po kątach! Ale to chyba musiałoby spoooro czasu minąć, bo szlachetni mimo wszystko są silniejsi i trochę potrwałaby ta walka o władzę.
Prawdę mówiąc Elyśka sama nie wiedziała co ją interesuje życie seksualne jej brata. Ale interesowało i co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Chciała wiedzieć czy jest tam gdzieś na świecie jej przyszła szwagierka i zabawi na weselichu! Wszyscy inni już dawno po ślubie. No pomijając ich kuzynostwo od wuja Ada, ale raczej Christian pierwszy weźmie ślub. Takie jakieś przeczucie. W końcu to on przejmie funkcję Głowy Rodu. I kto wie czy to nie nastąpi w najbliższym dziesięcioleciu. Ojciec już nic nie ogarniał, niestety.
- To nie byłaby taka zła funkcja! Znalazłabym Ci setki fajnych dziewczyn. Sama bym się na Ciebie skusiła, jakbyśmy nie byli rodzeństwem - wyszeptała, przybliżając się z każdym słowem do szlachetnego i puściła mu oczko na koniec. Niemniej zaraz się odsunęła, opierając z powrotem o oparcie kanapy na której siedzieli. Nie chciała by znów ją czymś zaskoczył jak ROZSADZANIE bólem czaszki albo złapanie za brodę, że widziała tylko te jego ponure oczyska (kij, że ma takie same).
- Wiem czego chce na ten moment, a to już coś. Mówiłam już, że myślałam nad zostaniem weterynarzem? Ma to związek z medycyną, więc myślę że ojciec byłby zadowolony. Matka raczej nie będzie mieć obiekcji. Od zawsze nie nadawałam się na modelkę. Jakoś te wszystkie pokazy mody, wyjazdy na sesje to nie moja bajka. Wolę na dłuższą metę być w jednym miejscu. Wyjazdy to tylko od czasu do czasu, na nie długi okres. Tylko żebym miała z kim jeździć... - westchnęła idąc na ten ogród, nie mogąc już znieść duchoty jaka się zrobiła w pomieszczeniu. A może to ta napięta atmosfera?
Kiedy usiadła w końcu w wodzie, powiodła z powrotem wzrokiem za bratem, który wydawał się nagle zmieszany. Ale jak słusznie zauważył Ely w tym stanie nie wiedziała, co też mogła zrobić nie tak. Zmarszczyła brwi widząc, że nie ma zamiaru wejść do wody. Odebrała drinka mocząc w nim usta.
- Czemu nie dołączysz do mnie? - zapytała, ni z gruchy ni z pietruchy chlapiąc go kropelkami wody. Od razu się uśmiechnęła niewinnie, aby się o to nie wkurzył.
- W sumie, jak już tam usiadłeś to siedź, możesz mi zrobić masaż - wypaliła nagle przesuwając się bliżej niego i odgarniając długie włosy na lewą pierś. Dzięki temu czarnowłosy miał dobry dostęp do jej odkrytych ramion i karku. Była taka spięta! Taki masaż były wybawieniem w obecnej sytuacji.
- Może ściągnę biustonosz? Nie wiem czy zapięcie nie będzie zawadzać.. - zastanawiała się na głos pijackim głosem i szukała palcami zapięcia na plecach.
Nagle zadzwoniła jej komórka. Jęcząc niechętnie wygramoliła się z wody i wyszła z 'basenu' aby skierować się do salonu. Owinęła się różowym szlafrokiem i zerknęła na wyświetlacz. Dzwoniła do niej koleżanka z akademii, że pilnie potrzebuje notatek z chemii. Ely wywróciła oczami ale zawsze to była okazja zacieśnić z kimś więzy!
- Będę później, muszę wyjść - krzyknęła w stronę drzwi wyjściowych na ogród, a sama pozbierała swoje ciuchy, aby znowu je ubrać  - w międzyczasie się wycierając ręcznikiem od Pierrie - i wyszła z domu wsiadając do taksówki, którą służący dla niej zamówił.

zt x2
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach