Pub "Dzwonnik"

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Wto Lut 14, 2017 8:50 pm

Czarnowłosa oczywiście bardzo chętnie przyjęła propozycję spotkania z Noriko, była ciekawa co wyrosło z tej nieporadnej nastolatki, która kiedyś do niej przywędrowała w zimową noc, podobną do tej. Z racji okropnej śniegowej pogody nawet wampirzyca miała na sobie okrycie wierzchnie jakim było białe futro - kto bogatemu zabroni. Skierowała się ku lokalowi, który zaproponowała dziewczyna, faktycznie był bardzo stylowy, a nie tandetny jak większość miejsc, do których chodziła japońska młodzież.
Veina wkroczyła do lokalu, zamykając drzwi, które opierały się przez silne podmuchy wiatru. Rozejrzała się i przeszła na sam koniec tam gdzie wyczuła oraz wypatrzyła znajomą; podchodząc do niej na jej twarzy ukazał się charakterystyczny dla niej drobny uśmiech; generalnie cieszył ją widok Noriko, ale była usatysfakcjonowana jej wyglądem.
- Cieszę się, że żyjesz. - odparła i nawet przytuliła dziewczynę, tak jak mówiła, na przytulasa przyjdzie kiedyś czas. Po tym słowach usiadła na kanapie naprzeciwko wampirzycy zdejmując futro i kładąc obok, a na nim swoją małą torebkę; poprawiła swój naszyjnik i spojrzała na znajomą, bo uczennica to chyba było za mocne słowo; Veina nie czuła, by aż tak bardzo jej się przysłużyła, rzuciła jej kilka frazesów i opowiedziała o swoich doświadczeniach w formie kilku pouczeń - przynajmniej tak to wyglądało ponad 200 lat temu z jej perspektywy.
- Oczekuję sprawozdania z ostatnich dwóch stuleci, bo najwyraźniej byłaś bardzo zajęta. - odparła przyjaźnie i z uśmiechem co nie zdarzało się jej za często. W międzyczasie zapytano ją o trunek jaki sobie życzy, z uwagi na pogodę poprosiła o grzane wino, nawet ona odczuwała zimno japońskiej pogody. I mówiła całkiem poważnie o tym sprawozdaniu, bo chciała widzieć co działo się z panną Sharp przez tyle lat, czekała na jakieś gorące historie, mogły być niemoralne.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Wto Lut 14, 2017 9:38 pm

Piękne, białe futro było pierwszym co zobaczyła dziewczyna i nie mogła się nie uśmiechnąć. Veina nie zawiodła jej pod względem wyglądu... już wtedy gdy zobaczyła ją pierwszy raz miała na sobie przepiękną kreacją zgodną z tamtejszą modą. Swoją drogą to bardzo miło ze strony kreatorów mody, że odeszli od metalowych wstawek w sukniach...
Uśmiechnęła się kobiety i również ją przytuliła, Vi chodź nie widziała jej tyle lat stała się dla niej bliższa niż siostra. W końcu jak obiecała Noriko, wysyłała do niej co kilkanaście lat pocztówki. W końcu czymże są lata w ich wypadku.
-I ja również cieszę się, że widzę ciebie.- powiedziała z wyraźnym zadowoleniem. Och mimo doświadczenia i tym podobnych nie potrafiła ukryć radości. Tyle lat w samotności by w końcu wrócić do miasta, nie mogła odmówić sobie spotkania z kobietą. I tak w sumie nieco za długo to odkładała... nawet z samego pobytu w mieście miałaby z czego napisać krótką opowieść.
Zaczekała aż Veina usadowi się wygodnie, oparła łokcie na stole i bawiła się chwilę szklanką z wodą.
-Och Veino od czego by tu zacząć... zebrało się.- powiedziała z cichym westchnięciem.
-Ale sama również będziesz musiała mi co nieco zdradzić.- dodała po chwili namysłu i upił kilka łyków parującej wody. Na prawdę nie była pewna gdzie zacząć... oczywiście chciała jej opowiedzieć o wszystkim, a zwłaszcza o ostrzeżeniu jakie dał jej łowca. To w sumie był jeden z głównych powód dla których ją tu wezwała. Martwiła się o Veinę bardziej niż... o Yuki. Zamyśliła się przez chwilę patrząc w szklankę.
-Kiedy od ciebie odeszłam poznałam pewną starą wampirzycę. Deóiridh. Pierwszy raz w moim życiu widziałam jak obdziera się żywego człowieka ze skóry.- powiedziała poważnie.
-A co gorsza... sama to potem robiłam.- pokręciła głową z lekką zadumą. Co się stało... i tak dalej. Noriko była wampirem i nie dało się tego wyprzeć ale... pewne wydarzenia z przeszłości łączyły się ze sobą w tak pokręcony sposób, że odcisnęły na niej jakieś dziwaczne piętno. Na pewno nie współczuła teraz tym ludziom, nic z tych rzeczy... raczej chodziło o nią samą.
-Deóiridh parała się łapaniem łowców jeśli zachodzili zbyt blisko naszego leża. Łapała ich, obdzierała ze skóry i dawała na żer tym najniższej krwi. Można więc powiedzieć, że nieźle się wpakowałam po tym jak opuściłam twój dom. To było już w Azji.- powiedziała uśmiechając się nieznacznie pod nosem i kręcąc głową. Ciekawe tylko co powie na to sama Veina... a to dopiero przecież początek.
-Jednak nie tylko ja będę gadać. Ty też mów moja droga.- zachęciła ją i znów upiła łyk wody.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Wto Lut 14, 2017 10:22 pm

No tak, akurat metalowe wstawki były bardzo niepraktyczne, a w dodatku były ciężkie i boleśnie wbijały się w piersi. Oczywiście porównując modę z tamtego okresu gołym okiem była widoczna niebotyczna zmiana i krok do przodu; aczkolwiek Vi uważała, że kobieta nie musi być naga i wyglądać jak prostytutka by być seksowną, kobietom urodzonym przed XX wiekiem były znane sztuczki modowe, które zapewniały fantastyczny wygląd. Będąc ubraną w białe futro na ulicy przyciągała wzrok przechodniów, ale jednak to była Japonia, więc widziała młodzież ubraną kompletnie wariacko, w tym przypadku jej strój był pewnie uważany za staroświecki. Podobał jej się styl Noriko, nawet jeśli ubrała się tak tylko na spotkanie z nią, wyglądała bardzo kobieco, ale nie wulgarnie.
Czarnowłosa po otrzymaniu swojego zamówienia od razu upiła łyk gorącego wina, którego ciepło przyjemnie rozlało się po jej gardle; słuchała pierwszej części jednej z wielu historii, które zapewne dziewczyna miała jej do opowiedzenia. Uniosła brew w zaciekawieniu gdy usłyszała o obdzieraniu ze skóry, nie przestraszyło jej to, bo widziała to kilkukrotnie, ale akurat sama nigdy się tym nie parała i nie uważała za potrzebne czy interesujące.
- Czyli jednak pojechałaś do Azji. Myślałam, że jednak zrezygnujesz i pojedziesz gdzieś bliżej, ale widzę, że konsekwentnie realizowałaś plan. - odparła z uniesionym kącikiem ust i dodała: Stworzyłyście wspólne gniazdo we dwie czy był tam ktoś jeszcze? Trupy obdarte ze skóry wzbudzają podejrzenie, przynajmniej tak sądzę. No chyba, że ludzie w Azji są bardziej zdegenerowani niż myślałam. Ciekawe miałyście hobby. Długo u niej byłaś?
Oczywiście Łowcom należy się wiele złych rzeczy za to co zrobili ich gatunkowi nie uznając wyższości wampirów, ale jak widać owa stara wampirzyca lubiła praktyki Inkwizycji. Vi wysłuchała Noriko do końca i uśmiechnęła się pod nosem.
- XIX wiek w Europie był ciekawy, nagle wszystko zaczęło się rozwijać. Ale jak wiesz później były dwie wielkie destrukcyjne wojny, więc nie mogłam osiąść w jednym miejscu. Przemieszczałam się głównie po Europie, ale czasami przyjeżdżałam tutaj. W trakcie wojny sprzedawałam broń obu stronom, a potem między innymi do Afryki bo to najbardziej opłacalny teren. - powiedziała. Zamknięcie firmy nie miało nic wspólnego z wyrzutami sumieniami, po prostu ją to znudziło. Firmę sprzedała z wielkim zyskiem, dlatego teraz żyła tak beztrosko. Nie wiedziała co dokładnie miała jeszcze powiedzieć dziewczynie, aborcja nie jest jakimś wielkim wydarzeniem, którym powinna się chwalić. Jej życie choć pełne podróży nabrało pewnego schematu i monotonii.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Sro Lut 15, 2017 1:38 pm

Nie to żeby one odczuwały jakiś większy ciężar... ale fakt faktem mało przyjemne było uczucie wbijającego się w ciało metalu. Jak zwykle mężczyźni mieli w kwestii mody nieco więcej szczęścia. Noriko polubiła nagość ale... nie w formie roznegliżowanych ubrań. Co to, to nie! Po tylu latach spędzonych w dziczy w okolicy ludzi dziko żyjących odkryła, że nie ma nic przyjemniejszego od biegania nago po lesie. Brzmi absurdalnie ale wyjątkowo ten okres w życiu przypadł jej do gustu. Była pięknym, wolnym i zabójczym duchem któremu nikt nie śmiał przeszkadzać. W cywilizowanych miejscach jednak zawsze miała na sobie kompletny strój. Tyle zdążyła się nauczyć i z domu i od Veiny i od Deóiridh. Stare czasy miały w sobie coś pięknego... jeśli mężczyzna chciał cię poznać musiał się wysilić by uchylić rąbek sukni, nie to co teraz. Pod tym względem nowoczesna Japonia niezbyt podobała się Noriko. Wracając jednak do ich spotkania w barze.
-Jestem uparta. Mówiłam ci ile czytałam książek jak jeszcze mieszkała na dworze ojca. Mówiły o tej dzikiej Azji i nie mogłam przestać o tym myśleć.- uśmiechnęła się z lekkim rozmarzeniem na twarzy. Przyjemne miłe czasy... to znaczy dopiero po tym jak Deo ją odegnała. No właśnie...
-To raczej było jej gniazdko. Pilnowała by zwłoki zakopywać, karmić nimi psy bądź topić obciążone kamieniami w różnych miejscach. Nie pozwalała na to zbyt często by nie zwrócić zbytnio na siebie uwagi. Miała tam jeszcze ze dwadzieścia innych wampirów. Codziennie opowiadała nam o potędze wampirów i tym podobne. Dzieliła się z nami jadem jaki czuła do łowców, którego... nie potrafię w tej chwili podzielić.- westchnęła myśląc o pewnym jednym łowcy który zawitał dosyć niespodziewanie w jej życiu.
-Nie byłam fanką obdzierania ze skóry Vi, nie zrozum mnie źle. Lubiłam po prostu świeżą krew, byłam też młoda, a Deo była bardzo przekonywująca kiedy opowiadała nam o łowcach i ich zbrodniach. Wtedy bez zawahania wrzucałam wszystkich do jednego worka. Sama natomiast pierwszy raz odarłam człowieka... nie łowcę kiedy już Deo mnie odprawiła. Stało się to kiedy powiedziałam jej, że widzę w niej kogoś jakby... matkę. Przegoniła mnie mówiąc, że jestem słaba i nie chce mnie więcej widzieć. Do dziś tego nie rozumiem. Przez 50 lat żyło nam się w miarę dobrze.- pokręciła głową zaciskając dłonie na szklance. Sama, mimo ponad dwustu lat życia nie miała nigdy styczności z opieką na młodszym wampirem. Może kilka razy ale przelotnie, nie dłużej niż kilka dni. Z Deo siedziała prawie 50 lat... Umilkła nie chcąc zarzucić kobiety zbyt wielką ilością opowieści na raz... mają w końcu całą noc.
Wysłuchała starej przyjaciółki chociaż jej twarz zdawała się jakby odpłynąć gdzieś na może wspomnień. Przykryła oczy do połowy powiekami i zaczęła wpatrywać się w szklankę którą trzymała w dłoniach.
-Byłam na wojnie.- wykrztusiła w końcu. Nie było to coś o czym lubiła mówić. Jej świat się wtedy delikatnie mówiąc nieco zawalił. Odeszła od Deo i żyła spokojnie w lasach tropikalnych kiedy rozpętało się piekło. Wystrzały, wybuchy, rebelianci, Amerykanie, Japończycy... i ona która jakoś w to wszystko się zawieruszyła.
-Dobrze, że twój biznes się rozwinął.- uśmiechnęła się pod nosem.
-Ale chyba robiłaś coś oprócz bycia bizneswoman.- puściła jej oko by zmienić temat. Upiła szybko wody i znów oparła policzek na dłoni patrząc na Veinę z ukosa.
Ciekawe co musiał pomyśleć ktoś kto przez przypadek podsłuchałby rozmowy obu kobiet! Za dużo książek zapewne.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Sro Lut 15, 2017 4:35 pm

Obecnie, a szczególnie w Japonii, zdarzało się pomylić kobietę z mężczyzną co było dość kłopotliwe, kiedyś było to nie do pomyślenia. Czasami Vi tęskniła za tradycyjnymi sukniami, choć były niewygodne i ciężko było w nich walczyć, podkreślały piękno kobiety i nadawały jej prawdziwej elegancji. Sama czarnowłosa nie uważała, by ubierała się wulgarnie, odpowiednio do sytuacji, ale kobieco, nie hołdowała tradycji noszenia worków pokutnych.
- Zabijanie Łowców w momencie gdy Cię nie ścigają i tym podobne to jeszcze większe ściąganie na siebie uwagi, nie są troglodytami i potrafią liczyć, że w pewnym rejonie ginie ich więcej. To dość nierozważne, zwłaszcza, że ciała łatwo znaleźć. - odparła. Stara wampirzyca najwyraźniej była bardzo pewna siebie, co również mogło ściągnąć na nią wiele kłopotów.
- Dobrze, że tam nie zostałaś. Taka grupa to gniazdo patologiczne, czasami trudno się z niego wyrwać, chyba lepiej, że Cię wyrzuciła bo potem mogłabyś mieć problemy z odejściem. - wampiry, które tworzyły takie grupy najczęściej miały przerost ambicji i chciały być dyktatorami na mniejszą i bezpieczniejszą skalę. Veina oczywiście zauważyła zawahanie dziewczyny w momencie o łowcach, ale tego nie skomentowała, bo miała nadzieję, że to chodzi jedynie o jej dobroduszność, a także brak kontaktu z łowcami, którzy jeszcze nie wyrządzili jej krzywdy, więc nie mogła mieć im wiele za złe; poważnie zaczęłaby się martwić gdyby chodziło o coś innego.
- Jak widać dałaś sobie później radę beze mnie i bez niej, więc jednak czegoś się nauczyłaś. Teraz mieszkasz w Yokohamie? - zapytała upijając łyk swojego stygnącego wina. Uśmiechnęła się gdy Noriko puściła jej oko i po przełknięciu ciepłego trunku, odpowiedziała:
- Jeśli masz na myśli męża, dzieci i wnuki to niestety muszę Cię rozczarować. Ale chyba znasz mnie na tyle dobrze żeby wiedzieć, iż nie jest to moim priorytetem. Ostatnio prawie dałam się wrobić w dziecko, ale jakoś sobie z tym poradziłam. - odparła patrząc w oczy dziewczynie, która była na tyle inteligentna, by zrozumieć aluzję jaką przekazywała jej Vi. Powinna wiedzieć, że czarnowłosa uciekała od tego typu kłopotów i odpowiedzialności jakim było założenie rodziny, z nią wychodziło się dobrze tylko na zdjęciach - wbrew pozorom nie był to niefunkcjonujący w rzeczywistości frazes.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Sro Lut 15, 2017 6:45 pm

Hah to chyba oczywiste, że worki pokutne były czymś... mało atrakcyjnym. Co innego piękne suknie z dekoltami, za nimi Noriko nieco tęskniła. Po wojsku całkowicie zmienił jej się styl, odkąd wróciła z Wietnamu nosiła tylko spodnie. Ba! Veina załamałaby się chyba widząc jej szafę. Jedna jedyna sukienka i tyle...
-Dlatego tyle razy zmienialiśmy miejsce. Nie powiem, było to dla mnie męczące w pewnym okresie.- westchnęła ciężko. W sumie odkąd Deo ją wygoniła wampirzyca stawała się tylko silniejsza i zaczynała doceniać samotność. Doceniła ją tak bardzo, że nie potrafiła już bez niej żyć. Był szczęśliwa, że nie musiała kontaktować się z innymi wampirami i brać pod uwagę ich zdania. Powiew świeżego powietrza po 50 latach w otoczeniu tych maniakalnych krwiopijców.
Skinęła głową na jej kolejne słowa.
-Pewnie tak i nigdy nie tęskniłam za tą kobietą. Za tobą to co innego.- uśmiechnęła się cieplej.
-Ciężko opuszczało mi się twoje domostwo. Byłam młoda i durna... kilka miesięcy po tym jak cię opuściłam okradli mnie z tego co mi dałaś... musiałam zaciągnąć dług u Vogerów.- westchnęła.
-Ale tym się nie martw, miałam spotkanie z przedstawicielem rodu kilka dni temu. Znaleźli mnie i upomnieli się o swoje pieniądze. Zamiast jednak karać mnie wodą święconą czy oddać w łapy oświaty, zaoferowali mi pracę.- zaśmiała się lekko.
-Wyobrażasz sobie? Bardzo młody człowiek, z 19 wiosen, zatrudnił mnie jako swojego ochroniarza. Świat stanął na głowie... za rok jednak będą znów wolna jak ptak.- powiedziała nie wiele przejmując się tym faktem. Ta praca była lepsza od posady nauczyciela na strzelnicy... Reg oferował jej kilka razy więcej kasy za to, że kilka razy w miesiącu stawi się obok niego kiedy będzie gadał z innym wampirem o biznesie. Starała się też odsunąć myśl o tym, że potencjalna walka z innym krwiopijcą może się krwawo skończyć. Była jednak ciekawa co powie na to Veina.
-I tak firma Vogerów przeniosła się do Yokohamy, więc raczej tu zostanę na dłużej.- nie zdradziła, że jest jeszcze drugi powód dla którego miałaby problem z opuszczeniem miasta. Ten nieszczęsny łowca... Zawsze kiedy o nim myślała, czuła smak jego krwi w ustach. Ciekawe. Taka stara, a taka głupia.
-Tak, tyle kojarzę.- skinęła głową uśmiechając się porozumiewawczo. Kto jak kto, ale Veina zawsze podkreślała jej niechęć z jaką myślała o założeniu rodziny. Zaskoczyła ją informacja o dziecku, zrozumiała jednak by nie zdążyć tematu, zwłaszcza że kobieta odwzajemniła się już tym samym. Nie pytała o wojnę... pewnie dla niej było to tylko kolejne wydarzenie w dziejach, nie to co dla Noriko... i dobrze.
-Czyli nadal jesteś wolna i bogata. Boskie życie.- powiedziała spokojnie.
-To jednak może nie wystarczyć.- zniżyła ton głosu i spuściła wzrok na szklankę. Musiała przejść do najciężej części...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Sro Lut 15, 2017 7:38 pm

Vi wolała nie pytać o wojnę, bo zauważyła, że ten temat nie jest przyjemny dla Noriko. Nie znała powodów, dla których zaangażowała się w tak niebezpieczne przedsięwzięcie, nieważne po której ze stron; wolała również nie poruszać tego tematu ze względu na swoje militarne zaangażowanie w dostarczanie broni. Wampirzyca nigdy nie popierała żadnej ze stron w konfliktach militarnych, po prostu dostarczała broń obu stronom i robiła na tym ogromne pieniądze. Dziewczyna musiała zaangażować się emocjonalnie, dlatego czarnowłosa nie drążyła tematu.
- Za mną każdy tęskni. - odpowiedziała ze szczerym śmiechem i dokończyła swoje wino. Ona za Noriko też tęskniła, głównie zastanawiając się czy dziewczyna w ogóle przeżyła po przekroczeniu progu jej domostwa. Teraz wysłuchała co miała jej do powiedzenia jasnowłosa i pokiwała głową ze zrozumieniem, nie miała zamiaru krzyczeć na nią za to, że dała się okraść. Dla niej te pieniądze były groszami, jedynie Noriko narobiła sobie kłopotów.
- Nie słyszałam o tym rodzie. Trochę zaryzykowałaś, ale skoro nie jesteś wampirem poszukiwanym przez Oświatę to nie opłacało im się Ciebie pozbywać, a po za tym nie odzyskaliby pieniędzy. Tylko proszę, uważaj na siebie. Nie wątpię w Twoje umiejętności, ale nie wiadomo dokładnie w jakich sytuacjach postawi Cię współpraca z tymi ludźmi. Oni zawsze mogą znaleźć sobie innego wampira do pracy, więc bądź ostrożna. - odparła prawie z matczyną czułością. Noriko mogła pytać o sprawy prywatne Vi, bo ta nie miała nic do ukrycia; póki co nie poczuwała się do obowiązku posiadania rodziny, skoro nie znalazła odpowiedniego kandydata na ojca dziecka to czemu ma się tak frustrować, a aborcja nie jest niczym skandalicznym w tych czasach, po za tym robi się ją dużo sprawniej niż kiedyś. Czarnowłosa uśmiechnęła się na słowa dziewczyny.
- Wolna, bogata i zapomniałaś dodać, że piękna. Mnie to na razie wystarczy, nie jestem zachłanna. - odparła z uśmiechem nie do końca rozumiejąc nagłe posmutnienie Noriko. Uniosła jedną brew w drobnym zdziwieniu, nie wiedząc czy ma pytać czy to jakaś smutna prywatna sprawa dręczyła dziewczynę.
- Noriko, chcesz mi o czymś powiedzieć? - zapytała, jeśli jasnowłosa odmówi to Vi nie będzie ciągnąć tematu, ale chyba były ze sobą na tyle blisko, że mogła jej zaufać nawet w najbardziej prywatnych i wstydliwych sprawach.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Sro Lut 15, 2017 8:37 pm

Zaśmiała się szczerze słysząc proste stwierdzenie kobiety. Ona nadal nie potrafiła z taką pewnością siebie mówić o sobie chyba, że... dotyczyło to strzelania. Tu osobiście uważała, że nie ma lepszej osoby zwłaszcza iż nie stosowała żadnych sztuczek. Wiedziała o wampirach które potrafiły skrzywiać trajektorię lotu kuli, ale nie ona! No i była nauczycielką, bardzo wymagającą (no okej była nią jeszcze tydzień temu). W szklance skończyła się woda więc Noriko oparła się o skórzaną sofę która wypełniała ich wnękę. Założyła ręce na pierś i teraz mogła lepiej przyglądać się Veinie.
Rozumiała, że kobieta chciała dla niej jak najlepiej dlatego skinęła jedynie głową.
-Jak mówiłam... byłam nadal durna, a oni napatoczyli się akurat kiedy tego potrzebowałam. Podsunął mi papier opowiedział o korzyściach i o tym jak długo już się tym zajmują i jakoś... nie myślałam o przyszłości. Zależało mi na pieniądzach by wyjechać w końcu do Azji, a do ciebie nie miałam serca już wracać.- spuściła wzrok na stół przygryzając lekko dolną wargę. Tak... w dzisiejszych czasach całkiem łatwo było wymienić sobie wampira. Lepiej nie będzie opowiadała Veinie jak skończyło się jej ostatnie spotkanie z jednym z nich. Przebite płuco, połamane żebra... Noriko nie była najlepszym wojownikiem jeśli nie mogła używać swojej broni. Trochę głupio ale taka prawda.
-Racja. Muszę to przyznać, że współczesność dodała ci urody.- uśmiechnęła się jeszcze bo w końcu była to prawda.
-Co chce...- westchnęła starając się zebrać myśli. To co chciała powiedzieć nie było łatwe. Nie miała żadnych dowodów tylko słowa kogoś, kogo... nie chciała jeszcze tracić. Jeszcze nie. Zwłaszcza, że sam ją ostrzegł. Nie zależało jej zbytnio na tej masie wampirów wokół ale Veina była czym innym. Spojrzała jej w oczy i zniżyła jeszcze głos.
-Wiem, że zabrzmi to absurdalnie ale musisz o tym wiedzieć. Akurat ty, musisz. Znam pewnego łowcę... jest niezwykle groźny i konserwatywny. On coś szykuje, on albo oświata. Ostrzegł mnie, że w najbliższych miesiącach powinnam uważać co robię w mieście i co... jem. Nic więcej nie powiedział. Cieszę się, że chociaż tyle wykrztusił. Veina mówię to tylko tobie bo zależy mi na twoim zdrowiu. Pewnie by tego nie pochwalił, ale nie może mi zakazać chronić wampira na którym mi zależy.- dokończyła twardo i zaczekała jak też zareaguje jej stara przyjaciółka.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Lut 16, 2017 12:04 am

Nie rozsądnie było wchodzić w komitywę z ludźmi, zwłaszcza takimi, od których miało się być zależnym. Jednak rozumiała, że Noriko nie miała dużego wyboru, ponieważ była im winna sporą ilość pieniędzy. Pocieszające w całej sytuacji było to, że dostała dość uczciwą propozycję, całkowicie legalną i poświadczoną umową bez żadnych niedomówień. Vi miała nadzieję, że Noriko nie wpakuje się w kolejne kłopoty z tego powodu i nie będzie musiała ryzykować życiem za jakiegoś ludzkiego młokosa, bo kompletnie nie był tego wart.
Czarnowłosa patrzyła na wahającą się Noriko i zastanawiała się co było tak ważne i co ją tak martwiło. Była kompletnie zbita z tropu gdy usłyszała dość niejasną informację od dziewczyny, która sama chyba nie wiele wiedziała, co oby tajemniczy łowca nie zdradził przed nią wszystkich swoich planów. Wampirzyca z jednej strony była przestraszona, że ktoś planuje krzywdę wampirów na tak dużą skalę, ale jednocześnie odczuwała gniew, że Łowca śmie im grozić.
- Zaraz zaraz, o czym Ty mówisz.. Uważać co jem, zdrowie, Noriko o czym Ty mówisz? - zapytała stanowczo, ale cicho nachylając się ku dziewczynie. Była bardzo zaniepokojona jej słowami, teraz będzie czujna na każdym kroku, a nie była panikarą, więc sytuacje wywołujące u niej uczucie niepokoju były bardzo niekomfortowe.
- Długo nie wytrzymamy na samych tabletkach, to cholerstwo w ogóle nie odżywia, więc prędzej czy później trzeba będzie jeść z ludzi. Jeśli Oświata planuje coś takiego to trzeba to gdzieś zgłosić, przecież chcą powybijać wampiry.. Ale w sumie nie ma komu o tym powiedzieć.. Rada ma nas w dupie, wiem, bo sama kiedyś w niej byłam. - odparła z lekkim poirytowaniem. Wiedziała jak działa ten mechanizm, spotkania i pieprzenie o głupotach, żadnych konkretnych działań, więc oni nic z tym nie zrobią. Czarnowłosa spojrzała na Noriko i po krótkim zastanowieniu zapytała z lekką podejrzliwością:
- Skąd Ty w ogóle go znasz? I dlaczego on Ci to powiedział..? - wydawało się to nieco podejrzane. Fakt, że mówiła jej to świadczył o jej dobroci względem starej przyjaciółki, ale nie rozumiała jaki interes miał w tym owy Łowca mówiąc to Noriko, która powinna być dla nim tylko kolejnym wampirem do zabicia.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Czw Lut 16, 2017 1:56 pm

Tak pod tym względem Noriko zgodziłaby się z Veiną... narażanie własnej skóry dla ludzkiego chuchra i to przez wzgląd na umowę jaką zawarli. Nie miała jednak wyboru jak już zostało powiedziane. Jej dług przez te wszystkie lata zdążył całkiem porządnie się powiększyć, więc i tak uznała za cud, że udało się znaleźć inne rozwiązanie. Jakoś to będzie, musi być.
Wiedziała, że temat jaki zamierzała poruszyć nie będzie prosty pod żadnym względem. Problem zaczynał się już u podstaw tego co Noriko sądziła o innych wampirach, a kończył na tym skąd w ogóle miała jakieś kontakty z kimś kto parał się zabijaniem jej podobnych.
Odetchnęła ciężko słysząc niezadowolenie ze strony Veiny, ale czy mogła jej się dziwić? Sama pewnie oburzyłaby się dowiadując się podobnych, nieco absurdalnych rzeczy.
-Wiem o czym mówię i musisz mi uwierzyć na słowo. Nigdy pochopnie nie rzucałabym podobnymi ostrzeżeniami, bo po co miałabym cię martwić. Przez tyle lat nie wspomniałam ci o utracie funduszy które od ciebie dostałam i o innych rzeczach... prawda?- powiedziała patrząc teraz gdzieś w dal obserwując bar. Będzie ciężko... Vei na pewno zacznie zadawać niewygodne pytania, ale liczyła się z tym. Przekazana informacja była ważniejsza niż jej tajemnica. Prawda?
Wysłuchała kobiety i uśmiechnęła się słabo pod nosem. Sama kiedyś tak warknęła na Garrucha, prawda? "Chcesz nas wytłuc i tyle." Wtedy usłyszała coś całkiem rozsądnego w co... uwierzyła. Czy dobrze zrobiła? To się okaże w przyszłości. W każdym razie teraz słyszała takie same wątpliwości ze strony Veiny.
-Wiem, sama nienawidzę brać tych pigułek. Jeśli na prawdę nie muszę to ich nawet nie dotykam...- westchnęła po czym, po zebraniu myśli dodała
-Nie wiedziałam, że należałaś do rady.- jakby to było coś dziwnego... członkom chyba nie było wolno się tym chwalić. W sumie to do dzisiejszego dnia nadal nie wiedziała, że jej ojciec jest w radzie.
-Znam go na tyle, że... to nie może być nic śmiertelnego Vi. Nie mam pojęcia co to będzie ale na pewno nas nie uśmiercą. Może będą chcieli nas odwampirzyć? Nie wiem.- pokręciła głową marszcząc przy okazji brwi. Tylko na ile kobieta jej teraz uwierzy. Nie chciała stracić zaufania u Veiny. Była jedyną wampirzycą z którą mogła swobodnie rozmawiać.
Minęło tyle lat... Noriko ćwiczyła by zbytnio nie okazywać po sobie szoku, czy innych emocji. Poza tym przecież mogła spodziewać się ostatniego pytania, prawda? Mimo tego wszystkiego zrobiła się na twarzy nieco bielsza niż zwykle.
-Miesiąc po przyjeździe do Yokohamy, przypadkiem.- rzuciła bardzo oszczędnie, zebrała się w sobie i spojrzała w końcu w oczy Veiny.
-Wiem, ostrzegałaś mnie przed mężczyznami, pokazałaś mi ich sztuczki. Pamiętam i... na bogów teraz zabrzmię jak głupia dziewoja ale... Vi on na prawdę jest inny.- tak teraz dopiero musiała zabrzmieć jak nastolatka. Oparła łokieć na stole i przejechała dłonią po twarzy.
-Po co miałby mnie ostrzegać...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Lut 16, 2017 3:40 pm

Wampirzyca dobrze rozumiała, iż Noriko nie rzucała słów na wiatr i samego tego nie wymyśliła, a jedynie próbowała ją ostrzec przed.. w sumie nie wiadomo czym bo łaskawy Łowca niestety się bardziej nie wygadał przed dziewczyną. Stawiało je to w dość niewygodnej sytuacji, co prawda sama Vi nie pomyślała, by kogoś ostrzec bo na szczęście nie miała nikogo bliskiego wartego ostrzeżenia, ale jednak sam pomysł tego nieznajomego wzbudzał niepokój, zwłaszcza, że typ konserwatywny był najgorszy; przecież wiedząc cokolwiek nie można dopuścić do tego, by wszystkim wampirom w mieście stała się krzywda.
- Świetnie, jestem ciekawa jakie jeszcze rewelacje przynosisz mi po tylu latach i czego jeszcze mi nie powiedziałaś... - odparła nieco zdezorientowana Vi; to było oczywiste, że musi się pożywiać na ludziach bo inaczej szybko opadnie z sił, których te głupie tabletki w ogóle nie regenerowały, były marnym substytutem wariacji kilku składników, których potrzebował organizm wampira. Veina pomasowała się po prawej skroni w lekkim zamyśleniu, bo nie wiedziała co miała dalej z tym fantem zrobić, wszystko to strasznie śmierdziało, ale wiedząc tyle ile teraz nie były w stanie nic zrobić; z zamyślenia wyrwały ją słowa Noriko.
- Tak byłam, dawno i krótko, więc wiem, że nic nie zrobią to ten twór jakimś jest rada kompletnie nie działa. - odparła ponuro; dobrze wiedziała jak to działa, pozory wykonywania ciężkiej pracy, a jak widać wszystko żyło swoim życiem i żadne zebranie pozornie ważnych wampirów nie mogło nic zdziałać.
- No tak, przecież konserwatywny Łowca nie mógłby posunąć się do zabicia wampirów, oczywiście. Noriko, on zajmuje się zawodowo zabijaniem wampirów! Co prawda wybicie wszystkich za jednym razem dla nich też rodzi wiele kłopotów, ale nie wyklucza to jakiejś czystki albo choćby próby podporządkowania nas sobie terrorem, cholera wie co oni tam wymyślili. - Veina osobiście uważała, że Oświata była pod zbyt małą kontrolą jakichkolwiek służb. Co prawda krwiopijcy z niższych poziomów mogły dawać im się we znaki, ale nawet czarnowłosa ich nie znosiła i uważała za konieczność zabijanie tych szkodników, ale dlaczego zabierali się za porządne wampiry, które zabijały bardzo rzadko tylko w celach konsumpcyjnych? Tak jak Vi; w każdym razie kobieta załamała się jeszcze bardziej słysząc ostatnie słowa dziewczyny. Nie mogła uwierzyć, że Noriko wpakowała się w taką manianę i to z powodu mężczyzny.
- Nie będę tego komentować, bo mogłabym się niepotrzebnie unieść, ale słów mi brakuje na to co robisz, tyle razy Ci to tłumaczyłam, a Ty akurat ten Łowca jest inny niż wszyscy.. - odparła z lekkim zawodem w głosie, chyba niektóre jej nauki poszły na marne.
-Ostrzegł Cię z pewnością nie po to byś Ty mogła ostrzec mnie, więc oczywiście nie zdradzaj się przed nim. Ale skoro już jak widzę zdążył Cię czymś przekonać, to zakładam, że Ty też nie jesteś mu obojętna skoro jednak Ci powiedział cokolwiek o swoich planach. Więc Ty teraz mogłabyś spróbować dowiedzieć się od niego więcej.. Chyba nie muszę tłumaczyć jak. - odparła Vi patrząc na Noriko. Miała tylko nadzieję, że mężczyzna będzie na tyle naiwny i łatwy w urobieniu, że jasnowłosa da sobie spokojnie z nim radę. Akurat dała jej kilka kobiecych rad, więc dziewczyna mogła je spokojnie teraz wykorzystać w tak nieciekawej sytuacji. Noriko oczywiście mogła zacząć protestować, że nie chce wykorzystywać człowieka, do którego może coś czuje, ale wciąż zapominała, że to jednak Łowca.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Czw Lut 16, 2017 4:49 pm

Zadanie nie było łatwe ale Noriko poczuła się lepiej. Mimo tysiąca myśli i jeszcze większej ilości pytań oraz wątpliwości... chociaż nie była w tym teraz sama. Może w pewnym sensie było to nie fair, wpakowywać starą znajomą w tak problematyczną sytuację. W końcu spośród wszystkich wampirzych mieszkańców miasta tylko one coś wiedziały. Informacji było jednak tak niewiele... z resztą gdyby Noriko nawet poszła z tym do Rady. To albo by to olali tak jak wywnioskowała z głosu Veiny albo gorzej, za bardzo by się zainteresowali jej osobą. Nie mogła zdradzić tego kruchego tworu który zrodził się miedzy nią, a nim. Nigdy w swoim życiu nie widziała takiej ilości mroku i tak małego słabego światła, gdy obdarzał ją jednym ze swoich rzadkich uśmiechów. Ciężko było to wytłumaczyć. Tak więc co jeśli Rada okazałaby jakimś cudem zainteresowanie i... nie byłaby zbyt zadowolona, że ukrywa jego imię?
-Pewnych rzeczy chyba lepiej nie mówić.- rzuciła z lekkim niezadowoleniem pod nosem. Okazało się, że chyba lepiej by zrobiła gdyby została wtedy z Veiną. Zważywszy jeśli spojrzy się na ilość rzeczy w jakie się wpakowała. Ale kilka problemów już rozwiązała! Nie było tak źle... Ale chyba nie wspomni Vi o walce z Trevorem i o tym jak prawie się wykrwawiła.
Nie wiedziała czy się cieszyć czy raczej smucić z powodu, że Rada nie działa. Teoretycznie mieli chronić i pilnować prawa wśród wszystkich wampirów, a jeśli ich nie było... ciekawe czy zainteresują się tym kiedy Oświata na dobre położy łapska na ich pożywieniu. Czy po prostu zaczną sprowadzać dla siebie ludzi zza granicy. Noriko zacisnęła zęby na samą myśl o tym. Dlatego nienawidziła tych wszystkich ważniaków. Żyli po tysiąc lat i myśleli tylko o sobie, nie o całości, a przecież o tego mieli być. Ona była tylko jednym z wielu dlatego dla niej najważniejsze było ostrzeżenie Vi. Szkoda tylko, że nie powiedział jej jak długo to ma trwać i co to jest...
-Tak... masz racje.- powiedziała nieco nieobecnym głosem. Wiedziała o tym aż za dobrze. Podczas wszystkich rozmów podkreślał jak mało dla niego znaczy ich życie. Jak mógł wylewać z siebie tyle jadu, a jednocześnie jej pomagać. Przymknęła swoje szkarłatne oczy i założyła ręce na pierś myśląc nad tym co usłyszała od Veiny. To było bardziej prawdopodobne... ale jak? Zmarszczyła brwi.
-Co masz na myśli Vi?- spojrzała na nią uważnie.
-Myślisz, że byliby w stanie nas sobie podporządkować poprzez ludzi?- co miała jeszcze dodać apropo czystki? Niezbyt wiele, kobieta wytrąciła jej argumenty z rąk bo fakt, faktem najchętniej on serio widziałby śmierć ich wszystkich. Tylko jeśli wampiry zaczęłyby ginąć zaczęłaby się rzeź... Ciężka sprawa.
Och wiedziała, że tak zareaguje! Dlatego też nie protestowała, bo miała rację. Sama słyszała jak to brzmiało ale musiała to powiedzieć na głos. Niech Veina wie w jakiej jest sytuacji i jeśli kiedykolwiek sama wpakowała się w coś podobnego... może będzie potrafiła ją zrozumieć. Fakt faktem... już lepiej było chyba spotkać zwykłego łowcę niż Tego łowcę, starszego od niej o ponad sto lat. Noriko po przetarciu twarzy dłonią sięgnęła do swojego plecaka i wyjęła srebrną piersiówkę z ładną grawerką. Upiła łyk po czym podsunęła ją do Veiny. Krew.
Nie skomentowała jej słów dla własnego dobra, ale następne spowodowały, że uśmiechnęła się pod nosem i pokręciła głową.
Tego zawsze się obawiał, tak sądziła Noriko. Stary wyga wielokrotnie kuszony przez kobiety... nie, do niego musiała podejść inaczej.
-Pamiętam nasze lekcje i na pewno tego tak nie zostawię. Picie z ludzi czy jemu się to podoba czy nie jest częścią mnie i dowiem się czego na prawdę mam się bać. Fakt, czuję to... w ten dziwny pokręcony sposób chyba nie jestem jedną z wielu. Niedawno... miałam starcie z innym łowcą, wampirem.- zaczęła i choć miała tego nie mówić chyba lepiej było by Veina wiedziała.
-Nie szło mi najlepiej ale nie to jest najistotniejsze. On pojawił się tam i można powiedzieć, że mnie uratował.- westchnęła ciężko.
-Vi sama nie wiem co do niego czuję. Czy to ciekawość czy może coś więcej. Miłość to bardzo wielkie słowo, a on. Nie jest typowym mężczyzną.- rzuciła jedynie. Szkoda, że nie mogła jej powiedzieć więcej no ale ilu takich jak on łaziło po ziemi? Prawie nikt. To byłaby zbyt duża wskazówka dla jej przyjaciółki.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Lut 16, 2017 5:40 pm

Domyślała się, że Noriko zataiła przed nią wiele faktów z życia, a dokładnie okresu po odejściu z jej domu; nie musiała się jej spowiadać, bo były tylko serdecznymi przyjaciółkami i nie oczekiwała, że dziewczyna zaraz zacznie jej się ze wszystkiego zwierzać. Nie będzie wnikać w relację jaka łączy ją z tym tajemniczym łowcą, ale nie chciała o tym myśleć, bo bała się, że jasnowłosa może boleśnie (nie)przeżyć kolejnego spotkania; nie ufała takim typom, zwłaszcza jeśli chciały skrzywdzić cały konkurencyjny gatunek! To nie mogło skończyć się dobrze, najmniej bolesne będzie po prostu złamane serce; póki co Noriko mogła przydać się o tyle, by wyciągnąć nieco więcej informacji od tego człowieka.
- Przecież wiesz o co mi chodzi. Skoro już się poznaliście i jeszcze Cię nie zabił ze względów mnie nie znanych, to zacznij go urabiać, spróbuj wydostać od niego więcej informacji. Chyba znasz kilka kobiecych sztuczek, które mogą pomóc? Tego chyba nie muszę tłumaczyć. Teraz rozumiesz? - odparła unosząc brwi w nadziei, że Noriko wreszcie zrzuci maskę wstydliwej dziewczynki i będzie wiedziała co dalej zrobić; oczywiście nie namawiała jej na jakieś rzeczy bardzo kłócące się z jej moralnością, ale mężczyźni pod tym względem byli bardzo łatwi, a kobiety od zawsze posiadały umiejętność, która pozwalała ich sobie podporządkować.
- Nie wiem, to możliwe. Oni też mają naukowców w typie Frankensteina i w sumie cholera wie co tam robią. Albo mają jakieś dojścia i po prostu będą chcieli nas osłabić fizycznie, tak by nie uderzać w ludzi, nie wiem. - powiedziała bezsilnie, to nie miało sensu póki nic więcej nie wiedziały. Czarnowłosa wysłuchała Noriko i skrzywiła się na kolejną fantastyczną historię; jak widać wampirzyca miała dość duży talent do pakowania się w kłopoty.
- Nienawidzę łowców polujących na własny gatunek, to największe ścierwa.. Oczywiście miło z jego strony, że Ci pomógł, ale nie wierzę w bezinteresowność i bycie dobrym samarytaninem, Ty też lepiej tego nie rób. Równie dobrze również może mieć w tym interes, więc się nie rozczaruj i uważaj na siebie, mówiłam Ci, że z tą wrażliwością długo nie pożyjesz. - powiedziała stanowczo i zamówiła dwa shoty wódki. Gdy kelner przyniósł zamówienie, jednego podsunęła Noriko, a swojego pierw podnosząc do góry w geście toastu, opróżniła jednym łykiem jak prawdziwy drwal z Rosji. Zrobiło jej się nieco lepiej, ale to nie zmieniło tej niewygodnej sytuacji;
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Czw Lut 16, 2017 6:23 pm

Noriko poznała sposób myślenia swojego ojca, potem schyliła lekko czoła przed Veiną, następnie była lodowata Deoirith. Wszyscy oni mieli swoją własną wizję na to jak działa świat i czemu pewny rzeczy są jakie są. Dziewczyna starała się przystosować do każdego z nich choć w jej duszy(?) grała inna pieśń. Nabrała siły dopiero gdy opuściła wszystkich wokół. Samotna, słuchająca jedynie szelestu liści czy powarkiwań tygrysów. Dzicz choć brzmi prostacko dała jej sporo sił bo nie była skomplikowana jak relacje między ludźmi, wampirami czy łowcami. Garruch był nieobliczalny na swój sposób. Faktycznie mógł przecież po prostu trzymać ją dla dostępu do krwi i innych uciech ale... teraz Noriko zauważyła, że nie było sensu przekonywać o tym innych. Ten konserwatywny, lodowaty łowca uchylił ulotną część siebie tylko dla niej. To było jakby opowiadać komuś, że zobaczyło się ducha albo smoka.
Dlatego też gdy usłyszała bardziej dosadne słowa od przyjaciółki uśmiechnęła się.
-Vei, moje spotkania z nim to jedna wielka gra na szachownicy. Jeden ruch w złym kierunku i tym podobne. Jak mówiłam rozumiem co masz na myśli.- i tylko tyle. Nie było sensu dodawać, że podczas zbliżenia... to chyba był jedyny moment gdy oboje czuli, że nie ma między nimi fałszu. Mniejsza. Noriko wiedziała co musi zrobić i nie dla wszystkich parszywców z miasta. Pod tym względem miała jeszcze bardzo mieszane uczucia.
Postukała się palcem w policzek dumając nad tym co powiedziała Vi. To brzmiało nawet sensownie, poza tym że nie miały jeszcze żadnych poszlak... nic. A też przecież nie mogła teraz pobiec na spytki. Przydałby się ktoś kto potrafi zniknąć w mieście, Noriko się do tego nie nadawała.
-Vi... myślisz, że udałoby się znaleźć kogoś kto mógłby obejrzeć sobie dokładniej co dzieje się w Oświacie?- zapytała poważnie. Wszystkie te pomysły kobiety... jeśli któryś mógłby zadziałać nie brzmiały zbyt dobrze. Nie będą przecież na razie nic zwalczać. Muszę jedynie zdobyć parę informacji, bez wzbudzania podejrzeń.
Upiła znów krwi i schowała piersiówkę. Teraz mogła nieco jaśniej myśleć... do czasu aż nie zobaczyła co zamówiła Veina. Wódka... przełknęła lekko ślinę. Alkohol nie stanowił problemu był po prostu... trampoliną do wspomnień. Wzięła szklankę i wypiła jednym łykiem. Przyjemne i znajome ciepło rozlało się po niej.
-Będę na siebie uważać, zawsze staram się to robić.- uśmiechnęła się już cieplej do przyjaciółki.
-Nie martw się o mnie.- machnęła ręką starając się nieco rozluźnić atmosferę i zmienić temat. Nie chciała więcej o nim rozmawiać...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Lut 16, 2017 6:44 pm

Jasne było, że Noriko musiała myśleć sama i wyrobić sobie opinię o świecie; czarnowłosa mogła jedynie dawać jej wskazówki i rady, które wcielała w życie jeśli tylko chciała. Gdy była jej "nauczycielką" przekazała jej to co wiedziała i próbowała zdusić ewentualne cechy, które narażały ją na niebezpieczeństwo; teraz wampirzyca była dorosła i musiała sama o sobie decydować. Vi miała tylko nadzieję, że robi wszystko rozsądnie i nie daje się zdominować uczuciom, bo to chyba najgorsze co w owej sytuacji mogła zrobić.
Mogła tylko namawiać Noriko, by jakoś zdobyła więcej informacji, ale nie mogła prosić ją o rzeczy, przez które mogłaby źle się poczuć jako kobieta, z resztą nawet nie wiedziała jaka relacja jest między nimi i czy to w ogóle można nazwać relacją, faktycznie było to skomplikowane i Vi mogła tylko liczyć na to, że łowca zrezygnuje ze swoich planów; inaczej takiego człowieka trzeba będzie po prostu zabić gdy stanie się niebezpieczny dla wszystkich wampirów.
- To świetnie. Może jakoś nam to pomoże, odezwij się niedługo do mnie, jeśli czegoś się dowiesz. Oczywiście jestem Ci bardzo wdzięczna i zobowiązana za to, że mnie ostrzegłaś, bo wiem, że nie musiałaś tego robić. - odparła przyjaźnie, bo doceniała gest Noriko i miała tylko nadzieję, że przez całą tą sytuację nie wpakuje się w jakąś gorszą historię.
- Do Oświaty mają dostęp tylko Łowcy, więc trzeba by znaleźć takiego, który bym nam pomógł, a o to może być trudno, bo większość z nich jednak konsekwentnie realizuje się w fachu. Ja nikogo takiego nie znam. - powiedziała odrzucając propozycję wypicia z piersiówki, niedawno jadła. W takiej sytuacji powinna zrobić nieco większy zapas krwi, może nie będzie najlepsza w smaku, ale to i tak lepsze od tabletek.
- Starasz się, ale wychodzi również. Przynajmniej tak wnioskuję z tych wszystkich opowiadań. Pamiętaj, że najważniejsze jest przeżycie, nie chcę żebyś boleśnie się rozczarowała. - czarnowłosa popatrzyła na Noriko z nadzieją, że przez tyle lat miała czas wydorośleć i poradzi sobie bez problemu, nie dając się wciągnąć w jakieś ciemne interesy z podejrzanym typem.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Czw Lut 16, 2017 7:14 pm

Ciężko było być sobą zwłaszcza jako ktoś kto żywił się krwią i żył tak długo. Ciekawe czy Veina wiedziała, że jednym z hobby Noriko było obserwowanie ceremonii jaką był pogrzeb u ludzi. Nie to, że chciała już umierać ale to było intrygujące, jak pięknie ludzie kultywowali śmierć, a jednocześnie tak upiornie się jej bali. W każdym razie! Noriko była wdzięczna kobiecie za wszystkie rady które otrzymała, bądź co bądź to dzięki nim skończyła gdzie skończyła. Mogło być o wiele gorzej, na przykład mogła dać się zabić podczas pierwszej próby posiłku. Veina mimo wszystko była niezwykle ważną dla niej postacią, niech chociażby aktualna rozmowa o tym świadczy. Nawet Yuki nie mogła w tej chwili o tym marzyć.
-Oczywiście, dam ci znać jak tylko dowiem się czegoś nowego. Co dwie głowy to nie jedna, a ty zasugerowałaś wiele możliwych rzeczy które mogą nam grozić oprócz śmierci. Warto wszystko wziąć pod uwagę, czyż nie? Mogę... liczyć na twoją dyskrecję? Chciałam by to wszystko dotarło tylko do twoich uszu.- powiedziała poważnie patrząc teraz w oczy starszej kobiety. Nikt poza ich dwójką miał nie być na razie wtajemniczony. Noriko nie chciała by coś wypłynęło na wierzch.
-Też nikogo nie znam.- zmarszczyła nos niezbyt z tego faktu zadowolona i spojrzała w stół. Musiały kogoś dopaść... zajmie to trochę czasu ale jeśli zaczną od razu.
-Musimy kogoś znaleźć, chociażby człowieka, jakiegoś fotografa czy reportera. Cokolwiek.- westchnęła. Z ludzi znała tylko Rega... ale może ona znał kogoś jeszcze? Zapyta go ogólnikowo o Oświatę i tyle.
Uśmiechnęła się z lekkim zakłopotaniem.
-Tak to już bywa w życiu, ale nie martw się. Życie mi miłe nadal.- czy to ją przekona? Ciężko powiedzieć... zwłaszcza, że kłopoty same znajdowały Noriko i tyle. Ona chciała po prostu spokojnie żyć.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Lut 16, 2017 10:28 pm

Miło było mieć świadomość, że dzięki Twoim radom ktoś nie zginął i generalnie dobrze mu się powodzi, to było całkiem miłe, że miało się na kogoś wpływ i to nie w ten zły sposób, że się go na przykład... zabiło. Vi spoglądała na Noriko i uśmiechnęła się charakterystycznie dla siebie.
- Oczywiście nie powiem nikomu. Akurat na mojej samolubności możesz polegać. - odparła żartobliwie. Nie miała kogo ostrzec o ewentualnym zagrożeniu, a gdyby miała to dwa razy zastanowiłaby się przed powiedzeniem czegokolwiek, tym samym narażałaby siebie; biorąc pod uwagę jej brak zaufania do innych pod dużym znakiem zapytania stawiana byłaby jej dobroć nawet w obliczu rzekomego zagrożenia.
- Taka osoba nic nie zdziała. Potrzebujemy Łowcy, a to jest raczej awykonalne. - odparła pewna siebie. Potrzebna jest osoba, która jest tam w środku i zechce podzielić się z nimi informacjami co raczej się nie wydarzy, bo nie w takim celu zostaje się Łowcą. Czarnowłosa westchnęła, ostatni raz przyglądając się Noriko, jakoś powinna sobie poradzić.
- Mam nadzieję, że nic Ci się nie stanie. Odezwij się do mnie wkrótce, chciałabym wiedzieć, że żyjesz wcześniej niż za 200 lat. Potem jakoś się spotkamy, uważaj na siebie. - powiedziała i wstała z kanapy. Było wygodnie i miło, ale zbliżał się świt, a spotkanie z Noriko musiało się kiedyś skończyć. Veina założyła swoje futro i torebkę na ramię. Podeszła do dziewczyny i mocno ją przytuliła na pożegnanie. Musi dać sobie jakoś radę, bo innego wyjścia nie miała. Wampirzyca zostawiła pieniądze za wino i wódkę, po czym opuściła lokal wchodząc w okropną śnieżycę, która nie ustąpiła ani na chwilę.

[zt]
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Noriko Pią Lut 17, 2017 1:19 pm

Skinęła głową wdzięczna za to co usłyszała. Nawet jeśli Veina komukolwiek by coś powiedziała... nie mieli Jego imienia, to już coś. Ech, każdy normalny wampir popukałby się w głowę widzą jak Noriko go "chroniła". Nie zdziwiłaby się gdyby i on sam to zrobił. Zacisnęła zęby kiedy tak o tym pomyślała ale nie odezwała się już słówkiem. To jej wybór, ona będzie cierpieć nie kto inny.
-Nie wiem jak ale postaram się dowiedzieć jak można to obejść.- powiedziała poważnie. Przecież nie byli byle ludźmi, lata sprytu i ukrywania się musiały ich czegoś nauczyć. Może... podesłała by jakiegoś łowcę do Veiny? Popatrzyła na nią po czym postanowiła, że jeszcze to przemyśli. Nie chciałaby wpakować nikogo w krwawą jatkę.
-Oczywiście, mam telefon więc tym razem napiszę ci sms. Nauczyłam się w końcu.- rzuciła uśmiechając się pod nosem. Nadal wolała listy ale telefon okazywał się być przydatnym narzędziem w wielu wypadkach. Widząc, że Veina wstaje Noriko westchnęła z lekkim rozczarowaniem. Kto by pomyślał, że tyle już czasu minęła. Wzięła i swój bordowy płaszcz, nie będzie przecież sama siedziała w pubie.
-Do zobaczenia Vi.- rzuciła jej na pożegnanie gdy kobieta pierwsza opuściła to jakże miłe miejsce. Noriko natomiast skierowała swoje kroki ku parkowi. Miała jeszcze chwilę i nie chciała wracać do czterech ścian...

[zt]
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Mar 09, 2017 1:18 am

Czarnowłosa ponownie zawitała do baru, tym razem sama. Bezsenne noce dawały jej się we znaki, ale póki co nie mając żadnych obowiązków postanowiła niepokój stłumić alkoholem. Ostatnio picie whisky bardzo jej pomogło i nieco wyciszyło, więc tym razem postanowiła odwiedzić jeden z bardziej stylowych miejsc w mieście. Przed północą wyszła z apartamentu, do którego udała się zaraz po wyjściu z hotelu, kierując się w stronę rzeczonego baru. Tym razem zmieniła nieco styl, rezygnując ze spodni, ale wkładając jedną ze swoich ulubionych sukienek. Założyła oczywiście dodatkowo białe futro, ponieważ choć zima już odchodziła ustępując miejsca wiośnie, nie mogła strojem zbytnio wyróżniać się od ludzi, nie czując zimna mogła zapomnieć by wciąż ubierać się stosownie do pogody. Wampirzyca po wejściu do lokalu zajęła miejsce przy barze, kładąc kopertówkę na ladzie. Kelner, który od razu zainteresował się jedną z nielicznych klientek spisał jej zamówienie, na które tym razem składało się podwójne martini z tonikiem. Z braku interesujących perspektyw na dzisiejszy wieczór, kobieta postanowiła spędzić go tutaj, gdzie liczyła na spokój, którego tak brakowało jej przez ostatnie dwa dni. W ciągu pobytu w lokalu napisała kilka wiadomości do przyjaciółki, czekając na jej odpowiedź, tak jak to zadeklarowała w ostatnim sms-ie. Czarnowłosa kończąc swojego drinka dyskretnie rozglądała się po barze, taksując gości wzrokiem; nie miała zamiaru nic dzisiaj jeść, pamiętając o przestrodze w związku z jedzeniem na mieście, ale z czystej ciekawości chciała wiedzieć czy ktokolwiek ewentualnie nadawałby się na jej posiłek.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Gość Czw Mar 09, 2017 8:30 am

Skoro wszystkie bieżące sprawy zostały załatwione, telefon milczy a w domu nie czeka na niego nawet pies to może warto byłoby wrzucić na luz i odprężyć się w obcym miejscu przy szklance czegoś mocniejszego. Pomysł sam w sobie wydawał się banalny ale nie ma nic złego w prostocie. Przewidywana dawka alkoholu do spożycia była niewielka dlatego wampir pozwolił sobie podjechał pod lokal autem. Ostatnie czego teraz potrzebował to jakiekolwiek kłopoty wiążące się z kolizją czy wypadkiem. Wybór był prosty i oczywisty, zdecydował przypadek. Gdy tylko samochód mrugnął przyjaźnie kierunkowskazami informując, że jest zamknięty, Osu wszedł do lokalu. Jak zawsze cicho i bezszelestnie. Nie lubił robić wokół siebie szumu. Był obserwatorem a jego pasja to analiza, rozkładanie wszystkiego na czynniki pierwsze. Czując się niezauważony, z czujnością skradającego się kota, przemknął w kierunku baru. Nie był pewny, potrzebował jeszcze chwili, może odległości zmniejszonej o metr dla swojej dociekliwości. Zapach stłumiony wonią perfum ale aura ta sama. Gdy stał centralnie za jej plecami już wiedział. Tak, to była ona, zdecydowanie. Jego kobieta z dawnych lat. Ta sama, z którą rozstał się z prostego powodu niezgodności charakteru. Powód wydawał się na pozór błahy ale dla obojga wystarczający. Ich rozstanie przebiegło pokojowo więc samo spotkanie ucieszyło mężczyznę. To pierwsza znajoma osoba w obcym miejscu. Pytanie czy ona wyczuła jego. Czy naczynie z alkoholem stojące przed nią było pierwszym czy dziesiątym. Przekonajmy się zatem. Jeśli Veina nie zdołała zauważyć osobnika za sobą, ten położył łagodnie dłonie odziane w skórzane rękawiczki na jej ramionach. Jeden delikatny ruch góra, dół.
-Witaj piękna. Ciepły szept za jej uchem był jego sposobem na powitanie. Czyżby był dla niej czuły? Chyba dawna miłość pozostawiła po sobie słabość. Nie czuł przez to żadnej ujmy w swojej męskości. Wręcz przeciwnie.
-Dlaczego jesteś sama w barze o tej porze?
Pierwsza myśl oblepiła wizję poszukiwania posiłku chociaż jej ubranie nie wskazywało na to, że ma się dzisiaj zamiar pobrudzić. Szkoda futerka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Czw Mar 09, 2017 1:25 pm

Wampirzyca dopiero pierwszy raz zamówiła alkohol podczas pobytu w barze; myślała, że ukoi jej skołatane nerwy - faktycznie nieco ją odprężył, ale nie tak jak tego się spodziewała. Jej głowę zaprzątało wiele myśl w związku z minionymi wydarzeniami, brak snu potęgował jej irytację. Starała się o tym wszystkim nie myśleć, ale nie mając innych rzeczy, na których skupiłaby swoją uwagę pozostało jej jedynie powolne czekanie na kolejny dzień, który mógł przynieść coś milszego niż tak jak było to ostatnio. Czarnowłosa po rozejrzeniu się w barze, wzrokiem nie napotkała nikogo interesującego, nawet nie była głodna, więc zaatakowanie kogoś było bezcelowe. Gdy podnosiła do karminowych ust szklankę z martini poczuła na ramionach dotyk dłoni odzianych w skórę; był to delikatny dotyk niesugerujący zagrożenia. Wtedy do jej nozdrzy dotarł dobrze znany zapach wampira, a jego szept skierowany wprost do ucha utwierdził ją w przekonaniu, że to Osu. Przez nadmiar woni w lokalu nie wyczuła go od razu, ale tego głosu nigdy nie pomyli z żadnym innym. Siedząc na obrotowym stołku barowym odwróciła się przodem do mężczyzny, mając blade lico niemal na wysokości jego twarzy.
- Chyba jesteś ostatnią osobą, którą spodziewałabym się tutaj zobaczyć, mój drogi. - odparła i po wstaniu zbliżyła się do Osu chcąc na przywitanie pocałować go w policzek, delikatnie musnęła ustami jego bladą skórę. W tym momencie przez jej głowę przemknęło kilka myśli z bardzo miłymi i przyjemnymi wspomnieniami związanymi z mężczyzną, przez to Veina mimowolnie się uśmiechnęła. Nawet odrobina czułości z jego strony po tylu latach była czymś bardzo przyjemnym.
- Nawet ja potrzebuję od czasu do czasu odrobiny samotności. Jednak nie chciałabym zmarnować tak miłego spotkania, mam nadzieję, że znajdziesz dla mnie chwilę na rozmowę? - zapytała ze szczerą nadzieją, że dowie się co nieco o losach Osu po ich rozstaniu. Choćby przez wzgląd na stare czasy mogli poświęcić sobie odrobinę czasu. Veina liczyła, że wampir jej nie odmówi, więc zabrała z baru szklankę z martini oraz kopertówkę, a drugą dłonią ujęła delikatnie jego rękę chcąc by poszedł z nią na kanapę znajdującą się obok jednego ze stolików stojących w rogu. Kobieta przeszła zgrabnie między stolikiem i kanapą, siadając przy ścianie; Osu mógł usiąść naprzeciwko niej lub obok, liczyła się wybierze drugą możliwość. Czarnowłosa zdjęła swoje białe futro odkładając je na bok.
- Nie widziałam Cię wcześniej w mieście, dopiero przyjechałeś? - odparła patrząc w oczy mężczyzny. Sama często przyjeżdżała i wyjeżdżała, nie mogąc nigdzie znaleźć sobie miejsca na dłużej, ale wydawało jej się, że prędzej czy później wpadłaby na wampira podczas jednego z pobytów w Yokohamie.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Gość Czw Mar 09, 2017 11:33 pm

Mała niespodzianka jak widać udała się.  Mężczyzna nie był z tego powodu specjalnie zaskoczony. Spodziewał się, że małe podchody pójdą po jego myśli. W barze unosiło się wiele zapachów. Woń ludzkich istot przeplatała się z wampirzymi zapachami. Do tego przekąski i oczywiście alkohol. To wszystko tworzyło trudną do rozgraniczenia mieszankę, którą można rozłożyć na części pierwsze przy odrobinie chęci i skupienia.  Komu jednak chciałoby się wytężać zmysły o tej porze?
Veina nie zareagowała na dotyk nerwowo, wręcz przeciwnie. Obróciła się w kierunku mężczyzny spokojnie i powoli. Wstała, a zaraz później ucałowała jego policzek. Nawet nadstawił się i lekko pochylił ponownie przytrzymując jej szczupłe ramiona. Po chwili objął ją nawet jeśli się tego nie spodziewała. Pogładził plecy kobiety zatapiając nos w burzy czarnych włosów.
-Dobrze Cię widzieć. Nie mam żadnych planów na dzisiejszy wieczór.
Odparł na zaczepkę związaną z tym co ma dzisiaj ciekawego do roboty. I tak miał przepuścić dzisiaj pieniądze siedząc bezczynnie przy barze więc jeśli może odprężyć się w towarzystwie dawnej kobiety to czemu niby nie?
-Piwo poproszę.
Kiwną głową do barmana nim został porwany w kierunku sofy, na której usiadł obok Veiny. Dzisiaj zacznie łagodnie co nie jest równoznaczne z tym jak skończy. Cóż, zobaczymy na co przyjdzie mu ochota po pewnym czasie. Na razie ugasi pragnienie czymś gazowanym i chłodnym.
-Mieszkam tu od niedawna.
Odpowiedział zgodnie z prawdą wstając na chwilę  z kanapy i zdejmując z siebie ciemny płaszcz, który rzucił gdzieś obok.
-Dzięki.
Chwytając w prawą dłoń duży kufel uniósł go do ust upijając łyk chłodnego napoju. O tak. Miał ochotę na zwykłe, zimne piwo. Nawet nie wiedział jak duża przyjemność sprawi mu ten prosty napój.
-Opowiadaj skarbie co u Ciebie ciekawego. Dawno Cię nie widziałem. Pewnie wiele się zmieniło.
Podpierając łokcie na kolanach przekręcił głowę patrząc przenikliwie na swoją rozmówczynię. Miał w swym spojrzeniu coś niezwykłego, coś co skłaniało do mówienia prawdy. Tak było zawsze i to jedna z nielicznych rzeczy, które akceptował i lubił w sobie. Przynajmniej jeszcze teraz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Pią Mar 10, 2017 12:24 am

Czarnowłosa porwała mężczyznę od razu do stolika, nie lubiła gdy jej się odmawiało. Akurat z Osu bardzo chętnie porozmawia, bo rozstanie z nim należało do tych przyjemnych, bez większej dramy lub zakończenia typowego dla telenoweli. Tylko z teorii wiedziała, że czasami spotykanie kochanków z przeszłości było niezręczne, zwłaszcza jeśli rozstanie przebiegało w gniewie; ona nie miała ich wielu, więc i spotkanie było dużo mniej prawdopodobne, zwłaszcza na końcu świata, przynajmniej tym była dla niej Japonia - kompletnym oderwaniem od rzeczywistości, do którego czasami lubiła wracać.
Vi wciąż powoli sączyła swoje martini, nie chciała się upić. Będzie miała ku temu jeszcze wiele okazji biorąc pod uwagę swoją bezsenność, dręczącą ją od kilku nocy. Wtedy najlepszym rozwiązaniem na znieczulenie się jest zastosowanie alkoholu. Póki co wolała rozkoszować się smakiem drinka i tą miłą sytuacją, w której znalazła się przypadkowo.
- Jeśli liczysz na opowieść o szczęśliwym małżeństwie i gromadce dzieci w domku z ogrodem, to będę musiała Cię rozczarować. Na szczęście los mi tego oszczędził. - odparła z uśmiechem ukazując nieskazitelnie białe kły. - Nie zostałam kurą domową. Chyba znasz mnie na tyle dobrze, by wiedzieć, że fartuszek zakładany podczas pieczenia ciasta nie jest w moim stylu. - dodała. Oczywiście mogłyby zaistnieć takie okoliczności gdy mogłaby założyć ów różowy fartuszek, przykładowo gdyby nie miała nic pod spodem i byłoby to w sypialni, jednak na taki widok Veiny w różu trzeba również sobie zasłużyć.
- To prawda, że bardzo dużo czasu upłynęło od naszego ostatniego spotkania. Dobrze, że przynajmniej zostaliśmy się jak cywilizowani ludzie, dużo wygodniej jest nie czuć dyskomfortu przy tego typu niespodziewanych spotkaniach. - powiedziała.
- Ale opowiedz mi coś o sobie. Wciąż ubierasz się tak elegancko, jak zawsze, to się nie zmieniło. - powiedziała dotykając jego drogiego krawatu. Było pewne to, że nie zrezygnowali ze swoich stylów ubierania, Vi wciąż uwielbiała obcisłe sukienki z dużym dekoltem, ale odpowiednią elegancją, a nie ordynarnością, co obecnie praktykowały dziewczynki aspirujące do bycia kobietami w tak młodym wieku, co było oczywiście niemożliwe.
- Może przyszedłeś do baru żeby znaleźć jakąś ponętną śmiertelniczkę? Przepraszam jeśli przeszkodziłam. - odparła; do jakich celów ewentualnie miałby ją użyć już pozostawało kwestią gustu. Vi w krótkiej chwili przypomniało się kilka krwawych i niecenzuralnych aktów, które dzieliła z Osu. W obecnych czasach trudniej było zorganizować kilku ludzi do pogryzienia i zabicia, kąpiele w krwi były kiedyś takie przyjemne..
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Gość Sob Mar 11, 2017 9:10 pm

Mało która panna lubi gdy ktoś jej odmawia. Cała ta wesoła gromadka dzieli się na te, które to jakoś znoszą i te, które dzielnie z tym walczą. Veina nie miała okazji udowodnić, po której stronie barykady stoi gdyż mężczyznę nie trzeba było namawiać do pójścia za sobą. Jak już wspominałem nie miał nic ciekawego do roboty i był otwarty na wszelkie propozycje. Byle nie spędzać czasu w towarzystwie prasy i otchłani internetu w laptopie. Informacje z kraju i świata są ważne, owszem, ale należyte wydzielenie czasu dla siebie jest tak samo potrzebne.
-Szczerze nie liczyłem na żadną konkretną wersję prócz tej prawdziwej. Nie widzieliśmy się tak długo, że wszystko mogło się zdarzyć.
Odkładając kufel na stolik jak zawsze z odpowiednim namaszczeniem przeszedł do zdejmowania swoich skórzanych rękawiczek. Chociaż robił to niezwykle rzadko to uznał, że sytuacja tego wymaga. Palec po palcu, zaczynając od kciuka prawej dłoni zsunął materiał całkowicie. Później przeszedł do lewej, a parę rękawiczek odłożył obok siebie na wolne miejsce sofy.
-Nie wracajmy do przeszłości. Cieszmy się tym co teraz.
Chwytając ponownie kufel, ostrożnie i z wyczuciem uderzył o szklany kieliszek kobiety wypełniony do połowy alkoholem. W powietrzu przemknął niemal niezauważony dźwięk, który zniknął równie szybko jak się pojawił.
-Twoje zdrowie mała. Wzrok mężczyzny powędrował za ruchem dłoni rozmówczyni na krawat, który jak słusznie zauważyła, nie należał do najtańszych. Przez głowę mu nie przeszło żeby kiedykolwiek zmienić swój styl ubierania. Osu w bluzie na suwak i trampkach? Podczas wieczornego biegania może być ale nigdy nie wyszedłby tak ubrany do centrum czy pracy. To było przyzwyczajenie związane z poczucie estetyki i dobrym gustem.
-Jestem nudnym księgowym jak dawniej. Skłamał bez zająknięcia się. Cóż, specyfika jego pracy wymagała dużej dyskrecji zgodnie z zasadą ‘im mniej wiesz tym lepiej śpisz; dłużej żyjesz’ jak kto woli.
-Powiedzmy, że jestem już po kolacji.
Uniósł kącik ust do góry co było bardzo jednoznaczne. Miał przyjemność zaspokoić swój apetyt mało wyborną ofiarą. Nie przeszkadzało mu to natomiast w ogóle. Krew to krew.
Opierając się wygodnie o kanapę założył kosmyk czarnych włosów Vei za ucho przy okazji muskając opuszkami palców policzek. Teraz widział lepiej jej śliczną buźkę.
-Poza tym nie mogłabyś mi w niczym przeszkodzić. Za dobrze znam wszystkie Twoje czułe punkty.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Veina Sob Mar 11, 2017 10:25 pm

Wampirzyca chciała te noc spędzić w samotności, zgiełk miasta często ją męczył, a wszędobylskość ludzi była bardzo denerwująca, w mieście nie było ani chwili spokoju; Vi zawsze wybierała kameralny bar gdzie mogła w spokoju wypić kilka drinków. Tym razem spotkała ją miła niespodzianka, ucieszyła się na jakąś zmianę w rutynie dnia. Ostatnio takie miłe sytuację ją nie spotykały, chyba była genetycznie odporna na jakiekolwiek szczęście.
- Wszystko mogło, ale to chyba jednak jest niemożliwe. Widzisz mnie w takiej roli? - zapytała. Nie widziała siebie jako żony, a szkoda.
Czarnowłosa zamówiła drugiego drinka, tym razem whisky - ostatnio miała na nią dużą ochotę. Spoglądała na Osu, z jaką gracją zdejmował rękawiczki; jego elegancja zawsze była urzekająca, lubiła dżentelmenów i miała do nich sentyment, bardzo schlebiało jej takie zachowanie.
- Ja się z Tobą nie nudziłam, Ty chyba ze mną też nie; więc nie uważam żebyś był nudny. Nie wierzę, że dałeś się się zagonić do takiej monotonnej pracy, chyba masz za dużo energii by cały czas siedzieć przy biurku, nie takiego Cię pamiętam.. - powiedziała nie wierząc do końca w jego słowa, wampiry ze względu na swoją nieśmiertelność mogły robić tyle wspaniałych rzeczy, a zajmowanie się taką okropną rzeczą jaką były papiery to samo nieszczęście, niemożliwe by Osu zdecydował się na kompletne uziemienie. Vi upiła łyk alkoholu, który rozlał się po gardle tym przyjemnym gorącem i ciężkim smakiem, wyjątkowo jej to posmakowało. Wtedy wampir dotknął jej włosów i policzka, najbardziej lubiła gdy mężczyźni dotykali jej włosów, z których była dumna.
- Wszystkie? Niemożliwe bym zdradziła Ci wszystkie.. Z pewnością zatrzymałam coś dla siebie, pomimo tego, że spędziliśmy ze sobą dużo czasu. Ja też co nieco wiem o Tobie, ale zapewne wszystko to zatrzymamy dla siebie. - odparła. Czarnowłosa skrycie trzymała w sobie wszelkie słabości, by później nie zostały wykorzystane przeciwko niej.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Pub "Dzwonnik" - Page 2 Empty Re: Pub "Dzwonnik"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach