Laboratorium [poziom piwnic]

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Laboratorium [poziom piwnic] - Page 2 Empty Re: Laboratorium [poziom piwnic]

Pisanie by Gość Sob Sie 15, 2015 9:13 pm

Oh proszę bardzo, powinienem czuć sie zaszczycony i wpisać Cię na jakąś cudowną listę! Pierwszy raz ktoś powiedział, że Kruk był dla kogoś priorytetem! Wzruszające! No, ale kontynuując to podpierał się tak łokciami i patrzył na panienkę Green aż wytłumaczy mu, dlaczego blondyny tutaj nie ma. Poszła po leki? Mhm, coś mi tutaj nie pasuje, ale trudno. Raven tylko zmarszczył brwi cały czas wpatrzony w rudą panienkę, no tak, tak tyle komplementów, więc sama była również pięknym rudym stworzeniem. No, ale wracając do historii to niespecjalnie wierzył słowom lekarki, jednak w tym stanie na nic i tak się nie przyda. Niespecjalnie podobało mu się to wszystko, zresztą po chorej operacji burmistrza, naszedł go jakiś strach przed lekarzami, drżał cały gdy tylko zaświeciła mu w oczy latarką, ale przełknął slinę i jedynie mruknął pod nosem.
-Dobrze.. o dziwo dobrze. - odpowiedział jej, po czym lekko się do niej uśmiechnął.
-Dzięki, Doc. - następnie znowu podniósł się do siadu i zaczął zdejmować z siebie aparaturę jak jakąś miał przyczepioną do ciała.. JAKAKOLWIEK. Z niezbyt uszczęśliwionym wyrazem twarzy i smutny wzrokiem spojrzał na papkę, która w niego chciała wmusić i pokręcił głową.
Taa, dobra dobra.. jestem spokojny, jednak nie będzie to potrzebne.. Muszę ruszać. - miał całkowicie gdzieś, czy jest już zdrowy, on miał tylko jeden cel. No, ale Esmeralda była raczej lekarzem służbistą i nie pozwoli mu wyjśc, ale będzie musiała się naprawde mocno zastanowić co Natasha widzi w Kruku, przecież zachowuje się jak dziecko, nie? Taki już był. Dorosły facet z zachowaniem dziecka, czasem mu się zdarzały przebłyski, to pewnie było to.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [poziom piwnic] - Page 2 Empty Re: Laboratorium [poziom piwnic]

Pisanie by Esmeralda Pon Sie 17, 2015 8:28 pm

Esme nie bardzo interesowało czy Pan ładny raczy jej uwierzyć. Spełniła swój obowiązek, a nawet pokusiła się o drobne doinformowanie gościa, choć właściwie nie musiała tego robić. Nie była informacją turystyczną, czy pomocnikiem zagubionych dusz! Jej rola zaczynała i kończyła się na medycynie, ale oczywiście niewdzięczników na świecie nie brakuje. Lekarka zmarszczyła czoło widząc jak chłopak podpiera się na łokciach próbując stawiać jeszcze szczątkowe opory. Już miała puścić salwę wyrażającą niezadowolenie, kiedy chłopak przyjaciółki uśmiechnął się i zaczął paplaninę.
-Nie ma sprawy. Ważne żebyś wydobrzał -  wzruszyła ramionami, po części ciesząc się że mogła mu pomóc. Przez długi czas nie była pewna czy chłopak dojdzie do siebie. Wciąż miała przed oczami obraz złowrogich wykresów przedstawiających nasilenie mało pomocnych substancji w organizmie Ravena.
- Hola hola! Gdzie ruszać?  - facet ledwo co otarł się o śmierć a teraz ma zamiar po prostu wstać i iść? Bez monitorowania jego stanu? Bez leków? Bez porady lekarskiej? - Nie masz jeszcze wystarczająco dużo sił by się stąd ruszyć. Poza tym Twój organizm jest na tyle przemęczony walką z chorobą, że nie wypuszczę Cię stąd bez pewności co do dalszej regeneracji i braku nawrotów choroby – wybełtała łyżką papkę którą dzielnie dzierżyła – Zjesz sam czy mam Cię nakarmić dożylnie? - nie żartowała. Niestety. Co do aparatury...Jeśli Kruk nadal stawiał opory i co gorsza PRÓBOWAŁ przy niej majstrować, Esme niestety będzie musiała podjąć mocniejsze kroki niźli strzelanie po łapskach czy niezadowolone spojrzenia.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Laboratorium [poziom piwnic] - Page 2 Empty Re: Laboratorium [poziom piwnic]

Pisanie by Gość Sob Sie 22, 2015 1:15 pm

Może i nie była pomocnikiem zagubionych dusz, ale na pewno bez dodatkowej informacji, Raven nie byłby uśmiechniętym pacjentem z wlepką od lekarza. Oczywiście, że po wstaniu miał zamiar wyjść, bo co ma tutaj robić. Ileż można być pod opieką lekarską hm? Jemu się to nie uśmiechała, mimo, że Esme była jednym z najlepszych jakich spotkał, to nie znaczy że ich lubił. Nie miał do niej nic jako osoby, po prostu była lekarzem, który de facto uratowała mu życie, jednak... lekarz to lekarz. Diabeł diabłem pozostanie. Zmarszczył brwi na jej słowa i popatrzył w jej stronę, a to niby czemu?
-Coś jeszcze potrzebujesz? - zapytał jak gdyby nigdy nic. Leki.. wódzia też jest lekiem, przynajmniej dla niego. Spojrzał następnie na papkę którą mu przygotowała, przełknął ślinę z niesmakiem i odrzuceniem, ale wyciągnął łapy po to żarcie, bo jeszcze go tu będzie karmić, a tego przecież nie chciał.
-Eh... - sięgnął po to żarcie, jeśli mu je dała to zaczął jeść, krzywiąc się za każdym kęsem. Wcale jej nie zamierzał słuchać, co miała do powiedzenia na temat jego stanu zdrowia, po prostu przytaknął głową i znów oddał się jak zwykła... nie powiem co w jej ręce, niech będzie psze pani. Kruk nie stawiał dalszych oporów, ale nie krył niezadowolenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [poziom piwnic] - Page 2 Empty Re: Laboratorium [poziom piwnic]

Pisanie by Esmeralda Sob Sie 22, 2015 5:12 pm

Mężczyzna nie miał innego wyjścia jak tylko poddać się woli lekarki, która de facto nie miała wobec niego złych zamiarów. Każda, nawet najmniejsza czynność miała tutaj swe znaczenie, by w końcowym efekcie pomóc krukowi. Esmeralda przekazała mu odżywczą papkę, ledwo hamując odruch śmiechu. Wyglądał jak skazaniec, a te jego skrzywienia gdy tylko łyżka trafiała do ust... po prostu poezja. Jedzenie nie mogło być takie złe, ale co on tam wiedział? Może żywił się w barach z żarciem na wynos, przez co domowe odżywcze papki wydawały się być obrzydlistwem w czystej postaci.
-Wypuszczę Cię, ale nie z pustymi rękoma – odeszła do stolika ponownie przeglądając wykresy. Mężczyzna powinien być zajęty jedzeniem, toteż nie przeszkadzała mu wlepianiem ciekawskiego spojrzenia – Miałeś dużo szczęścia bo w porę otrzymałeś antybiotyk, który zwalczył wirus. To dobra wiadomość – uniosła wzrok znad kartek siląc się na uśmiech – Złą wiadomością jest to, iż przez jakiś czas będziesz musiał zmienić nieco swój styl życia. Lepsze jedzenie, więcej płynów, leki które ode mnie dostaniesz oraz ograniczenie kontaktów płciowych- ostatnie zdanie zabrzmiało przez chwilę jak czysta złośliwość. W rzeczywistości mówiła całkiem szczerze i poważnie, bez chęci okazania negatywnych wydźwięków – Dam Ci swój numer telefonu, byś w razie potrzeby mógł się ze mną skontaktować. Jeśli pojawią się nowe objawy, bądź po prostu gorzej się poczujesz chciałabym, abyś dał mi o tym znać. Chodzi nie tylko o Twoje bezpieczeństwo, ale również o innych. Wirus był silnie mutagenny, więc jeśli zignorujesz moje słowa, ponownie możesz go złapać. Wyleczenie nie gwarantuje Ci stuprocentowej odporności – wstała ze swojego miejsca i podeszła do stolika na którym leżało zawiniątko, zabierając je. Była to biała reklamówka z logo jakiegoś sklepu dla mężczyzn. Dzierżąc ją w dłoniach przysiadła na łóżku kruka i położyła pakunek tuż przy jego nogach – Twoje ubranie zostało zutylizowane, dlatego przyniosłam Ci coś zastępczego – ubranie było łudząco podobne do ciuchów które miał na sobie Raven przed przyjściem do lekarki. Kupione na oko mogło odbiegać nieco rozmiarem, ale tak czy owak nadawało się do noszenia zdecydowanie bardziej niż gustowna szpitalna koszula którą miał na sobie. Buty mężczyzny zostały odpowiednio odkażone i wdzięcznie czekały pod łóżkiem na swego swego właściciela – W torbie przy łóżku masz tabletki oraz wizytówkę z moim numerem telefonu. Bierz jedną tabletkę dwa razy dziennie przez tydzień. Wspomoże Twoją odporność – przez chwilę zastanawiała się czy nie spakować mu przepysznej papki, jednak mina mężczyzny odwiodła ją od szalonego pomysłu – Możesz wstać jak tylko poczujesz się lepiej. Czy mam... wyjąć już cewnik, czy wolałbyś może aby zrobił to mężczyzna? - Raven mógł się krępować, stąd propozycja.

Wejście npca Samuela

Lekarka nie czekała zbyt długo na odpowiedź. Drzwi od izolatki otworzyły się, ukazując wysokiego blondyna o przenikliwych oczach. Doktorek (jak się okazało) miał na sobie spodnie od garnituru, luźną koszulę oraz lekarski fartuch, podobny do tego, który nosiła łowczyni.
-Chryste, Esme... myślałem że coś Ci się stało! Odbieraj telefon... Cholera... przeszkodziłem? - facet wyglądał na zmieszanego, kiedy zobaczył  lekarkę wraz z jej pacjentem. Szybko zmierzył gościa ubranego w szpitalną koszulę i postanowił naprawić swój błąd - Przepraszam... - wydukał, starając się nie patrzeć już na kobietę. Możliwe, że czuł przed nią respekt, a może po prostu obawiał się jej wrednej natury.
- Samuelu, dobrze że jesteś. - Esmeralda zwróciła się do lekarza, a jej wzrok po chwili przeniósł się na kruka - Samuel jest lekarzem. Dostałam kolejne wezwanie, dlatego muszę Cię teraz zostawić. Sam się Tobą zajmie, a jeśli będziesz czegoś potrzebował, zostawiłam Ci mój numer telefonu. Pamiętaj o konieczności przyjścia na wizytę kontrolną... - zmierzyła go wzrokiem, jakby chcąc uzyskać potwierdzenie. W rzeczywistości jej obecność była teraz zbędna, bo mężczyzna musiał tylko dojść do siebie. Teoretycznie był zdrowy, ale jak długo? Esme pożegnała się i wyszła pozostawiając mężczyzn samych.
- To co kolego, potrzebujesz jakiejś pomocy? - lekarz uśmiechnął się - O stary, widzę... że dostałeś ten słynny witaminowy miks. Współczuję - stwierdził z rozbawieniem i usiadł na pobliskim krześle. Czekał na jakiekolwiek prośby ze strony pacjenta swojej najlepszej przyjaciółki.

Esme zt, zostaje Samuś


Edit z 21.11.2015: Samuel + Rav zt, łowca może pojawić się w dowolnym temacie poza posiadłością Greenhalle
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Laboratorium [poziom piwnic] - Page 2 Empty Re: Laboratorium [poziom piwnic]

Pisanie by Esmeralda Nie Gru 20, 2015 2:43 pm

Skomentowanie zachowania Percivala nie zostało uznane za konieczne. Mężczyzna już na wstępie nie wzbudził sympatii lekarki, prezentując zachowanie butnego cwaniaka, nastawionego w dodatku tylko na imponowanie innym. Ukazywanie mocy? Pewnie. Czemu nie? Ale co sobie myślał wydając te zbędne zdaniem lekarki polecenia. Zbadaj to, zbadaj tamto. Aż prosił o soczyste "pierdol się" i solidny gong w ryj – poprawiony od ostatniego. Mocniejszy i bardziej wymowny, dzięki czemu uczący również większej pokory. Wiele zaparcia kosztowało ją odejście bez słowa, ale jedno spojrzenie rzucone w stronę Vladislaua, mogło pokazać łowcy, jak bardzo zdenerwowało ją zachowanie wybranego przez dowódcę towarzysza.
Powrót odbywał się podobnie, jak początkowa podróż w stronę miejsca docelowego. Mgła nadal przysłaniała większą część ulicy i zdaniem łowczynii, jakby wezbrała na sile. Tumany kurzu wymieszanego ze szkarłatnym dymem przykrywały ulice niczym całun, zbierający podobne żniwo jak w przypadku cholery. Ludzie i wampiry... bez względu na rasę, każdy nieprzygotowany na kolejny chory wymysł burmistrza, padał nieprzytomny na ulicę. A potem? Jak gdyby nigdy nic wstawał i ruchem prawdziwego zombie zmierzał za szarymi. Esmeralda kilkakrotnie zatrzymała się podczas jazdy samochodem. Samo poruszanie się w takich warunkach było nie lada wyzwaniem i prezencją umiejętności kierowcy, nabytych jeszcze za czasów pracy w karetce. Mimo ciągłego wytężania wzroku, mgła nie rozstąpiła się, ani nie uległa łaskawemu rozrzedzeniu. To właśnie dlatego podróż trwająca zwykle pół godziny, wydłużyła się prawie dwukrotnie.
- Zaraz będziemy na miejscu – powiedziała bardziej do siebie, niż w stronę siedzącego obok pasażera. Kolejny raz udało się przebyć drogę w prawie całkowitym milczeniu, a samochód zatrzymał się w końcu na tyłach dużej nieoświetlonej posiadłości. Wystąpienie mgły w samym sercu lasu nie było tak ryzykowne, jak w przypadku miejskich aglomeracji zaopatrzonych w dużą ilość studzienek kanalizacyjnych i jeżdzących po drodze aut. Czy Samuru zależało na wytruciu leśnych mieszkańców? Armia stworzona ze zwierząt i owadów nie zaspokoiłaby chorych pasji. Ludzie będący żywymi zbiornikami na krew i wampiry... Sterowanie ciałami i umysłami. Tak. To bardziej pasowało pod złowieszcze preferencje pchychopaty z kombinacją wypisaną na wysokim czole. W milczeniu otworzyła bagażnik i chwyciła za sprzęt oraz lekkie próbki – ziemię i słoik z rybą. Łowca znał swoją pracę, dlatego nie czekając na jakiekolwiek instrukcje, wyjął z samochodu człowieka i zaniósł do laboratorium, by za chwilę to samo zrobić z wampirem.
- Wracaj do oświaty i powiedz technikom, że mają być w gotowości. Sprawdź w jakim stanie jest nasz stary gruchot powietrzny, bo może się przydać – łowczyni zapaliła światła w laboratorium i odstawiła torbę wypełnioną sprzętem. Wszystko było przygotowane do badań. Łowca, jak przystało na prawdziwego specjalistę, ułożył obiekty badań na wskazanych miejsach i zgodnie z rozkazem zbierał się do wyjścia. Skinął głową w geście zrozumienia, po czym pożegnał się z rudowłosą. Esmeralda nie potrzebowała asysty przy badaniach, zwłaszcza w sytuacji, gdzie każdy miał dokładnie przydzielone zadania. Kiedy wyszedł, kobieta zdjęła maskę gazową i przez chwilę myślała nad zastąpieniem prostą maską chirurgiczną. Prowadzenie jakichkolwiek eksperymentów i badań z pełni zakrytą twarzą nie należała do najprzyjemniejszych aspektów pracy medyka. Po krótkim rozważeniu za i przeciw,  lekarka wyciągnęła maść i dokładnie posmarowała okolice nosa. Takie rozwiązania zwykle stosowano w przypadku badań przy zwłokach. Intensywny zapach martwych ciał utrudniał... ba... uniemożliwał fachowe badania. Ile razy studenci padali jak muchy w prosektorium, tylko dlatego, że któryś z nich zapomniał o magicznym pojemniczku z oleistą maścią. Esmeralda zakręciła trzymany w dłoni pojemnik. W laboratorium medycznym znajdowały się dwa stoły, na których ułożono nieprzytomne ciała. Ryba i próbki ziemi odłożyła tuż przy mikroskopie i zestawie do badania związków chemicznych. Prowadzenie zapisów w sytuacji samotnej pracy było problematyczne, dlatego korzystając z wyuczonego odruchu włączyła stojący na jednej z szafek dyktafon.
- Esmeralda Green. Badania nad szkarłatną mgłą – obiekt pierwszy – powiedziała na głos licząc, że siła dyktafonu nie została przeceniona przez twórców – Temperatura wody w której trzymany jest obiekt została utrzymana na prawidłowym poziomie i z dobrą przejrzystością. Pod kątem wizualnym mgła nie zmieniła struktury wodnej, a sam obiekt wygląda na okaz zdrowia. Pobieram próbki wody do badania, dzięki czemu na podstawie rozmazu wodnego dokonam analizy porównawczej – chwyciła za  szklaną pipetę pomiarową i zgodnie z wypowiedzianymi słowami, nabrała próbkę wody z pojemnika, której kroplę umieściła na szkiełku do mikroskopu. Pozostałą część wody rozłożyła na szkłach, by każdą z nich włożyć do laboratoryjnego sprzętu pomiarowego. Integralność z komputerem pozwalała na łatwe dokonanie analizy, jak również rozrysowanie dokładnych trójwymiarowych wykresów. Właśnie dlatego zdecydowała się na prowadzenie badań we własnym laboratorium. Oświata jakkolwiek nie byłaby nowoczesna, niestety nie posiadała odpowiedniego osprzętu.
- Zarówno badania pod mikroskopem jak i rozmaz komputerowy wykazały niewielkie zmiany w strukturze pobranych próbek. Czas wystawienia wody na działanie toksycznej mgły wynosił dokładnie dwadzieścia trzy minuty i czterdzieści sześć sekund.  W próbkach widoczny jest związek pestycydów działającej głównie na układ oddechowy i nerwowy. Są to śladowe ilości chlorofenoli, które tworzą przy próbkach skomplikowane struktury – odłożyła próbki kiedy drukarka przy komputerze wypluła długą listę zapisków. Esmeralda upewniła się, że rękawiczki nienaruszenie znajdują się na jej dłoniach i dopiero wtedy wyłowiła rybę.
- Obiekt wykazuje prawidłową ruchliwość. Nie zaobserwowano zmian atopowych i narośli. Łuski nie są pokryte substancją wskazującą na działanie szkarłatnej mgły. To samo tyczy się skrzeli i otworu gębowego – odłożyła rybę i wróciła do mikroskopu, gdzie dokładnie obejrzała zebrane z patyczków części – Badanie potwierdza brak wpływu mgły na orgaizm żyjący w środowisku wodnym. Czas przebywania w skażonej strefie był za krótki, dlatego obiekt numer jeden będzie objęty dalszą obserwacją z uwzględnieniem oczekiwania na skutek – drukarka wydrukowała kolejną część badań, a Esmeralda przeszła do próbek ziemi.
- Badania nad szkarłatną mgłą. Część druga – analiza zebranej próbki geologicznej. Próbka została poddana analizie na podstawie pomiaru chemicznego i anomalii przy uwględnieniu umiejscowienia. Materiał zebrano z ruchliwych części ulic, co przekłada się na lekki poziom jej zanieczyszczenia. Jest to standardowy skutek położenia przy miejskiej aglomeracji. Badanie chemiczne nie wykazało zmian pod kątem mgły, tak więc nie ma ona wpływu na glebę i roślinność – odłożyła z powrotem ziemię i kreśląc coś na karcie z komputera, poszła w stronę kolejnego obiektu. Tym razem człowieka.
- Badania nad szkarłatną mgłą. Część trzecia – obiekt ludzki. Obiekt w dalszym ciągu jest nieprzytomny, dla bezpieczeństwa zostały zamontowane pasy zabezpieczające, na wypadek, gdyby obiekt się obudził. Pobieram krew ze zgięcia prawej ręki do badania. Żyły są napuchnięte, a sama skóra wizualnie zasiniona. Posoka ma zmienioną barwę i konsystencję. Jest jaśniejsza niż w standardowym przypadku i posiada większą gęstość. Dokładnie tak, jakby obiekt przyjmował mniejszą ilość zalecanych płynów – podobnie jak w przypadku wody, Esmeralda rozdzieliła próbki na szkiełka i każdą z nich umiejscowiła w odrębnych miejsach. Jedną przy pomiarze komputerowym, drugą natomiast pod mikroskopem. Przez dłuższą chwilę kręciła pokrętem i patrzyła na próbkę, by od czasu do czasu (nie odrywając wzroku) zapisać coś na kartce.
- Nastąpiły poważne zmiany w morfologii podstawowej a także przy pomiarze hormonalnym. Obiekt nie nosił zmian sugerujących na infekcję bakteryjną, dlatego zmiany morfologiczne muszą być spowodowane bezpośrednim zetknięciem z zanieczyszczoną strukturą mgły. Wstępne badanie wyklucza choroby nowotworowe posoki i problemy z tarczycą, a także wątrobą. Obiekt jest, a raczej był okazem zdrowia. Tabele pomiarowe substancji zawartych w krwi zostaną dołączone do protokołu końcowego – ponownie wróciła do człowieka i mając pod ręką latarkę oraz patyczki, wróciła do badania.
- Obiekt nie reaguje na światło. Lekko zwężone źrenice sugerują obecność środków psychoaktywnych, których badanie morfologiczne nie wykazało. Na tej podstawie można dochodzić, że są to bezpośrednie skutki zatrucia dymem, co zostanie potwierdzone w przypadku badania płuc, oraz wydzielin. W jamie ustnej znajduje się mulisty krwistoczerwony osad, pokrywający część podniebienia, policzków, a także języka. Badania mikroskopijne i komputerowe potwierdziły, że osad nie jest zwykłą posoką, lecz w dużej mierze skroploną i osiadłą substancją, którą obiekt wdychał przez ostatnie godziny. Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić czas wystawienia na działanie mgły. Grubość osadu może sugerować minimum pięć godzin, lecz jest to wartość orientacyjna – próbki zbadane pod mikroskopem i przeniesione na wykresy komputerowe, dawały już mały pogląd na sam skład zabójczej mgły. Należało dokończyć badania człowieka i zająć się wampirem, żeby przyjęta teoria mogła zostać w pełni potwierdzona.
- Obiekt jest głuchoniemy. Aparat słuchowy został uszkodzony podczas upadku, co wyjaśnia dlaczego obiekt nie powiódł wraz z korowodem innych poszkodowanych. Według pierwszych ustaleń, to właśnie sygnał dźwiękowy miał wpływ na wszystkich nieprzytomnych. Pozostałe funkcje życiowe monitorowane są na bieżąco i podlegają pod normę. Spróbuję wykonać biopsię płuc, dla pełnego obrazu wpływów mgły na ludzie ciało – na wszelki wypadek wykonała znieczulenie miejscowe i za pomocą igły pobrała materiał do badania, który po ukończeniu czynności związanych z pacjentem przeniosła pod mikroskop i na szkła badań komputerowych.
- Biopsja potwierdza osad czerwonej substancji na płucach. Jej skład nie różni się niczym ze składem osadu zebranego z jamy ustnej. Pełen skład zostanie dołączony do protokołu końcowego wraz z wnioskami. Obiekt zostanie podłączony do substancji testowej, mającej na celu zlikwidowanie osadu. Skład substancji jest prototypem dobranym pod kątem obserwacji i zebranych wyników. Czas poddania kuracji wstępnej – godzina – nim przystąpiła do przygotowania zawiesiny, podłączyła pacjenta pod monitor i jeszcze raz rzuciła okiem na wyniki. Korzystając ze zlewek wymieszała kilka składników opatrzonych różnymi etykietami i dopiero po ich połączeniu, pobrała próbkę płynu. Kropla została wprowadzona na szkiełko z osadem i przez kilka minut obserwowana pod mikroskopem. Esmeralda kilka razy poprawiała i zmieniała proporcje płynu, aż do momentu uzyskania zadowalającego efektu. Przygotowany w ten sposób specyfik podała w formie tlenu pacjentowi.
Przyszła pora na drugiego i zarazem ostatniego z pacjentów. Lekarka upewniła się, że wampir jest dostatecznie zabezpieczony. W tym przypadku pasy nie stanowiły standardowej ochrony. Zabezpieczony materiał stworzono specjalnie na wypadek eksperymentów na wampirze tak, żeby blokował wszelkie nadnaturalne moce.
- Badania nad szkarłatną mgłą. Część czwarta – obiektem jest wampir. Dokładnie jak w przypadku poprzedniego pacjenta, obecny obiekt jest pozbawiony przytomności. Skóra jest lekko zaczerwieniona, a w okolicy dróg oddechowych  i paznokci widoczne są lekkie zasinienia. Krew do badania została pobrana ze zgięcia prawej ręki, a skład morfologiczny nosi tylko nieznaczne różnice w stosunku do obiektu numer trzy. Jest to spowodowane odmiennością rasową, która różnicuje morfologię na poziomie komórkowym. Stosując analizę porównawczą pod kątem prawidłowości dla obu ras, badania można uznać za bliźniacze, co oznacza, że mgła nadaje taki sam poziom szkodliwości dla wampirów i ludzi. Jama ustna pokryta jest czerwonym osadem, który w okolicach policzków przy kłach ma ciemniejszą barwę. Porównując osad obu obiektów, nie odnalazłam różnic na poziomie chemicznym czy też komórkowym... - mówiła do dyktafonu relacjonując każdy szczegół z badania, które de facto nie przynosiło zbyt wielu różnic, w porównaniu z człowiekiem. W tym przypadku Esmeralda nie zdecydowała się na biopsię. Mając rozmaz z jamy ustnej dokonała badania i porównała je pod każdym możliwym kontem z poprzednimi wynikami. Również i wampir dostał swoją porcję "antidotum", podłączoną mu bezpośrednio do żyły dzięki kroplówce.
Dokładnie po godzinie Esmeralda pobrała próbki krwi od obu obiektów i po przebadaniu ponownie je porównała. Dołożyła jeden składnik i.. czkekała. Po kolejnym pobraniu krew zmieniła swoją barwę i wyraźnie poprawiły się wyniki. A ryba? Do wody został dodany specyfik, dzięki czemu lekarka mogła bezpośrednio sprawdzić wpływ lekarstwa na środowisko oraz jego rozpuszczalność, pamiętając również o odporności na niskie temperatury.
- Badania nad szkarłatną mgłą. Część piąta i ostatnia. Lekarstwo zostało opracowane na podstawie zebranych pomiarów. Sądząc po kolejnym badaniu posoki i reakcjach organizmów, można stwierdzić, że antidotum działa na obie rasy oraz środowisko wodne i lądowe. Procent pomyłki jest przy tym nieznanczy. Antidotum zostanie wprowadzone drogą powietrzną w formie deszczu w celu rozwiania mgły i odkażenia terenu. Koniec badań – czerwonowłosa wyłączyła dyktafon i dokończyła spisywanie notatek. Pacjenci zostali zamknięci w izolatkach i wprowadzeni w stan śpiączki farmakologicznej, dając tym samym możliwość poddawania dalszej kuracji. Plan był gototowy... pozostawało go tylko poddać realizacji.

Esme zt
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Laboratorium [poziom piwnic] - Page 2 Empty Re: Laboratorium [poziom piwnic]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach