Dom w lesie

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pią Mar 04, 2016 9:26 pm

Loki uśmiechnął się szerzej słysząc pisk wampirka
-Kiedy ja Akumu nie mogę nie zjadać jak taki pyszny. Ale nie martw się, nie zjem więcej niż do tej pory.
Odpowiedział mu trochę żartem, ale przy okazji jednak chciał uspokoić, że nie zje go całego. W końcu nie mógłby zjeść swojego świeżo upieczonego lisiego kochanka. Po za tym kto to widział człowieka jedzącego wampira? raczej bywało na odwrót.
W końcu jednak lisowaty się wtulił i zasnął mrucząc tak słodką odpowiedź. Loki zaś tulił go dopóki nie usnął sam. A spało mu się o dziwo niezwykle dobrze. No dopóki nie zrobiło mu się zimno w końcu wcale się nie przykryli. Dopiero rozbudzony zimnem rozbudził się patrząc na słodki pyszczek Akumu i uśmiechnął się do niego nawet nieświadomie. Przykrył liska ciepłą pościelą by nie zmarzł za bardzo, a sam poszedł się kąpać przy okazji rozmyślając o tym co miało miejsce. Chyba przydałoby się zrobić Akumu lekcję z tego co się właśnie stało. W końcu mimo doświadczenia, lisowaty nadal nie wiedział do końca co tak na prawdę się stało. Kiedy sobie już zaplanował ową lekcję wyszedł z łazienki i poszedł do kuchni by przygotować mięsko dla lisełka, by mógł się zregenerować, już spokojniejszy pewnie był głodny. Dopiero potem wrócił do sypialni i zaczął smyrać Akumu za uchem mając nadzieję, ze ten da się delikatnie rozbudzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Wto Mar 08, 2016 8:53 pm

Uspokoił się nieco kiedy Loki zażartował sobie tylko. Nawet Lis się uśmiechnął! Taki słaby uśmiech, ale był! I jak tutaj nie oddać swojego lisiego ciałka czerwonowłosemu mężczyźnie? Wtulił się mocno, zapadając w mocny sen. Zimno jeszcze mu nie przeszkadzało, właściwie... nie zdołało go nawet wybudzić. Po czasie jak sam Loki się wybudził, pociągnął noskiem i skulił się ale właśnie wtedy Ukochany ruszył z odsieczą w postaci kołdry! Akumu wtulił się podświadomie, uśmiechając się nawet na pyszczku przez sen! Wystawała jedynie biały czubek głowy z lisimi uszami. Ale co? Jakiś zapach! Mięso? Pokręcił się trochę w łóżku, węsząc jednakże oczka obudzić się nie chciały. Odwrócił się na drugi bok, odsłaniając kawałek buźki! Ale tak, aby tylko było widać nos!
Gdy zjawił się Loki, Akumu zmarszczył przez sen nos oraz brwi, jakby właśnie chciał wyłapać zapach! I że smyrał uszko? Lisek pomruczał coś po cichu, ukrywając się pod pościelą.
- Spać. - burknął, jednak ta myśl... która przyszła sama... Mięsko? Czy właśnie przez sen je nie czuł? Uchylił odrobinę pyszczka, patrząc zaspanymi oczkami na niego. Poruszył się też ciałkiem i poczuł delikatny ból tylnej części ciała.
- Trochę mnie... boli tam. - czy Loki wie o co chodzi? W każdym bądź razie Lisek, nieco się wyłoni chcąc odszukać mięsko. Może Loki przyniesie biednemu Liskowi co już zakwasy i ból tyłeczka dokucza? To w końcu normalne po pierwszym razie. Co nie? A jak dostanie mięsko. To... To po prostu radości nie będzie końca, o! W końcu zaczęło mu też burczeć w brzuszku... a to bardzo dobry znak!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Sro Mar 09, 2016 4:03 pm

Chłopak patrzył jak lisek się niemal chowa przed nim z tym pomrukiem, był taki słodki w tej chwili. Loki nachylił się nad nim lekko
-Akumu, śpioszku, zrobiłem dla ciebie coś dobrego do jedzenia, chyba nie chcesz by się zmarnowało?
Wyszeptał kusząco i zaśmiał się wesoło widząc pojawiające się zza kołdry uszy i oczka. No i te biedne oskarżenie lisowatego na boleści. Loki aż za dobrze wiedział o co może chodzić, przez co pojawił się mu na policzkach rumieniec. W końcu to on był tu temu winny, ale nie mógł się pozbyć przyjemnego dla niego wspomnienia lisiej minki.
-Hai, wiem odpocznij sobie trochę, pewnie niedługo minie.
Gdyby miał uszy jak Akumu pewnie by je położył po sobie, a tak to tylko mina jego wskazywała na to, że nieco mu głupio z tego powodu, wszak nawet jakby chciał zapobiec jakoś boleścią to nie wiedział jak, bo czy zwykła tabletka na ból tu pomoże? W sumie nie wiedział. Ale usłyszał burczenie w lisim brzusku więc od razu ruszył z odsieczą, by lisowaty nie był głodny i podał mu przygotowane wcześniej mięsko. Ot śniadanie do łóżka, chociaż tyle mógł zrobić dla swojego kochanego liska by mu ulżyć w dyskomforcie po pierwszym razie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Wto Mar 15, 2016 7:35 pm

Nie może się zmarnować! O nie! W żadnym wypadku. Lisek dlatego zareagował właściwie na samo słowo Jedzenie! Zresztą jego żołądek także... Co było także wstydliwe. Lecz co było gorsze? Ból tyłeczka czy żołądka? A może oba? W każdym razie musiał usiąść dy tylko Loki wstał aby idąc się do kuchni. Wiedział też, ę chłopakowi jest nieco głupio za ból... Ale niech się nie obwinia! Przecież to także był jego pierwszy raz! Akumu to rozumie! Naprawdę!
- Musi, musi minąć! - przytaknął łebkiem, a uszka nieco opadły. Jednak szybko stanęły na baczność jak nadeszło mięsko! Wampirek zaś usiadł, lecz ból rozszedł się szybko i aż ten zapiszczał, kuląc się raz jeszcze. Musi zostać nakarmiony, nie ma wyjścia. Ale czy na leżąco można jeść?
- Loki nie może być smutny. Cieszę się, że to Loki był pierwszy do... do kochania! Dobrze mówię? - chciał pocieszyć chłopaka, bo przecież smutny być nie mógł. Popatrzy nawet na jedzonko błagająco aby Loki zajął się... Akumu naprawdę nie mógł siedzieć oraz bał się spróbować. Coś czuł, że cały dzień spędzi leżąc w łóżku. Chociaż kąpiel by się przydała! Ale jak tutaj zmusić Lska do wstania jak się bał cokolwiek zrobić?
- A jak się Ty czujesz? dobrze? Nic Cię nie boli? - no musiał też zapytać Ukochanego! A co jeśli i on jakoś cierpi? Lisek postara się jakoś temu zaradzić. Chociażby małym buziakiem! Tyle mógł zdziałać. Jednak czy to dużo?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Sro Lip 06, 2016 12:37 pm

I tak minął rok...


Po upalnym dniu, nadszedł delikatnie chłodny wieczór. Chociaż między drzewami, na płaskim horyzoncie można było dostrzec ostatnie promyki zachodzącego słońca. Przedostawały się one wprost na altankę drewnianego domu, na której to leżał na swoim miękkim, futrzanym posłaniu białowłosy wampir. Jego lisie uszka - jedno oklapłe, a drugie sterczące - nie nasłuchiwały właściwie niczego, no poza jednym... jedynym głosem. Głos jego Ukochanego Pana Loki'ego. To on dał dom oraz wielką miłość Lisiemu koledze, a ten z wdzięczności musiał pozostać, chroniąc go ze wszystkich swoich sił. W końcu Lis odkrył w sobie pokłady mocy oraz to, że dobrowolnie może manipulować roślinnością. Drugiej mocy się bał - powodowanie gnicie ciała wcale nie było niczym przyjemnym. Na szczęście ani razu nie okaleczył w ten sposób Pana, jedynie swoje ofiary. Z czasem jednak nauczył się w miarę kontrolować swoje moce, dzięki czemu nie były one nagłym zaskoczeniem.
A póki co słodko rozkoszował się lenistwem po udanym polowaniu. Przyniósł do domu aż cztery dorodne króliki! Leżały one obok siebie, rozłożone po długości i było widać ich przegryzione gardła. Akumu nigdy nie miał litości dla swoich ofiar, ale to właśnie czyniła jego natura zabójcy. Loki zapewne już przyzwyczaił się do brudzenia zwłokami przez Liska. Ale ile miał nie raz mięsa, jeśli Aku nie zdążył tego zjeść! Co do samego jedzenia. Lisek przybrał na wadze. Już nie był chudy, z wystającymi żebrami oraz kręgosłupem. Można rzec śmiało, że nawet odrobinę za dużo przybrał. Jego policzki zrobiły się lekko okrągłe, a niektóre części ciała zbyt miękkie. Jednak to jest właśnie dowód, iż Liki zadbał o swoją Miłość należycie.
Tak czy inaczej, teraz Akumu leżał z lekko wypiętą pupką, a dumna kita nieco uniesiona ku górze machała wolno, w geście zadowolenia. Teraz Loki zobaczy jaki drapieżnik się wyleguje po udanym polowaniu. Mogą mieć pyszny króliczy obiad! A co u samego chłopaka? Może i on pod jakimś kątem się zmienił?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Sro Lip 06, 2016 1:17 pm

Loki dużo czasu spędzał na treningach, w końcu miał zostać łowcą by pomagać zachować spokój miedzy światem wampirów i ludzi... jednak, kiedy został przyjęty nie był raczej zbyt silny, no chyba, ze mentalnie. A więc i on się zmienił przez ten rok dzieląc życie między swoją pracę, treningiem, no i przede wszystkim rozpieszczaniem swojego kochanego lisowatego, który też się coraz bardziej rozwijał i patrzenie na to sprawiało chłopakowi radość, lisowaty był zdrowy, do tego odkrył w sobie nowe umiejętności, które były równie interesujące co i niepokojące, również dla chłopaka który się nim opiekował, nawet jeśli lisowaty uważał by nie zrobić krzywdy jemu, to na pewno obaj najedli się trochę strachu. Mimo to Loki dalej kochał swojego lisowatego towarzysza. Towarzysza który trochę chyba za nadto przybrał już na masie, w przeciwieństwie do Lokiego który zaczął nabywać sobie coraz lepszy kaloryferek, choć też bez przesady. U chłopaka przede wszystkim się zmieniło to, że przestał być tak dziecinny, musiał zadbać o siebie i o lisowatego, gdy coś się działo martwił się o niego, jego twarz nabrała więcej dorosłej ostrości i nabrało powagi. Nie był już tak dzieciaczkowaty jak wcześniej, zdecydowanie można by powiedzieć, że po prostu trochę dorósł do swojej roli jaka miał obecnie pełnić.
Wracajac jednak do sytuacji, Akumu pół-drzemał sobie na tarasie, a Loki wrócił z treningu i jak miał w zwyczaju ostatnio... starał się zbliżyć do lisowatego jak najbardziej "niepostrzeżenie", co w środku cichego lasu było nie lada wyczynem, ale i tak warto spróbować. Służyło to za równo zabawie jak i próbom, czy uda mu się być tak cichym jak chce... no zazwyczaj nie wychodziło i tak bo Akumu miał uszy jak radary, szczególnie na Lokiego
-wróciłem!
powiedział już stojąc za rozleniwionym wampirkiem i uśmiechnął się pogodnie. Jedno się nie zmieniło na pewno, rudzielec nadal często się uśmiechał. Usiadł sobie na tarasie obok lisowatego i spojrzał na nieszczęsne króliki ofiary dzisiejszego polowania.
-O widzę obiad już czeka na przygotowanie? Wiesz jesteś tak dobrym łowcą, że się zastanawiam, jakim cudem one się jeszcze nie pokończyły w tym lesie.
Pochwalił lisowatego na swój sposób i zaczął drapać czule za uchem białowłosego. Zdecydowanie mieli tutaj wszystko czego trzeba. Do tego pogoda była obecnie przyjemna i Loki znów miał się ochotę rozleniwić tak jak lis obok niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Sro Lip 06, 2016 1:38 pm

Lisek już powoli przyzwyczaił się do zmiany pracy Loki'ego. Był łowcą. Szkolił się na walkę z wampirami, a Lisek postanowił go w tym wspierać, a nawet pomagać. Chociaż za każdym razem gdy słyszał o tym Dowódcy, wolał się schować. Nie lubił tego zimnego typa. Właściwie Akumu nie lubił obcych, kochał tylko swojego Pana i tylko jego akceptował. Dlatego teraz wiernie czekał na niego aż wróci i zechce zająć się swoją białą przylepą. Tak kochał Loki'ego, że aż musiał upolować im obiad! Ci z tego, że był on surowy? Loki rośnie i też potrzebuje surowych witamin oraz białka które budują mięśnie! Tym bardziej musiał jeść mięsko, ot co!

Lisek leżał nadal, właściwie to już sobie drzemał, pomrukując to z zadowolenia. Zakołysał nawet leniwie bioderkami, a ogonem ułożył się jakby na znak zapytania. Uszko także poruszyło się na skutek usadowienia się na nim motylka. Pomarszczył nosek, ziewnął przeciągle i ponownie zapadł w słodką drzemkę. Gdyż tu nagle do jego wrażliwych uszu dotarł znajomy głos. Ślepka otworzyły się do połowy, a buzię przyozdobił uśmiech. Nie poruszył się dopóki ten nie był bliżej.
- Miały okres godowy kilka miesięcy temu. - Lisek odpowiedział jakby w tłumaczeniu. Powinien przecież uważać by nie ubić królików, ale one mnożą się jak no... jak króliki! Szybko! Gdy ten usiadł obok, zaczynając drapać pupilka za uchem, ten lekko uniósł się i przeniósł na jego uda. Położył się na nich, krzyżując łapki pod główką. O tak, tak mu dobrze. Miziany, kochany, a przede wszystkim w centrum uwagi.
- Akumu tęsknił za Panem Loki'm. - wymruczał sennie pod noskiem, nie zamierzając nawet o milimetr się poruszyć. Tak dawno nie był szczęśliwy, tak dawno nie czuł się tak swobodnie. Zamieszkanie z nim było jak najlepszym pomysłem. Poza tym tak mocno kochał człowieka, że nie umiał już bez niego żyć. Ułoży się teraz tak, by być na pleckach i móc widzieć od dołu twarz człowieka. Akumu już nie spał, tylko sobie z miłością patrzył na niego - Pan Loki lubi króliki, prawda? - spytał jeszcze dla pewności. Bo jeśli nagle przestał je lubić? Zawsze może upolować bażanta!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Lip 31, 2016 10:50 pm

Lisowaty miał trochę racji, zwierzaki te mnożyły się szybko, więc było mało prawdopodobne, żeby szybko znikły, mimo to Loki był ciekawy, że zwierzaki te zagrożone ciągłymi łowami nie wyniosły się gdzieś dalej, widać i one były za leniwe by się tym przejąć.
Akumu przeniósł się na kolana Lokiego a ten dalej go dopieszczał, drapiąc delikatnie pod brodą kiedy na niego patrzał tak troskliwie, uśmiechnął się do niego i zaśmiał cicho słysząc pytanie
-Lubię, a owszem. Właściwie to jestem już trochę głodny po tym treningu. Jestem szczęśliwy, że mogę wrócić do domu i ktoś na mnie czeka, jesteś naprawdę kochany, mój Aku-chan.
Przy tych słowach pochylił się i pocałował lisowatego czule i znów się delikatnie uśmiechnął.
- Jesteś piękny lisku, gdyby moje kiszki marsza nie grały to zjadłbym tu ciebie miast tych królików. ale tak to muszę się nimi na początek zająć.
pół żartem pół serio. Choć mimo tego co mówił nie bardzo mu się chciało wstawać, jednak króliki były martwe a leżąc za długo na słońcu zrobiłyby się szybko nie dobre, dlatego też podniósł się mierzwiąc jeszcze łepetynę lisa i zabrał się do zrobienia obiadu. Jeśli lisowaty chciał to poszedł za nim jeśli nie mógł zostać na patio, a Loki zabierze się za przygotowywanie królików do pieczenia.
-A tak poza łowieniem królików, coś ciekawego cię dzisiaj spotkało? słyszałem, że znów wycinali część lasu pod centrum handlowe jakiś kawałek stąd, jakby nie mogli już zostawić w spokoju i tak już niewielki lasek.
Zapytał się ciekawy czy lisowaty coś wie na ten temat i co o tym myśli. Sam póki nie wstawił mięska do pieczenia krzątał się po kuchni, ostatecznie jednak i tak siadając potem gdzieś obok swojego ukochanego liska.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Sie 07, 2016 8:41 am

Oczywiście, że Akumu zawsze będzie na niego czekał. W końcu Loki jako jedyny ludzki osobnik przejął się losem liska i przede wszystkim dotrzymywał danego słowa opieki oraz przywiązania. Samo mieszkanie w lesie przynosiło korzyści - blisko małych, leśnych śmigaczy i przede wszystkim z dala od hałasu miasta. Loki wie co dobre dla lisiego wampira.
- Dlatego prócz mnie, czeka na Ciebie rodzina królików. - uśmiechnął się prezentując bielutkie uzębienie. I lekko zarumieniony przyjął buziaka od swojego Ukochanego. Pomyśleć, że prócz łowów, zabaw i towarzyszeniu czasem w treningach, Akumu z Loki'm byli słodką parką.
Poruszył z zadowolenia kitą, wyciągając łapki by pochwycić raz jeszcze głowę opiekuna i ponownie go ucałować ale tym razem po swojemu. Innymi słowy polizał swojego dobrodzieja po ustach.
Na wspomnienie o zjedzeniu, Lis raz jeszcze pokazał kły sycząc cicho. Lisia natura pokazywała się czasami zbyt często niżeli rzadko jak z przed roku - Ale wtedy byś mnie nie miał i kto by na Ciebie czekał? - zauważył mądrze wampirek i zsunął się z nóg Pana, gdy ten zechciał wstać. Oczywiście pierw otrzymał po głowie przyjemne czochranie. I jak tutaj nie kochać Loki'ego?
Nie było też mowy aby zostawić swojego Pana bez lisiej opieki. Poczłapał na czworakach za nim do kuchni, a warto dodać, iż chodzenie na czterech łapach było nader wygodne oraz zręczne. Dopiero w kuchni wyprostował się, opierając łapkami o blat kuchenny. Obserwował co też jego Opiekun wyczynia z królikami. Pierw trzeba je oprawić, a potem odpowiednio przygotować. Nadal nie rozumiał dlaczego nie jadał ich na surowo... Przecież są lepsze! Chociaż przyrządzone przez rudego także są wyśmienite.
- Tak, tylko niewielką część. Mam nadzieję, że ludzie opamiętają się jednak i w ogóle zaprzestaną wycinania. Króliki nie będą miały gdzie żyć i inne zwierzaki. To smutne Loki, że inni nie mogą być tacy jak Ty - dobrzy oraz kochający przyrodę. - potwierdził jego słowa i zaś wylądował na czterech kończynach. Tym razem tylko po to by połasić się o nogi i przede wszystkim poprosić o kawałek surowego mięska od królika. Jak widać zdarzało się żebrać liskowi o jedzenie, gdy Loki przygotowywał coś do jedzenia. A później widoczne efekty - masa Liska.
- A Ty dalej trenujesz na łowce? Pokonałeś już jakiegoś złego wampira? - jakoś nie lubił łowców nadal, zwłaszcza dowódcy Vlad'a. Wydawał się on strasznym człowiekiem mimo chłodnego wyrazu twarzy. Lis nadal mu nie ufał i nigdy nie zaufa, zwłaszcza komuś kto za towarzysza ma psa.
Gdy Loki spoczął, Lis jak wiadomo obok niego, domagając się dalszych pieszczot, co oznaczało iż nadal się łasił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pią Sie 26, 2016 8:09 pm

Loki kompletnie się nie przejął syczeniem swojego liska, znał go dobrze i wiedział, że ten go nie skrzywdzi tylko głupolek brał jak zwykle zbyt poważnie jego słowa
-Oj tam, nie zjem cię przecież tak jak królika, tylko tak przyjemnie, dobrze wiesz, że lubię cię z tą słodką minką i cudnym rumieńcem. To tylko metaforyczne zjadanie. Nie chcę cię stracić, ale przyjemności nigdy nie zaszkodzi. Po prostu cię bardzo kocham lisku i lubię twoją bliskość.
Wytłumaczył się przy okazji zaczepiając lisie uszko i miziając go delikatnie.
Wracając do przygotowania królika Loki doskonale wiedział, że ten woli surowe mięsko od tego smażonego, dlatego nim nałożył panierkę na oskórowane króliki odkroił paseczki mięska z udek króliczka, a kiedy lisowaty zaczął się łasić podał mu owe mięsko
-Też mam nadzieję, że przestaną, bo jeśli nie to nie tylko króliki i inne zwierzęta będą mieć poważny kłopot. Przecież drzewa są potrzebne, w dzień odżywiają się słońcem i zbierają z otoczenia całe te wyziewy z miasta oczyszczając powietrze, a nocą rosną by móc wydać dla nas owoce, czy inne swoje elementy które my możemy jeść. Rośliny dbają o nas, a człowiek je wycina, jeśli tak dalej pójdzie, będzie problem z jedzeniem, jak i z oddychaniem, bo nie będzie tlenu który tworzą one za dnia. Ludzie z korporacji odpowiedzialni za to strasznie mało uwagi zwracają na to jakie to będzie miało konsekwencje, ucierpią wszyscy jeśli nikt o to nie zadba.
Wyraził swoje zdanie pełen lekkiego smutku związanego głównie z bezradnością w stosunku do tego procederu. Lasy dawały, życie a człowiek je zabijał, niszczył domy zwierząt, ale i własną przyszłość którą te mogły stworzyć, mimo wszystko były rośliny które były przydatne a których ludzie nie mieli czasu, czy chęci uprawiać, wszystko było niszczone wraz z wykarczowanym lasem.
Za to na pytanie liska uśmiechnął się lekko i zaśmiał
-Cierpliwości lisku, z wampirami będę mół walczyć jak mój nauczyciel uzna, ze się do tego nadaję, przede wszystkim muszę się nauczyć jak się zachować w różnych sytuacjach, by taki zły wampir mnie od razu nie zjadł. Chyba nie chciałbyś bym został pokarmem jakiegoś obcego wampira? Bo ja bym nie chciał, jeśli już ktoś miałby mnie zjeść to wolałbym, żebyś to był ty. Przynajmniej zostałbym częścią ciebie.
Wstawił królika do piekarnika, po czym wrócił do lisowatego i przytulił go czule obejmując. Kochał lisowatego i jego słowa były prawdziwe, Akumu był jedynym wampirem dla którego zgodziłby się zostać obiadem, nikogo innego nie zamierzał do siebie dopuszczać po dobroci.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 8:41 pm

Czyli Lis mógł odetchnąć z ulgą. Nie stanie się pokarmem dla łowcy ani dla jego roślinek w ogrodzie. Zamerdał wesoło puchatą kitą i spoglądał na to co robi.
- Naprawdę? Tak bardzo się cieszę. - ileż radości! W końcu wampirek znalazł dla siebie tą istotę, która nie chciała go dla własnych chorych pragnień, zaopiekował się, dał dom. Otoczył miłością! Akumu miał jak w raju i odwdzięczał się także swoim szczerym uczuciem. A jak wiadomo zwierzątka kochają najszczerzej.
- Jak widać, nie wszyscy ludzie są mądrzy tak jak Ty, Panie Loki. Nie dbają o dobra świata, tylko łakną jak najwięcej bogactw. To jest smutne. - aż się znowu połasił, by dostać kolejne mięsko. Uwielbiał jeść, co można nawet było zauważyć. Oblizał się po małej przekąsce i oczywiście nie odstępował nawet o krok od Pana Loki'ego. Ciągle za nim chodził, słuchając co ma do powiedzenia. Nawet łasił się o głaskanie!
- Ale ja nie chcę Pana Loki'ego zjadać! - no co za szok nagle się wyrwał! Akumu posmutniał od razu, kładąc uszka po sobie. Ogon też skulił. Nie chce krzywdzić go, to jedyna jego osoba która go pokochała. Aż się wtulił do właściciela, mimo iż ten był zajęty. Nie oderwie się chociażby mieli oddzielać go łomem.
- Ja nie chce, nie chcę! Loki ma nie ginąć przeze mnie! - załkał, przystawiając nosek do ciałka czerwonego. Jak on mógł tak mówić?! Nie było to w złej myśli, ale właśnie taki jest Akumu. Widzi świat na swój sposób oraz rozumuje na swój sposób. Taki cały jego urok! Nawet zapach pieczonego króliczka nie wyrywał wampirka od chłopaka. Nie i już. Ma być on cały i kropka, ot co! Piszczał też po lisiemu, nie mogąc jakoś się uspokoić. Wizja, że ma znowu zostać sam była czymś przerażającym.
- Niech Loki Pan dzisiaj nigdzie już nie wychodzi. Chcę być z Panem! Spać, drapać! Ale chcę być! Proszę... - piszczał, panikował. Akumu kolejny raz się bał. Zadrżał na ciele, mrużąc oczka. Oby Loki go jakoś uspokoił bo inaczej cały dzień będzie taki smutny,
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 10:22 pm

Lisek naprawdę czasem rozumiał zbyt dosłownie, ale to nie była jego wina, miał trochę inny rozumek niż człowiek więc trzeba mu było wybaczyć to że się martwił takimi rzeczami na które człeczek by nie wpadł, że można je tak zrozumieć. Musiał jeszcze wiele liskowatego nauczyć, ale to mu nie przeszkadzało, wręcz lubił tą część lisa która była tak niewinna i naturalna. Choć zawstydził się na pochwałę lisaka i pokręcił głową
-Aku-chan, może masz racje, że ludzie nie myślą o tym co robią, ale ja sam też najmądrzejszy nie jestem. To raczej bardziej chodzi o empatię, czyli umiejętność zrozumienia jak może się czuć ktoś inny, to bardziej niż rozum zatracili ludzie. Nawet nie chcą za bardzo się starać by zrozumieć to co ich otacza.
Odpowiedział spokojnie, jednak najwyraźniej wystraszył liska swoimi szczerymi słowami o zjedzeniu i kiedy ten się tak wtulił w niego mocno Loki uśmiechnął się do niego i sam go przytulił tak mocno jak umiał by dodać mu otuchy
-Wiem, że nie chcesz. Ja tylko mówię, że jesteś jedynym któremu bym na to pozwolił, a nie że masz to robić, uspokój się mój głupolku najukochańszy.
Zmierzwił mu białe włosy i otarł się policzkiem o polik Akumu zwyczajnie się po lisiemu łasząc do niego
-Tak na prawdę chodziło mi po prostu o to, że tylko tobie ufam Aku-chan, nikomu innemu nie ufam tak jak tobie. Wiem, że nie chcesz mojej krzywdy tak samo jak ja nie chcę twojej. Jeśli kiedykolwiek łowcy by chcieli ci zrobić krzywdę to ja będę cię chronił, już zawsze. Tak jak i ty mnie bronisz dzielny lisku. Kocham cię.
Pocałował liskowatego czule i głaskał uspokajająco. Lisek się zdenerwował i było to czuć, Loki wyraźnie musiał bardziej uważać na słowa, bo nie chciał by ten się zamartwiał. W pewien sposób rozumiał ten strach, sam się bał, ze mógłby stracić Akumu, a zdołał go tak pokochać, dbał o niego jak mógł, troszczył się o swojego liska, nie chciał nawet myśleć o tym jakby się czuł gdyby go kiedyś zabrakło.
Głaskał swojego towarzysza życia i mruczał cicho by ten się uspokoił
-Dziś już nie wychodzę, nie martw się lisku. Cały dzień i całą noc mamy tylko dla siebie. Po za tym.. co ja ci mówiłem z tym Panem? Loki jestem, nie żaden Pan, czuję się jak staruszek jak tak mówisz.
Spokojnym głosem odpowiedział mu zgodnie z prawdą, nigdzie nie miał planów wychodzić, wolał ten dzień spędzić z Akumu. No i zaśmiał się tylko strofując go z tego dziwnego nawyku nazywania go Panem, jednak nie gniewał się raczej, był rozbawiony faktem, że lisek się tak uparł na to określenie.
Spokojnie jedną ręką tylko ustawił na piekarniku by ten się wyłączył po określonym czasie.
Choć mój kochany, pomiętoszę cię trochę. Jesteś taki fajny mięciutki. Chciałbym być taki jak ty, mieć takie śliczne uszka i kitkę. Nie byłbyś wtedy jedynym kitsune tutaj i każdy by wiedział, że jesteśmy jedną rodzinką. Jak myślisz dobrze bym wyglądał taki futrzany?
Mówiąc to poszedł na jedną z dużych wygodnych kanap i tak jak mówił wcześniej miętosił białe futerko swojego kochanego liska. Jednak tym razem już wiedział gdzie ciało liska jest czulsze i na tych miejscach lubił skupiać swoją uwagę by sprawić dużo przyjemności ukochanemu. Czy to wystarczy by się lisek zrelaksował? No i co zrobi jak Loki z czystą premedytacją zjedzie jedną ręką by pomiętosić nie tylko włoski liska ale też mięciutki tyłeczek w okolicach ogonka? Loki lubił prowokować trochę liska, jednak jeśli nie chciał to przestawał, jednak nie zaszkodziło spróbować prawda? Z resztą czasem musiał się trochę podroczyć z lisowatych choćby po to by zobaczyć na jego poliku rumieniec który był tak słodki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Sob Wrz 03, 2016 10:05 pm

Na szczęście Loki jest dobrym człowiekiem i Akumu czuł się doskonale przy jego osobie. Może na nim polegać, pytać o wszystko, uczyć się. To było naprawdę ważne dla wampirka, który to stracił pamięć i całkowicie zmienił swój charakter. Może stary Aku nie pojawi się już nigdy? Oby nie! Niech pozostanie nadal niewinny oraz uczący się świata. Tak po prostu musi już być.
- No ja myślę, Panie Loki. Ja nie chcę zjadać, o nie, nie. Kocham! - może i się powtarza ale właśnie taki urok Akumu. Merdał ogonem wesoło, łasił się i prosił o całą uwagę dla siebie. Uwielbiał pieszczoty od Loki'ego i nikt inny liska pogłaskać nie mógł. A nie mówić już o krzywdzie na Panu Loki'm!
Gdy ten tłumaczył odnośnie zjedzenia, Lisek śmiesznie kręcił łebkiem raz na lewo, raz na prawo i wreszcie się rzucił do tulaska. Zrozumiał? Po swojemu! Cały Liseł. Tylko by się tulał i zjadał małe króliczki.
- Pan Loki też może zjeść lisa i ja ufam Panu, Panie Loki. Można mnie kochać! Tak! - znowuż się powtarzał. Mruczał po lisiemu na każde głaskanie, uśmiechał się szeroko na każde drapanko. I jak tutaj nie być szczęśliwym?
Ucieszył się bardzo, słysząc iż ten nigdzie nie wychodzi. Teraz może pomęczyć go całym sobą!
- Nie będę już tak mówił, Panie Loki. Dobrze? - no i masz babo placek. Loki mówi inaczej, a Akumu sądzi swoje. Kita zaś się poruszyła wesoło. Nie odrywał się od chłopaka ani na krok. Taki wysoki, męski i kochany. Teraz co? Małe mizianko? Poczekał grzecznie aż Loki dokończy swoje zdanie kuchenne, by wreszcie wrócić uwagą na lisiego wampira. Ten podskoczył uradowany na czterech łapach, biegnąc samemu na kanapę. Gdy Loki dosiadł się, Lis od razu skierował swoje ciałko w jego stronę. Im więcej pieszczot tym lepiej. Już nie był aż taki nieśmiały, jednakże rumieńce nadal zdrowo się pojawiały.
- Na pewno, Loki, Panie Loki. Byłbyś rudym lisem, a ja białym! - zmieniał różne pozy byleby czuł jak najlepiej każde drapanie. Ułożył się nawet tak, by Loki zaczął go drapać po brzuchu! Ale przecież ten już sięgał do pośladków, na co Lis zapiszczał, już mając te wypieki. Zasłonił usta łapkami, patrząc to na swojego ukochanego - Pan Loki dotyka mnie tam! Niech tak robi! - tak, te pieszczoty także należały do tych ulubionych. Polubił czuć te motylki w brzuszku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pią Wrz 30, 2016 9:43 pm

Akumu był dla niego niezwykłą istotą, niezależnie od tego ile czasu spędzili razem z sobą to ten wciąż tak samo go potrafił zauroczyć. Mimo mijającego czasu, Loki miał wrażenie, że lisowaty niewiele się zmienił, co go cieszyło, bo nie chciałby by charakter jego ukochanego zmienił się diametralnie. Był taki słodki, taki kochany.
No i znów go rozbroił tym Panem, które w tym zdaniu w którym mówił o tym, że go tak nie będzie nazywał był po prostu świetny. Wyglądało, że lisowaty nawet nie zdawał sobie z tego sprawy, przez co rozbawił Lokiego szczerze
-Nie będę cię nazywał Panem, Panie? Oj Akumu, ty mój słodki głupolku. Aż tak się do tego przyzwyczaiłeś, że nie umiesz przestać co?
Zapytał go, lecz jego głos był łagodny, nie był zły na liska, nie mógłby, za bardzo go kochał. No i uśmiechnął się słysząc o byciu lisem
-Jak dla ciebie mogę być rudym lisem, nie ważne czy mam uszka jak ty, ale i tak cię kocham.
Zamruczał miziając go jedną ręką za uszkami, a drugą nadal miętosząc tyłeczek który tak ochoczo nastawiał. Był naprawdę słodki i Loki nie umiał się powstrzymać przed tym by dać mu całusa. Akumuś był jego oczkiem w głowie więc jeśli chciał być miętoszony w ten przyjemny sposób to zamierzał spełnić zachciankę ukochanego. Właściwie o cokolwiek by nie poprosił to Loki pewnie by na to przystał, taki już był dla swego liska. Właściwie dziś nie miał ochoty na nic innego prócz spędzania z nim czasu, delikatnie głodził policzek lisowatego i przez chwilę się nawet zapatrzył w oczy białowłosego towarzysza
-Lisku, masz takie śliczne oczka. Cały jesteś śliczny...
zamruczał znów i polizał zarumieniony policzek
-I taki cieplutki, nie tak jak ci tam w mieście. Ludzie potrafią być tak zimni, nie lubię tego.
Poskarżył się jakby. Tutaj czół się naprawdę dobrze, gdyby nie to, że zobowiązał się do pewnej pracy, nie ruszałby się stąd gdyby nie musiał. W lesie były owoce, zioła i zwierzęta. Niedaleko była też rzeka i to było wszystko czego potrzebował do szczęścia. Reszta poza tym mogłaby nie istnieć. ale jednak istniała i wcale nie była zbyt przyjemna, choć może dlatego też dwojako się cieszył z towarzystwa swojego liska.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Paź 16, 2016 7:12 pm

Akumu ma swój świat i czuł się w nim szczęśliwy, zwłaszcza gdy u jego boku był Loki. Nie potrafił się nie cieszyć, widząc tego człowieka, który dał mu wszystko i to prosto od serca. Każde uczucie szczere, nic na siłę, nic na pokaz. Aku po prostu nie umiał się nie cieszyć. Wtulał się gdy tylko mógł, nadstawiał do pieszczot, całował, pragnął.
- Ale się staram, Panie Loki! Naprawdę! - zacisnął łapki w piąstki, robiąc rozkoszną, smutną minkę. Kocha człowieka tak mocno! Chociaż mimo słów, nie wyczuwał w nim złej energii. Wręcz przeciwnie, gdy Loki się zaśmiał, Akumu tak samo uczynił. Nawet musnął noskiem jego dłoń!
- Ja tez kocham! - krzyknął niemal, łasząc się o więcej. Mizianie za uszkami, dotykanie pupki przez co rumienił się ogromnie. Ogonek poruszył się powoli na boki, a minka stała się milsza. O tak, chętnie teraz by przyjął pana Loki'ego w swoje miłości cielesne.
Gdy wpatrywał się w ślepka Liska, ten przechylił łebek na bok. Uszko też śmiesznie drgnęło!
- Panie Loki, naprawdę? Mam śliczne? Ojej, dziękuje! Pan Loki taki dobry dla Akumu. - Za wszystko dziękował. Za miłość, za słowa, za wszystko. Ale coś było nie tak! Aku poczuł jakby zew? Pisnął, warknął i cofnął się nagle, upadając tyłeczkiem na podłogę. Złapał się za główkę, jakby chciał wyprzeć się dziwnego hałasu. Jeśli Loki podejdzie, Akumu cofnie się, szczerząc groźnie ząbki. Ogon się najeży, uszy położy. Coś było nie tak! Na pewno zechce uciec w najbliższy kąt! Groźny Akumu, oj groźny. I nikt nie wie z jakiego powodu, zwłaszcza sam biedny lis. Jak widać to co w sobie ma, spowodowało działania zezwierzęcenia. Oby tylko Pan Loki nie wyrzucił wampirka, chociaż nikt nie może się nagle dowiedzieć, iż to niczyja wina. Straszne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Paź 16, 2016 9:05 pm

Loki nie miał za złe liskowi tego, że mu nie wychodziło. Starał się i Loki o tym wiedział. Chciał przecież się odwdzięczyć liskowaty trochę prawda? To było rozkoszne tak samo jak jego zmartwiona minka, nie zawsze mu coś wychodziło, ale to nie było nic złego. Loki i tak kochał liskowatego, bardzo mocno.
Do tego lisek tak się cieszył ze zwykłego komplementu i szczerości swego pana, jaki zwykły człowiek tak się cieszy z tak drobnych rzeczy? Prawie żaden w dzisiejszych czasach. Mało kto zwracał uwagę na takie drobnostki, a lisek tak bardzo się cieszył. To sprawiało również radość Lokiemu który dopieszczał swojego towarzysza do czasu... usłyszał pisk i warkot z ust swojego ukochanego i spojrzał na niego zdziwiony, po chwili widząc jak ten po chwili spada na tyłek na ziemię.
-Aku-chan? co się dzieje?
Na początku nie bardzo wiedział o co chodzi. Lisek wygladał jakby cierpiał, więc naturalnym było, że Loki chciał mu pomóc, choć nie wiedział jak. Właściwie nie bardo wiedział co się dzieje. Jednak na zbliżoną rękę lisowaty zareagował dosyć groźnie. Warkot skutecznie powstrzymał Lokiego przed dalszą próbą zbliżenia. Nie był wszak głupi, w jego świątyni również były lisy, więc wiedział, że coś jest nie tak, te były z natury strachliwe, choć i dla swoich przyjazne... no chyba, że... coś było nie tak. Loki przecież widział Akumu jako bardzo kochanego w jego kierunku, ale wiedział też że Akumu był częściowo wampirem i potrafił to pokazać szczególnie kiedy przychodziło czas by się bronić. Akumu mógł wyglądać słodko, ale mógł być też niebezpieczny. Jednak Loki go kochał, więc nie bał się niebezpieczeństwa z jego strony, jeśli lisowaty ucieknie do kąta Loki usiądzie spokojnie na ziemi patrząc na Akumu z troską, bał się, ale nie Akumu, bał się o niego, nie chciał aby lisek cierpiał.
-Akumu? co się dzieje?
Nie szedł za nim, bo nie chciał by Akumu czuł się zagrożony, nie było potrzeby potęgować niepokoju liska. Za to patrzył na niego z uwagą czy nie zrobi krzywdy samemu sobie. Może to tylko jakiś dźwięk? choć byli w lesie więc to mało możliwe by coś z miasta dotarło aż tu, nawet jeśli ktoś by wybrał częstotliwość słyszalną przez psy, po za tym i tak Loki nie słyszałby tego. Jednak nie przychodziło chłopakowi nic innego do głowy, co się stało? Dlaczego Akumu reagował tak źle? Nie był pewien, przez co się tylko martwił o swojego liska. Czy łagodny ton głosu Lokiego coś poradzi na lisi strach i niewyjaśniony gniew? Też nie wiedział. Po prostu siedział, trochę taki bezradny, lecz pamiętając iż ma przed sobą pół-lisa starał się dać mu trochę swobody tak samo jak i lisom w świątyni kiedy te się wystraszyły. Może za chwilę się uspokoi? A jeśli nie? Będzie musiał spróbować jakoś inaczej go uspokoić, tylko nie wiedział jak, musiał nad tym pomyśleć, by nie zrobić jakiegoś błędu o ile to było możliwe. Bynajmniej wyrzucać Akumu nie zamierzał, nie chciał tego i nawet nie dopuszczał do siebie takiej możliwości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Paź 30, 2016 7:03 pm

Przyjemna chwila na moment zakończyła się. Akumu stał się nie do poznania! Wampirek kulił ogon, siedząc w kącie i drżał jakby Loki zrobił mu Bóg wie co! Nie mówił nic, tylko powarkiwał po swojemu, chroniąc główkę łapkami. Przecież Loki nic mu nigdy nie zrobił! Ale lisa natura wygrywa...
Mimo że Loki był w pobliżu, to wciąż czuł zaniepokojenie. Może i strach? Bał się tego też, że mógłby skrzywdzić przyszłego łowce, że ten zacznie go nienawidzić. W dodatku nie umie się opanować! gdy ten znowu spytał, Lisek zawył rozpaczliwie, czmychnąwszy szybko i na czworakach z pokoju. Wylądował przy wyjściu z domu i jeśli człowiek nic nie robi, Akumu wyjdzie. A chyba nie chciał by ten uciekał w las? Lecz gdy go powstrzyma, nie obędzie się bez próby ataku. Lis wykona wtedy skok w jego stronę, wyciągając ostre pazury ku jego ramionom a szczęki uzbrojone w zębiska wyszczerzą się w grymasie niezadowolenia. A fioletowe oczka? Przeobraziły się w szkarłatne, złowrogie tęczówki. Nawet kita się najeżyła, a uszy położone po sobie.
Ileż złości! Ileż agresji! Co było jednak smutne? Że lisek naprawdę tego nie chciał.. to ta dzikość... ona kierowała lisim umysłem. Ileż ten stan ma jeszcze trwać? Może tylko na chwilę? A może na zawsze? Oby jak najszybciej! Bo krzywdzić nikogo nie chce! Zwłaszcza pana Loki'go.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pon Lis 07, 2016 5:51 pm

Sytuacja wymknęła się spod kontroli, lisek za bardzo się bał tego co się z nim działo. Loki zaś nie miał wpływu na decyzje liska, jednak mimo to chciał mu pomóc. Z pewnością cała sprawa nie wyglądała różowo. Kiedy powtórzył kolejny raz pytanie lisowaty puścił się w długą w stronę drzwi, jednak Loki nie miał zamiaru dać mu uciec, nie dlatego, że nie chciał mu dać swobody, lecz ku temu, ze bardziej by się martwił gdyby Akumu znikł mu z oczu niż teraz kiedy widział wampirka w tak wręcz rozszalałym stanie. Rzucił się za nim by zastawić mu wejście. Widział jak tęczówki wampira się zmieniają, zachowywał się bardziej jak zwierze, lecz zwierze które było wystraszone. Dlatego też nie bał się tego ataku, bardziej się martwił o niego niż o siebie. Choć sam był teraz zaatakowany to tym się nie martwił aż tak bardzo, bo sam atak wampirka choć był pełen dzikiej agresji nie miał w sobie nic kontrolowanego, co na swój sposób okazało się być pomocne. Właściwie opłacił się trening łowiecki jaki do tej pory przeszedł Loki. Nie chciał zrobić krzywdy wampirkowi, jednak gdyby dał się tak łatwo zaatakować to by został szybko pokiereszowany jako człowiek który niestety był bardziej kruchy od wampira. Loki złapał szybko za łapę którą w pierwszej chwili wyciągnął do niego wampirek i wykonując obrót by znaleźć się tuż za nim z jego własną wampirzą łapką za plecami, a drugą ręką obejmując wampirka mocno i tuląc do siebie, w ten sposób mógł jedynie próbować wbić mu pazury w rękę która go obejmowała, lecz nie mógł zrobić wiele więcej. Loki nie chciał mu zrobić krzywdy dlatego nie naciskał zbyt mocno na przegub lisiej ręki który w tej sytuacji łatwo mógłby uszkodzić.
-Akumu spokojnie... i gdzie ty uciekasz? Czemu chcesz uciec z domu? aż tak ci jest ze mną źle? Nie uciekaj. Możesz sobie warczeć i syczeć na mnie, nie obchodzi mnie to!, ale uciec ci nie dam, to jest twój dom, nie, to jest nasz dom! I chcę być w nim razem z tobą nie ważne co się dzieje, rozumiesz? Nie uciekaj ode mnie!
Wręcz okrzyczał biednego liska. Choć to było ze strony chłopaka chyba równie instynktowne co próba ucieczka Akumu. Loki był gotowy znieść wszelkie ataki jeśli tylko będzie wiedział, że Akumu nic nie jest, że nie szwenda się gdzieś po lesie bez celu, głodny i samotny.
-Kocham cię Aku-chan. Pamietasz? kiedyś mówiłem ci że nigdy cię nie zostawię. Więc spokojnie, nadal jestem przy tobie, mój kochany Akumu. Ooo a może jesteś po prostu głodny? W sumie jednak jesteś wampirem.
Przyszło mu to do głowy teraz przyglądając się czerwonym patrzałkom wampirka. W sumie Akumu głównie jadał króliki, więc dla chłopaka logiczne było, że może to być po części powód tego zdziczenia. Może drobne zwierzaczki tym razem nie starczały? W końcu normalnie wampiry piły krew ludzi prawda? Może to było szalone ze strony młodego łowcy, ale postanowił spróbować pomóc wampirkowi na swój sposób. Podniósł rękę którą obejmował liska i pozwoli najzwyczajniej w świecie się ugryźć. Choć wiedział, ze takowe ugryzienie do najprzyjemniejszych nie należy, ale może wtedy instynkty łowieckie w lisku się uspokoją? Miał też tylko cichą nadzieję, że wampirek nie złamie mu przy okazji przypadkiem kości, lecz było to ryzyko które podjął tylko dla samego liska. Gdyby to był inny wampir pewnie Loki nie wahałby sie by zrobić mu krzywdę, jednak Akumu był dla niego nieodłączną już częścią życia, nie chciał pozwolić sobie na jego utratę, nawet za cenę taką jak ręka w gipsie czy pare połamanych żeber, co więcej gdyby była taka konieczność z pewnością oddałby za niego życie, choć wiedział, że Akumu w gruncie rzeczy nie był zły, był kochanym i kochającym stworzeniem, więc dla niego również będzie się bronił przed śmiercią z jego łapek, by i sam Akumu nie miał wyrzutów dla swej natury.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Czw Lis 17, 2016 11:50 am

Bardzo dobrze, że Loki nie chciał się poddawać. Akumu nie był sobą i nikt nie wie, a nawet on sam, skąd się taki stan wziął! Pragnął tylko ucieczki i żeby nikt nie stał na jego drodze. Może jednak jeszcze ta cząstka podświadomości oraz miłości zabraniała krzywdzić Pana, więc tym bardziej musiał uciekać.
Loki nie dawał za wygraną.
Chłopak zabronił uciekać Liskowi, zagrodzi drogę i o mały włos nie zetknął się z pazurami wampirka. Na szczęście Loki umie się bronić i szybko zablokował cios białowłosego. Ten zaskomlał żałośnie bo nie dość, że się przestraszył, to jeszcze zabolała go łapka! Szarpnął się parę razy ale gdy Loki zaczął krzyczeć, odruchowo podkulił ogonek. Odrobinkę ukoił nerwy, słowa jak widać powoli docierały. Otworzył buzię jakby chciał coś powiedzieć, ale zamknął szybko, spuszczając łebek. Zadrżał.
Ten dziwny stan ustępował lecz podstawienie nadgarstka pod pyszczek odrobinę wstrzymał wszystko. Białe kiełki pokazały się, a potem wbił je w miękkie ciało Pana. Pierwsze łyki zatrzymały głód, kolejne zwierzaka, a ostatnie przywróciły Liska. Nie wypił za dużo, tylko tyle ile potrzebował. Poprzednie słowa wzbudziły w wampirka żal do samego siebie, iż był w stanie skrzywdzić Pana Loki'ego. Pisnął cicho, chcąc odwrócić się do chłopaka i już z normalnym spojrzeniem fioletowych oczek, przeprosić go - Panie Loki, przepraszam. Ta natura taka straszna. Ja nie wiem co się stało! Ja tak przepraszam! - i już pierwsze łezki poleciały, ciałko przeszywał dreszcz, łkał. Gdyby mógł to by przytulił, przepraszał cały czas. Uszki leżały smutnie, ogonek wciąż skulony.
- Pan Loki jak wyrzuci, jak powie Idź sobie, Lisek pójdzie i nie będzie zły. Ale niech Pan Loki się nie gniewa! - skomlał żałośnie, kuląc się w sobie. Niech Loki osąd rozstrzygnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Czw Lis 17, 2016 6:15 pm

Człopak poczuł ząbki lisa wbijające się w rękę i skrzywił się lekko, to jednak było czułe miejsce, nie to co szyja, mimo to nie narzekał na ból, robił to dla swojego ukochanego Akumu i jeśli by była potrzeba był gotów to powtórzyć tyle razy ile będzie konieczne. Loki bardzo martwił się o liska, szczególnie widząc jak bardzo ten jest wystraszony. Więc kiedy zauważył, że ten się uspokaja pod wpływem jego krwi wręcz odetchnął z chwilową ulgą. Po chwili ten pisk i już biedne oczka liska znów na niego patrzyły normalnie, choć tak pełne jakiegoś smutku. Loki pozwolił mu się obrócić i wysłuchał spokojnie przeprosin przy czym jego mina po jego wypowiedzi była połączeniem uśmiechu z pytaniem "co ty bredzisz kochany? A lisek wyglądał jak stado nieszczęść. Chłopak westchnął cicho i stanowczo objął liska rękę która nie była pogryziona, nie chciał pobrudzić liska swoją krwią która nadal się sączyła z ranek po ugryzieniu. Przytulił mocno i zatopił swój nos w jego włoskach
-Głupiutki Akumu, czy ty w ogóle mnie słuchasz? Nie chcę żebyś odchodził, właśnie chcę żebyś został. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało tam na zewnątrz. Nie chce żebyś znów marzł i głodował, chcę żebyś był tu ze mną. Akumu będę cie zawsze chronić, nawet jeśli będzie konieczne cie bronić przed tobą samym.
Odpowiedział na łkania spokojnym głosem z nutą zmartwienia, lecz nie o siebie, a o liska właśnie, martwił się o swojego kochanego głupolka. Akumu był naprawdę uroczym wampirkiem i Loki nie wyobrażał sobie, że mógłby kiedyś wrócić do domu i nie zastać tego kochającego stworzenia jakim był.
-Akumu nie strasz mnie tak nigdy więcej. Wolę być przyszedł do mnie nawet jeśli skończy to się na gryzieniu mnie, niż na twojej ucieczce. Nie chcę byś uciekał. Kiedy cię przyjąłem tutaj dobrze wiedziałem kim jesteś. Wampiry muszą czasem pić też ludzką krew, może czasem króliki to za mało, lecz to mi nie przeszkadza. Jak będziesz czuł że tracisz nad sobą kontrolę możesz spokojnie się napić mojej krwi. Mi nic nie będzie, człowiek ma trochę krwi którą może oddać, więc nie musisz się o mnie tak bać. I uspokój się już, to nie twoja wina, że taki już jesteś, to po prostu ty, mój Akumu.
podniósł lekko bródkę swojego podopiecznego patrząc mu w oczy, zdecydowanie czuł ulgę że udało mu się liska zatrzymać, po chwili ciepło pocałował liska i znów przytulił do siebie głaszcząc. Chciał aby lisek się uspokoił. Chłopak nie miał zamiaru go wyrzucać, wolał zginąć niż żyć bez ukochanego.
-Choć wracajmy do salonu, tu jest trochę zimno.
poczochrał lisie kłaczki i obejmując delikatnie ruszył w kierunku ciepłego salonu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Czw Lis 17, 2016 8:58 pm

Czyli Loki nie był zły? Nie chciał wygonić Liska? Akumu odetchnął z ulgą ale nadal jego oczka miały te drobne łezki. Patrzył smutno na chłopaka lecz i również z miłością.  Nie gniewał się za atak ani za gryzienie. Ten człowiek naprawdę jest najprawdziwszym skarbkiem. Lisek w końcu delikatnie się uśmiechnął.
- Czyli Pan Loki kocha Liska nawet jak atakował? - tak dla pewności mimo iż Loki już tyle powiedział - o pozostaniu, o ochronie i ich wspólnej miłości.
- Co za ulga. Dziękuję. Dziękuję za wszystko, za wyjaśnienia i zrozumienie. To naprawdę jest miłość! - następnie wtulił się do Pana, pomrukując po lisiemu. Smutek powoli ustępował, chociaż obawa o ponowny atak istniała w naiwnym umyśle stworzonka o lisich cechach. Musnął też usteczkami policzek chłopaka, dając się zaprowadzić do ciepłego oraz przytulnego salonu. Akumu ostrożnie wyswobodził się z uścisku by rozłożyć swoje ciałko na miękkim dywanie rozłożonym przy kominku.
- Pan Loki może kontynuować głaskanie, ale tutaj, na dywanie. - zaś wyprężył ciałko, unosząc lekko kite przy nasadzie. Było widać iż Lisek naprawdę chciał się poprzytulać, nawet wykorzystywał swój seksapil! Może chociaż tak wynagrodzi złe oraz niekontrolowane zachowanie? Niech Loki wiem jak bardzo Akumu go kocha, szanuje oraz chce wszystko naprawić.
- No chodź, Panie Loki. - dodał szeptem, machnąwszy ogonkiem kilka razy na boki. A uszka wreszcie sztywno stały.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Lis 27, 2016 1:05 am

Akumu był naprawdę uroczy kiedy tak się martwił o Lokiego. Chłopak dał całusa w lisie czółko i uśmiechnął się już wesoło
-Akumu to akumu, nie ważne czy atakuje czy jest przytulaśnym niczym pluszaczek. A ja kocham Aku-chan calutkiego, od palców stup do końcówek tych puchatych uczek, z całym jego charakterkiem i zachciankami...
Lisek tak zaczął dziękować a Loki zaczął się śmiać wesoło
-Ochh jesteś naprawdę uroczy! Po za tym, czyżbym ci tego do tej pory nie mówił? Albo aż tak nieufne z ciebie stworzonko? Więcej wiary we mnie lisku...
Muśnięty delikatnie odwrócił głowę i zatopił się w tych usteczkach swoimi, bardziej nachalnie, wyrażając swoją miłość poprzez ten akt. Po chwili pozwolił liskowy się odlepić, sam podszedł na chwilę do szafki by wziąć z niej mały bandaż, w końcu lepiej by nie wdało się do ranki zakażenie, no i nie było potrzeby by brudzić krwią liska, szybko się zajął ranką i już z "czystą" łapką wrócił do Akumu który... wyglądał w całym swym jestestwie niezwykle seksownie na tle złotego ciepłego światła kominka i poruszając się tak kusząco, że aż Loki zaniemówił. Rudzielec podszedł do liska i przytulił go mocno mrucząc z zadowoleniem. Ustami zaczął muskać delikatnie szyjkę lisowatego, a rękami zaczął gładzić jego ciało które zdawało się być tak delikatne choć z pewnością było bardziej wytrzymałe niż by można było przypuszczać. jedną ręką zjechał na dłoń liska którą wcześniej złapał tak boleśnie i podniósł do góry by pocałować miejsce które mogło nadal pobolewać, musnął je delikatnie i przyłożył wierzch jego dłoni do swojego policzku
-Akumu, wybacz jeśli sprawiłem ci ból. Wolę ci dawać przyjemność, niż to.
Po chwili spojrzał w jego oczy i znów pocałował tym razem delikatniej, choć nie było w tym mniej miłości niż wcześniej, a może nawet na odwrót. Miał czas dla swojego liska więc chciał go dopieścić tak aby ten był zadowolony. Chciał aby Akumu był szczęśliwy. Było ciepło przy kominku więc nie musieli się śpieszyć, chociaż
-Akumu wiesz, że jesteś bardzo kuszący?
Wymruczał do lisiego ucha które liznął prowokująco. Zdecydowanie lisek kusił, a w Lokim budziła się przez to jakaś łakoma bestyja która miała ochotę się odwdzięczyć za to kuszenie niezbyt wybrednym, lecz bardzo namiętnym sposobem. Więc jeśli lisek nie powstrzyma Lokiego to ten mimo lekkiego osłabienia rozochoci się obłapiając lisie ciałko bardziej niż zwykłe tulenie by tego wymagało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Nie Gru 11, 2016 2:36 pm

Czy takie komplementy wzbudzały zamieszanie? Oczywiście! Akumu już nabrał soczystych barw na policzkach, a uszka nieco oklapły. Ale nie, nie ze smutku... Z wrażenia! Lisek naprawdę chciał teraz mieć swojego Loki'ego tylko i wyłącznie na wyłączność. Nikt nie mógł mu go zabrać! W żadnym surowym wypadku!
- Dobrze, Panie Loki! Będę już lepszym liskiem! - też musiał coś powiedzieć! Niech Loki się nie zamartwia bo Aku obdarzył go ogromny, szczerym oraz lojalnym uczuciem. Nigdy go nie zdradzi! Za żadne skarby świata!
Gdy Loki opatrywał ranę, wampirek rozłożył się kusząco na dywanie. Leżąc  brzuchem do dywanu, uwypuklał jeszcze bardziej swoje tylne piękności. W dodatku ogonek tak wolno się poruszał, jakby w geście zachęcenia na wspólne igraszki! I właśnie rudy chłopak przyłapał go na takich... pozycjach, że aż zaniemówił. Akumu poderwał się lekko, patrząc fiołkowymi oczkami na jego postać... i zaś zamachnął ogonkiem. Dopiero wtedy chłopak ruszył by zacząć odpowiednio dopieszczać ciało liska chociażby poprzez dotyk czy pocałunki. Nie omieszkał nawet wypieścić bolące łapki po wykręceniu na co Lisek zamruczał - Nic nie szkodzi. - po słówkach odwzajemnił pocałunek, mrucząc z wielką przyjemnością. Sam się ocierał swoją nagością o ciało chłopaka, chcąc prowokować dalej. Akumu jak widać ma wielką chcicę!
- Naprawdę? Czyli jak bardzo? Pokażesz mi? - aż zadrżał na czułe szepty, a potem dopieszczanie miękkiego uszka. Chętnie przyjął do siebie Loki'ego, który to stawał się co raz bardziej wygłodniałym panem do rozkosz. Akumu opadnie na dywan, pociągając za sobą Ukochanego. Niech pieści Lisie ciało, a się mocno odwdzięczy. Już zresztą wił się odrobinę ciałkiem zachęcająco.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Pon Gru 26, 2016 1:10 pm

+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Gość Sro Gru 28, 2016 8:48 pm

hoooot:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom w lesie - Page 3 Empty Re: Dom w lesie

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach