Niespodziewane spotkanie po latach

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 12:49 pm

Panicz powolnym krokiem idzie przez ulicę gdzie zbliżał się do zniszczonego parku niedaleko slumsów. Za dużo myślał o wszystkim przez tamten czas więc należy mu się odpoczynek tak naprawdę. Ozyrys wyciągnął cygaro mając chęć zapalić rozgladając w boki czy nie ma nikogo dlatego spojrzał na pierwszą lepszą ławkę żeby w końcu usiąść. Wziął je do ust rozkoszując aromatem no to relaks w przepiękną noc. Wzrokiem spoglądał jedynie na niebo gdzie było można zauważyć księżyc i kilka gwiazd świecących oraz niedaleko chmury poruszające po niebie. Wzdychał młodzieniec jedynie chąc nie myśleć o niczym tak naprawdę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 1:06 pm

Co za burdel w tym całym mieście... Nie mówiąc już o slumsach, bo to porażka. No ale co zrobić. Mimo syfu sam Lucyfer tam chodził i robił jeszcze większy syf niż był. Nie zależało mu na tym. Nawet dzisiaj, kiedy przybył tam, nie mogło się obejść bez krzyków, dzięków łamanych kości, a następnie nic tylko głuchą cisze. Zapach śmierci dopiero po chwili się ulatniał, pobudzając do pracy na pewno nie jeden umysł wampirzy. Było czuć nić innego jak krew, ludzką bez wątpienia świeżą...
A co po chwili dało się ujrzeć, jak czarnowłosy wampir przechodzi niedaleko budynków do rozbiórki, mając na sobie spoty zapas krwi. Niestety już nie do spożycia, bo była wsiąknięta w ubrania. czarna łepetyna już też była namaszczona krwią.
Wampir już nie taki młody ino poprawił płaszcza na sobie idąc dalej, oczywiście zadowolony jak sto diabłów. Najedzony mógł jednak iść do roboty, jaką sobie dzisiaj ubrał. Idąc w stronę parku w pewnej chwili Ozyrysa minie mężczyzna, bez wątpienia człowiek w jakimś graniaku. Szedł dalej, głębiej w stronę budynków do rozbiórki. Nic dziwnego, że Lucjusz w końcu się wyłoni z cienia dochodząc do mężczyzny z którym rozpiął rozmowę.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 1:13 pm

Niestety usłyszał myśli przechodniego który twierdzi i slumsach o syfie oraz podobnych rzeczach, no miał rację mógłby ktoś posprzątać ale zostawili jak jest dlatego nic na to nie poradzimy. Potem arystokrata usłyszał niestety te dziwne krzyki tych łamiących kości, szczęk i co jeszcze? Nie ważne pomyślał. Spokojnie odetchnął znowu myśląc sobie nie ma ani chwili spokoju co żal i powiedział:
- Ani chwili spokoju ale dobra tam przecież wampiry zaczynają robić ucztę z przechodni - odpowiedział po chwili do siebie, mając nadzieję, że nikt go nie usłyszy na dobrą sprawę. Gdyby usłyszał to trudno wzruszył ramionami. Po chwili usłyszał czyjeś jakby kroki, które idą w jego stronę czyżby kogoś roznosi w te same miejsce gdzie jest on. No cóż na razie nie przejął się tym ale widział posturę ale gdzie teraz on jest? przecież nie rozpłynął się od tak w powietrzu. Odetchnął nie dając znaku zdenerwowania wyczuł jak osoba zbliżała się w tym momencie i było to wyczuwalne. Unosząc wzrok gdzie miał oczy skierowane na niebo wzrokiem spostrzegł wampira obsmarowanego krwią niewinnych ludzi? wampirów? no cóż ktoś musiałby być że został zamordowany przez niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 1:28 pm

Rozmowa mężczyzn szybko się zakończyła, widocznie coś sobie przekazywali, co w takiej oddali czy też przy takiej ciemności, było ciężkie do zweryfikowania. Człowiek po chwili udał się w swoją stronę, a Lucek dopiero wtedy sięgnął po fajki by zapalić.
Jeszcze jeden frajer i do domu...
Takie stwierdzenie wpadło do myśli wampira, który ino przejrzał papiery jakie dostał i zwyczajnie roztargał je w pył. Próba sklejenia ich zaś w jedną całość, mogła by nie przynieść żadnego efektu. Co do palacza, który siedział na ławce w parku? Jeśli próbował czytać nadal w myślach nieznajomego w oddali, to nie usłyszy kompletnie nic, co mogło by się okazać dziwne skoro jeszcze niebawem coś słyszał. Teraz kompletna cisza.
Luc szybko pozbył się papierosa, który wylądował w ściółce parku, a sam wampir sięgnie po swój bicz, zawinięty przy pasie. Nie rozwijał go, tylko trzymał. Dopiero wtedy skierował się w stronę parku. Potem jednak jakby się faktycznie rozpłynął. Cichy świst może przeszył cisze nocną. No a co z Luckiem, pojawił się swoją szybkością wampira tuż tuż za Ozyrysem.
Oczywiście skoro się już tam pojawił to nie stał bezczynnie, a już po chwili wokół szyi najprawdopodobniej owinie się bicz wampira, który zacznie go parzyć. Tak był nasączony święconą wodą, a Lucjusz operował przedmiotem mając rękawiczki...
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 1:53 pm

Ozyrys widząc dzikiego wampira to normalnie było z lekka zabawne nie wiem czy naprawdę myśli, że będzie chciał go zaatakować? Ehh rodzinę atakować? no wiesz co..? Po chwili zauważył bicz, który mógłby być prawdopodobnie być owinięty wokół szyi arystokraty ale był na tyle mądry, że nawet jak poczuł ból odważnie i zwinnie zdjął bicz z szyi. Niestety rany będą musiały zregenerować ale nic się nie stanie wtedy walnął rozpoznając jednego z członków rodziny:
- Hm.. może tak łaskawie przestaniesz mnie atakować? nie poznajesz mnie? - odparł stając z ławki z cygarem, za pewne Lucjusz dostał złe zlecenie tak naprawdę na zabicie danego wampira i później odpowiedział:
- Najwyraźniej ktoś Ciebie wrobił, żeby zabić własnego członka rodziny albo nie tę osobę zaatakowałeś - odpowiedział bez ceregieli do niego. Nie miał zamiaru go atakować tylko porozmawiać jak cywilizowane wampiry. To że Lucjusz miał blokadę umysłu musiał niestety powiedzieć słowami, że nie ładnie atakować swojego bratanka. Spojrzał na zdjęcie rodzinne porównując teraz Lucjusza brata Zero do poprzednich lat.
- Najwyraźniej nie zmieniłeś się wuju - odparł krótko zastanawiając się czy Lucjusz pozna z małego panicza, na dorosłego faceta, który stoi na przeciw jego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 2:47 pm

Wampir nie miał problemu z wyswobodzeniem się z bicza który owinął mu się wokół szyi. Ten oczywiście poczuje lekkie szarpnięcie, bowiem Lucek go nieco pociągnął, by dobrze przyległ do skóry ofiary. Nie był zaskoczony co jego cel zrobił, a nawet przypuszczał tego.
Spojrzał na chłopaka który wstał z ławki i gdyby nie chusta na twarzy, Ozyrys mógłby dopatrzyć się zimnego, ale i jednocześnie spokojnego uśmiechu. Tak mógł spoglądać na twarz napastnika, która była niczym nie wzruszona widokiem swojego krewnego. Może faktycznie rodzina dla Lucka była niczym? Ileż razy na pewno było słychać o tym iż wampir po stracie rodziny, odrzucił wszystko, zamykając się w sobie.
-Nie zostałem wrobiony.
Chodny głos o cichej barwie. Jeśli Ozyrys miał do czynienia kiedykolwiek z Lucjuszem, to wiedział iż wampira uczucia, bądź emocje są niczym wyprane. Chłodny i bezwzględny, chętnie niszczący  szczęście innych. Gdyby został zapytany dlaczego to robi, to pewnie odpowiedzi by nie otrzymali. Niszczy jednak dlatego, że jego szczęście zniszczyli.
-Co masz na myśli Dzieciaku, mówiąc że się nie zmieniłem? Jaki więc jestem?
Zapytał się Bratanka którego doskonale rozpoznał. Szarpnął nieco biczem, by ten pojawił się koło nogi wampira, który obserwował młodszego. Jeśli Ozyrys zna nieco Lucjusza, to wie że lepiej teraz mu kitu nie wciskać, zwłaszcza jeśli mówi się coś takiego do niego.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 2:56 pm

Młodzieniec wtedy został przyciągnięty mocno do swego wujka zawsze musiał być taki agresywny. Życie niestety go skaleczyło na tyle, że cierpiał bardzo głęboko. Próbował oswobodzić się z tego bicza. Ozyrys wylądował na kolanach klęcząc prawie na ziemi i zakrztusił się:
- Właśnie pomyliłeś się, bo moim zdaniem zabijanie własnej rodziny to raczej zbrodnia, nie sądzisz? Po drugie miałem się z Tobą spotkać po latach.. nie pamiętasz naszego telefonu jak rozmawialiśmy ostatnio - odparł do niego patrząc błękitnymi oczami w stronę swego wujka. Próbował wstać z ziemi bo leżenie nie pasowało do niego totalnie. Po chwili odetchnął myśląc sobie co zaraz wampir powie i spytał go Settana:
- To że nadal jesteś młody jak zawsze.. przecież to komplement.. po drugie dawno nie widzieliśmy się chciałem, Ci zaproponować układ pomiędzy nami bo posiadam interes oraz niedaleko mieszkam więc mógłbyś u mnie zostać w posiadłości - odpowiedział bez żadnego kombinowania. Ozyrys jest na tyle inteligentnym wampirem, że nie da się go szybko oszukać. Ojca słowa przypomniał słowa, że ma za wszelką cenę znaleźć Lucjusza wtedy zgadując powiedział:
- Ja Ciebie pamiętam, twoja godność niesie Lucjusz, jesteś bratem Zero przecież uczyłeś mnie walczyć jak dobrze kojarzę z dzieciństwa bo odwiedziłeś wtedy mojego Ojca który był szefem mafii... - odpowiedział do niego prosto w oczy szkarłatnym blasku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 3:26 pm

Lucjusz wychowany na twardych zasadach, potem dostał nie jednego kopa w dupę od życia. Wiele potyczek, wiele połamanych kości. Wiele krwi, gniewu nienawiści. No i oczywiście bólu. To go ukształtowało, na takiego a nie innego. Nie zamierzał się zmieniać, bowiem to mu pasowało. Taki charakter jeden, oryginalny, nie do podrobienia, a weź podskocz to dostaniesz nawet za nic czasem. Miał twardą rękę do wszystkich i nikogo nie pieścił, nawet rodziny, która w przypadku teraźniejszym wylądowała na kolanach.
-To nie pomyłka. Zaatakowałem bo chciałem... A co do zbrodni... To do niej daleko Chłopcze
Odparł jakby jego atak nie był niczym zły, bo w oczach Lucjusza nie był. On jak chciał to zaatakował i tyle. Chciał się może ujawnić, to też miał na to swój oryginalny sposób, a że nikt go nie doceniał, to już nie wampira problem.
-Niech ci będzie...
Przytaknął ino, jakby go naprawdę nie interesowały komplementy, bo w sumie tak było. Po co mu one? Naje się nimi? Nie. Były mu zbędne przy rozmowie, jednakże druga część wypowiedzi dość go zaciekawiła. Do tego stopnia że zaczął zwijać swoją broń, by umieścić za pasem.
-Odwiedzałem, uczyłem, jednak konkretniej Ozyrysie, co masz mi do zaproponowania.
Odparł do chłopaka. Jego zachowanie przypominało niczym pracoholika. Wal prosto z mostu, a nie pierdol, nie mam całej nocy na to.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 3:42 pm

Ozyrys chcąc nie chcąc zauważył po zachowaniu swojego wujaszka że posiada swoje zasady. Charakter niestety kształtował się na bólu i cierpieniu co na razie zauważył mógł ominąć jeszcze ważniejsze kwestie ale na razie wolał nie pytać z tego powodu, że są najważniejsze interesy pomiędzy nimi. Spokojnie odetchnął przy nim. Potem usłyszał jego słowa:
- No rozumiem wujku - Odpowiedział do niego z przytaknięciem. Młodzieniec może faktycznie był przerażony ale nie okazywał tego bo nie chciał mieć reprymendy od wujka że jest jakiś słaby że wystraszył się Ozyrys to byłoby masakryczne. Właściwie oryginalne przywitał swojego bratanka, może chciał go tak zaskoczył pomyślał sobie.. no no.
- To cieszę się - odpowiedział do niego krótko. Właściwie komplement był jedynie potrzebny z dziwnej atmosfery spotkania po latach.
Settan wręczył mu papier ze zleceniem zabicia świadków którzy wiedzą o jego mafii. Nie może pozwolić żeby Ci wygadali w policji  czy nawet w Oświecie łowieckiej. Zauważając jak schował pas to dobrze zapowiadała się rozmowa pomiędzy nimi.
- Już tłumaczę wuju, tutaj jest lista jest właśnie pięciu ludzi co jeden z nich jest byłym łowcą światy on za dużo wie o naszych sprawach dlatego mój ojciec Ciebie polecił bo wiem że jesteś specjalistą od tych spraw - odpowiedział bardzo dyskretnie podchodząc do niego bliżej. Potem myślał dalej co powiedzieć i wspomniał:
- Tam Ci są wspólnikami wrogiej mafii i oni współpracują z tamtym byłym z oświaty chcą nam zaskoczyć więc, dobrze Ci zapłacę za pozbycie się ich, oni teraz znajdują jak dobrze pamiętam w dzielnicy Centrum w okolicach dzielnicy rozrywki, bo tam często pałętają się na alkohol - odparł do niego mając nadzieję, że dogadają się w tej sytuacji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 4:26 pm

Ozyrys na pewno mógł przyznać Lucjuszowi to, że ten miał sporą tolerancje na ból, zwłaszcza było to widać, przy ich treningach, kiedy Lucjusz hartował chłopaka jak mógł. Odnosił niekiedy też obrażenia przy tym, jednak młodszy nigdy nie widział by jego trener jakoś okazywał ból. Ćwiczył dalej. Lucjusz mimo wszystko był wytrzymały i ciężko było go powalić do takiego stopnia, gdzie już nie miał siły na żadną walkę. Dobrze, że chłopak nie ukazał swojego strachu przed Lucjuszem, bo ten nie dość ze by zakpił, to by na prawdę dał mu powód do strachu. Lubił czuć strach lecz u ofiar a nie u bliskich, bo wtedy miał wrażenie, że ci są słabi, a jego rodzina nie mogła być słaba!
Nie komentował już słówek mężczyzny, lecz przyjął papier, jaki ten chciał mu wręczyć i go rozwinął by móc zerknąć na niego okiem. Jednocześnie też zaczął słuchać propozycji chłopaka. Słysząc o łowcach, nie powiedział nic ale dało się zobaczyć błysk w oku Lucjusza, który zawsze przychylnie przyjmował zlecenia na łowców. Nienawidził ich i kiedy miał okazje, to tępił. To przez nich stał się taki i to przez nich stracił to co mu było bliskie... Oderwał wzrok na chwile z papieru widząc że chłopak podchodzi. Zawsze musiał mieć wszystko na oku, by nikomu nie udało się zajść już nie takiego młodego wampira, jakim był Lucjusz.
-hym... Miałem rzucić to chujstwo, jednak niech będzie. Zgoda. Umowa będzie tylko na mych warunkach. Twój ojciec, Ozyrysie, je zna. Dlatego też skoro to od niego zlecenie, możesz mu przekazać, że zostanie załatwione tak jak reszta innych. Zajmę się tym od jutra
Oznajmił mu nie zdradzając jakiś konkretnych szczegółów jednak Ojciec chłopaka nigdy nie narzekał an prace Lucjusza, która była wykonana na czas, dokładnie i bez śladu po sobie.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 4:50 pm

Ozyrys zbliżył się do wuja ze pokojem nie robiąc durnych numerów. Dając znać iż nie posiada żadnych złych intencji. Właściwie cieszył się ogromnie że będzie miał wsparcie od rodziny. Spokojnie czytał w myślach swojego wuja. Każdą przyznawał rację, że wytrenował swojego bratanka na twardziela na tyle. On nigdy nie okazywał żadnego uczucia do ludzi, uznawał ich za słabą rasę która nadaje się do zjedzenia czy picia krwi no może jeszcze.. tamtego ale nie będzie rozwijał myśli. Młodzieniec miał wzór do naśladowania to właśnie nim był Lucjusz, na początku był Ojciec ,ale nie starczyło mu to za cholerę. Atmosfera pomiędzy nimi była o wiele lepsza niż przedtem co go zadowoliło. Cygaro wtedy wypalił rzucając w bok zgniatając butem swoim, ogarniając później swoje włosy z oka w górę palcami. Zaległa cisza chwilowo bo widział ogromne skupienie Lucjusza. Zrozumiał z jego myśli nie cierpi totalnie łowców to  zrozumiałe, ale do stopnia zabili jemu co cenne i jeszcze ten błysk w oku u niego. No w końcu jesteśmy rodziną trzeba wspierać się dlatego nie pozwoli żeby coś mu się stało ma teraz rodzinę właściwie mógłby przeszukać archiwa rodu na wszelki wypadek, bo coś usłyszał, że ktoś przeżył ale wpierw to sprawdzi nie robiąc nadziei od razu. Zdawał sobie sprawę z tego Ozyrys że może podobnie skończyć jak każdy wampir który straci swoją ukochaną i jeszcze dzieci, a to też była jego rodzina. Powoli z błękitnych oczu były widoczne ujawnianie się szkarłatnych oczu, która zarówno ukazała to samo ale no cóż może nie każdy tam są tacy? Nie wie tego więc będzie trzymać się swojego zdania wyrobionego. Po chwili usłyszał słowa wujka wtedy:
- Dobrze, nie ma sprawy oczywiście ja zbytnio nie wmieszam się w sprawy ojca to jego działka może kiedyś wyjaśni lub nie. Wiem o tym wuju opowiadał mi o twoich czynach, więc wierzę Ci na słowo - odparł do niego spoglądając kątem oka błękitnym oczami w końcu. Przed chwilą miał ochotę pójść do baru napić się może wujek by chciał rozerwać w dzisiejszym i ciężkim dniu:
- Może razem pójdziemy do jakiegoś baru wypić razem alkohol, dawno nie widzieliśmy się a szkoda by było stracić takiej dobrej okazji, co ty na to? Oczywiście ja stawiam - Zapytał na początku oczywiście, i później odpowiedział zachęcająco do niego. Jedynie czekał na jego reakcję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 5:25 pm

Chłopak mógł czytać myśli starszego wampira, jednak gdyby Lucjuszowi to przeszkadzało, to by na pewno nie pozwolił. Skupił się na czytaniu listy, próbując sobie przypomnieć, czy nazwiska z niej były mu jakoś znane, czy też nie. Były mu jednak obce, to dobrze znaczyło dla zawodowego mordercy, który po chwili spojrzał z chłodem w młodszego paczadła. Mógł wyczuć niezadowolenie wampira, który po chwili rzeknie.
-Ozyrysie radze ci przestać czytać z mej głowy. Tak dla twojego dobra chłopcze...
Oczywiście, że zdemaskował chłopaka. A w ramach małej nauczki położy mu dłoń na jego ramieniu patrząc na niego uważnie. Ten mógł się ino domyślać co Lucjusz zrobił, lecz uderzy w niego nagły przypływ gorąca, niebezpieczny dla wampira. PO chwili jednak ustąpi, bo miała to być drobna nauczka dla wampira, który myślał, ze wykiwa starszego. Władał potężną mocą, bowiem dobrze przekierowując ją, mógł zabić... Wystarczyło ino zagotować krew w sercu, a z niego zostało by nic innego jak pył...
Wracając jednak do interesu. Zabiera po chwili rękę z bratanka i schowa listy patrząc na swojego zleceniodawce, no prawie. No ale kolejna propozycja chłopaka sprawiła iż wszelka nieprzyjemna atmosfera zniknęła, a interesy ucichły.
-Jestem jaki jestem. Skoro mnie chwalą i chcą ze mną współpracy, to chyba nie bez powodu... Masz racje nie widzieliśmy się szmat czasu, zatem prowadź...
Rzekł do chłopaka, pozwalając mu wybrać bar do którego mogli by się udać. Co do stawiania, to Lucjuszowi było to obojętne. Sam by też mógł płacić.
-Tylko wybierz ten, gdzie nie będą patrzeć na to iż jestem skąpany w krwi...
Przecież Luc był upaciany krwią!
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 5:52 pm

Doskonale wiedział o tym że wujek nie jest głupi, a wręcz przeciwnie jest bardzo inteligentnym wampirem. W tym momencie przestał czytać oczywiście mogło być to niezręczne dla niego, że to robił ale to nie była jego wina. Za bardzo przejął się tym co jemu stało. W życiu zabili jego ciotkę którą bardzo uwielbiał, zastanawiało go co się stało z jego synem bo przecież nie mogli zabić w końcu ma co robić. Mafię ma po to żeby załatwić się tymi sprawami i chuj. Po chwili wyczuł słowa wujka i odpowiedział czując jego rękę na ramieniu:
- Przepraszam wuju - odpowiedział nic nie tłumacząc się dalej, fakt czuł takie dziwne uczucie ale na razie nic mu zbytnio nie robiło mogłoby być gorzej gdyby bardziej moc ujawnił no to byłoby gorzej. Nie miał zamiaru robić z niego starego bo jak powiedział wcześniej jest młody z wyglądu poważnie. Po chwili odetchnął czując ulgę. Wzrok zmienił się młodzieńca no faktycznie nie było to kulturalne nawet nie był ostrożny w tym wypadku. Wyczuł atmosferę spiętą która zniknęła pomiędzy nimi, a interes załatwiony.
- Wiesz, rozumiem Ciebie doskonale każdy jest jaki jest. Oj tak bardzo chwalą Ciebie dlatego chciałbym być podobny do Ciebie w tym fachu, jednakże na razie muszę pilnować swoich interesów ale to powiem po drodze oczywiście - odpowiedział do niego z powagą, mając grymas który od razu mu się zmienił pod koniec wypowiedzi. Wzrok skierował w stronę bramy terenu widząc niedaleko ten bar gdzie nikt nie miał pretensji, jak kto wygląda więc odpowiedział:
- Proponuję pójść do Baru Czerwonego Kła, tam jest spokojnie i nie patrzą na to jak jesteśmy ubrani czy też skąpani we krwi - odpowiedział, oczywiście ostatnio co powiedział podkreślił że chodziło o wujka. Jedynie pokazał ręką którędy mają iść i idą powolnym krokiem do tego miejsca przez slumsy już. Później oczywiście rozwinie propozycję drugą na temat posiadłości gdzie mógłby zamieszkać jego wujek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Pon Sie 29, 2016 6:38 pm

-Nie przepraszaj, tylko nigdy tego nie rób, bo następnym razem, jak to wyczuje to skończyć o wiele gorzej. Innym możesz czytać, ale nie mnie. Zbyt wiele mam do ukrycia Chłopcze...
Ciekawe co miał na myśli Lucjusz mówiąc o wielu sekretach, wiele do ukrycia? Młody wampir mógł się ino domyślać, a gdyby przyszła mu chęć na ponowne czytanie z Lucjusza głowy, to niech się szykuje, nie tylko na nieco ciepła, ale bardzo prawdopodobne na połamanie kości. 1 ostrzeżenie, a potem konkretna kara by nie miał ochoty zadzierać ponownie. Ozyrys musiał wiedzieć, że z wujkiem nie ma żartów...
-Podobnym do mnie? To co robię nie powód do chwały. Nie jestem odpowiednim wzorem do naśladowania... Tacy jak ja to igranie z ogniem... Zginie ten na którego więcej dostane... Nawet jeśli byłby rodziną... Jeśli za 100 lat zaś mi to powiesz może znajdę w sobie wenę by nauczyć cię swojego fachu. Jak na razie nie pakuj się w to bagno w którym jestem
Ozyrysowi mogło się wydawać iż Lucjusza zajęcie jest proste jak drut, jednak nie. Nie raz potrafił się wpakować w kłopoty, a mimo to radził sobie. To co robił uśpiły jego uczucia. Nie miał w sobie człowieczeństwa, a nawet jeśli to było one bliskie zera. Lucjusz zabijał by wyrzucić swój ból, ale na pewno w końcu to się obróci przeciw niemu.
-Zatem chodźmy.

...
Pojawili się dość szybko w barze, a Lucjusz nie zważając na swój wygląd zechce skierować się do baru i przy nim usiądzie, zerkając na swojego bratanka uważnie.
-Długo jesteś tutaj w Japonii?
Padło banalne pytanie, a raczej wampir zagadał tylko dlatego, by nie siedzieć w ciszy jak na pogrzebie.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pon Sie 29, 2016 7:27 pm

Młodzieniec wysłuchał bardzo dobrze wujka to było dla niego upomnienie numer jeden. Na razie czytanie w myślach było niefortunne wtedy dlatego głupio nadal z tym czuł się, nie może zbytnio nad tym panować pewnie to zauważył Lucjusz jego wuj. Po chwili powiedział:
- Dobrze wujku... każdy posiada swe tajemnice nawet ja - odpowiedział odwzajemniając ostatnie stwierdzenie wujaszka, no cóż
różnili się przecież to byli bracia tak samo Zero. Właściwie pamiętał Zero jak był dzieckiem jeszcze wtedy z nim bawił się często potem wziął jak dorósł bardziej Ozyrys i został zaproszony do posiadłości wujka Lucjusza na prośbę Edwarda, żeby nauczył jak walczyć bo był w tym dobry. W dodatku nie spodziewał się obecności swojego wujka akurat w Japonii w Yokohamie ale ten mały jest świat. Usłyszał później wypowiedz jak szli rozmawiając o pracy i jego słowa które wyszły z ust Lucjusza:
- Ogółem chodziło o to dużo zabijałem wampirów we Francji. Dwóch do mnie zaczynało grywać mi na nerwach więc wpierdoliłem im, jednego nauczyłem latać jak wyleciał przez szybę, a drugi no cóż złamałem szczękę i rękę pewnie obaj wylądowali w szpitalu w ciężkim stanie, oh so sad jak kto się mówi, gówno obchodziło mnie co z nimi stanie się, mogli nie pogrywać ze mną, bo jestem oficjalnie szefem Mafii francuskiej akurat, no cóż nie lubię się chwalić bo dostałem od niego wiadomość akurat - Odparł na razie kończąc wypowiedz, ale miał jeszcze coś do powiedzenia więc dokończył rozmowę:
- Byłbym wdzięcznym wuju oczywiście, dobrze nie martw się wuju nie będę - odpowiedział do niego z przekąsem ale był zadowolony oczywiście z tego, trzymał go za słowo nawet. Odczuwał aurę tak jakby się martwił o swojego bratanka, żeby nie był taki sam jak on? możliwe... szczerze mówiąc nie przeszkadzało mu to doskonale. Reakcja młodzieńca była natychmiastowa:
- Dobrze - odpowiedział jedynie jednym słowem do niego.



***

Młodzieniec zbliżył się z wujkiem do barku usiadł wtedy na krześle zamawiając drinka:
- Po proszę Whisky z lodem - odpowiedział zarzucając mu dając znak barmanowi, a ten jedynie przytaknął, no cóż tutaj często siedział więc można powiedzieć że byli jakby po fachu w przyjaźni. Oczywiście czekał teraz na reakcję wujka żeby coś zamówił na koszt Ozyrysa. Wzrok skupił się na swojego wuja na jego pytaniu:
- Wróciłem z Francji nie dawno, niech pomyślę od dobrych 3 dni jestem w Yokohamie i zostaję oczywiście nie mam ochoty wracać do tej Francji szkoda mi kasy na to, pewnie sprowadzę mafię swoją do tych stron jeszcze zobaczę - odpowiedział poważnie czekając  kiedy ten przyniesie drinka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Wto Sie 30, 2016 11:03 am

-Ozyrysie... Jesteśmy dziećmi Nocy. Z łatwością potrafimy odebrać życie. Jednak nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje. Ja musiałem się uczyć. Zacierać ślady, dowody, a mimo to nie zawsze da się ujść z czystymi rękoma. Nie sztuką jest rozerwanie ofiary, oderwać łeb, zeżreć serce. Być obryzganym z krwi. Sztuką jest by zabić zostając niezauważonym.
Lucjusz robił to rutynowo i wiedział, że ma racje. Pierwsze jego lata były wyjątkowo krwawe, dlatego też wiele służb skupiło się na nim. Potem musiał to wszystko sprzątać. Działał wedle swoich zasad które z latami doskonalił, przez co potrafił zabić nie ponosząc żadnych konsekwencji. To co mówił dzieciak, było odbierane przez Lucjusza niczym chwalenie się, jednak jedno pytanie? Ozyrys miał czym się chwalić?
-No mam nadzieje, bo kto cię z niego wyciągnie?
Może i chłopak należy do Mafii, jest jej Bosem, ale niekiedy to też nie wystarcza. Niech się strzeże wiec, bo zabijanie nie jest dla wszystkich. Trzeba mimo wszystko mieć łeb do tego. Czy martwił się o członka rodziny? Nie. Było to ostrzeżenie, dla dobra chłopaka.

Pojawili się w barze i usiedli przy nim zamawiając trunki.
-Dla mnie Czarny Rosjan.
Mruknął swoją zachciankę do barmana i również skupił się na towarzyszu, zaczynając słuchać jego odpowiedzi na pytanie.
-Hym ciągle w biegu. Jeśli mogę zapytać czego będziesz planował z Mafiom tutaj, skoro chcesz ją tu sprowadzić, tylko uważaj. Jestem w tym mieście nie jednym zabójcom, dlatego też jeśli zaczniecie rozrabiać, nie zdziwię się że dostane na członków zlecenie. Ale dla rozwiązania problemu, poprosiłbym abyś dał mi listę członków. Zleceniodawca który zleci mi członka Twojej Mafii, automatycznie stanie się celem.
Mruknął do niego na tyle cicho by ten usłyszał, ale nie uszy niewskazane. Cóż chcąc czy nie, to dobry układ. Problem rozwiązany, jak i wróg zgładzony. Jednak co na to powie Ozyrys?
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Wto Sie 30, 2016 11:40 am

Młodzieniec wcześniej słuchał swojego wujka o zabijaniu, zacieraniu śladów tak on miał rację co jemu mówił. Świat niestety nie był malowany szczęśliwymi kolorami, a niestety innymi czyli czarnymi jak śmierć, czerwono jak krew rozchlapana i jeszcze na biało niczym kwiaty na mogiłach. Zaśmiał się z sytuacji ale nie ze słów wuja co do niego mówił, bo jeszcze by oberwał od niego. Panicz szybko by wpadł gniew ma identyczny charakter ojca, że jak ktoś go wkurwi to koniec z nim. Ozyrys jak zaczynał nawijać o swej mafii to mogło faktycznie zabrzmieć, że chwalił się przecież nie o to mu chodziło. Zapytanie później od wuja poszło:
- Mam nadzieję, że Ojciec, ale on to już bardziej martwi się o siebie niż o swoich potomków - odparł do swojego ojca chrzestnego. Wujek zawsze miał rację więc nie będzie wpakowywał się w brudne rzeczy jak zabijanie dlatego będzie zlecał ich mordercom i koniec.


Młodzieniec usłyszał jego zamówienie, no no dobrze wiedzieć co lubi wujek. Zaśmiał się ponieważ w jego posiadłości dużo jest flaszek Czarnego Rosjanu, a jakoś za nim nie przepada więc jeśli by wujek usłyszał o tym, że posiada wolny pokój z barkiem i tam dominuje trunek pewnie by się wbił szybciej niż bym powiedział "chodź wujku mam propozycje, zamieszkaj w rezydencji". Wzrok skierował naturalnie w rozmówcę słuchając jego wypowiedzi i później odpowiedział:
- No niestety muszę uważać ponieważ chcę nawiązać kontakt z szefem mafii włoskiej, żeby mieć przyjacielskie kontakty tutaj - odpowiedział na tyle cicho, żeby nikt nie usłyszał z innych ludzi siedzących w tym barze. Nienawidził jak ktoś podsłuchiwałby ich rozmowę. Potem odpowiedział na propozycję wujka co była niebywale kusząca:
- Dobrze podam Ci oczywiście listę - Młodzieniec nawet miał gdzieś tutaj listę zawsze był zabezpieczony, mając kopię członków mafii. Ufał swojemu wujkowi przecież to jego ulubiony braciszek Edwarda mieli wspaniałe relacje co słyszał. Na razie nie myślał o drugim wuju, ale to kiedyś pewnie wspomni o nim może dzisiaj. Podał swojemu kartkę z listą imion i nazwisk członków mafii swojej.
- Proszę o to ona, niestety w Yokohamie może być ciężko o ochronę dlatego za pewne będziemy musieli zwiększyć, bo mam dwóch ale to nie wystarcza - odpowiedział do niego nadal cicho żeby jedynie on to usłyszał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Wto Sie 30, 2016 12:56 pm

Cóż. Lucjusz gustował w wielu trunkach, miał i swoje lepsze i gorsze wybory, jednak zamówiony dzisiaj trunek należał do tym bardziej lubianych. Niektórym było to obojętne co piją, a niektórym nie. Kwestia gusty, bądź też charakteru.
-Tutaj znajdziesz wielu przedstawicieli różnych Mafii. Norweskiej, włoskiej, francuskiej, wiem że tez jest pełno niemieckiej, no i japońskiej i innych. Jeśli jeszcze szukać przyjacielskich mafii to może tutaj zdobędziesz wiele kontaktów. Co drugie czecie moje zlecenie, jest z rak Mafii. Jest jej tu pełno...
Tak... wiedział co mówi... Pełno jej tu, choć nie mówią o tym otwieracie to Lucjusz mimo wszystko wiedział o wiele niż by się innym wydawało. Ileż to jedna Mafia dawała zlecenia na drugą. Dla wampira już był to klasyczny przykład.
Co do podsłuchu, to wszędzie niemalże ludzie czy też wampiry podsłuchiwali innych, ale zazwyczaj w barach było to na tyle znanym numerem, ze było już ignorowane, więc można było prawie spokojnie gadać. Lepiej jednak mieć się na baczności...
Przyjął listę od chłopaka, choć takie noszenie ją przy sobie, mogło by być ryzykowne dla konkurencji. Szybko ją dostał, jak i sprawnym ruchem ja schował pod swoje ubrania. Niech nikogo nie ciekawią oczy.
-Ochroniarza potrzebujesz? To nie problem. Wiesz ile tu jest ochroniarzy... No tylko że dwulicowych...
Aż się zaśmiał wiedząc iz są sporo możliwości, ale i można się wkopać samemu, więc trzeba uważać. Po chwili jednak dostaną drinki, dlatego też Lucjusz zamoczy w swoim swój ryjek
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Wto Sie 30, 2016 7:07 pm

Ozyrys w końcu mógł się na spokojnie napić ze swoim wujem niczego innego nie brakowało jak spotkanie rodzinne po tylu latach. W końcu przyszedł barman stawiając dwa zamówione trunki i poszedł do swego barku. Młodzieniec wtedy usłyszał do swojego wuja:
- Dobrze wiedzieć wujku, przyda mi się ta informacja na pewno, bo mam zamiaru ubić interes. Na razie moja mafia francuska zostanie gdzie jest. Najważniejsze żeby znaleźć siedzibę dla nich a nie będzie to łatwe... hmm właściwie mogłaby posłużyć się przecież moja posiadłość w podziemiach tam bym mógł robić różnorakie spotkania - odpowiedział wujkowi najciszej jak mógł podczas picia trunku. Nadal utrzymał swój ton głosu ponieważ nie chce spotkać wrogów jeśli tacy by się znaleźli oczywiście. Ozyrys jak dał papierek to szybko zauważył, że wujek ją schował i bardzo dobrze nie wiadomo kiedy by znów spotkali się po raz kolejny.
- Szczerze nie potrzebny mi dwulicowych ochroniarzy tylko takich którzy trzymają się twardo jednej strony - odpowiedział ze spokojem do wuja. Niestety przydało mu się że ochroniarz wykiwał Settan tylko biedak skończył w kostnicy.
- Hahaha... no cóż ochroniarza miałem takiego który skończył z prętem w ustach przeze mnie bo zdradził mnie gnój. a co potem... się stało... hmmm kostnica - odparł sadystycznie, no cóż nie był wampir na tyle głupi, żeby dać się oszukać no chyba, że tak uważał.
- Rzadko można spotkać kogoś kto jest wobec lojalny i nie zdradzi Ciebie - odpowiedział do swojego wuja, bo przecież doskonale wiedział jak było z tamtym, biorąc kolejnego łyka alkoholu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Wto Sie 30, 2016 8:36 pm

-Głównie zapamiętaj sobie jedno. W tym mieście nawet Twój brat może być wrogiem. Wbrew pozorom, to miasto ma wiele tajemnic... Trzeba uważać komu się ufa, ale to zapewnię wiesz.
Mruknął do krewnego coś co pewnie było mu wiadome, no ale tylko napomniał mu by uważał, bo jednak jako Szef Mafii jest ważną osobą i lepiej by on sam nie wpadł w tarapaty, bo mogło by się to dla niego źle skończyć, dlatego lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
Złapał swoje naczynie w dłoń i lekkim skinieniem do towarzysza zachęci go do picia, samemu upijając łyk ze swojej szklaneczki, która po chwili zaś wyląduje na ladzie.
-Dlatego ja nie współpracuje z nikim. Jestem indywidualistą. O moje zaufanie ciężko, nawet jeśli chodzi o rodzinę Ozyrysie.
Odparł do mężczyzna zdradzając jedną z zasad swojego fachu. Samotność była tutaj głównym warunkiem. Pracował sam i nie musiał nastawiać za kogoś głowę. Nie musiał się martwić, że ktoś go wsypie. Nie musiał się dzielić z nikim zarobię. Był sam sobie.
-No cóż... Gdyby patrzeć na dwulicowość istot ziemskich, to każdy powinien dostać kulkę. Nawet ja, bądź ty.
Chwila prawdy? Nic dziwnego... Lucjusz był dwulicowy i otwarcie się do tego przyznawał jednak czy byłby na tyle dwulicowym by oszukiwać rodzinę? Możliwe, kto go tam wie. Co do ofiar, pracodawców potrafił byś nie tylko dwulicowy, ale i przebiegły. bezlitosna maszyna do zabijania...
-Nie ma się czym chwalić... Gdybym ja się chłopcze zaczął chwalić swoimi wyczynami, to zrobiło by cię się nie dobrze...
Mruknął nieco karcąco słysząc po raz kolejny jak ten się wychwala zabijaniem. Uniósł po raz kolejny raz naczynie by zrobić łyk i rzucił wzrokiem po barze. Szybko je wypróżni, po czym będzie obserwował Ozyrysa.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Sro Sie 31, 2016 11:39 am

Młodzieniec wysłuchał swojego wuja i wtedy odpowiedział:
- Zrozumiałem wuju, najwyraźniej muszę więcej wiadomości poczytać tutaj, bo wcześniej nie było aż tak głośno jak teraz - odpowiedział ze spokojnym głosem, biorąc kieliszek z brandy. Gdy Ozyrys usłyszał dziwny dźwięk w barze to zauważył awanturującego wampira no cóż było znowu zauważyć, że coś stanie się zaraz więc jeśli nie zamknie mordy to dostanie nauczkę od Settana. Młodzieniec zarówno wziął znów kieliszek, który zachęcił do picia i połozył na stoliku.
- Szczerze Ty to masz dobrze wuju, przynajmniej jesteś bezpieczny i wiesz jak kto zrobić żeby stać się niewidocznym - odpowiedział do niego z zawziętością. Szczerze? przydałoby się zarówno Settanowi to, bo może stracić nad sobą kontrolę. Wzrokiem spojrzał znowu w tył za tym wampirem, pokazując świecące szkarłatne oczy, że go wkurwia. Chwila nie uwagi powiedział coś co było nieprawidłowe jak dla niego wtedy musiał się szybko wytłumaczyć:
- Ehh chodziło o dwulicowość u mnie, że jeden mnie zdradził do innej mafii był poprostu zdrajcą, przepraszam jeśli to zrozumiałeś opacznie bo jesteś wporządku osobą - odparł bezceremonialnie. Zastanawiał się teraz czy przypadkiem, jak Lucjusz zniknął w rodzinie czy właśnie przez to stał się dwulicowy, a może chciał tak uchronić rodzinę? Nic niewiadomo co roiło się w jego głowie, a nie chce znowu czytać w jego myślach ponieważ nie chce dostać za swoje znowu.
- Szczerze mówiąc też jestem dwulicowy, to jest niestety chyba rozdzinne - zasmiał się przy wuju, bo to raczej nie było chwalenie się tylko dobicie samego siebie. Młodzieniec znowu źle został odebrany. On nie chwalił się tylko opowiedział sytuację z jego życia. Prawie nie wybuchł ze śmiechu jak na końcu to wspomniał więc uspokoił się szybko i stwierdził:
- Ale wuju, ja nie chwaliłem się tylko opowiedziałem moją sytuację co im zrobiłem, aa że znowu podkreślam zabrzmiało jak chwalenie to nie moja już wina - odparł z lekką ironizmu w głosie. Zarówno wypróźnił alkohol z kieliszka, potem znowu usłyszał awanturnika. Ozyrys wkurwił się pieścią walnął o swoją długą dłoń.
- Chyba ktoś chce wpierdol, bo nam przeszkadza w rozmowie - zmierzył wzrokiem nikczemnym w gnojka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Sro Sie 31, 2016 5:10 pm

Lucjusz był przyzwyczajony do różnych zachowań, jakie można było spotkać czy to w barze, w klubie. Bijatyki w barach, niektórych były na tle dziennym i barmani patrzyli na to z przymrożeniem oka, ale tylko do czasu. No cóż. Takie miasto, nie należało ono do spokojnych. Wypełnione wampirami, gdzie większość z nich są spragnione zabawy i krwi. Do tego i burmistrz jaki sprawuje władze... Wyjawił ich tajemnice, a to niezbyt dobrze mówi o mieście. Mimo wszystko zerknął na mężczyznę który wojował w barze i tylko westchnął.
-Czy ja jestem bezpieczny? Nie. Ozyrysie jeśli wpadnę, jeśli mnie złapią na morderstwie, to dowalą mi inne zbrodnie oczywiście mego dzieła. Musze uważnie patrzeć na swoje ręce, jak i na tych co zbierają zwłoki ludzkie. Nie mam sielanki, ale radze sobie. Lada doświadczenia mnie chłopcze nauczyły, by nie wsypać siebie... Innych to i owszem
Odparł jakby to nic trudnego nie było, a mimo to jednak było. Zacieranie dowodów, jak i myślenie nad planem by nie robić znaków rozpoznawczych, kończących sprawy innych zabójstw, trochę tej pracy było, ale wampir już tyle w tym siedział, że potrafił dość sprawnie obmyślać plan działania i atak.
Obserwując chłopaka widział iż był też skupiony na wampirze który rozrabiał w barze. To niezbyt dobrze dlatego też pokręcił głową lekko rozbawiony tym widokiem. Takie słabe nerwy i on szefem Mafii? Co do znikania z rodziny, to nigdy nikomu nie wyjawiał powodów i w najbliższym czasie, nie zamierzał tego robić.
-Nie... To nie rodzinna cecha, a rasowa Ozyrysie.
Odparł do niego zwalając wszystko na rasę. Oczywiście byli porządni, ale przewyższali ci którzy chcieli się bawić, dążąc do celu po trupach. Lucjusz był taki przez wydarzenia, jakie go dotknęły, ale przed nimi także był dwulicowy.
-Dobrze. Cieszę się jak rozwiązujesz swoje spory i karasz za zdradę, jednak powinna to być informacja dla ciebie. Słowami krzywdy nie zrobisz, a tylko podpuszczasz rywala do ataku. Kiedyś to zrozumiesz.
Nie rozpowiadał się więcej, dając chłopakowi okazję by kiedyś się nauczył jak to tak na prawdę jest. Uniósł górną wargę widząc zachowanie krewnego po czym pstryknął go w ucho.
-Chcesz wojować? Chcesz wdać się w bójkę, to szykuj się na to że zaraz za tobą barman ruszy, bądź drugi który podpuścił awanturnika. Ostatecznie czy chcesz czy nie sprowadzisz na siebie kłopoty. Zachowuj się, bądź go wyprowadź z baru i wtedy skarć...
Odparł jakby znudzony, ale i jednocześnie niezadowolony postawą chłopaka, zwłaszcza z tego że tak się szybko denerwuje. Byli w końcu w barze...
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Sro Sie 31, 2016 5:43 pm

Ozyrys nie zdawał sobie sprawy, że tak młodo zostanie szefem mafii przecież jego nerwy nie do końca się ukształtowały i unormowały. Atmosfera robiła się napięta za bardzo aż młodzieniec ma ochotę wpierdolić tej osobie ale przecież nie przy swoim wujku to byłaby hańba na całego. Zauważył reakcję barmana i robiąc gest:
- Dobrze proszę pana - odpowiedział dając do zrozumienia, że opanuje się. Słysząc jak barman dyskutował z tamtym facetem i było cicho w końcu. Odetchnął głęboko i zrobił wydech. Gdy Ozyrys opanował się usłyszał słowa swojego wuja:
- Właściwie nikt tutaj nie jest bezpieczny po tych rozróbach mam nadzieję, że ten burmistrz co wybrali będzie porządny, i będzie pilnował tego miasta o wiele lepiej niż tamten - odpowiedział do niego ze spokojem, po poprosił znowu o kolejną kolejkę alkoholu i spytał się wuja:
- Chcesz drugą kolejkę? - spytał go dopiero jak skończył swoją wypowiedz, żeby mu nie przerwać. Wujek miał rację niestety, na temat zbrodniach, fachu i innych nigdy nie jest doskonałe, nie ma tej sielanki jaką by się wymarzyło. Przemyślał słowa, że wujek może dlatego nie chciał wsypać naszej rodziny, żeby nie szukali nas na kolejny celownik to już większa możliwość. Obserwował wujka, który spojrzał na obcego mu wampira wyglądał jakby czegoś obawiał się widząc twarz jego czyżby się znali? Nie zdziwiłbym się. Barman podszedł dając mu kolejkę kolejną. Fakt nerwy go puściły wtedy nie mógł opanować swego gniewu i  odpowiedział:
- Wiem wuju, właściwie nie potrafię gniewu opanować to jest straszne - odpowiedział do niego z wielkim wyrzutem sumienia trochę. Nigdy tak nie czuł się w takiej sytuacji bo ile on trenował to i tak wybuchał. Potem po pewnej ciszy usłyszał kolejne słowa wuja o sporze i odpowiedział wtedy:
- Szczerze masz rację, powinienem być bardziej ostrożny niż przedtem - odpowiedział do niego biorąc kielich, żeby popić alkohol znowu. Po pewnej chwili usłyszał o wojowaniu miał ochotę coś powiedzieć ale jednak wolał uciszyć się jedynie wysłuchać swojego wujka co ma do przekazania.  Poczuł wtedy jak strzelił mu w ucho, nie zabolało to specjalnie tylko pomogło gniew ograniczyć .Settan w końcu uspokoił się, niestety nie trwało to długo jak podszedł awanturnik do stolika naszego i powiedział:
- Coś Ci się nie podoba że wojuję? - odpowiedział do Settana. Jego mina była rozwścieczona jakby chciał jego pobić. Potem Ozyrys zmierzył go wzrokiem mówiąc:
- Nie zaczynaj, idź usiądź na swe miejsce jak jeszcze jestem miły, bo jeśli raz mnie zaczepisz to inaczej porozmawiamy.. - odpowiedział tak łagodnie jak mógł ale zaczynało już go wpieniać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Lucjusz Sro Sie 31, 2016 8:43 pm

Kiedy wampir mówił o nowym burmistrzu, to do jego ucha mógł dotrzeć cichy lecz podejrzany chichot Lucjusza, który na pewno miał coś więcej na ten temat do powiedzenia, a mimo to zatrzymał dla siebie. Cóż nic dziwnego. Był w tym mieście nie od dziś i wiedział o wiele więcej niż mogło by się wydawać. Ozyrys jeśli zamierzał tutaj zostać, to się z czasem większości dowie. Może... Nawet nie skomentował słów krewnego, nie widział potrzeby. Sam się chłopak przekona z czasem.
-Druga na mój koszt.
Odparł spokojnie na jego pytanie i po jego tonie głosu było wiadome, ze lepiej aby chłopak nie zaczął z nim na ten temat dyskutować. Lucjusz nie chciał być jak typowy żebrak o alkohol, więc nie problem dla niego postawić kolejne dla nich.
Nie obawiał się awanturnika, a nawet mało tego... Wiedział że gdyby mógł to by szybko zamienił go w pył. Nie znał go i nie zamierzał poznawać. Co tam też barman robił, uspokajać wampira, też go nie obchodziło. Ważne było to, że awanturnik nie wpierdalał się bezpośrednio w jego rozmowę.
-To źle chłopcze, że nie panujesz nad sobą. To twoja słabość. Pracuj nad tym, dobrze Ci radze.
Zwrócił mu uwagę, bo mimo wszystko lepiej będzie jak chłopak popracuje nad swoim zachowaniem. Lepiej być silnym psychicznie. Taką osobą np. był Lucjusz którego ciężko było wytrącić z równowagi. Niewzruszony na krzywdę innych.
-Pracuj nad sobą chłopcze... Bo cię zniszczą w tym mieście.
Ostrzegł go z chłodem, by zrozumiał powagę wypowiedzi, chcąc podkreślić iż to miasto jest sielanką i nie można sobie pozwalać na jakieś głębsze ataki. Choć po zachowaniu pewnie schlanego wampira, było widać że nie ustąpi... Eh... Debil.
Pojawiła się kolejna kolejka przed nim, dlatego też już nie męczył pustego naczynia, a wymienił je na zapełnione, by upić po chwili z niej łyk, zerkając po chwili na wampira który do nich podszedł. Zachichotał zimno na słowa nieznajomego, jak i na Ozyrysa po czym usiadł tak by widzieć ich oboje. Czyżby faktycznie mieli się bić?
-Hym...
Mruknął na początek i zerknął na wampira który podszedł. A może by go tak podpuścić? Czemu nie? W sumie to może być ciekawe... Tupnął nogą, co dało się doskonale usłyszeć przez okute buty, wiec na pewno zwróci na siebie uwagę.
-Zamknąć ryje... Chcecie się pobić, to wypierdalać z baru... W innym wypadku zjem dziś na kolacje wampirze serce... Jednego z was, chuj mnie obchodzi którego...
Zwrócił do lodowato do nich, jak i karcąco odkładając swoje naczynie, jak i zmrużył oczy z podłym uśmiechem. Zerknął ino na barmana, jakby chcąc mu dać znać, by dla dobra jego mienia, zajął się awanturnikiem.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Gość Pią Wrz 02, 2016 2:31 pm

Gdy Ozyrys rozpoczął rozmowę o Burmistrzu usłyszał cichy lecz podejrzany śmiech swojego wuja. Za pewne wie więcej ode mnie co znowu będzie kroiło się w tym mieście. Zamyślony wampir zastanawiał się z kim zawrzeć układ bo naprawdę ciężko teraz o sprzymierzeńców w tym brutalnym środowisku. Po pewnym czasie usłyszał słowa swojego wujka i przytaknął, bo w oczach było typu "nie pytaj czemu i koniec" więc nie miał ochoty dyskutować, swój komentarz schował dla siebie. Zmyliło wampira tak naprawdę, że mogą się znać za pewne to tylko pomyłka. Odwrócił swój wzrok w stronę wuja szybko jak zaczął do niego mówić wsłuchując się uważnie co mówi i odpowiedział:
- Niestety mam to po ojcu, za szybko wpada w gniew tylko, że jestem młody i powinienem nauczyć się w końcu pokory i spokoju zarazem wuju - odparł do niego ze spokojnym tonem głosu. Wie doskonale, że to jego słabość dlatego robi wszystko żeby pracować nad tym. Chwilowo zamyślił się i usłyszał po raz kolejne jego słowa, które poleciały z chłodem od jego ust. Młodzieniec wziął łyka alkoholu z naczynia i połóż na blat. Zauważył zachowanie wuja jakby zaraz miał upić się albo już jest w takim stanie błogości. Awanturnik pyskował cały czas jak mu coś nie pasowało. Ozyrys nie miał ani chwili spokoju to jest tragiczne. Pomyślał w tej sytuacji czy poważnie nie ma cichego miejsca, żeby odpocząć i porozmawiać z krewnym. Wzrok zmienił na gniewny wtedy spoglądając się na tego wampira, żeby poszedł sobie bo inaczej powie że ma spierdalać. Gdy Ozyrys usłyszał słowa pełen gniewu swojego wuja wtedy zauważył jego totalną powagę i usłyszał tupnięcie. Wzrokiem spojrzał się na niego widząc oczy świecące to już oznaczało, że jest wkurwiony. Awanturnik po chwili odszedł jednak na bezpieczną odległość, żeby nie oberwać. Ozyrys odetchnął z ulgą wtedy powiedział w myślach "serce? przecież nie mógłby mnie zabić.. albo by to zrobił.. kto tam wie".
- Spokojnie Wujek już widzę że barman ogarnął tego kretyna. Nie znam tego awanturnika zawsze ktoś musi się do mnie przyczepić nawet jeśli nic złego nie zrobiłem - odpowiedział krótko żeby wypić kolejny łyk z naczynia. Młodzieniec w końcu uspokoił się przy Lucjuszu. Atmosfera była za bardzo napięta więc zauważył ochroniarzy baru jak zajęli się tym gnojkiem zabierając go na zewnątrz wykopując na zabity ryj. Ozyrys poprawił włosy. Spojrzał się kątem oka na wuja pewnie dostanie mu się oj tak wyczuwał to doskonale to.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niespodziewane spotkanie po latach Empty Re: Niespodziewane spotkanie po latach

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach