Opuszczona stacja kolejowa

Strona 8 z 16 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 12 ... 16  Next

Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Riecon Wto Wrz 08, 2015 4:01 pm

Riecon już sam nie wiedział zbytnio, co było jego pracą, a co nie. Robił jako lekarz, nauczyciel, nawet za inne zawody się brał, bo mimo wszystko się nie nudził. Miał co robić. A w najbliższym czasie zamierzał sobie pogadać z burmistrzem na temat szarych. Chciał się do nich dostać. Mając w tym ukryty swój plan. 
-Bo jesteś jeszcze młody. Albo po prostu źle patrzył. Jedno nie wyklucza drugiego.- Odparł z chłodem, jednak bez agresji. Tutaj można było by prowadzić mały spór dlaczego tak jest, jednak tu nie nakładając się lata. Chłopak ma nie całe 30, a ile to oznacza dla wampira? Zwłaszcza takiego starego byka jak Riecon? Nic.
Zapewne, gdyby teraz chciał zaatakować chłopaka, to ten nie wywinął by się i skończył by, jako kolacja dla wampira, która pewnie zakończyła by się śmiercią. Jednak póki co Riecon nie był głodny, jak i nie miał ochoty zabijać nikogo, nie dzisiaj... 
-Wszystko ma swoją cenę. Dla nie których, dana cena jest wysoką, a dla niektórych niską. - Odpowiedział monotonnie. Bogaty nie odczuje, jeśli straci trochę hajsu na kimono, za to osoba uboższa, to odczuje.  Więc pojęcie "drogie" to termin względny. Przesuwał ręka po jego plecach, a o dziwo, jego ręce nie były ino zimne, ale i gładkie. Robił to powoli i bez pośpiechu. 
-Jeszcze nie wiem czy mówisz prawdę, jesteś pierwszym w tym mieście.- rzekł spoglądając na jego twarz, jak i na ciało. Nie wiedział jak długo chłopak sprzedaje swoje ciało więc i nie oceniał go na starcie.
Kiedy zasiadł w budce, spokojnie czekał na to co będzie robił chłopak. I dokładnie dał mu pole do popisu. Jeśli się nie postara, to Riecon weźmie go tak, jak mu będzie odpowiadało. Zresztą to prostytutka ma się dostosować do klienta  a nie na odwrót. 
Objął go w tali, jak szmacianą lalkę, kiedy usiadł mu na kolanach i odchylił nieco głowę na jego pocałunki, opierając ją o ścianę budki. Jednak po chwili nieco zmienił pozycje, bo przesunął sie w kąt budki, opierając o niego wygodnie, tak, że prawie leżał na ławce, przez co łowce umieścił na swoich udach, by dać mu dostęp do swojego krocza. Sam zaczął ręką drażnić jego bieliznę, a po chwili wsunie na jego pośladki dłoń. ściskając kilka razy jego pośladek, zjedzie ręką na jego wejście drażniąc je palcami. 
-Stań i rozbierz się do zera.- Polecił mu szepcząc cicho do ucha i drapiąc drugą ręką jego plecy.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Paź 28, 2015 2:06 pm

Ryoshi miał tylko jedną więc nie narzekał. Dobrze płatna, zdobywa się informacje, szybko eliminuje cele... Nie było tak źle, a i przyjemności były. Burmistrza zna w sumie z przymusu choć nie są to ciepłe znajomości wliczając w to szantażowanie młodego łowcy.
- Młody... Pół życia za mną, a nie powiedziane, że drugie tyle mnie czeka... - westchnął cicho i zamyślił się lekko. W końcu co mógł zrobić? Jako łowca narażony jest na śmierć praktycznie w każdej chwili. Nawet teraz biedny Ryo nie wie jak bardzo igra ze śmiercią, a chciał się tylko zabawić, odstresować ciągłą walką i knuciem. To stawało się poniekąd nudne.
- Drogie czy nie, ale cenne... - mruknął z lekkim uśmiechem wybijając się ze swojego zamyślenia i wracając do Riecona. Może i tamten szastał kasą, Ryoshi biedny też nie był. Miał całkiem pokaźną sumkę na koncie dzięki napiwkom od klientów. Niektórzy byli nadzwyczaj hojni. Czuł jak ten przejeżdża ręką po jego plecach. Zadrżał lekko i uśmiechnął się oblizując usta.
- Pierwszym, ale i ostatnim. Klienci często do mnie wracają... - odparł zmysłowo do niego, a Ryoshi już całkiem sporo ma na koncie. Był wprawiony, a wielu właśnie takich osób szukało. Nie wiedział jakie preferencje ma mężczyzna pod nim ale jak ten będzie chciał to je pokaże.Łowca jest gotowy na wszystko, oczywiście w granicach rozsądku.
Widząc, że mężczyzna nie prostuje kontynuował swoją drogę ustami zostawiając wilgotne ślady na jego skórze. Było chłodno więc nie przejmował się tym, ze jest zimny, miał wielu takich klientów. Widząc jak ten zmienia pozycje uśmiechnął się masując go ręką sprawnie i nawet zahaczając palcami o bieliznę skubiąc ją i nęcąc zmysły mężczyzny. Czuł jednak, że i ten nie pozostaje dłużny zamruczał cicho czując jego rękę na swojej bieliźnie jak i po chwili na pośladkach. Zadrżał lekko na chłód jego dłoni, które spotkały się z jego rozgrzaną skórą. Jęknął cicho czując jak ten ściska jego pośladek i przesuwa palce pomiędzy nie. Delikatnie się zarumienił na twarzy i wolną ręką zaczął rozpinać koszulę Riecona. Słysząc jego polecenie niechętnie zsunął się z niego i wstał. Zmysłowo i powoli ściągnął z siebie kimono odkładając je na bok. Ściągnął też bieliznę i resztę odzienia stając przed nim nagi aż znowu wylądował na jego kolanach.
- Jakieś jeszcze życzenia? - spytał go całując go po torsie i pieszcząc językiem jego skórę.


---------------
z/t


Ostatnio zmieniony przez Ryōshi Gōmon dnia Pon Lis 06, 2017 12:18 am, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 9:50 am

Riecon będąc tak rozwinięty, bo niemal w każdym kierunku, mógł pracować niemal dosłownie wszędzie. A jeśli czegoś by mu brakowało, to zawsze można zrobić, tak zwane "lewe dokumenty" i jeśli są wykonane dobrze, to problem mamy z głowy. Zresztą co to dla wampira, który stara się być na czasie. No ale będąc takim mały w tym świecie nie dało się wszystkiego naraz pojąc. Niestety!
-No nie wiadomo co nam przyniesie jutro. Ale ja się jakoś tym nie martwię.- Odparł dość szczerzo, bo jako tak stary pryk, mało kto do niego skakał, a jeśli to była krew B, czy C to oni dostawali po dupie. Jednak z szlachetnymi zazwyczaj starał się żyć pokojowo, ale nie narzucał tego.
-To pojęcie względne.-Mruknął ucinając temat, bo wiedział, że mogą nie dojść do porozumienia, więc wolał zakończyć dyskusje na temat stroju i jego wartości. Sam nie przepadał na ów strojami, więc też szanował to, że ktoś je lubi. Sam wolał koszule, nie koniecznie garnitury, ale lubiła wyglądać z klasą, podkreślając swoje stanowisko, czy też stan majątkowy. Mógł sobie pozwolić na elegancje i pełen komfort. A wydawał swoje pieniądze z głową, a wolał wydawać je bo jeśli zostanie zamordowany, czy coś podobnego, to przecież nie weźmie pieniędzy do grobu.  Ale mimo to, że był bogatym to nie trwonił pieniędzy, kupował to co mu było potrzebne i mniej potrzebne, ale nigdy nie było tak, że kupił coś a tego nie używał.
-Cóż nie wiem, więc nie wiem jak się ustosunkować do tego. Zostaje mi tylko uwierzenie w twoje słowa albo nie.- Odparł patrząc na człowieka i w myślach jego umysł był głodny. Nie tylko chodziło tu o krew, ale i pieszczoty. Nie wątpił w umiejętności mężczyzny, wiec pewnie da mu pole do popisu. A może sam nie będzie dłużnym i dopieści odpowiednio łowce.
Zasiadając na ławce, miał już po chwili ciepły kaloryferem, którego nie miał siły by się oprzeć przed dotknięciem jego ciała. Obejmując go władczo, mruczał cicho na jego pieszczoty. Dotyk ciepłych ust był przyjemny, pozwalał w małym stopniu ogrzać swoją zimną skórę.  Odchylał głowę masując jego pośladki, jednak z wyczuciem, bo nie ugniatał ich jak ciasta... Masował go do czasu kiedy ten nie zaczął wykonywać jego polecenia, czy rozbierać się. Spojrzał tajemniczym spojrzeniem w oczy chłopaka i złapał go za rękę, kiedy usiadł mu na kolanach, po czym objął go drugą i wstał z nim, bo mogło być dziwne, że poradził sobie bez większego problemu. Po co wstał by położyć chłopaka na ławce i zawisnąć nad nim.
-Że tez musisz szmacić takie ciało...- Westchnął jak by z obrzydzeniem jednak pochylił się nad nim bardziej i schował głowę w jego zagłębieniu szyi i zaczął składać na niej pocałunki. Wolał przejąć inicjatywę, bo nie lubił być przysłowiową kłodą. Zacznie składać pocałunki nie tylko na jego szyi, ale i na ramionach, jednocześnie złapie się krawędzi ławki, by chłopak mu czas nie zawiał. Odebrał mu drogę ucieczki. A będąc w takiej pozycji łowca ma tylko możliwość kopnięcia wampira w krocze, jednak czy to wyjdzie mu na dobre?  
Szlachetny przeniósł się na żuchwę wampira po czym się podniesie i spojrzy mu w twarz. Uśmiechnie się lekko i łagodnie a następnie go pocałuje, wolną ręką masując jego pośladek, a także zaczął się ocierać o niego.  Podczas pocałunku zamknął oczy, jednak kiedy je zaś otworzył, jego oczy zalała czerwień, zdradzając jego tożsamość. I zrobił to specjalnie, nie odrywając się od jego ust, ale całował go lekko więc jeśli łowca zachce może uciec mu ustami.



***
Za brak posta z Twojej strony, przyjmijmy, że Riecon nim pokazał swoje oczy odebrał telefon, przez co, zostawiając swoją wizytówkę, oddalił się, mając pilną misje do wypełnienia.
NIe będę czekał wieki
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sob Sty 02, 2016 7:55 pm

Jechał właśnie Sportsterem do Akademii spoza miasta. Na twarzy miał  niewielką maskę gazową, zakrywającą nos i usta. Wszędzie pełno było trującego, czerwonego dymu. Co za cholerstwo. Śmierdziało mu to podstępem władz miasta, to nie mógł być przypadek. Aby dotrzeć do bezpiecznego akademika, musiał przedostać się przez najobrzydliwszą i najbardziej zaniedbaną dzielnicę Yokohamy. Był późny wieczór, a droga, wyłożona popękanym betonem pusta i spokojna. Z omszałych, starych latarń sączyło się liche, brudne, żółte światło. Ze spokojną miną wsłuchiwał się w gang silnika i odgłosy nocy, w sakwach mając zawsze trochę pieniędzy, "nowe" dokumenty i telefon, a przy boku motoru przywiązaną kosę, którą dzisiaj znalazł poza miastem. Była całkiem porządnie wykonana, miała rączkę z rzeźbionego drewna i oksydowane ostrze. Ciekawe, kto zostawił w takim poważaniu tak dobre narzędzie. Do tego była bardzo lekka i poręczna. Nauczony doświadczeniem Zorah wiedział, że takowa może mu się jeszcze nie raz przydać. Albo w ogóle. Ale zawsze warto takową mieć w zapasie, prawda? Zimowy wiatr mierzwił mu jego i tak już potargane włosy.Przejeżdżał przez starą stację kolejową, kiedy usłyszał krzyki. Pewnie większość dodałaby po prostu gazu. Ale nie on.

Zahamował i zszedł z motocykla. W końcu droga była pusta, a stacja opuszczona. Nic w niego nie wjedzie. W kieszeniach bluzy miał tylko scyzoryk i kastet. Marna broń. Dlatego po cichu zdecydował się odwiązać kosę. Wziął ją do rąk. Świetnie wyważona. Ktoś musiał być naprawdę głupi, żeby ją od tak zostawić na łące. Nie będzie raczej nikomu ucinał głowy, ale zawsze może kogoś znokautować samym drzewcem.

Stanął i rozejrzał się. Cisza, noc i zimny wiatr. A tu nagle...
Kolejny krzyk. Przerywany, zachrypnięty. I do tego harchot, dziki i niewyraźny. Dochodziły zza betonowej budki na przystanku przy torach dawnego peronu numer 2. Zorah zdecydował się powoli podejść i zajrzeć co się tam dzieje. Dla pewności najpierw "szło" nowozdobyte narzędzie, a potem on sam wytężał wzrok, wypatrując co się za ów budką dzieje.

To, co zobaczył na początku go zszokowało, a po jego plecach przebiegł lekki dreszcz. Jednak po chwili wiedział już, co się dzieje. Drobniutka, wychudzona dziewczynka, ubrana w łachmany oraz dobierająca się do jej szyi szkarada. To mogło być tylko jedno. Wampir, a właściwie coś, co z niego zostało. Tak zwany "poziom E", nie przypominający niczym dostojnych, czystokrwistych nocnych zabójców. Na początku nawet nie zauważył idącego nastolatka, tak był zajęty piciem słodkiej, młodej posoki.

Zorah uderzył tępą stroną kosy potwora tak, że odrzuciło go to na jakieś dwa metry.
- Uciekaj! - krzyknął do dziewczynki, która jednak nie mogła wstać, tak była wycieńczona.
Wampir wstał i zatoczył się. Spojrzał na Zorę swoim wściekłym , błędnym wzrokiem. Jego oczy były mętne i podkrążone,ubrany był w powyciągany sweter i brudne spodnie.
- Łatwiejszego łupu nie było, co? Niefajnie tak rzucać się na bezbronne dziecko, zupełnie niefajnie kolego. - syknął chłopak, szykując się do kolejnego ataku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Sob Sty 02, 2016 10:13 pm

Szedł przed siebie, nie bardzo wiedział dokąd konkretnie zmierza, miał czekać na rozkazy, więc czekał. Nie miał co robić póki nikt nie wydał mu poleceń, żadnych szczegółów, po prostu czekać. Błąkał się jak w próżni szukając chwilowego zajęcia, czegoś co zabije tą chwilę czasu oczekiwania. W centrum był dym, więc nie chciał tam iść, lecz tutaj jakby wszystko było w zawieszeniu, slumsy były pełne wampirów więc pewnie dlatego dym oszczędzał te miejsce co nie przeszkadzało by łowca przezornie owinął się szalem roztaczającym delikatny ziołowy zapach, może była to staromodna metoda na toksyny lecz skuteczna gdyby lada chwila musiał jednak przejść przez miasto. Póki jednak nie musiał kręcił się bliżej lasu.
W końcu też natrafił na jedno z tych miejsc lubianych przez wampirów i odludków którzy zazwyczaj zostawali posiłkami odludków. Pewnie by je ominął gdyby nie dosyć nietypowe jak na miejsce słowa. A może raczej bardzo rzadko słyszane. Niemal jak wiedziony chwilowym odruchem poszedł w stronę skad doszły słowa, lecz nie wychylał się, chciał tylko zobaczyć co się dzieje. Potrafił się ustawić tak by być mało zauważalnym co teraz wykorzystał, za to widok miał wręcz doskonały przez rozwalający się fragment ściany starego budynku zajezdni.
Chłopak, drobinka wręcz, lecz najwyraźniej kogoś bronił, naprzeciw zauwarzył wampira, był słaby, przynajmniej dla łowcy, lecz wiedział doskonale że nie należy go za bardzo lekcewarzyć, jeśli wcześniej wampir został zaatakowany podczas posiłku to był łatwą zdobyczą, lecz teraz kiedy stał naprzeciw mogło się okazać, ze zezwierzęcony wampir który miast ludzkich zębów miał kły jak rekin szybkością przewyższał wysportowanego charta, możliwe nawet było, że lada chwila chłopak się o tym przekona. Teoretycznie Kronos mógłby teraz go zabić, lecz w sumie czy to była jego sprawa? Niby tak, ale w sumie chłopak sam wystawiał się na niebezpieczeństwo, był tak pewny siebie? albo tak odważny? To zaciekawiło łowcę który zazwyczaj nie okazywał po sobie zbyt wiele. Postanowił zobaczyć co chłopak dalej zrobi, kiedy stwór z wielką szybkością zaatakuje tego kto zabrał mu posiłek, ataki takiego wampira były dosyć chaotyczne nieprzewidywalne, lecz bardzo agresywne przez co dosyć łatwo było sprowokować drania, lecz chłopak tego nie musiał wcale wiedzieć. Dlatego też łowca wyciągnął swoją kariogamię gotowy obronić chłopaka jeśli ten popełni błąd. Może nie było to zbyt uprzejme ze strony łowcy ze czekał do ostatniej chwili, ale co z tego?
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Nie Sty 03, 2016 12:13 am

Wampir z wściekłością rzucił się na albionsa, bardzo szybkim ruchem próbując mu wbić swoje zapuszczone, długie, zwierzęce wręcz paznokcie w szyję. Kiedy brudne, sine palce zaczęły oplatać jasną skórę nastolatka, ten nagle zamachnął się kosą na rękę bestii. Nie uszkodził go jakoś bardzo, bo odciął mu raptem dwa palce. Wystarczyło to jednak, aby wampir odskoczył i zawył z bólu.

W tym momencie jednak trzonek kosy zrobił się bardzo gorący. Zorah odruchowo odrzucił narzędzie i spojrzał na swoje ręce. Były czerwone i piekły. Poparzenie. Jego mina wskazywała na pewien rodzaj zdziwienia. Nie miał jednak czasu do stracenia. Potwór tym razem nie zdecydowała się ruszyć na niego, lecz z powrotem - na dziewczynkę.

Parzy, nie parzy, jest mi potrzebna. Muszę działać.
Zerwał się i ponownie chwycił kosę. Rzucił się na szkaradę, zamachując się na jego tułów. Trafił jednak w nogę, wbijając mu ostrze w łydkę. W tym momencie jego ręce paliły, ale im większy był ból, tym większa była determinacja młodego. Wampir jednak nie pozostawał dłużny i chwycił Zorę za ramię, boleśnie mu je wykręcając. Albinos krzyknął i wypuścił broń. Drugą ręką jednak zaserwował zjawie koszący cios od dołu szczęki. Nie miał możliwości sięgnięcia do kieszeni po kastet, ale na chwilę pięść powinna wystarczyć. Został ostatecznie wypuszczony z uścisku. Kolejny raz złapał za drzewiec swojego nowego narzędzia i wycelował w tę samą nogę,która wcześniej trafił. Udało się, odciął wampirowi połowę stopy! Jednocześnie zaraz sam to odczuł w postaci silnego poparzenia. Miał wrażenie, jakby gosa odzwierciedlała jego emocje. Kiedy pojawiała się w nim chęć ataku i wola walki, drzewiec robił się coraz gorętszy.

To go spowolni... ale chyba nie wystarczy, żeby go zupełnie rozbroić. - myślał, szybko analizując sytuację. Nawet bez możliwości chodzenia, nieśmiertelny nie był łatwym celem. Zawsze miał inne możliwości obrony, dużo lepiej wypracowane niż zwykły człowiek, jakim poniekąd był nasz Zorah.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Nie Sty 03, 2016 4:04 pm

Obserwacja dała ciekawy efekt, wampir dosyć przewidywalnie zaatakował chłopaka i to tak by zabić, bo jakby inaczej kiedy małe białowłose chuchro przerwało mu posiłek, jednak chłopak zadziałał odruchowo co było dla niego dobre udało mu się zranić rękę wampira dosyć boleśnie by ten musiał odskoczyć. Lecz i chłopak stracił swoją broń chwilowo bo ją puścił, drzewiec najwidoczniej reagował w związku z akcją samego narzędzia, czyżby do jego stworzenia użyto magii? jeśli tak to albo była rodzajem pasożyta, albo była uszkodzona i wymykała się spod kontroli. To sprawiło, że łowca zmienił plany, musiał zareagować szybciej, nie było wiadomo jakie niebezpieczeństwo niosło zaczarowane narzędzie. W momencie kiedy potwór ruszył na dziewczynę chłopak chciał potwora zatrzymać, a łowca tylko wykorzystał to, unieruchomiony chwilowo złapał nieostrożnego chłopaka, lecz nie na długo, bo broń łowcy pomknęła w jego stronę, ciężarkiem wycelował w głowę stwora który obrywając w okolicę ucha doznał wstrząsu, oszołomienie nie pozwalało pijawce na skupienie się, na dodatek chłopak postanowił zaatakować ponownie nogę wampira, na co łowca się skrzywił, było to nierozsądne, z dwóch powodów, teraz miał uszkodzone ramię czego nie czuł tak mocno pewnie tylko z powodu adrenaliny, wyrwanie kosy z mięśni wampira musiało go kosztować trochę siły, a i tak cios w nogę jedynie ponownie ją trochę uszkodzi, nie tak łatwo było odciąć koniczynę, stopa miała wiele kości więc jedynie sprawiał ból wampirowi lecz niewiele to dawało w praktyce. Kronos nie przepadła za znęcaniem się nawet nad krwiopijcami, mimo że nie lubił ludzi to sam nim był i znał ich uczucia, a nawet ta pijawka kiedyś nim była, więc również czuł, nawet jeśli był zdziczały, ot taki dziwny honor.
-Odsuń się chłopcze.
Ton rozkazu jaki wydał powinien uświadomić białowłosemu by się odsunął, bo był w niebezpieczeństwie nie tylko ze względu na wampira, nawet rzut ciężarkiem kiedy on był tak blisko był dosyć niebezpieczny, jedynie doświadczenie sprawiało, że Kronos dobrze trafił. Łowca bezwzględnie ruszy za wampirem który tak osaczony z pewnością będzie agresywniejszy, lecz zielonookiego to mało obchodziło, po kolejnym ataku zaatakował krwiopijcę który przez chwilę potrafił poruszać się równie szybko co on o ile nie trochę szybciej,  owinął łańcuch na łapie którą wystawił w jego stronę wampir i szarpnął tak iż ten stracił i tak już słabe oparcie, a za wampirem poszła w ruch kosa łowcy którą celował w jego kark, zadaniem łowcy było zabicie wampira przez zerwanie rdzenia który był tak samo osłabiony jak i u ludzi. Łowca poczeka aż wampir obróci się w popiół i dopiero zabierze swoje ostrze wycierając je dokładnie nim schowa pod materiałem kimona.
Dopiero wtedy podszedł do chłopaka
-Honorowy obrońca sprawiedliwości. Wiesz, ze mogłeś zginąć gdyby tym razem cię zaatakował?
Zapytał po prostu wyrażając swoje zdanie, nie kpił, bardziej był ciekaw czy chłopak zdawał sobie sprawę z tego w co się wpakował i co by było gdyby łowcy tutaj nie było. Choć nie mógł odmówić młodemu uznania za tą próbę ratowania kogoś.
-Choć jak na kogoś bez treningu, nie jesteś najgorszy. Mów mi Kiro, pokaż efekty tego bałaganu.
Dodał analizując sytuację jaką widział i jej efekty, spod ubrania chłopaka wystawało kawałek zaczerwienionej skóry, było to trochę niepokojące więc Kronos podszedł do chłopaka i zsunął część materiału by obejrzeć uszkodzenie patrząc uważnie na chłopaka czy go nie będzie też chciał zaatakować, jednak musiał sprawdzić w jak złym stanie jest najbardziej zranione miejsce
-Ręka na temblak, pewnie na tydzień.
Ocenił po swojemu, bo może lekarzem nie był ale urazy przy treningach widział różne, a ta ręka z pewnością będzie musiała chwilę odpocząć, choć mogło być gorzej, gdyby na przykład wampir objął chłopaka, choć za pewne o tym pomyślałby bardziej kumaty osobnik ten taki nie był. Potem podszedł do dziewczyny którą ten chciał ochronić, lecz czy było warto? w takim miejscu nieczęsto chodziły zdrowe i pełne sił dzieciaki, chyba, że zbyt pewne siebie. Ta taka nie była, była osłabiona, krwiopijca zdążył zostawić na niej swe piętno. Nie miała dużych szans na przeżycie.
-Szpital jest w strefie zagrożenia...
Niestety nie każdy miał tyle szczęścia ile chłopak, a łowca jakoś niezbyt się przejmował tym by za wszelką cenę uratować osłabioną. Ot taka jego wada, jedynie wstał z powrotem na nogi i zastanawiał się czy w ogóle jest na kogo obecnie zrzucić zajęcie się poszkodowaną, w końcu wyciągnął telefon i zadzwonił do kogoś podając miejsce w jakim są i kazał się pośpieszyć to było wszystko co mu przyszło do głowy.
Po tym wrócił uwagą do chłopaka
-Skąd wziąłeś tą kosę?
Zapytał bez ogródek, z pewnością nie miał jej długo, skoro zaskoczyła go podczas walki jej dziwna właściwość.
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Pon Sty 04, 2016 1:29 am

Nagle spod ziemi wyrósł jakiś mężczyzna. Wydał mu polecenie, ale Zorah był zbyt zajęty swoim ruchomym celem, aby dotarło do niego co dokładnie mówi. Pomógł mu jednak w walce... Ba, to on wykończył wampira kilkoma sprytnymi ruchami. Do tego posiadał ciekawy rodzaj broni, nieznany Zorze. Za jej pomocą skręcił kark krwiopijcy, który błyskawicznie zamienił się w proch.

Albinos stał obok, starając się złapać oddech. Ramię pulsowało, jednak nie czuł jeszcze bólu. Za to opuszki poparzonych palców zaczęły lekko drgać, a od wewnętrznej strony dłoni pojawiły się przeźroczyste bąble, wypełnione płynem. Oparzenie drugiego stopnia.

- Sprawiedliwy czy nie... Fajni goście nie zostawiliby bezbronnej dziewczynki w potrzebie. - tak, Zorah miał swoje proste określenie na to, co było w jego mniemaniu słuszne - to wszystko było "fajne". Tak samo to, co w jego mniemaniu było haniebne, obrzydliwe, złe lub po prostu nieprzyjemne było "niefajne" Tak już miał. Mimo tak prostej klasyfikacji był przecież inteligentny i wykształcony, ba, był wielkim artystą. Jednak sam tak się nie widział, a nawet miał bardzo niskie mniemanie o sobie. Uważał się za coś gorszego od innych. Mimo tego miał swoje zasady i chciał zawsze postępować według nich, a więc w sposób "fajny".

- Miło mi, Zorah E... Zorah Kyoto. - był jeszcze na tyle w szoku, że ledwo co nie się nie zapomniał, wymówiłby swoje prawdziwe, stare nazwisko.

- Bez treningu? Zależy jakiego.
Weź tu panie siedź całe życie za pianinem, a i tak ktoś ci powie, że nie ćwiczysz. Ironia...
- pomyślał, uśmiechając się do siebie. Odetchnął spokojniej.

- Powiesz mi, co tu się właśnie do cholery stało? - spojrzał na Kirę pytająco. Sam nic z tego nie rozumiał.

Kiedy mężczyzna podszedł i zaczął oglądać jego ramię, wzdrygnął się, a potem odsunął. Nie miał na tyle zaufania do większości ludzi, aby dawał się bez pytania oglądać, a już na pewno nie do kogoś nowo poznanego. Podszedł do motoru i wyjął z sakwy stary koc w kratę, którym następnie owinął trzęsącą się dziewczynkę. Była bardzo zimna i zapewne straciła dużo krwi, ale cały czas patrzyła półprzytomnie na niego, swoimi przerażonymi i zmęczonymi oczkami. Potarmosił ją po pozlepianych włosach i położył na obdrapaną ławkę na przystanku.
- Tak, wiem, że szpital nie jest teraz najlepszym miejscem... Znasz kogoś, kto może jej pomóc? - spytał z nadzieją w głosie. Jeśli mają ją tutaj zostawić, to sam zapewne zdecydowałby się na jej ratowanie. Taka mała i niewinna, jako nieopierzone pisklę w jego mniemaniu zasługiwała na to, aby przeżyć. Wewnętrznie ucieszyło go to, że jego towarzysz zadzwonił w końcu po pomoc. Ktoś ją stąd zabierze, może wyleczy....

Na pytanie o kosę odpowiedział szczerze, za bardzo nie wiedząc jak to wszystko wytłumaczyć.

- Znalazłem ją poza miastem, a nikt się do niej nie przyznawał... Wziąłem ją, bo wyglądała porządnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Pon Sty 04, 2016 1:51 pm

Kronos spojrzał na chłopaka z pewnym rozbawieniem, "fajni goście" z jakiej dzielnicy się urwał ten chłopak? jego rozumowanie wydało mu się dosyć naiwne, nie głupie, lecz trochę jak słowa małego dziecka z głową pełną marzeń.
-Fajny? Rozumiem.
Wymruczał spokojnie i słuchał narzekania chłopaka zupełnie nie na miejscu, pewnie gdyby miał poczucie humoru roześmiał się, jednak nie był szczególnym śmieszkiem, więc tylko uśmiechnął się ironicznie
-Naprawdę ironia, gdyby tylko dało się pianinem walczyć z krwiopijcami.
Odpowiedział cynicznie. No i padło właściwie już pytanie o istotę sytuacji
-Zaatakowałeś wygłodniałego upadłego wampira. Tak wampiry istnieją, ale większość z nich wygląda jak my, a ten...
wskazał na kupkę popiołu
-był człowiekiem którego nie zmieniono do końca, pozostawiono, by zdziczał. Poziom E
Tyle z wyjaśnień musiało starczyć na razie chłopakowi który postanowił zaopiekować się dziewczyną którą ratował. Przyglądał się mu spokojnie, sam potrzebował pomocy, lecz bardziej martwił się tą małą? Sam tego za bardzo nie rozumiał, lecz jemu nikt nie pomagał więc nie miał wyuczonego odruchu ratowania za wszelką cenę
-Ktoś przyjedzie, zajmie się nią.
Jedyne co mogli robić to czekać na znajomego Kronosa, sam łowca dalej przyglądał się broni chłopaka
-To nie jest zwykła broń, mogła należeć wcześniej do łowcy wampirów. Dość dobrze sobie z nią poradziłeś, choć chyba nie jest zbyt posłuszna. Pozwoliłbyś?
Trudno było nie zauważyć że dłonie chłopaka ucierpiały dosyć mocno przy użyciu broni. Kiro wyciągnął łagodnie dłoń w jego stronę, jeśli chłopak mu by pozwolił chciał obejrzeć artefakt.
-Przydałoby się zbadać jego właściwości. Właściwie zwykły człowiek nie powinien posiadać czegoś tak niebezpiecznego, chyba że, chciałby z tego zrobić właściwy użytek jako łowca w przyszłości.
Wyraził swoje zdanie tonem sugestii i patrzył na Zorę z zastanowieniem, a trochę pytaniem, był ciekawy jego reakcji, na ile chciał współpracować, musiał się dowiedzieć co ten myślał o obecnej sytuacji, na pewno nie było mu brak ducha walki, lecz i sposób myślenia był bardzo ważny, więc nic nie proponował wprost, dawał się wykazać samemu chłopakowi.
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Wto Sty 05, 2016 12:18 am

-Serio? A ja ci powiem, że jednak się da. Przecież cały ten świat to jedno wielkie pianino. - wyszczerzył się w swoim typowym, ironicznym grymasie, bardziej przypominającym skrzywienie twarzy niż uśmiech. W istocie nadmierna edukacja muzyczna Zory sprawiła, ze wszystko co robił, traktował jak grę na fortepianie. Każdy ruch był jak wydobywanie dźwięków. Dzisiejsza walka także była dla niego swoistym szalonym koncertem, a parząca broń bardzo wymagającym, nowym instrumentem, na którym łatwo było zafałszować i którego jeszcze działania do końca nie wyczuł.

- Tyle zrozumiałem. - spojrzał na mężczyznę jak na idiotę, wzruszając ramionami na odpowiedź o poziomie E. Te gesty nie były jednak wyrazem zniewagi lub pobłażliwości a niekrytej szczerości, która niestety była czasami źle odbierana. No ale nic, w każdym razie bardziej chodziło mu o wyjaśnienie skąd wziął się nagle Kiro, kim był, że powalił szkaradę w kilku ruchach, czym była jego broń oraz... No co u licha było nie tak z tą kosą?! I na ostatnie w końcu otrzymał jakieś-tam informacje.

- Że ja... łowcą wampirów? - Dziwne pytanie, młody sam nie wiedział co o tym mysleć. Żart jakiś? No zatkało go po prostu. Skąd Kiro znał tę organizację? Albinos sam tylko słyszał o nich w ramach miejskich pół-legend-pół-plotek. A może właśnie stał oko w oko z prawdziwym pogromcą krwiopijców? Choć było to mało prawdopodobne.

- Łowienie wampirów jest fajne. - dokończył, znowu używając swojego określenia-powiedzonka, pod którym krył się podziw dla całej grupy tutejszych łowców.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Wto Sty 05, 2016 1:08 am

No cóż łowcę na pewno zaskoczyła odpowiedź chłopaka. Jak instrument klawiszowy mógł służyć do walki z wampirami. Albo miał za mało kontaktu z tym instrumentem, albo Zorah myślał o wiele bardziej abstrakcyjnie. Jedyne co łączyło walkę i muzykę był rytm, lub jego brak w danej akcji, odpowiednie zgranie elementów, jednak na pewno nie sam ciężki instrument którego pudło rezonansowe zajmowało nie raz połowę pokoju.
-Ciekawe, kiedyś musisz mi to wyjaśnić.
Stwierdził nawet się lekko uśmiechając, ten chłopak go zainteresował może przez tak inne rozumowanie?
Łowca też nie pominął owego trochę pogardliwego w stosunku do niego wzroku, czyli wiedział coś więcej, to nawet dobrze. Kronos nie wiedział jak wiele chłopak może wiedzieć, więc nie wyjeżdżał z wszystkim nie zbadawszy gruntu.
-Nie patrz tak. Sam zadajesz pytanie jakbyś nic nie wiedział.
Lekcja pierwsza obsługi tego łowcy była prosta, pytania się precyzuje jak przy samym diable.
Chłopak był tak zaskoczony tą niemą propozycją co pokazało, że jednak nie wszystko wie, albo przynajmniej nie brał tego na poważnie w przeciwieństwie do pijawek
-Kiedyś mógłbyś być, z tego co wiem szef szuka osób które nie dają się od razu zjeść. Mógłbym cię podtrenować w walce. Może nawet byłbyś lepszy niż ja, masz duże predyspozycje, silne ciało, tylko brak doświadczenia.
Ocenił go spokojnie tym samym zdradzając, że jednak domysły chłopaka są całkiem prawdziwe, lecz na kolejne zdanie aż wywrócił oczami, no tego tylko mu brakowało
-Z łaski swojej wampiry to nie ryby. I łowca zabija tylko tych którzy stanowią realne zagrożenie, nie każdego po kolei. Zadaniem łowcy jest pilnować ogólnego porządku. Mam nadzieję, że to rozumiesz.
Stwierdził z lekkim przekąsem, dla niego to zdanie zabrzmiało trochę zbyt trywialnie, choć może się trochę czepiał, ale taki już był, wolał uzmysłowić pewne fakty na wszelki wypadek.
Chwilę potem na plac podjechało auto zatrzymując się przed murami nieczynnej stacji, stare i niezbyt przyciągające uwagę, jedno z tych co jeździły po ulicach w tysiącach sztuk, te miało kolor burej zieleni. Z samochodu wysiadł mężczyzna starszy od Kronosa, jedno było jednak takie samo. Za równo kolor oczu jak i kolor włosów był taki sam u obojga, łowca podszedł do przybyłego i wskazał na dziewczynę mówiąc tylko szybko jak wyglądała sytuacja. Mężczyzna wziął dziewczynę na ręce i zabrał do samochodu. Jeśli chłopak chciał podąży za nim Kronos go zatrzyma
-W drodze wyjątku Rei się nią zajmie.
Wymruczał, teraz byli sami więc mogli dokończyć swoją rozmowę, chłopak teżz miał chwilę czasu by pomyśleć nad tym czego się dowiedział, Kronos spokojnie czekał aż ten wyrazi swoje kolejne zdanie, albo zada pytania, bo skoro już wiedział o tym kogo mniej więcej ma przed sobą mógł jakieś mieć prawda?
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Sty 06, 2016 5:25 pm

Tylko pokręcił głową i zaśmiał się w duchu. Dziwne to wszystko, doprawdy, dziwne... Nie będzie się kłócił, bo to prawda, ze nie wie wszystkiego. był poniekąd wdzięczny mężczyźnie, że znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze.

- E... No to fajnie. - spojrzał spode łba na Kirę, krzywiąc zębiska w dziwacznym uśmiechu, a w jego lewym oku pojawił się błysk. Ekscytacji? Zawziętości? Chyba jednego i drugiego.

- Widzisz,ryby to miłe stworzonka. Tak sobie pływają, nikomu nie wadząc. A co do wampirów... są zupełnie niefajne. Szczególnie niektóre, takie jak ten. - kiwnął czupryną w stronę kupki popiołu. - Oczywiście, że rozumiem, głupi nie jestem. - wzruszył ramionami.

Wtedy po dziewczynkę podjechał nijaki Rei.
- To dobrze. Chciałbym, żeby wyzdrowiała. - spojrzał w stronę odjeżdżającego samochodu. Trzymaj się mała - dodał w myślach

Podał łowcy kosę, która chwilowo była zimna. Co to było za diabelstwo? Zorah nie miał pojęcia, ale wiedział jedno: już mu się podobała.

- Nie wiem co to, jak widać trochę parzy. - zaczął oglądać dokładnie swoje dłonie, naciskając wypełnione płynem bąble, jakby analizował co z tym zrobić. Albo się bawił. Bolało nieźle, pewnie będzie musiał zapomnieć o pisaniu i gotowaniu przez następne kilka dni. Trudno, co z tego...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Sob Sty 09, 2016 12:54 am

Nie był do końca pewien czy chłopak na pewno wszystko rozumie, ale się pewnie jeszcze przekona w jaki sposób chłopak myśli, póki co chłopak dla Kronosa był pewną zagadką, ale to mogło też być jakimś plusem. Przynajmniej nie będzie nudno.
-Nie wszystkie ryby są takie miłe, tak i nie wszystkie wampiry są takie niefajne. To raczej kwestia punktu widzenia. Mam nadzieję, bo na idiotę mi nie wyglądasz, może jedynie na trochę naiwnego, ale to nie największy grzech tego świata, może nawet niesie trochę pozytywów.
Podsumował krótko łowca, myśląc głównie o naiwności jako owej rycerskiej postawie mogłem pomóc to pomogłem mimo, że sam oberwałem. Trochę to była postawa masochisty zdaniem Kiro, no ale każdy był inny, prawda? A przynajmniej widział, ze chłopak nie skupia się na możliwości własnej śmierci, a walczył niczym tygrys, cały czas.
Po chwili dostał do rąk kosę której się przyjrzał dokładnie z każdej strony, jednak choć wyglądała dosyć zwyczajnie jego zdaniem, musiał sprawdzić ją pod względem magicznym. W tym celu wyciągnął zza pasa sztylet którego głowicę przystawił do rękojeści obserwując jak kamień na nim zmienia kolor z niebieskiego na żółty.
Spojrzał na chłopaka spokojnie
-To Artefakt tak jak ten sztylet, tylko niestety sam nie jestem w stanie stwierdzić w jaki sposób działa dokładnie. Zazwyczaj artefakty pomagają łowcom, jednak ten też mocno cię rani, może lepiej by było go dokładniej zbadać? Pozwoliłbyś?
Schował swój sztylet i wykonał kilka wyćwiczonych ruchów kosą która była nawet dosyć dobrze wyważona
-Technicznie sprawuje się dosyć dobrze, dobrze by było wykorzystać jej potencjał, myślisz, że prócz przysporzenia ci tych bąbli dała ci coś więcej?
Przyjżał się działaniom chłopaka i sięgnął do woreczka przy pasie wyciągając chusteczkę i maść pachnącą ziołami
-Opatrz to sobie a nie dręcz.
Chyba nawet zdecydowanie chłopak był masochistą, przynajmniej tak się prezentował
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sob Sty 09, 2016 2:58 am

- He. Wiesz, nie powiem, że było to najfajniejsze zdarzenie w moim życiu, ale za to na pewno niezapomniane. - uśmiechnął się krzywo. Zanim zadał pierwszy cios, strach go prawie sparaliżował. Na szczęście "prawie". Potem było już tylko lepiej, bo pod wpływem adrenaliny działał częściowo automatycznie i atakował dużo pewniej.

- Mam wrażenie, że ona tak sama mi tych bąbli nie wytworzyła. - spojrzał na swojego rozmówcę, smarując sobie ręce lekiem ziołowym. Wziął chusteczkę, złożył ją i włożył na chwilę do mikstury. Wyjął, a powstały dzięki temu chłodny, ziołowy kompres położył na najbardziej oparzonej części dłoni.

- Ona będzie posłuszna. Mam wrażenie, że to ja robiłem coś nie tak. Artefakt mówisz? Nieźle, takie rzeczy miałem okazje wyczytać jedynie z jakichś książek fantasy. Fajna broń.

Przyglądał się jak łowca bada kosę. W spoczynku była czarna i matowa, ale w ruchu zaczynała żarzyć się ledwie zauważalną purpurą. Kiedy walczył z wampirem, raz stała się cała czerwona i gorąca, nawet na drzewcu. - co sam boleśnie odczuł.

Zastanowiła go reakcja sztyletu na nią.

- Czy artefakty wykrywają się nawzajem? - spytał z lekkim zaciekawieniem. Ostrze zmieniało barwy, więc coś musiało w tym być. Łowcy wampirów artefakt, obrona dziewczynki przed bestią poziomu E. Co za dzień!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Grigorij Sob Sty 09, 2016 12:41 pm

Oni tu gadu gadu tymczasem posłaniec nie znalazł adresata swojej przesyłki tam gdzie się spodziewał. Oznaczało to, iż jego wiadomość dotrze z dużym opóźnieniem i podejrzewał iż dowódca może mu za to wyrwać nogi z miejsca gdzie plecy tracą swa szlachetną nazwę. Dlatego też poruszył niebo i ziemię oraz, przede wszystkim, miejski monitoring by w końcu ustalić gdzie mniej więcej znajduje się osoba, której dostarczyć ma przesyłkę. Jechał jak zwykle, podobnie jak reszta jego kompanii, na motocyklu, lecz oto dotarł i na stację kolejową. Tutaj musiał swoją maszynę pozostawić by sprawdzić czy nigdzie nie ma pobieżnie opisanej osoby, do której nakazano mu dotrzeć. Kiedyś pracował jako kurier, ale to była pieprzona betka w porównaniu z łowieckim posłańcem. Żeby jeszcze ktoś te starania doceniał. W końcu, po godzinie poszukiwań udało się. Wygląda na to, że znalazł kogo trzeba, ale miał towarzystwo. Fantastycznie. Po prostu pięknie, kurwa. Pięknie. Podszedł do Kronosa i Zorah. Ubrany był w kombinezon pomarańczowy charakterystyczny dla jednej z wielu firm kurierskich pracujących w Yokohamie. Miał też czapeczkę z daszkiem i logo firmy na piersi.
- Który z panów to Kiro Masamune? Mam arcyważną przesyłkę opłaconą z góry dla Pana. Jak wskazano mi to miejsce na odbiór bałem się, że to żart. - powiedział robiąc dobrą minę do złej gry i grając swoją rolę. W końcu nie wiadomo kim była druga osoba. Poza tym wiadomości z centralki powinny być tajne czasami także i dla innych łowców. Teoretycznie jasnym dla niego było komu ma wręczyć wiadomość. Jednakże jeśli ma udawać kuriera musi zaczekać na odpowiedź.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Sob Sty 09, 2016 10:42 pm

Kronos wysłuchał co chłopak miał do powiedzenia, kiwnął głową na to, że rozumie, a przynajmniej mniej więcej. Sam jednak nie był pewny tego na ile artefakt jest bezpieczny, sam chłopak przyznał się, że coś robił najwyraźniej nie tak
-Każda broń jest posłuszna jeśli wie się w jaki sposób jej używać. Jednak artefakty są pod tym względem wyjątkowo niebezpieczne, póki co cię poparzyło, mogło być dużo gorzej. Póki co dałbym ją komuś do zbadania, jak będziemy dokładnie wiedzieć jak działa to może być naprawdę dobra broń. Masz jakiś telefon?
Jeśli chłopak był rozsądny powinien się zgodzić na zbadanie artefaktu, sam Kronos nijak nie potrzebował kolejnego narzędzia, więc nie musiał się chłopak bać utraty narzędzia.
-Nie wszystkie, niektóre reagują na inne w pewnych okolicznościach jednak nie zawsze, nawet rzadko. Mój artefakt czyta aury, magia łowiecka również posiada aurę. Na zwykły przedmiot by po prostu nie zareagował.
Odpowiedział mu tyle ile wiedział, na ile mógł, jednak nie zdradził co oznacza kolorystyka jaką ten przyjmuje, na razie nie było to potrzebne do niczego.
Po chwili podszedł do nich mężczyzna w stroju kuriera pytając o samego Kiro który kiwnął głową na niego potwierdzająco i podniósł rękę by chwilę poczekał, wzrokiem wrócił jeszcze do chłopaka
-Na razie poukładaj sobie to w głowie, mam nadzieję, że spotkamy się niedługo, miło by było mieć za towarzysza kogoś takiego jak ty. Na razie muszę wrócić do swoich zajęć. A i pamiętaj, to przecież tylko legendy.
Puścił chłopakowi oczko, co było z rzadka przejawem sympatii ze strony Kronosa. Po chwili znów spojrzał na kuriera powoli odchodząc trochę dalej od Zory by mieć trochę więcej swobody, był dosyć spostrzegawczy wiec zauważył nerwowy dryg kuriera który raczej nie był spowodowany tylko dziwnym miejscem spotkania.
-Może i dziwne miejsce, lecz co ważniejsze, co dla mnie masz?
Zapytał mężczyznę głosem nie zabarwionym emocjami, lecz jak ktoś go znał wiedział że to normalne.
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Nie Sty 10, 2016 1:01 am

Zastanawiał się. Ma mu po prostu tak oddać to narzędzie? Czy to na pewno dobry pomysł? W sumie walczy jakby wiedział jak to robić, jak łowca. Mówi o artefaktach i wampirach, jakby wiedział więcej od niego. Ma ze sobą swoją broń antywampirzą i potrafi się nią nieźle posługiwać... Ale czy wciąż albinos może mieć pewność, że Kiro jest faktycznie pogromcą wampirów? Z drugiej strony co Zorah ma do stracenia ufając mu? Dokładnie tego nie wiedział. Ale coś pozwoliło mu zgodzić się z mężczyzną.

- Tak, mam. Zapisuj. - wyciągnął poobijanego, czarnego Iphone'a, aby w razie czego tez wziąć numer łowcy.
- Jak uważasz, przebadaj ją, może dowiesz się czegoś więcej. Bardzo bym chciał jeszcze raz wziąć ja do rąk. - skinął głową - Tak, raczej mam teraz nad czym myśleć. - zaśmiał się.
- Jasne, że legendy. Tylko ktoś głupi uwierzyłby w te brednie. - spojrzał ze zrozumieniem, po czym przeciągnął się ziewając.

- Trochę faktycznie dziwne miejsce sobie znaleźliście na odbiór przesyłki. No nic, to cześć. - pożegnał się i podszedł do swojego motoru, jeszcze raz odwracając wzrok w stronę Kiry i nowego artefaktu.

Wsiadł na swoją piękną maszynę i odpalił charczący sinik. Odjechał w stronę centrum. Wraca do szkoły.

/zt


Ostatnio zmieniony przez Zorah dnia Wto Sty 12, 2016 9:42 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Grigorij Nie Sty 10, 2016 6:08 pm

Kurier łowiecki wzruszył ramionami na znak Kronosa. Burak jeden, mógł chociaż coś odpowiedzieć, ale taka robota gońca. Zawsze na końcu łańcucha pokarmowego. Z drugiej strony jest to ważne zadanie, a zarazem narażenie na straty fizyczne minimalne jak wziąć dla porównania szturmowców czy patrolujących. Zaczekał tę krótką chwilę aż Czarnowłosy pożegna Albinosa i zwróci się do niego.
- List. Ważny list. - rzekł jedynie w odpowiedzi na zapytanie Kronosa. Nie silił się na szczególną uprzejmość. Wręcz w głosie słyszeć się dało, iż ma dość dzisiejszego dnia. Rozsunął suwak swojego kombinezonu i z wewnętrznej kieszeni wyciągnął kopertę z listem zaadresowanym na jego pseudonim Kronos. Kurier wręczył mu jego własność po czym skinął głową i uśmiechnął się na pożegnanie. Nie był to uśmiech nieszczery. Po prostu cieszył się, iż udało mu się dostarczyć tę przeklętą kopertę. Obrócił się na pięcie pozostawiając Yusuke samego.

[ kurier z / t ]

List do Kronosa:
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Kronos Wto Sty 12, 2016 5:46 pm

Kronos zapisał sobie numer chłopaka i puścił mu sygnał by i ten miał jego numer na wszelki wypadek.
Chłopak mówił dosyć z sensem, więc podobał się Kronosowi, ta współpraca może być ciekawa. Jednak chwilowo musiał wrócić do swoich zadań. Odebrał list od kuriera i widząc, że sobie idzie dalej pomachał mu na pożegnanie.
Otworzył list i przeczytał jego zawartość, przyswoił jego zawartość po czym złożył list z powrotem, wyciągnął zapalniczkę, najzwyczajniej w świecie paląc papier z informacją trzymając kartkę dopóki ta nie zaczęła parzyć go po palcach rozsypując się niemal zupełnie, to co spadło na ziemię samo rówmierz spłonęło przydymiając kępkę trawy którą łowca przydeptał by się nie zapaliła. Upewniwszy się że nic prócz prochu nie zostało schował pod materiałem swoją broń jak i artefakt który należało zbadać. Po chwili spojrzał tylko na chłopaka na motorze z wyrazem wtóry był jego uśmiechem, jednak był tak nikły że z daleka pewnie niewidoczny. Ruszył w dalszą drogę, miał zadanie do wykonania, nie ma co się obijać.
Kronos

Kronos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Czarne włosy, zielone oczy. Blizna na przegubie lewego kciuka
Zawód : Piekarz/Cukiernik
Zajęcia : Brak
Magia : Mglisty duch<?>


https://vampireknight.forumpl.net/t2268-kronos https://vampireknight.forumpl.net/t2383-kronos#49949

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Wto Kwi 12, 2016 1:39 pm

Odkąd odzyskała wolność żyła zupełnie inaczej. Oczywiście nie pozbędzie się złych nawyków z przeszłości, ale naprawdę bardzo się starała żeby w żaden sposób na nią nie wpływały. Akane miała nadzieje, że jej alter ego które kiedyś nad nią panowało poszło w zapomnienie. Oczywiście bywały momenty kiedy nadal chciała się nad kimś poznęcać, bardzo brutalnie ale wtedy zajmowała się czymś innym. Bieganiem, jogą czy coś tam.
Znalazła całkiem przyjemną pracę - modeling. Nadaje się jak ulał patrząc na wykształcenie jej ciała. Biust w porządku, urocza twarz, jakieś 175 cm wzrostu, szczupła i zgrabna! Idealna modelka, nie? Zmieniła kolor włosów i nawet zaczęła nosić kolorowe soczewki, chociaż błękitne są jej ulubionym kolorem. Pasują do jej włosów.
Niestety monotoniczność zajęć jakie wykonywała na co dzień stała się męcząca. Może to dlatego wieczorem, gdy tylko słońce zaszło opuściła swoje mieszkanie i ruszyła gdziekolwiek. Najlepiej na slumsy, przy okazji zapoluje, znajdzie jakiegoś frajera, uwiedzie i wypompuje z krwi, ha.
Jednak nie. Jej plany się chyba zmieniły, bo zamiast znaleźć jakiegoś zagubionego człowieka szukającego samotności nie znalazła nic. Zaklęła cicho i poszła w stronę opuszczonej stacji. Zaraz z głośnym westchnięciem usiadła na ławce. - Wkurzające. - mruknęła cicho, nawijając kosmyk włosów na palec. - Chowają się jak myszy kiedy są potrzebny, pff.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Psycho Wto Kwi 12, 2016 1:52 pm

Ah slumsy, czyż to nie jedne z najprzyjemniejszych miejsc w tych okolicach? W końcu przyciągało samotników, po których nikt nie będzie płakał jak się nigdy nie znajdą, prawda? No tak! To było trafne stwierdzenie, jednak chyba słodziak zapomniał, że takie miejsca przyciągają też inne wampiry, nie wszystkie wysokiej krwi wampiry były uzależnione od ich rodów, były także wyrzutki takie jak pan Psycheł! A właśnie, skoro mowa o nim.. I jego osobistość pojawiła się w tych stronach, poruszał się cichutko, niczym cień i szybko niczym pieprzony gepard, jednakże... Dla wampira nie było trudno wyczuć zbliżającego się wampira, gdyż jego ubranko było wręcz nasiąknięte krwią, zaschnięte, brudne lepiące od tego wszystkiego. W mroku tuneli jedyne co można było zobaczyć to jego czerwone ślepia i połyskujące białe kły, jakoś nigdy się z tym nie ukrywał, przynajmniej nie w tym wcieleniu, w tym wcieleniu miał tylko jeden cel! Pobawić się, przecież co robi wampir, którego wypuszczą po tak długim czasie? Bawi się! Akane, tak? Miała dziewczyna szczeście, albo nieszczęscie, kto wie? To mógł być zawsze Kruk, który miał niedokończone sprawy z kobietą, w końcu oślepiła jego eks wybrankę! Nieważne, ona mogła o tym niewiedzieć, ale Psycheł od dłuższego czasu za nią podążał, dopiero teraz postanowił zdradzić swoją obecność. Nie trwało to dosyć długo, kiedy oczy wampira zapłonęły szkarłatem, gdy postanowił skorzystać z jednej ze swoich mocy. Chamsko, bez żadnych ukłonów ani niczego przeteleportował się tuż pod nos dziewczyny. Trzeba chyba wyjaśnić ten widok prawda? W jego ręce był ostry nóż, na jego ustach był uśmiech, niezwykły i jedyny w swoim rodzaju, jego policzki były rozcięte, a jego wzrok? Brrr.
-Twoja kolej.. Twoja kolej.. - powiedział dosyć głośno, tonem który wskazywał na jego wielkie podekscytowanie.
--Zeke mówi, że się nie bawisz, ale on jest głupi i kłamie.. prawda? MORDERCA... - zacisnął zęby i próbował przebić wzrokiem biedną dziewczynę, co można powiedzieć o Psychu? A był cholernie empatyczny, ale wykazywał to w bardzo dziwny sposób. Co mogło oznaczać to -morderca? Ludzie/wampiry, którzy zabili wcześniej wykazywali inne zachowania, które dla kogoś takiego jak Zel' który postrzegał świat inaczej, było bardzo łatwe do odgadnięcia, ale bardziej ciekawiła go reakcja dziewczyny, o... tak.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Wto Kwi 12, 2016 9:16 pm

To prawda, Slumsy były dosyć ciekawą okolicą która przyciągała nieszczęsnych i bezradnych ludzi - najczęściej z myślami samobójczymi. Bo kto normalny zapuszczałby się w taką okolice i po co, bo na pewno nie żeby potańczyć i pobiegać z jednorożcami. Chyba że był na haju, to da się wtedy zrozumieć, może nawet przeżyłby spotkanie z wampirem bo kto by tknął człowieka z tak zanieczyszczoną krwią? No nikt!
Wyczuła towarzystwo, było nim czuć na kilometr. Zignorowała jednak fakt że nie jest tu sama, uznała że dany osobnik się do niej nie zbliży a jak już to zrobi to nie jej problem. Akane stąpała teraz bo bardzo cieniutkim lodzie. Granica między jej dobrą stroną a złą była bardzo mała, prawie jak zwykły sznurek. Jeśli jednak chodzi o powrót na drugą stronę to już jest gorzej.
Może jednak miała szczęście, że nie trafiła na Kruka? Jakoś nie miała ochoty na załatwianie porachunków, ot co. Pożyłaby jeszcze trochę na tym nudnym świecie. Spojrzała na niego leniwie gdy tylko pojawił się przed jej oczami. Przechyliła pytająco głowę a nóż w jego ręce jakoś specjalnie jej nie dziwił.
- Kim jesteś? - zapytała patrząc twardo w jego oczy. Nie czuła przerażenia, sama kiedyś spoglądała podobnym wzrokiem na swojego więźnia w posiadłości Kaina. Uśmiechnęła się tylko delikatnie nawet nie rozumiejąc co on właśnie do niej powiedział. - Długo za mną szedłeś?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Psycho Wto Kwi 12, 2016 9:40 pm

Nie odpowiedziała na jego zaczepki, co było dosyć dziwne, nawet dla Psycheła. Przekrzywił on głowę na bok, jakby właśnie coś go wbiło w ziemie. Warknął pod nosem jak dzieciak, któremu zabrało się ulubioną zabawkę, a więc chciała się bawić bez zagadek? No dobra. Psycheł złapał za nóż, tylko złapał on za ostrą część i zacisnął wokół niej dłoń, naturalnie rozcinając sobie dłoń. Czemu? A czemu nie, Psycholi się nie pyta dlaczego coś zrobili, prawda? Po czym naturalnie schował nóż, nie dała mu odpowiednich powodów, żeby dalej nim wymachiwać. Przystawił swoją dłoń do swojego pyszczka zwinnie zawinął krew językiem i uśmiechnął się, chyba nawet bardziej niż wcześniej w stronę Akane - tak jakby można było się uśmiechać jeszcze bardziej z jego uśmiechem, nie? Psycheł w końcu postanowił kucnąć przy dziewczynie, wyciągając do góry swoją dłoń i eksponując.. szpony, tak to już nie były zwyczajne paznokcie, to były cholerne szpony. Przejechał on językiem po swoich rozciętych ustach wpatrując się w oczy kobiety z dołu, dlaczego? Nie wiem, chyba ją oglądał z różnych perspektyw, mały zbok.. i tyle. Później wstał, otrzepał swoje brudne od krwi spodnie, chociaż nie wiem jaki w tym był sens.
-Lord Hanz Von Klernan.- przekrzywił swój pysk. Co? No cóż, na razie będzie musiało jej to wystarczyć.
-To nie nasze imię.. a może? Zeke.. ZEEEEKE - warknął sam do siebie po czym znów otworzył usta po chwili, śmiejąc się cicho pod nosem.
-Zel' jestem Zel. Wyglądasz jak wata cukrowa. - było mu widocznie do śmiechu, nie był to jeden z tych głębokich, męskich śmiechów, był to śmiech szaleńca, jednak.. na swój sposób to było całkiem urocze prawda? Okej, oboje wiemy że nie było, ale radziłbym mu tego nie mówić w twarz!
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Kwi 13, 2016 4:10 pm

Tego typu zaczepki nie robiły na Akane żadnego wrażenia, aczkolwiek oceniać też nie będzie. W końcu każdy ma własny sposób zagadywania do dziewczyn, nie? Jedni gadają pierdoły o spadaniu z nieba a drudzy coś.. w stylu nieznajomego. Uniosła lekko kąciki ust w delikatnym uśmiechu i wciąż na niego patrzyła zaciekawiona. Ciekawe osobnik, huh.
Dokładnie obserwowała co robi, nie odczuwając strachu ani na chwilę. Rozciął sobie rękę, krew pociekła a wtedy jej oczy zabłysnęły szkarłatem. Wzięła głęboki wdech zadurzając się zapachem jego czerwonej cieszy. Po co to robił? Cholera wie. W każdym razie Akane nie działała pochopnie. Nie spuszczała go z oczu a gdy tylko wyciągnął do niej dłoń pochyliła się nieco w jego stronę. Po co jej pokazał swoje szpony? Oblizała dolną wargę i powolutku chwyciła jego dłoń od strony zewnętrznej.
- Co próbujesz zrobić? - wyszeptała. Gdy puściła jego dłoń ten wstał i... czy on sobie z niej żartował. Zacisnęła usta w naburmuszeniu Lord Vanz Hon Glernan? Przekrzywiła pytająco głowę. I jeszcze.. kim do cholery był Zeke? Westchnęła zrezygnowana przeczesując włosy do tyłu.
- Miło mi Cię poznać, Zel. - odparła. Naprawdę dziwny typ ale to czyniło go.. interesującym? Chociaż był złym dla niej towarzystwem.. na dłuższą metę gdyby miała przebywać z nim pewnie ogarnęłoby ją szaleństwo takie jak kiedyś.
- Uznam, że to komplement. - zaśmiała się cicho zasłaniając usta. Nigdy nie lubiła swojego śmiechu, wyglądał zbyt szaleńczo. - Nazywam się Akane.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Psycho Sro Kwi 13, 2016 4:42 pm

Dobre pytanie nie? Po co Psycheł robił cokolwiek? Sam tego nie potrafię wytłumaczyć, za to Psycheł hm? On po prostu tak miał, okazjonalnie lubił sobie kogoś pochlastać, ale.. On nie był zły z natury, za to bardzo się denerwował kiedy ktoś używał niemiłych słów, lub po prostu nie chciał go zrozumieć, wtedy robił to co umiał najlepiej, ciął nożem z chirurgiczną precyzją, czasami wspomagał się nawet szponami, ale to było dosyć rzadkie, jak wspominałem on był cudowny, dopóki ktoś go rozumiał. Wampir uniósł wzrok, spoglądając kobiecie w oczy, prosto w oczy bez żadnego pierdolenia. Ruszył brwiami w głębokim skupieniu próbując coś odczytać, ale widocznie soczewki, które nosiła kobieta bardzo go drażniły, o czym miała się zaraz przekonać. Odskoczył do tyłu w momencie, machając rękami - po co? No cóż, szaleńcy tak mają.
-Brak w nich światła, nie są prawdziwe. Okłamuje nas Zeke? - warknął gdzieś tak na dziewczynę, a w połowie sam na siebie, dopóki nie pokręcił mocno i szybko głową, później stanął nieruchomo przez jakiś czas.
--Dlaczego nosisz soczewki? - nagle.. ton jego głosu się zmienił, uśmiech zszedł z jego twarzy, a pojawił się poważny wyraz buźki, jednak policzki wciąż były rozcięte, ale można było łatwo stwierdzić, że coś zmieniło.
-Oczy są oknem duszy, oh.. oh moja mała różowa morderczyni. - Wampir nagle stał się jakiś inny, chyba pasowało odkryć karty przed przyszłą panienką Leonardem. Przyłozył on rękę do swojej twarzy w miejscu rozciętego lewego policzka, zostawiając czarne znamie, jego oczy zamiast błysnąć na czerwono, błysnęły tym razem na żółto, zaawansowana zmiana, demencja i w ogóle wszystko najgorsze jak widać. Znamię rozlazło się na policzku, w momencie regenerując zniszczoną tkankę, ale tylko po jednej stronie.
-Śmierdzisz strachem, przed czym uciekasz, przed czym się chowasz, tik..tak.. Czas odkryć karty, albo Cię zabije. - oho.. Chciała wiedzieć kim jest Zeke? Widzisz.. Zel' był w ogóle nie groźny dopóki, ktoś nie był niemiły, za to to coś... Było mądre, wredne i cholernie niebezpieczne.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 8 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 8 z 16 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 12 ... 16  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach