Opuszczona stacja kolejowa

Strona 11 z 16 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16  Next

Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Pon Paź 31, 2016 9:06 pm

Gdy tylko powiedział, że jest atrakcyjna, aż uśmiechnęła się wrednie. A jednak kręciła go i chociaż pewnie mówił by, że jest inaczej to doskonale wiedziała. Wiedziała, że jest atrakcyjną dziewczyną. Pewnie inna by się zarumieniła, ale nie ona. Ona tylko była zadowolona z faktu, że powiedział to na głos. Co za uroczy koleś. Na dodatek jej smutna minka zadziałała i chłopak się uśmiechnął. Czasem kobiece sztuczki działały jak magnez. Żeby doprawić oliwy do ognia uśmiechnęła się do niego uroczo. Zahaczając palcem o swoją dolną wargę.
Najpierw musiała go popchnąć, ale nie zrobiła tego zbyt mocno oj nie. Potem wystarczyło tylko przylgnąć do niego. Słysząc jego słowa mógł poczuć jak o puszkiem palca wskazującego przejeżdża po jego policzku. Był ładny. Jej oczy spojrzały na niego wzrokiem kocicy, która pragnęła jego dotyku.
Rozchyliła wargi, aby zachęcić go do pocałunku. Nie robiła tego na darmo, a po za tym miała wrażenie, że sprawia iż chłopak stresuje się przy niej. To było tak słodkie i kuszące... Gdy tylko ich usta się zetknęły, przycisnęła bardziej swe ciało do jego, a dłonią ściągnęła swa skórzaną kurtkę, która opadła na ziemię. Została teraz w swej białej bluzce. Odwzajemniła pocałunek dotykając dłońmi jego twarzy. całowała go namiętnie mógł nawet poczuć jak wsuwa mu nieco język do środka. Wtedy już zorientował się iż ma coś metalowego w buzi. Kolczyki...
Oderwała się nieco od pocałunku, a jej twarz przybrała minę słodkiej dziewczyny. Wzięła jego dłoń i położyła na swej szyi gdzie miała obrożę. Teraz z góry mógł zajrzeć z bliska do jej dekoltu. Pozwoliła mu na dotyk.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Takeshi Pon Paź 31, 2016 9:26 pm

Pocałunek między nimi trwał długo, tak wydawało się, Takeshiemu. Ich usta zetknęły się w sobą i połączyły, po chwili poczuł jak coś metalowego jest w jego ustach... W tym momencie zgadywał... To był kolczyk, nie ma innej opcji, żeby to było coś innego. Tylko kolczyk.
Chciał już przerwać pocałunek, ale nie zostało mu to dane, więc gdy nadarzyła się taka okazja szybko oderwał swe usta i oparł głowę o ścianę. Zaczął ciężko oddychać. Próbował się uspokoić i nie ponieść się emocjom i nie pokazać jej swojej drugiej strony, tej wampirzej. Nie chciał jej przestraszyć.
Oczywiście to, co robiła wcześniej czuł wszystko jak, przylegała do jego ciała, przejechała swoim wskazującym palcem po jego policzku - wszystko czuł. Nawet na swój sposób to było przyjemne, ale również zauważył, że zaczęła nim tak jakby dyrygować albo dała mu pozwolenie, żeby mógł położyć swoją rękę na jej szyi i spoglądać w jej biust.
Przesunął ręką po jej szyi głębiej, żeby objąć ją całą. A, co do patrzenia, to przez chwilę skusił się, kątem oka. Przeczesał jej pasmo włosów i zaczął kręcić loka. Czekał na jej reakcję, nie chciał zbyt pochopnie decydować o przebiegu tego. Nawilżył trochę swoje usta, bo poczuł, że ma suche.


Ostatnio zmieniony przez Takeshi dnia Pon Paź 31, 2016 9:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Takeshi

Takeshi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaż na lewej łopatce.
Zawód : Barman w Klubie nocnym u Naizena.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.
Moce : Włada żywiołem Lodu, Łamanie Kości, ostatnia nieodkryta.


https://vampireknight.forumpl.net/t2734-takeshi-hatsuri#58150 https://vampireknight.forumpl.net/t2739-takeshi#58229

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Pon Paź 31, 2016 9:52 pm

Pocałunek trwał jednak dłuższą chwilkę niż mogło by się wydawać inaczej. Nie zamierzała odrywać się od tych słodkich ust po za tym on pierwszy wykonał taki śmiały krok. Więc ona tylko poszła za nim i całowała tego chłoptasia. Musiałą przyznać, że podobał jej się ten pocałunek. Co za słodziak. Nawet dłońmi opierała się o jego klatkę piersiową.
Po chwili jednak udało mu się wyrwać z jej ust i oparł się o ścianę dysząc. Czyżby jednak zmienił zdanie? Nie wiedziała jak naprawdę było więc uznała, że chyba ma dość. No tak...domyślała się, że za chwilkę odpuści sobie.
- Oddychaj spokojnie...
Powiedziała do niego, aby uspokoić go nieco. No cóż uznała, że po prostu powinni zapomnieć co tu było i każde będzie szczęśliwe. Miała zamiar już się odsunąć gdy jednak poczuła jak dłonią przesuwa po jej szyi. Spojrzała w jego oczy czekając co dalej zamierzał. Przeczesał jej włosy co przez chwilę sprawiło, że poczuła się rozkojarzona i na moment jej wzrok poleciał w inną stronę, aby potem znów powrócić na niego.
- Lepiej?
Zapytała go nagle nieco oblizując swoje usta, które tez były trochę suche.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Takeshi Wto Lis 01, 2016 12:01 pm

Nie spodziewał się, że Anas zareaguje na to, co ona zrobi i powie coś związku z tym. Może źle postąpił odchylając głowę i przy tym ciężko oddychając?
Usłyszał słowa, że ma spokojnie oddychać. Zrobił tak, bo musiał uspokoić swoje emocje, żeby nie przemienić się.
Później Anastazja zaczęła błądzić wzrokiem raz na niego, raz w inną stronę i wróciła na niego swoim wzrokiem.
Padało pytanie, na które na razie nie chciał odpowiadać. Ustabilizował swój oddech i wpatrywał się swoim zielonymi oczami w jej twarz... Nie zapomniał, o tym że Anastazja oparła się dłońmi o jego klatkę piersiową, podczas pierwszego pocałunku. To było miłe uczucie, brakowało mu tego, żeby kobiece dłonie dotykały jego klatkę piersiową.
Wziął jej prawą rękę i położył ją na swojej klatce piersiowej i nagle ją niespodziewanie pocałował. Jednak ten był namiętny od tego pierwszego.
Takeshi

Takeshi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaż na lewej łopatce.
Zawód : Barman w Klubie nocnym u Naizena.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.
Moce : Włada żywiołem Lodu, Łamanie Kości, ostatnia nieodkryta.


https://vampireknight.forumpl.net/t2734-takeshi-hatsuri#58150 https://vampireknight.forumpl.net/t2739-takeshi#58229

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Wto Lis 01, 2016 12:34 pm

Właściwie i tak pewnie nie spodziewał się tego, że taka chwila wywoała w nim taką reakcje. Nawet gdyby chciał tego uniknąć być może nie dało by rady? W końcu zauważyła, że niezbyt dobrze się poczuł. Nie ważne jakby postąpił tak szy siak powiedziała by coś na ten temat. Dodatkowo mogła owszem olać to jak się czuł i wcale nie pytać się go o to jak się czuje, a jednak zrobiła tak. Nie odeszła od niego tylko nieco pomogła mu opanować oddech. Chociaż nie wiedziała czym się tak stresował. Anas robisz się miekka.
- Widzisz? Od razu lepiej.
Dodała widząc, że udaje mu się trochę uspokoić swój ciężki oddech. Ona również patrzyła na niego, zawsze patrzyła gdy mówiła.
Coż no...była niższa od niego więc oparła się o jego klatkę piersiową. Przyglądał się jej uważnie, ale już nic nie mówiła. Taka niezręczna cisza nagle. Nagle poczuła jak łapie za jej ręke i kładzie na swojej klacie na co uniosła brew do góry. Otworzyła usta nawet, aby coś powiedzieć gdy nagle zamilkała. Nie to, że zabrakło jej słów. Chłopak nagle pocałował ją tak po prostu. Odwzajemniła pocałunek również namiętnie i nawet położyła mu dłoń na jego policzku. Chłopak się rozkręca.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Takeshi Wto Lis 01, 2016 1:18 pm

Nie nastawiał się, że Anastazja odwzajemnił jego namiętny pocałunek, ale widocznie zrobiła to. Oraz im obojgu podobało się. Bez rzadnych sprzeciwów. Nagle oderwał usta od jej i odpowiedział jej szybko.
- Tak... Od razu lepiej, Anas. -
Uśmiechnął się przez chwilę i tak jakby kontynuował. Całował ją dalej, w usta, później parę razy w policzek. A jej dotyk był przyjemny. Ale przez chwilę zastanowił się, dlaczego Anastazja podniosła do góry brew, gdy położył jej dłoń na swojej klatce piersiowej. Przez chwilę pominął to i całował ją dalej, wsuwając swoją lewą rękę w jej włosy.
Takeshi

Takeshi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaż na lewej łopatce.
Zawód : Barman w Klubie nocnym u Naizena.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.
Moce : Włada żywiołem Lodu, Łamanie Kości, ostatnia nieodkryta.


https://vampireknight.forumpl.net/t2734-takeshi-hatsuri#58150 https://vampireknight.forumpl.net/t2739-takeshi#58229

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Wto Lis 01, 2016 1:43 pm

A dlaczego miała by nie odwzajemnić jego pocałunku skoro taki grzeczny z niego chłopak był. Po za tym to tylko niewinne pocałunki bo kto im zabroni? Jak by chcieli mogli by nawet robić tutaj inne nieprzyzwoite rzeczy. Nie tylko odwzajemniła, ale nawet pogłebiła go bardziej wsuwając języczek. Co za dziewczyna! Gdyby jej się nie podobało to wcale by tu nie stała i nie całowała się.
Gdy oderwał się od niej spojrzała na niego, a po chwili uśmiechnęła się zadziornie gdy się odezwał. Jak ona lubiła kiedy mówiono do niej Anas. Ah, aż miała ochotę na więcej po tym co było widać. Biedny chłopak prosił się, aby dobrała się do niego po za tym miała nawet ochotę.
No i w końcu znów zabrał dla siebie jej słodkie usta więc ona nie była mu dłużna i przerodził się to w dość namiętny pocałunek. A te jego pieszczoty były całkiem seksowne, był delikatny no proszę. Jej dłonie nagle powędrowały pod jego ubrania i mógł poczuć jak dłońmi dotyka jego gołego brzucha smyrając go. Odwzajemniła kolejny pocałunek. Poruszyła się bardziej aby poczuł jak otarła się o niego całym ciałem. Przylgneła jeszcze bardziej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Takeshi Pon Lis 07, 2016 8:23 pm

Zaczęło  się pomiędzy nimi akcja rozkręcać. Były pieszczoty, pocałunki długie i krótkie, było ich tak wiele, że nie można było się doliczyć, to działo się tak szybko, że dopiero po chwili poczuł, że Anastazja, żeby to jeszcze pogłębić wsunęła mu języczek. Gdy go poczuł szerzej otworzył oczy, ale nie odsunął się. Nie chciał powtórki z początku więc, całował ją dalej. Nic nie robił, tylko trzymał jej głowę ręką wplecioną w jej długie włosy.
Nagle poczuł coś, jakby miał coś pod bluzką. Kątem oka zerknął, żeby ocenić stan rzeczy i okazało się, że to była Anastazji ręka. Aż tak jej się podobało, że wsunęła swoją drobną rękę pod jego ubrania? Był w lekkim szoku nie spodziewał się, że taką dziewczynę jak ona zadowoli ją szybko. Potem przybliżyła się do niego bardziej i otarła się. Oczywiście, że poczuł to, ale nie przestawał całować Anas.

z.t


Ostatnio zmieniony przez Takeshi dnia Nie Gru 18, 2016 11:13 am, w całości zmieniany 1 raz
Takeshi

Takeshi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaż na lewej łopatce.
Zawód : Barman w Klubie nocnym u Naizena.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.
Moce : Włada żywiołem Lodu, Łamanie Kości, ostatnia nieodkryta.


https://vampireknight.forumpl.net/t2734-takeshi-hatsuri#58150 https://vampireknight.forumpl.net/t2739-takeshi#58229

Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Wto Lis 08, 2016 5:59 am

Akcja rozkręcała się swoim tępem i było coraz ciekawiej. Chłopak był uległy i potulny jak baranek więc mogła z nim zrobić teraz co tylko chciała. Jej pocałunki były głebokie i stanowcze. Ta dziewczyna wiedziała czego chce i co robi, dosłownie. Trafił jej się taki niewinny kąsek, ale przecież to tylko zabawa. Nic poważnego się nie działo po za tym znali się pare minut dopiero.
Właściwie to się okaże czy ją zadawoli czy też nie w końcu nie będzie sama robiła wszystkiego. Jej dłonie bładziły po jego brzuchu przesuwając się aż na klatke piersiową. Oderwała się na moment od pocałunku i uśmiechnęła wrednie.
- Ciekawe co tam masz...
Powiedziała patrząc na niego uważnie. Mógł poczuć jak jej dłoń schodzi niżej po czym zachacza o pasek od spodni. Bez żadnego pytania patrząc mu prosto w oczy odpieła pasek i guzi od spodni. Włożyła tam ręke dotykając jego najintymniejszej części ciała. Wiadomo o co chodzi. Oczywiście jeśli nagle zrezygnuje z dalszych wrażeń to prosze bardzo. Nie jej strata. Sam zaczął ona go tylko sprowokowała, ale gdyby naprawdę nie chciał odepchnął by ją i po sprawie. To nie takie trudne. Ona w każdej chwili mogła zrezygnować.
- Skarbie...nie wszystko podaje się na tacy.
Dodała po chwili wyjmując dłoń z jego spodni i oderwała się od niego tym samym uwalniając się z jego objęć. Ananasek czasem był trudny i nie wiadomo co ta kobieta kombinuje. Skrzyżowała ręce patrząc na niego uważnie. Nie zawsze dostajemy to czego chcemy, a ona nie była zbyt dostępnym deserkiem.
- Pora na mnie, noc jeszcze młoda. Trzymaj się do następnego kolego.
Machnęła do niego ręką i tyle! No takie szybkie i łatwe pożegnanie jest najlepsze. Poszła gdzieś w zupełnie inną stronę być może dalej korzystać z życia.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 5:50 pm

W dzisiejszym dniu Caithline miała ochotę pójść na spacer żeby odpocząć od pracy. Oczywiście zaczynała kręcić się w stronę slumsów idąc do opuszczonej stacji kolejowej. Odetchnęła wampirzyca zamyślona zastanawiając nad sensem istnienia. Wtedy wyjęła opakowanie papierosów z kieszeni i potem zapalniczkę. Odpaliła sobie jednego papierosa i zaczynała wciągać dymka za dymkiem.
- Ehh... w końcu wolność - odparła sama do siebie po cichutku. Gdy zeszła ze schodów poszła na rozwaloną ławkę, żeby usiąść na swoim tyłku. W dodatku spojrzała się na siostrę obserwując ją bacznie co wyprawia w tej chwili. Właściwie mogła wziąć psa Astora ale jest leniem więc został w swoim pokoju jak zawsze i śpi. Gdy Caith przestała na chwilę palić poprawiła kosmyk, który wpadł na oko. Oczywiście męczyło ją wszystko w dodatku niedługo mają się spotkać z tatą na mieście. Przedtem miała ochotę upolować na jakiegoś wampira E. Dziewczyna liczy, że właśnie tutaj na opuszczonej stacji kolejowej przypałęta się biedna istotka, która zostanie ofiarą tego dnia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 6:14 pm

Tylko naiwna istota uwierzyłaby w to, że ta oto dziewczyna pozostawi swoją siostrę całkowicie samą o tak przyjemnej dla nieśmiertelnych porze. Słońce już schowało się za widnokręgiem, pozwalając ciemności roztoczyć swój blask. Był to czas wręcz idealny do polowań, nie tylko na nieświadomych niczego ludzi. Również wampiry padały ofiarami tej diabolicznej dwójki, która swoim wyglądem przypominała istoty dość słabowite. Szczupłe, drobniutkie dziewczynki zdawały się stanowić łatwy łup dla z pozoru silniejszego mężczyzny. Tym razem jedna z bliźniaczek pozbawiona była swej niewinności. Na ramieniu miała zawieszony karabin snajperski, który prezentowała z dumą.
- A czy kiedykolwiek byłyśmy zniewolone? - zapytała niezwykle łagodnie, choć zabrzmiało to tak, jakby sama nie potrafiła wyrazić swojej oceny.
Spojrzała na bliźniaczkę, która trzymała w ustach zapalonego papierosa. Chęć przyjęcia kolejnej dawki nikotyny zagórowała u wampirzycy. Zabijanie nie było jej jedynym nałogiem.
- Daj jednego, też zapalę - zwróciła się do Caith.
Dahlia jak zwykle zapominała o rzeczach dość istotnych, jak chociażby swój własny telefon. Pozostawiła go wraz z paczką fajek w sypialni, biorąc ze sobą jedynie broń. Z całą pewnością nie wybierała się teraz na grzyby do lasu, a powód jej wędrówki był  raczej nieprzyjemny dla przyszłych rozmówców bliźniaczek.
- Jestem głodna, dlaczego jest tu tak pusto? - burknęła niezadowolona, patrząc na zachmurzone niebo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 6:45 pm

Dziewczyna nie wyczuwała zimna, ani ciepła w opuszczonej stacji kolejowej jedynie tą wilgoć, która zagórowała w danym momencie gdy chciała w końcu zapalić papierosa. Musiała w końcu napić się słodkiej krwi bo zaraz zacznie być agresywna jak inne wampirzyce. W życiu nie miały łatwo po tamtejszych zdarzeniach i nie warto o nich wspominać tak naprawdę. Odetchnęła poprawiając włosy dając je na drugi bok. Gdy wzrokiem przemierzała teren czuwając nad całą sytuacją. Caith miała bardzo wyostrzony zmysł jak na wampirzycę pewnie lata praktyki robiło swoje. Westchnęła spoglądając na siostrę i odpowiedziała:
- Właściwie... kiedyś tak ale bardzo krótko - odparła dźwięcznym i subtelnym głosem. Wampirzyca zadawała sobie sprawę podczas palenia papierosa, że Dahlia będzie chciała zarówno zapalić, a dlaczego? to proste, bo dym leci w jej stronę. Gdy usłyszała przed chwilką jakby prośbę o papierosa to miała totalną rację.
- Ani mówiłam - pomyślała od razu z miejsca. Uśmiechnęła się niewinnie, że aż oczka zaświeciły się przy siostrzyczce.
- Dobrze, chodź weź i dam Ci też zapalniczkę - odpowiedziała do swojej siostry krótko. Nic nie mogła zrobić, że ciągle siostrzyczka zapominała o swoich papierosach, telefonie komórkowym czy innych rzeczach ale o broni to pamięta zawsze. Westchnęła cichutko z aprobatą przy niej.
- Hmm... nie tylko ty jesteś głodna moja droga. Mam jedyną nadzieję, że nadejdzie jakaś istotka i wtedy najemy się do syta - odparła krótko poprawiając nastrój bo zauważyła niezadowolenie siostrzyczki w tym momencie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 7:42 pm

Pogoda dla wampirzycy była wręcz idealna, choć zwykli śmiertelnicy z całą pewnością narzekaliby na zbyt niską temperaturę. Niewątpliwie ten fakt stanowił główny powód ich nieobecności. Zazwyczaj miejsce to cieszyło się większym zainteresowaniem ze strony młodzieży, dziś prócz bliźniaczek nie było tutaj nikogo. Nawet bezpański kot nie przeciął im drogi w obawie o własne zdrowie. Puste ulice oznaczały jedno - głód. Choć pragnienie nie było silne, gdyż dziewczyna regularnie się pożywiała, nadal stanowiło ten mało przyjemny element wyprawy, który najzwyczajniej w świecie drażnił nieśmiertelną.
Dziewczyna zamilkła na chwilę, jak gdyby zastanawiała się nad wypowiedzią bliźniaczki. Nawet jej wzrok wydawał się nieobecny, choć doskonale wsłuchiwała się w otoczenie, licząc na najdrobniejszy dźwięk, będący oznaką zbliżającego się do nich posiłku.
- Hmm... W sumie to masz rację... - odparła krótko.
Pamiętała całe swoje życie, szczególnie tamten trudny okres, który jakby nie patrzeć, przyczynił się do jej "przebudzenia".
- Dobrze wiesz, że nie mam do tego głowy - dodała po chwili, jakby się tłumacząc.
Wyciągnęła z paczki jednego papierosa, jednak nie odebrała od siostry zapalniczki. Pokręciła przecząco głową, ukazując tym samym, że w chwili obecnej jest ona zbyteczna. Wsadziła do ust skręta i przyłożyła go do papierosa siostry. Jeden wdech wystarczył, aby żar rozpalił nienaruszony jeszcze papier.
- Mam nadzieję, że nie natrafimy na poziom E. Ich krew jest szlamowata. Wolałabym człowieka, najlepiej dziewczynę. Krew A lub zero... Chociaż facetem też bym nie pogardziła. Hmm... zabawimy się jeszcze dzisiaj? Mam ochotę kogoś zabić. Co ty na to, aby oczyścić nieco miasto z bezdomnych? I tak są bezużyteczni.
Wypuściła dym z ust, tworząc z niego widowiskowe okręgi. Zazwyczaj robiła tak, gdy na coś czekała lub się nudziła. Teraz niestety zaliczyła oba te punkty. Głodna i nakręcona na kolejne morderstwo, nie potrafiła przestać myśleć o ich przyszłej ofierze, co jedynie wzmagało apetyt.
- Gdzie są te szczeniaki, kiedy tak bardzo chce mi się pić?
Przy swojej siostrze nie udawała grzecznej, nie było ku temu powodów. Bliźniaczka doskonale znała prawdziwą naturę Dahlii, maskarada w tym przypadku należała do zbytecznego działania. Co innego, gdyby dziewczyny miały towarzystwo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 9:27 pm

Caithline uwielbia taką pogodę która jest wręcz idealna na polowanie dlatego dobrze wybrały tę porę na pożywienie się i to opuszczonej stacji kolejowej. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że może być cicho. Przymrużyła oczy na dany moment i wyczuła osobę, która zbliża się w ich kierunku. W danym momencie chciała wstać ale została zagadana przez własną siostrzyczkę.
- A no... - odparła krótko. Właściwie ciężko nie myśleć o tym "przebudzeniu" jakie widziała na własne oczy jak zabiła wujka w obronie siostry bliźniaczki. Nigdy nie zapomni tej sytuacji co zrobiła ona dla niej. W dodatku te uczucia, które nią darzy od jakiegoś czasu za pewne gdyby rodzice biologiczni żyliby uznałyby Caith za chorą lub nienormalną. Ogólnie miała wyjebane na komentarze istot, jedynie liczyła się ze zdaniem siostry Dahli, tatusiem Emmanuelem i rodem Kuroiaishita. Dzięki im dali nowe życie dlatego jest bardzo wdzięczna za to. Ze spokojem zaczynała puszczać dymki relaksując się. Gdy usłyszała słowa to odpowiedziała jedynie:
- Wiem o tym siostro.. oj wiem - odparła powtarzając słowo "wiem", z tego względu, żeby podkreślić że rozumie ją bardzo dobrze co przeżyła dlatego wspierać będzie ją cały czas. Gdy wyciągnęła jej siostra papierosa to zauważyła gest na temat zapalniczki to schowała rzecz do kieszeni i widzi zamierzenia Dahli do niej.
- Masz rację siostro.. nienawidzę poziomów E. Smakują jak wymiociny. Wolałabym człowieka też najlepiej dziewicę bo krew ich jest jak nektar bogów - odparła oblizując usta ponętnie słuchając nadal wypowiedzi siostrzyczki kochanej. Delikatnie spojrzała się na nią jak usłyszała o zabijaniu wręcz byłby to idealny pomysł. Caith chce wyszaleć się w końcu na mieście.
- Popieram twój pomysł, jestem za Dahlia. Oby tylko tata nas nie dorwał czy jego ludzie - zaśmiała się pierwszy raz pokazując białe kiełki wrednie przy niej. Wampirzyca widząc nakręconą siostrzyczkę na zabijanie nie potrafiła odmówić przecież chciała dla niej jak najlepiej i nie oddalać się ani na krok.
- Dobrze możemy pozabijać bezdomnych żeby oczyścić ich uliczek. - dziewczyna wypuściła ostatniego wypalonego papierosa usłyszała czyjeś kroki czyżby to człowiek ahh ta woń nieskazitelna w dodatku dziewczyna.
- Gdzie idziesz młoda - odparła spoglądając się w jej oczy i zarzuciła błysk na nią. Potem rzuciła się na nią wbijając swoimi kiełkami w szyję chcąc w końcu napić krwi.
- Siostra mamy picie - odparła krótko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 10:26 pm

Wampirzyca ze spokojem spojrzała na swoją siostrę. Vani była jedną z najważniejszych istot w jej życiu. Oprócz bliźniaczki i ojca tolerowała także swój nowy ród, w końcu byli już rodziną. Gdyby nie Emmanuel, najprawdopodobniej dalej wynajmowałyby ciasną klitkę w jakimś zrujnowanym blokowisku. Była wdzięczna swemu ojcu za wszystko, choć nadal potrafiła łamać jego zasady. Chęć mordu po prostu górowała nad rozsądkiem. Nie potrafiła tego zatrzymać.
W końcu papieros zaspokoił zapotrzebowanie organizmu nieśmiertelnej na nikotynę. Stan dziewczyny znacznie się poprawił, jednak nadal odczuwała silną chęć mordu i niezaspokojony apetyt na krew.
- Taa, ale to dlatego, że dziewica najczęściej niczego nie bierze. Zero papierosów, alkoholu czy używek - powiedziała piekielnie szczerze, nie wiedząc nawet po co. Przecież rozmawiała z własną siostrą. - Szczerze mówiąc, dziś jestem w stanie zagryźć nawet dziwkę, byleby tylko miała krew A i zero. Nie chcę B czy AB. Przejadły mi się.
Nieśmiertelna uśmiechnęła się lekko, wpatrując w ziemię. Lekkim uderzeniem palca, strzepnęła popiół z papierosa, który opadł na popękany beton.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. W sumie to zawsze możemy powiedzieć, że postanowiłyśmy jedynie posprzątać na mieście. To śmieci, są niepotrzebnym i zbytecznym gównem. Robią jedynie syf na Yokohamie. Nie ma z nich żadnego pożytku, niby dlaczego ojciec miałby ich nam pożałować?
Kolejny wdech nieśmiertelnej wprowadził jeszcze więcej dymu z papierosa do jej płuc. Nie ruszyła się z miejsca, chociaż i ona usłyszała zbliżającą się ofiarę. Po co miała to robić, skoro posiłek szedł do niej?
- Wiesz, gdyby jeszcze robili coś sensownego, ale oni jedynie... - zaczęła, ale urwała.
Caithline chyba zapomniała o czymś istotnym, przez brak samokontroli oślepiła zarówno ofiarę, jak i swoją siostrę. Był to pierwszy taki nieprzyjemny przypadek, w którym bliźniaczki się nie dogadały. Nic z resztą dziwnego, to Dahlia stanowiła ten zapalnik, ona zawsze działała jako pierwsza, dając znać Caith. Dziś starsza z sióstr postanowiła postąpić inaczej, efekt okazał się porażający.
- Kurwa! - zaklęła, przecierając oczy. - Dlaczego mnie nie ostrzegłaś? Przez ciebie nic nie widzę!
Była wściekła na siostrę, pierwszy raz z resztą. Nie trudno się jednak dziwić. Dziewczyna zapomniała, że nie tylko przybysz aktualnie na nią patrzył.
- Poza tym co ci strzeliło do głowy, aby używać tej mocy na taką wywłokę?!

Utrata wzroku - pierwszy post
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 01, 2016 11:06 pm

Zamyślona wampirzyca przed zauważeniem ofiary uśmiechnęła się lekko do siostry obdarowując jedynie tylko jej ten uśmiech. W pewnym momencie zaczynało w brzuchu jej burczeć z głodu dlatego stawała się nerwowa siedząc w tej norze. Dziewczyna była nie lada zdenerwowana, a raczej wkurwiona patrząc nerwowo i po chwili zaczynały oczy świecić z głodu. Nie potrafiła opanować tej żądzy. Dzięki Dahli i jak Emmanuelowi na nowo żyje ale po co ma o tym w kółko myśleć? Wszystko jest takie oczywiste.
- Hmm.... nie wzrusza mnie to jeśli chodzi o mój stan cielesny. A co do narkotyków to myślę, czy nie zacząć je brać. W dodatku alkohol traktuję jak chleb poprzedni - odparła do niej krótko. Pomachała głową na boki przez chwilę myśląc o tym dziewictwie. Gdy usłyszała słowa swojej siostry to wysłuchała ją w skupieniu i odpowiedziała na pytanie:
- Masz rację. Bezdomni i buntownicy są w ogóle nie potrzebni tylko syf robią w Yokohamie więc zgadzam się z Tobą na sto procent siostrzyczko. Ehmm.. myślę, że ojciec powinien zrozumieć nas czemu my to robimy, nieprawdaż siostro? W dodatku tak na marginesie słyszałam, że dużo ukrywa się zdrajców, którzy są przeciwko niemu, dlatego warto ukrócić ich męki - odparła wrednie do siostrzyczki nie chcąc, żeby odczuła jakieś dokuczanie z jej strony Caith. Gdy usłyszała urwaną wypowiedz siostrzyczki niestety nie zdołała jej skończyć , ponieważ wampirzyca zaatakowała atakiem oślepienia. Jednakże udało się oślepić ofiarę ale przez minutkę zauważyła pokrzywdzoną siostrę przez atak co oznaczało, że może dojść do "małej" kłótni. Potem usłyszała warknięcie i krzyk to nie przeraziła się, a bardziej była zaskoczona.
- Po cholerę wlazłaś pod mój błysk?! - była trochę zdenerwowana i walnęła się ręką o czoło. Dahlia czasem powinna zauważyć, że żądza siostry wygrała nad rozsądkiem.
- Ahhh... sądziłam, że zauważysz mój atak, wiem mój błąd - dziewczyna złapała siostrę w ramiona i mogła w końcu położyć ją na ofierze , która leżała na ziemi po ataku wampirzycy. Caithline zbliżyła swoje usta ignorując na razie wypowiedz swojej siostry co do mocy i pocałowała ją namiętnie oraz delikatnie w usta.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Pią Gru 02, 2016 12:42 am

Wampirzyca potrafiła zapanować nad swym pragnieniem. Nieprzyjemne pieczenie w gardle dalej ją irytowało, jednakże potrafiła zapanować nad swym ciałem. Nie tylko jej wola odgrywała tutaj znaczącą rolę, równie przydatny okazał się także papieros, który zaspakajając głód nikotynowy, uspokajał nerwy nieśmiertelnej.
Dahlia podniosła znacząco brew, słysząc słowa swojej siostry. To wyznanie było zaskakujące nawet jak dla niej. Myślała, że doskonale zna swoją siostrę, a ta tak nagle wyskoczyła z czymś takim.
- Serio chcesz zostać ćpunką? Jeżeli interesuje cię moja opinia, chcę mieć pewnego partnera. Masz mi pomagać w zabijaniu, a nie tarzać się po ziemi udając gąsienicę - odparła niezwykle surowo.
Niby to właśnie Dahlia była tą bardziej dziecinną, potrafiła zachowywać się jak małe dziecko, choć w chwili obecnej wyglądała na tą dojrzalszą. Najwyraźniej i Vani to nieświeże, miejskie powietrze się udzieliło. Albo najzwyczajniej w świecie przesadziła z wymienionym wcześniej alkoholem.
- I tylko nie myśl, że narkotyki coś zmienią - dodała.
Dziewczyna wysłuchała ze spokojem słów swojej siostry, choć nie bardzo przypadły jej one do gustu. Doskonale wiedziała, że są osoby, które nie tolerują obecnego burmistrza, ale nie sądziła, że kogoś z tak niskiej klasy społecznej można nazwać zdrajcą.
- Nie przepadam za menelami. Potrafią jedynie wyciągać swoje brudne łapska i jęczeć o drobne, pierdoląc bez przerwy o tym, jacy to oni są biedni. Gdyby się kurwa postarali, awansowaliby do roli pożywienia, nie śmiecia. Są bezużyteczni. Nawet nie nadają się do zaspokojenia głodu. Ich krew jest ohydna. Walą gównem i sikami. Zamiast zainwestować w nowe ubrania, wolą wydawać wszystko na alkohol. Na cholerę oni żyją? Czy nie powinni ze sobą skończyć?
Kolejne okręgi wyleciały z ust czystokrwistej, która postanowiła ciągnąć swój monolog.
- Zdrajcy są tacy sami. Wiem, co mówi nasz ojciec, ale nie potrafię ich nie zabijać. To silniejsze ode mnie, tak samo jak moja chęć mordu. Ale ty to doskonale rozumiesz, w końcu jesteśmy jednością, prawda?
Ich miła pogawędka została przerwana nieprzyjemnym wypadkiem. Najwyraźniej nawet i one miały swoje chwile słabości i braki w porozumieniu. Dzisiejszy dzień był dość męczący, a pragnienie starszej z sióstr przyćmiło jej umysł, co z kolei doprowadziło do oślepienia tej drugiej. Na całe szczęście podczas walk nie działały tak chaotycznie jak teraz. Były bardziej zorganizowane i doskonale potrafiły przewidzieć ruch drugiej.
- Po cholerę użyłaś Błysku, wiedząc że na ciebie patrzę?!
Obie wampirzyce były poddenerwowane, ale nie na siebie, a na powstałe zamieszanie. Choć wyglądały na skłócone, cały ich gniew kręcił się wokół oślepienia Dahlii.
- Jak widzisz, właśnie go zauważyłam - odparła, zamykając oczy.
Otwarte powieki niczego nie dawały. Świat zniknął, stając się czarną plamą. Wampirzyca dała się poprowadzić siostrze i koniec końców skończyła na plecach ich ofiary, która zrozpaczona wołała o pomoc. Wokół nie było nikogo, kto usłyszałby rozpaczliwe krzyki tamtej. Owe wrzaski najwyraźniej nie rozproszyły uwagi Vani, która postanowiła pocałować siostrę. Dahlia poczuła miękkie wargi bliźniaczki na swoich ustach. Nie potrzebowała oczu, aby wiedzieć kto to. Odwzajemniła pocałunek namiętnie, po czym musnęła jej wargi swoimi.
- Ucisz ją, wkurwia mnie - mruknęła niezwykle łagodnie, oblizując swoje usta. Wargi Caith nosiły na sobie smak krwi upolowanej.

Utrata wzroku - post drugi
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Pią Gru 02, 2016 1:35 am

Wampirzyca usłyszała niezadowalającą odpowiedz siostry na temat alkoholu i ćpania. Poniekąd miała rację, gdyby ojciec ją dorwał nie byłoby za pięknie. Nie chciała przynieść wstydu rodu Kuroiaishita. Była trochę nieobecna, ale odpowiedziała jej:
- Masz rację. W dodatku jak by ojciec by mnie zobaczył z narkotykami to już wyobrażam sobie co by zrobił ze mną - odparła krótko. Nie pominęła ważnego wątku jeśli chodzi o zabijanie i powiedziała:
- Wiesz jeśli miałabym być gąsienicą, to tylko twoją.. muah - odpowiedziała wysyłając słodkiego buziaczka w stronę Dahli. Caith poczuła się jak małe dziecko, które zostało pouczone przez bliźniaczkę, no cóż kiedyś musiałby być ten pierwszy raz. Niby wampirzyca za dużo wypiła piw i połączyła jeszcze z whisky, dlatego zaczynała gadać od rzeczy. Kiwnęła jedynie głową słysząc kolejną wypowiedz i przytaknęła, że Dahlia ma rację.
- Zauważyłam siostrzyczko. Niestety menele mają to do siebie, że zachowują się jak żebracy i zamiast wziąć za siebie to wolą udawać pokrzywdzonych, dlatego oni w ogóle nie powinni istnieć. Może czas ich wyplenić robactwo? - odparła pytając swej siostry słysząc reakcję swej siostry o krwi, że są śmieciami i inne takie tam. Zgadzała się z nią i wiedziała, że ma rację. Nie przerywała wypowiedzi zakręconej siostrzyczki, która zaczynała ciągnąc swój monolog.
- Rozumiem Cię siostrzyczko moja kochana co chcesz powiedzieć przez to. Tak jesteśmy jednością na zawsze - odparła do niej. W tym momencie jak moc błysku zaczynała działać oślepiła przez przypadek siostrzyczkę i było jej nieco przykro z tego powodu.
- Kurwa, nie chciałam Ciebie oślepić - odpowiedziała do niej ze spokojem. Nie chciała z nią kłócić, bo nie miało sensu,  dlatego wolała ją uspokoić w tej sytuacji.
- Taa.. - odpowiedziała krótko reagując na słowa siostry. Nie potrafiła więcej powiedzieć, z tego względu, że bardzo ją kusiło pocałowanie siostrzyczki i akurat w takim miejscu. Słyszała przeraźliwe krzyki młodej dziewczyny co zaczynała zarówno powoli wkurwiać wampirzycę. Na początku nie zareagowała na te wrzaski, ponieważ chciała pocałować swoją siostrę. Nie zważała na osobę trzecią, mając na nią totalnie wyjebane i tak stanie się kolacją czy żywą czy martwą? Co to za różnica. Zaczynała całować namiętnie swoją siostrę dotykając ręką jej biustu podczas pocałunku. Po przerwaniu czynności odpowiedziała:
- Ja pierdolę, naprawdę musi krzyczeć ta wywłoka - odpowiedziała wrednym tonem głosem.  W danym momencie ukróciła cierpienie skręcając kark człowieka i powiedziała:
- No w końcu przestała kretynka jęczeć i tak Ciebie nikt nie uratuje - wrednym tonem odpowiedziała mając kilka kropli krwi. Caithline mogła kontynuować dalszą czynność i pocałowała ponownie siostrzyczkę namiętnie molestując ją ręką, a swoim ciałem zaczynała się przyciskać, żeby poczuła jej ciało.


***Kilka godzin później***

Caithline po ukończonym posiłku z siostrą Dahlią wyruszyły z tego miejsca idąc pod schodach zostawiając ludzką ofiarę i skierowały się w kierunku dużego zamku.

z.t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Gru 14, 2016 9:23 pm

Spokojną jazdę po zaśnieżonych ulicach przerwał sygnał wiadomości. Dźwięk był krótki i dochodził z głębi samochodowego schowka, tego obok lewego kolana, zaraz pod kierownicą. Standardowo znajdująca się tam półka w większości aut jest otwarta i idealnie spełnia rolę skrytki na papierosy i zapalniczkę. Ta była zamknięta, a żeby ją otworzyć trzeba było użyć kluczyka, który znajdował się w stacyjce terenówki. Prawy kierunkowskaz, ktoś trąbi, światła awaryjne i stoimy na poboczu. Otworzenie schowka i wyjęcie telefonu zajęło chwilę. Aparat też niestandardowy, bardziej służbowy niż prywatny. Wyglądał na dobrze zabezpieczony od upadków przez gruby, gumowy futerał, a pomimo to i tak znajdowały się na nim drobinki piachu i niewielkie czerwone plamy. Treść ograniczała się do minimum podając jedynie współrzędne geograficzne. Po wrzuceniu ich do sieci okazało się, że wskazują na starą stację kolejową w nieznanej Ortedze dzielnicy. Cóż, każda była nieznana.
Przy pomocy nawigacji w końcu dojechał do zapomnianej przez Boga dzielnicy, gdzie prędzej spodziewałby się spotkać narkomana niż udziałowca w "firmie". Nieoklepane miejsce, mógł się przecież tego spodziewać, w końcu siedzi w tym już parę ładnych lat.
Wlokąc nogę za nogą musiał być uważny, liczył się każdy szczegół. Nie mógł się spodziewać utartych zachowań. Musiał myśleć i patrzeć na wszystko niestandardowo-chyba zaliczy to słowo do swoich ulubionych. Miał być gość, nie ma gościa. Stacja była kompletnie pusta. Po starych, połamanych ławkach hulał wiatr nanosząc niewielkie ilości białego puchu. "Zaciera ślady, trzeba się spieszyć". Wytężając i tak już wrażliwy wzrok i słuch szedł przed siebie. Stare chodnikowe płyty, po prawo tory, a przed nim karta, do gry. Mężczyzna podniósł niewielki prostokąt obracając go w palcach. "Joker, sprytnie." I to w tym fachu było najlepsze. Zero nudy i prostoty. Za około dziesięć metrów znalazł kolejną kartę i jeszcze jedną, i następną aż doszedł do starej, pokrytej rdzą skrzynki. Odklejająca się od powierzchni karteczka z graficznym piorunem informowała, że lata temu płynął tędy prąd. Ale to było dawno. Drzwiczki były ledwie przymknięte, z z boku wystawał mały róg ostatniej karty. Łącznie zebrał ich 8, wszystkie takie same, przedstawiające błazna. W równej talii trafiły do kieszeni. W skrzynce prócz wskazówki znajdowała się biała koperta. Mężczyzna wyjął ją wyciągając jednocześnie zawartość. Niewielka karteczka z dwoma nazwiskami, które przeczytał kilka razy. Gdy już zapamiętał dokładnie o kogo chodzi, z drugiej kieszeni wydobył papierosa i zapalniczkę. Najpierw podpalił tytoń a następnie karteczkę. Zaciągając się dymem patrzył jak nie zostaje z niej prawie nic.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Gru 14, 2016 9:55 pm

A co ją mogło tutaj przywlec? Zapewne nuda, która całkowicie pochłoniła jej życie zabójcy. Zabijanie, pożeranie i krew, dla niej to już monotonia. A więc dlaczego właśnie tutaj? Nie czuła niczyjej obecności, może jakiś szczur przebiegał raz na kilkanaście minut z jednej norki do drugiej, czuła doskonale, było ich może 5, w tej dziurze niedaleko. Przydatna umiejętność, a jednak budzi niepokój w jej ciele, nawet kiedy chciałaby spokoju. Osunęła się po ściance, na której jeszcze kilkaset lat temu wisiała tabliczka z nazwą peronu. To tutaj wysiadała, by dostać się do akademii. Teraz? Nie ma ani stacji, ani jej w szkole. Potężna aczkolwiek ścigana, nigdy nie mogła być spokojna, a to jednak nawet wampira mogło zmęczyć. Kuląc kolana, opierając na nich ręce, spojrzała gdzieś na zaćmiony przez chmury księżyć. Chłodny wiatr nie dawał spokojny, tak samo jak dźwięk nadjeżdżającego auta. Ignorując już fakt, że gdzieś niedaleko leżało ludzkie, zabite już ciało a w powietrzu było czuć jeszcze woń namiętnośći, wstała, ciężko wzdychając. Zarzuciła wielki kaptur na głowę, zakrywając swoje oczy. Owinęła ogon wokół ciała, nie był praktycznie widoczny na pierwszy rzut oka, ale któż wie, kto na co zwraca uwagę.
Spojrzała zza ściany któż przyszedł ją odwiedzić. Zbierał jakieś karty, nie widziała nikogo, kto mógłby je tu zostawić. Ostrożnie, nie wychylając się za bardzo, śledziła jego ruchy. Był aż tak zatracony w swojej pracy, że nie poczuł jej obecności, tej mrocznej aury, która aż kipi z jej pazurów? Zbliżał się do ściany, za którą była schowana. Niefortunnie musiał przyciągnąć go widok starej skrzynki, która kiedyś tętniła prądem. Po cichu zza ściany posłała strużkę swojej elektroczności do skrzynki. Energia wiła się po kamiennej posadzce, nie potrafiąc się w nią wbić, szukając ujścia. Wnętrze metalowej skrzynki mogło trzasnąć pare razy. Cynthia wyłoniła się zza ściany, nie ukazując twarzy, oparła się o nią bokiem i skrzyżowała ręce na piersi. Najwyraźniej róg już pustej, białej koperty nieco się podpalił, aczkolwiek na więcej niż na jeden malutki centymetr. Zachichotała, a jej nienaturalnie niebieskie oczy zaświeciły pod kapturem długiego płaszczu. - Nigdy nie zapominaj o najciemniejszych kątach. - Powiedziała, bez uczuć, bez żadnej żądzy krwi i mięsa. Ani nie drgnęła, nie chciała atakować, to już było nudne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Gru 14, 2016 10:52 pm

Naprawdę karty pochłonęły go tak bardzo, że nie wyczuł woni zwłok i obecności jeszcze jednego wampira? Postarajmy się jakoś racjonalnie wyjaśnić. Zima, śnieg, wiatr z przeciwnego kierunku i ujemna temperatura mogły spowodować całkowite skostnienie pechowego nieboszczyka. Przy takim oblężeniu starej stacji metra może ktoś odnajdzie nieszczęśnika na wiosnę. Istniała też ewentualność całkowitego pożarcia mięsa przez szczury i rozniesienia kości przez psy. Dobre miejsce na zabójstwo, szczególnie zimową porą. Sprawę trupa mamy zamkniętą, a co z pannicą? Tutaj sprawa zaczynała się komplikować. A co jeśli za rogiem czaiłby się nieprzyjaciel z klamką przy dupie? Zamiast czytać rząd drobnych, czarnych liter, Osu przyglądałby się dziurze wlotowej w klatce, ramieniu lub brzuchu.  Powiedzmy sobie, że to był pierwszy i ostatni raz.
Mały, pomarańczowo-niebieski płomień wolno trawiący coś, co zawierało dla niego cenną informację-pierwszy obiekt zainteresowania, ożywiona skrzynka-druga rzecz warta uwagi i w końcu postać stojąca za rogiem ściany-zdecydowanie wygrała ze skrzynką i ogniem zgarniając 100% atencji.
-Mawiają, że najciemniej pod latarnią. Jak mogłem Cię przeoczyć?
Zadając pytanie samemu sobie wyjął z ust dopiero co odpalonego papierosa. Szara chmura, która zazwyczaj unosiła się nad jego głową została szybko rozwiana przez mroźny wiatr.
-Palisz?
Frustracja skrywana gdzieś pod powłoką poważnego gościa w ciemnym garniturze i czarnym płaszczu nie pozwoliła mu toczyć rozmowy w stosownym dla siebie rytmie. Niespodziewany gość zbił go z tropu swoją nienadzwyczajną obecnością. Nikt nie obiecywał, że stacja będzie pusta. Była ogólnie dostępna więc co Ty sobie myślałeś?
Osu jako dość postawny facet nie miał w naturze cofania się przed czymkolwiek, a tym bardziej jeśli głos wskazywał na młodą pannice, w to mu graj! Tak więc zrobił dwa kroki w stronę Nocnej Bywalczyni opuszczonych stacji  ponownie grzebiąc po kieszeniach. Skórzane rękawiczki nieco utrudniały sprawę ale nie w takich sytuacjach umiał sobie poradzić. Jeśli nie napotka na protest ze strony wampirzycy podejdzie naprawdę blisko trzymając w dłoni otwartą paczkę. No chyba, że zapowie brak chęci skorzystania z propozycji. Wtedy zatrzyma się obracając w dłoni płonący skrawek papieru. A i tak musi się dokładnie przyjrzeć tym niebieskim źrenicom. Chyba został zaintrygowany.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Sro Gru 14, 2016 11:16 pm

-Też mi się zdaje, że ciężko mnie przeoczyć. - Odpowiedziała nieco tajemniczo, dalej schowana pod kapturem. Wyprosotwała się, odbijając ciało od ściany. Łydki spięte, pięści zaciśnięte, dokłądnie schowane pod płaszczem. Jeszcze nie musiała się pokazywać. Była nieco spięta, nie miała wystarczająco siły, by pokonać nieco rozkojarzonego wampira, aczkolwiek.. Doskonale wiedziała, że jest silny, ciałem i krwią. Zaciągnęła się nieco dymem jego papierosa, nawet na to nie miała czasu. Aczkolwiek złożył jej całkiem miłą propozycję. Ale jak teraz wyciągnąć do niego rękę? Z tymi pazurami, które całkowicie przykryły jej delikatne palce? Poza tym, co to było w ogóle za pytanie? Dlaczego nie ucieka? Dlaczego się nie boi? W każdej chwili przecież mogła zaatakować.. W każdej. Zaimponował dziewczynie odwagą, dlatego też nie cofnęła się, kiedy ten się do niej zbliżył. To jeszcze nie była ta odległość, która byłaby dla niej niebezpieczna. Ale czy taka w ogóle istnieje? Kiedy papierosy był już na wyciągnęcie jej ręki, rozplotła ręce, powoli, pazurami, zgarniając z głowy ciemny kaptur. Jej ogon padł na posadzkę, jakby straciła w nim czucie. Niebu teraz ukazała się z wyglądu dość młoda wampirzyca. Granatowe włosy, okropnie błękitne oczy, dość chamski wyraz twarzy, mocno zakreślone brwi, ogólnie mogła wyglądać jak zimna suka, która zaraz złamie Ci serce. Chłodny wiatr rozwiał jej granatowe włosy, a ona sięgnęła pazurami w stronę paczki ze świeżutkimi fajkami. Z precyzją chirurga wyciągnęła delikatny tytoń owinięty w papier, jeden niewinny ruch i zostałyby z tego tylko strzępy. Pazury były naprawdę niebezpieczne. Jak i dość niespotykane. - Nie wypada, wiem. - Dopowiedziała jakby do siebie, wkładając papierosa do buzi. Przeszukując kieszenie nie znalazła zapalniczki, jak zwykle. Odpaliła go jednak typowym pstryczkiem palcami. Przydatna moc. Przymknęła oczy, zaciągając się powoli, ale długo, by dym dotarł do każdego jej zakamarka czarnych płuc. Dopiero wydmuchując mu dym prosto na twarz, otworzyła oczy, które delikatnie świeciły przenikając przez dym, docierając prosto do jego brązowych oczu. - Co to za zabawa w karty? - Spytała, a wypowiadając słowa, z jej nosa i ust dalej wydobywał się dym, podobno co za dużo to niezdrowo. Chyba jej to nie dotyczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 15, 2016 4:53 pm

Chłodny wyraz twarzy pozbawionej jeszcze zmarszczek, które i tak kiedyś nakreśli czas, został przerwany przez krótki uśmiech w postaci uniesionego kącika ust. Na pozór wszystko zdawało się być w naturalnym porządku. No może poza tymi intrygującymi oczami ale to i tak było nic w porównaniu z tym co miał zobaczyć za chwilę.
Osu nie miał z zwyczaju atakować kobiet. W sumie podniósł na jedną z nich rękę tylko raz, dokładnie wtedy kiedy jego stare życie diametralnie uległo zmianie. Później owszem, zdarzały się sytuacje kiedy było to wymagane. Szczególnie podczas porwań i przesłuchań. Zawsze jednak znalazł się ktoś, kto robił to za niego, na polecenie. Poza obsesją na punkcie estetyki i detali Ortega nie lubił brudzić sobie rąk. Stąd też skórzane rękawiczki, które zawsze ma. Po awansie na jednego z kilku księgowych mógł puścić w zapomnienie obcinanie palców i przewożenie ludzi w bagażniku. Chociaż do dnia dzisiejszego każde wybierane przez niego auto ma dużą pojemność. Stare, głupie przyzwyczajenie. Może kiedyś się jeszcze przyda, tak jak łopata, która czeka na swoje pięć minut.
A tak à propos palców. Spodziewał się, że właśnie nimi wyciągnie pojedynczą sztukę z napoczętej wcześniej paczki. Nic bardziej mylnego. Zamiast małej, kobiecej dłoni zakończonej opiłowanymi paznokciami zobaczył coś co nasunęło mu na myśl, choć to głupie, postać z filmu. Jako fan kina miał w swoim zbiorze pokaźny repertuar nowych i starych płyt, kaset, wszystkiego. Edward Nożycoręki – pierwsze skojarzenie, które nie miało szansy na dalsze rozwinięcie. W tej samej chwili na betonowa płytę opadło coś mięsistego i ciężkiego – ogon.  Jeżdżąc po świecie mężczyzna widział różne dziwadła ale czegoś takiego jeszcze nie. Kogoś innego widok takiej hybrydy mógłby skłonić do ucieczki ale nie jego. Z zainteresowaniem patrzył jak dokładnie obchodzi się z kruchym papierosem nie uszkadzając go przy tym nawet na milimetr. Gdyby była taka potrzeba zaoferowałby ogień ale dziewczyna poradziła sobie sama bardzo szybko.
Karty? W Yokohamie szykował się spory przerzut broni z Tokio i dalej na południe. Sęk w tym, że ciężarówki wiozące chemikalia przeznaczone do utylizacji musiały zostać przeładowane i doładowane jednocześnie na terenie miasta. Ten transport miał sprawnie przejechać przez kraj bez dodatkowych kontroli, a załadowana w kilku beczkach broń trafi do szczęśliwych wybrańców. W dzielnicy portowej znajdowało się kilka nadających się do tego hangarów lecz starannie wyselekcjonowano jeden należący do dwóch wspólników. Ich nazwiska były wydrukowane na kartce, po której nie było nawet śladu. Zadaniem Ortegi było przyjrzenie się działalności biznesmenów – zwykła papierologia. Końcowy cel został rozdzielony na kilka osób, a cały mózg operacji wolał pozostać bezimiennym o kilku twarzach. Dziś był nadwornym trefnisiem, jutro mógł przysłać z wiadomością bezdomnego, a jeszcze innym razem kuriera z bukietem kwiatów i bilecikiem choć taka forma byłaby kompletnie nie na miejscu.
-Zwykłe podchody.
Są rzeczy, o których nie wolno i się nie mówi. Tak jak na przykład teraz. Poza tym kto zajmowałby się głupią talią mając przed sobą tak intrygujące zjawisko. Twarz, oczy a przede wszystkim głos zdradzały młody wiek. Ogromne, niebieskie źrenice wgapione w niego pomimo ulatującego dymu. To wszystko połączone razem z ogonem i pazurami dawało kuriozalny obraz.
-Kto Ci to zrobił?
Zaciągając się mocno chwycił papierosa i wyrzucił go gdzieś w śnieg chociaż spalił zaledwie połowę. Sam nie wiedział i nawet nie dochodził do tego dlaczego z góry założył zmianę wyglądu. Przecież mogła taka przyjść na świat ale to zupełnie nie pasowało, nie tworzyło spójnej całości. Z ogromną śmiałością a właściwie pewnością siebie zmniejszył jeszcze i tak małą odległość, która dzieliła oboje.
-Mogę?
Spojrzał łagodnie nieco w dół chcąc uchwycić wolną dłoń kobiety. Jeśli i tym razem się zdecyduje, ostrożnie i delikatnie uniesie jej nadgarstek gładząc wierzchnią część aż do momentu gdzie zaczynają się pazury. Tak, motyw z Edwardem był mylny, to nie były nożyce ale pazury choć bardzo ostre.  Dla wielu mogła być ciekawostką, wybrykiem natury potrzebnym do chwilowej fascynacji. On widział zazwyczaj więcej niż reszta. Musiał przecież patrzeć niestandardowo i słuchać tego co mówią inni, lubił to. Dzięki temu dostrzegał detale, pojedyncze puzzle układające się w całość.
-Nie jesteś szczęśliwa.
Nawet jeśli zaprzeczy to nie będzie miało żadnego znaczenia. Mowa ciała, mimika, gesty i ruchy są jak otwarta księga, z której trzeba umieć czytać. Pod maską kryła się mała dziewczynka, którą ktoś najwyraźniej skrzywdził lub pozostawił z wieloma pytaniami bez odpowiedzi. Zakrywanie głowy kapturem nic nie da mała. Pan z Dobranocki, łowca dusz, wchodzisz w to?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Czw Gru 15, 2016 6:28 pm

Czy on się z nią zabawiał? Uciekaj, daleko, nie pozostawiaj śladów, jeszcze nie zapamiętałam Twojego zapachu, dalej! Mówiła, mówiła swoim językiem, która nie zna żadna ludzka istota. Mogła brzmieć teraz niczym młody waleń. Dla ludzkiego, czy wampirzego ucha był to zwykły dziwny jęk. Czy jej się już poprzewracało w głowie? Szybko jednak skończyła, widząc, że ten nic sobie z tym nie robi, ba, pojawił się nawet na jego twarzy, dziwaczny uśmieszek. Naprawdę Cię to bawi? Chciała wykrzyczeć mu prosto w twarz, powstrzymała się jednak gdzieś głęboko w środku, prowadząc walkę, która trwała już tygodniami.
Spodziewać się mógł wszystkiego, ale nie tego, mogę się założyć. Precyzja ćwiczona tygodniami, nie poszła na marne. Nieco zestresowana aczkolwiek dalej nieomylna. Z łajzy, do perfekcyjnego zabójcy. Ale czy to dobrze? Widziała, jak ten patrzy na jej ciało, jakby lustrował i kodował wszystko gdzieś w tyle głowy. Czy to dobrze, że mu się pokazała? Jego rękawiczki, które zdobiły jego duże dłonie nie były "normalne" mimo zimowej pory. Sam też dużo skrywał. Ale ile? Nie wyglądał na zwykłego wampirka, który przyszedł poszukać talii kart, chodził za nic dziwny cień, ta dziwna aura, której nie potrafiła rozszyfrować, ale czy jej przypuszczenia w ogóle były dobre? Może jej własna mroczna sfera zaczyna przyćmiewać jej wzrok, przez patrzy już na wszystkich, jak na potencjalne zagrożenie? Może to ta krew na rękach, której nie da się zmyć? Która będzie już na zawsze? Z całej tej burzy myśli wyrwał ją, jego krótki komunikat, który wcale nie dawał odpowiedzi na jej pytanie. Dorosły mężczyzna i podchody? Nic bardziej dziwnego, aczkolwiek machnęła na to ręką w głowie, najwyraźniej nie było to nic ważnego, zagadki to nie jej bajka, ale są fascynaci.
Kto jej to zrobił? - Dlaczego mówisz, jakby to była kara? - Zapytała, szybko kończąc swojego papierosa, wypuszczając dym nosem. Pomarańczową końcówkę przesiekała w palcach, a skrawki poleciały zmierzać świat z wiatrem. Spojrzała się za nimi, wypuszczając głośno powietrze, chodź i tak nie musiała oddychać. Głupie przyzwyczajenie dawnego człowieka. Wróciła wzrokiem na jego oczy. Włosy roztrzepane wiatrem mogły przykryć nieco jej twarzy, przez co mogło to dodać nieco strasznej atmosfery. Dlaczego on znów podchodzi? Jeszcze bardziej zmniejszył dzielącą ich odległość, był zbyt odważny, tak nie powinno się dziać. Dała uchwycić swą rękę, mówiąc ponownie tym niezrozumiałym językiem by uciekał, by nie zatracał się w jej tajemnicach. Na marne, męzczyzna gładził jej dłonie, pazury, jakby była dziełem sztuki. Najmniejszy dotyk jednak jej pazura, mógł kończyć się naruszeniem skóry, więc nie zdziwiłaby się, gdyby popsuł swoje skórzane rękawiczki. Nie zwracała jednak na to większej uwagi. - Nie urodziłam się po to by być szczęśliwa. - Odpowiedziała chłodno, miał rację, nikt, kto wiecznie musi uciekać jest szczęśliwy. Urodziłam się po to by zabijać. Wyjęczała, choć i tak nie potrafił tego zrozumieć, czy to w ogóle ma jakiś sens? Na jej ustach pojawił się mały, ironiczny uśmieszek. Ostrzegała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Gość Pią Gru 16, 2016 4:51 pm

Dźwięk wydobywający się ze strun głosowych kobiety był nie mniej interesujący niż jej cała reszta. Niespotykany sposób komunikacji nie brzmiał jak ostrzeżenie ale zachęta do dalszej eksploracji. Szkoda, że tak szybko przerwała nie dając szansy przesłuchaniu się dokładniej. Wydawało się, że sama nie była pewna tego co robi, czyżby wszystko było tak świeże i nowe, że dopiero się uczyła?
-W pewnej części, nawet najmniejszej, zawsze żałuje się swoich decyzji.
To jak ją odpierał, jej sposób poruszania się, niewielka niepewność, a przede wszystkim skrywanie się przed światem w tak odludnym miejscu. Ktoś kto jest, ujmijmy to, „zadowolony z siebie”, nie kryje dłoni w płaszczu a głowy pod kapturem. Ortega to dobry obserwator, nie nieomylny ale ciągle ćwiczy by dojść do perfekcji. Jeśli już zaczął grę, musi ją doprowadzić do końca. Inaczej zjadłoby go sumienie, bo takowe o dziwo posiadał.
Gdy tylko uchwycił jej nadal drobną dłoń, w powietrzu znów rozbrzmiał ten wysoki, nieprzyjemny dla ucha dźwięk.
-Interesujące
Szepnął pod nosem przyglądając się najpierw pazurom, a później niesamowicie niebieskim oczom. Spora część długich, granatowych włosów pod wpływem porywistego wiatru przysłoniła jej twarz psując panującą harmonię. To przeszkadzało mu na tyle, że bez pytania jedynym ruchem zagarnął kosmyki za ucho kobiety.
Na rękawiczki szczególnie nie uważał. Po prostu jego ruchy były zawsze precyzyjne i ufał sobie wiedząc na co można położyć większy nacisk.
-Ten sport też może dawać poczucie spełnienia. Trzeba tylko umieć z niego skorzystać.
Podsumował. W międzyczasie trzymał w dwóch palcach jeden kosmyk, który założył za ucho niebieskookiej. Chwilę sunął po nim w dół aż jego wędrówka dobiegła końca, w momencie, w którym włosy zostały ścięte. Ich końcówki były zdrowe więc zostało to zrobione całkiem niedawno. Ta, szczegół, jego konik.
-Jak Cię zwą?
Bez skrępowania pozwalał sobie na coraz więcej pchany dociekliwością. Krótką ciszę przerwał sygnał wiadomości. W tej chwili na tyle nieistotny, że został całkowicie zignorowany. Skoro ktoś ma czas na pisanie, to z pewnością może zaczekać na odpowiedź.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Opuszczona stacja kolejowa - Page 11 Empty Re: Opuszczona stacja kolejowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 11 z 16 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach