Kancelaria prawna

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Pon Lip 01, 2013 10:51 am

Nene nawet nie zwróciła uwagi na to jak Nieznajomy zagroził Lisowi. Przecież to kosmici, mogą sobie inaczej okazywać uczucia niż ona sama. Poza tym nie doszło do żadnego rozlewu krwi, no i poza tym Fioletowo włosy anioł wziął ją na ręce! Kij z tym, że po prostu się podlizywał, aby być bliżej portfela nieświadomego Kyubiego. O gez, Lelek nie chce wiedzieć co zrobi Kyu, jak się dowie iż jego słodka córka zaprasza do domu obcych facetów i to w dodatku wampiry. No ale jego nie ma! Impreza trwa!
Oczywiście nie udali się nigdzie, w końcu Mochi to kawał lenia i raczej daleko nie zajdzie, a wezwanie taksówki przez Nene jest idealnym wyjściem. Temu też właśnie zaprosiła go do domu Ojca. Lis podążał za nimi, mrucząc coś pod nosem. Wszak dziewczyna dała się swoim uczuciom, zapominając o rozsądku. I nie chciała słuchać Kundla! Oby jakoś z tego wybrnęła, w końcu nie wiadomo z jakim monstrum mają do czynienia i jakie ma naprawdę zamiary wobec nastolatki. Dowie się na pewno...
Dotarli szybko do kancelarii. Lelek tłumaczyła mu wszystko gdzie, co jest, żeby czuł się jak u siebie i takie tam ważne sprawy odnośnie zaproszonego gościa.
- Zamieszkamy razem! Kyubi na pewno się ucieszy, kiedy cię zobaczy i mnie taką szczęśliwą. Ach i jestem pewna, że nie poskapi na ciebie funduszy. - Co za wymysł. Dziewczyna już żyła w swoim świecie i pełna humoru, wybrała się do kuchni. Już miała na taką okazję właśnie jak ta ciasto tuńczykowe! Kij z tym, że leżało ono już dobry tydzień w lodówce i zawarty w nim tuńczyk, jakby ożył... To w końcu Nene, nie marnuje niczego, co według niej jest bardzo potrzebne. Azorek jak na opiekuna przystało, obserwował z uwagą obcego wampira. Gotów był nawet go zaatakować.
- Ach, słonko! Mam dla ciebie taki smakołyk na powitanie! Nene dba o swoich! - Taka pełna radości pokazała Leniwcowi swoje kulinarne dzieło i wręczyła mu cały talerz ciasta. Lis aż się uśmiechnął, bo nie wypada odmawiać księżniczkom.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pon Lip 01, 2013 5:53 pm

Jak dobrze, że jego nowa dziewczyna (?) wpadła na pomysł przejażdżką taksówką. Iśc mu się nie chciało. Nawet nie chciało mu się gdziekolwiek iść z nią na randkę. Nie to, że nie lubił Nene, ale po prostu był zbyt leniwy. Chyba, że sama zapłaciłaby za wszystko, to możliwe że skusiłby się na jakąś dobrą i drogą restaurację albo nawet i kino. Wiadomo, tam ciemno więc wampir mógłby pójść spać!
Jednak dziewczyna obrała inny kurs. W sumie wampirowi wisiało gdzie, ważne że będzie wygodnie i mógłby sobie pojeść za darmochę jedzenia, aż pęknie! Przydałoby się jeszcze trochę piwa, ciekawe czy Nene była w jego posiadaniu, gdziekolwiek się wybierają.
Wreszcie zajechali na miejsce. Mochi leniwie opuścił taksówkę, opierając się o nią jak jakiś stary dziadek. Ruszył powolnie za fioletowo - włosą blondynką do jakiejś rezydencji. Z zewnątrz nic fajnego, tutaj, w tej bogatej dzielnicy były o wiele lepsze. Może w środku zrobi na nim większe wrażenie. Zatem udali się do wnętrza apartamentowca. Wampir nie zdjął nawet butów. Śmierdziały mu skarpety, więc ten zapach na pewno zabiłby biedną dziewczynę. Wiadomo, nie chciał mu się prać ubrań. Po cóż to robić! Tyle ruchu, aż się chłopina zamęczy i pierdolnie na zawał z wysiłku.
Zamieszkać razem?! W tym domu?! Nie musiałby płacić rachunków! Uśmiechnął się aż od ucha do ucha i wzruszył obojętnie ramionami.
- Jasne, czemu nie.
To mu przypomniało, że dziewczyna nie wiedziała jak ma na imię. Och, ale czy pytała? A skądże!
Usadowił się dupą na kanapie i sięgnął po pilota od telewizora. Uwalił nogi na stoliku, rozwalił się na kanapie i odpalił TV. Przeskakiwał po kanałach ze znudzonym wzrokiem.
- Masz skarbie jakieś żarełko? Wrzuciłbym coś na ruszt, nie?
I znów beknął. Normalnie Nene przygarnęła sobie nieokrzesanego leniwca, z cuchnącymi skarpetami! Ziewnął przeraźliwie i wreszcie Nene dostarczyło mu żarło! A chuj, że capiło, a sardynki w środku już się poruszały ze starości! Zaczął pałaszować paluchami, nawet jęzorem wylizał talerzyk, odstawiając... na podłogę! Tam było najbliżej. Do stolika taaaak daleko! Nie chciało mu się doń schylać. Zaraz złapał Nene w pół i pociągnął ku sobie.
- Co masz ochotę robić, Maleńka?
No, była kolacja, był alkohol, teraz czas na seks, bo przecież grę wstępną mają już za sobą, nie?
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Pon Lip 01, 2013 7:41 pm

Nene jest ślepa! Miłość dosłownie założyła jej klapki na oczy... Nie widziała, jak ten obrzydliwy gad wykorzystywał sobie jej pieniądze i jeszcze miał czelność żądać więcej. Lis wciąż z uwagą obserwował wampira, co raz bardziej brzydząc się jego osobą. Może lepiej powiadomić Kyubiego? Albo tą Nadire! No bo przecież jak temu prymitywnemu Leniwcowi odbije, nie da rady ochronić Lelka. A skoro tak niegrzecznie się zachowuje będąc normalnym, to co robi jak dopada go głód? Przecież to także idzie w takie strony, poziom E coś sam o tym wie.
Nie skrzywiła się kiedy nie ściągnął butów, jeśli tak chciał, proszę bardzo. Gość w domu, Bóg w domu. I ona się tego trzyma, zwłaszcza gdy ma okazję gościć kogoś, kogo kocha! Szkoda, że osoby ją otaczające tego nie wiedzą, jedynie ten Azor jest szczery wobec pani i prawie, że ją wychowuje.
Więc zamieszka razem z nią! Dziewczynka ucieszyła się, serio. Tak dawno ktoś nie zrobił jej tak wielkiej radości! I skoro się zgodził, na pewno nie ma żadnej innej panny na boku. I w sumie osobiście to się nie dziwie...
Azor złapał się za głowę, kręcąc nią. Nie wierzył, po prostu nie wierzył, że Lelek na to wpadła i to z powodzeniem. Ten Leser będzie miał jak w raju, zacznie wykorzystać naiwność dziewczyny. No cholera, co się z nią stało?
No niee, już przesadził. Rozsiadł się przed telewizorem, postawił nogi na stole. Pupil Nene aż podszedł za nią do kuchni, bo przecież nie mógł tego oglądać. Zresztą i tak wątpił aby to... stworzenie miało ochotę wstać.
Ależ ma żarcie, niosła już mu je pod sam nos. I z wielkim uśmiechem obserwowała, jak wampir zajada się najbardziej paskudnym w smaku tortem trucicielem. Lis zaśmiał się triumfalnie... Gorzej jednak, kiedy nic mu się po tym nie stanie. W sumie Nene mimo iż z kocim uśmiechem, także uważnie obserwowała nowego... podopiecznego. No cóż, na razie nie zanosiło się na żadne choroby, które Lelek mógłby wyleczyć. Za to złapał ja w pasie, ciągnąc ku sobie. Musiała wylądować na jego kolanach. Ta tylko zarechotała mu do ucha. Obijęła go jednym ramieniem, a Lisowi dała znak puszczeniem mu oczka. Ten skinął głową i posłusznie udał się po chloroform. Biedny Mochi, nie miał pojęcia że trafił na zajebiście przeuroczą nastolatke. Jeszcze z ręki będzie jej jadł.
I oczywiście nasz poziom E wrócił, wiec jeśli wampir krwi czystej nie zareagował, został zaatakowany od tyłu i przy pomocy nasączonej szmatki chemikalią, uśpi go.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pon Lip 01, 2013 9:01 pm

Miłość zawsze jest ślepa. Najwyraźniej Mochi jeszcze tego nie rozumiał. Miał pod ręką naprawdę świetną dziewczynę, ale wygląda na to, że nie potrafił się jeszcze przed nią otworzyć. Zresztą nie dziwmy się, zna ją dopiero od godziny? Może troszkę więcej, a już wampir zdążył polubić tę uroczą dziewczynę. Była bardzo energiczna, wszędzie było jej pełno, aż się mieniła, niczym Edward w słońcu! Pocieszna z niej dziewczyna, a wampir był taki samotny! Normalnie nic dziwnego, że od razu upatrzył sobie Nene i zachęcił ją na randkę, na co od razu się zgodziła niczym aniołek. A teraz, siedział sobie w najlepsze przed telewizorkiem, zachowując się jakby był u siebie. Dobrze, że szczać nie musiał! Inaczej rozpiąłby rozporek, wyjął swój interes, wycelowałby w jakąś najbliższą doniczkę, ewentualnie jakiś świecznik. Kij, że zalałby cały salon! On był na tyle leniwy, że nie chciało mu się wstać i iść do łazienki! Taki z niego leń patentowany. Biedna dziewczyna. Zgodziła się na mieszkanie z kimś takim, nawet nie wiedząc z kim ma do czynienia. Cóż ona biedna pocznie? Kyubi na pewno szczęśliwy nie będzie.
Wampir wpierdolił zatem całe żarcie, jakie przyniosła mu Nene. Nic mu nie było! Wszak wampir, nie nabawi się żadnej zgagi czy niestrawności! On zdrowy chłop, wpieprzy wszystko, byle zaspokoić głód, który ciągle się odzywał. Był tak pochłonięty pochłanianiem dokładki (którą Nene na pewno mu przyniosła na błagalną minkę swojego seksownego chłopaka), że nawet nie pokapował się, iż ci coś knują! Lis zaraz go uśpił i wampir padł łbem o oparciem na kanapę! Był zdany całkowicie i wyłącznie na wolę swojej nowej, jakże kochanej dziewczyny. Może ta go cichaczem przeleci?
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Wto Lip 02, 2013 6:04 am

Prawda, prawda. Mochi ma prawo trzymać dystans przy Nene i jej koledze, w końcu trafił do obcych ludzi i nie ma pojęcia co może się tutaj stać. A wiadomo, jak to bywa! Pary które zabijają! Normalnie jak w telewizji na kanale ID! Rodzinna telewizja pełna przemocy! Może kiedyś Nene i Lis pojawią się w takim programie, po tym jak poćwiartują cielsko fioletowo włosego wampira? Nie no, spokojna! Lelek go nie zabije, wszak się zakochała! Kij z tym, że znali się krótko, wiara w miłości od pierwszego spojrzenia ponad wszystko! Czy leser czuł do niej to samo? To się okaże, gorzej jak tylko chciał ją wykorzystać, wtedy Nene będzie zmuszona użyć radykalnych środków aby wzbudzić w nim wzajemne uczucie. Co poradzić... Takie są już te psychopatki.
Jeśli Mochi zalał by salon, Lelek mogłaby się ostro wkurwić. A chyba tego nie chciał. Ba! Dziewczynka jest w stanie wyrządzić okrutną krzywdę podczas snu ofiary! Poza tym dzięki Kyu mniej więcej wie, co może zaboleć kosmitę... Niech się jej gniewu wystrzega.
Oczywiście, że dostał dokładkę. Skoro ma stalowy żołądek wciśnie mu wszystko co znajdzie pod ręką, nawet samo uciekające banany! No i w ogóle Lelek uwielbia się troszczyć o swoich pupili, nawet jeśli tego nie chcą. Przymus zawsze spoko.
Większa część planu osiągnięta! Wampir padł uśpiony na dłuższy czas, a jeżeli się ocknie, Azor powtórzył czynności z uśpieniem, mimo wszystko jako wampir ma więcej siły niż ludzka dziewczynka i łatwiej mu szło przytrzymanie otumanionego olbrzyma. Co z nim zrobili... Na pewno nie chcesz wiedzieć... Nie no, bez żartów. Krzywda mu się żadna nie stała. Został rozebrany do gołego, wykąpany (z pomocą Lisa), wypielęgnowany... Wiadomo, Nene uwielbia mieć wszystko w porządku, jak chodzi o podopiecznych, poprawka... Mochi to jej chłopak! Jej i już, każda inna niech spierdala. Po wszystkim wylądował przywiązany do łóżku Kyubiego. Goły! Jedynie jego męskość (którą już zresztą Nene widziała) została zakryta narzutą. Dodam też fakt, iż Śpiący królowicz został nafaszerowany prochami, żeby czasem mu nie wpadło do głowy się uwolnić lub użyć mocy... Jego mózg był zbyt przyćmiony narkotykami i środkami uspokajającymi. Lelek natomiast leżała na nim płasko, jedząc sobie ryż z miseczki. Za pomocą pałeczek! Mógł czuć, jak jej wielkie piersi dotykają jego nagiej klaty. Robiła to specjalnie? A kto ją tam wie.
- Pora wstać, leniuszku. - Rzekła swoim słodkim głosikiem, szturchając lekko policzek ofiary pfuu... chłopaka. Za chwilę przeniosła wzrok na jego szyję, ach, tam miał prezent! Śliczna fioletowa obroża z ćwiekami i z przesłodkim, złotym dzwoneczkiem. Te szalone pomysły nastolatki!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Lip 02, 2013 4:36 pm

Mimo wszystko biedny Mochi wydawał siębyć troszkę nieśmiały, skoro zachowywał lekki dystans między nim, a Nene. Zapewne z czasą ją bardziej polubi, możliwe, że nawet zakocha. Wszak należał do tych wampirów, którzy posiadają serca i umieją kochać, o dziwo. Bo takich było co raz mniej i co raz ciężej takich spotkać. Sam jednak nie wiedział czy być z tego dumnym czy nie bardzo. Jeszcze uznają go za jakieś wynaturzenie, ale czy się tym przejmował? Byłzbyt leniwy na to!
Biedny wampir jeszcze nie wiedział czego może się spodziewać po tej małej psychopatce. Aż strach się bać do jakich metod byłaby zdolna faktycznie, gdyby z czasem okazało się, że wmapir nie pokochał małego, rozkosznego skrzata.
Mochi zatem dostał dokładkę! Normalnie aż mu się uszy zatrzęsły, nie przejmował się nawet zapachem, który pierwszej świeżości już nie był. Wszamał wszystko, bez maruszenia, rozglądając się za czymś, co miałby jeszcze pod ręką do skonsumowania. Niestety nic takiego nie znalazł!
A już w następnej chwili padł nieprzytomny jak kafka, pozostając na pastwie Nene. Gdyby jego umysł był przytomny, na pewno zaczłąby się bać tego, co ta sadystka wymyśliła. Może chciała go poćwiartkować, zwłoki zapakować do beczki i spuścić wzdłuż rzeki. Nie poruszał się, kiedy Nene go roziberała i wciskała do wany, żęby wykąpać. Nie miał jak zaprotestować, bowiem spał jak zabity. Dosłownie. Wreszcie, po jakichś dziesięciu minutach tej kąpieli zaczął się przebudzać. Zapewne nie na długo pozwoliła mu pozostać w stanie trzeźwości, bo wampir zaczął się awanturować i chciał opuścić wannę, a zaraz po tym i apartament. Ponownie został nafaszerowany narkotykami, więc mógł jedynie pomarzyć.
Czystego, pachnącego i nagiego zanieśli do sypialni i położyli na łóżku. Po jakiejś godzinie zaczął się wreszcie przebudzać. Wszystko go bolało, całe ciało, jakby ciężarówka urządziła sobie na nim jakiś maraton. Miał wrażenie, że głowa już dawno pękła mu na pół, a była to wina narkotyków jakimi napoiła go Nene. Nie miał sił nawet, żeby podnieść głowę, a co dopiero żeby użyć mocy! Ciekawe skąd wzięła tak silne narkotyki!
Wampir spojrzał na nią, a sama Nene mogła poczuć jak "maszcik" staje.
- Coś Ty mi zrobiła...
Jęknął cały obolały, bojąc się niemalże o to, co zaraz ta dziewczyna najlepszego uczyni. Bolało go nawet jej leżenie i zajadaniem się ryżem.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Sro Lip 03, 2013 5:47 am

Po tym wszystkim co Nene mu zrobi, kto wie jak bardzo stanie się przy niej nieśmiały. A może, może będzie inaczej i taki żywot podopiecznego mu się spodoba? Wszak dziewczyna nie zamierza go krzywdzić, jedynie pokochać i to z oczekiwaną wzajemnością. W końcu zacznie wampira rozpieszczać i dosłownie nie będzie musiał palcem kiwnąć aby coś zrobić. Lelek wyręczy i przy okazji wyściska.
Ma prawo być obolały. Został nafaszerowany prochami i nawet ona sama nie wiedziała, co które robiły, jedynie Azor tam się trochę znał. Grunt iż nie mógł wstać, a to oznacza, że został zdany na łaskę szalonej, przesłodkej dziewczynki.
No wiecie co? Podniecił się na sam dotyk? Uśmiechnęła się podle, choć nie zrobiła nic złego. Jedynie zjadała sobie swój ryż, nie zamierzając wstać z Mochi'ego. Niech się przyzwyczaja do jej obecności, bowiem od tej chwili już się nie oderwie.
- Zajęłam się Tobą, cukierku. - Odpowiedziała, robiąc swoje usteczka w mały dzióbek. Normalnie jakby się oburzyła!
- Nene musi nauczyć Cię dobyrch manier, bo już mój Azorek się pluje, że jesteś strasznym prostakiem. A przecież i o niego musze dbać, prawda? - O tak, zrobiła swoją poważną minkę. Lis naprawdę się wkurzał, kiedy ten rozwalał się na kanapie i bekał! Przy kobiecie! Ach i ten brak ściągania butów, co w Japonii powinno się robić! Brak szanowanie gospodarza, ot co.
Lelek poprawiła się na cielksu wampira i nachyliła się ku jego twarzy. Złożyła mu na wargach krótki, przelotny pocałunek. Ot, jakby był jej uśpionym księciem! Oczywiście spojrzała także w jego oczy.
- Jak się lepiej poczujesz, zabiorę cię na krótki spacer. Nene chce zobaczyć co potrafisz. - O tak, dziewczyna chciała widzieć jak jej wampirek umie polować, no i gada trzeba wyprowadzać, żeby mógł zaspokoić głód na posokę. Lecz jak na razie musi nacieszyć się psychiczną Panią (?). Rozcieła ona swojego drobnego palca wskazującego i skropiła kilkoma kroplami krwi ryż, który miała wcześniej zebrany pałeczkami. Podsunęła mu pod nos krwawą porcję ryżu, czekając aż grzecznie ją weźmie. To takie "podpisanie" cyrografu z nastoletnią świruską, no i szansa na posmakowanie najsłodszej krwi dziewicy, a trzeba dodać iż żadna inna głupia cipa nie ma tak smakowitej krwi jak ona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Sro Lip 03, 2013 9:59 am

Nieśmiały? Wampir już wiedział, że ta dziewczyna ma trochę nierówno pod sufitem i za wszelką cenę będzie chciał stąd uciec. Przestraszyła go i to nie na żarty. Jaka zakochana kobieta, faszeruje swojego ukochanego narkotykami aż do nieprzytomności, skuwa mu nadgarstki kajdanki, rozbiera do naga i leży sobie na nim, jakby nigdy nic? Tylko takie, które wpadły w jakąś obsesję. A wampir nie chciał mieć z takimi nic do czynienia. Najchętniej to wziąłby nogi w troki i spierdolił z tego przeklętego miejsca. Wampir mógłby załatwić dziewczynie dobrego psychiatrę! Pomógłby jej, wyleczył z tego dziwnego pomagania innym, poprzez wyrządzanie im krzywdy. Mochi naprawdę nie czuł się dobrze. W tej chiwli nawet leżenie go męczyło i sprawiało, że bolało! Nie miał pojęcia czym go nafaszerowała ta dziewczyna, ale czy chciał wiedzieć? Chyba nie. Przeraziły się. Nigdy nie znosił narkotykó, nigdy ich nie zażywał, jego orgaznim był zbyt słaby i odczuwał wszystko jak człowiek! Kto wie, może nawet Nene mu przedawkuje działki swojej miłości, a biedak weźmie i kopnie w kalendarz?
- Wypuść mnie stąd!
Szarpnął się. To był głupi pomysł, ponieważ poczuł od razu ostry ból w lędzwiach, który po chwili przeszył i jego plecy.
Nauczyć dobrych manier? Skrzywił się. Nie podobało mu się to! Jemu było dobrze tak jak teraz!
- Nie uda Ci się mnie zmienić! Jest mi dobrze tak, jak teraz! Odczep się i mnie wypuść! Jeśli mnie kochasz, nie powinnaś zmieniać mnie na siłę. To nie jest miłość, to Twoja obsesja!
Wampir wpadł w prawdziwą panikę! Nie wiedział co robić, jak się stąd wydostać, więc zaczął ją atakować słowami. Był tak bezsilny, że nie mógł użyć nawet swojej siły, żeby rozerwać kajdanki.
- O ile pierw mnie nie zabijesz...
Poczuje lepiej?! On już chorował. Spojrzał na nią męstnym wzrokiem. Nawet nie zareagował na zapach i widok krwi! Miał tak stępione zmysły narkotykami. A było już tak pięknie. Zdążył ją polubić! Jeszcze trochę i normalnie zakochałby się jak szalony! A tak... ? Szantażowany, zastraszany, biedak się przeraził swojej nowej dziewczyny - sadystki.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Sro Lip 03, 2013 11:40 am

O rany, jaki delikatny! Nene liczyła tutaj na wampirzego potwora! Takiego jak Lis! A on piszczał i skomał, jak mały... mały szczeniak! I co za tym idzie? Musi go porządnie wychować, choć szczerze to wątpię aby to wszystko wypaliło. Skoro już odczuł niechęć do postaci dziewczynki, to wątpię żeby na zawołanie się zmienił. No bywa, biedna Nene ma po prostu pecha do wszystkiego. Jedynie Azor pozostał u jej boku i mu pasuje, jak z wielką miłością traktuje go właścicielka. Prawdziwy facet z jajami, o!
Na pewno czuł okropny bo w końcu miał mnóstwo w sobie prochów, choć żeby zabić? Absolutnie! Lelek nie chciała jego śmierci, pragnie jedynie zatrzymać przy sobie jego jakże niespotykaną osobę. Nie rozumie jej! W sumie to nikt nie potrafi tego dokonać... Nawet Kyubi przed nią uciekał!
Taki o to żywot świruski.
I nie, ona nie potrzebuje psychiatry. Lelek nie czuła potrzeby pójścia do lekarza, dobrze jej jak było. Ach... Porażka. Na bank po całej sprawie Nene zacznie spożywać alkohol, a Kyu ma tego mnóstwo. Kij z tym, że nigdy nie piła. Ooo! Zacznie palić papierosy i dawać dupy za pieniądze, oczywiście ona sama będzie płacić. No bo nikt jej nie kocha i ani grosza nie da.
Wypuścić? Mina dziewczyny od razu zrobiła się na kształt podkówki, choć jeszcze nie teraz się poddawać. Czemu ma go tracić, bo on tak chce? Jeny! Kolejne słowa dosłownie ją mocno zabolały. Zacisnęla wargi w wąską linię, brwi zmarszczyła. Wyprostowała się, będąc teraz na nim okrakiem. Nie skomentowała oczywiście jego słów, bo jak Lelek poczuje się źle, dostaje zacisku przepony i nic nie może powiedzieć. A w gardle miała gule!
Zeszła z niego, po tym jak nie przyjął jej krwi. Pałeczki wrzuciła do miseczki, a tą z kolei postawiła na szafce nocnej. Lipa. Nastała taka cisza, że aż Fox musiał zajrzeć. Widząc minę Nene wiedział, że jej plan miłości nie wypalił.
- Dobić go? - O tak, Azor już wiedział jak może zabić tego wampira. Zna mnóstwo okrutnych chemikalii, ale jak na szczęście Mochi'ego Nene się nie zgodziła. Może wpadnie jej coś innego do głowy? Albo po prostu każe go wypuścić. Na razie Lis miał za zadanie pilnować naćpanego wampira i stał nad tym łóżkiem. Z pogardą patrzył na prostaka, jakby sam nie był nic niewartym poziomem E tylko kimś lepszym. Choć dla Nene był nader wyjątkowy.
No i co dalej? Na razie nic, bo plan zszedł na całkiem inny tor. Lelek sobie poszedł do kuchni aby jednak napić się soku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Sro Lip 03, 2013 5:24 pm

Najwyraźniej dziewczyna się przeliczyła, skoro uważała wampira za potwora. Owszem, był taki, gdy wpadł w wampirzy głód. Nie panował nad sobą, każdy był jego wrogiem i najchętniej wszystkim wsadziłby drucianą szczotkę od kibla do dupska i pchał tak długo, aż mu się nie znudzi. A wampirowi rzadko coś się nudziło, więc pchał do utraty tchu. Ale będąc pod wpływem narkotyków ciężko, aby wampirzysko wpadło w głód, skoro stępiły mu się zmysły! Nene naprawdę obrała złą drogę do tego, aby rozkochać w sobie wampira. A jeśli w taki sposób okazywała swoją sympatię, to aż się bał, co by było gdyby miała wyznać mu miłość! Mógl jedynie pomarzyć o wolności, bo najwyraźniej dziewczyna nie zamierzała go stąd wypuścić.
Nie był w stanie zrozumieć tego pokręconego, ludzkiego umysłu. W tym momencie to już knuł jak dać dupę w troki, a nie jak sprawić, żeby dziewczyna była szczęśliwa. Poza tym narkotyki w końcu stracą swoje działanie i co będzie, kiedy wampir wpadnie w swój słynny szał? Wówczas nie ma zmiłuj się i nawet Azor wysiada przy Draculi.
Na pocieszenie dodam, że była dopiero, jeszcze dzieckiem. Za pewne może być znacznie gorzej, gdy już dorośnie! Wtedy mogłaby zostać łowcą i rozprawiać się z każdym wampirem. Zamęczyłaby go, a ten wyśpiewałby wszystkie cenne informację za chwilę spokoju i ciszy.
Chłopak dostrzegł ten smutek, jaki gwałownie wymalował się na twarzyczce dziewczyny. Nie chciał jej zasmucać, jemu samemu także zrobiło się przykro, że skończyło się to w taki sposób.
- Mi też jest przykro. Że potraktowałaś mnie jak zabawkę, a nie jak kogoś posiadającego uczucia.
I tyle. Odwrócił od niej wzrok, spoglądając morderczo w stronę Azora. Obnażył swoje kły i zaczął na niego warczeć. Niech ten lepiej nie podskakuje, bo skończy jako przekąska dla Mochiego. Zresztą... narkotyki powoli ustepowały! A wampir... no cóż, robił się coraz głodniejszy! Ślepia stały się nagle czarne jak węgle. Nie, nie tylko źrenice, białka również. Wyglądały jak oczy demona, nie człowieka czy wampira. Kły wydłużyły się do nienaturalnych rozmiarów, nawet jak na wampira. Jedynie pazury i ślina nie uległy mutacji, wszak trzymały go jeszcze narkotyki. Zaczął się szarpać w kajdanach, robiąc taki nacisk, żeby pękły w połowie, wówczas uwolniłby dłonie i mógłby dopaść do Azora.
- Ona... jest... moja...
Kłapnął swoimi potężnymi kłami przed mordą poziomu E. I oczywiście chodziło o Nene!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Czw Lip 04, 2013 8:39 am

Zajebiście! Wampir z uczuciami! Nene jeszcze bardziej go pokocha i o wiele, wiele więcej zacznie gnębić, by jak najwięcej nie był sobą! Przecież to takie słodkie, kiedy nocne stworzenia atakują i nie panują nad tym co robią. Uwielbia patrzeć właśnie jak Kosmici atakują niewinnych ludzi i nie odstawia cyrków typu Tak nie wolno! Nie gryź! Ludzie są tacy niewinni. Dupa! To teksty dla pimpusiuów. Ile razy radowała się, patrząc jak Azor atakuje ludzi! Krzyczała i dopingowała! Normalnie, szok dla ludzi w koło.
No wiadomo, że Lis jest słabszy od wampira krwi B. Wszak nie ma mocy, nie ma takiej siły, a przede wszystkim nie urodził się jako wampir, a człowiek. Więc o co chodzi? Oczywiście musi uważać, bo ten fioletowo włosy jakoś nadal mu się nie podobał. A poziomy E mają nosa!
Nene łowcą? Bójcie się wampiry! Byłaby najgorszym katem! Jej rozkoszne tortury rozłożyłyby na łopatki najbardziej twardego wampira, zresztą widzicie co zrobiła z krwią B? Ha! No normalnie chodzący talent! Ach, w dodatku męczyłaby samych łowców, gdyby nagle brakło wampirów.
Psia cholera, Lelek popsuła Mochi'ego. Biedny wampir, serio. Ona nie chciała! Jej pragnieniem było go na siłę uszczęśliwić, skąd mogła wiedzieć, że tak nie wolno traktować innych. Nikt jej nigdy tego nie wytłumaczył! To takie mało wiedzące dziecko... Trochę wyrozumiałości...
Zmarszczyła nosa na jego następne słowa. Musi pomyśleć zanim teraz coś uczyni, a miała chęć go wyściskać i to za pomocą imadła! Nie ma nic lepszego od łamania kości ukochanego! Usiadła sobie więc w kuchni, pijąc soczek przez słomkę.
Azor został w sypialni w celu pilnowania wampira... I tak jak myślał! Mochi wpadał w gniew! Nie ma co się dziwić po takim traktowaniu, w końcu został pojamany wbrew własnej woli. Lecz co się działo z jego oczami?! Przybierały czarny kolor i to nie tylko tęczówki. W dodatku te zęby... A namawiał Nene żeby go przegoniła póki była okazja!
- Nene! On się zaraz uwolni! - Krzyknął aby dziewczyna mogła go usłyszeć z kuchni. Jakoś walczyć z tym wampirem nie chciał, nie ma szans! Ale spokojna! Lelek nad wszystkim panuje. Wstała od stołu, kierując się w stronę sypialni. No i taki widok powinien przestraszyć dziewczynę w jej wieku! Ha, nic z tych rzeczy! Nastolatka pisnęła jak oszalała! Rzuciła się w stronę Mochi'ego, mimo protestów Lisa. Sama rozkuła mu ręce i owinęła się rękoma w okół jego ciała.
- Nene nie chciała zrobić przykrości, nie wiedziałam, naprawdę! A bałam się, że mi uciekniesz! - Dramat? Nie, Lelek oczywiście dotarła do sedna problemu i zrozumiała, że źle zrobiła. W ogóle go teraz nie wypuści! Jedynie biedny Lis był jeszcze bledszy niż był normalnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Czw Lip 04, 2013 1:47 pm

Dziewczyna najwyraźniej miała świetny ubaw z biednego wampira, doprowadzając go do takiego stanu. Już zdążył zrozumieć, że przejawiała swoje stany obesyjne we wmawianie komuś swojej miłości. Może i faktycznie potrafiłą kochać, ale nie potrafiła tego właściwie okazać, a co za tym idzie zrażała sobie wszystkich. W tym nawet Mochiego. Jednak gdy ten wpada w swój szał, ma w nosie kto co mu uczynił i kieruje się swoimi rządzami. Jakby nie patrzeć był także mężczyzną, a Nene okazywała isębyć kobietą. Trafne spostrzeżenie, nie? Jak widać wampirowi zajęło trochę uświadomienie sobie tego faktu, że z Nene można robić różne "rzeczy".
No właśnie! Był słabszy od Mochiego, nie panował nad sobą i jeszcze do niego skakał jak kangur! A co się z takimi robi? Skraca o głowę, prosta sprawa. Wystarczy tylko naostrzyć pazury, dobrze wycelować i uciąć łeb przy samej dupie!
Wyściskać za pomocą imadła? Po tym na pewno mogłaby się pożegnąc raz na zawsze ze swoją nową, obsesyjną miłością. Wampir mimo wszystko nie lubił zabaw sado-maso. Po prostu go to nie kręciło, a ta dziewczyna wyraźnie miałą ku temu jakieś ciągoty. Wpadł jak śliwka w kompot!
Wampir ponownie kłampknął kłami przed twarzą Lisa, chcąc pokazać swojądominację nad nim. Szarpnął się jeszcze z kilka razy, aż wreszcie pojawiła się Nene. Uwolniła go. Achhh, nawet nie wiedziała, co właśnie uczyniła. Już po chwili się do niego lepiła. Mówiła coś? Spojrzał na nią czarnymi oczami, oblizując się, jakby właśnie pod nos ktoś mu podstawił truskawkowy deser!
- Pokażę Ci... jak wygląda... miłość!
Wampir już w następnej chwili zrzucił z sebie dziewczynę, by zawisnąć nad nią. Napędzany przez narkotyki, a do tego działanie mocy sprawiło, że wampir stał się "głodny", a na pewno brutalny. Przyssał się drapieżnie do warg dziewczyny, przykuwając ją za nadgarstki nad jej głową do łóżka. Dopchał się także między nogi Nene, żeby było mu wygodniej i żeby dziewczyna mu nie zwiała.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Czw Lip 04, 2013 3:19 pm

A tam zaraz zrazi. Nene właśnie w tak brutalny sposób pokazuje miłość, ale też się i lepi jak mucha do lepka. Ciężko oderwać! Ale czy to właśnie nie jest urocze? Stara się ona dbać o "ukochanego" i będzie go przymusowo rozpuszczać. Więc Mochi naprawdę może mieć dobrze u jej boku, zwłaszcza z tak rozlazłym charakterem.
I w ogóle, jak ona się może go bać?! Jak może zostawić takie rozkoszne zwierzątko bez uwagi?! Lelek sama nie wiedziała czemu lubi takich złych, o! I żeby dawali się jej głaskać, tulać, karmić, wyprowadzać na dwór itp! Niemal jak domowe zwierzę!
Azor niepokoił się strasznie. Z tym wampirem nie było dobrze, zaraz się wyrwie i wymorduje ich wszystkich, a jak przeżyje to Kyubi go dobije za Nene. Powaga... Chyba zaraz wróci po jakieś kolejne proszki i wepchnie mu siłą do gardła całą paczkę. Może po tym by padł na dłużej... No ale cały plan uległ zniszczeniu, po tym jak Lelek wparowała i uwolniła swojego delikatesika z kajdanek. Nienormalna... Przytula się do wampira, który jest pod wpływem szału. No ale właśnie to jest Nene! Ona nie wie co to jest rozsądek i tula swojego ukochanego do cycków! I co za obrót w akcji! Teraz to dziewczyna leżała pod wampirem, nie mogąc się uwolnić. O rany, jaką jest słabą osóbką! Spojrzała na niego z lekkim szokiem, bo w życiu nie myślała że posunie się do czegoś tak... śmiałego! Kocha ją! Krzyknęła pełna humoru, oplatając ciało Mochi'ego swoimi nogami. Poziom E widząc tą sytuację ruszył do pomocy, choć pierw poszedł szukać jakiś chemikalii. Nie wyskoczy na czystą krew z pustymi rękoma. Ach, ominął go ich pocałunek, na który dziewczyna zrobiła się czerwona jak burak. Szybki koleś jest! Ale Nene jeszcze szybsza! Dlatego jeśli wcisnął swój język do jej ust, ona go nadgryzła! Młoda a tyle wie, ha!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pią Lip 05, 2013 2:01 pm

A zatem Mochi miał nową misję! nauczyć tę dziewczynę jak właściwie, według wampira i właśnie specjalnie dla niego, jego własna dziewczyna powinna i musi okazywać swoją miłość. Nie żadne tam sadystyczne tortury, usypianie, na siłę uszczęśliwianie i dokuczanie wampirowi. Inaczej znów straci nad sobą kontrolę i zrobi się groźny, że nawet kaganiec i kajdany w niczym nikomu nie pomogą! I na pierwszy ogień pójdzie Azor, więc niech pilnuje swojego ryja.
Mochi nie był zwierzęciem i nie da się tak traktować. Miał swoją dumę, był wampirem, nie da się zagłaskać na śmierć przez ludzkie dziecię. Tak, był od niej o wiele starszy i jeśli do tej pory trochę przerażała go różnica wieku, w tej chwili o niej całkowicie zapomniał. Liczyła się dziewczyna i jego "miłość" do niej.
Dziewczyna przykuta do łóżka, pod dziewczyną nie okazała nawet cienia strachu. Można było pogratulować jej odwagi, aczkolwiek mogłaby przepłacić za to wysoką ceną, gdyby to był inny wampir.
Wampir warknął, gdy ta go obięła nogami w pasie. Przylgnął do niej chętniej, a jedna, wolna dłoń od razu zsunęła się ku jej kobiecości Odsunął majtki i zapił w niej paluchy, pieszcząc.
Jego pocałunek stał się bardziej zachłanny, kiedy go ugryzła. Wreszcie ją puścił i odsunął się na tyle, że aż wstał z łóżka. Moc się wycofawała. Po długich kłach nie było już śladu, oczy także wróciły do stałej, niebieskiej barwy.
- Nie będziesz mnie traktować jak zabawki, zwierzęcia i zmuszać do czegokolwiek. Będziemy normalną PARĄ. Inaczej koniec.
Postawił warunki jasno. Ale co na to Nene? No i oczywiście, kiedy Azor wróci, zastanie ich już na niewinnej rozmowie. Po akcie przemocy i gwałtu nie było już śladu.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Pią Lip 05, 2013 2:42 pm

Ale to właśnie była jej kwintesencja zajebistości! Nene to urodzona psychopatka, prześladowczyni, małolata do obsesyjnych skłonności. Nie można jej tego odebrać bo straci sens swojego bytu. Się powiesi na wieszaku i tyle będzie! A takiej seksownej dziewuchy szkoda, serio. Takiego pecha ma do płci męskiej... Może z ciężkim sercem... przerzuci się na dziewczynki? One bardziej chętne do oddania i zniewolenia.
A guzik prawda. Nene nie da się skrzywdzić, nie wolno i chuj. Broni się franca regulaminem forum, ot co!
Nie ma czasu na strach. Była zbyt pochłonięta miłością, no i oczywiście nie korzystała często ze Strachu. Nie dla niej takie słabości. Smutne... Tak samo, jak dotykanie dziewczynki. Jej się to podobało, fakt... Lecz co by było jakby Kyu ich nakrył? W końcu to taka nieodpowiednia chwila.
Na obmacanie kobiecości zrobiła się jeszcze większym brakiem. Totalnie poczuła wstyd, a zarazm podniecenie. I co? Będzie z niej świetna kochanka! Ja wam to mówię. Dopiero po wszystkim westchnęła smutnie. Było tak dobrze... prawie. Słowa wampira zbiły ją nieco z humory. Uniósła brew, jakby właśnie usłyszała głupotę największą w jej małym życiu. A może się przesłyszała? Nie, na pewno nie. Świetnie... Normalna para. Lelek pewnie liczyła, że zrobi sobie takiego pupilka jak Azor. Taki pech! Wymusiła na buźce sztuczny koci uśmiech, uwięzione łapki w kajdanki z łatwością uwolniła, wszak nie na jej rozmiar.
- Co rozumiesz przez określenie Normalna para? - Co za ton! Nie Nenowaty - piskliwy, męczący i powodujący migrenę - a chłodny, poważny i jakby właśnie rozmawiał z dorosłą kobietą, nie dzieckiem. W sumie sam jej wzork był bezwyrazowy niczym u lalki.
Azor oczywiście wrócił i po ujrzeniu miny pani, cofnął się.
- Ubierz się. - Odezwał się cicho do Mochi'ego. Normalnie dalej się rządził... Fakt, że z odległości. Jakoś pożywką zostać nie chciał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pią Lip 05, 2013 3:53 pm

Mochi nie przeczył, że to była jej kwintesencja czegoś tam. Tak samo jak jego kwintesencją jest lenistwo, bezrobocie na pełny etat i opierdaling, który ona tak bardzo będzie chciała zmienić. Mochi nie chciał, żeby Nene się zmieniała. Niech traktuje sobie tak innych, wampir nawet będzie jej dopingował i pomagał, ale jego samego zaczęła traktować jak zabawkę. Już Azor miał lepiej od niego! Może to jego tak naprawdę kochała, a nie Mochiego? Zresztą znali się kilka godzin, a tu już doszło do jakichś niegrzecznych scen łóżkowych! W sumie z chęcią by to dalej kontunuował, ale gniew z niego wyparował jak i ustąpiła moc, więc wreszcie ochłonął. Nie chciał ranić Nene, a już tym bardziej zasmucać. Jego uwagę przykuły kolorowe i wesołe iskierki w jej oczach, a nie smutek i płacz, do którego zapewne doprowadzi zaraz dziewczynę. Cieszył się, że choć przez chwilę zaznała po raz pierwszy (?) takiego rodzaju przyjemności, choć nie miał pojęcia czy jako pierwszy skradł jej pocałunek.
Podszedł do Nene i objął ją swoim męskim ramieniem. To nic, że była niziutka i pyszczek miała na wysokości jego pępka czy gdzieś... tam. Objął ją mocno, lekko unosząc nad ziemią.
- Nie chcę, żebyś się smuciła czy płakała.
Normalnie przeraziła go myśl, że znów zostanie sam. Złożył delikatny pocałunek na czubku głowy dziewczyny.
Ubrać się? Spojrzał zabójszym wzrokiem na Lisa. On był nagi i przytulał Nene! Szybko odstawił ją na podłogę i sięgnął po narzutę, którą zawiązał sobie wokół bioder.
- Gdzie są moje... ubrania?
Spytał spoglądając na swoją dziewczynę. Noo, ona musiała wiedzieć, skoro go rozebrała, nie?
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Pią Lip 05, 2013 10:05 pm

Ależ ona nie chciała zmieniać jego lenistwa! To był jego wielki plus, a Nene to kręciło jak na karuzeli. Jedyna rzecz do zmiany, to prostactwo. Nie mogła by zboleć gdyby Mochi'ego ktoś uraził, jakby powiedzmy nie ściągnął butów! Czy by mu się odbiło. O to jej chodziło, a nie o lenistwo. Jeny, jaka ona jest biedna. Taka dobra, a drugą parę rogów jej przyprawiają. Smutne!
Owszem, kochała Azorka, bo w końcu był jej pupilem. Troszczyła się o niego, dbała i okazywała miłość na swój zacny sposób. Mochi chciał to uniknąć... zatem niech się nie dziwi, że czasem Lisa postawi wyżej od niego... Chyba, że pozwoli sobie na troskę jaką obdarzy go Nene. Ona nie potrafi żyć normalnie, jak chce tego fioletowo włosy. Gdyby nie ten zuchwały poziom E, także byłaby sama.
Bo do Lelek kręci każdego faceta! Słodka, mała i lepka jak rzep. Temu wampir miał chętkę na więcej, phew. I tak złapała focha, co zresztą było po niej widać. Wszak kiedy objął dziewczynkę, ta stała jakby połknęła kij od szczotki. Zaraz zacznie się wyrwać, przeklinać i rzucać wszystkim czym popadnie. Normalnie jak mały kot!
Nie wywaliła żadnego słowa. Gapiła się jedynie na wampira, który to chyba zaczął ją przepraszać. Ach, chyba zaraz się rozklei i dopiero walnie focha. W końcu to jeszcze dziecko! Dorastająca nastolatka! Już cycki jej rosły i niedawno dojrzała. I cholera... Nikt jej nie pomógł, jedynie obca pani w sklepie okazała się tak dobra i wyjaśniła małej co i jak. Każdego zdrowego człowieka żal by ścisnął, jak ujrzałby taką małą osóbkę samą.
Lis cofnął się na wzork wampira i szybko poszedł do salonu po kimono Mochi'ego. Dziewczyna wyminęła wampira, kiedy to ją puścił i odebrała od poziomu E ubranie. Ten wiedział, że straciła humor i szybko nie wróci. Chyba że musiałby wydarzyć się jakiś cud.
- Do dupy są ci kosmici. - Palnęła bez pojęcia z gulą w gardle, wciskając odzienie należące do "gościa". Ciekawe czy domyślił się że młodej chodziło o wampirzy gatunek. Zapatrzeni w siebie bydlaki. Jakby jakiegoś naszedł kaprys zrobienia służki z Nene, zrobiłby to bez pytania, ale kiedy chce się dobrze dla kogoś, to źle! Człowiek to naprawdę słaba istota.
Zanim jednak skończyła z tym wampirem, wskoczyła na łóżko i zerwała brutalnym ruchem obrożę z jego szyi. Dupa, niech robi co chce. Następnie bez krępacji zruciła sukienkę i położyła się na łóżku. Zawinęła się pościelą w naleśniki i odwróciła się do wszystkich tyłkiem. Jutro się wyprowadzi, bo i na właściciela też jest obrażona. Z wojska ludzie listy piszą, a ten patałach? Gówno. Pewnie zajął się swoim krówskiem, zapominając o człowieku. O ja pitole... człowiek! Teraz do niej dotarło, że może być nawet ciężarem. Kurza twarz, ale złapała doła... Nawet Lisowi opadły ręce i opuścił sypialnie, by udać się do salonu. Kimnie się na fotelu... albo lepiej nie, będzie czuwać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Sob Lip 06, 2013 9:33 am

Ale najwyraźniej wstydziła się za niego, bowiem chciała go wychować po swojemu! Wampir nie był psem, odpowiadało mu bycie ignorantem, bucem i zapchlonym prostakiem. Jemu żyło siętak wygodnie, bo mógł mieć w nosie to, co kto o nim myśli i uważa. Tak więc Mochiemu nic nie przeszkadzało, ale zrobi wyjątek. Przy Nene postara się być inny, jeśli i dziewczyna nie zacznie go traktować jak zwierzęcia. Nie znosił takiego traktowania, a w związku czasami trzeba się poświęcać dla dobra ogółu. Taki kompromis. On przestanie bekać i zacznie zdejmować buty i prać skarpetki, a ona nie będzie go brutalnie uspiać, rozbierać, skłuwać i zakładać obroży, zmuszając do zjadania jakiegoś ryżu, którego nie trwaił. Był wampirem! Tolerował jedynie krewinki czerwone. Cała reszta była fuj. Ciasto zjadł, bo był głodny i nie chciał robić przykrości swojej nowej dziewczynie.
Wampir się wkurzył. Nene miała humorki. Chyba myślała wyłącznie o sobie. Skoro tak, po co się męczyć? Wzruszył ramionami, skoro ta zdążyła się już obrazić. Powinna dojrzeć i najwyraźniej trzeba poczekać aż Panna Foch dorośnie. Tylko kiedy to będzie? Za dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat? Wampirowi różnicy nie robi ile musi czekać, jednak dla człowieka było to ważne.
- Jesteś strasznie fochata, Księżniczko.
Stwierdził, biorąc ubranie i od razu je zakładając. Skoro ta się zwinęła w kłębek, mając wszystkich w dupie, wampir sam się zwinął z tego miejsca, kręcąc z niedowierzaniem głową. Pierw został potraktowany jak kundel, a teraz olany! A był gościem! Tak się nie traktuje gości. Ale najwyraźniej Nene uważała inaczej.
- Do widzenia, Księżniczko.
Czy się jeszcze spotkają albo zobaczą? Kto wie. Powoli zaczynał traktować Nene bardziej jak młodszą i niedojrzałą siostrę, która ma dostać pierwszy okres i szaleją jej hormony, niż jak swoją dziewczynę. Najwyraźniej trzeba poczekać naście lat, nim dojrzeje.
Następnie opuścił jej sypialnie, pozostawiając Naleśnika w spokoju. Nie odezwał się już do niej w ogóle. Lisa także olał. Poziom E za bardzo się panoszył. Nene powinna porządnie go wytrenować i nauczyć kultury, a nie doczepiać się do biednego, leniwego Mochiego. Opuścił bez słowa apartament, zostawiając swój numer telefonu na szafeczce, gdyby dziewczynie przeszły już fochy i dąchy.

[zt]
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Sob Lip 06, 2013 4:05 pm

No tak, ma być słodko, buzi buzi i trzymanie się za rączki. Przykre! Serio myślała, że ten wampir wyda się inny, tam w barze oczami wyobraźni widziała już potwora rządnego krwi ofiar i oddania swojej wybrance. Ale niestety okazało się inaczej... wampiry mają uczucia, a phew. Albo po prostu była człowiekiem i to... to dzieckiem! Mógł nie traktować jej wcale poważnie. To takie smutne...
Starała się zamknąć na świat za nią. Nie widziała sensu dalszej rozmowy, no i taka naiwna jest! Dupa nie udało się... Zapewne ten sobie pójdzie do swojej prawdziwej miłości, która NA BANK wyglądała jak Nadira. O tak, tej kwoki nie nawidziła z całego serca... Zabrała jej Kyubiego i ten przestał spędzać czas z Nene. Jebany wampiry! I Lisa nie wytrenuje, jest dobry jaki jest. Przynajmniej nie rządzi się jak te inne wampiry i zajmuje się dziewczynką, jak tylko potrafi... W dodatku nawet nie wiedziała kiedy zasnęła i kiedy Mochi opuścił apartament.
Po kilku godzinach obudziła się... Zaś pustka w domu. Normalnie lipa i smutna rzeczywistość. Wstała z łóżka, wędrując do pokoju, gdzie miała szafę ze swoimi ubraniami. Znalazła jakieś odpowiednie na jej humor (Fioletowy sweter i oczywiście fioletowa spódniczka!) Buty także pod kolor.
- Jedziemy stąd. Mam dosyć. - Zdecydowała, jak tylko ujrzała Azorka. Ten uśmiechnął się lekko i może w pocieszeniu. No i poszedł ich pakować. Lelek znalazła karteczkę z numerem... przeczytała go oczywiście. Więc Mochi zostawił numer, ta? Mina jej posmutniała i mimo tego podarła kartkę. Następnie poszła pomóc wampirowi przy pakowania.
Po całej robocie opuścili kancelarie. Nie ma zamiaru zawiadomić Kyubiego i taka dupa. Nie wróci.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Pon Lip 15, 2013 5:51 pm

No i masz, wróciła do domu, tak?! A gdzie Kyubi? Nie ma! Zaś ją oszukał... drań! Dziewczynka z wyraźnym zadumaniem na buźce, weszła do środka mieszkania. Tyle nowych zapachów, nawet poznała woń Kyubiego! Od tego wydarzenia w Sycylii, cały świat Nene uległ potężnej zmianie. Wszystkie ludzkie zmysły stały się mocniejsze i bardziej wyostrzone, a ludzi jakich mijała, przypominali cukierki, nie nowych towarzyszy. Choć nie mogło jeszcze do niej dotrzeć kim się stała i wciąż nie zwracała uwagi na swoje pragnienie krwi. Była bardziej zainteresowana otoczeniem, niżeli zaspokojeniem głodu.
Zerknęła z nad ramienia na wampiry, które przez całą podróż jej towarzyszyły. O dziwio, nawet pogodziła się z Mochi, który to został zabrany na koszt dziewczyny. Poznali się lepiej i od chwili zostania wampirem, pomagał jej wraz z Azorem, który to od razu po powrocie, udał się na kolejny spacer. Wiadomo, poziomy E muszą znacznie częściej się odżywiać, niż D.
- Zaś mieszkanie całe dla nas. - Stwierdziła niby smutna, rozglądając się po sypialni, później po salonie. Szukała lustra! O tak, bo będąc kosmitą, nabrała jeszcze piękniejszej urody, niemal jak żywa lalka! Porcelowa cera, duże błyszczące oczy... I sama jej delikatna postura. Normalnie jakby przeszła upiększającą operację plastyczną!
- Masz na coś chęć, cukierku? - Na pięcie odwróciła się w stronę wampira, krzyżując swoje drobne ręce na klatce piersiowej. Jeszcze nie mogła się przyzwyczaić do bycia innej, kto wie jak długo utrzyma ją ten stan "zdziczenia". No i oczywiście jak zareaguje nasza gwiazda muzyczna na widok odmienionej córeczki...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Pon Lip 15, 2013 7:34 pm

Mochi zgodził się wyjechać razem z Nene. Nalegała, a on nie miał serca odmówić dziewczynie, szczególnie, że miało się to odbyć na jej koszt. I jak tu odmówić?! No właśnie, nie da się. Wycieczka na Sycyli była ekscytująca, a zarazem dość pechowa. Mochiego nie było w pobliżu, kiedy TO się stało. A sam Azor jak widać okazał się za słaby, by poratować swoją panią. Była zdana na siebie. Mochi był w niemałym szoku, kiedy zastał ją w takim stanie. Nie miał pojęcia któż mógł jej to uczynić. Straszny stan, bardzo. Zresztą ten stan trzymał się przez cały czas. Nie docierało do niej, co się stało. Że uległa zmianie i to nie małej. Oba wampiry starały pomóc się Nene jak tylko umiały, jednak dziewczyna była chyba w szoku, zresztą organizm był za małody i może dlatego była specyficzna? Nie rzucała się na ludzi. Ona obserwowała. Podziwiała i skupiała się na nowych doznaniach. A Mochi starał się ją nauczyć i uspokoić. Życie jako wampir do łatwych nienależy, na pewno się zagubiła, choć nie pokazywała tego po sobie.
Wreszcie nadszedł dzień powrotu i tak oto stanęli znów w kancelarii. Obserwował jak dziewczyna denerwuje się z jakiegoś powodu. Może kogoś szukała, oczekiwała? Podszedł do niej i objął ją od tyłu, przyciskając do siebie mocno. Zanurzył nos we włosach dziewczyny, głaszcząc ją delikatnie.
- Na Ciebie, Lapoku.
Wyszeptał jakże namiętnie do uszka małej, młodej wampirzycy, delikatnie nagryzając je. Pieszczotliwie.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Wto Lip 16, 2013 6:06 am

Sama nie miała pojęcia, kiedy dopadł ją wampirzy oprawca i przemienił w To cudo. Może wykasował jej pamięć? Albo sam organizm w celach obronnych, nie dopuszczał do powrotu do tego wydarzenia. Jedynie czasem odruchowo dotykała szyję, na której widniały dwie rany po ugryzieniu. Trochę minie zanim one znikną całkowicie...
Owszem, nie atakowała od chwili przemiany. Jej jedynym wampirzym posiłkem była krew szlachetnego, jaki obdarzył ją śmiertelnym życiem. Krew najwidoczniej była tak silna, iż wystarczyło na małą osóbkę Nene, co oczywiste szło na korzyść... bowiem Lelek nie dotknie nigdy krwi! Nie żeby ją brzydziła, ale jakoś nie chciała mieć jej w ustach. Zresztą otaczające ją wampiry lubowały się w krwi i czasem te szalone uczty działały jej na nerwy, wszak wampiry stawały się wtedy otępiałe, nierozumne i niesamowicie seksowne (Co także Lelka niezmiernie denerwowało!).
Dziewczynka westchnęła cicho, kiedy Mochi objął ją i przytulił. Nastolatkę słodka miłość zaczęła męczyć, oczekiwała czasem coś naprawdę niegrzecznego i coś, co może wszystkich rozzłościć, no ale obiecała coś fioletowo włosemu... zero dzikich perwersów, które to o wiele, wiele mocnej nasiliły się po przemianie.
- Nie wątpię. - Bąknęła pod nosem, uwalniając się z uścisku wampira, o dziwo szybciej i sprawniej. Jej bezwyrazowa buzia nie okazywała niczego, a wielkie oczy pozostawały lodowate. Skierowała się wreszcie do kuchni, otwierając lodówkę na całą szerokość. Wiało pustkami... Kyubi nie polecił chyba zrobić zakupów. Z hukiem zamknęła królową lodu, maszerując teraz do łazienki. Tam odnalazła lustro. Przyglądała się swojemu odbiciu w maleńkim szoku. Jej twarz była bardziej bielsza niż poprzedni, ugryzienie na szyi stało się bardziej widoczne. A jej białe ząbki zostały urozmaicone małymi kiełkami. Twarz nieznacznie się skrzywiła.
- Nene wyładniała na wakacjach. - Oznajmiła jakby zadowolona, kierując swoje oczy na postać wampira, z całą pewnością łaził za nią, a jeśli nie, ona powędrowała za nim.
- Nudzę się, Mochi. Po powrocie nie ma co robić. - Teraz to ona lepiła się do niego. Co jak co, ten wampir stał się jej ulubieńcem. Pokochała zwłaszcza jego włosy i oczy... No i tą krwiożerczą stronę. Nene nie bała się jego szałów. Ba, skrycie pragnęła oglądać ich więcej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Lip 16, 2013 8:18 am

Mochi raczej obstawiał drugą opcję. Dziewczyna nie była na to gotowa, podobnie jak wciąż rozwijający się, ludzki organizm. Nie bardzo wiedziała, co się z nią stało, odrzuciwszy całkowicie myśli o przemianie w istotę długowieczną. Nie umiała się pogodzić z faktem, że wraz z przemianą pożegnała się ze swoim ludzkim, śmiertelnym, słabym życiem. Była w niemałym szoku i nic nie da się z tym zrobić. Jedynie czas może jakoś pomoże biednej, zagubionej wampirzycy.
Z czasem krew jej stwórcy zniknie z organizmu i dziewczyna zacznie słabnąć, jeśli przestanie ją przyjmować. Stwórca musiał być naprawdę silny, potężny i stary, skoro Nene miała w sobie tyle sił, aby przeciwstawić się wampirzemu pragnieniu. U innych wampirów charakteryzowało się tym, że nie umieli się powstrzymywać, a Nene już teraz osiągnęła taki sukces. Mochi powinien się od niej uczyć.
Chciała czegoś niegrzecznego? A skończyła osiemnaście lat? Ha! Nie i już nigdy nie skończy, więc biedulka będzie się wahała między jednym światem, a drugim, nie zdolna do własnego życia. Ciągle na czyimś garnuszku, bo któż przyjmie dziecko do pracy, wpuści do baru czy pozwoli prowadzić samochód? Miała chociaż takie szczęście, że natura obdarzyła ją kobiecym ciałem. Zresztą Mochi już wpadł na jakiś pomysł, czując jak dziewczyna wymyka mu się z uścisku. Wszystko stało się dla niej takie zwyczajne i nudne.
Nie zatrzymywał wampirzycy. Oparł się o jakiś najbliższy mebel, przyjmując nonszalancką pozę. Skrzyżował ręce na piersiach i obserwował z daleka poczynania Nene. Widział bardzo wyraźnie, że wciąż nie dotarło do niej to, co się stało. Ani Mochi ani Azor nie mieli takiej siły, by zmusić ją do picia krwi.  W lodówce była krew, dość sporo krwi, ale najwyraźniej nie to ją interesowało. Nie tego chciała, a Mochi kręcił z rozpaczy łbem.
– Możemy iść na miasto. Albo jeśli chcesz, możesz być moją… zabawką.
Och, no skoro chciała bawić się w coś niegrzecznego, to Mochi już coś wymyślił. Choć i tak bardziej wolałby wyciągnąć ją na miasto i skusić na krew. Inaczej zacznie słabnąć, wpadnie w letarg, a potem może nawet czeka ją prawdziwa śmierć. Nie była urodzonym wampirem,  wszystko przebiegało całkiem inaczej. Kiedy się do niego przytuliła, z łatwością ją podniósł z ziemi i objął. Była lekka jak pióreczko.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Gość Wto Lip 16, 2013 11:29 am

Nie napije się krwi, choć miałaby zwijać się z bólu. Może ktoś będzie łaskaw i opowie jej o tabletkach krwi? W końcu to też nijakie rozwiązanie i w miarę odżywcze, pozwoli dziewczynie przeżyć swoje wampirze życie. Choć znając żyjących w koło wampiry, nie opowiedzą jej o tym... przecież to krwiożercze monstra. Ba, nawet Kyubi pił krew z worków, co nie? No ale mniejsza o to, Lelek jak na razie zachwycała się swoją nadnaturalną urodą oraz całym światem w koło, głównie na przedmiotach. Wszystko wyraźniej widziała, lepiej czuła. Normalnie jak za sprawą czarodziejskiej różdżki! Ciekawe czy Kyubi ucieszy się z takiej jej odmiany, w końcu jest o wiele, wiele ładniejsza niż była! Lecz jakim kosztem... Nene zawsze pozostanie taka... mała. Jej wieczne humory, a w połączeniu z wampirzą naturą, może być znacznie gorzej. Ciężko małej może być, no ale jeśli nie zostanie sama... Powinno być w miarę dobrze.
Miasto... Bycie zabawką... Spojrzała wyniośle na wampira.
- Twoją zabawką? - Wymruczała mu do ucha, jak tylko ją podniósł z podłogi. Był od niej o wiele wyższy i silniejszy, lecz Nene nie lubi być cudzą zabawka. To ona jest dziewczynką i ma zabawki, nie ktoś inny.
- Jeśli masz ochotę wyjść na miasto, nie krępuj się. Mogę Ci nawet potowarzyszyć. - Rzekła sucho, klepiąc lekko po dłoniach wampira żeby ją już wypuścił. Jak tak się tylko stało, Lelek pognał do swoich walizek i zaczęła przeglądać ich zawartość. Zaś mnóstwo pieniędzy wydała... Kyu urwie jej łeb przy samej dupie, no ale co zrobić. Poświęć swoje marne grosze dla rozrzutnej księżniczki... Poza tym Nene się nie żałuje, o!
- Dlaczego to ja mam być zwykle zabawką. Nie jestem jakąś lalką, Mochi. Teraz Twoja kolej. - Warknęła zirytowana, nie patrząc na wampira. Od momentu jego zaprotesotwania odnośnie bycia jej pupilem, nie bardzo miała pomysłów co z nim robić. Lecz pogodzić się z tym musiała... Przykre.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Kyubi Wto Lip 16, 2013 12:01 pm

Tabletki krwi? Mochu był tak leniwy, że nawet o nich nigdzie nie czytał, a co za tym idzie nie miał pojęcia, że coś takiego w ogóle istnieje. Słyszał jedynie o jakiejś krwi syntetycznej, ale też nie za wiele. Więc lepiej nie zaczynać rozmów na takie tematy z Mochim, bo był zbyt leniwy, żeby cokolwiek wiedzieć.Jemu się nawet uczyć nie chciało. Sam nawet nie wiedział czy udało mu się podstawówkę skończyć. Miał to w nosie. Tatuś płacił, to co go obchodziło cokolwiek?
Mochi jedynie obserwował zachowanie Nene, widząc że się zmieniła. Nie tyle co zewnętrznie, co raczej wewnętrznie. Tę różnice dostrzegł od razu, nie trzeba było dużo czasu, aby widzieć, że zaczęła się bardziej rządzić. Była silniejsza, nie dała sobie w kaszę dmuchać i jeśli coś chciała, musiała to natychmiastowo otrzymać. Mochiemu to nie przeszkadzało. Lubił ją taką, zbliżyli się zresztą do siebie. Może wiele ich różniło i dzieliło, ale byli także pod wieloma względami do siebie podobni. Zresztą to właśnie różnice przyciągały do siebie wampiry.
O, czyżby poczuła się w taki sposób jak wampir tamtego wieczora, kiedy go związała, skuła, rozebrała, założyła obrożę i leżała sobie na nim w najlepsze? W tym momencie to raczej by mu to nie przeszkadzało, ale wówczas znał ją od jakiejś godziny. Nie bardzo mu się widziało robienie za psa nieznajomej. Teraz odebrałby to jako zabawę, a nie poniżenie.
- To chodź. Może znajdziemy kogoś... ciekawego.
Spojrzał na nią z błyskiem w oku. Nie miał pojęcia czy domyśliła się, o czym mówił. Chyba Mochi wolałby, aby nieświadoma się z nim udała do miasta. Zamierzał ją nakarmić! Sprzeciwów on nie przyjmuje.
- Ja też nie jestem. Z tego co pamiętam, ostatnio Ty mnie tak przywłaszczyłaś.
Napiął się cały na to wspomnienie. Zresztą to dziewczynie się nudziło, a wampir był ukrytym zbokiem... Cóż, wszystko tak ładnie się ze sobą łączy. Mogłaby mu się oddać w łapki, już by wiedział jak zaradzić na tę jej nieszczęsną nudę.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Kancelaria prawna - Page 4 Empty Re: Kancelaria prawna

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach