Ryneczek

Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 13, 2015 5:52 pm

Spoglądała raz na Caterinę, a raz na Rosę w zależności od tego, która mówi. Czasami spoglądała na przechodniów.
Rosa, usiądziesz? Bardzo spokojnym tonem. Cieszyła się, że Caterinie to nie przeszkadza. Będą mogły we trójkę rozmawiać i się pośmiać.
Mam nadzieję, że nie stresujesz się przeze mnie? Mogła spokojnie wyczuć jej zdenerwowanie.
Albo miała złe wspomnienia z wampirami albo po przez to co słyszała o nich nie chce z nami przebywać. Pomyślała sobie.
Miała nadzieję, że Rosa się też otworzy przed nimi bo jak na razie mało co powiedziała. No ale też dopiero co się poznały. Jeśli to przez nieśmiałość to Simran wiedziała jak się czuje Rosa ale jeśli to nie ta przyczyna to innej za bardzo nie znała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Wto Kwi 14, 2015 12:12 pm

Rosa niezbyt podobał się pomysł siadania obok wampirzycy. To było wbrew jej zasadom. Jednak zdała sobie sprawę, że odkąd tutaj przyjechała wszystko przeczyło jej zasadom.
Na pytanie wampirzycy pokręciła tylko lekko (ale zdecydowanie) głową. Zdobyła się na delikatny uśmiech. Wyglądała przez niego o kilka lat młodszą i jeszcze bardziej onieśmieloną. Poprawiła plecak na ramieniu i podeszła o krok do przodu.
-Dziękuję. Twoje też jest bardzo ładne-
powiedziała miękkim głosem jednak nie podniosła wzroku na dziewczyny. To było jedno z pierwszych pełnych zdań jakie wypowiedziała tego dnia. Nieźle co nie? W sumie każdy kto zna Rose musi się liczyć z tym, że nie będzie ona szczególnie gadatliwa ani otwarta. Było słychać wyraźniej jej angielski akcent, którego nigdy nie zdołała do końca opanować.
"Sim nie zrobi ci krzywdy, nie w środku miasta nie przy świadkach, nie będziesz musiała się bronić"
Chociaż kto wie? Ten tępy jak nóż do masła burmistrz ujawnił istnienie wampirów. Teraz te potwory mogą spokojnie grasować po mieście nie ukrywając swojego prawdziwego ja.
Jej oczy powędrowały po sylwetce Simran. Rosa zastanowiła się przez chwilę jak taka niepozorna dziewczyna może być tak bardzo niebezpieczna.
Przygryzła policzek aby rozmyć myśli. Jej wzrok powędrował w stronę Cateriny, zauważyła jej oczy wpatrzone w przestrzeń w pustkę.
-Jesteś ślepa...-
to nie było pytanie tylko stwierdzenie powiedziane z lekkim niedowierzaniem. Rosa podeszła do dziewczyny i ukucnęła przed nią tak, aby jej oczy były na wysokości oczu Cate.
-Znałam kiedyś kogoś takiego jak ty-
powiedziała tak cicho jak tylko potrafiła. Te słowa wydawał jej się bardzo intymne i prywatne, a mówienie ich na głos można było potraktować jak grzech.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Wto Kwi 14, 2015 8:33 pm

Simran na szczęście miała dużo doskonalszy słuch dzięki swej wampirowości więc dobrze słyszała co mówi Rosa.
To może nam opowiesz o tym? Zapytała spoglądając na nią.
Ciekawiło ją czy ta osoba odzyskała w jakiś sposób wzrok czy żyje lub żyła tak dalej. Takie osoby, które sobie radziły w różnych ciężkich sytuacjach Simran po mimo, że jest wampirem, doceniała. W końcu na pewno jest tak ciężko żyć. Na ten temat nigdy się nie przekona gdyż nawet gdy złamała sobie rękę to szybko się zagoiła niż u ludzi więc szybko ze wszystkim dawała sobie radę. Taki urok wampirów, że wszystko szybciej się goi i regeneruje. Chociaż nie poznała żadnego człowieka przemienionego w wampira, który prędzej był ślepcem, a potem odzyskałby wzrok. Musiałaby to kiedyś sprawdzić. Zamyśliła się nad tym tematem. Po chwili jednak wróciła do rzeczywistości.
- To jak, opowiesz nam? Zadała ponownie te pytanie. No chyba, że to jakaś tajemnica...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Caterina Czw Kwi 16, 2015 6:07 am

- Dziękuje chociaż czasem mam wrażenie, ze to imię jest zbyt proste.
Uśmiechnęła sie delikatnie pod nosem a w głosie Rosy wyczuła tak jakby niepewność wobec tych słów. Właściwie to zrozumiałe jesli dziewczyna była by wobec nich nie urna w końcu nie miała pewności czy będzie mogła być bezpieczna ale musi zdać sie na swój instynkt bo nikt tutaj nie chce niczego złego dla niej. Kiedy sama tu przyjechała rownież była delikatna i niepewna swoich decyzji ale przez ten czas wiele sie wydarzyło i to zmieniło Cat chyba na lepsze.
- Przyjechalas tu niedawno a może urodziłaś sie tu?
Chciała nawiązać z nią kontakt i poznać ja chociaż trochę, miała nadzieje ze dziewczyna trochę otworzy sie przed nimi nie musi od razu może sama znaleźć swój czas do tego. Cat zrobiła jej miejsce przesuwając sie w bok aby ta mogła usiąść. Usłyszała słowa o tym, ze nie widzi ale nie przejęła sie tym bo dla niej to cześć życia.
- Tak, nie widzę już na oczy gdy byłam młodsza mój stan sie pogarszał gdy tu przyjechałam jeszcze nie było tak złe aż nagle obudziłam sie któregoś dnia i już nic więcej nie zobaczyłam.
Mówiła to spokojnie i tak jakby wcale nie przejmowali sie tym właściwie pogodziła sie z utrata wzroku jednak świat, którego sie nie widzi jest zarazem niebezpieczny ale piękny na inny sposób. Wiele rzeczy teraz dostrzega niż wtedy kiedy widziała.
- Na prawde? Musiała być dla ciebie ważna osoba.
Uśmiechnęła sie delikatnie i jej zmysły były na tyle czule aby wywnioskować iż Rosa jest blisko niej i to bardzo wiec Cat uniosły dłoń dotykając jej policzka, była młoda dziewczyna i miała delikatna skore. Zabrała dłoń.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pią Kwi 17, 2015 8:52 pm

Rosa zastanowiła się chwilę nad odpowiedzią na pytanie Cate. Doszła do wniosku, że nie musi kłamać. Może zataić część prawdy. W sumie i tak było słuchać jej angielski akcent.
-Pochodzę z zupełnie innego kontynentu. Przyjechałam tu wczoraj- powiedziała niskim głosem.
Jak odezwała się Simran to spojrzała na nią krótko. Nie chciała odpowiadać na to pytanie, jednak skoro i Cate się domagała odpowiedzi to chyba powinna jej udzielić. Chociaż wszystko w niej krzyczało aby tego nie robiła. Czuła, że ufa ślepej dziewczynie i nawet obecność wampira nie mogła tego zmienić.
Wzdrygnęła się jak dziewczyna dotknęła jej policzka, ale Rosa nie odsunęła się. Poczekała aż Caterina odsunie dłoń po czym wstała i skrzyżowała ręce na piersi w obronnym gestem. Jej wzrok uwiesił się na bliżej nieokreślonym punkcie. Nabrała głęboko powietrza układając sobie słowa w głowie.
-Było to dawno temu- zamknęła oczy jakby przypominając sobie całą sytuację -urodziła się bez oczu. Jednak tak radosnego człowieka nie znałam. Byłyśmy praktycznie nierozłączne. Jednak wszyscy patrzyli się krzywo na naszą przyjaźń. Ja pochodziłam z wysoko postawionej rodziny a ona...-Rosa zawahała się przez chwilę- a ona z klasy robotniczej. Jednak jako dzieci nie rozumiałyśmy tego. Byłyśmy czyste i nie widziałyśmy złego. Szczególnie ona...poza tym miała dar. Wyczuwała kolory. Nikt nie ma pojęcia jak ona to robiła jednak jak czegoś dotknęła to potrafiła to namalować. Stałaby się wielką artystką- Rosa bardzo chciała aby jej głos brzmiał spokojnie jednak w gardle czuła wielką gule -Gdyby jej matka nie wyrzuciłaby ją z balkonu. Ta kobieta nigdy nie mogła znieść tego, że jej córka urodziła się kaleką, więc postanowiła ją zabić i pozbyć się problemu...- ostatnie słowa wypowiedziała szeptem.
W końcu zamilkła a w uszach szumiała jej krew. Jej własny oddech był ciężki i nierówny. Czuła jak treść tej historii wypala jej dziurę w brzuchu. Była to jej najdłuższa wypowiedź od miesięcy i czyła się przez nią wyczerpana.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pią Kwi 17, 2015 9:45 pm

Ja również jestem tutaj od paru dni więc zapoznaję się z tutejszą kulturą i osobami.
Simran uważnie wysłuchała całej historii. Prawie z jej oczu wypłynęłaby łza gdyby na pewno była człowiekiem ale jest wampirem i nigdy nie płakała. Została tak wychowana aby nie płakać ale po mimo tego zawsze ukazuje swe uczucia.
Taką matkę nie wahałabym się zabić. Mogłoby to źle zabrzmieć z jej ust. Mogła ją porzucić ale żeby zaraz zabijać... To nie wina tej dziewczyny, że taka się urodziła. Mieć tak wspaniały talent i całe życie przed sobą, a jedna osoba i to na dodatek matka to wszystko zabiła. Teraz oprócz i smutku była też trochę zła. Nawet na tyle, że gdyby Rosa jej tą osobę wskazała to mogłoby się źle z nią stać.
Simi była spokojna jak na wampira ale takie rzeczy sprawiają, że budzi w niej się ciemna strona, w jednej chwili ze złości może stać się krwiopijną bestią.
Mi nie przeszkadza znajomość pomimo różnicy przynależności do danej kasty. Uśmiechnęła się delikatnie chociaż nie miała ochoty na uśmiech po takiej historii.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Caterina Sob Kwi 18, 2015 5:20 am

- Ah rozumiem, ja pochodzę z Włoch.
Uśmiechnęła sie delikatnie, była szczera nawet wobec obcych osób, które nie znała lub dopiero teraz poznała. Nie trzeba było wobec niej być nie udanym czy kłamać ale z drugiej strony bardzo dobrze rozumiała ze to normalne mieć wobec siebie nie ufność chociaż Cat nikomu krzywdy by nigdy nie zrobiła nie w takim stanie w jakim obecnie żyje. Właściwie nie oczekiwała od niej żadnej historii ani tez nie chciała jej zmuszać do czegoś co mogło sprawić jej ból lub rozczarowanie a już na pewno ogromna przykrość. Jednak za nim mogła coś powiedzieć Rosa już zaczęła wiec Cat postanowiła poczekać i posłuchać co ma do powiedzenia a ona umie słuchać wiec nawet jej nie przegrywała.
Gdy ta skończyła odpowiadać o tej histori na jej twarzy panowała powaga w całej tej sytuacji i przez chwile nic nie mówiła ale była mądra dziewczyna i wiedziała już, ze musiała to być dla niej na prawde ważna osoba. Wiedziała, ze Rosa cierpi z tego powodu bardzo.
- Bardzo cierpisz czuje to.
Wyciągnęła dłoń aby dotknąć jej a gdy już to zrobiła i o ile dziewczyna na to pozwoliła Cat uśmiechnęła sie delikatnie do niej, chciała aby dziewczyna już nic więcej nie mówiła bo to bolało takie rzeczy sie czuje.
- Życie bywa okrutne wobec nas wszystkich, nie potrafimy zmienić przeszłości ani przyszłości jednak możemy ja tylko kształtować. Jestem pewna, ze ta sobą chciała by aby częściej sie uśmiechają i próbowała wypełnić pustkę w środku. Po za tym jesli była artystka musiała na prawde być wspaniała osoba. Sama to rozumiem.
Poglaskala ja chwile czule po czym zabrała dłoń i znów sie odezwała.
- Moze napijemy sie czegos, odpadło mnie pragnienie.
W sumie to była tez dobra okazja aby zmienić temat.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Sob Kwi 18, 2015 8:58 pm

Rosa spojrzała się pustym wzrokiem to na jedną to na drugą dziewczynę.
-To i tak nie ważne, ona nie żyje. Jej ciało jest puste. Ma spokój. Jeżeli bym płakała to użalam się tylko nad sobą-
Czuła w sobie rozdzierającą pustkę. Wszystkie wspomnienia uderzyły w nią taką siłą, że Rosa nie wiedziała czy stoi na nogach czy leży na ziemi. Nie zdawała sobie sprawy z położenia nieba i ziemi. Wszystko wydało się stracić kształty a równocześnie zyskać nowe dziwaczne formy.
Nigdy jeszcze się tak nie czuła. Poczuła jak straci świadomość i równowagę. Szumiało jej w uszach. Czuła się jak widz w kinie gdzie zaciął się film. Zacisnęła mocno oczy i w jednej chwili wszystko powróciło do normalności.
Usłyszała słowa Cateriny.
-Jasne- powiedziała suchym głosem -chodźmy się czegoś napić-
Nie ruszyła się jednak z miejsca. Miała mętlik w głowie. Nie wiedziała co przed chwilą dopadło jej ciało ani jakie mogą być tego skutki. Czuła jak wewnątrz niej narasta panika jednak udało jej się stłamsić niechciane uczucie. Spuściła wzrok w oczekiwaniu na reakcje dziewczyn.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Sob Kwi 18, 2015 9:31 pm

Ja również z chęcią się napiję. Mi również zaschło trochę w gardle. Odparła w kierunku Cateriny.
Po chwili wstała i rozprostowała nogi. Spojrzała w jednym kierunku, a potem w drugim.
Znasz jakieś dobre miejsce Cat? zapytała.
Ona nie miała okazji jeszcze nigdzie wejść by się dowiedzieć gdzie co dobrego serwują.
A może też coś przy okazji zjemy. Jej nie było potrzebne jedzenie ale może dziewczyny zgłodniały więc pomyślała o nich.
Przy okazji pozwiedza też większą część okolicy. Myślała w którym kierunku to będą szły. W końcu wszystkie się zdecydują na któreś miejsce. Cieszyła się, że wszystkie się dogadują. Z Cat są prawie jak przyjaciółki, wiedzą o swych rodzinach. Miała nadzieję, że z Rosą również się zaprzyjaźnią, dziewczyna już i tak się przed nimi bardziej otworzyła co jest dobrym znakiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Caterina Pon Kwi 20, 2015 5:25 am

Nie zamierzała dalej drążyć tematu z Rosa na temat tej ważnej osoby bo to tylko mogło by pogorszyć sprawę. Każdy z nas miał bliskie osoby wokół siebie i wiele stracił tak samo jak Cat straciła kogoś kogo pokochała i tak na prawde nauczyła sie na swoim błędzie, ze nie powinna była sie dopuszczać czegoś takiego. Bardzo żałowała ale na swojej drodze spotkała pewnego młodego mężczyznę, który zaoferował jej coś cennego za cenę własnego oddania sie służbie ale jej to nie przeszkadzało czuła sie zadowolona gdy była potrzebna i robiła z własnej woli to o co ja poprosi bo wie, ze nie mógłby być tak okrutny.
- O ile mój instynkt sie nie myśli tutaj powinny stać jakies stragany z napojami lub małe sklepy w końcu na rynku można znaleźć wiele. Rownież stoiska z jedzeniem sa tutaj bo czuć na prawde aromatyczny zapach.
Nauczyła sie posługiwać swoimi zmyslami po za tym one musiały wcześniej wyczuć zapach dobrego jedzenia przed nią.
- Chyba trochę jestem głodna.
Uśmiechnęła sie delikatnie pod nosem.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 20, 2015 8:13 pm

Jej intuicja mówi, że musi się udać w pewne miejsce, nie wie dlaczego ale tak czuje. Miała ochotę zostać z dziewczynami ale czuła, że musi pójść.
Przepraszam ale ja muszę Was na trochę opuścić. Odparła. Mój numer telefonu to 511XXX254. Podała swój numer czekając na odpowiedź dziewczyn. Dajcie mi znać gdzie będziecie, na pewno przyjdę. Muszę pójść w jedno miejsce. Miała nadzieję, że dziewczyny się nie obrażą ale miała przeczucie, że musi się pojawić na plaży więc też tak uczyni. Ruszyła przed siebie na plażę dokładnie nie wiedziała gdzie ją poniesie przeczucie. Czuję się trochę niezręcznie tak nagle znikając ale po chwili już jej nie było.

ZT
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Sro Kwi 22, 2015 7:04 pm

Rosa umilkła i chyba przez długi czas będzie milcząca zjawą. Powiedziała bardzo dużo, jak na swoje standardy i teraz wszelka chęć na rozmowę się jakoś ulotniła. Nie to, że nie lubiła dziewczyna, albo czymś ją uraziły po prostu taka jest nasza łowczyni. Nagle Sim się zaczęła z nimi żegnać. Rosa bez słowa zapisała w pamięci telefonu podany numer. Kiwnęła głową w stronę wampirzycy jak ta odchodziła. Niby czuła się swobodnie w jej towarzystwie, jednak ja ta zniknęła za horyzontem - to kamień z serca. Philian od razu poczuła się lżejsza.
Spojrzała się na drugą dziewczynę. Jej wzrok wyrażał zaciekawienie. Wbrew swojemu organizmowi odezwała się spokojnie. Wiedział, że Caterina nie jest w stanie odczytać jej mowy ciała.
-I poszła...- powiedziała żartobliwie.
Znaczy się miało to tak zabrzmieć, bo Rosa niezbyt zna się na żartach. Wyszło koniec końców trochę wrednie z domieszką sadystycznego sarkazmu, ale liczą się chęci prawda?
-To gdzie możemy coś zjeść?- spytała się ciepło.

/na fonie wybaczcie!/
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Caterina Czw Kwi 23, 2015 10:25 am

No tak Simran jak sie nagle pojawiła tak nagle znikła wiec Cat tylko uśmiechnęła sie i na pożegnanie powiedziała małe do zobaczenia. Została tylko ona i Rosa chociaż za bardzo Cat nie wiedziała o co mogła by ja zapytać w końcu wypadało by poznać sie skoro już sie spotkało.
- Powiedz mi czy ty...
I tu nagle przerwała ponieważ poczuła jak jej telefon wydał dźwięk co oznaczało, ze dostała wiadomość ale każda wiadomość rownież jak ta jest odczytywana przez osoby trzecie wiec gdy wyjęła telefon poprosiła Rose o pomoc i ta mogła ujrzeć treść smsa a gdy go jej odczytała Cat zrozumiała, ze rownież na nią pora. Wstała z ławki i dotknęła dłonią ramienia Rosy.
- Na mnie już czas, prosze uważaj na siebie i mam nadzieje, ze znów sie spotkamy.
Tylko tyle powiedziała po czym ostrożnie i powoli zaczęła iść aż zaczepiła kogoś aby pomógł jej trafić do taksówki a gdy sie tak stało pod wskazany adres mogła odjechać.


Z.t
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Czw Kwi 30, 2015 7:22 pm

Rosa spojrzała się spokojnym wzrokiem na Cate. ciekawa była co ta ma jej do powiedzenia jednak jaj koleżanka dostała sms'a. Odczytała go dla dziewczyny. Nie odpowiedziała na jej pożegnanie. Nałożyła na uszy słuchawki i puściła muzykę tak głośno, że aż zabolały ją bębenki.
Stanęła na skrzyżowaniu i zastanowiła się przez chwile gzie może pójść. Nie mogła się zdecydować, więc oddała się intuicji.
Jak do tej pory nigdy ją nie zawiodła. Ponoć ten pierwszy raz boli najbardziej, cóż ból jej nie przeszkadzał jakoś szczególnie. Jej ciało kołysało się rytmicznie a kroki postukiwały na rytm muzyki. Wyszła z rynku sama nie wiedząc dokąd zmierza, przynajmniej dopóty tam nie dotrze.

Z.T.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 10, 2017 10:06 pm

Japonia miała w sobie coś cudownego, tu nawet taki dziwak jak Sakai mógł czuć się nawet swobodnie. Gejsze, wytatuowani ludzie, tęczowo pomalowani chłopcy, długo by wyliczać. W każdym razie ktoś taki jak on, przechadzający się przez centrum w japonkach zrobionych z drewna, w stroju z ubiegłej epoki i z kataną u boku był jakby żywą reklamą jakiejś restauracji. Do tego te niemal prawdziwe uszy! Szedł powolnym dostojnym krokiem, ale wcale nie bez celu. Uniósł głowę zerkając na słabo widoczne gwiazdy, wszystko przez światła miasta. Według jego podejrzeń, obserwacji... on powinien gdzieś tu się kręcić. Nie wiedział na sto procent, ale rzadko chciał sam przed sobą przyznać się do błędu. Szedł więc powoli, wypatrując wśród nielicznych spacerujących wokół fontanny głowy o fioletowych włosach.
Ileż to czasu minęło odkąd widział go po raz ostatni? Pamiętał ten dzień jakby był wczoraj. Fabio tulił się do niego pogrążony we śnie, była lodowata zima. A on? Po prostu wstał delikatnie by nie zbudzić chłopaka. Pocałował go w czoło, odgarnął włosy z policzka i wyszedł. Przez jakiś czas było dobrze, pochłonęła go praca, ćwiczenia... ale łapał się na tym, że o nim myślał. Kiedy uświadomił sobie, że musi wrócić jego już nie było tam gdzie go zostawił. Nie to, żeby spodziewał się Fabia w tym samym łóżku... ale chociaż mieście. Zapadł się pod ziemię, albo Sakai nie potrafił po prostu szukać.
Teraz kiedy wpadł na jego trop, nikt go nie zatrzyma.
Oparł wygodnie dłoń na rękojeści katany i zmrużył czerwone ślepia. Jego uszy drgnęły gdy usłyszały charakterystyczny chód. Oczy podążyły za dźwiękiem...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 10, 2017 10:28 pm

Kto by się spodziewał, że wampirek jakimś cudem zdołał wyswobodzić się ze szponów szalonego Norwega. Miał chyba na tyle szczęścia, że obeszło się bez przemocy... A potem co? Zdołał jakoś dotrzeć do swojego domu, ale obecnie nie był w stanie rozmawiać z Red'em. Niech wie, ze nabroił poza tym wampirka wciąż dotkliwie bolało jego zachowanie... Krzyki, zdenerwowanie... Aż się chlipać chciało!
Przebrał się w świeże ubranie, z trudem radząc sobie z pozostałościami po kajdanach. Na nadgarstkach pozostały ślady po otarciach, lecz nie były one aż tak tragiczne. Wampirek i tak zakrył je rękawami od jasno niebieskiego sweterka. Mimo nadchodzącej wiosny, to i tak ubrał się dość grubo. Sweter, długie spodnie o kolorze bieli i szary płaszczyk. Chciał jakoś wyglądać, przecież wychodził na miasto! Może spotka kogoś znajomego? Albo Xin'a?! Więc musi być porządny! Dlatego gdy tylko nałożył na stopy brązowe butki, pognał z domu ku centrum.
Nie jechał swoim samochodem, tym razem wybrał pociąg i spacer. Uzyskał wiele czasu na przemyślenia, na ten smutek który ogarniał wrażliwe wnętrze wampirka. Wiele się wydarzyło, może zbyt wiele by dojść do ładu i składu. Niby wszyscy myśleli, że Fioletowy jest silny. Prawda była jednak inna. Kruszył się, bardzo szybko kurczył i popadał w głęboki żal.
I w niezbyt dobrym humorze spacerował ulicami Rynku. Kto by się jednak spodziewał, że wyczuje kogoś znajomego? Zatrzymał się na moment, by rozejrzeć dokładnie. Próbował wyłapać dostawcę znajomej woni i... gdy tak się stało, ogarnęło go niemałe zaskoczenie, a później złość.
Sakai!
Zacisnął łapki w piąstki, usta w wąską linię. Znikł! Na tyle lat, pozostawiając wampirka zupełnie samego! Bez wieści, bez listu. Tak całkowicie nieświadomego powodu! Co zrobić? Ominąć? Niech sobie w twarz pluje, że zostawił? Tak! Fabio automatycznie odwrócił się na pięcie, idąc w inną stronę. Niech ten wredny kocur cierpi, a co!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Wto Kwi 11, 2017 3:54 pm

Obrócił głowę nad ramieniem tam gdzie już były skierowane jego długie, białe uszy. I co zobaczył? Cóż kiedy pewnie od razu by się uśmiechnął i podlazł, ale teraz przez chwilę stał jak słup soli. Ba! rozdziawił nawet lekko usta widząc jak dziesięć lat nieobecności wcale mocno nie odbiło się na wyglądzie Fabia. Oj, oczywiście, że byli wampirami ale inaczej patrzy się na osobę ci bliską, a inaczej na każdą inną. Porządnie i modnie ubrany jak na niego przystało, chociaż Sakai i tak wiedział, że fioletowowłosemu o wiele ładniej było w kimonach.
Ich spojrzenia się zetknęły ponad nielicznymi ludźmi obecnymi na ryneczku. Wszyscy gdzieś szli, a oni na chwilę jakby przystanęli w tym wszystkim. Istna scena z klasycznego japońskiego filmu gdy czas wokół przyspiesza, a bohaterowie się na siebie patrzą! Scenka jednak nie trwała dłużej niż mrugnięcie oka. Fabio zrobił niezadowolony grymas na swojej ślicznej twarzyczce i bez większej krępacji (rzucając młodzieżowym slangiem) zrobił w tył zwrot.
Chwila urzeczenia na pysku kotowatego ustąpiła miejsca jego typowemu uśmieszkowi. Chyba wampirek nie sądził, że tamten tak łatwo odpuści. Nic z tych rzeczy! I na bogów... lepiej niech nie zobaczy zasinień na jego drobnych nadgarstkach. Bądź co bądź był całkiem niebezpiecznym starym wampirem, nie podlotkiem. I w dodatku ktoś śmiał zranić jego Fabia. Jego? Oczywiście, że tak... Sakai nie stronił nigdy od próżności, co wampirek na pewno dobrze sobie zapamiętał.
Ruszył lekkim krokiem za Fabiem stukając swoimi drewnianymi japonkami o kamienny chodnik wokół fontanny. Kropelki wody z osiadły na jego szatach i policzku, w innych okolicznościach pewnie by syknął, ale teraz miał ważniejszą misję!
Dopadł do chłopaka, gdy ten nie zdążył jeszcze zbytnio się oddalić. Jednym sprawnym krokiem zagrodził mu drogę i nadal opierając dłoń o swoją katanę spojrzał na niego z góry zmuszając by ten stanął. Jeśli Fabio będzie chciał go od razu wyminąć, ten nie będzie miał innego wyjścia jak złapać go za ramię.
-Tęskniłem za tobą Fabio.- powiedział patrząc mu uważnie w oczy. I tylko tyle? Po 10 latach?! W sumie to tak... 10 lat to w mniemaniu prawie czterystu letniego wampira nie tak znów dużo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Wto Kwi 11, 2017 8:36 pm

Spodziewał się tego, że Sakai może zechcieć za nim iść, ale Fabio nie miał najmniejszej ochoty rozmawiać z kimś kto ewidentnie się zabawił wampirzymi uczuciami. W dodatku był wściekły na swoich partnerów, a nie mówiąc o byłych.
Więc naprawdę nie pojawił się w odpowiednim czasie, co oznaczało iż może nie być wcale ciekawie.
Ruszył szybkim krokiem, nie oglądając się nawet za wampirem. Doskonale wiedział, że się zauważyli jednak nie znaczyło to, iż miał ochotę zamienić z nim jakiekolwiek słowo. Nie po tym co wampirek przeszedł.
Niestety. Sakai postanowił, że jednak dogoni Fioletowego, zagradzając mu skutecznie drogę, na co ten gwałtownie zatrzymał się o mało nie wpadając na niego.
- C-Co Ty sobie wyobrażasz?! Nie mam czasu! - rzucił wyjątkowo oschle jak na siebie! Aż trudno uwierzyć, ze złość, niedawny smutek oraz żal może mieć tak wielki wpływ na pogodny charakter. Jak widać wszystko się da - I nie zamierzam z Tobą rozmawiać. Zmarnowałeś swoją szansę, ja mam nowe życie i Ty też powinieneś sobie odpuścić z tęsknotami, ja zapomniałem o nich parę lat temu. - wystarczająca odpowiedź? Fabio mimo wszystko zechce wyminąć gościa, lecz jeśli ten zatrzyma go chwytem za ramię, to po prostu pacnie w dłoń!
- Nie dotykaj mnie! - zapiszczał, marszcząc przy tym brwi. groźna minka wampirka była bardziej rozkoszna niżeli odstraszająca. Kiedyś by się ucieszył na widok wampira, teraz było inaczej. Niech żałuje co stracił, bo Fabio zabawką nie jest.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pią Kwi 14, 2017 7:26 pm

Starszy wampir niestety nie widział tego tak jak Fabio... cóż, jego wina. Może kiedyś uda się go uświadomić? On kochał wampirka na swój własny pokręcony sposób i widział w tym same pozytywy będąc ślepym na to, że zranił biednego fioletowowłosego. I faktycznie, nie mógł chyba wybrać gorszego momentu na pojawienie się niż teraz.
Sakai uniósł lekko brwi, a na jego białej twarzy pojawiło się w końcu lekkie zdziwienie. Może i nie widział Fabia bardzo długo, ale kojarzył jego zachowanie, mimikę twarzy i tym podobne. Ta buzia wcale nie żartowała, coś sprawiło, że jego wampirek był zły! Ciekawe kto?! Nie wiedział chyba pierwszy raz w życiu co mu odpowiedzieć, na szczęście potok słów wylał się z ust Fabia całkiem szybko po oschłym tekście.
Nie to chciał usłyszeć, powinien być szczęśliwy, że Sakai znów się pojawił. Gdzie uśmiech? Gdzie rzucenie się na jego szyję?
-Ja miałbym odpuścić sobie ciebie?- zapytał jeszcze na głos dla pewności i pokręcił głową. Ten ruch, to stracenie na chwilę z oczu wampirka sprawiło, że ten prawie mu zwiał! Nie, tak się bawić nie będziemy. Przecież chciał tylko porozmawiać, a Fabio nie dość, że go odprawia to jeszcze sam ucieka. Złapał go więc jak planował wcześniej za ramię. Niezbyt mocno, bo dużo siły nie trzeba było... Przyjrzał się rozgniewanej, gładkiej buzi... nie zwrócił nawet uwagi na uderzenia wycelowane w jego dłoń.
-Kiedyś mówiłeś co innego.- rzucił pod nosem, ale puszczać nie zamierzał. Jeszcze mu na prawdę ucieknie, a Sakai nie chciał mu wskakiwać na głowę jako kot.
-Widzę, że jesteś rozzłoszczony... czy właśnie przez wzgląd na naszą przeszłość nie moglibyśmy choć chwilę porozmawiać? Zawsze dobrze ci życzyłem Fabio i dobrze o tym wiesz.- nie mówił bardzo stanowczo, ale na pewno jego głos dało się poczuć we własnej piersi. Sprzeciwu raczej zbyt dobrze nie zniesie, ale wierzył jeszcze w to, że jednak Fabio da się przekonać po dobroci chociaż na herbatę. Nagłe pojawienie się i porwanie wampirka raczej zbyt dobrze nie będzie wyglądało. Nawet jeśli Sakai nie widział w tym nic złego. Przecież on wszystko robił bo chciał z nim być!
-To jak będzie?- jego nacisk na ramię wyraźniej zelżał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Nie Kwi 16, 2017 10:09 am

Właściwie było już za późno na zaloty i podchody od strony Białego kota. Fabio już kogoś ma, co oznaczało iż zdradzać nie zamierzał. Poza tym Sakai już dawno stracił swoją szansę, więc niech nie liczy na nagłą łaskę od strony Fioletowego. Zbyt wiele razy był dobry dla innych, tylko po to by dostać za przeproszeniem przysłowiowego kopa w dupę. A dupa warta zachodu!
- Tak, odpuść. Sakai, dałeś nogę nagle, pozostawiając mnie bez wieści. Już dość się nacierpiałem i nie chcę znowu, poza tym już nie czuję nic do Ciebie. - nie kłamał. Wzruszył ramionami, strzelając focha po raz kolejny. Zadumana minka Fabio wiele mówiła. Może i w głębi siebie, było żal kocura. W końcu chciał wrócić, żyć jak po staremu... Ale wampirek zbyt wiele przeżył by na nowo pakować się w coś, co już dawno przestało być aktualne.
Nie dał uciec. Nawet pacanie nie pomagało, więc chcąc czy nie, musiał się zatrzymać. Z westchnięciem, spojrzał na wampira nie dając mu zbyt wiele do oczekiwania - To było kiedyś, teraz jest teraz i nie zamierzam dawać się więcej obmacywać przez Twoje dłonie. - może i było razem przyjemnie. Upojne noce wypełnione po brzegi gorącym oraz zwierzęcym erotyzmem, w końcu Sakai to taki kocur.
Co do rozmowy...
- Dobrze, niech Ci będzie. Możemy porozmawiać, ale nie licz na nic poza tym. - już wolał dać na początku do zrozumienia by sobie zbędnej nadziei nie robił. Nie uczyni już nic, co będzie wyglądało na chęć ucieczki - Tutaj chcesz rozmawiać? - spytał jeszcze, krzyżując obie ręce na klatce piersiowej. Nie wyglądał na jakoś specjalnie uradowanego, poza tym liczył iż Sakai nie knuje nic zbereźnego. Wtedy bez liścia w twarz by się nie obeszło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Nie Kwi 16, 2017 12:54 pm

Choć nie musiał (bo przecież nie oddychał), westchnął ciężko i poprawił pas za który zatknięty miał swoją broń. Drugą dłonią podrapał się po białej czuprynie dumając co też mógł odpowiedzieć. Byli razem przez rok, ale Sakai sądził, że Fabio go zrozumie. Byli przecież wampirami! Żyli dłużej niż ktokolwiek z ludzi mógłby zamarzyć. Czym było 10 lat? I na prawdę całe uczucie uleciało z Fioletowego? To dopiero było dziwne... Kocur zmarszczył lekko brwi niezadowolony z tego co usłyszał. Jeśli w tak "krótkim" czasie Fabio przestał cokolwiek do niego czuć, to znaczy, że nigdy nie była to prawdziwa miłość.
-Na prawdę ta rozłąka aż tak cie ubodła?- czy powiedział to na głos? Jak najbardziej... na prawdę nie mógł uwierzyć w to co usłyszał! I czekał teraz na wytłumaczenie ze strony Fabia. Jakby to niby chłopak miał się tłumaczyć, a nie kocur że zniknął...
Uśmiechnął się pod nosem słysząc tekst o "obmacywaniu". Oj potrafił zmęczyć wampirka.
-I nigdy tego nie wspominałeś? Daj spokój, ja nadal pamiętam jak brzmi twój głos gdy ugryźć cię we właściwe miejsce.- westchnął niby przypadkiem rzucając jednym wspomnieniem. Było im tak dobrze, czemu Fabio był zły, że Sakai się pojawił. To nielogiczne i takie... ludzkie.
Puścił go gdy usłyszał zgodę na chociażby rozmowę. Rany, ależ się cięty zrobił jego wampirek. Kiedyś był bardziej... układny.
-Dobrze, skoro tego pragniesz.- powiedział poważnie i oparł zwolnioną dłoń o rękojeść miecza. Przymknął lekko oczy i patrzył na niego w nieco nieodgadniony sposób. Drugą dłonią wskazał na stoisko z herbatą i ciastkami. Wokół ryneczku dużo było podobnych sklepików, a wszystkie miały stoliki ustawione tak by goście mogli patrzeć na wielką fontannę na środku.
Podeszli powoli do stoiska. Sakai zamówił sobie klasyczną zieloną herbatę, bez słodyczy. Spojrzał na Fabia po czym zamówił również drugą herbatę zieloną oraz ciastko kremowe z piękną błyszczącą wisienką u szczytu. Przecież pamiętał co lubił wampirek. Szkoda, że herbata nie wyszła spod jego dłoni ale cóż... nie mógł sobie na razie pozwolić na zaproszenie Fabia do siebie.
Podeszli do stolika znajdującego się najbliżej fontanny... mimo skrywane niechęci samego Sakaia. Było tu ślicznie, szkoda tylko że co jakiś czas kocur czuł na policzku kropelki wody.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Nie Kwi 16, 2017 2:00 pm

Może i był chłodny, właściwie odpychający. Ale nie ma co się dziwić, Fabio ostatnio przeszedł wiele by być w dobrym nastroju, poza tym powrót kochanka po dziesięciu latach też zrobił swoje. Zapewne gdyby był w innym humorze, może cieplej by go przyjął, lecz na pewno nie tak jak ten tego się spodziewał. Zbyt uczuciowy wampirek póki co tracił na swojej wrażliwości oraz emocjonalnej duszy. Ostatnie godziny spędzone u narwanego Ragnar'a nauczyły go, że bycie dobrym nie jest wcale opłacalne. Może to przejściowe zachowanie? Fabio nie był w stanie tego obecnie określić.
Uniósł brew na zaskoczenie Sakai'a. Ciężko było zrozumieć, że wampir nie potrafi pojąć jak mocno zranił wampirka - Gdybym nie przestał tęsknić, nie umiałbym ułożyć sobie życia na nowo. Ty jakoś nie troszczyłeś się o ten fakt i postanowił jak widać z kaprysu powrócić. - co z tego, że byli wampirami? Właśnie! Byli nimi i mógł robić co chciał! Skoro Sakai nie miał oporów by zapomnieć przez ten długi czas co nabroił, Fabio także miał do tego prawo. Więc niech się teraz nie dziwi i tłumaczyć się nie zamierzał.
Zaczerwienił się odrobinę na wspomnienie ugryzień. Jak śmiał mówić o tych sprawach, gdy Włoch był taki zły?!
- N-Nie interesuj się już tym! Moje życie się zmieniło, a Ty nie możesz już w nie ingerować ani tym bardziej mieszać. - prawie by go dźgnął palcem w lewą pierś jednak powstrzymał się. Jak widać Kot nie umiał zrozumieć tego co zrobił, a Fabio już nie chciał wybaczać tak łatwo. Zbyt długo był tym miłym osobnikiem, teraz życie nie chciało go oszczędzać.
Kiedy zmienili miejsce na rozmowy, Fabio zasiadł przy stoliku, zakładając nogę na nogę a ręce wciąż krzyżował. Nie wyglądał na kogoś, kto cieszył się, ze dostanie ciastko oraz herbatę. Miał tylko wysłuchać byłego, nic poza tym.
Nie odzywał się do momentu zamówienia. O dziwo Sakai pamiętał ulubione słodycze wampirka, na co ten nieco odżył. W oczkach pojawił się dosłownie sekundowy błysk, atoli szybko on zgasł by nie dać nic po sobie poznać - Więc co? Zechcesz mi się teraz tłumaczyć czemu uciekłeś? - zaczął zapewne, oczekując aż ten zacznie mówić. Wypadałoby kilka słów, może wtedy Fabio stanie się bardziej łagodny?
Jeśli tylko ich zamówienie zostanie zrealizowane, wampirek będzie mógł wziąć łyka ulubionej herbaty by na kilka chwil uśmiechnąć się delikatnie. Miłe wspomnienia czasami powracały, chociaż nie chciał o nich mówić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 17, 2017 12:20 pm

W tym co powiedział Fabio było troszkę prawdy, ale starszemu wampirowi zapewne zajmie nieco czasu by to pojąć na sto procent. Był jaki był, czasy w jakich się wychował też były inne. Wampiry honorowe do szpiku kości, zapewne jeszcze bardziej niż ich amerykańscy czy europejscy bracia. Sakai swoje zniknięcie określiłby jako wyruszenie na wojnę. Zyskał przy wampirku sił i postanowił odejść by walczyć czy to z wampirami które straciły swoje ideały, czy to z łowcami na zlecenie innych rodów. To paskudne, że z samuraja musiał stać się łowcą głów jeśli chciał faktycznie kogoś zabić. Przecież sam wrogów raczej nie posiadał. Zabijał więc ale im dalej biegł czas tym bardziej dochodził do wniosku, że tęskni za młodym krwiopijcą.
-Ja tęskniłem każdego dnia.- powiedział poważnie patrząc w jego piękne, błyszczące, fiołkowe oczy. Ile by dał teraz by znów zobaczyć w nich iskry śmiechu. Nie takiego przywitania się spodziewał.
Zaczerwienione policzki były całkiem niezłym sygnałem, że Fabio doskonale pamiętał co też wyprawiali. Co jednak z tego skoro tak bardzo uczepił się swojej złości którą Sakai starał się odgonić. Co też miał zrobić by chłopak przestał się dąsać. Przecież był jego gejszą mimo włoskiej krwi. Sakai zawsze kupował mu najdroższe szwajcarskie czekoladki i jedwabie. Radość u Fabia niezwykle łatwo było wtedy wywołać. Czyżby 10 lat wystarczyło by wampirek się zmienił? Kiedyś był dziecinny w tej konkretnej chwili wcale na takiego się nie wydawał.
-Pojawiłem się jednak i już opadłem na taflę twojego jeziora spokoju niczym ten liści z wierzby.- powiedział w takim stylu jak to kiedyś miał w zwyczaju.
-Fale się rozeszły, a ja nie utonę tak łatwo Fabio.- dodał patrząc na niego z góry z powagą malującą się w jego czerwonych ślepiach. Skoro wampirek chciał być poważnie traktowany... Sakai postara się tak go traktować. Chociaż za jago czasów tak traktowano tylko innych mężczyzn. Och i tu rodził się problem... kot wiedział kim jest Fabio, ale jego zachowanie... w tym sensie Sakai był niezwykle tradycyjnym kocurem i wcale nie chciał tym obrazić wampirka. Gdyby traktował go od początku jak zwykłego faceta to po prostu do niczego by nie doszło.
Zasiedli... ucho Sakaia strzygnęło gdy kolejna niechciana kropla wylądowała na policzku. Zmarszczył nawet na chwilę nos i nim poruszył co najmniej jak prawdziwy kot.
-Skoro tego chcesz słuchać.- zaczął niezbyt chętnie. Cóż... w jego głowie na prawdę wszystko toczyło się inaczej.
-Wypełniłeś moje życie tym czego mu brakowało.- powiedział nie do końca chcąc patrzeć w oczy wampirka. Nie dlatego, że kłamał... po prostu o uczuciach wojownicy rzadko przecież rozmawiali. To było takie... kobiece.
-Stałeś się dzięciołem bijącym w korę starego drzewa, które paść miało już na łąkę wieczności. Stukaniem obudziłeś coś co miało spróchnieć.- mówił dalej, a dwie koleżanki siedzące stolik dalej pochyliły się do siebie wskazując dwójkę wampirów. Były wyraźnie poruszone tym co usłyszały, a także wyglądem obydwu. Sakai jednak nie zwracał na nie uwagi.
-Ruszyłem więc z nową siłą w bój odwieczny ścinając głowy niehonorowym. Teraz powróciłem, misja jeszcze nie wykonana, ale drzewo przestało rodzić nowe liście.- dokończył. Jeśli jakimś cudem Fabio to dobrze zrozumie to chyba będzie mógł dostać nagrodę na katedrze japonistyki.
Podczas rozmowy faktycznie przyniesiono zarówno ciastko jak i herbaty. Kocurowi nie umknęło to jak Fabio się uśmiechnął, nie ważył jednak tego skomentować. Takiego chłopaka zapamiętał, błysk w oku i najsłodszy uśmiech na globie. Mógłby przysiąc, że ten spokój wpłynął i na niego. Może stąd zaczął używać tak wymyślnych form?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 17, 2017 6:04 pm

Na pewno tęsknił. Bo kto by nie przypominał sobie jakże zmysłowego ciałka wampirka? Zresztą, to nie było obecnie ważne. Fabio zmagał się z całkiem innymi problemami niż niezapowiedziany powrót byłego partnera. Owszem, rok był przecudny. Wypełniony po brzegi miłością oraz namiętnością, której właściwie nie da się opisać prostymi słowami.
Niestety te czasy już minęły, a wampirek zbyt mocno odczuł długą rozłąkę. Cierpiał długo, lecz żyć musiał dalej.
I czy się zmienił? Może trochę. Nadal bywa wrażliwy, nadal zbyt dużo wkłada emocji i uczuć. Ale jak widać nie tylko obecny humor dawał we znaki, lecz także podejście Sakai'a. Nie potrafił zrozumieć z jaką łatwością potrafił zaczepić oraz zmusić wręcz do wspomnień - Może i dasz radę przetrwać, lecz skąd wiesz, czy inne liście nie opadły? - troszkę zagadkowo? Fabio uniósł kącik ust w dość znaczącym uśmieszku, jakby chciał mu przekazać, że już kogoś ma i miewał. Nie, nie chciał zranić, tylko dać do zrozumienia iż za późno. Fabio żyje dalej, nie cofa się i cofnąć nie zamierzał, krzywdząc ukochanych.
- Czemu wybrałeś miejsce przy fontannie? Nie lubisz za bardzo wody. - zaznaczył, widząc jak Sakai męczy się z kropelkami. Fabio akurat nie zwracał na nie uwagi. Czasem opadło na jego policzek, to na włosy...
Wiedział, że Sakai niezbyt lubił mówić o uczuciach, Jest zbyt dumnym wampirem, chroniącego swojego honoru. W końcu najprawdziwszy samuraj, a ci nawet ponad życie chronią swojego kodeksu. Trochę to przykre, ale taka właśnie jest tradycja. Co jak co, Fabio nie potrafił pogodzić się z tym, że Kot postanowił jednak bez słowa odejść. Mógł chociaż list napisać!
Nim jednak cokolwiek powiedział, musiał rozszyfrować zdania wampira. Cóż, starał się tłumaczyć, coś wyjaśnić. Wiedział też, że Sakai otworzył się uczuciowo na młodszego od siebie wampirka, lecz niestety misja okazała się ważniejsza. I co? Wrócił bo kaprys tak chciał?
- Czyli chcesz powiedzieć, że wróciłeś tylko dlatego, że brakło Ci natchnienia na dalsze wykonanie misji? - przekrzywił odrobinę głowę, starając się coś wywnioskować. Upił kilka łyków herbaty, odstawiając porcelanowy kubeczek - Wiem, że żywiłeś... Może nawet i żywisz wielkie uczucia, to trudne zwłaszcza dla takich osób jak Ty. Twoja misja jak widać musiała być o wiele ważniejsza niż to, co razem zbudowaliśmy. Nie jestem przedmiotem, który możesz odstawić na półkę i wrócić gdy nagle Ci się przypomni. - nieco go skarcił słowem, atoli już nie brzmiał tak szorstko. Nuta smutku wdarła się w słowa wampirka, w końcu też niedawno miał rozterkę - Gdybyś chociaż raz dał znać, napisał list, cokolwiek. Może jeszcze bym poczekał. A tak? Musiałem żyć dalej... - chwilowo zakończył, skupiając się na swojej słodkiej przekąsce.
Wolnym ruchem łyżeczki, oddzielił kawałek biszkoptu, by po chwili delektować się nim. Łyżkę na moment zatrzymał w ustach, przygryzając jej metal, a zamyślony wzrok utkwił w szalejącą wodę w fontannie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Gość Pon Kwi 17, 2017 7:32 pm

Nie umknęło jego uwadze w jaki sposób uśmiechnął się Fabio oraz co miał na myśli przedstawiając swoją myśl tak, a nie inaczej. Powinien się zdenerwować? Troszkę tak... przecież wampirek był jego czystym duchem, nieskażonym przez dotyk innych. Ślepia kocura błysnęły niebezpiecznie, a dłoń zacisnęła się na katanie. Jeśli Fabio chciał go zranić swoimi słowami to wywołał jedynie chęć poodcinania łap tym którzy dotknęli wampirka. Za jego zgodą czy też bez niej, nie obchodziło to w tej chwili mężczyzny. Poucina im łapy i przyśle mu w worku, a że wampiry żyć nadal będą to prezent nie rozpadnie się w pył. Nie... musiał się opanować. Opanuj się! Nakazał sobie choć pomruk i w ogóle jego zachowanie było wystarczająco znaczące. Wyglądało to tak jakby chciał zaatakować wampirka, a wcale nie to mu było teraz w głowie. Jak już dopadnie tamtych, wtedy porozmawiają znów. Czy Fioletowy właśnie zesłał na swojego ukochanego, bądź ukochanych niemały problem? Stanowczo tak, chociaż najpierw Sakai będzie musiał ich bądź jego znaleźć.
-Teraz już wiem.- stwierdził jedynie sucho i dość chłodno. Nie rezygnował jednak z herbaty i dalszej rozmowy.
-Bo tu jest najładniej, a skoro cię zraniłem to moje wygody w tej chwili są mniej ważne.- powiedział spokojnie, a jego uszy znów drgnęły od kolejnych kropelek. Zgroza! Ujął filiżankę i postarał się skupić na przełykaniu leniwie herbaty. Zgroza powiadam! Woda to piekło!
Słysząc to jak wytłumaczył to Fabio faktycznie nie brzmiało najlepiej. Ma powiedzieć - tak? Przecież... nie o to mu chodziło. Wrócił bo tęsknił, zrozumiał że będąc samotnym nie czuje się tym kim jest! Czemu właśnie tego mu nie powie? Bo nie potrafił... nie potrafił po prostu powiedzieć - kocham i taki był z tym kotem problem.
-N..nie.- bąknął najpierw prosząc by nie pytał już o to dalej. Dalsze słowa sprawiły, że Sakai położył uszy po sobie. Spojrzał gdzieś w bok, a dziewczęta obok zakryły dłońmi usta. Któż by pomyślał! Wita na rynku, a tu takie dramaty na żywo!
"Nie jestem przedmiotem" tu był problem myślenia o swoich partnerach w przeszłości. Przecież druga połówka była własnością samuraja, jak te czasy się pozmieniały. To znaczy była własnością, ale kochaną... och zamotał się teraz Sakai i to bardzo.
-Ja...- i co? urwał... nie wiedział co powiedzieć. Odstawił herbatę na stół i przymknął oczy. Wstał nagle bez słowa i wyminął stolik by było mu wygodniej, teraz stał obok Fabia ale na tyle daleko by móc... zgiąć się w pół. I tak pochylony odezwał się
-Wybacz Fabio.- nie potrafił zdobyć się na więcej bo co niby miał powiedzieć. Jeśli prosił o wybaczenie to na prawdę miał to na myśli. Mógł faktycznie napisać... skoro jemu na tym zależało, to mógł to uczynić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryneczek - Page 6 Empty Re: Ryneczek

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach