Dzika plaża

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Wto Mar 19, 2013 8:47 pm

Tak świat marzeń był przereklamowany. Gdy marzenie było piękne, sielankowe i nierealne to życie przez to wydawało się szare, traumatyczne i bezsensu. Gdy marzenia się nie spełniały zawód był większy i bardziej bolesny, więc najlepiej było nie marzyć i nie bujać w obłokach. Tylko stać mocno na nogach i brnąć przed siebie.
E tam chłodno, Minako nie odczuwała jak na razie chłodu. Na jej skórze, nie było widać jeszcze, że zmarzła i to bardzo. Jak na razie dziewczynę grzała energia i jakaś wewnętrzna radość.
Ale dlaczego towarzystwo byłoby nieporządne, a jakby to byli ludzie. To hmmmm... nagle Minako zakuło coś bardzo mocno w klatce piersiowej.
Chyba jestem głodna. - pomyślała i w tym momencie zdała sobie sprawę, że w czasie tych trzech miesięcy żywiła się bardzo mało razy i tylko krwią w tych tabletkach, jakie daje jej Akademia. A, że jest to chemia w czystej postaci, to Minako była głodna.
- No tak tu masz rację. A ty umiesz posługiwać się bronią. - zapytała z czystej ciekawości i przyłożyła rękę do szyi. Mogłoby to wyglądać tak jakby pocierała ją dla ogrzania, ale Minako czuła jak pali ją w środku.
- Jestem strasznie głodna. - powiedziała nagle, do swojej rozmówczyni.
- Mam ochotę, mam taką straszną ochotę na jakiegoś turystę. - powiedziała to i uśmiechnęła się jak nie ona. Była taka głodna, że nie panowała nad emocjami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Sro Mar 20, 2013 4:39 pm

Minako miała sporo racji, co do marzeń. Gdyby wszystkie marzenia się spełniały to ludzie popadli by w paranoję, a świat już długo by nie pociągnął.
Natomiast jej tak czy inaczej było po prostu zimno. Już chciałaby ponownie znaleźć się w ciepełku. Powoli będzie musiała i tak iść, żeby zdążyć wszystko w czasie zrobić. Podziwiała z jednej strony ciemnowłosą dziewczynę. Potrafiła być taka beztroska i zadowolona z życia. Niejeden powinien brać z niej przykład, a może nawet sama Lilianne. Wstała, po czym otrzepała swoje cztery literki z piasku, bo przecież paradować upaćkana nie będzie. Na ramieniu poprawiła torbę oraz rozwiane włosy, ponieważ wiatr robił pod tym katem ogromny misz-masz. Uśmiechnęła się serdecznie do swojej rozmówczyni słuchając dokładnie, co ma do powiedzenia.
- Umiem. Białą najlepiej... Z palną trochę gorzej, ale nie jestem też kaleką w tym temacie- stwierdziła z zadowoleniem. Widać było, że coś z nią nie tak, lecz zaraz potem wszystko stało się jasne. Dziewczyna byłą głodna, co w ogóle jej nie dziwiło. Po takim długim czasie siedzenia w samotności to normalne, że prawdopodobnie nie jadła nic wartościowego.
- Skoro jesteś głodna... To zapoluj. Tak dawno nic nie jadłaś "świeżego".- uśmiechnęła się szeroko, a potem podeszła do niej i przytuliła przyjacielsko.
- Ja muszę uciekać. Naprawdę miło było Cię poznać i spędzić razem czas. Do zobaczenia- pomachała jej ręką na pożegnanie, a następnie w mgnieniu oka opuściła plażę.
[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Sro Mar 20, 2013 10:38 pm

Świat by pociągnął, tylko trzeba by go wtedy nazwać Utopią. Ludzie byliby otępienie i żyli tylko marzeniami. No tak ona aktualnie żyła, trwała, istniała pełnią życia i to było najważniejsze. Nie nawet to życie, ale ona sama. Musiała się jakoś ogarnąć i zabrać za siebie. Musiał jej wrócić humor, chęć istnienia, chęć zapoznawania nowych ludzi, wampirów no stworzeń. Może powinna kupić sobie do swojego mieszkanka jakiegoś zwierzaczka, który by ją kochał mimo wszystko, jaka jest, kim jest.
Zadała pytanie, ale widziała, że Lil się zbiera. Dziewczynie pewnie było zimno, skoro tak jak Minako odczuwała chłód. Ale jej o dziwo dziś było rześko, ale nie zimno. Co z tego, że jej usta były sine, policzki zarumienione z zimna. Jej ciało płonęło energią niczym żywym ogniem, ogrzewając dziewczynę od czubków palców, które moczyła w lodowatej wodzie, po końcówki włosów, które z wiatrem tańczyły drapieżne tango.
- Ja nie umiem się taką posługiwać, ale może patrząc po tym w jakiej okolicy się mieszka to powinnam zacząć. - powiedziała bardziej do siebie, niż do dziewczyny.
No tak była głodna i to bardzo. Paliło ją aż w gardle, w przełyku.
- No jakieś trzy miesiące. - powiedziała smutno, ale następny gest dziewczyny zdziwił ją. Lil się do niej przyjacielsko przytuliła. Szok. Nikt się wobec niej tak nie zachowywał, od... od niepamiętnych czasów.
- Dziękuję Ci również za miłą rozmowę i do zobaczenia. - powiedziała, pomachała i już jej nie było. Minako też po chwili zniknęła z plaży.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 26, 2013 10:20 am

Delce już naprawdę odbiło. Po udanym spotkaniu z Nao, zamiast pognać czym prędzej do pracy, jak gdyby nigdy nic zapuściła się w okolice plaży. Kto by się tam martwił tym, że prawdopodobnie ją zwolnią. Teraz, kiedy ma bogatego narzeczonego zaczynała luzować i właściwie jej podejście do pracodawcy jak i samej pracy, stało się nader obojętne. Ot, jak nie tu, to tam. Młoda jest, całego życia w jednym pomieszczeniu z kubkiem obrzydliwej kawy przesiedzieć nie chce. Także 'zadowolona' ze swojego jakże racjonalnego wyboru, wylądowała na plaży, niosąc w prawej dłoni swoje czarne creepersy. Co jak, co niespecjalnie wyobrażała sobie siebie samą, prącą przed siebie niczym idiotka w ciężkich, zamszowych butach na grubej podeszwie. Powaga, prędzej zapadłaby się w pisku niżeli przeszła ze trzy metry. Mruknęła coś pod nosem, rzucając w którymś momencie niedbale swoje buty pod nogi. No co? Zmęczyła się jak cholera! Temu też przysiadła, a raczej rozwaliła się na piasku, wlepiając złote tęczówki w lekko zachmurzone niebo. No cholera, biedaczyna tu tak zostanie. Gerard jej nie znajdzie, Louisa też, psychiczny znawca Pomidorów tym bardziej, więc będzie wolnaaaa i w ogóle ~
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 26, 2013 10:45 am

Na Delorie nie czeka żadna praca, ani narzeczony, który mógłby śmiało być jej ojcem. Raczej czeka ją miejsce pełne jasności, fetoru chemikali i kroplówek, mianowicie Szpital. Jakim cudem ona tam trafi? Ha, za chwilę się przekonacie!
Delikatną ciszę przerwał chlupot wody. Z morza wyłoniła się postaci odziana w ciemne ubrania, oczywiście cała przemoczone... Nawet jego włosy, lśniły od kropel wody. Nie specjalnie przeszkadzał mu taki stan, zwłaszcza gdy w jego rękinich szczekać wiła się... ryba. Trzepotała, walcząc o oddech, o wolność. Niestety nie będzie jej dane ponownie zanurzyć się w morzu i powrócić do swojego stadka. Fergal dobił ją, zatopieniem głębiej swoich zębisk. Ze złamany kręgosłupem ryba przestała się w końcu ruszać. Oderwy kawał połkną, a resztę wypluł, zostawiając resztki morskim ptakom. I właśnie wtedy do jego nosa dotarł ten dziewczęcy ludzki zapach. W kieszeni odnalazł okulary, które musiał nieco osuszyć wielokrotnym machnięciem. Wreszcie znalazły się na jego nosie i o wiele lepiej widział upatrzoną postać. Niemieckim prostym krokiem skierował się w jej stronę, choć owy krok był bezszelstny, wszak rekinie zmysły robiły swoje. Wampir po prostu się na nią zaczaił. Kij z tym, że capił morzem i rybami! Delorie niebawem nie będzie potrzebowała nosa, w końcu może zostać zamordowana! Ale to pewne nie jest. Więc nie należy się niczego obawiać, ot co.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 26, 2013 10:57 am

Wiecie, gdyby ruda była bardziej ogarnięta w terenie, ba! Gdyby w ogóle interesowało ją to, co się dzieje wokół niej już dawno zaczęłaby spieprzać gdzie pieprz rośnie. Choćby na czworaka z turbodoładowaniem w tyłku. W końcu nawet ją jest w stanie przerazić przerośnięty człowiek, wyłaniający się ot tak z morza na dodatek z rybką w gębie, którą pożarł same jej resztki natomiast wypluwając na plaże. No wiecie, to takie trochę WTF? zwłaszcza, że Delorie nie ma nawet zielonego pojęcia o wampirach, co dopiero o wampirach potrafiących przeistoczyć się w morskie stworzenia, więc dla niej ten psychiczny Niemiec byłby tylko zbłąkanym człowiek z aż nadto wybujałą wyobraźnią i mocno naciągniętą psychiką. A ogólnie wiadomo, że od takich ludzi należy trzymać się z dala, więc tego no ... Niemniej zachowanie Fergal'a umknęło jej uwadze. On cały umknął jej uwadze! W końcu zachmurzone niebo jest fajniejsze, szczególnie wtedy, kiedy nie ma się pojęcia o tym, że niedługo wyląduje się w szpitalu, gdzie nieba nie będzie mogła sobie już oglądać. No chyba, że na suficie. Jak jej jakaś blond pielęgniarka namaluje.
Żeby jednak Del nie wyszła na specjalnie tępą, gdy do jej nozdrzy dobiegł przesiąknięty morzem i świeżymi rybami zapach, skrzywiła buźkę, rozglądając się dookoła. Zmarszczyła brwi, wodząc wzrokiem po plaży jak pies za parówką w między czasie mimowolnie zasłaniając nos dłonią. No co? Wcześniej aż tak nie capiło. W końcu jednak ruda natrafiła na postać wampira, otwierając szerzej oczy. Nic dziwnego, że po jakimś czasie młoda go zdemaskowała. Wysoki o jasnych włosach typ szwendający się po plaży, na pewno nie zleje się z piaskiem, sorry.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Wto Sie 27, 2013 5:56 am

Zatem nasza wybranka nie ma pojęcia o istnieniu nocnych stworzeń. Może to i lepiej? Wszak Fergal ma tak potężnie spaczony umysł (w końcu jesteś niemcem) i ogromnie się podjara jej cierpieniem, toć to przecież eks gestapo. Czubek z zimną krwią, lubiący się w krzywdzie niewinnych. Szkoda, że to właśnie Del trafiła na niego... Rekin się nie szczypie.
Oczywiście, nie myślał żeby się zakamuflować, ale jeśli przyszło by co do czego, zawsze mógł się położyć i udawać przewaloną kłodę! A jak wytarzałby się w piasku, to już w ogóle mistrz kamuflażu. Lecz co to za ma w tym sens? Lepiej niech widzi zbrodniarza wojennego i jest świadoma, co może ją okropnego czekać.
Kiedy znalazł się bliżej, oczywiście zmierzył postać gardzącym okiem. Nie była seksowną blondynką, a rudą, piegowatą małolatą. Skrzywił się w paskudnym grymasie, obnażając zębiska.
- Nienawidzę rudych ludzkich dziewcząt. Wyglądacie jak rude, tłuste, polskie krówska. - Syknął po niemiecku, mając gdzieś czy ten śmieć go rozumie. I bez żadnych ale srale, wymierzył jej kopa prosto w głowę jeżeli ta siedziała, no a jak stała - miała gorzej, bo celował w kobiece krocze. Niech pada na kolana przed niemiecki panem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Sob Sie 31, 2013 12:42 pm

Delorie nigdy nie uczyła się niemieckiego. Choć bez najmniejszego problemu rozpoznała dialekt jakim posłużył się Fergal, nie umiała przetłumaczyć tego na język francuski, angielski czy też sam japoński, ba! Nie była nawet zdolna mu odpowiedzieć, więc wlepiła w niego swoje duże, złote tęczówki mierząc go wzrokiem niesamowicie wymownym. Poczuła się nawet głupio, wszak mógł powiedzieć coś miłego chociaż jego mina, postawa oraz gardzące spojrzenie świadczyło o czymś zupełnie innym. Z drugiej jednak strony Niemcy nigdy nie wyglądają na specjalnie miłych, a ich szwabskie mordy wodzą za tobą jak za najgorszym ścierwem mimo, że mogą mieć w Twoim stosunku nawet całkiem miłe zamiary. Ruda zawsze miała z nimi problem. Ot, mieszkańcy Niemiec z reguły wyglądają tak, jakby chcieli Cię zabić natomiast rodowici Japończycy zawsze mają niezmienny wyraz twarzy. Do tego rzadko kiedy się tak naprawdę śmieją, zbywając Cię marnym półuśmieszkami. Del przeprowadzi się do Rosji, powaga. Albo gdziekolwiek indziej byleby nie do Niemiec. Sama Japonia z kolei też już jej niemiłosiernie zbrzydła, właściwie trzyma ją tu już tylko Nao i ten nieszczęsny Gerard.
Coby jednak specjalnie nie przedłużać, przejdę do sedna. Dziewczyna zmrużyła zdezorientowana oczy, chwilkę później wypuszczając ze swojego gardła krzyk przepełniony bólem i szokiem jednocześnie. Co jak co, niespecjalnie spodziewała się kopnięcia na dzień dobry. I to jeszcze w głowę, jakby Fergal nie mógł wybrać sobie innego miejsca. Piegowata całkowicie straciła orientacje. Nie była nawet w stanie powiedzieć, gdzie znajduje się jegomość, mimo że wampir stał jak wół centralnie przed nią. Jęknęła żałośnie, łapiąc się dłońmi za obolałe miejsce.
- Idź w cholerę popieprzony psychopato. - mruknęła ledwo dosłyszalnie, zanosząc się cichym płaczem. Ta to ma pieprzonego farta. Jak nie przymusowy ślub z łowcą, to teraz jeszcze świrnięty wampir. Biedna Delka. W takim tempie wykituje wcześniej niż w ogóle ktokolwiek śmiałby sądzić. Swoją drogą, Fergal jest pierwszą osobą, która odważyła się uderzyć piegowatą. Przez niego dziewczę nabawi się swoistej traumy ~
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Nie Wrz 01, 2013 11:55 am

I dlatego Fergal nie znajdzie przyjaciela! W końcu to niemiecki wampir, a Niemcy nie są lubiani za swoje zimne charaktery i zbrodnie wojenne. Jednak czy tego zimnego szwaba to obchodziło? Skądże! Nawet nie przeszło mu przez głowę iż może być miły. Ba, on nie zna tego słowa. Fergal kieruje się zwykle wyrachowaniem, niżeli dobrocią i chęcią poznania. Temu też ruda nie ma czego spodziewać się pomocy. Nooo i oczywiście inne narody go nie obchodzą.
Ha, a powinna. Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś zafunduje kopa w łeb z czystej, niemieckiej zachcianki. Poza tym ofiarę trzeba ogłupić, żeby nie musiała uciekać. Fergal nie ma chęci na bieganie, moc przemiany wyczerpuje.
- Wywłoko. Splunąłbym na Twoje cielsko, gdyby nie mój głód. - No, mogła go w końcu zrozumieć. I przynajmniej dostanie dowód, jak bardzo zależy mu na nowej znajomości. I nie wiedziała o wampirach? Ach, pora to zmienić.
Kiedy ujrzał jej płacz, uśmiechnął się naprawdę szpetnie. Rzędy zębisk obnażyły się i cichy, chrapliwy rechot opuścił jego gardziel.
Wreszcie podszedł bliżej, łapiąc Rudą za włosy. Pociągnął, zmuszając do wstania na nogi.
- Za takim paskudztwem nikt nie powinien tęsknić. - Szepnął do ucha biedulki, sponsorując jej dodatkowy cios w brzuch. Jeśli takowy cios nie uniknęła, obnażył szyję ponownie, wygryzając się zębami. Kłów on nie ma, zatem musiał nieco nadszarpać rudej ciałko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Nie Wrz 01, 2013 12:48 pm

Zacisnęła usta w wąską linie, pokazując wampirowi środkowy palec zaraz po jego słowach. Choć nie były one specjalnie uprzejme w żaden sposób nie poruszyły Delki. Dziewczyna jest poniekąd przyzwyczajona do tego, że większość osób najchętniej zmieszałoby ją z błotem tylko dlatego, że bidulka sobie żyje i kiedyś okrutnie namieszała w ich chorej egzystencji. Dlatego też nijak zareagowała na bezczelną odzywkę starszego. Nie zagłębiając się nawet specjalnie w jego ostatnie słowa. No bo, co ma głód do walnięcia jej ot tak? Zmarszczyła jedynie brwi, ścierając mimowolnie łzy spływające po jej zaróżowiałych delikatnie polikach.
Uniosła nieznacznie wzrok, wlepiając złote tęczówki w jego obnażone zębiska. Wciągnęła głośno powietrze z totalnym przerażeniem zbierając się do ucieczki. Kto normalny ma dwa rzędy kłów? Jęknęła na czworaka zasuwając przed siebie niczym pierdolony rajdowiec F1.
Na nic się jednak zdały jej marne próby ucieczki. Chłopak z pewnością dopadł do niej w kilku krokach. Do tego złapał ją za włosy i siłą zmusił do tego, by wstała z piasku. Raz jeszcze cicho krzyknęła, chwiejąc się na równych nogach. Na jego kolejne słowa nawet nie zwróciła już uwagi. Koncentrując się raczej na następnej dawce bólu po uderzeniu w brzuch. Prawdopodobnie gdyby nie to, że Fergal ją trzymał, piegowata już dawno leżałaby skulona na ziemi, płacząc przy tym niczym zwykłe dziecko. Co jak co nie nie jest osobą przyzwyczajoną do tego typu rzeczy. Ma niski próg bólu, ponad to jak wcześniej wspominałam - nikt jej jeszcze nigdy w życiu nie uderzył, a tu taka niespodzianka.
Ba! Kiedy wgryzł się w jej szyję myślała, że już po prostu wykituje. Krzyków, wrzasków i pisków z jej strony nie było końca. Do tego machała rękoma jak oszalała starając się odepchnąć jego twarz od swojej szyj, pogarszając tylko w ten sposób sytuację. Dopiero z czasem zaprzestała się szamotać, wyrywać i drzeć. Nie była już do tego zdolna, zwyczajnie osłabła. Właściwie w obecnej chwili można z nią zrobić wszystko, srsly.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Czw Wrz 05, 2013 7:43 am

Pannica nie bardzo gdzie ma uciekać. Fergal jako doświadczony drapieżnik, bardzo szybko dopadł do swojej młodej ofiary. Nie była. żadnym wyzwaniem dla jego podłej osoby, nawet nie odczuwał litości, nie miał sumienia. To bydle nie tylko było okrutnym niemieckim eks gestapo, ale jeszcze krwiożerczym wampirem, skłonnym do wielu okrucieństw. Zresztą mamy na to dowód - potraktowanie rudej dziewczyny, jak nic niewartego śmiecia, beznadziejnego worka z krwią. Gdyby był nażarty, Delorie nie zostałaby pogryziona, jedynie skatowana wszak niemiecki rekin nie odpuści inności dziewczyny. Zero tolerancji, przeklęty.
Zatopił swoje zębiska bez problemu. Ssał krew jak opętany, mrucząc przy tym z pełnego zadowolenia. Kiedy wreszcie przestał, wyszarpał zęby, odrzucając ciało ludzkiej panny na piach. Niech się wije w bólu, Fergal może jeszcze ją dobić kolejnym kopniakiem i tak właśnie się stało, wymierzył jej kolejnego kopniaka w żebra. Normalnie, totalne zło. Hoho!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Wto Wrz 10, 2013 9:44 am

To było za dużo jak na drobną Del. Zresztą trafiła na naprawdę zachłanną jednostkę. Fergal prawdopodobnie gdyby mógł, zrobiłby sobie z niej zwykły worek z krwią, nie przejmując się tym czy wypił wszystko. Bogu dzięki, że chociaż pozostawił ją przy życiu! Inną sprawą jest, że z braku jakiejkolwiek siły ruda w pewnym momencie przestała się całkowicie bronic. Nigdy nie była i nigdy nie będzie godnym przeciwnikiem krwiopijcy. Zwłaszcza, że jest tylko zwykłym, słaby na dodatek stanowczo bezbronnym człowiekiem, który dosłownie chwilę temu dowiedział się o istnieniu wampirów. Choć, co ciekawe. Delorie nadal próbowała sobie wmówić, że te stworzenia nie istnieją, a ten tutaj to tylko poroniony psychopata, niemniej jednak im więcej krwi upływało z jej ciała tym ona była pewniejsze, że nie ma sensu dalej wprowadzać się w błąd. Zbladła jak ściana, wlepiając złote tęczówki w postać wampirzyska, gdy jeszcze był przyssany do jej smukłej szyj. To coś zrujnowało jej cało psychikę, światopogląd no dosłownie wszystko. Teraz wyjdzie na to, że to Delorie będzie szurnięta, a nie to coś przed nią. Była w szoku, taki ciężkim, że przestała już odczuwać ból, natomiast otaczająca ją rzeczywistość nagle stała się dla niej zupełnie inna. Przecież tych niby żywych może łazić po świcie znacznie więcej, ba! To raczej oczywiste. Fergal nie może być wyjątkiem.  
Ni stąd ni zowąd z gardła dziewczyny wyrwał się krzyk. Krzyk przepełniony jawny, czystym przerażeniem. Oszalała, serio. Kiedy wylądowała na piasku jedynie zasłoniła ręką krwawiącą ranę, przyjmując jeszcze jedno kopnięcie. Pęknięte żebro? Na pewno! Bidulka zaczęła kaszleć krwią. Co z jej strony świadczyło o zakończeniu zabawy z Fergal'em. Szczególnie, że leżała już półprzytomna, o.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Sro Wrz 11, 2013 8:23 pm

Koniec zabaw. Co innego jakby miał pod ręką kieszonkową komorę gazową. No a tak? Lipa i w ogóle dno. Fergal wcale nie czuł litości do rudego śmiecia. Po kopniaku splunął obok jej twarzy, nic nie warta, nic nie warta dziewczyna.
- To by było na tyle. - Rzucił podle, by za chwilę się zaśmiać. Jego śmiech mógł utkwić w pamięci dziewczyny, wszak był skrzekliwy, chrapliwy i wyjątkowo psychopatyczny. Niemcy naprawdę nie mają równo pod sufitem, serio. Ten to istny świr!
Zostawił na pastwę losu rudzielca i udał się swoją drogą.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Kyubi Sro Wrz 11, 2013 9:16 pm

Pewna kobieta udała się na spacer na plażę. Nie miała pojęcia, że nogi zaniosą ją aż tak daleko, na dziką plażę. Potrzebowała najwidoczniej pewnej odskoczni i poukładania sobie kilku spraw. Gdy tak spacerowała, dostrzegła z oddali jakiś ruch. Wyglądało to na napaść! Nie wiedziała, co robić. Bała się, dlatego nie podchodziła i nie zwracała uwagi na siebie, by czasem oprawca tej biednej dziewczyny nie zwrócił uwagi także i na nią. Przystanęła, rozglądając w popłochu dookoła. Może było ich więcej? Ale nie, wydawało się, że tylko ten jeden bandyta. W dodatku, zrobił coś dziwnego, przez co ta dziewczyna straciła przytomność! Nie wiedziała, co robić! Szybko sięgnęła po telefon by zadzwonić na pogotowie, w tym samym czasie dobiegła już do nieprzytomnej dziewczyny. Sprawdziła jej puls, na szczęście miała oznaki życia. Gdy połączyła się ze szpitalem, podała miejsce wydarzenia, opisała sytuację, że znalazła nieprzytomną dziewczynę, która najwidoczniej została zaatakowana nożem, bowiem straciła sporo krwi. Pogotowie przyjęła w przeciągu piętnastu minut, by zabrać poszkodowaną. Kobiecie, która zadzwoniła na pogotowie podziękowano, najwyraźniej tej nocy uratowała komuś życie.

[zt Delorie]
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 1:27 pm

Powolnym krokiem szedł może tam znajdzie ją jednakże bez żadnych powodzeń nie wiedział tak naprawdę czemu ten potwór ją porwał w dodatku ta wymówka była strasznie podejrzana. Hideo nie wierzył mu żeby taką durnę gatkę walnąć żeby porwać człowieka z restauracji dlatego szybciej posmakuje jego katanę jak go dorwie. Zestresowany wyjął paczkę papierosów potem zapalniczkę zapalił ją powoli i schował do kieszeni resztę. Młodzieniec usiadł na kamieniu spoglądając z daleka na klif patrząc potem na morze? Eh kto wie co to może być nie zagłębiał się w to, jedynie patrzył na prosto w punkt migającej wody.
- Ehh Isabell - Odparł z lekka nadal zestresowany miał nadzieję że nic się nie stało tam, a jeśli to go dorwie. Wtedy napisał wcześniej smsa do niej czekając na odzew ale nadal cisza bo sprawdza powoli i nic.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 11:22 am

A jednak zmusił się, by wejść do miasta. Nie było to dla niego zbyt optymistyczne wyjście, ale chcąc się czegoś dowiedzieć nie miał innego wyjścia. Póki co wolał jednak zaznajomić się z miastem i poznać je co nieco. Chcąc nie chcąc zawędrował na plażę, ale o tyle dobrze, że raczej nikt tu nie będzie zaglądał. Było to jednak kojące miejsce i nader spokojne.
Położył Kio na piasku dając mu się trochę wyszaleć. Mały też zasługiwał na trochę rozrywki. Gonił się z falami, wskakiwał do wody, tarzał w piasku... A Dae tylko siedział, na jakimś większym kamieniu, przyglądając się mu z lekkim rozbawieniem. Naprawdę uważał, że posiadanie kogoś tak żywego był pokrzepiający. Potrzebował też chwili wyciszenia więc zerknął na niebo i leniwie sunące po nim chmury.
Nie mógł uwierzyć, że przyjechał tutaj tylko po to by zbadać sytuację i ogólnie z czystej ciekawości. Nigdy tak nie postępował. Pierwszy raz zdarzyło mu się, by z nieukrywaną fascynacją wyjechać ze swojego zacisza do miasta. Było to dla niego świeżą odmianą, ale i nieco napawało go to obawą. Nie był zbyt towarzyską osobą. Od zawsze stanowił sam o sobie i uważał obecność innych osób za zbędną. Nie narzekał na jakikolwiek brak dzieciństwa. Poczucie odrzucenia dało mu siłę, by wynieść się ponad wszystkich i móc z godnością przyznać, że wszyscy są mu zbędni. Długo musiał na to czekać, a teraz jeszcze chcieli go na głowę rodziny. To było oczywiste, że się nie zgodzi, ale żeby dopiec bratu nie miał nic przeciwko przez jakiś czas się z nim droczyć o stołek. Może i było to dziecinne... Ale ponoć mężczyźni nigdy nie dorastają.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 11:41 am

Poszukiwanie kolejnej ofiary do eksperymentu znalazło się na liście Ulubionych zajęć. Na składzie miał jeszcze lisie geny i chęć stworzenia towarzysza dla Akumu okazała się nader silna. I właściwie co działo się z tym upartym liskiem? Gdzie się szwendał? Oby tylko nie wpadł w jakieś poważne kłopoty, bo stwórca Hiro zamartwiłby się na śmierć.
Dlatego tym bardziej musi położyć nacisk na znalezienie kolegi czy koleżanki dla Akumu, no i oczywiście samemu zaspokoić swoje żądzę na naukowe doświadczenia. A skoro mamy tak piękną noc, wybrał się nad morze. Czasami wrażliwe lub nieco bardziej psychopatyczne wampiry lubują spędzać czas przesiadując na piasku i wchłaniać morską bryzę. Nie mylił się, bo gdy tylko wstąpił jego oczom ukazał się wampir. Czysta krew. Samotny i zapewne zamyślony. Idealny.
Założył kosmyk białych włosów za ucho , udając się ku wypatrzonemu obiektowi. Sam wampirek mógł wyczuć szlachetną, starą krew i ujrzeć postać w bieli, urodą przypominającą anioła. Lecz czy owy szlachetny miał cokolwiek z niebiańskiej istoty prócz wyglądu?
- Cudowna noc, nieprawdaż? - zagadnął, jak podszedł blisko młodego wampira. Przyglądał mu się z podziwem. Jasne włosy, możliwe że nawet uroda bardziej chłopięca. Idealny okaz na kolejne absurdalne eksperymenty szalonego Ivano. Oczywiście nie planował wyrządzić wielkiej krzywdy wampirkowi, po prostu nada mu lepszy sens życia i doda kilka cech wyglądu. Uroczych cech, nie wstrętnych.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 11:55 am

Widząc jak Kio znika mu pomiędzy pniami powalonych drzew i poluje na jakieś drobne okazy zwierząt nawet pozwolił sobie na śmiech. Miał niewiele takich momentów w swoim życiu żeby pośmiać się bez żadnych zobowiązań. Chciał przywołać do siebie liska, ale poczuł czyjąś obecność. Nie spodziewał się tutaj nikogo. Kio od razu zauważył, ze coś jest nie tak i widząc nieznajomego wskoczył na jakiś pień przyglądając się przybyszowi.
Wyczuł, ze ma do czynienia z wampirem i w sumie nieco go to uspokoiło. Lepsze to niż człowiek. Nie przepadał za towarzystwem osób, które mogą co najwyżej dożyć setki. Życie dla nich jest tak ulotne i może to właśnie to odpychało go od nich.
Przyjrzał się uważnie szlachetnemu i tym jak młodo wygląda. Nie mógł się nadziwić, ze wampiry mimo setek lat wciąż zachowywały swoją urodę. Naprawdę go to fascynowało, a sam nie był ani za młody, ani za stary. Na jego słowa uśmiechnął się delikatnie.
- Tak... Idealna, by w samotności poznawać nowe miejsca. - odparł do niego, a delikatny uśmiech, który pojawił się na jego twarzy, zakrywała mu maska na twarzy. Nie lubił pokazywać emocji, które uważał za słabość. Przywołał do siebie Kio, by nie zawarczał czasem na nieznajomego.
- Co tutaj sprowadza szlachetnego? - spytał go przyglądając mu się swoimi złotymi oczyma. Nadal jednak zachowywał pewne pozory. Wiedział, że wampiry potrafią niesamowicie dobrze grać. Nie zamierzał paść ofiarą pierwszego lepszego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 12:43 pm

Tak, szlachetne potrafią grać, zwłaszcza tak oślepiające łagodnością jak Hiro. Spojrzał na morski widok, biorąc głęboki wdech. Świeża, morska bryza. Już sama narzuca, że ta noc nie może zostać stracona na bezczynność. Poza tym prócz woni wampira i morza, wyczuł też niewielkie stworzenie. Mały lisek? Wampir uśmiechnął się ciepło, nie mając najmniejszego zamiaru skrzywdzić zwierzaczka. Dla niego krzywda najbardziej niewinnego równała się z czymś najgorszym.  Hiro gardził taką krzywdą, jak i osobami skłonnymi do takich czynów.
Dostrzegł maskę na twarzy wampirka, lecz chwilowo tego nie komentował. Nie można wzbudzić podejrzeń u ofiary.
- Można powiedzieć, że to samo co Ciebie, młodzieńcze. - odparł w odpowiedzi, stojąc tuż obok jasnowłosego. Zachoruje jeśli nie weźmie ze sobą wypatrzonego wampira. Już oczyma wyobraźni widział odstające, lisie uszy i puszysty ogonek. Może polubi się z Akumu? Kto wie?
- Jak się nazywasz, młody wampirze? I kim jest Twój mały towarzysz? - zerknął na małego liska, licząc że ten leśny szkrab nie pokaże ząbków. Oczywiście nie spadnie mu żaden włosek z głowy, szlachetny jedynie się zaśmieje. Niewielkie stworzenie mające ochronić swojego wampirzego właściciela. Rozkoszne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 1:04 pm

Nie jest to pierwszy raz kiedy spotyka szlachetnego. Wie dobrze, że pozory mylą, a szczególnie u wyższych sfer. Dlatego wolał zanadto się nie spoufalać z wampirem szczególnie, że był tu nowy i nie znał nikogo. Znaczy słyszał i to wiele, ale osobiście nie. Lisek natomiast warknął cicho na nieznajomego ale ułożył się na kolanach Dae tylko obserwując szlachetnego. Kio nienawidził ludzi za to co mu zrobili więc głownie ich atakował chcąc broniąc swojego Pana przed tymi okrutnikami.
Skierował swój wzrok na morze i uśmiechnął się pod nosem. Dae nigdy nie pragnął niczego więcej jak spokoju... Za młodu była jeszcze zemsta, za to co mu zrobili, ale teraz gdy już podrósł był im za to wdzięczny, bo jeszcze by wyrósł na jakiegoś rozkapryszonego bachora jak jego brat.
- Nazywam się Daeva... - odparł krótko, bo i tak nigdzie w rejestrach się go nie znajdzie. Zasługa jakże ukochanej rodziny, by nie mógł utożsamić się z rodem i okryć go hańbą.
- A to Kio... - skierował wzrok na liska, który na swoje imię drgnął łepkiem zerkając na Dae pytająco. Pogładził go po grzbiecie i wrócił wzrokiem na wampira.
- A ty jak się nazywasz? - spytał go nieco zaciekawiony jego osobą. Nie wydawał sie wszak aż tak złą osobą choć kto tam szlachetnych wie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 4:02 pm

Skierował wzrok na cicho warczącego liska i tak jak pisałem poprzednio, zaśmiał się. Takie o to niewielkie stworzenie skoczyłoby w ogień za panem, aby go nie porzucić nawet w najgłębszym bólu. Naprawdę można się od takiego malca wiele nauczyć. Powróćmy jednak do rozmowy...
- Naprawdę zacna z was para. - zażartował, zerknąwszy raz jeszcze na lisiego towarzysza Daeva. Ciekawe czy ugryzłby dłoń szlachetnego, jakby ten zechciał go pogłaskać. I w sumie Hiro nie jest zły z natury, bywa czasami lepszym przypadkiem od losu niż nie jeden krwiożerczy wampir. Ale nie jemu to oceniać.
- Mów mi po prostu Hiro. - odrzekł na zapytanie odnośnie imienia. Odsunął się nieco, aby stanąć teraz przodem do morza. Senny widok. Kiedy ostatni raz szlachetny zapadł w długi sen? Z parę lat temu? Bał się, że jeśli pozwoli sobie na dłuższy wypoczynek, prześpi następne kilka lat. A nie chciał ich tracić. Dla tak starego wampira jak Hiro, każda minuta jest najważniejsza. Wszystko się w końcu zmienia i ciosem jest przegapić.
- Jesteś stąd? - Rzucił kolejnym pytaniem, nie ukrywając swojej naukowej ciekawości. Warto czasami poznać swój obiekt badań jeśli ma się do niego jakieś głębsze, solidniejsze plany.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 15, 2015 4:20 pm

W sumie cieszył się słysząc śmiech wampira. Lepsze to niż bluzganie i wyzywanie żeby lisek się zamknął. Nie raz już z tym się spotykał. Nie potrafił narzucić mu całkowicie swojej woli. Nawet nie chciał, bo byłoby nudno gdyby ślepo podążał za jego poleceniami.
- Wiem... Jest dla mnie jedyną rodziną. - odparł jednak radosnym tonem głosu. Nie zawołał niczego w swoim życiu, a już na pewno nie żałował braku rodziny. Kio jednak jest spokojnym liskiem póki Panu nie dzieje się krzywda.
- A więc Hiro... Jesteś pierwszym wampirem, którego tu spotkałem. - odparł nieco ostrożnie, ale... Było to prawdą. Dae nie miał zbytniej styczności z innymi wampirami. Prowadził aż nazbyt samotniczy tryb życia. Od czasu do czasu tylko się zjawiał na jakiś przyjęciach czy spotkaniach, ale tak to trzymał się z dala. Nie tracił też czasu na bezmyślne próżnowanie. Jak dotąd całe swoje życie się uczył i wykorzystywał tą wiedzę. Może i uratował wiele ludzi czy tam wampirów, ale nic za darmo. Dae nie jest dobroczynną duszyczką.
- Nie... Nie dawno przybyłem do tego miasta. Byłem zainteresowany fenomenem ujawnienia nas całemu światu. - odpowiedział drapiąc za uszkiem swojego małego towarzysza. Chciał zbadać to zjawisko, jak i opinię ludzi, łowców i samych wampirów. Ciekawiło go to.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Wto Maj 19, 2015 11:47 am

Czemuż miał wyzywać wdzięczne i szczere stworzenie? Okazywanie agresji wobec zwierząt nie stanowi o takowych osobach nic wartościowego ani nie dodaje do zajebistości. Reakcja liska była godna podziwu. Lecz teraz stworzonko nie przykuwało uwagi wampira, jedynie właściciel. Jedyna rodzina? Lis rodziną? Czyżby trafił idealnie?
- Rodzina nie zawsze wygląda tak, jak sobie tego życzymy. Ale doceniam, że traktujesz niewielkie stworzenie jak kogoś Ci bliskiego. - no dobrze, uśmiechnął się do małego lisiego brzdąca, dając mu już spokój. Wszak ma tutaj kolejny okaz do eksperymentu.
- Doprawdy? Unikasz innych? - zapowiadała się ciekawa rozmowa. A nuż uda się nakłonić tego o to wampirka do decyzji zostania kimś więcej niż tylko wampirem? Byłoby miło. Oszczędziłby przemocy, no i lisek nie patrzyłby wtedy na szlachetnego jak na najgorszego wroga.
- Akurat ujawnienie przyniosło nam wiele kłopotów, Daeva. I chyba nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo wielkich oraz uciążliwych. - westchnął na samą myśl popełnionego głupstwa przez Samuru. Chłopak zatracił się we własnej władzy oraz szaleństwie i po prostu mówił co ślina przyniesie mu na język. Hiro począł się mocno zamartwiać.
- Nie masz ochoty czasami zmienić swojego życia? - Wreszcie przejdzie do sedna. O ile wszystko pójdzie po myśli wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Wto Maj 19, 2015 7:42 pm

Nie każdy jest miły i dobry dla zwierząt. Zdarzają się i ewenementy dość sadystyczne. Szczególnie nie spodobał mu się poznany łowca mierzący z broni do jego kochanego liska. Wolałby już żeby strzelał do niego, a nie do bezbronnego zwierzęcia.
- Moja prawdziwa rodzina mnie odrzuciła, a teraz chcą bym został następcą głowy rodziny, bo mój ukochany starszy brat sie nie nadaje... - odparł z całkiem sporym jadem. Nienawidził swojej rodziny i życzył nie tyle co śmierci, a cierpienia.
- Tak. Nie jestem zbyt towarzyską osobą. Wolę pobyć w samotności niż w gronie idiotów. - westchnął przytulając do siebie Kio. Mimo, ze nie mógł z nim rozmawiać, co jest niestety uciążliwe, to i tak lepiej czuł się w towarzystwie lisa.
- Wiem, że przyniosło za sobą kłopoty. Smuci mnie to, ale nie miałem na to wpływu. Ja teoretycznie nie istnieję. - uśmiechnął się lekko do szlachetnego, ale przeniósł zaraz wzrok na morze. Uwielbiał wpatrywać się w spokojne fale uderzające o brzeg. Było to kojące i uspokajające.
- Zmienić swojego życia? Co chwile je zmieniam w większy bądź mniejszy sposób. A czemu pytasz? - zerknął ukradkiem na wampira i wyciągnął smakołyk dając go liskowi, który już jakiś czas lizał mu rękę, bo chciał coś zjeść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Gość Pią Maj 22, 2015 8:26 am

Coś wiedział o przyszłości zostania głową rodu. Hiro także ma nią być, ale obecne życie szalonego naukowca, przewodniczącego oraz głowy rodziny mafijnej bardziej odpowiadało. Nie żeby źle życzył swojej rodzinie wampirzej... Oni po prostu pozbyli się w sposób okrutny rodzicielkę szlachetnego i dlatego nie chciał zarządzać tym rodem. W dodatku dużo pomaga rodzinie Kuroiashita. Lecz za jakim powodem Daeva unika bycia kimś tak ważnym?
- A nie myślałeś nigdy, że po powrocie do swojej rodziny jako ktoś tak wysoko postawiony, może wiele wprowadzić? Chociażby surowsze zasady dla tych, którzy najbardziej Cię skrzywdzili. Aczkolwiek za zemstą nigdy nie byłem - uważam, że sięgają po nią wyłącznie przegrani. - nie żeby chciał przekonywać chłopaka. Jednak czasami takie wzięcie problemów na klatę - jak to się mówi - pomogłoby wiele w życiu chłodnego wampirka.
Kolejne słowa Daeva przekonało Hiro iż miał on naprawdę kłopoty z własna osobą. Życie przyniosło ogromną pieczęć na jego istnienie i prawdopodobnie ukruszyło najważniejsze cechy - chociażby pewność siebie. Chyba, że szlachetny się mylił.
- Przepraszam, że spytam. Ile naprawdę masz lat? - Po zapytaniu, przykucnął obok wampirka, przyglądnąwszy się mu. Wyglądał naprawdę młodo, ale czy jego wygląd zewnętrzny odzwierciedlał wiek?
- Ostatnio przeprowadzam takie badania na temat zachowań istot ludzkich oraz wampirzych i myślałem czy nie zechciałbyś mi też pomóc. A Ty mimo swojej samotni oraz dzikości, wydajesz się kimś ciekawym. Bardzo chciałbym Cię opisać. Pozwoliłbyś na to? - miły uśmiech, pogodne wręcz rozczulające spojrzenie. Da się przekonać Wujkowi Hiro na takie maleńkie badanie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dzika plaża - Page 2 Empty Re: Dzika plaża

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach