Mieszkanie Maksimiliana

Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Wto Kwi 29, 2014 10:40 am

Kamienica położona w części zachodniej miasta, gdzie przeważnie uznawana jest za w większości zamieszkałą. To tutaj Maks wynajął skromne i tanie mieszkanie dla siebie.


Mieszkanie Maksimiliana G30RBL6


Wchodząc do mieszkania, natrafimy na wąski korytarz, posiadający rozsuwaną szafę, która pozwala na przechowywanie kurtek i ubrań wyjściowych, oraz obuwia. Na wprost znajduje się wejście do łazienki. Po prawej stronie jest wejście do dużego pokoju, połączonego z kuchnią i sypialnią. Skromne mieszkanie, przeznaczone jedynie dla dwóch osób, które nie potrzebują zbyt wielkiej przestrzeni.  
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 3:56 pm

Maks zawsze wynajmował i mieszkał w skromnych pomieszczeniach. Odkąd jego partner znów zniknął, powoli tracił chęci do życia. Jednak nie poddawał się. Starał się żyć tak jak dawniej, ale było mu ciężko. Poszukał specjalnie inną pracę, by poprzednia za bardzo nie przypominała mu o jego ukochanym. Codziennie, kiedy wchodził do swojego biura, zastawał jego puste biurko. A już bardziej dobijał go fakt, że przydzielono mu później innego klawisza. Nie dawał tam już rady i zrezygnował. Zapisał się do policji a potem dostał przydział do tego kraju. Wcześniej zaś dowiedział się o śmierci Uriego, ale nie chciał tego faktu przyjąć do wiadomości. Nawet z tego powodu posprzeczał się z siostrą. Ona nigdy nie przepadała za Agranowiczem i jakoś dziwnie spokojnie, przyjęła wieść o jego śmierci. Ivanov nie chciał się z tym pogodzić. Nie mógł, nie potrafił. Serce mówiło mu co innego. Obiecał, że nie będzie sięgał po alkohol, ale potrzeba w takich chwilach była wysoka. Zamiast tego, zaczął częściej palić. Modlić się, by nie popadł w kolejny nałóg, bowiem w chwilach depresji, jest do tego zdolny.
Odkąd tutaj przyleciał i zamieszkał, minął może z miesiąc. Codziennie pracował na patrolach, pilnując porządku na mieście. Jeszcze nie miał styczności z nieprzyjemnymi sytuacjami jak morderstwa czy napaści. Przynajmniej nic takiego się nie działo na jego zmianach i w jego rejonach. Czytając wiadomości z prasy, a przeważnie z internetu, morderstwa nie robiły na nim żadnego wrażenia. Widział setki morderców, kanibali, gwałcicieli czy pedofilii, po przez pracę w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze.
Tego dnia, miał przydzieloną nockę. Jego mundur w czarnych barwach z czarną koszulą i krawatem, wisiał na wieszaku na uchwycie szafy pod sufitem w przedpokoju. Małe mieszkanko, to i większej przestrzeni nie potrzebował. Będąc tutaj, chciał zapomnieć o przeszłości i zacząć żyć od nowa. Ale ciężko mu to szło. Siedział na brzegu łóżka, mając rozłożoną krótką broń palną i czyścił każdy jej element. Później złożył i zabrał się za kolejną.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 6:37 pm

Wysoki mężczyzna przeciągnął się rozprostowując kości. Od samego rana siedział przy książkach. Nieprzerwanie od trzech tygodni uczył się japońskiego. Gdy tylko dowiedział się gdzie przebywa Maks bez specjalnego zastanowienia kupił parę książek i audiobooków by osłuchać się z językiem. Z pozyskanych informacji wiedział gdzie przebywa Maks, pracuje i tylko tyle. Po przyjeździe do Japonii pierwszą rzeczą jaką zrobił to zlokalizowanie mężczyzny. Jednak nie spotkał się z nim. Wolał na początek obserwować z daleka. Chciał sprawdzić jak sobie radzi, czy kogoś ma. Minęło już trochę czasu od jego odejścia więc wcale by się nie zdziwił, gdyby kochanek chciał zacząć związek z kimś innym. Zdawał sobie sprawę, że nie był wymarzonym partnerem pod słońcem. Poza tym zostawił go bez słowa wyjaśnienia. Czy Maks nadal będzie chciał go znać po tym wszystkim? – to pytanie uparcie obijało się w jego głowie. Podszedł do okna odsunął je i odetchnął świeżym powietrzem. Dusił się w tych cholernie małych pomieszczeniach. Zerknął na młodą parę trzymającą się za ręce. Dziewczyna śmiała się z czegoś a chłopak uśmiechał się. Beztroska. Przywilej nielicznych na tym zepsutym świecie. Odwrócił się i zaczął przygotowywać. Zmienił ubranie, założył kaburę pod obszerną bluzę z kapturem, która bardzo dobrze kryła broń. Nie była mu teraz potrzebna, ale z wieloletnimi nawykami trudno jest walczyć. Szybko oprzątnął pokój i wyszedł z mieszkania zamykając drzwi kluczem. Naciągnął na głowę kaptur i szybkim krokiem przemierzył korytarz. Nie musiał się zbytnio rozglądać. Zdążył już dość dobrze poznać okolicę. Codziennie rano biegał, zwiedzał i zapamiętywał różne trasy. Znał również drogę do mieszkania Maksa. Po dwudziestu minutach szybkiego marszu wszedł do budynku. Znalazł numer mieszkania i odetchnął głębiej uspakajając bicie serca. Cholernie długo czekał na tą chwilę. Nie zwlekając dłużej nacisnął dzwonek i odsunął się od wizjera by Maks nie mógł go zobaczyć. Chciał wejść do mieszkania a nie robić scen na korytarzu. Może i tutaj nic im nie groziło, ale lepiej nie przyciągać zbędnej uwagi sąsiadów. Oparł się o ścianę tuż obok nadal nie ściągając kaptura.
- Witaj Maks – powiedział w ich ojczystym języku gdy drzwi się uchyliły.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 8:06 pm

Również i Maks podjął się nauki języka japońskiego, zważając na to, że przyszło mu w tym kraju mieszkać i pracować. Jak na swój wiek, narzekał na naukę. Nie chciało mu się, ale wiedział że musi. Na jego biurku, znajdowało się kilka książek i część po otwieranych na wybranych stronach ze słownictwem.
Siedząc na łóżku i kończąc czyszczenie kolnej broni, przy składaniu usłyszał dzwonek. Spojrzał w kierunku korytarza, zdziwiony nieźle przybyciem kogoś. Podejrzane. Siostra by go uprzedziła o odwiedzinach. Rachunki miał już popłacone. Wątpił, by jakiś kolega z pracy chciał go odwiedzić.
Wstał, biorąc wcześniej wyczyszczoną i złożoną broń do ręki, skierował się w stronę drzwi. Spojrzał przez dziurkę, ale osoba za nimi miała kaptur, więc nie widział twarzy. Lecz głos, jaki zaraz usłyszał, sprawił go w osłupienie. Jakby piorun go przestrzelił.
Odblokował zamek i otworzył drzwi na oścież.
- Uri?
Nie był pewny, czy czasem nie zwariował już od tego, że o nim ciągle myśli. Ciągle go kocha i za nim tęskni. Przez co może mieć dziwne zwidy jego osoby. A już na pewno by tak mogło być, gdyby Uri na prawdę zginął. Czemu Maks ciągle podchodził z bronią? Ostrożność. Kiedyś Uri ostrzegł go przed swoimi "ciemnymi" stronami kontaktu i wręczył mu pakiet broni fałszywych dokumentów dla niego i rodziny jego siostry.
Maks stał w drzwiach osłupiały, czekając na dalsze słowa lub czyny mężczyzny. Palce mocniej zacisnął na broni, gotów będąc wycelować i w ostateczności strzelić. Równie dobrze ktoś mógł się za niego przebrać i wrobić nieźle by pozyskać informacje. Gdyby zaś Uri chciał się do niego zbliżyć i wejść do środka, Maks odruchowo wyceluje w niego. Kierował się po prostu ostrożnością i emocjami.
- Jaką mam mieć pewność, że... To Ty?
Przemówił w ojczystym języku. Chciał dowodu, że to ten jego Uri, którego kochał i kocha nadal!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 9:05 pm


Zlustrował postać mężczyzny zauważając jak zaciska palce na broni. Chciał go wepchnąć do środka za nim ktoś ich zobaczy szczególnie Maksa z bronią w ręku. Policja czy nie, nie potrzebowali dodatkowych pytań czy ciekawości sąsiadów. Jednak wolał nie zarobić kulki przez gwałtowny ruch.
- Ładnie to tak witać ukochanego z bronią w ręku? – zapytał z nutą sarkazmu w głosie, a jego usta rozciągnęły się w lekkim uśmiechu. Był zadowolony, że Maks jest ostrożny. Uniósł powoli rękę do kaptura i zsunął go. Utkwił ciemnobrązowe niemal czarne oczy w mężczyźnie. Zmienił się. Miał inny kolor włosów, oczu, kilkudniowy zarost, a jego rysy twarzy bardziej się wyostrzyły po zgubieniu paru kilogramów. Trudy ostatnich miesięcy również odbiły swoje piętno na jego obliczu.
- Wróciłem Maks – mruknął przyciszonym tonem i zbliżył się do niego powoli. Uznał, że partner nie potrzebuje dodatkowych wstrząsów emocjonalnych szczególnie gdy trzyma broń w ręku.
- Gości zaprasza się zazwyczaj do środka, a nie przetrzymuje w drzwiach – powiedział i pchnął go do wnętrza mieszkania. Zatrzasnął za sobą drzwi. Nie zabrał Makowi broni chociaż instynkt samozachowawczy nakazywał mu to zrobić. Chciał by mężczyzna czuł, że w jakiś sposób kontroluje sytuację. W końcu właśnie wtargnął do jego życia ponownie robiąc wiele zamieszania. Jeśli Maks wiedział o jego śmierci, a biorąc pod uwagę jego zaszokowaną minę tak najprawdopodobniej było – to cała sytuacja była zapewne dla niego wyjątkowo surrealistyczna. Agranowicz miał być martwy, a tymczasem stał żywy i zdrowy przed nim. Coś takiego mogło człowieka przyprawić o wstrząs.
- Daj mi wyjaśnić zanim przerobisz mnie na szwajcarski ser, a jeśli nadal nie jesteś pewny czy to ja to po prostu zadaj mi jakieś pytanie – powiedział nie odrywając od niego spojrzenia. Chciał przygarnąć go do siebie, dotknąć, jednak zdawał sobie sprawę, że najpierw powinien wyjaśnić mu wiele spraw. Był mu winien wyjaśnienia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 10:09 pm

Akurat w tym mieście policja mu nic nie zrobi, zważając na to, że sam tam pracuje. Gdyby czasem jednak doszło do strzału, wytłumaczyłby się samoobroną, pokazując dodatkowo odznakę. Także tutaj byłby czysty, jako że pracował w niebezpiecznej policji, podlegającej rządom dyktatora tego miasta. No ale Uri tego chyba jeszcze nie wiedział.
Te słowa były jak kolejne szokujące uderzenie. Ręka wycelowana w niego zadrżała a on zmrużył lekko oczy. Nadal chyba nie chciał w to uwierzyć. Ale te słowa... Właśnie tak z nim rozmawiał Uri. Nikt chyba nie byłby wstanie go tak naśladować. Tylko coś tutaj i tak nie grało. To nie był ten Uri, jakiego pamiętał. Jego oczy były inne. Włosy dłuższe i zapuszczone. Wyglądał zupełnie inaczej. Czy to na prawdę on?
Słów mu zbrakło. Nie był wstanie nic odpowiedzieć. Cofnął się powoli, ale Uri go niemal pchnął do środka, samemu wchodząc i zamykając za sobą drzwi. Wtedy już Maks nie celował w niego. Broń miał opuszczoną, ale nadal mocno trzymał. Co więcej, była jeszcze zabezpieczona, ale nie chciał jej odstawiać, póki nie uwierzy że to prawdziwy Uri przed nim.
To było na tę chwilę dla Maksa za wiele. Pytanie mu zadać? Tylko kurde jakie? Najlepiej coś z ich przeszłości. Coś, co wie tylko on i Uri.
- Podaj mi adres zamieszkania Uriego w Rosji.
Jeżeli ten mężczyzna mu poda taki sam adres, jaki on pamiętał i tylko Uri z niego korzystał i mieszkał, to chyba będzie jeden z wystarczających dowodów. Nikt inny podobno nie wiedział, gdzie mieszka na prawdę Uri. Nie chodziło o jakieś apartamenty czy posiadłości jego ciotki. Tu chodziło o ten dom za lasem. Maks gapił się na Uriego, jakby próbował odtworzyć sobie na nim obraz starego partnera. Takiego, jakiego zapamiętał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 10:52 pm


Faktycznie mało osób wiedziało gdzie naprawdę mieszkał w Rosji, opowiadał Maksowi trochę o domu, ale żeby go przekonać i uspokoić musiał przypomnieć kochankowi więcej faktów z ich życia.
- Dom położony za miastem w środku lasu, należał do moich dziadków. Miałem tam dwa psy Seta i Lino. Gdy pierwszy raz do mnie przyjechałeś pogryzły Cię – powiedział spokojnie. Zauważając, że Ivanov opuścił broń sięgnął do kieszeni po opakowanie do szkieł kontaktowych.
- Dałem Ci w domu dokumenty i broń. Wyjaśniałem wtedy, że mam wielu nieprzyjemnych przyjaciół – mówił dalej jednocześnie zdejmując szkła kontaktowe, które schował do pudełeczka z płynem. Chciał dać odpocząć oczom od szkieł oraz pokazać Maksowi, że jest tym samym człowiekiem co kiedyś tylko trochę odmienionym. Zamrugał pozbywając się nieprzyjemnego uczucia podrażnienia.
- Upomnieli się o pewne rzeczy. Złożyli mi ofertę nie do odrzucenia. Zrobiłem to czego ode mnie oczekiwali – powiedział wypranym z emocji głosem, ale w jego oczach tliła się wściekłość, że został postawiony przed tak dramatycznym wyborem. Pomógł ludziom, którymi gardził z całego serca – mafii. Zrobił to wszystko z samolubnej chęci ochrony kawałka „swojego świata”. Poświęcił masę ludzi dla garstki osób i do cholery nie żałował tego. Zrobiłby to ponownie bez wahania. Zdjął rękawiczki bez palców i upchnął je w kieszeniach bluzy.
- Masz dwie blizny jedną na plecach, drugą na pośladku. Pamiątka po rekrutacji w Delfinie – powiedział i nie mogąc się dłużej powstrzymywać pokonał dzielącą ich odległość. Dotknął jego boku i gwałtownie przyciągnął do siebie owijając ramiona w pasie mężczyzny. Trzymał go mocno przy sobie przytulając się. Nigdy wcześniej przed poznaniem Maksa nie przypuszczałby, że tak zwyczajna czynność może przynieść taką ulgę i wewnętrzny spokój. Oparł policzek o jego skroń.
- Wróciłem, nie umarłem, ciągle żyję – mruknął, a jego wyraz twarzy złagodniał. Wreszcie odnalazł swój spokój i nie ważne czy Maks postanowi mu przywalić za tą akcję, czy będzie się darł czy nie. Był tu i tylko to się dla niego liczyło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 11:14 pm

Takiej odpowiedzi oczekiwał. Patrzył na niego i coraz bardziej nie dowierzał, że przed sobą ma utraconą cząstkę ciebie. Drugą połówkę, którą bardzo kochał. Wszystko co Uri przedstawił w opisie się zgadzało. Były dwa psy. Pamiętał nawet szczegół tego pogryzienia. Nawet to, że dał mu broń i wspomniał o swoich nieprzyjaciołach. Mask od słyszenia tego spuścił głowę i opadł plecami o ścianę. Wszystko się zgadzało. Uniósł na niego spojrzenie, kiedy Agranowicz zdjął soczewki. Teraz Maks mógł ujrzeć jego prawdziwe spojrzenie. Jego oczy ukazywały jego prawdziwe oblicze. Mimo zmiany zewnętrznego wyglądu, wewnątrz się chyba nic nie zmienił. Ale kto by pomyślał, że za nim zatęskni?
Drgnął na wspomnienie o bliznach i wspomnieniu o dniu rekrutacji. Wiele by dał, aby to wspomnienie wyrzucić ze swojego umysłu. Ale niestety zakodowało się mu tak, że pamiętał je dokładnie. A ten ból jaki temu towarzyszył.
- Wystarczy!
Uniósł dłoń w geście nakazującym Uriemu zaprzestania opowiadania aż tak dalekiej przeszłości. Już na tym niech skończy. Tyle jedynie Maks był wstanie teraz zrobić. Uri zaraz podszedł do niego i objął go przyciskając do siebie. Ten zapach, to ciało... Ponownie miał go przy sobie. Ivanov objął starego przyjaciela opierając czoło o jego bark. Nic nie powiedział, ale w odwecie mu zaraz przywali. Uniósł szybkim ruchem kolano i przywalił mu mocno w krocze. Uri powinien się w tym momencie skulić, ewentualnie go puścić, więc dostał kolejny cios z pięści w brzuch.
- Co się z Tobą do jasnej cholery działo?! Czemu znów zniknąłeś i nie dawałeś znaku życia?! Ty wiesz jak się o Ciebie zamartwiałem?
No musiał wyrzucić tę rozpacz, wściekłość i inne emocje z siebie. Pokręcił zaraz głową i wszedł do pokoju, rzucając broń na biurko. Siła rzutu doprowadziła do upadku na podłogę jednego z otwartych podręczników od języka japońskiego. Podszedł do okna i spojrzał przez nie, przeczesując swoje włosy obiema rękoma. Musiał na moment ochłonąć. Uri jest w jego mieszkaniu. To wszystko było dziwne.
- Jak mnie znalazłeś? Sofia Ci powiedziała?
Odwrócił się w kierunku Uriego, jeżeli pozbierał się jakoś i wszedł za nim do pokoju. Salonu połączonego z kuchnią i sypialnią razem. Widocznie już fala złości Maksowi przeszła, ale Uriemu należało się porządne lanie w tym przypadku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 12:01 am


Kopniak był bolesny delikatnie mówiąc, zgiął się w pół i oberwał w brzuch na dokładkę. Jęknął pod nosem puszczając partnera. Mógł się tego spodziewać i w sumie nie miał mu tego za złe. Należało mu się. Ten jedyny raz może mu darować. Zdziwiłby się gdyby Maks zareagował inaczej. Dobrze, że go nie postrzelił. Usłyszał dźwięk spadających rzeczy i odetchnął pod nosem prostując się. Pomasował brzuch.
- Świetnie zobrazowałeś to swoje zmartwienie – mruknął na w pół rozbawiony. Dał mu trochę czasu by mógł ochłonąć, a sam w tym czasie rozpiął i pozbył się bluzy bo było mu za ciepło w mieszkaniu. Rzucił ją na łóżko.
- Nie, nie kontaktowałem się z nią. Wszyscy myślą, że nie żyję i tak ma pozostać. Teraz żyję pod nazwiskiem Hans Graf. Agranowicz to przeszłość – wyjaśnił i usiadł na posłaniu. Spojrzał na Maksa krytycznie.
- Jeśli chcesz przetrwać w tym kraju zrób coś ze swoimi manierami są fatalne. Nawet herbaty mi nie zaproponowałeś – powiedział bezczelnie się z nim drocząc. Taki już był. Złośliwy, szyderczy i lubiący drażnić się z ludźmi szczególnie z tymi, których darzył zaufaniem. Resztę traktował z rezerwą i chłodem. Jeśli Maks się całkiem wścieknie i go zaatakuje to będzie się bronił, ale nie zamierzał zrobić mu krzywdy. Przynajmniej nie taki miał cel, a że czasami zdarzało mu się być brutalnym nie było to do końca jego winą, a po prostu częścią charakteru.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 12:16 am

Sam sobie jest Uri winny. Gdyby chociaż zostawił Maksowi małą wiadomość, nawet na wizytówce, wtedy chłopak by się aż tak nie przejmował ale przynajmniej wiedział jak ma się jego sytuacja. A tak? Został przywitany uderzeniami. Przynajmniej mógł teraz Maks się odegrać za przeszłość o której mu wspomniał. A zwłaszcza pierwszego dnia ich spotkania.
- Zamknij się...
Wycedził przez zęby. Jemu do żartów w tej chwili nie było. Nie po tym, ile Uri kazał na siebie czekać. Ile zmartwień przyniósł swoim bliskim. A ile cierpienia po jego zniknięciu, samemu partnerowi.
Odwrócił się w jego stronę, kiedy już trochę się oswoił z tą wieścią. I tym, że to prawdziwy Uri.
- Po co ta przykrywka? Jest aż tak źle, że musiałeś udawać trupa?
Rzucił pytanie, chcąc niemal w tej chwili znać wszystkie szczegóły z jego zniknięcia. A nie wybrane fragmenty. Trudno. Nie chciał Maksa w nic mieszać, ale i tak został w to zaangażowany. W każdej chwili mogą przecież Maksa wykorzystać do czarnych interesów, jako że miał powiązania z Urim.
- Brzmisz jak Hans Kloss.
Pokręcił głową i ruszył w stronę kuchenki, kiedy to Uri wytknął mu brak kultury. Jak zwykle musiał coś od siebie wkurzającego dorzucić.
- Może jeszcze tort mam kupić? Transparenty wywiesić i puścić fajerwerki?
Spojrzał na niego karcąco i za te słowa Uri otrzymał w łeb z płaskiej dłoni od Maksa.
- Nie wydaje mi się byś zasłużył na miłe powitanie.
Podszedł do lodówki i wyjął dwie puszki coli. Nie piwa! Maks nie pił już. Nawet jak Uri ponownie mu zniknął. A po informacji o jego "fałszywej" śmierci, powstrzymywał się od kupienia puszki.
Podał Uriemu puszkę z colą, bo to normalne, że latem jest tak ciepło, a tym bardziej w mieszkaniu.
Ivanov usiadł obok Uriego, wcześniej posprzątawszy z łózka całą broń i naboje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 12:51 am


Wysłuchał ze spokojem tego co miał do powiedzenia Maks. Zanim zacznie mu wyjaśniać wolałby żeby Rosjanin trochę się uspokoił bo jak jest taki wnerwiony to połowa do niego dotrze, a druga odbije się jak groch od ściany.
Zaśmiał się na przyrównanie go do Hansa Klosa i zaczął rozglądać z ciekawością po mieszkaniu. Było to całkiem przyjemne miejsce, ciasne jak na jego standardy, ale mimo wszystko dużo lepsze od miejsc gdzie dotychczas pomieszkiwał.
- Nie musisz aż tak się wysilać, ale buziakiem na powitanie bym nie pogardził – powiedział, a po chwili oberwał w łeb za co posłał partnerowi nieprzyjemne spojrzenie. Przyjął puszkę ciesząc się że to nie było piwo. Nie chciał by Ivanov wrócił do nałogu. Dobrze, że trzymał się w ryzach i nie pił mimo tej całej sytuacji. Otworzył napój i upił dużego łyka.
- Jest źle Maks. Kiedyś rozpracowywałem siatkę mafii Orenburskiej. Zamknąłem paru ważnych ludzi, zdradziłem ich, ale nadal byłem zbyt cenny by się mnie pozbyć. Szantażowali mnie. Nie miałem wyboru. Sprzedałem im pewne informacje, które pomogły oczyścić szeregi. W zamian zyskałem wasze bezpieczeństwo. Twoje, Zoji oraz dzieciaków. Zaplanowałem swoją śmierć by się od nich uwolnić raz na zawsze oraz uchronić Was przed tym syfem – wyjaśnił i chyba to była najdłuższa jego „przemowa” od dawna. Obrócił puszkę w rękach i spojrzał na Ivanova.
- Czemu Japonia? – zapytał. Nie wiedział o nim wszystkiego. Zdobył tylko ogólne informacje o Maksie, a szczegóły musiał usłyszeć już od niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 1:07 am

Znając charakter Maksa, Uri wiedział kiedy pozwolić na wyjaśnienia. Ivanov potrzebował chociażby paru minut, by przywyknąć do pewnych szokujących informacji. Tak jak w tym przypadku. Ochłonął, ale napić się musiał. Poczęstowałby partnera właśnie piwem, ale nie posiadał go w lodówce. Zatem Uri musiał zadowolić się napojem gazowanym z puszki. Było blisko sięgnięcia po piwo, ale Maks nauczył się już walczyć siłą nałogu. Gorzej może być trochę z papierosami. Lepiej żeby nie zaglądał do jego kosza na śmieci...
Na temat buziaka, czy go dostanie, Maks wróci później, jeżeli otrzyma wyjaśnienie jego zniknięcia. Nie odpuści mu, po tym ile sam musiał się nacierpieć i czekać nie wiadomo na co.
Również otworzył puszkę i upił łyka słuchając wyjaśnień. Więc sprawa była bardzo poważna. Aż dziw, że Uri posunął się do tak drastycznego rozwiązania swoich problemów. Ale teraz był wstanie go zrozumieć.
- Nie lubię czyichś poświęceń...
Wymamrotał pod nosem, komentarz na to co usłyszał. Poświęcenia nie kojarzyły mu się dobrze. Ale powinien cieszyć się z tego, że Uri jednak żyje. Serce dobrze mu podpowiadało.
- Odkąd Twoja ciotka wysłała mi wiadomość że nie żyjesz... Nie chciałem w to uwierzyć.
Westchnął spuszczając głowę. Zaraz jednak po owym monologu, Uri zadał mu pytanie. Spojrzał więc na niego, po czym przeniósł spojrzenie w czarny ekran telewizora.
- Odkąd ponownie zniknąłeś i dość długo nie wracałeś, odszedłem z Delfina. Szukałem nowej pracy, by móc zacząć nowe życie i uwolnić od przeszłości. Dostałem się do Szarej Policji z przydziałem do Japonii.
W tym momencie przeniósł spojrzenie na korytarz, czy tak zwany przed pokój, gdzie wisiał jego czarny mundur, z czarną koszulą i krawatem. Czapkę miał w szafie schowaną. Przypomni sobie o niej pewnie dopiero jak opuści mieszkanie i będzie znów się po nią wracał.
Upił kolejnego łyka coli, odczuwając nagle ochotę by zapalić papierosa. Wstał wiec podchodząc do biurka i grzebiąc w nim tak długo aż znalazł paczkę papierosów z zapalniczką w środku. Poczęstował Uriego, a później sam sobie wziął i zapalił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 12:33 pm


Ścisnął puszkę mocniej. Wiedział, że Maks inaczej postrzegał pewne sprawy i cenił ludzkie życie bardziej niż on. Rzadko można było robić to co się chciało, zachować czyste ręce i sumienie. W jego przypadku już było na to za późno. Być może teraz zacznie wieść normalniejsze życie bez ścielących się co chwila trupów.
Powędrował za spojrzeniem Maksa dopiero zauważając wiszące ubranie.
- Nie możesz żyć bez munduru co? – mruknął pod nosem ponownie przenosząc swoją uwagę na mężczyznę, który akurat wstał i zaczął „przekopywać” szuflady biurka. Maks nie zmienił się pod tym względem. Nadal miał problem ze znalezieniem swoich rzeczy lub zapamiętaniem gdzie je położył. Mimowolnie zlustrował jego sylwetkę dłużej zawieszając wzrok na jego tyłku. Ivanov znalazł w końcu paczkę papierosów. Przyjął szluga i z przyjemnością wciągnął dym do płuc. Nie palił tak często jak partner. Owszem lubił, ale starał się ograniczać.
Tęsknił za pracą w służbach i więzieniu. Lubił rygor, porządek jaki narzucała praca. Teraz jednak kariera mundurowego była poza jego zasięgiem. Zamknął za sobą ten etap życia. Jeśli chciał zacząć normalnie żyć to musiał znaleźć jakąś pracę. Nie chodziło o finanse. Miał pieniądze i tak naprawdę ze spokojem poradziłby sobie bez dodatkowego zastrzyku gotówki przez dłuższy czas, ale nie lubił bezczynności. Teraz czas wypełniała mu nauka języka oraz treningi. Był to jednak plan krótkofalowy. Po raz pierwszy w życiu nie wiedział co ma ze sobą zrobić.
- Nieźle się urządziłeś – powiedział mając na myśli mieszkanie i pracę. Dopalił swojego papierosa i odstawił opróżnioną do połowy puszkę na podłogę. Gdy Maks zgasił peta złapał go za szczękę i nachylił się. Wpił się zachłannie w jego usta, a drugą rękę wsunął w jego włosy podtrzymując głowę mężczyzny gdyby miał ochotę się mu wyrwać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 2:27 pm

Kto wie, czy sytuacja między nimi teraz nie uległa zmianie, jeżeli chodzi o pracę zawodową. Uri przeszedł już swoje i miał ręce pełne krwi nawet niewinnych osób. Maks miał nadal czyste i nadal udzielał pomocy potrzebującym, jeżeli to było konieczne. Regulamin jaki Maks przyjął do wiadomości w nowej pracy, zapewne Uriemu się nie spodoba. Teraz i w jego przypadku, chyba było za późno na wycofanie się.
- To moja słabość. - Uśmiechnął się głupkowato, ale też i przyznał do tego, że lubi prace mundurowe. W ostateczności by nawet do wojska wrócił, gdyby czasem żadne służby porządkowe czy więzienne, nie chciały go przyjąć. Lecz z takimi umiejętnościami, jakoś problemy nie było.
U Maksa to tradycja, mieć bałagan na biurku i niczego nie móc znaleźć. Zamiast dobrze spojrzeć w miejsce, gdzie co się kładzie, w większości rzucał. Za niecałą chwilę pewnie będzie broni szukał wśród sterty książek. A jedna nadal leżała na podłodze zwalona.
Przyglądając się Ivanovowi dokładniej, Uri mógłby zauważyć, że jego sylwetka jest nieco szczuplejsza. Chyba nie odżywiał się odpowiednio przez te lata czy miesiące. A wiadomo jak kiepski z niego kucharz. W koszu przeważały opakowania po żywności do podgrzewania lub zalewania gorącą wodą, jak zupy w paczkach, pizze, zapiekanki itd.. Mając mikrofalówkę, łatwiej było mu coś tam włożyć, podgrzać i ustawić odpowiedni czas. To było dla niego proste. Ale sam niczego nie ugotuje.
- Dzięki. Choć łatwo nie było. Apartamenty tutaj mają cholernie drogie. Zresztą, zawsze wolałem małe mieszkania.
Odpowiedział dopijając do końca colę i wypalając stopniowo papierosa. Podsunął im nawet popielniczkę, w której mogliby sobie zgasić pety. W pewnym momencie Uriego świerzbiły już rączki. Maks był lekko zdezorientowany jego czynami, ale nie miał jak się z tego wycofać. Zamiast tego, odwzajemnił mu pocałunek z wielką chęcią i pragnieniem. Położył swoją dłoń na jego nadgarstku, gdzie trzymał jego podbródek. Patrzył mu w oczy z utęsknieniem i pragnieniem tej bliskości, ale czy warto zaprzątać sobie tym znów głowę i łudzić nadzieją, że znów będą na dłużej razem? Co, jeśli wrogowie Uriego, dowiedzą się, że on jednak żyje?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Nie Cze 22, 2014 2:15 am


Maks nie powinien się dziwić, że świerzbią go rączki. Czy kiedykolwiek było inaczej?
Mruknął z zadowoleniem czując, że mężczyzna z nim nie walczy, ani nie jest obojętny jak to bywało na początku ich znajomości. Po chwili oderwał się od jego ust. Przeniósł rękę z jego głowy na klatkę piersiową i pchnął go na łóżko. Zmienił swoją pozycję siadając mu na udach. Przygniótł mężczyznę do posłania swoim ciężarem. Spoglądał na jego twarz z drapieżnym błyskiem w oczach i wsunął dłoń pod materiał koszuli przesuwając ją po ciepłej skórze partnera.
- Tęskniłeś? – zapytał z uśmieszkiem, który zawsze posyłał Maksowi.
On nie myślał co będzie gdy się dowiedzą, że żyje. Będzie się starał by nigdy do tego nie doszło. Jeśli jednak tak się zdarzy wtedy stawi temu czoło. Nie widział sensu w zastanawianiu się co by było gdyby, co będzie jeśli. Zawsze udawało mu się wychodzić z kłopotów obronną ręką. Zdawał sobie sprawę, że to się może kiedyś zmienić, ale nie bał się. Każdy kiedyś umrze w taki czy inny sposób. Bał się jedynie bezsilności i bycia zmuszonym do oglądania cierpienia bliskich. Zrobił to wszystko by temu zapobiec.
Nie mógł zapewnić Maksa czy zawsze będzie przy nim. Nie znał przyszłości. Obietnice, zapewnienia były zbędne. Obaj wiedzieli jak wygląda rzeczywistość. Była brutalna, okrutna dlatego powinni cieszyć się swoim towarzystwem póki mieli taką możliwość. Jednak nie zamierzał zmuszać teraz Maksa do swojego towarzystwa jak kiedyś to robił. Jeśli każe mu się dzisiaj odwalić zrobi to. Da mu tyle czasu ile będzie chciał.
Pochylił się nad nim i złożył parę pocałunków na jego szyi odpinając pierwsze guziki koszuli.
- A może znalazłeś sobie kogoś do zabawy hymm? – zapytał by się z nim podrażnić. Samo wyobrażenie Maksa z kimś innym powodowało, że krew w nim zawrzała. Spojrzał na niego z głodem i zaborczością w oczach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Nie Cze 22, 2014 12:24 pm

Nie dziwił się, ale cieszył, że przynajmniej pod tym względem Uri się nic nie zmienił. Pod względem czynności i charakteru. Jedynie jego wygląd uległ zmianie i niemal dużej. Zapuścił włosy, przefarbował i zaczął nosić barwne soczewki. O taką zmianę Maks by go nigdy nie podejrzewał. Ale trudno było mu uwierzyć, że to na prawdę Uri. Dopuścił już do siebie tę informację i niemal cieszył iż znów ma Uriego u siebie. Tylko jak go znalazł i co on robi w Japonii? Przyleciał specjalnie do niego? Czy może też z innego powodu jest tutaj?
- Odkąd znikasz, ciągle tęsknię.
Tu akurat Uri nie powinien się dziwić, skoro tak się do siebie przywiązali, Maks jakoś nie potrafił o nim zapomnieć. Nie pomagały nawet wypady z kolegami do barów i klubów. Nie balował tak jak inni z innymi facetami a już na pewno nie kobietami. Jedynie siedział i rozmawiał dotrzymując towarzystwa, udając że nic się nie stało i śmiejąc na dobre jak kiedyś.
Pchnięty, poleciał plecami na pościel, czując po chwili ciężar Uriego na swoich udach, pochylającego się nad twarzą. Maks zdążył odstawić pustą już puszkę po coli, choć pewnie kopnięta mogła się przewrócić.
Ivanov przyjął pocałunki ze strony partnera, patrząc sobie w sufit, kiedy ten robił swoje. Maks drgnął lekko, kiedy poczuł dłoń Uriego na swojej klatce piersiowej. Uniósł swoją dłoń, aby wtopić palce w jego włosy.
- Nigdy bym nie przypuszczał, że zapuścisz włosy.
Zaczął gładzić jego czuprynę, czując ich miękkość w swoich palcach. Teraz przynajmniej będzie mógł się Uriego odpłacać ciągnięciem za włosy, ha!
- Nie tknąłem nikogo. Nawet jeżeli koledzy próbowali mnie z kimś umówić.
Odpowiedział szczerze. Nie potrafił zapomnieć o nim. Nigdy nie myślał, że można się aż tak zakochać.
Maks zerknął zaraz na zegarek, jakby sprawdzał czas ile mu pozostało do wyjścia na zmianę nocną. A skoro było teraz południe, to miał czas by spędzić go razem z Urim. Może i nawet kolację zjedzą wspólnie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Nie Cze 22, 2014 7:30 pm


Podejrzenia Maksa o powód jego przyjazdu do Japonii był słuszny. Zwyczajnie nie mógł sobie znaleźć miejsca na świecie. Stracił wszystko. Myślał, że potrafi się bez tego obyć. Czas jednak skorygował to założenie. Brakowało mu Maksa najbardziej ze wszystkiego co posiadał. Bił się z myślami przed podjęciem decyzji o odnalezieniu mężczyzny. Próbował to w sobie zdusić, zapomnieć, ale nie potrafił. Chciał go odzyskać. Nigdy nie pragnął nikogo tak bardzo jak tego człowieka. Nie miał zwyczaju przyznawać się do takich uczuć, ale jego zaborczość względem mężczyzny mówiła sama za siebie.
Cieszył się że Maks postanowił osiedlić się akurat tutaj. Gdyby został w Rosji nie mógłby się do niego zbliżyć bez narażania go na duże niebezpieczeństwo.
- Nie Ty jeden – odpowiedział zadowolony z pieszczoty. Jego „przemiana” wydawała się podobać Maksowi więc może i on kiedyś się do nich przekona. Nie lubił nosić długich włosów. Przeszkadzały mu i wpadały do oczu, co go nieustannie irytowało. Męczył się z nimi ponieważ wyglądał dzięki temu inaczej, a przecież o to mu chodziło.
- Następnym razem powiedz, że nie jesteś zainteresowany – mruknął poważnym tonem. Nie dał po sobie poznać jak szczera odpowiedź mężczyzny go ucieszyła. Uśmiech ukrył znów go całując. Zauważając, że Rosjanin sprawdza godzinę zmarszczył brwi. Być może Maks miał jakieś plany, wcześniej o to nie zapytał.
- Śpieszysz się gdzieś? – zapytał lekko niezadowolony z takiej perspektywy. Chciał z nim zostać dłużej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Gość Pon Cze 23, 2014 9:35 pm

Uri w większości swego czasu, bywał zamknięty na towarzystwa, ale tylko wobec Maksa był inny. Ivanov nawet nie przypuszczał, że partner będzie aż tak bardzo za nim tęsknił. Gdyby nie trudna sytuacja Uriego, Maks zapewne również podjąłby się jego odszukania, w celu dowiedzenia się, dlaczego znika bez wieści. W tym przypadku był już wcześniej o tym poinformowany, co znaczyło, że Uri darzył go wielkim zaufaniem. Nawet postarał się o ochronę jego siostry i jej rodziny, za co Maks był oczywiście wdzięczny.
Do twarzy Uriemu było w tej nowej fryzurze. Być może stał się nawet bardziej przystojniejszy i nie sprawiał wrażenia jakiegoś zapaśnika, czy kibola. Nie tylko charakterem ale i wyglądem potrafił odstraszać. Mimo tego, Maksowi to nie przeszkadzało.
Najwyraźniej Uri nie potrafił sobie radzić z dłuższymi włosami. Maks tego problemu nie miał. Używał pewnych kosmetyków na włosy, jak chociażby lakier utrwalający, więc grzywka nie latała mu w lewo i prawo. Chyba Uri powinien zacząć z takich rzeczy korzystać.
- Uri, zazdrosny jesteś?
Uśmiechnął się chytrze, sprawdzając jego reakcję na owe pytanie. Uri nim się dzielić nie będzie, to wiadome. Nawet Maks zrezygnował ze swoich przyjemności znęcania się nad więźniami i wykorzystywania ich seksualnie, na rzecz związku z Agranowiczem.
- Teraz nie. Ale nockę mam dzisiaj.
Widział, a raczej wyczuł z jego tonu niezadowolenie. Mógł sobie wybrać inny termin na zachcianki tego typu, a tak, mają wspólnie tylko kilka godzin. Najwyżej nadrobią to w dniu, kiedy Maks będzie miał wolne, albo zmianę na rano.
- Gdzie się zatrzymałeś?
Zapytał go o miejsce zamieszkania. Bo jeżeli takowego nie miał, mógł tutaj się przenieść i pomieszkali by sobie razem. Mieliby się na co dzień o każdej możliwej porze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Maksimiliana Empty Re: Mieszkanie Maksimiliana

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach