Apartament Lucjusza.

Strona 15 z 18 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17, 18  Next

Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Lip 02, 2015 2:44 pm

Przez zaśnięcie nie słyszał wyznań Lucjusza. Upojenie alkoholowe zrobiło swoje i Fabio ululał się jak dziecko, tuląc do siebie gada. Stworzenie przepada za ciepłem, dlatego i ono było spokojne co tym bardziej współgrało z nieprzerwanym snem wampira. Przynajmniej obie istoty mogły odetchnąć od hałaśliwego, niegrzecznego intruza - jak to określają obecni w tym pokoju. Niestety Elaize nadal nie przyjmowała do siebie faktu, że bez powodu gość jej pana się tak nie zachowuje, poza tym sam Lucjusz się przyznał. Potraktowano to milczeniem. Jak zwykle. Fabio nigdy nie miał szczęścia do osób go otaczających, jedynie oprawcy się znajdowali. Co na skutek biedny wampirek popadł w załamanie nerwowe oraz silną depresję. Lecz nie było nic gorszego niż odrzucenie przez dowódcę szarych Marka Wilson'a. I co najgorsze z całej sytuacji, że podczas snu sił o nim. Zacisnął mocniej palce na ciele węża, nie czyniąc mu jednak krzywdy. Po prostu się wtulił do jedynego przyjaciele, który nie opuści nigdy. Tak, Fabio nie miał już nikogo poza Puszkiem i gdyby wejść do umysłu gada ten mógłby myśleć tak samo.
Przyspieszymy czas nieco.
Fabio zbudził się paru długich godzinach. Nim otworzył oczy, po jego głowie rozszedł się nieprzyjemny ból. Kac ściślej pisząc. Jęknął cicho, łapiąc się za głowę.
- Rety jak mnie boli głowa. - pisnął cicho uciskając obie skronie. Wąż spał pod drugą poduszką zwinięty w kłębek. Nie będzie głodny jak wstanie, zjadł sporego szczura zeszłego dnia jak tylko trafił do domu biednego wampira. Niestety zamiast pełzać po mieszkanku Fabia, także musiał leżeć w obcym łóżku. Sam wampir zaś stęknął, przewracając się na drugi bok i wreszcie dostrzegł Lucjusza. O ile był w tym pomieszczeniu. Nic się nie odezwał. Nie widział sensu i przede wszystkim nie miał na to ochoty. Zaś zamknął oczy, wzdychnąwszy cicho. Jak on tęsknił za swoim blondwłosym draniem, szkoda tylko, że ten takich uczuć nie odwzajemniał, a wieszał psy na wampirku. A na domiar złego leżał u zwyrodnialca. Znowu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Pią Lip 03, 2015 7:44 pm

Może to i dobrze, że nie słyszał, co mówi Lucjusz? Choć to by pewnie nic nie zmieniło, bo Fabio i tak przez zniszczoną psychikę, nie będzie mógł ani trochę zaufać wampirowi. No i tu nie ma co się dziwić. Nawet jeśli żałuje, to nie zmieni to faktu, że zgwałcił Fabia. takich rzeczy się nie zapomina.
Czy Elaiza potraktowała czyn wampira, nic nie mówiąc? Jako służka, nie miała prawa go pouczać, czy też robić mu kazań, a z innej beczki, dziewczyna nie mówiła nic, bo była niemową.  Skinął głową w jej kierunku, kiedy ta planowała wyjść i powrócił oczami widok z okna.
Stał tak długo, zamyślony tym co już przeżył, a co nie, co zrobił a co jeszcze powinien zrobić. O swojej rodzinie, partnerce, dziecku. Gdyby ktoś się spytał o czym myślał, to odpowiedz by brzmiała, że o wszystkim. Od czasu zapalał kolejnego papierosa, zerkając krótko na Fabia, jednak ostatecznie znudziło mu się takie stanie, przez co podszedł do fotela w kącie pomieszczenia i usiadł na nim. Nie zamierzał spać, jednak z biegiem kolejnych minut, zaczął być senny, przez co po jakimś czasie zasnął. Nie spał głęboko, ale większy hałas go zbudzi bez problemu. Chyba każdemu można chwile odpocząć, prawda?
NIe zbudził się jednak, mimo cichego pisku Fabiany i spał dalej, oparty o oparcie fotela, lekko odchyloną głową, a ręce miał umieszczone na torsie, splątane w koszyczek. Ciekawe ile będzie miał jeszcze spokoju, a może FAbio bezczelnie rzuci się do ucieczki? Może, kto wie...
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Pią Lip 03, 2015 9:19 pm

Lucjusz spał i Fabio nie zamierzał wcale tego zmieniać. Leżał w ciszy i spoglądał na wystający pyszczek węża z pod poduszki, Wyciągnął rękę aby dotknąć palcem noska gada. Wężowe oczy odsłoniły się, wypuszczając też rozwidlony języczek. Puszek nie okazywał żadnej wrogości wobec wybawiciela, wręcz przeciwnie - odczuwał dozgonną wdzięczność. Fabio doszedł do wniosku, że ten niewielki gad i zimnym spojrzeniu ma więcej serca i szczerości niż kilkanaście osób wziętych. Pogłaskał opuszką palca łebek gada. Ten na powrót zapadł w drzemkę. Wampir westchnął cicho jakby w obawie, że zbudzi śpiącego na fotelu. Cały czas tutaj siedział? I pilnował? Fabio doskonale pamiętał swoją próbę samobójczą i bardzo żałował że się nie powiodła. Wtem nagle rozległo się ciche pikanie telefonu pochodzącego z małej kieszonki od fartuszka pokojówki. Telefon! Podniósł się gwałtownie, aby jak najszybciej odebrać. Wiadomość! Od kogo? Od Marka... No po prostu treść dobiła biednego wampira. Czyżby blondyn naprawdę miał zagubionego wampirka za kogoś najgorszego? Miał przeogromną ochotę rzucić telefonem! Ale nie zrobił tego. Opanował w porę nerwy, ukrywając urządzenie z powrotem na swoje miejsce. Klęczał ze spuszczoną głową. Co komu takiego zrobił, że spotyka go taki los?
Lucjusz w ogóle się zbudził? Fabio obejrzy się w jego stronę, aby przyjrzeć jego twarzy. Miał przed sobą oprawcę. Gwałciciela, zwyrodnialca i świra, który teraz starał się możliwe naprawić swoje czyny. Naprawdę, miły gest. Ale nie dla ofiary.
- Mam nadzieję, że cierpisz tam w środku. Cierpisz tak równie mocno jak ja. - rzekł smutno pod nosem, odwracając wzrok z powrotem na strój pokojówki. I co zrobił? Zaczął z powrotem go ubierać. Kręcąc przy tym biodrami, mrucząc z zadowolenia jakby materiał stroju i samo jego dotykanie sprawiało przyjemność. Stał tyłem do Lucjusza, więc nie mógł widzieć okropnie smutnej twarzy wampira. Takiej bezsilnej, przegranej i również mocno cierpiącej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sob Lip 04, 2015 8:01 am

chciał chociaż chwile odpocząć, bo dawno nie spał, a jak spał to ile z godzinkę, może dwie? MOże i jest wampirem, ale jak każda istota potrzebuje snu. Trzeba wspomnieć, że Lucjusz nie spał też dlatego, że pilnował Fabianne, no ale cóż kto by się tym przejmował? Nikt, jak zawsze...
Jego uszy usłyszałby jednak dzwonek telefonu, jednak przez to tylko zmrużył mocniej oczy ignorując dźwięk, nieznany mu dźwięk. Czy Fabio aż tak miał problemy z psychiką. Pewnie przez to, że spotykają go same przykre rzeczy, to ten myśli ze wszyscy się na nim uwzięli. No i w takiej sytuacji, najlepiej wziąć pistolet i strzelić sobie w łeb, jednak Lucjusz nie chciał by Fabio się postrzelał, a co bardziej na jego oczach.
Podczas snu, nie miał spokojnie twarzy, czyżby coś go dopadało w koszmarach? Owszem lecz to nie pierwszy raz, to jest słabość Lucjusza, o której nikt nie wie. Wampir się tym nie chwalił, bo kto by się chciał chwalić swoimi problemami?
Kiedy się zaczął budzić zerknął na Fabia, który był tyłem do niego, przez co uniósł brew. Dopiero po chwili dopatrzył się, że ten się ubiera, w brudne ubrania. Przecież leżał, siedział na ziemi w parku. Może nie są bóg wie jak brudne, ale są.
-Dlaczego się ubierasz w brudne ubrania, na krześle w kącie, masz przyszykowane ubrania. - Odparł ze spokojem i zamknął oczy, gdyby Fabio się odwrócił to by pewnie zobaczył, jak Lucjusz ilustruje jego postać, więc wolał je zamknąć by nie niepokoić Fabia.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sob Lip 04, 2015 9:41 am

Nie widział nie spokojnej twarzy, bo nie za często przyglądał się twarzy oprawcy. Bardziej skupił się na gadzim przyjacielu, a później telefonie dręczącym wiadomościami. Mark wcale nie złagodniał od momentu ich kłótni, wręcz było gorzej. Owszem, miał prawo być zazdrosny ale ciągle oczerniał swojego lubego, a ten tego miał dość. Zaborczość Maka była urzekająca, ale nie do przesady. Fabio poczuł się w tej chwili zrobiony w zwykłą szmatę. A to trzeba przyznać - zabolało wampirka.
Kiedy zaczął się ubierać w rzeczy otrzymane od Samuru, usłyszał głos. Dosłownie poczuł dreszcz jaki przejechał od kości ogonowej aż po sam kark. Szybko się odwrócił, zbierając ubranie z podłogi i zasłonił się nim, jak tylko było to możliwe. Miał zamknięte oczy? No tak! Przecież Fabio paradował w samych gatkach. Aż się głupio zrobiło Fioletowemu.
- N-nie trzeba. Te się tylko otrzepie i będą akurat. P-poza tym wolałbym ich nie odrzucać. - Lucjusz nie wiedział, że strój pokojówki był od samego burmistrza, który dla własnej hecy kazał przebrać się Fabiowi. I nie bardzo wiedział czy mógł odrzucać pomysł szlachetnego. Może było to drobnostką, ale Samuru w samej zemście za nieposłuszeństwo mógł się wściec.
- Dziękuję za wszystko. - powiedział cicho, zaczynając zakładać strój. Nie był aż tak brudny, tylko nieco zakurzony od piasku. Ciężko było się też pochylać nad założeniem dołu stroju, bowiem wampira strasznie bolała głowa. Kac morderca.
- Nie chciałem przeszkadzać. - wysilił się na uśmiech, choć był on bardziej o charakterze smutnym. Przeczesał włosy palcami i wreszcie wrócił po swojego gada. Zwierzątko nadal ukrywało się pod poduszką. Oparł się jednym kolanem o materac łóżka po czym sięgnął po węża. Lepiej będzie jak stąd już pójdzie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sob Lip 04, 2015 5:02 pm

MOże i dobrze, że nie widział, bo może widząc jego niespokojny wyraz twarz, spojrzał by może z litością na Lucka, który nienawidzi tego. JAko mężczyzna z brudnymi rękami, nie lubił takich spojrzeń. Fabio narzeka na swojego partnera? A co ma Lucjusz powiedzieć, który nie stracił partnerki, przez zazdrość, jak przez psychopatę, który ją mu odebrał i przez którego stał się takim jakim jest.
-Nie martw się nimi, możesz je zabrać, w końcu należą do Ciebie, ale nalegałbym byś ubrał moje obrania.- Odparł nadal z zamkniętymi oczami, ale starał się za pomocą słuchu i węchu lokalizować Fabianny postać.
-Fabio...- Mruknął cicho wstając z fotela, ale nadal miał zamknięte oczy. -Nie dziękuj. Chociaż tyle mogłem zrobić.- Dodał po chwili idąc po omacku do okna, gzie dopiero tam otworzył oczy. Jako właściciel tego apartamentu znał każdy metr pomieszczeń przez co wyglądało to jak by widział gdzie idzie.
-Mimo małej kłótni, to nie sprawiłeś mi problemu. Fabio, co powiesz na kolacje? Jesteś skacowany i posiłek dobrze Ci zrobi, ale rób co chcesz i w pełni Cię zrozumiem jeśli się nie zgodzisz, ale jak widzisz nie zrobiłem Ci krzywdy przez ostatnie godziny i nie zrobię.- Odparł zerkając na niego w końcu i czekając jaką wybierze decyzje.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Nie Lip 05, 2015 6:48 am

No przecież, że je zabierze, a skoro nalegał przy założeniu ubrań - zrobił tak, jak chciał. Zapinał właśnie ostatni guzik koszuli, kiedy Lucjusz wstał. Fabio przyglądał się z niemym zainteresowaniem co wyczyni właściciel domostwa. Może coś zaś knuje względem gościa w domu? Chociaż nie przeczuwał niczego groźnego ze strony Lucjusza. Obejrzał się po pokoju, który dość niedawno był miejscem katuszy dla włoskiego wampirka. Gwałt, bicie, poniżenie... Mogło być coś gorszego? Wzdrygnął się odruchowo, lecz nie odezwał się słowem. Lucjusz okazał się gościnny niż przypuszczał. Może owa dawna sytuacja wzbudziła w nim coś w rodzaju sumienia?
- Mogę zostać. - odparł na propozycję kolacji. Postara się zrelaksować, bo na czym ma zależeć? Teoretycznie życia już nie miał. Każdy bliski go opuścił i już miał dość. Jedynie co, to może jeszcze w jakiś sposób Puszek trzymał go przy życiu.
- I nie zapewniaj mnie słowami o krzywdach bo nie wiesz co może się wydarzyć. Ważne abyś nic nie zrobił. - zmarszczył lekko brwi. Stał sobie w pokoju, bo nie za bardzo wiedział czy może iść czy coś. Nie czuł się pewnie i to było widać. Aż za bardzo. Właściwie to skulił się w sobie, wzdychając cicho i tak głęboko, jakby właśnie cały świat go przygniótł. A tak niestety było.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sro Lip 08, 2015 1:28 pm

Czu coś na niego szykuje? Gdyby tak było nie fatygował by się do nieco z takim spokojem, opanowaniem, kulturą i delikatnością. Mógłby od razu wziąć to co chce, jednak co on chce? Nic bo nic nie knuje.
-Cieszy mnie to Fabio.- Odparł słysząc że przyjął jego propozycje kolacji, po czym oderwał się od okna idąc do drzwi sypialni. Spoglądał na Fabia i słysząc jego słowa, westchnął ciężko.
-większość tego co się wydarzy, zależy od naszych osób. - Odparł i wskazał ręką by skierował się za nim do kuchni, gdzie zamierzał SAM przyrządzić kolacje, własnymi łapami. Wchodząc do kuchni, pierwsze co zrobił Lucjusz, to rozejrzał się po niej.
-Masz na coś konkretniejszego ochotę?- Zapytał stając koło blatu kuchennego, by spojrzeć na Fabia po chwili. Może akurat coś mu zaproponuje, bo jak na razie jeszcze nie miał nic konkretnego w głowie. Musiał by pozaglądać jakie ma składniki co po chwili zaczął robić. Spoglądał też na FAbia co jakiś czas.
-Usiądź. Napijesz się czegoś?- Padło kolejne pytanie. Może woda, wino, coś mocniejszego, a może krew? Warto popytać.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sro Lip 08, 2015 9:57 pm

Cieszył się. Fabio wymusił uśmiech lecz nie był on za wesoły. Raczej pełen smutku. Ci radosnego jest w pobycie w domu oprawcy? Mimo, że starał się być miły dla eks - ofiary, to i tak nie był w stanie czuć się swobodnie. Wręcz przeciwnie - czuł się okropnie i dość dziwnie, jakby nie był sobą. Ostatnie wydarzenia tak zniszczyły delikatną psychikę Fabia, tworząc coś trudnego do określenia. Prawdopodobnie sama świadomość wampira tworzyła coś na kształt bariery ochronnej przed kolejnym atakiem samobójczym. Ale jak to będzie? Jak na razie udał się za Lucjuszem do kuchni, skoro ten tego chciał.
Rozejrzał się dokładniej po pokoju bo wcześniej nie było takiej okazji. Jest duża, przestronna i ładnie umeblowana. Fabio docenia dobry gust domowników, nawet jeśli mieli złe uczynki na sumieniu. Taką miał ogromną ochotę pogotować Markowi... Ale przecież Mark go nie chciał! Nadal uważał biednego, zmęczonego życiem wampira za zdrajcę, a ten biedak po prostu nie mógł już tego znieść. Usiadł na wolnym kuchennym krześle, krzyżując nogi. Brakowało mu strasznie ciepła, miłości i poczucia bezpieczeństwa. Mimo, że Wilson jest człowiekiem, to umie stworzyć pozory braku zagrożenia. A teraz? Fabio został sam jak palec? Na to wygląda! Od ostatniego sms'a minęło sporo czasu i żaden więcej się już nie pojawił. Z ponurych myśli wyrwało Fabia pytanie Lucjusza. Spojrzał na niego zaskoczony i zanim odpowiedział, musiał się otrząsnąć.
- Może kuchnia Włoska? - zaproponował coś ze swojej ojczyzny. Przecież nie raz tęsknił za jedzeniem, domem i za rodzicami najbardziej. I chciał już wstać, kiedy Lucjusz nakazał mu z powrotem zająć miejsce. Tak też uczynił.
- Odrobinę czerwonego wina. Nie chcę się znowu upić. - odparł nieco zawstydzony lecz nadal nie było do śmiechu. Cały ból ze wszystkich wydarzeń zbierał się w Fabiu. Potrzebował czułości oraz zrozumienia, pocieszenia. Dlatego wstał i niepewnym krokiem skierował się do wampira, stojącego zapewne tyłem. Kto by przypuszczał, że wampirek obejmie ramionami ciało oprawcy, wtulając twarz w tyły koszuli? W dodatku zaczął chlipać i to dość gorzko. Wszystko spadło na jego kruchą osobowość jak grom. Niczego nie chciał więcej, tylko żeby ktoś przy nim był i nie dopuścił do ponownego pociągnięcia za spust.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Czw Lip 09, 2015 11:41 am

Nie dziwił go Fabia nastawienia do Lucjusza i ogólnie całej sytuacji. Zapewne gdyby też był tak krucha i tak delikatną istotą jak Fabianna, to zapewne nie zaufałby swojemu oprawcy. Rozumiał FAbia i nie będzie go przekonywał o tym, że nic mu nie zrobi, bo to nie ma najmniejszego sensu. Do tego trzeba czasu, spokoju i opanowania.
Będąc w kuchni zerkał do jakiś czas i słysząc jego propozycje uśmiechnął się lekko i skinął głową. Czyżby lubił daną kuchnie? A może akurat umiał gotować włoskie dania? MOże kto wie.
- Co powiesz na...- Zamyślił się chwile-sałatkę z melonem w szynce parmeńskiej ze szpinakiem? Typowe dnie, akurat na kolacje, by nie zapychać żołądka do pełna, ale też żeby nie być głodny.- Zaproponował i jeśli Fabianna przyjmie pomysł ten zacznie szukać składników. Wiedział, że jako wampir nie powinno się jeść za dużo ludzkiego jedzenia, którego organizm i tak nie strawi, więc wybrał danie, typowe na przekąskę.
- Wybiorę specjalnie by Cię nie upić za mocno.- Odparł patrząc na swoje ręce bo obecnie posługiwał się nożem by obrać melona. Były różne rodzaje wina, gdzie można było paść nawet po jednym. Może źle ujęte... Może nie było by się upitym, ale np. nogi przestały by pracować z resztą ciała.
Krojąc Melona na kawałki, poczuł jak coś go oplata, przez co lekko wzdrygnął. Spojrzał na ręce, które pewnie będą na jego brzuchu i spojrzał na swoje ręce, odkładając nóż.
-Fabio?- Zawołał cicho jego imię z pytającym tonem głosu, próbując się obrócić do mężczyzny, zwłaszcza kiedy usłyszał jego szlochanie. Jeśli mu się uda obrócić do FAbia przodem. Nie odepchnie go, nie uderzy, tylko lekko obejmie, głaskając po głowie spokojnymi ruchami i przyciągając do swojego torsu. Nic nie mówił pozwalając się mu wypłakać w swojej koszulę. Objął go swoimi mocnymi ramionami, nadal głaskając go po głowie, a nawet raz do czasu ręka zjechał na jego łopatki, próbując go jakoś uspokoić.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Pią Lip 10, 2015 8:12 am

Właściwie nadal nie dochodziło do niego, że przebywa w domu oprawcy, że zamierza jeść jego jedzenia i spędzić z nim zapewne najbliższą noc - w sensie przy rozmowach, nie łóżkowych. Ktoś rozsądny i normalny zastanowiłby się poważnie nad takim zachowaniem. Ale nie Fabio. On jest całkowicie podniszczony, poszukujący za wszelką cenę uwagi oraz ciepła. Po prostu potrzebował czyjegoś towarzystwa.
- Brzmi apetycznie. Może być. - zgodził się na propozycję właściciela mieszkania. Nie zamierzał kręcić nosem, nie w takim stanie i przede wszystkim uwielbiał szpinak! Jest taki zdrowy i w ogóle. Markowi uwielbiał go wciskać. I zaś przyłapał się na myśleniu o blondynie, a serce ściskał nie do opisania ból oraz żal. Jak mógł tak potraktować, tak odnosić się do swojego wampirka? Powinni się trzymać razem, na dobre i na złe, a nie tak bezceremonialnie odrzucać jak szmatę. Dokładnie, Fabio przy Marku poczuł się jak bezużyteczna szmata. Co raz mocniej ściskał go smutek. To tak jakby Mark coś w wampirze uszkodził i wymagało to dokładnej naprawy.
- Dziękuję. - odrzekł na wybór wina. Zapewne po kolacji i tak będzie trochę podpity, lecz zapewne wszystko zakończy się ponownym snem. Zwilżył suche usta języczkiem, przyglądając się przez moment co wyczynia Lucjusz z owocami. Wreszcie wstał, podszedł i wtulił się w ciało wampira. Nie spodziewał się w sumie niczego. Bardzo możliwe, że Lucjusz go odepchnie, uderzy albo rzuci jakimś nieprzyjemnym tekstem co tylko odstraszy wampira. Jednakże o dziwo tak się nie stało - Lucjusz odwrócił się żeby objąć Fioletową beksę. Oczywiście tak drobny ale jakże kojący gest sprawi, że Fabio rozkleił się bardziej. Wylewał na niego cały swój ból. Trwało to zaledwie chwilę, aż wampir ogarnął się i dotarło do niego co robi. Dlatego ostrożnie oderwał się, pociągnąwszy nosem. Otarł łzy z oczów rękawem koszuli.
- Przepraszam, już Ci nie przeszkadzam. - cicho rzekł, kierując się bardziej na bok Lucjusza. Nie podnosił na razie głowy. Fioletowe kosmyki włosów zasłaniały nieco twarz wampira.
- Mogę pomóc? - zaproponował nieśmiało, patrząc po przygotowanych produktach. Chętnie by się czymś zajął. Może wtedy chociaż na chwilę zapomni? I jeśli Lucjusz coś wymyślił, Fabio do tego się oczywiście zabierze i przyłoży. W końcu zna się na gotowaniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Pią Lip 10, 2015 10:21 am

Dobrze, że nie widział o czym myśli Fabianna, bo by pewnie zrobiło mu się żal wampira. NA początku dostanie po dupie od innych, a na koniec jeszcze partner go dobija. Niby to nic dla osoby, która twardo stąpa po ziemi, ale dla tak kruchej istoty jak Fabio, to wystarczająco by się rozpaść na kawałeczki.
-Miejmy nadzieje, że wszystkie składniki są, a nie trzeba ich dużo.- Mruknął pod nosem szukając składników, które na jego szczęście były. Jak by ich nie było to by była wtopa, bo proponuje coś czego nie ma jak zrobić, w takim razie po co to proponuje.
-Proszę Bardzo.- Mruknął w odpowiedzi na jego "dziękuje".
Kiedy już byli tak blisko siebie, patrzył na niego spokojnym wzrokiem, nie przejmując się swoją koszulą, na sobie, czy Fabianny. Niech się wypłacze rzekomo to pomaga. Sam Lucjusz nadal głaskał Fabia po plecach uspokajająco. Patrząc na Fabia w takim stanie wydał mu się on uroczy, ale nic nie mówił. Wiedział, że też i jego czyn zapewne przyczynił się do jego płaczu. Widząc jak się poprawia i czując jak próbuje nieco uciec, puścił go, choć niechętnie, ale puścił.
-Nie przeszkadzasz mi.- Odparł i pogłaskał go czule? MOże delikatnie po głowie, obracając się w stronę blatu kuchennego.
-Pewnie, że możesz, będzie smakować lepiej, ale umyj łapki najpierw- Odparł z lekkim uśmiechem i spojrzał na owoc, który nadal był nie pokrojony, a tylko obrany i przekrojony na pół. -Potniesz, go na osiem kawałków?- Zapytał spokojnie patrząc na niego. Nie trudne zadanie, no ale to nawet lepiej by Lucjusz nie miał tylu rąk. Sam zajął się szpinakiem i pukaniem go, by następnie go lekko osuszyć. Spoglądał co jakiś czas na Fabia i jeśli ten skończy podsunie mu dwa talerze. Po czym sięgnął do lodówki po szynkę w plastrach. Następnie podsunie mu także cukier, sól i pieprz.
-Dopraw melona według swojego uznania, a jeśli to zrobisz kawałki melona zawiń w plasterki szynki by ułożyć ją na szpinaku.- Mówiąc to zaczął układać liście szpinaku na talerzach. Dlaczego chciał by FAbio przyprawił według swojego uznania? Bo chciał poznać jak mocno Fabio lubi doprawiać dania. Spojrzał na stół i westchnął.
-Zajmę się stołem.- Odparł i podszedł do stołu zbierając z niego niepotrzebne rzeczy z uśmiechem zadowolenia.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sob Lip 11, 2015 5:57 pm

Wykonywał każde polecenie jakie wydał Lucjusz w sprawie gotowania ale każda czynność odbywała się w milczeniu. Umył łapki, przygotował jedzenie i doprawił wszystko dokładnie. Uwielbiał gotować. Znał się na tym i sama czynność sprawiała mu ogromną przyjemność. Lucjusz nawet mógł zauważyć, że Fabio przestał już płakać, a wziął się swoją za pracę.
- Czy miałbyś jakieś mięsko dla mojego... Puszka? - oczywiście chodziło o węża należącego do wampira. Gad mógł zgłodnieć nieco po takim długim czasie, a Fabio nie chce żeby ten się męczył. Słowa także skierował, gdy tylko Lucjusz powrócił do kuchni. Mógł dojrzeć wreszcie buzię swojego gościa już nie opuchniętą od płaczu, jedynie zmęczoną. Oczy nie wylewające łzy, tylko duże, błyszczące i fioletowe. Spadający kosmyk włosów ogarnął za ucho.
- Chyba już wszystko gotowe. Masz już naszykowane wino? - czemu swobodnie rozmawiał? Może syndrom sztokholmski? Załamanie nerwowe? Bardzo możliwe. Fabio szukał teraz kogoś do towarzystwa, do ciepła i kto wie do czego więcej.
I jeśli Lucjusz już naszykował odpowiednio stół rozkładając talerze oraz kieliszki do wina, Fabio zajmie się nakładaniem potrawy na talerz, dopiero później przejdzie do salonu, układając naczynie odpowiednio.
- Też będziesz jeść? I mam nadzieję, że jest odpowiednio przyprawione. Chociaż może za bardzo delikatnie. Nie lubię ostrych... - zapomniał się... Zamknął szybko usta, odwracając wzrok od Lucjusza. Gwałciciel, oprawca, kat... a teraz ma się tłumaczyć przed właśnie tym typem o lekkie przyprawy? Zanim usiądzie na krześle, zapewne rozłoży sobie i Lucjuszowi porcje. Prawie jak randka...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sob Lip 11, 2015 7:14 pm

Patrzył z zadowoleniem, jak Fabia pochłonęło przyrządzanie ich wspólnej kolacji. NIe płakał już, co jeszcze bardziej cieszyło wampira, ale ukrywał to, by Fabio czasem sobie nie pomyślał, że ma psychopatę przed sobą. Słysząc Fabia pytania, mruknął cicho pod nosem zastanawiając się. W między czasie podszedł do lodówki i ją otworzył, patrząc do niej.
-Na Twoje szczęście mam, tylko, że surowe, ale to chyba nawet lepiej dla... Puszka- Odparł z uśmiechem i wyciągnął z lodówki pierś z kurczaka, kładąc ją na blacie kuchennym. -Pokroi się i będzie w sam raz. - Dodał po chwili i znikł do salony by przygotować go do kolacji. Zebrał ze stołu wszystko, nakrywając go tylko białym obrusem, tak o na wszelki wypadek. Skierował się do swojej biblioteki, którą otworzył kluczem. po co tam polazł? Po wino. Siedział, tak jakieś pięć minut, myśląc nad wyborem i kiedy znalazł odpowiednie, wyszedł zamykając pomieszczenie na klucz. Klucz schował, a butelkę postawił na środku nakrytego stołu idąc do kuchni po kieliszki. Uśmiechnął sie lekko i całkiem szczerze w strone Fabia widząc jego twarz.
-Tak, stoi na stole w salonie.- Mruknął podchodząc do mebli, przez co nieco i całkiem przez przypadek otarł się biodrem o tyły Fabia, jeśli ten stał przodem do blatu kuchennego. Oczywiście nie skomentował tego, bo uważał że nie ma potrzeby bardziej drażnić Fabia, to był wypadek. Sięgnął po chwili po dwa kieliszki, wyprzedzając Fabia, nim ten zamierzał je zabrać i skierował się do salony, najprawdopodobniej razem z Fabiem.
-Spróbuje Twojego dzieła.- Odparł i kiedy Fabio rozłoży im talerze a także nałoży na nie posiłek, to ten zajmie się winem, nalewając do kieliszków. Napełnił je ciut mniej niż połowę. Jednak widząc jego zachowanie podczas tłumaczenia westchnął odkładając butelkę wina i podszedł do Fabianny.
-Fabio, nie martw się, na pewno wyszło dobrze.- Odparł i lekko pogłaskał go po policzku, zewnętrzną stroną dłoni, po czym podszedł do krzesła, które najprawdopodobniej zajmie Fabio i odsuwając je, daj jednoznaczny znak, że chce by usiadł. Sam po chwili usiądzie patrząc na Fabia uważnie, ale nie nachalnie z lekkim uśmiechem.
Byłem głupcem niszcząc coś tak delikatnego.
Mruknął w swojej głowie, patrząc w stronę okna, jednak jego głos był wyjątkowo cicho, jak by mówił do siebie. Po czym oparł się łokciem o blat stołu patrząc zaś na Fabia.
-Smacznego Fabio.- Mruknął i sięgnął po wino kosztując je.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sob Lip 11, 2015 9:21 pm

Pierś z kurczaka była akurat. Fabio uśmiechnął się, podchodząc do wyłożonego mięsa na blat. Musi nieco nabrać temperatury, żeby Puszek nie zjadł od razu z lodówki.
- Akurat dla niego porcja. - oświadczył, przekrawając na pół mięso. Wąż sobie poradzi, ale z temperaturą już mniej. Zerknął też niepewnie na wampira, odkładając nóż. Bardziej nieświadomie i z obawy - co było przyczyną wydarzenia z gwałtu. Chociaż co prawda nie pamiętał go, ale skoro się przyznał... Może jednak było inaczej?
Nie myślał o niczym podczas nieobecności Lucjusza. Zbytnio zajęty przygotowaniem posiłku niżeli rozumowaniem nad innymi sprawami. Chociaż jak wrócił też było inaczej. Zwłaszcza gdy Lucjusz otarł się o tyły wampira. Ten dosłownie aż zdębiał! Ale czy ze strachu? Może podniecenia? Był niezaspokojony, Mark go odrzucił i czuł się brudny. Bardzo pragnął cielesnego zbliżenia i nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo. Tylko czemu akurat Lucjusz?
- Oby smakowało. - mruknął cicho i z krępacją po tym jak Lucjusz pogładził jego policzek. I naprawdę aż dziwne, że zaczął żałować tego, jak skrzywdził swojego gościa w przeszłości. Tylko teraz odpokutował - przygarnął bezbronnego oraz pijanego wampira pod swój dach. Nawet zachował się jak prawdziwy dżentelmen, pomagając usiąść przy stole. Skorzystał z dobrego wychowania i usiadł na krześle, zasiadając za stołem. Uśmiechnął się nawet do gospodarza. Gdyby naprawdę nie powiedział Fabio o gwałcie, kto wie jakby to całe wydarzenie wyglądało od początku.
Skinięciem głowy za życzenie dobrej kolacji i zabrał się grzecznie za posiłek. Jadł go w ciszy, popijając na spokojnie winem. Nieco się mieszał, gdy Lucjusz ta na niego patrzył. Aż rumieniec wpłynął na jego blade policzki.
- Smakuje... Ci? - spytał nieśmiało, odwracając wzrok. Oblizał powoli usta, biorąc kolejny kęs z widelca. Dla Fabia danie było akurat - lekkie, smaczne i pożywne. W dodatku zapijał je czerwonym winem. Naprawdę się denerwował! Ale z drugiej strony, Lucjusz był jedyną opoką dla Fabia i naprawdę pragnął się do kogoś przytulić, poczuć kochanym i dotykanym. Tęsknił po prostu za dotykiem, a Mark tak mocno zraniła swojego wampirka.
- Gdy sobie tak przemyślę wszystko... Wcale nie wydajesz się być taki zły. Może gdybyśmy zaczęli naszą znajomość na nowo... i bardziej delikatnie. Byłoby lepiej? - no tu już buraka spalił. Zapewne szybko przejdzie mu jak dojdzie co do czego i zaczną się bunty! Ale psychika Fabia aż płakała o poczucie bycia kochanym. Nie chciał być sam.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sob Lip 11, 2015 9:41 pm

zaśmiał się cicho słysząc odpowiedz Fabianny, na temat porcji. Nie znał się zbytnio ile może zjeść wąż. Skinął lekko słowa na jego słowa, patrząc co wyprawia z mięsem.
-Aż tyle Twój puszek zje?- Zapytał spokojnie, bez kpin, na luzie. Co do gwałtu, cóż stało się i już, a Lucjusz nie zamierzał przekonywać Fabianny jak było na prawdę. Przyznał się raz i już mu starczy. Tak samo jak i ten przypadek z otarciem się o Fabia, tez poszedł w niepamięć, bo nie chciał nawet zaczynać tematu, bo po co?
Na odpowiedz Fabia o jedzeniu, skinął głową patrząc na niego z uśmiechem. Zabrał się za jedzenie, jednak wszystko jadł pomału, nie obżerał sie, tylko jadł małymi kęsami i tak jak Fabio zapijał to winem i jadł w ciszy. Oderwał spokojnie wzrok z talerza słysząc głos Fabia, na którego spojrzał.
-Tak Fabianno, a Tobie?- Zapytał również i kiedy zjadł swoją porcje odłożył sztuczce, poziomo do siebie, co jednoznacznie zaczyna, ze był syty i nie chce dokładki. Mogło to dać do myślenia, że Lucjusz zna zasady dobrego wychowania przy stole. Wyciągnął ręke przez cały stół i złapał Fabia za rękę, patrząc na jego rumieńce. -NIe stresuj się tak Fabio.- Po tych słowach wycofał ręke. Wziął kieliszek i wypił cała zawartość naczynia, ale nie było już dużo po czym odłożył kieliszek. Słysząc słowa słowa, aż go zatkało jednym słowem, co można było zauważyć, jednak po chwili na jego ustach pojawił się zaś lekki uśmiech. Westchnął ciężko i spojrzał w oczy Fabia.
-Wszystko zależy od Ciebie Fabio. Czy będziesz na tyle silny by puścić w niepamięć wydarzenia z przeszłości?- Zapytał patrząc na niego i czekając na jego odpowiedz.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Nie Lip 12, 2015 7:42 pm

Skinął głową na pytanie. Puszek jest w końcu gadem i one wymagają sporej dawki pożywienia aby przetrwać, zwłaszcza jeśli to węże. Dlatego niech Lucjusz nie obawia się o zwierzaka, bo Fabio akurat na nich się zna, poza tym jego kuzyn Lorenzo co nieco na jego temat doradził. A weterynarze wiedzą więcej na temat zwierząt! W każdym razie przeszli do najważniejszej części wieczora mianowicie kolacji. Fabio ucieszył się na wieść o smaku potrawy, że weszła w gust gospodarza. W końcu dla gotującego największą pochwałą jest pochwalenie sporządzonego przez niego dania.
- Nie... Nie stresuję. - pisnął kiedy Lucjusz złapał jego dłoń. Nie ze strachu, a z zaskoczenia. Taki nagły ruch, a Fabio taki strachliwy. Oczywiście nie zareagował aż nadto agresywnie czy histerycznie, zamiast tego uśmiechnął się niepewnie, lecz dłoni nie zabrał. Zresztą sam Lucjusz wycofał swoją i wampirek jednak nieco odetchnął. Nie było tego widać co prawda. Odetchnął tak wewnętrznie. Zakładał, że Lucjusz także, skoro Fabio wyznał mu takie słowa. I chyba naprawdę na nie czekał... Lecz jak zapomnieć? Fabio jako osoba o dobrym, przebaczającym charakterze musi się po prostu zgodzić.
- Postaram się tak uczynić. - rzekł cicho po czym na odwagę dopił swoje wino. Oczywiście danie już zjadł. Było wyśmienite oraz sycące. Jednak ochota na pocieszanie nie minęła. Fabio wstał, żeby powynosić po sobie talerze, Lucjusza także weźmie jeśli ten pozwoli i jak zjadł. I chyba niezbyt nieświadomie nachylił się, żeby być bliżej ciała siedzącego. Miał Lucjusz doskonały widok na profil Fabia, który na szczęście był odsłonięty. Włosy miał zahaczone o ucho.
- Chciałbyś mnie... znowu dotknąć? - szepnął, nie zerknąwszy nawet na wampira! I czemu padło takie pytanie? No cóż... Fabo naprawdę czuł się niedowartościowany odrzuceniem, chciał miłości oraz ciepła, a ten o to jegomość mógł mu to dać. I jeśli Lucjusz nic nie rzeknie, Fabio wyniesie naczynia do kuchni, żeby wrócić z powrotem rzecz jasna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Pon Lip 13, 2015 3:49 pm

NIe znał się dobrze na zwierzakach, a na pewno na tych, które mało kiedy go interesowany, a wąż zdecydowanie należał do tego grupy do czasu, kiedy nie dowiedział się, że właścicielem owej istotki jest Fabianna. Widział o nich tylko podstawowe informacje, resztę uważał za zbędne. Dlatego też nie kontynuował tematu co do węza, bo go nie znał i nie wiedział ile mniej więcej może on zjeść.
-W takim razie chyba mi sie przewidziało.- Mruknął i lekko też się uśmiechnął przypominając sobie pisk wampira, ale nie śmiał się. Fabio z takim zachowaniem był bardzo uroczy, co niemal przyciągało, ale zostawmy to w spokoju bo będzie budziło to złe wspomnienia. Spoglądał na Fabia jak wypowiada następne słowa oraz co po nich robi. Jednak nic nie mówił, bo jakoś nie potrafił dobrać odpowiednich słów, które by dobrze tutaj pasowały, ale to nie oznacza, że skoro FAbio mu "wybaczył" to że Lucjusz ma na to wyjebane i będzie się cieszył swoim nieczystym sumieniem.
Spoglądał na to jak Fabianna wstaje i odsunął się nieco ze swoim krzesłem od stołu. Słysząc jego słowa, oblizał swoje usta, ale dyskretnie, po czym wstał, nim Fabio zdążył odejść i spojrzał na jego twarz. Złapał go spokojnym ruchem za drugą stronę twarzy i przyciągnął lekko do siebie, po czym złożył na policzku Fabia czuły pocałunek.
-Dziękuje Fabio za pyszną kolacje.- Mruknął mu cicho do ucha po czym odsunął się. PO wykonanym geście, który był odpowiedzą na jego pytanie złapał za kieliszki, by skierować się również do kuchni, jednak stwierdził, ze mogą ich jeszcze używać, więc je odstawił.
-Pomóc Ci w sprzątaniu?- Zapytał patrząc na niego i przypominając sobie jego strój pokojówki.- uroczo wyglądałeś w swoim stroju ubierzesz go dla mnie jeszcze raz?- Zapytał patrząc na niego i oparł się o stół.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Wto Lip 14, 2015 4:01 pm

Powinien żałować cały czas, że nowa znajomość z Fabio powinna zacząć się całkiem inaczej niż porwaniem i wykorzystaniem. Mimo chęci wybaczenia swojemu oprawcy, nadal odczuwał respekt i niepewność. Nie wiadomo nigdy przecież co może się wydarzyć mimo w miarę spokojnego wieczora. Ale czy aby na pewno?
Fabio dziwił się sam sobie, że zaproponował Lucjuszowi bliskość. Właściwie zaczął powoli żałować własnych słów, jednakże uczucie samotności oraz potrzeba ciepła była za nadto silna, aby ją przezwyciężyć. Nic dziwnego zatem, że Fabio chciał poczuć się chciany oraz kochany, a Lucjusz musiał naprawdę pragnąć swojego gościa. O czym się zresztą przekonał. Pocałunek zmroził wampira aż po łydki, lecz nie uderzył ani nie spojrzał krzywo. Po prostu oblał się rumieńcem, jednak nie uśmiechnął się.
- N-nie ma za co. W sumie to... to i ja dziękuję! - zawołał, biorąc talerze skoro Lucjusz także zjadł swój posiłek. I co do sprzątania skinął głową. Ogarną razem to szybciej się wyrobią, a szkoda nocy na sprzątanie tylko przez jedną osobę. I skąd ten pomysł ze strojem pokojówki? Wampir momentalnie wbił wzrok w postać gospodarza nie bardzo wiedząc jak ma zareagować. Ale skoro sam wpadł we własny pomysł, musi się wywiązać. Westchnął cicho i gdy ogarnął swój mały bałagan, udał się do sypialni. Tam bowiem miał swój strój. Nie był wcale brudny, tylko zakurzony od ziemi. Otrzepał go i szybko przebrał. Nie musiał nawet wiązać włosów, bo opaska z kokardką po prostu pasował idealnie do rozpuszczonych. Jednakże jak ma się pokazać w tak krótkim odzieniu? Naciągnął brzegi spódniczki, żeby zasłonić bieliznę. Krępował się! Przy Marku zapewne by tak nie było.
- Co ja wyrabiam? - mruknął do siebie i niesłyszalnie. Wygładził raz jeszcze spódniczkę i jeszcze wyjść nie mógł! Po prostu wampirek stracił swoją odwagę! No jak on się pokaże taki czerwony w dość obcisłym stroju?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Wto Lip 14, 2015 7:36 pm

Cóż życie płata nam figle, nie raz one są pozytywne, jak i negatywne, jednak jak się wszystko potoczy zależy od nas samych. Lucek tamtego dnia postanowił być zły i brutalny dla innych, więc nie zamierzał się zmienić, bo miał grać kogoś kim nie jest? Oczywiście teraz jest inny, ale to czas go sam zmienił, a nie pyk i już.
Patrzył na wampira twarz z uśmiechem i zadowoleniem. Nie znikł by z jego twarzy ten uśmiech jeśli został by spoliczkowany, czy coś przez Fabia. Każdy powód do zbliżenia jest dobry.
-I za dobre towarzystwo.- Dodał po chwili oczywiście, nie wcinając się w słowa Fabia, na które się zaśmiał cicho i zadowolony. Pomógł mu posprzątać resztki po kolacji, oczywiście zostawiając jeszcze wino, bo może się przydać, gdyby chciało się komuś pić.
Widział jego spojrzenie, na pomysł o stroju pokojówki, przez co spojrzał na niego tajemniczym spojrzeniem, nieco mrużąc oczy, ale z uśmiechem na twarzy. Podczas gdy Fabio poszedł się przebierać Lucjusz stanął przy oknie patrząc przez nie.
-Zapaliłbym...- Mruknął cicho i zaczął szukać po ubraniach fajek, ale ich nie znalazł. Zapomniał, że są na parapecie w sypialni, kiedy palił przy tamtym oknie musiał je tam zostawić, więc po dłuższych chwili, by dać Fabiowi czas na przebranie, skierował się do sypialni.
Wchodził do sypialni powoli, by dać o sobie znak, ze zamierza wejść i ewentualny czas, gdyby Fabio jednak nie zdążył się przebrać. Spojrzał na Fabia i widząc go w jego stroju, uśmiechnął się rozczulony tym widokiem.
-Fabio...- mruknął i zamknął drzwi do sypialni, ale nie na klucz i zaś spojrzał na Fabianne.-Nawet przy takim świetle widzę Cię doskonale.- odparł zmysłowo, ale skierował się do okna patrząc na szukaną paczkę fajek i odsunął ją w kąt.
-NIc tylko jeszcze nabałaganić i patrzeć jak sprzątasz.- odparł żartobliwie, jednak spokojnym tonem głosu. -Podejdź do mnie Fabio.- Poprosił go patrząc na jego czerwoną buzie i sunąc spojrzeniem, an jego włosy i w dół po czym z powrotem na jego twarz.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Lip 16, 2015 10:00 am

Z całą pewnością dobre towarzystwo. Fabio nie skomentował słów, jedynie uśmiechnął się kwaśno, odwracając wzrok. Nadal miał wrażenie, że to co chce zrobić jest złe i nie sumienie ciąży nad nim jak największy z ciężarów. Ale to Mark jako pierwszy go odrzucił i pokazał klasę nim Fabio opuścił własne mieszkanie prawie nagi, rozgorączkowany i pijany. W dodatku załamany. Mark się w jakikolwiek sposób przejął? Nie. Wysłał tylko wiadomości oskarżające. Tak właśnie wygląda miłość u drugiej osoby? Wampir nie miał pojęcia już o czym myśleć. Mark wykazał się samolubstwem i niedbalstwem. Porzucił wampirka wtedy, kiedy najbardziej go potrzebował. Dlatego teraz przebrał się w strój pokojówki, zapragnął dotyku oraz poczucia bezpieczeństwa i zauważenia. Co z tego że dawny oprawca? Fabio jest w tak zszarganym stanie psychicznym, że mógł nawet działać wbrew własnej woli. Ale odczucia i tak wyzbyć się nie mógł. Po prostu już nie...
Gdy Lucjusz wszedł do pokoju, cofnął się odruchowo. Ciałem wstrząsnął dreszcz.
- N-nie wchodź tak... nagle. - pisnął, lecz właśnie teraz do niego dotarło, że Lucjusz wcale gwałtownie nie wszedł. Zrobił to powoli. Atoli Fabio już zdążył zamknąć się we własnej skorupce i przyjąć do wiadomości własny strach niżeli prawdę. Nie śmiał się na żart który odebrał jako komplement. A przynajmniej słowa miały taki charakter. Złapał palcami końcówkę kosmyka włosów, nerwowo nim kręcąc. I jeszcze miał podejść. Jak niby postąpić krok, skoro nogi nagle okazały się jak z kamienia? Podniósł nieśmiało wzrok na postać Lucjusza.
- Najpierw... mięso dla Puszka. Jest w kuchni... - i to dopiero zmusiło wampira do poruszenia nogą. Postąpił parę kroczków ale nie w stronę wyjścia, a wampira. Ten powinien to odebrać jako pretekst do przejęcia pałeczki bo Fioletowy zaś się zamknie. Musi, musi się po prostu przełamać. Dotknie go znowu zwyrodnialec, przez co zaczął się znowu bać! A strach przez wampiry jest wyczuwalny. Aż za bardzo czasami...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Czw Lip 16, 2015 8:47 pm

Mimo gwałtu do jakiego doszło jakiś czas temu, to Lucjusz czuł się niezbyt dobrze widząc, jak zachowuje się Fabio. NIe chodziło mu o to co robił, ale jak robił. Widział na jego twarzy i w samych oczach, ten jego ból i strach, niepewność. Aż samemu zaczęło się mu robić niezbyt wesoło patrząc na jego cierpienie.
-Nagle. Wybacz, starałem się być wolniejszym, ale wyszło jak zwykle...- Westchnął kiwając z niezadowoleniem głową, ale sam z siebie. Mógł jeszcze chwile poczekać, bo nie chce straszyć Fabia, a zaś to zrobił.
-Fabio, jesteś bardzo płochliwy, jak na wampira. - Odparł patrząc na jego zachowanie, które nieco rozumiał. Być w pomieszczeniu z osobą, która go zgwałciła musi być na prawdę ciężkie. Rozejrzał się po pokoju, szukając czego? Oczywiście puszka bo nie wiedział gdzie ten wąż się podział.
-No a gdzie się podział, Twój przyjaciel, dalej jest zakopany w pościeli?- Zapytał patrząc na niego i z zaciekawieniem patrzył co będzie robił, czy pójdzie do kuchni czy też podejdzie do Lucjusza. Widząc, że jednak podchodzi i to malutkimi kroczkami, westchnął samemu podchodząc do wampira. Jeśli Fabio na to pozwoli, podejdzie tak blisko by go objąć, mocnymi ramionami, ale nie za mocno, tylko z delikatnością.
-Uspokój się Fabio.- odparł spokojnie, nadal tuląc go do siebie, jeśli Fabio na to pozwoli. -NIe chce widzieć na Twojej twarzy smutku, a widzę go za każdym razem kiedy spojrzysz w moje oczy. Widzie także strach, którego też nie chce widzieć. Jeśli czujesz się tu na prawdę żle, to proszę Cię ubierz się, chyba, ze w tym stroju jest Ci lepiej i opuść mój dom. Nie wypraszam cię, ale nie chce byś się męczył dotrzymując mi towarzystwa, jesteś wolny i byłeś wolny. Co zrobisz zależy od ciebie- odparł i złożył na jego głowie mały pocałunek, tuląc go jeszcze przez chwile, po czym się odsunął dając Fabiowi wolną rękę. Po co ma go męczyć, skoro ten cierpi? A tego nie chce, więc pozwoli mu odejść, do Mareczka.
-Ale i tak będe walczył o to by twój strach zmalał w moim towarzystwie. Zobaczysz. - Odparł pewnie ale nadal spokojnie, czekając na reakcje Fabia.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Pią Lip 17, 2015 7:02 pm

Czemu płochliwy? Bo właśnie miał zamiar kochać się z dawnym oprawcą, ale tęsknota za ukochanym blondynem robiła swoje i przede wszystkim wspomnienia. Rana po jego utracie była zbyt świeża, jednak chciał być kochanym! Nieważne przez kogo, byleby poczuć się nieco lepiej. Polubił namiętne przyjemności pochodzące z dobrowolnego połączenia, a nie z przymusu. I właśnie Lucjusz brał je siłą. Był jednym z powodów dla którego Fabio chciał się zabić, ale największym był Mark i jego niechęć do wampirzej osoby. Aż serduszko mu pękło. Ale co było gorsze? Odsunięcie czy szok malujący się na twarzy Marka, kiedy ten chciał pomóc zatamować krwawienie z nosa? Czemu blondyn myślał, że Fabio chciał zrobić krzywdę? Nie, to nie było normalne. Nie odpowiedział na stwierdzenie o byciu płochliwym. Nie było sensu.
- Tak, śpi pod poduszką. Widać mu pyszczek. - wskazał palcem na wystający koniuszek pyszczka. Aż westchnął cicho. Takiemu to dobrze, niczego nieświadomy, ma swoją jedyną miłość Fabia i nie musi mieć żadnych dylematów. Czasami naprawdę żałował, że w ogóle poznał Samuru, że postąpił tak z Markiem i z samochodem. Gdyby nie służba u szlachetnego, nic by się nie stało.
Wpadł w niemałe zaskoczenie zachowaniem Lucjusza, które z początku przeraziło. Wstrzymał oddech, patrząc szeroko otwartymi oczyma na twarz wampira. I gdy go tak słuchał, poczuł się wyjątkowo źle. Ileż musiał znosić upokorzeń od własnego Pana? I ten nigdy nie czuł żadnej skruchy. Ileż razy padał ofiarą gorszych działań. Zamknął oczy, biorąc teraz głęboki wdech. Wreszcie przerażenie uleciało, a pojawiła się powaga. Taka typowa dla Fabio. Nie pozwolił się odsunąć, ułożył dłonie na biodrach Lucjusza.
- Już nic nie mów. - burknął, spuściwszy łebek. Po co przeciągać? Fabio się nie odsunął, a został. Gryzło go w środku, męczył się wręcz palił! Ale czy właśnie warto chociaż raz postawić na swoim? Mark zasłużył na to wszystko, po tym co odstawił przy bracie wampira, przy łowcy. Zrobił z Fabia szmatę. Nic niewartą i nieznaczącą. A tak przecież żyć nie chciał. Wspiął się do wampirzych, zimnych ust i po prostu złożył na nich nieśmiały pocałunek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sob Lip 18, 2015 10:17 am

To, że się przebrał na prośbę wampira, który go zgwałcił, to nie znaczy, ze od razu pójdą do łóżka. No chyba, że Fabio miał to w planach, to inna sprawa. Można było zauważyć u Lucka, że nie zamierza zaś coś zrobić wbrew woli wampira, więc ponowny gwałt odpada. Jak to sie mówi, każdy ma w swoim życiu okres buntu i zrytej bani. Lucjusz też taki okres miał i to nie jeden. raz był dobry spokojny, a raz okrutny i brutalny.
-NIe dostrzegłem go.- Odparł na temat pyszczka węża patrząc na łóżko i lekko się uśmiechnął kiedy zauważył jednak ten pyszczek.
Widział zaskoczenie w oczach Fabianny, na którą cały czas patrzył. Nie dziwiło go to spojrzenie, bo mimo iż zna krótko Fabia to zdążył już nieco przyjrzeć się jego zachowaniu. No cóż poczuł się źle? Lucjusz wcale lepiej się nie czuł, a atmosfera pomiędzy nimi była napięta, jak struna w gitarze. Sam też doznał zaskoczenia, czując jego dłonie na swoim ciele, ale nie odepchnął go, ani nic tylko zgodnie z jego słowami, nic już nie mówił, a patrzył na Fabia.
Skoro nie pozwolono mu się osunąć, objął nieco pewniej Fabia, kładąc swoje dłonie na jego plecach i czekając co Fabio ma w planach.
Czując jak Fabio pocałował go, zaś można było zobaczyć na jego twarzy zaskoczenie, ale miłe. Odwzajemnił pocałunek, tak samo lekko jak Fabio i przyciągnął go nieco do siebie, zamykając go w mocnym, ale zarówno delikatnym uścisku. Przechylił nieco głowę by nie przestawać pocałunku, mało tego... Pragnął go pogłębić...
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sob Lip 18, 2015 2:13 pm

Warto uczynić wszystko powoli, krok po kroku i nie dopuścić do tego aby Fabio znowu poczuł się zagrożony i zmuszany do czegokolwiek. Spędza noc z dawnym oprawcą, ten nie może tym bardziej aby Fabio pragnął ucieczki z owego miejsca. Na razie było dobrze, wampirek nieco ochłonął na uśmiech Lucjusza, ale i on mógł być zgubny. Lecz co poradzić jak biedny Włoch tak bardzo pragnął czyjegoś zauważenia nawet po tym jak Mark okrutnie go odrzucił? Wystarczy, że zamknie oczy podczas całego zajścia i może poczuje się odrobinę lepiej. Jednakże z drugiej strony, wolał widzieć co się dzieje. Może później odejdzie w świat własnych wizji oraz marzeń.
Nie wyrywał się kiedy Lucjusz zamknął go w swoim uścisku. Zajęty lekkim, nieśmiałym pocałunkiem ostrożnie dopuszczał wampira do głębszych oraz śmielszych ruchów. Oczywiście jak przesadził, Fabio nieco się odsunie ale powróci do przerwanej czynności. Więc powolutku. Ułożył swoje dłonie na plecach Lucjusza, a dokładniej na wysokości krzyża. Przycisnął mocniej swoje ciało do niego i przerwał, spojrzawszy za chwilę w oczy wampira.
- Tylko mnie nie skrzywdź. - mruknął jakby w obawie, że jednak ten coś knuje. Kolejnego ciosu by nie zniósł, bowiem Lucjusz raz na zawsze mógłby się pożegnać z fioletowym Fabiem, który cicho westchnął i wtulił twarz w bark wampira. Wystarczyło tylko takie przytulenie, a umęczony życiem stworek od razu odetchnął.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 15 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 15 z 18 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17, 18  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach