Sypialnia Fabio - piętro

Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Joffrey Czw Sty 11, 2018 2:52 pm

Spoiler:
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pią Sty 12, 2018 12:05 am

Spoiler:
- Juuż, Joffrey. Bo mi dupka odpadnie. - zapłacze, nie odrywając ślepek od niego. Wyciągnie nawet łapki by wymusić dla siebie tulaska. Taki dzielny wojak z Hagen'a! Wypieścił rybeła od stopy aż po sam czubek głowy! Ale teraz trzeba odpocząć, bo przecież wydarzył się cud! Jeszcze nic nie powie, bo sam nie był pewny. Trochę musi minąć nim wykona pierwszy test. Lecz według obliczeń... Powinno się udać!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Joffrey Wto Sty 16, 2018 6:32 pm

Spoiler:


Gdyby dowiedział się o tym co właściwie się wydarzyło.. cóż. To było trudne, a poza tym czy Joffrey kiedykolwiek chciał mieć dzieci? Pomimo tego, że jarały go również cycki to nigdy nie czuł potrzeby spłodzenia potomstwa. Nie byłby dobrym ojcem.
Ale go Fabio urządził.
Przymknął oczy, oddychając głęboko. Zmęczył się, ale warto było. Każda chwila z Fabio była wspaniała.. po co więc to psuć małymi szkrabami? No!
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Sty 16, 2018 7:13 pm

Lepiej nie mówić teraz o niespodziance. Nie chciał by Hagen padł mu na zawał, acz wampirom on nie grozi! Chociaż z drugiej strony... Hagen byłby pierwszym wampirem z zawałem! Fabio jako wdowiec byłby sławny, wypowiadałby się w wywiadach jak to było byś z tak prawie nieśmiertelnym wampirem co padł na ludzką przypadłość. Krótka myśl, głupkowaty uśmieszek ale nie wypowiedział na głos. Tak więc zapłodnienie zostanie ujawnione w odpowiednim czasie. Niech się jeszcze Joff cieszy całkowitą swobodą.
Ogon elegancko przeistoczył się w dwie, zgrabne nóżki więc nie musiał się bać o żadne wysuszenie łusek. Poza tym tak bardzo chciał przerzucić jedną nogę przez narzeczonego i położyć się na nim przodem do niego. Ręce skrzyżował i oparł się o nie brodą - Odkąd wybudził się w Tobie Kuroiashita, masz sporą wiedzę na temat... seksu z tą samą płcią. Nie  żebym był jak inni, ale mimo wszystko. - ciekawy wampirek musiał co nieco się dowiedzieć. Jak baba, dosłownie! Zaraz dowie się o byłym walnie fochem i weź ogarnij... Nessuno tak już ma - Musiałeś mieć styczność z mężczyzną. Przyznaj się, dzikusie. - zbliży się bardziej by musnąć nosem jego nos. Nie wiedział jak bardzo się nie mylił. Z drugiej strony, Fioletowy też miał byłych. Więc dziwne aby Joff nikogo wcześniej nie miał. Toć takie ciacho! - Z bliska wyglądasz jeszcze bardziej groźnie. Wy Kuro macie w sobie to coś. Niepokojący, groźny i tajemniczy. - rodzice ucieszą się gdy dowiedzą, że narzeczonym wampirka jest wampir krwi czystej i to z tak sławnego rodu. W dodatku mogą spodziewać się potomstwa!
- A będziemy mieli ślub skromny? Głośny? Masz jakieś marzenia? Bo ja bardzo bym chciał z bliski i najważniejszymi. Taka Nasza mała uroczystość. I w sumie nawet nie masz pojęcia jak bardzo jestem szczęśliwy. - nie przestawał mówić. Dupa bolała, ciało miało zakwasy ale był radosny, pełen życia. Wyciągnie też łapkę by rozmasować sobie krzyż, naprawdę dał wycisk Emilio niższemu. Co się dziwić? Fabio ma zajebistą dupę! Jak się na nią spojrzy to już automatycznie rozporek się rozpina, wazon staje i nachodzi ochota prześwietlenia wnętrza wampirka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Joffrey Wto Sty 16, 2018 7:31 pm

Tak, na pewno padłby na zawał. Biedak nie przeżyłby tego szoku, bo przecież facet nie może być w ciąży! A tu proszę, dziwaczny Nessuno wyłamał się ze schematu. Joffrey leżał z uśmiechem, nieświadom żadnej myśli niższego. No chyba by go za to rozszarpał.. Joff i dzieci? Szału dostanie.
Spoglądał na Fioletowego z uwagą, gdy ten położył się na nim. A więc czas na przesłuchanie? Musnął dłonią jego polik po czym obie ręce założył za głowę i zaczął się głupkowato śmiać. Fabio było jak pokręcone babsko, które naszło ochotę na posłuchanie o byłych. Kurosz przewrócił oczami, wzdychając ociężale. Wolał nie rozmawiać o przeszłości, ale chyba zbytnio nie miał wyboru.
- Eh, zdarzyło się raz czy dwa.. - Momentalnie się zawiesił i spojrzał gdzieś w bok. Czyżby kłamał? A może nie do końca mówił prawdę? Poza tym to normalne, że kiedyś kogoś miał. Dziwne jakby było inaczej! Fabio jednak na pewno nie miał ochoty o tym słuchać, tak samo jak Joffrey nie za bardzo chciał o tym opowiadać.
Muśniecie nosem wywołało uśmiech na jego twarzy. Wampir kłapnął zębiskami przed jego twarzą, a więc wyglądał niebezpiecznie?
- Mogłeś od razu powiedzieć, że jesteśmy pierdolnięci albo chorzy psychicznie, ale dziękuję. - Roześmiał się. Emilio wiedział dosyć sporo o swojej rodzince jak i pewnych konkretnych wydarzeniach. Nic jednak nie poradzi na to, że tacy byli. Normalnie wszyscy będą dumni z ich związku, chociaż Joffrey nie wiedział jak jego rodzina zareaguje i czy w ogóle ich to interesowało. Przecież większość nawet nie wie kim jest..
- Nie zastanawiałem się nad tym. - Odparł z zamyśleniem. Zaręczyny były spontaniczną decyzją, a o ślubie już nie zdążył pomyśleć. Poza tym nie wiedział jak w ogóle coś takiego zorganizować! Wtedy wydałoby się, że Joffrey jest Kurą i co wtedy? Emilio chyba wolał oddać to w ręce narzeczonego, za pewne lepiej ogarniał takie sprawy i w ogóle.
- A właśnie, że wiem. - Mruknął mu do ucha i objął swoimi silnymi rękoma. Bliskość ciała wzbudzała w nim miłe mrowienie jak i dreszcze. Tak bardzo cieszył się z jego obecności i tego, że zgodził się przyjął oświadczyny.
- A Ty jak sobie to wyobrażasz? - Był ciekaw co bardziej preferuje Fabio, który chyba ostatnie dni spędzi na planowaniu tego wszystkiego!
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Sty 16, 2018 7:57 pm

Aj tam zaraz rozszarpał. Pewnie poprzeklinał, rozwalił kilka mebli a Fabio siedziałby z miną Ale nie wiem o co Ci chodzi i kręcił by loczka przy końcówce włosów. Joff nie byłby przecież w stanie dotknąć swojej kochanej, z seksowną dupą kobietki z krewetką między nogami. Zresztą sam mówił, że miłość miedzy nimi na dobre i na złe, a dodatkowo oświadczyny. Przecież to równa się wszystkiemu, Fioletowy kocha Hagen'a jednakże nie jest w stanie uniknąć swojego cudacznego daru. A warto przecież sprawdzić, prawda? Poza tym Emil z całą pewnością nada się na najbardziej cudownego ojca. Spokojny, opanowany bez zbędnych nałogów. Dokładnie tak.
Dwa? Raz? Aż zamrugał oczami z niedowierzania wpatrując się w jego oczka. Czemuż zaraz to uciekł wzrokiem na bok? - Niech Ci będzie. - z cyklu pewnie był lepsi niż ja albo okey, skoro miałeś z nimi to sobie do nich idź. Na szczęście jednak obyło się bez tych zbędnych, durnowatych słów. Fioletowy wciąż leżał na narzeczonym, tykając jego twarz bez pytania. Nawet mu wampir kłapnął zębiskami przed buźką! Co za łotr! Nessuno nadymał policzki, marszcząc brwi - A co jeśli odgryzłbyś mi nos? - wtrąci w między czasie, lecz po chwili uśmiechnie się. Naprawdę Kuroiashita mimo dość okrutnych poglądów oraz sposobu na życie mieli w sobie coś pociągającego. Dosłownie każdy wampir, nawet te najgorsze - Nie używam takich słów. Macie taką grozę która budzi dreszcze i niekoniecznie te ze strachu. Tak jak teraz, gdy na Tobie leżę. Pragnę byś mnie na przykład ugryzł i napił się mojej krwi. - trochę ryzykowne, lecz Fioletowy czuł się dobrze. A karmienie narzeczonego to jak soczysty buziak! - Wielokrotnie miałem z Twoją rodziną styczność, najbardziej z Samuru. Pracowałem dla niego i co poradzić... Był jaki był, ale swoją diabolicznością potrafił wzbudzić niezdrowe pożądanie. - westchnie cicho, wbijając pazurki w tors wampira. Oczywiście by ten nie poczuł się zazdrosny, Fioletowy szybko ucałuje jego usta - Jednak Tobie nie dorównuje do pięt. - tak na szybko! Hagen jest również jego oczkiem w głowie - ważnym, wręcz najważniejszym!
- W sumie mamy sporo czasu do ślubu. Ale nie czekajmy za długo. - zależy na czasie bo możliwa ciąża. Nie chciał iść do ołtarza z brzuchem! Poza tym już chciał mówić o nim jak o mężu, chociaż narzeczony też ładnie brzmi.
Kiedy został objęty, niższy roześmiał się. Sam chętnie oparł łapki o jego ramiona. Teraz było dobrze, wręcz idealnie. Już nie musiał smucić się w samotności ani uciekać od strasznego losu.
Wszystko miało się zmienić.
A przynajmniej żył a takiej nadziei.
- Uroczystość na dworze, w pięknym i barwnym ogrodzie. Otoczeni bliskimi, przyjaciółmi i wspaniała zabawa. Nawet byłoby sporo alkoholu, no i podwiązka na moim udzie. Bo wiesz, że będę w sukni? Moja uroda nie pasuje do garnituru. - musi powiedzieć jak to widzi. Czy Hagen miał podobną wizję? Lecz co jest najważniejsze? By byli szczęśliwi - Wiesz, że musimy powiedzieć rodzicom o zaręczynach.  Moi bracia też powinni się dowiedzieć! - uniesie się lekko, by spojrzeć na twarz wampira. Pogładzi szybko gładki policzek. Ciekawe co on na to wszystko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Joffrey Sob Sty 20, 2018 4:42 pm

W sumie fakt. Fabio pod żadnym pozorem by nie ucierpiał, a jedynie kilka mebli no i rzecz jasna padło by parę mniej przyjemnych słów. Joffrey nie widział się w roli ojca i nawet nie chciał nim być.. a tu proszę. Postawiono go przed ścianą! Niczego nieświadomy patrzył na wampira z uśmiechem, dawno tak się nie czuł.
Rozmawianie o przeszłości nie należało do szczególnie ciekawych, zwłaszcza iż wampir nie za bardzo wiedział co ma powiedzieć. Pytanie o byłych było jeszcze bardziej żenujące! W końcu wprawiało go to w lekkie zmieszanie, ale na szczęście Fioletowy nie chciał drążyć tematu. Niech Ci będzie, zabrzmiało niemal jak łaska. Za pewne nie raz powrócą do tego tematu, bo przecież prawdopodobnie skazali się na wieczność bycia ze sobą.
A owszem, był łotrem! Tylko troszkę bardziej ogarniętym, chcącym się nieco zmienić. Bo miał i chciał dla kogo. Zaśmiał się na jego słowa, zerkając w stronę sufitu.
- Wiesz dobrze, że z mojej strony nie spotka Cię żadna krzywda. - Mruknął, przytulając go. Taki zwykły gest, a ile radości dawał i poczucia szczęścia. Joffrey nie sądził, że znów będzie mógł to poczuć. Na słowa narzeczonego, przechylił lekko głowę. Chciał aby ten się nim pożywił?
- Daj spokój. Akurat ja jestem zwykłym mieszańcem, którego nie powinno być. - Wtrącił, ale bez żadnego smutku w głosie czy urazy. Zaakceptował to, że był trochę innym szczepem. Ojciec w zasadzie przestał się nim interesować, za pewne już o nim zapomniał. Więc czy na pewno Joffrey uważał się za Kuroiashita?
- To akurat mogę zrobić.. - Mruknął, odsłaniając swoje kły przed lubym. Przycisnął go mocniej, patrząc głęboko w oczy. Oczywiście, że potrzebował pozwolenia! Szkoda, że nie było możliwości wyssania swoich plemników, które za parę miesięcy przerodzą się w coś znacznie większego.
Zaśmiał się nieco głośniej, gdy wspomniał o Samuru. Młody wampir został głową rodziny i ma się całkiem dobrze, prawda? Odpisał mu na sms'y z czego później kontakt umilkł. Za pewne miał ważniejsze sprawy na głowie, ale Hagenowi i tak się nie spieszyło.
- Podoba Ci się Samuru? - Zabawnie, gdyż Joffrey był jego wujkiem. Wiadomo, że dziwnie to brzmiało toteż nie mógł powstrzymać zaskoczenia. Owszem Samuru był przystojny, ale na rodzinę patrzy się inaczej, prawda? Poza tym ów wampir nie miał pojęcia kim Emilio jest naprawdę. Zwykły znajomy z którym czasem się piło czy widziało.
- Tak, tak. - Przewrócił oczami. No oczywiście, że był zazdrosny! W końcu to normalne, a taki kąsek jak Fabio podobał się wielu osobom. Teraz jednak należał tylko do Kurosza, który niechętnie będzie się dzielił.
- Przecież nigdzie nam się nie spieszy. - Sapnął. Również był za tym aby mieć ten ślub, ale bez pośpiechu. Byli mężczyznami (he), więc naprawdę mieli sporo czasu. Poza tym zoragnizowanie tego wszystkiuego też swoje trwa.
Tyle miłości, po co ją rozdzielać? Hagen chwycił kosmyk jego włosów i delikatnie pociągnął.
- Mi wystarczy alkohol i jakaś seksi bielizna. - Cała prawda, poza tym wampir nie do końca wiedział jak ma to zrobić z rodziną. Część go znała, a część nie.. jak to pogodzić? Sukienke przeżyje, w końcu Fabio lubił bawić się w trapa.. ale niech się do nich nie przyzwyczaja!
- Ee.. co? - Zamrugał. Jego bracia? Przecież go zamordują! Rodzice za pewne też! A Barabal nie musiał o niczym wiedzieć, po co to komu! Joffrey zaczął się wręcz stresować, w końcu zapomniał o tych ważnych kwestiach.. jednak nie da się od czegoś takiego po prostu uciec.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Sty 21, 2018 12:53 pm

A czy Fabio nadawał się na rodzica? Może poniekąd tak? Tylko jakoś nigdy nie ciągnęło go do bycia rodzicem, a ta sytuacja była po prostu ciekawa oraz warta sprawdzenia. Czy coś się z tego rozwinie - czas pokaże. Mimo wszystko Fioletowy będzie dobry dla potomków, zapewne tak samo jak mało wierzący w siebie Joffrey. Przewiduje iż ten może się rzucać gdy tylko się dowie, ale mimo wszystko niższy wierzył że nie zostanie przez niego porzucony. Takie zachowanie do Hagen'a nie pasowało pod żadnym kątem. Bo jaki nieogarnięty wampir oświadcza się? Dokładnie! Nessuno ma pełne zaufanie co do partnera. Temu też on miał być ojcem. Czyż nie wspaniały gest?
- Wiem, wiem. Rycerz z Ciebie. - pochwalił go, klepiąc po nagim torsie. Hagen to taki full wypas dżentelmen, szlachetny i w ogóle księga wszystkich dobrych cnót - Ej, nie mów tak, Joff. Nie jesteś żadnym mieszańcem. Musisz tylko spotkać się z ojcem i porozmawiać z nim. - może posłucha? Nie chciał by Emilio określał się aż tak negatywnie, przecież na pewno wyjdzie coś z rozmowy. Nawet jeśli nie brzmiał smutnie, to Fabio posmuci się za niego! Wtulił się bardziej do narzeczonego, nakreślając na jego ramieniu kółeczka - To zrób, przecież Ci pozwoliłem. - burknie, unosząc łebek. Naprawdę mógł oddać krew, może dopóki jest szansa. Jeśli zatem zechce czarnowłosy się skusić, mniejszy odsłoni swoją szyję aby ułatwić mu dostęp. Należała się ogierowi nagroda!
Trochę się zdziwił pytaniem. Czemuż tak musiał wypytać? Fabio zmarszczył brwi, nos i nieco się zwiesił - Nie wiem. - co ma powiedzieć? Jakoś nie myślał pod kątem seksualności co do szefa... Dobra parę razy coś przeszło w głowie, ale nigdy nie były to długie myśli - Mam Ciebie, więc nie chcę myśleć o żadnym innym. - doda jeszcze gdy zauważy ten cień zazdrości. Miłe gdy Joffrey okazuje właśnie to w taki sposób, świadczy tylko że jednak coś czuł do Fioletowej kupki szczęścia.
Może i nie, ale Fabio trochę swoje przeszedł więc miał lekkie obawy. Kocha Hagen'a, ufa bezgranicznie tylko podświadomie jeszcze się bał że jednak coś się stanie. Nie powie o tym głośno, nie chcąc psuć nastroju. Tylko uśmiechnie się, wtulając bardziej. Uczucie bliskości było czymś, czego nie da się zastąpić niczym innym. Poza tym młodszy nie myśli jak typowy mężczyzna, co już starszy powinien zauważyć. Wrażliwe, uczuciowe podejście było bliskie kobiecemu albo inaczej fabiowemu.
Zaśmiał się na słowa wampira. Bielizna? Alkohol? Fioletowy machnął dłonią, patrząc zaś na jego przystojną twarz - Przecież możesz alkohol i seksowną bieliznę dostać kiedy tylko chcesz. Nie musisz czekać aż do ślubu. - chwyci dolną wargę wampira by lekko pociągnąć. Ot pieszczota! - Jeśli chcesz mogę jakąś przyodziać teraz. - doda szeptem, wbijając lekko pazurki w ramiona - Chyba nie chcesz ich postawić przed faktem dokonanym w postaci wręczenia zaproszenia. Niech się przygotują, zwłaszcza Marco. On zawsze widzi we mnie małą jednostkę która jeszcze chodzi w pajacykach. Trzeba powiedzieć... I myślę że moi rodzice nie będą zawiedzeni. Zresztą... Nie interesuje mnie co myślą. - poważnie mówił. Naprawdę liczy się teraz Hagen, więc nie rozdzieli ich nikt trzeci, nawet jeśli miałaby być to rodzina. Najwyżej uciekną, a co!
- Nie musisz się więc obawiać. Przyjmą Cię z otwartymi ramionami. - poklepie dla pocieszenia po główce, by po chwili uwolnić się z uścisku narzeczonego. Fioletowy usiadł, jakoś nie przejmując się że zaś jego tyłek niefortunnie umiejscowił się na kroczu - Idziemy spać czy jeszcze chcemy coś porobić? - wypadałoby ustalić! Nessuno nie czuł potrzeby snu, mimo iż miał niezły wycisk. Czuł się radosny, zatem sen póki co nie zadręczał - Chcesz popływać w basenie? - rzuci propozycją, zacisnąwszy piąstki. Nie, bez obaw rybiego ogona nie będzie. Chciał się tylko zabawić!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Joffrey Pon Sty 22, 2018 6:00 pm

Z pewnością oboje zadawali sobie to pytanie w jakimś etapie swojego życia. Co prawda Joffrey starał się robić wszystko, aby żadnej wpadki nie było; będąc w związkach z facetami o to martwić się nie musiał. Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka, raz chłopaczek. Tym razem jednak już się nie bawił w przelotne romanse, a postanowił oprzeć się na jednej osobie. Dlaczego? Pomimo iż był wrednym gburem, również potrzebował uczuć. Fabio wzbudzał zaufanie, a poza tym był dobry. Dla mężczyzny był to niemal ratunek, jednak jak to wszystko dalej się potoczy?
Może i w innych okolicznościach mógłby się ucieszyć. Po małżeństwie często pojawiają się dzieci, ale nie tak miało być w ich związku. Nessuno mocno nadszarpnie zaufanie Emilio, który myślał, że wiedział o nim niemal wszystko. Biedaczek tak bardzo się mylił, nawet przez myśl by mu to nie przeszło!
Wyszczerzył kły w uśmiechu gdy to powiedział. Jeszcze tylko założy zbroje, kupi konia.. w sumie czemu by nie, zawsze ekscytował się czasami średniowiecza! Sprytnie jednak ukrywał zamiłowanie do historii, które było po prostu zwykłym zainteresowaniem.
- Nie, nie ma takiej potrzeby. - Uśmiechnął się lekko, nieco niemrawo. O czym niby miał porozmawiać z Barabalem? Hej tato, przebudziłem się i biorę ślub z chłopakiem, pożycz na ślub. Nie, to raczej nie przejdzie, więc kruczowłosy wolał unikać z nim spotkania jak najdłużej. Kurosz nie czuł się źle z powodu bycia kimś kompletnie pobocznym w rodzinie, ale lepiej żeby nie wiedzieli. Choć niektórzy wyczuwają kim jest, chociażby sam Abbadon. Wtedy jeszcze nie zdawał sobie sprawy z tego kim jest.
Wtulenie automatycznie przybliżyło smukłą szyję to twarzy wampira, który zrobił zamyśloną minę. Jak widać jemu to sto razy trzeba coś mówić, ale w końcu nie chciał mu zrobić krzywdy! Wciąż krew sprawiała trudności i nie było to przyjemne, zwłaszcza będąc tak.. starym?
Ostrożnie polizał miejsce na szyi, aby po chwili delikatnie się w nie wkłuć. Jedna ręka powędrowała na jego głowę, zaś druga na kark. Przycisnął go do siebie, zabierając cenną posokę. Życiodajny płyn był rozkoszny pod każdym względem i chciało się go tylko więcej i więcej. Mężczyzna jednak zdołał się opanować, gdyż niemrawo podniósł głowę i oderwał się od szyi narzeczonego, zaciskając mocno zęby.
Policzył do pięciu i odetchnął głęboko, przecież nie zamierzał bawić się w szaleńca, który nie potrafił się opanować. Nie wypił zbyt dużo, ale wystarczająco aby poczuł się zadowolony i pełen energii. Temat byłego szefa został ucięty przez posilenie się krwią. Joffrey już nic nie powiedział, o nic nie pytał.
Zazdrość nie jest przyjemna, ale wtedy zdajemy sobie sprawę jak ta osoba jest dla nas ważna.
Każdy z nich miał swoją mniej przyjemną przeszłość. Joffrey zagłuszył jednak strach i oddał się Fioletowemu, nikt nie chce być na świecie sam. Temat ślubu nie był prosty, bo przecież trzeba tyle rzeczy zorganizować! Aż strach o tym wszystkim pomyśleć, zwłaszcza że obydwoje mieli sporą rodzinę.
- W sumie racja. - Palnął, stukając palcem po podbródku. Najważniejsze, że zaznaczył iż alkohol może dostać kiedy chce. Czyli koniec zakazu? Super! Czas iść się uchlać, ale najpierw trzeba udobruchać przyszłego małżonka. Drapieżny wzrok powędrował po jego ciele, w każdej postaci był dla niego seksowny. Bielizna czy nie, mogli to robić cały czas. W końcu takie fajne rzeczy ludzie wymyślili dla urozmaicenia!
Temat rodziców wprawił go w lekkie zakłopotanie.
- Ale.. nie zastrzelą mnie, prawda? - Lubił żyć i fajnie, żeby tak pozostało. W końcu Vito wydawał się sprawiać inne wrażenie, ale może cała rodzina taka nie jest? Trzeba dać im szanse, w końcu zabiera im kogoś ważnego!
- Tak, może od razu będę do nich mówić mamo i tato? - Zaśmiał się, po czym wyciągnął. Nie chciało mu się spać, ale był leniwy. Nie miał jednak nic przeciwko pójściem na basen, dawno nie pływał. Spoważniał jednak na moment, gdyż przypomniał sobie pewną rzecz. Zamordował jakiegoś dzieciaka i go utopił.
Fabio nie mógł się o tym dowiedzieć.
- Możemy pójść popływać, ale masz jakieś gati? Tyłkiem świecić nie chcę, zwłaszcza jak zobaczy mnie jeszcze któryś z Twoich braci. - Oj to na pewno nie byłoby nic fajnego. Jego rzeczy wciąż były w apartamencie.
Miał tylko nadzieję, że nie dostanie niczego różowego czy jebistookiego. Powstał z łóżka, zmuszając się do siadu i chwycił rękę Fioletowego, przyglądając się jego pierścionkowi.
Wszystko będzie dobrze, prawda?
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pon Sty 22, 2018 10:08 pm

Świat wampirów jest bardzo pokręcony. A dołożyć jeszcze do tego dzisiejsze psikusy powstałe od natury oraz nauki... Różnie może być. Joffrey dowie się w swoim czasie o ciąży, na razie nic nie widać. A nawet jeśli Fioletowy uda głupa i po prostu powie, że sam nie wiedział. Nie chciał oszukiwać narzeczonego, zapewne kiedyś się przyzna. Póki co lepiej milczeć, dla bezpieczeństwa otoczenia oraz mebli.
Miłe, że zgodził się na posilenie krwią. Nessuno nigdy nie miał żadnych zastrzeżeń co do oddawania krwi, przecież to niemal jak pieszczota w stylu wampira! Jęknął cicho kiedy wampir wgryzł się w szyję. Przeczekał grzecznie aż narzeczony w miarę ogarnie pragnienie, w końcu po takim wysiłku miał prawo zgłodnieć! Nessuno musi dbać teraz o partnera, nie tylko z własnych dobrych chęci ale i obowiązku! Liczył też, że Hagen również i o niego zadba.
A przynajmniej miał taką nadzieję.
jak przerwał, wampirek podniósł się odrobinę i rozmasował miejsce ugryzienia. Mocą podleczył ranki więc nie było już nic widać - Od razu lepiej, co nie? - zapewne tak było. A skoro już zrobili to co mieli zrobić, nie muszą tkwić w jednym miejscu. I co do alkoholu, to już była broszka czarnowłosego, nie Fabio - Nie, raczej nie. - udał jak bardzo nie był pewny własnych słów! Nie, wiedział że bracia nic mu nie zrobić, prędzej wezmą go na krzesło i przesłuchanie - Czemu nie? Może się nie obrażą? - wzruszy ramionami, uśmiechając się. Jemu jakoś nie chciało się siedzieć w łóżku, wolał coś porobić. Chociażby relaks na basenie! Zimni jest, więc wewnętrzny akurat się nada - Jasne, że mam. - zejdzie z łóżka, aby powędrować do jednej z komód. Znalazły się tak kilka sztuk większych, męskich gaci nie noszonych. Wampirek miał byłych, którym kupował prezenty a ci mając starania w poważaniu, olewali - Powinny być dobre. - wyciągnie z szuflady bokserki w kolorze ciemnego granatu w szarą kratę. Poda je wampirowi, a ten chwyci dłoń by przyjrzeć się pierścionkowi. Miał jakieś wątpliwości czy co? - Spokojnie, nie zgubię go. Chociaż jak pójdziemy popływać będę musiał go ściągnąć. Nie chcę go zniszczyć. - chyba nie będzie miał za złe? Poza tym będą w domu, więc nie zginie no i Emilio będzie wiedział co się z drogą błyskotką stało.
Fabio założył tylko szlafrok, a bieliznę ukrył w jego kieszonce. Jakoś zginanie się by je przyodziać stanowiło ogromne wyzwanie.

z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 10 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach