Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Nie Sie 16, 2015 6:42 pm

Poziom: Średni

"Wiele jest luster za nami, a z każdego macha w naszą stronę jednakowo wypaczone i znajome przeznaczenie… Czym jest pisanie? Czym jest życie? Co jest życiem na jawie, a co snem? Co jest światem, a co jest imaginacją? Jesteśmy pisarzami, naszym zadaniem jest odpowiedzieć na te pytania." ~Sándor Márai (z książki Magia)

***



Młoda łowczyni obudziła się jak co dzień, jednak ten poranek jest początkiem kolejnej przygody. Midori otrzymała cynka o pewnym wampirze krwi B, który zachowuje się niezbyt uprzejmie wobec ludzi i zostawia za sobą ścieżkę usłaną trupami kobiet i dzieci. Mi otrzymała te informację SMS od numeru na kartę, który na późniejsze wiadomości już nie odbierał.
Kod:
Wampir krwi B, wysoki mężczyzna o białych włosach. Wychodzi tylko w nocy i bardzo dobrze zaciera za sobą ślady. Nie znane są jego moce jednak cały czas atakuje ludzi jest bardzo niebezpieczny a Oświata nie wzięła się jeszcze za niego. Wiem z pewnych źródeł, ze się tym zajmiesz...Ostatnia jego ofiara została znaleziona w mieście widmo cztery kilometry na wschód od Yokohamy. Policja jeszcze nie sprzątnęła sceny ale to kwestia czasu.
Prawdopodobnie środki ostrożności, nikt nie chce mieć na karku wkurzonego wampira, który tylko czeka by roznieść w pył wszystkich dookoła.
Było wiele nieścisłości, mogła to być pułapka, jednak instynkt łowcy jaki drzemał w Midori zmusił ja do podjęcia decyzji. Kobieta wyruszyła rankiem akurat żeby dostrzec na miejsce późnym popołudniem. Zwłoki się ciężko ocenia po ciemku.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Nie Sie 16, 2015 8:33 pm

Midori nie spodziewała się, że jej dzień nie będzie jednakże zwyczajny. Wystarczyło, że zmienił go jeden sms od nieznajomego numeru. Oczywiście, próbowała oddzwonić, ale nic... Dlatego też jedynie raz po raz czytała ową wiadomość. Wampir rangi B... Tak, to jest coś, czym mogła by się zająć, ale...
- Skąd on do cholery wiedział o tym? - burknęła cicho. - Myślałam, że mój numer jest zastrzeżony... Zapomniałam? - ta, trochę to denerwujące. Ale co mogła na to poradzić? Stało się? Stało!
W dodatku za mało informacji. Białowłosy wampir? A mało ich było? Ranga B... Eh, przynajmniej nie szlachetny, więc mniej problemów, gdyby szło o zemstę. Nieznane moce... Eh, nawet nie wiadomo, z czym się zmierzyć...
Miejsce też nie sprecyzowane... Szczerze mówiąc to czarnowłosa czuła niechęć do zlecenia. Wszystko było tak niepewne, że prawie jak pułapka. Tylko kto by chciał na nią polować? A no tak, głupie pytanie... Przecież jej klan wkurzył wampiry. Ale obstawiała, że myśleli iż wytępili wszystkich... Ale kto to tam wie...
Dlatego też pomimo zniechęcenia wzięła się za zlecenie. Dlatego też, o ile w pociągu nie nastąpiły komplikacje, łowczyni znalazła się na miejscu po południu. Więc okoliczni nieznajomi mieli okazję podziwiać niewysoką dziewczynkę o ciemnych włosach i piwnych oczach. Była ubrana w długą, zieloną bluzę z kapturem, kieszeniami i zamkiem, by nie było jej zimno, no i też na wypadek deszczu. Pod nią znajdowała się czarna podkoszulka. Jeśli chodzi o dół stroju, to były dresy o granatowej barwie, bez kieszeni. Na nogach czarne, niczym nie wyróżniające się skarpetki i adidasy czarno-białe na rzepy. Sama bielizna w niebieskim odcieniu. I nie można zapomnieć o szpilce do włosów, aktualnie wpiętej w włosy tamtej.
- Więc? - mruknęła. Pozostawało jej odnaleźć dane miejsce i zająć się sprawą, którą normalnie powinni się zająć łowcy z Oświaty. Co oni tam robili te lenie?


Ekwipunek:
- Włócznia (złożona na trzy części i trzymana w pokrowcu na gitarę)
- Plecak a w nim : dowód osobisty, pieniądze, bilet z pociągu, 5 fiolek z wodą święconą, czosnek w pojemniku (tak, by go nie czuć), lina 3-metrowa, dwa noże, gaz pieprzowy i granat (nie pytać skąd),
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Pon Sie 17, 2015 9:58 pm

Podróż przebiegła spokojnie, nic nie stanęło na drodze dziewczyny. Nie licząc staruszka, który rozlał na jej spodnie połowę butelki wody. Ale Mi nie jest z cukru nie rozpuści się. Sam dojazd można uznać za dobrą wróżbę, jednak sprawy się komplikowały w chwili kiedy młoda wysiadła z pociągu. Miasto widmo, czyli opuszczone. Budynki pozostawione same sobie i na pastwę natury. Miejsce opustoszało po tym jak przerwano dostawę prądu i wody, większość rodzin przeniosło się wtedy do Yokohamy lub porozjeżdżali się po całej Japonii.
Wielki plus, bo nikt nie będzie przeszkadzał łowczyni w wykonywaniu roboty, z drugiej strony jak tu znaleźć zwłoki na tak dużej przestrzeni? Jakby na zawołanie odezwał się telefon dziewczyny. Kolejny SMS z kolejnego nieznanego numeru. Oddzwanianie przyniosłoby ten sam skutek co wcześniej, więc po co w ogóle próbować?


SMS napisał:Pod ratuszem miasta, od strony głównego wejścia znajdziesz zwłoki dziewczyny. Obejrzyj je proszę okiem łowcy. Wampir zniknął ale zaatakuje ponownie. Jesteśmy tego pewni.

Nie było trudno zlokalizować budynek o którym mowa. Był najwyższy w całym mieście i trzymał się najlepiej z całej reszty. Tak jak pisało w SMS'ie zwłoki leżały dziwnie powyginane na środku ulicy.

Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Wto Sie 18, 2015 12:26 pm

Może i była mokra, ale udało jej się wyschnąć zanim dotarła na miejsce. Chusteczki od staruszka były naprawdę pomocne! No, ale wracając... Miejsce do którego trafiła było... Puste. Tak, młoda rozglądała się, zastanawiając się, czy ktoś z niej czasem nie zakpił. I właściwie co z mieszkańcami...? Eh... Miała ochotę by się zmyć, gdy nagle usłyszała dźwięk komórki. Cóż, to właśnie wywołało w niej zaskoczenie. Była prawie pewna, że jej nie brała ze sobą, a tutaj... Magia!
Ale przeczytała wiadomość, która wywołała na jej twarzy wyraz niezadowolenia.
- Co jest do diabła... - warknęła cicho. - Gościu mnie wkurza... I w dodatku skąd ma tą pewność, że zaatakuje? - tak, to brzmiało podejrzanie.
Mimo podejrzliwości ruszyła na dane miejsce. Tak, rozejrzała się, bo miała niemiłe przeczucie, że ktoś ją obserwuje. Każdy jej ruch... Może to tylko wyobraźnia? Kto to tam wie...
Bądź co bądź gdy przybyła na miejsce, zastała owe ciało.
- Uh... - wydobyła z siebie jedynie tyle. Widok naprawdę nieciekawy. Ale ciemnowłosa podeszła do niego i bez dotykania zaczęła oglądać. Niestety zapomniała wziąć ze sobą jakieś rękawiczki, więc miała ograniczone pole działania. No, ale pomimo tego zauważyła, że kości były z pewnością połamane, no i też ofiara była pogryziona.
Westchnęła głęboko.
- I co ja mam teraz zrobić... - mruknęła. Nie spodobało jej się to, co ujrzała. No i też zaczęła się nad pewną sprawą zastanawiać. A mianowicie, jeśli on nie zostawiał ofiar, to dlaczego tutaj nagle była? Teraz tym bardziej to pachniało pułapką.
Przeciągnęła się lekko, ale nadal zachowywała ostrożność. Kto wie? Mógł nagle się tutaj pojawić i co by z tego było?
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Wto Sie 18, 2015 8:33 pm

Telefon był chociaż młoda łowczyni go nie wzięła ze sobą. Może zrobiła to po prostu bez zastanowienia? Chociaż w dzisiejszym świecie wiele rzeczy zdarza się bez wytłumaczenia. Chociaż możliwe, że jej "informator" po prostu chciał mieć z nią kontakt i podłożył jej komórkę. Jak mowa wcześniej była -cuda niewidy.
Gdy dotarła na miejsce doszła do wniosku, ze nikt jej tutaj nie pomoże a przez SMS nabrała kolejnych wątpliwości. Pomimo nieścisłości szła dalej rzucając słowa na wiatr, bo przecież nikt jej nie słyszał.
Z niewiadomych przyczyn tym razem zwłoki nie zniknęły, albo po prostu wampir porzucał je w opuszczonych miejscach... Kobieta nie wyglądała ciekawie. Jej ciało było złamanie w kilku miejscach. Nosiła na sobie zadrapania i ślady walki. Zaschnięta krew i sine opuchlizny wskazywało na to, ze pokiereszowano ją tak jak była jeszcze żywa. Do tego rana na szyi nie przypominała klasycznych "dwóch ukłuć" jakie zazwyczaj serwują nam wampiry. Skóra ofiary była rozerwana tak samo jak znajdująca się pod nią żyła i tętnica. Oczy miała zamknięte a z ust wystawał kawałeczek sznurka, był cienki, ale za to miał fioletową barwę.
Telefon zawibrował po raz kolejny. Wiadomość od kolejnego nieznanego numeru.

SMS napisał:Znajdź proszę jakiekolwiek wskazówki dotyczące mordercy...kiedy je znajdziesz wreszcie się spotkamy i obgadamy wszystko w moim biurze. Bądź ostrożna.

info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Wto Sie 18, 2015 9:23 pm

Eh... Samo to wszystko naprawdę zniechęcało ową dziewczynę. Mimo wszystko zabrała się za to, oglądając owe ciało. Skrzywiła się nieco, widząc w jakim stanie to jest... Z bliska wcale nie wyglądała lepiej. Dobrze, że miała mocny żołądek, inaczej by zwróciła swój ostatni posiłek. No, ale na szczęście dała radę i nawet ostrożnie dotykała - oczywiście przez bluzę, gdzie samymi paluszkami? - ofiarę, unosząc niektóre części ciała i obserwując nadal. Skrzywiła się mocno tym razem, gdy zauważyła rozerwane gardło. Głód? Szaleństwo? Albo jakiś poziom E. Tutaj jest wszystko możliwe.
No i też kolejny sms. Wkurzyła się. Teraz miała pewność, że ktoś ją obserwuje. Kij z środkami ostrożności, nikt nie mógł jemu... lub jej... Że kobiet się nie wkurza?
No, ale zobaczyła ów sznureczek. Skrzywiła się i wyciągnęła go. Zaczęła się zastanawiać, co musiała znieść ofiara, że coś takiego w niej się znalazło.
Odeszła kawałek od ciała, by móc pod słońcem przyjrzeć się temu czemuś, co znalazła.
- Dziwne... - nie rozumiała tego.
Rozejrzała się jeszcze ostrożnie. Lepiej, by ktoś ją nie zaatakował nagle, prawda? No, ale również obserwacja sprawiła, że dowiedziała się kilka rzeczy. Obrażenia, stan... To naprawdę wiele mówiło o tym, co spotkało ofiarę.
- Przydałoby się go po prostu zdjąć i tyle - wymamrotała, mając na myśli owego wampira, o którym była mowa. Ale teraz... Cóż, sądząc po obrażeniach, to albo jakiś popapraniec, albo ktoś go w coś wkręca. Bo to nie wygląda na normalną sprawę.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Czw Sie 20, 2015 1:22 pm

Oględziny pozwoliły dokonać jeszcze kilka innych odkryć, jak na przykład kawałek papieru wsuniętego w dłoń ofiary, albo zaplamiona krwią koszulka. Z daleka wyglądało to jakby była po prostu rozerwana, ale bystre oko łowczyni mogło zauważyć, ze w klatce piersiowej kobiety jest dziura. W miejscu gdzie powinno być serce. Czyli atak rozszalałego wampira E odpada. Sposób ułożenia ofiary też zwracał szczególną uwagę. Gdyby się tak przyjrzeć i połączyć fakty, była ułożona w kształcie swastyki. To już dawało pewność, ze ma się do czynienie z jakimś perwersem. Dziewczynę zaciekawił sznureczek, który wystawał z ust ofiary. Gdy go wyciągnęła napotkała lekki opór, po czym skóra na gardle ofiary poruszyła się nieznacznie. W końcu tajemniczy przedmiot ujrzał światło dzienne. Był to męski sygnet z dużym onyksem jako ozdobą. W jego wnętrzu było coś wygrawerowane, ale z powodu zaschniętej krwi nie można było odczytać słów.
Telefon wreszcie zamilkł, widać obserwator dał młodej trochę czasu na to by się rozejrzała, jednak noc zbliżała się wielkimi krokami. Midori mogła się poczuć obserwowana. Jakby jakieś wścibskie oczy wlepiły się w jej osobę i ostentacyjnie śledziły każdy jej ruch. Jednak spokój od telefonu nie trwał długo, młoda dziewczyna dostała wiadomość, tym razem był to MMS z nagraną informacją dźwiękową. Męski głos był drżący i zdradzał ból, po chwili rozległ się strzał i śmiech, który zakończył nagranie;
Ja...Ja...nie...uciekaj...to była jego pułapka...na kogoś....*strzał i śmiech*
Najlepszym wyjściem byłaby ucieczka z powrotem do Yokohamy, ale czy młoda łowczyni porzuci sprawę, skoro sprawy zaszły tak daleko? Wszystko zależy od Midori.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Czw Sie 20, 2015 3:15 pm

Dopiero teraz zauważyła ów sygnet, gdy oddaliła się od ofiary. Skrzywiła się lekko. Wcześniej po prostu nie zwracała uwagi na to, ale teraz... Huh... Widziała, że jest zakrwawiony. Obrzydlistwo. Tak samo jak i to, co stało się z ofiarą. Ktokolwiek to zrobił, był lekko mówiąc, rąbnięty. Wyrwane serce, sposób ułożenia... Miała do czynienia z jakimś hitlerowcem, czy co?
- Wkurzające to - burknęła. Wróciła do ofiary i wytarła ów sygnet o jej ubranie. Może to byłby brak szacunku do zmarłej, ale... Może i nie? Kto wie. Lepiej nie wnikać. No i też przyjrzała się napisowi. Czy coś jej to mówiło? Nie. Ale może to było imię tej ofiary? Albo po prostu to była narzeczona jego,. która odmówiła mu, przez co wampir się wkurzył? Nie, tutaj pozostawały jedynie domysły.
Wtedy również i karteczkę ujrzała w dłoni martwej osoby. Wyjęła ją delikatnie, by przyjrzeć się temu, co jest w środku. Sam sygnet postanowiła schować do sakiewki... A po coś może jej się przydać?
- Numer? - data... Eh, ale numer to już coś...
I w tym samym momencie wiadomość... Westchnęła głęboko, trochę już w tym wkurzona... Ale to co usłyszała, sprawiło, że zamarła. Wszystko co usłyszała było niejasne, ale... Nic dobrego to nie zapowiadało.
Kilkanaście sekund potem trzymała już w dłoniach swoją włócznię, będąc kawałek dalej od ofiary. Wykorzystała również telefon, by wybrać ów numer, który znalazła przy zmarłej... Może ktoś odbierze?
Bądź co bądź. Uczucie obserwacji było silne, a noc się zbliżała... Nie zapowiadało się wesoło. Miała co do tego złe przeczucia.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Pią Sie 21, 2015 9:01 pm

W takich śledztwach jak te, właśnie powinno się zaczynać od domysłów i stawiania hipotez na podstawie dowodów. Pierścień był właśnie jednym z dowodów. Był niewątpliwie częścią męskiej biżuterii i miał wygrawerowane dwa imiona. Jedno z nich może należeć do postaci. Niestety kobieta nie ma przy sobie dokumentów, a może zostały jej zabrane? Jest też opcja, ze młoda łowczyni nie szukała wystarczająco dobrze.
Midori zauważyła karteczkę w dłoni kobiety, wyjęła ją i przeczytała co na niej było napisane. Wbrew pozorom kartkę może wiele mówić, na przykład kiedy zmarła ofiara. Wygląda na to, ze leży tutaj zaledwie osiemnaście godzin. O ile przyjmiemy, ze  umarła o godzinie napisanej na kartce. Pomimo wszystko kolejne dziewięć cyferek jest o niebo ciekawszych. Tak numer telefonu to coś niezmiernie ważnego. Jednak zanim zdołała cokolwiek zrobić rozdzwoniła się jej komórka. wiadomość nie należała do przyjemnych, ale łowczyni nie stchórzyła. Wyjęła swoją broń i była gotowa do ataku. Wykręciła numer telefonu, był sygnał.
Szczęście się uśmiechnęło do Midori bo ktoś po drugiej stronie odebrał. Męski głos był niski i trochę szorstki. Wskazywał na to, ze jej rozmówca niezbyt spodziewał się rozmów.
-James Braun, kto mówi?-
Imię i nazwisko obiło się o uszy Midori. W sumie nie było możliwości by go nie słyszała... Mężczyzna był właściciela sieci wytwornych restauracji i zbijał na nich fortunę. Nie mówiąc już o tym, ze był zabójczo przystojny.
Podczas gdy dziewczyna była zajęta rozmową, niebezpieczeństwo zbliżało się co raz to bardziej...drażniąc swoja obecnością szósty zmysł łowczyni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Pią Sie 21, 2015 9:27 pm

Sytuacja nie dość, że wkurzająca to i irytująca. A tak przynajmniej uważała ciemnowłosa łowczyni. Nie chciała obszukiwać całego ciała nie mając rękawiczek. Głupota, że zapomniała o nich, ale trudno. W dodatku stan kobiety był zbyt tragiczny, by móc jedynie coś się dodatkowo spodziewać. Cóż, detektywem aż tak bardzo nie była, więc mogła naprawdę coś przeoczyć. Ale mówi się trudno, ważne, że cokolwiek odnalazła!
Pomimo tego, co się stało i ta wiadomość. Co tylko ją wkurzyło. Pułapka? Z pewnością. Ale gdzie jest wróg? Tchórz, chowa się! Miała ochotę przeszukać całe miasto, wyciągnąć go z jego nędznej kryjówki i skopać. Młoda miała już dość! Naprawdę!
No, ale przynajmniej jedna dobra rzecz, czyli dodzwoniła się. Męski głos... Eh, oby to nie był jakiś gamoń, który by wkurzał i nie chciał rozmawiać.
- Z tej strony Midori Natsu - przedstawiła się. James Braun? Brzmiało znajomo. Ah... Tak, restauracje. - Dzwonię w celu dowiedzenia się pewnych informacji ważnych w śledztwie i pańska pomoc i współpraca będzie przydatna. Czy w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin kontaktowała się z panem - tutaj wymieniła imię, które zapamiętała z sygnetu (te żeńskie). - Lub spotkał się pan z kobietą o wyglądzie - opisała ofiarę, próbując wyobrazić sobie ją z przed śmierci. - Najlepiej, gdyby Pan powiadomił mnie, komu Pan podawał ten numer, bo zgaduję, że to prywatny, nieprawdaż? - jednocześnie rozglądała się wokół. - Jeśli chodzi o szczegóły sprawy, wolałabym wyjaśnić prywatnie - tylko, czy to się przyda? Będzie możliwe?
Wyłaź ty dupku - pomyślała, ściskając mocniej jedną dłonią włócznię. Wyczuwała go! Tak, z pewnością! Ale nie widziała go. No i też był coraz bliżej... Nie, nie wydawało jej się. Kim był ów osobnik? Chyba nie jakimś napaleńcem, który nagle ją porwie i wyzna jej miłość?! Ha, na samą myśl aż chciało jej się śmiać, ale zachowała spokój.
- Więc jak będzie? - dodała jeszcze, rozglądając się. Oddalić się od ciała? Niegłupi pomysł... Tylko gdzie to wkurzające coś się pojawi?
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Sob Sie 22, 2015 8:41 pm

Telefon to świetny wynalazek. łowczyni zadzwoniła i w słuchawce odezwał się nie kto inny jak James Braun. Mężczyzna na początku brzmiał jakby chciał zbyć dziewczyną jednak imię zadziałało wyśmienicie. Punkt dla łowczyni.
-Ale co się jej stało? Byłem z nią umówiony wczoraj i nie przyszła...To nie jest jakaś dziennikarska prowokacja prawda? Numer dawałem tylko jej...niech mi Pani powie co się z nią stało?! Skoro tak bardzo zależy pani na tym po spotkaniu...będę czekał do 23 w biurze przy ulicy XYZ pokój numer 10-
Głos biznesmena był poddenerwowany, ale koniec końców zgodził się na rozmowę twarzą w twarz. Jakieś osiągnięcie. Ale młoda dziewczyna nie miała okazji cieszyć się zwycięstwem bo oto z krzaków z naprzeciwka (ok. 15m) zaczęły się wyłaniać wpół zgarbione postacie. Każdy łowca poznałby ich od razu, po charakterystycznym sposobie chodzenia i wygłodniałych oczach. Na Midori zaczęło napierać pokaźnych rozmiarów stado wampirów typu E. I nagle stało się jasne dlaczego ludzie ewakuowali się z tego miejsca. Grupy krwiopijców takie jak te nie pozwalały normalnym ludziom spokojnie żyć. Awara elektrowni była tylko przykrywką.
-Proszę proszę co my tu mamy. Panienka z włócznią. Boisz się ciemności? Przytulę cię. Jestem taaaka głodna. Ja chcę ją pierwszy! Gdybym nie pragnął jej krwi zapragnąłbym jej ciała!-
Przeciwnicy dziewczyny mówili wszyscy równocześnie nie było sposób odróżnić do kogo należał głos. Zbliżali się powoli osaczając ja ze wszystkich stron. Nie sposób zliczyć ile ich jest ale na pewno więcej niż kilkanaście.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Nie Sie 23, 2015 5:45 pm

Ta, telefon jest bardzo przydatny... I nawet udało się dodzwonić. Ale również o co z tym chodziło? Nie wiedziała tego. Czemu owa kobieta znajdowała się tutaj, zamiast pojawić się na spotkaniu z mężczyzną?
- Opowiem na miejscu - odpowiedziała mu na to, zapamiętując uwaznie adres, który jej podał przez telefon. Nie było źle. Chociaż musiala mu przekazać niefajną wiadomość. - Tak będzie lepiej. Jednakże to nie są dobre wieści - tymi słowami skończyła się rozmowa. No i pięknie, była gotowa na spotkanie, na które i teraz mogła się udać... To znaczy, mogłaby, gdyby nie pojawił się pewien problem.
Westchnęła cicho, upewniając się, że się rozłączyła i schowała komórkę. Ścisnęła mocniej włócznię, obserwując spokojnie przeciwników. Poziom E? Stado? Pff! Dziewczyna była szkolona, by zabijać tych najwyższych rangą, samą szlachtę! Więc takie płotki to nic.
- Hm? A jeśli was ładnie poproszę, to mnie przepuścicie? - spytała się, uśmiechając się niewinnie. Z młodym wyglądem z pewnością wyglądałaby dla obcych uroczo i niewinnie... Szkoda tylko, że była o wiele bardziej niebezpieczna niż sądzili.
Nie szarżowała. Stała w miejscu, czekając na ich ruch. O ile dobrze pamiętała, miała jeszcze trochę czasu przed końcowym czasie. Dlatego też wolała poczekać na ich pierwszy ruch. Włócznia jako broń była dość ciekawa, zwłaszcza, że mogła sprawić, że tamci będą trzymać się na odpowiednią odległość. No, przynajmniej była pewna swoich zdolności.
- Naprawdę mi się spieszy - mruknęła jeszcze.
Oceniła odległość. Westchnęła cicho. Szczerze? Nie chciało jej się. Przebijać się czy nie?
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Nie Sie 23, 2015 11:06 pm

Dziewczyna tylko zdążyła zakończyć rozmowę a już zaczęły ją osaczać wampiry. Czuła się pewnie, były to przecież zwykłe śmieci, które skomlały i rzucały się na ludzi jak psy na szynkę. Żałosne i denerwujące jak komary, ale równe łatwe w zabiciu. Jednak opanowanie dziewczyny włączył w ich głowie światełko alarmowe a dokładniej w jedne głowie. Średniego wzrostu blondyn wsunął się na przód grupy. Wyglądał najbardziej normalnie z całego stada. Być może nawet dowodził resztą, w sumie cholera wie jaka panuje hierarchia między takimi wywłokami.
-Powiadasz, ze potrafisz zabijać wampiry krwi szlachetnej...wybacz pomyślałaś-
Po tych słowach zaśmiał się sam do siebie jakby właśnie rozwikłał tajemnica tego świata. Wyglądał na trochę...głodnego? Chorego? W każdym razie kolejny raz odchrząknął i odezwał się ponownie.
-Skoro się panience śpieszy to proponuje układ...-
Mówił głosem jakby chciał sprzedać Midori swój nowy towar, gestykulując przy tym zawzięcie nie mówiąc już o zabawnej mimice. Nie pozwolił dziewczynie wyrazić swojego zdania i ponownie się odezwał.
-Wszyscy tutaj zostaliśmy przemienieni przez jednego osobnika i zostawił nas jak bandę psów. Jedyny dostałem jego krew a reszta...sama wiesz. Są moimi przyjaciółmi, chociaż często powarkują...nie ważne! Chodzi o to, ze ja cię nakieruje na niego a ty go zabijesz. Panienka będzie szczęśliwa i my zyskamy normalność i przestaniemy zabijać...pasuje?-
Mówił z uśmiechem i co jakiś czas patrzył morderczym wzrokiem na jednego z towarzyszy, który próbował zblizyc się do dziewczyny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Pon Sie 24, 2015 9:57 am

Jej złote oczy powędrowały ku "przywódcy" owej bandy. Lekko przymrużyła oczy, obserwując go. No cóż, słowa które usłyszała, bardzo jej się nie spodobały. Czytanie w myślach? Oj, czymś takim naprawdę nie zachęcił jej do współpracy. Nie ma nic bardziej wkurzającego niż osobnik, który zna każdą twoją myśl. W dodatku był blondynem... No i też mógł ukrywać swoją prawdziwą siłę, więc każde jego słowo teraz mogłoby być kłamstwem.
- Mhm... - w jednej chwili już znalazła się przed nim, na odległość włóczni... Której ostrze przystawiła do jego gardła. - A może pozbędę się najpierw ciebie, a potem całą tą zgraję? Byłoby prościej.
Atak? Niech spróbuje. Można sprawdzić, kto jest szybszy, on czy ona. W dodatku ci wszyscy zostali przemienieni przez jednego wampira? Kolejny chory, armię chciał potworzyć? W dodatku...
- Kto ją tak urządził? - spytała się. Oczywiście miała na myśli ową ofiarę. Może sensownego się coś dowie?
Westchnęła cicho.
- Wiesz... Nie tego dotyczy moje zadanie. No i też nie podoba mi się, że próbujesz mnie wykorzystać jako własnego psa - powiedziała wprost do niego. - W dodatku jesteś bardzo naiwny.
Atakować? Nie atakować? Nie chciała zbaczać z toru własnej misji, nawet jeśli chodziło to o szlachetnego. To nie brzmiało zbyt dobrze. W dodatku zaufać wampirowi to ostatnia rzecz, jaką miała zamiar się podjąć. A co do naiwności... On naprawdę uważał, że tak to działa? Czarnowłosej się to nie wydawało, by uśmiercenie twórcy wywołałoby odwampirzenie. Cóż, zawsze mogła się mylić. Kto jej bronił?
- Nie wiem co musiałoby sprawić, że mnie zachęcisz, ale jak na razie nic z tego - no i co teraz? Jak zareaguje na słowa Midori? Zaatakuje? Czy też odpuści? A może jeszcze coś innego?
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Pon Sie 24, 2015 10:58 am

Owszem czytał w myślach. Punkt dla niego, ze się przyznał nie? Mógł przecież to ukrywać. Ale mniejsza z tym gdy włócznia powędrowała do jego szyi wampir się skrzywił i zrobił krok w tył by ją od siebie odsunąć. Anty-wampirze cholerstwo, na słowa dziewczyny pokręcił nieznacznie głową. Był potulny nie atakował ani nie wyrażał chęci ucieczki. Gdy padło kolejne pytanie uśmiechnął się szeroko jakby dostał kartę przetargową. Delikatnie dłonią odsunął włócznie i spojrzał się na Midori.
-A co jak powiem, że to brat naszego stwórcy?-
Podniósł brew wyczekując na jej odpowiedź. Rzeczywiście teraz zabicie wampira krwi A miało sens. Wyczuwał jej wahanie oraz nieufność. To dobrze przynajmniej nie zostanie zabita. Łowiectwo to najgorszy z fachów on coś o tym wiedział. Nie śmierć jest najgorsza a przemiana w wampira. Traci się wtedy wszystko, pozycję, przyjaciół i przychylność rodu.
-Nie chce cię wykorzystać a zawrzeć układ. Uwierz mi Panienko zabiłbym go sam gdyby nie był moim stwórcą-
Po tych słowach wzruszył ramionami i spojrzał się na Midori wesołym spojrzeniem, kogoś kto ma coś do zaoferowania. Gdy usłyszał jej ostatnią wypowiedź zdjął koszulkę. Na klatce piersiowej, na wysokości serca widniał tatuaż znaku rodowego znanej rodziny łowieckiej.
-Ponieważ moja droga...zabijałem wampiry zanim ty zaczęłaś raczkować-
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Pon Sie 24, 2015 12:42 pm

Hm... Nie. Nadal jej się to nie podobało. Niestety, ale nic nie mogła na to poradzić. I naprawdę jej się nie podobało, że jakiś wampir czytał jej w myślach. Już za coś takiego mógłby zginąć. Każdy mógł się o to wkurzyć, nieprawdaż? Nikt nie chciałby, żeby jakiś obcy poznał coś istotnego!
No, ale spojrzenie, które mu posłała, było naprawdę zniechęcone. Nie licząc nawet tego, że to święty obowiązek jej, to...
- Dla mnie to brzmi, jakbyś chciał mnie wykorzystać - odpowiedziała mu Midori. - A raczej pozbyć się dwóch problemów za jednym zamachem - ta, napuścić łowczynię na dwa wampiry wysokiej rangi! Może jeszcze jednocześnie? Pomimo wszystko nie chciała jeszcze umierać, ani zostać przemieniona.
Naprawdę, to wszystko robiło się wkurzające! I ta cała sprawa. Dobrze wiedzieć, co to za gnojek to zrobił, ale to nie zmienia faktu, że i tak się jej nie podobało. No i też... Tak, pewnie ten wkurzający się wampir dowie to przez jej myśli, ale jeśli zabiłaby jednego, musiałaby i pozbyć się drugiego, który chciałby go pomścić. Chociaż, gdyby się dowiedział, z którego klanu jest, pewnie od razu by chciał się jej pozbyć. W końcu ani wampiry, ani Oświata za bardzo nie przepadali za nimi.
Jej złote oczy skupiły się na owym tatuażu. Hm? Łowca, który dał się złapać... Nie pierwszy i nie ostatni. No, ale jeśli to nie mistyfikacja, to czemu uważał, że zabicie stwórcy go odmieni? Jej się tak nie wydawało. A może ona coś myli? Kto wie... Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiała.
- Fascynujące... Łowca wampirów został wampirem... - mruknęła. - Więc dał ci swoją krew, by jeszcze bardziej dobić? - jej oczy błysnęły nieco niebezpiecznie, ale po chwili na jej twarzy zagościł uśmiech. Zaczęła mu ufać? Ni cholera! A mógł go teraz kontrolować, by zwabić łowczynię! I może jeszcze zrobić jej krzywdę? Ta, na pewno. - To nadal nic nie da - odsunęła swoją broń. - Może być wszystko możliwe. Chociaż to, ze zabić nie możesz, to mnie nie dziwi... Tylko skąd masz tą pewność, że akurat mnie się uda?
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Sro Sie 26, 2015 4:37 pm

Jak można się domyśleć wampir słyszał jej myśli i dobrze wiedział nad czym się zastanawia. Co jakiś czas się krzywił. Ale warczenie na resztę grupy skutecznie umilało mu czas, więc się nie nudził. Słysząc kolejne słowa dziewczyny ponownie się skrzywił.
-Nie mam pojęcia dlaczego akurat TY tutaj jesteś, ale jeżeli badasz tą kobietę to musisz mieć zapas odwagi w plecaku...I o to chodzi. Jak zabijesz komuś brata to on zechce się zemścić-
Westchnął analizując jej myśli. Brzmiał szczerze. Rzeczywiście nie wiedział kim jest owa dziewczyna oraz z jakiego powodu pojawiła się i zaczęła badać zwłoki. Wyczytał z jej myśli, że może ona zabić potwora i złapał się tego jak zbawiennej poręczy. Do tego jednak nie można lekceważyć faktu, ze był niegdyś łowcą. Może i dziewczyna mogłaby go zabić, jednak nie wiadomo co on potrafi.
Gdy zobaczył jej uśmiech momentalnie spochmurniał. Potarł czoło dłonią i spojrzał się na swoich towarzyszy.
Nie skomentował jej słów. Jedynie na pytanie stuknął się kilka razy w głowę. Skoro była szkolona to oznacza że co nieco potrafi. Po czym wzruszył ramionami.
-Mogę zaoferować pomoc z mojej strony. Znam tego wampira tak samo jak jego brata. Jeżeli jednak nie chcesz to droga wolna nie zatrzymuję...-
Po tych słowach kiwnął głową na niektórych wampirów by ci zrobili miejsce młodej Midori.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Sro Sie 26, 2015 8:25 pm

Jeśli zaraz nie zdezaktywujesz tej cholernej mocy, to naprawdę pożałujesz. Tak, właśnie tak pomyślała. Nic tak nie wkurza, jak czytanie w cudzych myślach. Zwłaszcza, gdy te myśli są twoje.
- Nie wiesz? Powinieneś dowiedzieć się to dzięki swojej mocy. Ile już czasu mnie tutaj obserwowaliście? - jeszcze pamiętała owe uczucie. No chyba, że nagle wyskoczy, że to nie byli oni. Ciemnowłosa jednak nie mogła stwierdzić, czy mówiłby prawdę, czy też nie... Cóż, był wampirem mimo wszystko. I to wszystko też może być próbą ściągnięcia jej do jego pana. Nigdy nie wiadomo. No i też nic dziwnego, że była podejrzliwa. To wszystko przez to, że komuś mogłoby się zachcieć dokończyć dzieła niszczenia klanu.
Przeciągnęła się lekko. Wydawałoby się, że wygląda na dość rozluźnioną. Szkoda, że to tylko pozory. Nie mogłaby być spokojna, skoro została otoczona innymi, a zarazem obcymi istotami... A nie, chwila. Wampiry. Znała tak właściwie jakiegoś? Hm... Tak, ale ten jeszcze bardziej ją wkurzał!
Postukała jednym z ostrzy o ziemię.
- Hm? Pomoc? Skąd mogę mieć pewność, że mnie nie oszukujesz, nieznajomy? - odezwała się do niego Midori. Mógł ją uznać za głupią, nie przeszkadzałoby jej to. Ale powinien zrozumieć, że nie mogła mu zaufać od tak. Pół biedy, ze to wampir, ale nigdy nie wiadomo, co mogłoby się stać.
- Chętnie bym przyjęła pomoc, ale... - zaczęła. - Jestem teraz umówiona na spotkanie z jakimś facetem, który zna tamtą biedaczkę. Muszę cokolwiek się dowiedzieć na ten temat. No, chyba, że kojarzysz gościa - wypowiedziała tutaj jego imię i nazwisko. Mimo wszystko jej myśli ciągle krążyły ku kobiecie i owych wiadomościach. Co u licha mogłoby się stać? - Skorzystam z niej. Zaryzykuję - zadecydowała czarnowłosa łowczyni. - I weź się ubierz. Chyba, że lubisz paradować pół nagi - dorzuciła wesoło. Nigdy nie wiadomo, prawda? No i też czas dowiedzieć się co to wszystko łączy. Bo to mimo wszystko musiało być powiązane...- A jeśli chcesz współpracować, to może na początek podasz swoje imię, Staruszku? - nie, nie była złośliwa. Nic z tych rzeczy. Ale próbowała też się poddać jakimś złym przeczuciom, które nadal jej nie opuszczały.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Sob Sie 29, 2015 6:03 pm

Słysząc jej myśl wybuchł szczerym śmiechem. Po chwili, gdy zauważył, ze nikt z obecnych nie wie o co chodzi. Opanował się. Potarł dłonią kark i spojrzał się przepraszająco na łowczynię.
-Gdybym mógł to bym to zrobił...niestety nie panuję nad tym syfem-
Po tych słowach wzruszył ramionami i odwrócił wzrok. Nie podobała mu się myśl, ze ślicznotka wbije mu swoją włócznie w ciało. Szczególnie, ze wiedział jak bardzo bolą, anty-wampirze bronie. Zaczął się bawić podkoszulkiem, który trzymał w ręku. Ubranie nie waliło nowością, ale chociaż nie śmierdział jak menel a w takim miejscu to osiągnięcie.
Nie odpowiedział na jej wahanie. Przecież dobrze wiedział o czym myślała. Zmrużył oczy słysząc i mię i nazwisko mężczyzny. Był to jednak gest zdradzający zamyślenie aniżeli jakąkolwiek wrogość. Podrapał sie po głowie w końcu się zgodziła. Odetchnął z ulgą. Przez cały czas srał po gaciach, ze jednak go zabije.
-Znam tego facia, kto by nie znał. Jednak wiem tyle co większość...a po co mam się ubierać? Nie podoba ci się moja piękna umięśniona klata? Mów mi skarbie Amhal-
Puścił jej oczko z autentycznym rozbawieniem. W międzyczasie wszystkie inne wampiry zaczęły się wycofywać. Były łowca odprowadził ich wzrokiem po czyn znów się skupił na Midori. Przewrócił oczami i w końcu założył koszulkę.
-Do 23 zostało mało czasu. Pociąg odjeżdża za 15 minut...-
Po ty słowach poruszył znacząco brwiami i ruszył biegiem w stronę stacji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Sob Sie 29, 2015 7:43 pm

Nie panuje nad własną mocą? Tym bardziej jest to wkurzające. No, ale... Jeśli chociażby trochę teraz nie spróbuje, naprawdę wkurzy tą małą istotkę. No i też ten śmiech... Wrr... A jak dowie się coś nie tak? No i też nadal mu nie ufała. Ale się zgodziła. Trochę dziwne, prawda? Ale postanowiła zaryzykować. Ale niech tylko ją spróbuje zdradzić... To wsadzi mu koniec antywampirzej broni tam, gdzie słońce nie dochodzi. I na tym skończy się zabawa.
- Masz wysokie ego - podsumowała i wzruszyła ramionami. - A może miałeś nadzieję, że nagle polecę na ciebie? - zażartowała.
No i też tłumek zniknął. Na całe szczęście. No, ale czas na ważniejsze sprawy. A mianowicie spotkanie. Dziwne. Myślała, że zachce, by poszła najpierw rozprawić się z wampirami. Odechciało mu się?
I mądrala. Pobiegł. No, ale i ona ruszyła. Nie spieszyła się tak bardzo jak i on... No i też wcześciej schowała broń. Dlatego też, jeśli nie było problemów, dotarła na ową stację pięć minut przed odjazdem. I kupiła bilet, po czym postanowiła poczekać na ów pojazd. I tak sobie stała, czekając... Aż w końcu i będzie mogła (o ile tutaj znów coś magicznego nie pojawiło się) dojechać na miejsce, by spotkać się z tamtym człowiekiem. No i też nieco więcej dowiedzieć się na temat całej tej sprawy.
- Nie podoba mi się to - mruknęła. Może warto coś się dowiedzieć, ale z drugiej strony... Powinna zdjąć tego wampira, a nie wyjaśniać sprawę śmierci kobiety. Ale też miała nadzieję, że dowie się, co ją łączyło... Ale ten dziwny wampir coś wiedział... Rany! Za dużo tego! I właściwie, gdzie tą wredotę wywiało?
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Wto Wrz 01, 2015 9:07 am

Słysząc jej słowa wyszczerzył się szeroko i poruszył brwiami, jakby ta cała sytuacja nie była taka gówniana. Wyglądał na młodego. Ale z jego słów można było wywnioskować co innego.
-Rozgryzła mnie...-
Jęknął niby poruszony. Zaczęli biec w stronę stacji. Na szczęście nic nie przeszkodziło ich drodze oraz przejazdowi. Mężczyzna usiadł naprzeciwko niej z posępnym wyrazem twarzy. Mocno się nad czymś zastanowił. Masował skronie jakby bolała go głowa. Może to jakiś skute uboczny jego mocy?
W końcu się odezwał spokojnym głosem, wypranym ze wcześniejszego rozbawienia, czy ironii.
-Nie nie odechciało mi się. Po prostu nie znam tych wariatów na tyle by cię wepchnąć w nieznane. O moim stwórcy powiem wszystko...Nie mam pojęcia co łączyło te kobietę, może była przypadkową ofiarą tego psychola...ale mnie też to śmierdzi. Z tego rodzeństwa to powinnaś się bardziej obawiać tego niższego rangą.Nie znam jego trzech mocy, ale wiem, że jedna to blokada umysłu...to nasz przystanek...-
Po tych słowach podniósł się na równe nogi i wyszedł z pociągu. Przez resztę drogi milczał, chyba, ze dziewczyna zaczynała się dopytywać. Po kilku minutach drogi wreszcie dotarli do wyznaczonego adresu. Był to dosyć wysoki oszklony budynek. Amhal spojrzał się na dziewczynę pytająco.
-Iść z tobą?-
Jego głos brzmiał miło, nie było ukrytych w nim ironii i podtekstów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Wto Wrz 01, 2015 9:00 pm

Ciemnowłosa wysłuchała jego słów, zerkając również przez okno pojazdu. Krajobraz przewijał się dość szybko, zapowiadając tym samym, że już niedługo będą u celu. Mimo wszystko jej złote oczęta skupiły się na dość niecodziennym towarzyszu. Widziała jego zachowanie. Ból? Za dużo używania mocy? Czy coś jeszcze innego?
- Skoro powiesz wszystko... To chętnie posłucham. Wszystko o nim. Imię, nazwisko, wiek, wygląd, moce... Nie pomijaj żadnego szczegółu - dodała jeszcze. Być może jednakże próba "współpracy" z wampirem była warta ryzyka? Chociaż nie powinna... No, ale nie była aż taka zła przecież. Nie zabijałaby każdego wampira, bo tak.
- Thoichy. Mówi ci coś to imię? - była okazja by wypytać i nie chciała jej zmarnować. Pewnie jakieś pytania zapomni, ale na daną chwilę... Zadawała na tyle, ile pamiętała. Być może między czasie dowiedziałaby się więcej... Może to źle, że wspominała o tym. Ale warto podjąć ryzyko. Również ją zastanawiał stan ofiary. Czemu tak doszło do tego? Czy naprawdę tamten wampir to jedynie psychol?
No, ale dotarli na miejsce, więc pozostawało im jedno - skupić się na aktualnym zadaniu. I dlatego też znalazła się w tamtym miejscu. Słysząc również pytanie tamtego wzruszyła ramionami.
- Jak chcesz to chodź - w najgorszym przypadku po prostu nie pozwoliliby mu tam wejść. A również były łowca mógłby stanowić wsparcie... Oczywiście, jeśli nagle nie wpadnie na pomysł, by ją zdradzić.
Zaufanie? Nie. Ale jednak coś nią pokierowało, że się zgodziła. Dlatego też chwilkę potem znajdowała w środku i pozostawało jej jedynie odnaleźć owe miejsce. Jeśli nic jej nie zatrzymało, znalazła się pod owym pokojem i zapukała do drzwi.
- Przepraszam bardzo... Tutaj Midori Natsu - odezwała się, zapowiadając tym samym swoje przybycie. - Można wejść? - pomimo całej tej sytuacji, postanowiła zachowywać się na swój sposób.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Pią Wrz 04, 2015 10:14 pm

Na słowa dziewczyny wzruszył ramionami i zaczął swój dość długi monolog przy okazji odprowadzając łowczynie pod budynek
-Thoichy Akusake, miał kiedyś na nazwisko Hiou, ale wyrzucili go z rodu. Jest równocześnie ojcem i bratem Hamikake, czyli drugiego wampira. Związek kazirodczy pomieszał w genach, więc facet ma osrane w bani i to równo...jednak umocniło to tylko jego moce, które są diabelnie niebezpieczne. Jest w chuj stary...gdzieś około siedmiu albo ośmiu setek, jedna z jego mocy to pieprzona telepatia, potem jest władza nad ogniem, władza nad wodą oraz zamiana w wilka. Tylko, że jako bestia jest cztery razy większy niż normalne zwierze...Zna się co nieco na walce ale zazwyczaj opiera się wyłącznie na swoich mocach, nie dziwie mu się...nie mam pojęcia co robi jego imię na pierścionku tej dziewczyny. Zawsze może to być czysty przypadek-
Dokończył i zamyślił się na chwilę. Rozbudził się gdy dziewczyna dała mu przyzwolenie na wejście z nią do środka. Momentalnie się ożywił i jak posłuszne zwierzątko kroczył za Midori. Pracownicy biura dziwnie się na niego patrzyli, jednak wydawał się mieć to głęboko w nosie. W końcu dotarli do pokoju znanego biznesmena.
Po zapukaniu zza drzwi podbiegł głos, który oznajmił by goście weszli. Gdy to uczynili zobaczyli wysokiego mężczyznę o ostrych rysach twarzy i francuskiej urodzie. Nieprzyjemnym spojrzeniem zmierzył łowcę dając tym samym znak, ze nie życzy sobie jego obecności w swoim gabinecie. Amhal tylko się uśmiechnął, dobrze wiedział co facet sobie teraz pomyślał.
-Jestem znajomym Midori-sama, badamy te całą sprawę razem...-
Rysy mężczyzny złagodniały i wskazał by usiedli na fotelach naprzeciwko. Amhal na nic innego nie czekał i od razu zajął swoje miejsce.
-No więc...proszę dokończyć co zaczęłaś Midori-sama-
Miał oczywiście na myśli rozmowę telefoniczną. Na jego twarzy malowały się przeróżne emocje. Od strachu po wyczekiwanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Midori Nie Wrz 06, 2015 5:11 pm

Szczerze mówiąc wampir opowiadał tak chaotycznie, że nie miała pojęcia o co chodzi. Wychodziło na to (a tak przynajmniej zrozumiała), że ów Thoichy był spokrewniony z tamtym krwi B. No, ale jeśli chodzi o samego szlachetnego... Im bardziej to słyszała, tym więcej wątpiła w to, że dałaby sobie z nim radę. Dwa żywioły? Przemiana w wilka? Nie. Ni cholera. Nie zbliżyłaby się do niego nawet z 3-metrową miotłą. Stary, czyli doświadczony. I ten łowca uważał, że dałaby sobie z nim radę? Jakiego farta musiałaby mieć?!
Hm... Nie. Ni cholera. Nie da rady. No, ale wracając zastanawiała się nad powiązaniem. Możliwe, że owa kobieta była narzeczoną szlachetnokrwistego, ale to nie spodobało się jego bratu i dlatego ją tak brutalnie zabił. Kto to wie... Pozostawałyby jedynie domysły.
- I to jest twój pan? - spytała się go, by się upewnić. Jeśli tak... No. To. Jest. Źle. Tak bardzo. I on jeszcze uważał, że by sobie poradziła? Ni cholera.
Westchnęła cicho. Nie spodziewała się po nim takiej reakcji. Serio mu zależało na tym? Czy może miał jakieś ukryte plany, o których nie zamierzał wspomnieć. Nigdy nie wiadomo. Mógł być byłym łowcą, ale teraz jest wampirem. I nawet jeśli miał dobre intencje, niekoniecznie mógł móc panować nad sobą w danym momencie.
Ale wracając. Wreszcie dotarli na miejsce. I nawet weszli do środka! Trochę chcieli pomarudzić, ale udało się Amhalowi wywinąć. Chociaż to było lekkie naginanie prawdy... Ale mówi się trudno.
No więc... Skończyło się na tym, że usiadła na wskazanym miejscu, kładąc obok fotela swój pokrowiec. i zaczęła opowiadać. Nie kryła się z szczegółami, dlatego też mężczyzna dostał dość drastyczny opis widoku, jaki zastała młoda łowczyni, gdy zastała ciało. Nie opowiedziała ani o wampirach, ani o niczym więcej, co wykraczałoby poza to, co mu wspomniała.
- Czy może pan mi powiedzieć, co łączy pana z ofiarą? - pierwsze pytanie. Musiała cokolwiek ustalić. Na razie ciągle jest tego mało.
Midori

Midori
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Znak rodowy - tatuaż na plecach
Zawód : Łowca wampirów/ Cosplay'erka w wolnym czasie / Nauczycielka w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Marcoś! (Zgoda była!)
Magia : Pieczętowania


https://vampireknight.forumpl.net/t1998-yukari-sukeri#42877 https://vampireknight.forumpl.net/t2018-midori#43120 https://vampireknight.forumpl.net/t2814-mieszkanie-midori#59996

Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Gość Wto Wrz 29, 2015 10:23 pm

Podczas opowieści Midori Amhal rozglądał się po pomieszczeniu. Wyraźnie go coś niepokoiło. Wodził niespokojnym wzrokiem po mężczyźnie. W końcu szturchnął dziewczynę, oczywiście jak ta skończyła mówić.
-Mogę na chwilę twój telefon Midori?-
Jego głos był całkowicie poważny, jakby od tego urządzenia miało zależeć jego życie. W międzyczasie dziewczyna zadała kluczowe pytanie biznesmenowi. Jego rysy twarzy przez chwilę stężały, ale trwało to tak krótko, ze możnaby pomyśleć, ze sobie to uroił ktoś.
-Była moją drogą przyjaciółką. W sumie to darzyłem ją uczucie, ale była zaręczona z innym. W sumie to taki skurwysyn i podejrzewam, że to on zrobił...-
Ostatnie słowa niemalże wypluł. Amhal nawet nie drgnął. Miał poważną minę. Patrzył się bykiem na rozmówcę i nawet na sekundę nie odwracał wzroku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Życie dzieli się na straszne i żałos­ne Empty Re: Życie dzieli się na straszne i żałos­ne

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach