Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Sie 18, 2013 8:36 pm

Takie potraktowanie jej osoby się nie podobało wampirzycy, więc postanowiła się odwdzięczyć. Wparowała do komnaty kuzyna robiąc mu porządnego psikusa. Kończyła właśnie pisać ostatnie słowo i do głowy wpadło jej kolejne, ale Testament się obudził. Jego krzyk zwrócił jej uwagę, że zamknęła zaraz flamaster.
- Odwdzięczam Ci się za ostatnie.
Odpowiedziała ze spokojem i dostrzegła jak czarny ogień zaczynał niszczyć jej rośliny, krępujące jego kończyny. Złapała zaraz za długość pnącza jaka łączyła górę z dołem i sprawiła, że pnącza mocniej się zacisnęły i wydały z siebie bardzo ostre kolce, niemal wbijające się w ciało. Tym samym sprawiła że wydłużyły się jeszcze bardziej oplatując całe ciało kanibala. Takę na twarzy, przechodząc przez jego oczy, zaciskając mu powieki oraz przez usta, kalecząc jego kąciki. Jeżeli kanibal chce, może spalić sam siebie próbując pozbyć tych kolczastych pnączy, a jako że leży w łóżku, może spalić się z nim razem. Jego wybór. Wampirzyca zdąży uciec, ale nie kanibal.
- Jeżeli chcesz się spalić żywcem, droga wolna.
Dorzuciła zeskakując z łóżka, kiedy zrobiła to co chciała z tymi pnączami, czekając na jego ruch. Widzieć nie mógł, mówić też nie bardzo, więc co postanowi nasz kochany Pantoflarz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Sie 19, 2013 8:11 am

Przesada. Nic wielkiego jej nie zrobił, a jedynie dał nauczkę, że się go nie tyka, bo wyraźnie nie ma nic. ochoty. Czy ta dziewczyna nie umie przyjąć odmowy? Racja, mógł jej o tym powiedzieć i wyjść ale znając jego wredny charakter, musiał sprawić mały kłopot. Ale to przecież był tylko rodzinny wygłup!
- Nic wielkiego Ci nie zrobiłem, odpuść sobie i zostaw mnie!
Uniósł się gniewem na co obroża dała mu we znaki. Delikatnie popieściła ciało wampira, na co ten uspokoił się. Oczywiście, chciał spalić pnącze i dać popalić Roksanie, lecz ta szybko zapobiegła całej akcji, opłatając całe cielsko wampira. Ten przeklął w myślach, nie mogąc się ruszyć. Jeśli dalej będzie podpalał, zniszczyć swoje łóżko.
- Roksano! Masz w tej chwili przestać!
Taki o to gniew mogła usłyszeć w swojej głowie, wampir mógł jedynie wyzywać ją z użyciem telepatii, ale czy to pomoże? Raz jeszcze się szarpnął, w dodatku napiął wszystkie mięśnie. Nie pozwoli się tak zbłaźnić. Wiadomo, znając siłę tego wampira, on jest w stanie się uwolnić. Poza tym zaś wpadł we wściekłość, że nawet obroża go nie powstrzymała. Kolce rośliny niemiłosiernie wbijały się w cielsko, lecz to nie przeszkadza. Powoli te ustępowały, pękające nawet w niektórych miejscach.
- Połknę Cię w całości, Ty mała...!
Przerwał, gdyż udało mu się uwolnić jedną rękę. Co mogła dostrzec cwana wampirzyca? Że owa kończyna jest pokryta szarymi łuskami. Przestraszy się? Powinna! Wszak bestia zmieni się w gada! I obroża w tym nie przeszkadzi, bowiem przemiana znalazła sposób, mianowicie owe urządzenie na szyi wampira lądowało wewnątrz jego gardła, dokładniej zaciskała przełyk, dobijając oczywiście wiązkami prądu. I pytanie. Co nasza piękności uczyni? Pantoflarz dostał wyraźnego wkurwa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Sie 19, 2013 9:09 am

Oj, wkurzyła kuzyna. Nieźle. Dopiero zacznie się zabawa. Widocznie nie taki straszny potwór jak go malują. Tego co prawda się nie spodziewała. Wampir wkurzył się nie na żarty. Nie wiedział, że ona nie lubi zostać tak potraktowana. Mógł normalnie jej odmówić zabawy a wtedy nie męczyłaby go swoją osobą. Powinien stanowczo to powiedzieć a nie wahać się, przez co zaczęła bawić się jego problemami. Sam jest sobie winny.
Dostrzegła iż jego siła jest znacznie większa niż u wampirów jakie poznawała. To ją obecnie zaskoczyło. I nawet kolce róży nie pomogły go powstrzymać, ponieważ raniąc widocznie pobudzała bardziej. Jedyne co mogłaby teraz uczynić, to go połamać albo przejąć kontrolę nad jego ciałem. Zatem rzuciła się na niego kładąc ręce na jego barkach łamiąc je zaraz boleśnie i doprowadzając do tego by wampir nie mógł poruszać rękoma. Wtem uwolniła z pnączy jego oczy i czekała aż on na nią spojrzy. Wtedy rzuci na niego manipulację:
- Uspokój się ! - Krzyknęła licząc na to że się uda. Pilnowała się nawet pod tym względem, by prąd jej nie kopnął. A myślała że obroża to tylko zwykła obroża. Teraz przekonała się iż ma ona inne zastosowanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Sie 19, 2013 12:43 pm

Wątpił! Ta dziewczyna wyraźnie miała kaprys dokuczania swojemu kuzynowi, mimo iż ten niechętnie przystał na jej zabawę. No ale co było to minęło, teraz nastąpił inny kłopot. Zemsta Roksany miała się nie udać.
Wampir pokazał swoją siłę, przez co zaskoczył młodszą wampirzycę. Nie ma co się dziwić, serio! Kanibal kiedy się wścieknie, budzi się jego adrenalina, no i przed wszystkimi sama masa. I nadal chciała z nim zaczynać? Chyba tak...
Wskoczyła na łóżko, aby za chwilę dopaść i wampirów. Nie musiała łamać mu barków, wampir ucichł choć zaciskał mocno szczęki. Ból jaki się rozniósł nie był wcale przyjemny.
- Wypad stąd!
To był ryk i głowa Roskany mogła trochę za boleć. Kanibal miał już tego wszystkiego dosyć. Miał też zamknięte oczy, kolce poraniły jego powieki, dlatego ciężko mu je otworzyć. W dodatku łuski pojawiały się niemal na całym ciele, nawet przy oczach pokazały się drobne, szarawe pojedyncze sztuki łusek. Nawet jego ciało, jakby się powiększyło... I wcale się nie uspokoił, teraz zębiskami rozgryzał roślinę, klęcząc swoje podniebienie. Nie poddał się. I naprawdę, był gotowy rozszarpać tą małą rozpuszczoną dziewczynę. A myślał, że jest bardziej sympatyczna... Jaki wniosek? Na pewno nie była w tej chwili, jak Ringo. On swoich nie gnębi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Pon Sie 19, 2013 12:51 pm

Sytuacja zaczynała się wymykać spod kontroli. Nie miała na celu dokuczania kuzynowi, ale odegrania się mu za to co jej zrobił wcześniej. Jak już wspomniałam, mógł powiedzieć że nie chce się bawić, a nie traktując ją jak zabawkę sobie powiesił. Teraz ma za swoje. A żeby uniknąć większych nieprzyjemności, lepiej będzie się stąd ewakuować. A zatem zeskoczyła z łóżka cofając się o kilka metrów do wyjścia.
- Jeszcze się zobaczymy.
Dodała i wybiegła z komnaty zamykając za sobą drzwi. Udała się do swojej tymczasowej komnaty i tam postanowiła przeczekać. Jeżeli Testament i tam w paraduje, to cóż. Pozostanie jej ucieczka oknem i poskarżenie się tacie. A komu on uwierzy jak nie córeczce?


[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Sie 20, 2013 6:52 pm

Nie wróci, nie musi się obawiać. Kanibal walczył z jej roślinnością, a raczej uczyniła to przemiana. Wielkie gadzie cielsko zmiażdżyło łóżko, demolując resztę komnaty. Obroża działała niemiłosiernie, rażąc, choć wcale nie powstrzymała gadziego wcielenia. Wielki wąż z hukiem opuścił komnatę, kierując się w jakimś kierunku. Nie panował nad mocą, nie mógł więc kontrolować ruchów. Stworzenie w wielkiej panice, niszcząc wszystko na swojej drodze, zleciało ze schodów, o mało nie przygniatając Sivy. Służka natychmiast zareagowała, unikając wielkiego ciała. Musi udać się do Hiro, na szczęście wiedziała gdzie jest... Co dodać? Kanibal popsuł drzwi - wyważył je.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Lis 02, 2013 11:01 am

Co tam z biedną Elyon? Została wprowadzona do zamku czy tego chciała czy nie... w każdym bądź razie wylądowała w dużej sypialni olbrzyma. Oczywiście nie należy tego opacznie odbierać. Dziewczynka ma zostać właściwie przygotowana na życie w zamku... w końcu sierota. Więc co jej zależy? I tak nie ma dokąd iść.
- Od dzisiaj będziesz tutaj mieszkać. Wytresują Cię moje służki, ja zajmę się Tobą później.
Zgodzi się? Zobaczymy. W zasadzie ma tutaj wiele możliwości - od zostania służką po mieszkanką mrocznego zamczyska! I to wśród wampirów? Czy spodoba się jej takie życie? Jeśli nie może uciec, a jeśli pragnie dowiedzieć się co dalej... Niech zostanie i pozwoli na dalszy rozwój akcji.
Stwór skierował się ku wyjściu, zostawiając małą dziewczynkę samą.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Wto Lis 05, 2013 4:46 pm

Podróż do tego przerażająco wyglądającego miejsca, była dla dziewczynki bardzo nieprzyjemna. Zwykle niesienie na rękach, kojarzyło się małej z ojcowską czułością. A teraz? Teraz była targana przez potwora z gadzimi ślepiami i nieprzyjemnym wyrazie twarzy, do jakiegoś ponurego zamczyska, w którym na pewno nie mogło spotkać Ely nic dobrego. A przynajmniej dopóki, dopóty dziewczynka będzie traktowała tamtejszych domowników, jak wrogów.
- Zostaw! Zostaw!- Piszczała, wyrywając się i wiercąc, jednak nie zdołała uciec kanibalowi ani kawałek. I w końcu, po wędrówce długimi, mrocznymi korytarzami, mała trafiła do dziwnej komnaty, która wyglądała na czyjąś sypialnie. Widząc łoże, Elyon uspokoiła się trochę, gdyż w jej mniemaniu, dodawało ono całości trochę więcej "domowego ciepła". W jej główce od razu zaczęły się pojawiać myśli, że pewnie żyje tu jakaś szczęśliwa rodzina, a zamek tylko tak strasznie wygląda. Wystarczyło jednak, że znów spojrzała na Testamenta i iluzja dobrej atmosfery od razu się ulotniła.
- Ja nie chce tu być! Ja chcę wrócić do mamy taty!- Krzyknęła dziecięcym głosikiem, myśląc o tym, że pewnie jej zmarli krewni smucą się teraz, że dziewczynka nie zdążyła odwiedzić ich grobu. Zbyt wciągnęły ją spacery po opuszczonym cmentarzu, by pójść do nowego, w którym byli pochowani.
- Ja nie chcę do służek! Ja chcę do mamy i taty! Ty nie jesteś moim tatą!- Awanturowała się jeszcze przez pewien czas, kompletnie nie zauważając, że kanibal już dawno zdążył się ulotnić. Po jej policzkach popłynęły łzy bezradności i smutku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sro Lis 06, 2013 4:21 pm

Lament dziewczynki doszedł do uszu mieszkańców, a głównie to do Hiro. Szlachetny wampir, o długich, białych włosach spleciony w gruby warkocz. Odziany w białą koszulę i czarne markowe spodnie. Jakby niedawno wrócił z jakiegoś ważnego spotkania. Otworzył drzwi bez pukania, skoro za nimi płakało dziecko, a jeszcze bardziej się zaniepokoił kiedy ten owy płacz dochodził z komnaty Kanibala.
Widok małej dziewczynki zmroził wnętrze wampira, których natychmiast podszedł do małej, kucając przy niej.
- Nie bój się, nie płacz. Powiedz mi jak się tutaj znalazłaś.
Odezwał się spokojnym głosem, patrząc w zapłakane oczy małej dziewczynki. Przy okazji szybko zlustrował czy nie ma czasem jakiś obrażeń. Wszak Olbrzym mógłby próbować ją pożreć, toć to uwielbia młode, dziecięce mięsko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Lis 07, 2013 8:41 am

El miała już to do siebie, że gdy tylko zauważyła, że jej szlochy nic nie dają, szybko wróciła do siebie. Nauczyła się już jako tako radzić w życiu, a skoro płacz nic nie dawał, to nie widziała sensu by dalej ronić łzy. Jedyne, co mogła w takiej sytuacji zrobić, to spróbować się jakoś wydostać z więzienia, w którym zamknął ją tamten podejrzany typ. Zaczęła więc, siedząc nadal na łóżku, rozglądać się po komnacie, szukając jakiegoś wyjścia z komnaty. Możliwości były dwie. Albo wyskoczyłaby przez okno, albo wyszła przez drzwi. Biorąc jednak pod uwagę jej wzrost i to, że komnata nie znajdowała się na parterze, skok z wysokości mógłby się dla niej źle skończyć. Zostało więc drugie wyjście... I już miała wstać z pościeli i spróbować otworzyć drzwi, gdy nagle wyszedł zza nich olejny, nietypowy jegomość. Wyglądał jak jakiś albinos, których zdjęcie dziewczynka widziała w czasopiśmie naukowym przybranej matki. Dziwne... Elyon myślała, że gdy gadooki mówił o tym, że zajmą się nią jakieś służki, miał na myśli kobiety. Może i nieznajomy miał długie włosy i to zaplecione w warkocz, ale jednak był mężczyzną.
- Ja już nie płacze, bo to go nie obchodzi... Ale grubas powiedział, że niedługo wróci, ale przedtem... Ja nie jestem psem! Mnie nie trzeba tresować!- Odrzekła mała, gdy już bardziej się uspokoiła. Miły głos i ciepłe spojrzenie białowłosego spowodowało, że El nawet uznała go za kogoś, kto jej nie skrzywdzi, komu może się zwierzyć i kto jej pomoże.
- Gdyby tata i mama żyli, to by przygadali grubemu panu... Ale oni teraz są tam!- Wykazała rączką chmury na niebie.
- Ja tam jeszcze nie mogę iść. Ale gdy tamten pan mnie zabrał, to myślałam, że jednak pójdę do mamy i taty. Ten pan zachowywał się podobnie jak ci, którzy zabrali mi mamę i tatę... Ale on mnie nie wysłał do nieba... On tu przyniósł i powiedział, że ja tu teraz mieszkam... Ja nie wiem, co myśleć...- Patrząc się na Hiro, przytuliła mocniej swojego króliczka, który dodawał jej zawsze pewności siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Lis 07, 2013 8:39 pm

Plan wyskoku z okna z całą pewnością skończyłby się tragicznie, wszak z Elyon została by mokra, czerwona plama. A tego chyba nie chciała, prawda? Toć małe dziecko jeszcze i ma przed sobą całe, swoje życie. Szlachetny mimo wszystko przybył w porę. Dziewczynka próbowała być odważna, ale był święcie, że gdyby przyszło co do tego, pewność siebie umknęłaby jej między palcami. No i oczywiście dotarło do niego, że Olbrzym na sto procent ją tutaj sprowadził.
- Nikt Cię nie będzie tutaj próbował tresować. Gruby pan po prostu chciał Cię zdenerwować.
Niby głos łagodny lecz nuta grozy się zjawiła, nie, nie był zły na dziecko, raczej na Kanibala. Naprawdę już mu się nudzi, że sprowadza dziecko do zamku i skazuje na pastwę losu... w dodatku po jej kolejnych słowach, dowiedział się iż mała jest... sierotą. Białowłosy westchnął cicho, głaszcząc delikatnie główkę dziewczynki. Serce krwawi gdy takie maleństwo nie ma swoich ukochanych i najważniejszych bliskich.
- Zakładam, że Twoi rodzice nie chcieliby, aby ich mała dziewczynka znalazła się tam gdzie oni, a przynajmniej nie teraz. I nie, nikt Ci nie każe tutaj mieszkać, dziecko.
Przerwał, żeby podnieść się i usiąść na brzegu łóżka. Lekko pociągnął małą, żeby spoczęła tuż obok niego.
- Ale muszę pierw wiedzieć, czy masz kogoś poza rodzicami. Dziadkowie lub rodzeństwo rodziców. I przede wszystkim jak masz na imię.
Trzeba poznać małą, no i oczywiście pomóc jej. Taka mała osoba raczej sama sobie nie poradzi i jeżeli naprawdę okaże się sierotą, Hiro nie będzie miał wyjścia i sam przygarnie tą miłą dziewczynkę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Czw Lis 14, 2013 10:53 pm

Jak dobrze, że wampiry są niczym psy które potrafią wytropić innego wampira. Znaczy się wywąchać ich zapach w tym samym budynku. Spacerując nudnymi jak kanały korytarzami, białowłosa piękność zatrzymała się przed drzwiami komnaty kuzyna - puszystego Testamenta. Aż jej się buzia szeroko uśmiechnęła na wspomnienie, co tam się działo, kiedy próbowała zabawić się tym wielkim krabem. A raczej gadem. Mniejsza z tym.
Za tymi drzwiami znajdował się Hiro i coś, albo raczej ktoś jeszcze. Bez pukania otworzyła drzwi i weszła do środka.
- Tutaj się chowasz wujku. Chciałabym z Tobą porozmawiać o czymś.
Mogłaby zacząć i tutaj ale wzrok zaraz przeniosła na tę małą dziewczynkę, którą gdzieś już widziała. Może na imprezie dyniowej? Mało co ją to obchodziło. Akumu był ważniejszy!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Nie Lis 17, 2013 7:03 pm

Skoro Elyon blokuje już niemal tydzień...
Hiro spojrzał na Roksane, która weszła do komnaty. Szukała go? W jakim celu? Szlachetny przeprosił małą dziewczynkę, choć oczywiście samej jej nie zostawi. Poprosił jedną ze służek, mianowicie Succubus, żeby zajęła się Elyon. Przecież nie może zostać w zamczysku sama.
- W porządku, ale nie tutaj.
Odrzekł, kierując się razem z wampirzycą w stronę wyjścia. Niebawem do dziewczynki przybędzie służka.

zt Roksana i Hiro
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Gość Sob Gru 14, 2013 11:03 am

Po takich przeżyciach, małej przysnęło się trochę. Sama nie potrafiła nawet stwierdzić, kiedy urwał jej się film. Gdy się jednak zbudziła, zobaczyła, że ponura rzeczywistość wcale się nie zmieniła i nadal przebywała w upiornym zamczysku wampira. A tamten białowłosy pan? Wydawał się bardzo miły. Nawet pani, która później do niego przyszła, nie była taka straszna. Może dobrze by było ich poszukać? Z tą myślą Elyon podniosła się z łóżka i widząc, że drzwi pozostały otwarte, wyszła z komnaty. A Succubus? Dziewczynka nawet nie zwróciła na nią uwagi, a przynajmniej starała się traktować jak powietrze, gdyż odrobinę obawiała się, że wszelkie próby nawiązania lepszego kontaktu mogą się skończyć nieprzyjemnymi konsekwencjami. Najpierw trzeba poznać wroga, by zdecydować, jakie podjąć kroki. Tak przynajmniej dowiedziała się z seriali kryminalnych...
[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata pana zamku [Pierwsze piętro] - Page 3 Empty Re: Komnata pana zamku [Pierwsze piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach