Apartament Nuttyego

Go down

Apartament Nuttyego Empty Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Pon Lis 26, 2012 8:21 pm

Cóż jest to chyba najbardziej dziwny apartament na świecie ale po kolei. Gdy tylko wejdzie się do środka, trafiamy na krótki, aczkolwiek bardzo szeroki korytarzyk, w którym jest dosyć sporo wieszaków na jakieś kurtki, czy też płaszcze, ale i tak mimo wszystko częstymi ich gościami są bluzy właściciela. Na dodatek przy ścianie stoi dosyć długi rządek butów, kolorowych równie bardzo co właściciel. Idąc dalej trafiamy od razu do obszernego salonu, z którego jest pięć odnóg, każda prowadząca do malutkiego korytarzyka, który kieruje nas do łazienki, kuchni, pokoju Nuttyego, oraz dwóch pokoi dla gości. Lecz po kolei. Salon utrzymany jest w bardzo pstrokatych i jasnych kolorach, ale to zasługa jego właściciela. Ściany są w kolorze, zielono-pomarańczowym, a na dodatek widnieją na nich różowe kropki. A tak po za tym to reszta jest w miarę normalna. Wielki dywan w kolorze niebieskim, na którym postawiono sporą kanapę w kolorze beżowym, a do tego trzy fotele oprawione czarną skóra. Oprócz tego na środku mahoniowy stół z czterema krzesłami ustawionymi dookoła niego, duża szafka na dokumenty stojąca w rogu, a przy ścianie spora komoda na której stoi telewizor plazmowy. Jest też podłączona do niego konsola do gier, ale raczej tylko służy do zbierania kurzu. Prócz tych wszystkich mebli znajduje się tutaj jeszcze spory barek z alkoholami i regał na książki jak z biblioteki, ale znajdziemy tu głównie książki z przepisami kulinarnymi. Prócz tego mamy tutaj przeszklone drzwi prowadzące na sporej wielkości balkon. Gdy wejdziemy do pokoju dla gości, jest on bardzo przestronny, a to co przykuwa uwagę to wielkie dwuosobowe łoże. Prócz tego znajduje się tutaj szafa na ubrania, parę małych szafek nocnych, kanapa i jeden fotel no i mały stoliczek. Ściany są w tym samym kolorze co w salonie. Tak samo urządzony jest drugi pokój gościnny. Wchodząc do łazienki pierwsze co rzuca się w oczy, to wielka wanna, która z powodzeniem pomieści trzy lub nawet cztery osoby, ale zazwyczaj jest ona zajmowana tylko przez niego. Całość wykonana jest białego marmuru. Na podłodze zaś widzimy brązowe-kremowe płytki ułożone w kształt szachownicy. Prócz wanny mamy tutaj oczywiście kibelek, szafki na ręczniki czy też lekarstwa, małą toaletkę z dosyć dużym lustrem, oraz prysznic, gdyby komuś nie odpowiadała kąpiel w wannie. Ściany zaś są koloru białego. Jednak gdy wejdziemy do kuchni to widzimy największe dziwo, ponieważ ściany są praktycznie w każdym możliwym kolorze, podłoga wykonana jest z czarnego marmuru, tak samo jak wielki stół na środku kuchni. A raczej stoło szafka, ponieważ sam blat wykonany jest z marmuru, zaś cała reszta to czyste drewno. Znajduje się w nim wiele szufladek czy też szafeczek, w których głównie trzyma swoje przyrządy cukiernicze. Prócz tego na każdej ścianie wisi przynajmniej po sześć szafek z różnego typu przyprawami, słodkościami i innymi takimi rzeczami. Prócz tego mamy tutaj jeszcze kuchenkę, piekarnik, zlew oraz lodówkę. Gdy trafimy zaś do pokoju właściciela, również dostrzegamy dwuosobowe łoże, lecz prócz tego jest raczej skromnie urządzony. Ściany są tylko i wyłącznie w kolorze zielonym z paroma fioletowymi paskami, ale to nic szalonego w porównaniu z salonem. Prócz tego mamy tutaj dużą szafę na ubrania, jedną szafkę nocną oraz fotel, no i coś w stylu łóżka dla psa tuż przy łóżku jego pana. Jedynym większym luksusem jest kominek w pokoju, ale nie często go używa. Prócz tego pokój świeci sporą pustką, ponieważ większa część przestrzeni jest w ogóle nie urządzona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Wto Lis 27, 2012 8:13 pm

Do apartamentu dotarli w miarę szybko, bowiem większość drogi przebiegli, obserwowani co chwila przez ludzi, ponieważ nieźle się wyróżniali z tłumu. On niskiego wzrostu i kolorowy jak klaun z cyrku, na dodatek w zakrwawionych spodniach, plus ciągnięta za rękę dziewcyzna, która cała drogę się śmiała. Kiedy wszedł do środka od razu zdjął buty, po czym zamknął drzwi za Nat, by zaraz ruszyć w stronę łazienki i pozbyć się zakrwawionych spodni. Po drodze jednak wstąpił do pokoju po nową parę, bo przecież nie będzie przy niej chodził bez gaci, bo kto wie na jaki ciekawy pomysł by wpadła. Cóż zapewne by się nie nudził, ale jak na razie wolał nie pokazywać sie jej bez spodni, bo jeśli powiedziałby by kuzynom, że chodzi po mieszkaniu pół nagi, to byłoby niezbyt wesoło podczas późniejszej rozmowy. Gdy tylko wyszedł z łazienki poszedł do salonu, po czym wziął ze stołu miskę z słodyczami i usiadł sobie na kanapie czekając aż Nat się rozgości. mogła spokojnie zaglądać gdzie tylko chciała, czy też pytać o cokolwiek. Jeśli zdecyduje się tutaj zostać na dłużej, to będzie miała swój własny pokój który będzie mógł ulec przemeblowaniu, jeśli sobie zażyczy. Jedynie jakieś ubrania musiałby jej kupić, bo gdyby wynosiła je z poprzedniego domu to byłby podejrzenia, ale najpierw musi czekać na jej decyzję, czy chciałaby tutaj zostać.
-Mam pytanie. Wolisz mieszkać z kuzynami, czy chciałabyś zostać u mnie?
Musiał się od razu upewnić, bo jeśli woli mieszkać z kuzynami, to musi jej ustalić jak najczęstsze wizyty u niego, by przekazać jej niezbędną wiedzę, a jeśli wybierze mieszkanie u niego to sprawa jest o wiele prostsza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Wto Lis 27, 2012 8:26 pm



Kiedy weszła do apartamentu zaraz zaczęła się rozglądać, ale widząc jak Nut ściąga z siebie spodnie zrobiła to samo. Odrzuciła je w e samo miejsce na które on położył swoje spodnie. Myślała, że to jakaś zabawa, ale niestety chłopak ubrał nowe, a Nat została po prostu jedynie w koszulce i bluzie. Nie przejmowała się tym jednak zbytnio, gdyż po prostu nie wstydziła się nagości jak tak dziecko. Nie raz latała nago po domu, a Deamon karcił ją za to zakrywając jej ciało ręcznikiem. Ale tak zawsze było. Starali się ją jakoś nauczyć, by żyło się jej lepiej, by mogła się usamodzielnić, ale z Nat było to ciężkie, bardzo ciężkie, a przecież wiecznie się nią zajmować nikt nie będzie.
Ciągle w głowie Aligatorek miała odpowiedź wampira, który rzekł coś o ludziach. Połowę i tak zapomniała, ale jedno utkwiło jej w pamięci. Zabijać, by się bawić. Ona zawsze to robiła z ciekawości, tak samo jak straszyła swoją osobą starszych ludzi. Raz tylko taka babcia przewróciła się i nie wstała.
Nat patrzyła na wampira, który się rozmieścił w jednym miejscu, ale sama zaglądała do każdej półki, do szafy, czy nawet do piekarnika w kuchni! A co, jak wszędzie to wszędzie. Stanęła na palcach wyciągając książkę z regału. Otworzyła ją na jakieś stronie, ale ciągle ją obracała. Tak, tak nie wiedziała jak książkę chwycić, bo nie umiała czytać. Proste.
Słysząc pytanie oderwała się od zgadul-zgaduli po czym odłożyła książkę siadając na ziemi po turecku.
- Nie znam cię, a jak Deamon mówi. Nie wolno mieszkać, czy nocować u innych jak się nie zna. Lar by była zła... - Dodała patrząc w bok i bujać się zaczęła. - Ona jak jest zła, że się jej nie mówi to ma takie... niebieskie oko i wyrywa serca. - Spojrzała na wampira. - Też masz takie oko? - Podeszła do niego na czworakach po czym dotknęła palcem oko wampira. - Masz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Wto Lis 27, 2012 8:46 pm

Widząc iż zdjęła spodnie zaraz po nim nie wiedział za bardzo co miał powiedzieć, bo takie coś naprawdę go zaskoczyło. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by dziewczyna zdjęła w jego mieszkaniu ubranie sama bez nakłaniania czy proszenia, a na dodatek widać było iż nie stanowi to dla niej problemu, no i nie czuła skrępowania. On również go nie czuł, ale latanie z gołym tyłkiem jak małe dziecko było nieco dziwne nawet jak dla niego, ale co innego gdy to dziewczyna tak chodziła. Było sobie co podziwiać iw ogóle, a więc gdy tylko rozglądała się po apartamencie, podążał za nią wzrokiem by sobie co nieco pooglądać, ale przy okazji pilnował by nie zrobiła sobie krzywdy czy też nie rozwaliła niczego cennego, chociaż najcenniejszą tutaj rzeczą może być telewizor i sprzęt w kuchni, bo bez niego robienie słodyczy będzie o wiele trudniejsze. Oczywiście zawsze może kupić nowy, ale póki ten się nie zużył lub nie był przestarzały to wolał sobie go zostawić, a z reszta niektóre słodycze można było robić tylko za pomocą starego sprzętu, bo nowy niezbyt się do tego nadawał. A no dla niego zabijanie ludzi było po prostu zabawą, a więc jeśli będzie chciała może jej tą wiedzę łatwo wpoić, ale będzie musiał jej też wpoić ograniczenie, co do ilości możliwych zabić i tego, kiedy należy to robić. Nie chciał, by zaczęła mordować na lewo i prawo bo zabraknie rozrywki dla niego, no i łowcy mogliby się nią zainteresować, a jeśli by ją złapali to byłyby z tego o wiele większe problemy. Kiedy usiadła na ziemi spojrzał na nią, a słysząc co mówił lekko się zasępił, bo jak widać jakaś wiedzę jednak zdołali jej wpoić, a nie łatwo będzie złamać coś, co wpoił jej ktoś bliski i na dodatek mieszkający z nią przez cały ten czas. Ale powoli zaczął kombinować co można zrobić, a słysząc coś o niebieskim oku spojrzał na nią lekko skołowany bo nie wiedział o co chodziło. Może o to, że zmieniał się jej kolor oczu jak wtedy, kiedy poczuje się krew? Bo jeżeli nie to naprawdę nie wiedział o co mogło chodzić, a odpowiedź zapewne nie byłaby zbyt jasna.
-Niebieskie? Hmm nie. Ja mam jedno fioletowe jak widać. Ale jak jestem zły, to też mogę wyrwać serce, ale nie każdemu. A no niby nie znasz. Jestem Nutty. A więc można uznać iż mnie już znasz.
Uśmiechnął się do niej, po czym wsunął jej do ust kolejnego cukierka, bo skoro obiecał jej słodycze po przyjściu do niego, to obietnicy należy dotrzymać i tyle. Odstawił miskę na bok tak by mogła brać sobie tyle ile chciała, po czym zastanowił się jak by ją tutaj zatrzymać, no i coś przyszło mu do głowy.
-Cóż a więc jeśli chcesz mieszkać z kuzynami, to nie mogę cię przeszkodzić. Ale jeśli zmienisz zdanie, albo kuzyn ci pozwoli, to możesz tutaj mieszkać.
Nim zdołała odpowiedzieć wstał i poszedł do kuchni, po czym wyjął z szafek dwie miski z słodyczami i wrócił do salonu, po czym położył je obok poprzedniej, żeby mogła się częstować, bo w końcu obiecał jej słodycze. Następnie poszedł do pokoju i wyjął z ubrudzonych spodni wszystko co miał, po czym wrócił do Nat.
-Muszę iść coś załatwić. Jeśli chcesz możesz tutaj przenocować. A a jeżeli chcesz się ze mną powłóczyć, to możesz wpadać do mnie kiedy tylko chcesz. Drzwi nie zamykam i ty tez nie musisz.
Cóż nigdy nie było u niego kradzieży, a nawet gdyby byłą to nie znajdą nic naprawdę wartościowego, no chyba, że znali cenę wszystkich przyrządów cukierniczych, ale to było bardzo wątpliwe. Uśmiechnął się jeszcze do Nat po czym wyszedł.

[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lis 29, 2012 5:28 pm


Nie wiedziała, że aż takie 'zamieszanie' wprowadziła tym, że ściągnęła swoje spodnie z tyłka. To co pooglądała to pooglądała. Dla niej żadne rzeczy nie miały tak naprawdę wartości. Telewizor, to pudło, dzięki któremu mogła oglądać swoje ulubione bajki, a że był wielki czy mały, drogi , czy tani nie miało to dla niej zupełnie wielkiego znaczenia.
No, niestety Nut musiał jakoś wyszkolić tą swoją nową latawicę - jak zwał, tak zwał. Raz się jej coś rozkaże, czy też powie to będzie latała i wszędzie to czyniła, a jak zrozumie to źle? Ojoj!
Słysząc, że chłopak nie ma niebieskich oczu, aż się zaciekawiła bardziej. Puknęła go w policzek i usiadła dostając cukierka. Uśmiechnęła się ssając go.
- Doble.. - Wymamrotała obserwując wampira. - Dziwne, że nie masz oczu. - Powiedziała nie ważne jak to brzmiało.
Zaraz jednak do ust wpakowała sobie kolejną ilość słodkości. Zwróciła uwagę na wampira dopiero wtedy, kiedy powiedział, że wychodzi.
- Nat popilnuje domu! - Powiedziała z powagą wstając po czym zasalutowała, a wszystko co miała w buzi wyleciało na ziemię. Zaraz jednak przyklękła i wsadzała sobie obślinione cukierki do ust. - PA, PA! - Odparła.
Kiedy wampir wyszedł. Nat po prostu zjadłą wszystko co dostała i zasnęła na ziemi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Sro Lut 20, 2013 8:43 pm

(uznajmy iż npc Lar tutaj już nie ma xD)

Długi czas nie było go w domu, no i niestety nie był zbyt zadowolony z tego co widział. Ostatnim razem zostawił tutaj niezły bajzel, a na dodatek nie miał tego kto sprzątać, a więc prócz olbrzymich warstw kurzy, wszędzie walały się jego ubrania, książki kucharskie czy też resztki próbek które tworzył w kuchni, a nawet znalazła się tutaj miska z resztkami masy w środku. Westchnał tylko cicho i podniósł miskę po czym wylizał ją do czysta, a następnie odniósł do kuchni i umył. Niestety będzie musiał się wziąć za sprzątanie, bo zaprosił Omi na rozmowę która miała odbyć się na otwarciu, ale nie wszystko poszło tam tak jak trzeba. Niechętnie więc zaczął powoli wszystko sprzątać, najpierw pakując ubrania do pralki którą ledwo co nastawił, bo mimo wszystko nie był w tym zbyt dobry. Potem zaczął zmywać podłogę i robić resztę tych babskich czynności, by wreszcie zmęczony i wkurzony opaść na kanapę. Miał jeszcze trochę czasu do przyjścia Omi, więc postanowił go spędzić na słodkim nic nierobieniu. Naprawdę powinien zainwestować w jakaś pokojówkę, czy też znaleźć sługę nawet ludzkiego, bo mimo wszystko mógłby go czasem podgryzać co byłoby bardzo poręczne. Czas płynął powoli a jego zaczęło nużyć niż nierobienie, więc powoli podniósł swój tyłek w górę, by udać się do kuchni i wrócić z miska słodyczy, obok których postawił sobie flaszkę koniaku i szklankę. Cóż niecodzienne połączenie, by zagryzać koniak cukierkami, ale tak to już jest w jego wypadku. Siedział więc delektując się alkoholem i czekając na walenia aż dotoczy się do jego apartamentu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Sro Lut 20, 2013 9:16 pm

Normalnie droga zajęłaby jej około pół godziny a góra 45 minut. W tym wypadku jechała niemal półtorej godziny. Wpływ na to miała nie tylko pogoda, która swoją drogą była okropna ale również dzieciaczek. Leżąc całkiem spokojnie w nosidełku na siedzeniu pasażera gapił się nieustannie na Omi, która oczu od niego nie mogła oderwać. Co raz poprawiała mu smoczka albo po prostu głaskała po aksamitnym policzku. Nawet ktoś z tyłu śmiał na nią trąbić, że jedzie naprawdę w ślimaczym tępię. Jakoś tych wszystkich frajerów miała głęboko w poważaniu. Podjeżdżając pod apartamentowiec przywitał ją niema pusty parking. Wszyscy skumulowali się przy wejściu do windy. Reszta przestrzeni była wolna więc zaparkowała tak jak jej było najwygodniej. Wychodząc z auta przeszła go naokoło po czym wyjęła nosidełko. Rozległ się dźwięk zamykanych zamków i chwilowe piszczenie alarmu. Stukot obcasów cichł z każdą sekundą. Postać niosąca coś w ręce zniknęła za drzwiami windy.
Stając pod właściwymi drzwiami zapukała energicznie przygryzając dolną wargę. Już nie była zmęczona ani niewyspana. Wręcz przeciwnie - rozpierała ją energia. Czekając aż ktoś jej otworzy zaczęła się rozglądać i notować w głowie, które to piętro i które drzwi bo jakby na to nie patrzeć i Omi ma tutaj swój kącik. Tyle, że wyżej.
Nutty jesteś tam ?
Zapytała nieco głośniej bujając nieco nosidełkiem na boki. Po chwili usłyszała kroki. O, widocznie ktoś się zainteresował pukaniem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lut 21, 2013 5:15 pm

Błogie lenistwo przy koniaczku i cukierkach nieco go nużyło, a po chwili zaczął go również ogarniać sen więc zapadł w chwilową drzemkę. Cóż w sumie sam nawet nie wiedział kiedy ostatni raz spał, a więc taka mała drzemka powinna mu dobrze zrobić, zwłaszcza iż Omi sie nie spieszyła. Na początku wszystko było dobrze, lecz po chwili zaczął się wiercić przez sen, a wszystko z powodu koszmaru. Wampir chyba snów mieć nie powinien, a jeśli tak to on jest teraz wyjątkowym fenomenem. Znajdował się w sowim rodzinnym domu przy łóżku umierającego ojca, który coś tam bredził o zostaniu głową rodziny i przejęciu jego interesów, no i o dziwo zapłakany nutelcia się zgodził. Z tego wstrętnego koszmaru wyrwało go pukanie do drzwi, no i był bardzo wdzięczny osobie która była po ich drugiej stronie. Raczej nie przejmował się tym iż w śnie widział umierającego starego piernika, bo to sprawiłoby mu wiele radości, ale on zapłakany i na dodatek przejmujący biznes rodziny? Najgorszy koszmar w jego życiu. Otrząsnął się z obrzydzeniem i ruszył w kierunku drzwi, a już po chwili dało się słyszeć głos Omi. Nie wiedział jak długo mogła tutaj stać, ale sądząc po jej pytaniu mogła to być dłuższa chwila, a więc lepiej sie pospieszyć, bo wiadomo damie nie można kazać czekać. Już po chwili drzwi otworzyły się przed Omi, a on mógł dostrzec iż znowu wróciła do swej nienagannej figury. Jedynie cycki miała dalej nieco większe, ale tak będzie póki będzie karmić dziecko czy coś. Gdy spojrzał w dół mógł dostrzec iż przyprowadziła bachora ze sobą co niezbyt mu się podobało, ale nie pokazał tego bo w końcu nie mogła go zostawić samego.
-Przepraszam, że czekałaś. Wejdź.
Wpuścił ją do środka po czym zamknął drzwi i ruszył do salonu, lecz po chwili dało się słyszeć szczekanie. Prawie zapomniał o tym, że przygarnął jakiś czas temu kundla z schroniska, a wszystko po to by zdobyć ofiarę do posiłku i być moze coś więcej, ale jak na razie nic z tego. Zaraz za szczekaniem z salony wypadło jego zdaniem wielkie bydle, bowiem wilczur sięgał mu do pasa, ale przy jego wzroście o to nie trudno. Nim skoczył na Omi napotkał spojrzenie nutelci, po czym szybko wyhamowywał i przysiadł na dupsku. Widać było iż nie jest zadowolony z wizyty gości, no i obroniłby swego pana z chęcią. Westchnał cicho bo pies ten miał być prawdziwą morderczą bronią, a były to zwykłe ciepłe kluchy które wystarczy pogłaskać i już nie jest taki groźny.
-Spokój Albatros. Rany jakbyś zawsze był taki groźny.
Pies tylko pomachał ogon i wywalił jęzor, na co przewrócił oczami i znowu ruszył do salony. Podszedł do barku i wyjął z niego szklankę, po czym nalał do niego koniaku i postawił na stole. Cóż w końcu gościa trzeba częstować.
-Rozgość się. Może nie ma tutaj kanapek czy coś, ale jest za to alkohol. Częstuj się też słodyczami, mój własny wyrób.
Skoro nie była w ciąży to mogła już na spokojnie pić, a na słodycze zawsze był czas, no a po za tym miała pomóc w reklamie jego biznesu kiedy go już otworzy, a więc lepiej spróbować co się reklamuje. Do wyboru miała akurat czekoladki oraz cukierki, które nie były zrobione tylko z cukru i tak dalej, a więc mogła je jeść spokojnie. Usiadł spowrotem na kanapie i dopił koniak do końca po czym nalał sobie nową porcję.
-O czym chciałaś wtedy pogadać?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lut 21, 2013 5:43 pm

Trzask zamka zasygnalizował, że niebawem zostanie wpuszczona do środka bo ile można stać pod drzwiami. Na widok Nutelli uśmiechnęła się szeroko pokazując jak ostre ma górne kiełki ale nie taki był zamiar. Po prostu kobieta miała dobry humor i raczej nic nie będzie wstanie tego zniszczyć. Przekraczając próg leniwie prześliznęła nosidełko do przodu ujmując je teraz w obie strony. Z jej ust wyrwał się jęk zdziwienia gdy zza rogu wyskoczyło wielkie bydle komunikując chyba osobom ze wszystkich apartamentów dookoła, że jest tutaj. Oczywiście Omi kundla się nie bała ale jego hałas mógł a właściwie już obudził maleństwo. Para ogromnych jasnych oczu wlepiła się w wampirzycę. Zaraz później usta chłopczyka ułożyły się w podkówkę, ściągnął brwi i zaczął marudzić.
O nie… już mały ciiiiii….
Kiedy tylko Nutek usunął pchlarza z pola widzenia kobieta położyła nosidełko na kanapie upewniając się, że zaraz nie wybuchnie paniczny płacz. Na szczęście obeszło się bez zabawiania bobasa, który swoją drogą był naprawdę bardzo grzeczny.
Nienawidzę psów.
Skomentowała szukając wzrokiem kupki futra. Och gdyby tylko mały się rozryczał z pewnością postarałaby się aby czworonóg cierpiał istne katusze. Tym razem mu odpuści ale na przyszłość lepiej zamknąć go w łazience. Wygodnie oparta zarzuciła nogę na nogę przyglądając się przez moment kropce błota, które uporczywie trzymała się jej nowego buta. Ach ta zimowa pogoda, jak ona tego nienawidzi. Na słowo „słodycze” natychmiast oprzytomniała. Zaczęła je lokalizować odsuwając równocześnie szklankę z alkoholem. Co się tyczy picia czy wampirzyca byłaby w ciąży czy też nie może pić do woli. Takie rzeczy wpływają tylko na ludzkie płody, te wampirze są całkowicie bezpieczne. Przyjeżdżając tutaj samochodem skazała się na abstynencje. Cóż z tego jeśli przed nią na stole leżały jakieś smakowicie wyglądające czekoladki. Nie mogąc się oprzeć pokusie wyciągnęła rękę i wzięła dwa ciacha. Jedząc je patrzyła cały czas na chłopaka. Na końcu mało elegancko umieściła końcówkę palca wskazującego w ustach i oblizała słodkość.
Pyszne. Na przyszłość zrób dla mnie coś z miętowym nadzieniem jeśli potrafisz.
O tak, miętowe nadzienie w pysznej, słodkiej czekoladzie to było coś za czym przepadała wampirzyca. Pomimo tego, że takie rzeczy stworzono głównie dla ludzi to kto zabroni kosztować ich wampirom. Wprawdzie żadne to pożywienie ale zmysł smaku ma każdy. Nadszedł czas kiedy to należałoby przejść do tego po co tutaj w ogóle przyszła.
Już mówię. Po pierwsze chciałam Ci podziękować za pomoc. A po drugie mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia. Chciałabym abyś został moim sługą.
Walnęła prosto z mostu zaplatając na piersiach ręce. Dodać należy, że te piersi są cały czas tego samego rozmiaru, ani mniejsze ani większe niż przedtem – idealne <3
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lut 21, 2013 6:41 pm

Oj już niech nie wypomina stania pod drzwiami, bo równie dobrze on mógłby narzekać na to, jak długo musiał na nią czekać. No niestety ten pchlarz miał w zwyczaju darcie swego pyska, gdy tylko ktoś wejdzie do domu, nie ważne czy to on czy ktoś obcy. Oczywiście gdy wchodził on ujadanie było głośniejsze, a na dodatek skakał jeszcze na swego właściciela, co przy wadze psa powodowało, iż nutelcia lądował na ziemi i był lizany po całej twarzy. Na szczęście znalazł sposób na utemperowanie go, no i wystarczyło jedno spojrzenie i był z tym spokój. Niestety nie zrobił tego zbyt szybko i przez to obudził się bachor Omi, lecz na szczęście nie zaczął drzeć mordy jak to małe dzieci mają w zwyczaju i był za to bardzo wdzięczny. Widząc iż szybko go uspokoiła zdziwił się iż tak wprawnie poszło, bo przecież to jej pierwsze dziecko, ale zapewne to wrodzony talent każdej kobiety czy coś takiego. Słysząc jej komentarz zaśmiał się tylko rozbawiony, bo on również za nimi zbytnio nie przepadał, ale skoro zdecydował się na pchlarza to musiał zmienić nieco podejście, no i mimo iż nigdy się do tego nie przyzna, to lubił swego kundla takiego jaki był, mimo iż miał on być morderczą bronią która rozszarpie gardło każdemu gdy tylko rozkaże.
-Ja również za nimi nie przepadam, ale jak widać nastąpiła mała zmiana.
Jemu też zimowa pogoda niezbyt odpowiadała, bo mimo swego stylu ubierania się, będzie musiał znaleźć coś nieco grubszego i bardziej pasującego do pogody, a z tym będzie raczej ciężko gdyż zawsze nosił lekkie ubrania, ale to wina tego iż w jego rodzinnych stronach zima taka jak tutaj jest niemożliwa. A po za tym większość jego podróży odbywała się w ciepłych krajach, a więc nie było sensu kupować grubszych ubrań. jedyna zimowa rzecz jaką mógł mieć to szalik i tyle. Widząc iż odsunęła alkohol nie skomentował tego tylko sięgnął po jej szklankę, po czym wypił jej zawartość od razu, co było profanacją dla koniaku ale trudno. Widząc jak zajada jego wyroby czekał z niecierpliwością na jej opinie, bo mimo wszystko opinia innych była najważniejsza, no i jeśli stwierdziłaby iż niezbyt dobre, to musiałby popracować nad recepturą, przez co nie mógłby się skupić na rozmowie z Omi, bo większość przepisów i receptur dopracowywał przez całe lata. Kiedy jednak opinia byłą pozytywna uśmiechnął się zadowolony, a słysząc jej życzenie pokiwał głową, po czym zanotował sobie to w pamięci. W sumie nie wpadł na pomysł miętowych słodyczy, z dzięki temu może mieć bogatszy asortyment.
-Nie ma problemu. Będzie to pierwszy raz kiedy takie zrobię, ale postaram się dla ciebie.
Traktował to jako zamówienie od klienta a więc na pewno bardzo się postara, zwłaszcza iż sam chętnie skosztuje nowych wyrobów. A no nikt nie zabroni kosztowania słodyczy wampirom, a patrząc na niego mamy żywy dowód, bowiem takiej ilości słodyczy którą on pochłaniał zapewne cała ludzkość nigdy nie zje. Sam sięgnął po chwili po słodycze których nabrał sporą ilość, po czym zaczął powoli jeść. Słysząc jednak po co tutaj przyszła zastygł z czekoladką nad ustami, która po chwili pochłonął i spojrzał na Omi zaciekawiony. Nie spodziewał się od niej takiej propozycji, która bądź co bądź w pewien sposób go wiązała, bowiem będzie musiał być na każde zawołanie Omi, a takie rzeczy niezbyt mu się podobały. Z drugiej jednak strony była naprawdę ciekawą osobom, a jej sposoby na poznawanie nowych wampirów też były ciekawe, bo jeszcze nigdy nie został przez nikogo zaciągnięty na rozmowę za pomocą mocy, by zaraz potem zaproponować wspólną pracę. Niestety nie wiedział czy Omi potrafiła być brutalna, oraz czy jego żarty jej podpasują, a to było najważniejsze. On był specyficzny i musiał wycinać swe numery, co może zaszkodzić jego panu lub pani, zwłaszcza jeśli dorwą go łowcy, lub zrobi numer wampirom, które będą przychodzić do jej lokalu. No i może też wycinać głupie numery jej samej, a to jej się raczej nie spodoba. Plus lubi napadać na ludzi by podjeść, ale akurat to może jej nie przeszkadzać, ale czy tak jak on popiera to iż najlepszym żartem jest zabić człowieka w wyrafinowany sposób? Tyle pytań bez odpowiedzi ale bez ryzyka nie ma zabawy. Siedział dłuższą chwilę w ciszy, po czym dokończył słodycze i oblizał palce, a następnie spojrzał na Omi.
-Dobrze, ale uprzedzam cię, że lubię wycinać głupie numery, których ofiarą możesz paść. Ale zazwyczaj robię to ludziom, lub wampirom na ulicy czy coś. Na dodatek od czasu do czasu lubię napadać na ludzi czy też iż dla żartu zabić. Mam dosyć dziwne zachowania, ale jeśli to ci nie przeszkadza, to nie ma sprawy. Tylko co miałbym robić jako taki sługa?
A co do piersi, to należałoby to naukowo zbadać poprzez zmacanie ich, ale na to raczej mu nie pozwoli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lut 21, 2013 8:02 pm

Propozycja nie była rzuconą od tak sobie ze zwykłej nudy. Kobieta miała sporo czasu na to aby wszystko dokładnie przemyśleć. Przedstawiona przez nią propozycja nie była ostateczną i naturalnie podlegała negocjacji. Gdzieś tam w myślach ułożyła kiedyś pewien plan ale nie był on tak dopracowany jak sama propozycja więc trzeba wyłożyć kawę na ławę i dogadać pewne szczegóły jeśli Nutek się wstępnie zgadza. Omi jak na wampirzycę była bardzo młodziutka nie biorąc pod uwagę krwi typu D, którą ktoś przemienił. Z jej drugim co do drabiny poziomem na ponad 200 lat była świeżynką. Nie oznaczało to, że nie wiedziała co i do czego. Od sługi wymaga się przede wszystkim posłuszeństwa. To nie ma być przyjaciel, który przy gorszej kłótni odwróci się na pięcie i pójdzie w długą. Wiązać ich będzie umowa słowna. Taka jak za czasów kiedy ów była ważniejsza od czynów.
Nie, nie nie. Możesz robić sobie żarty ze wszystkich dookoła ale nie ze mnie.
Pokiwała palcem charakterystyczne „no no” wspierając się łokciem na nodze. Będąc pochylona do przodu przez cały ten czas nie spuszczała wzroku z chłopaszka. Ach i nagle zaczęło ją tak cholernie korcić żeby podokuczać Nutelli tak wbrew jego woli. Chyba tak nie wypadało w tej sytuacji a poza tym ma na kim skupić swoją uwagę. Właściwie to czas najwyższy wyjąć malucha z tego nosidełka. Nie miała go na rękach od dobrych kilkunastu godzin a to o wiele za długo. Dając chwilę na przemyślenie swemu jeszcze niedoszłemu słudze zajęła się synkiem. Wyjęła go ostrożnie z nosidełka i przytuliła do siebie zmieniając natychmiast nastawienie. Widać było gołym okiem jak bardzo przywiązała się do czegoś co przez 3 miechy nosiła pod sercem. I z pewnością byłaby wstanie zrobić dużo, bardzo dużo gdyby ktoś zrobił mu krzywdę.
Chcesz potrzymać ?!
Zapytała w taki sposób jakby to była rzecz której marzy dosłownie każdy na całej ziemi. Bo jak można nie wziąć najpiękniejszego dziecka pod słońcem ? Niewątpliwie za takiego miała Omi swego syna. Dzieci jak dzieci, jedno podobne do drugiego ale to było najcudowniejsze. Któżby się spodziewał, że w wampirzycy może wykształcić się tak silny instynkt macierzyński. Może inne matki postąpiłby jak żaba. Złożyć skrzek i niech żyje o ile przeżyje. Pani O. była niezwykła pod każdym względem. Nawet pod tym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lut 21, 2013 8:46 pm

A no podejrzewał iż propozycja nie była taka z nudy, bowiem szybko wyszłoby ot na jaw, no i po prostu by sobie od niej zwiał i tyle by swego sługę widziała. Może i podlegała negocjacji, ale jakoś nie widział warunków które miałby jej postawić, bo powiedział wszystko co chciał i teraz od niej zależało na ile się zgodzi a na ile nie. On również nie należał do młodych wampirów ale zapewne w porównaniu z innymi był bardzo młodziutki, ale z tego co pamiętał to wychodziłoby iż miał ponad 200 lat, ale nie był tego do końca pewnym, bowiem nigdy tego nie liczył, ale na pewno było to 200 lub troszkę ponad. On również wiedział jak miał wyglądać sługa, bowiem sam miał takich w rodzinnej posiadłości, ale wiadomo iż słudzy ewoluowali wraz z czasem, no i współczesny sługa może się bardzo różnić od starych modeli. Nie ma być przyjaciel? Niekoniecznie, bowiem jeden z jego sług był dla niego przyjacielem, bowiem pomagał mu w najtrudniejszych sytuacjach, oraz pomagał mu w interesach i doradzał. A co do posłuszeństwa, to niech nie spodziewa się od niego całkowitego posłuszeństwa bo będzie robił to co chciał, ale nie zawsze. Słysząc co powiedziała jęknął cicho niezadowolony, bo to oznaczało iż będzie się musiał nieźle hamować w jej obecności. Przygryzł lekko wargę po czym westchnął zrezygnowany i spojrzał na Omi.
-Dobrze, dobrze rozumiem. Rany jak mogłaś mi to zrobić.
Jeśli zaczęłaby mu dokuczać, to zapewne odwdzięczyłby się jej tym samym, a więc dobrze iż zdołała powstrzymać ta pokusę. Widząc jak zajmuje się dzieckiem nie wiedział, co wszystkie kobiety widziały w tych małych bachorach, którym i on sam kiedyś był. Co przyjemnego jest w wychowaniu małego, wrzeszczącego i srającego w pieluchy potworka? Raczej nic, ale to zapewne zdaniem facetów a przynajmniej jego zdaniem. A tutaj na dodatek było widać wielkie przywiązanie. Ciekawe czy jej mąż tak samo myślał o tym dziecku i miał takie same nastawienie. Napił się znowu koniaku, a słysząc jej pytanie spojrzał na nią zdziwiony ale tylko pokręcił głową.
-Nie dzięki ale nie skorzystam. Nie bardzo lubię dzieci, no i podejrzewam iż one też mogą za mną nie przepadać.
Mówił prawdę, a na dodatek podejrzewał, ze gdyby dała mu to dziecko to zacząłby durne zabawy jak podrzucanie go pod sufit, czy takie tam powalone zabawy, a za to by go zapewne zabiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Czw Lut 21, 2013 9:20 pm

Teraz wszystko wydawało się klarowne dlatego też automatycznie postawa wampirzycy stała się prosta. Ponownie na jej twarzy wymalował się szeroki uśmiech. Panie i panowie nasza wampirzyca po raz pierwszy w życiu miała prywatnego, osobistego sługę, który był jej i tylko jej. To uczucie nie może się równać nawet z zakupem mega modnego ciuchu, ba ! kiedy kupowała auto nie była tak zadowolona. Uczucie nabywania nowego przedmiotu albo osoby było nieziemskie. To chyba jak podpisywanie umowy z diabłem tylko w tym wypadku nie było tak spektakularnie.
Musisz w takim razie wiedzieć gdzie mieszkam bo to ważne.
Odstąpiła na chwilę od tematu trzymania dziecka gdyż naszła ją inna bardziej zajmująca myśl. Otóż co z Kainem ? Przecież ostatnim razem kiedy spotkała się z Kyu i to w interesach był nabzdyczony jak nigdy przedtem. Ciekawe jak zareaguje na wiadomość, że jego żona przygruchała sobie sługę. I to nie takiego zwykłego przeciętniaka ale kogoś wyjątkowego. Pewnie usłyszy, że to kolejny chory a jednocześnie głupi pomysł. Nie raz i nie dwa słyszała takie teksty więc powinna chyba przywyknąć.
Zapomniałam wspomnieć o mężu. Pamiętasz go z otwarcia ? Uderzył człowieka. Jest dość porywczy.
Powiedziała to w taki sposób aby uświadomić chłopaka iż będzie w tej kwestii pewien problem. Jednocześnie uprzedziła go tym samym, że lepiej omijać osobnika szerokim łukiem. Nie lubi gdy ktoś kręci się wokół Omi nawet jeśli jest starym kumplem czy jeszcze gorzej sługą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Pią Lut 22, 2013 6:28 pm

A no niby był jej i tylko jej, ale tylko i wyłącznie jeśli chodziło o bycie sługą, ale w sumie kto wie co tam mogło Omi chodzić po głowie. Mogła z niego równie dobrze zrobić prywatnego ochroniarza, albo też maskotkę, chociaż to wszystko mogło wchodzić w jego zakres sługi, ale o tym dopiero się przekona. Cóż to dobrze iż był ceniony wyżej niż zakup ubrania czy też nowego auta, ale takie porównanie go do przedmiotu nie jest zbyt miłe, no i całe szczęście iż nie powiedziała tego na głos bo jeszcze by się uraził. A no powinien wiedzieć gdzie mieszka, bo przecież sam nie zgadnie, chociaż nie było to takie trudne, bo wystarczy wysłać kogoś by poszukał informacji o Omi, no i od razu będzie wiedział nie tylko gdzie mieszkała, ale co też lubiła jeść i takie tam, ale to raczej nie przystoi słudze by szpiegować swą panią.
-Niby mógłbym sam do tego dojść, ale nie wypada cię szpiegować.
Oby tylko nie była to jakaś mega posiadłość, bo podejrzewał iż sprzątanie będzie wchodziło w zakres jego obowiązków, a to najgorsza kara jaka można mu wymierzyć. Nigdy nie lubił sprzątać i ledwo co robił to w własnym apartamencie, a jeśli będzie musiał sprzątać jakaś wille czy coś większego, to chyba się załamie i zaszyje się w jakimś kącie, albo wynajmie sprzątaczki które wszystko zrobią za niego, podczas nieobecności Omi. No to oczywiste iż był kimś wyjątkowym i inaczej nie powinna nawet myśleć, bo drugiego takiego jak on na świecie nie było i raczej nie będzie, chyba, że zdecyduje się kiedyś na dzieciaka, ale to raczej w bardzo odległej przeszłości. Wypił koniak do końca i na razie darował sobie następną kolejkę, a słysząc co powiedziała pokiwał tylko głową, bo jakże mógłby zapomnieć jej męża. Był raczej w centrum uwagi podczas tej imprezy, a on nigdy nie przegapia dobrego widowiska.
-Pamiętam. Ale nie ma się co martwić, nie będę mu wchodził w drogę czy coś. Ale jeśli mnie zaczepi, to nie gwarantuje iż nic nie zrobię. Zapewne żaden z nas nie wyszedłby z tego cało.
Mógł to być mąż Omi, ale mimo wszystko nie da sobą pomiatać ani nic z tych rzeczy, a więc gdyby coś się stało, to byłaby niezła zadyma i upewniłby się, żeby jej mąż wyszedł z jak największymi obrażeniami. Uśmiechnął się lekko do siebie na ta myśl, ale szybko się opamiętał, bo jeszcze Omi zacznie myśleć, że specjalnie zaczepi jej męża.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Pią Lut 22, 2013 9:46 pm

Po co takie podchody skoro mogli się dogadać już teraz. Najpierw wampirzyca musiała zebrać myśli aby dokładnie przedstawić drogę do miejsca, w którym mieszka. Nie zwykła mówić „mój dom” bo na każdym możliwym kroku Kain podkreślał, że zamek należy do niego. Owszem, było to dziwne ale nigdy nie dociekała czemu mówi o tym w ten a nie inny sposób. Kiedy już poukładała sobie w głowie całą trasę przeszła do nakreślania jej w jak dla niej klarowny sposób. Początkowo chciała nawet poprosić o karteczkę i długopis ale ostatecznie stwierdziła, że Nutty zapamięta trasę. Nie była ona taka skomplikowana dla kogoś kto ma dobrą orientację w terenie.
Jeśli wjedziesz w las to skręć z głównej drogi w prawo za szlabanem. Później prosto, w lewo i przez pół kilometra prosto. Zobaczysz stary, duży dwór niezbyt przyjemny dla oka. To właśnie tam można mnie znaleźć.
Poza tą placówką może być jeszcze w hotelu i apartamencie ale to można z łatwością ustalić telefonicznie. Co miało się tyczyć sprzątania w życiu nie poprosiłaby o to faceta bo więc byłoby z tego problemu niż pożytku. W gruncie rzeczy to nie było istotne gdyż w dworku pracowały służki i to do ich obowiązków należało sprzątanie. Problem z jej mężem był największym w tej sytuacji gdyż nie należał do osób ustępliwych tak samo jak Nutty. Obawy dotrą do niej pewnie z czasem bo teraz zupełnie nie myślała o tym, że Kain mógłby kogoś zaatakować bez powodu – był na to zbyt leniwy. Można go porównać do kocura na piecu. Ten rusza się tylko wtedy gdy ma naprawdę dobry, konkretny powód.
Mam nadzieję, że każdy z Was ma na tyle szacunku do mojej osoby żeby nie stwarzać problemów.
Ostatnie czego potrzebowała to bijatyka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Sob Lut 23, 2013 5:58 pm

Może i należał do jej męża, ale ona też tam mieszkała a więc miała prawo by mówić "mój dom", bo przecież nie była tam gościem ani nic takiego, chyba iż było jej to dawane do zrozumienia, a więc wtedy radze zmienić męża ale w sumie to nie jego problemy. Nie mieszał się w sprawy innych, a zwłaszcza w prywatne sprawy bo nie był dobrym wampirkiem który pomaga każdemu, a jeśli już pomagał to nie robił tego z dobrego serca czy też za darmo. Jego pomoc zawsze słono kosztowała i tylko nieliczni się na nią zgadzali, ale mimo swej ceny była efektywna. Lepiej iż nie poprosiła o kartkę i długopis, bo sam nie wiedział gdzie jakieś trzymał, mimo iż sprzątał tutaj parę godzin temu, a więc powinien wiedzieć gdzie co ma. Ale jeśli w domu bywa się tylko po to, by się przebrać, lub też pracować nad nowymi przepisami to trudno wiedzieć gdzie co się trzyma. Kiedy podała mu trasę do swojego domu powtórzył ją sobie parę razy by zapamiętać wszystko dokładnie, a kiedy był już jej pewny tylko pokiwał głową z zadowoleniem.
-Trafię bez problemu. Tylko żeby nie było tam jakiś pułapek an obcych czy coś.
Cóż nie miał ochoty po drodze wleźć w pułapkę na niedźwiedzie czy coś takiego, bo nie byłoby to zbyt miłe doświadczenie. Zwłaszcza iż potem mógłby jej ubabrać dywan krwią, a tego się tak łatwo nie spierze. A więc skoro nie będzie musiał sprzątać to całe szczęście, bo uniknie ona rozbitych rzeczy i takie tam, a w nagrodę za niewyznaczanie mu takiej kary mógłby jej nawet stopy wycałować i to poważnie. A wiec skoro były tam służki to będzie miał kogo pomacać i w ogóle, a to był już wielki plus. Tylko co będzie jak go na tym złapie? Jako iż nie będzie macał to jej to chyba powinno być dobrze. Na jej słowa tylko pokiwał głową, ale nigdy nie wiadomo co się stanie kiedy spotka się dwóch facetów, którzy nie przypadną sobie do gustu. No i raczej nie byłaby to bijatyka a krwawa łaźnia, ale to już mniejsza z tym.
-Ależ oczywiście. W końcu jesteś teraz moją panią i nie mogę cię denerwować.
Cóż i to by chyba było wszystko, ale dalej nie wiedział co będzie należało do jego obowiązków.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Sob Lut 23, 2013 6:15 pm

Już podczas otwarcia zauważyła, że Nutty nie był szczególnie zadowolony z komend a właściwie rozkazów jakie wydawała niemal na każdym kroku. Fakt, czasu się nie cofnie ale musi być wyrozumiały biorąc pod uwagę to ile było osób i to co tam zaszło. Osobiście nie miała żadnych wyrzutów sumienia bo przecież taka umowa a jej należy przestrzegać. No chyba, że ktoś nie jest w porządku ale to już różnie może się kończyć. Wampirzyca była nieprzewidywalna sama dla siebie bo niby skąd miała wiedzieć kiedy i jak się zachowa. Czasami była wybuchowa a czasami spokojna jak każda kobita.
Jeśli będę czegoś chciała to zadzwonię a teraz czas na mnie. Nie chcę Ci przeszkadzać.
Zaczesując włosy do tyłu a dokładnie tą przydługą grzywkę w końcu uzyskała dobre pole widzenia. Pożegnawszy się zabrała co do niej należało i skierowała się do drzwi. Pozostawiając za sobą tylko ładny zapach drogich perfum ulotniła się całkowicie. Trasa ta sama co poprzednio drzwi, korytarz, widna, parking i jazda.
ZT
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Gość Nie Mar 24, 2013 8:55 pm

Skinął tylko głową na jej słowa i obserwował jak wychodzi, po czym westchnął cicho, bowiem coś mu mówiło iż będzie musiał często słuchać rozkazów, no i może dostać od niej zadanie które bardzo mu się nie spodoba, jak na przykład niańczenie jej bachora. Gdyby do tego doszło, to prędzej by go utopił albo coś takiego niż się nim zajmował, ale wiadomo iż nie może pozbyć się bachora swej pani, bo inaczej miałby spore kłopoty. Postanowił sobie nie zaprzątać tym głowy i zająć się czymś kreatywnym, lecz nic nie przychodziło mu do głowy. By zrobić miętowe słodycze o których mówiła Omi potrzebował składników, a więc wstał po czym poszedł na ich poszukiwanie zamykając za sobą drzwi na klucz.

[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Nuttyego Empty Re: Apartament Nuttyego

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach