Mieszkanie Asane.

Go down

Mieszkanie Asane. Empty Mieszkanie Asane.

Pisanie by Gość Sro Lut 13, 2013 12:20 pm

Zwykłe dwupokojowe mieszkanie w bloku z łazienką, kuchnia i salonem. Naturalnie po wejściu trafiało się do niewielkiego holu zagraconego kartonowymi pudłami gdzie znajdowały się drzwi do łazienki, a dalej przechodziło się do połączonego salonu z kuchnią rozdzielanego przez niewielki barek. W głębi salonu można było znaleźć drzwi do dwóch kolejnych pokoi – sypialni i jednego pustego pomieszczenia. Ogólnie wszędzie panowała pustka i brak mebli prócz naturalnie wyposażenia kuchni, kanapy, niewielkiego stolika w salonie i łóżka w sypialni przy którym stało biurko i puste komody. Asane w końcu niedawno przeniósł się do miasta i nawet się na dobre nie rozpakował o czym świadczyły stosy nierozpakowanych kartonów, reklamówek i worów porozstawianych dookoła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Asane. Empty Re: Mieszkanie Asane.

Pisanie by Gość Sro Lut 13, 2013 12:31 pm

Impreza była przednia, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Tak i otwarcie, przez awanturę zostało zakończone. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, prawda? Yuu niosła podpartego o siebie pijanego mężczyznę, ludzie dziwnie patrzyli na ten obrazek, ale co tam. Najtrudniejszym zadaniem było dowiedzieć się od niego, gdzie pomieszkuje. Taksówka jeździła w tę i z powrotem, bo z pijanym trudno było się dogadać, jednak gdy Yuu już nie wytrzymała i zaczęła szarpać mężczyznę, to nagle sobie przypomniał. Nareszcie! Kurs taksówką w godzinach nocnych był wysoki, no ale trudno, blondyna do biednych nie należała, więc co tam, dało radę. Już jej się odechciewało jeść, bo była nieco wkurzona. Kiedy podjechali pod jakiś blok wysiadła z niego elegancko płacąc kierowcy, Asane jednak tak słabo sobie dawał radę, więc mu pomogła. Musiała o niego zadbać, choć nie czuła się winna... Jeszcze. Przytaszczyła go do mieszkania otwierając drzwi za niego. Gdy weszli razem, zamknęła za nimi drzwi i weszła głębiej. Trudno było ominąć te wszystkie pudła i śmieci, no ale dało jakoś radę. Rzuciła mężczyznę na kanapę, niech sobie siedzi czy leży, jak uważa. Ona sama musiała nieco odetchnąć, bo nie ukrywała, że nieco ją zmęczył. Nie wiedziała tylko czy nie jest już za mało pijany, ale to w sumie tak szybko się nie trzeźwiało, jednak... No, zobaczy się. Poszła do tej pseudo kuchni poszukać jakiejś butelki z wodą, czy cokolwiek do picia. Najlepiej alkohol, by go upić jeszcze trochę, ale wątpiła, by dała radę coś znaleźć, dlatego nie robiła sobie nadziei. Nic nie mówiła na razie, po prostu grzebała po szafkach w poszukiwaniu czegoś przydatnego, najlepiej jednak do picia, a jak nie ma to cóż... Kranówa! Tak więc Asane o ile ogarnia mógł sobie popatrzeć na tyły krzątającej się po jego kuchni blondyneczki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Asane. Empty Re: Mieszkanie Asane.

Pisanie by Gość Sro Lut 13, 2013 1:11 pm


Asane nie spodziewał się, że tak zakończy się dzisiejszy wieczór, a do tego spodziewał się czegoś więcej po uderzeniu jakie wyprowadził, a jakie przypłacił tym, że rzucono nim jak zabawkę roztrzaskując parę porządnych mebli i niszcząc mu garnitur tym co było na stole. Po tym całym nagłym zamieszaniu słyszał wrzawe i przed oczmi migały mu błyskające flesze, kiedy on sam nieporadnie i stękając wił się próbując pozbierać z ziemi, bo to w końcu nie miał być koniec! „Panu jeż wystarczy” Pf! Czcze marzenia! Jednak mimo wszystko szczere chęci kotlowania się z Kainem zostały zażegnane przez ochronę, przez nieporadne pijane i pobijane kości i lądowanie w śniegu.
Nauczyciel właściwie rozłożył się na zaśnieżonym chodniku plecami patrząc w niebo i próbując posklejać to co się wydarzyło przed chwilą, a gdy to zrobił przyłożył rękę do twarzy zażenowany i zły, potem posłyszał Yuu.
-Szzzczęscie miał że taki letki byłem i cham! Pieprzony cham! By wyciągać z kpfla damę na parkiet! I kręcić nią tak!? – Warknął jakby na usprawiedliwienie i na podsumowanie swojej wspaniałomyślności dzięki której opanował się na tyle by nie rozszarpać na strzępy Kaina. Dodatkowo nie przypominał sobie, żeby kobieta uchodziła na stronę, choć może mu umkła ta informacja, toteż nie chciał się kłócić o to i dokleił sobie resztę historii, że skoro razem tańczyli to ten, ten…niewychowany typ musiał na nią czatować przy wyjściu z toalety! Szczyt szczytów!
Dalej wiadomo jak się potoczyło, a raczej jechało bo trzeba przyznać, że jazda ciepłą taksówką, sprawiała, że Asane robił się senny i bełkotał, jak i seplenił co utrudniało wydobycie z niego adresu którego i tak kompletnie w tym momencie nie kojarzył, lecz kobieta była zaradna, a potem silna, bo wyciągnięcie matematyka z samochodu i rzucenie go na kanapę nie było wyczynem prostym.
Leżał teraz na plecach i patrzył na swoje ciuchy. Skrzywił się zdrapując zaschnięte peere.
-Taki niechluj…Jakpy nie mógł mną cisnąć na mniej pusry stolik. Cham i co tam partrzysz kobieto o pięknym tyłku i żelaznych mięśniach? Jeśli głodna, to zalecam siebie. Mam na mankietach resztki gulaszu czy co tam, w sosie…- Tu na chwilę zamilkł i zassał się do rękawa, następnie zamlaskał -…winnym, bodajże i…-Tu zaś z sykiem przekręcił się na prawy bok by lepiej widzieć Yuu. -..nie czuję kilku żeber, śledziny , prawego pośladka, miednicy i ręki…lewej…chyba umrę – Dodał na koniec nieco aktorsko wymachując ręką. Choć nie był pewny czy nie czuje jej dlatego, że został obity czy może jakoś jeszcze alkohol trzymał i znieczulał aż zanadto.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Asane. Empty Re: Mieszkanie Asane.

Pisanie by Gość Sro Lut 13, 2013 1:37 pm

Yuu uśmiechała się pod nosem powstrzymując salwy śmiechu. Była na niego nieco wkurwiona, jednakże pomału jej przechodziło. Najważniejsze było to, że nauczyciel nie był na nią zły, w sumie był na tyle pijany, że mogłaby mu wmówić, że coś mu się ubzdurało i że nie tańczyła z nikim, że mu się blondyneczki pomyliły i tyle. Jednakże jak widać, nie trzeba było niczego tłumaczyć, Asane i tak słabo ogarniał sytuacje. Właściwie zachowywał się podobnie jak wtedy gdy był trzeźwy, teraz po prostu był zabawny nie tylko w słowach, a i w czynach, dlatego w pewien sposób Yuu miała wyrzuty sumienia. Nigdy nie robiła takich rzeczy, a by pić z kogoś krew? To było bardzo dawno temu, nie wiedziała, czy pamięta jak to się robi, no i nie wiedziała, czy chce to robić...
Po paru długich chwilach znalazła w lodówce jakiś sok.
- Zaraz Cię skonsumuję, cierpliwości. - mruknęła wypięta nachylając się nad lodówką. Odkręciła sok i powąchała, by upewnić się, że to nie jest jakiś dom pleśniaków. Skrzywiła się lekko, ale nie było tak źle, ujdzie. Wyprostowała się zamykając lodówkę ale zostawiając sobie sok. Zgrabnym krokiem wróciła do nauczyciela jednak nim zasiadła na nim, bo obok już nie było miejsca, stanęła nad nim patrząc jak pożera własne ubranie. Zaśmiała się poraz kolejny, tym razem jednak ze zdziwienia. Czegoś takiego to ona w życiu nie widziała!
- Nie umrzesz nie umrzesz. - uspokoiła mężczyznę kucając naprzeciw niego i głaszcząc go po głowie uspokajająco. Patrzyła na niego wyrozumiale i serio, poczucie winy zdecydowanie jej wzrosło, czuła się nieswojo, jak mogła mu to zrobić? Upić go by zeżreć, przecież to nieludzkie. - Zaopiekuję się Tobą, głuptasku. - zaśmiała się słabo. No przykro jej było, ale miała nadzieję, że jej to wybaczy pomimo iż pewnie nie będzie wiedział co się tak naprawdę stało. Położyła ręce na jego ramionach popychając lekko by położył się z powrotem na plecach, przy czym niespiesznie zaczęła podnosić się z podłogi, by móc wyprostować, jednak nie puściła mężczyzny. Wcisnęła się tak, że zasiadła okrakiem na jego biodrach, wcale nie zdejmując rąk z ramion. W razie czego warto było go przytrzymać, choć w takim stanie i tak nie miał siły się bronić, nawet jakby chciał, a szczerze w to wątpiła. Była ładna, on narąbany, więc idealnie. Nachylając się nad nim zerknęła w jego oczy a na jej ustach pojawił się lekki uśmiech. Jedną ręką odgarnęła włosy z jego czoła, policzka, potem szyi. Jej blond kosmyki musnęły lekko twarz mężczyzny, a usta Yuu zbliżyły się do warg nauczyciela by lekko je musnąć
- Wyleczę Cię i zjem, tak jak tego pragniesz. - szepnęła cicho ostatni raz zerkając w jego źrenice. Pocałunkiem zeszła do szyi, by po kilku całusach delikatnie wbić się kłami w lekką jego skórę. Ranę powstałą od kłów zakryła wargami, by móc spokojnie spijać krew nie plamiąc przy tym otoczenia. Trzymała go mocno w uścisku swoich ud, zaś dłońmi przytrzymywała jego ręce. Nie trwało to długo i wcale nie było mocno bolesne. Co prawda Asane mógł poczuć się jeszcze słabiej z brakiem krwi. Oderwała usta od szyi mężczyzny, jednak nie odsunęła od niego swojej twarzy. Widziała dziwne wspomnienia, kobietę, wampirzycę... Musiała dojść do siebie po tym wszystkim, dlatego siedziała w bezruchu, a jej uścisk nieco się poluźnił. Szbko jednak się otrząsnęła. Wymazała z pamięci mężczyzny ugryzienie, to i tylko to. Dalej niech sobie dopowie, czy uprawiali seks, czy też nie.
Zeszła z niego i bez słowa opuściła pokój, zostawiając obok kanapy sok do picia, tak jakby kac morderca go napadł.


[ZT]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Asane. Empty Re: Mieszkanie Asane.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach